Odległość nie czyni rozstania.

10. 07. 15 r. Szczecin.

Jadąc pociągiem znowu mieliśmy trochę spokoju, więc i rozmowa była bardzo interesująca. Wczoraj w NIP ogłoszono nowy przetarg, Piotr z ciekawości zaczął go analizować i doznał szoku. W specyfikacji użyto dokładnie takich sformułowań i zdań, które nasz prawnik zawarł w piśmie  oskarżając NIP o nieprawidłowe przygotowanie specyfikacji. Czyli nasz opór wobec NIP na coś się przydał, już nie będą sobie mogli wykorzystywać innych dostawców według „chciejstwa”, ale wg konkretnych zasad.

Dla przypomnienia; Piotr zdecydował się na pozew do sądu ze względu na bezzasadne wykorzystywanie naszej firmy po wygraniu przetargu. NIP eskalował żądania chcąc zachować jednocześnie niską cenę. Żadna firma tego nie wytrzyma, zwłaszcza firma mała, która ma stałe koszty i wiąże jeden koniec z drugim.

Homiel skomentował … 

  • To tylko początek.
  • …….
  • Wyobrażasz sobie ile krzywdy musiało się przelać ? – Piotr.
  • Czy faktycznie twoja osoba może coś zmienić ? – spytałam jak zwykle lekko wątpiąc.
  • Ta „skromna osoba” to jest twoje stwierdzenie. 
  • I skromność z walecznością nie ma nic wspólnego i z możliwościami.
  • Ale jakie ja mam możliwości ?
  • Zacznij wierzyć w siebie.
  • Co ja mogę ? Jesteśmy zdani na sąd.
  • … Ale do sądu doprowadziłeś.
  • To prawda. Dzięki nim, bo oni cię pokierowali – przyznałam Mu rację.
  • No zobaczymy co z tego będzie.
  • To się już dzieje.
  • Słuchaj … Jeśli Homiel tak wszystko wie o tobie, czy ty jesteś w stanie w ogóle Go czymś zaskoczyć ?
  •  To nie Piotr Mnie prowadzi, ale Ja Piotra, więc muszę wiedzieć.
  • A zrobiłeś czasami coś, co Homiela zaskoczyło ?
  • Wiele razy.
  • Czyli masz jakąś wolną wolę … – odetchnęłam z ulgą.
  • …Taaaak… Przy wybieraniu cukierków – zażartował smutno. 

Komentowaliśmy aktualne światowe wydarzenia (wojny), Homiel się wtrącił … 

  • Zabić to przystąpić do diabła.
  • Przecież kiedyś sam byłem daleko od Ojca ?
  • Za to, co było, twój Brat przelał krew.
  • Jesteś czysty. 

Brat ? Te słowa … Nawet nie wiemy jak na to odpowiedzieć, najlepiej po prostu milczeć.


Podczas jazdy Piotr ciągle odbierał telefony od swoich pracowników, strofował ich, pouczał, nakazywał, tłumaczył, itd. Robił to w świetny sposób, konkretny i zdecydowany. Zajmuję się doradztwem biznesowym i oceniając to zupełnie obiektywnie widzę, że Piotr ma naturalny talent do prowadzenia ludzi.

  • Docierasz w głąb i razisz piorunem.
  • Budzisz ich z letargu – skomentował Homiel.

Pomyślałam, że ma rację.


Ostatnio w światowych mediach wiele się pisze o Watykanie, pisze się dość negatywnie. Nie jestem zwolennikiem teorii, że dla dobra Watykanu należy milczeć, a nie wytykać błędy. Uważam, że wprost przeciwnie. Usuwając zgniłe jabłka ocalimy całą spiżarnię.

  • Zapomnieli o glinianych naczyniach, sami się zgubią, nie przetrwają – p.s. w tej formie.
  • Jeśli chcesz oddać cześć to Chrystusowi załóż złotą koronę, bo to Jemu należy się cześć i chwała.

  • Dlaczego Bóg stworzył człowieka ?
  • Chciał widzieć Siebie.
  • Cieszy się rozwojem człowieka, jest szczęśliwy.
  • Was ogląda codziennie.



12. 07. 15 r. Szczecin. 

Rano Piotr zaskoczył mnie twierdząc, że może się jednak dogadać z NIP. Homiel natychmiast nakazał zakończyć wszelkie rozważania.

  • Nie dawaj im powietrza.

… Aż ciarki przechodzą … W pewnych sprawach Homiel jest absolutnie i bezwzględnie zdecydowany. Nie daje pola do manewru, nie daje wyboru. Nie dawaj im powietrza … To nie dawać gackowi nadziei, przecież z gackiem się nie dyskutuje. Zasada numer jeden i dwa i trzy …


Tak się przyzwyczaiłam do nich dwóch, że żegnając Piotra powiedziałam nieoczekiwanie … 

  • Będę za wami tęskniła – oczywiście miałam na uwadze i Homiela.
  • Odległość nie czyni rozstania.

Uśmiechnęłam natychmiast rozumiejąc trafność Jego pięknych słów. 




Dopisane 13. 09. 2016 r.

  • Za to, co było twój Brat przelał krew – już dawno zauważyłam, że w banalnych na pozór rozmowach Homiel przekazuje wielkie ewangeliczne prawdy. Św. Wincenty Pallotti zachęca nas do przypomnienia sobie, że Przedwieczny Ojciec dał nam Jezusa Chrystusa, « aby On był pierworodnym między wielu braćmi » (Rz 8,29). Opuszczony i odrzucony przez nas grzeszników, Bóg dał nam Swojego Bożego Syna nie tylko jako Zbawiciela, ale również jako Pierworodnego Brata. http://wzaku.pl/do_wziecia/byc_apostolem/2011-09.pdf

Jedne z pierwszych słów, jakie Piotr usłyszał od Chrystusa; Jam ci bratem i przyjacielem i prowadzącym w drodze do Ojca, nie lękaj się.

Pamiętam doskonale moment i uczucie absolutnego niedowierzania z mojej stronie, kiedy je zapisywałam. Wydawało mi się wtedy, że Jezus nigdy by tego nie powiedział, ale dzisiaj wiem, że powiedział na pewno.

Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką. (Mt 12,46-50)


  • Jesteś czysty – śmierć Chrystusa dała nam możliwość odkupienia naszych win i rozpoczęcia drogi od nowa.

  • Jeśli chcesz oddać cześć to Chrystusowi załóż złotą koronę, bo to Jemu należy się cześć i chwała – Homiel, choć tego na blogu wcześniej nie pisałam, do Watykanu, jako instytucji kościelnej odnosił się dość… powiedzmy stanowczo. Wytyka jej daleko idącą rozbieżność między pustym trzosem Chrystusa a tym, co prezentuje Kościół Katolicki. Niestety, ma rację. Znowu…

  • Chciał widzieć siebie. Cieszy się rozwojem człowieka, jest szczęśliwy – człowiek jest dziełem Boga Ojca i stworzonym na Jego podobieństwo.

Oto Syn Mój, który przyniósł światło dla ratowania ludzkości.

04. 07. 15 r. Warszawa.

Będąc pod „naszym krzyżem”  Piotr ujrzał dłonie mężczyzny oparte na rozpostartych ramionach Chrystusa. Usłyszał … 

  • Oto Syn Mój, który przyniósł światło dla ratowania ludzkości.
  • Wsłuchaj się w Niego.

Już mnie nie dziwi co się dzieje, kiedy jesteśmy pod tym krzyżem. Teraz zdziwiłabym się, gdyby się nic nie działo. 


Piotr ma jedną wadę … No może nie jedną, ale znaczącą. Jest mało tolerancyjny. Wszystkie kobiety ubrałby w białe kołnierzyki … Porządek musi być, mawia. Homiel go poucza …

  • Wiesz dlaczego nie masz włosów ?
  • Żebyś zrozumiał tych, którzy ich nie mają …
  • Jesteś głodny, żebyś zrozumiał głodnego …
  • Naucz się rozumieć innych ludzi.

Po tych słowach Piotr długo nie mógł dojść do siebie. Powiedział tylko …

  • Wiesz dlaczego dostałem świadomość ?… Aby łatwiej mogli ze mną rozmawiać, tak powiedział Homiel.

Widzę to na własne oczy, obserwuję jak jego możliwości rozwijają się w szybkim tempie, ale jednak pewne rzeczy są przed nim zakryte. To sprawy związane z przyszłością.



05. 07. 15 r. Warszawa. 

Niewątpliwie ostatni rok zmienił nas diametralnie. Mnie szczególnie. Zauważyłam to wczoraj. Ponieważ było niemiłosiernie gorąco, chodziliśmy godzinami po centrach handlowych (mają klimatyzację) i oglądaliśmy ciuchy na wyprzedaży. Oboje w pewnym momencie doszliśmy do tego samego wniosku; na cholerę kupować kolejne szmaty, buty itd. Przecież nie o to tu chodzi, by mieć, mieć, mieć …. Wtedy odezwał się Homiel … 

  • Nie ma takiej drugiej osoby na tym świecie, która by posiadła takie bogactwo.
  • I choć przyjdzie ci iść czarną doliną, niczego się nie ulękniesz, bo My jesteśmy z tobą.


09. 07. 15 r. Warszawa.  

Wieczorem wczoraj odbyliśmy ciekawą rozmowę. Było ciemno, padał deszcz i cisza była z powodu braku prądu. Piotr kompletne wyluzowany, Homiel wyluzowany, można było się wiele dowiedzieć. Szkoda, że takich chwili jest tak mało.

  • Nie zdajesz sobie sprawy, jak wielka ilość osób czyta twój notesik – zaczął Homiel.
  • Dajesz wiarę w człowieka.

Miałam wrażenie, że to odpowiedź dotyczyła poniższej wiadomości, którą nieoczekiwanie prywatnie dostałam na forum FN.

Wiesz co… za każdym razem jak mi odpiszesz w Twoich słowach jest coś co „wyznacza kierunek” lub podnosi na duchu, może jesteś przewodniczka duchową, jeśli tak to masz tutaj niezłą zgraję do ogarnięcia.

Prawdą jest, że piszę wiele nie wiedząc jak do końca wpływa to na innych ludzi. Nie czuję się przewodniczką duchową, czuję się rzeczywiście jak kronikarz. Przekazuję fakty, a jeśli ktoś o coś pyta, staram się tłumaczyć. Homiel dokończył, że mimo wszystko, mimo ataków swoim pisaniem robię wiele dobrego i w pisaniu pomaga mi …

  • Jozue … Słyszę wyraźnie Jozzzzue, to „z” bardzo podkreśla Homiel.
  • Jozue wspiera cię w pisaniu.
  • Widzi każdy twój przecinek.

