Deprawacja osiągnęła maksimum.

10. 04. 21 r. Warszawa, część II .

Wczoraj powaliła mnie wiadomość o śmierci z powodu wirusa tego pana; Smutne wieści dla fanów programu „Ninja Warrior Polska”. Nie żyje jeden z uczestników show Polsatu. Mężczyzna zmarł po nagraniach do programu, nie doczekawszy premiery odcinka ze swoim udziałem. 

  • Kurcze … Taki wysportowany, nie pił, nie palił … Nie pytam Ojcze dlaczego, nie pytam … – szybko się zarzekam.
  • I słusznie.
  • A ja też miałem nie zachorować – znowu wracają pretensje.
  • A jakie zęby ci wyrosły ?
  • Duże.
  • Sytuacja się zmieniła.
  • Nie chciałeś oddać Mi plecaka. Wdrożyłem plan B i to jego winawskazuje (niewidocznym) palcem na Piotra.
  • Jak będziesz pisała, to obsmaruj jego, nie Mnie.
  • ……… – roześmiałam się. Obsmarować ?
  • Wiesz jak to jest … Wy pismaki to czwarta …, piąta siła – … zażartował.

Ta poprawka zwróciła moją uwagę. Prasa to czwarta władza. Ale piąta władza ? Zaglądam do internetu; Piąta władza – społeczność internautów, która dzięki ułatwionemu w dobie Internetu dostępowi do wiedzy i możliwości opiniowania, ma realny wpływ na postrzeganie rzeczywistości, funkcjonowanie społeczeństwa i działania prowadzone przez rząd.

  • Ale taka jest prawda, że czasami Ojciec zmienia zdanie.
  • Nie da się ukryć.
Konkluzja ? Co znaczy siła modlitwy … Bywa tak wielka, że Bóg może zmienić co jest niezmienne. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/06/08/modlitwa-dla-ojca-jest-bardzo-wazna/
  • A będzie wojna na Ukrainie ? – https://wiadomosci.onet.pl/swiat/konflikt-rosja-ukraina-msz-patrzymy-z-zaniepokojeniem-na-dzialania-rosji/76mwsvb
  • Wojna ?
  • Wiesz co widzę ? Ojciec przyłożył dłoń do czoła i jakby daleko zaglądał na horyzont, na Ukrainę. Odwraca głowę w drugim kierunku teraz i patrzy na USA …
  • Tam zobacz.
  • Widzę wybuchający wulkan.
  • Wszystkim się odechce wojenek. Widziałaś to przecież …
  • Taaak … – otwieram oczy ze zdumienia. Moja wizja z wulkanem !
  • Widziałaś most ?
  • Taaak … – jestem coraz bardziej zdziwiona.
  • Ten most to odległość przez Atlantyk.
  • Wow …. !!! – nigdy w życiu bym na to nie wpadła. W wizji było to wielkie miasto jakby na wyspie, ale słyszałam wyraźnie, że ktoś mówi; Kalifornia.
  • Pomogłem ci rozszyfrować ? I co widziałaś ?
  • Taaak …. – jestem naprawdę zdziwiona.

Nigdy bym na to nie wpadła. Usłyszałam Kalifornia, ale w wizji to była wyspa, tak mi się wydawało. I czyż nie jest tak, że patrząc z kosmosu na kontynenty tak naprawdę widzimy kilka wielkich wysp ? Słowo Kalifornia to jednak wskazówka, że chodzi o Amerykę Północną, a dokładnie zachodnie jej wybrzeże.

Analizuję wizję jeszcze raz i uświadamiam sobie pewne szczegóły. Stałam z ludźmi z daleka oglądając ten nagły wybuch i czuliśmy się przez długą chwilę dość bezpiecznie. Byłam świadoma, że ta woda dzieląca nasze lądy jest dla nas sferą bezpieczeństwa. Widząc jednak lawę, która zaczęła spływać na most, zdajemy sobie sprawę, że może także dotrzeć i do nas i dopiero wtedy zaczęliśmy szukać schronienia. Po bardzo krótkim czasie zorientowałam się, że nie miało to sensu.

Jak to przełożyć na nasze życie ? Ojciec wielokrotnie mówił o wybuchu wielkiego wulkanu i trzęsieniu ziemi wskazując na USA. W wizji miałam świadomość, że to potężny kataklizm. W wizji wyspa to USA, moje miejsce to Europa, być może Polska. Według tej wizji konsekwencje kataklizmu będą odczuwalne w małym stopniu także u nas, ale nie na tyle, aby ginąć. Skutki kataklizmu mogą być pośrednie, choćby gospodarcze. Globalizacja zrobiła swoje, staliśmy się jako naczynia połączone w jednym organizmie.

  • Słyszę gigantyczny huk – Piotr się zatrwożył.
  • Widzę jak wielu Amerykanów wędruje do Europy, do Polski.
  • Ale jak to widzisz ? – pytam zaciekawiona.
  • Widzę z lotu ptaka, obserwuję to z góry, idą ludzie jak mrówki, przechodzą z USA do Europy. Z Wielkiej Brytanii Polacy też będą wracać. Widzę jak tsunami zalewa Wielką Brytanię …
  • Wow … – już o tym Piotr mówił kiedyś …
  • Ale jak to możliwe ?!!! – sam się dziwi – Widzę, że Amerykanie będą chcieli tu mieszkać i dużo żołnierzy będzie chciało tu być. Polska będzie bardzo bezpieczna. Tu będzie pachnieć sałatą – … pociągnął nosem jakby już teraz czuł jej zapach. Ale czy sałata pachnie ?
  • Świeżość będzie czuć.
  • Rządy prawicy przetrwają, bo muszą przetrwać.
  • Jeśli Yellowstone wybuchnie, to …
  • To zawieszą nawet wybory, wszystko. Widzę wielką falę przetaczającą się przez Wielką Brytanię – mówi znowu.
  • Brytania jest bardzo mocno zepsuta – skrzywił się.
  • Słyszę … Kazirodztwo.
  • Widzę robactwo chodzące po ulicach.
  • Deprawacja osiągnęła maksimum. Aż paruje zepsuciem na Europę.

Zepsuciem paruje chyba też USA …

- Wiesz jak w Stanach szerzy się grzech ? Prawdziwa Gomora. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/04/patrz-przez-analogie/

Przygotowywałam tekst na blog myśląc jednocześnie i nieustannie o moim spotkaniu z Jezusem. Zaczęłam rozumieć, że to faktycznie może się zdarzyć. Nieprawdopodobne …

  • Ktoś cię pyta …
  • Jak się czujesz ?
  • Dobrze – śmieję się wiedząc co Ojciec ma na myśli.
  • To sobie czytaj Ach te pismaki – zażartował.


Dopisane 09. 08. 2021 r.

Kiedy wybuchły na południu Europy pożary, polska telewizja przeprowadziła wywiad z Polką mieszkającą w Sardynii. Przerażona opowiadała, że mieszkańcy przez pożary tracą domy, uprawy i w konsekwencji środki do życia. Powiedziała; będą głodować. Jak widać wcale nie trzeba wielkiej wojny, aby w pewnych regionach świata zapanował głód.

Aprowizacja, czy to możliwe ? Spalone plony, spalone pola, mamy tego już namiastkę.

02. 10. 20 r. Szczecin. Jestem trochę zatrwożona informacją, że koń głodu niedługo ze stajni ruszy. 
- Będą problemy z aprowizacją. 
- Aprowizacja to zaopatrywanie w żywność – przypominam sobie. 
- Nie tyle „jak”, ile „co”. 
- Ale to jeszcze czas. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/03/30/bez-ciezkiej-pracy-ciezko-wychowac-piekne-owoce/

Niewykluczone, że anomalie pogodowe dotkną też Belgię, Holandię, W. Brytanię i część Francji, może Austrię. Chodzi nie o pożary, a o „zimę” latem. Jeśli do tego dojdzie, to będzie nagłe i  krótkotrwałe. Zaznaczam jednak, że nie jest to żaden pewnik, a jedynie prawdopodobieństwo. 

Kilka osób pytało mnie, czy w Polsce będzie bezpiecznie. Te dwie wizje (burza i wyspa) pokazują, że zdecydowanie tak. W każdym razie ja się stąd nie ruszam. Ostatnia kwestia to kiedy … Po wczorajszej rozmowie postanowiliśmy pod koniec sierpnia powoli robić jednak zapasy. Ojciec zasugerował, aby do listy dołączyć też …

Uczynię cię wiecznie młodym.

06. 04. 21 r. Warszawa część II.

Rozmowę przerywa pukanie do okna na balkonie. Otwieramy żaluzję i widzimy „naszą” wronę. Kręcę z niedowierzaniem głową. Rozbawiła nas ta jej „bezczelność” i Piotr rzucił jej kawałek kruchego ciastka.

  • Karmisz ? Ciebie kiedyś karmili.
  • Wow … – wyrwało mi się.

1 Prorok Eliasz z Tiszbe w Gileadzie rzekł do Achaba: «Na życie Pana, Boga Izraela, któremu służę! Nie będzie w tych latach ani rosy, ani deszczu, dopóki nie powiem». 2 Potem Pan skierował do niego to słowo: 3 «Odejdź stąd i udaj się na wschód, aby ukryć się przy potoku Kerit, który jest na wschód od Jordanu. 4 Wodę będziesz pił z potoku, krukom zaś kazałem, żeby cię tam żywiły».

