Lubię zaskakiwać.

21. 01. 21 r. Warszawa.

Piotr długo nie był w kościele, co jest dość niezwykłe jak na niego.

  • Dostałem dzisiaj 3 hostie naraz. Musiały się jakoś skleić – mówi do mnie ze śmiechem.
  • Dzisiaj hurtowo, dawno cię nie było.

Brytyjska odmiana wirusa pojawiła się też w Polsce. Zaczyna nas to trochę martwić.

  • Głowa do góry !
  • Rozmawialiśmy o pandemii, no to mamy.
  • Gdybyśmy ją zdjęli, pani Lempart i inni na głowę by nam skoczyli.

Rzeczywiście, ledwo trochę cieplej się zrobiło, ledwo pokonała wirusa znowu na ulice wyszła / li.



23. 01. 21 r. Warszawa.

Etiopia. Masakra chrześcijan przed świątynią. Reakcja polskiego MSZ. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że w starożytnym mieście Aksum w Etiopii doszło do masakry. Wojska rządowe miały tam wymordować 750 chrześcijan. Do zbrodni doszło przed kościołem Matki Bożej z Syjonu, w której – według lokalnej tradycji – ma być przechowywana Arka Przymierza. https://wiadomosci.wp.pl/etiopia-masakra-chrzescijan-przed-swiatynia-reakcja-polskiego-msz-6600028675173248a

Druzgocące, a świat obserwuje w milczeniu. Rozmawiamy o tym, gdy …

  • Mój Syn to powiedział … – … przewidział.

Oczywiście nie powiedział o tej akurat masakrze, ale o prześladowaniach w ogóle.

Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie! Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie; tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.” Mt 5,11-12 (BW). Raport o prześladowaniu chrześcijan na świecie przygotowała organizacja Open Doors. Z danych za rok 2020 wynika, że wysokiego lub skrajnego poziomu prześladowań doświadczyło 309 mln chrześcijan na świecie. To wzrost takich przypadków względem roku 2019 o 19 procent. Jako źródło narastającej agresji wobec wyznawców Chrystusa eksperci wskazują rosnący w siłę radykalny islam oraz coraz bardziej śmiała działalność organizacji ekstremistycznych. To zjawiska widoczne szczególnie w Afryce. W Azji za prześladowania odpowiadają w głównej mierze reżimy komunistyczne, zaś w Europie – odradzający się ruch lewicowy. https://www.pch24.pl/ogrom-przesladowan-chrzescijan-poraza–w-2020-roku-doswiadczylo-ich-az-309-milionow-osob,81532,i.html?fbclid=IwAR18wnGsXYOOcNUXJu9qKnyJPEpGH-1ZGZYsz2gqqwsGW1JSz65A0BdFQRA

  • Jak będę stary, to chyba zacznę pić, takie rzeczy się dzieją straszne.
  • A kiedy będziesz stary ?
  • Jak będę miał 969 lat ! – rzucił liczbą, która mu przyszła do głowy.
  • Czyli jesteś jednak Henochem.
  • …….. – roześmiałam się.

Boli mnie głowa od rana. Już w środku nocy zaczęła i najgorsze, że to czwarty taki dzień z rzędu. Boję się brać codziennie tabletki.

  • Emilię Rose” Maryja zapytała, czy chce wziąć to na siebie.
  • …….. – unoszę brwi ze zdziwienia. 

I tak oto ponownie wracamy do Anneliese Michel. Jej osobiste zapiski i dzienniki http://newage.pingwin.waw.pl/dokumenty/Goodman%20Felicitas%20D.%20-%20Egzorcyzmy%20Anneliese%20Michel.pdf tylko potwierdzają prawdziwość jej doświadczeń.

Jest w pełni świadoma co przechodzi i co się dzieje. Słowa, które padają w filmie to prawdopodobnie(!) kompilacja słów Maryi i Jezusa, które zostały przez nią zapisane. Prawdopodobnie też na potrzeby tego filmu zebrano je w całość i przypisano tylko Maryi. I pewnie dlatego Ojciec powiedział Emilie Rose, a nie Anneliese Michel. Osobiście nie jestem zwolennikiem tworzenia świętych taśmowo jak czyni to Watykan, ale miano świętości za jej wybory i poświęcenie po prostu się jej należy.

  • A ty masz wielu przeciwników.
  • Ale wiedziałem kogo Ja biorę.
  • Mnie też bolało jak Jego bolało.
  • ……. – gardło mi się ścisnęło. Przestałam jęczeć.
  • Ojcze, luty idzie.
  • No idzie.
  • ………. – śmiejemy się. Jak zwykle niezwykle „precyzyjna” odpowiedź.
  • Nie dogadasz się ze Mną w sferze czasu, choć prawdą jest, że Maryja podała dokładnie.

Oooo !!! Ojciec najwyraźniej słuchał naszą wczorajszą rozmowę. Oglądałam https://www.youtube.com/watch?v=Rd2m8J_ge40 Opowiadano o Fatimie i padło zdanie, że Maryja już pół roku wcześniej podała konkretną datę zjawiska znanego jako; cud słońca. Pół roku wcześniej ! Konkretną datę, która się sprawdziła. Nam też sprawdził się „17 październik”, czyli … Jednak daty czasami się sprawdzają. Myliłam się więc pisząc …

Kiedy ma być coś 9. 04. 2019 to zapewne nie będzie. Jedyne prawdziwe daty to te, które Ojciec określa jako; wkrótce, niedługo, potem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/22/urodzisz-sie-na-nowo/
  • Przecież wiesz, że lubię zaskakiwać.
  • Przecież Mnie znasz.
  • Ale powiedziałeś luty, Ojcze.
  • Do niego, nie do ciebie.
  • Cieszcie się, że jesteście … razem.

Ta przerwa między słowami znowu mi uświadomiła, żebym nie była taka niecierpliwa i cieszyła się każdą wspólną sekundą.

  • Słyszę teraz … Stary człowiek i morze”.
  • Hmm… Może chodzi o falę ? Morze to fale – … nic więcej nie przychodzi mi do głowy poza oczywistym.

