Nie wiesz co planuję.

17. 06. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj do Warszawy i to pociągiem. Budzę się o 5 i jestem już wykończona. Odcinek Szczecin – Poznań w remoncie, więc jedziemy inną trasą co powoduje, że cała podróż będzie trwała prawie 7 godzin. Przeraża mnie ta myśl, ale pociąg jedzie wzdłuż Odry i widoki są tak piękne, że szybko o tym zapominam.

  • Patrz jak tu ładnie, zielono wszędzie.
  • Mi też się podoba.
  • Przypominasz sobie to drzewo ?
  • ……… – gorączkowo zaczęłam szukać w głowie o jakie drzewo chodzi.
  • Zdjęcia robiłaś.
  • Aaaa… To drzewo ! …

Zwyczajowo jadąc przez Poznań mijaliśmy po drodze Krzyż. Niedaleko od tej stacji stoi na polu samotne drzewo. Jest tak rozłożyste i piękne, że wygląda jak drzewo z bajki. Celowo czekam przy oknie na moment, aby go zobaczyć i kiedy tylko mogę to robię zdjęcie.

  • Lubiłem te chwile. Połączenie z Górą i naturą.

Zrobione zdjęcie o świcie z jadącego pociągu bardzo przypomina mi rozmowę …

- Miałem wizję z „Drzewem Życia”. Stało na wzniesieniu. Powiedziało 
- … Nie dam ci co chcesz, lecz to co potrzebujesz. 
- Hmm… A skąd wiesz, że to „Drzewo Życia” ? 
- Powiedziało, że się tak nazywa. 
Słuchałam tego piąte przez dziesiąte, zaspana byłam. Ale zaraz sobie zdałam sprawę, że przecież to ważne. Pobiegłam po zeszyt i zaczęłam notować. 
- Czym jest to drzewo ?
- Ojciec żywy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/09/dla-wielu-ludzi-juz-mnie-nie-ma/ 

Wzruszyłam się. Nie liczyłam na jakąkolwiek dzisiaj rozmowę, a Ojciec wspomniał o drzewie, które z jakimś rozrzewnieniem podziwiałam przez lata. Połączenie z Górą … A może to drzewo podświadomie przypomina mi Niebo … ?


Pociąg jest właściwie pusty. Przez wirusa oczywiście.

  • Mało ludzi w pociągu, cały świat stanął na głowie …
  • Na głowie to dopiero stanie.
  • Najlepsze przed nami.

Piotr włącza komputer i czyta nowości. Najwięcej oczywiście o Trzaskowskim. Poczułam lęk.

  • Mam ci przekazać, że masz się nie martwić.
  • Pan Bóg szykuje duże ku ku.

Dojechaliśmy do Świebodzina. Miało być krótko, a tu ogłaszają, że awaria lokomotywy i mamy 60 minut postoju. Z siedmiu godzin jazdy robi się już osiem. Jezuuu …

  • Dobrze, że siedzisz.
  • Wszędzie gnasz, nie pędź tak Mały.
  • Nikt nie widzi jak pracowałeś przy tym domu, ale Ja widziałem.

Piotr robił porządki po remoncie i rzeczywiście dawno tak nie harował.


Widzę reklamę w internecie, że nadchodzi Dzień Ojca.

  • Kiedy jest Dzień Ojca ?
  • Codziennie.
  • ……….. – roześmiałam się.
  • Ciesz się, że jesteś w mieście Chrystusa.
  • Faktycznie, tutaj jest największa statua Chrystusa w Polsce – Piotr przypomniał.
  • To powinno ją widać – rozglądam się przez okna, ale nic nie widać.
  • ………
  • Będzie wojna ? – chcę skorzystać z okazji, że możemy spokojnie porozmawiać.
  • Tak niewiele zostało, żeby zobaczyć.
  • Wstrząs to wstrząs.
  • Czyli to musi być coś nagłego, krótkiego, a wojna trwa …
  • Nie mówi się wstrząs mózgu, a wstrząśnięcie mózgu.

Ogłaszają kolejną godzinę czekania.

  • Ojciec pokazuje, że jesteś jak żaglówka.
  • Najpierw martwa cisza (żagiel zwisa), a jak dmucham to żagiel się napina.
  • ……… – uśmiecham się. Jestem naprawdę już bardzo zmęczona, ale kiedy tylko Piotr przekazuje jakieś słowo od Ojca, od razu we mnie życie wchodzi.
  • Ten drugi wszedł już w Piotra ? Ojcze ?
  • No co Ojcze ? Nie przyszła pora, a ty ciągle w dzwony bijesz.
  • Ojciec nas tak ochrania, kochany jest – Piotr się rozczulił.
  • A gdyby nie ochraniał, to nie jestem kochany ?
  • Ojcze, łapiesz mnie za słówka.
  • To Mój przywilej, to Moje prawo tak mówić.
  • ……….. – Piotr się nachylił i szepnął…
  • Ojciec jest teraz bardzo poważny.
  • Musisz się nauczyć, że to co czynię jest dla dobra, które widzę do przodu.
  • Nie wiesz co planuję.
  • Ciekawe, czy Ojciec planuje, żeby Duda wygrał …
  • Walcz o niego, a Ja będę rozważał.
  • A może nie chcę, aby wygrał …
  • A może chcę, żeby się przebudzili … lewacy.
  • A może posunęli się za daleko – … PIS.
  • A może po to, aby obnażyć ich bardziej – … tym razem PO.
  • Trzeba pogonić owce, aby się wzięli do roboty.
  • One też muszą myśleć.
  • Pies pasterski zagania, ale czy mają być takimi bezmózgowcami ?

Pomyślałam, że raczej nie ma sensu prosić o Dudę, jeśli Ojciec ma od dawna zaplanowane kto wygra.

  • Kiedy prosisz, to się modlisz.
  • Kiedy rozmawiasz, to się modlisz.
  • Dałabyś wiarę, że twój mąż będzie prorokiem i to największym ?
  • A będzie.
  • A jeszcze przed chwileczką dwóch groszy byś nie dała.

Roześmiałam się. Z racji tego, że w przedziale byliśmy sami Piotr leżał rozwalony na siedzeniu, tak bardzo wszystko było mu już obojętne. Patrząc na niego myślałam sobie; i to ma być prorok ???!!!

  • Jaki chciałabyś mieć swój dom tutaj ?
  • ……… – pytanie mnie zaskoczyło.
  • Przestronny… A tak w ogóle jak dasz Ojcze, to taki będzie.
  • No nic nie mogę się od ciebie dowiedzieć.
  • … To zależy gdzie ma być ten dom. W Warszawie, czy w Szczecinie.
  • A co w tej Warszawie będziesz chciała robić sama ?
  • Sama ? – zmroziło mnie.

Mija trzecia godzina od kiedy pociąg stoi. Wreszcie dojechała lokomotywa, pociąg przesunął się o 3 metry i znowu stoi.

  • Zobacz ! Zobacz! – Piotr krzyknął. Spojrzałam za okno. Wcześniej drzewa zasłaniały widok, a teraz widać.


Wieczorem.

Dojechaliśmy do Warszawy o 16.30. Dopiero wtedy włączyłam swój komputer, aby spokojnie popracować. Wpisałam tekst na blog, potem przeczytałam maila … Rzeczywiście wyjątkowo późno opublikowałam dzisiaj tekst, ale ręce mi opadły z wrażenia, gdy przeczytałam ostatnie zdanie …

Nieprawdopodobne … Autorka maila nie mogła tego przecież wiedzieć, że akurat dzisiaj będę pisać …

- Myślę, że będzie jak na pustyni. 
- Będą wodę pić zachłannie … jak to na pustyni. 
- I będzie im się chciało. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/17/ja-w-ciebie-ty-we-mnie/

Musiał ją Ojciec natchnąć, aby to napisała, ponieważ widać tutaj niesamowitą synchronizację czasową.  To nie może być przypadek. Ojciec pokazuje w ten sposób jak często uczestniczy w naszym życiu, ciągle daje znaki Swojej obecności.

  • Swoje zadanie wypełnisz co do joty.
  • Twoje pisanie nabierze tempa.
  • Chwalebne chwile trwają nieskończenie długo w ludziach żyjących w Bogu, w oczach Ojca.
  • Co znaczy żyć w Bogu ?
  • Spójrz na dekalog.
  • Nic więcej nie wymagam.

Jest już późny wieczór. Zapisuję notatki z zeszytu do komputera. Piotr leży na sofie zmęczony.

  • Chyba muszę iść na chwilę do Nieba… – przerywa nagle milczenie.
  • Że co ?
  • Ojciec powiedział …
  • Mały, musisz wpaść do Mnie na chwilę.
  • A kiedy to się stanie ? – dopytuję. 
  • Bardzo niedługo.
  • A jak to ma się stać ?
  • Techniczną stronę zostaw Ojcu.

Zbliża się, co ma przyjść.

11. 06. 20 r. Szczecin.

Wracamy do Szczecina. Piotr się wierci i wierci …

  • Nie będziesz się śmiała ? Ale nie będziesz ?
  • Będę ! – nie wytrzymałam.
  • Widzę trzy statki powietrzne UFO jak lecą w takim trójkątnym szyku. Jeden i dwa za nim. Czuję ich, że się zbliżają … Są z dziwnego metalu, ale dla ludzi są niewidoczne, mają taką ochronną barierę z metr oddaloną od metalu. To taki kamuflaż. Czuję ich myśli …
  • Są źli ? – zaciekawił mnie.
  • Hmm … Obserwatorzy. Pytam ich mentalnie gdzie oni są ?
  • Wszędzie
  • … Dziwne, co ? – … i zamyślił się.

Faktycznie dziwne. Dziwne, że widzi coś takiego, kiedy ja nic nie widzę. Może to wizja … Piotr czuł się z tym bardzo nieswojo jakby się wstydził, że to widzi. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że jego opis zgadza się z relacjami wielu świadków, którzy widzieli UFO na własne oczy.