  • Dzisiaj widziałem siebie z oddali jako bardzo szczupłego faceta, spodnie na mnie wisiały. Dziwne, że widziałem siebie z daleka. Byłem drobny, mniejszy … Ciekawe co to znaczy …
  • Nooo, ciekawe … – … bo nie mam pojęcia.

Oglądamy w TV o Covidzie …

  • Ale byłby numer, gdyby wirus „nauczył” się szczepionki i znowu zmodyfikował – taka myśl przychodzi mi do głowy.
  • Już się uczy.

p.s. Koronawirus. Naukowcy uważają, że pojawienie się opornego na szczepienia wariantu jest prawie pewne | WP abcZdrowie


Wystarczyło obejrzeć Wiadomości do końca, aby wkurzyć się na maksa. Piotr na egzorcyzmy poszedł bardzo stanowczym i zdecydowanym krokiem. Godzinę później powiedział ciekawą rzecz.

  • Walczę o PIS, żeby się nie rozpadli. Zobaczyłem nazwę PIS jak litery się rozsuwają P I S. To je ściągnąłem w jedno z powrotem, skleiłem i jeszcze drutem kolczastym związałem. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
  • …….. – gapię się na niego zaciekawiona. Jak on to widzi ?!!!

  • A no koniec z moich dłoni wybuchło światło jak reflektory. Skierowały się ku Górze i tam zobaczyłem krzyż, Jezusa wiszącego i nad Nim Ojca. Te reflektory światła to jak podczas bombardowania Londynu, tak to wyglądało …
  • Jak się skończyła ta wizja ?
  • Zaczęła znikać …. Starzeję się Ojcze – narzeka po wszystkim zmęczony.
  • A Ja cię uczynię wiecznie młodym.



08. 04. 21 r. Warszawa.

Jeszcze spotkanie z Jezusem nie wyszło mi z głowy, a już dzisiaj miałam nową wizję. Zupełnie innego kalibru, jeśli można tak to określić.

Byłam w jakimś dużym mieście, na jakiejś zatłoczonej ulicy. Ponieważ znajdowałam się akurat na wzgórzu, miałam przed sobą piękny widok. Nie tylko widok na moje miasto, ale i na przeciwległą wyspę, na której też było miasto. Widziałam tam wiele domów i górujący ponad wszystko wielki wulkan. Była piękna pogoda, biały dzień, dzień jak co dzień … Ale nagle ten wulkan z gwałtowną siłą wybucha. Wybuch powoduje, że ludzie na mojej ulicy zatrzymują się w trwodze i obserwują co się na wyspie dzieje. Wszyscy widzimy jak wielka lawa wulkaniczna wylewa się z krateru i dość szybko zalewa wyspę. Zdaję sobie szybko sprawę, że to prawdziwy kataklizm.

  • Przecież tam są ludzie ! – krzyczę głośno, ale nic nie można zrobić, aby tą lawę zatrzymać. 

I zdaję sobie sprawę, że już po nich. Jako obserwatorzy czuliśmy się bezpieczni, bo wszystko działo się na wyspie, ale kiedy lawa zaczęła płynąć już na moście, który łączył nas z wyspą … i my poczuliśmy prawdziwe zagrożenie. Rozpierzchliśmy się szukając schronienia. Pobiegłam do wieżowca na samą górę chcąc tam wszystko przeczekać. I tak siedziałam skulona jakąś chwilę, po czym wyjrzałam przez okno sprawdzając co się dzieje, ale nic się nie działo. Ten kataklizm do mnie nie dotarł. Wyszłam z wieżowca uspokojona, choć nieustanie myślałam o tych ludziach, którzy bez wątpienia musieli na wyspie zginąć. A ! Pomyślałam też, czy też ktoś mi taką myśl podsunął, że to była Kalifornia. Doprawdy nie wiem dlaczego …

Obudziłam się gwałtownie nad ranem i znowu siedziałam na łóżku próbując ogarnąć i emocje i moje myśli.

  • Ludzie obserwowali tą lawę i widząc, że przelewa się przez most, zaczęliśmy wszyscy uciekać. Tak na wszelki wypadek. Szukałam wysokich budowli, aby się ukryć jak najwyżej, nawet znalazłam jeden, wdrapałam się na ostatnie piętro i obserwowałam z góry. I ponieważ w mieście nic się nie stało, stwierdziłam, że jestem bezpieczna. Zeszłam na dół i tyle.
  • I co to oznacza ?
  • Jakiś wulkan na wyspie wybuchnie ? Ale dlaczego Kalifornia ? … Ale Tatuś to strasznie zagmatwał.
  • Istna szarada – Piotr.
  • To rebus.
  • Jaka jest różnica między szaradą a rebusem ? – Piotr nachyla się do mnie i szepcze.

Kiedy Ojciec poprawił Piotra sama się nad tym zaczęłam zastanawiać, więc sprawdziłam. Rebus pasuje zdecydowanie lepiej. Ojciec trzeba przyznać jest mistrzem w układaniu rebusów.

Szarada – gatunek literatury stosowanej, zagadka w formie wiersza, w którym w różny sposób zostało zaszyfrowane jakieś zdanie lub wyraz. W szaradzie zwykłej sylaby zaszyfrowanego tekstu są oznaczone kolejno liczbami. Także synonim wszelkich rozrywek umysłowych

Rebus – łamigłówka pokrewna szaradzie składająca się z odpowiednio ułożonych rysunków, napisów i znaków. Rozwiązanie rebusu polega na odczytaniu zaszyfrowanego hasła. Podane w rebusie treści są zwykle niejednoznaczne, mające jedynie naprowadzić rozwiązującego na właściwe znaczenie.



Dopisane 05. 08. 2021 r.

Rzeczywiście prawdziwy rebus, bo jak się okaże nie o wyspę tu chodzi. W czerwcu dostałam ciekawego maila …

Zaufaj losowi.

26. 01. 21 r. Warszawa.

Pan Sławek, Polak, o którego uzdrowienie tak prosiliśmy, jednak umarł. Jesteśmy zdruzgotani. https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-01-26/wielka-brytania-zmarl-polak-odlaczony-od-aparatury-podtrzymujacej-zycie/

  • Ojcze … – Piotr zaczyna.
  • Co Ojcze ! Nie dziw się co będzie. Przestań przeszkadzać.
  • …….. – unoszę brwi do góry zaskoczona.
  • Prosiłam Ojca – mówię szeptem do Piotra.
  • Prosiłaś i poszedł do Góry.
  • …….. – ale ja nie o to prosiłam.
  • W jaki sposób przeszkadzasz ? – pytam Piotra, bo nie rozumiem.
  • Nie proś.
  • Tak miało być ?
  • Jest szczęśliwy.
  • ………. – teraz sobie coś uprzytomniłam. Prosiłam, aby „mu pomóc”, czyli zbyt ogólnie. Może powinnam prosić bardziej precyzyjnie ?
  • Jak myślisz, jak wielu tak naprawdę się za niego modliło ?
  • Hmm … No nie wiem … – … ale słuchając niektórych polityków zapewne niewielu.
  • Największym wrogiem Polaka nie jest pośrednik, ale drugi Polak.

Sytuacja wygląda tak. Piotr ma 11 lutego wizytę u dentysty w związku z implantem. Następny termin jest wyznaczony dopiero na czerwiec. Dzisiaj przygotowując tekst przypomniałam sobie, że nieoczekiwanie ząb stał się  dla nas ważnym wyznacznikiem daty.

- Dwóch aniołów poślę po ciebie. 
- Przygotuj się na spotkanie ze Mną. 
- ……. – Piotr spojrzał na mnie z szeroko otwartymi oczami, chyba nie był pewny, czy dobrze usłyszał. A jak mam się przygotować ? 
- Zrób zęby. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/27/jesli-masz-watpliwosci-pomodl-sie/
  • Ojcze, nie spina mi się. Piotr ma te zęby, a tu mowa o lutym … Nie zdążą w lutym z wszystkim …
  • Myślisz, że nie wiem ?
  • A skąd wiesz ? Może jestem tak jak ty zmienny ?
  • Czyli 11 lutego to nie ostatni twój dzień u dentysty ? – upewniam się pełna nadziei, bo może się Piotr myli.
  • Ojciec mówi …
  • Naprawdę śmieszy Mnie twoja żona.
  • Tak bardzo chce się ciebie pozbyć …
  • Nie zdaje sobie sprawy ….

I to ostatnie zdanie mnie przekonało, żeby siedzieć cicho. Nie zdaje sobie sprawy …. padło też przed pandemią jako zwiastun globalnego zjawiska.

  • Czy ty Ich czasami nie rozczarowujesz ? – patrzę jak leży rozłożony na sofie.
  • Na pewno ! – roześmiał się.
  • A co ty o nim naprawdę sądzisz ?
  • Zastanów się co mówisz. Poczuj.
  • Hmm … – zastanowiłam się, poczułam …
  • Cichociemny …
  • A jednak niezbyt dobrze cię schowałemmówi Ojciec do Piotra.
  • Ale Ojciec jest ! – poderwał się na nogi.
  • Wczoraj mówiłem Ojcu … Ale mnie schowałeś …

Oglądamy newsy o szczepionkach.

  • Jeszcze trzeba będzie się szczepić co roku – Piotr pod nosem.
  • Nic ci to nie da dziecko.

