15. 05. 18 r. Warszawa.
Na kawie Piotr rozpamiętuje jaki to był głupi, gdy się z Ojcem zakładał.
- Każdy może się zakładać, ale nie ty.
- Ty to Ja.
- Każdy niech się zakłada, ale ja nie – powtarza jak w hipnozie.
- Już nie.
- A co do Marcina. Posyp to popiołem i zapomnij.
- Zdarzenia i tak cię dalej będą zaskakiwać.
- A co z pracą ?
- O pracę się nie martw, bo ją masz, a potem popłyniesz.
- ……… – wzdycham z rezygnacją. Nijak nie możemy się dowiedzieć jaki plan ma Ojciec.
Piotr przyszedł późnym wieczorem do domu i klapnął zmęczony przed TV. Oglądaliśmy program dotyczący uboju kurcząt w przemyśle żywieniowym.
- Kiedyś sam zabijałem kury, ale jak ja to mogłem robić ? – dziwi się Piotr.
- Teraz tego bym nie zrobił – zapatrzył się w ekran.
- Mojżesz też zabijał, ale on taki mógł być.
- !!! – wspomnienie o Mojżeszu w takiej chwili oboje nas zelektryzowało.
- A zabijał ?! – zdziwiłam się.
- Sprawdź, a znajdziesz.
Oczywiście sprawdziłam;
11 W tym czasie Mojżesz dorósł, poszedł odwiedzić swych rodaków i zobaczył jak ciężko pracują. Ujrzał też Egipcjanina bijącego pewnego Hebrajczyka, jego rodaka. 12 Rozejrzał się więc na wszystkie strony, a widząc, że nie ma nikogo, zabił Egipcjanina i ukrył go w piasku.
Ciekawe… Czy taki czyn dzisiejszy sąd uznałby za działanie w afekcie ? Wydaje się, że doskonale wiedział co robi… Już wczoraj oglądając „Exodus” zrozumiałam, że Ojciec wybiera ludzi dość szczególnych. Zdecydowanych i stanowczych, nawet zabijających. Może lubi oglądać ich przemianę ?
Piotr zaczyna narzekać, że Marcin odchodzi. Nie może się z tym pogodzić.
- Przebrniesz przez wszystkie swoje problemy, nie martw się.
- Muszę ciągle kombinować – Piotr z żalem.
- Dasz radę.
- ……..
- Ciekawą teraz wizję zobaczyłem. Budowlana, metalowa chwytarka chciała mnie złapać, pochwycić.
- Hmm… Czym jest ta chwytarka? Gacki ? Firma ? – pytam.
- ……..
- W trakcie wznoszenia na fali ta łapa chce mnie złapać, ale z fali wylewa się woda na nią i ona się chowa.
- Ciekawe… Pamiętasz ? Nie zdążą cię pochwycić, tak powiedział Ojciec.
- Czym jest ta chwytarka? Praca, gacek, życie ? – powtarzam pytanie.
- Wszystkim.
Zamyśliłam się co znaczy wszystkim. Jeśli Piotr ma się zmienić, a wygląda na to, że zmienić diametralnie, to jedynie co go trzyma z tym życiem doczesnym to rodzina, praca, jego pracownicy, podatki, ZUS itd. Jednym słowem zwykłe życie zwykłego człowieka. To jest ta chwytarka, która go ciągle tu trzyma. Chwytarka metalowa, czyli tak mocna, że człowiek sam nie jest w stanie się z niej uwolnić. Wielka fala, wielkie dzieło Ojca jak pisze Sigmund, ma to zmienić. Ale jak ?
- Ojciec pokazał mnie jako dyszel, który łączy wszystkie konie przy wozie – Piotr przerywa moje rozważania.
- Woźnicy nie ma, ale konie biegną. A wiesz co się dzieje kiedy dyszla nie ma? Konie rozbiegają się na różne strony świata.
- Ciekawe… – przyznaję. Wynika z tego, że to Piotr trzyma wszystko w ryzach.
- Chyba ktoś chce mnie zniszczyć.
- Diabły działają na ciebie przez wiele osób.