Ostatnio dużo rozmawiamy o UFO, co też jest dziwne. Pojawia się więc pytanie. Ojciec kiedyś powiedział …

- Niebo to pojęcie ludzkie, ale to nie jest koniec drogi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/23/niebo-to-nie-jest-koniec-drogi/ 
  • Zauważ, że w Niebie nie ma innych nacji oprócz ludzi, a przecież istnieją inne cywilizacje. Kiedyś Ojciec powiedział, że Niebo jest dla ludzi. W takim razie czy UFO ma swoje Niebo ?
  • Dużo jest drzwi w Niebie pilnowanych przez aniołów.
  • Nie na darmo są pilnowane.
  • … Hmm.. To Oni tam na Górze mają mnóstwo roboty ! Pilnować tak każdego … 
  • O to się nie martw.
  • A są  tam też tacy niesubordynowani, którzy na przykład próbują przez te drzwi przejść ?
  • Dostaniesz odpowiedź, wiesz od Kogo ?
  • … A powie mi ?
  • Powie ci dużo rzeczy, o które nie pytasz.

Deszcz pada, więc Piotr jest skupiony na jeździe, mam mnóstwo czasu na rozmyślanie.

  • Fatima to trzy części. Której części Fatimy dotyczy apokalipsa ?
  • Może być tylko jedna.
  • Tej, której nie podano.
  • Wszystko inne się wypełniło.
  • Kurcze, ale III Tajemnica to wielka apokalipsa, zalane oceany, ogień …
  • Ale będzie stopniowo.
  • Hmm … 
  • Wkrótce stanie co się stanie i żadna żarówka nie rozświetli ciemności jaka nastąpi.

Dreszcze przechodzą na samą myśl. Mam nadzieję, że tego nie doczekam.

  • Chcielibyście razem przyjść do Mnie na kawę ?
  • Noooo … !!! – roześmialiśmy się oboje.
  • Ojcze, ale na złego konia postawiłeś – Piotr zaczyna.
  • Nie było lepszego.
  • Co drugi byłby lepszy.
  • A nie każdy ?
  • ……. – uśmiecham się. Co drugi to już pycha, bo zawsze jest ktoś, kto jest gorszy.
  • Muszę kończyć.
  • Mam zebranie, muszę posłuchać.
  • W Krakowie ? – zażartowaliśmy. W radio podano informację, że w Krakowie zaczyna się procesja Bożego Ciała.
  • Wszędzie.


13. 06. 20 r. Szczecin.

Dzisiaj pisałam na blogu o 3 dniach ciemności.

Słysząc „ciemność” natychmiast miałam skojarzenie z 3 dniami ciemności. Doświadczenie nauczyło mnie już, że te trzy dni ciemności nie muszą znaczyć ciemności dosłownie. W niebiańskiej symbolice ciemność to także wszystko co dotyczy diabła i jego królestwa. 

- Te 3 dni ciemności będą ? 
- Jeśli zapisane to się spełni. 
- Poszukaj, a znajdziesz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/wirus-dostana-lekarstwo-z-nieba/ 

- A kiedy to będzie ? 
- Idzie butami siedmiomilowymi do ludzi – … czyli szybko. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/13/ja-jestem-2/ 

Z wcześniejszych rozmów wynikałoby, że albo w czerwcu miałoby się coś wydarzyć, albo w grudniu, albo kiedyś, jeśli taka będzie wola Ojca. Siedzimy sobie razem na porannej kawie w ogrodzie …

  • Czy coś będzie się działo w czerwcu ?
  • Tak.
  • Gdzie ?
  • Tutaj.
  • Tutaj ? W Polsce ? – podskoczyłam na krześle.
  • Widzę wielkie światło.
  • Wpłynie na cały świat.
  • Zbliża się, co ma przyjść.
  • Wow … – zaniemówiłam.

Po chwili próbuję dowiedzieć się coś więcej. 

  • To będzie krzyż na niebie ?
  • Absolutnie nie. Nie te czasy.
  • …….. – no i zwątpiłam. Nie krzyż ? To co ? 
  • Widziałem światło w formie kulistej.
  • Hmm … Jak to połączyć z III Tajemnicą Fatimską ?
  • Nie wiem – wzrusza ramionami.
  • Źródło było niedoprecyzowane.
  • A czy Ojciec mógłby powiedzieć coś więcej ?
  • A czy o wirusie powiedziałem coś więcej ?
  • Mówiłem myjcie ręce.

No właśnie … Kiedy Ojciec zaczął nakazywać, aby myć ręce miałam naprawdę mieszane uczucia. To dość niezwykłe usłyszeć cos takiego prosto z Nieba. Zapisałam te słowa, bo przecież były to słowa samego Ojca, ale w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy Piotr dobrze usłyszał. Kilkukrotnie Ojciec powtarzał myjcie ręce, no to myliśmy nie rozumiejąc dlaczego. Nie zdawałam sobie sprawy, że w przyszłości te słowa będą miały taką siłę rażenia. Niby nic, „myjcie ręce”, a teraz jest to kwestia życia lub śmierci. Z czasem okazuje się, że Ojca niedomówienia,  niedoprecyzowania mają swój głęboki sens. Dla mnie to jeszcze jedna bardzo pomocna i skuteczna lekcja; każde tu zapisane Ojca słowo ma swoją wagę i znaczenie. 


Siedzieliśmy na tarasie, kawka na stoliku, śpiewające ptaszki, cisza, słońce … cudnie.

  • Teraz mówię, że tak siedzieć to oaza spokoju.
  • Wow … – jeśli Ojciec mówi takie słowa teraz to znaczy, że ta oaza spokoju może długo nie potrwać.
  • Znowu widzę uskok Andreas.
- Jaki kraj ucierpi najbardziej ? 
- Ten, w którym największe zepsucie. 
. Zobaczyłem jak ten cały but kalifornijski spada do wody.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/10/wytrzymaj-to-dla-mnie/ 
  • Czerp powietrza z tego spokoju.
  • Walczysz jak Joanna Dark, za wszelką cenę.
  • Córko, niedługo inaczej zaczniesz to dostrzegać.
  • I twoje pismo nabierze tempa.
  • To nie będzie krzyż i to nie będzie 3 dni ciemności.
  • Wow … więc co ? – myślę szybko.
  • Przestań z niewiedzy swojej być sfrustrowana.

Frustracja i bezsilność mnie ogarnia wtedy, kiedy nie mogę połączyć pewnych wątków. Wydawałoby się, że wszystko mam już poukładane, a wystarczy jedno słowo Ojca i ta układanka jest nic nie warta. Trzy dni ciemności; Jeśli zapisane to się spełni. Ale wygląda na to, że to nie spełni się w tym roku; To nie będzie krzyż i to nie będzie 3 dni ciemności. Więc co ?

  • Widzisz Ojcze ? Bez Ciebie ani rusz. Nie da się zrozumieć.
  • Czyli ? Musisz być blisko Piotra.
  • A ty kapturem to kiedy będziesz ?
  • To pytanie do Ojca. Muszę ci najpierw poduszkę przygotować.

Kiedy o „poduszce” zaczęła być mowa, nasza rozmowa zeszła na ewentualne konsekwencje ewentualnej katastrofy w USA.

  • Strasznie może polecić dolar. Ojcze, to w co inwestować ? – Piotr się zaniepokoił.
  • W wiarę.
  • W Moje słowo, a ty je słyszysz.

Wieczorem.

Piotr postanowił nocować u Krysi, żeby w jakiś sposób zadośćuczynić jej samotności. Zadzwonił do mnie późnym wieczorem …

  • Ale miałem !!! – szepcze do telefonu.
  • Siedzę sobie spokojnie w pokoju i słyszę w głowie …
  • Emisariusz, emisariusz.
  • Zacząłem nawet palcem dłubać w uchu, żeby przestać słyszeć. I usłyszałem wtedy Ojca.
  • Wszystko ci zwracam i dokładam nowe.
  • Będziesz Moim generałem.
  • Porządek zrobisz i wrócisz.
  • ………. – zaniemówił na chwilę.
  • Strasznie się wzruszyłem po tych słowach – … i chyba wzruszony był nadal. Ledwo mówił.
  • Po jakichś kilku minutach widzę jak po skosie z sufitu spływa anioł. Był wielki ! W długiej szacie, miał kręcone krótkie dość włosy. Biały jak cholera ! Wyciągnął jakiś rulon, rozciąga go i zaczyna coś czytać. Gapię się na niego co on tu robi. Czytał, ale nie wiedziałem o co Mu chodzi. Coś tam bąkał pod nosem.

  • ……… – zaczynam się dusić ze śmiechu. Jego sposób opisywania nie mieści się w żadnym kanonie niebiańskiej literatury.
  • On coś ci chyba oznajmił, jak anioł zwiastowania. Ale jaka jest różnica między emisariuszem, a zwiastowania ? Ten i ten to wysłannik Boga – już myślę głośno.
  • Niespodziewane rzeczy się staną, zaskoczenie.
  • Hmm, a jaka jest różnica ?
  • … Emisariusz przynosi ostateczny dokument, konkretne informacje … Tak mi teraz pokazano.
  • ………. – nie wiedziałam co powiedzieć. Ojciec mówił o czerwcu i chyba o to wydarzenie chodziło.
  • Jesteś Mi potrzebny w samotności.
  • Zostaw dziewczyny i wracaj.
  • Już teraz każdy dzień jest cenny.



Dopisane 24. 12. 2020 r.

Mój Syn i Ja to jedno … Pewnego dnia wśród nas narodził się Bóg. 

Świętujmy więc. Najlepsze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia 2020 r.

Chrystus wszędzie jest prawdziwy.

07. 06. 20 r. Warszawa

Niedzielny poranek.

  • Mam dla ciebie odpowiedź odnośne tego obrazu jeszcze.
  • Obraz dziewczynki i obraz, który ty widziałaś jest prawdziwy.
  • ………. – zamurowało mnie.

