Sprawdzam jeszcze raz ile trwa ciąża człowieka; Statystycznie rzecz ujmując ciąża człowieka od pierwszego dnia ostatniej miesiączki trwa 281 dni ± 22. W tym okresie rodzi się 95% normalnie rozwiniętych dzieci. Umownie określa się, że ciąża trwa około 9 miesięcy kalendarzowych lub 10 miesięcy księżycowych (każdy z nich składa się z 4 tygodni, a więc 28 dni). Oznacza to, że czas trwania ciąży wynosi 40 tygodni, czyli 280 dni. (Wiki)
Liczę jeszcze raz tygodnie od pierwszego usłyszenia o Nike i wychodzi 9 września !!! Data sądu i data porodu pokrywają się !!!
Czytam Piotrowi moje odkrycie zaraz po jego przyjściu do domu. Siada z wrażenia.
Ale Ojciec jest niesamowity ! No Niesamowity ! – wydukał w końcu.
Już nie pytaj dlaczego we wrześniu – sama kręcę głowa. Ale jestem ostrożna, bo jeszcze różnie może być.
Jak Ty to zrobiłeś Ojcze !?
Oj, daj już spokój. Sam już nie wiem …
Jestem zachwycony !
Nie doceniałeś Mnie.
…….
Wszystko jest istotnie ułożone.
Czy to jest ważne ? Te daty wszystkie ?
… Zobaczyłem całą siatkę cyfr …
Każda cyfra ma znaczenie.
Świat zbudowany jest z cyfr.
To dlatego kiedyś Ojciec powiedział o kabale, bo tam jest o znaczeniu cyfr – przypomniałam sobie.
Dlaczego Bóg dopuścił, by w stworzonym przez Niego doskonałym świecie mogło zamieszkać zło? Odpowiedź kabalistów jest zaskakująca. Bóg, stwarzając świat, musiał tak się skurczyć, by nie wypełniać sobą całego wszechświata. Akt ten nazywa się cimcum. W chwili „samoograniczenia się” Boga do świata wśliznęło się zło. Tu zaczyna się zadanie powierzone człowiekowi. Tylko on może przywrócić utraconą harmonię. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/05/nie-ma-konca-nie-ma-poczatku-jest-ciaglosc/
Wiesz dlaczego Ojciec wybrał Izraelitów ? – Piotr nagle.
Od nich zaczął tworzyć świat.
Hmm… Co to znaczy ? Że tam powstali pierwsi ludzie ?
……. – i wtedy w głowie zobaczyłam słowo Eden.
Wolę (określenie) Hebrajczyków.
Żyd to mówią źli. Mów Hebrajczyk.
Ciekawe, ostatnio kiedy chciałam napisać Żyd, bo było krócej, coś uwierało mi w mózgu. Skreśliłam i poprawiłam na Hebrajczyk.
Bóg wszystko wie !
Chyba nie masz Mi to za złe ?
No nie mam, jestem zdumiony po prostu. Ja planuję i nic mi nie wychodzi.
Z włosami też planowałeś, a wyszły.
…….. – oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
Ciągle siedzimy zdumieni. Na szczęście nie spoceni, ponieważ na zewnątrz upał 32 stopni, wewnątrz tylko 23.
Dziękuje Ci Ojcze za klimatyzację. Tak mnie męczyłeś, że zrobiłem i jest super.
A ja Ci dziękuje za wszystko – też się wyrywam.
Jesteś mądrzejsza.
…….
To co powiedziałaś z tymi wyborami to też niesamowite. Jak ten facet mógł to wiedzieć ?!
Spokojnie, spokojne. Przyjdą wybory, miną, a Mesjasza nie zauważą, bo i jak. I znowu będą myśleć, że się pomylili – analizuję trzeźwo.
Sami Go znajdą.
Jakim cudem ?!
Cudem.
Oni przecież czekają na Mesjasza Jezusa, nie na Eliasza.
Tacy duzi, a tacy mali.
……. – nie rozumiemy.
Myślisz, że ten co się urodzi będzie ważny dla świata ? – Piotr pełen wątpliwości.
A Jezus nie był ważny ? Prawdziwy Mesjasz ?!
No był. Myślisz, że taki jak ten dzisiaj z tatuażami się nawróci ?
Na kawie widzieliśmy prawdziwego „cudaka”. Ogolony z dziwnym czubkiem na środku głowy, w uszach i nosie kolczyki. Ramiona, nogi, szyja, wszystko było wytatuowane w same diabły i satanistyczne znaki. Oczywiście zwracał na siebie powszechną uwagę.
Nie o nich walczymy.
Walczymy o tych, co chcą.
On wróci do tego, kogo wyznaje, ale wtedy będzie za późno.
Dopisane 24. 02. 2020 r.
Od nich zaczął tworzyć świat.
Księga Rodzaju nie podaje wielu informacji na temat ogrodu Eden. Miał być uporządkowaną przestrzenią, w której wszystkie stworzenia żyły w harmonii. Wiadomo, że rosło tam wiele różnych drzew „miłych dla oka i smaczne owoce rodzące” (por. Rdz 2,9). W środku ogrodu rosły drzewo życia. Tradycyjnie położenie Edenu upatruje się gdzieś na Bliskim Wschodzie, na terenach dawnej Mezopotamii, Turcji (góry Taurus, dawniej Urartu), czy w północnym Iranie. (wiki).
Bazując jedynie na starotestamentowym opisie czterech rzek w Księdze Rodzaju, Ogrodu Edenu nie udało się zlokalizować. Zdecydowano więc, że opisywany raj to legenda lub symbol jedynie. Dzisiaj naukowcy nie mają wątpliwości, że Eden jako kraina idealna do życia istniał naprawdę. Niedawne odkrycia archeologiczne Sahary zaskakują i dają możliwość zrozumienia, że dzisiejsza topografia terenu Bliskiego Wschodu, północnej Afryki daleko różni się od tego co było przed tysiącami lat. To jeszcze jeden dowód na prawdziwość Biblii jako kroniki.
W dawnych czasach nad dzisiejszą Afryką znajdowała się Tetyda, prehistoryczny ocean, w którym pływali sobie w najlepsze przodkowie dzisiejszych waleni. I to właśnie pozostałe po nich szkielety odnajdywane są co jakiś czas w różnych częściach Sahary – niezwykle cenne jako obiekt badawczy, ale też niezwykle symboliczne, niemal absurdalne. Wieloryb pośrodku gigantycznej piaskownicy. A jeśli tego byłoby mało, zaraz obok znaleźć można też np. zęby wielkich rekinów. https://joemonster.org/art/47006
Przeglądając ostatnie doniesienia archeologiczne, „ślady Edenu” znaleziono w całej Afryce, w południowej Turcji (kompleks w Göbekli Tepe), a nawet w samym Izraelu. Ciągle szukają …
Córka zadzwoniła z Cypru. Miała bardzo silną migrenę i wyła z bólu. Czuliśmy się bezradni i wołaliśmy o pomoc dosłownie całe Niebo. Skąd taki atak ? Trudno powiedzieć. Kiedy nieco doszła do siebie, zadzwoniła ponownie.
To od gacka. Ledwo żyję – cierpiała jednocześnie z kipiącą wściekłością.
Współczuję tacie co on musi mieć.
Nikt nie jest tak chroniony jak ty– powiedział Ojciec jakiś czas później.
Wywalasz ich po imieniu, nikt tak nie robi.
Bardzo jest ważne wymienianie imienia osoby chronionej i osoby wyrzucanej.
Imię jest ważne.
04. 06. 19 r. Warszawa.
Usłyszałem nad ranem …
Już nigdy nie zgrzeszysz.
Hmm … Ciekawe. Tak chyba się nie da – pomyślałam. Zbyt łatwo jest zgrzeszyć.
To jest rozkaz.
Oświadczenie o budzącej się twojej naturze.
Będziesz najbardziej pożądanym towarem na świecie.
Żeby chociaż cię dotknąć.
Bez grzechu, to bez pychy.
???!!! Słyszysz ? Najbardziej pożądany towar !
I tak nikt nie uwierzy – Piotr machnął ręką.
Nie uwierzą, ale będą chcieli iść. Może coś dostaną.
Czuję trwogę.
Daj się ponieść fali, tak jakbyś miał podnieść żagiel.
Poddaj się fali.
……. – zamyśliłam się nad całą drogą Piotra.
Dlaczego Ojciec pozwolił Lutrowi na rozbicie Kościoła ?
Bardziej będą tęsknić.
Strata Ojca to makabra.
To po co się martwisz, że nic nie masz ?
- Jak możesz sięgać do tego co stworzył ten hultaj ?
- Jakbyś chciała wiedzieć dlaczego diabeł robi to, czy tamto.
- Chce zniszczyć człowieka … i Piotr zaczął tak szybko mówić, jak napełniony Duchem, że nie byłam w stanie tego notować. Siedziałam i słuchałam uważnie. Wnioski ? Jak można sięgać do tego, co zostało spreparowane przez diabła, żeby skłócić, podzielić i zniszczyć… To tak w skrócie. I w tym momencie pomyślałam, że książkę, którą chce Ojciec „wydać” zlinczują głównie protestanci.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/03/ze-mnie-jestes-i-do-mnie-wrocisz/
Przygotowywałam tekst na blog i słowa, które oczywiście już zapomniałam sprawiły, że włosy mi dęba stanęły.
Dla przypomnienia wysłałam Piotrowi cały tekst mailem i kiedy wchodził do domu wiedziałam, że go przeczytał. Wyglądał na… zdołowanego. Zjadł szybko obiad i szybko poszedł na egzorcyzmy. Przyszedł zadowolony jakiś czas później …
Jezus pokazał mi ranę nad sercem, długą, idącą aż do ramienia. Powiedział, że ta rana to przez moje myśli. Przeprosiłem, bo faktycznie chciałem dokopać paru osobom, ale tylko myślami. Powiedział …
Zabieram ci grzech, ale nie rób już tak więcej.
I wtedy zobaczyłem jak ta rana się zasklepia. Zrobił taki ruch palcami, jakby spopielał moje grzechy.
No widzisz ? Jesteś niereformowalny.
A ! I kazał cię pozdrowić na koniec.
Tak ?! – ucieszyłam i wzruszyłam się.
Pozdrów Olę ... powiedział.
Dopisane 16. 02. 2020 r.
Powrócę do treści komentarza.
A ja mam od pewnego czasu mętlik w głowie. Bardzo proszę o pomoc w uporządkowaniu. Zawsze żyłam w przekonaniu, że Apokalipsa pokazuje zdarzenia z „końca świata”.
