06. 02. 18 r. Warszawa.
- Rano w kościele poprawiałem kołnierz, bo było mi zimno. Poczułem pod palcami biały kołnierzyk i znowu zobaczyłem siebie w mundurze… Wyraźnie poczułem kołnierzyk, cztery wypustki i dwie błyskawice po prawej – Piotr zdziwiony maksymalnie.
- Jesteś gotowy, żebyś się z tym zmierzył … powiedział mi Ojciec.
- Wow… To musiało być ciekawe doznanie – pomyślałam.
- Bóg Ojciec powiedział do mnie jeszcze …
- Nic nie możesz mieć tutaj swojego, bo wszystko masz na Górze …
- Zobaczyłem wtedy przepiękny ogród na Górze, fontanny, kwiaty, dom…. – Piotr wzruszył się bardzo.
- Fontanny ? To coś nowego – pomyślałam.
- W kościele pokazano mi jak moja dusza kołacze się w tym ciele, jakby była uwięziona, próbuje się wyrwać.
- Bez zgody nie da rady. Choćby nie wiem jak byś planował.
- Będziesz miał jeszcze wiele prób, już Ja o to zadbam.
- Wygląda na to, że tylko gacie są twoje – trochę sobie żartuję.
- W razie czego też do zlicytowania.
- ……. – mam ochotę się roześmiać, ale po wczorajszej wpadce wolę milczeć.
- Zauważyłeś? Kiedy wszystkim opowiadałeś wczoraj przy obiedzie o cudzie i aniele stróżu podczas szmuglowania papierosów, nikogo nie zastanowiło co mówisz…
Wczoraj rozmawialiśmy w gronie rodzinnym o dziwnych zdarzeniach w naszym życiu i ta opowieść na nikim nie zrobiła wrażenia, co mnie niezmiernie zadziwia.
Któregoś dnia, kiedy wiózł w swoim dostawczym samochodzie kilkadziesiąt kartonów papierosów ponad normę został zatrzymany na granicy przez tzw. czarną brygadę, czyli specjalną kontrolę graniczną, która miała na celu gruntowne przeszukanie auta łącznie z jego rozpruciem, jeśli zajdzie taka potrzeba. Piotr widząc grupę kilku facetów ubranych w czarnych mundurach i kominiarkach podchodzących do jego samochodu był lekko przerażony, właściwie był pewny, że to koniec. W duchu zaczął prosić o pomoc !!! i wtedy poczuł jak ktoś kładzie rękę na jego ramieniu i mówi wyraźnie; - Przejdziesz. Znowu odezwał się ten sam głos ….niewidzialnego mężczyzny, którego usłyszał kilka lat temu. Nawet się nie zdziwił. Uspokoił się i wszystko w tamtej chwili zostawił losowo. Co będzie…. to będzie. Znowu odezwał się ten sam głos ….niewidzialnego mężczyzny, którego usłyszał kilka lat temu. Nawet się nie zdziwił. Uspokoił się i wszystko w tamtej chwili zostawił losowo. Co będzie…. to będzie. Funkcjonariusze podeszli i spytali wprost, czy coś chowa. Jeśli się przyzna od razu, to nie będą rozbierać samochodu. Piotr spokojnie odpowiedział, że niczego nie ma. Wtedy brygada zaczęła demontować auto. Opróżnili bagażnik, sprawdzali koła, podnieśli podłogę… a tam leżało kilkadziesiąt świetnie wyglądających, równo poukładanych kartonów papierosów. !!!! Piotra zmroziło, ale czekał spokojnie dalej. Jeden z kontrolujących popatrzył na to przez parę długich sekund i powiedział; Rzeczywiście, nic tu nie ma.Szok!!! Piotr patrzy na nich i nie wierzy własnym uszom. Chciał krzyknąć - Co wy… ślepi? Jak to nie ma?! … ale ugryzł się w język. Jak oni tego mogli nie widzieć. !!!!!!!! To było fizycznie niemożliwe, chyba, że oślepli na tą jedną krótką chwilę. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/07/glos/
- Kiedy patrzę na to teraz z dalszej perspektywy był to prawdziwy cud !
- Marny twój głos.
- Wiesz co się stanie kiedy odejdziesz ?
- Zabierzesz światło ze sobą. A wtedy będzie za późno.
