25. 08. 15 r. Warszawa.
Dowiedzieliśmy się dzisiaj, że za przepowiedzenie wczoraj 100 lat Homiel został ukarany, jednak nie chciał dodać w jaki sposób. Okazuje się, że nie może mówić o dacie śmierci, ponieważ nic nie jest pewne.
Piotr stara się przekazywać mi dosłownie słowa Homiela, ale czasami wtrąca swoje trzy grosze. Zdanie; Jeśli masz być pierwszym, wszyscy przekroczą 100 lat w rzeczywistości powiedział; Jeśli masz być pierwszym, wszyscy przekroczą setkę.
Od razu wzbudziło to moją czujność. Myślę, że dość dobrze poznałam Homiela i wiem, że nigdy nie użyłby takiego słowa.
- Czyżby powiedział setkę ? Jakoś mi to do Homiela nie pasuje. Jak on powiedział dokładnie ?
- Nie powiedział setkę, ale pokazał mi przed oczami cyfrę 100.
- No to mów tak od razu.
Homiel robi to bardzo często, tłumaczy dzisiaj …
- Mówię słowami, gestami i obrazami.
I rzeczywiście robi tak nieustannie. Używa obrazów nam znanych. Jezus nauczając sięgał do przypowieści i porównań zaczerpniętych z codziennego życia, znanych dobrze ówczesnym słuchaczom. To samo robi Homiel dzisiaj. Bardzo często na przykład „powołuje się” na fragmenty filmów, które oglądaliśmy. Rzuca jak rzutnik określone sceny przed oczami Piotra i wszystko staje się dla nas jasne. Rozumiem Go, czasami łatwiej jest pokazać niż wyjaśniać przez pół godziny.
Przywołał właśnie obraz siedzącego Piotra i Ojca pod jednym drzewem, nic do siebie nie mówili… powiedział…
- Przyjaciele nie potrzebują słów.
Po południu niemal pod naszymi oknami zaczął grać bluesowy zespól, fajnie, ale niestety głośno, nie słyszałam nawet TV.
- Jak ci ludzie grają głośno – pożalił się Piotr.
- Nie obrażaj ich radości.
Piotr ciągle dręczy się sprawą NIP, mam czasami wrażenie, że Homiel długo tego nie wytrzyma.
- Oni muszą ratować swoją reputację, sądu się nie boją, ale boją się przegranej.
- Da-da-da… – Piotr zażartował.
-
Wiesz co, a może się założysz z Homielem kto ma rację ? – wpadłam na genialny pomysł.
- Dobra – potwierdził rozbawiony Piotr,
- Ale o co ?
- Jeśli przegrasz, to nie będziesz … – pokazał Piotra szczupłego. Czyli nie będziesz jadł dużo.
Tak mnie to rozbawiło, że roześmiałam się na cały głos. Piotr wyciągnął przed siebie rękę jak do ustanowienia zakładu …
- Ale zimno poczułem na ręku … – obserwowałam to z rosnącym rozbawieniem. Oczy Piotra zrobiły się okrągłe
- … Widzę Jego dłoń, ma bardzo długie palce, smukłe … Przeciął nasz zakład – i pokazał jak to zrobił.
Ja dalej wyłam ze śmiechu, oto być może pierwszy zakład z aniołem na świecie. Piotr zaczął szybko analizować co powiedział Homiel i w pewnym momencie sam przyznał mu rację, jednak już było za późno …
- Bez względu na wszystko nasz zakład obowiązuje.
p.s. Zawodnik MMA wrócił do pracy.
26. 05. 15 r. Warszawa.
Siedzieliśmy w kawiarni w centrum handlowym, rozmawialiśmy i obserwowaliśmy ludzi. Zwłaszcza jednego mężczyznę, który wyglądał na mocno zestresowanego.
- Zobacz, pędzi, pędzi … Nie wiadomo po co. Narobi się, a i tak nic po nim nie zostanie.
- Mylisz się – od razu wtrącił się Homiel – Zostanie w nim.
W kawiarni zadzwonił do Piotra nasz podwykonawca. Problem z nim jest taki, że mimo chodzenia codziennego do kościoła ciągle w biznesie kombinuje, ciągle lawiruje i uczciwy raczej nie jest. To jest właśnie dysonans między chrześcijaninem a Chrześcijaninem. Taka mała różnica a wielka przepaść. Będąc trzy dni temu w kapliczce w Kazimierzu Dolnym Jezus przywołał nagle jego obraz i przekazał Piotrowi …
- Przemów do niego wiarą.
Dlaczego wspomniał akurat jego ? Musi być to z jakichś względów ważne. Zastanawialiśmy się nad tym dzisiaj, kiedy Homiel powiedział …
- On nie rozumie wiary.