Obraz dziewczynki … Kiedy Akiane namalowała obraz, miała zaledwie 8 lat. Namalowała Chrystusa, bo takiego zobaczyła Go w swojej wizji.

  • Ale moje zdjęcie odzwierciedla wygląd Jezusa z całunu. A u niej ma krótsze włosy.
  • Jest prawdziwy według tego co ci pokazano.
  • Chrystus wszędzie jest prawdziwy.
  • Ale dlaczego są krótkie ?
  • Trendy mody – … roześmiał się Ojciec.
  • Hmm … Chyba mam rozwiązanie. Przy chlebach wiek Jezusa oceniałam na 24 – 25 lat. Jeszcze przed wszystkim … Przed naukami.
  • Patrząc na to co mówisz, to Piotr nie jest nawet w przedszkolu.
  • …….. – roześmialiśmy się.
  • No to nie wiem – rozkładam ręce.

Czekam więc na Jozue.


Msza w domu. Modlitwę „Ojcze nasz” Piotr kończy …

  • Chroń nas od złego i Trzaskowskiego.

Tak mu się to jakoś zgrabnie powiedziało, że buchnęłam śmiechem.

  • Takiej modlitwy się nie spodziewałem.
  • Modliłeś się jak Pawlak – p. s. z filmu „Sami swoi”.

Dziękuję Ci, Panie, że moją ręką pokarał Kargula, i przysięgam na wszystko, co ma moc nade mną, że drogi do domu nie zaślepię i po ziemię wrócę. Żeby kości nasze nie szukali się po świecie. A na całe Kargulowe plemię i pole spuść, dobry Panie, wszystkie plagi egipskie.


Podczas mszy wspominano papieża JP II.

  • Dlaczego to Jan Paweł II powiedział mi osobiście o kapturze ?
  • To powiedział papież pielgrzym.

Wieczorem.

Zaraz po egzorcyzmach Piotr wyciąga moją saszetkę z dokumentami i wkłada tam zdjęcie Jezusa.

  • Kazali ci włożyć.
  • Dziwne …  Dlaczego ? – pomyślałam.
  • Wszędzie Ja.
  • Na razie rozmawiamy przez pośrednika, niedługo bezpośrednio.
  • ……… – poczułam lekkie mrowienie w brzuchu. Ze strachu.
  • Modlisz się do Mnie i się Mnie boisz ?
  • Chyba nie jesteś zdziwiona, było ci to zapowiadane …
  • …….. – kiwam głową, że i owszem, ale to nadal takie dziiiiwne …

A poza tym te słowa są raczej podobne do Ojca, niż do Jezusa. Zauważyłam, że Chrystus przemawia w nieco inny sposób. I zauważyłam, że Ojciec nieustannie utożsamia się ze Swoim Synem.  

- A Mój Syn i Ja to jedno. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/15/moj-syn-i-ja-to-jedno/ 
  • Jak to będzie ?
  • Pięknie będzie.
  • To w tym roku jeszcze ?
  • Niebawem.
  • Modlisz się do Mnie i się Mnie boisz ?
  • Podchodź do Mnie z sercem.
  • … Będzie mi głupio. Ja nie jestem jak Faustyna, mogę pozostać sobą ? – mówię niepewnie. 

Czytając Faustynowy „Dzienniczek” zastanawiałam się często skąd ona czerpała tak nabożne słowa. Może prosto z niebiańskiego słownika, no bo skąd, jeśli skończyła zaledwie kilka klas szkoły podstawowej… Żeby rozmawiać i pisać jak ona, musiałabym najpierw skończyć chyba teologię. I z tego względu wydaje mi się, że w żaden sposób nie nadaję się do takich rozmów.



08. 06. 20 r. Warszawa.

Przygotowałam nowy tekst na blog i coś zauważyłam.

- Kiedyś one cie karmiły, teraz ty je karmisz, na koniec twojej drogi. 
- Wielki cykl się zamyka. 
https://www.youtube.com/watch?v=cpA3oFtDRFE 
  • Czyli musisz najpierw pozamykać cykle ?
  • Chcesz fajerwerków bez przygotowania ?
  • Tyle piszesz, a nie rozumiesz.
  • Zobacz, Ojciec lubi dreszcze emocji do ostatniej chwili.
  • Inaczej byłaby nuuuda.


Wieczorem.

Śledzę sondaże i włosy mi stają dęba widząc, że szanse pana Trzaskowskiego urosły bardzo niebezpiecznie. 

  • Idę robić egzorcyzmy, ojczyzna wzywa – Piotr wstaje ociężale.
  • Rób, rób ! Zobacz, walczysz i tak nic nie daje – stękam.
  • To mam robić, czy nie ?
  • Rób ! – nalegam śmiejąc się głośno. 
  • Masz dobry humor od kilku dni – zauważa. 
  • ………. – wzruszam ramionami.
  • Masz dobry humor od syna, ktoś mi podpowiada.
  • Tak ! – ciągle się cieszę, że był w domu, choć według niego nie był. 
  • Wiara nie zgasła ?
  • Nie ! Wręcz przeciwnie.
  • To dlaczego twierdzisz, że walka nic nie da ?
  • ………. – zmieszałam się. 
  • Dlaczego go osłabiasz ?
  • To tak jak z Adamem i Ewą.
  • Myślisz, że nie dałbym im tego jabłka ?
  • Dałbym, ale wtedy, gdy Ja tego bym chciał, a nie kiedy oni chcieli.
  • Nie zdali tej próby.

  • Wow … Grzech pierworodny ? – pomyślałam.
  • Dlaczego nie chcesz, aby Piotr przeszedł próbę ?
  • Niech robi swoje.
  • To jest lekcja wiary, jak z twoim synem.
  • I tak jest z twoim Trzaskowskim, od którego cię głowa boli.
  • Piszesz i piszesz i co z tego wynika ?



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Niedługo ten świat się zmieni.

06. 06. 20 r. Warszawa.

Poszliśmy do „naszego” kościoła. Akurat rozpoczynała się msza. Z powodu epidemii ławki zaznaczono kartkami i tam gdzie była kartka, tam można było usiąść. W jednej z ławek obok kartki zauważyłam obrazek Maryi. Jedyna taka ławka w całym wielkim kościele i ta ławka była już nasza, tam usiedliśmy. Pięć minut później Piotr szepcze mi do ucha …

  • Ojciec mówi …
  • Jesteś ubrany na niebiesko. Zobacz Maryję …

Faktycznie, kolorystycznie byli ubrani identycznie. Msza trwa dalej. Dzisiejsze czytane dotyczyło historii o wdowie oddającej swój ostatni grosz.

Ł 21; Gdy stali w świątyni, Jezus zwrócił uwagę na bogatych ludzi wrzucających pieniądze do skarbony świątynnej. 2 Zauważył też pewną biedną wdowę, która wrzuciła tylko dwie małe monety. 3 —Posłuchajcie!—rzekł Jezus. —Ta biedna wdowa dała więcej niż wszyscy bogacze razem wzięci! 4 Oni bowiem wrzucili tylko część tego, co mieli w nadmiarze, ona zaś oddała wszystko, co miała na życie.

Piotr nachyla się do mnie ponownie …

  • Ojciec pyta mnie … 
  • Pieniążek masz ?
  • Mam.
  • Ile jej dasz ?

I w tej chwili wyłoniła się zakonnica zbierająca datki. Mimo, że msza wybuchnęliśmy śmiechem, cichym śmiechem. Lekcja zaczyna się znowu… Piotr przewrócił oczami, bo mimo, że miał 100 zł chciał na tacę przeznaczyć 5 zł. Musiał to teraz skorygować.

  • A teraz spokojnie, bez skrupułów możesz wziąć obrazek.
  • Obrazek jest twój. Biznesowo ci powiem, że zapłaciłeś.
  • Zwróć uwagę kto cię naprowadził. Twoje oczy i uszy.

To był impuls. Mój wzrok padł dokładnie na ten obrazek i już wiedziałam gdzie mamy usiąść.


Godzinę później na kawie …

  • W kościele usłyszałem coś jeszcze. Coś będzie z UFO.
  • To jest zdarzenie, które wstrząśnie światem.
  • Hmm…. A gdzie w tym wszystkim Eliasz ?
  • Zobaczysz.
  • ………
  • Wyglądam na starego ?
  • Na takiego, z którym należy się liczyć ze względu na wiek …
  • Widzę jak Ojciec się cieszy i zaciera ręce.
  • Wiem dlaczego. Z taką twarzą naprawdę będą cię słuchali.

Przechodziła murzynka z białym chłopakiem, trzymali się za ręce … Piotr się skrzywił, jego oczy nie są przyzwyczajone do takiego widoku.

  • Jak ty możesz być tym prorokiem to ja nie wiem … – śmieję się głośno.
  • A jestem ? – zrobił minę pełną wątpliwości.
  • Imion w nim wiele dałem i zostawiłem i żadne mu nie odbiorę.
  • Mało tego dodam nowe.
  • Tym nowym imieniem jest Piotr ?
  • Nie mówimy o ziemskich.
  • Nie ujmę, a dodam i nikt Mnie od tego nie odciągnie i nie powstrzyma.

O ! nie odciągnie i nie powstrzyma… To mnie zaciekawiło. Dla mnie jest to raczej niepojęte, że w ogóle istnieje taka możliwość, aby ktoś mógłby odważyć się sprzeciwić Ojcu i to w Jego Domu ! 

  • Na pewno Ojciec jest otwarty na dyskusje i spory, na każde słowo, nawet sprzeciwu – Piotr widzi to inaczej.
  • Nie na każde.
  • Podtrzymam i zachowam – … imiona.
  • Ktoś z Tobą Ojcze w ogóle dyskutuje w Niebie ? – nadal jestem zdziwiona.
  • A nie ?
  • No nie wiem, może słuchają tylko i robią …
  • Nuuudy – zażartował Ojciec.

