04. 02. 16 r. Warszawa.
Piotr funkcjonuje w dziwny sposób. Wstaje rano i mówi, że miał wizję. Rozmawia ze mną o czymkolwiek i mówi, że właśnie miał wizje. Czasami czytam mu na głos pytanie i prośbę od kogoś i zamiast odpowiedzi Piotr dostaje wizję. Wizja wygląda jak krótki film wyświetlony mu przed oczami. Film, który tylko on widzi.
- Czym są wizje ? Niektóre są tak realne …
- Inne życie … Równolegle.
- A kiedy są pełne symboli ?
- ……… – nie odpowiedział, ale pokazał kierunkowskaz.
- Wizje nie są dla wszystkich, trzeba je umieć rozdzielić.
Wizję a sen dzieli wąska granica, ale różnica jest ogromna. Wizje pamięta się nawet latami. Wizje mają pomóc w rozwiązaniu problemów, są drogowskazem do podejmowaniem decyzji, mówią o przyszłości i przeszłości, są dla nas niemal codziennością i stają się ważną częścią naszego życia. I faktem jest, że bywają dość trudne. Symbolika, jaka jest stosowana w wizjach, jest dość szczególna, ale po latach można się jej nauczyć.
Zadałam Homielowi ważne pytanie …
- Czym jest zło ?
- Wszystkim przeciwko Bogu.
- A jeśli ktoś nie wierzy w Boga ?
- Nie nad tym się martw.
- Martw się nad tym, kto stracił wiarę.
05. 02. 16 r. Szczecin.
Zawsze dziwią mnie ludzie, którzy przeżywając na własnej skórze „dotknięcie Boga” potem z uporem maniaka temu zaprzeczają, jakby bojąc się, że zawali im się cały światopogląd. Tak im wygodnie nie wierzyć, że odrzucają każdą możliwość, która pozwala im uwierzyć z powrotem. Spotkałam na swojej drodze kogoś, kto miał doświadczenia z diabłem, a mimo to odrzucił sugestie o istnieniu Boga całkowicie. Nie chce zrozumieć bowiem, że jeśli istnieje diabeł, to tym bardziej istnieje Bóg.
- Widocznie dostał go za mało.
Skwitował to kwaśno Homiel i przyznałam mu w duchu rację. Ktokolwiek zetknął się z diabłem osobiście, nigdy nie zwątpiłby w Boga. Jedyna ochrona przed Złem to ochrona w ramionach Ojca, to mogę gwarantować każdemu. Homiel mnie uspokoił, bym się tak tym facetem nie przejmowała, bo …
- I na niego przyjdzie pora – w sensie „przebudzenie”.
- Ludzie nie wiedzą czym jest zło i do czego jest zdolne. Ja bym takiego Nergala ożenił z „Georgem z Dołu”, to by się zesrał 1000 razy – na to Piotr.
- Jesteś pocieszny, lubię te twoje nauki – zaśmiał się Homiel.
- Wiem, że trudno wierzyć i uwierzyć.
- Ty nie masz prawa wątpić po tym, co widziałeś – oburzył się Homiel.
- Pan Bóg nie chce twojego niszczenia, a twojej nauki.
- On ciebie zna na wylot i chce byś sam siebie poznał na wylot.
Piotr od razu zamilkł.
- Dostałeś gacka w wersji … – i pokazał… , czyli „w wersji light”. Tak się czasami potocznie mówi.
-
Gdyby mu pozwolono. zaatakowałby całą rodzinę i nie byłoby „nie chorują”.
Odniósł się do pewnej niedawnej rozmowy. Piotr poprosił Homiela, by nasi rodzice nie chorowali.
-Przecież nie chorują ! – powiedział wtedy ze zdziwieniem i naciskiem.
Dostałeś gacka w wersji light – przypomniałam sobie słowa Kuberskiej, która powiedziała dwa lata temu, że gdyby pozwolono diabłu na swobodne działanie, wykończyłby Piotra w ciągu tygodnia.
Zadumaliśmy się na chwilę nad tym wszystkim … Ale odezwał się sam gacek. Znowu ! Chyba nasza rozmowa go przywołała w jakiś sposób.
-
Nie spocznę, dopóki nie zniszczę rasy ludzkiej i jej pierdolonego obrońcy !!!
-
Koniec tego !!! – krzyknął Homiel i zrobił ruch ręką jakby gwałtownie zamykał roletę.
Trochę nas przytkało … Nawet po wielu latach ciągle trudno do tego się przyzwyczaić. Znowu byliśmy świadkami starcia Nieba z samym Piekłem.
-
Czy Wy Angele nie możecie wywalić gacki raz na zawsze ?
-
Jestem ciałem doradczym, a nie wykonawczym.
-
Ciałem wykonawczym są ludzie … Mają wolną wolę.
-
Zdając się na człowieka jesteśmy zdani na klęskę …
-
Ciągle jest wielu, którzy wierzą.
-
Ale sam widzisz, że jest ich mało, za mało i nie dadzą rady.
-
Jeszcze paru przejdzie przez te wąskie drzwi.
-
A co z pozostałymi ?
Schylił głowę ze smutkiem, a Piotr zobaczył płonącą planetę.
Wygląda na to, że własną chwiejnością, brakiem wiary, fatalnymi wyborami, wygodą… ludzie sami sobie zgotują dla siebie przyszły los.
Rozmawialiśmy dalej, a Piotr niepotrzebne znowu wrócił do obecności gacka.
- Cholerny gacek …
- Tym go nie pokonasz, tylko go wzmocnisz, dasz mu siłę swoimi przekleństwami.
- Tylko modlitwa …
Piotr przerwał mi dyktować, gdzieś się zapatrzył, a po chwili już nie pamiętał słów Homiela.
- Homiel, możesz powtórzyć ?
- Trzeba było uważać.
Przestaliśmy rozmawiać. To, co najważniejsze zostało już powiedziane.
Piotr namawia mnie, bym została tydzień, ale ja muszę wracać do Szczecina.
- Nie odciągaj Oli, ona ma inne powinności.
Tak się składa, że moja mama ma zabieg w szpitalu i wypadałoby ją odwiedzić. Powinność – nakaz, obowiązek, konieczność natury moralnej. https://pl.wikipedia.org/wiki/Powinno%C5%9B%C4%87
Odwożąc mnie na dworzec na ulicach Warszawy było wyjątkowo pusto… jak na to miasto.
- Zobacz jak pusto.
- Ciesz się, niedługo będzie tłoczno.
- Jak to ? Ludzie będą wracać ?
- Nie tylko … Będą uciekać.
- Nie wierzę.
- Chcesz się założyć ?
Znowu się założyć … ? Nigdy nie wygram z aniołem.
Dopisane 25. 12. 2016 r.
- Ty nie masz prawa wątpić po tym, co widziałeś – muszę się przyznać, że nawet dzisiaj, po latach czasami łapiemy się na tym, że wątpimy. Bo to przecież niemożliwe, myśląc logicznie, żeby to wszystko było realne. Jesteśmy tak racjonalni, tak trzeźwi, tak normalni, a to wszystko co nas dotyka jest absolutnie „niemożliwe”.
- Pan Bóg nie chce twojego niszczenia, a twojej nauki. On ciebie zna na wylot i chce byś sam siebie poznał na wylot – zdecydowanie dotyczy to każdego człowieka.
- Jestem ciałem doradczym, a nie wykonawczym. Ciałem wykonawczym są ludzie… mają wolną wolę – to kolejna ważna rozmowa dotykająca istoty ludzkiego istnienia na tym świecie, dotykająca kwestii walki dobra ze złem i naszej roli w tej wojnie.