29. 11. 17 r. Warszawa.
Nie być rano na kawie, to nie mieć lekcji i życie raptem zaczyna być puste. Kiedy więc Piotr wieczorem przychodzi do domu, próbuję go namówić na spytki, ale z powodu zmęczenia broni się przede mną rękoma i nogami. Siedliśmy więc przed TV i zaczęliśmy oglądać kolejny odcinek „Narcosa” https://www.filmweb.pl/serial/Narcos-2015-680486 . Widząc jak wielki boss narkotykowy musi uciekać i traci wszystko …
- Nie ma sensu opierać swojego życia na pieniądzach.
- A na kim tyś by oparł ? – pyta Homiel, co wprawia mnie w cudowny humor, bo w końcu się odezwał !
- Na Bogu …. Coraz więcej mam przemyśleń.
- O czym myślisz ? – pyta, choć i tak przecież wie.
- Że wszystko mija, kończy się listopad, a niedawno był październik.
- A to coś nowego.
- …….. – śmieję się głośno, właśnie tego mi brakowało. Tej niebiańskiej ironii.
- Wolę jak jesteś normalny, za dużo myślisz.
- Dojście do drugiej fali potrwa z 3 lata – Piotr zaczyna kombinować.
- Ciekawa teoria, ale nie będzie miała miejsca.
- A coś się stanie w tym roku ?
- Spędzisz święta z rodziną, co prawda niepełną, ale jednak.
Moja wesołość prysnęła w sekundę. Mówiąc niepełna przypomniałam sobie słowa sprzed wielu miesięcy. Kiedy powiedział, że święta w 2016 roku będą ostatnie w pełnym składzie to znaczy, że święta w 2017 roku będę już w niepełnym składzie. Nie mylił się…
19. 12. 16 r. -Ale na szczęście jeszcze święta przed nami. -To będą ostatnie święta w tym składzie. -…… – spojrzeliśmy na siebie znowu, tym razem z lekkim strachem w oczach. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/22/jestes-wrazliwy-na-lzy-badz-wrazliwy-na-czlowieka-diabel-tez-potrafi-plakac/
- Nie będzie nastrojów, ale urzędowo.
- Przyjemne też będą chwile, na szczęście jest twoja córka, synowa, która wciągnęła się do drużyny pierścienia.
- A kto jest hobbitem ? – zażartował Piotr.
- Nie ma wyraźnego, ale jest cel.
- A kto jest celem ?
- Pycio – … ten, który pyta.
- …….. – uświadamiam sobie powoli, że to nie Homiel.
Kiedy zaczynamy rozmowę, jakąkolwiek, jestem przeszczęśliwa, że w ogóle rozmawiamy. Możemy rozmawiać o niczym, ale ja i tak będę przeszczęśliwa. W takich chwilach czasami zdarza mi się zapomnieć, że rozmawiamy przecież z samym Niebem. I kiedy padają takie słowa jak te, natychmiast wypełnia mnie powaga, ponieważ zdaję sobie sprawę z wszechmocy, wszechpotęgi i wszechmądrości Ojca. Jak można walczyć, sprzeciwiać się, nawet spierać z Kimś, kto może i wie wszystko ? Naprawdę trzeba być nieskończenie głupim …
Zamyśleni wróciliśmy do oglądania serialu, ale nie potrwało to długo …
- Jam jest.
- …. ??? … Kim jesteś ? – pyta Piotr po chwili. Otwieram oczy ze zdumienia, bo nie wierzę, że pyta.
- Tym, który jest.
- Nazwałem cię Moją małą kopią, bo nim jesteś.
- ??? …. Panie Boże, ale ja jestem taki głupkowaty, żarty sobie robię …
- A może Ja też taki jestem ?
- Ale ty jesteś taki poważny, widziałem to przecież.
- Widziałeś to, co chciałem, byś widział.
- Zabawimy się jeszcze nie raz Mały za twojego życia.
- Dasz Mi radość, a Ja tobie.
Zapisywałam szybko wszystko w zeszycie i w pewnym momencie zaczęłam kręcić z niedowierzaniem głową.
- Co tak kręcisz ?
- Bo przygotowywałam tekst na blog i się zastanawiałam, czy pisać …
- … Możesz – przerwał mi Ojciec.
- … Dopisać ?
- Możesz.
- … A nad czym się zastanawiałaś ? – dopytuje Piotr z ciekawości.
- O twoich zabawach z Ojcem, o wycieraniu przez ciebie łez … Wydawało mi się to bardzo intymne.
- Nooo… – wzruszył się na samo wspomnienie.
W kościele miałem przepiękną wizję. Zmniejszyłem się do wielkości małego chłopca. Spodem dłoni ścierałem łzy z oczu Ojca, z Jego policzka, zacząłem Go całować po oczach, trzymałem Go za szyję. Piotr prawie się rozpłakał w tej kawiarni, a ja to zrozumiałam. Więź między nim, a Ojcem jest ogromna. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/30/nie-zrozumiesz-do-konca-praw-bozych/
-Nikt tego nie zrozumie co znaczy być z Ojcem... Pamiętam, jak się wygłupiałem często, łapałem Go za brodę i ciągnąłem, w dwójkę pękaliśmy ze śmiechu... Ja to normalnie widziałem... To jest głębokie i mocne, że ty nie masz pojęcia... Mało tego... niedawno zobaczyłem, jak On mnie uczył jak się w powietrzu zachowywać, ręką pokazywał... - zaczął mi wymachiwać przed nosem. Mogłam sobie to tylko wyobrazić. Niedawno miałem tę wizję znowu… Widziałem jak dobywać miecz, wszystko... - Piotr się bardzo wzruszył. -…... Dzisiaj zobaczyłem Ojca bawiącego się z innym człowiekiem, podrzucał go do góry tak, jak mnie podrzucał. Bawili się jak ojciec z synem. Spojrzałem tylko na nich i usiadłem pod drzewem... Czułem się zazdrosny – i znowu się wzruszył. Gdy Piotr opowiada o Ojcu nie może przestać płakać. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/14/kiedy-jest-wam-dobrze-kiedy-jest-wam-zle-zawsze-jestem/
30. 11. 17 r. Warszawa.
