18. 07. 18 r. Warszawa.
Egzorcyzmy Piotra bywają różne. To znaczy czasami są bardzo skuteczne, a czasami bardzo słabe, to zależy w jakiej kondycji jest sam Piotr. Informacja, że może przechodzić przez przesłonę i widzieć lepiej dodała mu jakby dodatkowych skrzydeł.
- Wczoraj zebrałam wszystkie rozproszone diabły w kupę i wrzuciłem do piekła. Taka anergia z tego poszła, że pojawił się wiatr w pokoju, aż mi głowę odrzuciło. Mamy je z głowy.
- Homiel, myli się ? – jestem oczywiście pełna wątpliwości.
- Skąpy do końca.
- Tak wiatr zawiał, aż głowa mi się odchyliła !
- Piekło jest przepełnione od tego co robisz.
- Jeszcze Putin z Trumpem sobie buzi dawać będą – poczułam w tym żart, nie pewność.
- Maryja mi pomogła.
- Gdybyś miał na policji zrobić portret pamięciowy Maryi, to do kogo byłaby podobna ?
- …….. – zamyślił się.
- Jest śliczna jak z bajki. Delikatna. Muszę cię zmartwić, jest ładniejsza od ciebie i to dużo.
- ……. – śmieję się, z Maryją nie mam zamiaru konkurować.
- Czuję się przy niej jak gruby, brudny świniak. Wczoraj dużo się modliłem.
- Bardzo dużo z siebie dajesz.
- Masz sporo roboty. Sam się pchałeś.
- Poszedłem, bo nikt z tych wielkich aniołów by nie poszedł. Muszę Ojca pilnować. W wizji, jak zobaczyłem, że odlatuje to chciałem z Nim lecieć, ale mi nie pozwolił.
Wizja z 27.10.13 r. - Miałem przekaz, chodziłem jak ochroniarz za starszym mężczyzna, usuwałem przed nim wszystkie przeszkody. Znalazłem się przy wielkim tronie, tam siedział On, a ja ruszyłem w miasto i zacząłem walczyć mieczem z gackami. Kiedy skończyłem starszy mężczyzna pogłaskał mnie po głowie, postawił mnie przed tronem jako siódmy filar, powiedział, że każdy z filarów odpowiada za inny świat, a ja mam tu zostać. Sam w pewnej chwili uniósł się gwałtownie do góry i odleciał. Zostawił mnie. Kiedy się obudziłem rozpłakałem się, dlaczego mnie opuścił? http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/22/chce-ci-powiedziec-ze-losy-tego-swiata-sa-przypieczetowane/
- Może chciał być sam ? – żartuję widząc, że Piotr traktuje co widział naprawdę śmiertelnie poważnie.
- Jestem zaborczy.
- Jestem też zaborczy, nie lubię się dzielić.
- Chciałbym, żeby Mnie wszyscy kochali.
- ……. – zatkało mnie.
- Nie da się Ojcze… Czy się da ? – zawahałam się.
- Ale co ? – Piotr
- Żeby wszyscy kochali.
- Mając takich jak was myślę, że wszystko się da.
- Naprawdę Ojcze? A jesteś zazdrosny ?
- No pewnie.
- A czy ty jesteś zazdrosna ? Gdybyś zobaczyła swojego męża z kimś…
- Nooo tak.
- Twój mąż też jest zazdrosny. Mógłby nawet zabić.
- Nie jestem mordercą.
- Gacki inaczej sądzą.
- ……. – bo pewnie znają przeszłość Piotra.
- Bałam się zadać to pytanie czy jest zazdrosny…. – przyznałam się. Do głowy by mi nie przyszło, gdyby nie spytał o to mój znajomy.
- Śmiało, jestem.
- A dlaczego ?
- Skoro pasterz pasie swoje owieczki, pilnuje, ochrania, a gdy one odeszłyby gdzie indziej, zmartwiłabyś się ?
- No tak…
- Chce, żeby wracały do niego i były z nim.
- Przecież to takie ludzkie.
Hmm… Człowiek stworzony na podobieństwo Ojca…
19. 07. 18 r. Warszawa.
Wieczorem.
- Ojciec chce, abym się więcej modlił, a ja nie mam sił. Same problemy w pracy i jeszcze więcej modlitwy? Nie wiem nawet kiedy to mam robić. Ojciec mówi, że modlitwa jest ważniejsza od wszystkiego, ale ja nie mogę tak firmy zostawić – Piotr się tłumaczy.
- Robisz dla nich, robisz dla Mnie.
- Ja dla nich zrobiłem wszystko. Poświęciłem Siebie.
- Nie trać choćby kropli wody z tego bukłaka na pustyni.
- Oni tego nie widzą, ale Ja to wszystko widzę.
- To co ja mogę jeszcze ?
- Zapomnij o bólu głowy, nie jesteś słabeuszem.
- Sam cię posłałem po to.
- Sam poszedłem.
- Bo tak jest napisane.
- Tak naprawdę sam cię posłałem.
- Stało się wedle Mych słów.
-Stałeś w cieniu, jak szara eminencja, która ciągle chroni szefa. Nie chciałeś się rzucać w oczy i wolałeś zostać nie widziany, umniejszałeś swoje znaczenie, dlatego byłeś znacznie mniejszy. Komu pozwala się stać za swoimi plecami? Komuś, komu się ufa. …….. – Piotr się wzruszył przypominając sobie to kolejny raz. - I jesteś. Wstyd tym, którzy mieli pójść, a nie poszli. - Ojciec wiedział jak będzie? - Wszystko wie, Ojciec by nie wiedział ? http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/18/przemowil-ojciec-do-czlowieka-a-czlowiek-zrozumial/
- Tamci byli przepiękni, mieli biało platynowe włosy do ramion, ta platyna aż biła po oczach, tak się odbijało światło – Piotr się rozanielił.
- Ojcze, dlaczego wysłałeś akurat jego ? – spytałam.
- Bo On nigdy nie zawaha się zadać cios, nawet śmiertelny.
- ???!!!
- Dlatego jak przyjdzie pora nie powiem ci siedź przy tym krześle, tylko powiem chodź ze Mną.
Dopisane 27. 03. 2019 r.
- Bo On nigdy nie zawaha się zadać cios, nawet śmiertelny – zdaję sobie sprawę, że trudno to zrozumieć. Nam też wówczas było zrozumieć. Dzisiaj mam znacznie więcej wiedzy i już rozumiem w pełni. Trudne do uwierzenia, ale Ojca słowa są zapisane w pewnej księdze.