#TrevignanoRomano, 26/1/2021 )…)Moja córko, powiedz światu, aby modlił się za potężnych, ponieważ rozpętają wielką wojnę. Módlcie się za Kościół, ponieważ jest on niszczony, módlcie się za Włochy, ponieważ będą opłakiwać swoich zmarłych. Głód jest blisko, a wy nie jesteście przygotowani. Nadszedł kolejny wirus i będzie gorszy niż poprzedni. Dzieci, dlaczego nadal nie rozumiecie? Chrońcie się, módlcie się, módlcie się dużo. Chrzczcijcie i módlcie się za dzieci, ponieważ zło chce odebrać im niewinność. Teraz zostawiam was z błogosławieństwem Trójcy Świętej, Ojca, Syna i Ducha Świętego.” Potem dodaje: „przeczytaj Apokalipsę, a tam znajdziesz prawdę na te czasy”



29. 01. 21 r. Warszawa.

Oglądamy prognozę pogody na tydzień i jesteśmy trochę zatrwożeni, że droga do Szczecina będzie fatalna.

  • Zrób coś z tym ! – naciskam Piotra.
  • To nie takie proste, na to trzeba z 10 dni, aby się zrobiło.
  • Mój synu, nie słuchaj swojej żony.
  • Jako niewiasta jest zagubiona … W tej materii – dodał Ojciec.
  • Uprasuj koszule, przygotuj strawę, popatrz na Glasa (akurat oglądałam na YT), Glazersona (tego też) …
  • Ale to dyskryminacja ! – wypaliłam głupio.
  • Była, jest i będzie.
  • Naprawdę ?! – nie wierzę.
  • W końcu to żebro.

Czuję przez skórę, że Ojciec się ze mną po prostu droczy. Wie jak jestem na tym punkcie przeczulona.

  • A czy kiedyś będziemy mogli porozmawiać o roli kobiety na poważnie ?
  • Noooo… Bardzo ważna jest.
  • Bardzo ważna jak wszystkie kobiety, które były wokół twojego męża.
  • ???!!! – i tu mnie Ojciec zaskoczył.

Zaczęliśmy się nad tym głęboko zastanawiać i analizować. Trzeba uczciwie przyznać, że to kobiety odegrały w życiu Piotra najważniejsze role. To Krystyna go wychowywała, bo Edziu całe życie pływał jako marynarz i de facto był nieobecny. Potem moje rola się zaczęła i doszła jeszcze wspólniczka, która namówiła go na założenie firmy. To kobiety nadawały kierunek jego życiu. Czyż więc to nie kobiety pociągają za sznurki w historii tego świata doradzając mężczyznom ? Kiedyś mawiałam, że prawdziwą władzę mają ci, którzy są w drugim rzędzie. Nie myliłam się.

  • Jak tam twój Matuzalem ? Szykuje się ?
  • ???! – zastygłam zastanawiając się o co chodzi.

Twój Matuzalem”, czyli nas syn. A syn na dniach ma wypłynąć.

  • Zaufaj losowi.
  • Dlaczego tak mówisz Ojcze ?
  • Bo będzie się działo dla ciebie niezrozumiale.
  • Niezrozumiale, czyli nie po mojej myśli ?
  • Czy ci się to podoba, czy nie musisz to zaakceptować.
  • Jesteś przeznaczony do innych celów.
  • To co takiego się stanie ?
  • Zobaczysz i to niedługo.

Biada niesprawiedliwym.

07. 12. 20 r. Warszawa.

Dużo ostatnio znaków dostajemy i chodzę z tego powodu jak śnięta. Ewidentnie coś wisi w powietrzu. I kiedy tak siedzimy wieczorem gapiąc się beznamiętnie w TV …

  • Oj, będziesz miała co pisać.
  • Będzie volumen, nie książka.
  • I możesz wszystko zakończyć cdn …
  • ……. – roześmiałam się. Piotr nie mógł za nic o tym wiedzieć, że czasami kończę wpis na blogu właśnie w ten sposób.
  • Tak usłyszałeś ? Cdn ?
  • Zobaczyłem trzy litery cdn i trzy kropki …
  • …….. – kręcę głową z niemocy. Ojciec ciągle mi pokazuje, że widzi co piszę i jak piszę.
  • Wulkany, ciekawe co ?
  • …….. – znowu się roześmiałam.

Opowiadam Piotrowi o ostatnich informacjach o wulkanach, jest pod wrażeniem.

  • To początek „el calderon” ?
  • Strasznie górnolotnie widzisz.
  • A to może być przyziemnie, podziemne.
  • Wow ….

Znowu jestem pod wrażeniem … Nie wulkanów, ale sposobu wykorzystywania przez Ojca słów. Górnolotnie, czyli wulkan – góra …

a przecież są wulkany także pod ziemią, pod wodą … Yellowstone, czy ten w Europie.

Budzi się do życia wulkan położony zaledwie 600 km od Polski. Jego erupcja mogłaby być katastrofalna.

p.s. Najniebezpieczniejszy wulkan świata. Znajduje się w Europie. Yellowstone uważany jest często za najniebezpieczniejszy wulkan świata. Jednak prawdziwe zagrożenie jest znacznie bliżej, niż może się wydawać. Erupcja Pól Flegrejskich zagraża 3 mln mieszkańcom okolicy Neapolu i zmusiłaby władze do masowej ewakuacji.

Przeczytałam Piotrowi newsy. Mocno się zmartwił.

  • Może ja to wszystko źle widzę, słyszę ? – wyczułam nutkę nadziei.

Po egzorcyzmach.

  • Ojciec pokazał mi jak wiele gacków jest pochowanych między ludźmi. Pokazał wszystkich ludzi jako zboże kukurydzy. Każdy to kolba, ale dopiero po podgrzaniu z tej kolby robi się biała prażynka albo spalona… Bardzo trudno ich rozróżnić teraz. Wydają się dobrzy, ale im dalej, tym gorzej …

Zamilkliśmy. Oglądanie TV szybko nas znużyło. Wyłączyliśmy telewizor i siedzieliśmy w ciszy. Piotr zagapił się w sufit.

  • Wiesz co widzę ?! Widzę starodawną łódź płynącą w naszą stronę – mówi cicho.
  • ……… – unoszę brwi do góry, bo to coś nowego.
  • Ta łódź jest taka, jaką wtedy mieli apostołowie. Płynie w naszą stronę.
  • Ale po wodzie ? – dziwię się.
  • W powietrzu. Jest jeden żeglarz na niej … Z brodą …
  • Jezus ! – uśmiecham się od ucha do ucha.
  • Opisz szczegóły co widzisz. 
  • Ma rozwiane włosy, odziany, żagle nadmuchane jakby wiatr dmuchał …
  • Czyli pomoc w drodze.
  • ???!!! – brwi mam coraz wyżej.
  • Uśmiecha się, ale nie tak mocno. Jest zadowolony na pograniczu radości. Słyszę jak anioły śpiewają …
  • … Królu nasz króluj nam …
  • ……. – wzruszyłam się.
  • I ty nie słyszysz ?! Ty nie widzisz ?!
  • I będziesz sprawcą woli Ojca.
  • I nie mów jaki będziesz, bo nie wiesz jak jesteś.
  • I biada niesprawiedliwym i Bóg objawi swoją sprawiedliwość w tobie.

Piotr zaczął tak szybko mówić, że nie nadążałam pisać. Po cichu wyjęłam telefon i włączyłam  nagrywanie.

  • I tak jak widzę jedno światło to tak naprawdę jest ich siedem. Patrzę i widzę jedno, a jest ich siedem. Ważna cyfra to 7.
  • To widzisz jedno światło, czy siedem ?
  • Jest jedno, a ja widzę siedem. Siedem jest ważną cyfrą.
  • ………
  • Holandia może być ukarana za to wszystko, być może groble jej puszczą. Woda ich zaleje. Stanie się coś z innymi krajami. Naśmiewają się z Chrystusa, nie wierzą w Niego. To, że nie wierzą to jedno, ale oni się z Niego naśmiewają.
  • A skąd przyszło ci do głowy, że groble pękną ?
  • Bo zobaczyłem groble, tamę, która chroni przed morzem. Nie wytrzymają naporu… Żeby to było, musi się coś stać.
  • A co znaczy ta łódź płynąca do nas ?
  • Nie wiem, ktoś wstaje i jest radosny. A łódź jest w kolorze mocnego drewna, płynie w naszą stronę. Do ludzi.
  • … I do Oli, że tak powiem. Na ten czas do Oli.
  • Twoje imię jest inne. Tutaj Ola.
  • ……. – spociłam się w sekundę.
  • Jak długo będzie płynąć ?
  • Chyba 40 dni.
  • Skąd ci przyszło do głowy ?
  • Chyba 40 dni. Zobaczyłem cztery i zero.
  • Czyli w połowię stycznia przypłynie ?!!! – wybałuszam oczy.
  • 40 dni objawi się dla ludzi, ale będzie szybciej.
  • Nie rozumiem tego. Będzie szybciej, ale objawi się za 40 dni ?
  • ……….
  • Ta łódka płynie … Jest tam jakieś morze ? – drążę dalej.
  • W powietrzu, ale jak w morzu. Żagle ma nadęte od powietrza. Mówiłem ci …
  • Jak ty to widzisz ?
  • Nie wiem. Chrystus nam macha ręką.
  • Ale masz fajnie … – śmieję się.
  • To była akcja przybliżenia obrazu, już się oddalił.
  • Aaaa, rozumiem.




