24. 02. 19 r. Warszawa.
Kaczyński na konwencji wyborczej powiedział coś, na co zwróciłam uwagę szczególną.
- Jeśli przegramy, będzie gorzej niż było.
https://www.wprost.pl/kraj/10193646/konwencja-pis-nowe-propozycje-w-tym-ogromna-zmiana-w-500.html
Przyznałam mu rację, bo przypomniałam sobie wizję Piotra.
Piotr wrócił z egzorcyzmów… - Podczas modlitwy znalazłem się w piekle. Nie wiem jakim cudem wsadziłem tam głowę i się rozglądałem, gdzie te cholerne gacki pouciekały. Dokopałem się do jaja znowu. Złapałem gacki, wsadziłem do tego jaja i ono napęczniało jak worek. Związałem na górze, a worek się stał cały pękaty. I wtedy usłyszałem… - Co będzie jak ciebie zabraknie i pęknie ? - Wybuchnie z wielką siłą ? http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/14/6735/
Gdy pęknie, zaczną działać ze zdwojoną siłą … Będzie gorzej niż było …
- Coś mi się wydaje, że Kaczyńskim kieruje Ojciec – przyszło mi do głowy.
- I tobą też.
- O! Dziękuję.
- Nie ma sprawy.
- …….. – wybuchnęliśmy śmiechem.
Śmiejąc się przyszło mi do głowy jeszcze, że Ojciec kieruje przecież każdym, kto służy Mu w jakimś celu. A być może każdym bez wyjątku, niezależnie czy służy, czy nie służy.
Piotr ogląda przed nami jadący samochód, nowiuteńką Skodę.
- Ładna, ale wolałbym Audi.
- A Ja wolałbym, abyś nie wolał.
- Chciałem jeszcze auto kupić.
- Powiedz co jeszcze planujesz.
- Na wartę muszę cię skierować.
- A teraz nie jestem ?
- Teraz ćwiczysz.
- …….
- Na pewno coś się ze mną stanie ! – panikuje.
- To co z tobą będzie jak mi się coś stanie ?! – panikuje dalej.
- Czemu dajesz jej niepokój, skoro Ja to przygotowywałem ?
- Bez względu na wszystko masz się nie bać – Ojciec mnie uspakaja.
Wieczorem.
Pokłóciliśmy się. Do tego stopnia, że nie chciało mi się rozmawiać z nikim. Piotr coś tam zagaduje i przełącza na film, którego tytułu nie znamy, ale sprawdzamy; „Zapowiedź”.
- To zapowiedź, teraz już wiesz.
- Daty wyznaczone.
- ……. – nie ruszam się, nie wyciągam długopisu, nie notuję, choć wiem, że to odpowiedź na moje myśli.
Przygotowując tekst na blog zastanawiałam się nad zdaniem, które tam pisałam… Zastanawiałam się nad datą paruzji, a teraz Ojciec mówi daty wyznaczone. Ewidentnie wiedział nad czym rozmyślam.
Daty powtórnego przyjścia Jezusa i zamykania „teatrzyku” oczywiście nigdy Ojciec nie zdradzi. Wydaje się jednak jasnym, iż mocno nas to zaskoczy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/25/jestes-kopia-mnie/
- Ojciec cię pyta…
- Czy to cię interesuje ?
- ……. – dusza moja się cieszy, ale mózg nadal smętny.
- Jest dla ciebie nagroda, że dobrze pracujesz.
- ……. – wzruszam ramionami, ale w środku czuję radość.
- A co chcesz wiedzieć ?
- …….. – chciałam spytać „kiedy”, ale mówię.
- Nie śmiem pytać …
- Odpowiedź mistrza.
- Mam dla ciebie zagadkę.
- Jaki ptak śpiewa najgłośniej ?
- ……. – oczy w słup, nie mam pojęcia.
- Powiedz jej, który to ptak …
- To jest wskazówka dla ciebie.
Sięgamy do internetu …
- Śpiewak… Drozd… Robi wiosenny koncert… – Piotr czyta na głos.
- Jutro się tym zajmę… – odparłam.
- Nie lekceważ tego ptaszka.
25. 02. 19 r. Warszawa.
Wczoraj nie mogłam zasnąć, a dzisiaj wstałam już o 5 rano. Pojawiłam się na kawie obowiązkowo. Choć wczorajsza żałość trochę mi przeszła, to nadal nie chciało mi się odzywać.
