03. 12. 18 r. Warszawa.
Ślub to jedno, a Ewangelie to drugie. Nadal mam pytania.
Dz. A 4;32 Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne. 33 Apostołowie z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wszyscy oni mieli wielką łaskę. 34 Nikt z nich nie cierpiał niedostatku, bo właściciele pól albo domów sprzedawali je 35 i przynosili pieniądze [uzyskane] ze sprzedaży, i składali je u stóp Apostołów. Każdemu też rozdzielano według potrzeby. 36 Tak Józef, nazwany przez Apostołów Barnabas, to znaczy "Syn Pocieszenia", lewita rodem z Cypru, 37 sprzedał ziemię, którą posiadał, a pieniądze przyniósł i złożył u stóp Apostołów.
Czytam na głos akcentując imię Barnabas…
- Słyszę… Samarytanin.
- Tak ? Ale mi chodzi o to, czy dla Boga wspólnota majątkowa to rzeczywiście idealne społeczeństwo ? Przecież to jak niemal komunizm.
- Tego nie zrozumiesz, ale powiem ci …
- Ten, który ma mało, zabiorą mu wszystko.
- Ten, który ma dużo dostanie więcej.
MT 25, 14-30 29 Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. 30 A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz - w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów".
Także jest w ewangelii wg Tomasza; (p.40,16-18) Rzekł Jezus: „Temu, który coś ma w ręku dodadzą, a temu, który nic nie ma i to niewiele, co ma, zabiorą”.
Chodzi o wiarę, a nie o majątek. Jeśli ktoś wierzy naprawdę, Niebo go wynagrodzi. Kiedy tej wiary jest ledwo, ledwo, z czasem straci i to ledwo.
„Dobry samarytanin”; człowiek litościwy, miłosierny, pielęgnujący chorych’; wyr. rzecz., bibl. (Nawiązanie do ewang. przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, który jako jedyny zatrzymał się przy człowieku obrabowanym przez zbójców, poranionym i ledwo żywym, ulitował się nad nim, opatrzył mu rany i zaopiekował się nim.
Wieczorem oglądamy program o pięknych domach bogatych ludzi żyjących „gdzieś tam”…
- Do trzydziestki miałbyś wszystko, a tak nie masz nic.
- Masz tylko Mnie, a więc masz wszystko.
- ……. – szybko zanotował te słowa, żeby nie zapomnieć.
- Co mam dalej robić ?
- Pokazuję co masz robić.
- Nie martw się, przejdziesz tą drogę, wkrótce meta.
- Ciebie chronię ponad wszystko i ponad wszystkich, Mały.
- Wszystko odbija co idzie do ciebie, zaufaj Mi.
- Pamiętaj, że największa rozmowa to milczenie, niech inni mówią.
- Mam milczeć ? – Piotr się dziwi.
- Tylko słuchaj.
- Coraz mniej mów.
- Nawet do mnie ? – teraz to ja się zaczynam dziwić.
- Daj spokój, Kałamarz.
Pewnie chodzi o to, że kiedy Piotr z kimś rozmawia potrafi tego kogoś zagadać. A prawdziwe bogactwo informacji wynika ze słuchania innych.
04. 12. 18 r. Warszawa.
- Chciałam spytać Ojca… Oprócz 4 Ewangelii jest kilka …
- Znacznie, znacznie więcej – przerwał.
Rzeczywiście jest ich znacznie więcej; https://wydawnictwowam.pl/sites/wam/files/77129_st.pdf
- Ooook… Ewangelia wg. Tomasza.
p. 51,18-26 Rzekł do nich Szymon Piotr: „Niech Mariham odejdzie od nas. Kobiety nie są godne życia”. Rzekł Jezus: „Oto poprowadzę ją, aby uczynić ją mężczyzną, aby stała się duchem żywym, podobnym do was mężczyzn. Każda kobieta, która uczyni siebie mężczyzną, wejdzie do królestwa niebios”.
