Pamiętaj, że nadzieja umiera ostatnia.

13. 12. 17 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Wczoraj wieczorem odprawiłem egzorcyzmy i zostały mi trzy ostatnie krótkie modlitwy. Pomyślałem, że ich nie powiem, bo i tak nikt nie słyszy … – Piotr wziął głęboki oddech.
  • … I wtedy w lewe ramię ktoś puknął mnie trzy razy.
  • No mów !
  • …….. – zaczęłam się śmiać.
  • Uważaj, co mówisz teraz, bo też stoję.
  • A Ola ?
  • A Ola też musi uważać, bo Gruby opiera się brzuchem o głowę.
  • ……. – śmieję się ze łzami w oczach.
  • Ciągle jestem słuchany – wzdycha z rezygnacją.
  • Eureka !
  • Sam tłumaczysz baranie, że się patrzy sercem, a nie głową.
  • Baranie ? – Piotr zaskoczony.
  • Tak jak ty mówisz, tak Ja mówię.
  • …….. – nie mogę przestać się śmiać.

Piotr dość często niestety, potrafi w rozmowie nazwać kogoś baranem i w końcu sam teraz widzi, jak gorzko może  to smakować. Obrażony nie odzywał się przez kolejne pięć minut.

  • Ta fala będzie w przyszłym roku.
  • Chyba tak … – przyznaję mu rację, choć wolałabym w daty się już nie bawić.
  • Po fali gwarantuję ci, że nie będziesz zainteresowany Audi.
  • W ogóle ?
  • W ogóle. Nic doczesnego nie będzie cię interesować.
  • ……. – w ogóle ? Jak to może być możliwe ?
  • Ciągle się modlę do Ojca. Wiem, że mnie słucha …
  • ……. – patrzę na niego odkrywczo, bo jeszcze przed chwilą myślał, że nie słucha.
  • Nie mylisz się.
  • Homiel, dobrze ci z tym, że jesteś aniołem ? – pytam.
  • Da się przyzwyczaić…
  •  Spojrzał za ramię na swoje skrzydła – Piotr opisuje co widzi.
  • …….. – nachylam się do Piotra….
  • Tak po cichu, między nami … Gdyby Ojciec nie odwołał zakładu, to by przegrał ? Postawiłby ci auto pod dom ? – szepczę.
  • A co ty o tym sądzisz ?
  • …….. – Piotr zawahał się.
  • Nie chcę tego zakładu, chcę żebyś zawsze wygrywał.
  • A jeżeli, gdyby chciał ci dać, to chciałbyś ?
  • To wezmę.
  • A gdybym chciał, żebyś wziął i sprzedał, zrobisz to ?
  • Oczywiście …., jeśli chciałbyś.
  • ……..  – ręce opadają… „Warszawski cwaniak” do końca. 

Siedzimy zamyśleni, dopijamy nasze kawy, Piotr bezwiednie poprawia swój garnitur …

  • Lubię jak jesteś dobrze ubrany.
  • Dlaczego? 
  • Mam ułatwione zadanie. Nie muszę tyle harować, żeby cię słuchali.
  • Skoro są takie zasady, grajmy w nie.

Kręcę głową z niedowierzaniem … On jest nie tylko mądry, ale i życiowy. Zasada Jak cię widzą, tak cię piszą wciąż obowiązuje.


Wieczorem

Dostałam maila od osoby proszącej o pomoc w załatwieniu sprawy prywatnej. Czytam go na głos, a Piotr się wkurzył, bo prosi nie pierwszy raz.

  • Homiel, poradź tej osobie – proszę.
  • To wy jesteście dla nich, a Ja dla was.
  • Nie rozumieją, że Ja jestem dla was, a wy dla nich.
  • Ona myśli, że jak pomogę w jej sprawach, to uwierzy.
  • Uzależniają się od wróżek. Jak nie ty, to pójdzie do innej.
  • Ty jej dajesz światło i drogę, niech ona wybierze co dalej.

Zaskoczyło mnie Jego zdecydowanie, ale czyż nie miał racji ?


Oglądamy film „DARK” https://www.filmweb.pl/serial/Dark-2017-771383 , gdzie pojawia się zjawisko tuneli czasoprzestrzennych.

  • Czy istnieją takie tunele czasoprzestrzenne ? – oczywiście pytam.
  • Opieraj swoją wiedzę na Bogu Ojcu, a nie na tunelach.
  • Te bzdury zostaw naukowcom.
  • … ???! … – Homiel dzisiaj baaaardzo konkretny.
  • Zobacz ile w domu zrobiłem remontu ! – Piotr dumny z siebie.
  • A jakiś ty wspaniały ! Za nasze pieniądze.
  • Jest ci to darowane i liczone.
  • …….. – Piotr zamilkł urażony, a przecież Homiel ma rację. Wszystko co mamy, mamy od Ojca.
  • Edziu nie odstępuje Krysi ani na krok – zmienia dalej temat. 
  • Płaci za przeszłość. Równowaga.
  • Hmm … Znowu ta równowaga – myślę… 
  • Nie myślałem, że moja druga część życia będzie tak wyglądać. Zawał, ząb, Edziu, Bóg Ojciec …
  • Nie myślałeś ?
  • To ci powiem, że będziesz zdziwiony trzecią częścią twojego życia.
  • Kiedyś te zapiski będą bardzo poszukiwane, jak Święty Graal.
  • Dlaczego ?
  • W nich nadzieja będzie.
  • Pamiętaj, że nadzieja umiera ostatnia.
  • Po to żyjecie, żeby dać to, co piszecie.
  • Skończy się ta przygoda niedługo, ale ślad zostanie.
  • Ślad nie w śniegu, a w skale.
  • Hmm … W skale, czyli trwały… Jak pięknie to ujął – pomyślałam.
Odciski przypominające ślady człowieka, mające prawie 6 milionów lat – to odkrycie, jakiego dokonał na greckiej Krecie polski naukowiec, dr Gerard Gierliński. Paleontolodzy mówią o prawdziwej sensacji. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,22329124,sensacyjne-odkrycie-polaka-trafil-na-praludzkie-slady-zupelnie.html
  • A co z nami ?
  • Wrócicie do swoich obowiązków. Mision will be complete.
  • ……. – Piotr się zapatrzył.
  • Wydasz tę książkę … Cała złota, ze złotym kółkiem w środku, Bóg … Widzę to … Masz zapisane 3/4, zostało ci 1/4 do pisania …
  • …….. – zmartwiłam się. Chciałoby się, żeby trwało to wiecznie, ale nic na tej ziemi nie trwa wiecznie.
  • Trzy czwarte od mojego życia ? – pytam. Jeśli w tej chwili to jest 3/4, to łatwo teraz obliczyć ile będę żyła.
  • Nie.
  • Od kiedy zaczęłaś pisać.
  • Aha … – to też łatwo obliczyć, ale raptem odeszła mi na to ochota. Lepiej nie wiedzieć.
  • Fala zrobi swoje i przejdzie, jak wszystko.