Dopisane 21. 05. 2021 r. 

Wspomniałam wcześniej, że doszło do naszego „spotkania”. I po tym spotkaniu stwierdziłam, że Niebo wydaje się jednak dosyć skomplikowane. Dlatego, że dla człowieka najważniejsza jest nasza ziemska rzeczywistość, to co widzimy, dotykamy, itd. Dla Nieba nasza rzeczywistość i Ich rzeczywistość (przedstawiana w wizjach) są niemal równorzędne. Tak więc fakt, że spotkanie odbyło się w wizji, nie znaczy, że go nie było w ogóle. Z późniejszych słów wynika, że był to zwiastun zaledwie kolejnych spotkań, które mają jeszcze nadejść … tym razem w realu.

Liczba 40 … Wydawało nam się wówczas, że po 40 dniach „łódź przypłynie”, czyli w połowie stycznia coś się powinno wydarzyć. Nic bardziej mylnego. Jak zwykle w przypadku Nieba byłoby to za proste.  „Spotkanie” było drugiego dnia świąt wielkanocnych, dzień po zmartwychwstaniu i zrozumiałam, że owszem 40, ponieważ adwent trwa 40 dni. A więc kolejny symbol. To idealny przykład, że zinterpretować słowa Ojca można dopiero po pewnym czasie. 

Apostazja.

27. 10. 20 r. Warszawa.

Po wczorajszym oblężeniu  do kościoła rano niemal biegłam. Zdumiewające … Na mszy było dwa razy więcej ludzi niż zwykle. Jakby zbliżające się zło wybudziło  ludzi z letargu. https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/protesty-kobiet-narodowcy-powoluja-straz-narodowa-do-obrony-kosciolow/5pml8ck.amp

Przygnębiające, że w ogóle do tego doszło …

  • Co robić ?
  • Czekać. Ale nie tatka latka.
  • ……. – roześmiałam się. „tatka latka” znaczy „nie wiadomo kiedy”.
  • Ojciec przypomniał mi twoją wizję z Hanką. Meti będzie taki ostry ? – Piotr w zadumie.
  • Wyobraź sobie, że jesteś bez kajdan
  • Hmm … Ciekawe kiedy to wszystko … – pomyślałam.
  • Mam ci powiedzieć …
  • Szliście po centrum handlowym pustym. To ci powinno pomóc.
Dzisiaj miałem bardzo ciekawą wizję. Szliśmy pod rękę przez galerię handlową, było pełno tam marmuru. Była właściwie prawie pusta. Zwróciłem uwagę, że miałaś na nogach brązowe lakierki, dokładnie były brązowo złote, miały złotą różę na wierzchu. Była grawerowana. Ale ty się fatalnie czułaś w tych butach, jakby ci uwierały, nie chciałaś na siebie nimi zwracać uwagi. Ciągle jęczałaś, że chcesz je zdjąć. I wtedy zadzwonił mój telefon. Wyświetliła mi się w telefonie twarz mojego taty, Edzia, więc odbieram. Odzywa się kobieta i mówi … Łączę rozmowę. Powiedziała jak za komuny, łączę rozmowę … I wtedy odzywa się męski głos … 
- Piotr, wracasz do domu.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/25/prorok-wybrany-przez-ojca/

Pustym … Czyli to jeszcze za czasów pandemii.



28. 10. 20 r. Warszawa.

Rano na kawie …

  • Sprawdź co znaczy apostazja.
  • A co ? – zaciekawił mnie natychmiast.
  • Ojciec mi powiedział „apostazja”. Zobaczyłem Jezusa z promieniami, które wychodziły z Jego serca i wtedy usłyszałem …
  • Apostazja.

Apostazja to akt wystąpienia z Kościoła Katolickiego. Od 2016 roku obowiązuje nowa, uproszczona procedura dokonania apostazji. Osoba, które chce opuścić Kościół, musi złożyć pisemne oświadczenie woli wraz z danymi osobowymi i datą chrztu u miejscowego proboszcza. Zniesiono obowiązek odbycia dwóch spotkań z proboszczem, a także wymóg powołania dwóch świadków. 

Kilka godzin później włączam komputer i czytam …

#TrevignanoRomano 27/10/2020 (…) Moje przemówienie niedługo nadejdzie – wielki Grzmot. Rozpocznie się walka partyzancka, która zamieni się w wojnę, nadejdą czasy, kiedy będą nadal trzymać cię na dystans, zmieniając twój sposób życia, prowadząc cię coraz bardziej w grzech. Sakramenty nie będą już udzielane i wszystko zostanie przemienione, kłamstwa będą dobrze zaaranżowane i będą coraz bardziej przekonywać cię do grzechu. Bracia, proszę was, nie bądźcie ślepi, tylko modlitwą, która wyjdzie z waszych serc, będziecie mogli zobaczyć zwiedzenie. Teraz zostawiam Ci słodką, ukochaną córkę, ofiaruj swój ból, razem z ukochaną małżonką jesteście błogosławieni przez niebo i przez mojego Ojca nigdy nie będziecie sami. Módlcie się za Kościół, w którym apostazja ma być oficjalna. Teraz zostawiam was z moim błogosławieństwem; będziecie codziennie namaszczani.” twój drogi Jezus.


Piotr  przychodzi  wieczorem i opowiada jeszcze raz.

  • Byłem w kościele św. Krzyża o 7 rano. Było 5 zakonnic i 5 innych osób i ja. Strasznie mało ludzi. Widzę w pewnym momencie, że na wysokości krzyża wychodzi biała postać. Z tej postaci na wysokości mostka jak u Faustyny wychodzą promienie. Najpierw w postaci świetlistych kropek, a potem takich kresek – zaczyna rysować.
  • Z tego wszystkiego była wielka gęsta świetlista biel, widać było tylko twarz człowieka.
  • To Jezus oczywiście – wtrącam dziwiąc się, że nie mówi wprost.

  • No chyba tak … Homiel mi teraz mówi, że na drugi raz napiszą na górze kartkę „Jezus Chrystus”, żebym wiedział.
  • ……….  – zaczynam się śmiać.
  • I słyszę apostazja. Myślę sobie, chyba kurde się pomylił, chyba paruzja powinno być. Ale powtórzył …
  • Apostazja.
  • Hmm … – piękna wizja i jednoznaczna, ale Piotr opowiada to w taki sposób, że mi się tylko śmiać chce.
  • Słyszę, że ktoś mówi teraz …
  • Im szybciej go zabierzemy, tym mniejszy będzie obciach.

Zawyłam ze śmiechu … To jest niesamowicie cudowne … Nawet w ciężkich, trudnych chwilach Niebo humoru nie traci. 


Narastający hałas za oknami zwraca naszą uwagę. Okazuje się, że protest kobiet „przewala” się także po naszej ulicy. Tłum protestujących robi wrażenie także dlatego, że sporo ludzi ma maseczki i sporo ich nie ma.

  • Czy maseczki są skuteczne ? – pytam obserwując jak ludzie kompletnie ignorują zagrożenie.
  • Do pewnego stopnia tak.
  • Ojciec mówi, że to spowoduje duże podskoczenie liczby chorych.
  • A jednak … – kiwam głową, że wcale mnie to nie zdziwi.
  • Niedługo prowodyrzy nie będą mieli kogo prowadzić.
  • A oni sami ? Prowodyrzy ? – pytam mając na myśli pewną osobę. 
  • A cóż jest warty Hitler bez akompaniamentu ?
  • Ci protestujący się zarażą – Piotr na to.
  • I nie mylisz się. Do końca roku będzie po nich.



Dopisane 25. 04. 2021 r.

  • Apostazja – nie ulega wątpliwości, że apostazja jest aktualna jak nigdy wcześniej.

Licznik Apostazji, który razem z Robertem Biedroniem i Joanną Scheuring-Wielgus odpaliliśmy równo miesiąc temu, coraz bardziej nabiera tempa. Już 1321 apostatek i apostatów z nami – informuje Agata Diduszko-Zyglewska, radna Wiosny. Licznik Apostazji to platforma internetowa, gdzie osoby, które zdecydowały się opuścić instytucję Kościoła, dzielą się z innymi swoją decyzją. Po dokonanej apostazji każdy może wpisać tam swoje dane oraz miejscowość, z której pochodzi. Nie ma tam oczywiście dokładnych liczb – wiele osób wciąż nie wie o istnieniu licznika, a część chce zachować anonimowość – ale dzięki licznikowi można zaobserwować tendencję, jakiej wcześniej w polskim Kościele nie było. https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,26674720,licznik-apostazji-warszawa-nie-ma-sobie-rownych-a-kolejne.html

Kto mógłby wpaść na ten pomysł jak nie oni … Idealnie wpisują się w symbolikę AJ.



Odniosę się do objawień w Trevignano. Czasami je tutaj cytuję, ponieważ sama jestem zaskoczona zbieżnością z niektórymi naszymi informacjami. Jednakże czytając późniejsze i obecne orędzia, mówiąc otwarcie, byłabym bardzo zdziwiona, gdyby Kościół je oficjalnie zatwierdził. Kwestia zakazu szczepionek, jednego światowego rządu i jeszcze kilka innych tematów stawiają wielkie znaki zapytania. Warto posłuchać tego księdza, aby spojrzeć na Trevignano jednak z pewnym dystansem ….

