Pamiętaj, że drzwi nie są szeroko otwarte.

03. 10. 23 r. Warszawa.

Na kawie. 

  • Jakie masz plany do końca roku ? 
  • Hmm …. Nie mam, płynę z prądem – przyznaję.
  • Trwasz ? Towarzysz mu ?
  • No tak.
  • Prostujesz ludzi ?
  • Taaak, niektórych – … i się roześmiałam.  

Wczoraj dałam komentarz do postu osoby, która się wypowiadała o Maryi. Stwierdziła „odkrywczo”, że rola Maryi – Matki Chrystusa jest przejaskrawiana. Oczywiście sprostowałam, że się myli.

  • Ale jeśli ktoś nie chce słuchać, to nie grzmij.
  • Przedstaw argumenty, niech myśli.
  • Pamiętaj, że drzwi nie są szeroko otwarte.
  • ……… – kiwam głową, że wiem. Ale kurcze tak trudno się powstrzymać, żeby tych durni nie poprawiać.
  • Zobaczyłem ostatnie sceny z „Władcy pierścieni”, jak Frodo pozastawia do pisania książkę, a sam odchodzi – https://www.youtube.com/watch?v=rf67P1BXSEA



05. 10. 23 r. Warszawa.

Mam problemy z przełykiem, wszystko mi  się tam zatrzymuje i tkwi wieczność całą. Zaczynam się naprawdę martwić …

  • Przełykiem się nie przejmuj i to się skończy.
  • Ale jak ? …
  • Emocje i przeżycia wyprostują.
  • ??? … Emocje ? – pomyślałam.
  • Pozytywne emocje, ale także wielkie (emocje).
  • Hmm ….
  • Przyjemne są te kawy.
  • Bardzo – kiwam głową. Jesteśmy sami w wielkiej kawiarni, muzyczka, ciepło, pełno książek, no i rozmawiamy ! …
  • Przyjemność po obu stronach.
  • Zawsze słucham, co mówicie.
  • Twoje rozważania są wystrzałowe, ale są dobre, zgodne z linią Nieba.
  • Rozumiesz z linią ? Tak jak z linią partyjną …
  • …….. – śmieję się. Należę do „partii” Ojca na 100 procent. 
  • Nie obawiaj się niczego i nikogo, bo wszystko przygotował Ojciec.
  • To już naprawdę jest tuż, tuż …

Tuż, tuż to wybory i zaczęliśmy o wyborach rozmawiać.

  • Widzę ogrodzoną Polskę od Unii. Widzę jak się „pozabijają” lewacy i araby, za łby się wezmą …
  • Piękna Szwecja już nie jest taka piękna.
  • Spokojna Austria już nie jest taka spokojna ze swoim Straussem w rytmie fal Dunaju ….
  • Wooow … Fantastyczne określenie – pomyślałam.
  • To jest lekarstwo dla nich.
  • Czyli tam może dojść do wewnętrznych rozruchów ?
  • To już się dzieje.
  • Trochę niewinnych ludzi niestety ucierpi.
  • … Widzę palisadę wokół naszego kraju. Granica jest chroniona, będziemy się odizolowywać. Widzę ruch na granicy, jedni będą uciekać, to LGBT, drudzy przyjeżdżać. Nawet ci, którzy plują na ten rząd, będą się chcieli tu schronić.
  • Proroctwo Klimuszki się sprawdza ?
  • Proroctwo dziejowe.
15. 09. 16 r. Oglądaliśmy o nowych ustaleniach dot. katastrofy smoleńskiej.  
Danina Polski na przyszłość. 
- Teraz płaci, by być w przyszłości chroniona.
  Jak to ? 
W Niemczech będzie się palić, w Europie będzie się palić, tu będzie zielono. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/22/pochlebstwem-nic-nie-kupisz/
  • Widzę swoje serce, bardzo się zmniejszyło, ale jest mimo to bardzo silne …Piotr po chwili.
  • Masz serce właściwe do wieku, dobrniesz do mety.
  • A gdzie jest meta ?
  • Gdzie ? Na końcu.

 

Kto jest sędzią ?

01. 10. 23 r. Warszawa.

Rozmawiamy o napływie emigrantów do Europy i słowach Ojca …

29. 03. 16 r. Szczecin. Podano w informacjach, że zamach w Brukseli przyczynił się do wzrostu liczby ludzi w belgijskich kościołach. Od razu przypomniałam sobie słowa Homiela, że napływ islamistów; nadchodzi lekarstwo. 
-Czy islam faktycznie pogoni chrześcijan do działania ? 
-Obudzi w nich ducha na sam koniec, będzie im łatwiej. 
-Odchodzić ? 
-Przeżyć. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/01/28/daje-wam-ostatnie-przykazanie-a-byscie-sie-milowali-tak-jak-ja-was-umilowalem/ 
  • Powiem ci szczerze, że coraz bardziej to widać, że to faktycznie lekarstwo. Zobacz, co się dzieje … W Szwecji do władzy doszła prawica. Coraz częściej wygrywa prawica. To jest to lekarstwo ?
  • Nie wchodźmy w szczegóły …

p. s. Czy to lekarstwo działa ? Ależ oczywiście … W najbardziej lewackim kraju Europy, czyli w Holandii wygrała właśnie prawica. Kto by się tego spodziewał … https://polskieradio24.pl/5/1223/artykul/3286047,prawica-wygrywa-wybory-w-holandii-timmermans-nawoluje-do-obrony-demokracji

  • Pokazano mi moich ludzi jak siedzą w błocie. Jeden z nich mówi do mnie …
  • Niech pan podejdzie, tutaj coś śmierdzi.
  • Dziwne … On był w błocie, a ja się unosiłem nad tym błotem. Podpłynąłem do niego w powietrzu i rzeczywiście poczułem śmierdzący zapach. Włożyłem rękę w błoto i wyciągnąłem dwa wielkie węże spod wody, tam gdzie śmierdziało.
  • Bagna Luizjany … Tak słyszę.

  • Nie żałuj tego biura, w tym miejscu jest jak w bagnie. Wielu ludzi życzy ci źle.
  • Może to żegnaj po francusku to moje odejście z biura ? – zastanawia się.
  • Cholera, same problemy tylko … Ale ja nie mogę narzekać, zgłosiłem się sam – przypomina sobie.
  • Pcha się przed szereg, wielki bohater i siedzi i ryczy …
  • Jemu strach dać łuk, bo się sam skaleczy.
  • …….. – śmiać mi się zachciało, ale siedzę niewzruszona.
  • Łuk, rozumiesz Ola ?
  • …….. – unoszę brwi zaskoczona. Pierwszy koń apokalipsy ma łuk.

Ucichliśmy, bo niedaleko naszego stolika usiadł pan Sikorski i pan Halicki. Szykowali się na dzisiejszy marsz.