Wizja Jana zaczyna się od Chrystusa. Obejmuje wiele wieków, ale część wizji Jana dotyczy czasów ostatecznych, w których obecnie dano nam żyć. By zrozumieć mechanizm tworzenia i realizacji wizji porównam AJ do naszej sprawy z NIP. Pięć lat temu mieliśmy pierwszą, drugą sprawę sądową, a potem długa cisza. I raptem ostatnia rozprawa, wyrok, uzasadnienie wyroku i zapłata. Wszystko to odbyło się w ciągu 3 miesięcy, jakby się nagle wszyscy obudzili. Poszło błyskawicznie i zgodnie z pokazanymi wizjami. A więc długa cisza i nieoczekiwane przyspieszenie.
U Jana jest bardzo podobnie. Trwało wiele lat, wlokło się można powiedzieć niemiłosiernie do tego stopnia, że wszyscy zdążyli już zwątpić. W końcu czas nadszedł i wszystko przyspieszyło.
Ale jest jeszcze jeden przykład, najlepszy z najlepszych. Chrystus. Cały Stary Testament jest pełen zapowiedzi o nadchodzącym Mesjaszu. Lata mijały, wieki mijały i znowu czas się wlókł niemiłosiernie i znowu ludzie przestali wierzyć, aż się spełniło co miało być spełnione. Wniosek ? Wizje i słowa Ojca się sprawdzają. To tylko kwestia czasu.
Żyjemy w takim momencie historii świata, w którym możemy śmiało powiedzieć, że świat zwątpił w istnienie Boga. Świat odrzucił Boga. I to jest ten moment, gdy Apokalipsa Jana wraca do gry.To powiedzenie Ojca.
Samo słowo Apokalipsa jest według mnie dość nietrafne, preferuję zdecydowanie Revelations of John, co znaczy; Objawienie Jana. Apokalipsa to apokalipsa, kojarzy się jednoznacznie i być może dlatego jest tyle nieścisłości w jej zrozumieniu. Większość rozumie ją jako jedną, wielką, totalną katastrofę, a to błąd.
Będzie prorok (Eliasz w ciele Piotra) , prorok poprzedza przyjście Chrystusa (ostateczne przyjście, skoro ostateczne to również Sąd Ostateczny) Niewiasta w tym czasie jest chroniona przez trzy i pół roku na pustyni (to się odnosi do Pani ?)
Nie. Niewiastę należałoby rozumieć jako symbol.
Ogólnie czytając bloga żyłam w przekonaniu, że ten czas nadejdzie już wkrótce… (do kilkunastu może kilkadziesięciu lat max). Cieszyłam się z nadchodzącego oczyszczenia świata. Mimo katastrof, które mają nastąpić. Ważne, że już miało się skończyć zło wciąż rodzące nowe zło. I teraz patrząc na podstawie tego co pani pisze w blogu: Są klęski..
Przyjdzie Mesjasz „po tobie przyjdzie ktoś, kto ci wszystko objaśni i z nim wrócisz”.
To nie dotyczy AJ. To inna historia.
Na podstawie tych informacji po Eliaszu przychodzi powtórnie Mesjasz (dokonuje Sądu Ostatecznego), zabiera Olę…
Nie. Jezus pojawi się po raz drugi, kiedy nas już nie będzie. Na koniec.
Wszystko w tym krótkim czasie. I teraz co potem… ? Nastaje Nowy świat ? Z wybrańcami, których pozostawi Ojciec ? Zostaje przywrócony odwieczny ład i porządek ?
- Ludzie zaczną wierzyć w Boga, okryjesz chwałą Ojca i Syna, przez nieprawości przebije się światłość i rozgoni poranną mgłę i znowu będzie pięknie.
- To co będzie, będzie dla chwały Ojca.
- Mówię ci bracie, dzień chwały naszego Ojca JEST BLISKI.
- Wydobędę z ciebie na Swoją chwałę.
- Dasz świadectwo Mojej wielkiej chwały.
- Dla Chwały Ojca zapanuje światłość na świecie.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/05/kiedy-mrok-w-glowie-trudniej-swiatlu-sie-przebic/
To jest ta wielka fala, o której tak często rozmawialiśmy. To jest ta iskra, o której mówił Chrystus. Fala i iskra to jedno. Chwała Ojcaiwszystko co się z tym wiąże. Dlatego Ojciec powiedział, że Iskra to wiele składowych. A potem… A potem Ojciec da ludziom czas. Czas na dokonanie wyboru. Ile tego czasu da ? Nikt tego nie wie. Dlatego Edziu narodzi się jeszcze raz i może jeszcze raz. Ale ! Moim skromnym zdaniem jego życie tutaj raczej nie będzie zbyt długie. Na to czasu nie będzie.
Jest pewien fragment w AJ.
Otwarcie siódmej pieczęci - wizja trąb; 8; 1 A gdy otworzył pieczęć siódmą, zapanowała w niebie ciszajakby na pół godziny (!).2 I ujrzałem siedmiu aniołów, którzy stoją przed Bogiem, a dano im siedem trąb. 3 I przyszedł inny anioł, i stanął przy ołtarzu, mając złote naczynie na żar, i dano mu wiele kadzideł, aby dał je w ofierze jako modlitwy wszystkich świętych, na złoty ołtarz, który jest przed tronem. 4 I wzniósł się dym kadzideł, jako modlitwy świętych, z ręki anioła przed Bogiem. 5 Anioł zaś wziął naczynie na żar, napełnił je ogniem z ołtarza i zrzucił na ziemię, a nastąpiły gromy, głosy, błyskawice, trzęsienie ziemi.
Siódma pieczęć to Wola Ojca. Decyzja „kiedy”. Pół godziny ciszy w Niebie… Ile to na ziemi ? Nie wiadomo.
I tu mi się nie zgadza, nie potrafię tego zebrać w całość… Pisze Pani, że syn syna czyli Pani wnuk przejmie pałeczkę po Piotrze - czyli on będzie nauczał dalej. To jeszcze baaaardzo długo, przecież musi dorosnąć. (a Chrystus przyjdzie wkrótce? To kiedy będzie nauczał ? W Nowym Świecie ?
Chrystus nie będzie nauczał. Ta historia się już nie powtórzy,To już było jak mówi Ojciec.
Czy koniec świata pokazany w Apokalipsie dotyczy końca naszego świata a potem od nowa nauka (nauka Boga i jego praw) w Nowym Świecie ?
Próbowałam się dowiedzieć wcześniej, ale jeszcze nie przyszła na to pora.
Przyjdzie czas, że wizja Jana będzie w pełni czytelna i jasna. Pisałam, że bez pewnych danych nie da się jej dzisiaj zrozumieć. Jest mnóstwo opracowań na całym świecie, tysiące wersji, ale wątpię, aby ktoś miał na tyle wiedzy, aby ją rozszyfrować. I to nie jest pycha, to są fakty. Ponieważ już wiadomo kim jest dziecko brzemiennej niewiasty wyjaśnię dzisiaj jeden z najciekawszych wątków AJ, być może najbardziej zagadkowy wątek AJ. Śmierć dwóch świadków leżących na wielkim placu.
Pytanie. Czy w dzisiejszych czasach, kiedy każdy zakątek ulicy jest pod czujnym okiem kamer ktokolwiek leżałby na oczach wszystkich na placu przez trzy dni ? I to w Jerozolimie ?
8 A zwłoki ich [leżeć] będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się: Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana. 9 I [wielu] spośród ludów, szczepów, języków i narodów przez trzy i pół dnia ogląda ich zwłoki; a zwłok ich nie zezwalają złożyć do grobu.
Niemożliwe. Drugą kwestią jest chronologia AJ. Najpierw mamy dwóch zabitych świadków i zaraz potem brzemienną niewiastę i jej dziecko (prorok). Jak to połączyć ? Jeśli niewiasta (Nike) urodziła już dziecko (wrzesień 2019 r.), czy ktokolwiek słyszał wcześniej o jakiś dwóch facetach leżących gdzieś na placu ? Nie. Ta część wizji to czysta symbolika, którą teraz wytłumaczę w kilku słowach. Dwaj świadkowie i niewiasta są bardzo ściśle ze sobą powiązani.
Po pierwsze. Już o tym pisałam; dwaj świadkowie to Mojżesz i Eliasz. Nie Henoch i Eliasz. Jeden na Górze (Mojżesz), drugi na dole (Eliasz). Ale Eliasz i Henoch to ta sama, jedna dusza. Jedna dusza, która wcielała się raz jako Henoch, raz jako Eliasz. Proszę zwrócić uwagę na ich historie. Tylko oni zostali wzięci na rydwanie, tylko oni widzieli oblicze Ojca. Tylko oni, bo tak naprawdę dotyczy ciągle tego samego, jednego człowieka, który odradzał się na przestrzeni wielu lat.
A więc Eliasz i Henoch to jedna osoba / jedna dusza. I ta jedna osoba w wizji przez trzy i pół dnia „martwy leży na placu”, a potem zmartwychwstaje. Pytam się Ojca co to znaczy, ale nastaje cisza. Ta cisza trwa z tydzień. Aż podczas pewnej mszy ksiądz pyta jakieś dziecko co to znaczy zmartwychwstanie. A ono jak gdyby nic mówi …
Przemiana.
Przemiana ! Kiedy trzy lata temu na prochach Edzia Piotr powiedział; Ojcze przywróć mi imię moje Ojciec powiedział …
Dlatego też w wizji o wielkiej fali Piotr ląduje na kolanach. Na kolanach jak prawdziwy zakonnik. Przedstawiając obrazowo jesteśmy na etapie czerwonej strzałki ;
Wizja z brzemienną niewiastą uzupełnia wizję dot. dwóch świadków. Długo z Ojcem na ten temat wczoraj rozmawialiśmy. Okazuje się, że zmartwychwstanie a wskrzeszenie to wielka różnica, ale więcej na ten temat napiszę w swoim czasie.
Siedzimy przed TV luźno rozmawiając na różne tematy.
Liczyłem w którym tygodniu jest teraz Nike. Wychodzi na to, że zaczyna się 24 tydzień ciąży.
Nooo, to już coś – mówię obojętnie. Nie robi to na mnie większego wrażenia, bo nadal nie wiem o co z tą ciążą tak naprawdę chodzi.
To dziecko się rozwija.
???!!! Hmm… 24 tydzień to jest na nasze 5,5 miesiąca ciąży – przeliczyłam.
Zastąpimy jednego drugim.
Dla ciebie lepiej.
Dlaczego ? – teraz się zaciekawiłam.
…….. – ale Ojciec nie odpowiedział.
Jednego nie rozumiem. Jak połączyć życie tego drugiego z całym życiem Piotra na ziemi ? Przecież Piotr był Lutrem … i tym esesmanem… – przypomniałam sobie.
Nie zrozumiesz tego, nie z tą świadomością.
