07. 05. 17 r. Szczecin.
Wieczorna rozmowa.
- No i wracamy do roboty – jutro po długim weekendzie jedziemy do Warszawy.
- Nie na długo.
- Jak nie do roboty, to do choroby ? – pytam, gdyż nie wiem co znaczy nie na długo według Nieba.
- To już było.
- A co będzie ?
- …. Pamiętasz, jak się założyłeś z Ojcem, że będziesz odmawiał codziennie nowennę ? Ojciec ma ogromne poczucie humoru… – czasami się nad tym zastanawiam, że przecież to niemożliwe, by zakładał się z człowiekiem.
- Z Ojcem nie ma żartów – Piotr śmiertelnie poważnie.
- Dlatego się tak wygłupiasz ? – pyta Homiel uszczypliwie.
- …… – Piotr nie wiedział co powiedzieć, bo uwaga była bardzo celna, jak zwykle.
- Przypomniałam sobie coś… Nad ranem miałam wizję. Szłam po ulicy jakiegoś miasta szukając domu do kupienia. Zaraz potem byłam już w jakimś domu i prowadziłam jego odnowienie, remont. Stałam na holu i spoglądałam na wysoką ścianę. Była wysoka na 10 metrów. Zastanawiałam się jak ją odmalować. Podchodząc do niej bliżej zauważyłam, że cała ściana była pokryta białą koronką, taką koronkową tapetą – próbowałam to wytłumaczyć Piotrowi.
- Z tej wizji pamiętam głównie tą białą, piękną koronkową tapetę na całej ścianie. W wizji zastanawiałam się głośno…, kto u licha to zrobił ? Byłam pod wrażeniem, bo koronka była bardzo ładna i musiała być jednocześnie bardzo trudna.
Piotr zainteresował się wizją i zaczął szperać w senniku szukając jej znaczenia.
- Zostaw to. Te senniki nijak mają się do naszych wizji. My musimy wizje tłumaczyć inaczej, tak jak Homiel nas uczył. Coś mi się wydaje, że być może czeka nas przeprowadzka, ale tym razem do stałego miejsca, bo zdecydowanie kupowałam, a nie wynajmowałam dom, czy mieszkanie.
- Hmm … Chyba masz rację – Piotr pokiwał głową.
- Chyba coś się szykuje z domem.
- Żebyś wiedział.
- Co to z dom ?
- Jak brzask świtu.
- Kilka miesięcy temu pytając o przeprowadzkę Homiel spytał …
- A daliśmy ci znaki ?
- Wtedy powiedziałam, że nie – przypomniałam sobie tą rozmowę.
- A teraz daliśmy.
- Ciekawe co to będzie … – Piotr się zamyślił.
- Tylko ty się popraw ... – Piotr wybałuszył swoje oczęta zaskoczony.
- Wiesz, co zrobił teraz ? Zobaczyłem jego palec jak mi grozi !?
- Będę cię bacznie obserwować, twoje zachowanie względem drugiego człowieka.
- Nie będą wyciągnięte konsekwencje, jeśli będzie poprawa.
- …….. – odwracam głowę, by Piotr nie zobaczył jak łzy lecą mi ze śmiechu. Dorosły facet skarcony jak dziecko.
- … Widzę znowu miskę, w której była ta pasta z wodą, przestała już ta woda się mieszać.
- Już się dosyć naczyściła.
- To znaczy, że w czerwcu coś się zacznie z sądem – Piotr do mnie pewnym głosem.
- Nie operuj datami ! – prawie krzyknęłam.
- Racja, racja – przestraszył się robiąc taką minę, że po prostu wybuchłam śmiechem. Istny kabaret.
- …. Myślisz, że Homiel wiedział ile dostaniemy od ubezpieczyciela ? – właśnie otrzymaliśmy przelew.
- Nie mogę przeżyć za was życia, bo są emocje.
- Gdybyś wiedziała wcześniej, cieszyłabyś się ?
- Masz rację, Ty znowu masz rację.
