06. 06. 24 r. Warszawa.
Moja mama miała sen dzisiaj nad ranem. Rzadko miewa sny, więc tym bardziej była zdziwiona.
- Ja, ty i jakaś obca kobieta byłyśmy w szpitalu. Byłyśmy, bo rodziłaś … Co za głupi sen ! – skwitowała na koniec.
-Dzisiaj nad ranem miałem krótką zajawkę. Zobaczyłem nagą kobietę, młodą, stała bokiem, była bardzo wysoko w ciąży. Zauważyłem, że piersi ma nabrzmiałe do karmienia, prawie eksplodują, zaraz ma rodzić … To było tuż przed porodem. -Hmm …. Przecież to nie Nike ! Ona już była … Ja miałam wizję z ciążą, teraz ty widziałeś ciążę … Hmm …. Zwiastun narodzenia czegoś nowego. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/05/25/blogoslawie-ten-dzien/
Jakaś kobieta ?
09. 01. 24. Miałam wizję. Jestem w jakimś budynku przypominającym hotel albo urząd. Byłam, żeby urodzić dziecko. Wiedziałam, że mam urodzić, choć o dziwo brzuch miałam płaski. Nawet w pewnym momencie zwątpiłam, że jestem w ciąży, ale kiedy brzuch zaczął mi się przesuwać w prawo i lewo, jak robi to dziecko będąc jeszcze w środku, zrozumiałam, że to jednak ciąża. Podeszła do mnie kobieta ubrana całkowicie na biało, wyglądała jak siostra zakonna albo sanitariuszka sprzed wieeelu lat ... https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/05/11/trwajcie-we-mnie-i-trwajcie-w-nas/
Jedna rzecz skończyła się definitywnie. Stary garaż odszedł, wynajęliśmy nowy. Pierwsze, co zauważyliśmy to wiszący w środku obraz Maryi i duży krzyż. W garażu !
- Teraz jesteś wśród przyjaciół.
Mam zapisane pewne zdanie … Czyżby dotyczyło to właśnie garażu ?
-Nieprzewidziana zmiana miejsc będzie … – … mieszkania ? https://rozmowyzniebem.pl/wp/2024/06/18/wroci-odwiecznie-ustalony-porzadek/
07. 06. 24 r. Warszawa.
Na kawie siedzieliśmy dwa metry od pana Budki i dwóch jego kompanów, których wcześniej nigdy nie widziałam. Siedzieli w trójkę nachyleni ku sobie, ich język ciała mówił wyraźnie jedno; spiskują! Oczywiście ciekawość ogarnęła mnie wielka, ale dochodziły do mnie jedynie strzępy ich rozmów. Rozmawiali o kampanii przed wyborami, jakieś kobiecie, granicy itd…
- Wiesz, co usłyszałem ?
- Słudzy Saurona. Już wiesz o kim mówią ?
- Wooow … Saurona, mocno – kiwam głową zaskoczona porównaniem.
Zostawiamy to towarzystwo i rozmawiamy o definitywności zdarzeń, które nas dotknęły …
- Odeszło auto, garaż, zostało jeszcze mieszkanie. Ono jest powiązane ze starym życiem.
- Mówisz, że widzisz lepiej ode Mnie ?
- Nooo, mam tak zapisane. Ale mieszkanie jest od dobrej osoby, nie jak ten garaż.
- Za dużo o tym myślicie. Samo przyjdzie, co ma przyjść.
- Twoja ciąża zapowiada bardzo wielkie zmiany.
- Hmm … Ciekawe co znaczą wielkie zmiany – … szeptem do siebie.
- Wszystko jest związane z przemianą twojego męża.
- Wyobraź sobie dom, który stanie do góry nogami.
- Hmm … Co może dom postawić do góry nogami ?
- Ręce.
- …. Ojciec kazał mi wczoraj wziąć księgę Henocha i wziąć kartkę na chybił trafił i wyciągnąłem taką, gdzie jest napisane; Bóg zesłał Anafiela, żeby wyniósł i tak dalej …
Gdy Święty, niech będzie błogosławiony, zechciał podnieść mnie na wysokości, najpierw wysłał Księcia ANAFIELA JHWH, a on wyniósł mnie spomiędzy nich na ich oczach i zaprowadził w wielkiej chwale do Rydwanu ognistego i ognistych Koni, i do Posługujących Chwały, i podniósł mnie wraz z 2 Szechiną na wysokości niebios. Skoro tylko dosięgnąłem wysokości niebios, świete Chajjot i Ofannim, i Serafiny, i Cheruby, i Galgallim rydwanu, i Posługujący ognia pożerającego poczuli mój zapach w odległości 365000 miriad parasangów i powiedzieli: Co to za zapach zrodzonego z niewiasty i co to za smak kropli nasienia? Taki ktoś, nędzny jak moskit, wstąpił na wysokości i służy pomiędzy Rozszczepiającymi Płomienie !?
- Taaaa … Jeśli już rodzę, to na logikę może to być już jutro – zamyśliłam się.
- 16 lat powiedziałeś ?
- Tak, 16 lat miałem ten garaż.
- Długo i bardzo krótko. Tak, jak powiedzieli dzisiaj; kości nie zostały jego połamane.
- Każda rzecz ma znaczenie.
Zagłębiłam się w te słowa. Dlaczego Ojciec zwrócił na to uwagę ? Obejrzałam wczoraj film dokumentalny z przeprowadzonych badań nad całunem. Na całunie nie ma śladów złamanych kości. Są ślady uderzeń, wybuchu energii, nawet złamanego nosa, ale nie złamanych kości nóg. Ciekawe, nie pomyślałam o tym wcześniej. A łamanie kości ukrzyżowanym w tamtym czasie i na tamtym terenie było powszechne.
Pan Budka wyszedł.
- A ci ? Spiskowali ? – Piotr o Budce.
- Nie spikowali, a knowali.
- Spiskowanie ma nutkę wyzwoleńczą, a ci knowali, knuli.
- …. Racja … – pomyślałam.
- Wiesz czemu oni (PIS) przegrali ?
- Bo byli bardzo niesprawiedliwi, nie dbali o swoich, dbali o siebie.
- Gdyby byli sprawiedliwi, dbaliby o wszystkich.
- Dlatego rządzą słudzy Saurona, pomioty diabelskie.
- …. Ale mocno … – pomyślałam.
- Zapisz to sobie dziecko.
Ale czy można powiedzieć inaczej ? Decyzja Trzaskowskiego o osunięciu krzyży jest tego pięknym potwierdzeniem.
- Ale poczułem ! … Przeszył mnie przemożny strach, przeszyło mnie to na wskroś, ciarki mam na całym ciele … Chrystus też się bał ? – oczy miał szeroko otwarte.
- Oczywiście. Przypomnij sobie Jego modlitwę w Getsemani, pocił się krwią, w tak głębokim był stresie.
- Masz się niczym nie przejmować. Uspokój swoją córkę.
- Nic się nie dzieje bez woli Ojca i bez powodu.
- Trwaj w Ojcu nieustająco …