30. 06. 15 r. Szczecin.
Zdarza mi się przekląć pod nosem, przecież to takie wydawałoby się niewinne. Za kolejnym razem Homiel zwrócił mi uwagę. Diabeł zmusza nas do przeklinania, w ten sposób ma łatwiejszy do nas dostęp. Pokazał, że nasze ciało astralne ulega deformacji. Przekleństwo, wulgaryzm to kolejna dziura w naszej aurze ochronnej.
-
Jest inteligentny i cierpliwy – … pokazał skałę i padającą na nią kroplę wody. Ma na myśli zapewne nasze przysłowie; kropla drąży skałę.
Wielu wizjonerów wieszczy w przyszłym roku wojnę. Poprosiłam Piotra, by się spytał Homiela, czy to prawda. Odpowiedział w swoim stylu; pokazał na krzywej jak świat wznosi się i upada, ale generalnie krzywa schodziła w dół.
Świat upada, bo diabeł jest niesamowicie inteligentny i piekielnie cierpliwy …
01. 07. 15 r. Szczecin.
Zadzwonił do mnie Piotr.
- Oglądałem wczoraj film „Królestwo Niebieskie”, w filmie główny bohater poszedł zwiedzić Golgotę. Pomyślałem sobie, że też chciałbym zwiedzić Golgotę i grób Chrystusa … I wiesz co usłyszałem ?
- Tam nie ma Mojego grobu, złożono Mnie i zmartwychwstałem.
- Ale chciałbym go zobaczyć…
- Codziennie go widzisz.
- Kiedy czynisz dobro, Ja zmartwychwstaję w tobie.
02. 06. 15 r. Szczecin.
Zadzwonił Piotr mówiąc, że miał nocną wizytę, gacek pojawił się, by go zmęczyć. Uginające się z hałasem klepki podłogi, stukanie w łózko, czasami nim potrząsanie, złowroga energia, szepty, ugryzienia lub nacięcia na skórze to zwyczajowy repertuar i to wszystko o 3 w nocy. Jest to bardzo meczące, wybijające z rytmu sennego i osłabiające w rezultacie cały organizm. Piotr po takich wizytach zazwyczaj nie jest w stanie iść rano do kościoła. Wczoraj i dzisiaj Piotr dosłownie zwlókł się o 6 rano z łóżka i poszedł na mszę.
Wczoraj biorąc opłatek zauważył młodego mężczyznę w białej szacie i boso, pomyślał, że to przewidzenie.
- Dzisiaj widziałem go znowu. Stał w kącie, tam gdzie zazwyczaj klękam i biorę opłatek. Nikt na niego nie zwracał uwagi. Ludzie klęczeli, a ksiądz przysuwał się powoli w jego kierunku. Myślałem, że go ominie, ale on w niego wszedł! To na pewno był Chrystus. Ksiądz i Chrystus stali się jednością, od Nich przyjąłem opłatek. Na koniec powiedział do mnie;
- Kocham ludzi wszystkich tak samo.
Kiedy słucham jak Piotr opowiada mi o takich sytuacjach zastanawiam się, jak on może jeszcze funkcjonować normalnie. Przeżywając podobne chwile codziennie leżałabym krzyżem w kościele, ba!… mieszkałabym w kościele, a on idzie spokojnie do firmy.
Próbowałam się jeszcze czegoś dowiedzieć od Piotra, ale szybko się wkurzył, że go meczę dalszymi pytaniami. Rozłączyliśmy się prawie w gniewie. Miałam żal, że wszystkiego muszę się dowiadywać niemal na siłę i jestem na niego po prostu skazana. W tym żałosnym swoim żalu zaczęłam więc prosić …
- Dajcie mi chociaż trochę tego, co on ma.
Kilka godzin później modląc się przed snem w całkowitej ciszy, usłyszałam wyraźny głos … Nie w głowie, nie za uchem, ale przede mną … Piękny męski głos. Niestety nie zrozumiałam słów, gdyż nie były po polsku. Poczułam jednak błogi spokój.
03. 06. 15 r. Warszawa.
Przyjechałam do Warszawy i oczywiście od razu chciałam sobie pogadać z Homielem, ale Piotr był w kiepskim stanie i odmówił robienia za pośrednika. Milczał i milczał w końcu wypalił …
- Co znaczy dobrodziej ?
- A co ?