- … Jestem chyba pieprznięty – Piotr dosadnie nagle o sobie i o swoich wizjach.
- Nie sądzę … Za te słowa to i Ja pójdę siedzieć, bo nie pilnuję cię.
- …. Wiesz, że ktoś zgłosił się, że chce kupić naszą firmę ?
- Taak ? – spytałam zdziwiona.
- Dużo krzyku o nic. Pusta tuba.
- Druga fala zmieni twoje życie, nie martw się – a ostatnio źle się dzieje.
Nie pytałam, co się zmieni, bo akurat zaczął się film „Zmartwychwstały”. Zaczęliśmy oglądać mimo, że to któryś już raz.
- No … Nie pasuje mi ten Jezus ! – nie wytrzymałam w pewnej chwili. Po Caviezelu, po tej wiedzy, jaką mam każdy aktor w roli Chrystusa będzie „nie ten”.
- Nie przywiązuj się do twarzy, tylko do osoby.
Oglądamy film dalej i widząc scenę Jezusa z apostołami przyszła mi do głowy „błyskotliwa” myśl.
- Ale oni mieli szczęście, że żyli razem z Jezusem ! – mówię na głos do siebie.
- To, co ty masz, ten na tronie rzymskim mógłby pozazdrościć.
- Na tronie rzymskim siedzi papież – tłumaczy mi Piotr na wypadek, gdybym nie wiedziała.
- … Dlaczego ściana była cała w koronce ? – powracam do mojej wizji.
- Ta koronka to symbol twojego życia.
- Ten dom odnawiałam, co to znaczy ?
- Wszystko zostało powiedziane.
- Pan Bóg zawsze ci błogosławił, zawsze był w chwilach twych samotnych, a było ich wiele.
- ……… – wzruszyłam się. Jakiś czas nie byłam w stanie się odzywać.
- Kto oprócz Hioba był przedmiotem zakładu ? – spytałam po jakimś czasie.
- Poszukaj w Biblii.
- … Widzę wielkiego wieloryba i człowieka – Piotr mruga do mnie oczami i widzę w nich dwa znaki zapytania.
- Że niby ja mam wiedzieć ? Ryba i człowiek to Jonasz, ale nie mam pojęcia o co chodzi – odpowiadam zdziwiona, bo akurat Jonasz to ostatnia osoba z Biblii, w której historię bym uwierzyła.
- Jonasz ? Sorry, ale ja w to nie wierzę. Niemożliwe, że przeżył 3 dni w brzuchu ryby ! – przewracam oczami, bo to naprawdę wydaje mi się niemożliwe.
- A czy wierzysz, że piec siedem razy mocniej rozpalony …
- …. Pokazał mi piec rozpalony i 3 młodych ludzi … – Piotr relacjonuje co widzi.
- Słyszę…
- Wielki jest wasz Bóg, od dzisiaj Ja będę Mu służył …
- … Wierzysz, że to możliwe ?
- …. Wierzę – choć przyznałam to po dłuższym przemyśleniu, za dużo jednak już widziałam i przeżyłam, by stwierdzić kategorycznie, że coś jest niemożliwe.
- Ale w wieloryba nie uwierzę – no tego nie mogłam logicznie przełknąć, a Piotrowi, jak zauważyłam, było to całkowicie obojętne.
- Zaprawdę powiadam ci prawdę.
- Homiel … – zwątpiłam już w moje niedowierzanie – Naprawdę siedział 3 dni w brzuchu wieloryba ?!
- ……. – nie odpowiedział.
- Zobaczyłem scenę u Piłata, gdzie pyta; Co to jest prawda? https://www.youtube.com/watch?v=IJffBsSg1kU
- Czy jesteś królem? - Dlatego się narodziłem. Dać świadectwo prawdzie. Wszyscy ludzie, którzy słyszą prawdę, słyszą Mój głos. - Prawda!! Co jest prawdą? - ...... - Co to jest prawda Klaudio? Czy słyszysz ją, czy rozpoznajże gdy się ją wypowiada? - Ja tak. A ty nie? - Jak? Możesz mi powiedzieć? - Jeżeli sam nie słyszysz prawdy, nikt ci jej nie powie. - Prawda...