Czy jak Piotr był na ziemi, to tamten był uśpiony ?
Tak.
Jego część doświadczenia nabywało.
Ta część, która wróci do tego ciała.
Ta część go odmieni.
……… – poczułam się zmęczona. To wyższa zdecydowanie matematyka.
Wszystko zapisuję piórem i gdy ledwo skończyłam Piotr zapakował je do swojej do teczki.
Ojcze, pióro mi zabiera !
Nie martw się, wróci do gospodarza.
Dostałam maila.
p.s To nie pierwsze pytanie tego typu. Zdecydowałam się przetoczyć odpowiedź, ponieważ porusza dylematy dotyczące większości z nas.
Czytam Piotrowi na głos.
Ojcze, co mogę mu powiedzieć ?
A czy Łucja miała ukończone, gdy się jej Matka ukazała ? – …. p. s. Łucja, jedna z trójki dzieci podczas objawień Fatimskich.
Powiedz mu, niech nie słucha co Kościół mówi, a jest skostniały – … p.s. nie słucha odnośnie brata Elia, nie w całości (!). Rozmowa dotyczy brata Elia.
Musi tak mówić.
Zapytaj się go co czuje ?
Niech słucha, to też nauka.
Dlaczego ma nie być uczciwy ? – p. s. brat Elia.
Dlaczego ma być zły ?
Czy ma odpowiedź dostać „tak” lub „nie” ?
On też się ma uczyć.
Jednym słowem to, że brat Elia nie spełnia standardów KK nie znaczy, że jest nieprawdziwy.
KK wielokrotnie mocno dystansuje się od prawdziwości wielu wydarzeń, faktów i osób. Brat Elia nie jest jedynym tego przykładem. Wystarczy sobie przypomnieć historię Ojca Pio, Ojca Dolindo, a nawet Faustyny, którą w swoim czasie oskarżano o herezje i zakazano szerzenia Kultu Miłosierdzia. Takich przykładów jest naprawdę wiele. Nim prawda przebije się na wierzch mija czasami wiele lat. Przecież dopiero w 2015 roku Kościół Katolicki przywrócił Marii Magdalenie należne jej miejsce po tym jak oficjalnie 1400 lat wcześniej zdegradował ją do roli nierządnicy. Długo było czekać, bo Kościół jest skostniały jako struktura. Ta skostniałość ma głębsze znacznie. Gdyby tak zaczął wprowadzać większe zmiany, szybko może stracić całą swoją wiarygodność. Dlatego czasami Musi tak mówić, niejako dla bezpieczeństwa i stabilności samego Kościoła.
On też się ma uczyć… Czytając wypowiedzi ludzi na różnych forach widać klarownie jak się miotają między tym co uznać za prawdziwe, a co za fałsz. Pogubieni są też sami kapłani. Wydawało mi się na przykład, że osoba księdza Glasa jest zdecydowanie jednoznaczna, a obserwuję jak atakowany jest od jakiegoś czasu przez Kościół. https://youtu.be/A_p26kBLfTA Niewiarygodne … Dlatego Ojciec chce, abyśmy sami nauczyli się odsiewać zdrowe ziarno od plewa, co nie ukrywam jest szalenie trudne.
Wykorzystując sytuację jeszcze raz pokazałam Piotrowi zdjęcie Jezusa, które zrobił brat Elia.
Pisząc na blogu przetoczyłam zdanie Homiela; Chrystus pokazał się niewielu, a sfotografował nikomu.Pisząc to myślałam jednocześnie o jeszcze jednym zdjęciu Jezusa, które zostało wykonane przez brata Eliasza. Przyglądając się fotografii mam jednak wrażenie, że to bardziej obraz niż zdjęcie i chętnie zobaczyłabym oryginał. Jest przecież jeszcze jedno…?
- Jak powiedziałem, tak jest. - Żywego tylko ty sfotografowałaś.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/01/23/sluzyc-bogu-to-nie-praca/
Dziwne… – powiedział Piotr.
Ja też się dziwię.
O ! Właśnie ! Wygląda jak obraz, nie zdjęcie.
Myślisz, że tylko wy widzieliście Jezusa ?
Ale Ojciec powiedział, że nasze zdjęcie jest jedyne. Ma podpis – upieram się.
Czy jego zdjęcie jest prawdziwe ? – Piotr pyta wprost.
Czy słyszałeś gołębia ?
Tak.
To jest podpis.
Hmm… A gołąb to przecież Duch Święty, czyli sam Bóg – … pomyślałam.
Tak więc nadal nie wiem. Na pewno nasze zdjęcie jest jedyne tego typu, z podpisem X – hebrajską literą taw. I niech tak zostanie.
Zaczynam na poważnie pisać piórem. Wychodzi średnio, ale się uczę.
Nieuchronnie byłem kiedyś Żydem. Jak się modlę to ciągle się kołyszę i nie mogę nad tym zapanować – Piotr zażartował.
I to jakim ! A cebula jak pachniała w całym domu !
…….. – Piotrowi mina zrzedła, a jak widać ostatnio Ojciec ma naprawdę doskonały humor.
Ojciec mi mówi teraz, że mam pomagać PIS–owi.
Może przegrać ? – pytam się zdziwiona.
A co się dzieje z ogniskiem, kiedy się nie dokłada ?
Twój mąż wie co robić.
Jak wiesz co robić to weź tak wyjmij ze mnie trochę tłuszczu – śmieję się.
A gdzie charakterek ?
A gdzie zasady ludzkie ?
Nie wciągaj go w swoje intrygi egoistyczne.
Ojcze, a ja nie mam żadnej władzy ? – żartuję.
Masz wielką, rozkazujesz mu, czyż to nie jest większa władza ? On cię słucha.
Stare, sprawdzone powiedzenie; mężczyzna głową, kobieta szyją … I kto tu rządzi tak naprawdę ?
Piotr zapatrzył się gdzieś w zachwycie, ale i lekkim przerażeniu.
Co widzisz ?
Czuję ogrom się zbliżający.
A może to fala ?
Fala miała być po sądzie.
Nie tak. Trwaj do sądu, a potem płyń.
Jest fala i jesteś wyrzucony.
Słyszę uuuuuu, taki dźwięk jak idzie tsunami … Ja ją naprawdę czuję, jej energię, cała ziemia drży, nie da się tego z niczym przyrównać, ta fala jest większa od planety, ona wszystko zmiecie gdyby chciała … – ciągle patrzy się przed siebie…
Nagle złapał się za głowę. Zakrył rękoma uszy chcąc zagłuszyć odgłos zbliżającej się fali tsunami. Tak to przeżywał, jakby działo się tuż obok. Musiałam poczekać dłuższą chwilę, żeby mógł dojść do siebie.
Jezus wiedział kim jest Jan Chrzciciel. Widzieli się tylko raz ? – dzisiaj dużo o tym pisałam.
Tak jak znalazłaś się w tubie, żeby poczuć swojego męża.
Wiesz już co to znaczy tęsknić.
Wiem. To doświadczenie wiele mi dało. To uczucie; Wiesz już co to znaczy tęsknićpamiętam do dzisiaj. I rozumiem dlaczego Ojciec teraz do tego nawiązał. Abym zrozumiała, dlaczego Piotr ma „odejść”.
Kończąc swoje myśli poczułam dziwną rzecz. Kątem oka zauważyłam przezroczystą powłokę, która powoli się na mnie zsuwała, aż w końcu znalazłam się w jej całkowitym wnętrzu. Obserwowałam Piotra jak na kogoś zupełnie obcego będąc za tą przezroczystą przesłoną, jak w kloszu. Zadziwiające odczucie… Poczułam się tak, jak musi się czuć Homiel, kiedy nas obserwuje… I w pewnym momencie odczułam wielką… rozpacz tej istoty, w której byłam. To była rozpacz i żal za czymś, co straciła. Ta rozpacz, wyczuwalna niemal namacalnie przepełniała mnie w całości, nie było niczego poza tym.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/03/zakazany-owoc/.
Rozmawiamy o fali, ale żyjemy normalnie. Kończymy właśnie kolejny remont u Krysi, w domu, do którego prawdopodobnie powrócimy. Fala nie fala, żyć normalnie trzeba.
Kuchnia jest super. Mam gust, co ? – Piotr się cieszy.
Masz pieniądze.
Ale Ojcze powiedziałeś … – Piotr się zawstydził.
A co ? Mylę się ?
Nie mylisz.
Więc słowo Moje mylić nie może ?
Nie może.
Mi się podoba, przecież mieszkam tam czasami.
Czasami ?
No przecież zapowiadałem Sam Siebie.
- Odchodzę. Miło było, ale ktoś inny cię przejmuje.- Jak to? – wyrwało mi się, bo natychmiast poczułam wielki, wielki żal.
- … No co ty! Homiel przestań, nie odchodź – Piotr był całkowicie zaskoczony.
- Przejmuję cię Ten, przy którym Ja milczę. Ktoś inny cię przejmuje. - Prawdziwy nauczyciel– pokazał obrazek stojący na parapecie.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/10/pamietaj-ze-na-tym-swiecie-nic-nie-trwa-wiecznie/
To jest nagroda dla ciebie, że poszedłeś.
I tak miałem iść.
Ależ czy nie lepiej tak brzmi ?
17. 05. 19 r. Warszawa.
Rozważamy możliwość przeprowadzenia kolejnej koronografii. Piotr zaczyna mieć takie same objawy jak przed zawałem i to mnie naprawdę niepokoi.
To zapiszę się na przyszły tydzień.
Nie spiesz się. To szybciej przyjdzie kalendarz, niż to przyjdzie.
……… – musiałam przeanalizować na spokojnie. Czyli szybciej przyjdą zapowiadane wydarzenia, niż przyjdzie drugi zawał.
Wchodzimy w cuda.
Czy po fali Piotr będzie prowadzić firmę ?
Czy wszystko ma być odkryte ?
Będziesz szczęśliwa. W ogóle nie będziesz go widziała.
To niemożliwe – mówię pewnie.
Nie ma rzeczy niemożliwych.
Zbieram dotychczasowe dane i szalenie trudno mi je połączyć w całość. Wizja ze śmieciami pokazuje, że będę zapatrzona przed siebie, Ojciec mówi „wniebowzięta”, ale druga wizja pokazuje, że na ostatnim piętrze w wieżowcu będziemy razem. A wieżowiec to symbol zbliżania się do Boga. Im wyżej, tym bliżej Ojca. Jak połączyć jedno z drugim ?
Wieczorem.
Oglądamy „Jeden z dziesięciu”. Od dłuższego czasu zauważamy, że poziom wiedzy uczestników tego teleturnieju sukcesywnie spada.