Przydarzyło nam się dzisiaj rano coś ciekawego. Piotr trzyma auto w podziemnym garażu złożonym z 30 może odrębnych boksów. Główne wejście do garażu jest na autopilot, więc każdy posiadacz swojego boksu ma też swój autopilot. Jeśli ktoś nie ma tego „klucza”, to nie wjedzie. Nie wiem jak inni, ale Piotr ma tylko jeden taki autopilot, więc pilnuje go jak oka w głowie. Ma stałe swoje miejsce w aucie, to znaczy leży sobie w schowku tuż przy skrzyni biegów. Leży sobie od niepamiętnych czasów. Leżą tam też pieniądze, drobne na parking i takie tam małe różności. Potrzebowałam kilku monet, więc sięgnęłam do schowka. Wyciągnęłam dwie dwuzłotówki omijając pilota. Piotr obserwował to czujnym wzrokiem, obym tylko nie zrobiła mu krzywdy.

Odwróciliśmy na chwilę głowę w bok i zaraz z powrotem do schowka, a … pilota nie ma. Zgłupieliśmy. Oczywiście Piotr na mnie z hukiem, że gdzieś pilota zgubiłam, ale to niemożliwe, nawet go nie dotykałam. Po 10 minutach pobieżnych poszukiwań wszystko z auta wyciągnęliśmy, prawie z siedzeniami włącznie i nic. Nie ma. Miałam już swoje podejrzana, ale Piotr nie chciał w to wierzyć. Bardzo się zmartwił. Wracaliśmy z zakupami kombinując jak się dostać do garażu. Dojeżdżając Piotr zmrużył oczy jakby nie wierząc co widzi … Przed budynkiem stał człowiek, od którego ten garaż wynajmujemy, a nie widzieliśmy go kilka lat. Przypadek ?!!! On nas wpuścił, bo miał jakimś cudem swojego autopilota przy sobie. Od niego dostaliśmy namiary na administratorkę budynku i zamówiliśmy nowego pilota, a na wszelki wypadek zamówiliśmy dwa. I na tym się skończyło.

Znowu „kradną” nam rzeczy !

Dzisiejsza historia przypomniała mi wydarzenie na dzień przed Bożym Narodzeniem. Zniknęło sitko do młynka, które leżało w swoim miejscu od zawsze. Zamiast gotować przeszukaliśmy całą kuchnię przetrząsając każdą szufladę z osobna i robiąc przy okazji porządki. Krysia zaczęła płakać, że ma początki alzheimera. Nie mogliśmy na to patrzeć i czułam podskórnie, że coś się święci. Kiedy po kilku długich godzinach już o tym zapomnieliśmy, bo Piotr pojechał do sklepu kupić nowy, wieczorem Krysia otwiera szafkę, a sitko leży sobie jak gdyby nigdy nic ! Tam, gdzie szukaliśmy go kilkanaście razy. W miejscu, w którym był od zawsze. Magia …

Noe jest z twojej rodziny.

18. 01. 21 r. Warszawa.

Opowiadam Piotrowi, że wczoraj ewidentnie mielimy „gościa”.

Przed snem zauważam przemykające pod ścianą cienie, jednak ze zmęczenia niedospaniem i podróżą nie jestem pewna tego co widzę. Myślę sobie w duchu „może to gacki, a może nie ?” i wtedy rozlega się wyraźne uderzenie w stół. Nie brutalne, że skóra cierpnie, ale takie … eleganckie, spokojne. Na potwierdzenie.

Pijemy kawę. Piotr kręci się jakiś taki zawstydzony.

  • O co chodzi ? – nie wytrzymuję.
  • Ojciec powiedział mi wczoraj wieczorem …
  • W lutym zapraszam ciebie do Siebie.
  • ????!!! Eeeetam … – bagatelizuję na wszelki wypadek.
  • No właśnie, może mi się przewidziało, tyle razy słyszałem, że „jutro”, „zaraz„ , a potem nic …

Właśnie „na wszelki wypadek” staramy się od jakiegoś czasu daty lekceważyć, nie przywiązywać się do nich zbytnio … Aby potem nie przeżywać, że się nie sprawdziło. Ot taka strategia przetrwania …


Wieczorem.

Oglądamy film „Pojutrze” (znowu!). Myślę sobie … Nie to, że wirus, to jeszcze w TV co chwila filmy katastroficzne. Depresja u ludzi murowana. Oglądamy więc znudzeni, bo ileż razy można …

  • Ciekawe, czy Ojcu ten film się podoba … – zagaduję.
  • I tak i nie. Czego innego będą się bać.
  • A czego ?
  • Zobaczysz.

Uśmiecham się, bo znowu nie dostałam konkretnej odpowiedzi, ale zaraz sobie coś pomyślałam Zobaczysz. Czy tylko w przenośni ? A może i dosłownie, na własne oczy ?

- Wielka chwila nadchodzi, na którą czekam od dawna. Jesteś tego świadkiem. 
- Nie na darmo pokazano ci chleby, a możesz opisać jak wyglądały ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/20/wielka-chwila-nadchodzi/
- Tyle pisałaś o AJ i się dziwisz ? 
- Kiedy miało się to stać ? Za 60 lat ? Jesteś świadkiem, świadkiem ! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/09/konik-z-jezdzcem-sieje/
Będziesz świadkiem tych wydarzeń, które nadejdą. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/16/nie-zdajesz-sobie-sprawy-co-nadchodzi/
  • Czy możemy pozwolić, by taka Wielka ! – zaznaczył wyraźnie Ojciec – … Brytania w sposób usankcjonowany zabijała ludzi ?
  • I taka Holandia ?! Jak myślisz ?
  • Oooo … !!! – jestem zaskoczona.

Dużo miejsca w naszych mediach zajmuje niewiarygodna wręcz historia Polaka, który decyzją brytyjskiego sądu został odłączony od aparatury podtrzymujące jego życie.

Sędzia Justice Cohen przychylił się do wniosku University Hospitals Plymouth NHS Trust, aby konsul RP nie mógł odwiedzać w szpitalu odłączonego od aparatury Polaka. Decyzją sądu polski urzędnik nie może również pomagać polskiemu lekarzowi w badaniu pacjenta na odległość za pomocą wideo. Jak argumentował brytyjski sędzia, podtrzymując swoją decyzję z 15 grudnia o odłączeniu Polaka od aparatury nawadniającej i podającej pokarm, kontynuowanie leczenia podtrzymującego życie nie leży w „najlepszym interesie” mężczyzny. https://dorzeczy.pl/kraj/169131/brytyjski-sad-zakazal-wizyty-konsula-rp-u-polaka-umierajacego-w-angielskim-szpitalu.html

  • Przy tym Polaku widzę dwa anioły … – Piotr się zapatrzył.
  • Prosiłam Ojca o pomoc w tej sprawie… – przyznaję. Ale może Ojciec ma inne plany ? Może chce pokazać ludziom do czego ten świat właśnie zmierza ?