… Aż się zawstydziłam, ale na wszelki wypadek sprawdziłam od razu w internecie;

Jozue, Jeszua, Jezus, hebr.יהושׁ – „Jahwe jest wybawieniem”, cs. Prawiednyj praotiec Iisus Nawin – postać biblijna, bohater Księgi Jozuego, sędzia starożytnego Izraela, symbol nieugiętości i wierności, święty katolicki, prawosławny, ormiański i koptyjski[1]. Jozue był synem Nuna (Nona, Nouna) z plemienia Efraima. Urodził się w Egipcie podczas niewoli egipskiej. Jego pierwotne imię to Ozeasz, imię Jozue nadane mu zostało przez Mojżesza. Po śmierci Mojżesza został przywódcą Izraelitów, wprowadził ich do ziemi Kanaan i podbił ją. Żył 110 lat. Po jego śmierci rozpoczął się trudny czas dla ludu Izraela. https://pl.wikipedia.org/wiki/Jezus_(imi%C4%99)

No i teraz nie wiem, czy chodzi o Jezusa / Chrystusa, czy Jozue ? Muszę dopytać, ale jak znam Homiela to od razu spyta;

  • A co ci mówi serce ? 

Rozmawialiśmy dalej o tym, jak trudno rozmawia się z kimś, kto nie wierzy w ogóle. Homiel zasugerował, żebym intuicyjnie oddzielała osoby, które nie chcą się zmienić. Pokazał drzewo, które usycha stojąc w pionie i pokazał drzewo, które zgięło się w pół, jakby w pokorze.

pobrany-plik

  • Ludzie, którzy mają świadomość ,nie chodzą, a leżą – … Piotr ujrzał przed oczami ludzi leżących krzyżem w kościele.

Spytałam jeszcze o jedną kwestię, o ilość dusz ludzkich na ziemi i w Nadświecie. Myśląc logicznie dlaczego coraz więcej ludzi rodzi się na ziemi ?

Homiel pokazał dzban pełen wody, ale do końca brakowało jeszcze trochę pustego miejsca. Powiedział, że jest ustalona granica. Kiedy dzban dopełni się do końca, dusz zacznie ubywać. Od razu przyszło mi do głowy, że jeśli zacznie ubywać, to musi być jakaś tego przyczyna, np. kataklizmy, wojna, ale o tym Homiel już rozmawiać nie chciał.

  • Wiesz co mi powiedział ? Bóg Ojciec oczekuje ode mnie … 
  • Stałości w zachowaniu.

Nie skomentowałam tego, ale oczywiście wiem o co chodzi …Czasami Piotr, mimo swojego ogromnego daru, potrafi być niezwykle wkurzający nawet wobec mnie, a przecież powinien być niemal jak święty … 




Dopisane 12. 09. 2016 r.

  • Nie ma takiej drugiej osoby na tym świecie, która posiadła takie bogactwo  właściwie pierwszy raz zdarzyło się, by Homiel tak mocno podkreślił fakt, że to co się dzieje w naszym życiu jest absolutnie wyjątkowe i z niczym się nie da tego porównać. Bywało, że my sami sobie z tego nie zdawaliśmy sprawy bagatelizując niektóre wydarzenia, czy wizje. To jest właśnie prawdziwe bogactwo. Namacalna obecność samego Nieba.

. i choć przyjdzie ci iść czarną doliną? – czyżby chodziło o tę zapowiedzianą ostatnią próbę? Wydarzenia, które muszą nadejść i które będą trudne do udźwignięcia, ale jest wyraźna wskazówka…

… Niczego się nie ulękniesz, bo My jesteśmy z tobą.

11

PSALM 23(22)Bóg pasterzem i gospodarzem

1 Psalm. Dawidowy. Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego. 2 Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć: 3 orzeźwia moją duszę. Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach przez wzgląd na swoje imię.  4 Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Twój kij i Twoja laska są tym, co mnie pociesza. 5 Stół dla mnie zastawiasz wobec mych przeciwników; namaszczasz mi głowę olejkiem; mój kielich jest przeobfity. 6 Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia i zamieszkam w domu Pańskim po najdłuższe czasy.


Niedawno znowu zobaczyłam w księgarni książkę „Niebo istnieje naprawdę”, ale nowe, rozszerzone wydanie. Nie mogłam się oprzeć, by nie kupić jej ponownie. Co mnie zdziwiło…. pierwsze zdanie, w którym opisuje Colton niebo; Aniołowie śpiewali mi „Jezus mnie kocha” i „Jozue walczył w bitwie o Jerycho. Jozue!!!! To znak dla mnie, spytałam Homiela, który to Jozue pomaga mi w pisaniu;

  • Czuj sercem.

No oczywiście … Jakbym mogła zapomnieć,  a ponieważ nie jestem pewna mojego serca, pytam tym razem Piotra.

  • Czułem energię Chrystusa.

Czytając książkę Jamesa Martina „Jezus” zwróciłam uwagę na mały fragment;

222

Nie mam wątpliwości, że Piotr się nie myli.

Kiedy czynisz dobro, Ja zmartwychwstaję w tobie.

30. 06. 15 r. Szczecin. 

Zdarza mi się przekląć pod nosem, przecież to takie wydawałoby się niewinne. Za kolejnym razem Homiel zwrócił mi uwagę. Diabeł zmusza nas do przeklinania, w ten sposób ma łatwiejszy do nas dostęp. Pokazał, że nasze ciało astralne ulega deformacji. Przekleństwo, wulgaryzm to kolejna dziura w naszej aurze ochronnej.

  • Jest inteligentny i cierpliwy – … pokazał skałę i padającą na nią kroplę wody. Ma na myśli zapewne nasze przysłowie; kropla drąży skałę.


Wielu wizjonerów wieszczy w przyszłym roku wojnę. Poprosiłam Piotra, by się spytał Homiela, czy to prawda. Odpowiedział w swoim stylu; pokazał na krzywej jak świat wznosi się i upada, ale generalnie krzywa schodziła w dół.

1

Świat upada, bo diabeł jest niesamowicie inteligentny i piekielnie cierpliwy … 



01. 07. 15 r. Szczecin.  

Zadzwonił do mnie Piotr.

  • Oglądałem wczoraj film „Królestwo Niebieskie”, w filmie główny bohater poszedł zwiedzić Golgotę. Pomyślałem sobie, że też chciałbym zwiedzić Golgotę i grób Chrystusa … I wiesz co usłyszałem ?
  • Tam nie ma Mojego grobu, złożono Mnie i zmartwychwstałem.
  • Ale chciałbym go zobaczyć…
  • Codziennie go widzisz.
  • Kiedy czynisz dobro, Ja zmartwychwstaję w tobie.

02. 06. 15 r. Szczecin. 

Zadzwonił Piotr mówiąc, że miał nocną wizytę, gacek pojawił się, by go zmęczyć. Uginające się z hałasem klepki podłogi, stukanie w łózko, czasami nim potrząsanie, złowroga energia, szepty, ugryzienia lub nacięcia na skórze to zwyczajowy repertuar i to wszystko o 3 w nocy. Jest to bardzo meczące,  wybijające z rytmu sennego i osłabiające w rezultacie cały organizm. Piotr po takich wizytach zazwyczaj nie jest w stanie iść rano do kościoła. Wczoraj i dzisiaj Piotr dosłownie zwlókł się o 6 rano z łóżka i poszedł na mszę.

Wczoraj biorąc opłatek zauważył młodego mężczyznę w białej szacie i boso, pomyślał, że to przewidzenie.

  • Dzisiaj widziałem go znowu. Stał w kącie, tam gdzie zazwyczaj klękam i biorę opłatek. Nikt na niego nie zwracał uwagi. Ludzie klęczeli, a ksiądz przysuwał się powoli w jego kierunku. Myślałem, że go ominie, ale on w niego wszedł! To na pewno był Chrystus. Ksiądz i Chrystus stali się jednością, od Nich przyjąłem opłatek. Na koniec powiedział do mnie;
  • Kocham ludzi wszystkich tak samo.

Kiedy słucham jak Piotr opowiada mi o takich sytuacjach zastanawiam się, jak on może jeszcze funkcjonować normalnie. Przeżywając podobne chwile codziennie leżałabym krzyżem w kościele, ba!… mieszkałabym w kościele, a on idzie spokojnie do firmy.

Próbowałam się jeszcze czegoś dowiedzieć od Piotra, ale szybko się wkurzył, że go meczę dalszymi pytaniami. Rozłączyliśmy się prawie w gniewie. Miałam żal, że wszystkiego muszę się dowiadywać niemal na siłę i jestem na niego po prostu skazana. W tym żałosnym swoim żalu zaczęłam więc prosić …

  • Dajcie mi chociaż trochę tego, co on ma.

Kilka godzin później modląc się przed snem w całkowitej ciszy, usłyszałam wyraźny głos … Nie w głowie, nie za uchem, ale przede mną … Piękny męski głos. Niestety nie zrozumiałam słów, gdyż nie były po polsku. Poczułam jednak błogi spokój.



03. 06. 15 r. Warszawa. 

Przyjechałam do Warszawy i oczywiście od razu chciałam sobie pogadać z Homielem, ale Piotr był w kiepskim stanie i odmówił robienia za pośrednika. Milczał i milczał w końcu wypalił …

  • Co znaczy dobrodziej ?
  • A co ?
  • A powiedział do ciebie …
  • Nie męczmy dobrodzieja Piotra oczywiście Homiel tym samym od razu mnie rozśmieszył, bo poczułam w Jego słowach nutkę sarkazmu.

Dobrodziej”1/przestarzałe: osoba świadcząca innym dobro; dobroczyńca, filantrop, benefaktor; 2. dawny tytuł grzecznościowy; 3. regionalnie: ksiądz http://sjp.pl/dobrodziej

Powróciliśmy na chwilę do rozważań dot. in vitro.

  • Spytaj się chociaż, czy od poczęcia człowiek jest człowiekiem ?
  • To zawiłe ….
  • Czy in vitro jest złe ? – spytałam konkretnie dla pewności jeszcze raz. Ponieważ ciągle nie byłam pewna.
  • Zostaw wszystko co masz, weź swoje łoże i chodź ze mnąHomiel nawiązał do słów Jezusa.

5 Znajdował się tam pewien człowiek, który już od lat trzydziestu ośmiu cierpiał na swoją chorobę.6 Gdy Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już długi czas, rzekł do niego: «Czy chcesz stać się zdrowym?»7 Odpowiedział Mu chory: «Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny wchodzi przede mną».8 Rzekł do niego Jezus: «Wstań, weź swoje łoże i chodź!»9 Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek, wziął swoje łoże i chodził.Jednakże dnia tego był szabat. http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/04-j-05.htm

Albo zawierzysz Mu w całości, albo rezygnuj. Czyli, jeśli masz wątpliwości, to zrezygnuj. 