Wczoraj mi pokazali, że anioły nie mają w środku dosłownie nic, żadnych flaków, serca, żołądka, nerek… nic. Mają w środku tylko niebieską energię.
A mózg mają ? – pytam przytomnie.
No coś ty !
Przecież reagują jak ludzie, myślą jak ludzie … – myślę logicznie.
Mają świadomość rozwiniętą.
Jesteśmy świetliści.
Hmm… To może dlatego mówi się, że anioły to byty duchowe … Dajcie trochę tej energii – żartuję.
Ciebie czeka sielanka, jego harówka.
……. – Homiel potrafi zaskoczyć. I kiedy tak myślałam co to może znaczyć zrozumiałam, że to z Ojcem rozmawiamy.
Sielanka Ojcze ?
Gratuluję ci.
Dlaczego ?
Tak prześliznąć się przez to życie ?
Czy ja wiem…. – pomyślałam analizując swoje życie … Nie było łatwo, choć z drugiej strony miałam naprawdę wiele szczęścia, a szczęście to przecież Ojciec.
Nieźle miałaś Mój pisarzu.
Trochę popłakałaś, ale co to by było, gdybyś nie płakała.
Ale zawsze wierzyłaś.
Tak, to prawda – zamyśliłam się. Nawet w najtrudniejszych chwilach wierzyłam, że będzie dobrze.
……..
Czy faktycznie Franciszek to nie ostatni papież ?
Co zapisane ma się wypełnić.
W 2927 roku to już mnie nie będzie – Piotr się zamyślił.
Tak w ogóle to będziesz.
A co z ludźmi ?
Dostaną szansę.
Jak myślisz Mały, wykorzystają to ?
Robimy to dla tych wielu niewielu, którzy to wykorzystają.
Wieczorem.
Jutro ja decyduję gdzie kawa – Piotr się zarzeka.
To rób jak uważasz, ponoć to faceci mają władzę – zażartowałam.
Nadużywasz wiedzy.
Poczułaś to zdanie ?
Hmm…. – ostrzeżenie, abym nie przeinaczała słów.
Ojciec powiedział mi wczoraj w nocy, że ty jesteś mi dana, jesteś od Ojca prezentem dla mnie.
Taaaa ? A kim ty jesteś dla mnie w takim razie ?
Obowiązkiem… teraz słyszę.
Odkąd Jackowski usłyszał „Babilon upadnie” słucham go z większą uwagą. Opowiadam Piotrowi o jego ostatnich wypowiedziach, ale Ojciec przerywa …
Wiara w jego nieomylność prowadzi go do ślepej uliczki.
To prawda… – pomyślałam. Niedawno powiedział o sobie, że uważa się za mistrza.
Jest analitykiem sceny politycznej, nie wizjonerem.
To prawda… – znowu pomyślałam. Tak bardzo się myli w swoich ocenach, że aż dziw bierze, że się jeszcze na ten temat wypowiada.
Niech lepiej się wsłuchuje w ludzi.
Jego wizje opierają się na rachunku prawdopodobieństwa.
To prawda ! – wypaliłam głośno.
To nie jest nasza liga, więc nie wsłuchuj się w niego tak bardzo.
…….. – zawstydziłam się. Jego prognozy są często odwrotne do rzeczywistości, a jednak ja go po prostu lubię słuchać.
Bardziej podobają Mi się wiadomości TVP 1.
……… – oboje wybuchneliśmy śmiechem. Często między sobą rozmawiamy, że na chandrę to tylko wiadomości TVP 1 ! Lepsze niż w Korei Północnej.
15. 05. 19 r. Warszawa
Wczoraj dużo czasu poświęciłam studiowaniu o; „Iskra z Polski”. Dużo się nasłuchałam na YT, dużo poczytałam i ostatecznie połączyłam wszystko z naszą wiedzą.
Odpowiedź ukryta jest w samych słowach Jezusa do Faustyny;
Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Moje. (Dz. 1732)
Księga Malachiasza 3.23; Oto Ja poślęwam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego.
M 1;1 Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym. 2 Jak jest napisane u proroka Izajasza: Oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotujedrogę Twoją.
A Eliasz ma pojawić się w Polsce…
Ojcze, Iskra to Eliasz ?
A co ci mówi serce ?
A co ci mówi intuicja twoja rozbudowana ?
Że tak.
Nigdy się na tobie nie zawiodłem.
Chrystus w naszym świecie ma być dwukrotnie. Za pierwszym razem narodził się jako człowiek i żył jak zwykły człowiek. Ale drugi raz historia nie będzie już taka sama, czy nawet podobna. Pojawi się w „dniach ostatecznych” w sposób spektakularny, mówiąc dzisiejszym językiem. Tak jak odszedł, tak przyjdzie; «Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba». [Dz 1:11] Czy jest to możliwe ? Absolutnie tak.
Zarówno przed pierwszym przyjściem, jak i drugim przyjściem Chrystusa znakiem rozpoznawczym ma być pojawienie się Eliasza. To on ma przygotować drogę. Jan Chrzciciel to przecież Eliasz. Sam Chrystus mówił o tym wyraźnie.
MT; Świadectwo Jezusa o Janie; 7 Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? 8 Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. 9 Po coście więc wyszli? Proroka zobaczyć? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. 10 On jest tym, o którym napisano: Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. 11 Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on. 12 A od czasu Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje gwałtu i ludzie gwałtowni zdobywają je. 13. Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. 14 A jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść. 15 Kto ma uszy, niechaj słucha!
M, I pytali Go: «Czemu uczeni w Piśmie twierdzą, że wpierw musi przyjść Eliasz?» 12 Rzekł im w odpowiedzi: «Istotnie, Eliasz przyjdzie najpierw i naprawi wszystko. Ale jak jest napisane o Synu Człowieczym? Ma On wiele cierpieć i być wzgardzonym. 13 Otóż mówię wam: Eliasz już przyszedł i uczynili mu tak, jak chcieli, jak o nim jest napisane».
O Eliaszu, choć nie wymieniając jego imienia, mówi Chrystus Faustynie. Sygnalizuje, że w odpowiednim czasie pojawi się w Polsce.
Czytam uważnie w Ewangelii Jana ten fragment;
Sąd Ducha Świętego;5 Teraz zaś idę do Tego, który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta Mnie: "Dokąd idziesz?" 6 Ale ponieważ to wam powiedziałem, smutek napełnił wam serce. 7 Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. 8 On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. 9 O grzechu - bo nie wierzą we Mnie; 10 o sprawiedliwości zaś - bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; 11 wreszcie o sądzie - bo władca tego świata został osądzony. 12 Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. 13 Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. 14 On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. 15 Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi.
Duch prawdy, który ma mówić co usłyszy ? Trochę to dziwne, bo jak „Duch” może mówić … co słyszy ? Nawet gdyby to był Duch Święty ? Chyba, że Duch Prawdy to człowiek, który słyszy … O kim mówi Chrystus ?
Ojcze, czy to nie czasami chodzi o Eliasza ?
Zapowiada kogo czytasz.
Intuicja cię nie zwiodła.
Już teraz wiesz jak ważne jest to dzieło.
Jezus zapowiada tego, kogo zapowiada.
Wieczorem.
Ojciec ma ostatnio doskonały humor – Piotr się cieszy.
Ma – śmieję się, bo też to zauważyłam.
………. – zauważam też, że Piotr bardzo się teraz wzruszył.
Co jest ?
Ojciec powiedział …
Mam ostatnio humor, wiesz dlaczego ?
Bo się spotkamy na chwilę.
… Znowu ? – wymsknęło mi się ze zdziwieniem.
Bardziej świadomie.
Hmm … – zamyślam się. Faktycznie, ostatnim razem został wzięty kompletnie nie mając świadomości co się dzieje. Stał jak bezwolna mumia, jak to określił.
Od wczoraj w mojej głowie nieustannie krążyło jedno pytanie. Nie chciałam jednak zawracać Ojcu nim głowy, więc pytam …
Homiel, jak Wy nazywacie po swojemu reinkarnację ? Nie lubię tego słowa.
……… – Piotr się zapatrzył.
Pokazał mi kwiat z dzwoneczkami, coś jak konwalie. Z jednego dzwoneczka spadał pył, pył spadał na ziemię i rodził się nowy kwiat, ale za każdym razem ten dzwoneczek był inny, miał inny kolor i tak dookoła, to taki cykl …
Hmm… A tak prościej nie można ?
Nie da się tego wytłumaczyć, trzeba to zobaczyć.
No to się dowiedziałam… – pomyślałam.
Miałem dzisiaj rano fajną rzecz. Obudziłem się i czułem obecność Homiela. Mówię do niego …
Homiel jesteś ?
Bez przerwy.
To cześć ! … I wyciągnąłem do niego rękę na „przybij piątkę”, ale w międzyczasie zaswędziało mnie ramię i chciałem się podrapać.
Czemu rękę zabierasz ?
No to wystawiłem z powrotem.
I co czujesz ?
Nic nie czuję.
A teraz ?
Poczułem chłód.
Trzymam cię.
A zmaterializujesz się ?
Panie, wiesz, że nie powinienem.
Jakie Panie! Mów mi Piotr.
Nie ma sprawy Piotr.
Mam to u ciebie jak w banku ?
Jak w banku niebiańskim.
……. – Piotr się roześmiał ze szczęśliwości, że tak mu się fajnie rozmawiało z rana.
Siedzimy oczywiście na kawie, prawie sami, bo niedziela.
Nasz czas wspólny robi się ograniczony.
?! – gwałtownie spoważnieliśmy.
Jak się Piotr zmieni to nie będziemy rozmawiać ? – pytam spokojnie.
On nie będzie z tobą rozmawiać, on będzie przekazywać.
Będzie mówił i nie będzie powtarzał.
Ups…. – to a propo tego, że ostatnio nie nadążam pisać. Ciągle proszę, aby powtarzał co usłyszał.
Więź pomiędzy wami będzie minimum.
… Pokazał teraz Ojciec, że miałem szeroką wiązkę światła z Nieba, byłem połączony mocno z Niebem.
Rozumiem… Połączony z Niebem, nie ziemią …
Nie lekceważcie terminu ciąży.
Ta ciąża to jest wasz kalendarz.
A gdzie miejsce na sąd ? – Piotr.
Powtarzam, nie lekceważcie ciąży.
Sąd ma tylko znaczenie jako wyznaczenie etapu.
To jeszcze raz spytam. Przemiana ma trwać rok, czy do porodu ?
Wszystko zacznie się z porodem.
Jak się przygotować ?
Nie jesteście w stanie się przygotować.
…….. – Piotr spojrzał na konwalie, które mi narysował na serwetce.
I znowu Mały mamy pismo aniołów.
?! – pełne zaskoczenie. Dawno o tym zapomniałam.