Jeżeli sam nie słyszysz prawdy, nikt ci jej nie powie… Homiel potrafi tak argumentować, że nie da się z Nim dyskutować, po prostu się nie da …
Dopisane 28. 12. 2017 r.
Koronkowa ściana – gdybym nie miała tego zapisane, to bym nie uwierzyła. Od lipca prowadzimy remont domu rodziców Piotra, do którego się najprawdopodobniej wprowadzimy. Ten dom ma ścianę wysoką na 10 metrów.
- Wielki jest wasz Bóg, od dzisiaj ja będę mu służył… – o trzech młodzieńcach wrzuconych do gorącego pieca już z Homielem rozmawialiśmy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/wp-admin/post.php?post=2709&action=edit Najwyraźniej to prawdziwe zdarzenie, jeśli powraca do niego powtórnie.
Z tych dwóch historii pochodzących z Biblii możemy się wiele nauczyć. Przede wszystkim bezgranicznego zaufania do Boga, jakie niezbędne jest aby ostać się w godzinach prób. Możemy być pewni,że doświadczenia przyjdą na każdego człowieka. Twoim doświadczeniem – próbą wiary może być coś błahego a może poważne wyzwanie. Nie musimy się martwić czy doświadczenie to przerośnie nas, ponieważ napisane jest:
„Dotąd nie przyszło na was pokuszenie, które by przekraczało siły ludzkie; lecz Bóg jest wierny i nie dopuści, abyście byli kuszeni ponad siły wasze, ale z pokuszeniem da i wyjście, abyście je mogli znieść.” (1 Kor 10,13 BW) A więc z naszej strony powinniśmy przyjąć „wyjście” jakie daje nam Bóg, a zwyciężymy pokusy szatana.
Tak jak przyjaciele Daniela stójmy mocno przy Bogu, mimo przeciwieństw jakie napotkamy, bo to jest właściwa droga do Królestwa Wiecznego. Nie zapomnijmy również jak duże znaczenie mają nasze słowa. Są one odzwierciedleniem naszego serca, a więc również naszego życia. Chodząc z Bogiem każdego dnia, wstając i zasypiając z Jego Słowem na ustach, będziemy potrafili przekazywać słowa pocieszenia, otuchy i nadziei. W ten sposób przybliżymy bliźniego do Boga, a tym samym siebie. Tego życzę sobie i wam. http://pismoswiete.republika.pl/art_stalimocno.html
- Zaprawdę powiadam ci prawdę – Jezus mówił o doświadczeniu Jonasza jako o rzeczywistym wydarzeniu historycznym. Powiedział, że mieszkańcy Ninwy pokutowali za swoje grzechy w wyniku jego głoszenia ( Mt 12,41 ). Powiedział nawet: „Albowiem jak Jonasz miał trzy dni i trzy noce w brzuchu wieloryba, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w sercu Ziemi”
W ten sposób Chrystus rzeczywiście porównał doświadczenie Jonasza do Jego przyszłej śmierci i zmartwychwstania, wskazując na cudowną naturę obu. Nie można zaprzeczyć faktycznemu doświadczeniu Jonasza, nie oskarżając Pana Jezusa Chrystusa o oszustwo lub ignorancję, z których każda jest równoznaczna z zaprzeczaniem Jego bóstwu.
Nie ma wątpliwości, że wydarzenie było cudem, ale ten fakt na pewno go nie obala! Rachunek mówi tak samo: Teraz Pan przygotował wielką rybę, aby pochłonąć Jonasza. A Jonasz był w brzuchu ryby przez trzy dni i przez trzy noce. – Jonasza 1:17 KJV
Później mówi: I rzekł Pan do ryb, i zwymiotował Jonasza na suchą ziemię. Bóg z pewnością był w stanie to uczynić, gdyby chciał; zaprzeczanie możliwości cudów to ateizm. Faktyczne pojawienie się tego szczególnego cudu jest odpowiednio potwierdzone przez sam fakt jego zapisu w Piśmie Świętym i jest podwójnie potwierdzone przez świadectwo Chrystusa.
