19. 08. 14 r. Szczecin.
Zadzwonił Piotr mówiąc, że dostał rano informację. Pisząc „dostał informację” mam oczywiście nam myśli słowa, które usłyszał od Homiela.
- Zamykasz swój okres pracy.
- Kończę ?
- Tak. Pamiętaj, choć widziałeś bardzo wiele, to ciągle żyjesz tutaj.
Piotr mówi, że prawdopodobnie zakończy pracę związaną z jego firmą, ale wcale nie jestem pewna, czy właśnie o to chodzi. Niewątpliwie wszystko, co do tej pory się zdarzyło, wszystkie doświadczenia można uznać za pracę nad sobą, nad wewnętrzną przemianą. Jednak nie nazwałabym tego tak prosto tylko „pracą”… To była ciężka i mordercza harówa. Może chodzi o zakończenie pewnego okresu i rozpoczęcie następnego ?
… Choć widziałeś bardzo wiele, to ciągle żyjesz tutaj – Piotr potrafi za bardzo czasami „odpłynąć w siną dal”, zamiast żyć tym, co się dzieje tu i teraz.
Piotr ciągle mnie pyta co znaczy Henoch i dlaczego o nim usłyszał. Ponieważ nie znam jeszcze odpowiedzi, postanowiliśmy to zostawić i czekać na dalsze znaki.
- Homiel powiedział mi przed chwilą coś o tobie.
- ?
- Ona nie jest tylko po to, aby pomóc w przejściu drogi, ale w zrozumieniu.
- Pomagając tobie, uczy się ciągle sama.
- Ma absolutnie rację – odpowiedziałam ze śmiechem, ciągle się uczę czegoś nowego. Najlepszy uniwersytet na świecie.
Piotr ostatnio… i jak zwykle… ma sporo problemów w swojej firmie. Albo ma zleceń za mało, albo za dużo. Nie wiadomo co gorsze.
- Nie waż tego, co zostało już zważone.
- Łaska Boska jest przy tobie, ciesz się – pocieszył go Homiel.
Nie waż tego co zostało już zważone... Czyli nie przejmuj się tym, co zostało już zaplanowane i się realizuje.
20. 08. 14 r. Warszawa.
Zadzwonił Piotr.
- Byłem w kościele rano i modliłem się po wzięciu opłatka. Wiesz co usłyszałem ?
- Jesteś na drodze światła.
- Jeśli Mnie kochasz naprawdę, paś owce Moje.
Oczywiście wzruszyliśmy się natychmiast oboje, ale żadne z nas nie powiedziało głośno kogo to mogły być słowa. Spotkaliśmy się nieco później na kawie i zaczęliśmy rozmawiać …
- Jestem w szoku. Widziałem znowu szykującą się wojnę na Górze. Tysiące żołnierzy czarnych i znacznie mniej białych, ale też dużo. Stoją naprzeciwko siebie. Wdziałem dwóch wielkich wojowników białych na czele.
- To będzie III wojna, czy nie ?
- No nie wiem, szykują się…. Homiel mówi…
- Choć nie możesz prosić o życie, to dla Nas rzecz stała się zdumiona, teraz masz adwokatów na dole.
- … To dla nas zrobią tę prolongatę ? – spytałam zaskoczona.
- Ty prosić nie możesz … powiedział do mnie.
- Ale ja mogę !
- Homiel mówi, że to jest dla nich wielki problem co ty robisz.
- Człowiek ma wolną wolę, a Ojciec go słucha.
- Zobaczyłem tę energię, jak dochodzi do Boga. To był taki strumyczek, który do niego trafia do Góry, strumyczek próśb usłany kwiatami … – Piotr zaczął pochlipywać…
- Wzruszyłem się, bo zawsze się wzruszam, kiedy temat dotyka Ojca, nie mogę normalnie o Nim mówić.
- Ludzie niczego nie wiedzą, ludzie są bardzo fajni, często ich obserwuję i czytam ich myśli. Są delikatni, wrażliwi, silni kiedy trzeba. Widzisz tę kobietę w ciąży? – pokazał mi kobietę idącą 10 metrów dalej.
- Ma chłopczyka w brzuchu… Ciekawe, że tylko spojrzę to wiem natychmiast, a jak się zaczynam zastanawiać, to nie jestem pewny.
- Bo dochodzi do ciebie rozsądek.
- Stokroć lepsi są ci, co nie widzieli, a uwierzyli.
- …… – zamyśliłam się.
- Homiel mówi …
- Kiedy odejdziemy, Ziemia straci wielkich sojuszników.
- … Mówi, że bardzo się cieszą, że zaczęłaś się modlić.
- Ja nie mam takich możliwości jak ty – poczułam się nieswojo, że zeszło na mój temat, nie lubię tego.
- Dlatego tak wielka jest twoja wiara, dlatego taka siła twoja wielka. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że ci, co nie widzieli, mają większą siłę niż ja, bo ja jestem prowadzony jak po sznurku – zamilkł…
- … Wiesz, że nie należę do faworytów Chrystusa ? Jestem tak brudny, a to jest wspaniała istota. Widzisz… Orężem Chrystusa jest miłość, moim miecz. Ja jestem prymitywny, dlatego jestem do roboty. To jest prawda.
- …….. zasłuchałam się.
