04. 09. 19 r. Warszawa.
Nasz każdy kolejny dzień wygląda tak samo. Wstajemy rano, idziemy do kościoła, na kawę i rozmawiamy o Bogu.
- Ojciec chce przerobić moją świadomość, ale mnie nie da się przerobić ! Będę jak zawsze ! – Piotr pewny swego.
- Już cię przerabiam.
- Hmm … – kiwam głową, że może i faktycznie.
- Ta twoja przemiana nie może być cicha. To musi być jednoznaczne, tak mi się wydaje. Jak sobie wyobrażasz przekonać do siebie Żydów ? Nawet w Jezusa nie uwierzyli, więc w ciebie ?!!! Nie ma najmniejszych szans.
- Widzisz Mały ? Za mało błyszczysz.
- Jak ciebie zabraknie, jak popadną w chaos, dopiero wtedy będzie im brakować.
- Nie umieją się cieszyć bezimienną chwilą.
- …. Takie czasy, każdy chce być tą jedną „Iskrą” – zamyśliłam się, bo wczoraj natknęłam się w internecie na kolejną osobę, która orzekła, że jest iskrą.
- Przy tylu iskrów pożar może być.
- …….. – uśmiechnęłam się.
- Ale czy ja nie mam racji, że na dzisiejsze czasy potrzebne jest coś … ?
- Show ?
- Show !
- A potem będziesz płakać, jak sama to zobaczysz ?
- Będę.
- Ja nie widzę u ciebie płaczu, a radość.
- Więc będzie show, jakiego jeszcze świat nie widział.
Zamyśliłam się znowu. No nie ma szans na uwierzenie bez dowodów. Nawet, gdyby sam wielki rydwan spłynął z Nieba na środek Placu Zbawiciela w Warszawie to i tak ludzie nie uwierzą, tylko zaczną krzyczeć fake ! Fake ! Fake !
- Pamiętasz jak Ojciec powiedział, że podczas operacji umarłem ? Wtedy podczas operacji unosiłem się nad ciałem, ale Ojciec nie pozwolił mi odlecieć. A mógłbym robić na Górze cokolwiek, kibelki myć, czy schody …
- Mam już od tego innych.
- Widzisz, nie ma już miejsca dla ciebie poza tym jednym …
- Pokazał mi teraz fotel…
- Myślisz, że się pomyliłem z tym pasem ? – http://rozmowyzniebem.pl/wp/?s=pas+jest+twój
- No nie.
- Więc idź tam, gdzie jesteś przypisany.
- A może znudziło ci się Moje oblicze ?
- ???!!! – Piotr struchlał.
- Broń boże !
- Więc wracaj, gdzie twoje miejsce.
- Będziemy pracować dalej razem. Będziesz mądrzejszy.
- Ano daj boże …
- A i dał.
- Więc każdy ma swoje miejsce….
- Oczywiście, że ma.
- A mogę się spotykać z Olą na Górze ?
- Nie ma takiej możliwości. Ja się nie dzielę tobą.
- Pamiętaj jakie masz imię.
- Nie mógłbyś iść za pieniądze, więc pójdziesz za Mną – wizja ze śmieciami.
- Ja będę twoją rodzinę karmić.
Wieczorem.
- Myłem zęby w łazience i wtedy Ojciec mi coś powiedział.
- Czy ty mylisz, że w takim długim czasie 9 wrzesień i 40 tydzień to jest przypadek ?
Właśnie na to potwierdzenie czekałam. Ojciec też czekał tysiące lat i taka zbieżność ? My ciągle się pocieszamy, że to tylko przypadek i na pewno nic się nie wydarzy…
- Sam mówiłeś, że przypadek to Moje imię.
- Więc już wszystko wiesz.
- Nie będziemy tego odwlekać, więc zaczynamy.
- …….. – patrzymy na siebie przez długą chwilę nic nie mówiąc.
- Czyli… Zacznie się coś ?
- Stary Piotr zacznie się przekształcać.
- Zaczynamy.
