Na wszystko przyjdzie kolej.

14. 07. 20 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Moja księgowa była wczoraj na pogrzebie znajomego, który miał 52 lata. Zmarł na to co ja miałem. Zrobili mu bajpas i po 2 tygodniach zmarł. Ja miałem szczęście, a on nie.
  • Mało rozumny … Miałeś Mnie.
  • ……. – uśmiecham się.
  • Widziałem dzisiaj Korczaka jak szedł z dziećmi.
  • ……. – robię oczy, bo jak to „widziałem”…
  • Schodził po schodkach do tego bunkru, gdzie ich zagazowano. Widziałem jak się rozbierali. Te dzieci szły za nim, bo mu bardzo ufały.
  • … Nie można o tym zapomnieć – widzę oczami wyobraźni. 
  • On myślał w tym momencie, że to potrwa tylko chwilkę i będzie po wszystkim.
  • …….. – makabra.
Kadr z filmu; Korczak.

  • Głowa mnie boli coraz częściej. Nie wiem dlaczego, może guza mam. Nigdy mnie głowa nie bolała. Wczoraj podczas modlitwy o mało nie zemdlałem, dzisiaj w kościele to samo. Ten ból w głowie się przemieszczał góra – dół. Przeszedł przez moje ręce do dłoni, palców, aż zesztywniałem cały. Myślałem, że tam padnę. Ulgę miałem kiedy zamykałem oczy. A wtedy słyszałem księdza dużo wyraźniej i widziałem dużo wyraźniej, nie wiem jak to możliwe …
  • Widzisz ? Dużo więcej widzisz nie patrząc.
  • Ten ból głowy to może gacki ?
  • A może ciśnienie ci skacze ? A może to ta przemiana, która trwa ? Pamiętam, że Ojciec mówił, że będzie powoli, żebyś nie miał udaru. 
- Zmiana jest nieuchronna, nieunikniona. 
- To się stanie ? 
-To już się dzieje, żeby udaru nie było i szoku. 
……. – robię wielkie oczy, bo co to znaczy, żeby udaru nie było 
- Przeskok nastąpi.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/19/obraz-to-wizerunek-jaki-byl-ci-dany-widziec/
  • Zaczynam mieć też obojętność na wszystko, patrzę na ludzi obojętnie, patrzę na otoczenie obojętnie.
  • Obyś miał obojętność na jedzenie – odezwał się mój sarkazm.
  • Na wszystko przyjdzie kolej.
  • Oooo, to znaczy, że ten ból głowy to raczej od Ojca. Twoja przemiana.

Piotr już się zbiera do wyjścia, trochę za szybko jak dla mnie …

  • Mało ostatnio notuję.
  • Dasz sobie rade.
  • Daj mu spokój, dostał sporą pigułkę i silny zastrzyk – … energii.
  • A co to znaczy ?
  • To nie wiesz co mówisz ?
  • A więc chodzi o przemianę !

Wieczorem.

Powyborcze komentarze nie stygną. Jeszcze więcej jadu się wylewa niż przedtem.

  • Muszę dalej walczyć o Dudę. Walka nie skończona – Piotr się martwi.
  • Nigdy nie będzie skończona, dopóki będziesz.
  • A kiedy cię nie będzie, dla innych nie będzie skończona.
  • Ludzie dziękują Ojcu za Andrzejka – widzę w komentarzach na blogu.
  • Dziękują w takim zakresie jakim mogą dziękować, ale nie widzą przyszłości.
  • Wybór był dobry, nie było lepszego w tym momencie.

Zastanowiły mnie te słowa. Czy wygrana Dudy była zaplanowana i przewidziana, czy Ojciec po prostu zmienił plany … Przypominam sobie sytuację ze Światowymi Dniami Młodzieży w Krakowie. Ojciec powiedział, że do nich nie dojdzie, a jednak doszło. Zmienił zdanie pod wpływem modlitw wielu ludzi. Dzisiaj u lekarza dowiedziałam się, że rzeczywiście miały być odwołane uroczystości ze względu na niebezpieczeństwo zamachu. Nie wiem ile w tym prawdy, ale zadziwiające, że kiedyś o tym rozmawialiśmy;

- Czy w Krakowie będą jakieś zamachy? – przygotowywano się do ŚDM. 
- Robią, żeby nie było. 
www.rozmowyzniebem.pl/wp/2017/04/20/bezpieczenstwo-to-nie-pieniadze-to-my/ 

W każdym razie dało mi to do myślenia. Wygląda na to, że pierwotne słowa Ojca mogą ulec jednak zmianie lub modyfikacji. Jednoznaczne są wizje, ale nie słowa. Co pokazane, to zaklepane. A Apokalipsa Jana to przecież wizja.


Przypominam sobie słowa Ojca o A. Dudzie ..

05. 04. 2020 r. 
- Ma być dalej prezydentem.  
- Będzie pełnił swoją funkcję do ostatnich swoich dni.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/24/zbliza-sie-ta-chwila-kiedy-polaczymy-sie-na-zawsze/
  • Jeśli powiedzmy doszłoby do najgorszego …
  • A kto powiedział, że umrze ?
  • A poza tym skąd wiesz co znaczy poświęcenie ?
  • Ooooo ! – pomyślałam, że może jednak do czegoś dojdzie.
  • Przypominam ci ludzkie powiedzenie …
  • Jeśli Bóg chce kogoś ukarać, spełnia jego marzenia.
  • ……..
  • Ojciec kazał ci przekazać, że dobrze napisałaś o Trzaskowskim.
Wizerunek bojówkarza SA to symbol dojścia do władzy antychrysta, a przecież LGBT jest jedną z jego form. Dlatego p. Trzaskowski jako rzecznik LGBT w wizji był przedstawiony jako niemiecki bojówkarz. Ta wizja jest ciekawa jeszcze z jednego w względu. Gdybyśmy tej wiedzy z historii nie posiadali, prawidłowe odczytanie wizji byłoby raczej niemożliwe. Dlatego to jest taki idealny przykład, że wizje odnoszą się do tego co znamy i co wiemy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/13/wizje-sie-sprawdza/



Dopisane 15. 01. 2021 r.

  • Robią, żeby nie było.

Pokusiłam się o sprawdzenie tych informacji. Fragment raportu; https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/handle/item/79866/szymanski_bezpieczenstwo_swiatowych_dni_mlodziezy_specustawa_2019.pdf?sequence=1&isAllowed=y

W roku 2016 ŚDM odbyły się w Polsce (finał wydarzenia odbył się na Polu Miłosierdzia w podkrakowskich Brzegach). Impreza miała charakter wyjątkowy nie tylko z racji na wizytę Najwyższego Kapłana oraz obecność młodzieży z całego świata, lecz również z racji na kontekst polityczny. Nie ulega wątpliwości, że cywilizacją zachodnią w tym czasie wstrząsnęły zorganizowane przez tzw. państwo islamskie zamachy terrorystyczne oraz inne tragiczne wydarzenia, których sprawcami byli muzułmanami. Powszechne były dyskusje na temat tego, czy spotkanie milionów katolików z papieżem nie byłoby doskonałą okazją dla bojowników Kalifatu by dokonać kolejnego, spektakularnego ataku. Według badań niemal połowa Polaków obawiała się uderzenia ze strony dżihadystów. Media donosiły o tym, jakoby polskie służby specjalne zatrzymały Irakijczyka planującego zamach bombowy na papieża4 oraz zapobiegły przygotowaniom do zamachu przy pomocy furgonetek (podobnego do ataku, który przeprowadziło ISIS w Nicei) wycelowanego w pielgrzymów opuszczających Campus Misericordiae. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch przyznał w marcu 2016 roku, że nie jest wykluczone odwołanie całej imprezy. Oprócz problemów związanych z islamskim terroryzmem, szereg kłopotów sprawiła sama organizacja i lokalizacja ŚDM. Na kilka miesięcy przed wizytą Ojca Świętego krakowscy policjanci i urzędnicy przyznawali, że przygotowanie imprezy jest niezwykle kłopotliwe oraz ciężko będzie znaleźć miejsce, w którym mogłaby odbyć się msza z udziałem papieża. Podnoszono, że zarówno Błonia (na których odbywały się spotkania z Janem Pawłem II), jak i Brzegi niosą za sobą szereg zagrożeń dla wiernych uczestniczących w nabożeństwie. Ostatecznie wydarzenie odbyło się bez poważniejszych zakłóceń porządku publicznego. Niniejszy artykuł ma na celu zaprezentować w jaki sposób państwo polskie, od strony prawnej, zapewniło bezpieczeństwo pielgrzymom.

Każdy twój występek to kolejna rana na ciele Mojego Syna.

09. 07. 20 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina na wybory. W radio słuchamy o Trzaskowskim, który również był w Szczecinie. Dziennikarz podkreśla, że na spotkanie przyszło sporo jego zwolenników. Jesteśmy zniesmaczeni. Nasze rodzinne miasto jest … straszliwie lewicowe i to od wielu lat.