Dwa anioły przypomniały mi inną podobną historię.

Przeczytaj tę niesamowitą, prawdziwą historię anioła wysłanego przez Boga, aby opiekował się chorą dziewczynką w szpitalu. Ta historia jest absolutnie prawdziwa i została udokumentowana w wielu miejscach. To zdjęcie przedstawia świecący obraz anioła stróża uchwyconego przez szpitalną kamerę bezpieczeństwa. Nie ma wątpliwości, że Bóg zawsze czuwa nad nami i odpowiada na modlitwy tych, którzy Go błagają.

  • Mam ci przekazać, że wezmę cię do sześcianu, żebyś żadnego bólu nie doznała. W sześcianie jest bezpiecznie.
  • ……… – patrzę na niego spod oka, bo on tak na poważnie ? Dosłownie ?
  • A jeśli z tym lutym to prawda ? Gdzie ty będziesz ? … Zwróć uwagę, że tak naprawdę to nie wiadomo o który luty chodzi.
  • Kartki ci nie prześle.
  • I będzie ci powiedziane gdzie jest, abyś ukończyła to swoje dzieło i będziesz wykańczała obrazowo.
  • Wow ! – oboje się „obudziliśmy”.
  • Chyba będziesz miała zdjęcia ! – Piotr zrobił wielkie oczy.

Czy to możliwe ? Ale przecież jedno zdjęcie już mam ! I tak sobie myślę, że gdyby Faustyna miała dzisiejszy telefon, też miałaby zdjęcie. A tak miała obraz. Jakie czasy, takie dowody.

  • Ojciec mówi, że …
  • Noe jest z twojej rodziny.
  • ?! Hmm … Oczywiście. To jest wnuk Henocha – … jeśli Piotr to Henoch.
  • Prawnuk !
  • Aaaa tak, pomyliłam.
  • A było to tak dawno i niedawno …
  • … Ojciec powiedział teraz, że mój pracownik to ostatnia osoba powiązana z dołem. Odsuwają ich wszystkich ode mnie.

I tego się nie spodziewaliśmy. Z dołem ?!!! Kto by pomyślał … I nagle mnie oświeciło. Kiedyś Ojciec powiedział, żeby się nie martwić pracownikami, bo …

- Marcin odchodzi. Dostał nową ofertę pracy, gdzie dają mu służbowy samochód i wyższą pensję.… Mój najlepszy człowiek odchodzi – Piotr był podłamany. 
- ??? – dzwonek zadzwonił mi w głowie.
-  Przypominasz sobie słowa Homiela, że ludzi rozdysponuje przed końcem ? Zaczęło się ? 
- Nie wiem, ale szkoda, że zaczynają od tych najlepszych. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/28/bylo-tak-jak-mialo-byc-i-bedzie-jak-ma-byc/

 

Wiesz co to wiara ?

17. 01. 21 r. Warszawa. Część II.

Tak się nam dobrze rozmawia, że aż szkoda, że coraz bliżej Warszawy.

  • Czekałam na tą chwilę, kiedy będziemy sami.
  • I jesteśmy. Będzie dobrze.
  • Mamusia ci się podobała ?
  • Tak !
  • No widzisz ? Widziałaś coś takiego ?

Mimo dwóch operacji na dwóch nerkach i jeszcze wypadku w międzyczasie moja mama jest naprawdę w doskonałej formie. Wygląda na 20 lat mniej i nadal … nieustanie nie wierzy w Boga. Tu się niestety nic nie zmieniło. C’est la vie … 


Dzwoni córka podekscytowana cała. Miała nad ranem wizję albo raczej spotkanie, które ją uszczęśliwiło.

  • Wchodzę do mojego pokoju w domu u Krysi, a tam Edziu klęczy i naprawia kaloryfer. Był wkurzony, że się zapowietrzył. Mówię do niego …
  • Dziadku, przyjechałam z bagażami tu się przespać.
  • Już twojego łóżka tutaj nie ma.

Wow … Edziu w szczególny sposób pilnuje naszej córki. Ostrzegł ją we śnie, aby uważała na kręgosłup, no i bach ! Tydzień później ją „złamało”. Dzisiejsze słowa na pocieszenie są ewidentnie, ponieważ niedawno rozmawialiśmy o tym, aby się do Krystyny przeprowadzić na stałe. Poważnie zaczęliśmy rozważać taką opcję. Nie ma bowiem większego sensu wynajmować mieszkania, kiedy wielki dom stoi pusty i mieszka tam tylko jedna mała Krysia. A ! No i kot oczywiście. Byliśmy gotowi na taki ruch, ale nie nasza córka. Edzia słowa bardzo ją uspokoiły, choć muszę przyznać, że dobór tych słów, stylistka tego zdania bardziej mi przypomina sposób przemawiania Ojca, a nie Edzia.

  • Ewidentnie znaczy to, że ona tam nie wróci. Jak coś się stanie, to ja mogę wrócić, ale jej trzeba wynająć jakieś małe mieszkanie.
  • Fajnie planujesz, ale to dawno zaplanowane.
  • A co ?
  • ……..
  •  Myślę, że to Ojciec się za Edzia podał. To Jego słowa.
  • Poniekąd to jest odpowiedź dla ciebie.
  • Że nadchodzą zmiany wielce od ciebie oczekiwane.
  • Zrób porządki, Mały.
  • … Mam ci zmienić samochody – Piotr spochmurniał.
  • Powiedz dokładnie jak Ojciec to powiedział – nalegam.
  • Uzbrój dziewczyny w dobre samochody.
  • Żebyś nie jeździła po warsztatach.

Wow …. Nawet to Ojciec chce mi zapewnić. Święty spokój, a nie wieczne naprawy … Płakać mi się chce …


Wpadam w zadumę. Takie „porządkowe” rozmowy uzmysławiają mi, że zegar tyka, że czas się kończy. Mamy styczeń, mija 3.5 roku. Kiedy sobie przypomnę moje analizy, to mi się słabo robi. Znowu źle.