Piotr zebrał się w sobie i poszedł zrobić egzorcyzmy. Wrócił dość szybko…
- Ojciec kazał mi ci coś przekazać.
- Bardzo cenię co robisz.
- Bardzo cenię cię jako osobę.
- Mnie… ???!!! – byłam kompletnie zaskoczona, bo jestem pełna błędów.
- Ale masz fory u Ojca ! – był pod wrażeniem.
- …….. – bardzo się wzruszyłam.
Piotr bawił się komputerem, przeglądał muzykę na YouTube.
- Puszczę ci coś i zgadnij z jakiego filmu to jest. Wystarczy, że mi podasz dwa nazwiska aktorów, a dam ci 500 zł.
- Ooook – ucieszyłam się, a w duchu pomyślałam…
- Pomóż mi Homiel.
Piotr puszcza muzykę i kompletnie nic mi to nie mówi. Przymknęłam lekko oczy, zagapiłam się przed siebie i po chwili widzę słowo „francuski”, widzę to w swojej głowie.
- To francuski film – ryzykuję i widzę, że się Piotr lekko spocił, ale ani mrugnął.
Po słowie „francuski” na tej samej zasadzie zobaczyłem twarz aktora Alaina Delona.
- Alain Delon – ryzykuję dalej. Piotr robi się czerwony, ale dalej nic…
Mija chwila …. i widzę twarz Jeana Gabin…
- Jean Gabin.
- …….. – Piotr cały czerwony zamknął z furią komputer, wziął głęboki oddech…
- Jestem ci winny 500 zł.
- Really ?!!!!!!! – nie mogłam uwierzyć.
- Homiel powiedział, że jak nie zapłacę to ma mnie za szmatę.
- …… – zaczęłam się tak głośno śmiać, że zaraz czkawki dostałam.
https://www.youtube.com/watch?v=5yD7NBTJtLo
Kiedy tylko ochłonęłam przeanalizowałam całą sytuację od początku. To był absolutnie niezwykły eksperyment. Sama zaczęłam się zastanawiać jak to się stało, że widziałam. Jeszcze nigdy w życiu nie udało mi się zarobić tak szybko pieniędzy i to w taki sposób. Wyraźnie zobaczyłam w głowie twarze tych aktorów. Gdyby ktoś mnie spytał co jadłam wczoraj, też miałabym w głowie obraz wczorajszego obiadu. Mózg wykonałby odpowiednią projekcję i tak właśnie było z tymi twarzami. Dostałam projekcję i jestem pewna, że wyłącznie dzięki Mojemu Grubaskowi i Homielowi.
Ten eksperyment pozwolił mi też zrozumieć coś istotnego. Czasami pisze mi się łatwo, a czasami z wielkim trudem. Bywało tak, że nie wiedziałam jakich zdań czy słów użyć, aby przesłanie było trafne. I wtedy właśnie te zdania i słowa widziałam jako projekcje w swojej głowie. Wielokrotnie miałam wrażenie, że to nie ja piszę. Piotr powtarza, że w pisaniu pomaga mi sam Jezus, a czasami sam Ojciec. Teraz mogę powiedzieć, że to musi być prawda… A więc tak to działa…
Dopisane 30. 01. 2019 r.
- Mojżesz też zabijał, ale on taki mógł być.
Nie znam Biblii, ale ją poznaję. Sprawdzając Mojżesza nie wiedziałam, że ma za sobą taki incydent.
27 I rzekł do nich: «Tak mówi Pan, Bóg Izraela: „Każdy z was niech przypasze miecz do boku. Przejdźcie tam i z powrotem od jednej bramy w obozie do drugiej i zabijajcie: kto swego brata, kto swego przyjaciela, kto swego krewnego”». 8 Synowie Lewiego uczynili według rozkazu Mojżesza, i zabito w tym dniu około trzech tysięcy mężów. 29 Mojżesz powiedział wówczas do nich: «Poświęciliście ręce dla Pana, ponieważ każdy z was był przeciw swojemu synowi, przeciw swemu bratu. Oby Pan użyczył wam dzisiaj błogosławieństwa!» 30 Nazajutrz zaś tak powiedział Mojżesz do ludu: «Popełniliście ciężki grzech; ale teraz wstąpię do Pana, może otrzymam przebaczenie waszego grzechu».
