25. 05. 14 r. Warszawa.
Wczoraj jechaliśmy do Kazimierza Dolnego i oczywiście miałam ochotę na przeprowadzenie sesji. Nie miałam jak pisać, a nagrywać Piotr się nie zgodził, więc niewiele z naszych rozmów zapamiętałam.
- Jak robicie miecze, czy one istnieją naprawdę, czy to jedynie symbol ?
- Niedługo podzielisz Królestwo na części – Homiel uśmiechnął się mając na myśli, że moje pytania są zbyt dociekliwe.
- Po co wam skrzydła ?
- A po co człowiekowi nogi ?
… No i masz ”babo placek”. Jakie pytania, takie odpowiedzi.
26. 05. 14 r. Warszawa.
Piotr będąc dzisiaj na porannej mszy zapytał, czy już czas zapłacić za wszystkie grzechy, a wtedy usłyszał coś pięknego …
- Nie przyszedłeś tu, abym twą duszę rozliczał, lecz żeby ona przynosiła światło.
- Czy jestem już z Tobą ?
- Ty jesteś z Nami, a My jesteśmy zawsze z Tobą.
Godzinę później rozmawialiśmy o tym przy kawie i spytałam Piotra, czy wie kto mu to powiedział …
- Nie wiem.
- A co robił Homiel, kiedy to usłyszałeś ?
- Kiedy to słyszałeś, Ja leżałem krzyżem – powiedział Homiel.
- To już wiesz od Kogo te słowa… Kto ma taka władzę, by cię rozliczać ? – spytałam.
- ……..
- A co zrobiłbyś, gdyby tak gacek nagle powiedział, że zabiera ci rodzinę, jak wybrałbyś ? – spytałam.
- … Zaufam Bogu – powiedział prawie ze łzami w oczach.
- Dziś naprawdę jesteś Nasz.
Zrozumiałam, że to wszystko ma większy sens. My sobie tak rozmawiamy, czasami żartobliwie, ale ciągle jesteśmy poddawani próbie, w każdej minucie.
27. 05. 14 r. Warszawa.
Piszę o tych przekazach także na Nautilusie i proszę ludzi, by stawiali pytania, a niektóre pytania i odpowiedzi są bardzo ciekawe. Czytam je Piotrowi na głos i dostaję odpowiedzi.
- Kwestia spowiedzi, takiej jaką znamy z katolicyzmu. Czy ma ona znaczenie po śmierci, czy rzeczywiście zmazuje nasze grzechy, czy też jest tylko pomocna w trakcie naszego życia tu i teraz ?
- Prawdziwy ksiądz jest bardzo potrzebny, prowadzi, usprawiedliwia, po cichu bierze grzechy na siebie.
- Po cichu, dlaczego ?
- Idzie w pokorze za swoim mistrzem.
- Czy msza w Kościele ma jakieś znaczenie „po tamtej stronie”?
- Są dla ludzi.
- Istota wyższa zawsze ma kontakt, lecz przez msze łatwiej wierzyć.
- Pozwala przez słowo i ciało na bezpośredni kontakt ze Stwórcą. (p.s. Eucharystia)
- Czemu walczyć ze złem lub starać się być dobrym i tak wszyscy skończymy w światłości Pana ?
- Mógł to napisać człowiek, który nigdy nie miał kontaktu z (prawdziwym) Złem.
- Czy informacja jest nad energią ?
- Wszystko co nasz otacza, łączy z nami, jest energią.
Ktoś spytał; Jak się ma Mahdi? Nigdy nie słyszałam tego określenia. Homiel nie odpowiedział, ale najpierw pokazał; rozłożył mapę świata, a potem zapaliły się światła w Iranie i Iraku oraz Indiach.
- Jezus Chrystus był jedynym Synem Bożym.
Kiedy się okazało, że Mahdi to zapowiadany posłaniec boży i wiara w tego posłańca właśnie jest na tych terenach, na których zapalił Homiel światło…. to mi ulżyło. Czyli to, co pokazał miało swój sens.
- Czy człowiek może umrzeć wcześniej niż zaplanowano ?
- Każdy ma zaplanowaną śmierć, ale nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem.
- Człowiek może zmienić plany przez swoje decyzje.
Oglądaliśmy Wiadomości w TVP i informacje o wojnie na Ukrainie.
- Dlaczego są wojny, przecież tylu ludzi się modli ?
- Dużo ludzi się modli, tak jak wielu się modli, tak więcej działa na rzecz Zła.
- Dlatego są to wojny lokalne, a nie globalne.
Zwróciłam się do mojego Przyjaciela Grubaska tym razem z pytaniem…
- Ile jest Chórów tam na Górze ?
- Tyle, ile trzeba – odpowiedział krótko i zwięźle.
- Twój nie lubi gadać, niczego się nie dowiesz – Piotr zaśmiał się po tej odpowiedzi.
I wtedy stało się coś niesamowitego, Homiel zwrócił się do Mojego z pytaniem …
- Dlaczego tak odpowiedziałeś ?
- ….. Nie mogę tego już słuchać…
- Razem to dźwigamy – odpowiedział Homiel – Jeszcze trochę i koniec.
Piotr był kompletnie zaskoczony. Po raz pierwszy usłyszał, żeby rozmawiali między sobą i to jak zwyczajni ludzie, w ogóle nie zwracali na Piotra uwagi. Może nie wiedzieli, że dane było mu tego słuchać ?
Piotr po tej godzinnej sesji osłabł trochę i nie chciał dalej rozmawiać;
- Wiesz co mi teraz powiedział ?
- Weź cukierka i się połóż.
Myślałam, że popłaczę się ze śmiechu. Przecież mój ukochany mąż uwielbia słodycze i często wieczorem kładzie się na sofie jak basza. Jest wtedy naprawdę w siódmym niebie …
- Ty tak nie rechocz, bo właśnie słyszę, byś się więcej modliła.
- Któryś cierpiał za nas rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
Nie mógł mnie szybciej przywołać do porządku …