- Jak to możliwe, że jeden człowiek tak może ? – Piotr.
- Możliwe.
- …….
- A kiedy wiesz co zrobisz ?
- Przychylność Ojca do ciebie też może mieć swoje granice. Więc dawaj siebie bardziej.
- To co mam robić ?
- Bądź bardziej otwarty.
- Racja, temu człowiekowi wczoraj nawet nie chciałeś pomóc, nawet wysłuchać… Słuchaj ludzi !
- Muszę się jakoś odwdzięczyć – Piotr.
- To zrób to.
Wieczorem zadzwoniła córka.
- Szłam koło kiosku i zobaczyłam książkę za witryną. Usłyszałam w głowie, że mam ci ją kupić.
- Jak to usłyszałaś ? – zaskoczyła mnie, że i jej się zdarza słyszeć coraz częściej.
- Tak jak z balisto… Wysłałam ci kurierem.
A…! już wiedziałam o co chodzi.
- Miałam sen, chciałaś Balisto – p.s. niemieckie kruche ciastka. Można je kupić w Szczecinie na rynku od osób, które ściągają niemieckie towary. - Szukałaś w całym domu, cała rodzina szukała, bo miałaś ochotę. Obudziłam się i sobie pomyślałam, co za głupi sen. Idę na rynku, mam w uszach słuchawki, słucham muzyki i słyszę wyraźnie głos… - No to kup jej to Balisto! http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/05/15/nie-mysl-o-sobie-mysl-o-innych/
07. 02. 18 r. Warszawa.
Na kawie.
- Homiel mi mówi, że zapomniałem o cyklach. Zacząłem brać brilique i muszę go zakończyć. To jest cykl, a kończę w marcu.
- Nie jesteś w stanie nic zrobić. Twoje planowanie nie ma sensu.
- Spójrz na szachownicę.
- Nie myśl, że hetman czy goniec może coś zrobić ponadto co może zrobić ręka, która stawia hetmana lub gońca.
- Czy ta ręka przewidziała mnie do zbicia lub roszady ?
- Dobre pytanie.
- To jest dziwne, ale roszada już nastąpiła.
- Byłeś pionkiem, a stałeś się hetmanem.
- A co może hetman na szachownicy ?
- Każdy krok ma dowolny, ale nawet jako hetman może zrobić jedynie tyle co ta ręka, która go prowadzi.
- Hetman ciągle jest tylko pionkiem w ręku Ojca, więc czekaj na kolejny ruch Ojca.
- Z Piotra stałeś się Kimś. To znaczy, że możesz więcej.
- To znaczy tylko tyle, że możesz więcej, jeśli Bóg na to pozwoli.
- A kim jest Ola ?
- Opisuje tę grę na szachownicy.
- Nie przejmuj się niczym.
- To nic nie zmieni, bo tam gdzie masz być postawiony przez Ojca, tam będziesz postawiony.
- Hmm…
- Co jest ważniejsze ? Cegła, która buduje mur, czy spoiwo, które łączy cegły ?
- Dlatego potrzebna mi jest mądrość Ojcze, bez tego ta książka nie powstanie – … ciągle o to proszę, o więcej mądrości.
- ……
- Na polu niewiele zostało tych pionków… Widzę… Gra niedługo się kończy…
Wieczorem.
Siedzieliśmy przed TV oglądając co leciało, a ponieważ nic ciekawego nie leciało, więc postanowiłam o coś Piotra spytać. Przygotowywałam nowy tekst do blogu i zderzyłam się znowu z problemem, który zajął mi głowę pół roku temu. Już o nim zapomniałam i dzisiaj pomyślałam, że spróbuję się czegoś dowiedzieć. Czytam Piotrowi tę rozmowę jeszcze raz, na głos…
- Ja Swoich przymierzy zawsze dotrzymuję. - A co mam zrobić, kiedy druga strona łamie każde? - Takie przymierza nie obowiązują. - Druga strona nie widzi, bo nie chce widzieć.…… – wzruszyłam, że otrzymałam odpowiedź, obawiałam się, że jej nie otrzymam. - Zadowala cię ta odpowiedź? – pyta mnie Piotr. - Nie pytaj. Ja wiem. - Co robisz jak masz z kimś umowę i za pierwszym, drugim razem ją łamie ? - Dalej ją przestrzegasz ? - Nawet ślepiec, kiedy traci zaczyna czuć bardziej. - I tak na wiele przymykam oczy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/08/wsluchaj-sie-w-siebie-a-wsluchasz-sie-w-nas/
- Wiesz co teraz zobaczyłem ? Wyspy Kanaryjskie pod wodą, Hiszpania, części Wielkiej Brytanii, północna Polska, właściwie północna Europa… Holandii w ogóle nie widzę… Zobaczyłem jak wielka fala pójdzie przez kontynent… – przecieram ze zdumienia oczy, bo tego się nie spodziewałam.