- Miałem wizję w nocy od 2 do 4 nad ranem. Jeździłem kabrioletem w ciemnym, wielkim pomieszczeniu i goniła mnie matka Anety. W końcu usłyszałem, że nie mogę wiecznie uciekać i kazali mi stanąć z nią twarzą w twarz. Zobaczyłem, że jej matka ma długie czarne włosy, tłuste, brudne, poplamione krwią, rozwichrzone, wyglądała jak wściekła czarownica. Darła się i przemieniała w demona.
Tak mnie zaskoczył tą informacją, że zapomniałam o jakiekolwiek kłótni. Nie sądziłam, że po tylu latach odezwie się stara historia. Osoba naprawdę niebezpieczna, uprawiająca czarną magię, prawdziwa czarownica, którą Piotr jako młody chłopak poznał 33 lat temu. Mieszkała zaledwie 200 metrów od jego domu, więc była to zapewne kwestia czasu, żeby się spotkali bliżej. Słyszałam o tej kobiecie zupełnie też przypadkowo. Ktoś u fryzjera opowiadał, że w pobliżu mieszka kobieta, która stawia karty i złorzeczy ludziom, dziwne rzeczy się u niej dzieją, talerze latają, ale wiele można załatwić … Już wtedy pomyślałam, czy to czasami właśnie nie ona.
- Dzisiaj w kościele spytałem dlaczego ją widziałem i wtedy Ojciec powiedział do mnie …
- Ma na imię Danuta, lecz nie wyrzucaj jej do piekła, lecz tam skąd przyszła.
- Dziwne…. – pomyślałam. Miejsce „tam skąd przyszła” to coś innego niż piekło ?
- No to mamy następny problem – wzdycham.
- ……..
- Ona już wie, że ty wiesz.
- Modlitwami odsłoniłeś ją z ukrycia.
- Hmm …
- Jak wychodziłem dzisiaj rano z domu Homiel kazał mi się wrócić i wziąć ten wczorajszy różaniec.
- Po co ?
- Dla osłony, będzie cię atakować ze wszystkich sił.
- No to mamy przechlapane – wzdycham znowu. Kolejna energia, z którą trzeba będzie walczyć .
- Najważniejsze, że wiesz.
- Przed tobą nowe zadanie, wyrzuć ją tam, skąd wyszła.
- Ona już wie, ale nie rozumie kim jesteś.
- To jest prawdziwe zło.
- Myślisz, że ten różaniec jest ot tak sobie ?
- To nie będzie zwykła bitwa.
- Coś Piotrowi grozi ?
- Nie pytaj co jemu grozi, lecz co jej grozi.
- Jej grozi samozagłada.
- Hmm… Ale co tak nagle po 33 latach ? – dziwię się.
- Dla Piotra to ćwiczenie, szkolenie.
- Czy ona może naprawdę zaszkodzić ?
- Przy takiej ochronie ? Nie.
- Chodzi o to, żeby on pracował i ćwiczył.
- Szkoda, że mieszka tak blisko.
- Szkoda i nie szkoda.
- Wrogów trzeba trzymać blisko siebie. Przy jej możliwościach szybko poczuje.
- Ta matka ma krew na włosach …
- … Czyli tylu ludzi skrzywdziła ? A co to za różnica mówić; „iść tam skąd przyszły”, a iść do piekła ?
- Bo nie jesteś sędzią …
- Aaa… Mocne – kiwam głową ze zrozumieniem.
Sytuacja niezwykła. Pani Danuta ma córkę, którą wychowała na swoją modłę. Kiedyś zaplanowała sobie, że Piotr wejdzie do jej rodziny, ale Ojciec miał inne plany. Kilkanaście lat temu spotkali się na drodze przypadkowo raz jeszcze. Powiedziała;
- Ja tobie nic nie mogę zrobić, ale masz jeszcze dzieci – i odwróciła się napięcie.
Zrozumieliśmy, że to przyczajony wróg, z którym lepiej nie zaczynać. Ale to było kilkanaście lat temu, na długo przed Homielem. A dzisiaj mam wrażenie, że Ojciec chce w końcu zrobić z tym porządek. Tak wyraźne wskazanie jak ktoś ma na imię „Ma na imię Danuta” zdarza się w naszych rozmowach chyba po raz pierwszy. A rzeczą wiadomą jest, że znając imię „prawdziwego zła” dużo łatwiej z nim walczyć.
- Nie lekceważ drozda śpiewaka, jego arię wiosenną, co on tam sobie śpiewa …
- … Zapomniałam … – przyznaję.
- A ty masz być silniejsza.
- Ta chwila przemija, niedługo nowe zadanie was czeka.