  • Twój Szczecin zasługuje na Trzaskowskiego.
  • Nie uważasz, żeby zaczęło ich znowu boleć ?
  • Nie uważasz ?
  • Zwróć uwagę na tatę twojego jaki jest ….
  • Zobaczyłem tępy ołówek.

Przykro się tego słucha, ale faktycznie tak jest. Jest niezwykle zacietrzewiony wobec PIS i Kościoła i co ciekawe … kiedyś taki nie był. Nie wiem co się stało po drodze, że tak się zmienił.

Rozbawiło mnie pewne zdjęcie znalezione w internecie.


Rozmawiamy o rodzinnych sprawach. Piotr narzeka, że ledwo do Szczecina przyjeżdża to wydaje mnóstwo pieniędzy.

  • Małe dzieci, mały kłopot.
  • Duże dzieci, duża karta.
  • ………. – roześmiałam się. Muszę to zapamiętać.
  • Jak to będzie, że wypłyniesz spod skały ? – chcę szybko zmienić temat widząc, że Ojciec przemówił.
  • Ta koronka jest duża.
  • ……..
  • Ojciec szykuje straszne uderzenie na Chiny. Poczułem to.
  • ???!!!

Wieczorem.

Mam pewną osobę wśród czytających blog, która ma szczególne wizje. Dzisiaj otrzymałam od niej maila.



12. 07. 20 r. Warszawa.

Kolejny weekend szczeciński przeżyty osobno. Piotr mieszka z Krysią, aby choć tyle zapełnić jej samotność.

Ciekawa rzecz mi się wydarzyła. Krysia narzekała, że czuje się samotnie mieszkając w dużym domu sama, więc Piotr postanowił na czas świąt do niej się przeprowadzić. Zaczęłam go drażnić żartobliwie, że zostawia żonę i wtedy dostałam przed oczami krótką wizję. Puszczono mi kadr z filmu. Wielki dom i postać stojącej przed nim samotnej kobiety. Ten obraz był tak wyraźny, że aż mnie cofnęło. W jednej sekundzie przestałam żartować. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/02/prawda-nie-psuje-humoru/ 

Ponieważ ciągle przed oczami mam ten obraz … nie mam nic przeciwko. Szkoda mi tylko rozmów, których nie ma. I może dlatego, gdy ledwo ruszamy do Warszawy … zaczynamy rozmawiać.

  • Wczoraj krótko rozmawiałem z Ojcem. Na koniec powiedział …
  • Powiedz jej, że bardzo ją kocham.
  • Ale Ojcze, Ty każdego bardzo kochasz … mówię.
  • Ale ją kocham szczególnie.
  • ……… – wzruszyłam się. Bardzo … Po prostu nie spodziewałam się.
  • Powiedział mi też …
  • Pamiętaj, że każdy twój występek to kolejna rana na ciele Mojego Syna.
  • Czyli jakbyś Go sam biczował – mówię z żalem. 
  • Włączyłem sobie wczoraj „Samuraja Jacka” i Ojciec wtedy …
  • Popatrz na tą swoją bajkę. On też chodzi.
  • Jeszcze chwila i Ja będę tobą, a ty Mną.
  • Jeszcze chwila i zamieszkam w tobie.

Piotr duży chłop, ale rzeczywiście ma swoją ulubioną bajkę. Bajkę dla dorosłych. Bajka o odwiecznej walce między dobrem a złem. W jakiś sposób utożsamia się z jej głównym bohaterem, samotnym żołnierzem na usługach Dobra. Wszystkie odcinki zna na pamięć. https://www.youtube.com/watch?v=HM7DwMFyFNE

  • Hmm… A ja miałam wizję w nocy. Zobaczyłam taki stary, brązowy worek płócienny. Ktoś wkłada do niego rękę i wyciąga napis „apokalipsa”… I to słowo tak mnie zmęczyło, że się obudziłam. Była 3.05. Męska ręka, nie widziałam wyraźnie, ale jakby ten ktoś był w czarnym garniturze.
  • Oooo … To ciekawe. Może to gacki ruszają do boju ?
  • W garniturze, bo taki współczesny gacek ? Z dzisiejszych czasów ? … To ma sens, a co Homiel na to ?
  • To jednoznaczne.

Zmartwiłam się. Jeśli gacki szykują się do wyjścia, to będzie masakra.

CDN …

Gdybyś wiedział, że upadniesz to byś usiadł.

07. 07. 20 r. Warszawa.

Od wczoraj z Ojcem nie rozmawiamy. Zapanowała cisza w eterze.

  • Hmm… Może się Tatuś na nas obraził ? – Piotr pyta niepewnie.
  • Gdybym się obraził, to byś siedział w piwnicy, a nie pił kawę.
  • Uuu … – ulżyło nam.
  • Najlepsze co ci się przytrafiło, to mężuś.
  • …….. – wyłam ze śmiechu przez długą chwilę.

Czytając dziennik natrafiłam na wizję ze złotym plecakiem. Przypominam ją Piotrowi.

Stoję na wysokim klifie z jakimś mężczyzną. Jest szczupły, ma długie siwe włosy. Pod nogami widzimy morze, a w oddali widzimy ląd. Wiem, że mamy dopłynąć do tego lądu. Mam na plecach plecak. Stoimy obok siebie, nasze ręce, moja prawa i jego lewa są połączone taką energetyczną obrożą. Ona nas trzyma razem. Mężczyzna mówi; 
- Skaczemy. 
Płyniemy, on kraulem szybko, ja żabką powoli. Mam coraz mniej siły i wtedy On mówi; 
- Daj mi plecak, bo będzie ci ciężko. 
- Nie dam, bo to moje rzeczy, dam radę. 
Płyniemy, ale ten ląd przeciwległy jakby się oddalał. Mi się nie spieszy, a ten facet już jest daleko przede mną. Straciłem nim zainteresowanie. Zaczynam słabnąć, zaczynam myśleć, że jednak nie dam rady dopłynąć, bo mam serce za słabe. Odwracam w lewo głowę, a tu wyspa. Wyrosła spod wody nie wiadomo kiedy,. Miała przepiękny jasny piasek, wylądowałem na tym piasku i zobaczyłam dwie kolumny jak te greckie. Wszedłem w głąb wyspy i zobaczyłem, że to nie wyspa, a większy ląd. Miałem wrażenie później, że ten ląd mi po prostu przybliżyli. I wtedy się obudziłem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/11/30/mam-na-imie-jahwe/ 

  • Ojcze, jaki ja jestem głupi, że nie chciałem dać Ci plecaka !
  • Wiem, wyjątkowo się z tobą zgadzam.
  • ……… – znowu śmiech.
  • Ojciec jest nieprzewidywalny.
  • Nieprawda. Masz wizje.
  • A one się sprawdzają w stu procentach – przyznaję.
  • Chciałbyś, żeby życie było przewidywalne ?
  • To gdzie nauka ?
  • Gdybyś wiedział, że upadniesz to byś usiadł.
  • Gdzie ta nauka skoro siedzisz ?

Wieczorem.

Piotr dzisiaj miał wizytę u dentysty. Dentysta zasugerował, że przed zakończeniem robienia implanta może mu poprawić jeszcze jeden ząb, który niechybnie wkrótce według niego się zepsuje. Piotr się zgodził i wtedy usłyszał … „panią śmierć”.

  • Skąd wiedziałeś, że to akurat ona ?
  • Poznałem po głosie.
  • ???!!! – robię zdziwione ocz, ale od razu przypominam sobie pewne spotkanie.
Obudziłem się w nocy zupełnie nagle, zauważyłem przy oknie postać w habicie z kapturem, kaptur miał wysoki czub, postać była niesamowicie chuda. Wszystko na niej wisiało jak na wieszaku, przewiązana była czymś w pasie, z 1,70. Stała bokiem do okna i nie patrzyła na mnie, ale przez okno, dlatego nie widziałem twarzy. Byłem jej całkowicie obojętny. 
- Czy jesteś diabeł ? – zapytałem w myślach. 
- Nie jestem diabeł, jestem śmierć odpowiedział ten ktoś nie odwracając głowy i nadal patrzył przez okno. Kiedy to usłyszałem położyłem głowę na poduszkę i nie wiem co z nim działo się dalej. Obudził mnie lub obudziłem się tylko po to, bym go zobaczył. Mam nadzieję, że nie przyszedł po mnie. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/03/21/smierc/ 
  • Poza tym czułem energię, że to ona. Mówi do mnie …
  • Po co robisz ten ząb ? Nie zdąży ci się zepsuć, bo i tak niedługo odchodzisz.
  • Spytałem; kiedy to się stanie … ?
  • Niedługo.
  • Znam te gadki, spierdalaj … powiedziałem.

Nie wiem czy się śmiać, czy płakać. 



08. 07. 20 r. Warszawa.

Piotr mnie wykańcza. Budzi codziennie przed szóstą i myśli, że jest ok. Chodzę niedospana od poniedziałku do poniedziałku.

  • Jak ty z nim wytrzymujesz ?
  • No właśnie nie wiem.
  • A jak ty wytrzymałabyś bez niego ?