  • Ja powinienem być u władzy – Piotr cicho, ale zdecydowanie.
  • Wyobrażasz to sobie, Ola ? Co by zrobił ?
  • Porządek.
  • Ale jakim kosztem !
  • Czyli jak trzeba wprowadzać porządki ? – pytam zaciekawiona.
  • Uświadamiać.
  • To nic nie da, nie da się – machnęłam ręką.
  • Czyli jak ? Jaka jest sprawiedliwość ? Nasza i tylko nasza ?
  • Hmm …. – nie wiem co powiedzieć.
  • Wiesz co on ma z mnicha ?
  • … ??? …
  • Głowę, fajnie ? Nic nie musi wygalać. Taki niedzielny żarcik.
  • ……… – roześmiałam się.
  • Homiel pokazał mi teraz tego zakonnika ślepego … Siedzi na krześle wyprostowany i w ogóle się nie odzywa, sparaliżowany jest.
  • Dokładnie jest frozen.
  • Ooo … ! Ojcze, porozmawiajmy po angielsku !
  • Na to liczę, wreszcie cię czegoś nauczę.
  • ……… – znowu śmiech. W oczach Sikorskiego wyglądamy zapewne jak dwa głupole, które ciągle się z czegoś chichrają.
  • Ten, który zawstydzał wszystkich – …. czytając ich grzechy.
  • Teraz siedzi zmrożony.
  • ……… – spoważnieliśmy gwałtownie.

Wieczorem.

  • Piotr dla białych jest biały, dla czarnych jest czarny.
  • Co to znaczy ?
  • Dla białych otwiera serce, dla czarnych wyciąga miecz.
  • Problem jest taki, że w tym życiu on się często myli kto jest biały, a kto czarny.
  • Ale łatwo się pomylić – bronię Piotra.
  • Dlatego kto jest sędzią ?

Czytam Piotrowi fragment tekstu, który szykuję do blogu …

-Widziałem ten pas, na którym są moje imiona … 
-No właśnie, pas coś znaczy w Biblii, w judaizmie, często mówi się o pasie … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/10/02/nic-nie-dzieje-sie-bez-powodu/ 
  • Pas znaczy miłość, oddanie, poświęcenie … – tłumaczę mu szybko.
  • Fajny jest ten pas – Piotr w zamyśleniu, pewnie go znowu ogląda.
  • Najgłupsza odpowiedź, jaką słyszałem.
  • ……… – śmiech.
  • Widziałeś coś podczas egzorcyzmów ? – pytam zaciekawiona.
  • Widziałem, że Polska leży na półce u Ojca.
  • ??? … Na półce ? To Ojciec ma jakieś mieszkanie ?
  • …….. – spojrzał na mnie tak, że wolałam się już nie odzywać.

To jest veritas, absolutna jedna prawda.

30. 09. 23 r. Warszawa.

Piotr miał piękną wizję wczoraj,  ja wizję miałam dzisiaj nad ranem. Była 5.45, gdy się obudziłam.

Jestem w galerii handlowej Ster” w Szczecinie. W środku prawie pusto. Zatrzymałam się przy stoisku, w którym była elektronika, chciałam coś kupić, a właściwie to o coś spytać. Chciałam, ale nie mogłam, nie było sprzedawcy. Stoję chwilę przy ladzie szukając wzrokiem, gdzie się podział. Raptem widzę, że zza zakrętu wyłania się Caviezel i dziarskim krokiem idzie w moim kierunku ! Jest w tym samym wieku, kiedy grał w Jezusa, ale wygląda całkiem zwyczajnie, to znaczy w spodniach, marynarce, białej koszuli … Noooo …, zamurowało mnie, gały wytrzeszczam. Gapię się na niego osłupiała. Idzie radosny, ręką macha do mnie mówiąc głośno, krzycząc prawie …

  • Ja pani wszystko zaraz wytłumaczę !

Zbliżał się do stoiska i wyglądało na to, że jest sprzedawcą tej elektroniki ! Gapię się na niego naprawdę kwadratowymi oczami i kiedy był już blisko, nie wytrzymałam …

I się obudziłam. Opowiadam Piotrowi …

  • Widzisz ? Przydał ci się ten angielski – Piotr ze śmiechem.
  • Widzisz ? Angielski nie idzie w komin.
  • … ??? … Czyli w dym ? Powiedział wszystko wytłumaczę … – teraz do mnie doszło.
  • Chyba Chrystus faktycznie niedługo przyjdzie do ciebie.
  • ………. – zmieszałam się.
  • Ale ta twoja wczorajsza wizja  była niesamowita – zmieniam temat. 
  • Właściwie to nie była wizja, to się działo naprawdę.
  • Jaaasne, gdybyś miał ją sfilmować, to jakbyś to zrobił ?
  • To było Niebo zbudowane warstwowo. Rękoma przedzierałem się przez Niebo, odsuwałem rękoma, aż pojawiła się światłość. Często tak robię, ale tym razem pojawiła się postać. Wielka postać w białej szacie, świetlista … Jestem ciągle pod wrażeniem tej wizji. Bardzo mnie to wyczerpało. A dzisiaj w kościele zobaczyłem zarys gołębia z twojego zdjęcia, wiesz którego ? 
  • Oczywiście, że wiem ! – obruszyłam się. Jak mogłabym nie wiedzieć !
  • Zobaczyłeś, żebyś wiedział, że jest dla ciebie.
  • Abyś wiedział, że to jest veritas, absolutna jedna prawda.

  • A co oznacza dzisiejszy Caviezel ?
  • Jest dla ciebie.
  • Widzę jak się otwierają drzwi wiedzy przed tobą …

Nie mogę się powstrzymać, aby się nie cieszyć, ale z drugiej strony to coś dla nas znaczy …

  • Wiesz co słyszę ? Au revoir Po francusku żegnaj, do widzenia.
  • ………… – od razu sobie pomyślałam, że żegnaj, a do widzenia to jednak duża różnica.
  • Spokojnie, spokojnie. Do końca roku nic się nie wydarzy, musisz się jeszcze przeprowadzić przecież.
  • Nie byłbym tego taki pewny – … że się nie wydarzy.
  • Ola by chciała tak …
  • Żeby się wszystko działo, ale by było bez zmian.
  • No tak bym właśnie chciała – roześmiałam się szczerze.
  • Nie da się tak.
  • Przyjdzie nauczyciel do ciebie, wszystko ci powie, o co zapytasz.

Chwila ciszy.

  • Przypomnieli mi wczoraj o wizji z tymi z różnymi nacjami i o tym, który się nie chciał mi kłaniać. Wtedy wziąłem w rękę całą jego planetę … Że ja takie rzeczy widzę ? – zdziwiony.
  • Wesołe jest życie staruszka – Ojciec zaśpiewał.
  • Dziwny jest ten świat Czesia Niemena, to jak nic nie powiedzieć.
  • A co do twojej osoby …
  • Zrobisz swoje i jazda do domu. Nie masz czego tu szukać.
  • A co z tobą Ola ?
  • No właśnie, a co ze mną ?
  • Ba, źle ci ?
  • Z Piotrem dobrze.
  • Ba, a komu jest źle.
  • Zgadza się … – kiwam głową.
  • A mogę spytać o wizję ? Dlaczego to było w Szczecinie ?
  • W mieście rodzinnym.
  • To znaczy, że to się zacznie w Szczecinie ?
  • Nie patrz tak bardzo na szczegóły.
  • Na Ktoś mnie tak nauczył – uśmiecham się szeroko.
  • I dobrze mówisz.
  • …….. – roześmiałam się.
  • Zobacz, jak Ojciec kluczy …
  • Ciekawe dlaczego tak – Piotr wesoło.
  • Nie planuj, nie oczekuj, na nic nie czekaj, zdaj się na Ojca … O to ciągle tu chodzi.
  • Czyż to nie jest wspaniałe ?

