10. 06. 14 r. Warszawa.
Po ostatnim upomnieniu zmieniłam taktykę wobec Homiela. Już nie pytam na siłę, ale czekam cierpliwie, kiedy On sam zacznie. Wieczorem Piotr w pewnej chwili zastygł, zapatrzył się przed siebie i powiedział, że już wie jak Bóg stworzył człowieka.
- Pan Bóg stworzył nas z Siebie. My to On, dlatego dusza jest nieśmiertelna, bo i On jest nieśmiertelny. Każdy z nas jest z Niego … – i pokazał. Wstał i rękoma odrywał jakby kawałek swojego ciała i odkładał na bok, zrobił ten gest kilkukrotnie…
- …Tak za każdym razem Bóg tworzył duszę.
Oglądając ten pokaz od razu przypomniały mi się słowa; stworzony na wzór i podobieństwo Ojca.
- Kim ja jestem, że takie rzeczy widzę ? – zwrócił się nagle do mnie ze zdziwieniem, jakbym miała to niby wiedzieć. Milczałam, ale odezwał się oczywiście Homiel.
- Coraz mniej człowiekiem.
- Twój duch zaczyna dominować twoje ciało, narasta.
- Życie tutaj jest bardzo ważne.
- Dlaczego ?
- Dusze zyskują ważne doświadczenia.
- Syn Boży miał tutaj najtrudniej.
- Kto chce może wierzyć, a z drugiej strony miska soczewicy odciąga cię od modlitwy.
- Ten świat wielokrotnie miał upaść.
- ………. – milczeliśmy, ja myślałam o soczewicy, a Piotr …
- Nazwał cię Kronikarzem Przyjacielem – …. i od razu wiedziałam o co chodzi.
Nie tylko spisuję Jego słowa, ale i szanuję Jego słowa. Po wczorajszym upomnieniu napisałam na forum, że na razie robię przerwę w zadawaniu pytań.
- Ale wiesz, że bez Niego nic nie będę pisać.
- Przekazuje ci, że sama ze sobą powinnaś rozmawiać, a wtedy nawiążesz kontakt i wiedza będzie ci przekazana. Słuchaj intuicji, Oni mówią do ciebie przez intuicję.
- To znaczy, że mam gadać niby sama ze sobą ? Mam wrażenie, że od lat nie robię niczego innego, tylko właśnie gadam sama ze sobą, moje myśli kotłują się po głowie jak chmury na niebie przed burzą. Ciągle siebie pytam, bo ciągle mam wątpliwości, czy to dzieje się naprawdę.
- Musisz sobie więcej ufać.
- Taaak, tyle, że ja sobie nie ufam, wolę ufać Wam …
- Twoje pióro jak miecz.
I tu mnie „zastrzelił”. Ma rację. Czasami bywa jak miecz. Zastanowiłam się też głęboko nad Jego słowami.
Syn Boży miał tutaj najtrudniej – czyżby gdzie indziej miał lżej? Czyli są inne światy?
Kto chce może wierzyć – człowiek ma wolną wolę i wybór, może wierzyć i może nie wierzyć.
… aA z drugiej strony miska soczewicy odciąga cię od modlitwy – nawet kiedy wierzymy to codzienne życie, codzienna walka o byt Boga spycha na dalszy plan. Sprzedajemy się za miskę soczewicy.
Miska soczewicy – coś mało wartościowego, za co oddaje się coś o dużym znaczeniu (Rdz 25,29-34). https://pl.wikipedia.org/wiki/Biblizmy
Ten świat wielokrotnie miał upaść – ????? Ten świat ciągle dostaje szanse. Ciągle są ludzie, którzy wierzą.
13. 06. 14 r. Warszawa.
Na forum padły pytania, na które dostałam bardzo ciekawe odpowiedzi.
- Czy zamiana świadomości między ludźmi jest możliwa przez OOBE ?
- Nie może. (oobe) Nie jest dobre.
- Kim byli biblijni synowie Boży, którzy płodzili z ludzkimi kobietami olbrzymów ?
- Ci co powstawali w grzechu, wymarli naturalnie.
- Było to bluźnierstwo.
I pytanie, które spodobało mi się szczególnie.
- Dlaczego Chrystus narodził się wśród Żydów i dlaczego akurat wtedy, nie wcześniej i nie później ?
- Naród bez ziemi, uciskany.
- Jezus jest miłością świata, nie mogło być jednej, szczelnej religii.
- Tak Bóg wybrał.
„Szczelna religia”… Ciekawe określenie. O ileż byłoby prostsze życie, gdyby była jedna religia. Żadnych wojen religijnych, bo i po co, jeśli wszyscy muszą wierzyć w to samo. Ale gdzie tu wybór i wolna wola? Przecież jest wielu, którzy nie wierzą w nic.
Czasami się zastanawiam, czy o wyborze czasu narodzin i śmierci Chrystusa nie zadecydował „prozaiczny” powód. Rzymianie w tamtym czasie przeprowadzali egzekucje właśnie poprzez ukrzyżowanie i było to powszechne. Chrystus umarł tak jak tysiące innych ludzi w tym okresie i właśnie dzięki temu krzyż stał się najbardziej rozpoznawalnym symbolem męczeńskiej śmierci oraz rodzącej się nowej religii chrześcijańskiej.
Homiel mnie poprawia …
- Nic nie dzieje się przypadkowo.
17. 04. 14 r. Warszawa.
Na poczcie kupiłam książkę.
Autor zebrał relacje ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną i swój pobyt po drugiej stronie… w Niebie. Nie spodziewałam się, że znajdę w niej ten fragment;
„Inni natknęli się na coś, co wyglądało jak potężne biblioteki, których księgozbiór wydawał się nieograniczony.” W jakieś relacji pojawiło się określenie, że rozmiar jednego takiego gmachu odpowiadał kubaturze wszystkich waszyngtońskich budynków. Ogrom biblioteki, na którą natknął się doktor Riche, w jego opisie jest przyrównany do rozmiaru wszystkich budynków uniwersytety Richmond. Wewnątrz doktor Riche przemierzał wzrokiem regały, piętrzące się wzdłuż ścian aż po sam sufit. Były wypełnione po brzegi dokumentami zapisanymi na zwojach pergaminu, glinianych tabliczkach, płatach skóry, sztabkach metalu i kartkach papieru”. Odniósł wrażenie, że księgozbiór zawierał wszystkie istotne księgi wszechświata”.
Jakbym dostała tą książką w łeb. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/01/niebianska-biblioteka/