Dam światu ostatnią szansę.

07. 11. 19 r. Szczecin.

W drodze do Szczecina. Szósta rano, ciemno.

  • Kupiłem te auta dla pracowników, a teraz będę miał większą dyscyplinę finansową w firmie.
  • Ty ???!!! Ty ???!!!
  • Ja to mam teraz na głowie.
  • ……. – buchnęliśmy śmiechem. Nie ma lepszej pobudki z niedospania jak dobry żart prosto od Ojca. 
  • Jesteśmy po porodzie i po wyroku.
  • I co dalej ?
  • Uśmiechnij się do lustra i zobacz, czy jesteś po wszystkim.
  • Ząb ? – zaskoczona jestem, że tak banalna sprawa jak naprawienie zęba stał się dla nas nowym wyznacznikiem czasu. Ojciec chce mieć Piotra absolutnie gotowego i przygotowanego.
  • …….
  • Zaskoczona wczorajszym mailem ?
  • Taaak… – odpowiedziałam po chwili.
  • Musisz nabrać większej odwagi, żebyś nie struchlała, gdy wyjdziesz do większej grupy ludzi.
  • Oooo rany – pomyślałam. Nie dam rady.
  • Nie tylko ja piszę na blogu – bronię się. 
  • Ale nie każdy widział falę.
  • …….
  • Właśnie widzę jak woda płynie spod skały, ale wybucha jak gejzer !

  • Czyli nagle ?
  • A ty co taka zdziwiona ? Przecież chciałaś show.
  • Ale czym jest ten „gejzer” ?
  • Zobaczysz.
  • Hmm… Zrobisz ząb, a potem Ojciec powie, że musisz jeszcze schudnąć … – żartuję.
  • I tak przeciągnie się o rok – śmieje się Piotr.
  • Już nie ma czasu, a poza tym powiedziałem, że w 2019.
  • Ja się nie nadaję do ludzi – Piotr wzdycha.
  • Wystarczy, że będziesz Mnie czuł i będziesz robił najlepiej ze wszystkich.

Jeśli Ojciec przygotowuje Piotra do jakiś publicznych wystąpień, ja sobie tego po prostu nie wyobrażam. Żyje w ukryciu od zawsze i jest mu z tym dobrze, a słowa Ojca zapowiadają, że z tego ukrycia w końcu wyjdzie. 

  • W sądzie gadałem jak nakręcony, widziałeś Ojcze ?
  • Widziałem, bo przecież tam byłem.
  • A gdzie siedziałeś ?
  • Nie powiem ci gdzie, bo wrócisz i będziesz to miejsce całować.
  • …….. – roześmialiśmy się oboje.

Zapanowała cudowna atmosfera. Jedziemy dalej i rozmawiamy o różnych sprawach.

  • Dobrze ci z mężusiem ? – Piotr żartuje.
  • Jesteś prawdziwym mężem.
  • Najpierw mężem swojej żony, a potem mężem.
  • ?! … – … jak „mężem opatrzności” na przykład.
  • Facetowi łatwiej się wybić, kobieta na każdym kroku jest oceniana.
  • Nieprawda i nie porównuj.
  • Zanim to Ja stoję.

Zamyśliłam się. A gdyby nie Ojciec to co by było ?

  • Ciągle słyszę piosenkę Madonny i słowa say goodbay.

Nawiązywanie do piosenek zawsze ma swój podtekst, więc kiedy wracamy do domu włączamy video. Wsłuchałam się w tekst i wyłuskałam zdanie „Noc dobiegła końca – night is over „.

  • Już wiem, to chyba dotyczy sądu. Mówiłeś, że jak rurociąg naprawiali to nastał dzień. Masz tutaj odpowiedź. Koniec sądu, koniec etapu. W sumie cała piosenka pasuje do ciebie.
  • Nie cała.
  • Weź kilka słów i kilka obrazów i zbuduj sobie całość.
  • Piosenkę, która pasuje do niego trzeba napisać od początku.
  • Hmm…. – to prawda.

08. 11. 19 r. Szczecin.

Na Dzień Zmarłych nie było nas w Szczecinie, więc wszyscy na cmentarz pojechaliśmy dzisiaj. Stojąc nad grobem Edzia w pewnej chwili Krysia z płaczem …

  • Ja ciągle myślę w duchu, że to jakieś nieporozumienie.

Spojrzałam na nią uważnie i się rozczuliłam. Kiedy Piotr prawie umierał, też myślałam, że to jakieś nieporozumienie. Mówię o tym wieczorem …

  • Jak to nieporozumienie ? Czy sądzisz, że się mylę ?
  • To może być żal, ale masz Mi wierzyć, że wiem co robię.
  • ?! – żałowałam się, że się w ogóle odezwałam. Moje myślenie jest zdecydowanie zbyt ludzkie. Nawet po tylu doświadczeniach, … jest zbyt ludzkie.

Piotr poszedł na egzorcyzmy. Wraca po godzinie …

  • Podczas modlitwy miałem mocną rozmowę. Ojciec powiedział …
  • Chleb po świecie rozniesiesz.
  • Taaak ? To po co ja ? – jestem kompletnie zdziwiona.
Starszy mężczyzna wydaje się bardzo zorganizowany, nadzoruje pracą, jest zdecydowany i stanowczy, doskonale wie co się dzieje. Jednocześnie jest niesamowicie radosny, cieszy się z tego zlecenia, jest szczęśliwy, że się dzieje. Uważnie przygląda mi się z uśmiechem i chwytam jego wzrok, który jest bardzo … wszystkowiedzący. Takie odnoszę wrażenie. To, że się cieszy nie znaczy, że traci kontrolę. Ten wzrok mnie trochę dyscyplinuje i czuję, że nie mam możliwości się sprzeciwić. Zdaję sobie sprawę, że to wielkie zlecenie i że mam im pomóc w logistyceusłyszałam zaraz w głowie. Więc mówię zrezygnowana rozkładając ręce …. No to pomogę. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/28/dostarczymy-chleb/

  • Nie wiem. W czasie modlitwy czułem silną więź z Maryją i w pewnej chwili w twarzy Maryi zobaczyłem twarz Ojca. Nie wiem co to znaczy …
  • To naprawdę ciekawe … – pomyślałam. 

Hmm…. Moja wizja z chlebem dała mi do zrozumienia, że mam zająć się dystrybucją, logistyką słów Ojca, czyli drukowaniem książki. 

  • Wiem o co chodzi. Chleb był w formie dekalogu. Tu chodzi o dekalog, „przywróć odwiecznie ustalony porządek” …
  • Dam światu ostatnią szansę.
  • To jest ostatni raz.
  • Przypominam to wszystko ostatni raz.
  • ???!

Rozmawiamy, a w tle słyszę w TV , że Ikea … https://finanse.wp.pl/ikea-prezentuje-swiateczna-kolekcje-zamiast-swiat-bozego-narodzenia-jest-zimowa-impreza-6443651199400065a

  • Widzisz ?!!! Dlatego to musi się zdarzyć – jestem naprawdę wkurzona.
  • Nie ma alternatywy.
  • Zrobimy to po Mojemu.



 

Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/