01. 09. 16 r. Szczecin.
Zrobiliśmy krótką wycieczkę do Międzyzdrojów. Pół drogi Piotr wychwalał swoje auto dziękując niebiosom, że jest jak dotąd niezawodne.
- Czy samochód ma duszę ? – spytałam żartem.
Niby pytanie głupie, ale w swoim życiu nie raz słyszałam od obcych ludzi, że auta Piotra są wyjątkowe, gdyż mają osobowość i duszę. Na pytanie co przez to rozumieją, nie byli w stanie wyjaśnić. Myślałam, że Homiel powie krótko, że głupoty mam w głowie, ale odpowiedział całkiem poważnie …
- To zależy, czy mu dasz odrobinę siebie.
Ciekawe … Czy energia człowieka może być tak silna, że przenika materię ? W opowieściach egzorcystów zdarzają się historie opisujące przypadki, kiedy to przedmiot zachował w sobie negatywną energię jego poprzedniego właściciela. Wydawało mi się to wówczas lekką przesadą, a dzisiaj ? Nie mówię już; niemożliwe ...
Drugą połowę drogi nie rozmawialiśmy już o samochodach.
- Nabierz przyjacielu powietrza w płuca tutaj.
- Dlaczego ?
- Nabierz w płuca powietrza wolności.
- Wolności ?
- Przed uderzeniem gacki będą chcieli cię zniszczyć za wszelką cenę.
- Nie nadążę zmieniać mieszkania – zażartował Piotr.
- Musisz stawić czoła … Nie możesz wiecznie uciekać.
- Twoje nowe zadanie to zrozumienie drugiego człowieka.
- Ooo … Będzie trudno – … pomyślałam.
- Zrozumieć człowieka to sztuka, a zrozumieć naród to wielka sztuka.
Kilka godzin później, po wędrówce po plaży …
- Nie chce mi się wracać do miasta.
- Zaprawdę powiadam ci, że nie masz wyjścia.
- Zrób, co masz zrobić.
- Idź, gdzie masz iść.
- To są chwile, byś sobie naładował płuca powietrzem przed kolejną turą.
- Zgub wagę, będziesz bardziej rześki.
- Łatwiej przejdziesz.
- Wodę pij, to przyjaciel, płucze.
- A nie każda woda jest twoim przyjacielem.
- Na pewno nie woda ognista – zażartowałam, choć słowa Homiela nieco mnie zatrwożyły.
Nad morzem byłoby cudownie, gdyby nie plaga komarów, która dosłownie opanowała całe miasto. http://www.gs24.pl/wiadomosci/swinoujscie/a/nagla-plaga-komarow-nad-morzem-co-na-to-wladze,10584894/
- Wiedziałeś o komarach ? – pytam.
- A kto ma wiedzieć ? – był zdziwiony moim pytaniem.
- A jest coś, czego nie wiesz ?
- Wszystko, czego ty nie wiesz.
- A jest coś, co my wiemy, a Ty nie wiesz ?
- Znam wszystkie twoje słodkie tajemnice.
Pojechaliśmy na sam cypel w Świnoujściu. Mijaliśmy Fort Gerharda http://www.fort-gerharda.pl , w którym odbywały się akurat uroczystości rocznicowe związane z wybuchem II wojny światowej. Piotr wspomniał swojego pracownika. R. będąc tutaj także jakiś czas temu stwierdził, że mógłby w tym miejscu nawet zamieszkać, ponieważ czuje się jak u siebie.
- Mieszkał tu kiedyś ? Pracował ? To przypadek ? – od razu to mnie zainteresowało.
- To nie przypadek.
- Wszyscy ginęli z twojej ręki.
Z wrażenia stanęliśmy jak wryci. W ten nieoczekiwany sposób dowiedzieliśmy się, że ci, których obecnie Piotr prowadzi, kiedyś zostali przez niego skrzywdzeni. A więc cykl w taki sposób musi się zamknąć. Nic nie dzieje się przypadkowo … Odechciało mi się pytać dalej.