Przestałam narzekać.


Syn się nie odzywa, czas leci, a on ciągle na statku. Pewnie nam już nie wierzy w ogóle.

  • W wizji powiedział mu Ktoś, że ma zostać na statku dłużej, aby dłużej zostać potem w domu. Wiesz co to oznacza ? Jeśli ma zostać, to faktycznie może się coś ze mną stać … – Piotr się zamyślił.
Miałem dzisiaj sen. Byłem w domu i tam zobaczyłem kartkę. Coś było napisane, ale nie pamiętam. Usłyszałem głos, że jestem na statku dłużej, aby dłużej być w domu… To było tak wyraźne … Byłem w domu, a jak się obudziłem to nie byłem – … był i zdziwiony i wzruszony zarazem. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/14/nieuchronnie-idziemy-do-finalu/ 
  • Sherlock Holmes !
  • Sherlock Holmes to przecież niby ja – pomyślałam szybko.
- Jak to? Co się stanie? – pytam od razu. Niedawno kazał kupić walizkę, a dzisiaj już nie? A może tamta po prostu wystarczy? 
- Ty… Sherlock Holmes… zaczynasz ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/09/13/dlaczego-mam-ja-zostawic-nawet-jej-nie-znasz/ 
  • Doktor Watson ! – poprawił Ojciec czytając mi w myślach. Nie wiedziałam, gdzie się schować.
  • Jesteś Moim Stańczykiem. Ciągłe Mnie rozśmieszasz – do Piotra.
  • Z kim będzie Ola rozmawiać i pić kawę, jak mnie nie będzie ?
  • Ze Mną będzie rozmawiać.
  • Ze Mną będzie pić kawę.

Wieczorem.

Oglądamy na Discovery History dokument „Ranczo Kosmitów”. The Secret of Skinwalker Ranch: INVESTIGATING MYSTERIOUS LIGHTS at UFO Ranch (Season 1) | History – YouTube

Być może po raz pierwszy widzę tak rzetelne śledztwo w sprawie UFO. Piotr im dłużej ogląda, tym bardziej jest wkurzony, że sobie przylatują bez kontroli i robią co chcą.

  • Ojcze, tam faktycznie jest UFO ?
  • Nooo … Nie wiem.
  • Ojcze, pozwalasz na to ?
  • Daj spokój, to uczniaki.

Aż podskoczyłam z wrażenia, bo nie spodziewałam się takiej odpowiedzi. Żadnej odpowiedzi.

  • Uczniaki. Czyli oni się uczą ! Tak myślałam ! Gdyby chcieli coś nam zrobić, dawno by to zrobili.
  • Pozwalam, żebyście jedli te krowy, a oni badali.
  • Wow …. !!! – tego też się nie spodziewałam.
  • Ale mi się to nie podoba ! – Piotr brnie dalej.
  • To nie ma najmniejszego znaczenia.
  • A po co się uczą ? – pytam.
  • Są na wyższym poziomie niż wy.
  • To ciągle się uczą ? – dziwię się. Ciągle „wysysają” te krowy i się jeszcze nie nauczyli ?



Dopisane 09. 01. 2021 r.

W ostatnich dniach można zaobserwować w mediach większą odwagę w informowaniu społeczeństwa o UFO. Oczy otwieram ze zdumienia, gdy włączając wp.pl lub polsatnews.pl w głównych wiadomościach czytam o zaobserwowanym UFO nad Oceanem Spokojnym. Niewątpliwie coś się zmienia na naszych oczach. Zdradzę pewną tajemnicę. Mieliśmy ciekawą rozmowę, której nie chcę tutaj udostępniać, ale aby zrozumieć co się dzieje trzeba najpierw zrozumieć słowo; oswoić się. 

 

Potrzeba czasu, aby było widoczne tutaj.

05. 07. 20 r. Warszawa.

Zgodnie z zaleceniem Ojca jedziemy dzisiaj do Kazimierza. Na nic się nie nastawiam, bo minął 7 tydzień bez widocznych dla nas wydarzeń, więc i ten wyjazd może mieć znaczenie w zupełnie innym wymiarze. Dosłownie i w przenośni.

  • Może źle słyszę ? Może to gacek mi mówi ? Sam już nie wiem … – Piotr jest pełen wątpliwości.
  • Dobrze usłyszałeś, ale to się dzieje w innej przestrzeni.
  • Potrzeba czasu, aby było widoczne tutaj.
  • No właśnie … – przytakuję.
  • Ludzie będą cię szukać myślami.
  • A ci, którzy cię znali, szczególnie.
  • Nie zorientują się jak znikniesz.
  • Tak szybko to się stanie.
  • Jak to możliwe … ? – pytam sama siebie.
  • Pamiętaj „ poświęcona kapturowi”.

Całą drogę rozmawiamy jak to Piotr ma zniknąć i nie zniknąć … Jak to ma wyglądać „poświęcona kapturowi”, czyli być z Piotrem, ale jakby nie z nim … Głowa boli od tego wszystkiego. 

  • Patrząc na sąd, na firmę, na inne sprawy … trzeba przyznać, że słowa czasami mogą cię mylić,  ale wizje są perfekcyjne. To !  trzeba przyznać – kiwam głową w zadumie.
  • Ufaj swoim wizjom, bo one są od Ojca i są jednoznaczne. Tylko trudno je rozwikłać …

Dojechaliśmy do Kazimierza już o 9 rano. Doświadczenie nauczyło mnie, żeby nie szukać na siłę „sensacji”, które zapowiadał Ojciec, ale poddać się fali. Czyli zrobiliśmy to co zwykle. Poszliśmy wpierw na kawę, a potem spokojnym krokiem do klasztoru. Trafiliśmy w połowę mszy. Kościół był pełen. Zauważyłam, że w tym tłumie i mimo wirusa może z 2 dwie osoby miały maseczki. Do tego było bardzo gorąco, panował zaduch, przeróżne ludzi zapachy, przestraszona pociągnęłam Piotra w stronę „naszej” kapliczki. Obawiałam się, że będzie i tam pełno, ale o dziwo nie było nikogo. Spojrzeliśmy na siebie wymownie wiedząc, że to prezent od Ojca. Tak miało być. Wchodząc do kapliczki od razu zauważyłam na klęczniku obrazek.

Piotr ma swój obrazek Maryi, ten miał być dla mnie. Tak to poczułam. To Jan Paweł II oznajmił mi o kapturze, a klęcznik leżał pod obrazem „Jezu ufam tobie”.

Po chwili do środka wszedł z tacą zakonnik. Wszedł w momencie, kiedy Piotr z namaszczeniem dotykał dłoni Maryi  (figura). Mnie to nie dziwi, zawsze tak czyni będąc w tym miejscu. To takie ich wzajemnie powitanie.

Wchodząc zakonnik miał twarz … zakonną. Niby surową, niby zadumioną. Idealna  twarz dla idealnego zakonnika. Widząc, że Piotr dotyka Maryi uśmiechnął się przepięknie. Jego uśmiech był tak nieprawdopodobnie szczery i dobry, że miało się wrażenie jakby do tej kapliczki światło zawitało.  Ujął nas tym bardzo. Nie miałam ze sobą portmonetki i nie miałam co dać, a Piotr miał tylko kartę. Ciężko nam było puścić go z niczym.

Wkrótce msza się skończyła, ale my w tej kapliczce pozostaliśmy jeszcze na długo. W pewnej chwili Piotr wyjmuje 50 zł. Noż kurza stopa … !!!

  • Zapomniałem – tłumaczy się z żalem.

Siedzimy dalej, rozglądamy się dookoła. Przyglądając się otoczeniu uważniej widać znaczny upływ czasu. 

  • Gdybym miała pieniądze, to bym im dała na remont – pomyślałam.

Wychodząc z kaplicy natrafiamy na „naszego” zakonnika. Szturcham Piotra w łokieć, żeby dał mu teraz te 50 zł. 

  • Mam wydać ? – pyta nie wiedząc co zrobić.
  • Do koszyczka – Piotr mówi puszczając mu oko.
  • … Nie wiem dlaczego tak zrobiłem, to chyba Ojciec mu taki zrobił przeze mnie – dziwi się potem.

Będąc w klasztorze nie możemy nie odwiedzić „naszego Jezusa” … i znowu natrafiamy na tego zakonnika. Podszedł do nas i …

  • Idźcie za mną, pokażę wam coś – mówi szeptem jakby zaraz grzech wielki chciał popełnić.

Otwiera nam jakieś bardzo stare drzwi. Wchodzimy do pomieszczenia, które pachnie wiekami. Okazuje się, że to chorał. Miejsce z tyłu ołtarza, w którym zakonnicy od setek lat zbierają się na modły. W jednej minucie poczuliśmy się tak, jakbyśmy cofnęli się w czasie. Wszystko zachowane w takim stanie, w jakim go zbudowano. Zakonnik krótko  opowiada o historii klasztoru, a potem …

  • Jeszcze nigdy nie widziałem, żeby ktoś tak podchodził do Maryi. Wchodzą, oglądają i wychodzą. To jest Jej sanktuarium. To nie jest przypadek … 

Słysząc, że „to nie przypadek” zapala mi się w głowie czerwona lampka. Zwraca nam uwagę na bardzo starą figurę Chrystusa i szczególną przepaskę (perizonium) na jego biodrach. Mówi, że to wyjątkowa przepaska, prawdziwa rzadkość i prawdopodobnie nigdzie takiej drugiej się nie znajdzie.