W żołądku kaszalota i białego rekina znaleziono całe zwierzęta większe lub większe od człowieka. „Wielką rybą” może być wieloryb lub rekin, a nawet ryba specjalnie przygotowana przez Pana w tym celu. Hebrajskie i greckie słowa, które są używane, oznaczają po prostu „wielkie zwierzę wodne”.
Co do tego, czy człowiek może przetrwać „trzy dni i trzy noce” w takich warunkach, istnieją trzy możliwe odpowiedzi, które można by zasugerować w obronie biblijnej narracji.
-
NATURALNY. Po pierwsze, ustalono, że wyrażenie „trzy dni i trzy noce” w starożytnym języku hebrajskim było wyrażeniem idiomatycznym, oznaczającym po prostu „trzy dni” i miało zastosowanie, nawet jeśli początkowe i końcowe dni tego okresu były jedynie częściami dnia. Tak więc może odnosić się do okresu tak krótkiego, jak około 38 godzin. W żołądku wieloryba zawsze jest trochę powietrza i dopóki zwierzę, które połknęło, nadal żyje, nie rozpocznie się działanie trawienne. W ten sposób doświadczenie Jonasza mogło się wydarzyć całkowicie w ramach prawa naturalnego.
-
CUDU. Jest jednak znacznie bardziej prawdopodobne, że wydarzenie objęło boski cud, jak to wyraźnie wskazuje Pismo Święte. „Wielka ryba” została przygotowana i wysłana przez Boga, podobnie jak intensywna burza zagrażająca statkowi, na którym Jonah podróżował. Burza ustała, gdy tylko Jonah został wyrzucony za burtę. W podobny sposób, było całkiem prawdopodobne, że Bóg cudownie ocalił życie Jonasza przez całe przerażające doświadczenie.
-
WSKRZESZENIE. Trzecią możliwością jest to, że Jonah faktycznie dusił się i ginął w wielkiej rybie, a potem Bóg sprowadził go z martwych. Jest co najmniej osiem innych takich „zmartwychwstań” zapisanych w Biblii, a także chwalebne zmartwychwstanie ciała Chrystusa – z czego szczególne doświadczenie Jonasza zostało powiedziane przez Chrystusa jako znak prorocki.
Jest to również implikowane przez modlitwę Jonasza, kiedy powiedział: „… z wnętrza piekła (tj.” Szeol „, miejsce zmarłych duchów) płakałem, a ty słyszałeś mój głos” (Jonasz 2: 2).
W każdym razie było to wielkie doświadczenie, najwyraźniej dobrze znane i zaświadczone w jego czasach, prawdopodobnie w znacznym stopniu przyczyniające się do tego, że wszyscy ludzie Ninwy żałowali i zwrócili się do Boga, kiedy Jonasz powrócił „z martwych”. Nawet w czasach Jezusa było to dobrze znane i mógł go używać jako „znaku” Jego zbliżającej się śmierci i zmartwychwstania, które miały stanowić koronny dowód na Bożego Syna i wielkie dzieło zbawienia, które On dokonał na krzyżu dla wszystkich, którzy Go przyjęli. https://christiananswers.net/q-eden/edn-t004.html
Jonasz… Jeśli Chrystus twierdzi, że przeżył 3 dni w brzuchu wielkiej ryby, to znaczy, że przeżył. Ja wierzę Chrystusowi.
Dopisane 05. 01. 2018 r.
Współczesny Jonasz. (?)
Czasopismo „Strażnica” z kwietnia 1924 roku oraz oryginalny artykuł Morning Bulletin 30 Jun 1932 http://nla.gov.au/nla.news-article54745997