- Chrystus nie zna do końca przyszłości i nie chce znać. Widzisz, Ojciec to strateg, wszystko planuje, Chrystus to siewca miłości… Jak On mnie wkurzył, myślałem, że coś Mu zrobią! Ja pierniczę, co ty robisz człowieku, mówię, a On tylko palcem machnął i phiiii… Wszystko zniknęło na tysiące kilometrów.
Ciągle załatwiam gacki, macham tym mieczem w tą i wewte, a On w kremowej szacie ciągle idzie spokojnie dalej ! Kiedy demony w końcu dopadły do Niego, trzymając ciągle swoją księgę w prawej ręce, spokojnie uniósł lewą rękę do góry i ich zatrzymał. Nawet na nich nie spojrzał, bo cały czas czytał tę księgę ! Wszystkie demony odskoczyły na tysiące kilometrów, nie zabijał ich, ale odsunął od Siebie. Miał przy tym w sobie tyle spokoju, tyle spokoju. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/26/okaleczasz-siebie-okaleczasz-mnie/.
- … Chrystus mnie wzrusza. Miłość bezwarunkowa, każdemu ją okaże, jest wspaniałą istotą. … Kiedyś myślałem, że jak słyszę rozkaz to baczność i robię, a On kazał mi się uczyć.
Gdybym miał mieć do wyboru być księciem na dole, czy sprzątaczem na Górze, to wolę być sprzątaczem. Mogę być tysiąc razy mniejszy od ziarenka piasku, ale na Górze, nie na dole. A jakby gdzieś wszyscy polecieli, to bym robił swoją wojenkę, tłukłbym czarnych po swojemu.
- Mam wrażenie, że jeśli cię teraz słuchają, to ryją ze śmiechu – zaczęłam się śmiać.
- Myślisz, że by się obcięli, gdybym tak zrobił ? – zaśmiał się Piotr.
- Na pewno założysz tam kabaret – skwitowałam to salwą śmiechu. Znając go jestem tego pewna, że właśnie tak by zrobił. Walczyłby po swojemu …
23. 08. 14 r. Warszawa.
Czytając moją historię wydawałoby się, że biegam na msze co godzinę … Ale tak nie jest. Na pełnych mszach bywam może raz w roku. Ale bardzo często odwiedzam kościoły, by się krótko pomodlić. Mam swoje ulubione miejsca, gdzie można usiąść w samotności i porozmawiać z Bogiem. Bardzo to lubię, właśnie tę kościelną ciszę i duchową atmosferę.
Dzisiaj postanowiliśmy iść do ZOO. Piotr długo szukał miejsca do zaparkowania i w końcu jedyne jakie było to tuż obok katedry św. Floriana, zwanej także św. Michała Archanioła. Idąc w kierunku ZOO musieliśmy minąć katedrę. W pewnej chwili, nie wiem dlaczego, chwyciłam rękę Piotra i pociągnęłam go prosto do kościoła.
- Co robisz ?
- Poczułam, że musimy tam wejść.
Weszliśmy głównym i jedynym otwartym wejściem. Stanęliśmy w drzwiach i nie wiedzieliśmy co dalej. Nie było mszy, nie było nawet nikogo w pobliżu. Lekki półmrok, cisza … Odwróciłam głowę w lewo i w oddali, w bocznej kapliczce zobaczyłam ten krzyż wiszący w ciemności, ale otulony światłem.
Z oddali wyglądał niesamowicie. Nie mogliśmy powstrzymać wzruszenia. Natychmiast podeszliśmy. Oczywiście zaczęliśmy się modlić w ciszy, ale trwało to krótko, ponieważ zauważyłam, że Piotr ze łzami po prostu wyszedł. Dogoniłam go i pytam co się dzieje …
- Usłyszałem słowa…
- Zawsze jestem wśród Was, ale dziękuje wam, że stoicie przed Moim obliczem.
Zaniemówiłam, bo cóż można było powiedzieć. Poszliśmy do tego ZOO, ale chodząc wśród małp, pawianów, lwów i wszystkiego dookoła myślałam tylko o tym krzyżu. Ponieważ czułam niedosyt, chciałam tam wrócić. Zaciągnęłam Piotra do katedry jeszcze raz i znowu stanęliśmy przed… Jego obliczem. Zaczęłam się modlić, ale Piotr stał nieruchomo z otwartymi szeroko oczami.
- Co znowu ? – pytam.
- Zobaczyłem, jak z Jego głowy unosi się biała mgła, spłynęła na ziemię i uformowała człowieka. To był On, w jasnej szacie do łydek, najpierw objął ciebie, potem objął mnie. Nic nie mówił. Zupełnie bez słów. Rozpłynął się.
Czułam, że to był bardzo ważny moment dla nas. Wśród wszystkich krzyży z wiszącym Chrystusem jakie znam, ten dla mnie jest numerem jeden. To „nasz krzyż”.
Wieczorem.
Zastanowiło mnie dlaczego akurat ten krzyż pokazał swoją moc, przecież to nie pierwszy kościół, który odwiedzamy. Zajrzałam w internecie w historię tego miejsca i znalazłam coś ciekawego i zastanawiającego;
W kruchcie znajduje się natomiast krucyfiks, uważany przez mieszkańców Pragi za cudowny. Dwukrotnie stał się ofiarą szaleńców, m.in. jeden z 1986 roku rzucił się na niego z młotkiem wzywając szatana. http://warszawa.wikia.com/wiki/Bazylika … ._Floriana
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. Czytanie blogu wyrywkowo mija się z celem. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/