I wtedy Piotr odebrał telefon. Widzę, że robi się wściekły, aż żyły mu wychodzą na czole. Znowu jakieś problemy, ale raptem się uspokoił i zaczął mówić … Zrobił facetowi taki wykład w 5 minut dot. wiary i jej przełożenia na życie codzienne na głos, że wokoło zapadła cisza. Nie jestem nawet w stanie odtworzyć tego co mówił, bo mówił jak … jakiś prorok. Mniej więcej w ten sposób; w każdym człowieku jest cząstka Boga, więc jeśli ktoś oszukuje innego człowieka, oszukuje Boga.
Płacąc za kawę kasjerska, młodziutka dziewczyna, powiedziała …
- Człowiek ciągle się uczy, proszę pana. Dusza się uczy.
- A czy wiesz, że dusza uczy się wielokrotnie ?
- Wiem, proszę pana.
- Skąd wiesz, w tym wieku już wiesz ?
- Wiem, czuję to.
Wyszliśmy z kawiarni i wpadliśmy na chwilę do sklepu obok. Rozmawiały ze sobą dwie kobiety.
- Wiesz, ona ma takie dziwne doświadczenia.
- Taaak, ale każde doświadczenie czegoś uczy.
Pomyślałam… święte słowa. Widocznie nasz dostawca musiał usłyszeć to, co usłyszał. Może go to czegoś nauczy.
Wczoraj Piotr przyszedł bardzo zmęczony i zniechęcony. Ciągle pojawiają się nowe problemy w realizacji zleceń, np. uszkodzony transport. Piotr od razu biadoli, że straci mnóstwo pieniędzy i będzie płacić kary.
- Nie oceniaj dnia przed …. – i pokazał zachodzące słonce nad horyzontem.
- Nie trwóż się ...
- … Ale nie widzisz jak to wszystko idzie pod górkę ?
- Nie bój się drugiej części dnia. Jesteśmy przy tobie.
- ……- i pokazał hasło z auta milicyjnego protect and service co było bardzo zabawne.
- Tak ?
- Żebyś ty wiedział chłopie !
- Chłopie – spytałam zdziwiona ?
- Powiedział chłopie… – Piotr też zdziwiony.
- Mówić chłopie to normalne dla anioła ? – spytałam, bo myślałam, że Piotr wtrącił swoje słowo.
- Nie idealizuj Mnie.
Piotr opowiedział jak to dzisiaj w firmie rozmawiał ze swoim znajomym na temat Boga. Choć to osoba bardzo wierząca, nie wierzył w słowa Piotra dowiadując się, że Piotr słyszy Ojca osobiście. Nie mógł tego zrozumieć. Moim zdaniem Piotr w takie rozmowy wdaje się nazbyt często i za każdym razem mam to samo wrażenie, że robi to niepotrzebnie, a mówiąc wprost zupełnie bez sensu. Ludzie tego nie rozumieją, choćby nie wiem jak głęboka byłaby ich wiara. Nawet Homiel zauważył przytomnie i rozumnie jak zwykle, że …
- To ciągle jest przepaść.
- Mówiąc o Ojcu dzielisz się radością, ale nie mów tyle.
- Pan Bóg bardzo cię kocha.
- Czy dobrze znam Ojca ?
- Ty Go nie znasz, ale On zna cię bardzo dobrze.
- My go inaczej dostrzegamy.
- Niosący światło zrozumie Tego, który Go daje.
- … ???
- …. Ty się tak szybko nie wybieraj …
Miał na myśli zaświaty. Piotr przyznał, że myślał właśnie o powrocie do Domu.
Już wieczorem, jak zwykle oglądaliśmy wiadomości. Doszło do wypadku motocyklisty i przeszczepiono jego narządy 8 chorym osobom.
- Czy to zgodne z Kościołem ?
- Liczy się życie.
Dopisane 02. 10. 2016 r.
- Nie obrażaj ich radości – jak zwykle wiele treści w kilku słowach. Ludzie uczą się latami, starają się być najlepszymi w tym co robią, pot i łzy, nieprzespane noce, wysiłek i jedno nieodpowiednie słowo, które może zniweczyć czyjeś marzenia. To zdarza się tak często. Widzimy efekt, a nie widzimy całej drogi. I choćby z tego względu należy się szacunek. Pograją i przestaną, ale radość ich wielka.
- Mylisz się, zostanie w nim – całe nasze życie, nasza droga służy nauce. Dusza się uczy. Mówiąc zostanie w nim Homiel powiedział, że nawet po przejściu na drugą stroną dusza przechodzi z bagażem tej nauki.
- Nie idealizuj Mnie – Homiel później kilkakrotnie prosił, byśmy nie stawiali go na piedestale, ale byli najbliżej Jego. Takiej bliskości oczekuje też Bóg Ojciec.
- Niosący światło zrozumie Tego, który Go daje – Światło to wiedza i świadectwo istnienia Boga, Piotr niesie to światło, przekazuje go ludziom i choć nie zna Boga, to myślę, że Go rozumie.