Spytałam wczoraj…
- Ojcze, co Ty na to ?
- To Moja wola – …. p.s. dlatego on taki mógł być.
- Ale… – zawahałam się – Można by pomyśleć, że jesteś okrutny…
- Nie słyszałaś ? A te czterysta lat nie było okrutne ?
- Te zwłoki wypełniały mury.
- ???!!! – zrobiliśmy wielkie oczy.
- Gdzie trup za trupem szedł. Użyźniali…
Wow… Zamurowało nas. Ojciec nie tylko podał przyczyny Swojej woli, ale odsłonił też trochę informacji historycznych. Problem w tym, że według wielu badaczy nie ma żadnych dowodów na to, że Izraelici w ogóle byli w Egipcie.
Wśród historyków panuje konsensus, że Biblia nie zawiera poprawnego opisu początków Izraela. Nie ma śladów rzekomej obecności Izraelitów w Starożytnym Egipcie, Synaj pozostawał niezamieszkany przez całe drugie tysiąclecie p.n.e. W Kadesz-Barnea nie znaleziono oznak ludzkiej aktywności starszych niż sama monarchia Izraelitów. Ponad 100 lat badań archeologicznych nie wykazało niczego co mogłoby być powiązane z egipską niewolą, ucieczką i późniejszą wędrówką, a archeologowie generalnie zgadzają się, że Izraelici pochodzą z Kanaanu. Wikipedia.
Komu wierzyć ?
Podczas wykopalisk w roku 1896 w Tebach, odkryto w świątyni grobowej Merenptaha stelę z czarnego granitu o wysokości 2,3 m. Stela opiewa zwycięstwo faraona nad koalicją zawiązaną przez Libijczyków, którzy usiłowali najechać Egipt.
Przy samym końcu inskrypcji M. wymienił kilka państw, miast i obszarów, które rzekomo ujarzmił i zmusił do uległości. Najbardziej interesującą jest wzmianka dotycząca Izraela, jako że jest to jedyny przypadek użycia tej nazwy w starożytnych dokumentach egipskich: Książęta leżą na twarzach mówiąc: „Litości!” Nikt spośród Dziewięciu Łuków nie podnosi swej głowy. Spustoszenie dla Tehenu, Hatti jest uspokojony. Splądrowany jest Kanaan z wszelkim złem, uprowadzony Aszkelon, pochwycone Gezer, Janoam uczynione jak nieistniejące. Izrael jest zrujnowany, nie ma jego nasienia. Hurru stała się wdową dla Egiptu! Wszystkie ziemie razem, są one uspokojone. Każdy kto był niespokojny został związany.
Stela Merenptaha w bardzo ciekawy sposób potwierdza wielowiekowe istnienie predynastycznego Izraela (co najmniej w okresie XIII—XI p.n.e.), gdyż Ysyrial został ukazany w inskrypcji jako naród pozbawiony własnego króla, państwa czy administracji.
Przetoczę fragment bardzo ciekawego artykułu ; https://www.biblicalarchaeology.org/daily/biblical-topics/exodus/exodus-fact-or-fiction/
Artykuł analizuje egipskie teksty, artefakty i stanowiska archeologiczne, które pokazują, że Biblia wspomina dokładne wydarzenia z XIII wieku B.C.E. Na przykład nazwy trzech miejsc, które pojawiają się w biblijnym opisie wyjścia Izraela z Egiptu, odpowiadają egipskim nazwom miejsc z okresu Ramesside (XIII-XI w. B.C.E.). Biblia wspomina, że jako niewolnicy Izraelici byli zmuszeni budować miasta Pithoma i Ramzesa. Po dziesięciu plagach Izraelici opuścili Egipt i przekroczyli Yam Suph (przetłumaczone Morze Czerwone lub Morze Reed), którego wody zostały cudownie rozdzielone. Biblijne imiona Pithom, Ramzes i Yam Suph (Morze Czerwone lub Morze Reed) odpowiadają egipskim nazwom miejsc Pi-Ramesse, Pi-Atum i (Pa-) Tjuf. Te trzy nazwy miejsc pojawiają się razem w tekstach egipskich tylko z okresu Ramesside. Nazwa Pi-Ramesse przestała być używana na początku trzeciego okresu pośredniego w Egipcie, który rozpoczął się około 1085 roku pne, i nie pojawił się ponownie później.