  • Rabini przestali już mówić, że mesjasz nadchodzi. Czują się pewnie rozczarowani.
  • To co ? Chcesz powiedzieć, że podasz rękę rabinowi, że przestali pisać ?
  • ……. – zamilkłam.
  • Ta już płacze, że się nie dzieje tak szybko.
  • Chciałaby się ciebie pozbyć, aby sprawdziło się jej pisanie – zwraca się Ojciec do Piotra. 
  • Eeee …. To nie tak Ojcze. Chciałabym go mieć i chciałabym, aby się sprawdziło, ale tak na końcu chodzi tylko o Ciebie, żeby uwierzyli – rozkładam bezradnie ręce.
  • …. A świat się wali. Wali się ?
  • ……. – pytanie mnie zaskoczyło.
  • Wali.
  • Jakie widzisz wyjście ?
  • Co byś ty zrobiła na Moim miejscu ?
  • Co byś zrobiła, aby ich uzdrowić ?
  • A pamiętaj, że ich kocham. Ludzi.
  • …….. – lekka panika. Chciałam się wycofać.
  • Przemyśl to i powiedz Mi co mam zrobić.
  • Dam ci tą władzę i cię wysłucham.
  • …….. – gorąco mnie oblało. 
  • Patrząc na tą Anglię … – … wywiad z Glasem.
  • Patrząc na Mojego Syna jak Go obrażają, powiedz Mi co mam zrobić ?

Wzięłam głęboki oddech i podjęłam to wyzwanie.

Czy katastrofy przekonają człowieka ? Nie. Czy wojna przekona człowieka ? Nie. Pandemia ? Nie. Kolejne orędzia Maryi ? Nie. Cud słońca w Fatimie przekonało ludzi ? Nieeeee …

  • Ludziom brakuje dowodu, że jesteś Ojcze.
  • Czyli muszę się pokazać ?
  • A gdzie wiara ? Wiesz co to wiara ?
  • Najlepszy przyjaciel Mojego Syna zaparł się Jego.
  • Po trzykroć się zaparł.

  • Ale kiedy zobaczył jak zmartwychwstał, to uwierzył na przepadłe. Zobaczył cud – przypominam sobie natychmiast.
  • Czyli twoja żona radzi, abym się pokazał.
  • Pokazał się z dobrej strony, czy złej strony ?
  • Wow… Czy II Wojna Światowa to ze zlej strony było ?
  • To by już było.
  • To było na krótko. Pamięć jest krótka.
  • No właśnie …. – myślę sobie.
  • Patrząc na to wszystko potrzebny jest wstrząs. Wstrząs jednoznaczny. Nie do wytłumaczenia. Taki wstrząs, że będzie wiadomo, że to od Ciebie Ojcze. Od Boga. Ludzie wszystko w stanie są sobie wytłumaczyć teraz. … Proroctwo mówi, że nawet Żydzi się nawrócą, więc musi się coś takiego zdarzyć, żeby się nawrócili. Rabini, islamiści, lewacy …
  • Przypominasz sobie tego szefa sanhedrynu, który powiedział, że woli iść do Auschwitz niż zaakceptować Jezusa ? – https://www.youtube.com/watch?v=Fcd3scW6lDM
  • Nie do uwierzenia, że to powiedział – nie mogę tego zrozumieć do dzisiaj.
  • A wiesz, że gdyby on zapłakał, wielka radość by zapanowała w Niebie ?
  • Hmm … Ojcze, żadne wulkany, trzęsienia ziemi nie pomogą. Nie zmienią nawet mojej mamy, powie, że tak było od zawsze.
  • Więc jakie widzisz wyjście ? No powiedz.
  • Myślałam, że już powiedziałam – mówię nieśmiało.
  • Może jakieś rydwany na oczach ludzi – … mówię już cokolwiek, bo nie wiem co mam powiedzieć. I tak Ojciec ma dawno ustalone co będzie.
  • I powiedzą, że Mikołaj zbłądził ?
  • … I się spóźnił, bo wirus … – dokończyłam ze śmiechem.

Cisza. Najgorsze dla mnie w rozmowach jest to, że nie chciałabym przy Ojcu wyjść na idiotkę. Zwłaszcza wtedy, gdy pyta mnie bezpośrednio. Chciałabym zadowolić Jego oczekiwania, ale czuję się czasami na odpowiedzi po prostu za głupia. Ojca pytania są tak proste i celne zarazem, że mogę powiedzieć tylko; nie wiem. 

  • Miałem wczoraj fajną sytuację – Piotr mi przerywa.
  • Jestem w sklepie, kobieta daje mi mięso i daje mi 5 zł.
  • Dlaczego mi pani daje, przecież nie zapłaciłem.
  • Aaa … Usłyszałam w głowie (!), że pan da mi 100 zł, więc przygotowałam już resztę.
  • Faktycznie miałem w kieszeni 100 zł – dziwi się.

Dojeżdżamy do Warszawy.

  • Super mieliśmy drogę. Dzięki Ojcu.
  • Wszystko dzięki Ojcu – Piotr mnie poprawia.
  • Noooo, już taki jestem. Przynajmniej dla was.

Dostałam maila od Pani Ani.

Oczywiście chodzi o AJ; 15 A królowie ziemscy, wielmoże i wodzowie, bogacze i możni, i każdy niewolnik, i wolny ukryli się do jaskiń i górskich skał. 16 I mówią do gór i do skał: «Padnijcie na nas i zakryjcie nas przed obliczem Zasiadającego na tronie i przed gniewem Baranka, 17 bo nadszedł Wielki Dzień Jego gniewu, a któż zdoła się ostać?»

  • Ciekawa ta wizja – mówi Piotr siedząc na kanapie późnym wieczorem.
  • Ciekawe co to znaczy, jakie to wydarzenie zwiastuje – myślę głośno.
  • Będę potrzebował tego twojego zabijakę.
  • …….. – zamurowało nas.

Nie wierzysz we Mnie, pomrzesz w grzechu.

06. 01. 21 r. Warszawa. Część II.

Zawsze popadam w zadumę przygotowując takie filmiki.  Mnie samą zaskakują niektóre słowa, których potwierdzenie znajduję też w innych źródłach … Na przykład; 

  • Bóg coś objawi, swoją łaskę dla ludzi. Bóg pozwoli zobaczyć.

I jeszcze te słowa … 

  • Chylę się przed Nowym Światem, ale jednocześnie prześlę im zarazę.
  • Zarazę i kataklizm.
  • To już za chwilkę.