Spytałam Homiela, gdzie znajduje się dusza ? Nie odpowiedział, ale pokazał. Przywołał namalowany obraz, który zamówiłam kiedyś u osoby ze zdolnościami jasnowidzącymi.

Nie wskazał, jakby się wydawało serca, ale miejsce splotu słonecznego, który jak powiedział współpracuje z mózgiem. Może mieć różny kształt; np. owalny, trójkąt, kryształ. Odbierając ten obraz usłyszałam od autorki ciekawą rzecz;

  • Musi pani mieć niesamowity kontakt ze swoim aniołem. Takiego kryształu jeszcze u nikogo nie widziałam.

Chciałam zadać Piotrowi jeszcze wiele innych pytań, ale on już wyraźnie mną zmęczony spytał Homiela …

  • Czy zaznam kiedyś błogiego spokoju ?
  • Nie na tym świecie…
  • .. Jesteś stęskniona rozmów, ale największą cnotą jest cierpliwośćzwrócił się do mnie.

. I tyle na dzisiaj. Nie pozostaje mi nic innego tylko cierpliwie czekać.




Dopisane 11. 09. 2016 r.

Diabeł jest niesamowicie inteligentny i piekielnie cierpliwy.

Zauważyliśmy, że on też się uczy… Dzisiaj ledwo siedliśmy do stołu, gdy nagle Piotr chwycił się za nogę. Zauważyłam, że miał zadrapanie. Gacek nie przestaje atakować, choć robi to teraz nieco sprytniej. Dla udokumentowania wydarzeń zawsze robiłam zdjęcia wszystkich zadrapań, ugryzień i znaków, jakie pojawiały się na skórze. Kiedyś ślady były tak mocne, że były widoczne kilka dni gołym okiem, a teraz zaledwie kilka godzin. Wydawałoby się, że to dla kogoś z zewnątrz to słaby dowód, dla nas wprost przeciwnie.


  • Tam nie ma Mojego grobu, złożono Mnie i zmartwychwstałem – najpierw trzeba zrozumieć co znaczy grób; Grób – nisza wykopana w ziemi (grób ziemny), wykuta w skale (grób skalny) lub fragment groty (katakumby), w którym podczas pochówku składane są szczątki zmarłego. W niektórych kulturach do grobu chowa się ciał, w innych umieszcza się tam skremowane prochy.  https://pl.wikipedia.org/wiki/Grób

Chrystus powiedział wyraźnie, że tam nie ma Mojego grobu, choć mnie tam złożono. Chce powiedzieć; Nie ma tam moich szczątków i nie było. Nie może ich być, bo zmartwychwstałem. Więc prawdę mówiąc, nie odwiedzamy grobu Chrystusa, ale miejsce, gdzie Zmartwychwstałem.




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

In vitro po anielsku.

28. 06. 15 r. Szczecin.

Zadano mi pytanie, którego się obawiałam; czy anioł mówił wam na temat in vitro? Czy naprawdę Bóg ma takie zdanie na ten temat jak kościół? Czy takie osoby nie dostają duszy od Boga?

Próbowałam się tego dowiedzieć od dawna, sama byłam ciekawa co na to Homiel. Najpierw jednak zaczęłam sprawdzać, dlaczego jest tyle kontrowersji dot. in vitro.

Zapłodnienie in vitro – czyli połączenie komórki jajowej i plemnika, przeprowadzone poza kobiecym układem rozrodczym, w warunkach laboratoryjnych – jest ogromną szansą dla par, które nie mogą mieć dzieci. I właśnie przez tych rodziców oraz wielu lekarzy in vitro uważane jest za metodę leczenia bezpłodności. Niestety, ma też swoich przeciwników, którzy uważają in vitro za działanie wbrew naturze, a nawet żądają kary więzienia za przeprowadzanie tego typu zabiegów. Dlaczego?In vitro – Kościół katolicki nie godzi się na in vitro Przeciwnicy in vitro podkreślają, że ta metoda jest niezgodna z wiarą Kościoła katolickiego i łamie prawo Boże. Obok tego argumentu zaraz pojawia się kolejny, że takie zapłodnienie oznacza brak szacunku dla embrionu (czyli dziecka), a w przypadku gdy tych embrionów jest za dużo (gdy w warunkach laboratoryjnych powołuje się do życia embriony nadliczbowe) w ich mniemaniu dochodzi nawet do przestępstwa. Według nich te nadliczbowe embriony są niszczone, czemu zaprzeczają zwolennicy in vitro, podkreślając, że embriony są zamrażane i to wcale nie oznacza ich zabijania.http://www.mjakmama24.pl/ciaza-i-porod/przed-ciaza/in-vitro/vitro-dlaczego-ta-metoda-uwazana-jest-za-kontrowersyjna,178_4493.html

  • Bóg przewidział rozwój ludzkości.
  • Cieszy się, kiedy człowiek jest szczęśliwy, ale pamiętaj …
  • Diabeł nie śpi.

Co miał na myśli… ? Oni zdają sobie sprawę, że ludzie walczą wszelkimi metodami o dziecko, ale powinni się też głęboko nad tym zastanowić. Jeśli Bóg nie daje dziecka danej rodzinie, to być może jest w tym jakiś sens. Może ta rodzina ma adoptować inne dziecko albo przeznaczona jest mu zupełnie inna droga ? Wcale nie jest powiedziane, że …

  • Każdy ma mieć dziecko – słowa Homiela.

I powtórzył 

  • Bóg przewidział rozwój ludzkości, ale są ludzie i …. ludzie.
  • Będzie jak we wszystkim.
  • Na chwilę Mojżesz zostawił naród wybrany, a już zbudowali sobie cielca, tak szybko odchodzą od istoty wiary.

„Cielec ze złota” – przedmiot kultu stworzony przez Aarona na życzenie Izraelitów podczas nadspodziewanie długiej nieobecności Mojżesza. https://pl.wikipedia.org/wiki/Złoty_cielec

Homiel pokazał człowieka w białym kitlu z probówką. Wyjaśnił, że jeśli ta metoda miałaby służyć wyłącznie właściwym ludziom to in vitro nie jest złe. Ale …

  • . Pojawią się ci, którzy stworzą potwora.

I pokazał całą czarną armię kroczących „ludzi”.  

Po tych słowach dopiero zrozumiałam wielki opór Kościoła Katolickiego do in vitro. Dobrze wiem, że człowiek, kiedy ma wybór, może pod wpływem diabła podjąć najgorszą z możliwych decyzji. A tutaj mamy tego już przedsmak dot. na razie eliminowania genów raka;

Eliminowanie zarodków, a więc dzieci, które mają gen nowotworu jest horrendalne, ale właśnie w tym kierunku idzie manipulacja dotycząca in vitro. Na tym polega diagnostyka preimplantacyjna, która jest eugeniką – uważa dr Maciej Barczentewicz, ginekolog położnik. Prezes Fundacji Instytutu Leczenia Niepłodności Małżeńskiej im. Jana Pawła II w Lublinie skomentował dla KAI jedno z zagadnień zawartych w liście biskupów w sprawie regulacji prawnych dotyczących in vitro.

http://www.piotrskarga.pl/dr-barczentewicz–eliminowanie-wadliwych-zarodkow-przy-in-vitro-to-eugenika-,6002,i.html

  • Czy takie osoby urodzone z in vitro nie dostają duszy od Boga ? – słyszałam mrożące krew w żyłach wypowiedzi niektórych księży na temat osób urodzonych z in vitro. Należy im jedynie wybaczyć, bo nie wiedzą co czynią. 

aaaaaaaa

Czy ona nie ma duszy? Ależ ma i być może najpiękniejszą z pięknych. 



29. 06. 15 r. Szczecin.    

Piotr wracał wczoraj do Warszawy, siedząc w zamyśleniu zobaczył wielkiego białego motyla, który pojawił się w przedziale, potem drugiego i trzeciego. Usiadły na jego prawym i lewym ramieniu oraz głowie. Oczywiście nikt tego nie widział. I wtedy usłyszał…

  • Poddam cię jeszcze jednej próbie najtrudniejszej, zanim odejdziesz.

Nie wiem czego możemy się spodziewać, ale przyjmiemy wszystko na swoje barki….




Dopisane 09. 09. 2016 r.

Czyż anioł w locie nie przypomina motyla?

angel_for_web600

Pewien człowiek wyszeptał: "Boże przemów do mnie." I oto słowik zaśpiewał. Ale człowiek tego nie usłyszał, więc człowiek krzyknął: "Boże przemów do mnie!" I oto błyskawica przeszyła niebo. Ale człowiek tego nie dostrzegł. Człowiek rzekł: "Boże pozwól mi się zobaczyć."I oto gwiazda zamigotała jaśniej. Ale człowiek jej nie zauważył, więc człowiek wrzasnął: "Boże, zrób cud!" I oto urodziło się dziecko. Ale człowiek tego nie spostrzegł. Płacząc w rozpaczy, człowiek powiedział: "Dotknij mnie Boże, niech wiem, że jesteś tu." Więc Bóg schylił się i dotknął człowieka. Ale człowiek strzepnął motyla ze swego ramienia i poszedł dalej. Bóg jest wśród nas. Także w małych i prostych rzeczach, nawet w dobie komputerów. I człowiek dalej płakał: "Boże, potrzebuję Twojej pomocy!" I oto dostał wiadomość z dobrym słowem i słowami zachęty. Ale człowiek skasował go i kontynuował  płacz.

Tego samego dnia prezydent Komorowski odpisał arcybiskupowi, że „w kwestii tak złożonej jak in vitro, rozbieżność poglądów jest radykalna, a rozpiętość oczekiwań – ogromna”. Jednocześnie – argumentował – „demokratyczny porządek prawny wymaga od nas wszystkich gotowości do kompromisu, co niekiedy wiąże się z uznaniem parlamentarnej zgody za ważniejszą niż osobiste przekonania. (http://www.tvn24.pl)

Znajoma w ubiegłym roku zaszła w ciążę dzięki in vitro. Bardzo szczęśliwa była z tego powodu. Prowadzący ją lekarz powiedział do niej zdanie; gdyby pani poczekała trochę na ustawę to moglibyśmy wybrać płeć i kolor oczu dziecka.

Homiel ma rację. Będzie jak we wszystkim.

ELAHI …

19. 06. 15 r. Warszawa.  