I tak sobie siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Przypomniałam sobie wczoraj o Akiane i jej słynnym obrazie.

W wizji o chlebach widziałam młodego mężczyznę z krótkimi dość włosami i w jarmułce. Pamiętam jak przeszła przez moją głowę myśl, że skądś Go znam. Widząc ten obraz po latach ponownie, już byłam pewna. „Mój ” Jezus z wizji był bardzo podobny do Jezusa z tego obrazu, jedynie  wydawał się może trochę młodszy.

  • Dlaczego Jezusa w tej wizji widziałam w tak krótkich włosach, a na zdjęciu ma włosy zupełnie inne ? Dlaczego się tak różnią ?
  • A czy poznali Go, gdy zmartwychwstał ?
  • ……… – westchnęłam. To za trudne, aby zrozumieć.
  • Dostaniesz odpowiedź bezpośrednio od Jozue.
  • Czy ci to pasuje ?
  • ……… – roześmiałam się. Pasuje, ale to jest tak niewyobrażalne … 

Wieczorem.

Awantura w sejmie o wybory. Denerwuję się …

  • Twój patriotyzm wkrótce nie będzie miał znaczenia.
  • Tak wielkie zmiany nadchodzą.
  • Nikt nie będzie się zajmował co kto powiedział, będą patrzeć tylko w jedno źródło.
  • Nie myśl już regionalnie.
  • Spojrzysz na to wszystko globalnie.
  • Niedługo ten świat się zmieni.
  • Ujawnią się siły rządzące tym światem.
  • Bóg pozwoli zobaczyć.

Nie sądzę, aby tymi siłami miał być jakiś rząd światowy, jak twierdzą to inni. Może w końcu objawi się antychryst, bo kiedy oglądam przedwyborcze przepychanki i wszech panujący jazgot nienawiści, to mam wrażenie, że sam diabeł chodzi po ulicy.  

  • Proście o Andrzeja.
  • Wow … Prosimy w takim razie – jestem zatrwożona. Byłam pewna do teraz, że jego wygrana jest już przesądzona.
  • A co z Moją wolą ?
  • ……. – jestem naprawdę zaskoczona. Myślałam, że plan jest taki, że Duda wygra.
  • A czy Twoja Ojcze wola nie jest zgodna z naszymi planami ?
  • Chleby są czymś lepszym niż Duda.

Chleby to wydarzenia, może nawet kara, dekalog, który ma zostać przywrócony skutecznie. Czyli coś takiego jak właśnie epidemia, wojna, jednym słowem wstrząs, który przywróci przedwiecznie ustalony porządek. 

  • To nie będzie Dudy ?
  • Proś, a będzie ci dane.



Dopisane 18. 12. 2020 r.

  • To jest zdarzenie, które wstrząśnie światem.

Czy oświadczenie izraelskiego urzędnika dot UFO jest takim wydarzeniem ? https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-12-09/byly-szef-izraelskiego-programu-kosmicznego-kosmici-istnieja-usa-i-izrael-maja-z-nimi-kontakt/

Chyba jeszcze nie, choć można to uznać za „niezły” początek. A tymczasem; https://www.youtube.com/watch?v=onEXmLX2ZZQ&feature=emb_logo    … i wczorajszy mail. 

Ostatni raz podaję rękę.

31. 05. 20 r. Warszawa.

Wyjeżdżamy ze Szczecina w dobrej formie. Ostatnio to rzadkość.

  • Nad ranem miałem niesamowitą wizję. Szykowała się wojna między Izraelem a Turcją. Zobaczyłem wojska po jednej i drugiej stronie. Wielu też rabinów. Podchodzę do jednego od tyłu, nachylam się do jego ucha i pytam …
  • Czy jesteś najstarszy z nich wszystkich ?
  • On kiwa głową. Jest w białej chuście, stary bardzo, biała broda, białe włosy. Mówię do niego coś w dziwnym języku, nie mam pojęcia co, nie dali mi tego usłyszeć …
  • ……… – Piotr zamilkł na chwilę.
  • Aaaaa…. Powiedział teraz Ojciec, że powiedziałem „Zostaw to mi” … No to powiedziałem, a wtedy ten rabin zamarł, przestraszył się i  wycofali się z tej wojny. Wszystko się zatrzymało, jakby zastygło w kadrze.
  • Może powiedziałeś coś po aramejsku, albo hebrajsku. Bardzo ciekawa wizja, trzeba przyznać, ale co oznacza ?
  • Nie wiem, tak ci mówię, że widziałem.

Jedziemy szybko, jakiś czas się nie odzywamy.

  • Kościół nigdy nie uzna tego co zapisuję.
  • Kościół już dawno zszedł z drogi.
  • Chowając (pedofilów) i wierząc w Chrystusa już w tym momencie zszedł z drogi.
  • Hmm… Pedofilstwo w Kościele to nie jest nowa sprawa.
  • Zanim to powiedziałaś zobaczyłem płonące stosy.
  • Aaaa… Inkwizycja ! To dopiero było straszne … ! – przyznaję.
  • Czyste diabelstwo dla swojej władzy.
  • A krucjaty ? – przychodzi mi na myśl.

Ale odpowiedź nie pada. I nie musi. Jest takie zdanie Ojca …

- Najgorsze co Mnie boli, to wojny religijne. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/29/rzadzi-diabel-i-krolestwo-jego/ 

To jest odpowiedź.


Opowiadam Piotrowi, że jakoby sam Jezus powiedział, iż wojska we Francji już się szykują do wojny i do zaatakowania Polski. https://www.youtube.com/watch?v=f9SQ43O3Ucs

  • Przecież to kompletna bzdura ! Ojcze, prawda ?
  • Na jakim tle ? Po co ? O ziemię ?
  • Ziemia na wschodzie leży odłogiem, więc o co ?
  • Ale jak to jest, że on słyszy raz prawdę o namaszczonym, a raz taką bzdurę jak wojska francuskie ?
  • Jak każdy z nich.
  • Ale to ponoć Jezus mówił …
  • Nie przypominam sobie, a pamięć mam dobrą.
  • ……… – uśmiecham się.
  • To nie Jezus teraz do ciebie mówi, a Ojciec. Jezus nie jest taki… dowcipny.
  • Przecież to jedno.
  • . Puścił do ciebie oko – Piotr ze śmiechem.
  • Jezus nie żartuje, jest poważny.
  • A jaka jest Maryja ?
  • Dam ci numer telefonu i zadzwonisz.
  • …….. – roześmialiśmy się wszyscy. Zrozumiałam również, że co za dużo to nie zdrowo. Muszę mieć granice.

Po przyjeździe do Warszawy ja pracuję nad blogiem, Piotr robi swoje. Pisałam akurat o Noe, gdy …

- Stanie się nagle i niespodziewanie. 
- ???!!! 
- Zobaczyłem fragment z filmu o Noe i rzekę, która wypłynęła spod kamieni. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/01/stanie-sie-nagle-i-niespodziewanie/
  • Wiesz co ? Ojciec kazał mi zobaczyć znowu ten fragment z „Noe” jak się tworzy świat i rzeka się rozlewa …
  • ???!!! – rozdziawiam buzię. Nie mógł o tym wiedzieć, że właśnie o tym piszę …

  • Powiedział mi …
  • Ostatni raz podaję rękę.
  • Dla nielicznych.
  • Daje teraz ostatnią szansę ludziom. Ta apokalipsa spełni się co do joty – robi zdziwioną minę. 
  • Co do ostatniego zapisanego słowa.
  • . Apokalipsy nie da się zatrzymać. To jest ostatnia szansa.
  • ……… – widziałam w oczach Piotra przerażenie,
  • Nie zdajesz sobie sprawy co nadchodzi… Widzę wielki meteoryt na ziemię … On przyjdzie z góry… Ludzie doświadczą na własnej skórze to wszystko …
  • To co robisz i jeszcze parę rzeczy …
  • Pokazał mi odnogi jednej rzeki, która przepływa przez pustynię … To taka ostatnia pomocna dłoń dla ludzi, aby uwierzyli.

  • Myślisz, że książka to załatwi ?
  • Musi być coś więcej… Z tą wodą wszystko stanie się szybko.
  • Niewątpliwie tak będzie.
  • Pandemią się nie przejmuj – Ojciec zwraca się do mnie.
  • Nie dotknie cię.
  • Zagłada przyjdzie z góry, ale zanim przyjdzie, będzie pomocna dłoń.
  • A co z resztą ?
  • Dla pozostałych zgasimy światło.

Patrzę na Piotra i się dziwię, że odkrył to dopiero teraz.

  • Bo teraz dopiero to widzę na oczy ! – był naprawdę przerażony.
  • A co z naszymi dzieciakami ? Mnie już przy tym nie będzie, ani ciebie – zwracam uwagę. 
  • Ich czeka wybawienie.



Dopisane 12. 12. 2020 r.

  • Chowając (pedofilów) i wierząc w Chrystusa już w tym momencie zszedł z drogi.

Jeśli ktoś ma taką możliwość, proszę obejrzeć film na Netflixie – the Keepers.  Kościół sam pracuje nad tym, aby upaść. https://www.youtube.com/watch?v=Khr7dbuBjuE

Nie widzisz planów Ojca.

28. 05. 20 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina, co godzinę słuchamy wiadomości, w których trąbią o końcu lockdown-u. Widać to też od razu na drogach. 

  • Wszystko wraca do normy. Jakby niczego się nie nauczyli do tej pory – komentuję co widzę.
  • Uspokój się, chociaż ty.
  • Ale jednak zobacz, ludzie zapominają, wracają do życia … – zwracam się do Piotra.
  • Ale długo tak nie będzie. Sama zobaczysz …
  • Wczoraj słabo się czułem.
  • Atakują cię wszyscy. Tylu, ilu wyrzucasz.
  • ……… – Piotr się zamyślił.
  • Coś białego wybuchnie, coś z Nieba … Widzę jakąś mgłę, która opada …
  • ………
  • Powiedz coś więcej co widzisz … – ponaglam, bo zamilkł na dobre.