Nadchodzi Eliasz.

22. 10. 20 r. Warszawa.

Miałam dzisiaj krótką, ale niesamowicie wyraźną wizję. Ja i moja koleżanka, której nie widziałam od podstawówki jesteśmy w jakimś rowie. Obie kucamy, przed czymś się chowamy lub ukrywamy. Nie jestem do końca pewna, bo jedynie naśladuję to co robi ta koleżanka. To tak jakby gdzieś toczyła się bitwa, a my siedzimy skulone w rowie i czekamy. Ona do mnie mówi przerażona …

  • Metatron nadchodzi ! Nadchodzi ! Meti nadchodzi !!!

Gapię się na nią zaskoczona. Wystawiam z tego rowu na chwilę głowę, aby zobaczyć co ona takiego gada. Widzę kompletnie płaską, wielką równinę. A nad nią na niebie kłębiące się w jednym miejscu chmury. Kotłowały się tak gwałtownie jakby ktoś lub coś miało z nich się zaraz wyłonić. Chowam się z powrotem myśląc, że rzeczywiście coś tam się dzieje. Słysząc jednak Meti … chce mi się śmiać. Patrząc na jej przerażenie w oczach myślę sobie …

  • Zgłupiała, czy co ? Piotruś ?!!!  Piotrusia się boi ? – nie mogę zrozumieć jej tego przerażenia, bo przecież Meti to Piotruś. Tak go często między sobą nazywamy.

Ona powtarza ciągle to samo; Meti nadchodzi ! Mówiła to głosem przejętym, zdenerwowanym. Kiedy wybałuszam na nią oczy ze zdziwienia, wtedy się budzę.

Gdy się obudziłam, siedziałam do rana na łóżku próbując przypomnieć sobie jak się nazywała ta koleżanka. Za nic nie mogłam sobie przypomnieć jak ma na imię. Poczułam na własnej skórze wtedy co znaczy amnezja totalna. Męczyło mnie to do kawy. Opowiadam o wizji Piotrowi. …

  • … I nie mogę sobie przypomnieć jej imienia, nie widziałam jej z 30 lat.
  • Hanka … tak słyszę.
  • …….. – zaniemówiłam.
  • Ty naprawdę słyszysz Ojca. Nigdy nie mówiłam Hania, a właśnie Hanka – … nie mogę wyjść ze zdumienia. Piotr nigdy o niej słyszał, nie mógł o niej wiedzieć.
  • Hania prawdę powiedziała.
  • A dlaczego akurat ona ?
  • Żeby uwiarygodnić.

Hmm … Ciekawe … Jej nazwisko jest takie same jak rodowe nazwisko mamy Piotra. Może dlatego to ona, a może dlatego, że Piotr jej nie znał ? A może jedno i drugie ?


Wieczorem.

Poruszam kwestię wczorajszej wypowiedzi papieża.

  • On przetacza przypadek jakiegoś geja, który razem z innym wychowuje troje dzieci. Pytał się papieża, czy może chodzić do kościoła i ten pozwolił.
  • Co mu da chodzenie do Kościoła, skoro ciągle żyje w grzechu ?
  • Łza w oku Boga … Pamiętam jak dziś. Tak powiedział kiedyś Ojciec.
  • …….. – zapadliśmy w zadumę.
  • Jezus teraz mi powiedział o tej prostytutce. Powiedział jej idź i nie grzesz więcej …

EJ. 8 1 Jezus natomiast udał się na Górę Oliwną, 2 ale o brzasku zjawił się znów w świątyni. Cały lud schodził się do Niego, a On usiadłszy nauczał ich. 3 Wówczas uczeni w Piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego kobietę którą pochwycono na cudzołóstwie, a postawiwszy ją pośrodku, powiedzieli do Niego: 4 «Nauczycielu, tę kobietę dopiero pochwycono na cudzołóstwie. 5 W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?» 6 Mówili to wystawiając Go na próbę, aby mieli o co Go oskarżyć. Lecz Jezus nachyliwszy się pisał palcem po ziemi. 7 A kiedy w dalszym ciągu Go pytali, podniósł się i rzekł do nich: «Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień». 8 I powtórnie nachyliwszy się pisał na ziemi. 9 Kiedy to usłyszeli, wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając od starszych, aż do ostatnich. Pozostał tylko Jezus i kobieta, stojąca na środku. 10 Wówczas Jezus podniósłszy się rzekł do niej: «Kobieto, gdzież oni są? Nikt cię nie potępił?» 11 A ona odrzekła: «Nikt, Panie!» Rzekł do niej Jezus: «I Ja ciebie nie potępiam. – Idź, a od tej chwili już nie grzesz!»

  • Nie jesteś w stanie nic z tym zrobić.
  • Z wolnej woli odejdą ci, którzy żyją zgodnie z dekalogiem.
  • Reszta pozostanie po ciemnej stronie.
  • Czy papież to Antychryst ?
  • Nie ma powodu, aby tak myśleć.
  • Ale doktryna jest jedna. Tak albo nie.
  • Nie powinien się zgadzać.


23. 10. 20 r. Warszawa.

Przychodzi mi coś do głowy.

  • Gdzie ty właściwie będziesz mieszkać, gdy się zamienisz w „kaptura” ? Kiedy znikniesz ?
  • Jest taka miejscowość Eliaszowo.
  • ……… – zaczynam się śmiać.
  • Jest miejscowość Józefowo, może być i Eliaszowo.
  • A gdzie to Eliaszowo ?
  • Się zdziwisz, zobaczysz …

Dzwoni córka i roztrzęsionym głosem mówi …

  • Miałam niesamowitą wizję ! Jak się obudziłam to dziękowałam Bogu, że jestem w swoim łóżku.
  • Jestem na parkingu podziemnym, dużym. Stoję autem centralnie po środku. Nagle czuję pod stopami jak się zaczyna trząść ziemia i falować tak jak pokrywka na garnku, gdy się mocno gotuje. Czuję to dokładnie pod stopami i słyszę niesamowite wrzaski, piski z piekła. Straszne piski diabłów. Zastanawiałam się co się dzieje, bo to były straszne jęki. Buzowało, dymiło, słychać było, że się tam diabły kotłują. Zobaczyłam nagle przed sobą w oddali tatę w długim czarnym płaszczu. Powiedział …
  • Kolejne diabły z piekła wychodzą do tego świata.
  • Pod nogami cały czas się kotłowało, ziemia się ruszała, falowała – powtarza przestraszona. Ja to wszystko czułam pod sobą, namacalnie. Tata był bez emocji.
  • Wow …. To bardzo ważna wizja. Ciekawe dlaczego miał na sobie czarny płaszcz ?
  • Czarny oznacza skromność.

Bez emocji. Wcale mnie to nie dziwi.



Dopisane 21. 04. 2021 r.

Gdyby nie wczorajszy komentarz Stefana, nie wpisałabym tej wizji o nadchodzącym Metatronie. Czy to jest jakiś absurd ? Proszę uważnie przeczytać …

1. Henoch  (hebr. Chanoch, od chanech = poświęcić) – według tradycji biblijnej, był szewcem; syn Jareda (Rdz 5,18); żył w siódmym pokoleniu po Adamie, tj. jeszcze przed potopem, w szczególnej przyjaźni z Bogiem; miał się też urodzić już obrzezany i żyć 365 lat. Dzięki skromnemu, moralnemu i pełnemu pobożności życiu znalazł się wśród dziewięciu sprawiedliwych mężów, którzy zasłużyli sobie na wniebowstąpienie. W towarzystwie aniołów spacerował po raju, zgłębiając mądrości niedostępne zwykłym śmiertelnikom; m.in. poznał zasady obliczania roku przestępnego, astronomicznych cykli; posiadł wiedzę na temat konstelacji gwiezdnych. Z postacią H. związana jest bogata literatura rabiniczna (midrasze; apokryfy i pseudoepigrafy), nie wspominają o nim jednak tan(n)aici. Także w księdze Zohar, podobnie jak i we wcześniejszej literaturze mistycznej, znajduje się wiele szczegółów dotyczących życia H., zaczerpniętych ze starszych legend, według których H. został Metatronem, najpotężniejszym z archaniołów; jest duchowym przewodnikiem ludzkości i od czasu do czasu pokazuje się ludziom. Przy tym mistycyzm żydowski łączy posta H. z postacią proroka Eliasza, którego uważa za wcielenie H. (podobnie jak i Melchizedeka). https://delet.jhi.pl/pl/psj?articleId=13883

Równie dobrze Hanka mogłaby powiedzieć; nadchodzi Eliasz. Nadchodzi Henoch.

- I zesłał Ojciec Henocha na ostatnią chwilę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/01/11/i-zeslal-ojciec-henocha-na-ostatnia-chwile/ 
- Eliasz i Henoch są trzymani na ostatni czas. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/22/eliasz-i-henoch-sa-trzymani-na-ostatni-czas/ 
- Przywołał Ojciec Henocha. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/03/22/przywolal-ojciec-henocha/ 

Upadną królowie i państwa.

18. 10. 20 r. Warszawa. Część II.

Dojeżdżając do głównego dworca w Poznaniu zauważyłam na peronie sporo ludzi oczekujących na nasz pociąg.

