04. 07. 15 r. Warszawa.
Będąc pod „naszym krzyżem” Piotr ujrzał dłonie mężczyzny oparte na rozpostartych ramionach Chrystusa. Usłyszał …
- Oto Syn Mój, który przyniósł światło dla ratowania ludzkości.
- Wsłuchaj się w Niego.
Już mnie nie dziwi co się dzieje, kiedy jesteśmy pod tym krzyżem. Teraz zdziwiłabym się, gdyby się nic nie działo.
Piotr ma jedną wadę … No może nie jedną, ale znaczącą. Jest mało tolerancyjny. Wszystkie kobiety ubrałby w białe kołnierzyki … Porządek musi być, mawia. Homiel go poucza …
- Wiesz dlaczego nie masz włosów ?
- Żebyś zrozumiał tych, którzy ich nie mają …
- Jesteś głodny, żebyś zrozumiał głodnego …
- Naucz się rozumieć innych ludzi.
Po tych słowach Piotr długo nie mógł dojść do siebie. Powiedział tylko …
- Wiesz dlaczego dostałem świadomość ?… Aby łatwiej mogli ze mną rozmawiać, tak powiedział Homiel.
Widzę to na własne oczy, obserwuję jak jego możliwości rozwijają się w szybkim tempie, ale jednak pewne rzeczy są przed nim zakryte. To sprawy związane z przyszłością.
05. 07. 15 r. Warszawa.
Niewątpliwie ostatni rok zmienił nas diametralnie. Mnie szczególnie. Zauważyłam to wczoraj. Ponieważ było niemiłosiernie gorąco, chodziliśmy godzinami po centrach handlowych (mają klimatyzację) i oglądaliśmy ciuchy na wyprzedaży. Oboje w pewnym momencie doszliśmy do tego samego wniosku; na cholerę kupować kolejne szmaty, buty itd. Przecież nie o to tu chodzi, by mieć, mieć, mieć …. Wtedy odezwał się Homiel …
- Nie ma takiej drugiej osoby na tym świecie, która by posiadła takie bogactwo.
- I choć przyjdzie ci iść czarną doliną, niczego się nie ulękniesz, bo My jesteśmy z tobą.
09. 07. 15 r. Warszawa.
Wieczorem wczoraj odbyliśmy ciekawą rozmowę. Było ciemno, padał deszcz i cisza była z powodu braku prądu. Piotr kompletne wyluzowany, Homiel wyluzowany, można było się wiele dowiedzieć. Szkoda, że takich chwili jest tak mało.
- Nie zdajesz sobie sprawy, jak wielka ilość osób czyta twój notesik – zaczął Homiel.
- Dajesz wiarę w człowieka.
Miałam wrażenie, że to odpowiedź dotyczyła poniższej wiadomości, którą nieoczekiwanie prywatnie dostałam na forum FN.
Wiesz co… za każdym razem jak mi odpiszesz w Twoich słowach jest coś co „wyznacza kierunek” lub podnosi na duchu, może jesteś przewodniczka duchową, jeśli tak to masz tutaj niezłą zgraję do ogarnięcia.
Prawdą jest, że piszę wiele nie wiedząc jak do końca wpływa to na innych ludzi. Nie czuję się przewodniczką duchową, czuję się rzeczywiście jak kronikarz. Przekazuję fakty, a jeśli ktoś o coś pyta, staram się tłumaczyć. Homiel dokończył, że mimo wszystko, mimo ataków swoim pisaniem robię wiele dobrego i w pisaniu pomaga mi …
- Jozue … Słyszę wyraźnie Jozzzzue, to „z” bardzo podkreśla Homiel.
- Jozue wspiera cię w pisaniu.
- Widzi każdy twój przecinek.
… Aż się zawstydziłam, ale na wszelki wypadek sprawdziłam od razu w internecie;
Jozue, Jeszua, Jezus, hebr.יהושׁ – „Jahwe jest wybawieniem”, cs. Prawiednyj praotiec Iisus Nawin – postać biblijna, bohater Księgi Jozuego, sędzia starożytnego Izraela, symbol nieugiętości i wierności, święty katolicki, prawosławny, ormiański i koptyjski[1]. Jozue był synem Nuna (Nona, Nouna) z plemienia Efraima. Urodził się w Egipcie podczas niewoli egipskiej. Jego pierwotne imię to Ozeasz, imię Jozue nadane mu zostało przez Mojżesza. Po śmierci Mojżesza został przywódcą Izraelitów, wprowadził ich do ziemi Kanaan i podbił ją. Żył 110 lat. Po jego śmierci rozpoczął się trudny czas dla ludu Izraela. https://pl.wikipedia.org/wiki/Jezus_(imi%C4%99)
No i teraz nie wiem, czy chodzi o Jezusa / Chrystusa, czy Jozue ? Muszę dopytać, ale jak znam Homiela to od razu spyta;
- A co ci mówi serce ?