Czy chcecie, czy nie chcecie korzeni się nie wyprzecie.
Perspektywa nagłej zmiany mieszkania kompletnie nas zaskoczyła. Żadnych wizji, żadnych uprzedzających słów, zupełnie nic. Nic też dziwnego, że rozmawiamy głównie o mieszkaniu, jakby problemów było mało, to doszedł jeszcze jeden.
Czym się martwicie ? Tym czego nie ma ?
Zanim jabłko spadnie, musi dojrzeć.
Hmm…. – nie miałam siły nad tym zdaniem myśleć.
Wiesz co zobaczyłem ? Dwa anioły wzięły mnie pod rękę … – Piotr zdziwiony.
Czas zostawić Mały.
… Dokąd mam iść ?
Chodź, chodź.
……. – patrzę na Piotra z uwagą, ale nie chce mi się pytać. Kolejna zagadka.
Wieczorem.
Ojciec nad ranem powiedział.
Twoim zadaniem jest się modlić, po to żyjesz.
Dlatego pracę ci lekką dałem.
… Wyobrażasz sobie ? Tak mi powiedział. Mam pracę lekką, a ledwo żyję.
No to co czekasz ? – dziwię się. Może jego praca jest i lekka, ale fizycznie. Na pewno jest mocno stresująca.
Piotr dosłownie zwlókł się z tapczanu i wolnym krokiem poszedł na egzorcyzmy. Przerwał w połowie, abym mogła coś zapisać.
Mówiłem modlitwę; „W godzinę śmierci wezwij mnie, abym z wszystkimi świętymi wielbił ciebie” i wtedy usłyszałem...
Mój Ojciec nie weźmie cię wedle tego jak się modlisz, lecz wedle tego jak ustanowił.
……. – zapisałam szybko, aby nie zmienić ani jednego słowa. Ucieszyło mnie, że Jezus był tak blisko, tuż za ścianą.
Gdy Piotr wrócił z egzorcyzmów definitywnie…
Ale Jezus mi powiedział, co? Płakać mi się chciało.
… Czy faktycznie nie ma innej drogi jak przez Ciebie Jezusie ? – pytam.
Ciebie to nie dotyczy.
…….
Ojcze, jesteś Wszechmogący, Wszechmocny.
To czym się martwisz ?
Ratowałem cię z każdej opresji do tej pory.
… Pokazał mi szpitale … – Piotr się rozrzewnił.
Miałeś jeszcze coś podczas modlitwy ? – pytam na wszelki wypadek, czy wszystko mi przekazał.
Nie, ale bardzo mocna modlitwa dzisiaj była.
Ale przerwałeś.
Sorry, bo ludzki jestem.
…….. – wznoszę oczy do góry… „Sorry” ?! „Sorry” ?! Do Boga ?!!!
Wyzbyj się swojej ludzkości, bo wracasz do Domu.
Dopisane 14. 12. 2019 r.
Dzisiaj krótko, ale odpowiem na kilka aktualnych zagadnień.
To czym się martwisz ?
Dostałam piękny mail, który idealnie pasuje do rozmowy, więc już dzisiaj podam odpowiedź.
Ojcze, czy wszystkimi tak kierujesz jak nami ?
Gdybym wszystkimi kierował to bawiłbym się Sam ze Sobą.
Uśmiecham się. Piotr często w przypływie żałości, że na swoje życie nie ma żadnego wpływu mówi, że Bóg się nim „bawi”, co prawdą oczywiście nie jest. Piotr tylko realizuje plan, który został zapisany i zapieczętowany wieki temu. Trudno, żeby Ojciec pozwolił na samodzielność działania komuś, kto ma plan zrealizować. Znając Piotra i dając mu pełną swobodę działania z tego planu zapewne nic by nie wyszło. Gdyby faktycznie Ojciec każdym by tak kierował jak nami, to można byłoby to porównać do gry w szachy z samym sobą.
Jednostki są dla większości.
…. Ojciec pokazał drogę prostą i pokręconą…
Nawet gacki do pomocy wysyłają swoich, choć to walka nierówna.
Ojcze, czy chcesz, aby każdy się podporządkował Twojej woli ?
Tak, od każdego chcę, każdego jak ogarniesz ich wzrokiem, a nawet więcej.
Nawet tych, których nie ogarniasz.
Hmm… To w takim razie człowiek powinien poddać się Twojej woli i po prostu czekać, niech się dzieje ?
Zaufać nie znaczy czekać.
Ufać i działać.
Przeczytałam ten fragment Piotrowi bardzo wolno, w miarę czytania otwierał szeroko oczy.
Wiesz co zobaczyłem ? Planetę, na której są bardzo wysokie istoty, podobni do ludzi… Bardzo życzliwi, uśmiechnięci, z 3 metry mają… Mają łyse głowy, oni się ciągle modlą… Nie ma tam nienawiści, zazdrości, tylko miłość… Chyba mamy iść w tym kierunku, tak mi się teraz wydaje… – Piotr zaskoczony oglądanym widokiem.
Ale co to właściwie znaczy ?
Modląc jednoczymy się z Bogiem.
Ale czy zjednoczymy się całkowicie ?
Jednoczymy się energią zachowując własną.
Tutaj to raczej niemożliwe – Piotr sceptyczny.
Jak możesz dojść do celu, kiedy bez przerwy ciebie widzę, a ty leżysz w łóżku ?
Jakie stąd nauki ?
Tutaj jest bardzo trudna droga i kuszenie przez diabła.
1. Wiele źródeł żydowskich wskazuje na impas wyborczy Izraela jako bramę dla Mesjasza; w zeszłym roku zwołano przedterminowe wybory, a po zakończeniu głosowania nie powstał żaden rząd. Było to bezprecedensowe, ale jeszcze bardziej zaskakujące było, gdy druga tura wyborów odbyła się w zeszłym tygodniu i również zakończyła się impasem. Dokładnie według proroctw przewidujących, że stanie się to zwiastunem Mesjasza. p.s. w lutym dojdzie do III tury i ostatecznej tury wyborów, ponieważ rządu do dzisiaj nie ma.
2. Udział Jemenu w ataku na Arabię Saudyjską wypełnia proroctwo Goga i Magoga Izajasza.
3. Uniwersalna modlitwa, nieżydowska ofiara na Górze Oliwnej, aby anulować Wojnę Goga i Magoga.
4. Spalanie jałówki odbywa się w ramach przygotowań do trzeciej świątyni; poczyniono duży krok w kierunku przywrócenia nabożeństwa w świątyni: po intensywnym przestudiowaniu praktycznych szczegółów, jałówka, choć nie czerwona, została spalona w sposób, który umożliwi oczyszczenie narodu żydowskiego.
5. Lisy pojawiają się na Wzgórzu Świątynnym w czasie, aby wypełnić wiersz w Lamentacjach Przeczytać Dziewiąty z AV. Podczas dziewięciodniowego okresu wyrzeczeń, którego kulminacją jest dziewiąty AV, kiedy Żydzi czytają Księgę lamentacji, która zawiera werset o lisach na Wzgórzu Świątynnym.
6. Niedawna fala czterech plag biblijnych i wiele osób zastanawia się, czy pozostałe sześć zaraz nadejdzie, ponieważ zgodnie z tradycją żydowską wszystkie plagi, które nawiedziły Egipt, pojawią się ponownie przed ostatecznym odkupieniem.
7. Ujawniona wizja Ezechiela na koniec dni: Morze Martwe ożywa.
8. Wąż wijący się spod kamieni w Ścianie Płaczu w poszukiwaniu posiłku przyniósł ze sobą przesłanie prosto z żydowskich nauk mistycznych; łącząc archetypowego wroga człowieka z Najwyższym Kapłanem w Świątyni, a także być może służąc jako zwiastun Mesjasza.
9. Arabia Saudyjska, Mekka, została ostatnio zalana przez chmary szarańczy, świerszczy i karaluchów.
10. Powstający Sanhedryn wydał 70 narodom oświadczenie. Ceremonia obejmowała poświęcenie kamiennego ołtarza przygotowanego do odbudowania Trzeciej Świątyni. Deklaracja miała na celu zaproszenie narodów do uczestnictwa w Świątyni i do otrzymania jej błogosławieństw.
Lista nie obejmuje Donalda Trumpa, ale tylko dlatego, że lista dotyczy 2019 roku, a konkretniej 5779 roku (kalendarz hebrajski). Najważniejsze znaki, jak dla mnie, to rola Trumpa w odbudowaniu III świątyni i numer 1 z tej listy; brak izraelskiego rządu. Obydwa wydarzenia są zakodowane w Biblii, Rabin Glazerson dość często porusza te wątki w swoich YT-lekcjach. Rabin ostrzega jednak jednoznacznie; „Zdecydowanie Trump nie jest Moshiach”.https://www.breakingisraelnews.com/99167/messianic-trump-cyrus-connection-revealed-hebrew-numerology-bible-codes/#cW09CxfbbHEcR5Q7.99
Hebrajczycy bardzo chcą mieć „swojego” Mesjasza, który wypełni proroctwa o powszechnym pokoju, odbudowie świątyni, ponownym połączeniu Izraelitów i przywróceniu Izraela całemu światu. „W przyszłości ziemia Izraela rozprzestrzeni się [i obejmie] wszystkie ziemie [ziemi]. Cały Wzgórze Świątynne stanie się Świętym Świętych, całe Jeruzalem stanie się Wzgórzem Świątynnym, cały Izrael stanie się Jeruzalem, a cały świat stanie się Izraelem ”. To jedno z hebrajskich proroctw.
I zdaje się, że powielają ten sam błąd, co dwa tysiące lat temu. Kiedy Chrystus powiedział; „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo» przyjęli to dosłownie. I choć nie wzniósł świątyni no nowo w 3 dni, to przecież słowa spełniły się w 100 procentach. Zmartwychwstając trzeciego dnia zmienił wszystko.
Podobnie będzie teraz. „W przyszłości ziemia Izraela rozprzestrzeni się [i obejmie] wszystkie ziemie” nieznaczy podbój militarny świata, czy prowadzenie wojen w celu wiecznego ustalenia pokoju.
„Wolimy wrócić do Auschwitz niż zmienić naszą religię…”tak mówi lider Sanhedrynu.
Fragment rozmowy z lipca tego roku. Ojciec ma coś zaplanowane, wydarzenie lub cykl wydarzeń, które …
Wiesz jaki będzie szok dla tych, którzy się rozglądają po Hajfie, Hebronie, Jerozolimie, Telawiwie ?
Wiesz jaki to będzie wstrząs, że z kraju, którego nienawidzą ?
I znowu rewolucja w głowie…
To nie może być !
