25. 07. 16 r. I część. Warszawa.
Spotkaliśmy się na kawie. Sącząc z przyjemnością capuccino Homiel nagle …
- Powiedz Oli, że ten harmonogram ulegnie całkowitej zmianie.
- Jak to ? – pytam zaskoczona.
Zrobiło mi się lekko niepokojąco, bo raptem poczułam, że byłoby żal utracić taki harmonogram, który sprawia nam tyle radości.
- Czy będziemy za tym tęsknić ?
- Nie przypuszczam.
- No jak to ? – znowu spytałam zaskoczona.
- …… – ale już nie odpowiedział.
- Czy NIP zamknie się w październiku ?
- Ta data jest nieprzypadkowa.
- Czy długo oczekiwałaś na pomoc ? – no i znowu mnie zaskoczył.
Niedawno miałam ciekawe doświadczenie. Pod domem w środku nocy hałasowali jacyś ludzie, a ponieważ mieszkam w takim miejscu, że nawet kichnięcie na ulicy słyszę jak kichnięcie w pokoju, nie dało się w ogóle spać. Owszem, byli dość kulturalni, ponieważ jedynie rozmawiali głośno, ale kompletnie nie powinno ich tam być o drugiej w nocy. Byłam już wykończona, bo szykowała mi się druga z rzędu nieprzespana noc. Nie wiem dlaczego, ale poprosiłam o pomoc Archanioła Michała.
- Michałku zrób coś ! – wyrwało mi się. Powiedziałam to tak, jakbym znała Go osobiście.
Nie wiem co się stało, ale 5 minut później zapadła całkowita cisza. Naciągałam uszy na maxa, a tu nic … Cisza. Przypadek ?
- Każde wasze słowo, każdy ruch jest słuchane.
- Można mówić do Michała Michałku ?
- To było urocze.
- Czy ktoś bogaty może wejść do Was ?
- Nie znam takich.
- Czy Ktoś, kto służy Chrystusowi ma mieć lepiej od Niego ?
- Ty i tak masz nadto.
- Są ludzie zamożni, którzy idą do Nieba, ale czynią bogactwem dla innych – a więc rozdają, a jak rozdają, to już nie są zamożni.
Pojechaliśmy dzisiaj do „naszego krzyża”. Trwała msza i rozbrzmiewała muzyka, ktoś śpiewał w dziwnym języku. Przed wejściem siedziała kobieta, schylona i modląca się w samotności. Ponieważ nic dla niej nie miałam, przeszłam dalej. Piotr również przeszedł, ale omijając ją lekkim łukiem. Stanęliśmy pod krzyżem i parę minut się pomodliliśmy. Piotr chciał wyjść z kościoła innym wyjściem, by nie trafić znowu na kobietę, ale się zatrzymał w pół drogi. Widzę, że się poci, wyciąga portfel i zaczyna liczyć. Już wiedziałam, że coś się dzieje. Jeszcze nie wiedząc o co dokładnie chodzi, bez słów, zaczęliśmy się oboje śmiać nerwowo.
- Pamiętasz o Mnie ? … Spytał mnie Chrystus – zaczął relacjonować.
- Oczywiście.
- Pamiętaj o niej tak, jak pamiętasz o Mnie.
Piotr wyciągnął 20 zł, ale zaraz zaczął szperać dalej i z tryumfalną miną znalazł 2 zł. Zdenerwował mnie.
- Na tyle Go wyceniasz ? – przygadałam mu. Wtedy oczywiście wyjął w końcu te 20 zł i podał kobiecie.
Już będąc w aucie Chrystus powiedział …
- To była najpiękniejsza chwila tego dnia, kiedy dałeś tej, która potrzebuje.
- Dałem.
- I dawaj więcej i nigdy nie rozważaj, tylko dawaj.
- Tak jak Pan Bóg ci daje, dawaj innym.
- ……..
- Tak powiedział ? – spytałam wzruszona.
- Coś mi się widzi, że jeżeli coś wpadnie w przyszłości, to będzie totalne rozdawanie ludziom.
- … A ty się biedactwo spociłeś … – na to wspomnienie wybuchłam śmiechem.
- … Pamiętaj o Niej tak, jak pamiętasz o Mnie …
- … Coś pięknego…
- … Jestem zaskoczony tymi słowami …
- Dlaczego zacząłeś się śmiać ? – pytam.
- Bo jestem kanalią, zacząłem przeliczać ile mam i dostałem wtedy uderzenie w tył głowy …
- Dałeś 20 jednak, a nie dwa … – mówię mu na spokojnie.
- Ale usłyszałem … Ty nic nie słyszysz ?! – pyta mnie Piotr zdziwiony.
- Ola słyszy od ciebie.
- Zaprawdę ci powiadam, nie mniej słyszysz od męża swego.
- ……… – po słowach Jezusa muszę zrobić zawsze pauzę, by je zrozumieć.
