22. 07. 23 r. Warszawa.
Piotr maca się po brzuchu dziwiąc się, że przytył …
- A pamiętasz jak po zawale schudłem strasznie ? 15 kilo schudłem i ludzie mówili, że wyglądam jak śmierć, taki biały byłem. Ledwo z życiem uszedłem …
- Wiedziałem, że będzie dobrze.
- … Oczywiście. Ja też – uśmiecham się.
- Ale w szpitalu umierał.
- ……… – skóra mi ścierpła.
- Ojcze, dlaczego czekałeś do ostatniej chwili ? – teraz przyszło mi do głowy.
- Ale jaka dramaturgia ! … Jest co wspominać …
Jest pewna reguła w działaniach Ojca, zauważyłam. Czeka niemal do ostatniej chwili. Kiedy już wszystko napięte do granic możliwości, wtedy wkracza Ojciec i zdarza się cud, w ludzkim rozumieniu.
- To jest tak wyczerpujące ratować ci życie, że kolejny raz nie dam rady. Nie chciałabym tego jeszcze raz przeżywać w takiej skali.
Dwa metry od nas siadają dwie kobiety i pomyślałam, że nici z dalszej rozmowy. A jednak …
- Pamiętasz jak domkiem rzuciło ?
- A pamiętasz spotkanie ? Może kawy ?
- To jest sen życia. Szkoda, że tak szybko wszystko mija …
Szkoda … Nawet najpiękniejsze chwile zacierają się w pamięci, chciałoby się je zachować ciągle jako świeże.
- Dlatego ktoś śpiewa „Najważniejsze są tylko chwile” …
- Wywiązujesz się ze swojej roli, z jaką zostałaś tu powołana.
- W najważniejszych chwilach intuicja cię nie zawodzi.
- … Ale pytanie … Jeśli zostałam powołana już z rolą, czyż mogłabym postąpić inaczej ?
- Ze względu na twój rozwój duchowy nie odpowiem ci, wiele rzeczy podjęłaś sama.
- Nie patrz na to, co mogłabyś zrobić, ale co zrobiłaś.
- Ale prawdą jest, że Piotr miał przeżyć, a nie umrzeć. Więc nie mogłam zrobić inaczej – upieram się.
- Mógł przeżyć jako inwalida, wiele jest rozwidleń tego drzewa.
- Pamiętasz jak żebrał o życie ?
- Pamiętasz twojego „wielbiciela” ze Szczecinka ? Powiedział; Jeśli będzie pan chciał żyć …
- Jaka jest twoja odpowiedź ?
- Ojciec patrzy na ciebie uważnie …
- … Odpowiedziałabym „nie za mną takie numery” – roześmiałam się.
Upieram się jednak przy swoim. Moim skromnym zdaniem … Po prostu Ojciec nie mógł uzależnić całej apokalipsy od tego, czy Piotr postąpi dobrze, czy źle… Nie mógł zdać się na wolną wolę jednego człowieka. Tyle przygotowań do czasów zwanych ostatecznymi i co ? Jedna niewłaściwa decyzja i zaczynamy od początku ?
- Bingo ! Nie zajmuj się deszyfracją, zajmij się opisem.
- Tak jest !
- Czy podoba ci się powiedzenie; bój się Boga ?
- Hmm … Tak … – po chwili zastanowienia.
- Dlaczego ?
- Bo człowiek musi się bać Boga – Piotr za mnie …
- Hmm …. Nie … Musi wiedzieć, że Bóg jest i obserwuje. Że cokolwiek robi, to musi wiedzieć, że Bóg widzi wszystko.
Niedawno słuchałam wywiadu specjalisty od UFO-s, który stwierdził, że oni są wysoko rozwinięci duchowo. Na pytanie co to znaczy „wysoko rozwinięci duchowo” odpowiedział, że mają wielkie możliwości nadnaturalne, czyli widzenie aury, przyszłości, itd. Czyżby o to chodziło ?
- Ojcze, co to znaczy rozwój duchowy ?
- Ty Mi powiedz.
- ……….
- Kiedyś omijałaś kościół szerokim łukiem, a teraz idziesz nakarmić swoją duszę.
- Dlaczego w trudnych chwilach się modlisz ?
- Twoja dusza ma ukojenie.
- Pamiętasz Olę sprzed 30 lat ?
- Sama nie wiesz jaka byłaś, jak niezapisana kartka.
- Sama nie wiedziałaś, co tobą kieruje.
- … Co by było, gdyby Piotr nie poprosił o przedłużenie życia ? – wracam do rozmowy.
- Po co rozważać coś, co nigdy by nie nastąpiło ?
- Nigdy ?!? A jednak nie miał wyboru, miał poprosić, miał przeżyć ?
- I to jest puenta tej rozmowy.
Wywiązujesz się ze swojej roli, z jaką zostałaś tu powołana. No i właśnie … Kiedy Bóg powołuje człowieka do wypełnienia roli, nie daje mu większego wyboru. Jego droga jest prosta. A jeśli nawet wydaje się pogmatwana, to i tak prowadzi prosto do celu.