Dzwoni syn mówiąc, że ma covid. Zdążył zarazić swoją żonkę. Zmroziło mnie. Był u nas wczoraj, witaliśmy się czule …

  • Ojcze, a my ?
  • Miodzik, miodzik, miodzik …

Nie masz nic, poza Nami.

28. 09. 23 r. Warszawa.

Ciekawa sytuacja.

  • Wczoraj pytałem o Pogoń i usłyszałem ….
  • Twoja Pogoń wygra.
  • I co ? Przegrali w ostatnich minutach, wszyscy się dziwili – jest zmartwiony, ja też.
  • Nie ma to jak dobra mutacja …
  • Słyszę jak się gacek śmieje …
  • ……… – zatrwożyłam się.
  • Bo chciałeś, żeby wygrali …, to na złość … – śmieje się dalej.

Zamyśliłam się … Wygląda to tak, jakby Ojciec się nieco odsunął i dał się im nagadać. Może chciał pokazać Piotrowi, że nie może być niczego pewnym ? A może chciał pokazać, że jak będzie pytać o głupoty, rzeczy błahe, nieistotne, to pozwoli gackowi się wypowiedzieć ?

-Czy anioł może się podszywać pod Ojca ? 
-To zależy na co mu pozwolę. Cóż może on sam, a cóż może, gdy mu pozwolę. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/29/jak-bylo-na-poczatku-tak-jest-i-na-koniec/
  • Wczoraj podczas egzorcyzmów wyzywali mnie strasznie. Najpierw jeden, potem cała masa, wszyscy razem, aż był to jeden wielki syk i wrzask …, makabra. Mają obrzydliwe głosy. Skończyli na ty skurwysynu !
  • Dlatego musisz mieć problemy, aby ich ciągle nie słyszeć. Problemy zabierają ci głowę.
  • Pamiętasz tego zakonnika, który mówi, że problemy są potrzebne w tym życiu ? To mówię wczoraj niech sobie je weźmie ! – zamilkł zgaszony. Wygląda na bardzo wyczerpanego.
  • Dzisiaj schodziłem po schodach w domu i wychodząc usłyszałem słowa Ojca …
  • Podtrzymam, uratuję …
  • Uratuję rozumiesz ? To znaczy, że będę miał więcej problemów.
-Gdy brałem opłatek, usłyszałem …
-Uczyniłem i zachowam, podtrzymam i uratuję. 
-Tak jest zapisane w księdze, tak powiedział Ojciec, gdy Metatron był atakowany przez inne anioły.  
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/06/24/nie-namawiaj-nie-przekonuj-zostaw/ 
  • To są twoje problemy i nie dziel się nimi, bo wtedy już nie będą twoje.

I to na pewno są słowa od Ojca. Piotr nie chce mi ostatnio zbyt wiele mówić o firmie.


Vitek wczoraj przypomniał o jarzębinach, to też oznaka jesieni.



29. 09. 23 r. Warszawa.

Wieczorem. 

  • Najlepiej w życiu nie mieć nic.
  • Nie martwisz się, że nic nie stracisz.
  • Nie martwisz się, że stracisz pół kilo złota …
  • A tak jesteś szczęśliwa.
  • ………. – uśmiecham się szeroko. 

Czasami, żeby sobie ulżyć, że nie mamy niczego cennego, pocieszamy się tym, że w razie wojny zabieram tylko torebkę z dokumentami i uciekamy. Niczego nie żałujemy, bo nie mamy czego żałować. Śmiejemy się wtedy, że nie mieć nic ma swoje bardzo dobre strony … Prawdziwa wolność …

-Nie masz domu, ale masz fajnego mężusia ! - Piotr żartobliwie. 
-Co wolisz, czy tą sytuację na krze lodu i że płyniecie we mgle, ale jednak ze Mną ? 
-Czy ten dom ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/05/idzie-nowe-jeruzalem/ 
  • To z okazji dnia.
  • … Chcielibyśmy złożyć życzenia Michałowi i Gabrielowi – na mszy się dowiedzieliśmy, iż dzisiaj dzień Michała i Gabriela.
  • Chłopaki dziękują za życzenia.
  • …. O nic się nie troszczysz, nie masz nic poza Nami.
  • Jak cię wyrzucą, to pakujesz walizkę i idziesz.
  • Hmm …. To prawda …
  • Ojcze, a co tam słychać poza tym ?
  • Zbliżamy się krok po kroku.
  • Nie troskaj się, niczym się nie martw.

Fakt martwię się. Szukamy nowego miejsca na biura i jest dość ciężko.

  • Boję się października – Piotr nagle.
  • Chyba w tym roku nadal nic takiego nie będzie. Za mało czasu do końca roku. Nowe biuro i Jegomość ? Za mało czasu, aby się zrealizowało – analizuję.
  • Rano miałem taką wizję … Byłem na polanie …
  • Polanie ? Polana to już ważne.
  • Na polanie, ale w lasku niedaleko czaiło się coś złego. Klatka piersiowa zaczęła mi się rozwierać i wybuchło światło ..
  • Co ci to przypomina ?
  • … ??? … Zobaczyłem końcówkę z „5 Elementu”. 
05. 06. 21 r. Warszawa. 
Piotr spał aż 12 godzin, tak bardzo był zmęczony. Zmęczony także po wczorajszych egzorcyzmach, które robił na raty. Nie wiem na ile takie mają skuteczność, ale podczas modlitwy miał ciekawą wizję. 
Pokazali mi końcówkę filmu „5 element”. Uderzyły we mnie te cztery energie z czterech kamieni, każda w innym kolorze i wtedy ja biorę krzyż i z tego krzyża uderza światło na cały świat. 
https://imgur.com/dGdMgsQ 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/09/20/tam-nie-bedzie-wiezy-babel/ 

Po egzorcyzmach.

  • Miałem przepiękną wizję. Podczas modlitwy zawsze otwieram niebo …
  • Ale te z chmurami ? – przerywam szybko, co sprawia, że się wkurzył.
  • Tamto Niebo, nie chmury. I tam zobaczyłem wielką postać świetlistą w bieli. Położyłem Polskę, to znaczy kontury Polski na Jej rękach.
  • Ojcze chroń ją, proszę.
  • A więc ją ochronię przed zniewoleniem.
  • Jak będziesz Mnie prosił, będę ci pomagał, ale nie zawiedź Mnie.

  • Pięknie …
  • Ja codziennie otwieram w ten sposób Niebo, ale po raz pierwszy chyba się wyłonił Ojciec. A na koniec znowu złożyłem życzenia Michałowi i Gabrielowi. Przeprosiłem za kłopoty, powiedziałem, że życzę im dobrej służby … Tak było … Miałem dzisiaj jakiś dziwny dzień, taki głęboki …
  • Hmm…. To musiało być piękne …
  • I było … – zamilkł na długo.
  • Ktoś mi przypomniał tego Adama, też powiedział o zniewoleniu …

Mam cię na uwadze …

24. 09. 23 r. Warszawa. Część 2.