  • Ojcze, żeby nikt tu nie wszedł, prosimy – zaczęła skomleć.
  • Ponoć jestem bez emocji.
  •  Wow … Na pewno Ojciec ma emocje, ale zna doskonale naszą naturę – zaczęłam się tłumaczyć.
  • No popatrz … Wy nie jesteście od tego, a ciągle Mnie oceniacie jaki jestem.
  • No cóż, czemu nie… Lubię posłuchać.

Przez 15 minut siedzieliśmy jak na szpilkach, dzięki Bogu (dosłownie zapewne) nikt do nas nie wszedł. Piotr zadowolony zaczął się wygłupiać …

  • Udał Ci się anioł, którego posłałeś, Ojcze.
  • To znajda. Syna mam jednego, a to znajda.
  • Wziął Mnie na litość …
  • ……… – roześmialiśmy się wiedząc, że tylko sobie żartujemy.
  • Zaadaptowałem go, kręcił się koło Mojej rodziny.
  • Hmm … – spoważniałam.
  • Ojcze, mówisz o Swojej rodzinie. Rodzina to jesteś TY i Twój Syn. Ktoś jeszcze ?
  • I wszyscy ludzie.
  • Ojcze, mnóstwo ludzi ma wizje o paruzji i wniebowzięciu.
  • Co mam ci powiedzieć ? Mają i już.
  • ………. – buchnęłam śmiechem. Ojciec znowu jak człowiek, jak człowiek …

Stanęliśmy na jakieś stacji. Równoległe do nas stanął Intercity do Krakowa. Naliczyłam 5 wagonów i może 10 osób na cały pociąg.

  • Uuuu, ale straty dla PKP – patrzę na to ze smutkiem.
  • Nie do odrobienia.

I w ten sposób znowu rozmawiamy o wirusie.

  • Skończy się wtedy, kiedy uznam za stosowne.
  • Jak widzisz marsze narastają, marsze głupoty – … p. s. marsze antycovidowe.
  • Co do ciebie … – do Piotra.
  • Zabiorę cię wnet.
  • A co potem ?
  • A potem sam zobaczysz.
  • … Wiesz co widzę ? Wielką falę, która zmywa wirusa… Będzie potop !
  • Nieeeee, nie o to chodzi. Fala to Ojciec. I wszystko co się z tym wiąże. To ta fala, o której tak często mówiłeś.
  • Dobrze zrozumiałaś słowa Ojca.

Zamyśliliśmy się.

  • Ojciec cię pyta …
  • Z wszystkich kwiatów jakie byś wybrała ?
  • Oczywiście lilie ! – śmieję się czując podstęp, bo lilie to Jezus.

  • Zanim to powiedziałaś, Ojciec mi powiedział do ucha …
  • Poczekaj, czy powie lilie.
  • …….. – śmieję się niezbyt szczerze, bo poczułam się trochę nieswojo. Konspirują między sobą, a ja nic nie słyszę …
  • A ty, które miecze wolisz ?
  • Oby były skuteczne.
  • Samurajskie ! – wyrywam się.
  • W Niebie inna jest technologia.

Wieczorem.

Oglądamy przepiękne widoki ze Szwajcarii.

  • Ojciec mówi …
  • Weź swoją żonkę i pokaż jej.
  • Eee … Ale chyba nie będzie na to czasu – myślę logicznie. Przemiana, kaptur i takie tam …
  • Dlaczego psujesz Mój marketing ?
  • ……… – roześmialiśmy się głośno.
  • Nie pojedziemy teraz, bo pandemia się pogłębia.
  • Musi, bo tak jest zapisane.
  • Widzę jak skokowo będzie rosnąć. Taka sinusoida, raz spada i od razu rośnie ….
  • Ci co myślą, że się już nie zarażą
  • Wow …. – zmartwialiśmy.

Powiało grozą. Czyżby można się zarazić nie raz ?


Piotr leży wykończony. Narzeka na bóle głowy, które przytrafiają mu się coraz częściej. 

  • Szkoda Mi ciebie, ale musisz trwać i dotrwać.
  • … Obudził mnie dzisiaj wielki ból dłoni, tam gdzie gwoździe, nie mogłem tego opanować. Okropny ból – pokazuje mi swoje dłonie.
  • Nie martw się, nie tak przewidziałem twoją przemianę.
  • ……… – widziałam jak Piotr głęboko westchnął. Poczuł wielką ulgę.
  • A od czego mam bóle głowy ?
  • Wiele masz od swoich wielbicieli i wielbicielek.
  • Głowa czysta to boli.

Wczoraj słuchałam ks. Glasa, który kolejny raz zasugerował, że Dzienniczek Faustyny nie jest odkryty do końca, że istnieją oryginały. https://www.youtube.com/watch?v=0eEVWq2Inig

  • Ojcze, czy faktycznie Dzienniczki Faustyny nie są w pełni odkryte ?
  • Przecież to jest prawdziwa, szczera książeczka, co tam ukrywać ?
  • No właśnie, tak czułam.
  • ………
  • Ten koń wojny ciągle krąży, widzę go – Piotr nagle.
  • Upadną królowie i państwa.

Zaglądam do Glazersona.

Kod Biblii mówi o reinkarnacji ? To dopiero ciekawostka …




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/ …………

Przebudzenie będzie straszne.

18. 10. 20 r. Warszawa.

Wracamy pociągiem. Siedem godzin jazdy strachu, że ktoś nam do przedziału wejdzie z covidem.

  • Wczoraj pisałam o wirusie niesamowite słowa …
- Ojciec mówi, że tej pandemii nie zatrzymają. 
- Ale długo nie potrwa. Ojciec ją zatrzyma. 
- Dostaną lekarstwo z Nieba. Ktoś przyjdzie. 
- Tak jak ci co trzymali laski na pustyni i trzymali węża, ci nie umarli. 
- Żadnego leku nie znajdą. Nie zdążą… Jak wymyślą, będzie już inny. 
- Lekarstwo jest we Mnie. Przypomną sobie o Mnie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/17/przypomna-sobie-o-mnie/
  • Wiesz jak wirusa widzę ? Jak mi go pokazują ? On w tej chwili ma miecze i nimi kłuje, ale on się już przezbraja. Widzę na razie kulki z kolcami, to one kłują. Ale kolejne kulki się formują i one nie mają już mieczy, ale trójzęby metalowe i ta kulka się szybko obraca wokół siebie i tnie co popadnie. Widzę krew w środku jak przy eboli. Wewnętrzne krwawienia.

  • Czyli … Jak to rozumieć ? Będzie bardziej śmiertelny ? Bo na razie jest łagodny stosunkowo. W Polsce ? Na świecie ? – chcę wiedzieć więcej.
  • Wszędzie. Będą puste domy stały, aż przyjdzie moment i wszystko opadnie nagle.
  • Hmm …. A Polska wyjdzie z tego ?
  • Kto, Trzaskowski ?!
  • …….. – aż się cofnęłam. Oczywiście nie chodzi o samego Trzaskowskiego, ale o to co sobą prezentuje.
  • Ci, którzy krzyczą i obrażali Maryję ?
  • Nigdzie na świecie tak nie obrażano Maryi.
  • … To prawda …

Kiwam głową w zadumie zdając sobie sprawę, że w Polsce wirus będzie mocny. Maryja ubóstwiona i poniżona … Tylko u nas …

  • Komu chcesz dać to powietrze ? Im ?!!!
  • Tym, którzy Mnie zabili, obrażali Mego Syna, który cierpiał za nich też ?
  • Po kolei zetrę ich z powierzchni.

Zaniemówiliśmy. Ostre słowa …

  • Widzę jakby Bóg był w rozterce …
  • Widzisz ? On chce stworzyć nowy dekalog !
  • Bingo ! – pomyślałam.

Wczoraj pan Trzaskowski ogłosił program swojego nowego ruchu. Jedno słowo spowodowało, że pomyślałam, iż sobie właśnie nagrabił.

Znajdziemy to, co nas łączy, stworzymy dekalog wspólnej Polski, dekalog wartości, pragnień, marzeń, które są wspólne dla Polek i Polaków – powiedział w sobotę Rafał Trzaskowski podczas inauguracji swojego ruchu „Wspólna Polska”. https://www.wnp.pl/parlamentarny/spoleczenstwo/trzaskowski-stworzymy-dekalog-wartosci-ktore-sa-wspolne-dla-polek-i-polakow,102410.html

  • Człowiek nie ma pojęcia o czym mówi ! Słowo „dekalog” przynależy do Jednego.
  • On, czy jego żona chce dekalog. Ta marionetka !
  • Wow … – zatkało mnie.

Po Ojca słowach zrozumiałam, że to nie on, a jego żona motywuje go do takiego, a nie innego działania. Wcale nie byłabym zdziwiona … 

W wywiadzie Małgorzata Trzaskowska poparła pomysł „tęczowego piątku” w szkołach i przedstawiła swój pomysł na „wychowanie obywatelskie”, które miałoby być alternatywą publicznej edukacji.
– Część tych szkód [w edukacji] można naprawić z poziomu samorządu. Można wprowadzić wychowanie obywatelskie, które sprawi, że dzieci będą bardziej świadome tego, jak działa państwo i społeczeństwo. PiS próbuje z pomocą Kościoła zmienić szkołę tak, żeby kształtować konkretnie sformatowanych wyborców, a nie niezależnych, zdolnych do samodzielnej refleksji obywateli. Musimy to zatrzymać, bo inaczej efekt tych działań będzie niszczący dla polskiej przyszłości. To muszą być różnorodne działania – powiedziała Trzaskowska.

