01. 08. 15 r. Warszawa.
Pojechaliśmy rano do „naszego krzyża”. Byliśmy całkiem sami, co się właściwie nie zdarza ostatnio. Piotr zobaczył wielkiego gołębia w locie nad głową Jezusa, który miał tak rozpostarte skrzydła jak sam wiszący Chrystus swoje ramiona. Usłyszał wtedy …
- Ty jesteś wielki Mną, a Ja wielki tobą.
Piotr baaardzo się wzruszył. Postaliśmy jeszcze kilka minut w ciszy i wróciliśmy do auta. Ledwo usiadł, a już zaczął wątpić. Na to odezwał się szybko Homiel …
- Nie podważaj, to święte słowa.
- Ale jestem taki niegodzien …
- Nie sięgaj pamięcią co zrobiłeś, bo Ten co powiedział, wszystko widział.
Boże … Ciągle o tym zapominamy. Wczoraj myślałam o tym, że gdybym miała opisać Jezusa opisałabym właśnie jako Osobę, która wie o tobie wszystko. Ma w sobie nieskończone morze cierpliwości i zrozumienia.
Pamiętam słowa Homiela, że Jezus miał grupę krwi AB. Przyszło mi nagle do głowy, by spytać się pod jakim znakiem zodiaku się urodził. Pomyślałam, że będę taka sprytna i dowiadując się o zodiaku będę wiedzieć w jakim miesiącu się urodził. Grudzień, jako miesiąc narodzin Mesjasza według naukowców jest wielce wątpliwy. Homiel się roześmiał.
- To nieistotne.
Mimo, że nieistotne, bo tak naprawdę jest to nieistotne, uporczywie Go dręczyłam dalej. Zadał mi zagadkę …
- Oblicz cykl gwiazd i cykl komety.
- Ooooo rany. Przecież wiesz, że nie dam rady, nie znam się …
Wiem chociaż tyle, że gwiazda betlejemska to może być kometa. Niczego więcej swoimi pytaniami nie wskórałam.
Często rozmawiamy z Piotrem o tym, że widzi jakieś sceny, które potem się realizują lub być może się zrealizują, bo tego akurat nie wiemy …
- Coś, co widziałeś, a się nie stało, nie znaczy, że się nie stało.
Potem zaczął całkiem poważnie …
- Nie jesteś naszym celem, jesteś naszym narzędziem do osiągnięcia tego celu.
- Zbawienie.
- Nawet nieprawy ma szansę na zbawienie w każdej chwili, to jest sens śmierci Chrystusa.
- …….. – nie odezwaliśmy się, ponieważ Homiel, a może nawet nie On poruszył bardzo głęboko sedno chrześcijańskiej wiary.
- Spuścizna po was będzie okazała.
- Wszystko co największe jest doceniane po śmierci.
- ….. – nadal się nie odzywaliśmy, ale Piotr nie wytrzymał …
- Chyba niedługo trumnę trzeba będzie mi szykować.
- Trumna ci nie przewidziana.
- …… – i tutaj nas zmroziło.
- Dlaczego ?
- Tak wybrałeś.
Ponieważ zrobiło się straszne smutno, spytałam, nie wiem w sumie dlaczego, żeby chyba dobić się jeszcze bardziej …
- Czy mamy na świecie antychrysta ?
- Wcale nie musisz wiedzieć.
- Przypiszesz to komuś, kim nie jest.
Jak zwykle Homiel wykazał się mega-mądrością. Internet huczy od plotek na temat papieża antychrysta. Wcale nie musi nim być. To może być zupełnie ktoś, kto się nie rzuca w oczy, kogo nie znamy. Wcale nie byłabym tym zdziwiona. Gacek jest zbyt inteligentny, by się ujawniać.
Jakiś czas temu spytałam H. kiedy skończy się wojna na Ukrainie. Homiel odpowiedział, że miała się skończyć już w ubiegłym roku, ale ktoś podjął niewłaściwą decyzję, co zmieniło bieg rzeczy. I wtedy uzmysłowiłam sobie dlaczego jasnowidze mogą się mylić. Wszystko jest płynne i wszystko może się zmienić w czasie …
- Nie stawiaj nic pewnego, nie orzekaj stanowczo w sprawach, które się toczą.
