24. 05. 15 r. Warszawa.
Wczoraj była Eurowizja. Kiedyś dało się to jeszcze oglądać. Teraz, jak mówi Piotr, „na trzeźwo” już się nie da. Jakaś „kobieta” z brodą, całujący się faceci na widowni … Istne szaleństwo wolności … Dodatkowo dopadła nas dzisiaj informacja z Irlandii o legalizacji małżeństw par homoseksualnych i jeszcze inna całkowicie przygnębiająca o znacznie cięższej wagi;
Uzbrojeni napastnicy porwali 21 maja ks. Jacquesa Mourada z klasztoru św. Eliasza w Al-Qaryatayn, ponad 100 km od Palmyry w Syrii. Dzień wcześniej syryjski duchowny rozesłał wiadomość: „Ekstremiści z Państwa Islamskiego zbliżają się do naszego miasta. W Palmyrze zabili wielu ludzi, ucinając im głowy. Proszę, módlcie się za nas”. http://wiadomosci.onet.pl/swiat/porwany … nas/vmctwv
Zaczęliśmy wszystko to razem analizować i wyłonił się obraz jak z „Sodomy i Gomory.” Ciekawe co na to Homiel …
- Ten świat musi się skończyć.
- Czy ktoś pamięta krew Chrystusa ?
- Krzyczą swoje prawa, ale nie pamiętają o przykazaniach Boga Ojca.
- Żyją jakby nic nie było.
- Co znaczy skończy ?
- Przyjmij to słowo dosłownie.
- To znaczy ?
- Nie będzie trwał w tej postaci.
- Kiedy ?
- Koronka.
Aha…! Na Górze pracują nad tym, by świat jaki znamy, się skończył. Nie chodzi o całkowitą zagładę ludzkości, ale o zaplanowanie takich wydarzeń, które przywrócą oczekiwany przez Boga porządek. No i pytanie, co musiałoby się stać, by człowiek się obudził ? Cofam się w pamięci do historii świata i uświadamiam sobie szybko, że lekko nie będzie, bo tylko w przypadku fizycznego zagrożenia człowiek jest zdolny do wielkich rzeczy. Człowiek dostrzega co ma, kiedy to traci … Stara, niezmienna prawda … A wtedy „jak trwoga to do Boga”.
Piotr rozmawiał z Homielem o biznesie …
- Słuchaj, tak ciężko jest, przecież wiesz, że staram się w tej firmie, wszystko idzie po najniższej marży, ciągle walczę, ledwo sprzedaję, by ludziom dać pensję, przecież wiesz, że znam się na ekonomii.
- A Ja na cudach – wypalił natychmiast Homiel.
Popłakałam się ze śmiechu. Od razu pokazał kto tu naprawdę rządzi. Choćby nie wiem, jak było źle, czy dobrze, wystarczy jedno małe kiwnięcie niebiańskiego palca, a wszystko może się zmienić.
- Patrz, ludzie odchodzą, umierają – Piotr powiedział, kiedy przejeżdżaliśmy koło cmentarza.
- Nie odchodzą, ale przechodzą – sprostował Homiel.
- Ciągle nas słuchasz ?
- Nieustannie.
- Naprawdę mamy przerąbane – szepnął z rezygnacją Piotr.
Powiedział to po raz chyba dziesiąty, gdyż za każdym razem, kiedy sobie to uświadamia, wzdycha z rezygnacją.
- … Za dużo w was zwątpienia, wiara niepełna.
- Co będzie dalej ?
- W cierpliwości twój sukces, nie trać wiary.
- Nawet nie wiesz, ile robimy, abyś wrócił do Domu.
29. 05. 15 r. Warszawa.
Obserwując zachowanie niektórych osób na forum zadaję sobie pytanie, dlaczego ludzie nie wierzą ?
- Czym jest wiara ?
- Wiara jest ciszą.
- Dlaczego milczą ci, co wierzą ?
- Bo to do cichych należy Królestwo Niebieskie.
- … Nie przejmuj się – pocieszał mnie po swojemu …
- Jeszcze wiele wody upłynie w rzece, zanim małe światełko pojawi się w ich głowach.
- …….
- To amfora.
- …. Zobaczyłem przed oczami amforę i lejący się olej.
- Dlaczego olej ?
- … Woda jest czysta, a olej idzie do głowy .
- Im bardziej atakują ciebie, tym bliżej jesteś Chrystusa.
- …….. – zadumaliśmy się w sobie.
- Chrystus traktuje ciebie jak dom, mieszka w tobie.
- Jesteś kluczem do wielu drzwi – skierował swoje słowa do Piotra.