Sanhedryn dosłownie mierzy już wielkość Nowego Jeruzalem, ale to znowu błąd. Nowe Jeruzalem to Niebo. Apokalipsa Jana to symboliczny majstersztyk. Zrozumieć Apokalipsę to zrozumieć wszystko.
Kolejny dzień świąt, zebranie rodzinne jedno za drugim. Wieczorem siedzimy w fotelach lekko otępiali …
Homiel … Nikt się nie odzywa. Dlaczego milczy ? – niepokoję się.
Jestem zamyślony.
Dlaczego ?
Mam mówić prawdę ?
Tylko.
To będę milczał.
Hmm…
Godzinę później oglądamy emitowaną z Watykanu coroczną pasterkę. Nie spodziewamy się już rozmowy, bo widocznie Wszyscy są zmęczeni, a jednak…
Wyjdziesz z cienia.
Nadchodzi twoja godzina.
Pan Bóg wszystko przygotował, ty nic nie musisz robić.
Ty tylko płyń i trzymaj się mocno.
Piotr nawet nie skomentował, spojrzał na mnie ciężkim wzrokiem i przeskoczył na inny kanał. A tam wiadomości ze świata i masakra za masakrą. Ludzie się zabijają, odrzucają Kościół, wszechobecne LGBT… Miód na serce szatana, jeśli w ogóle ma jakieś serce.
My im nic nie zrobimy.
My im tylko wskażemy drogę.
Diabeł żniwa ma.
25. 12. 18 r. Szczecin.
Ponieważ za kilka dni Sylwester nie było sensu, abyśmy oboje jechali do Warszawy i zaraz wracali. Piotr sam poleciał samolotem i miał wrócić za trzy dni. Zadzwonił do mnie z lotniska.
Siedziałem w samolocie na pasie i na fotelu przede mną pojawił się napis; Jedna droga do Jerozolimy. Myślałem, że mi się przewidziało. Ale Ojciec zaraz powiedział…
To cię czeka.
Ciekawe… – zamyślam się, choć już nic nie powinno mnie dziwić.
Ja tam nie zamierzam przecież jechać !
Pojedziesz z tymi, z którymi cię tam zawiozą.
Aha…. – konsternacja. Moja wyobraźnia jest za płytka, aby to pojąć.
To zaczyna być jakieś … dziwne.
Ojciec mówi, żebyś się nie martwiła. Ktoś się zgłosi i pomoże ci pisać.
Ktoś !?
Syn Mój !
Tak ? A ja wiem ?! A może ktoś inny ? – Piotr brnie dalej.
Popłakałam się ze śmiechu i radości jednocześnie. To byłoby cudowne, ale… sama nie wiem.
29. 12. 18 r. Szczecin.
Mogliśmy w końcu porozmawiać.
Spytałem Ojca dokąd wrócę.
Nie możesz wisieć w powietrzu jakbyś chciał.
Albo idziesz do Mnie, albo na dół, albo cię dezintegruję.
Hmm… Dezintegruje ? To coś nowego – pomyślałam.
Po to cię tu wysłałem, abyś wrócił do Mnie.
Powiedz im, że nie jestem w tobie w części, jestem w tobie w całości.
Dlaczego Ojciec mówi powiedz im? – pomyślałam. Im, czyli komu ?
A co u ciebie ? – Piotr wyrywa mnie z zamyślenia.
Zwróciła się do mnie o pomoc moja znajoma. Zalegała z czynszem i bardzo obawiała się eksmisji. Brakowało jej zaledwie 1000 zł do spłaty długu. Dla mnie to zaledwie, bo prowadząc biznes to nie są duże pieniądze, ale dla kogoś starszego to może „być albo nie być”. Zrozumiałam to dopiero, gdy usłyszałam przez telefon jak się trzęsie ze strachu. Postanowiłam dać jej 1000 zł, a nie pożyczać. Mówię o tym Piotrowi, a on się zaczyna śmiać.
Wczoraj przelewałem ci pieniądze, a Ojciec mi mówi, żebym dodał 1000 zł. Nie wiedziałem dlaczego.
…….. – wybuchłam śmiechem. Ojciec jest niesamowity.
A jak bym ci kazał 10 tysięcy przelać ?
Dałbym.
A jak 20 ?
Dałbym.
A jak wszystko ?
Eee… – zawahał się.
… No dałbym.
Akurat !!! – pomyślałam, bo jakoś nie wyczułam w jego głosie pewności.
Mój pisarzu… Będziesz notować dużo.
?!…. – Ojciec mnie zaskoczył.
Ojcze, masz 3 synów ? – pytam znienacka. Przeczytałam to w jakimś zagranicznym opracowaniu naukowym i nurtowało mnie to od jakiegoś czasu.
A któż ich zliczy… – i się śmieje.
……. – zrozumiałam, że nie mam po co drążyć.
Nadchodzi 2019. Przeżywasz, że nadchodzi ? – Piotr do mnie.
Ja teraz, a ty później.
Rób co masz robić, a nagroda cię nie minie i o nic się nie martw.
Ja ci wszystko przygotowałem.
Ojciec mi dzisiaj powiedział, że przekaże mi tajemnice.
Ten lot do Warszawy i z powrotem spowodował, że serce mnie boli bardziej.
Nie chciałeś lecieć, ale musiałeś.
… Znowu zobaczyłem teraz napis; droga do Jerozolimy – Piotr zdziwiony.
No to jak ma polecieć aż do Jerozolimy, kiedy to mu szkodzi ? – pytam.
Zawiozą go.
…….. – spojrzeliśmy na siebie, nic nie rozumiemy.
Jutro sylwester.
To będzie rok pełen ekspresji.
Co to znaczy ?
Ekspresja to ekspresja, gdybym chciał powiedzieć wybuchowa, to bym powiedział.
Ekspresja, to coś na pograniczu wybuchowości i żywiołowości, emocji – analizuję.
Ale pod kontrolą.
Rozmawiamy teraz wieczorem, ale ledwie 2 godziny temu mieliśmy duży, rodzinny obiad, podczas którego oczywiście poruszaliśmy sprawy zdrowotne. Piotr znowu ze szczegółami opowiadał o swoim zawale i operacji i efektywnej rekonwalescencji.
Zobacz, wszyscy przechodzą na moje leki !
Ale nie wiedzą, że to palec Ojca.
No właśnie. Oni myślą, że to tylko takie doskonałe lekarstwa mam… – Piotr się zamyślił.
Oko trzyma go przy życiu.
Od czterdziestego drugiego roku Ojciec trzyma cię przy życiu.
Dzisiaj będąc pod "naszym krzyżem" Piotr najpierw zobaczył złotego gołębia nad głową Jezusa, a potem ukazał się trójkąt z okiem w środku, z trójkąta odchodziły promienie.- Zawsze jesteśmy przy tobie.Dla nas jest to oczywiste, że ciągle jesteśmy obserwowani.Ciekawe, że ktoś kiedyś, przed wieloma wiekami stwierdził dokładnie to samo. Musiał też to zobaczyć.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/12/odrobina-mgly-tajemnicy-zostala-zdjeta-ale-nie-mysl-ze-wiesz-wszystko/
Piotr szykuje się do egzorcyzmów. Leżał na tapczanie i zagłębiał się w siebie. Tak się uspokaja. Usiadłam przy nim na chwilę …
Maryja powiedziała mi, żebym wziął Jej obraz ze sobą.
…….. – spojrzałam na obrazek namalowany na desce stojący na parapecie, to pamiątka po naszym ślubie.
Bo ty wiesz, że to nie papier, ani deseczka.
To Ja.
……… – głupio mi się zrobiło. Tak blisko Maryi jeszcze nie byłam. Pomyślałam, że zaraz spytam o Trzecią Tajemnicę Fatimską, ponieważ przygotowywałam ją do blogu.
A mogę o coś spytać ?
Myśli twe znam.
Maryja powiedziała, że zaraz mnie spytasz o Fatimę…
…….. – wzdycham, bo jestem ciągle na przegranej pozycji. Nie mogę schować swoich myśli, nic nie słyszę, nie widzę… To niesprawiedliwe.
Pokazała mi teraz kartkę, która powoli się odkrywa, odsłania.
Czyli Fatima zostanie odsłonięta powoli … ? – upewniam się.
……… – brak odpowiedzi.
Piotr jest nasz. Twój i Mój.
…….. – zrobił się czerwony.
Ale mi się głupio zrobiło – … i chyba się spocił z wrażenia.
I nikogo innego i oczywiście Ojca.
Twój tutaj, Mój tam.
Doooobrze Maryjo. Kim jest Piotr dla Ciebie tam ?
Kimś bardzo bliskim, tak bliskim, że bliżej się nie da.
Bliżej jest tylko Bóg.
Zawiłe te zależności i koligacje, ale mimo wszystko mozaika się układa. W hebrajskich opracowaniach naukowych dotyczących Biblii kilkukrotnie natrafiałam na określenie; rodzina. Jakoby Niebo stanowiło rodzinę. Przypominam sobie też zdanie z naszych rozmów;
Piotr wieczorem modlił się za cały świat, może przestraszył się wizji dot. końca wszechświata ? Żartuję... Robi to od dawna niezależnie od tego, czy ten koniec będzie, czy też nie. Klęczał przez 40 minut w modlitwie, kiedy poczuł, że klęknęła przy nim Maryja, objęła go za szyję i się przytuliła.- Niedługo wrócisz do rodziny.Niebo to Dom, Oni to Rodzina... Jakie to w sumie proste. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/30/tajemnica-tory/
Ojcze, to ile jest „osób” w Twojej rodzinie ? – pytam licząc na odpowiedź, że 4, może 5…
… Ojciec się uśmiecha i pogroził ci palcem …
Miliardy…
Podczas egzorcyzmów odezwał się sam diabeł.
Wyrzucaj, wyrzucaj nas do piekła i tak to nic nie da !
Grzech ludzki ściągnie nas z powrotem.
Jeszcze dzień się nie zacznie, a my już będziemy.
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/
Mam jeszcze kilka pytań dotyczących samych Ewangelii, ale Ojciec przekazał, że sama już powinnam wiedzieć.
1 / Czy Jezus był w Niebie wcześniej zanim stał się Jezusem – człowiekiem ? Tak.
J 8 58Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, JA JESTEM»J 17;5A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie pierwej, zanim świat powstał.