Nie odezwał się. Jedziemy długi czas w ciszy. Aut coraz więcej …

  • Za wcześnie zmieniają obostrzenia, moim zdaniem. Czy epidemia wybuchnie znowu ?
  • Dam znać.
  • Na razie to nie wygasa.
  • I nie wygaśnie.
  • Trzeba nadal uważać.

… I tak to sobie rozmawiamy.

  • Homiel pokazuje mi jak ciężko prowadziłem pierwszą firmę. Produkowałem, jeździłem, spałem w samochodzie nawet zimą … Dlaczego mi pokazujesz ?
  • Dzieje twoje …
  • Było, minęło … – Piotr machnął ręką. 
  • Było, nie minęło– … bo nadal ciężko pracuje.
  • Ale się narobiłem, kombinowałem na całego … – przypomina sobie ze śmiechem.
  • Czy to normalne, że taki „prorok” ma takie doświadczenia ? – pytam. 
  • Zobacz ilu świętych było nieporządnych.
  • Nie przyjmuj sloganów w głowie.
  • Dlaczego takich właśnie nieporządnych przyjmujecie ?
  • Piotr jest bardzo porządny.
  • Takiego ma się ucznia jakim samemu się jest.
  • Myślisz, że ktoś zwrócił uwagę na tych staruszków ?

Mimo, że sąsiedzi alarmowali pomoc społeczną o trudnej sytuacji starszych sąsiadów, nikt nie zjawił się na czas. Ciało 84-latka znaleziono w fotelu, a nieopodal zwłoki jego dwa lata młodszej żony. Śledczy nie wykluczają, że kobietę mogła spotkać śmierć głodowa, chociaż wstępne wyniki sekcji zwłok wskazały inną przyczynę. Prokuratura wszczęła śledztwo. https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-05-27/staruszkowie-zmarli-chociaz-wzywano-do-nich-pomoc-kobieta-mogla-umrzec-z-glodu/

  • Tylko Piotr zapłakał.

Zapłakał ? Ryknął szlochem, gdy wczoraj to oglądał.

  • Zobaczyłem ich w tym pokoju. Przeniosłem się tam. Ona nie mogła się ruszyć i patrzyła się na niego i wołała na głos … – rozpłakał się znowu.

Zamilkliśmy na dluuuugo.

  • Co ty powiesz na to, że ludzie będą cię szukać ?
  • Co, mnie ? – przestraszyłam się.
  • Nie wierzę.
  • To skończmy tą rozmowę.
  • Nie, nie, nie ! – przestraszyłam się, że podważam słowa Ojca. 
  • To jest możliwe jak wyjdzie książka. A Piotra nie będą chcieli ?
  • Nie ma szans. Poza zasięgiem.
  • Zrozumiesz. Wszystko się zmieni.
  • Hmm…. Z jedną osobą chciałabym się spotkać – pomyślałam.
  • Pomogę ci tą niespodziankę zrobić. Ale nie będziesz płakać, choćby w połowie ?
  • Hmm … Małe szanse… – pomyślałam.
  • Lubicie niespodzianki ?
  • Tak ! – niemal razem.
  • No to będzie niespodzianka.
  • To będzie niespodzianka, czy spodzianka ?
  • To będzie spodzianka niespodzianka.
  • ……… – uśmiecham się. To czego się spodziewamy i tak będzie dla nas niespodzianką.
  • Odwrotnie nie będzie to samo.
- Mam dla ciebie spodziankę. 
- Masz Ojcze ? 
- To co ci pokazałem wszystko się stanie. 
- Wizje się spełnią Mały, to jest spodzianka. 
- I tobie też wszystko się sprawdzi co ci pokazano – … do mnie. 
- Spodziewacie się, ale to też niespodzianka. 

Lubię słuchać jak Ojciec bawi się słowem. To prawdziwa sztuka. Niespodzianka, czyli czego się człowiek nie spodziewa. Spodzianka – czyli czego się spodziewa. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/02/ktos-puka-do-twoich-drzwi/ 

W kolejnych wiadomościach podano informację, że księża udzielający komunię zachorowali na wirusa. Sześciu księży w jednej parafii.

  • No i jak to wytłumaczyć ? Księża są tacy pewni, że im nic nie będzie, a tu proszę. Wierzyli, że są chronieni.
  • Wiele jest na to wytłumaczeń.
  • Ofiara, posługa, niezrozumienie, złe zrozumienie …
  • Nie widzisz planów Ojca.


30. 05. 20 r. Szczecin.

Piotr dzisiaj mnie zaskoczył.

  • Widzę koło ciebie kogoś nowego do ochrony – przygląda mi się uważnie.
  • Ależ on jest uzbrojony i wieeelki … I biaaaaały !!! – Piotr robi oczy.
  • To Michał !
  • ……… – teraz ja robię oczy.

  • Pamiętaj, że koło ciebie jest i Milczek (Grubasek) i Michał.
  • A dlaczego aż tak ? Chodzi o gacki ?

Dzisiaj miałam kolejną pobudkę o 3.00 w nocy. Usłyszałam tuż przy uchu nie dzwonek, ale mocny dźwięk łamanego drewna, można powiedzieć, że grubego patyka.

  • O wszystko.
  • O zawistnych, o tych, którzy będą chcieli do ciebie dojść.
  • Wow … – przestraszyłam się.
  • Ale wiedziałaś, że tak będzie. Weszłaś w kłębowisko żmij.
  • Michał będzie długo przy mnie ?
  • Moje towarzystwo ci nie pasuje ? Nie masz wyboru.

Chyba nie mam. Dziwnie się poczułam, bo jakoś to wszystko takie dziwne …


Wieczorem.

Piotr został zaangażowany do zrobienia w ogrodzie porządków. Pracował fizycznie kilka godzin, do czego kompletnie nie jest ani przyzwyczajony, ani przygotowany. Leży teraz na kanapie ledwo zipiąc …

  • O Józefie święty, ale jestem zmęczony…
  • Co chcesz ?
  • ???!!! – oboje wybałuszyliśmy oczy.
  • Jak to ?
  • Wołałeś Mnie.
  • No tak sobie.
  • To wołaj inaczej.
  • ……… – Piotra zatkało.
  • Ty ! On gada jak w tym kabarecie – mówi do mnie szeptem nie mogąc wyjść ze zdumienia.

A ja nie mogę powstrzymać się od śmiechu. Śmieję się, bo myślę, że to jednak Ojciec. Zrobił to absolutnie celowo, właśnie jak w kabarecie, bo wie, że to lubimy. I myślę, że sam to lubi. Bawią Go takie sytuacje.

  • „Maryja bez grzechu poczęta módl się za nami, którzy się do ciebie uciekają”… Tak się modlę do Maryi – Piotr po chwili.
  • A Maryja nieustająco się modli.




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Zdaje się, że nadchodzą czasy ostateczne.

16. 05. 20 r. Szczecin.

Nie rozmawiamy, ale widzę, że Piotr słyszy. Słucha ! W wolnej chwili, gdy córka jest z nami …

  • Tato, nie masz maseczki, nigdzie cię nie wpuszczą.
  • Mam ci przekazać …
  • Nie ma maseczki, ale ma Pana Boga.
  • Ja jestem maseczką.
  • To w takim razie, czy ja mogę też nie nosić ? – szybko się wtrącam.
  • Masz maseczkę.


18. 05. 20 r. Warszawa.

Oglądamy rano przemówienie Trzaskowskiego, jego zdenerwowanie i pewność siebie. Widząc go przemknął mi przed oczami były prezydent Komorowski. Wiedziałam już, że wybory na prezydenta pan Trzaskowski przegra. 

  • Wiesz co mi teraz Ojciec pokazał ? Pamiętasz jak podnosiłem na wysięgniku Polskę do góry, żeby nikt jej nie ściągnął ? Liny odcinałem ? …
  • Tak… – pamiętam, bo robiłam do tego rysunek.
Dzisiaj Dzień Konstytucji, a mimo to Polska nieustannie jest atakowana politycznie przez swoich i nie swoich. Na egzorcyzmach Piotr dostał wizję. Kraje, które chciały ściągnąć Polskę na samo dno spadły jeszcze niżej, a Polska została wyniesiona jeszcze wyżej. Linie, które ściągały na dno zostały przecięte przez masywne, metalowe płyty. Cięły te linie jak nożyce. Polska znalazła się w niebie. Ciekawe … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/15/swiat-zasluguje-na-pomocna-dlon/
  • Kiedy się nie modlę, te liny ściągają Polskę na dół, ale Ojciec zrobił dzisiaj coś fantastycznego. Odciął te liny i uniósł Polskę wysoko do Nieba, ponad chmury. Cudownie to wyglądało … – Piotr zachwycony.

  • Ciekawe co się stanie.
  • Bóg coś objawi, swoją łaskę dla ludzi.
  • Jesteś ze Mną sprzężony.
  • Jak to możliwe, takie nic jak ja … – Piotr westchnął. 
  • To zdanie nie zawiera prawdy.
  • A ty nie oglądaj się na boki. Ustatkuj się.
  • Ustatkuj się ? Ale ja przecież nie szaleję – bronię się.
  • Ustatkować, czyli słuchać Mnie, nie innych.
  • Postaram się próbować innych nie słuchać.
  • Ojcze, słyszysz co ona gada ?! – Piotr wybuchł śmiechem.
  • Zdaje się, że nadchodzą czasy ostateczne.
  • Nadchodzą najważniejsze chwile.

Ostatnio pisałam na blogu o jeźdźcy – zwycięzcy z AJ. Czy to Jezus, czy nie Jezus … Nadal nie jestem pewna na 100 %. Próbuję pytać.