Symbol judaizmu na Jego biodrach wcale nie dziwi, niejako podkreśla, że Jezus był przecież Hebrajczykiem, a i w samym Kazimierzu dawniej mieszkało bardzo wielu Hebrajczyków. Może jeden z nich wykonał tą figurę … ?

Rozmawiamy z zakonnikiem dalej. Ubolewał nad stanem tego miejsca, a na pytanie ile pieniędzy wymagałaby renowacja nie był w stanie odpowiedzieć. Widać, że ekonomia to nie jest jego mocna strona i … dobrze. W końcu to zakonnik, jest stworzony do innych rzeczy.

Powoli oboje zdajemy sobie sprawę, że to miejsce, ten zakonnik … to właśnie cel naszej podróży.

  • Teraz już wiesz na co też masz wydać pieniądze ? – pyta mnie Ojciec, gdy wracaliśmy do Warszawy.
  • Nikt im nie pomoże, za daleko są od centrali.
  • Jak to możliwe … – myślę sobie w duchu. Przecież to zabytek. Unikatowe miejsce.
  • Wpierw Głódź musi mieć na nowy samochód.
  • Uuuu… Pan Głódź ma u Ojca przechlapane … – Piotr się śmieje.
  • Spodziewałaś się tego ?
  • Nie – uśmiecham się na samo wspomnienie uśmiechniętego zakonnika. Było w nim samo dobro.
  • … Jak weszliśmy do chorału zobaczyłem mnicha. Taką wizję miałem. To był mnich w takim jakimś czepku skórzanym, albo z materiału. Ściśle przylegał do głowy.
  • Wiązał się pod brodą ?
  • Nie, był nałożony, dziwne …

Pomyślałam oczywiście, że trzeba to sprawdzić.


W Kazimierzu było mnóstwo ludzi i to bez maseczek. Jakby żyli w innym świecie.

  • Ciekawe, czy złapaliśmy wirusa.
  • Nawet dwa.
  • …….. – taki żarcik oczywiście. 




Dopisane 07. 01. 2021 r.

Jak weszliśmy do chorału zobaczyłem mnicha. Taką wizję miałem. To był mnich w takim jakimś czepku skórzanym, albo z materiału. Ściśle przylegał do głowy.”

Zakon należy do Franciszkanów. http://www.kazimierz-dolny.pl/turystyka/zabytki_2/klasztor-oo-reformatow / http://www.wkazimierzudolnym.pl/kosciol-oo-franciszkanow.html

Franciszkanie – habit czarny lub ciemnoszary z kapturem, w pasie sznur o trzech węzłach symbolizujących złożone przez zakonnika śluby zakonne, przy nim często z lewej strony koronka franciszkańska złożona z siedmiu dziesiątków, na głowie piuska (obecnie raczej rzadko spotykana), w okresie zimowym czarna peleryna z kapturem. (wiki)

Muszę przyznać, że dość trudno mi było znaleźć na obrazach, czy zdjęciach nakrycie głowy odpowiadające opisowi. 

Robert Campin; Święty Jan Chrzciciel i franciszkański mistrz Henri de Werl 1438. Olej na desce dębowej.

Idzie Nowe Jeruzalem.

03. 07. 20 r. Warszawa.

Epidemii nie ma końca i zapowiadają, że będzie gorzej. Jakby tego było mało różni „prorocy” zapowiadają też wybuch wielkiej wojny, która w zniszczeniu ma ogarnąć całą Polskę … I to mi nie pasuje w ogóle do tego co Ojciec mówił. Teraz też powiedział …

  • To jak będzie ? – dopytuję.
  • Słyszę ten wiersz …
  • Kiedy przyjdą podpalić twój dom
  • … Przerwa ….
  • Twój nie podpalą.

Władysław Broniewski; Kiedy przyjdą podpalić dom, ten, w którym mieszkasz – Polskę, kiedy rzucą przed siebie grom, kiedy runą żelaznym wojskiem i pod drzwiami staną, i nocą kolbami w drzwi załomocą – ty, ze snu podnosząc skroń, stań u drzwi. Bagnet na broń! Trzeba krwi! http://listy.co/bagnet.htm



04. 07. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj sobota, godzina 10 rano. Pandemia robi swoje i w galerii pusto, w kawiarence tylko my. Dzień płynie wolniej, pijemy też wolniej, nigdzie się nie spieszymy.

  • Nie masz domu, ale masz fajnego mężusia ! – Piotr żartobliwie.
  • Co wolisz, czy tą sytuację na krze lodu i że płyniecie we mgle, ale jednak ze Mną ?
  • Czy ten dom ?
  • …….. – nawet się nie odzywam, ponieważ to oczywiste. Zwracam też uwagę na liryczność i obrazowość słów Ojca.

  • Od początku startowaliśmy od zera.
  • I nadal nic nie macie materialnego.
  • Chyba nie myślisz o swoim BMW i o twoim pożal się boże majątku w firmie.
  • …….. – roześmiałam się szczerze.

Posiedzieliśmy jeszcze chwilę i wreszcie wracamy do domu. Kilka nieprzespanych nocy pod rząd robi swoje. Wolimy dzisiaj być w domu. Oglądamy program o rozwoju lotnictwa. Nie zwróciłam uwagi o kogo chodziło, ale z letargu wyrwało mnie zdanie Ojca, które szybko zapisałam.

  • Chciwość jest postępowa w pewnym stopniu.
  • To jest paradoks tej cywilizacji.

Zamyśliłam się, rzeczywiście prawdziwy paradoks. Z jednej strony dla ludzi wyniszczający, a z drugiej napędza rozwój.


Oglądanie obecnie TV wymaga ode mnie nerwów ze stali. Wszędzie bitwa Duda;Trzaskowski. Autentyczna wojna na informacje. Opozycja jest straszliwie agresywna.

  • Boję się, że Andrzej przegra.
  • Myśl o fali.
  • Pomyśl, że fala dwumetrowa wstrząsnęła twoją rodziną.
  • A cóż znaczy druga fala, kilometrowa ?
Dwie fale. Pierwsza, która trochę naruszyła nasz dom. To dotyczy zawału Piotra i wszystkich zdarzeń z tym związanych. Zawał, który rzeczywiście wpłynął na nasze życie. Trwały uszczerbek na zdrowiu, dosłownie naruszone serce i dalsze konsekwencje, czyli słabsza kondycja, inna dieta, spowolnienie w pracy, czyli generalnie nieznaczna zmiana w naszym życiu. Ale druga fala, czyli drugie ważne wydarzenie lub cykl wydarzeń przewróci nasze życie dosłownie do góry nogami. Jednak nie zatoniemy (nie zginiemy), bo pojawi się łódka bezpieczeństwa. Nawiązanie do tej wizji teraz, a więc zapowiedź drastycznych zmian … mocno nami potrząsnęło. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/26/przygotuj-swojego-ducha/ 
  • Idzie Nowe Jeruzalem.
  • Nadzieja ostatnia i ostatnim razem.
  • Pamiętaj o tym co powiedziałem, że zgasimy światło.
- Zagłada przyjdzie z góry, ale zanim przyjdzie, będzie pomocna dłoń. 
- A co z resztą ?
- Dla pozostałych zgasimy światło. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/12/ostatni-raz-podaje-reke/
  • To już za chwilkę.
  • Nowy Świat.
  • Jak myślisz, czemu jutro jedziesz do Kazimierza ?
  • No … Dlaczego ? – Piotr niepewnie.
  • Na ryby ! – zażartowałam nie w porę. W Kazimierzu mamy pewien zwyczaj. Po wizycie w klasztorze, mamy wizytę w smażalni ryb.
  • Na zaszycie dziury niezaszytej.
  • Aaaaa …. Zamknięcie cyklu – … ale Ojciec powiedział to tak pięknie i takimi słowami, że niewielu by to zrozumiało.
  • Ty też to czujesz.
  • …….. – zawstydziłam się. Boję się myśleć, że to naprawdę ostatni raz.
  • Czyż nie jest tak ?
  • Jak to już się stanie, to już koniec.
  • Wszystko się zacznie, więc ciesz się tą chwilą.

Wieczorem obejrzałam zadziwiająco trafny film; Siedem oznak apokalipsy. Reżyser Tim Prokop , 2009 r. https://www.youtube.com/watch?v=LjoSMuFA3cA

Znowu będą dzwonić dzwony.

01. 07. 20 r. Warszawa.