Jako dziecko pierwsze poznałam „Ojcze Nasz”. Modlitwę, którą zna prawdopodobne co drugi człowiek na tym świecie. Klepało się ją za każdym razem, kiedy była taka potrzeba. Piszę klepało, bo nawet się nie zastanawiałam co mówię. Wszystko się zmieniło ,odkąd modlę się świadomie. Wsłuchuję się w słowa, które wypowiadam i dostrzegłam już jakiś czas temu pewien nonsens i zgrzyt w modlitwie, którą ludziom przekazał sam Chrystus. Nie wiedziałam, czy robię dobrze, ale tak mówiło mi serce i rozum jednocześnie i…
Nie wódź nas na pokuszenie.
zamieniałam na
Nie pozwól wodzić nas na pokuszenie.

Nie mogłam zrozumieć jak można posądzać Boga o to, że to On wodzi nas na pokuszenie.  To jest domena samego diabła. Odwiedzając kościoły w różnych miejscach (znajduję w tym wielką przyjemność) trafiam czasami na msze i ze szczególną uwagą przysłuchuję się wtedy, w jaki sposób ksiądz prowadzi tę jedną modlitwę. I tylko raz, w kościele warszawskim św. Krzyża otworzyłam ze zdziwienia oczy, gdyż ksiądz z całkowitą premedytacją „przekręcił” słowa mówiąc; uchroń nas od wodzenia na pokuszenie, co wydawało mi się jeszcze lepszą wersją niż moja własna. A więc nie tylko ja mam wątpliwości.

Czytam książkę; Augenio Zolii; Nazarejczyk. http://centrumliturgiczne.pl/sklep/produkt/eugenio-zolli-nazarejczyk/ i zwróciłam uwagę na fragment, który potwierdził słuszność zmiany słów, choć zrobiłam to nie w wyniku wiedzy, ale poczucia wielkiej niesprawiedliwości wobec Ojca. Po prostu wewnętrznie się z tym nie zgadzałam. Autor książki, były rabin przetacza prawdziwą wersję modlitwy tłumaczonej z aramejskiego, która jakże różni się od tego co wygłaszamy w kościołach całkowicie bezmyślnie.

Ojcze nasz

Augenio Zolii; Nazarejczyk, strona 110 -111

Korekta w tłumaczeniu a taka zmiana. Miliony ludzi modli się błędnie, ale, czy Bóg Ojciec ma im to za złe ?

  • Homiel, jak myślisz ?
  • Nie bądź jak faryzeusze, nie dbaj tak o czystość słowa.
  • Czy nie dopuścisz do stołu głodnego, który ma brudne ręce ?
  • Pan Bóg czyta w sercu.

Nie bądź jak faryzeusze, nie dbaj tak o czystość słowa Faryzeusze; Chodzi oczywiście o jedno z żydowskich stronnictw religijno-politycznych , zyskali sobie reputację ekspertów w dziedzinie interpretacji Pisma. Jednakże część faryzeuszy spotykała się z krytyką za przesadny formalizm, zadufanie w sobie i obłudę, czyli że narzucali ludziom przepisy, których sami nie przestrzegali lub też przestrzegali tylko formalnie. Doktryna moralna faryzeuszy opierała się na doprowadzonej do przesady wierności literze Prawa odnośnie przepisów rytualnych i czystości kultowej. np. Faryzeusze skrupulatnie przestrzegali nakazu mycia rąk jako elementu rytualnej czystości, Zarzuty te szczególnie uwidocznione są w Ewangeliach na tle ich konfliktu z Jezusem Chrystusem. Stąd też wywodzi się współczesne określenie faryzeizmu. https://pl.wikipedia.org/wiki/Faryzeusze

Czy nie dopuścisz do stołu głodnego, który ma brudne ręce ? – 

Łukasza 11,37 Gdy jeszcze mówił, zaprosił Go pewien faryzeusz do siebie na obiad. Poszedł więc i zajął miejsce za stołem. Łukasza 11,38 Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie, że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem.

Marka 7,3 Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść.

Marka 7,5 Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?

http://www.wiara.pewel.org/faryzeizm-BT.htm

Pan Bóg czyta w sercu – i to jest najważniejsze. Pewnie nie raz popełniamy błędy, o których nawet nie wiemy. Na przykład Kodeks Synajski; najstarszy, gdyż pochodzący z IV wieku, manuskrypt Septuaginty i Nowego Testamentu. Uchodzi za jeden z najlepszych rękopisów Nowego Testamentu. Jest jednym z czterech wielkich kodeksów biblijnych, jedynym zachowanym pisanym uncjałą rękopisem z pełnym tekstem Nowego Testamentu https://pl.wikipedia.org/wiki/Kodeks_Synajski i jak policzono ma 30 tys. przeróbek.

Bóg o tym wie, wie o wszystkim i rozumie ludzkie błędy, dlatego czyta co mamy w sercu, a nie co mamy zapisane. Niemniej jednak pytam się … Jeśli wierzymy bezgranicznie w Boga Ojca, Biblię,  czy to nas zwalania od myślenia ? Kiedy już wiemy, gdzie tkwi błąd, po co to kontynuować ?



27. 06. 15 r. Szczecin. 

Mając sporo czasu w pociągu rozmawialiśmy o zadziwiających „koronkach’ w naszym życiu. Spytałam, czy takie „koronki” przygotowują również gacki, czyli zdarzenia w życiu, które niekoniecznie są pomysłem naszych anielskich opiekunów. Homiel potwierdził … Oni również nie marnują czasu. Jednak wszystko jest pod kontrolą, Biali obserwują i czekają, ingerują

  • kiedy jest to potrzebne w ostatniej chwili, ale nie u wszystkich.
  • Każdy dostaje to według zasług – powiedział tajemniczo na koniec.

Kiedy jest to potrzebne w ostatniej chwili zdarzają się historie, które zadziwiają ludzi swoją niezwykłością. Opisuje się je w książkach takich jak; Ocaleni przez Aniołów.

. nie u wszystkich – Zrozumiałam, że to już „wyższa szkoła jazdy”, to już uniwersytet. By zrozumieć dlaczego tak się dzieje… trzeba być jednym z Nich. Wiedza, do której człowiek nie ma dostępu.

Każdy dostaje to według zasługWszelkie miłosierdzie uczyni miejsce każdemu według zasługi uczynków … http://www.madel.jezuici.pl/biblia/Syr.html

Czyli nie jest to takie jednoznaczne, że każdemu będzie dane pomóc. Pomagają głównie tym, którzy na to zasłużyli. Niebiańska sprawiedliwość. Twarde zasady… Trudno się z tym nie zgodzić.


Później rozmawialiśmy już zupełnie na luźne tematy, przyszło mi do głowy pytanie …

  • Jak jest po aramejsku; kocham cię ?

I zapadła cisza. Po chwili Piotr gwałtownie spoważniał i powiedział …

  • Słyszę lahi, lahi, lahi … Widzę Chrystusa na krzyżu, woła Lahi, Lahi, Lahi.

Zaczęłam natychmiast notować i napisałam lahi fonetycznie, czyli tak, jak przed chwilą usłyszałam. Nie mam pojęcia jak się fachowo lahi pisze po aramejsku. 

Kompletnie nas to zaskoczyło. W jednej sekundzie zrozumieliśmy o co chodzi. Homiel pokazał umierającego Chrystusa jako symbol wielkiej miłości do człowieka i to właśnie znaczy „kocham cię” po aramejsku. Po chwili doszło też do mnie, że jeśli Piotr widział Chrystusa, to może Go opisać. 

  • Czy jest podobny do naszego zdjęcia z kościoła ? 
  • Bardzo. Pocięty, zakrwawiony, umęczony – i głos mu się załamał, nie chciał kontynuować. 

Rozbeczałam się na dobre. W duchu przyznałam Homielowi, że wykazał się nadzwyczajną mądrością, jeśli mogę tak to określić. Sposób w jaki przekazał „kocham cię” przewyższa wszystko, co do tej pory pokazał. Pokazał przepięknie. 




Dopisane 07. 09. 2016 r.

Pełna wersja słów; U Mateusza: Eli, Eli, lama sabachthani? U Marka: Eloi, Eloi, lama sabachthani? Słowa Marka „mój Boże” definitywnie koresponduje do aramejskiej formy אלהי, elāhī. https://en.wikipedia.org/wiki/Language_of_Jesus 

A więc nie lahi, ale Elahi (אלהי) – po aramejsku znaczy Mój Bóg. Elah znaczy Bóg, „i” na końcu Elah znaczy „mój”. Elah-i, Elahi = Mój Bóg. W Biblii ELAHI występuje tylko księdze w Ezdrasza i Daniela. https://en.wikipedia.org/wiki/Elahi

Istnieją spory między naukowcami, czy Jezus wypowiedział dokładnie te słowa. Nie mam wątpliwości, że tak było. Homiel by tego nie pokazał, gdyby było inaczej. Po drugie wspomina o tym Ewangelia św. Marka, która jest najstarsza, a tym samym najbardziej wiarygodna źródłowo.

A. Lenczewska; Świadectwo.
A. Lenczewska; Świadectwo.

   

Miłując Mego Syna miłujesz Mnie.

04. 06. 15 r. Warszawa.

Mam na karku prawdziwego anioła, a w ogóle się nie uczę. Powinnam mieć do ludzi znacznie więcej cierpliwości niż ktokolwiek inny, ale czasami jej mi brak. Mam w otoczeniu osobę, która tak mnie wkurza swoją głupotą i ignorancją, że niestety mam ochotę walnąć ją w łeb.  Homiel mówi …

  • Pobożnie westchnij nad jej duszą. 
  • A nie można raz inaczej ? Tak bardziej po „człowieczemu” ? – zażartowałam.


Od wielu lat raz w roku jeździmy do Kazimierza Dolnego, ale dopiero dzisiaj w klasztorze http://www.franciszkanie-kazimierz.pl odkryliśmy małą kapliczkę z wielkim obrazem Chrystusa. Uklękliśmy przed Nim, ale na chwilę zaledwie, ponieważ nagle do kapliczki wpadła młoda dziewczyna. Nie patrząc na nas rzuciła w kąt swój plecak i nie klęknęła, ale z impetem padła przed Nim na kolana tak, że ewidentnie było widać, iż czuje się tutaj jak u siebie. Nie wzburzyło nas to, ale lekko rozbawiło. Kilka minut w trójkę klęczeliśmy przed Chrystusem w ciszy. Było to niezwykłe. Wstaliśmy jednak, by mogła pomodlić się sama.

  • Ona miała jakieś sprawy do Jezusa – szepnął Piotr wychodząc z kapliczki. 
  • Jest chora. Jezus przywitał nas, ale powiedział, że teraz musi ją wysłuchać, to Jego podopieczna. Czekał na to spotkanie.

Dziewczyna była zdumiewająca. Wpadła tam jakby Go również widziała i z Nim rozmawiała. Wpadła jak do siebie ! Musiała być tutaj nie pierwszy raz.