2 / Rozmawiając z Ojcem poznaję Boga bliżej, lepiej i widzę, że Ojciec jest bardzo logiczny, bardzo rzeczowy, konkretny, stanowczy. Zawsze robi to na mnie ogromne wrażenie. Taki też jest Jego Syn. Logiczny, rzeczowy, konkretny, stanowczy. Obraz Jezusa dość często bywa zniekształcany, a to mężczyzna przez duże M. Takich już nie ma …
MT 12;24 Lecz faryzeusze, słysząc to, mówili: «On tylko przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchy». 25 Jezus, znając ich myśli, rzekł do nich: «Każde królestwo, wewnętrznie skłócone, pustoszeje. I żadne miasto ani dom, wewnętrznie skłócony, się nie ostoi. 26 Jeśli szatan wyrzuca szatana, to sam ze sobą jest skłócony, jakże się więc ostoi jego królestwo? 27 I jeśli Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy, to przez kogo je wyrzucają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami.
3 / Łk 21; 15 Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić.
Uśmiecham się pod nosem czytając te słowa. Bywają takie sytuacje w naszym życiu kiedy Piotr tak przemawia, że z wrażenia mnie zatyka. Nie straszni mu ludzie, którzy słuchają, nie straszne otoczenie, on przymyka oczy i mówi… Myślałam, że ma jakiś szczególny talent do wyciągania właściwych słów we właściwym czasie, ale teraz …
4 / Dz.A. 5 ; 23 «Znaleźliśmy więzienie bardzo starannie zamknięte i strażników stojących przed drzwiami. Po otwarciu jednak nie znaleźliśmy wewnątrz nikogo». 24 Kiedy dowódca straży świątynnej i arcykapłani usłyszeli te słowa, nie mogli pojąć, co się z nimi stało. 25 Wtem nadszedł ktoś i oznajmił im: «Ci ludzie, których wtrąciliście do więzienia, znajdują się w świątyni i nauczają lud».
Jak mogli nie zauważyć wychodzących ? Co się z nimi stało, że nie widzieli ? Mieliśmy w swoim życiu podobne zdarzenie, które mogłabym określić jako; niebiańska magia.
Któregoś dnia, kiedy wiózł w swoim dostawczym samochodzie kilkadziesiąt kartonów papierosów ponad normę został zatrzymany na granicy przez tzw. czarną brygadę, czyli specjalną kontrolę graniczną, która miała na celu gruntowne przeszukanie auta łącznie z jego rozpruciem, jeśli zajdzie taka potrzeba. Piotr widząc grupę kilku facetów ubranych w czarnych mundurach i kominiarkach podchodzących do jego samochodu był lekko przerażony, właściwie był pewny, że to koniec. W duchu zaczął prosić o pomoc !!! i wtedy poczuł jak ktoś kładzie rękę na jego ramieniu i mówi wyraźnie;
- Przejdziesz.
Funkcjonariusze podeszli i spytali wprost, czy coś chowa. Jeśli się przyzna od razu, to nie będą rozbierać samochodu. Piotr spokojnie odpowiedział, że niczego nie ma. Wtedy brygada zaczęła demontować auto. Opróżnili bagażnik, sprawdzali koła, podnieśli podłogę… a tam leżało kilkadziesiąt świetnie wyglądających, równo poukładanych kartonów papierosów. !!!! Piotra zmroziło, ale czekał spokojnie dalej. Jeden z kontrolujących popatrzył na to przez parę długich sekund i powiedział;
- Rzeczywiście, nic tu nie ma.
http://osaczenie.pl/wp/2016/03/07/glos/
PIS ma szczęście, że ma większość – Piotr mruknął zadowolony.
Naprawdę ?
……… – roześmiałam się.
Ojcze, dziękuję Ci ! – …bo szczęście to Ojciec przecież.
No tak… A przy okazji… Ojcze, mam szansę na duży kontrakt, nawet na 2 mln.
Myślisz, że Ojciec ci pozwoli ? – ciągle się śmieję.
Ty córko znasz Mnie najlepiej.
… Dzisiaj jestem zmęczony na robienie egzorcyzmów.
Ani myślę, nie przyjmuję twojego zmęczenia.
No i zrobiło się poważnie.
13. 12. 18 r. Warszawa.
Piotr ciężko siada na krześle… W centrum handlowym rozlega się świąteczna piosenka w nowoczesnej aranżacji.
Mogli by dać normalną piosenkę, a nie tego wyjca ! – Piotr się krzywi.
Nie znasz się na sztuce.
A Ty się znasz ?!
…….. – dreszcze przechodzą mi po plecach i mam tylko nadzieję, że to jedyne Homiel.
Pomagałem Michałowi Aniołowi.
Taaak ? Kto Ci uwierzy, nie jesteś w stanie udowodnić…
Takeś ?
Takem ! – walnął.
……… – Piotr był wyjątkowo zmęczony i zgryźliwy.
Przegrałem wczoraj. Nie miałem siły się jednak modlić. Byłem tak wykończony, że padłem na łóżko w ciuchach. Ojciec o 6 rano powiedział mi…
Zmogli cię, Mały.
Szatan zebrał wszystkich i cię zaatakowali, obyś się tylko nie modlił.
Tak powiedział… A godzinę później dzwoni Beata i mówi…
Nie modlił się pan wczoraj, prawda ? Od razu to czułam…
… Ach te pieczęcie… – myślę w duchu.
Zmogli cię wszyscy, Mały.
Patrzę na Piotra i coś zaczyna mi świtać w głowie…
Wiesz co ? Wiesz po co są te pieczęcie ? Żebyś widział jak oddziaływają twoje modlitwy. Beata widzi, słyszy i ci przekazuje… Jest jak lustro…
Odkryłaś karty.
Po to jest ten związek, to ona jest lustrem, na niej odbija się to, co ty robisz.
Jakie to proste i niesamowite… – pomyślałam. Nie ma lepszego sposobu, aby zobaczyć jak działają modlitwy Piotra.
To będzie trwało tak długo jak w to uwierzysz ?
Nie Ola, kiedy modlitwa stanie się ponad wszystko i stanie się przyjemnością.
Czyli o to chodzi ? – Piotr się dziwi.
Nie tylko. O nią też chodzi, masz jej pomóc. Wszystko razem. Ty pomagasz jej, a ona tobie w jakimś sensie. Rzeczywiście jesteście związani…
Oficjalnie przywrócono ci imię twoje, stało się na Górze.
A co się stało na Górze, stanie się na dole.
Oddano ci wszystko, tylko jeszcze nie wiesz co, w swojej świadomości.
Wiesz, że wiesz, ale jeszcze nie czujesz.
Siedzimy jakiś czas w ciszy. Ojciec rzeczywiście ma wszystko przemyślane, zaplanowane, wszystko ma swój sens. Łatwiej to dojrzeć obserwując ich z boku.
Ojcze czytam AJ. Kim są ci dwaj świadkowie ?
Czy chodzi ci o Mojżesza i Eliasza ?
?! … Nieee wiem…. – mówię szczerze.
Chodzi mi o tych dwóch świadków…
Czy ty Mnie słyszysz ? – Ojciec przerywa mi w pół zdania.
Czy ci chodzi o Mojżesza i Eliasza ?
?! – zgłupiałam. Nic nie rozumiem.
………
Nadchodzi 2019 – Piotr się wtrąca.
I co z tego ?
Ja jestem za głupia na AJ, Ojcze… – zaczynam znowu.
Tak jak na twój komputer – którego na początku prawie znielubiałam, bo był zbyt nowoczesny, a dzisiaj sobie nie wyobrażam go nie mieć.
O ile wiem już pływasz w nim nieźle.
Zrób co ci dałem.
…….. – ręce mi opadły, płakać mi się chciało z niemocy.
Naprawdę czuję się na AJ za głupia. Jak świadkiem może być Mojżesz ???!!! Eliasz to rozumiem, ale Mojżesz ???!!! Jak dla mnie kompletnie bez sensu. Czuję silne zniechęcenie do dalszego studiowania AJ, do tego stopnia, że wróciwszy do domu wciskam ją na dno szuflady.
Wieczorem.
Przygotowuję tekst na blog i przeczytałam zdanie, które mną potrząsnęło;
- Rozmawiałem z Edziem teraz !
- I ?
- Powiedział mi…
- Piotr, zbliżasz się synu do samego siebie. To jest olbrzymie co nadchodzi. Piotr, nie wiedziałem, nie mogę w to uwierzyć.
- Hmm… chyba falę widział – pomyślałam.
- Ona świeci… tak jeszcze powiedział.
- Ciekawe co znaczy sam do siebie….
- Do czegoś mojego – Piotr bezradnie rozkłada ręce.
- Twoje imię! – wiedziałam, gdy tylko to powiedział
–Wracasz do swojego imienia ! Zobaczyłem to jego oczami, powtarzał…
- Synu, ja nie wiedziałem, to już idzie.
- On płakał, patrzył na to i płakał.
- Oooook. Ale płakał z radości, czy przerażenia ? – pytam już przytomnie.
- To łzy szczęścia.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/15/moj-syn-zmartwychwstal/
Z niecierpliwością czekałam na powrót Piotra. Ledwo wszedł przeczytałam mu to na głos.
Piotr, zbliżasz się synu do samego siebie. To jest olbrzymie co nadchodzi.
Jak to możliwe ? – wydukał i usiadł sparaliżowany.
Faktycznie zbliżyłem się do samego siebie, dosłownie. Z samym ze sobą mam ślub, połączono nas pierścieniem. On był olbrzymi…
Dane mu było widzieć wszystko, bo mu pozwolono.
Siedem miesięcy wcześniej ! Wiesz co to znaczy ? Że naprawdę słyszysz Edzia, że to naprawdę się zdarzyło, że to w ogóle się wszystko zdarza naprawdę… To jest … po prostu… – zabrakło mi słów.
Piotr poszedł „na egzorcyzmy”. Wrócił po chwil…
Mam ci coś przekazać.
Co zrobisz, jeśli przyjdzie do ciebie fortuna i przyjdzie ten, kto będzie ci dyktował ?
Czy będziesz widziała wtedy Piotra ?
……… – rozdziawiłam buzię szeroko. Miałam mętlik w głowie.
A musi przyjść ?
Musi przyjść Chrystus podyktować książkę, aby miała szlif.
Ma mieć znak autentyczności.
Dość szokujące, ale pewnie tak się stanie. Po słowach Edzia, które się sprawdziły teraz to i wszystko może się sprawdzić. Nie mogę sobie tego wyobrazić. Nie wiem jak się zachować, jak mówić, Faustyną nie jestem i obawiam się, że nie mogłabym przestać się śmiać i płakać na przemian. Znając siebie będę chciała zrobić Mu zdjęcie… Naprawdę nie wiem, czy to dobry pomysł …
Mam dwóch synów – Ojciec przerywa moje myśli.
?!… Ojcze, nie nazywaj mnie tak. Ja jestem brudny, łobuz, a On taki czysty.
Ciekawe… – myślę w duchu.
Często się zdarzają takie śluby ? – pytam.
Nie przypominam sobie kiedy ostatnio biły te dzwony, a jestem bardzo długo.