Mam duży żal do Kościoła jako potężnej instytucji wpływającej na opinię części społeczeństwa. Uznaję otwarte powiązanie polskiego Kościoła z władzą za zaprzeczenie wartościom, których miał być wzorem: skromności, empatii, pomocy słabszym. Kościół nie zdał egzaminu, gdy PiS atakował sądy czy prawa kobiet, gdy protestowali niepełnosprawni czy mamy dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Dlatego nie wysłałam Stasia na komunię i nasze dzieci nie chodzą już na religię. Widzę też, że wielu znajomych wokół nas zerwało relacje z Kościołem. A ci, którzy je utrzymują, robią to często tylko z powodu presji starszego pokolenia – stwierdziła była urzędniczka warszawskiego ratusza. https://www.tvp.info/48297287/trzaskowska-mam-do-kosciola-zal-a-znajomi-chodza-pod-presja-starszych-wieszwiecej

  • Widzę ostry miecz jak błyszczy. Jest tak ostry, że tylko na niego patrząc można się skaleczyć.
  • To są dusze, które idą na zatracenie.
  • Nic nie osiągnie. Pociągnie trochę na dno.
  • Widzę nagą paradę, która idzie za nim, on topi tych ludzi.
  • Encyklika diabła.
  • …….
  • Jeśli jest wirus, to ta świeca świeci pod kopułą nadal ?

  • Świeci dla tych, którym ma świecić. Chroni, których ma chronić.
  • Jak z tą laską. Jak wąż ugryzie, dotknie laski – … i uwierzy.

Księga wyjścia ; 4;1 Na to powiedział Mojżesz: «A jeśli nie uwierzą i nie usłuchają słów moich, mówiąc, że Pan nie ukazał mi się wcale?» 2 Wówczas Pan zapytał go: «Co masz w ręku?» Odpowiedział: «Laskę». Wtedy rozkazał: «Rzuć ją na ziemię». A on rzucił ją na ziemię, i zamieniła się w węża. Mojżesz zaś uciekał przed nim. 4 Pan powiedział wtedy do Mojżesza: «Wyciągnij rękę i chwyć go za ogon». I wyciągnął rękę i uchwycił go, i stał się znów laską w jego ręku. 5 «Tak uczyń, aby uwierzyli, że ukazał tobie Pan, Bóg ojców ich, Bóg Abrahama Bóg Izaaka i Bóg Jakuba».

  • On też jest chroniony, żeby zwiódł jak najwięcej.
  • Przebudzenie będzie straszne.
  • Ale jaką lekcją muszą przejść, żeby się przebudzić ?
  • ……..
  • Powiedziałeś, że widzisz Ojca w rozterce ? – … to naprawdę ciekawe. Ojciec się waha ?
  • Tak mi się wydaje, ale Ojciec mi teraz pokazał jak ty na mnie kiedyś patrzyłaś badawczo, bez emocji.
  • Aaaaa …. – przypomniałam sobie to bezcenne dla mnie doświadczenie.
Kończąc swoje myśli poczułam dziwną rzecz. Kątem oka zauważyłam przezroczystą powłokę, która powoli się na mnie zsuwała, aż w końcu znalazłam się w jej całkowitym wnętrzu. Obserwowałam Piotra jak na kogoś zupełnie obcego będąc za tą przezroczystą przesłoną, jak w kloszu. Zadziwiające odczucie… Poczułam się tak, jak musi się czuć Homiel, kiedy nas obserwuje…
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/03/zakazany-owoc/ 
  • Ty się nie dziw, że bez emocji. Ma tyle ludzi pod kontrolą i to od tysięcy lat …
  • I wiele planet. Zna ich na przestrzał – Piotr dodał.
  • Jakbym miał wszędzie płakać, byłaby ciągle ulewa.
  • ……… – roześmialiśmy się.



Dopisane 15. 04. 2021 r.

Spytałam Ojca niedawno, czy szczepionki załatwią sprawę wirusa.

  • Godzina 15, a ty dzień oceniasz ?

Czyli to się okaże na sam koniec.

Szczepionka Pfizer. Izrael przekazuje najnowsze doniesienia. Pojawiają się nowe doniesienia ws. szczepienia preparatem firm Pfizer/BioNTech. Według obserwacji prowadzonych w Izraelu, osoby zaszczepione tą szczepionką mogą nie być w pełni chronione przed zakażeniem tzw. południowoafrykańskim wariantem koronawirusa. Szczepionka Pfizer. Izrael przekazuje najnowsze doniesienia – WP Wiadomości 

Czy Bóg Ojciec mógłby czegoś zapomnieć ?

10. 10. 20 r. Warszawa.

Na kawie.

  • Czy tylko jednemu aniołowi dał Ojciec Swoje imiona ?
  • Tylko z tobą napadło Mnie to szaleństwo i ci dałem.
  • Żałujesz tego Ojcze ?
  • Patrzę na ciebie i chyba nie.
  • Hmm … A co to znaczy technicznie nadać komuś imię Ojca ? Z czym to się wiąże mieć imiona Ojca ? – dopytuję.
  • ………. – Piotr zamarł na długo.

Nie wiem, czy zrozumiał moje pytanie. A chodzi mi tylko o to, że jeśli ja na przykład mam imię Ojca, jakie to ma znaczenie dla mnie, dla ludzi, co to sprawia, jakie są tego konsekwencje …

  • Nadaje się prawa miastu – … powiedział po chwili i wzruszył ramionami jakby nie rozumiał.

Ciekawa odpowiedź, ma swój sens. Być jedną z mało znaczących mieścin, a mieć prawa miasta to jednak różnica. Prestiż, większe możliwości i … większa odpowiedzialność.


Jadąc  na kawę w schowku auta znalazłam kilka 5-złotówek, cieszę się teraz jakbym skarb odkryła.

  • Niezgorszą znalazłaś sumkę.
  • Oooo tak ! 
  • I to jest samo w sobie dobro, a w perspektywie widzę lody.
  • Kup mojej podopiecznej czekoladę, może zakład przegra.
  • …….. – roześmiałam się. Piotr założył się z córką, że do końca roku schudnie 10 kilo. Męczy się biedactwo z tego powodu nie dojadając.
  • Ambitna, co ? Niebo ją lubi. Wulkan, ale uczciwa, prawa.
  • Wyobraź sobie nagle zostawić je dwie same, bez Piotra …
  • ……… – uśmiech zamarł mi na ustach.
  • A tak będzie.
  • Ale przedtem będzie poduszeczka.
  • Czy pamiętasz wizję z Moim Synem ?
  • Chleby ? – uśmiecham się.
  • ……… – Piotr kiwa głową, że nie.
  • Drzwi ??? – pytam zdziwiona.
  • No !

  • Ale to nie jest paruzja przecież. Paruzja to zejście Jezusa na obłoku – jestem skołowana. Pisałam niedawno, że Jezus wróci na sam koniec, a to znaczy, że chyba się myliłam.
  • I ty się nie mylisz i nikt się nie myli.

Coś musi być na rzeczy, że wraca. YouTube zalany jest relacjami ludzi z całego świata, że nadchodzi Jezus. Przecież nie mogą się wszyscy tak zgodnie mylić …

Chciałam dopytać, ale Piotr poczuł wielki ból w głowie. Zaczął mi przed twarzą machać rękoma, żebym o to więcej nie pytała. Uznałam, że koniec kawy i już się nie odzywałam.

  • Chrystus schodzi na Ziemię, jest w drodze. Jeszcze Go nie widzimy. Przeszedłem przez chmury i zobaczyłem schodzącego Go na dół –  … zrobił przerwę.

  • . Chyba źle słyszę …
  • No mów ! – nalegam.
  • Czy jesteś gotowy na zadanie … ?
  • Hmm … A może to Jezus po ciebie przyjdzie ? – ryzykuję.
  • Coś ty ! Po takiego frajera ?
  • No ! Uważaj ! Bo zabiorę ci jedno z Moich imion. To znaczy, że Ja jestem frajer ?!!!!
  • …….  – Piotr się zdenerwował.

Nie wiem co o tym na razie myśleć. Byłabym naprawdę zdziwiona, gdyby faktycznie niedługo pojawił się Jezus. Przecież to nie On jest jeźdźcem na białym koniu … Może to muzułmanie mają rację …

Ci przywódcy religijni twierdzą, że Mesjasz wkrótce pojawi się na Jerozolimskim Wzgórzu Świątynnym, najświętszym miejscu na świecie. Wielu przywódców chrześcijańskich i muzułmańskich zgadzają się z tą apokaliptyczną oceną.(…) Podobnie muzułmanie widzą Mesjasza, zbawiciela, ukazującego się pod koniec dni. Nazywany Mahdim, ta postać ma się pojawić w okresie poprzedzającym Dzień Sądu, aby uwolnić świat od zła. Pojawi się u boku Jezusa, aby pokonać postać fałszywego Mesjasza, Al-Masih ad-Dajjal. Wtedy nastąpi zmartwychwstanie i sąd za zmarłych. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/09/konik-z-jezdzcem-sieje/
  • Jestem strasznie słaby, jakbym umierał.
  • Mały, umierasz od kiedy jesteś tu na Ziemi.
  • Ale słowa ! – Piotr zrobił wielkie oczy.
  • Kurcze, to prawda. Żyjąc jako człowiek, umierasz jak człowiek.