Piotr w pewnej chwili powiedział …
- Ten twój Grubas stoi ciągle za tobą.
- Nie nazywaj Go tak. Ciągle stoi ? Nie bolą Go nogi ? – zażartowałam.
- Pojęcia ziemskie nie mają miejsca.
- Aha. Mam pytanie, czy anioł także towarzyszy osobie na wskroś złej ?
- Z błogosławieństwem Ojca może mieszkać w gardle diabła.
- Wow … Mocne słowa – zamilkłam.
02. 08. 15 r. Warszawa.
Spytałam Piotra, czy już coś wie na temat kuzynki pracownika, czy zaszła w ciążę, czy nie.
- Widziałem, że będzie rodziła, ale nie wiem kiedy.
- A może już jest ? – odpowiedział zagadkowo Homiel.
Piotr uwielbia się zamartwiać tym, co ma nastąpić w przyszłości. Taki już jest. Usłyszał w TVP, że spóźniają się pociągi i już zaczął jęczeć, że on też na pewno się spóźni. Tylko, że pociągiem będzie jechać dopiero za dwa dni!!!! Homiel nie wytrzymał …
- Nie drzyj kotów, których nie ma.
Kurcze … Muszę to zapamiętać.
Jakieś piętnaście lat temu kupiłam pierścionek z dużym niebieskim oczkiem. Odwiedziłam 4 jubilerów, którzy mogliby ocenić ten kamień, każdy stwierdził, że to syntetyk. Tylko jeden nie był pewny, a kiedy sprawdził okazało się, że to szafir, ale syntetyczny. Opowiadam o tym Piotrowi, ale Homiel się wtrącił;
- Nie byłbym taki pewny.
- To znaczy, że może być prawdziwy ? Dlaczego nie mówi wprost.
- Wprost mówi Ojciec.
Ktoś mnie spytał; Proszę zapytaj o wyjaśnienie pojęcia Duch Św.
Homiel zaczął od zacytowania słów Papieża;
- Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi tej ziemi.
- Bóg oddziałuje na zdarzenia przez Ducha Świętego, to jest Bóg w trzeciej osobie.
- Jest energią Ojca, zstępuje na narody, na ludzi, może wszystko.
Inne ciekawe pytanie; Dlaczego buddysta widzi Buddę, islamista Mahometa itd.
- Czy ktoś, kto patrzy na krzyż skrzywiony jest niedobry, czy nierozumny ?
- Czy buddysta zrozumie chrześcijańskiego Ojca ?
To jest świetna i mądra odpowiedź.
- Kogo widzi ateista? Jeśli pojawia się Jezus, Budda, Mahomet, który z nich jest ten najprawdziwszy ?
- Na wszystko przyjdzie czas.
Dopisane 24. 09. 2016 r.
- Wprost mówi Ojciec – wpisując ten tekst rok później muszę z całą stanowczością to potwierdzić. To jest absolutnie niezwykłe. Inaczej mówi Jezus, inaczej mówi Ojciec, robią to w różny sposób. Słowa Jezusa mają w sobie podwójną głębie, podwójne znacznie, Jego słowa są pełne symboli. Niejednokrotnie zdarzało się, że musieliśmy dane zdanie przeczytać wielokrotnie, by je zrozumieć. Ojciec przemawia… po prostu wprost.
- Czy ktoś, kto patrzy na krzyż skrzywiony jest niedobry, czy nierozumny? – Będąc w kościele spotykam często turystów, którzy przechodzą koło krzyża z zupełną obojętnością, a nawet z niechęcią. Wtedy też sobie zadaję to pytanie… czy są źli czy tylko głupi? Homiel mówiąc nierozumny pewnie miał nam myśli bez świadomości… I tej wersji się trzymajmy.
-
Czy buddysta zrozumie chrześcijańskiego Ojca? – Moim zdaniem ta świetna odpowiedź wiele wyjaśnia. Kiedy człowiek nie ma świadomości istnienia Boga, Chrystusa, bo na przykład rodzi się w Tybecie i od dziecka żyje w buddyzmie, spotykając Trójcę Świętą na swojej drodze nie będzie wiedzieć o co chodzi. Na wszystko przyjdzie czas.