Wracając z powrotem do Warszawy Piotr niespodziewanie skręcił w kierunku naszego kościoła, tzn. katedry na Pradze.

  • Jezus mówi, że czeka na nas – zaskoczył mnie zupełnie.
  • Przecież już się „widzieliśmy” – … pomyślałam. 
  • No to jedziemy – powiedziałam z nadzieją, że coś się wydarzy.

Byliśmy zupełnie sami. Cisza, półmrok i magiczna atmosfera. Piotr klęcząc przymknął oczy i tylko kiwał głową, jakby kogoś słuchał. Odezwał się dopiero po wyjściu.

  • Objął nas za głowy i powiedział … 
  • Nie bój się wrogów i przeciwników, wkrótce blaskiem swym oślepisz ich.
  • Prowadź ludzi Moich, jak Ja ciebie prowadzę.
  • A kiedy przyjdzie pora, wezwę cię do Domu Swego.
  • W chwili mojej śmierci wezwij mnie do siebie, abym z wszystkimi świętymi chwalił Cię – Piotr zacytował słowa modlitwy, które akurat przyszły mu do głowy, tak był zaskoczony. 
  • W chwili twojej śmierci nie trafisz do Mnie, ale do Ojca Mego.
  • Tak jak zostało to zapisane przed wszystkimi wiekami.

Po tak mocnych słowach powinniśmy milczeć w zadumie przez tydzień, ale ja oczywiście zaczęłam się zastanawiać co znaczy „Przed wszystkim wiekami” … Czyli, zanim wszystko się zaczęło ? Koronka tkana wieki temu, by mogła się zrealizować dzisiaj ? Poczułam naszą małość w obliczu Ich wielkości, jak pyłek przy wszechobszernym kosmosie.

Prowadź ludzi Moich od razu przypomniałam sobie niedawną sytuację z firmy. Żona jednego z pracowników poprosiła Piotra o modlitwę za swoją kuzynkę, która nie może zajść w ciążę. Skąd przyszło jej to do głowy ? W każdym razie pracownik podszedł do Piotra i przekazał jej prośbę.

  • Panie, a co ja mam z tym wspólnego, ja mam je zrobić ?! – spytał Piotr zupełnie zaskoczony. 
  • No nie … Ale szefie, pan to może … Może się pan wstawić za nią na Górze ?

Kiedy to mówił, Piotr zobaczył tę dziewczynę, nawet ją opisał.

  • Mała, szczupła, ma pryszcze na twarzy ?
  • …….. – pracownik tylko przytaknął z rozdziawioną miną.
  • Zobaczyłem jej łono, które było bardzo ściśnięte – powiedział mi później. 

Doradził pracownikowi, by pojechała z mężem gdzieś poza miasto i na luzie zaczęli się starać o dziecko, bo według niego problem był stresowy, a nie … techniczny. Bardzo jestem ciekawa, czy coś z tego wyjdzie.


Podczas oglądania „Pasji” znowu pociekły nam łzy i wtedy Piotr usłyszał;

OTO SYN MÓJ. TWOJA ŁZA JEST MIŁOŚCIĄ DO MOJEGO SYNA.

MIŁUJĄC MEGO SYNA MIŁUJESZ MNIE. 

https://youtu.be/cNUiHudgvGk 



05. 06. 15 r. Warszawa. 

Odbyliśmy ciekawą rozmowę. Niedawno w Izraelu odkryto cylindryczną pieczęć, która liczy 5000 tys lat. http://www.biblicalarchaeology.org/daily/ancient-cultures/daily-life-and-practice/does-a-cylinder-seal-impression-depict-the-oldest-musical-scene-in-israel/

Jednakże nie o pieczęć tu chodzi. 5000 lat … To wielki kawał czasu, wiele pokoleń, wiele wydarzeń, ale jakby się nad tym głębiej zastanowić to dopiero mniej więcej ostatnie 150 – 200 lat to faktyczny rozwój technologiczny. Ostatnie 30 – 40 lat to już superekspres w rozwoju techniki. Co myśmy robili przez te kilka tysięcy lat ? Przecież to niemożliwe, żeby człowiek kiedyś był mniej mądry niż jest obecnie ? Spytałam się Homiela, dlaczego tak gwałtownie człowiek rozwinął się technologicznie w ostatnim wieku ? Odpowiedział tak zaskakująco, że spojrzeliśmy się na siebie gwałtownie …

Końcowe odliczanie, czy ostateczne odliczanie… Ale przed czym ? Przypomniałam sobie wtedy naszą rozmowę sprzed kilku miesięcy, kiedy to spytałam wprost, czy ludzie będą kiedyś odwiedzać inne planety, badać, kolonizować, itd.

  • Nie zdążą. Celem człowieka jest nauka tutaj.

Wtedy znowu przypomniałam sobie inną rozmowę, podczas której powiedział, że ludzkość żyje w cyklach. Jeden się zamyka, drugi otwiera. Podsumowując tych kilka rzuconych niby przypadkowo słów nie ulega wątpliwości, że coś się wydarzy, pytanie tylko kiedy …

  • Czy stanie się to za naszego życia ?
  • To was nie dotyczy.
  • Piekło, które rozpęta się na Ziemi, nie dotknie was.
  • A nasze dzieci ?
  • Będą bezpieczne. 

Trochę nam ulżyło … Tylko trochę…




Dopisane 04. 09. 2016 r.

Nie jesteśmy bogatsi o informacje co do przyszłości tej planety, ale jesteśmy bogatsi o wiedzę dotyczące jej przeszłości. Ciągle odkrywa się coś nowego, nieoczekiwanego i zastanawiającego, co burzy znany porządek historyczny. Na przykład ciągle odkrywana bośniacka piramida, której w ogóle nie powinno być… http://www.perunica.ru/arxeologia/996-piramidy-v-bosnii.htm

  • Piekło, które rozpęta się na ziemi… – armagedon ?


Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Duch Święty.

20. 05. 15 r. Warszawa.

Piszę o Niebie na forum i za każdym razem łapię się na tym, czy w ogóle jest sens to robić. To jak rozwalanie ściany łyżeczką.

  • Osiągniesz więcej niż się spodziewasz – powiedział do mnie wieczorem.
  • Co miał na myśli ? – pytam się Piotra.
  • Nie wiem.
  • … Ale nie chodzi przecież o sprawy materialne …
  • Homiel mówi, że jesteś jak detektyw…. – w przeciwieństwie do Piotra, który przyjmuje wszystko jak leci bez zagłębiania się w istotę rzeczy.
  • A co jest lepsze … Pytać i sprawdzać, czy milczeć ?
  • Dwie różne osobowości.
  • Homiel nie lubi, kiedy pytam ?
  • Chodzi nie o to, co lubię, ale o to, co mogę.
  • Homiel pewnie mógłby więcej, ale nie chce – podsumował Piotr. 
  • Nie masz racji.
  • Homiel, jesteś strategiem ?
  • Jestem Homiel.

No… nie pogadasz. Kontroluje wszystko co się dzieje i co przekazuje. To wielki strateg.



21. 05. 15 r. Warszawa.

Po doświadczeniu związanym z fotografowaniem gołębia i Chrystusa często mnie korci, by w tej katedrze robić więcej zdjęć. Dzisiaj zrobiłam ich parę, ale nic się nie pokazało, mimo że Piotr zobaczył coś wspaniałego. Na ramionach wiszącego Jezusa zobaczył oparte ręce starszego mężczyzny o bujnej czuprynie i bujnej brodzie, a nad jego głową złotego gołębia. Trwało to dosyć długo. Myślę, że zobaczył Świętą Trójcę.

1

Albrecht Dürer (Adoracja Trójcy Świętej 1511 r.)

  • To był Bóg ?
  • Ja nie wiem, ja nie chcę używać takich słów, ja się boję.
  • Nie bój się tego, czego jesteś pewny.
  • Któżby trzymał tak Syna ?
  • Tylko Ojciec.
  • ???!!!
  • Ciekawe … Dlaczego nam się to dzieje, tobie zwłaszcza ?- pytam. 
  • Nie wiem, to jest wyróżnienie, na które nie zasługuję, ja nawet patrzeniem skalam ten obraz, to świętość przecież, a ja nie jestem czysty.
  • Ty nie decydujesz co widzisz, a czego nie.
  • Nie ty oceniaj siebie, kiedy inni będą cię oceniać.

To po raz drugi lub kolejny, kiedy Piotr widział nad krzyżem gołębia, a właściwie gołębicę. Za pierwszym razem od początku Piotr twierdził, że to właśnie samiczka.

GOŁĄB

  • Dlaczego uważasz, że to gołębica ? – spytałam próbując zrozumieć.
  • Bo była gruba, puchata… Od razu wiedziałem, że to „ona” – rozbawił mnie tym wyjaśnieniem.

Kilka miesięcy temu Piotr miał ciekawą wizję …

  • Zobaczyłem obraz mężczyzny trzymającego gniazdo, a w gnieździe ptaka pilnującego małe pisklaki.

Nie zrozumiałam tego przekazu. Jednak dzisiaj szukając informacji dot. Ducha Świętego znalazłam bardzo ciekawe wyjaśnienie;
Źródło przedstawiania Ducha Świętego jako gołębicy jest oczywiste – to ewangeliczne opisy sceny chrztu Chrystusa w Jordanie. Trzeba jednak zwrócić uwagę na pewien bardzo znaczący szczegół. Otóż Ewangelie nie mówią, że Duch zstąpił na Jezusa jako gołębica, ale konsekwentnie porównują Go do gołębicy, a dokładniej nie Jego Samego, tylko Jego zstąpienie: Wtedy otworzyło się Mu niebo i zobaczył Ducha Bożego, który zstępował na Niego jakby gołębica (Mt 3, 16); ujrzał niebo otwarte i Ducha, który zstępował na Niego jakby gołębica (Mk 1, 10); Duch Święty zstąpił na Niego w postaci cielesnej jakby gołębica(Łk 3,22); Ujrzałem Ducha, który zstępował z nieba jakby gołębica i pozostał na Nim (J 1, 32).

W zdaniu: Duch Boży unosił się nad wodami, czasownik unosił się jest pochodzi od rdzenia rahap – krążyć, szybować, unosić się, który również w innych miejscach Pisma ma wybitnie ,,ptasie konotacje”[5]. Najważniejszy jednak wydaje się ów sposób poruszania: unoszenie się nad gniazdem i pisklętami, bez dotykania ich. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że jest to metafora pozwalająca na jednoczesne wyrażenie transcendencji mocy Bożej w stosunku do świata oraz ich wzajemnego związku. Gołębica unosi się nad własnym gniazdem i pisklętami, nie dotyka ich, ale jest to jej gniazdo i jej pisklęta.