Dopisane 28. 08. 2019 r.
Czy chodzi ci o Mojżesza i Eliasza ?
Pytanie dotyczące dwóch świadków było moim pierwszym i przełomowym w zrozumieniu istotnej sprawy. Żeby rozszyfrować Apokalipsę Jana trzeba myśleć jak Hebrajczyk ! Nie ma innej drogi. Większość interpretacji chrześcijańskich, jakie udało mi się przeczytać należałoby odłożyć ad acta. https://pl.wikipedia.org/wiki/Dwaj_świadkowie
Kim są apokaliptyczni dwaj świadkowie ?
Podstawa dla dwóch jako liczba świadków znajduje się w Prawie Mojżeszowym, które nakazuje, aby wyroki były podejmowane na podstawie co najmniej dwóch świadków (Num. 35:30; Deu. 17: 6; 19: 5; 1 K. 21 : 10 por. Mat 18:16; 2 Kor. 13: 1).
Bóg, który nie może przysięgać na nikogo innego, często zatrudnia dwóch świadków „nieba i ziemi”, aby podkreślić swoje obietnice (Deu. 4:26; 30:19; Ps. 50: 4; Iz. 1: 2), podobnie jak Mojżesz (Deu. 31:28; 32: 1) .73 Dwukrotne użycie stworzonego przez Boga porządku jako świadka znajduje się w często źle rozumianym fragmencie Księgi Objawienia, gdzie znak składający się z „kobiety odzianej w słońce, z księżycem pod jej stopami ”(podkreślenie dodane) (Obj. 12: 1‣). Tutaj obrzędy słońca i księżyca służą jako świadkowie obietnic, które Bóg daje innym tej kobiecie: że naród izraelski (Jer. 31: 35-36) i tron Dawida (Ps. 89: 35-37; Jer. 33: 20-22) nigdy nie przestanie istnieć przed Nim.
Mojżesz na Górze, Eliasz na dole. Dla nas tutaj ważne jest, że tak naprawdę chodzi o jedną osobę, jednego świadka. Człowiek, który da świadectwo nadchodzącej apokalipsy. Da świadectwo istnienia Boga.
Tyle o AJ mogę powiedzieć na blogu. Reszta pozostanie na razie milczeniem.
Hmm… – nie wiedziałam do czego dopasować te słowa, więc zbyt długo nad tym nie myślałam.
A ja z mojej wizji jestem szczęśliwa.
Dla prawdziwej osoby, prawdziwa informacja.
Masz przymioty Ojca. Spokój i opanowanie.
……. – uśmiecham się.
Byłam szczęśliwa, że w ogóle ją miałam, poczułam się wyróżniona.
Zasługujesz na to.
No nie wiem… – pomyślałam od razu.
Zbliża się ten, którego przywołałeś.
Hmm… Rano Ojciec mnie spytał …
Czy widziałeś kto tam stał ?
Chodzi o „ślub” ? – upewniam się.
No a o co… W sumie to nie widziałem. Czułem, że ktoś stoi obok.
Ojcze, to z kim brał „ślub”? – pytam.
Wkrótce się dowiesz.
Zagadkowe to wszystko. Nagle, nie wiedzieć czemu, przypomniałam sobie sytuację, gdy zaczęłam pisać na forum i wtedy rozległ się taki huk jakby spadł na podłogę cały sufit.
Szybko zorientowałam się, że ludzie mieli jakieś doświadczenia, ale to ciągle nie było to, czego szukałam. Do zalogowania się na forum sprowokowała mnie jedna wypowiedź; nie ma szatana. Jakby mnie szlag trafił. Postanowiłam zadziałać. Otworzyłam swój laptop, zaczęłam naciskać klawisze chcąc wpisać pierwsze moje słowa na tym forum i dosłownie w tym momencie stało się coś przedziwnego. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżyłam. Rozległ się wielki huk. Jakby zwalił się sufit na podłogę. Ten dźwięk przypominał mieszaninę spadającego dzwonu, rozbitego szkła, betonu, gruzu. Zamarłam, spojrzałam na salon, gdzie oprócz telewizora były tylko fotele i dywan … i zaczęłam pisać dalej. Co ciekawe nie czułam wtedy strachu, ale dostałam jedynie potwierdzenie, że robię właściwie, bo ktoś się nieźle z Dołu właśnie wkurzył. I wtedy przypomniałam sobie coś jeszcze…. http://osaczenie.pl/wp/2016/04/16/nautilus/
Co znaczy ten huk ?
Zawalił się plan gacka.
?! To, że słyszałam ewidentnie dzwon to symbol Lucyfera ?
Tak jest.
……. – ciarki mnie przeszły na samą myśl, że był tak blisko.
Rozmawialiśmy siedząc akurat w Ikei, skończyliśmy kawę i chciałam kupić małe lampki, ale Piotrowi się nie chciało ruszyć.
Później poszukam – … i ani drgnął.
Nie wierz mu. Jak on będzie pamiętał, to Ja zacznę pisać poezję.
…….. – rozśmieszył mnie.
Ja jestem aniołem wojującym.
Tym, pod którym podłoga grzmi jak idę.
O ! – Piotr wybałuszył oczy, bo takie niespodziewane to było. Ja natomiast przypomniałam sobie opisy Richarda Sigmunda.
Jesteś jednym z tych ? – pytam niepewnie.
Tak jest.
Nie uważasz, że czas się określić w końcu ? Podać swoje imię ?
Homiel to piękne imię.
…….. – no i na nic moje podchody. Nie wiem, czy odezwał się „nasz” Homiel, czy teraz to już każdy Biały to Homiel.
Siedzimy jakiś czas w ciszy. Po wczorajszym studiowaniu życia Eliasza coś mi przyszło do głowy.
Dlaczego Bóg Ojciec pozwolił, aby w każdym mieście Eliasz miał babę ?
Dlaczego odmawiasz Mi tego prawa ?
Dlaczego twoje zasady mają być Moimi ?
Ups ! – przestraszyłam się.
Ale czy to dobrze mieć tyle bab ?
Chcesz powiedzieć kobiet ? Niewiast ?
Ups ! – druga wpadka.
Ale teraz byłoby to źle widziane.
A teraz co jest dobre ?
Puste kościoły, czy ta garstka wiernych, która trzyma wszystko ?
Ci nieliczni, którzy nie wiedzą jak się modlić ?
Powiedz Mi, ty zasady chcesz ustanawiać ?
Ups… – zagalopowałam się. Spociłam się w jednej sekundzie i płakać mi się chciało.
Nie używaj słów, których nie znasz, Chmurko.
Pojechaliśmy do „naszego krzyża”. Byliśmy kompletnie sami oprócz organisty, który ćwiczył, a ćwiczył tak, że mózg zaczął mnie boleć. Zatopiliśmy się w naszej modlitwie, ale Piotr bardzo się po chwili zdenerwował. Żyła wyszła mu na czole. Rozmawiał ! Nie chciałam przeszkadzać i czekałam na swoją kolejkę. Ale kiedy w aucie nadal ciągle milczał nie wytrzymałam.
No powiedz w końcu coś !
Cicho bądź ! Muszę zebrać myśli – warknął tylko.
Siedział za kierownicą i patrzył się dookoła nieobecnym wzrokiem. Dłuuuugo.
Ojciec powiedział mi…
Ziemia nie będzie uratowana.
Zostanie spalona jak Sodoma i Gomora.
???!!!
Imię jest w drodze.
Obdarzę cię wiedzą i władzą, abyś uratował tych co uwierzą.
Czas Pana Boga dla ludzi się skończył.
……. – teraz rozumiem dlaczego tak długo milczał.
Ojciec przyszedł do mnie w białej szacie, przekazał…
Dam ci wiedzę jakiej nikt przed tobą i po tobie nie będzie miał.
Nadchodzi Nowe Jeruzalem.
„Ślub„ , „kaptur” i teraz to. Nie odzywaliśmy się przez kilka godzin, bo to się naprawdę dzieje na naszych oczach.
Wieczorem.
Piotr poszedł „na egzorcyzmy”. Po powrocie chciałam spytać o Apokalipsę…
Nie rozumiem …
Nie rozumiesz ?
Spójrz na nagie ciało Mego Syna, to zrozumiesz.
………. – powiedział stanowczo, a mi się ciężko zrobiło.
Nie odzywałam się długo, zastanawiałam się nad wagą tego co się wydarzy. Poczułam po prostu strach, zwykły ludzki strach, a jednocześnie rozumiałam, że to musi w końcu nadejść. A kiedy widzi się co się dzieje dookoła to najlepiej by było, aby nadeszło szybko.
To co się stanie to najlepsze czasy dla twojego pióra.
Obcujesz ze Mną i ty się martwisz ?
Przychodzi najlepszy nauczyciel do ciebie, a ty się martwisz ?
…….. – głupio mi się zrobiło.
Czy soczek ci smakował ?
……. – przełknęłam ślinę ze zdenerwowania czując jeszcze smak soku pomarańczowego, którego przed chwilą piłam.
Czego się boisz ?
Ja jestem.
Masz pseudonim.
W niektórych kręgach nazywają cię Kałamarz.
……. – uśmiecham się.
To taka specjalna grupa po prawej stronie, mają jasno fioletowy kolor – Piotr wyjaśnia, nie mam pojęcia skąd to wie.
Codziennie Jezus nie zapomina do ciebie zajrzeć albo spojrzeć co robisz.
Przekazujesz ludziom, dajesz im dobrą nowinę.
Najlepsze przed nami.
Czy płodny dzień był Kałamarzu ?
Tak.
Widzisz, nie rozwiązujemy wątpliwości z Biblii, ale nowe się dowiesz.
Jakie imię byś wybrała z wszystkich jakie znasz ?
……. – szybko myślałam w głowie.
Chrystus.
Teraz już wiesz – zwrócił się do Piotra.
… Niech to szlag… Zapomniałam o Piotrze ! – pomyślałam zestrachana patrząc na jego rozczarowaną minę.
Gdybym powiedziała jakiekolwiek imię to miałabym awanturę, ale przecież o Chrystusa awantury robić nie wypada. Zajęłam się szybko komputerem, aby zapomniał. Dostałam dwa maile i dwa pytania.
Ktoś mnie spytał, czy to źle chodzić do wróżki.
Albo wróżka, albo Ja.
W drugim mailu ktoś bardzo chciał mnie przekonać, że idea wędrówki duszy jest wymysłem szatana. Czytając na głos Piotrowi myślałam w duchu, że naprawdę nie wiem co musiałoby się stać, aby ludzie zaczęli myśleć szerzej.
Martwi cię to ?
To tylko ciebie odwiedził papież, a on(autor maila) jest tylko w świecie przypuszczeń.