- Czy Mariham to MM ? Moim zdaniem na pewno. Według badaczy również, bo MM miała na pieńku z Piotrem. Poza tym to Maria z Magdali, nie Magdalena.
- Mów do niego jak do Melchizedeka.
- !!! – zgłupiałam.
- Zobacz kiedy żył, zadaj mu z tego zakresu pytania.
- ……. – znowu zgłupiałam.
- Znowu niezadowolona ?
- Nieeeeee – przeciągnęłam mając nadzieję, że się Ojciec nie zorientuje, że faktycznie byłam niezadowolona. Chciałam odpowiedzi, a tu jakiś Melchizedek.
- Chce co chce, a nie to co Ja chcę.
- Córko, jak długo będziemy tę linę przeciągać ?
- Zapamiętaj inicjały, AJ !
- To jest najważniejsze dla ciebie, resztę pomiń.
- ……. – Piotr się roześmiał widząc moją minę.
- Co to za inicjały ?
- ……… – szukam szybko w myślach.
- Apokalipsa Jana ! AJ !
- Od razu wiedziała, widzisz Mały ?
- Ale apokalipsa jest taka skomplikowana – jęknęłam.
- Nie dla ciebie.
- Konie nazwałaś po swojemu, a nie po biblijnemu, a to jednak to samo.
- ……. – zgłupiałam do reszty.
Wczoraj oglądaliśmy finał „Jeden z dziesięciu”. Padło tam pytanie jakiej maści były „cztery konie apokalipsy”. Uczestnik podał błędną odpowiedź, więc prowadzący teleturniej pan Sznuk wymienił; biały, rydzy, wrony, płowy.
- Rany julek ! Nie może powiedzieć czarny, siwy i brązowy !? Przecież to to samo ! – wyrwało mi się. Po co aż tak utrudniać sobie życie zamiast mówić prosto.
Nie sądziłam, że Ojciec też ogląda. Jakiś czas temu na Jego wyraźne życzenie już przerabiałam AJ i teraz znowu mam do niej powrócić ? – http://rozmowyzniebem.pl/wp/apokalipsa-sw-jana-losy-tego-swiata-sa-przypieczetowane/ Skończyłam czytać Nowy testament, cały… oprócz Apokalipsy. Nie wiedzieć czemu gdy tylko zaczynałam ją czytać, zaczynałam też straszliwie ziewać i momentalnie mnie usypiała. Dlatego odłożyłam ją na potem… A tu słyszę, że ma być na teraz.
- Ciekawe dlaczego…Ten „ślub”, ta wizja z kapturem… Coś się zmieni chyba… – zamyślam się.
- Twój mąż jest bardzo pragmatyczny, takiego jeszcze nie znalem.
- Rozporządza pieniędzmi, każdemu płaci i dobrze, ale rozporządza pieniądzmi Moimi.
- Czy ufasz jemu czy Mi ?
- Tobie Ojcze.
- A Ja w nim jestem.
- … To jemu też ufam.
- Mała, musimy zrobić to co zrobimy.
- Widzisz jaka ta Biblia prosta, ale ty nie będziesz płakać, bo będziesz to rozumiała.
- Wiesz po co on jest.
- Czytaj to i rozkładaj na proste.
- No nie da się zrozumieć AJ – myślę przestraszona.
- A mogę pytać ?
- Z tego zakresu na pewno.
- Poświęcona kapturowi znaczy, że będzie zakonnikiem, czy jak zakonnik ?
- To drugie. Twoja wizja się sprawdzi.
- Staniesz na wzgórzu w brązowym habicie – do Piotra.
- Dasz im ten deszczyk upragniony życia.
- Będą się tak cieszyć i nie zauważą, kiedy odejdziesz.
Ojciec nawiązuje do dawnej wizji, która się powtarzała wielokrotnie.