  • Zobacz … Z końcem roku kończy się garaż i moje biuro … Ale się zebrało razem …
  • Hmm … Faktycznie …. Dziwne … – przyznaję w zamyśleniu. 
  • A jak ci powiem, że ci biuro już wcale potrzebne nie będzie ?
  •  ???!!! … – oczy wielkie.
  • No jak to ?! … Niemożliwe, przecież są ludzie, ich rodziny, muszę mieć biuro …
  • Abbiano. 
  • . Zaraz, zaraz … Podsumujmy …. – kręcę głową pogubiona …
  • Ojciec powiedział, że masz się szybko przeprowadzić, czyli będzie nowe biuro.
  • Tak ci powiedziałem.
  • No to jak ? …. – Piotr nic nie rozumie.
  • Jeśli Ojciec cię weźmie, to rzeczywiście biuro ci nie będzie potrzebne. Twoim ludziom będzie, ale nie tobie ….. – rozumuję logicznie, mam nadzieję.
  • Ojcze, co dalej będzie ? – a jednak nie wytrzymałam.
  • No właśnie pytanie za 100 punktów.
  • Bądź spokojna, mam cię na uwadze i twoją rodzinę.
  • Ale mamy się przeprowadzać – Piotr swoje.
  • Jedno nie wyklucza drugiego.
  • „Ja Piotr (…) zawieszam swoją działalność” …
  • 1 stycznia nowego roku i o 15.00 widzi to twoja córka.
  • A płacz będzie wielki, abyś wrócił.
  • Nie zapomnieliście ?
  • Nowy rok i godzina, w której oddajecie cześć Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu, to godzina prawdy.
  • ……. – ciarki po mnie przeszły od stóp do głowy. Dzisiaj o tym nie pamiętaliśmy.

01. 01. 23 r. Szczecin. Moja migrena minęła, zaczęła się u córki. Zasnęła w ciągu dnia, ale równo o 15.00 została obudzona baaardzo ciekawą wizją. 
-To była bardzo krótka wizja. Zobaczyłam teczkę z dokumentami, jeden na wierzchu miał taki napis …Ja Piotr (…) zawieszam swoją działalność. To było oświadczenie na piśmie z podpisem. 
-Uuuu … To musi być ważne ! – powiedzieliśmy jednocześnie. 
Pierwszy dzień nowego nadchodzącego roku, godzina 15.00 … Co za przekaz ! Zawieszenie, to nie zamknięcie jeszcze, ale jednak znaczy wyłączenie z codziennego życia. Piotr się zdenerwował …
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/06/06/to-sa-zmiany-zmiany/
  • Ale dlaczego mam zawiesić ?
  • Wiele jest powodów.
  • Tak, jakbyś miał być nieobecny na jakiś czas.
  • Powiąż to wszystko, co ci przekazałem – … przez te ostatnie miesiące.
  • Czyli po przeprowadzce coś się wydarzy.
  • Zanotowałaś ? Ciekawe, że notujesz to, co wiesz.
  • Ale zawiesić, nie znaczy zamknąć – mówię przytomnie.
  • …….. – cisza.
  • Ciekawą wizję miała z tym niedźwiedziem. Niedźwiedź mi się kojarzy tylko z gackiem, bo miałem taką wizję, ale tutaj … Nie wiem … – Piotr się zamyślił.

Rzeczywiście miał. Dwukrotnie zmagał się z wielkim czarnym niedźwiedziem, który był uosobieniem kogoś, z kim walczył również na jawie.

  • To, co przyjdzie, będzie mocne.
  • A dlaczego wizja była w starej kuchni ? Kuchnia wyglądała jak za życia Edzia, jeszcze przed remontem.
  • Bo będzie bardzo głębokie, będzie daleko wstecz.
  • ………. – spojrzeliśmy się na siebie nie rozumiejąc, ale zabrakło odwagi, aby zapytać.
  • Biuro nie będzie potrzebne tobie jako Piotrowi.
  • Połącz ubiór, w który cię ubierali i połącz dom na łódce do góry nogami.
  • Pamiętasz Archimedesa, Ola ? Co krzyczał ?
  •  Eureka !!! …

Tylko druga fala może wywrócić całe nasze życie do góry nogami.

  • W co cię wtedy ubierali ?
  • W jakieś długie szaty. 
  • I to nie były adidasy – …. kupił sobie ostatnio.
Ale miałem wizję !!! Po przyjęciu eucharystii poszedłem w kąt tam gdzie zawsze i wtedy dostałem ! – mówi z przejęciem. Byłem w jakimś pokoju, stałem zastygły. Jakieś postacie, istoty, nie wiem kto, w milczeniu zdejmowały ze mnie ciuchy. Ściągali ze mnie najpierw ten mój płaszcz, który mam teraz na sobie, potem koszulę, spodnie. Stałem nieruchomo jak manekin z rozłożonymi rękoma, a oni mnie rozbierali, a potem ubierali. Nakładali na mnie najpierw białe rzeczy, które przylegały tuż do ciała, a potem na to złoty ciuch jakiś  … 
-Szatę ! Ojciec poprawia z oburzeniem.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/05/23/nic-nie-jest-przypadkowe/

Na koniec jazdy …

  • Widzę twarz Ojca, jest zadumany … 
  • Rozważam.
  • Przepraszam Ojcze … Ale co tu rozważać, kiedy wszystko jest zaplanowane ? – pytam nieśmiało.
  • Emocje nie są zaplanowane.

Dojeżdżamy pod dom i zauważamy, że drzewa już nie ma. Zostało ścięte.


Wieczorem. Piotr leży na sofie, odpoczywa …

  • Wiesz, co widzę ? Gaśnie światło w moim pokoju w Szczecinie, na drugim piętrze. Właśnie to zobaczyłem. Chyba faktycznie coś się ze mną stanie.

Moja mama na koniec dnia zrobiła coś, czego nigdy nie robi. Wysłała do Piotra SMS . Treść mnie zastanowiła …

Można zrozumieć dosłownie, ale po dzisiejszej rozmowie pokazać nabiera innego wydźwięku. Nie załatwimy spraw Ojca, dopóki się Piotr nie pokaże. Ciarki mnie przechodzą, bo pracuję nad tekstem …

- Dosyć siedzenia w ukryciu.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/09/26/wybila-godzina/


25. 09. 23 r. Warszawa.

  • Dlaczego ziewanie jest zaraźliwe ? – Piotr ziewa szeroko zaraz po mnie.
  • Nie wiem, może Ojciec wie.
  • Wiem. Ziewacie, bo Ja ziewam.
  • A więc wszystko to Ojciec – roześmialiśmy się.

Piotr ma problemy ze znalezieniem nowego biura.

  • Ojcze, może byś pomógł ?
  • Robim, co możem.
  • … Zobaczyłem takie auto z naklejką z tym hasłem – … znowu się roześmialiśmy.

Bywa słodko i cierpko.

24. 09. 23 r. Warszawa

Cały weekend w Szczecinie i cały prawie bez rozmów. Wracając do Warszawy czekam na chwile z Ojcem … Przypominam sobie  najpierw jednak pewną sytuację z przedwczorajszego dnia, kiedy to z córką rozmawialiśmy o pieniądzach.

  • Ludzie, którzy są  blisko Boga, nie mają pieniędzy – pocieszam, że tak mało zarabia.
  • ……… – widzę, że się robi czerwona, łzy w oczach …
  • Ja się na to nie zgadzam ! Wcale nie musi tak być ! Wielu ludzi ma dużo i wierzy mocno …

Roześmiałam się … Jej sprzeciw był tak szczery i rozbrajający, że się roześmiałam. Zauważyłam w niej wielkie rozżalenie małego dziecka, choć dzieckiem przecież już nie jest.

  • Ojcze, widzisz to ? Widzisz ? Daj jej jakiś znak … – poprosiłam głośno, ale już w zadumie.