Siedzimy już w domu. Ciągle myślę o paruzji, Piotr chyba również …

  • Przeleję ci pieniądze na mieszkanie.
  • Oooook, lepiej mieć, a bo wiadomo co się stanie …  – przytakuję.
  • Nooo… wiadomo !
  • A bo wiadomo, czegoś nie dopatrzę ? Faktycznie trzymaj.
  • ……… – Ojciec powiedział to takim tonem, że prawie zawyłam ze śmiechu.
  • Czy ten Staruszek mógłby czegoś zapomnieć ?
  • Druga mądra !

Kręcę głową … To nie może być Bóg ! To po prostu niemożliwe, aby był tak człowieczy ! Czyżby i On nie lubił jak się mówi staruszek ? Ogarnia mnie śmiech i czułość na przemian.


Wieczorem.

Dowiaduję się, że moja mama przez gwałtowny wybuch alergii znowu trafiła do szpitala. Lekarze nie widzą przyczyny …

  • Może ty jej pomóż ! – zwracam się do Piotr zniecierpliwiona.
  • Po co masz pomóc, skoro nigdy we Mnie nie uwierzy ?
  • Oooo, ale to mama Oli – Piotr zdziwiony.
  • Więc rób co uważasz.
  • Ale czy nie jest łatwiej pomagać tym, którzy wierzą ? – pytam niepewnie.
  • Jej choroba miała być dla jej wiary.


Dopisane 09. 04. 2021 r.

Patrz z ufnością w Niebo.

22. 09. 20 r. Warszawa.

  • Rano znowu usłyszałem Matuzalem.
  • ……… – ręce mi opadły. Nie jestem w stanie w internecie wykrzesać o nim nic więcej. 

Siedzimy przy kawie, która szybko się kończy …

  • To co ? Dzisiaj niczego nie zapiszemy ?
  • Czasami tak bywa.
  • ……… – roześmiałam się.
  • Przeżywam tę chwilę, kiedy Mały z córką zmawiali się, aby Mi cukier podprowadzić.
  • ????!!!!! – … tego się nie spodziewałam.

Wygadałam się wczoraj córce, że Piotr ma zniknąć na 14 dni, a ona jak to ona… podeszła do tego dowcipnie i z dystansem. Zadzwoniła do Piotra i mówi …

  • Kiedy Ojciec się odwróci na chwilę, to podprowadź z Nieba trochę cukru, bo ten cukier na pewno nie tuczy.

Wszyscy się z tego śmieliśmy. To było naprawdę zabawne.

  • Ojciec użył słowa podprowadzić ?
  • A nie może być ?
  • Chcieli podprowadzić Moje słodycze !
  • Twoje Ojcze są na pewno najlepsze na świecie.
  • Bo bez syropu ? Niebiańskie ?
  • Jak raz zaczną, to będę musiał cerbera postawić.
  • Ta mała ma apetyt niepohamowany.
  • ……… – śmieliśmy się przez chwilę.
  • Matuzalem to piękne imię, które ma podwójne znaczenie.
  • ………. – zastygłam.
  • Znajdź drugie znaczenie tego słowa, a dojdziesz do celu.
  • Będzie to samo, a inaczej się nazywa.

Wieczorem.

Oglądamy batalię w Brukseli o prawa LGBT. Wojna między prawicą a lewicą wybuchła na całego …

  • Im bardziej zepsuty świat, tym łatwiej światłość się przebije.
  • Obudzi się światło w człowieku, jego natura.

Zabieram się za Matuzalema, ostatni raz mam nadzieję. Gdyby nie wyraźna wskazówka Ojca, nigdy nie przyszło by mi do głowy, aby sprawdzić co znaczy samo słowo „Matuzalem”. Rzeczywiście jest kilka znaczeń …

https://www.ancient-hebrew.org/names/Methuselah.htm

https://www.abarim-publications.com/Meaning/Methuselah.html#.X2oQU7dR02w

http://www.grazingsheep.com/artp/duch/old/imiona_stw.htm

1. Hebrajskie Metuszelach; etymologia imienia nie jest jasna, najczęściej jest ono tłumaczone jako „mąż włóczni” bądź „mąż strzały” lub „człowiek boga Szelacha”.

2. Matuzalem (którego imię oznacza „kiedy umrze, to przyjdzie”) był jedną z osób z „pobożnej” linii rodowej od Adama (poprzez jego syna Seta) do Noego (wnuka Matuzalem), w przeciwieństwie do linii „bezbożnej” zstąpienia od Adama przez Kaina. W ten sposób Matuzalem był także jednym z odległych przodków Jezusa poprzez Dawida.

3. Matuzalem pochodzi od [hebrajski], muth, korzeń, który znaczy „śmierć”(p.1); i od szalach, które znaczy „przynieść”, lub „wysłać”. Imię Matuzalem znaczy, „jego śmierć przyniesie”(p.2). Ojciec Matuzalema otrzymał proroctwo Wielkiego Potopu i dowiedział się, że jak długo jego syn żyje, kara potopu będzie wstrzymana; ale jak tylko umrze, potop będzie zesłany, przyniesiony. I istotnie, tego roku kiedy Matuzalem zmarł, potop nadszedł. Jest interesującym, że życie Matuzalema było symbolem miłosierdzia Boga w odwlekaniu kary potopu. Dlatego jest trafnym, że czas jego życia jest najdłuższym w Biblii – mówiąc o rozciągłości miłosierdzia Boga. Warto zauważyć, że w roku śmierci Matuzalema wysłano coś bardzo dużego – powódź. Imię Matuzalem może być proroctwem, że w dniu jego śmierci „jego śmierć ześle” potop.



23. 09. 20 r. Warszawa.

Gapię się na kawę i piankę mleka grubości 3 cm. Sama pychota. Gapię się ze smutkiem, bo czuję, że to niedługo minie.

  • Pamiętaj, że to przeminie szybko i przemija – … Piotr przerywa moje myśli.
  • Patrz z ufnością w Niebo, dosłownie.
  • Dosłownie ?
  • Ojcu chodzi o Niebo.
  • Nie tylko, powiedział dosłownie. Pamiętam, że miały być jakieś znaki na niebie.
  • … Wiesz, że Ziemia obraca się z prędkością około 1600 km na godzinę ? – Piotr ni stąd, ni zowąd. 
  • Szybko.
  • Żeby miało przyciąganie.
  • Kto to wymyślił ? – pytam głupio.
  • No Kto … Ojciec personalnie.
  • Czyli jakaś fizyka musi być.
  • Konkretnie jakaś.
  • ……. – uśmiałam się.
  • Wczoraj w Wiadomościach bardzo dużo czasu poświęcono przesileniu jesiennemu, mówili zrównanie nocy i dnia. Czy to trzecie przesilenie, o którym mówił Ojciec ? To właśnie to ? Mija 3 lata od śmierci Edzia … – macam jak zwykle.
  • Ile chcesz czekać ? Wszyscy już tupią piętami.
  • ………
  • Słyszę … Niebezpieczeństwo ze strony Chin.
  • Hmm …. – podnoszę z ciekawości brwi.

Przed wyjściem rzuciłam tylko okiem na artykuł; Chińskie Siły Powietrzne Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (PLAAF) opublikowały w sobotę film zatytułowany „The God of War H-6K Goes on the Attack!” przedstawia bombowce odrzutowe Xian H-6K, zwane God of War, przeprowadzające symulowany atak rakietowy dalekiego zasięgu na coś, co wydaje się być amerykańską bazą lotniczą Andersen na Guam. „Jesteśmy obrońcami bezpieczeństwa powietrznego ojczyzny; mamy pewność i zdolność, aby zawsze bronić bezpieczeństwa ojczyzny ”- napisały chińskie siły powietrzne w krótkim opisie filmu. 


Przychodzę do domu i widzę maila.

Przypomina mi to …

- Ojcze, chciałbyś coś powiedzieć co mogłabym zapisać ? 
- Będą dwa słońca i będzie pięknie. 
- Szkoda, że nie dla wszystkich, bo nie zrozumieją tego. 
- Ehueh ana, Mały. Ehueh ana. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/30/czlowiek-sie-doskonali-przez-upadek/

Wysłałam odpowiedź i dostałam kolejny mail. 

O dwóch słońcach mam jeszcze jedną rozmowę;

- Kiedy słońce wzejdzie 2 razy, na 3 dzień po tym zdarzeniu Nas odwiedzisz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/21/i-ja-do-was-przychodze-tak-jak-wy-do-mnie-przychodzicie/
- Przejmiecie wszystko? – Piotr się przeraził, że ktoś mu zabierze, co jego. 
- Bez skrupułów. 
- Kiedy? 
- To słońce, które poszukujesz jest wyznacznikiem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/26/i-chrystusa-nauka-trwala-do-pewnego-czasu-sila-nie-w-ilosci-a-jakosci/ 




Dopisane 24. 03. 2021 r.

  • Im bardziej zepsuty świat, tym łatwiej światłość się przebije.

Gdyby ktoś miał jeszcze wątpliwości, że Kościół upada, proszę sobie posłuchać … https://www.youtube.com/watch?v=RqGiwMy_hQM