Jeśli przez taki pryzmat spojrzymy na obraz chrztu Chrystusa, to zobaczymy, że w tym wydarzeniu Duch jak gdyby rezygnuje ze swojej transcendencji. Wraz z przyjściem Jezusa, Boga-Człowieka, gołębica może spocząć na gnieździe. Na mocy Wcielenia chrzest sprawia, że człowiek staje się mieszkaniem Ducha.
http://www.liturgia.pl/blogi/Tomasz-Dek … ebica.html

Bóg (mężczyzna) trzyma gniazdo, stworzył świat, stworzył człowieka, ale gniazdem opiekuje się Gołębica – Duch święty. Razem stanowią Jedność.

Mój znajomy poprosił mnie w ubiegłym roku, bym spytała Homiela dlaczego Ich świat ma ustrój patriarchalny ? Świetne pytanie, które zbiło mnie wtedy z tropu. No właśnie dlaczego ? Myślę, że tutaj ma odpowiedź. Stwórca ma i pierwiastek męski i żeński. Jest Wszystkim.



Dopisane 30. 08. 2016 r.

Nie mam wątpliwości, że Piotr widział to co widział. Szukając w internecie odpowiedniego obrazu, który mógłby tę wizję odzwierciedlić, zauważyłam pewną dziwną prawidłowość.

2

Większość obrazów dot. Trójcy Świętej pokazuje gołębicę między Jezusem a Ojcem, a nie jak u Piotra i w obrazie Albrechta Dürera górującego nad białą głową Ojca i poniżej samego Chrystusa. Poza tym na obrazach, a nawet w tekstach znalezionych w internecie bardzo trudno znaleźć odniesienie do złotego gołębia. Dlaczego ?

W mozaikach wczesnochrześcijańskich katakumb gołąb był symbolem duszy – gołębie pijące z naczynia, źródła pamięci, symbolizowały dusze karmiące się zdrową nauką Kościoła. Nowotestamentowy wzorzec ikonograficzny Ducha Świętego związany jest z cytowanym już fragmentem chrztu Jezusa w Jordanie. W malarskich przedstawieniach chrztu Chrystusa w Jordanie, w scenach Zwiastowania i Zesłania Ducha Świętego, Trzecia Osoba Boska ukazywana jest zawsze w postaci białej gołębicy. Miało to podkreślić Jego miłość do człowieka, delikatność i prostotę, z jaką przychodzi, a także niewinność posłańca Bożego, który prowadzi nas do jedności z Bogiem za sprawą Syna Bożego. Gołąb uosabia owoce Ducha Świętego: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie.

Już w XVI w., także w przedstawieniach Trójcy Świętej, Duch Święty był ukazywany wyłącznie jako gołębica – i to zarówno w sztuce Kościoła łacińskiego, jak i w ikonach wschodniochrześcijańskich. Bóg Ojciec i Syn Boży siedzą obok siebie na tronach, a nad nimi unosi się Duch Święty. Inny rodzaj przedstawienia to ikony, na których Bóg Ojciec siedzi na tronie, na tle Jego szaty namalowany jest siedzący Syn Boży jako chłopiec, który z kolei prezentuje białą gołębicę z rozpostartymi skrzydłami – Ducha Świętego.

https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2010/Przewodnik-Katolicki-21-2010/Kultura/Biala-golebica.aspx

Spytałam Homiela.

  • Dlaczego Piotr widział Gołębia (Ducha Świętego) nad głową Ojca, a w większości obrazów przedstawia się Go w innym układzie ?
  • Przekaz dla niedowiarka, żebyś wiedziała od Kogo pochodzi.
  • Wszystkie są ważne – uśmiechnęłam się słysząc słowo niedowiarek, bo to oczywiście o mnie. Ja niestety, ciągle nie dowierzam słowom Piotra, ciągle muszę sprawdzać.
  • Co znaczy złoty gołąb, a co biały ?
  • Biały … czystość.
  • Złoty, kiedy oddają Mu cześć, kiedy odbiera to, co Mu należne, a przypominam, że Duch działa na Ziemi, jest ciągle wśród was.

Kiedy Duch Święty jest wśród Nas, to i sam Bóg Ojciec kroczy wśród nas …

MIŁUJCIE SIĘ , NIE MA WAŻNIEJSZEGO PRZESŁANIA.

18. 05. 15 r. Warszawa.  

Rozmawialiśmy o „koronce” jaką przygotowali Homiel-e usuwając z naszej drogi Magdę, byłą wspólniczkę Piotra. Słowo „usunięcie” może wydawać się dość niefortunne. Oni po prostu ułożyli taką koronkę, dzięki której doprowadzili do tego, że sama zrezygnowała. To była absolutnie mistrzowska koronkowa robota wymagająca długiego czasu do zrealizowania.

http://osaczenie.pl/wp/2016/04/02/wizja-o-hangarze/

  • Na tym polega nasza praca.
  • Ale dlaczego trwało to tak długo ?
  • By nie zagnieździło się Zło.

By nie zagnieździło się zło…. ? Zastanowiły mnie te słowa. Cofnęłam się w czasie i szybko przeanalizowałam całą sytuację jeszcze raz. Piotr chcąc pozbyć się wspólniczki wpadał na różne pomysły; wariant 1) na te zgodne z prawem. Wariant 2) niezgodne z prawem i pewnie niezgodne z duchem… chrześcijaństwa niestety. Wariant 3) ostatecznie zdał się na Homiela, postanowił cierpliwie czekać.

Gdyby zdecydował się na wariant 2 … zagnieździłoby się Zło, czyli dokładnie to, z czym walczymy od wielu lat. Nie możemy walczyć tą samą bronią jaką walczy Zło. Nie możemy złem odpłacać Złu, stajemy się wtedy tacy jak On. Nie tędy droga. Ciekawy fragment z listu do Rzymian;

17 Nikomu złem za złe nie odpłacajcie. Starajcie się dobrze czynić wobec wszystkich ludzi!4 18Jeżeli to jest możliwe, o ile to od was zależy, żyjcie w zgodzie ze wszystkimi ludźmi! 19 Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście [Bożej]! Napisano bowiem5: Do Mnie należy pomsta. Ja wymierzę zapłatę – mówi Pan – ale: Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód – nakarm go. 20 Jeżeli pragnie – napój go! Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę. 21 Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj! http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=281

Poddając się woli Homiela na podstawie powyższych słów oddaliśmy sprawiedliwość w ręce samego Boga. Jeśli według naszego Przyjaciela na tym polega Ich praca, to teraz jestem już pewna, że w Niebie na pewno się nie nudzą.  Koronka wymaga czasu i precyzyjnego myślenia, zgrania wielu wątków i doprowadzenie do jednego punktu w jednym czasie. Jestem pełna podziwu dla tych wszystkich, którzy dziergają niebiańskie koronki, gdyż … myśląc tak po ludzku… muszą mieć niesamowity umysł.        

Oglądałam niedawno film „Jak zostać królem”. http://www.filmweb.pl/film/Jak+zostać+królem-2010-539270 Uderzyła mnie pewna zbieżność podobna do naszej. Historia m.in króla Edwarda, który z powodu ukochanej kobiety decyduje się na abdykację. Wgłębiając się w jego historię natrafiłam na ciekawą informację; Król Edward VIII, który miał profaszystowskie sympatie, zakochuje się bez pamięci w pani Simpson, chcąc ją poślubić musi abdykować, ta abdykacja w 1936 r. położyła kres nadziejom O. Mosleya, założyciela Brytyjskiej Unii Faszystów na dojście do władzy legalną drogą. https://pl.wikipedia.org/wiki/Brytyjska_Unia_Faszystów

Czytając tych kilka słów uśmiechnęłam się pod nosem. Kolejna mistrzowska koronka, a gdyby nie abdykował i utorował drogę faszystom w Wielkiej Brytanii ? Nie wiadomo …

Ponieważ NIP od niedawna spędza nam sen z oczu, ciągle pytamy co dalej …

  • To nie chodzi o twoją wygraną – powiedział Homiel.
  • A o co ?
  • Czekaj i obserwuj.


19. 05. 15 r.  Warszawa.

Piotr dzisiaj był, jak zwykle, na porannej mszy.

  • Prowadzę cię prosto do Ojca usłyszał słowa.

Rozmawiając o tym godzinę później Homiel powiedział …

  • Będąc tak złym (p. s. mówił o poprzednim życiu ) jesteś tak dobry, dziękuj za to.

Zrozumiałam znowu w jednej chwili, że Piotrowi dano być może ostateczną szansę na całkowitą przemianę.

  • Dlaczego Piotr był kiedyś zły, dlaczego do tego dopuściliście ?

Homiel nie odpowiedział, ale pokazał obraz …

  • Słońce w połowie zachmurzone, które słabo świeci. Po chwili chmury odchodzą i słońce zaczyna grzać w pełni swoją mocą.

  • Przeszłość nie jest ważna, żyjąc przeszłością nie widzisz przyszłościdodał.
  • Homiel, filozof z Ciebie.
  • To są prawdy czasu.

Przeszłość nie jest ważna, żyjąc przeszłością nie widzisz przyszłościmoże dlatego nie pamiętamy poprzednich swoich żywotów ? A poza tym nawet w bieżącym życiu nie warto roztrząsać co było, ale kroczyć ciągle do przodu. 


Wczoraj Piotr był dość przygnębiony, ponieważ brakuje w firmie pieniędzy, zatory płatnicze skutecznie blokują sprawne działanie firmy. Rozmawialiśmy o tym …

  • W biedzie szukaj drogi, to twój przyjaciel.
  • Wasze bogactwo nie tutaj.

Trudno się z tym zgodzić, ale rozumiem co chce Homiel nam przekazać. Myślę, że bieda, codzienne problemy życiowe to dla człowieka wielka próba wiary. To w biedzie człowiek pokazuje swoje prawdziwe oblicze, budzą się ukryte instynkty i demony. Zaczynamy walczyć o przetrwanie, niektórzy zaczynają niszczyć innych ludzi, a niektórzy dzielą się tym co mają, ale większość traci przede wszystkim wiarę… Co za problem być bogatym, dobrym i jednocześnie wierzyć ? Żaden wysiłek, żadna nauka. Królestwo Niebieskie jest prawdziwym bogactwem. 

  • Zwycięzcą nie jest ten, kto pokona wroga, lecz ten kto pokona siebiepowiedział Homiel jakby czytając moje myśli.
  • Nie bój się końca, bo koniec to jednocześnie początekdodał
  • Nie trap się, jestem przy tobie.
  • Czy do końca będziemy razem ?spytałam.
  • Do którego końca ?