Co prawda kataklizm się jeszcze nie zdarzył, ale ostatnio dość często mówi się o Kalifornii w różnych orędziach, co też jest zastanawiające …

  • Ciekawe z tym proroctwem o Ameryce …
  • Ameryka doświadczy bólu, nie nadąży lizać ran.
  • Wow… To pewnie i dolar upadnie – przyszło mi do głowy.
  • To nieistotne.
  • Chcesz dom ? Mam się tym zająć ?
  • Tak Ojcze ! – śmieję się. Słynne „zajmij się”.
  • On nie może mieć, ty tak jako rekompensata.
  • ?! Mam zagrać w totka ?
  • Chcesz Mi pomóc ?
  • ……. – roześmiałam się.

Kiedy syn był u nas w mieszkaniu stwierdził uroczo, że żyjemy w prawdziwej ruderze. Siedzę teraz na tej samej sofie, na której on siedział. Patrzę na ściany, na które on patrzył i rozumiem dlaczego tak powiedział. Spojrzałam na otoczenie jego oczami i musiałam przyznać mu rację. Mieszkanie zdecydowanie jest w opłakanym stanie, a ponieważ jest wynajmowane, nic z tym nie robimy. Rozglądam się dookoła i tylko wzdycham  …

  • Miałabyś i ten dom i nawet ten płot.
  • Ale gdybyś miała, straciłbym go.
  • Hmm …. … rozumiem. Żegnaj egzorcyzmy, żegnaj modlitwy, byłby zwykłym człowiekiem.
  • To nie byłoby AJ ? – dopytuję.
  • Byłoby, ale inaczej niż Ja chciałbym.
  • Będziesz żyła obietnicą.
  • Jaką ?
  • Tą, którą ci dadzą co będzie potem …
  • Dlatego kiedyś w przyszłości zaśniesz z uśmiechem i ładnie spłyniesz jak on na tej fali.
  • ? – zastanawiam się której …
  • Pierwszej.
  • Prawda Ojcze, po zawale wszystko się uzdrowiło samo, nic nie poczułem, bardzo przyjemne to było.

Ojciec operuje hasłami, które coś znaczą. I fala, II fala, lakierki, kaptur … Wszystko to coś znaczy i musimy każde znaczenie mieć ciągle w pamięci. Gdyby nie pamięć nie bylibyśmy w stanie zrozumieć Ojca. Pierwsza fala to doświadczenie związane z zawałem. Cała z tym związana historia; sam zawał, szpital, rehabilitacja, powrót do normalności, który trwał z 3 lata. Kiedy Ojciec mówi; ładnie spłyniesz jak on na tej fali znaczy to tyle co łagodne, powolne dochodzenie do zdrowia. Tak będzie wyglądała moja śmierć, moje odchodzenie … Powolne i łagodne.

  • Zanim to nastąpi, będziesz miała sporo pracy.
  • Z tą pracą, z twoją córką, z rodziną twojego syna, która się mocno rozbuduje.
  • … To znaczy, … że będę długo żyła bez ciebie. Sama – … wyrwało mi się po szybkiej kalkulacji.
  • Będziesz bardzo zajęta tym co napłodziłaś.
  • Słyszę … promocja…
  • Aaaa już rozumiem – kiwam głową.
  • Będziesz miała bardzo duże oparcie w faktach.
  • Wow … Co Ojciec zrobi takiego ? … – zżera mnie ciekawość.


13. 01. 21 r. Warszawa.

Wieczorem.

  • Wczoraj podczas egzorcyzmów pokazali mi kino. Ludzi siedzących na widowni, były już rozsunięte kotary, obejrzeli już reklamy i czekają na film. Wszyscy już czekają.

  • Czyli … Przedstawienie czas zacząć ? Czekają tylko na rozpoczęcie ? Czyli to już „zaraz” ?
  • O ile projektor się nie zepsuje.
  • O !!! Ojcze, porozmawiajmy ! Tak mało zapisuję ostatnio – ożywiłam się natychmiast.
  • Mało chwil, dużo serca.
  • … To kino … Czyli może się zacząć lada moment, nawet jutro ? – drążę dalej. 
  • Może być i dzisiaj.
  • Ahaaa…  słysząc dzisiaj już wiem, że jednak kiedyś, ale w niedługim czasie, bo na pewno nie dzisiaj. Na dzisiaj jest już po prostu za późno.
  • Wczoraj też gacki wyciągałem z ziemi i wrzucałem je do piekła. Wyglądały jak długie glizdy. Kiedy was czyściłem, to każdemu robiłem nad głową ochronną tubę. Chciałem też zrobić twoim rodzicom, ale dostawali gorączki, zaczęli się pocić. Krople z nich ściekały, to ich zostawiłem …

Przysłuchuję się jego słowom. Dla niego to jest tak normalne co dziwi, że nawet się nie zastanawia nad tym co widzi. Pocili się … Czyli tej ochrony nie chcieli, bronili się przed tym, nie wierzą.

  • Przez most tylko ty przeszedłeś, reszta spadła.
  • To są dobrzy ludzie, ale są z tego świata.
  • No właśnie. Uważa się, że wystarczy być dobrym człowiekiem, aby uzyskać zbawienie. Nie wystarczy być dobrym, aby być zbawionym ? – pytam jeszcze raz dla pewności.
  • A wierzysz w Mojego Syna ?
  • Wierzę.
  • A był człowiekiem.
  • Powiedział; nie wierzysz we Mnie, pomrzesz w grzechu.

Nie wierzyć w Syna, to nie wierzyć w Ojca. Bo przecież … Mój Syn jest Mną, Ja jestem Nim. Kiedy to zrozumiemy, jasne stają się słowa, że przez wąskie drzwi przejdzie naprawdę niewielu.

Ja nie mam chandry.

13. 12. 20 r. Warszawa.-

Nad ranem, około 5.30 obudził mnie odgłos nacisku na posadzkę, czyli odgłos kroków. Trzech kroków. Były na tyle głośne, że mnie obudziły. Sam odgłos nie wydawał mi się złowrogi i pomyślałam nawet, że to musi być ktoś z Góry. I wtedy przysnęłam z powrotem. I wtedy miałam wizję.