- Będziesz grała jedną z głównych ról.
- ……. – ciężko mi się zrobiło.
- Będziesz pisała, notowała, uczyła i grosza za to nie weźmiecie.
- Ten czas się kończy, przygotuj się na nowe zadanie.
- Wiesz o co gramy ?
- O ludzkość – westchnęłam.
- Jeśli gracz wie o co gramy i co jest w puli, to jest dobrze.
Dzisiaj pisałam na blogu ważne słowa i włosy mi dęba stają, kiedy sobie uzmysłowię jak bardzo są ważne.
- Jeśli chcesz czasowniki wiedzy… - Jeśli stanie się niemiłosiernie bezpiecznie wiedz, że to jest ten czas. - I zobaczą to czego nie widzieli. - I poczują to, czego nie czuli. - Lecz niewielu to zrozumie. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/25/jestes-kopia-mnie/
Wieczorem.
Zgodnie z poleceniem sprawdzam drozda.
Od wieków w Europie, śpiew drozda miał zwiastować deszcz. Uchodził również za przynoszącego długowieczność, gdyż jego spożycie miało przedłużać życie. Chrześcijanie w jego dźwiękach dopatrywali się śpiewu Rajskiego Ptaka, zwiastuna Dobrej Nowiny. https://ciekawe.org/2015/05/12/znaczenie-i-symbolika-ptakow-w-roznych-kulturach/
Głos podgatunku występującego na Hebrydach Zewnętrznych usłyszeć można głównie od lutego do czerwca, powszechniejszy podgatunek śpiewa od listopada do lipca. Z powodu masy gatunek wykonuje jeden z najgłośniejszych ptasich śpiewów[24][25].
Tylko samiec, drozd śpiewak budzi cały las i okolice z gałęzi korony drzew już o godzinie 3:00 i wyśpiewuje swoje trele przez blisko godzinę; http://dzienniklesny.pl/przyroda/muzyka-przyrody/
Przylatują na zimę do Izraela, jest ptakiem pospolity, wracają na wiosnę do Europy. https://www.israbirding.com/checklist/
O trzeciej w nocy zmartwychwstał Jezus. Drozd faktycznie zwiastuje Dobrą Nowinę.
- Czy coś jeszcze mam odkryć w związku z drozdem ?
- Cały świat.
- … ???… – uśmiechnęłam się, ale i tak nie rozumiem.
- Mały, czas na ciebie. Czas do pracy.
Piotr poszedł na egzorcyzmy. Po …
- Czas na ciebie.
- Długo jesteś poza Domem, czas do pracy.
- Przed chwileczką robiłem egzorcyzmy.
- Może czas zrobić więcej.
- Czyli ?
- Czyli nic nie wywnioskujesz.
- Nooo… – nie wiedział co powiedzieć .
- Ten ptak jest ważny. Ten drozd.
- Ale Ojcze, ja już wszystko co było do znalezienia, to znalazłam chyba – rozkładam bezradnie ręce.
- I jakie wnioski ?
- No… zwiastun dobrej …
- Na wiosnę.
- Wiosna za dwadzieścia parę dni… – patrzę bezradnie na Piotra. Nic nie rozumiem.
W TV trafiliśmy na końcówkę filmu „Łowca androidów II”. Uwielbiam pierwszą wersję i po-uwielbiałam drugą wersję.
- Tak mogę umrzeć Ojcze… – powiedział Piotr.
- Już ci więcej nie pozwolę.
Dopisane 18. 11. 2019 r.
- Drozd. Na wiosnę – trudne są czasami przekazy Ojca, zdaję sobie sprawę. Wiele w nich symboliki, więc trochę wyjaśnię, ponieważ dzisiaj wiem już o co chodzi. Wiosna to symbol narodzin, odnowienie życia w naturze. Drozd to zwiastun nadchodzącej wiosny, czyli narodzin, czyli nadchodzącej Dobrej Nowiny … A czym jest Dobra Nowina ? „Kim” jest drozd …
Biblia mówi: „A kiedy Jan został uwięziony, przybył Jezus do Galilei, gdzie głosił Dobrą Nowinę o Bogu, mówiąc: Wypełnił się czas i przybliżyło się królestwo Boże. Nawróćcie się i uwierzcie w Ewangelię!”Mk 1,14-15 (BWP)
A wszystko to jest związane z dniami ostatecznymi Apokalipsy. Zwiastun Dobrej Nowiny zacznie się w Europie, jako i ten drozd, który wraca z Jerozolimy na wiosnę.