Dwa dni temu przyszła do mnie myśl, żeby pojechać do Kazimierza Dolnego. Dzisiaj Piotr mówi …

  • Ojciec chce, abyśmy pojechali do Kazimierza. Pytam dlaczego, to pokazał mnie stojącego w morzu po kolana. Wtedy w  Międzyzdrojach powiedział, żebym tak stał, bo już się to nie powtórzy. Czyli … Chciał mi dać teraz do zrozumienia, że ten wyjazd też chyba może być ostatni.
  • ……… – zmartwiłam się.
  • A dzisiaj rano w kościele Ojciec powiedział …
  • Znowu będą dzwonić dzwony.

  • Uuu… To znaczy, że znowu do Nieba pójdziesz ?

Ciekawe, robiąc w dzienniku porządki właśnie o tym czytałam.

- Niedługo powitamy cię w nowym świecie. 
- Już dzwony biją znowu, Mały. 
- I będą tak biły do narodzenia. 
- Jest to tak ważne dla Nas wydarzenie. 
  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/14/bedzie-sie-dzialo/
  • Miałem wczoraj retrospekcje z całego życia. Co kilka sekund jakaś nowa scena, przeżycia i tak cofałem się aż do dziecka. Przypomnieli mi nawet jak ściąłem facetowi drzewo wiśni, bo nie chciał dać wiśni.
  • Naprawdę ?! – nie chce mi się wierzyć. Nigdy mi o tym nie mówił.
  • Miałem kilka lat, z chłopakami to zrobiłem … – tłumaczy się.
  • Tak się ponoć dzieje, gdy ktoś umiera. Hmm… Ojciec powiedział, że czeka cię wskrzeszenie i wejdzie w ciebie energia Ojca. Może ty umierasz właśnie ? Te twoje stare „ja” … ?
- Zejście proroka. Obudzenie proroka. 
- ???!!! 
- Zejdzie Moja energia, żeby ich przebudzić. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/29/11416/ 
  • Tak jak w tego faceta u mechanika ? Nie mogę sobie darować, że się nie połapałem, że to sam Ojciec wszedł w niego. Ty od razu wiedziałaś.
- Wtedy starszy mężczyzna podchodzi do Piotra i głośno mówi … 
 - Zrób pan coś z tą pogodą !  
- Ja ???!!! 
– Piotr kompletnie zaskoczony prawie krzyknął.  
- No pewnie ! Pan ! No co pan !  
- Jak to ja ?! – rozejrzał się dookoła, wszyscy patrzyli tylko na nich i się przysłuchiwali. 
 - A kto inny ? Przecież pan może.  
- Zmienić pogodę ? No co Pan !  
- Przecież wiesz.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/05/22/7780/ 
  • Ty byś wiedziała co robić.
  • Hmm … Nie wiem … – przyznałam.
  • ……….. – wzruszyliśmy się oboje.

Naprawdę nie wiem. Ks. Glas opowiadał o podobnym przeżyciu i też był oszołomiony całą sytuacją. Bardzo prawdopodobne, że stałabym oniemiała nie rozumiejąc co się dzieje. A może bym się rozbeczała, albo śmiała na głos, kto wie … Moje reakcje są czasami nieprzewidywalne. 

  • Przestańcie, bo przestanę ludzi robić.
  • Wszyscy się rozklejacie.
  • …….. – … bo przy Ojcu nie da się inaczej. 


02. 07. 20 r. Warszawa.

Od wczorajszego wieczora ze sobą nie rozmawiamy. Wybuchła między nami wielka awantura i każdy poszedł w swoją stronę. Zasypiając poprosiłam Ojca, aby przemówił Piotrowi do rozumu. Rano jednak nic się nie zmieniło, nadal nie rozmawialiśmy. Za to wieczorem …

  • Ty to masz układy ! – Piotr zaczyna zaskoczony.
  • A na układy nie ma rady.
  • Miałem z tobą wizję w nocy. Nad ranem właściwie. Całuję cię na zgodę w czoło, a wtedy jak nie walnie grzmot i błyskawica !!! Aż oknami zatrzęsło.
  • ……… – uśmiecham się niepewnie. Przesadza, ale faktycznie ten grzmot obudził chyba całe miasto. Rozpętała się ogromna burza. https://www.youtube.com/watch?v=hfpDFyoJ71A 

  • Teraz widzisz jak ją lubię ? Ledwo powiedziała i już to robię.
  • ……. – zawstydziłam się.
  • Od jednych się odwracam, od innych się odwracam, a ją lubię.
  • Strasznie niebezpieczna jesteś – Piotr żartuje.
  • Z takimi układami !? Najlepsze układy świata.
  • …….. – Piotr robi wielkie oczy.
  • To nie jest tak jak myślisz – uspakajam go.
  • Proszę o Dudę, o wiele rzeczy, ale jak wiesz Ojciec uważa najczęściej inaczej. Spełnia te rzeczy, które mogą być spełnione lub zmienione, ale co zapisane to zapisane. Nie się zmienić. 
  • …. Wczoraj nie miałem siły na egzorcyzmy i usłyszałem …
  • Pomóż temu biednemu Dudzie, bo go zajeżdżą.
  • Więc całe PO wrzucam do nory, zadeptuję ziemią i mam nadzieję, że dobrze robię …
  • To się spytaj ! – nie wytrzymuję, bo nie robi tego co jest oczywiste. Nie pyta Ojca !
  • Aaaaa skąd ! Wiadomo, że się nie pyta.
  • …….. – roześmiałam się.
  • Dużo ci dałem, ale jak widzisz bardzo sobie cenię pracę twojej żony.
  • Widzę twoje poprawki, jak korygujesz co piszesz …
  • …….. – to fakt. Nieustannie to robię, muszę to robić.
  • Czy mogę zadać pytanie ? Czy wizja księdza Guido jest prawdziwa ? – „bezczelnie” wykorzystuję tę chwilę rozmowy. 

(Ksiądz) Don Guido Bortoluzzi [-] w latach 1968 – 1974 otrzymał od Pana Boga 8 objawień odnośnie pochodzenia Ziemi i Człowieka. Dobroduszność i prostolinijność pozwoliły mu na śledzenie epizodów, które każdego wprowadziłyby w zakłopotanie, lecz widziane jego niewinnymi oczami, przedstawiają po prostu realia bez cienia chorobliwych podejrzeń. 1. Adam, niepokalanie poczęty, został zrodzony ze zwierzęcia – samicy gatunku którego DNA pasowało do ludzkiego, choć było diametralnie różne. 2. Później ta samice urodziła Ewę (też niepokalanie poczętą). 3. Grzech pierworodny polegał na spółkowaniu Adama i samicy, z której został zrodzony i na urodzeniu się potomstwa (pierwszym był Kain), które zanieczyściło ludzki genom materiałem nie pochodzącym od pierwszych rodziców. Grzech pierworodny nie polegał na zrywaniu jabłuszek tylko był okropną nieczystością – zoofilią, a skutki mamy w naszych genach do dziś. 4. Abel był synem Adama i Ewy. 5. Córki Adama i Ewy brały za mężów nieczystych synów Adama – stąd to rozlazło się na całą ludzkość. http://www.genesibiblica.eu/pol.html

  • … Słyszę wyraźnie …
  • Ciemna masa.
  • Hmm … Jak to rozumieć … ? … Kiedy to się czyta, to faktycznie jest miszmasz … To kiedy człowiek zyskał pełną świadomość, że to diabeł zaczął go kusić ? 

  • Kiedy i kiedy …
  • Dowiesz się w swoim czasie z pewnego źródła.

 




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/


Zbawienie jest dobrowolne.

25. 06. 20 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina.

  • Pamiętasz jak Ojciec mówił o przeprowadzce ? Będziemy mieli dylemat …
  • Żadnego dylematu nie będzie.
  • Ojciec zaczął rozstawiać figury.
  • Samo przyjdzie, zobaczysz.
  • ………. – wzdycham. Ojciec mówił, że mamy nauczyć się czekać. Muszę powiedzieć, że to jedna z trudniejszych nauk.

Zamyśliliśmy się na dłużej. Połowa drogi już za nami.

  • Ojcze … – Piotr się odezwał.
  • No co tam znowu ?
  • …….. – roześmialiśmy się pełną piersią. Jak ja to uwielbiam ! Taką normalność, jest cudowna …
  • No to jak będzie ? – Piotr pyta nadal się śmiejąc.
  • ….. Dlaczego to musi tak boleć … Jezusa bolało, Jana Chrzciciela … – spoważniał.
  • Mojżesza nie bolało.
  • No tak.
  • Bo trudno utrzymać wiarę, kiedy boli.
  • To takie ważne jest.
  • Hmm … Piotr nie powinien się bać ?
  • Nikt kto przy Ojcu nie powinien się bać.
  • Chrystus też w pewnym momencie się bał bardzo, a potem się nie bał.
  • Wziął na Siebie.