Jestem w grupie 5-6 osób w mieszkaniu w mojej rodzinnej kamienicy. W tej grupie jest moja mama i kilka obcych mi osób. Wszyscy między sobą dyskutują, że mama sprzedała mieszkanie i musieliśmy z 4 piętra przenieść się na sam parter. Nowe mieszkanie jest w opłakanym stanie. Ma wielką dziurę w suficie, z którego zaczyna się coś sypać, gdyż nagle pojawił się silny wiatr. Wiatr jak prawdziwe tornado. Rozmawiamy między sobą z przejęciem co z nami będzie i żeby ich wszystkich uciszyć mówię …

  • Najważniejsze, że jesteśmy razem.

Mówiąc to widzę jednocześnie przez okno coś niesamowitego. Wiatr jest tak potężny, że przesuwa o kilka metrów wielki wieżowiec, który po chwili przechyla się i powoli opada. Widok tego jest tak przerażający, że zaniemówiłam. Przecież tam są ludzie !.. Myślę w duchu. Potem wali się drugi wieżowiec, jak w zwolnionym tempie … To wszystko przez ten wiatr … Budzę się łykając z przerażenia powietrze.

Czuję przez skórę, że to odpowiedź na naszą wczorajszą rozmowę.

  • Dzisiaj już 12 grudzień. Nic się nie dzieje.
  • No nie …. – i machnęłam ręką z rezygnacją.

Wiedziałam, że w wizji obserwuję apokalipsę. Tak bardzo chcemy, aby słowa Ojca się wypełniały, ale czy zdajemy sobie sprawę z czym to się wiąże ? Ciągle o tym zapominam. To nie będą przecież fajerwerki, ale łzy i zgrzytanie zębów.


Dzisiaj niedziela, słuchamy mszy i świetnego kazania ks. Skrzypczaka. Powiedział słusznie zresztą, że w narodzie panuje smutek.

  • Zauważyłeś, że Ojciec ostatnio się nie odzywa prawie w ogóle ? – pytam Piotra zastanawiając się dlaczego.
  • I nie mam chandry ! 


14. 12. 20 r. Warszawa.

Kiedy długo nie słyszę Ojca, czarne nachodzą mnie myśli.

  • A jak się nic nie wydarzy ?! – przychodzi mi do głowy znowu.
  • Damy sobie po zasługach i każdy rozejdzie się w swoją stronę.
  • ???!!! – … wstrzymałam oddech.
  • I powiemy… Ot, nie wyszło.

Uff…. To tylko żart …


W TV oglądamy niepokojące informacje. „Nowy wariant” koronawirusa w Wielkiej Brytanii. „Odnotowaliśmy ponad 1000 takich przypadków” (msn.com)

  • Z 6 tysięcy zrobi się 600 … Zobaczyłem liczbę. To nie jest ten wirus, który widziałem, że jest zakończony ostro.

  • Ten nadejdzie dopiero. I wiesz co widzę jeszcze ? Hmm… Widzę jak się gotuje pod ziemią …


15. 12. 20 r. Warszawa.

  • Byłem w galerii i tam był jarmark przedświąteczny. Babka mnie zaczepia i proponuje bombki.
  • Musi pan je kupić, sprzedam za pół ceny.
  • Najpierw ją zbagatelizowałem, bo co znaczy „musi” ! Ale potem się przyjrzałem. Pokazała mi cztery piękne bombki. Zegar, anioł, motyl i na koniec piękna głowa Mikołaja. Wieczorem przed modlitwą Ojciec mi pokazuje w głowie te bombki i mówi …
  • Połącz to.
  • Ojciec kazał połączyć w jedno te bombki i zrozumiałem, że na święta może coś się stać. Zegar, bo wymierza czas. Motyl – Bóg. Anioł, wiadomo, lecący balon i na koniec głowa Mikołaja jako sam Bóg. Białe włosy, broda …


Czytam orędzie z Trevignano z 15 grudnia 2020 roku:

(…) Pokutujcie i zgromadźcie trzodę z miłością i miłosierdziem, i uczcie drogi do uświęcenia. Usłysz hałas trzęsień ziemi, posłuchaj budzących się wulkanów; spójrz na tę ludzkość, która straciła swoje wartości i miłość, ale która jest pełna pychy i arogancji, zapominając o pokorze. Patrzę na ciebie i stałeś się jak roboty, pozbawiony całej ludzkości. Ratujcie się, ponieważ gniew mojego Ojca jest już na was. Kochajcie się wzajemnie jak bracia i bądźcie wierni Bogu; powróć do Tego, który jest jedyną prawdziwą miłością. Teraz zostawiam Cię z błogosławieństwem Trójcy Świętej… Twój drogi Jezu.

Czy „gotowanie pod ziemią” to właśnie nie jest „Usłysz hałas trzęsień ziemi, posłuchaj budzących się wulkanów” ? 

Widziałeś kadzie wypalone ?

08. 12. 20 r. Warszawa.

  • Dzisiaj w kościele ktoś mi przypomniał o łodzi.
  • Hmm… Niesamowite to było – zgadzam się.
  • Czas na tango, bo do tanga trzeba dwojga.
  • Musisz wypełnić drugą część.
  • ???!!!
  • Poświęcona kapturowi.
  • Aaaaaa, rozumiem.

Kiedy Jan Paweł II powiedział …

- Długo poświęcona człowiekowi. 
- Teraz poświęcona kapturowi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/08/poswiecona-kapturowi/

już w tej wizji poczułam, że jakby podzielił moje życie na dwie części. Do kaptura i od kaptura.

  • Sam zachodzę w głowę jak to będzie.
  • No właśnie … – myślę sobie.
  • Po chwili niepewności będziesz wiedzieć.


W internecie pojawiło się coś takiego; Fala skarg po programie. Mężczyźni tańczący w sukienkach oburzyli część widzów. Taneczne show „Strictly Come Dancing” cieszy się w Wielkiej Brytanii wielką popularnością od 16 lat. Ostatnio producenci zdecydowali się wprowadzić nieco świeżości, prezentując taniec drag queens. Pierwszy taki występ w historii programu nie spotkał się z powszechnym uznaniem. 

  • Koszmarne to wszystko.
  • Widziałeś kadzie wypalone ?
  • Ojcze, zrób coś z tym, może się uda.
  • Z waszą pomocą, …
  • Przecież Ojciec sam może – pomyślałam natychmiast.
  • że tak powiem.

Roześmialiśmy się. Tylko zażartował.



09. 12. 20 r. Warszawa.

Oboje byliśmy dzisiaj na porannej mszy. W kościele kilka osób zaledwie. W pewnym momencie ….