  • Dowiesz się wkrótce.
  • Jako nowina przybędzie na białym koniu.
  • Tak czy siak … Wszędzie to Arab.
  • ???!!!

Wieczorem.

Ogłaszają, że otwierają się kawiarnie, restauracje. Patrzymy na siebie pytając „idziemy” ?

  • Wasza lepsza kawka, co ?
  • No lepsza, ale na tych wychodnych wiele rozmawialiśmy, a tutaj w domu prawie nic – żalę się oficjalnie.
  • Nie narzekaj, miałaś co pisać.
  • No miałam – przyznaję.
  • Ale tej wiedzy nigdy za wiele, co ?
  • ……… – uśmiecham się. O to chodzi, o to chodzi …


19. 05. 20 r. Warszawa.

Porządkując swój dziennik natrafiam na rozmowy ewidentnie prorokujące, że będę rozmawiać z Jezusem bezpośrednio. 

-Przyjdzie czas, już wkrótce, że będziesz rozmawiała i to nie z sobowtórem. 
-Przy stoliku, w pokoju, jak dwóch przyjaciół, prawdziwych przyjaciół. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/15/biedak-zawolal-pan-bog-wysluchal/ 
- Myślisz, że to przenośnia? – pytam Piotra niepewnie czytając te słowa ponownie. 
- Myślę, że dosłownie. 
- ???!!! Ale za życia, czy po śmierci? – pytam niepewnie dalej. 
- Doświadczysz tego za życia. 
- ???!!! Wtedy Chyba padnę trupem z wrażenia – pierwsze co pomyślałam. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/08/05/cel-uswieca-srodki/ 
  • Wiesz, że te, które rozmawiały z Jezusem szybko potem zazwyczaj umierały ? Faustyna, Lenczewska… – więcej nie pamiętam.
  • Tym się nie przejmuj.
  • ………. – wybuchnęliśmy śmiechem, bo zabrzmiało to tak; może i umrzesz szybko, ale co tam …
  • . I chorowały … – ciągnę dalej.
  • O tym zapomnij.
  • …….. – znowu śmiech.
  • Jak do tego dojdzie to będę w szoku – nabieram powagi.
  • A i owszem.
  • Zapomnisz o obiadkach.
  • Zapomnisz o kawkach.
  • Kawki… – smętnie mi się zrobiło.
  • To co ? Idziemy ? – szturcham Piotra.
  • A z drugiej strony to może być niebezpiecznie, bo wirus ciągle działa.
  • Hmm … Widzę jak Nowy York robi się biały na wierzchu, ale pod spodem znowu robi się czerwono. Tam wybuchnie znowu … W ogóle … Dziwne sytuacje widzę na świecie… Wszędzie widzę wielkie tsunami … Na każdym oceanie, morzu …
  • A to już symbolika – pomyślałam.

Wieczorem.

Po egzorcyzmach siedzimy na kanapie w ciszy. Jutro Piotr wymienia kolejny ząb i jego myśli szybują bardzo przy ziemi. Tak mi się wydaje, ale kiedy kolejny raz słyszę, że coś mruczy pod nosem to nie wytrzymuję …

  • Rozmawiasz ?!! No powiedz co słyszysz. !
  • Nie pamiętam, abyś miała wyłączność ... Ojciec mówi do ciebie teraz.
  • ………. – roześmiałam się nieszczerze.
  • Ale jesteś głównym depozytariuszem słów Ojca.
  • ……… – pomyślałam, że muszę dokładnie sprawdzić to słowo. 

Depozytariusz – https://pl.wikipedia.org/wiki/Depozytariusz 




Dopisane 04. 12. 2020 r.

„Widzę jak Nowy York robi się biały na wierzchu, ale pod spodem znowu robi się czerwono.”

https://forsal.pl/swiat/usa/artykuly/7840349,koronawirus-w-usa-bill-de-blasio-nowy-jork-zamkniete-szkoly-i-firmy.html

Chrystus przede wszystkim jest Moim Synem.

14. 05. 20 r. Szczecin. Część II.

  • Ten duch, którego widziałaś w korytarzu nie wiedział, że nie żyje.
  • On dobrze się czuł i chciał uciec.
  • …….. – oczy wytrzeszczyłam. Kompletnie nie spodziewałam się, że Ojciec do tego wydarzenia powróci.
Daaaawno nie byłam tak zdziwiona. Siedzę przy tym stole i rozdziawiam buzię szeroko, bo zdaję sobie nagle sprawę, że właśnie widzę najprawdziwszego ducha !!! Duch krzyczał jeszcze chwilę, aż ceremonialnie obrażony wyszedł z pokoju. Ale to jeszcze nie koniec. Na korytarzu mija się z kobietą około 55-letnią, która właśnie weszła do mieszkania. Mijają się jakby siebie nie znali, albo nie widzieli. Teraz to kobieta wchodzi do pokoju i zbliża się do stołu, przy którym ciągle siedzimy. Ubrana w starodawną suknię z przełomu XIX i XX wieku, a więc też duch ! Gapię się na nią jak wryta nie mogąc uwierzyć co się właśnie dzieje. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/19/nie-beda-w-stanie-cie-dotknac/
  • A dlaczego nie poszli do Góry ?
  • Na to ci nie odpowiem.
  • A czemu nie odchodzą gdzie indziej ?
  • Bo ja wiem … ?Ojciec zażartował.
  • Niektórzy nie chcą. Tak kochają swoje życie, swoje domy … Dlaczego one tam utknęły, te duchy ?
  • Nie dlaczego tam utknęły, tylko dlaczego zobaczyłaś.
  • Byś zrozumiała wiele rzeczy.
  • Hmm …

To prawda, wiele zrozumiałam. Widząc ich świat własnymi oczami … zrozumiałam. I coś się we mnie od tego czasu zmieniło. Gdy widzę w TV umierającego człowieka, dziecko… nie ronię już łez. Ktoś z boku mógłby pomyśleć, że jestem bezduszna, ale to nie tak… Ja po prostu zobaczyłam ich świat po drugiej stronie, po śmierci i w tym momencie zrozumiałam wszystko. Śmierć to jak przeprowadzka, nic więcej. Oni nadal żyją. 

  • Musisz się przygotować na jego odejście. Z tego człowieczeństwa.
  • …….. – i dopiero teraz bardzo się wzruszyłam.
  • Ale wcześniej będzie… 
  • ……….. – przyszło mi do głowy, że „śmieci”.
  • Czyli śmieci w tym roku ?
  • O Johny, please believe Me – zanucił Ojciec. ( The Beatles).
  • Ciekawe ile potrwa to wszystko – zaczęłam już w głowie kombinować.
  • Zostaw te daty, zawsze cię gubiły.
  • ………
  • Ten „kleik” wiele mi pomógł, mogę pisać bardziej otwarcie – przyznaję.

Wybuch epidemii wirusa dał mi wielką ulgę. Co innego pisać, a co innego jak się realizuje co zapisane.


Zadzwoniliśmy do syna. Jest w mocnej depresji. Zamykają kolejne porty i nic nie wskazuje na to, aby zdążył na swoje urodziny do Polski, tak jak zapowiadał Ojciec. Patrząc na wszystko obiektywnie, nie ma na to szans.

  • Za niedługo to się zmieni, energia rozsadzi jego pokój – kajutę.
  • On jest zdołowany, patrzy na fakty – mam w sobie żal.
  • A ty na co patrzysz ?
  • Na Ciebie Ojcze.
  • To dlaczego płaczesz ?
  • A bo tak …
  • Nie płacz, nie ma powodu.

Zmiany idą niechybnie, jak to mówi Ojciec i to mnie trochę przeraża.

  • Jak załatwić fałszywy dowód osobisty ?
  • Nie ! – mówi szybko Ojciec.
  • Masz być transparentna. Zapominasz, że Ja jestem przy tobie ?
  • Faryzeusz tak robi, chcesz być do nich podobna ?
  • Nie masz lepszej protekcji, znamię Moje nosisz, nie wiesz o tym ?!
  • A nazwisko chcesz nowe ?! Tam masz dowód osobisty – Ojciec wskazał na mój brzuch, gdzie od urodzenia mam Jego „pieczęć”.   


Dojeżdżając do Szczecina nadszedł SMS od mojej fryzjerki, że już prowadzi zapisy. Mam jednak obawy …

  • To idź – Piotr zachęca. 
  • A co, źle się czeszę ?
  • Nieład widzę, ładnie, ale idź – … wzruszyłam się. To takie dziwne, kiedy Bóg Ojciec mówi takie rzeczy.
  • Obawiam się… – nie dokończyłam.
  • Nie obawiaj się, to Ja cię ulepiłem, może być coś złego w tym ?
  • Czyli mogę iść, nie trafię na wirusa ?
  • Jakiego wirusa ? Czy znasz znaczenie słowa protekcja ?
  • Ale maskę noś, bo ci do twarzy.
  • ……….. – roześmiałam się głośno. Rozmawiam jak z Ojcem. Jak z Przyjacielem.

Myślałam, że to już koniec na dzisiaj …

  • Będziesz prorokiem wszech czasów – mówi nagle Ojciec do Piotra.
  • ………. – Piotr zrobił taką minę jakby się przesłyszał.  Mocno mnie tym rozśmieszył.  
  • To chyba mi gacek podpowiada – kręci głową, że się nie zgadza.
  • Obdarzę cię takimi możliwościami, które przekroczą wszystko.
  • Ojciec pokazał mi gwiazdę, która ściągnąłem do ziemi. … To na pewno gacek musi podpowiadać – żachnął się.
  • Nie wkurzaj Mnie, Mały.
  • I nie mów, że nie masz co pisać – …. do mnie.
  • Słyszę te twoje narzekania. I w ogóle nie narzekaj na Piotra.
  • Ale to Chrystus był prorokiem największym i jest.
  • Nie łap Mnie za słówka.
  • Chrystus przede wszystkim jest Moim Synem, a kiedy jest Moim Synem, jest Mną.
  • Nie równaj Mnie z nim – … z prorokiem.