Trzeba przyznać, że Homiel jest za bystry !  „Do którego końca”.… Ziemskiego, czy niebiańskiego ? On myśli zupełnie innymi kategoriami. Widzę, że muszę być bardziej precyzyjna zadając pytania.

Nie bój się końca, bo koniec to jednocześnie początek – Homiel twierdzi, że wszystko obraca się w cyklach. Nawet jeśli kończymy jakiś etap w życiu, zaczyna się nowy. Jeśli zbankrutujemy, to zaczniemy coś nowego. Nawet kiedy kończy się nasze życie tutaj, zaczyna się tam.


Wczoraj miałam okazję wysłuchać osobę, która również widzi swojego anioła i uderzyło mnie to, jak podobne są nasze doświadczenia. Ta osoba powiedziała w pewnym momencie coś przezabawnego; „jeden z Nich zadowoleniem rozłożył się na kanapie”.
Bardzo mnie to rozśmieszyło i przypomniało od razu różne zachowania Homiela. On nie tylko rozsiada się na kanapie (Piotr wtedy przysuwa się do mnie ustępując Mu miejsca), ale zakłada czasami nogę na nogę, zatyka palcami uszy, kiedy nie chce czegoś słyszeć, klepie się po udzie, kiedy jest zadowolony, walnie w stół pięścią, kiedy jest niezadowolony, kiwa się, kiedy słyszy fajną muzykę, potrafi narzekać, kiedy z kolei muzyka jest fatalna, śmiesznie się zachowuje podczas jazdy autem, bo wystawia głowę ponad dach i mówi, że to lubi…  Jest cudowny. Bardzo chce, byśmy traktowali go normalnie, co też tak czynimy. Czasami odnoszę wrażenie, że traktujemy Go zbyt normalnie.


Ludzie na forum stawiają mi często złośliwe pytania, spytałam dzisiaj Homiela co chciałby im wszystkim przekazać. Milczał, ale odezwał się sam Chrystus.

MIŁUJCIE SIĘ , NIE MA WAŻNIEJSZEGO PRZESŁANIA.

MIŁUJĄC DRUGIEGO CZŁOWIEKA MIŁUJESZ BOGA.

NIE MOŻNA MIŁOWAĆ BOGA, A JEDNOCZEŚNIE NIENAWIDZIĆ LUDZI.

Czy dziwi nas jeszcze to, że taka miłość jest istotą chrześcijaństwa? Jego najważniejszym przykazaniem? Cechą wyróżniającą je od wszystkich innych religii, od wszystkich innych filozofii, od wszystkich innych humanizmów? Wszyscy ludzie wołają o miłość, wszyscy jej pragną, wszyscy ją głoszą, ale nikt nie praktykuje na co dzień miłości nieprzyjaciół. A Jezus taką właśnie miłość ma na myśli, gdy mówi w dzisiejszej Ewangelii: To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem (J 15,12). Tak jak Ja was umiłowałem. A Ja was umiłowałem do śmierci, gdyście byli moimi wrogami (por. Rz 5,8). Tak właśnie wy kochajcie waszych bliźnich, nawet wtedy lub przede wszystkim wtedy, gdy są waszymi wrogami. Taką miłością możecie ich uczynić swoimi przyjaciółmi, tzn. nawrócić ich, uczynić moimi uczniami, chrześcijanami. http://mateusz.pl/ksiazki/chpo/chpo6-04.htm 

MT 22 – 34 Gdy faryzeusze dowiedzieli się, że zamknął usta saduceuszom, zebrali się razem, 35 a jeden z nich, uczony w Prawie, zapytał Go, wystawiając Go na próbę: 36 «Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe?»8 37 On mu odpowiedział: «Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem938 To jest największe i pierwsze przykazanie. 39 Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego1040 Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy». 




Dopisane 29. 08. 2016 r. 
Niedawno obejrzałam bardzo ciekawy pod wieloma względami dla mnie film, który właśnie opowiada o budowaniu i realizowaniu Boskiego planu w ludzkiej rzeczywistości. Zdaję sobie sprawę, że w realnym życiu trudno jest to dostrzec, gdyż wymaga spojrzenia na swoje, czy innych życie jakby z lotu ptaka, z szerszej perspektywy i najlepiej z perspektywy dłuższego czasu. To, czego dzisiaj nie dostrzegamy, dostrzeżemy później. Połączyć fakty, dlaczego spotykamy pewnych ludzi na swojej drodze, dlaczego zdarza się nam to co się zdarza, co nam to dało, a przede wszystkim co nas to nauczyło. Analiza i jeszcze raz analiza, układanie mozaiki z małych kawałków. Nic bowiem nie dzieje się przypadkowo. 

Ciało astralne człowieka.

08. 05. 15 r.  Szczecin.  

Ciągle pytamy o NIP, zastanawialiśmy się nawet, czy lepiej byłoby nie stawiać się i zrobić to, czego żądali. Odpowiedź Homiela była jak zwykle jednoznaczna.

  • Nie po to ci ich daliśmy, byś się z nimi dogadywał.
  • Ty nie jesteś od głaskania, ale po to, byś porządki robił.
  • Błogosławię twoją drogę.
  • Wszystko obecne przeminie, trwamy przy Ojcu po wsze czasy, a On trwa w nas.

Kiedy powiedziałam Piotrowi, że dzisiaj poczułam tęsknotę do Chrystusa, co było dość dziwne, przekazał mi Jego słowa … 

  • Nim się obrócisz, znów będziemy razem.

Szczęka opadła mi kolejny raz. Do końca nie wiem, co miał na myśli, czy to, że niedługo znowu będę w kościele, czy to, że spotkamy się po drugiej stronie, ale po śmierci … 



16. 05. 15 r. Szczecin.

Piotr jakiś czas temu widział wokół nas grupę uzbrojonych wielkich aniołów. Najpierw oczywiście był pod wrażeniem, ale wkrótce przestał o nich wspominać, bo mu spowszednieli, jak przyznał. Wczoraj odwiedzili nas znowu. Było ich 6 i stanęli pod oknem. Według Piotra to drużyna, która czasami nas chroni. Dlaczego ?… Mogę się tylko domyślać. Oczywiście ja nic nie widziałam, ale pomyślałam zrobię zdjęcie, może coś się uda „złapać”. Poprosiłam Piotra, by podszedł do okna i ich dotknął. Zrobiłam kilkanaście zdjęć  i mówiąc szczerze na pierwszy rzut oka niczego ciekawego na nich nie zauważyłam. Poniżej 3 wybrane zdjęcia zrobione w odstępie kilku sekund.

111

Po powiększeniu środkowego zdjęcia i tylko na nim pojawiło się coś naprawdę zastanawiającego.

3333

Zadziwiające … Nigdy wcześniej czegoś podobnego nie widziałam i na pewno nie jest to błąd fotografii. Aura, energia ? Jeśli się przyjrzeć bliżej ta „aura” zmienia kolor. Na wysokości dłoni jest blado popielato przezroczysta, ale im bliżej twarzy staje się niebiesko przezroczysta. Spytałam Piotra, o czym wtedy myślał … Powiedział, że chciał Ich zmaterializować, bo Sami nie wyrazili na to zgody.  Nie zmaterializował, ale zdjęcie wygląda tak, jakby zdublował sam siebie.

Poprosiłam Homiela, by wyjaśnił co to jest.

  • Gdybyś wiedział … – i się uśmiechnął. 

Co miał na myśli … ?

  • Twoje możliwości rosną, ale nie rób tego więcej.

Piotr wyjaśnił mi w końcu, że tak się dzieje, kiedy wychodzi z ciała. Był bardzo zaskoczony, że udało się to uchwycić. 

  • Jeśli ty wytworzyłeś taką aurę, to inni też mogą  chyba to zrobić.
  • ……..Homiel powiedział, że spieramy się o coś co jest nieistotne.

  • … Astralność wszystkich ciał jest bardzo podobna, różnice następują potem.
  • Czy Homiel też może tworzyć coś takiego … ?
  • A dlaczego ja mogę ? Jestem zwykłym człowiekiem …
  • Tak, a Ja zwykłym aniołemzażartował, jak sądzę …



Dopisane 26. 08. 2016 r.

.astralność wszystkich ciał jest bardzo podobna, różnice następują potem –

Ciało astralne w paranaukach, okultyzmie, niektórych systemach filozoficznych oraz religiach – niefizyczny lub według niektórych teorii posiadający cechy fizyczne element człowieka lub samodzielny byt istniejący wyłącznie na płaszczyźnie metafizycznej (w innym planie świata, zwanym planem astralnym), czasami utożsamiany z ludzką duszą. Podmiot ezoteryczny, nieuznawany przez naukę.  https://pl.wikipedia.org/wiki/Ciało_astralne

Ciało Astralne Otoczone wielobarwną aurą, zbudowane z materii o wiele subtelniejszej niż materia fizyczna ciało człowieka, które formą i kształtem może przypominać ciało fizyczne i w taki sposób przedstawia się jasnowidzowi.
Każdy człowiek dysponuje ciałem astralnym, choć nie zawsze jest to równoznaczne z świadomością jego posiadania, czerpania korzyści i umiejętnością kontrolowania Najprościej ujmując ciało astralne jest siedliskiem uczuć, namiętności, pragnień i emocji. Pojęcie ciała astralnego charakterystyczne jest dla religii buddyzmu, w religii katolickiej natomiast za poniekąd tożsamy można uznać termin „dusza”. http://wiedzaiedukacja.eu/archives/10115 

Natrafiłam na interesujący blog; https://zenforest.wordpress.com/tag/cialo-astralne/ Autor wyjaśnia jak rozróżnić sfotografowaną aurę człowieka od powidoku, pojęcie zupełnie dla mnie nowe.

powidok_reka

Rys. 1. Powidok na dłoni; Razem z mruganiem oczami, przesuwa się i skacze. Kolor jego to tak zwany kolor dopełniający. Czyli różowawa ręka da bardziej zielonkawy powidok, żółtawa – niebieskawy.

Rys 2. Ciało eteryczne dłoni; Równomierna, miękka mgiełka otacza ciało, różnica w jasności pochodzi od naświetlenia, z tej strony z której pada światło, może wydawać się odrobinę słabiej widoczne. Ma kolor biało-popielaty, minimalnie niebieskawy.

Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że udało się sfotografować ciało astralne. Według Homiela ma go każde ciało, czyli człowiek to konstrukcja zbudowana z materii i astralu. Co miał na myśli, że różnice następują potem? Potem… być może chodzi o to, że kiedy umieramy pozostajemy tylko jako ciało astralne. Wielu ludzi ćwiczy się w rozdzielaniu swojej struktury, a niektórym zdarza się to samoczynnie… niewykluczone też, że wspomina o tym sama Biblia.