  • Bóg z Boga, światło ze światłości, a teraz kolej na ciebie.
  • ……. – z niepokojem spojrzeliśmy się na siebie.

Wczoraj Piotr widział, że groble ochraniające Holandię przed wodą pękną. Pękną pod wpływem siły jej naporu. Nie wiem, czy to symbolika, czy dosłownie. Dzisiaj czytam;

Ta forma inwokacji powoduje, że gwiazdy są odciśnięte na Krypcie Nieba, oświetlając ją i mówiąc ludzkości, aby przygotowała się na przybycie ciała niebieskiego, które utrzyma ludzkość w napięciu (1). To forma powołania, która mówi, śpiewa i pokazuje anioła pokoju (2), który przyjdzie na ziemię, aby pomóc wiernym ludziom w czasach świadectwa prześladowania. Módlcie się, Ludu Boży, módlcie się. Wiele uskoków tektonicznych zostało uaktywnionych pod wpływem słońca i ciał niebieskich, które zbliżają się do Ziemi, pozwalając podwodnym wulkanom pojawiać się z wielkim rykiem. Módlcie się, Ludu Boży, módlcie się i ofiarujcie. Hiszpania zostanie poruszona i cierpi: jej ziemia się zatrzęsie. Francja zostanie poważnie wstrząśnięta. Holandia będzie płakać z powodu trzęsienia ziemi. Módlcie się, Ludu Boży, módlcie się za Puerto Rico: będzie płakać i cierpieć, będzie mocno wstrząśnięte. Módlcie się, Ludu Boży, módlcie się za Nikaraguę, Kostarykę, Gwatemalę: ziemia tam zostanie mocno wstrząśnięta.



11. 12. 20 r. Warszawa.

Oglądamy film dokumentalny o rozwoju zaawansowanej technologii.

  • Czy Ojcu  podoba się rozwój naszej technologii ?
  • To jest technologia ?
  • To jest pierwszy stopień.

No tak… Przecież inne światy są dużo bardziej technologicznie rozwinięte niż nasz ziemski.



12. 12. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj wstałam w bojowym nastroju i od rana zaczęłam rządzić.

  • Ojciec mówi, że się zachowujesz jak Napoleon.
  • Ale nie jesteś jak Napoleon.
  • Napoleon był jednym z Anty – … chrystów
Napoleon i Hitler. 
- Jeden i drugi był Antychrystem 
- Czy to się powtórzy ? Czy będzie kolejny Antychryst ? 
To wie tylko Bóg Ojciec. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/10/nie-oceniaj-wzrokiem-oceniaj-sercem/

Chyba już wiem, dlaczego jestem tak dzisiaj nabuzowana. Oglądałam „The Keepers”. https://www.filmweb.pl/serial/The+Keepers-2017-787366 Krew mnie zalewała widząc jak Kościół ukrywał swoich złoczyńców. W głowie się nie mieści i dosłownie dzięki Bogu, że nadszedł w końcu czas oczyszczenia Kościoła. Opowiadam o filmie Piotrowi …

  • Ojciec nie pozwoli, aby Go wiecznie klepano po głowie. Ojciec to miłość, ale i sprawiedliwość. Widziałem Jego wzrok, to wiem. Jak na mnie spojrzał, to myślałem, że się ze strachu … Wiesz co …
  • To dobrze, żeś wszystkiego nie widział.
  • Ale to Ojcze prawda. Ty wiele znosisz, wiele masz cierpliwości, ale w końcu mówisz dosyć.
  • To jest twoje wyznanie wiary ?
  • Tak Ojcze. Widziałem i wierzę, że należy Ci się wielki szacunek. Bóg to Bóg.
  • Twój manifest podoba Mi się. Znasz swoje miejsce.
  • Dostałem już za swoje.
  • Zobacz jak piękną przygodę przeżywasz dzisiaj.

Czytam wieczorem;

#MadonnadiZaro 08/12/2020, Włochy. Mama pokazała się dziś wieczorem ubrana na biało. Otulona była dużym niebieskim płaszczem naznaczonym gwiazdami, które zakryły też jej głowę. Na głowie miał koronę z dwunastu gwiazd. Mama miała otwarte ramiona na znak powitania, w prawej ręce trzymała długą koronę Różańca Świętego, białą jak światło. Stopy były bose i spoczywały na świecie. Na niej był wąż, którego mama trzymała w dalszym ciągu prawą stopą. Wąż mocno trząsł ogonem, ale nie mógł się ruszyć. Mama była smutna i linia łez spływała z jej twarzy.

- Podczas egzorcyzmów widziałem Maryję, miała piękną chustę na głowie, chustę z gwiazdami. Była bardzo wysoka. Pan Bóg pokazał mi też, że gdyby epidemia zakończyła się teraz i nagle, niczego by się ludzie nie nauczyli. Od razu zaczęliby żyć po staremu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/13/ojciec-lubi-slowa-pisane/

 

Ostatnie podanie ręki.

29. 11. 20 r. Warszawa.

  • Ojciec mówi, że da prezent.
  • A jaki ? – nastawiam uszy.
  • ……. – cisza
  • Chciałabyś wiedzieć ?
  • To ci obiecuję.
  • Za twoją sumienną pracę, za waleczność, za wstawiennictwo jednej osoby.
  • O jaką osobę chodzi ? – myślę sobie.
  • Jest z Góry. Domyśl się … i puścił oko. 
  • Będziesz pierwsza, która się dowie, która to opisze.
  • Będziesz u Źródła.
  • Ambicjonalnie będziesz usatysfakcjonowana w 100 %.
  • Ojciec ci to obiecał.

Jesteśmy pod wrażeniem oboje. 

  • Chyba gdzieś wyjadę na chwilę.
  • Wyjedziesz, czy znikniesz ? To chyba jednak różnica ? – mówię z lekkim przekąsem.
  • Widzę, że się otwierają jakieś wrota. Są złote, są otwarte. Są zrobione ze złotego prętu, rzeźbione, bardzo delikatne …
  • Smukłe.