I tej samej nocy miała sen. Jest w domu Krysi. Edziu w kuchni gładzi wielkiego niedźwiedzia brunatnego. Był przeogromny, o wielkiej mocy, co był oczywiste, bo to niedźwiedź przecież, a jednak łasił się jak mała psina. Nie mogła uwierzyć, co widzi. Opowiedziała wizję Piotrowi rano na drugi dzień …

  • Ojciec cię pyta …
  • Co byś zrobiła, gdybyś dostała więcej pieniędzy ? …
  • … Ja wiem, że wszystko idzie na książkę …
  • Nie tylko książką człowiek żyje … i puścił jej oko. 

To ją uspokoiło, mnie zresztą też. I właśnie o tej sytuacji teraz rozmawiamy  …

  • Z książką to tak na poważnie … – przerwał nam Ojciec.
  • …….. – ucieszyłam się i już o coś chciałam spytać…
  • Nie znaczy, że rozmawiamy …
  • Szkooooda … – zmarkotniałam.
  • Wszystko do nadrobienia. Zważaj na Piotra …

Rozumiem. Jedziemy o 6 rano, jest ciemno, Piotr musi być skoncentrowany.

  • W Szczecinie nie robiłem egzorcyzmów w ogóle, nie miałem siły.
  • Czy jest szansa na dzisiaj ?
  • Dzisiaj zrobię.
  • Będę czekał.
  • . Fajny materiał, z którego jest zbudowany twój mąż. Wytrzymały …

Rozmawiamy o szukaniu nowego miejsca na biuro. Piotr zmartwiony, ja mniej.

  • Twój pobyt tutaj (Warszawa) to jak pigwa.
  • Bywało słodko i cierpko.

Sprawdzam od razu w internecie. Pigwa pospolita (Cydonia oblonga Mill.) – gatunek rośliny wieloletniej. Różnią się smakiem oraz konsystencją miąższu. Pigwa gruszkowa jest miękka i ma łagodny smak; pigwa jabłkowa ma zwarty, suchy miąższ oraz silniejszy aromat. Należy pamiętać, że żadnej z tych odmian nie należy spożywać na surowo, a jedynie po ugotowaniu, w przeciwnym wypadku owoce są twarde i gorzkie

  • W jednym słowie została zawarta wiedza, nie trzeba się rozpisywać …
  • Noooooo – kiwam głową zachwycona i zawsze pod wrażeniem.
  • Wyczułem twarz Chrystusa na swojej twarzy … Jakby się nałożyła na moją i wyczułem uśmiech Chrystusa, uśmiechnął się na twój zachwyt. Jestem dziwak jakiś …

  • Trudno się z tym nie zgodzić, ale raczej dziwny jak na warunki ludzkie.
  • Zauważyliście, że nie macie przyjaciół ?
  • Obchodzą was ludzie szerokim łukiem i nie wiedzą dlaczego …

Hmm …. Rzeczywiście … Gdyby się nad tym zastanowić, to właśnie tak jest.


Dzisiaj na blogu pisałam …

-Stracisz go na jakiś czas, ale nie na długo. 
-Powiedz to Krystynie, bo wpadnie w taką panikę, w której nigdy nie była. 
-Piotr daje bezpieczeństwo jej i całej rodzinie. 
-No i ja wpadłam teraz w panikę, bo jak ja mam to jej wytłumaczyć ?No, ale na jak długo ? Co mam jej powiedzieć ? 
-Krótko.…….. – stęknęłam, bo po doświadczeniach z „wkrótce” krótko nic mi tak naprawdę nie mówi. 
-Wróci za 30 dni.
-30 ??? – robię oczy. 
-Chyba, że się postarasz, to za 7 dni. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/09/24/freedom-is-coming/
  • To Ojcze jak będzie ? Weźmiesz go na 7, czy 30 dni ?
  • Ojciec się śmieje … Widzę …
  • Nie wiem. Wolę ci nie mówić, bo znowu będę się musiał tłumaczyć.
  • Ale muszę wiedzieć, żeby się psychicznie przygotować …
  • A jak ci było w kościele z rękami ?
  • . Hmm … „Na amen”, że się tak wyrażę … – mówię po namyśle.

No właśnie, kiedy zniknął z rękami, nie miałam żadnego odczucia, że wróci. I teraz to mnie zmartwiło.

  • Trochę było ci wstyd za niego, co ?
  • ………. – uśmiecham się. Majtał nogami to fakt, ale każdy w takiej sytuacji by majtał.
  • Niby taki ważny, „ame-ry-kań-ski „Ojciec zażartował.

Roześmialiśmy się. Wczoraj oglądaliśmy „Sami swoi”. Cytat ten często używamy w naszych codziennych rozmowach.

  • Ojcze, dobrze byłoby wiedzieć – poważnieję.
  • Dlaczego ?
  • No bo …. – …. 7 dni, a 30 to jednak różnica, chciałam odpowiedzieć.
  • Jeśli będziesz miała poduszkę … czyli poduszka bezpieczeństwa.
  • Ale inni będą czekać, Krysia na przykład …
  • Podzielisz się poduszką i będzie dobrze.

Uwielbiam rozmawiać z Ojcem w ten sposób. Nie tłumaczy jak przedszkolakowi muszę cię najpierw zabezpieczyć, ale, że poduszka. Rozmowa z Ojcem to zawsze ćwiczenie umysłu, czujności, bystrości. Zawsze trzeba być skupionym, aby myśleć „na tej samej fali”. Kiedy miałam mgłę pocovidową, nie było to proste i wtedy usłyszałam … Gingo …  Taaaak …. Kolejne zioło od Ojca …

CDN … 

 

Daję ci Siebie, a ty narzekasz ?

19. 09. 23 r. Warszawa.

Kiedy Piotr dzwoni w ciągu dnia, znaczy, że coś się wydarzyło. I rzeczywiście. Dzwoni przybity …

  • Dostałem pismo, że do końca roku mamy się wyprowadzić.
  • ???!!! … – zaniemówiłam.
  • Developer kupił ziemię i będą wszystko burzyć, wszystkie biura do rozwalenia są …

Mówi spokojnie, a  jednocześnie ja patrzę na ekran swojego komputera i słowa …

-Czuję bardzo mocno prawdziwki, zapach prawdziwków z lasu, zapach lasu, zapach świeżych kapeluszy grzybów – pociągnął nosem. 
-Jeszcze nic w waszym życiu nie było tak jasne.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/09/26/wybila-godzina/

Nie wiem co powiedzieć, rozłącza się. Piotr nieustannie zewsząd atakowany i jeszcze to … Grzyby to wrzesień, czyżby to znak ? Wypowiedzenie umowy wynajmu biura to dla nas ogromna już zmiana i bardzo duży problem. Po 16 latach tak nagle …. 

Po chwili dzwoni córka i radośnie oznajmia …

  • Jadłam makaron z sosem z prawdzików ! …
  • . ???!!! … – zaniemówiłam znowu.


Wieczorem, po egzorcyzmach.

