11. 04. 14 r. Szczecin.
Rano zaraz po wyjściu z kościoła zadzwonił do mnie Piotr.
- Mam dla ciebie wiadomość do przekazania ?
- Dla mnie ? A od kogo ? – spytałam zdziwiona.
- Jak to od „kogo”, Oni powiedzieli …
- Przekaż to Oli, wkrótce zostanie otwarta jej świadomość.
- Co ? – zapytałam lekko śnięta jeszcze. Po chwili doszło do mnie o co chodzi. Od razu się ucieszyłam, a potem przestraszyłam.
16. 04. 14 r. Szczecin.
Piotr zadzwonił do mnie rano podłamany.
- Miałem wizję. Jacyś faceci ukradli mi samolot, byłem wściekły. Wiedziałem, że siedzą w barze, poszedłem do nich i krzyknąłem, by oddali mi samolot, bo ich zabiję i ich rodziny. Byli ubrani na biało, jeden miał brodę, choć nie był stary. Oni się tylko śmieli, wtedy wpadłem we wściekłość i zacząłem ich wybijać, potem zabrałem się za ich dzieci. Miałem jakiś łuk i strzałami przebijałem ich ręce, trafiałem w łokcie i stawy, aby bardziej bolało. Makabra … Nie mogłem przestać. Kiedy się obudziłem, zrozumiałem co zrobiłem… Jestem wykończony, do niczego się nie nadaję, niczego się nie nauczyłem.
Kiedy tego słuchałam, nie wiedziałam co mam powiedzieć. Zdałam sobie sprawę, że dał się gackowi podpuścić w banalny sposób. Piotr ma wybuchową naturę i silne poczucie własności, więc próbowałam wszystko obrócić w żart, ale jakoś słabo mi to wychodziło. Wiedziałam, że nawalił, zawiódł niestety, bo nawet w wizjach powinien umieć hamować swoje wojownicze zapędy. … Mężczyzna z białą brodą ? Wolę nie myśleć, kto to był …
Kilka godzin później oglądałam wywiad z głównym aktorem Jimem Caviezelem grającym w Chrystusa w filmie „Pasja” Mela Gibsona.
To nie przypadek, że to właśnie on zagrał Chrystusa. Zrozumiałam to, kiedy na koniec wywiadu zaczął mówić po aramejsku. Zobaczyłam w nim raptem kogoś innego, samego Jezusa. Tak mnie to powaliło, że rozbeczałam się jak dziecko. Zadzwoniłam do Piotra i kazałam mu to natychmiast obejrzeć. 45 minut później oddzwonił do mnie wzruszony i powiedział, że kiedy go słuchał doznał kolejnej wizji;
- Wróciłem do tych ludzi, do których rano strzelałem z łuku. Mentalnie spowodowałem, że te wszystkie strzały ciągle tkwiące w ciałach tych ludzi, a było ich około 50, wyszły z nich i obróciły się w moją stronę. Chciałem, by we mnie uderzyły. Taką chciałem przyjąć karę. I kiedy te strzały były już bardzo blisko, tuż przed uderzeniem wyłoniła się z boku duża biała ręka, zauważyłem jeszcze skrawek białej szaty. Ręka przechwyciła te wszystkie strzały i zatrzymała w swojej dłoni. Spopieliła je. I wtedy usłyszałem …
- Zacznij od nowa.
17. 04. 14 r. Szczecin.
Rozmawialiśmy o tym co się wydarzyło wczoraj. Do naszej rozmowy włączył się od razu Homiel, powiedział tym razem …
- Stwórca cię obronił przed samym sobą.
- Otrzymasz dar uzdrawiana, to jest wielki prezent dla ciebie, tak odkupisz swoje winy.
- Kiedy będą chcieli dać dla swojej radości (?), będziesz wszystko oddawać biednym, nie weźmiesz… (pokazał monetę).
- I będziesz tak pracował ciężko, nawet wtedy, kiedy nie będziesz miał siły, a odejdziesz wtedy, kiedy Stwórca zadecyduje.
Jak na Homiela to była wyjątkowo długa odpowiedź. Te słowa kompletnie nas zaskoczyły, a ponieważ dokładnie je zanotowałam jestem pewna, że niczego nie przekręciłam. Myślę, że dar uzdrawiania w przypadku Piotra ma sens. Jeśli kiedyś zabierał życie (według różnych wizjonerów), teraz może życie dawać. Myślę też, że nie chodzi tylko o uzdrawianie fizyczne, ale także duchowe. Wielu ludzi, choćby z jego firmy przeszło swoistą transformację.