Zamyśliłam się i zwróciłam uwagę na to w jaki sposób Piotr powiedział wszech czasów. Wyraźnie oddzielił wszech od czasów. Pomyślałam, że Ojciec podkreślił to celowo, ponieważ znowu bawi się słowem. Nie największym prorokiem, ale prorokiem, który pojawiał się na przełomie wielu czasów. A teraz nadchodzi niejako tego kumulacja. 

Chrystus przede wszystkim jest Moim Synem … Ta ostra reprymenda dała mi też odpowiedź. Chrystus jako prorok, to stanowczo za mało. Nie ma skali dla Chrystusa. Chrystus do autentycznie Syn samego Boga.




Dopisane 02. 12. 2020 r.

  • Prorokkiedy tylko zapisuję podobne słowa kręcę głową z niedowierzania. To jest tak irracjonalne … Wczoraj natknęłam się na „orędzia” osoby kompletnie mi nieznanej. Czytam, że Jezus w 2013 roku namawia do gromadzenia jedzenia, gromadzenia konserw, a rok później oznajmia, że z Ukrainy wyjdzie wojna na cały świat … i wtedy rozkładam bezradnie ręce. Jednak ostatnie „orędzie” mnie zaskoczyło. Fragment;

19.11.2020 r. Czwartek, godz. 21:33 Będę trzech wznosiła, a jednego zostawię.

Te słowa usłyszałaś od Matki Bożej trzy dni temu. Tak, to Maryja – Matka Moja ci je przekazała nad ranem 17 listopada. Dotyczy to tego, co ma nastąpić, gdy niebo będzie łączyło się z ziemią (!)

Łączy się Niebo z ziemią … ?

- Ceremonia w AJ rzeczywiście odzwierciadla ceremonię żydowskiego Święta Pojednania ? 
- Pokazuje tego ważność. 
- Jest to połączenie tego co na dole i na Górze.  
- Z tego związku dziecko się urodzi i będzie miało imię.  Urodzi się Powołany. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/17/urodzi-sie-powolany/
- Spotkasz się sam ze sobą. Połączysz się. 
- Twoje na Górze połączy się z twoim Ja na dole
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/24/ja-to-czynie-przez-ciebie/

(…) Czyli mówię teraz do dzieci bożych, które żyją na świecie, odmawiają codziennie różaniec i są blisko niepokalanego serca Mojej Matki. Uwierzcie, dzieci Moje ukochane, że gdy przyjdzie trwoga, ona was wzniesie i ukryje w swojej niebieskiej opatrzności bożej. czyli 3/4 dzieci bożych będą zabrane do nas, a jedno z was będzie zostawione, aby pomóc zabłąkanym owcom, które po ostrzeżeniu będą zbliżały się do mojego najświętszego serca i serca Maryi. (!)

( …) Niebo jest już na wszystko przygotowane (!). pamiętasz, jak 21 listopada 2013 roku, prawie 7 lat temu, usłyszałaś: „rozświetlenie bramy niebieskiej”, a następnego dnia, 22 listopada: „Zjednoczenie twarzy Boga i człowieka”.

- Piotr jest kimś więcej niż myślisz też. 
- W dużej części jesteś Mną. 
- Imię Moje w tobie jest, więc Ja to czynię przez ciebie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/24/ja-to-czynie-przez-ciebie/ 
- Moje górne Ja i twoje dolne Ja musi się połączyć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/16/modlitwa-jest-bardzo-wazna/ 
- Powołuję Swoje imię w tobie. 
- Patrz w oczy Moje. 
- Wchodzę w ciebie, a ty we Mnie.
-  Przywracam ci imię twoje. 
- Powołuję cię do życia. 
- Budzę Siebie w tobie. 

Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/02/imie-to-nie-nazwa-to-zakres-obowiazkow-i-wiedzy/

  • Chrystus przede wszystkim jest Moim Synem, a kiedy jest Moim Synem, jest Mną.

Niedawno Jim Caviezel udzielił wywiadu w związku z pojawieniem się na ekranach nowego filmu; Infidel. https://www.filmweb.pl/film/Infidel-2019-846970 Jego bohater zostaje uwięziony w Arabii Saudyjskiej za twierdzenie, że Jezus to Bóg. Mówi także o kontynuacji „Pasji” – „Resurrection”.

Przeciwnik uzbrojony po zęby.

14. 05. 20 r. Szczecin.

W czasie jazdy zaczynam od jasnowidza KJ, którego się wczoraj nasłuchałam mimo słów Maryi, żebym nie słuchała. Ciekawość wygrała. No i jestem wkurzona. Wpajanie ludziom, że epidemii nie ma i to tylko jakiś międzynarodowy spisek jest jego koszmarnym błędem. 

  • A jednak czasami zdarzy mu się coś powiedzieć celnego.
  • Nawet gacek podsuwa coś prawdziwego, abyś uwierzyła w kolejność zdarzeń.
  • Zgadza się…
  • Oj, smakuje ci to skażone jabłko.
  • Teraz już wiesz, dlaczego Ewa nie wytrzymała.
  • …….. – roześmiałam się ze wstydem. No już wiem, niestety.
  • Ma w sobie wiele pewności siebie o swojej nieomylności.
  • Prawdziwy człowiek nie wyniesie się sam ponadto co mu Bóg powie.
  • Takich jak on jest wielu i wielu go słucha.
  • Już wiesz dlaczego Ojciec i Syn tak ciężko pracowali na polu ?
  • Jaka to orka ? On jest ofiarą swojej pychy.
  • Widzę jak gacek mu podsuwa obrazy, a potem szepcze do ucha.

Rozmawiamy o jasnowidzach, ale jeszcze przed chwilą mieliśmy chwilę grozy. O 5 rano zadzwoniła córka. Widząc o jakiej porze dzwoni obleciał nas strach, bo to może znaczyć tylko jedno. Płacze przez telefon, że znowu ma atak na głowę i nie wytrzymuje. Piotr skupiał się nad nią przez pół godziny prowadząc jednocześnie auto. Nie mam pojęcia jak on to robi, ale musiało poskutkować, bo zadzwoniła godzinę później, że czuje się znacznie lepiej.

  • Śniło mi się, że całe mieszkanie było w wielkich czarnych robalach. Były wszędzie, wychodziły nie wiadomo skąd, próbowałam je zabić, ale nie dawało rady – mówi przerażona i znowu się rozpłakała.

Takie chwile sprawiają, że ciarki przechodzą nam po plechach.

  • Zbudowałem jej ochronny płaszcz z kapturem, to dlatego jej przeszło. Ale Ojciec mi pomógł – mówi Piotr, gdy się rozłączyła.
  • Jeden płaszcz to za mało.
  • Przeciwnik uzbrojony po zęby.
  • Maryja mi też pomogła. Ręką dotknęła. Na płaszczu położyła wizerunek, jakby zdjęcie Chrystusa i  powiedziała …
  • A teraz położymy Mojego Syna.
  • ……. – piękne … 
  • Może to przez moje pisanie ? Jak mam pisać, żeby nie miała ataków ? – jestem zmartwiona. 
  • Problem w tym, że nie ważne co piszesz, ale żeby miała siłę się modlić.
  • Ona jest narzędziem gacków.

Jechaliśmy jakiś czas w ciszy. Zastanawiałam się właśnie nad tym, ile czasu minęło odkąd zaczęliśmy jeździć tą drogą (A2).

  • Lubię te trasy.
  • Ja też, to jedyna ostatnio taka okazja, aby porozmawiać – cieszę się.
  • A ja zęba stracę.
  • Nie żałuj go. Wyrzucasz chorobę przyszłą. Bardzo choruje, tylko nie czujesz.
  • Piotr przytył – uskarżam się do Ojca. 
  • Schudnie i będzie czerstwy.
  • Czy naprawdę dobrze słyszałem, że po 7 miesiącu coś się zacznie dziać ?
  • …. Ojciec przymknął oczy na potwierdzenie … Widzę jak tańczy. A Homiel przebrał się w ubiór baletnicy i robi piruety, tańczy, cieszy się …  – Piotr zdziwiony. 
  • Lubię te jazdy, jestem oddelegowany, niezapomniane chwile.
  • Zaraz ! … – myślę sobie. To z kim teraz rozmawiamy ?
  • Czy znasz Chrystusa ? – pytam, by rozeznać Kto.
  • Znam, widuję Go czasami.
  • Co robi ?
  • Często z dziećmi przebywa.
  • A Ojca ?
  • Widuję Go wtedy, gdy przeglądam się w lustrze.
  • …….. – roześmiałam się. To Ojciec „udaje” Homiela.
  • No to dobrze Ojcze. A to dziecko z AJ Ojcze to kim jest ? Jak to wytłumaczyć ?
  • No ! No ! No ! – pogroził mi palcem.
  • I na to przyjdzie później czas.

Zamilkłam. Słuchamy w radio wiadomości o PIS.

  • Zobaczyłem, że jak nie robię ochrony nad PIS-em to opozycja ciągnie ich do samego błota.
  • Pomyśl Piotr, pomyśl jaką masz władzę.
  • Nie mam.
  • Dam ci więcej niż możesz sobie wyobrazić, tylko nie wiesz jak korzystać.
  • Czynić będziesz to, o czym inni nie są w stanie pomarzyć.
  • Oni (PIS) mają się dobrze dzięki tobie.
  • Ale to dzięki Ojcu tak mogę.
  • PIS jest chroniony i Polska jest chroniona.
  • Nie zapominaj o nich. Ta prawdziwa szarańcza wtedy ich obejmie.
  • Ty powinieneś tylko tym się zajmować ! – mam do niego pretensje. Robi egzorcyzmy ostatnio coraz rzadziej. 
  • Dlatego powierzona Kapturowi. Ty też masz wielkie możliwości.
  • Jaaaa … ?!!! Jakie ?
  • Proś, a będzie ci dane.
  • Kołacz, a otworzą ci wrota.