- Mówiłem już „trwaj do sądu”, a potem płyń.
- ……. – Piotr dopiero teraz zdenerwował się naprawdę.
- Nie przejmuj się, razem to przejdziemy.
Siedzimy w ciszy.
- Co ty na to ? – pyta mnie Piotr.
- Myślę, że najwyższa pora – poczułam wzruszenie.
- Myślę, że jesteśmy na to gotowi.
Dopisane 12. 05. 2020 r.
- Zaczynamy.
Rozjaśnię ten tekst dla lepszego zrozumienia. Poród Nike i data rozprawy sądowej są w tym samym dniu. A Ojciec mówił; trwaj do sądu, a potem płyń. Czyli tłumacząc to na „polski”, przeczekaj do końca sądu, a potem się wszystko zacznie. We wrześniu mieliśmy ostatnią rozprawę sądową, sam wyrok zapadł w październiku (deser). NIP uregulował należność na początku stycznia, niedługo potem wybuchła pandemia. Biały koń opuścił niebiańską stajnię.
Spytano mnie niedawno ponownie, czy nadszedł czas na ewakuowanie się z USA. Pisałam już co prawda o koniu wojny, którego w stajni także już nie ma, ale znalazłam w swoich dziennikach rozmowę z 2018 roku dotyczącą znajomego, który mieszka w Wielkiej Brytanii. To była luźna rozmowa, która dzisiaj jednak zastanawia.
- Ożeni się, będzie miał dzieci i będzie uciekał jak wielu.
- Dlaczego ?
- Ciemno będzie.
Znajomy nadal mieszka i pracuje w UK i jeszcze się nie ożenił. Ile ta „przepowiednia” daje nam czasu ? Wygląda na to, że ucieczka Polaków przed pandemią, która miała miejsce kilka tygodni temu była jedynie preludium. Przypominam sobie zdanie o paszportach;
- To życie się kończy. - To biznesowe ? – pytam mając na uwadze moją wizję z kapturem. - To powtarzalne. Rozumiesz ? A więc twoje kawy, ta rutyna się kończy. - Przestanie Piotr chodzić do pracy ? - Przestanie. - No jak to ?!!! – Piotr się włącza. - Tak to. - Co będzie robił ? – drążę dalej. - Będzie. Ja jestem, a on będzie. - ??? … – Piotr się zapatrzył. - Ten kraj pójdzie mocno do góry, że nikt mu nie dorówna. - To będzie szok. - Po co ci paszport amerykański, skoro masz polski i nic lepszego nie będzie ? http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/11/08/a-kto-powiedzial-ze-latwo-znaczy-dobrze/
„We wrześniu mieliśmy ostatnią rozprawę sądową, sam wyrok zapadł w październiku (deser). NIP uregulował należność na początku stycznia.”
Czy to oznacza, że są już te pieniądze na koncie, które będą na wydanie książki?
I jak tak czytam bloga to marzy mi się, żeby Ojciec powiedział coś wyjątkowo dla nas, czytających. Coś w swoim stylu. Coś przeznaczonego bezpośrednio dla nas.
To nie są te pieniądze.
A prośba przeczytana. 🙂
I ja się dołączam do prośby. I marzy mi się dedykowane Słowo….
Jesteście pod szczególną, specjalną troską.
Nie wiem jak reszta ale ja taka grzeszna w przeszłości, świeżo po przebudzeniu do życia czuję się jak małe dziecko siedzące na kolanach u najlepszego taty, który obejmuje ramieniem i tłumaczy cierpliwie świat.
Coś z tego wynika i o coś chodzi na pewno.
Niech się stanie wg Twojej woli.
:*
… – Ten kraj pójdzie mocno do góry, że nikt mu nie dorówna.
To może NASI zainstalują się oficjalnie NAM nad głowami, w przestrzeni powietrznej Polski.
To byłby numer, Święte dzieci Taty nad prowizoryczną Ojczyzną. Całkiem fajna opcja zamanifestowania się i ujawnienia SWOICH – (ufo-NOL-i).
:-).