21. 01. 17 r. Szczecin.
Siedzimy zmęczeni przed telewizorem i słuchamy ministra Ziobro, który narzeka na przewlekłość działania polskich sądów i ogłasza, że zamierza to zmienić.
- To coś dla nas – Piotr kiwa głową z pełnym zrozumieniem.
- Homiel, wszystko zostało powiedziane na temat NIP ?
- Ty mówisz, Ja pokazuję – … wizje.
- A może sędzina po prostu nie pamięta naszej sprawy ? – czekamy od października na wyznaczenie daty kolejnej rozprawy, a tu głucha cisza.
- Będzie pamiętać.
- Na razie walczy z innymi złymi, ale kiedy przyjdzie twoja sprawa, gejzer będzie potężny.
- Nie wulkan ? Gejzer ? – pytam od razu.
- Wulkan wszystko zabija, gejzer daje ciepło, a niektórych ugotuje.
- Ufff .. – precyzja Homiela ciągle mnie zadziwia.
- Niezmienność twojego zdania w tym temacie musi być jednoznaczna.
- Sędzina jest od Boga ?
- A masz jakieś wątpliwości ?
- ………. – niech się zastanowię…
- Ciekawe, czy będę na rozprawie z NIP.
- Musisz być, twój prawnik musi mieć wsparcie.
- Jak myślisz … Będzie miało to na naszą sprawę wpływ ? – spytał Piotr mając na myśli słowa Ziobro.
- Taki jak pianie koguta na wirowanie księżyca.
- …….. – tak nas zaskoczył, że w pierwszym odruchu oboje zaczęliśmy się zastanawiać, czy faktycznie jest jakiś związek.
- Jesteś niesamowity Homiel – ryłam ze śmiechu, bo jest dzisiaj wyjątkowo dowcipny.
- Na komplementy jestem odporny.
Wczoraj oglądając inaugurację Donalda Trumpa na prezydenta poruszyło mnie jak często w przemowach odnoszono się do Boga. Nie oglądałam wcześniejszych inauguracji i nie wiem, czy taki to zwyczaj, czy tak silna wiara samego D. Trumpa. W każdym razie było to niezwykłe, gdy tak otwarcie, odważnie i świadomie wspominano Ojca.
- Zobacz Ojcze … Mówią o Tobie ! Teraz to idzie na cały świat ! – pomyślałam sobie w duchu i bardzo się wzruszyłam.
W głowie zobaczyłam przez krótką chwilę dużą głowę dojrzałego mężczyzny nad zgromadzeniem na Kapitolu, mężczyzna miał lekko schyloną głowę i uważnie przysłuchiwał się każdemu słowu. Był bardzo poważny.
- Spytaj się Homiela, czy Ojciec był zadowolony – poprosiłam teraz Piotra.
- Intuicja cię nie zawodzi – … widocznie to, co przemknęło mi przez głowę, było jednak prawdziwe.
- Ale, czy był zadowolony ?
- Przecież o to się modlisz …
Nie modlę się o D. Trumpa, ale o przywrócenie ustalonego porządku. I kiedy widzę taki obraz, wielkich tego świata pochylających głowę podczas czytania ewangelii zrozumiałam, że może to właśnie się dzieje.
Przypomniałam Piotrowi zdanie Homiela …
- Gdybyś wiedział, z Kim w aucie jeździsz, to byś z niego Kościół zrobił.
Piotr się uśmiechnął.
- A pamiętasz jak powiedział …
- Czegoś nie rozumiem… - Prosisz Mnie o zmianę pogody i nie chcesz, żebym się dowiedział ? http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/03/31/kiedy-dajesz-pan-bog-jest-w-tobie/
- Z tego wynika, że jeśli Bóg Ojciec ci to powiedział, to chciał, byśmy się w końcu dowiedzieli, że to z Nim często rozmawiamy.
- …. Pozwolił.
- Stwórca, który ma wielkie poczucie humoru i bawią go te sytuacje.
- Zdjął koronę i jest z wami.
- Może od zawsze ze mną jest ?
- Od małego jest, wchodzi w ciało duchem i wychodzi.