- A twoi wrodzy ci pomagają.
- W czym ?
- Abyś sobie zapisał dobre uczynki.
Wracając autem rozmawialiśmy o naszym życiu.
- Czy Homiel woli teraz, czy wcześniejsze czasy ?
- Teraz jest kształcenie, świadomość, edukacja.
- Czy kiedyś było trudniej nas prowadzić ? Czy teraz, kiedy wiemy, że jesteś naprawdę ?
- Nigdy nie ma trudniej.
- Są wybory, jest droga.
- …. Co znaczy trudniej ? Miałeś drogę do przejścia i przechodzisz ją.
- Nikt nie mógł ci stanąć na drodze, Ojczyzna wzywa.
- Nikt nie mógł ci stanąć na drodze … ??? – Piotr prawie złapał się za głowę przypominając sobie pewne wydarzenie.
- Podczas studiów natrafiłem na profesora z wytrzymałości materiałów, który chciał mi wlepić dwóję. Gdyby to zrobił, musiałbym powtarzać rok. Wziął do ręki mój indeks i się nad nim dosłownie „zawiesił”… Chciał wpisać i nie mógł, jakby ktoś trzymał jego rękę. I tak trzykrotnie. Odłożył pióro i powiedział …
- Nie mogę panu dwói wpisać, coś dziwnego … Nie mogę wpisać … Niech Pan idzie do Kościoła i podziękuje, Bóg pana chroni …
- Pomyślałem wtedy, że jest durniem …
- …. Nie dało ci do myślenia, że faktycznie masz opiekę ? – spytałam.
- Młodość, nie myślałem o tym. Nie chciałem tego przyjmować. Chciałem biegać, odbierać i wkładać do buzi życie, nie myślałem nad tym.
- Ale Ja myślałem.
- Ja wiem … Homiel jesteś kochana istota …
- Zwiewna.
- Co to znaczy ? – pyta mnie, a je nie mogę przestać się śmiać.
- …. A mój Grubasek coś powie ?
- Ta chwila nie wymaga tego.
- Dlaczego macie rydwany w Niebie, a nie auta ?
- Nie chcę w tą alchemię wchodzić, bo jej nie poznasz.
Wieczorem rozmawialiśmy o NIP.
- Zobaczyłem obraz dyrektora, pokazał mi jak wchodzi do sali napompowany jak balon.
- Zanim wejdzie do pokoju, jego ego wchodzi pierwsze i ma protoplastów.
- Lecz to, co było dla nich wielkie, przestanie istnieć.
- Coś się z nim stanie ?
- Nie zatrzymamy dnia, które ma się skończyć.
- Jego północ już wybiła.
- Niemożliwe, bo nic się nie dzieje.
- Powtarzam, nie wiesz co się dzieje.
- To nie My robimy mu krzywdę, to jego ego robi mu krzywdę.
- Czy to dobre ?
- Sprawiedliwe. Naucz się być stanowczym.
Dopisane 28. 05. 2017 r.
- Zgub wagę, będziesz bardziej rześki. Łatwiej przejdziesz – słowa Homiela, które sprawdzają się w czasie robią na mnie piorunujcie wrażenie. Zaledwie miesiąc później Piotr przechodzi zawał serca. Zgubienie wagi okazuje się kluczowe.
- A twoi wrodzy ci pomagają. Abyś sobie zapisał dobre uczynki – Walcz z egoizmem twoim, grzechem i brudem twej duszy, a nie z ludźmi, którymi się posłużyłem, by cię przywołać. Oni nie są twoimi wrogami. Twój wróg czai się u progu twej duszy i z nim walczę Ja: Miłość Nieskalana, poprzez to wszystko, co spotyka cię w życiu. Alicja Lenczewska „Słowo pouczenia”.