- To, co ja ci mówię, przekazuję … To tak, jakbyś Ich słyszała.
- Bo tak jest – tym razem Homiel.
- Gdybyś słyszała, zastanawiam się, czy byś znalazła chwilę dla Piotra.
- ……. – to święta prawda. Już normalnie nie potrafiłabym chyba funkcjonować.
- Ale Oni są mądrzy, Oni są tak mądrzy …., że się w głowie nie mieści … – Piotr nie potrafił tego wyrazić.
- Homiel teraz mówi, że ….
- Nasza mądrość polega na tym, że My wiemy to, czego ty nie wiesz.
- Ano właśnie, gdybyśmy wiedzieli to, co Wy, też byśmy byli tacy mądrzy – pomyślałam i zaśmiałam się.
- …. Płakałeś, że musiałeś dać ? – Homiel wrócił do sceny w kościele.
- Nieeee …
- Następnym razem będziesz się cieszył.
- Nie martw się, to też jest wesołe.
- Wiesz jak ty się spociłeś ? – wspominałam ze śmiechem.
- Od tego się spociłeś ?
- Troooochę … – Piotr się zawstydził.
- Jesteś nieformowalny, mają cyrk z tobą. Wiesz jak to wygląda ? Mówią ci przez trzy lata to i tamto, a ty swoje !
- … Ta kobieta miała w oczach cierpienie i płakała.
- ……… – wzruszyliśmy się oboje natychmiast.
- Słyszałeś tę muzykę w kościele ? Po jakiemu oni śpiewali ?
- Pachniało po aramejsku.
- W którym miejscu ? – … a więc nie po aramejsku, ale pytanie Homiela od razu nas rozbawiło.
- ……
- Pięknie Chrystus powiedział; Pamiętaj o niej tak, jak pamiętasz o Mnie.
- Wiesz o co tu chodzi ? To jest głębsze. Wierzysz we Mnie, wierzysz w Ojca, a zachowujesz się … Wiesz jak ….
- No jak ? Przyzwoicie ! Homiel mówi …
- Powinieneś być krytykiem filmowym.
- Dlaczego tak uważasz ?
- Tych, co ci nie pasują, nie patrząc na filmy odtrącasz.
- A tych, co są mili dla ciebie, wszystko dobrze.
- …… – nie mogłam powstrzymać się od śmiechu, bo oczywiście miał rację.
- … Mają rację, gdybym ja tak słyszała i widziała to byś był chudy … – nie gotowałabym, nie prasowała, żyłabym w innym świecie.
- Nie byłoby między wami konwersacji.
- To byłoby najgorsze co może być, a najlepsze dla diabła, bo byś stwierdziła, że ten świat dla ciebie jest najważniejszy.
- Byś odcięła swoje korzenie łączności tutaj, a nie mając kontaktu z rzeczywistością jaka byłaby ta twoja wiedza ?
- A Piotr ma od Nas wiedzę …
- I powiem ci … I co z tego ? – zaśmiał się i zacytował słowa piosenki „A nam wsio rawno”. https://www.youtube.com/watch?v=0djldB15G2Y
- Ja nie wiem jak ty możesz funkcjonować – przyznałam całkowicie szczerze rozumiejąc już, dlaczego ja nie słyszę i nie widzę.
Ciągle mnie zadziwia jak Piotr potrafi łączyć z pełnym sukcesem dwa światy jednocześnie.
Po południu jeszcze raz wspominaliśmy usłyszane słowa …
- To nie mógł powiedzieć człowiek.
- Piotrze, Ja też jestem człowiekiem.
Dopisane 24. 04. 2017 r.
- Ta data jest nieprzypadkowa – no i sprawdziło się całkowicie, rzeczywiście październik okazał się nie przypadkowy i ale jedynie połowicznie miał związek z NIP. Z perspektywy czasu widzę, że Homiel przekazuje bardzo mądre odpowiedzi. Nie odpowiedział ani nie, ani tak, a jednak powiedział prawdę. Nic nie można Mu zarzucić, tylko się uczyć. Pisząc o tym dzisiaj czytam Piotrowi tę rozmowę jeszcze raz.
- Oni są dla nas za mądrzy – Piotr przyznał.
- Trzeba się znowu bliżej przyjrzeć tym rozmowom – stwierdzam.
- Homiel, tylko uczyć się od Ciebie… jesteś mistrzem.
- Znam innego mistrza.
- Kogo?
- Ten, który ci pomaga.
- Czy Ktoś, kto służy Chrystusowi ma mieć lepiej od Niego? – 24 Uczeń nie przewyższa nauczyciela ani sługa swego pana. 25 Wystarczy, jeśli uczeń będzie jak jego nauczyciel, a sługa jak pan jego. Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak nazwą. 26 Więc się ich nie bójcie! Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Ewangelia wg św. Mateusza