Zauważyłam, że Homiel nie używa niektórych wyrazów i nazw, ale posługuje się obrazami. Nie powiedział pieniądz, czy złotówka, ale pokazał monetę. Może dlatego, że gdyby raptem Piotrowi zdarzyło się mieszkać na przykład w UK musiałby powiedzieć funt. Moneta to moneta, czytelny obraz dla wszystkich niezależnie od miejsca zamieszkania.
19. 04. 14 r. Szczecin.
Wczoraj Piotr przyjechał na święta, był wyjątkowo blady, wręcz siny. Przyznał, że miał bardzo ciężki tydzień i jest wykończony.
- Leżałem wczoraj na łóżku i tak bolało mnie serce, iż miałem wrażenie, że ktoś zaraz chce mi je wyrwać. Wtedy usłyszałem …
- Połóż rękę na sercu.
- Kiedy to zrobiłem, poczułem na moim ręku ucisk jeszcze jednej ręki. Ktoś położył rękę na mojej ręce … Wyobrażasz sobie to ? Moje serce się uspokoiło.
Dzisiaj, w sobotę córka przypomniała sobie, że kilka dni temu miała w nocy niesamowitą wizję / sen.
- Byłam sama z tatą, a on z każdej strony był atakowany, bity, uderzany. Pamiętam, że płakałam i mówiłam, że nie mogę mu pomóc, bo nie widzę tego, co go atakuje. Krzyczałam do niego, żeby mi powiedział co mam robić ! On już nie miał sił, był cały obolały, już zaczynał padać na ziemię, gdy nagle pojawiłaś się ty, osłoniłaś go swoim ciałem, rozpostarłaś szeroko ręce i wtedy ataki ustały. Wtedy usłyszałam głos, że ty musisz być cały czas przy nim, bo „oni” się Ciebie boją.
- ???
- Coś mi się przypomniało … Zaczęłaś tacie dyktować jak ma się poruszać, żeby robić „uniki”, żeby się nie dać … Coś w ten deseń… Ale już dokładnie nie pamiętam.
Jej wizja mnie zaskoczyła i bardzo wzruszyła. Ciekawe, że miała ją w środę (16.04), kiedy Piotr „szalał” z tymi strzałami. Może ma to jakieś znaczenie, a może nie …
W wizji powiedziano jej także, że mam być cały czas z Piotrem. Taaak, łatwo powiedzieć, gorzej zrealizować. Oczywiście spytałam o to Homiela …
- Zmiany będą bardzo duże.
Widząc, że dostałam szybko odpowiedź, od razu zaczęłam pytać o wiele innych spraw, które akurat przyszły mi do głowy.
- Czy kolor diabła ma znaczenie ?
Kolory są przyporządkowane do poziomów, kolor nie ma takiego znaczenia, ważne jest z którego „piętra” pochodzą. Najgorsze są czarne i czerwone.
Spytałam go nieoczekiwanie dla samej dla siebie o poprzednie życie. Wg AIDY spisywałam swoje doświadczenia tak, jak robię to teraz, ale w jakimś zeszycie. Jego odpowiedź mnie naprawdę zdumiała;
- Słynny czerwony notesik, szczątki jego jeszcze istnieją, wielu ludzi czerpało z tego wiedzę.
Czerwony ? Aida mówiła, że zeszyt był czerwony.
Miałam mnóstwo innych pytań, ale Piotr był rozdrażniony i zmęczony, nie chciał w dyskusji uczestniczyć. Powiedziałam do Homiela w pewnej chwili żartem …
- Chodź do mnie Homiel, pogadamy. Piotr ma dosyć.
- … Wiesz co teraz zobaczyłem ? Zobaczyłem srebrne i złote nici, które się napięły od mojego ciała. Choćby chciał odejść na chwilę, nie mógł. Nie mógł się odłączyć.
Nici ? Jesteśmy połączeni niewidzialną nicią z naszymi aniołami, z naszą duszą, a może ze wszystkim ?
Blake’s Ancient of Days. The „Ancient of Days” is described in Chapter 7 of the Book of Daniel. This image depicts Copy D of the illustration currently held at the British Museum. https://en.wikipedia.org/wiki/William_Blake