Przypominam sobie przepiękny fragment z „Pasji” … https://www.youtube.com/watch?v=oNEtEYrw4z4 


Słuchamy piosenkę Sinatry „On my way”. Piosenka, która zmusza do refleksji …

  • Wiele błędów popełniłem w życiu.
  • A Ja ci powiem, że nie popełniłeś żadnego.
  • Robiłeś to, co chciałem.
  • Wszystko to nauka.
  • Wszystko spięte klamrą.
  • Tak miało być.
  • Każda zapadnia, w którą wpadłeś była przygotowana przeze Mnie.
  • Ale zwróć uwagę, że nie miałeś prawa żyć dwa razy, a żyjesz.
  • Więc ta piosenka odnosi się do ciebie i prawie do każdego.
  • Do twojego życia też – … do mnie.

FRANK SINATRA I DID IT MY WAY + LYRICS – YouTube



28. 06. 20 r. Warszawa.

Przyjechaliśmy do Szczecina głównie ze względu na wybory. Godzina 8.30 i jesteśmy już po … i wracamy. Wyjechalibyśmy wcześniej, gdyby nie kolejki. W kolejce do urny Piotr stał po raz pierwszy w życiu. Wdał się w ostrą wymianę zdań z kimś pchającym się bez kolejki. 

  • W narodzie straszna jest nienawiść. Od razu zaczął mnie wyzywać od hołoty pisowskiej, gdy ustawiałem kolejkę. Zaczął krzyczeć, że mu głosować zabraniam ! Idiota jeden …! Nienawiść w tych ludziach niesamowita, skąd się to bierze … ?!
  • Zbawienie jest dobrowolne.
  • Nie jest obowiązkowe.
  • Trzeba ludziom wskazywać drogę, pokazywać światło, ale mają wybór.
  • Uuu…. – nie spodziewałam się takiej odpowiedzi przy rozmowie o wyborach. Ale jak widać w każdej chwili naszego życia jesteśmy oceniani z naszych wyborów.
  • Wczoraj przyszła do mnie Maryja ! Modliłem się i widzę kątem oka, że zza ramienia mi się wyłania postać Maryi. Zobaczyłem jej uśmiech. Był taki, że w sercu moim zapanował wielki spokój, wszystkie moje problemy odeszły kompletnie. Powiedziała…
  • Pamiętaj Mały, że od początku jestem przy tobie. Nie martw się.
  • Położyłem się szczęśliwy.
  • Ale jak Ją widziałeś ?
  • Widzę postać kobiety, w niebieskiej chuście była.
  • Ale tak na żywo ? – chcę sprecyzować.
  • Bardziej jako hologram, trudno to wytłumaczyć. Jej uśmiech mówił wszystko. Żebym się nie przejmował problemami, że wszystko będzie dobrze. Maryja ma niesamowitą moc sprawczą. W jednej sekundzie ogarnia cię spokój.
  • ………
  • Ale ci ludzie to masakra jakaś. To już jak wojna religijna się robi – znowu sobie przypomniał  kolejkę.
  • Należysz do extremy – … pisowskiej.
  • A Ja Ojcze ?
  • Też, ale cichej, która pociąga za sznurki.
  • To mi odpowiada. Myślisz, że Tatuś wie kto dzisiaj wygra ? – żartuję. 
  • Raczej tak.
  • Będzie II tura ?
  • Chyba tak. Ojciec lubi thrillery.
  • Horrory. Jak przygoda to tylko w Warszawie.

Zamyśliłam się.

  • Ojcze przyznasz, że życie tutaj może być naprawdę trudne. Na przykład te kobiety porywane, gwałcone w burdelu.
  • Nie wiesz kim była przedtem. Może porywała i gwałciła, poniżała …
  • Dlatego to jest tak trudne do zrozumienia zamknąć historię w niej.
  • Hmm… To musi być ważne, żeby ludzie dowiedzieli się o reinkarnacji, ale dowiedzieli się od Ojca ?
  • Nie znając struktury Nieba nie zrozumiesz tego, dlaczego nie są dawane wskazówki.
  • A kiedyś ludzie się dowiedzą ?
  • Drzwi są tam zamknięte dla ludzi.
  • Po tysiącach lat jednostki tam przechodzą.
  • Jak można sobie na to zasłużyć ?
  • Przestrzegasz dekalog w stu procentach ?
  • ………. – zawahałam się.
  • Sama sobie odpowiedz.
  • Mój Syn powiedział niech rzuci kamieniem ten, co bez winy.

https://www.youtube.com/watch?v=G3ykt6pyLJ4

 Niesamowite są te rozmowy zahaczające o Biblię. Jakbym cofała się o 2 tysiące lat.

Chciałam coś jeszcze dopytać …

  • Chcę posłuchać.
  • ???!!! – zbaraniałam.
  • Ojciec kazał włączyć muzykę.
  • Przygłośnij.

Zaczęliśmy słuchać. Leciało coś naprawdę pięknego, spokojnego …

  • To stworzył człowiek, rozumiesz ?
  • A Ja myślę wtedy jak to stworzenie przebiegało, jak ta wolna wola przebiegała.
  • Hmm… – … teraz rozumiem.
  • Ojciec uwielbia żartować – Piotr nachyla się do mnie i mówi szeptem …
  • Mówiąc przygłośnij pokazał mi fragment z kabaretu „Moralnego Niepokoju” jak mówi przy robieniu krzyżówki „przyciaśnij”. Uwielbia żartować – Kabaret Moralnego Niepokoju – Krzyżówka – YouTube
  • Oczywiście wszystko w umiarze.



Dopisane 01. 01. 2021 r.

Mówi się; obyśmy żyli w ciekawych czasach. 2021 będzie „ciekawy”. Życzę nam wszystkim, obyśmy go przetrwali w spokoju. 

  • Nikt, kto przy Ojcu nie powinien się bać.

Przyjdzie nowa niespodzianka.

21. 06. 20 r. Warszawa.

Zaciekła walka przedwyborcza sprawia, że już nie wiem kto wygra. Wyraźnie Trzaskowski wydaje się coraz silniejszy. Szturcham Piotra …

  • No powiedz coś wreszcie, Duda wygra ? – jestem zdenerwowana. 
  • Widzę go jak spada spadochronem prosto na podium. Siada okrakiem na 1 podium – odzywa się po długiej chwili.


Siedzimy dzisiaj w domu. Niedziela, Piotr odsypia cały miniony tydzień, wolno płynie czas i chciałoby się ciągle rozmawiać, ale Ojciec odzywa się jeszcze tylko raz.

  • Ojciec mi mówi teraz …
  • Musisz pożegnać się z życiem jakie prowadzisz.
  •  Czyli praca, nasze kawki ? – pytam po chwili.
  • …… – zero odpowiedzi, ale chyba to oczywiste.
  • A jak to się stanie ?
  • …… – zero odpowiedzi.


22. 06. 20 r. Warszawa.

  • Co byś robiła, gdybyś nie pisała ? – pyta mnie Piotr.
  • Musiałabym pójść do pracy, zwariować można tak siedzieć w domu i nic nie robić. A może pójdę ?
  • Takiego scenariusza ci nie przewidziałem.
  • Ola chciałaby być pośrednikiem między Ojcem a światem cywilizacyjnym i tłumaczyć Jego słowo.
  • ……. – roześmiałam się. Oczywiście !
  • Ojcze, czy planowałeś, że to ja miałem tutaj zejść ?
  • A jak ci powiem, że tak ?
  • A jaki ci powiem że nie ?
  • Pokazuję co powinieneś wiedzieć.
  • Ojciec od początku wiedział, że to masz być ty. Zaplanował to na samym początku – … jestem tego pewna.
  • Dlaczego tych dwóch nie umarło ?
  • …….. – zaniemówiłem, nie wiedziałam o kogo chodzi.
  • Zostało wziętych za życia, nie doznali chwili śmierci, żyli w wielkiej przyjaźni ze Mną …
  • Eliasz i Henoch !!! … Hmm… No właśnie, dlaczego nie umarli jak normalni ludzie ?
  • Nie dokończyli swego życia przed tym co mają zrobić.
  • Hmm … Ale Jezus powiedział wyraźnie, że Jan Chrzciciel był Eliaszem, a jednak Jan zginął …
  • ……. – bez odpowiedzi. Ta kwestia nadal pozostaje wielką zagadką.

Wieczorem córka podesłała z Facebooka zdjęcie, które nas rozbawiło.

  • Tak zrobiłeś, że będzie można ryż sadzić.
  • ……. – zaczęliśmy się śmiać.
  • To za mało – Piotr spoważniał.


24. 06. 20 r. Warszawa.

  • Ojciec mówi, że jesteś najprawdziwszym „moherowym beretem”.

O masz ci los … Zarzekałam się, że „moherowym beretem” nigdy nie będę, a tu proszę …

  • Tak jesteś zajadła o Ojca i Mego Syna.
  • A to prawda … – roześmiałam się.

Ojciec nawiązuje w ten sposób do dyskusji jaką przeprowadziłam z pewną osobą na temat; kto powinien wygrać. Dla mnie było oczywiste, że ten, kto jest bliżej Boga. Mój oponent twierdził, że ten, kto jest bliżej ideałom wolności.