- A powiedział do ciebie …
-
Nie męczmy dobrodzieja Piotra – oczywiście Homiel tym samym od razu mnie rozśmieszył, bo poczułam w Jego słowach nutkę sarkazmu.
„Dobrodziej”1/przestarzałe: osoba świadcząca innym dobro; dobroczyńca, filantrop, benefaktor; 2. dawny tytuł grzecznościowy; 3. regionalnie: ksiądz http://sjp.pl/dobrodziej
Powróciliśmy na chwilę do rozważań dot. in vitro.
- Spytaj się chociaż, czy od poczęcia człowiek jest człowiekiem ?
- To zawiłe ….
- Czy in vitro jest złe ? – spytałam konkretnie dla pewności jeszcze raz. Ponieważ ciągle nie byłam pewna.
- Zostaw wszystko co masz, weź swoje łoże i chodź ze mną – Homiel nawiązał do słów Jezusa.
5 Znajdował się tam pewien człowiek, który już od lat trzydziestu ośmiu cierpiał na swoją chorobę.6 Gdy Jezus ujrzał go leżącego i poznał, że czeka już długi czas, rzekł do niego: «Czy chcesz stać się zdrowym?»7 Odpowiedział Mu chory: «Panie, nie mam człowieka, aby mnie wprowadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody. Gdy ja sam już dochodzę, inny wchodzi przede mną».8 Rzekł do niego Jezus: «Wstań, weź swoje łoże i chodź!»9 Natychmiast wyzdrowiał ów człowiek, wziął swoje łoże i chodził.Jednakże dnia tego był szabat. http://www.voxdomini.com.pl/valt/p-ew/04-j-05.htm
Albo zawierzysz Mu w całości, albo rezygnuj. Czyli, jeśli masz wątpliwości, to zrezygnuj.
Spytałam Homiela, gdzie znajduje się dusza ? Nie odpowiedział, ale pokazał. Przywołał namalowany obraz, który zamówiłam kiedyś u osoby ze zdolnościami jasnowidzącymi.
Nie wskazał, jakby się wydawało serca, ale miejsce splotu słonecznego, który jak powiedział współpracuje z mózgiem. Może mieć różny kształt; np. owalny, trójkąt, kryształ. Odbierając ten obraz usłyszałam od autorki ciekawą rzecz;
- Musi pani mieć niesamowity kontakt ze swoim aniołem. Takiego kryształu jeszcze u nikogo nie widziałam.
Chciałam zadać Piotrowi jeszcze wiele innych pytań, ale on już wyraźnie mną zmęczony spytał Homiela …
- Czy zaznam kiedyś błogiego spokoju ?
- Nie na tym świecie…
- .. Jesteś stęskniona rozmów, ale największą cnotą jest cierpliwość – zwrócił się do mnie.
…. I tyle na dzisiaj. Nie pozostaje mi nic innego tylko cierpliwie czekać.
Dopisane 11. 09. 2016 r.
Diabeł jest niesamowicie inteligentny i piekielnie cierpliwy.
Zauważyliśmy, że on też się uczy… Dzisiaj ledwo siedliśmy do stołu, gdy nagle Piotr chwycił się za nogę. Zauważyłam, że miał zadrapanie. Gacek nie przestaje atakować, choć robi to teraz nieco sprytniej. Dla udokumentowania wydarzeń zawsze robiłam zdjęcia wszystkich zadrapań, ugryzień i znaków, jakie pojawiały się na skórze. Kiedyś ślady były tak mocne, że były widoczne kilka dni gołym okiem, a teraz zaledwie kilka godzin. Wydawałoby się, że to dla kogoś z zewnątrz to słaby dowód, dla nas wprost przeciwnie.
- Tam nie ma Mojego grobu, złożono Mnie i zmartwychwstałem – najpierw trzeba zrozumieć co znaczy grób; Grób – nisza wykopana w ziemi (grób ziemny), wykuta w skale (grób skalny) lub fragment groty (katakumby), w którym podczas pochówku składane są szczątki zmarłego. W niektórych kulturach do grobu chowa się ciał, w innych umieszcza się tam skremowane prochy. https://pl.wikipedia.org/wiki/Grób
Chrystus powiedział wyraźnie, że tam nie ma Mojego grobu, choć mnie tam złożono. Chce powiedzieć; Nie ma tam moich szczątków i nie było. Nie może ich być, bo zmartwychwstałem. Więc prawdę mówiąc, nie odwiedzamy grobu Chrystusa, ale miejsce, gdzie Zmartwychwstałem.
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/