30. 03. 14 r. Warszawa.
Odkryto 1500 – letnią mumię z tatuażem Archanioła Michała. Piotr spytał się Homiela, czy faktycznie jest to znak Michała, odpowiedział.
- To jeden z kilku.
http://info.rp.pl/artykul/1108222.html
Litery starogreckie układają się w imię Michał: M-I-X-A-H-A. Znamy podobne monogramy wkomponowane w mozaiki wczesnochrześcijańskich kościołów oraz innych budowli z tego okresu, ale to jest pierwszy taki symbol odkryty na ludzkiej skórze — wyjaśnia dr Daniel Antoine.
Hmm, jak wyglądają inne znaki ? Jak to sprawdzić ?
04. 04. 14 r. Szczecin.
Jechaliśmy samochodem i oczywiście rozmawialiśmy o Górze, gacku i tym wszystkim, co do tej pory się działo. Piotr non stop rozmawiał z Homielem. Dla ścisłości to ja pytałam o różne sprawy, a Homiel poprzez Piotra odpowiadał na moje pytania. Pytanie, odpowiedź, a czasami cisza… Poczułam zazdrość.
- Dlaczego Mój ze mną nie rozmawia, tylko milczy ? – spytałam z żalem, choć słyszałam Go w swoim życiu kilkukrotnie.
Piotr odpowiedział dopiero po dłuższej chwili.
- O ! Słyszę chyba twojego ! Ale ma gruby głos ! – powiedział zaskoczony Piotr ciągle prowadząc auto.
- No nie …. – pomyślałam, to niesprawiedliwe.
- Wiesz co słyszę ?
- Tobie muszę odpowiedzieć…
- ? Dlaczego ?
- Nie jestem tym, który mówi. Są inni od tego.
- Wszystkie odpowiedzi są w tobie – powtórzył po Nim Piotr i zrobił oczy jak spodki, bo nic z tego nie zrozumiał.
-
Czyli we mnie ? – zapytałam zdziwiona – Ale mógłby czasami pogadać ze mną bezpośrednio, a nie przez pośrednika?
- Jest ci dane tyle, co masz.
- Nie rozmawiam z tobą, ale bez przerwy jestem przy tobie.
- Ooo, dziękuję – powiedziałam – Ale to mi nie wystarcza i w ogóle mam żal – powiedziałam dziecinnie obrażona.
- Stoję koło ciebie z wielką miłością.
Zamyśliłam się … Wszystkie odpowiedzi są we mnie… Może chodzi o moją intuicję, która podpowiada mi przez całe moje życie ? A czymże jest intuicja, jeśli nie głosem anioła ?
Homiel będzie miał mnie niedługo dosyć, ponieważ buzia mi się przez godziny nie zamykała od ciągłych pytań.
1.Dowiedziałam się, że Niebo nie ma poziomów, to na Dole są poziomy i hierarchia. Czyli wizje piekła, jakie miał Piotr, mogą być całkiem prawdziwe.
2.Zaginiony samolot malezyjski się nie odnajdzie. https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaginięcie_lotu_Malaysia_Airlines_370
- To już nieistotne, oni żyją, ale inaczej – to o zaginionych pasażerach.
3.Na Ukrainie wybuchnie wojna. Z tego III wojny światowej nie będzie.
- Tak musi być.
Dlaczego tak musi być ? Na to już nie odpowiedział.
Trzygodzinna rozmowa wykończyła nas energetycznie. Niewiele z tej rozmowy zapamiętałam i niewiele zapisałam. Błąd, wielki błąd.
05. 04. 14 r. Szczecin.
Żeby nie było tak słodko, oprócz Homiela mamy w domu też gacka. Jego zdjęcie ciągle mam przed oczami, a dzisiaj po raz kolejny zdarzyło mi się nocne dzwonienie do ucha. To znaczy dzwonek u drzwi dzwoni mi tuż przy uchu tak głośno, że zrywa mnie z łóżka na równe nogi. Oczywiście już automatycznie sprawdzam godzinę i oczywiście jest 3.00 w nocy. Ponieważ nie jestem pewna, czy może ktoś faktycznie dzwoni do drzwi na wszelki wypadek sprawdzam przez judasza. Nie ma absolutnie nikogo. To jak zabawa w kotka i myszkę.
To nie jedyne wkurzające pobudki w tym coraz bardziej nawiedzonym mieszkaniu.
Ktoś od spodu kopie moje łóżko na wysokości poduszki, czyli tuż pod głową, a ponieważ mieszkam nad garażem, nie ma możliwości, by były to odgłosy sąsiada z dołu.
Albo … Ktoś od spodu wyraźnie unosi moje łóżko.
Te wszystkie doświadczenia, dzwonienie, bawienie się łóżkiem jest szalenie nieprzyjemne. Trudno jest ze strachu ponownie zasnąć. Łapię się na tym, że boję się kłaść do łóżka …
06. 04. 14 r. Szczecin.
Dzisiaj córka miała sen. Wyciągała z policzka Piotra wielkiego długiego i białego robaka, a kiedy jej się to udało, zaraz za plecami Piotra wyłonił się czarny demon, który się na nią rzucił. Wtedy się obudziła.
Piotr wracając pociągiem do Warszawy zadzwonił do mnie i opowiedział o kolejnej wizji z jajem.
Znowu jestem na polanie. Schodzę na dół, poziomy nie mają już znaczenia. Widziałem białe światło, które spłynęło i chciało mi pomóc. Wiedziałem, że to ty, ale zaraz to światło zostało cofnięte. To miała być tylko moja robota. Kiedy jestem już na dole, główny gacek podchodzi do mnie i chce podać mi rękę. Zanim cokolwiek powiedział, chwyciłem go za szyję, odwróciłem do góry nogami i wbiłem głową w ziemię. Bez zastanowienia mieczem przecinam go na kawałki, działam jak maszyna.
Obłazi mnie robactwo, długie robale. W jednej chwili wyszła ode mnie wielka biała energia, która skierowała się na północ i południe, wszędzie. Wszystko dookoła paliłem. Została tylko jałowa ziemia.
Wiedziałem, że na dole ciągle jest jajo i wiedziałem, że nie mogę go ruszyć. Zobaczyłem dwie dłonie, które zakrywają jajo, obejmują je i przenoszą w inne miejsce, do innego świata. Kiedy jajo znika, zapadły się wszystkie poziomy, a na tej jałowej ziemi wyrasta piękna trawa, pojawiają się kwiaty.
Kiedy kończę swoją robotę, przyklękam na tej ziemi, stawiam swój miecz pionowo i schylam głowę. Z góry pojawia się wielka dłoń i w ułamek sekundy jestem zabrany do Góry. Zobaczyłem wielki tron i nieco niżej 3 zagłębienia, nisze, z których jedna była pusta. W lewej i środkowej niszy klękały na jedno kolano postacie wyglądający jak wojownicy. Mieli świetlistą zbroję oraz długą pikę, halabardę. Ręka postawiła mnie w pustym miejscu przed tronem. Robię to co oni, klękam i schylam głowę, zastygam. Kątem oka widzę, jak biały mężczyzna siedzący na tronie sięga po wojownika z środka i mówi …
- Teraz na ciebie próba.
Mam wrażenie, że to ostatnia wizja związana z jajem. Zamknięcie jakiegoś cyklu ?
http://osaczenie.pl/wp/2016/05/14/czy-zlo-musi-istniec/
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/