Coś chyba w tym jest. Kiedy prosiłam Ojca o znak, to zatrząsł się cały dom.

Boże, daj mi jakiś znak, że to jest prawda – poprosiłam w swoich myślach. I wtedy zdarzyło się coś absolutnie niewiarygodnego… Nie skończyłam słowa „prawda” … kiedy rozległ się w domu wielki huk. Trudno nawet opisać co to było. Pod moim łóżkiem na wysokości poduszki, czyli dokładnie pod moją głową usłyszałam jakby stukot setek kopyt wydobywający się prosto z podłogi, nie spod podłogi, ale właśnie z podłogi, ze stropu podłogi. To było tak głośne, aż zatrząsł się cały dom, dwukondygnacyjna niewielka kamienica, w której mieszka może z 20 osób. Zastygłam w swoim łóżku i tylko zastanawiałam się, czy mi się to przewidziało. Po chwili Piotr wparował do pokoju… http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/ 

Jedziemy w ciszy. Dojeżdżając do Gorzowa zastanawiam się, czy Ojciec nas uprzedzi, kiedy będziemy jechać tędy po raz ostatni.

  • Lubisz te jazdy ?
  • Lubię.
  • A wiesz, że jak kawa się skończyła i to się skończy ?
  • …….. – kiwam głową już bez łez. Zdaję sobie z tego sprawę.
  • Niechybnie się to stanie.



Dopisane 30. 11. 2020 r.

  • A teraz położymy Mojego Syna.

https://youtu.be/L7yaL5xdpvs?t=205 

Zapominasz o tej drugiej stronie, ciągle miesza.

16. 04. 20 r. Warszawa.

Siedzimy na domowej kawie. Bardzo wczesny poranek i wczesne informacje o wirusie.

  • Ja nie wiem … Ale jak Ojciec powiedział, że będzie coś co przyćmi wirusa … to masakra … – wzdycham ciężko.
  • Hmm … Widzę w stajni tylko dwa konie. Tego drugiego już nie ma …
  • ……… – wyprostowałam się gwałtownie. Widzenia Piotra o koniach jak dotąd są zaskakująco bardzo trafne.
  • Oj wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani … – zacytował Ojciec.
  • A te śmieci będą przed wojną ?
  • Będą wtedy, kiedy trzeba.
  • Akurat tu dostałaś przesłanie. Będziesz w puchu … – czyli bezpieczna.
  • Pamiętaj, coś przyćmi wirusa …
  • Hmm… Za twojego życia to będzie ? – pytam Piotra. 
  • Wiesz przecież kiedy się wszystko ruszy.
  • Hmm … kiedy wrócisz do Domu ? 

Zagadka za zagadką. Koń wojny wyruszył, ale mam być bezpieczna i mam wydać książkę. Coś przyćmi wirusa, ale to wcale nie musi być wojna …  


Wieczorem.

  • Wyobrażasz sobie ? Zadzwonił po trzech latach, bo mu się przyśniłem ! – Piotr wraca do wczorajszej rozmowy.
  • Ważną rzecz ci przekazał. Jesteś na ostatniej prostej do Domu – smutno mi się zrobiło.
  • Widzisz ? Sama to zrozumiałaś.
  • …….. – kiwam głową. Zrozumienie wymaga po prostu czasu.
  • Tak dowiesz się wszystkiego o białym koniu.

Ojciec otrzeźwił mnie w sekundę. Jeździec na białym koniu z rózgą w ręku to znowu dla mnie niewiadoma. Kiedy miałam już wydawało się wszystkie odpowiedzi …

- Mój Syn nadejdzie w chwale. czy sądzisz, że mógłby to zrobić ? 
- Chrystus nadejdzie, ale nadejdzie w chwale. 
- Mój Syn nadejdzie w chwale, ale porządek kto inny zrobi. 
- Za mało wycierpiał ? 
- Już wiesz kto ? Być brutalnym... Chrystus ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/28/zarty-sie-skonczyly/ 

. podczas ponownego czytania mojego dziennika natrafiam na to zdanie.

- Wkrótce przybędę na białym koniu. 
- Kiedy to będzie ? – Piotr zaczął rozmawiać. 
- Wkrótce. Przybędę na białym koniu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/08/29/wkrotce-przybede-na-bialym-koniu/ 

Jak to połączyć ?


Siedzimy w ciszy. Choć Ojciec powiedział, że nie zachorujemy, to jednak zaczynam się bać.

  • Ojcze, mam nadzieję, że nas uchronisz przed wirusem.
  • Ja też mam nadzieję, że Mi się uda.
  • ………. – śmiech.
  • Skończyły nam się te kawy, skończyły rozmowy.
  • Rozochociłaś się, co ?
  • Szkoda, że to tak …
  • Dobrze przetrawiłaś to co dostałaś ?

Pytanie mnie zaskoczyło, ale po chwili już wiedziałam. Nadal pracuję nad dziennikiem i  znaczenie niektórych słów i zdań, które tam padły odkrywam zupełnie na nowo. Stają się zrozumiałe dopiero dzisiaj i wtedy doznaję olśnienia. Ojciec chce powiedzieć, że jeszcze wszystkiego dobrze nie przetrawiłam co do tej pory dostałam, a użalam się nad tym czego nie dostałam. 

  • Coś taka smutna ? Kawy ci brakuje ?
  • Hmm …
  • Jeszcze się napijesz.
  • Przypominam ci, że chodziłaś w lakierkach w galerii.
  • Czyli wirus jakoś trochę ucichnie ?
  • Dobrze dopowiedziałaś, jakoś.

Piotr po egzorcyzmach powiedział coś zaskakującego.

  • Ojciec powiedział mi, że ten twój kwiat banzai usechł, bo źle skierowałem energię. Gdy wywalałem gacki, to kierowałem tą energię w okno, a tam stoi twój kwiat. On przejął tą energię i zdechł.

W pierwszej chwili pomyślałam, że żartuje. Ale rzeczywiście to musi być prawda. Moje drzewko banzai, które mam od 23 lat w niezmienionej formie nagle, gwałtownie zaczęło tracić liście. Myślałam, że uschło ze starości, a tu taka niespodzianka. Ciekawa informacja.



17. 04. 20 r. Warszawa.

Poczytałam sobie wczoraj przepowiednie pewnego księdza. Michela Rodrigue. https://www.countdowntothekingdom.com/pl/dlaczego-fr-Michel-Rodrigue/ I jak zwykle znowu pojawiają się pytania …

  • Ojcze, ten ksiądz mówi wiele prawdy, ale od dawna nawołuje do gromadzenia zapasów i że wojna wybuchnie od Korei, a my mamy inne informacje, że Korea się nie liczy … Dlaczego są takie rozbieżności ?
  • Zapominasz o tej drugiej stronie, ciągle miesza.
  • Hmm … To co ja tu spisuję uznają za herezje wszyscy.
  • Poczekaj na pieczęć.
  • Twoje pismo będzie przypieczętowane.
  • Słyszę …
  • Kanclerz Niebios …
  • Zobaczyłem jak ktoś pieczęć przystawia.
  • Oooook, ale przecież to nie dosłownie – mówię z żalem.

Wczoraj w dzienniku przeczytałam także …

- Nie wiesz co znaczy fala. Będziesz poza zasięgiem. 
- A jak długo ma to potrwać ? Ta fala ? 
- 3 lata. 
- Co ?!!! – wyrwało mi się, ponieważ byłam naprawdę zaskoczona. Prędzej spodziewałam się odpowiedzi w stylu; „tyle, ile trzeba”, a nie konkretnej cyfry. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/18/nowy-swiat-jest-doskonaly/ 
  • Homiel, te 3 lata są aktualne ?
  • …….. – Piotr nie zastanawiając się puścił mi porozumiewawczo oko, tak jak uczynił to Ojciec w wizji o chlebach.
  • Co robię, to robię bezwiednie usłyszałem.
  • Czyli puściłeś oko jak Ojciec ? – roześmiałam się.

Ten gest uznałam za potwierdzenie.



18. 04. 20 r. Warszawa.

Nie tylko pandemia, ale i susza nam zagraża.

  • Zajmij się tym – ponaglam Piotra.
  • Od jutro zaczynam.
  • Obiecujesz ?
  • Obiecuję.
  • Bądźmy spokojni, szykujmy kajaki ! – zażartował Ojciec, bo cóż może zrobić Piotr bez Ojca.

Od kilku lat zanoszę pod krzyż kwiaty. Wirus, nie wirus postanowiłam robić tak dalej. Wczoraj zdarzyło mi się, że gdy przyszłam, to drzwi do kościoła były zamknięte. Dzisiaj to samo. Kupiłam kwiaty, poszliśmy razem, a tu zamknięte. Nie wiedząc co zrobić z kwiatami po prostu położyłam je pod krzyżem stojącym przed kościołem.

  • Oni na pewno to widzą – pociesza mnie Piotr.
  • Podziękuj jej za kwiaty. Wytrwała jest.

Po egzorcyzmach.

  • Podczas modlitwy pytałem o wirusa, czy można się nim już zająć. Ojciec pokazał mi jak hydra podnosi głowę, a to znaczy, że jeśli tylko wirus zaprzestanie działać, to wszystko się znowu zacznie, co złe.

  • Ojciec powiedział, że w każdej sekundzie jesteśmy słuchani, tak więc uważaj ! – pogroził mi palcem żartobliwie …
  • I co jeszcze powiedział ? – pytam.
  • Nic.
  • Ty ! Nie bądź taka zakała, że zachowujesz wszystko dla siebie… !!! – zdenerwował mnie.
  • I po co ja zacząłem mówić … !
  • Boś głupi.
  • ……….. – roześmiałam się.

I tak właśnie wyglądają nasze codzienne rozmowy.