  • Ojcze, dlaczego ludzie nie chcą Dudy ?
  • Co za pytanie !
  • A dlaczego nie chcą Moich przykazań, a Ja dałem im wszystko ?

No właśnie … Chyba nigdy wcześniej nie było to tak klarownie jak teraz. Autentycznie obserwujemy wojnę między dobrem a złem. Między światłem a mrokiem. Między tym co od Boga, a tym co od diabła. Szambo wylało się na ulice.


Rozmawiamy siedząc na kawie w pustej galerii. Nie chodzimy codziennie, tak więc każde takie spotkanie to wielka radość.

  • Fajnie masz z mężusiem, co ? Z Bogiem … Dał ci co najlepsze …
  • Dał.
  • Odkryjemy cię, to zrozumieją.
  • ………..
  • Wczoraj czytałam wypowiedź Sorosa, że epidemia pokrzyżowała mu jakieś światowe plany.

https://www.breakingisraelnews.com/153582/soros-now-revolutionary-moment-where-inconceivable-necessary/?fbclid=IwAR0TwDtj8JF9KUI82LPzUoCNyjQwcS8L8qGGX-HH-c5MPLscHXv6VxOlB0I

  • Przyjdzie nowa niespodzianka.
  • ???!!!
  • Ojciec ma chyba wobec mnie jakieś plany i to bardzo poważnie.
  • Powiedz, które to nie były poważne.
  • Gdybym nie przygotował spadochronu dla was, utraty takiego gospodarza byście nie przeżyli.
  • ……. – …  i to jest straszne. Tak bardzo wszyscy od Piotra jesteśmy uzależnieni.
  • Chcesz nagrodę ?
  • ……. – waham się co powiedzieć.
  • Wdzięczność Ojca dla ciebie będzie taka, że będziesz wiedzieć.
  • Bo jesteś tego warta.
  • Już nie będziesz zdana na swoją intuicję.

 




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Musisz nauczyć się czekać.

19. 06. 20 r. Szczecin.

Pisałam …

- Oczywiście. Jego czas się zbliża. Eliasz jest dla wszystkich Żydów. 
- Henoch dla pozostałych, nie Żydów. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/15/to-co-bog-pokazuje-jest-nieomylne/
  • Dlaczego Eliasz dla wszystkich Żydów, a Henoch nie ?
  • No powiedz, chętnie posłucham.
  • Ale ja nie wiem.
  • Pomyśl, lubię te twoje teorie, może się czegoś nauczę.
  • Przecież mówisz, że Bóg Ojciec się ciągle uczy.
  • ……… – … nie wiedziałam gdzie mam się schować.
  • Ojcze, ale co o tym sądzisz ?
  • Nie sądzę, a co wiem.
  • ……….
  • Ojcze, na kogoś będziesz głosować ? – zażartowałam. Chciałam po prostu nie kończyć tej rozmowy.
  • Na Dudę, ale to jeden głos.
  • Ale jaki !
  • Pan Bóg jest Polakiem chyba – Piotr się śmieje.
  • Od urodzenia – … i Ojciec się śmieje.


20. 06. 20 r. Warszawa.

Piotr półprzytomny. Nie spał od 4 rano. Było za ciepło, za duszo, za wilgotno …

  • Muszę ci coś powiedzieć – ledwo mówi.
  • Nad ranem miałem wizję jak spod skały nie tyle się wylewa, co wybucha woda jak gejzer. Najpierw wielka skała ważąca z kilka ton zakrywała dziurę, woda ledwo co z tej dziury wypływała, aż w końcu ciśnienie tej wody tak urosło, że kamień uniosło do góry. Przy tym był tak wielki huk, że się zatrzęsły pobliskie góry, skały się rozprysły jak po dynamicie. I tak woda wytrysnęła do góry.

  • Hmm, co to będzie … ?
  • To ty.
  • Wypłyniesz na wierzch, ale to nie przez blog.
  • To będzie odwrotnie.
  • Blog wypłynie przy tobie.
  • Hmm… Ale, żeby tak było musi być to coś widowiskowego, żeby wszyscy zobaczyli, zwrócili na to uwagę, inaczej to nie ma sensu. To musi być coś … widocznego – rozkładam ręce bezradnie.
  • Tak jak chciałaś.
  • Ten kamień był ogromny, wygładzony przez wodę, biały, stożkowaty, woda go unosiła …
  • No dobrze, ale jak to przełożyć na nasze realia, no jakim cudem …
  • A jakim cudem odpadł wielki kamień … ?
  • Zobaczyłem jak odpada kamień z grobu Jezusa.
  • ………. – kiwam głową, że rozumiem.
 Badacze sądzą też, że obraz, który widzimy na Całunie Turyńskim, musiał powstać w wyniku czegoś w rodzaju ogromnego wybuchu niezidentyfikowanej energii.https://menway.interia.pl/obyczaje/religie/news-calun-turynski-dowodemzmartwychwstania,nId,451303#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome 

- Czy odrzucenie kamienia mogło być spowodowane taką eksplozją ? - pytam i sama nie wierzę o co pytam. A z drugiej strony pamiętając o własnych doświadczeniach to przede wszystkim ja powinnam wierzyć, że to jest możliwe. 
- Tak było. 
- ....... ???!!! 

Kto kamień odrzucił ? Sam Chrystus. Siłą eksplozji energii Swojego Zmartwychwstania. http://rozmowyzniebem.pl/wp/zmartwychwstanie-jezusa-jak-bylo-naprawde/ 

  • Czyli jakoś wypłyniesz  …
  • Ale pamiętaj, że widziałem cię w puchu.
  • To w takim razie niemożliwe, aby to było szybko.
  • Ktoś kiwa głową z dezaprobatą.
  • Co znaczy szybko ?
  • Noooo tydzień, w zapowiadanym czerwcu.
  • To bardzo szybko.

Wieczorem.

Oglądamy debaty przedwyborcze na prezydenta.

  • Trzaskowski będzie potykał się o swoje własne stopy, tak mi pokazują.
  • Czyli będzie łapany na swoich kłamstwach ? Będzie miał wpadki ?
  • Kłamstwo na kłamstwie.
  • Ale nie myśl, że Duda jest bez wad.
  • Sporo mu do męża stanu.
  • Uuuu …. – a tego się nie spodziewałam.
  • Ojciec jeszcze raz pokazał mi ten kamień. On leżał na dnie rzeki, przykrywał mały otwór, a potem się unosi na 3 metry. Stanie się gigantyczna eksplozja tego kamienia na cały świat – Piotr jak zaczarowany.
  • Najmocniej jak się da.
  • Najtwardszy z kamieni eksplodował w pył.
  • Jak meteoryt tunguski.
  • Ooooo ! Dostałeś ciekawą informację !

Piotr pewnie tego nie pamięta, ale ja pamiętam. Kiedy odkryłam, że Piotr tak świetnie słyszy Niebo zadałam proste pytanie; co wybuchło w tajdze ? Istnieją przeróżne teorie, także te dziwne, że UFO, że nieudane doświadczenie Tesli. Ale według tego co widział to był coś w rodzaju gazowego meteorytu, który wybuchł nad ziemią.

  • Ciekawe co to znaczy ten wybuch z twojej wizji … Jak to się odzwierciedli w naszej rzeczywistości … – zamyśliłam się
  • Nie zgaduj, bo nie zgadniesz.
  • Musisz nauczyć się czekać.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Zbliża się, co ma przyjść.

11. 06. 20 r. Szczecin.

Wracamy do Szczecina. Piotr się wierci i wierci …

  • Nie będziesz się śmiała ? Ale nie będziesz ?
  • Będę ! – nie wytrzymałam.
  • Widzę trzy statki powietrzne UFO jak lecą w takim trójkątnym szyku. Jeden i dwa za nim. Czuję ich, że się zbliżają … Są z dziwnego metalu, ale dla ludzi są niewidoczne, mają taką ochronną barierę z metr oddaloną od metalu. To taki kamuflaż. Czuję ich myśli …
  • Są źli ? – zaciekawił mnie.
  • Hmm … Obserwatorzy. Pytam ich mentalnie gdzie oni są ?
  • Wszędzie
  • … Dziwne, co ? – … i zamyślił się.

Faktycznie dziwne. Dziwne, że widzi coś takiego, kiedy ja nic nie widzę. Może to wizja … Piotr czuł się z tym bardzo nieswojo jakby się wstydził, że to widzi. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że jego opis zgadza się z relacjami wielu świadków, którzy widzieli UFO na własne oczy.

Ostatnio dużo rozmawiamy o UFO, co też jest dziwne. Pojawia się więc pytanie. Ojciec kiedyś powiedział …

- Niebo to pojęcie ludzkie, ale to nie jest koniec drogi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/23/niebo-to-nie-jest-koniec-drogi/ 
  • Zauważ, że w Niebie nie ma innych nacji oprócz ludzi, a przecież istnieją inne cywilizacje. Kiedyś Ojciec powiedział, że Niebo jest dla ludzi. W takim razie czy UFO ma swoje Niebo ?
  • Dużo jest drzwi w Niebie pilnowanych przez aniołów.
  • Nie na darmo są pilnowane.
  • … Hmm.. To Oni tam na Górze mają mnóstwo roboty ! Pilnować tak każdego … 
  • O to się nie martw.
  • A są  tam też tacy niesubordynowani, którzy na przykład próbują przez te drzwi przejść ?
  • Dostaniesz odpowiedź, wiesz od Kogo ?
  • … A powie mi ?
  • Powie ci dużo rzeczy, o które nie pytasz.