  • Ojciec mi powiedział …
  • Jak znajdziesz biuro, przeprowadzaj się niezwłocznie.
  • Ale nie rób tego pochopnie.
  • Uuuu … To znaczy, że coś znajdziesz, ale nie rzucaj się na pierwsze lepsze miejsce. Niezwłocznie, ciekawe … Jeśli przed tobą przeprowadzka, to szczerze wątpię, że ty znikniesz w tym roku – …. jestem raczej już tego pewna.
  • Ciekawą też wizję miałem z Ukrainą. Cała nasza granica jest zielona, otoczona wielkim murem, ale tylko tam jest czerwona. Bardzo mocno poczułem i usłyszałem piski z ich strony, jakby skamlanie małych psów. Coś się u nich stanie, że znowu będą prosić o pomoc. A tak to nasza cała granica jest murem otoczona i nic nam nie grozi.
  • Uff … – ulga.
  • Ojcze, a biuro ? Czy to ta zmiana ? – pytam, bo dręczy mnie to niesamowicie.
  • Poradzisz sobie.
  • Ola niech się nie martwi, jeszcze nikt was nie chłosta …
  • Chłosta ??? … – pomyślałam, że może być jeszcze gorzej.
  • Czy ta zmiana biura była wpisana w Twoje plany Ojcze ?
  • Zapisana, nic nie dzieje się bez powodu.
  • To są równoległe, poboczne wątki jego życia.
  • A nie mógł tak dotrwać do końca w tym biurze ?
  • Którego końca ? Opisz to Ojcu.
  • ……… – zrezygnowałam.

Dałam komentarz pod jednym z „proroków”, że nie jest żadnym prorokiem. Człowiek, który głosi, że dekalog jest nieważny, to dla mnie jak uderzenie w policzek.

  • Ojcze, co Ty na to ?
  • Nie zmienisz, co jest zapisane, a ty chciałabyś cuda
  • Da to jakiś skutek, ten komentarz ?
  • Mizerny. Ale był słyszalny na Górze.

Zastanowiło mnie to … Bardzo zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem zaniedbaniem: moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina ... Zaniedbaniem ! Nie zareagowanie na jawne zło też jest oceniane …

  • Powiedz Ojcze, dlaczego mam tak niestabilne życie ? – Piotr zdruzgotany przeprowadzką.
  • Bo oni nie nazywają się Eliasz.
  • ??? !!! … – Piotr się wyprostował.
  • Daję ci Siebie, a ty narzekasz ?
  • … Nieee, pytam tylko dlaczego … – mruknął pod nosem.
  • Dlatego.
  • . Ojcze, a jak ludzie traktują to, co czytają ? – pytam z ciekawości.
  • Z niedowierzaniem.
  • No tak …. Bo jest za dowcipnie, za swobodnie … – przyszło mi do głowy.
  • Z niedowierzaniem, że tak można, przyzwyczajeni do świętości.
  • A Ja często chcę być tacy jak wy, ludzcy.
  • Wy jesteście na Moje podobieństwo … 

Do wszystkiego potrzebna jest rozwaga.

17. 09. 23 r. Warszawa.

Na ekrany wszedł film, na który czekałam. Zobacz emocjonujący film, który poruszył całe Hollywood! Najbardziej oczekiwaną premierę roku! „Sound of Freedom. Dźwięk wolności” – już w kinach! https://www.facebook.com/upsoclpozytywny/videos/119569324573436

Spodobał mi się jeden komentarzy; Nic dziwnego, że wysadza kasę. Wiedziałam, że będzie ciężko, ale potem pomyślałam… Jeśli ci, którzy przeżyli, są wystarczająco silni, by znieść piekło na ziemi, i jeśli są ludzie na tyle odważni, by pójść w płomienie i zaryzykować życie, aby ich uratować, to NAJMNIEJ, co reszta z nas może zrobić, to poświęcić czas, by zmierzyć się rozpowszechnijcie dalej. Gdybyście mogli zobaczyć lub wesprzeć jeden film w tym roku, to musi być ten. Zostańcie na krótką wiadomość specjalną po napisach. Więc zrób następną słuszną rzecz. Nieważne, pod którą wiarą czy polityczną skłonnością się podpisz, to nie ma sensu. A gdyby to było TWOJE dziecko? NASZE GŁOSY MOGĄ BYĆ DŹWIĘKIEM WOLNOŚCI.

Na spacerze opowiadam Piotrowi, o co w nim chodzi. Im dłużej mówię, tym bardziej „para mu leci z głowy”, tak bardzo jest wściekły …

  • Ty mówisz, a ja rozmawiam cały czas z Ojcem. Mówię, że coś trzeba z tym zrobić … Pokazał mi wtedy łańcuchy … 
  • Tego chcesz ?
  • Tak …. I przeciął moje łańcuchy.
  • A będziesz sprawiedliwy ?
  • Chcę to zatrzymać.
  • . Nie zatrzymasz. Musi być jakiś wielki kataklizm, albo wojna … Ojcze, czy ta wojna, co nadchodzi, to faktycznie będzie ?
  • Nie dotknie ciebie i twojej rodziny.
  • Żyjesz w Bogu.
  • Hmm …. Wielu żyję w Bogu … Unikną wojny ? – pomyślałam.


W TV oglądamy o raporcie NASA na temat UFO. https://www.bbc.com/news/world-us-canada-66812332 W skrócie wygląda to tak; będziemy badać. Tylko tyle, choć wiedzą przecież, że UFO jest.

  • Nie będziesz musiała się wysilać, żeby zobaczyć.

Wieczorem.

Piotr sięga po coś do szafy i zastyga. Odwraca się do mnie, pokazuje rękę, gdzie widzę jak wszystkie włosy stały mu dęba.

  • Ale usłyszałem !
  • Będą cię szukać wszyscy i nikt cię nie znajdzie.
  • Ta chwila nadchodzi, Mały.
  • .. Teraz tak Ojciec powiedział ? – jestem zaskoczona.
  • No teraz !
  • Nawet ci, co cię nie znają.
  • . Właśnie o tym pomyślałam … Czy chodzi o naszą rodzinę, czy wszystkich …. Hmm … Ale, żeby mieli cię szukać, to muszą o tobie chyba coś wiedzieć, prawda ?
  • …….. – wzruszył ramionami pogubiony.


18. 09. 23 r. Warszawa.

  • Ojcze, dlaczego będą go szukać ? – od wczoraj czekałam z tym pytaniem.
  • To jest mistyczne.
  • Mistyczne ? Hmm … Czyli to nie musi być dosłownie. Ludzie na przykład szukają Boga i to też jest mistyczne.

Zmieniamy temat. Wybory …

  • Widzę przy PIS starodawną beczkę. W środku winogrona. Wyciskarka dusi te winogrona i wycieka sok czerwony. To są przedsiębiorstwa, które PIS uciska – Piotr zamyślony.
  • Ale, czy to rzeczywiście aż takie złe ? Muszą przecież mieć na te wszystkie 500 plus …
  • Do wszystkiego potrzebna jest rozwaga.
  • PIS rozwija wojsko, to dobrze chyba.
  • Ojcze, czy się przyda ? – pytam od razu.
  • Jak wiesz, że masz, czy ktoś zaatakuje ?
  • No właśnie … – ulga.