Zamilkliśmy, bo czasami brakuje po prostu słów. I nie wiem już kogo słyszeliśmy teraz, czy Homiela, czy samego Ojca.
Piotr sobie przypomniał chwile sprzed kilku dni, kiedy to myślał, że odchodzi …
- Miałem wrażenie, że mego ciała już nie ma, pracował już tylko mózg.
- Dlaczego mi nie powiedziałeś ! – miałam wielkie pretensje.
- Nie miałem siły.
- Któraś z naszych sióstr zapomniała odkręcić kroplówkę – Homiel z humorem odniósł się żartem do niebiańskiego szpitala.
- Czyli jestem utrzymywany przez Was sztucznie przy życiu ?
- Od 42 roku życia żyjesz na kredyt, a jak masz kredyt, to coś rób.
- Nie odejdziesz, dopóki nie spłacisz kredytu.
Piotr mając 42 lata usłyszał głośne; zgoda, przyjęto. To wtedy podjęto decyzję o przedłużeniu jego życia.
- A jaki to bank udzielił mi kredytu ? – Piotr jako biznesmen zaczął drążyć temat.
- Niebiański, nie rzymski – Homiel się roześmiał.
- A jaki to kredyt ?
- Zaufania, wiary.
- A jak stracicie na tym kredycie ?
- My nigdy nie tracimy.
- Ilu już wzięło u Was ten kredyt ?
- Wielu.
- A ilu go zwróciło ?
- Niewielu go nie zwróciło.
- Czy Ojciec wie ?
- Pytasz, czy prezes banku nie wie, co dzieje się w Jego banku ?
- Sam ci go dał.
- A gdybym nie wziął ?
- Pół roku żebrałeś.
- ……… – tym razem Piotr się roześmiał kiwając z niedowierzaniem głową, bo rozmowa była niezwykła.
- A nie było to zaplanowane ? I tak bym chyba dostał … ?
- Do dzisiaj pamiętasz to żebranie, każdą chwilę, to też nauka.
- To prawda … – pomyślałam.
Piotr tę chwilę wspomina bardzo często do dzisiaj. Rzeczywiście przez kilka miesięcy niemal codziennie na klęczkach z rozłożonymi rękoma błagał o przedłużenie życia. A dlaczego ? Dawno temu pewien człowiek z wielkim darem widzenia przyszłości przepowiedział, że zaraz po czterdziestce może umrzeć i to do niego zależy, czy tak się stanie. Wydaje się to nieprawdopodobne, a jednak się stało … Niezwykłe …
- Będzie miał Pan kłopoty ze zdrowiem zaraz po czterdzieste. Tylko od pana zależy, czy będzie chciał Pan żyć, czy nie. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/07/jasnowidz-ze-szczecinka/
- Czyli nie mogli ci nie dać – mówię.
- Niech się Sherlock Holmes czasami zamieni w Watsona.
- ……… – przez całą tę rozmową śmiałam się serdecznie, a teraz wybuchłam śmiechem.
- Bardzo wiele błędów zrobiłem.
- Nie bądź taki samokrytyczny.
- Nie możesz być zły.
- Już dawno zstąpił na ciebie Duch Święty.
- …….. – spoważniałam gwałtownie.
- I to jest wielkie miłosierdzie i miłość Ojca…, komuś tak upadłemu pozwolić wrócić … – podsumowałam.
Historia Piotra nieustannie przypomina mi opowieść o Synu Marnotrawnym.
Dopisane 15. 09. 2017 r.
- Stwórca, który ma wielkie poczucie humoru i bawią go te sytuacje – wielokrotnie o tym pisałam, ale ciągle mnie to zadziwia. Niebo jest radosne i radości oczekuje również od nas.
- Niezmienność twojego zdania w tym temacie musi być jednoznaczna – po doświadczeniach z ostatnich tygodni utwierdzam się jeszcze bardziej, że zdania rzucone w naszych rozmowach wydawałoby się mimochodem, mają wielowymiarowe znaczenie. Tak jak w Ewangeliach. Może dlatego często Homiel mnie upomina, bym się skupiła na pisaniu i tłumaczyła więcej.