- A Włochy ?
- „Buta” w ogóle nie widzę… Może trochę… – zrobił ruch ręką jakby chciał przegonić muchę.
- Nie chcę na to patrzeć – i podsuwa mi pod nos rękę pokazując, że wszystkie włosy stanęły mu dęba.
- Hmm…. – zamyśliłam się, bo to znaczy, że III Tajemnica Fatimska się spełni, tylko kiedy ?!
- Poczułem, że Pan Bóg miał bardzo dobry humor kiedy tworzył człowieka…
- Tak ? – rozbawiło mnie to.
- Nieprawda, że miałem dobry, kiedy tworzyłem człowieka.
- Zawsze mam dobry humor.
- ………
- Nawet ty nie jesteś Mi w stanie czasami go zepsuć.
- Przecież… – Piotr przełkną ślinę – Czasami łzy masz przez ludzi.
- Mały, to wszystko doświadczenie.
- Myślisz, że nie przewidziałem co się dzieje ?
- Patrzę i uczę się.
- … Wiedziałam, że Ojciec się uczy ! – wyrwało mi się.
- Wszystko stworzyłem po to.
- Nie mogę niszczyć tych, co stworzyłem.
- To tak, jakbym niszczył Siebie.
- Na waszych rozważaniach też się uczę.
- Dlaczego Ojcze się uczysz ? – pytam.
- A po co się uczy ? Żeby być coraz lepszym.
- Ale jest jakiś cel tej nauki ? – drążę dalej.
- Spytał się syn mamusi, dlaczego ptaszek śpiewa ? Dlaczego słońce jest okrągłe ?
- Hmm… Bo tak jest… – uśmiechnęłam się.
- …….
- Edziu uczy się tego, czego nie nauczył się za życia.
- ……. – chciałam spytać, czy Bóg Ojciec uczy się, aby zbudować najdoskonalszy świat, ale moje wahanie przemogło.
- Nie mówię ci to, co chcesz słyszeć, ale to co powinnaś słyszeć.
- Nie chodzi o to, żebyś nie wiedziała, ale chodzi o to, żebyś wiedziała później.
- Jeśli nie skończysz pierwszej klasy, nie możesz uczęszczać do trzeciej klasy.
- ……. – ucieszyłam z tej odpowiedzi klarownej jak dla przedszkolaka.
- Cieszysz się z tego powodu ? – Piotr zdziwiony, że się cieszę, a się nie dowiedziałam.
- Z niewiedzy też można się cieszyć.
- ……. – zamilkliśmy oboje będąc pod wielkim wrażeniem wielkiej szczerości Ojca. Nie wiem, czy ktokolwiek wcześniej słyszał podobne słowa.
- Ojciec jest bliżej niż nam się wydaje… – Piotr robi oczy, jakby odkrył właśnie Amerykę przez internet i w tym momencie przełączyłam na kanał, gdzie akurat leciał film „Bruce Wszechmogący” i fragment rozmowy między Bogiem a człowiekiem.
- Na pewno – zaczęłam się śmiać wiedząc, że to nie przypadek.
- Podejrzewam, że Ojciec lubi ten film – … bo jest zabawny, a przy tym o dziwo wiele w nim też prawdy.
- Gdybyś nie był tak szeroki, to fajnie nam by się w trójkę siedziało.
- Rozsiadłeś się i nie ma miejsca.
- ……. – Piotr przesunął się do końca kanapy, a w międzyczasie filmowy Bóg mówi, że idzie na wakacje.
- Ciekawe, czy Ojciec robi sobie wakacje…
- Sometimes… Też Mi się urlop należy.
- Gdzie go spędzasz ? – Piotr.
- Mam swój ulubiony ogród…
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/ …………