Podążacie drogą światła.

21. 04. 24 r. Warszawa.

Siedzimy na kawie w milczeniu. Myślę o co tu Ojca spytać, gdy Sam nagle  …

  • Podążacie drogą światła. Mimo przeszkód.
  • Kolejny raz już nie nastąpi.
  • Jesteś ostatni raz na tym świecie …
  • …??? … – wyprostowałam się.

Ojciec powiedział coś, nad czym się dzisiaj zastanawiałam. Jeśli te kilka wcieleń, o których wiem, to prawda …, to w żadnym z nich nie dożyłam starości.

  • Trudny jest ten świat.
  • Współczujcie tym, co mają bardzo łatwo.
  • … Hmm … Ojcze … Rasa ludzka jest wybrana ?
  • Na obraz i podobieństwo …
  • Nooo, ale jest wiele ras podobnych do nas, wyglądają jak ludzie … Też można powiedzieć, że są na podobieństwo … Ojcze … O co w tym wszystkim chodzi ?
  • Nic nie słyszę …
  • Szkoda …. Czasami mam wrażenie, że to wszystko tylko po to, aby tam na Górze się nie nudzili …
  • Nic nie słyszę …
  • Szkoooda …. Tatuś wie, ale nie chce powiedzieć …
  • Nie chcę cię zanudzić ….
  • …….. – uśmiecham się zawstydzona.



22. 04. 24 r. Warszawa.

  • Zadaj sobie pytanie … Czemu ty żyjesz ? „Czemu ja żyję” ?
  • Przywołaj sobie wczorajsze słowa …
  • „Niektórzy ludzie nie szukają wyzwań. Wyzwania same go szukają, tylko trzeba na nie odpowiedzieć”.
  • To chyba wczoraj w „Diunie” … – Piotr do mnie szeptem.
  • Złóż w całość te dwa zdania.
  • Nie szukasz przygód, bo nie szukasz.
  • Czekasz, aż same ciebie znajdą.
  • Tylko odpowiedz na nie.


23. 04. 24 r. Warszawa.

Mieszkanie, które wynajmujemy, jest całkiem przyjemne. Przyjemne poza jednym.  Podłoga … Nie można zrobić kroku, aby nie trzeszczała. Dzisiaj w nocy poderwał mnie na równe nogi potężny trzask podłogi tuż przy moim łóżku. Śpię mając drzwi za sobą w odległości mniej więcej metra. Ugięcie i trzask podłogi uświadomiło mi, że ten potężny „ktoś” wszedł do pokoju i stanął tuż nad moją głową. Zmroziło mnie. Mimo tego horroru zaczęłam się modlić po aramejsku. Nastała cisza. Ciężka była to noc.

Rano jestem zmęczona. Powoli zaczynam myśleć racjonalnie i wątpić, że się coś wydarzyło. Idę do fryzjera, znajoma  kładzie przede mną książkę; https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4928301/listy-starego-diabla-do-mlodego Dała książkę, dała potwierdzenie, że mi się nie przewidziało.


Po egzorcyzmach …

  • Podczas modlitwy ja zawsze sobie wizualizuję Ojca i podnoszę głowę do góry. Gdy mówiłem … Przez Chrystusa, z Chrystusem, w Chrystusie widzę, że z lewej strony wysuwa się mi się gacek, taki wielki z kręconym rogami … Balrog z Władcy pierścienia. Widzę, że chce zająć miejsce Ojca, więc złapałem go za gardło, ścisnąłem i wtedy zamienił się w czerwoną lawę, jakby moja ręka go zamieniła … 
  • Nieee, raczej chciał się uwolnić z twojej ręki w ten sposób …
  • Opadł na ziemię, ale widzę, że znowu powstaje i to samo chce zrobić. To ścisnąłem go jeszcze bardziej za gardło i on znowu się zamienił w maź i tym razem uciekł do piekła. Działałem jak maszyna.
  • Powiedz mi tylko jedno … Czy ty czułeś, gdy go ściskałeś ?
  • Trudno to zrozumieć tobie, ale ja go widzę winnym wymiarze i tam chwytam za gardło. Rozumiesz ?………… – mruczę tylko pod nosem, że niby rozumiem, ale po dzisiejszej nocy mu wierzę.
  • Może to był ten sam co u ciebie ?
  • Nooo ta podłoga tak trzasnęła i wiedziałam, że musiał być ktoś wielki, ciężki …
  • Ojciec powiedział mi na sam koniec, że mam ponownie czytać Księgę Henocha …
  • Hmm …
  • Nie wiem dlaczego … Może dlatego, że przez te ciągłe problemy oddalam się od Ojca ? Ciągle żyję firmą …
  • Nieee …
  • Musisz się utożsamiać z tym, kim jesteś.
  • Nie tylko, że ty przypuszczasz, że ty sądzisz, że jesteś.
  • Ty wiesz – … że jesteś.
  • Ja cię namaściłeś, Ja cię uczyniłem.