Na kawie.
- Mam pytanie do Homiela …
Piotra o mało szlag nie trafił na miejscu, bo ledwo usiadł przy stoliku, a ja już zaczynam. Musiałam przeczekać pierwszą burzę, aby się uspokoił.
- Wczoraj miałem takie problemy w firmie, że w końcu dałem za wygraną i powiedziałem Ojcu tak jak ten zakonnik; Ojcze, Ty się tym zajmij … I wiesz co ? Poczułem od razu wielką ulgę – Piotr zaczął się cieszyć.
- A ty co będziesz robić ?
- … ?!!! … – Piotra zatkało i wyprostował się jak przywołany do tablicy skarcony uczeń.
- Dzisiaj nie poszedłem do kościoła, bo byłem bardzo zmęczony – zaczął się tłumaczyć.
- To nie jest powód, musisz się przełamać.
- Skoro tobie daję, to Mi też daj.
- Dajesz ludziom, daj Mi.
- Przepraszam, byłem bardzo zmęczony ….. Ktoś mi mówi…
- Najbardziej cenię, kiedy padasz, mdlejesz, a robisz swoje ...
- I nie „ktoś”, tylko Ja ! – powiedział baaardzo stanowczo.
- Trzeba było iść, a nie tłumaczyć się przed samym sobą.
- Ja ci daję, to ty Mi też daj.
- …….. – Piotr już się nie odzywał.
- A co do Eliasza …
- Wystarczy, że będą wiedzieć, że robił.
- Szczegóły techniczne są dla was, między Mną a Małym.
- Oni mają wiedzieć, że jest Ziemia, a nie jak powstaje.
- Dziękuję – kamień spadł mi z serca.
- Ale mogę te zdania napisać ?
- Możesz.
Pisałam na blogu o Eliaszu i jego możliwościach wpływania na pogodę. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/30/nie-zrozumiesz-do-konca-praw-bozych/
Taaaak... Podczas pewnej rozmowy Bóg Ojciec pokazał jak Eliasz zmieniał pogodę... przyznam. Czy chciałabym się tą wiedzą podzielić? Oczywiście myślałam o tym, ale nie byłam pewna, ponieważ jednak trzeba wiedzieć gdzie kończy się zabawa, a zaczyna odpowiedzialność. Pamiętam doskonale słowa Ojca; -Pamiętaj, większa wiedza to większa odpowiedzialność. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/13/wieksza-wiedza-to-wieksza-odpowiedzialnosc/
- Moim zdaniem za 3 lata druga fala ruszy – zaczął Piotr po krótkiej przerwie.
- Nie sądzę, masz zakład z Ojcem. Trzy lata to za długo.
- A co do zakładu …
- Czy ty myślisz, że Ja muszę zawsze wygrać ?
- A może chcę przegrać ?
- A może wygram ?
- A może nie wiem, co zrobię ?
- A może zrobię wszystko w jeden dzień ?
- … ???!!! …
Słowa Ojca nas zaskoczyły. Bóg nie wie …? Czy żartuje, że nie wie… ? Siedzimy w ciszy, bo nie wiemy …
- Ty masz być czujny, bo nie wiesz, co się stanie.
- Nie masz wyrokować, ty masz prowadzić.
- Zakładam się z niedowiarkami, a nie z tobą, a czas jest względny.
- Więc przywołuję, żebyś krawat ubrał zapięty pod szyję – … a miał rozpiętą koszulę.
- Śmiejmy się z innych, a nie z siebie nawzajem ?
- To masz, powiedz kiedy co będzie.
- Więc co powiesz ?
- … ???!!! …
- Przepraszam Cię Ojcze – wydukał.
- Jak na przeprosiny nie widziałem uniżenia.
- Modlisz się do Mnie i mówisz Wszechobecny, Wszechmogący, Wszechmądry, Wszechpotężny …
- Zastanowiłeś się nad tymi słowami ?
- To znaczy, że wiem, co robię.
- W każdej chwili cię słucham i mogę zrobić wszystko w jednej i każdej chwili.
- …….. – szybko zapisywałam i bałam się odezwać.
- Zastanawiam się, czy kawy u siebie nie wprowadzić, bo to są pouczające chwile.
- ……… – dawno się tak nam nie dostało, ale …. kocham to !
- Wiesz, co zobaczyłem ?
- Gdy ty piszesz do zeszytu, a potem do komputera…. jednocześnie otwiera się księga u Nich i tam w tej księdze twoje słowa tutaj, tam piszą się na złoto … Niesamowite …
- TDW.
- Co to znaczy ?
- Trwały dorobek wiedzy.
- Większego komplementu nie mogłaś dostać.
- Dziękuję Ojcze … – szepnęłam, ale w myślach przerażona jestem odpowiedzialnością, która z tego wynika.