Stoję na wzgórzu, poniżej tysiące ludzi, stałem w brązowym habicie, kaptur przysłaniał mi połowę twarzy. Wyciągnąłem ręce ponad ludźmi i zza mnie wypływały kule, dwa razy po 3 kule, sześć kul, ja nimi sterowałem, a one mnie słuchały... Takie rzeczy widziałem. Miałem habit opuszczony na oczy, nie chciałem być rozpoznany, a kiedy kule popłynęły nad ludźmi to pękły, posypały się z nich konfetti jak manna. To była jakaś energia, jak to się sypało ja odszedłem... i ja w tym momencie… to znaczy ciało zniknęło, a habit spadł na ziemię. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/04/gdyby-wszyscy-mieli-miod-i-mleko-to-wpadliby-w-obojetnosc-i-nicosc/
- Co to wszystko znaczyć będzie w realu…. – myślę szybko, bo przecież nie stanie na szczycie wieżowca i …
- Wiesz, że ci ludzie w Niebie mają świadomość, czują, obserwują ? – Piotr przerywa moje myśli.
- Chcesz powiedzieć, że nie są zombie ?
- Noooo… – cieszy się jak dziecko.
- Zombie to wymysł ludzi.
Piotr poszedł zrobić egzorcyzmy. Gdy wrócił…
- Modlę się Panie Jezu Chrystus zmiłuj się nad nami wszystkimi…
- A ty się nad nimi zmiłujesz ?
- Tak, i modlę się dalej… Odpuść nam nasze winy…
- A ty im odpuścisz ?
- … Taaaak …
- Na koniec stanął przede mną mężczyzna, w długiej szacie… Patrzę na niego i myślę skąd on się tu wziął !… Wyglądał jak Chrystus, ale… Miał ciemno blond włosy i bardzo jasne niebieskie oczy… Mrugnąłem oczami i już go nie było.
- Taaak ? Opisz dokładnie.
- Normalnie stał ! Miał z 2 metry wzrostu, musiałem zadzierać głowę, był i zaraz go nie było ! – wzruszył ramionami.
Wierzę mu. Kiedy zobaczyłam dziurę w ścianie z czeluścią trwało to kilkanaście sekund. Gdy zamknęłam na chwilę oczy i otworzyłam już jej nie było. Mają jakąś swoją technologię, której nijak nie mogę zrozumieć.
- Na sam koniec usłyszałem Ojca.
- Będziesz pamiętać co powiedział Mój Syn ?
- Czyli to był Jezus !
- Nie mam pojęcia, niby podobny, ale miał bardzo jasne oczy… Ojciec musi być wkurzony na mnie.
- Ojciec nigdy nie jest wkurzony. Może być zawiedziony.
- Za co ma być wkurzony ?
- W kościele Ojciec złapał moje przekleństwa i zamienił w śnieg. Powiedział …
- Skoro mamy zimę zamienię w śnieg, choć wolałbym wiosenne słońce.
- ……..
- Czy ty nie masz za dobrze ? Widzisz, słyszysz …
- Ola chce ci powiedzieć, że jest zazdrosna.
- …….. – roześmiałam się. Oczywiście, że jestem !
Dopisana 14. 08. 2019 r.
- Widzisz jaka ta Biblia prosta, ale ty nie będziesz płakać, bo będziesz to rozumiała.
Mogę zdradzić w tej chwili jedną rzecz; To co na Górze, to i na dole.
Wizja opisuje ceremonią liturgiczną w Niebie, która odpowiada uproszczonej liturgii odbywającej się raz w roku w Dniu Pojednania w starożytnej świątyni w Jerozolimie. Zgodnie z liturgią dawnej świątyni liturgia objawiona w AJ ma bardzo precyzyjny porządek chronologiczny, poczynając od ofiary Chrystusa i kończąc na ostatecznym sądzie na końcu historii. Decyzje podejmowane na Górze, mają przełożenie na dole.