Ciekawie  słowa Ojca się realizują. Embargo na ukraińskie zboże. Ukraina pozwie Polskę, Słowację i Ukrainę – Wydarzenia w INTERIA.PL Minęło 16 miesięcy od słów, jak to Polska cofa swoja opiekę …

15. 05. 22 r. Warszawa. 
Jak Szczecin, to rozmowy prawie nie ma. Dlatego cieszę się, że wracamy. Niestety, w pociągu sporo ludzi i już wiem, że nic z tego. Jest naprawdę sporo Ukrainców, gdyby nie oni, pociąg byłby może pusty. Dlatego dziwi nas informacja, że Ukraina nie zagłosowała na Polskę ani jednym punktem. Rozczarowanie, zaskoczenie, rozżalenie, to mało powiedziane. Eurowizja 2022: Wielka afera po Eurowizji. Polacy nie dostali punktów od Ukrainy - pomponik.pl Czuję przez skórę, że to dobrze w sumie, że tak się stało. To trochę nas otrzeźwi – Piotr szeptem. Widzę drzewo przechylone na granicę wschodnią, gałęzie z owocami są przechylone, ale się powoli to drzewo prostuje. Owoce zostały zerwane i się teraz prostuje, drzewo daje tylko cień. … Cieeekaaaawe … - unoszę brwi zaskoczona tym wymownym obrazem https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/10/06/czy-dlugo-tak-wytrzymasz/

Na HBO obejrzeliśmy fragment filmu dokumentalnego; Jednym tchem. https://www.filmweb.pl/film/Jednym+tchem-2021-869091 Film o początkach Covida na świecie i jego szybkim się rozprzestrzenianiu. Dopiero widząc ten dokument pojęłam częste słowa Ojca; Nie zdajesz sobie sprawy …

Zdecydowanie wirus. To jest ostrzeżenie przed czymś poważniejszym.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/26/w-tym-domu-cie-nie-chca-to-nie-wchodz/ 

p. s. Czas realizacji wizji Ojca jest różny. Pani Ania opisała to wprost idealnie. 

Znaleźć klucz do zrozumienia to podstawa …

Niczym się nie przyjmuj, Bóg wszystko widzi.

16. 09. 23 r. Warszawa.

Miałam dzisiaj niespokojną noc. Z kilku niewyraźnych snów zapamiętałam jeden, który najprawdopodobniej miałam zapamiętać. Jestem w mieszkaniu moich rodziców, szykuję się do wyjścia, odwracam głowę na do widzenia i niespodziewanie zauważam zza drzwiami do pokoju bardzo wyraźnie dolną część czarnej, długiej sukni z XIX wieku. Była koronkowa o głębokiej czerni, mocno zdobiona. Przyglądałam się temu uważnie, niespodziewany widok. Fragment sukni się powiększał i w końcu zobaczyłam ją w pełnej okazałości, zza drzwi wyłoniła się cała postać. Starsza mocno kobieta, cała na czarno, bardzo smutna, blada jak śmierć …, wyszła w moją stronę, ale jakby mnie nie widziała. Przeszła korytarzem tuż obok mnie. Sunęła  powoli, właściwie jakby nie stąpała, a płynęła w powietrzu … Nie czułam lęku.

  • Słuchaj … Widziałam albo śmierć, albo ducha – opowiadam Piotrowi rano na kawie.
  • Nieee, to kobieta w żałobie – przerywa mi od razu.
  • W żałobie ? Skąd wiesz ?
  • Bo widzę … Przeniosłaś się tam na chwilę jak wtedy, co widziałaś duchy.
  • Poważnie ?!!! …. W żałobie … To ma sens – kiwam głową, bo chyba ma rację.
  • A myślałam, że to już śmierć w rodzinie będzie …
  • Nie dotyczy ciebie, dotyczy miejsca.
  • Ani śmierć, ani diabeł.
  • Wooow … – ulżyło mi.
  • Zobaczyłaś kogoś w żałobie, może po tym facecie grubym ?
  • Może … Nie mam pojęcia. Ale suknię miała piękną – kiwam głową z uznaniem.

To już drugie moje spotkanie z dawnym mieszkańcem tego mieszkania. Trzecia osoba, którą poznałam. No niesamowite …

Znowu jestem w swoim rodzinnym mieszkaniu. Jest przy mnie ktoś bardzo duży, biały. Myślę, że to mój Grubasek, bo zachowuje się jak ochroniarz i przewodnik w jednym. Nic nie mówiąc wskazuje mi krzesło przy stole i rozumiem, że mam usiąść. Za chwilę siada koło mnie również i mam wrażenie, że na coś czekamy. Po chwili zaczyna się... spektakl. W rogu pokoju pojawia się wir powietrza, z którego wychodzi … mężczyzna. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/19/nie-beda-w-stanie-cie-dotknac/ 
  • Będziesz atakowany bez przerwy i nie znajdziesz zrozumienia u ludzi – Ojciec do Piotra nagle.
  • Ola jest blisko, ale to twoja wewnętrzna walka.
  • A drzewo jest do usunięcia.
  • Szatan i spółka nienawidzą cię.

Piotr się spocił, zmartwił, pobladł … Już teraz ma bardzo ciężko i będzie gorzej ? Drzewo, które uschło przez Piotra egzorcyzmy rzeczywiście zostało wytypowane do usunięcia. Zauważyliśmy to wczoraj.

  • Wiesz co słyszę z dołu ?
  • Będziesz tego żałował skurwysynu !!!
  • Wynocha stąd ! – odkrzyknął głośno, aż zaczęłam się rozglądać, czy ktoś jeszcze słyszał.
  • Czyli jeszcze bardziej – pytam przestraszona ?
  • A w jaki sposób ?
  • Wszelki możliwy, żeby go zniszczyć.
  • Jak mu pomóc ?
  • Nie jesteś w stanie. Podtrzymuj go na duchu.
  • A długo tak ?
  • Do końca.
  • ……. – słabo mi się zrobiło.
  • To on nie wytrzyma.
  • Nawet rano go męczą, nawet w kościele męczą przeciwko Mnie.
  • Gdy brałem opłatek, gacek mi podrzucał świńskie wizje.
  • Przecież widziałeś siebie w kominie.
i nie wiem jakim cudem spadam na same dno wieży, chowam się do kanałów podziemnych i myślę, że mnie tam nie znajdą ... Ale się mylę, pojawiają się za mną, jakby mnie wyczuli. Nie wiem co już robić, ale w pewnym momencie dochodzi do mnie, że to ja sam też jestem bronią. A wtedy całe moje ciało zostaje otoczone złotą zbroją, nawet chłopczyk, którego miałem na ręku został otoczony moją zbroją ... Wyleciałam jak proca znowu ku górze, przebiłem dach wieży i dopadłem do robota matki, która wysyłała te mniejsze. Rozłożyłem ręce i wybuchła ze mnie energia, która zniszczyła wszystko ... https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/18/wszystko-ma-sens-co-pcha-swiat-ku-dobremu/ 
  • Siedziałem skulony, zewsząd mnie atakowali. Wtedy komin(wieża) się rozleciał, tak wybuchłem.
  • . Ale przyjdzie czas, że nie wytrzymasz.

  • Ciężko będzie to znieść …
  • Czy jak Piotr odejdzie, będziesz chodzić w żałobie ?
  • . ??? …. – pytanie mnie zaskoczyło kompletnie.
  • Znając prawdę o Ojcu, o Chrystusie ?
  • Hmm …. Dobre pytanie – pomyślałam.
  • Słyszę muzykę aniołów, przepięknie śpiewają, cienkim głosem … Śpiewają, a ja stoję w powietrzu przesuwają mnie na stojąco w stronę jasności.
  • Niczym się nie przyjmuj, Bóg wszystko widzi.
  • Czy podtrzymujesz to pytanie z wczoraj ?
  • ……… – czerwona się robię.
  • O co chodzi z tym wszystkim, z matrixem ? Po co to wszystko ? A dowiem się kiedyś ?
  • Na pewno, niezwłocznie.
  • Niezwłocznie ?
  • Bez zbędnej zwłoki, na razie jest zwłoka.