Kilku znanych chrześcijan miało takie doświadczenie, które moglibyśmy określić jako doświadczenie poza ciałem, najbardziej znanym jest Apostoł Paweł. Mówi on w Drugim Liście do Koryntian 12,1-4 „Muszę się chlubić, choć nie ma z tego żadnego pożytku; toteż przejdę do widzeń i objawień Pańskich. Znałem człowieka w Chrystusie, który przed czternastu laty – czy to w ciele było, nie wiem, czy poza ciałem, nie wiem, Bóg wie – został uniesiony w zachwyceniu aż do trzeciego nieba. I wiem, że ten człowiek – czy to w ciele było, czy poza ciałem, nie wiem, Bóg wie – Został uniesiony w zachwyceniu do raju i słyszał niewypowiedziane słowa, których człowiekowi nie godzi się powtarzać.” http://www.gotquestions.org/Polski/doswiadczenie-poza-cialem.html#ixzz4IS0vRK4L

Bawienie się swoim ciałem astralnym może być niebezpieczne i Homiel nie bez powodu ostrzegł Piotra, by tego więcej nie robił.

Przykazania to światło.

07. 05. 15 r. Szczecin.

Na dworcu moją uwagę zwróciło nowe wydanie miesięcznika „Egzorcysta”. Napisany wielkimi literami tytuł przewodni „Fałszywi aniołowie” zmusił mnie do jego kupienia. Prawie całe wydanie poświęcone jest analizie kim jest Anioł, oczywiście w oczach KK. Przeczytałam pismo w ciągu kilku godzin.

111

1. Aniołowie są bytami duchowymi, a więc nie mają materialnego ciała. Na kartach Biblii można jednak znaleźć opisy ich wyglądu. (….) Na podstawie Pisma Świętego i Tradycji Kościoła wiemy, że Bóg stworzył aniołów jako byty osobowe, które są czystymi duchami, obdarzonymi rozumem, wolną wolą i nieśmiertelnością.

Nic mnie tak bardzo nie denerwuje jak ciągłe twierdzenia, że anioł to jedynie byt duchowy. Owszem w naszym materialnym świecie może się takim wydawać, ponieważ mało kto ich widział, a wielu jedynie ich czuło.

Byt duchowy

Pewność istnienia bytu jest związana z jego spostrzeganiem (esse = percipi) lub innym rozpoznaniem zmysłowym. Gdy brak takich możliwości, nie możemy mieć pewności, że on istnieje. Tak jest w przypadku bytu duchowego. Nie posiada on ani substytutu widzialnego ani określonego miejsca pobytu. Byt duchowy może dać znać o sobie jedynie przez swoje działanie. Byt transcendentny możemy więc wykrywać w rzeczywistości realnej przez skutki jego działania. http://wiara-rozumna.blog.onet.pl/2011/09/07/byt-duchowy/

Jednak po tym, jak prezentuje się Homiel, określenie Go jako bytu duchowego jest dla mnie na dzień dzisiejszy absurdalne.

  • Jesteśmy materialni, tylko nas nie widać.

I to jest bardzo prosta odpowiedź i wyjaśnienie. Dlaczego niektórzy egzorcyści twierdzą, że diabeł to istota osobowa, a więc nadają mu status istoty materialnej, ale niewidocznej ? A przecież diabeł to często anioł … Tyle, że upadły… Realizm dotyczący osoby Szatana jest oficjalną nauką Kościoła. Według Wiki. Czu udałoby się sfotografować diabła, gdyby był jedynie bytem duchowym ?

2

3

http://osaczenie.pl/wp/2016/05/16/  

Nie chcę się uważać za wszechwiedzącą mądralę, ale definicja Anioła powinna być zdecydowanie zmodyfikowana. Niemożność Ich powszechnego widzenia i obcowania z Nimi wynika z holograficznej budowy tego świata i jest tak uczynione celowo. Gdyby było inaczej, mogłabym również twierdzić, że i Jezus to jedynie byt duchowy, a przecież tak nie jest. On istnieje żywy !!! , choć dla większości niewidoczny…  Gdyby dane nam było widzieć, nie byłoby miejsca na wiarę, wszystko stałoby się oczywiste. A celem człowieka jest ciągła nauka przez doświadczenie, by w końcu zjednoczyć się z Bogiem.

W relacjach innych ludzi bardzo łatwo znaleźć opisy aniołów.

Nieuważnie robiąc krok do przodu, omal nie wpadł pod koła pędzącej furgonetki. Opowiadał: Nagle poczułem, jak ktoś łapie mnie za kark i mocnym ruchem odciąga do tyłu. Pociągnięcie to było tak silne, że momentalnie straciłem równowagę. Gdyby nie samochód kolegi, o który się odruchowo oparłem, to bym na pewno się przewrócił. Szybko rozejrzałem się wokoło, żeby podziękować temu komuś za uratowanie życia, ale… nikogo za mną nie było! Gdy już nieco ochłonąłem, poszedłem pieszo do domu i kolejny raz analizowałem tę niecodzienną sytuację. Doszedłem wówczas do wniosku, że musiał to być mój Anioł Stróż. Innego wytłumaczenia po prostu nie widzę. Bardzo namacalnie zadbał o to, bym nie znalazł się pod kołami rozpędzonego samochodu.

http://niewiarygodne.pl/kat,1031985,opage,6,title,To-byl-moj-Aniol-Stroz-niezastapiony-przyjaciel,wid,15822308,wiadomosc.html?smgajticaid=614d2a

Jej pięcioletni wówczas syn Marcin bawił się na podwórku z kolegą, a ona wybierała się właśnie na dyżur. Wsiadając do samochodu, odwróciła jeszcze na moment głowę. Z przerażeniem zobaczyła swojego synka wbiegającego na jezdnię wprost pod pędzący w jego kierunku samochód. Sparaliżowana tym widokiem, zdążyła jedynie w myślach zawołać do nieba o pomoc. W tej samej chwili nie wiadomo skąd pojawił się dojrzały mężczyzna i jednym zdecydowanym ruchem odciągnął dziecko na chodnik. Nie zapamiętała co prawda rysów jego twarzy, pamięta jednak do dziś, że miał on siwe, nieco dłuższe i lekko kręcone włosy. Ubrany zaś był w jasną koszulę i spodnie, a na stopach miał sandały.
http://www.pch24.pl/to-byl-moj-aniol-stroz—niezastapiony-przyjaciel,16566,i.html#ixzz3ZTQnFpiY


2. Liczba i imiona aniołów.

Pismo Święte z imienia wymienia tylko trzech archaniołów.Teksty biblijne dają podstawę do stwierdzenia, że jest ich niezliczona ilość. Księgi Starego Testamentu sprzed niewoli babilońskiej nie wymieniają imiennie żadnego anioła, natomiast księgi późniejsze przekazują nam ich trzy imiona: Gabriel, Michał i Rafał. Z kolei starotestamentalne apokryfy nie tylko przekazują wiele dalszych imion anielskich, ale w dużym stopniu przyczyniły się do rozbudowania bogatej angelologii żydowskiej.

Dlaczego więc Kościół Katolicki nie uznaje innych Archaniołów, jeśli przyznaje, że takowi istnieją ? Można odnieść wrażenie, że czego nie ma w Biblii, to nie ma w ogóle.  Szkoda …


3. Włączanie aniołów do okultyzmu (tarot anielski, karty anielskie i archanielskie, karty anielskich symboli, przekazy anielskie) nie pojawiło się dopiero w ruchu New Age. Występowało już w gnozie i kabale, które oddziaływały m.in. na współczesny ezoteryzm i okultyzm.

Nie można dać się zwieść pozytywnej wymowie bardzo popularnej dziś, ale niezgodnej z nauczaniem Kościoła angelologii (nauki o aniołach). Stwarza ona bowiem mylne wrażenie zgodności z doktryną biblijną czy chrześcijańską. Z całą pewnością należy unikać angelologii obejmującej jakiś wykaz imion, które nie są używane i nie są znane w liturgii. Przywołując nieznane oraz nieuznane przez Kościół imiona, można niechcący przywołać złe duchy, które chętnie (czasami natychmiast) odpowiedzą na nasze wołania i przybędą ze swoimi interesownymi, a także niebezpiecznymi usługami. Z pewnością trzeba będzie jednak słono za nie zapłacić.

Muszę przyznać, że czytając takie wypowiedzi mam mętlik w głowie w co wierzyć. Zadałam pytanie Homielowi i poprosiłam o proste wyjaśnienie.

  • Dlaczego KK jest tak zamknięty na nowe idee ?
  • Gdyby zaczął się otwierać, otwierałby się na wszystko, a to byłoby niebezpieczne.

p.s. Czyli jeden precedens tworzyłby następny.

  • A co byłoby dla KK niebezpieczne ?
  • Zmiana przykazań, a one są niezmienne, są jednoznaczne.
  • To jest światłość dana ludziom od Boga dla ich zbawienia.
  • Za nie Chrystus zginął, żeby ratować dzieci Adama i Ewy z grzechu pierworodnego.
  • Przykazania to światło.
  • Wszystko inne, wolność i swoboda prowadzi … i pokazał dwóch mężczyzn trzymających się za ręce, eutanazje…
  • To wynaturzenie diabelskie.

Spytałam Homiela o Jego imię, czy występuje w Biblii. Nie znam prawdziwego imienia naszego Przyjaciela do dzisiaj, Homiel to Jego blogowy pseudonim.

  • Ufaj Bogu, On daje ci odpowiedzi.

Muszę przyznać, że ta rozmowa pozwoliła mi zrozumieć, dlaczego KK tak twardo broni swoich dogmatów i myślę że może mieć w tym rację, nawet jeśli się myli. Wyobraźmy sobie wieżę zbudowaną z bloków skalnych, ze spodu której wyciągamy jeden blok po drugim … Wieża prędzej, czy później się zawali. Zrozumienie tej polityki przetrwania nie zwalnia nas jednak od samodzielnego i logicznego myślenia. 


4. Poznanie imienia.

Poznanie imienia swojego anioła stróża jest raczej niemożliwe. Wątpliwe, by anioł chciał nam objawiać swoje imię poza tym nie wiadomo, czemu miałaby to służyć. Aniołowie nie zdradzają swoich imion, by swą tożsamością nie odwrócić uwagi człowieka od czci dla imienia Bożego.

Absurdem jest pogląd, że znajomość imienia anioła pogłębi nasze z nim relację lub też zapewni lepszą opiekę z jego strony.

Zgadzam się zdecydowanie. Poznanie niczego nie zmienia. A co na to najbardziej zainteresowany … ? 

  • To nieistotne, najważniejszy jest Bóg Ojciec mówi Homiel.




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/