30. 10. 14 r. Szczecin.
Wczoraj znowu desperacko zaczęłam szukać mieszkania do wynajęcia. Sporo ofert i nie wiadomo co wybrać, pytam się Homiela jakie będzie następne mieszkanie, może jakaś wskazówka ?
- Wiesz co mi pokazał ? Naszą pralkę w piwnicy ?!
- Pralka ? – spytałam zdziwiona nie tego się spodziewając.
- Pewnie chodzi mu o to, iż do nowego mieszkania będzie potrzebna nasza pralka.
Myślę sobie w duchu; zrobię Im numer i poszukam mieszkania od razu z pralką ! Wybrałam 3 nieruchomości do oglądania. Na zdjęciach i w opisie były pralki w wyposażeniu zagwarantowane. Dzisiaj je oglądaliśmy. Zwłaszcza jedno mieszkanie bardzo przypadło nam do gustu, bo było niedaleko nas i niska cena… Idealne ! Podpisaliśmy umowę nawet nie sprawdzając łazienki, bo byłam pewna co tam jest. Poza tym chciałam już skończyć tę kilkutygodniową poszukiwawczą męczarnię. I to był błąd, błąd, błąd…
Zaglądam do łazienki, a tam… Nie ma pralki ?!!! Nooo… Zatkało mnie. Wołam Piotra i pokazuję palcem na puste miejsce, gdzie powinna według ofertowego zdjęcia stać nowa, biała pralka… A tu pusto !!! Razem jednocześnie wybuchnęliśmy śmiechem z niedowierzaniem kręcąc głową. Coraz częściej zauważam, że brakuje mi polskich słów na opisanie tego, co się dzieje. Niesamowite, niesłychane, itd… To już za mało. Mówię do Piotra …
- Incredible ! – … i wszystko jasne.
Pytam się wieczorem Homiela z lekkim rozbawieniem …
- Czy zawsze jesteście tacy prze – mądrzy ?
- ……. – śmiech.
- Czy są wśród was głupie anioły ? – ryzykowne pytanie, mam nadzieję, że się nie obrazi.
- Nie ma, ale są niedoświadczeni – … i znowu śmiech.
Ponieważ zaciekawiła mnie ta odpowiedź, zaczęłam drążyć ten temat. Z dalszej rozmowy wynikało, że Oni też się rozwijają, też są stworzeni przez Stwórcę (tak to określił). W człowieku cielesność dominuje ducha, u aniołów to nie występuje, dlatego też ważne jest doświadczenie. Kiedy jest taka potrzeba, anioł pojawia się na Ziemi rodząc się jako człowiek. W tej chwili jest ich około 2 tysięcy na całym świecie. Są też tzw. anioły chwili, mogą nawet przeżyć kilka chwil, ale chodzi o nabycie doświadczenia narodzin i śmierci.
Spytałam Homiela …
- Jak Was rozpoznać wśród ludzi ?
- Nie rozumem, a sercem.
- Dlaczego ludzie muszą rodzić się na ziemi ? Też mają mieć doświadczenia ?
- W niebie nie ma zła.
Dopisane 13. 07. 2016 r.
Publikując swój pamiętnik dostałam pewne wskazówki na co mam zwrócić uwagę. Wcześniej tego nie zauważałam, ale spisywałam nasze rozmowy bez głębszej refleksji, po prostu notowałam słowa, które akurat padały. Być może nie było wtedy na to czasu, a być może tak miało właśnie być, ale teraz Homiel nakazał mi analizować niemal każde wypowiedziane przez Nich zdanie. Jak powiedział w cytowanych słowach przekazywana jest głęboka treść. W banalnych niby odpowiedziach kryje się ogromna wiedza i odpowiedzi na pytania, które ludzie zadają sobie od zawsze.
Ta rozmowa zaczęła się od zwykłej pralki, a kończy…
- Dlaczego ludzie muszą rodzić się na ziemi ? By mieć doświadczenia ?
- W niebie nie ma zła. !!!!!!!!!!!!!!!!!?????????
Znowu powraca kwestia istnienia zła w naszym, wielce materialnym świecie. Często czytam i słyszę, że Boga nie ma, że On nie istnieje, bo zło jest wszechobecne. Dlaczego Bóg pozwala na śmierć małego dziecka, zabijanie, krzywdzenie… Któż tak nie myślał chociaż raz w swoim życiu? Ale jak mawia Homiel, my widzimy wąski pasek naszego podwórka, a Oni widzą całość i znacznie więcej.
Pytam się więc, czy człowiek wiedziałby czym jest dobro, gdyby nie wiedział, czym jest zło ? Czy walczyłby o miłość, pokój, gdyby nie poznał smaku cierpienia ?