Dom robotników z zachodnich Teb wydaje się również potwierdzać XIII-wieczny Exodus. W latach trzydziestych XX wieku archeolodzy z Uniwersytetu Chicago wykopywali w zachodnich Tebach grobowcową świątynię Aya i Horemheba, ostatnich dwóch faraonów XVIII dynastii Egiptu. Świątynia została zbudowana po raz pierwszy przez Aya w XIV-wiecznym POChP, ale Horemheb uzurpował sobie i rozbudował świątynię, kiedy stał się faraonem. (Rządził od końca XIV wieku do początków XIII w.). Horemheb wyrzeźbił każde miejsce, w którym imię Aya było i zastąpił je swoim własnym. Później – podczas panowania Ramzesa IV (XII w.), Świątynia Aya i Horemheb została zburzona.
Podczas swoich wykopalisk Uniwersytet w Chicago odkrył dom i część innego domu należącego do robotników, którym powierzono zadanie wyburzenia świątyni. Plan całego domu jest taki sam jak w domu czteropokojowym, charakterystycznym dla izraelskich mieszkań w epoce żelaza. Jednak w odróżnieniu od modeli izraelskich, które były zwykle zbudowane z kamienia, dom Thebana był zrobiony z chrustu i kiczu. Znaczące jest, że ten dom został zbudowany w Egipcie w tym samym czasie, w którym Izraelici budowali czteropokojowe domy w Kanaanie. Podobieństwa między tymi dwoma sprawiły, że niektórzy spekulowali, że budowniczowie domu Thebaba byli albo proto-Izraelitami, albo grupą blisko związaną z Izraelitami. (….)
To na pewno ekscytujące, gdy zapis archeologiczny pasuje do biblijnego opisu – tak jak w przypadku opisanych tutaj przykładów. Jednakże, chociaż te dowody z pewnością dodają wagi historycznej dokładności elementów biblijnej relacji, nie można jej użyć, aby „udowodnić”, że każdy szczegół historii Wyjścia z Egiptu jest prawdziwy.
A więc powtórzę… Komu wierzyć ?
Postać wiodąca Wj: Mojżesz – z jednej strony: wybraniec, przewodnik, pośrednik między Bogiem a ludem, a z drugiej strony: człowiek obarczony słabościami (egocentryk, zabójca, gwałtownik), ale pozwalający się Bogu stopniowo przemieniać → Lb 12,3: Mojżesz zaś był człowiekiem bardzo skromnym, najskromniejszym ze wszystkich ludzi, jacy żyli na ziemi. http://www.bratalbert.com.pl/content/mojzesz-lider-dojrzewajacy-przez-kryzysy-cz-1.pdf.
Biblia dzieli życie Mojżesza, trwające 120 lat (Pwt 31,2; 34,7), na trzy równe etapy: a) narodziny oraz dorastanie na dworze faraona w Egipcie – 0-40 lat. b) wygnanie w ziemi Madianitów aż do objawienia się Boga na Horebie i nadania misji (Wj 7,7) – 40-80 lat. c) misja Mojżesza: wyprowadzenie Narodu Wybranego z niewoli egipskiej i droga przez pustynię do śmierci w kraju Moabitów (Pwt 31,2; 34,7) – 80-120 lat.
Przejście między każdym z tych etapów znamionował głęboki kryzys osobisty.
Dlaczego Bóg wybrał kogoś, kto zabijał ? Bo Bóg wiedział. Gdyby nie Mojżesz, nie byłoby Chrystusa. Chrystus jako mesjasz uczynił wszystko na nowo i to było dla Ojca najważniejsze. Człowiek nie zna przyszłości i nigdy nie będzie jej znał. Jeśli powiemy, że Bóg Ojciec jest okrutny to znaczy, że Mu po prostu nie ufamy i w Niego nie wierzymy. Bóg wie co robi.