Piszesz prawdę.

09. 09. 23 r. Warszawa.

  • . Wczoraj w sklepie zobaczyłem przepiękną bombkę, chciałem kupić i słyszę …
  • Nie kupuj, (bo) będzie dla innych.
  • ??? …
  • Mamy mnóstwo bombek, po co jeszcze jedna ? – łagodzę nieco wydźwięk tych słów.
  • A w nocy jakaś babka podeszła do mnie, przyglądała się mi i o dziwo miała okulary … Takie prostokątne … Myślałem, że w Niebie nie ma okularów … – Piotr zdziwiony.
  • Czyli są w Niebie „normalni” ludzie też … ? – żartuję.
  • Z czego żyją ? – Piotr ze śmiechem.
  • Rozmawiałem z Moim gospodarczym o tobie, że chciałeś czyścić toalety, ale nie mamy toalet.
  • To co będziesz robić ?
  • Hmm … Ponoć są tam konie, to może czyścić konie ? – przypomniałam sobie.
  • Będziesz stajennym ? Mamy już koniuszego.

Piotr się roześmiał. Nikt z nas nie traktuje tego na poważnie, ale poważnie chciałam o coś popytać …

  • Jeśli ma zalać Azję, USA, to kiedy ja będę podróżować ? Nic mi się nie spina. A książka kiedy w takim razie ?
  • Przemyśl jeszcze raz wszystko, co widziałaś – …. w wizjach.
  • I wtedy ci powiem, co nie rozumiesz.
  • Nie rozumiem harmonogramu.
  • Nie harmonogramu, a chyba chronologii.
  • No właśnie … – wzdycham. 
  • …. Muszę zrobić egzorcyzmy dzisiaj koniecznie …
  • Daj nam spokój !!!
  • Słyszę jak krzyczą, słyszę z głębokiego dołu, z daleka … Powiedz mi jak ja to słyszę ?



10. 09. 23 r. Warszawa.

Budzę się w środku nocy i już nie mogę zasnąć. Mija kilka minut i słyszę za ścianą wielki rumor, jakby się szafa przewróciła z impetem i Piotr razem z nią. Słyszę jak Piotr krzyknął coś na głos … Poszłam do niego sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Otwieram drzwi, a Piotr leży w łóżku jak gdyby nigdy nic …

  • Słyszałaś to ? To gacek zrobił ten hałas, w coś uderzył, ale nie wiem w co, bo to było tuż przy moim łóżku. Ale walnął ! Słyszałaś ? Zobacz na godzinę, 3 w nocy ! – sam zaskoczony.
  • ………. – patrzę na niego i patrzę, ale wszystko jest normalnie. Szafa stoi, Piotr leży …, idę spać dalej.

Rano wstajemy, rozmawiamy o „wybuchowej” nocce.

  • Słyszę ich teraz z dołu … – przechyla głowę, nastawia ucha.
  • Czy on dzisiaj przyjdzie ? ….
  • Rozmawiają ze sobą … – do mnie szeptem zdziwiony
  • Lepiej się przygotujemy, na pewno przyjdzie.
  • Patrzą na Ziemię z dołu … Jak ja to widzę ? – ciągle zdziwiony.
  • Ten huk był wielki. Myślałam, że coś się dużego przewróciło – przyznaję spokojnie.
  • Bądź przeklęty skurwysynu !!!
  • Pierdol się !!! – Piotr szybko odparował i zrobił ruch ręką, jakby zamykał okno.

Oglądałam tą scenę z prawdziwym zaciekawieniem. Jak to w ogóle jest możliwe ???!!! Zadziwiają mnie takie sytuacje, a przecież powinnam się już przyzwyczaić. Możliwość widzenia ich świata, słyszenia, a nawet możliwość wdawania się z nimi w słowne utarczki nieustannie mnie zadziwia. A nie powinno … Bo kiedy sobie przypomnę uderzenie w tył głowy, to już nic nie powinno dziwić. W tym uderzeniu nie ból był najgorszy. Najgorsze było bardzo dokładne, konkretne, bardzo namacalne poczucie dotknięcia obcej ręki na swojej głowie. Ręki dosłownie nie z tego świata … To przeraziło i zszokowało mnie najbardziej. Uświadamiam sobie głęboko, że gdyby nie Ojciec, człowiek jest naprawdę totalnie bezbronny.

  • Zobacz, msza trwa i to im nie przeszkadza – zauważam, bo faktycznie jesteśmy w trakcie porannej mszy.
  • Rozochocili się, za dużo paliwa mają wokoło.
  • ……… – kiwam głową ze zrozumieniem.
  • Masz tam swój „fanklub”.
  • Nie słuchaj ich, to jest jak kożuch, który oblepia.
  • . Mam to samo co na Ujazdowskich.
  • To jest różnica.
  • Tam byłeś u nich, tu nie jesteś u nich.
- Ciekawe co z tym mieszkaniem na Ujazdowskich, tam widziałem dwa duchy i gacki… Jakie duchy ? – pytam, bo już zapomniałam. Stasia i jakiegoś faceta, który się tam rzucił z balkonu. Ciekawe… 
-Homiel, dalej są tam gacki ? – pytam. 
-Są tam, gdzie jest ich cel.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/22/nauka-nie-ma-konca/
  • . To jest bardzo ciekawe – zapisuję szybko.
  • Zapisujesz to, czego jesteś świadkiem.
  • Dlatego cię obudzono, żebyś była świadkiem.
  • Opisujesz walkę człowieka z diabłem.
  • …….. – ciarki przeszły mi po plecach.
  • Bez Boga nie ma szans – Piotr w zamyśleniu.

Oglądałam https://www.youtube.com/watch?v=MOpNG0ABo34&t=1589s Kobieta, która się nawróciła twierdzi, że wędrówka dusz to diabelstwo. No i znowu to samo. Rozmawiamy o tym na kawie.

  • No widzisz Ojcze ?
  • Piszesz prawdę.
  • Jesteś niemym świadkiem, który opisuje co się wokół ciebie, mierzalnie dzieje.
  • Jesteśmy w żmijowisku.
  • Będą przychodzić do ciebie ludzie, którzy wydają się czyści po to, by mylić twoje myśli.
  • … Słyszę jak gacki się śmieją, że zostaniesz niedługo sama.
  • ??? …. Co dokładnie mówią ?
  • Niedługo odejdziesz.
  • Czyli wiedzą, co będzie. Kiedy ciebie nie będzie, dopiero wtedy wojna wybuchnie, wtedy wyjdą na całego.
-Pieczęć jest złamana. 
-Cykl je zamknie. 
-Kiedy się zamknie ? 
-Jeszcze się nie zaczął. 
-A kiedy się zacznie ? 
-Przecież wiesz, jeszcze jesteś. 
-Czyli kiedy odejdziesz … – przypomniałam sobie słowa Ojca. 
-Pogrom, przeczytaj apokalipsę.
-Nie wierzę … Kto, ja ? Taki głupi ? 
-Jesteś głupi, że w to nie wierzysz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/12/06/ten-cykl-niedlugo-sie-skonczy-nie-zdajecie-sobie-sprawy-z-wiedzy-jaka-macie-z-powagi-sytuacji/