Przykładowo… Widzę pokojowe manifestacje na ulicach różnych miast i transparenty z napisem „Nigdy więcej wojny”. Widzę czasami obojętnych ludzi, którzy dopiero pod wpływem swojej choroby zwracają uwagę na choroby innych ludzi… Cierpienie w wyniku istniejącego zła zmienia człowieka, czasami na lepsze, czasami na gorsze, ale nigdy nie jest obojętne. Zło zmusza do jakiegokolwiek działania, do podejmowania decyzji, właściwych, czy niewłaściwych. Albo jemu się poddaje, albo z nim walczy… I to jest właśnie doświadczenie, których w Niebie człowiek nie ma.
Niedawno rozmawialiśmy o kilku ważnych dla nas sprawach, które nawiązują do powyższego tekstu (fragmenty z nagranych rozmów).
O stworzeniu ludzi i aniołów.
- Bóg Ich stworzył, ale nas stworzył z Siebie.
- … Ale Ich też stworzył z Siebie – mówię do Piotra pamiętając nasze poprzednie rozmowy.
- Nas stworzył z materii, ludzi z Siebie, każdemu dał cząstkę Siebie – Homiel sprostował.
- … Ciebie też stworzył z Siebie, nie martw się – zażartował Piotr.
- ………
- Nie pytaj co się będzie działo, módl się i ufaj.
O ataku anafilaktycznym z 2010 roku http://osaczenie.pl/wp/2016/04/06/plaszcz-smierci/ . Już wtedy wiedziałam, że to będzie i był przełomowy moment w walce z gackiem.
- Zderzyły się dwa bieguny, prawa ręka z dołu, prawa ręka z góry, tak to wiedzę teraz – mówi Piotr.
- …. Homiel pokazał mi dwa podpisy na umowie, jeden podpisany ogniem, drugi podpis zloty.
- Nie wiesz jakie to było ważne.
- Natchniona Duchem Świętym – Homiel do mnie. Miał na myśli całą historię związaną z tym wydarzeniem, moje przeczucie, działanie itd.
- To było bardzo ważne pismo. Dół oddał, Góra wzięła.
- Mówiłam ci już dawno temu, że to jest układ o ciebie.
- …. I tak się stało…
- Widzę kartkę, to są bardzo podobne do siebie podpisy. Jak je pierwszy raz zobaczyłem to zwątpiłem.
Spytałam się dzisiaj dlaczego podpisy były podobne.
- To przejęcie jednego od drugiego. Dwaj przedstawiciele. (przedstawiciel Nieba i Piekła).
Obecnie Kościół katolicki odrzuca zdecydowanie ideę reinkarnacji https://pl.wikipedia.org/wiki/Reinkarnacja , choć nie zawsze tak było. Homiel w naszych rozmowach kilkukrotnie nawiązuje do rozwoju duszy poprzez ponowne narodziny ewidentnie nawiązując do głównego nurtu teorii reinkarnacji, czyli; człowiek żyje wielokrotnie. Jednakże same słowo reinkarnacja do mnie nie przemawia po tym, co już wiem i na swój użytek cykl ponownego naradzania się i nieustającego rozwoju z braku polskiego odpowiednika nazwałam po angielsku; way of lifes lub course of lifes.
Po słowach, które Homiel wypowiedział, że jest to przejęcie zrozumiałam, że dotykamy tutaj jakiejś tajemnicy, której nie w sposób rozwiązać na gruncie doktryny katolickiej. Kiedy Piotr upadł tak nisko, że bliżej mu było do Piekła niż do Nieba (mowa o dawnych doświadczeniach jako żołnierza SS)… w pewnym momencie jego wędrówki przez różne żywoty, tu i teraz otrzymał jeszcze jedną, a może i ostatnią szansę, by wrócić na właściwy kierunek. A wtedy Niebo uruchomiło wszystkie swoje siły, wszystkie swoje instrumenty, dał Siebie, by mu w tym pomóc, by mógł się zmienić.
Takim instrumentem jest też dopuszczenie do niego osobowego Zła. Egzorcysta Adam Skwarczyński użył słowa fachowego; Dopust Boży i jak stwierdził, to wielka Boża tajemnica „dlaczego”… ano właśnie dlatego.
To odwieczna walka między Dobrem a Złem o duszę kolejnego, marnego człowieka. Do końca życia będę twierdzić, że nie ma skuteczniejszej i szybszej drogi, by powrócić do Ojca, do Nieba spotykając na swojej drodze prawdziwe, czyste Zło. Nic tak nie otrzeźwia i nie stawia na baczność.
I tak się objawia, między innymi, wielka miłość Boga do człowieka. Daje mu szansę i namacalną obecność Nieba… a kiedy wiele lat temu AIDA powiedziała;
- Proszę Pani, Bóg wybaczył pani mężowi… – …. powiedziała prawdę.
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/