Rozmawialiśmy dalej o tym, jak trudno rozmawia się z kimś, kto nie wierzy w ogóle. Homiel zasugerował, żebym intuicyjnie oddzielała osoby, które nie chcą się zmienić. Pokazał drzewo, które usycha stojąc w pionie i pokazał drzewo, które zgięło się w pół, jakby w pokorze.
- Ludzie, którzy mają świadomość ,nie chodzą, a leżą – … Piotr ujrzał przed oczami ludzi leżących krzyżem w kościele.
Spytałam jeszcze o jedną kwestię, o ilość dusz ludzkich na ziemi i w Nadświecie. Myśląc logicznie dlaczego coraz więcej ludzi rodzi się na ziemi ?
Homiel pokazał dzban pełen wody, ale do końca brakowało jeszcze trochę pustego miejsca. Powiedział, że jest ustalona granica. Kiedy dzban dopełni się do końca, dusz zacznie ubywać. Od razu przyszło mi do głowy, że jeśli zacznie ubywać, to musi być jakaś tego przyczyna, np. kataklizmy, wojna, ale o tym Homiel już rozmawiać nie chciał.
- Wiesz co mi powiedział ? Bóg Ojciec oczekuje ode mnie …
- Stałości w zachowaniu.
Nie skomentowałam tego, ale oczywiście wiem o co chodzi …Czasami Piotr, mimo swojego ogromnego daru, potrafi być niezwykle wkurzający nawet wobec mnie, a przecież powinien być niemal jak święty …
Dopisane 12. 09. 2016 r.
- Nie ma takiej drugiej osoby na tym świecie, która posiadła takie bogactwo – właściwie pierwszy raz zdarzyło się, by Homiel tak mocno podkreślił fakt, że to co się dzieje w naszym życiu jest absolutnie wyjątkowe i z niczym się nie da tego porównać. Bywało, że my sami sobie z tego nie zdawaliśmy sprawy bagatelizując niektóre wydarzenia, czy wizje. To jest właśnie prawdziwe bogactwo. Namacalna obecność samego Nieba.
…. i choć przyjdzie ci iść czarną doliną? – czyżby chodziło o tę zapowiedzianą ostatnią próbę? Wydarzenia, które muszą nadejść i które będą trudne do udźwignięcia, ale jest wyraźna wskazówka…
… Niczego się nie ulękniesz, bo My jesteśmy z tobą.
PSALM 23(22)Bóg pasterzem i gospodarzem
1 Psalm. Dawidowy. Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. 2 Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć: 3 orzeźwia moją duszę. Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach przez wzgląd na swoje imię. 4 Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Twój kij i Twoja laska są tym, co mnie pociesza. 5 Stół dla mnie zastawiasz wobec mych przeciwników; namaszczasz mi głowę olejkiem; mój kielich jest przeobfity. 6 Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia i zamieszkam w domu Pańskim po najdłuższe czasy.
Niedawno znowu zobaczyłam w księgarni książkę „Niebo istnieje naprawdę”, ale nowe, rozszerzone wydanie. Nie mogłam się oprzeć, by nie kupić jej ponownie. Co mnie zdziwiło…. pierwsze zdanie, w którym opisuje Colton niebo; Aniołowie śpiewali mi „Jezus mnie kocha” i „Jozue walczył w bitwie o Jerycho. Jozue!!!! To znak dla mnie, spytałam Homiela, który to Jozue pomaga mi w pisaniu;
- Czuj sercem.
No oczywiście … Jakbym mogła zapomnieć, a ponieważ nie jestem pewna mojego serca, pytam tym razem Piotra.
- Czułem energię Chrystusa.
Czytając książkę Jamesa Martina „Jezus” zwróciłam uwagę na mały fragment;
Nie mam wątpliwości, że Piotr się nie myli.