… woda jest czysta, a olej idzie do głowy – początkowo nie wiedziałam o co Mu chodzi, ale z tyłu głowy czułam, że już to gdzieś słyszałam. Nadano mi imię na część bohaterki „Potopu”, taki kaprys miał mój tatuś. I w Potopie odbywa się świetna rozmowa o mądrości Zagłoby; – Bodajże waszą mość! – rzekł jeden z pułkowników. – Toż w brzuchu oleju przybywa, nie w głowie. – Est modus in rebus! (Umiar we wszystkim jest ) – rzecze na to Zagłoba – trzeba co najwięcej wina pić: oleum, jako lżejsze, zawsze będzie na wierzchu, wino zaś, które i bez tego idzie do głowy, poniesie ze sobą każdą cnotliwą substancję.
Dopisane 02. 09. 2016 r.
- Czy ktoś pamięta krew Chrystusa ? – oczywiście nie chodzi o dosłowną krew, ale symbolikę Jego śmierci, śmierci, która była odkupieniem za nasze grzechy. My nie tylko nie pamiętamy, większość jeśli nawet pamięta, to nie rozumie.
- Krzyczą swoje prawa, ale nie pamiętają o przykazaniach Boga Ojca, żyją jakby nic nie było – jakby nie było piekła, a ono jest tak realne i tak blisko.
- Ten świat musi się skończyć – brzmi ostatecznie. Jakby było to postanowione. Piszę ten tekst oglądając kątem oka kłótnię w warszawskiej radzie miasta dot. nieprawidłowości przy re- i prywatyzacji nieruchomości. Trudno tu mówić o debacie, ale raczej o zapalczywej kłótni, która pewnie do niczego nie doprowadzi.
Kłócą się o te domy, a przecież będą się składać jak klocki – powiedział nagle Homiel. Powiało grozą. Od razu burza w mózgu z jakich to przyczyn mogą domy składać się jak klocki?
Zburzone miasto w Syrii.
- Bo to do cichych należy Królestwo Niebieskie – Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię. ” Wniknijmy w te słowa. Jeśli zrozumiemy słowa Chrystusa, to odkryjemy, że, wbrew obiegowym opiniom prawdziwa siła, najwyższa moc – jest w łagodności i cichości. Nie silni, nie zarozumiali, ale cisi posiądą ziemię. Łagodni mają moc nieporównywalną z żadną inną – mają moc Bożą. Aby zrozumieć znaczenie słowa „cisi ” w sensie, w jakim użył go Chrystus, musimy zwrócić się do tego samego źródła, autorem którego jest sam Bóg, to jest do Pisma Świętego. Jezus Chrystus w swoich wypowiedziach zawsze powoływał się na to, co mówią Pisma. W tym przypadku doskonałym komentarzem słowa „cichy” będzie 37 Psalm, który opisuje człowieka łagodnego. Po pierwsze, człowiek cichy nie gniewa się na niegodziwych, na tych , którzy knują złe zamiary, nie zazdrości tym, którzy czynią nieprawość, nie jest zapalczywy. On zawsze ufa i zdaje się w milczeniu na Pana, powierza Mu swoją drogę, pokłada w Nim nadzieję. http://ha-nocri-goel.blog.onet.pl/2012/03/25/blogoslawieni-cisi-albowiem-oni-posiada-ziemie/
- Chrystus traktuje ciebie jak dom, mieszka w tobie. Jesteś kluczem do wielu drzwi –
Niezależnie od wyznania i od tego, co dana osoba robi, Bóg w niej mieszka. Święty Jan od Krzyża, również nie bacząc na inkwizycję, mówił, że Bóg mieszka w każdym z nas. Boga należy szukać w swoim wnętrzu. Łaską Boga, łaską Jezusa jest to, że się czasami objawia poszczególnym osobom. Święta Teresa dodaje bez ogródek: „Nie musisz się tak wydzierać na modlitwie, Bóg cię słyszy”. Zarówno święta Teresa, jak i święty Jan podają wiele wskazówek, jak dojść do Boga. Święta Teresa, której celność sformułowań cenił sobie coraz bardziej, stwierdza: „Diabeł niczego się tak nie boi, jak modlitwy wewnętrznej”. I wielokrotnie podkreśla, że jest wdzięczna Jezusowi, który jej objaśnił ten rodzaj modlitwy. Święta Teresa, którą coraz bardziej lubił, wali prosto z mostu: „Jeżeli w twojej duszy mieszka Bóg, to mieszka również w tobie Jezus, mieszka także w tobie cała boska świta”. http://www.katolik.pl/wzgorze-pana-boga,779,812,cz.html?idr=