Deszcz pada, więc Piotr jest skupiony na jeździe, mam mnóstwo czasu na rozmyślanie.

  • Fatima to trzy części. Której części Fatimy dotyczy apokalipsa ?
  • Może być tylko jedna.
  • Tej, której nie podano.
  • Wszystko inne się wypełniło.
  • Kurcze, ale III Tajemnica to wielka apokalipsa, zalane oceany, ogień …
  • Ale będzie stopniowo.
  • Hmm … 
  • Wkrótce stanie co się stanie i żadna żarówka nie rozświetli ciemności jaka nastąpi.

Dreszcze przechodzą na samą myśl. Mam nadzieję, że tego nie doczekam.

  • Chcielibyście razem przyjść do Mnie na kawę ?
  • Noooo … !!! – roześmialiśmy się oboje.
  • Ojcze, ale na złego konia postawiłeś – Piotr zaczyna.
  • Nie było lepszego.
  • Co drugi byłby lepszy.
  • A nie każdy ?
  • ……. – uśmiecham się. Co drugi to już pycha, bo zawsze jest ktoś, kto jest gorszy.
  • Muszę kończyć.
  • Mam zebranie, muszę posłuchać.
  • W Krakowie ? – zażartowaliśmy. W radio podano informację, że w Krakowie zaczyna się procesja Bożego Ciała.
  • Wszędzie.


13. 06. 20 r. Szczecin.

Dzisiaj pisałam na blogu o 3 dniach ciemności.

Słysząc „ciemność” natychmiast miałam skojarzenie z 3 dniami ciemności. Doświadczenie nauczyło mnie już, że te trzy dni ciemności nie muszą znaczyć ciemności dosłownie. W niebiańskiej symbolice ciemność to także wszystko co dotyczy diabła i jego królestwa. 

- Te 3 dni ciemności będą ? 
- Jeśli zapisane to się spełni. 
- Poszukaj, a znajdziesz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/wirus-dostana-lekarstwo-z-nieba/ 

- A kiedy to będzie ? 
- Idzie butami siedmiomilowymi do ludzi – … czyli szybko. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/13/ja-jestem-2/ 

Z wcześniejszych rozmów wynikałoby, że albo w czerwcu miałoby się coś wydarzyć, albo w grudniu, albo kiedyś, jeśli taka będzie wola Ojca. Siedzimy sobie razem na porannej kawie w ogrodzie …

  • Czy coś będzie się działo w czerwcu ?
  • Tak.
  • Gdzie ?
  • Tutaj.
  • Tutaj ? W Polsce ? – podskoczyłam na krześle.
  • Widzę wielkie światło.
  • Wpłynie na cały świat.
  • Zbliża się, co ma przyjść.
  • Wow … – zaniemówiłam.

Po chwili próbuję dowiedzieć się coś więcej. 

  • To będzie krzyż na niebie ?
  • Absolutnie nie. Nie te czasy.
  • …….. – no i zwątpiłam. Nie krzyż ? To co ? 
  • Widziałem światło w formie kulistej.
  • Hmm … Jak to połączyć z III Tajemnicą Fatimską ?
  • Nie wiem – wzrusza ramionami.
  • Źródło było niedoprecyzowane.
  • A czy Ojciec mógłby powiedzieć coś więcej ?
  • A czy o wirusie powiedziałem coś więcej ?
  • Mówiłem myjcie ręce.

No właśnie … Kiedy Ojciec zaczął nakazywać, aby myć ręce miałam naprawdę mieszane uczucia. To dość niezwykłe usłyszeć cos takiego prosto z Nieba. Zapisałam te słowa, bo przecież były to słowa samego Ojca, ale w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy Piotr dobrze usłyszał. Kilkukrotnie Ojciec powtarzał myjcie ręce, no to myliśmy nie rozumiejąc dlaczego. Nie zdawałam sobie sprawy, że w przyszłości te słowa będą miały taką siłę rażenia. Niby nic, „myjcie ręce”, a teraz jest to kwestia życia lub śmierci. Z czasem okazuje się, że Ojca niedomówienia,  niedoprecyzowania mają swój głęboki sens. Dla mnie to jeszcze jedna bardzo pomocna i skuteczna lekcja; każde tu zapisane Ojca słowo ma swoją wagę i znaczenie. 


Siedzieliśmy na tarasie, kawka na stoliku, śpiewające ptaszki, cisza, słońce … cudnie.

  • Teraz mówię, że tak siedzieć to oaza spokoju.
  • Wow … – jeśli Ojciec mówi takie słowa teraz to znaczy, że ta oaza spokoju może długo nie potrwać.
  • Znowu widzę uskok Andreas.
- Jaki kraj ucierpi najbardziej ? 
- Ten, w którym największe zepsucie. 
. Zobaczyłem jak ten cały but kalifornijski spada do wody.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/10/wytrzymaj-to-dla-mnie/ 
  • Czerp powietrza z tego spokoju.
  • Walczysz jak Joanna Dark, za wszelką cenę.
  • Córko, niedługo inaczej zaczniesz to dostrzegać.
  • I twoje pismo nabierze tempa.
  • To nie będzie krzyż i to nie będzie 3 dni ciemności.
  • Wow … więc co ? – myślę szybko.
  • Przestań z niewiedzy swojej być sfrustrowana.

Frustracja i bezsilność mnie ogarnia wtedy, kiedy nie mogę połączyć pewnych wątków. Wydawałoby się, że wszystko mam już poukładane, a wystarczy jedno słowo Ojca i ta układanka jest nic nie warta. Trzy dni ciemności; Jeśli zapisane to się spełni. Ale wygląda na to, że to nie spełni się w tym roku; To nie będzie krzyż i to nie będzie 3 dni ciemności. Więc co ?

  • Widzisz Ojcze ? Bez Ciebie ani rusz. Nie da się zrozumieć.
  • Czyli ? Musisz być blisko Piotra.
  • A ty kapturem to kiedy będziesz ?
  • To pytanie do Ojca. Muszę ci najpierw poduszkę przygotować.

Kiedy o „poduszce” zaczęła być mowa, nasza rozmowa zeszła na ewentualne konsekwencje ewentualnej katastrofy w USA.

  • Strasznie może polecić dolar. Ojcze, to w co inwestować ? – Piotr się zaniepokoił.
  • W wiarę.
  • W Moje słowo, a ty je słyszysz.

Wieczorem.

Piotr postanowił nocować u Krysi, żeby w jakiś sposób zadośćuczynić jej samotności. Zadzwonił do mnie późnym wieczorem …

  • Ale miałem !!! – szepcze do telefonu.
  • Siedzę sobie spokojnie w pokoju i słyszę w głowie …
  • Emisariusz, emisariusz.
  • Zacząłem nawet palcem dłubać w uchu, żeby przestać słyszeć. I usłyszałem wtedy Ojca.
  • Wszystko ci zwracam i dokładam nowe.
  • Będziesz Moim generałem.
  • Porządek zrobisz i wrócisz.
  • ………. – zaniemówił na chwilę.
  • Strasznie się wzruszyłem po tych słowach – … i chyba wzruszony był nadal. Ledwo mówił.
  • Po jakichś kilku minutach widzę jak po skosie z sufitu spływa anioł. Był wielki ! W długiej szacie, miał kręcone krótkie dość włosy. Biały jak cholera ! Wyciągnął jakiś rulon, rozciąga go i zaczyna coś czytać. Gapię się na niego co on tu robi. Czytał, ale nie wiedziałem o co Mu chodzi. Coś tam bąkał pod nosem.

  • ……… – zaczynam się dusić ze śmiechu. Jego sposób opisywania nie mieści się w żadnym kanonie niebiańskiej literatury.
  • On coś ci chyba oznajmił, jak anioł zwiastowania. Ale jaka jest różnica między emisariuszem, a zwiastowania ? Ten i ten to wysłannik Boga – już myślę głośno.
  • Niespodziewane rzeczy się staną, zaskoczenie.
  • Hmm, a jaka jest różnica ?
  • … Emisariusz przynosi ostateczny dokument, konkretne informacje … Tak mi teraz pokazano.
  • ………. – nie wiedziałam co powiedzieć. Ojciec mówił o czerwcu i chyba o to wydarzenie chodziło.
  • Jesteś Mi potrzebny w samotności.
  • Zostaw dziewczyny i wracaj.
  • Już teraz każdy dzień jest cenny.



Dopisane 24. 12. 2020 r.

Mój Syn i Ja to jedno … Pewnego dnia wśród nas narodził się Bóg. 

Świętujmy więc. Najlepsze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia 2020 r.