  • Czy znikniesz w Chanuka ?
  • Chanuka to Chanuka, a Ojciec mówi swoje.
  • …….. – no nie wyobrażam tego sobie.
  • Matuzalem.
  • ???!!!
  • Miałem taki sen niedawno. Szedłem z garażu do domu. Mijałem grupę tych strajkujących kobiet. Darły się na całego, transparenty miały i takie tam… Kiedy byłem metr od nich, one uniosły się do góry ponad drzewami jak kopnięte prądem. Wisiały w powietrzu spanikowane co się dzieje. Ja szedłem obojętnie dalej i gdy się oddaliłem, one spływały na ziemię już przemienione. Czułem, że w środku nie są złe.
  • Ojciec użył takiego sformułowania, że da ludziom arkę.
- Czas zbierać ludzi na arkę, uratować ile się da. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/20/czas-zbierac-ludzi-na-arke-uratowac-ile-sie-da/ 
- Nieuchronność apokalipsy ? 
- Więc co zrobimy ? Budujemy arkę dla tych co będą chcieli uwierzyć.
-  A co z resztą ? 
- Nie Mnie wybrała. 
- Nie każdy będzie miał taką okazją wybrać Mnie jak wy dzisiaj, bo pomogłem – … wyraźne uczucie wzroku Ojca. 
- Przyszliście na ostatnie 5 minut tej planety.
-  !!!!??? - oboje zrobiliśmy wieeeelkie oczy.
-  To tak naukowo, a po naszemu tego świata. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/04/bedzie-jak-ja-chce/ 
  • Ostatnie podanie ręki.
  • A co z pozostałymi ?
  • Zabierzesz tych co chcą, a potem zamkniesz drzwi i zgasisz światło.
- Zagłada przyjdzie z góry, ale zanim przyjdzie, będzie pomocna dłoń. 
- A co z resztą ?
- Dla pozostałych zgasimy światło. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/12/ostatni-raz-podaje-reke/

Przeglądając internet nie szukam celowo orędzi, czytam tylko te, które jakimś „cudem” trafiają mi przed oczy.

19.11.2020 r. Czwartek, godz. 21:33

Będę trzech wznosiła, a jednego zostawię. Te słowa usłyszałaś od Matki Bożej trzy dni temu. Tak, to Maryja – Matka Moja ci je przekazała nad ranem 17 listopada. Dotyczy to tego, co ma nastąpić, gdy niebo będzie łączyło się z ziemią (!)

(…) Czyli mówię teraz do dzieci bożych, które żyją na świecie, odmawiają codziennie różaniec i są blisko niepokalanego serca Mojej Matki. Uwierzcie, dzieci Moje ukochane, że gdy przyjdzie trwoga, ona was wzniesie i ukryje w swojej niebieskiej opatrzności bożej. czyli 3/4 dzieci bożych będą zabrane do nas, a jedno z was będzie zostawione, aby pomóc zabłąkanym owcom, które po ostrzeżeniu będą zbliżały się do mojego najświętszego serca i serca Maryi. (!)

( …) Niebo jest już na wszystko przygotowane (!). pamiętasz, jak 21 listopada 2013 roku, prawie 7 lat temu, usłyszałaś: „rozświetlenie bramy niebieskiej”, a następnego dnia, 22 listopada: „Zjednoczenie twarzy Boga i człowieka”. tego roku 22 listopada i tego dnia obchodzicie w kościele święto moje – Chrystusa króla, który nie doczekał się w waszym narodzie właściwej intronizacji. zapamiętajcie te dwie daty i oczekujcie tego w najbliższej przyszłości. jeszcze teraz musicie trwać w czujności, mając zapalone światła i lampy zaopatrzone w oliwę, aby to, co ma nastąpić, się dokonało.

Dzwonek rozbrzmiał w mojej głowie … Łączy się Niebo z ziemią … ? a jedno z was będzie zostawione ? Zjednoczenie twarzy Boga i człowieka” ?

- Ceremonia w AJ rzeczywiście odzwierciadla ceremonię żydowskiego Święta Pojednania ?  
- Pokazuje tego ważność. Jest to połączenie tego co na dole i na Górze. 
-  Z tego związku dziecko się urodzi i będzie miało imię.  
- Urodzi się Powołany.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/17/urodzi-sie-powolany/
- Wkrótce twój świat połączy się z naszym światem, dla ciebie... http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/05/23/potem-wrocisz-do-domu-i-znowu-bedziemy-chodzic-razem/ 
- Zbliża się ta chwila, kiedy połączymy się na zawsze.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/24/zbliza-sie-ta-chwila-kiedy-polaczymy-sie-na-zawsze/ 
- Moje górne Ja i twoje dolne Ja musi się połączyć. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/02/chrystus-przede-wszystkim-jest-moim-synem/ 


02. 12. 20 r. Warszawa.

Rodzina mi zarzuca, że nigdzie nie chcę podróżować, a ja na to, że nie lubię. Podróże mnie nie nęcą … z wielu względów. Dzisiaj w nocy  ktoś mi zafundował jednak podróż życia …

Wiem, że to Brazylia. Jestem w autobusie, w pierwszym rzędzie po prawej stronie. Mam dobry widok na miejsce kierowcy, którego jeszcze nie ma. Za mną siedzą jacyś ludzie, miejscowi, zagadani w swoim języku. Wesoła z nich ferajna, mają kury, kaczki, chyba na targ się wybierają. Nie zwracają na mnie uwagi. Wszyscy czekamy na kierowcę.

Siedzę przy oknie i zauważam, że w stronę autobusu idzie mężczyzna. W dżinsach, koszuli ciemnoniebieskiej. Podchodzi do auta wyluzowany, lat około 35… Luzak taki, że brakuje mu w ręce tylko papierosa i w drugiej piwa. Był ciemnej karnacji, typowy Brazylijczyk, ale o dziwo nie mogę dostrzec jego głowy. Zaczyna prowadzić autobus. Im dłużej jedziemy, śmiało mogę powiedzieć, że to wesoły, szalony autobus. Jedziemy przez małą mieścinę, mijamy ją  i wjeżdżamy w góry. Auto zaczyna jechać wzdłuż urwiska. Jestem przerażona, bo przez szybę widzę w dole rozwalony inny autobus i znaki ostrzegające przed wypadkami. Kierowca jakby tego nie zauważył, jedzie dość szybko. Patrzy przed siebie i tylko chwilami zerka we wsteczne lusterko. Dzięki temu chwytam jego wzrok w lusterku i zauważam, że mimo, iż to luzak to oczy ma bardzo czujne, uważne … Wie co robi.

Brasil Roteiro – Serra do Rio do Rastro.

Zasłaniam oczy rękoma, aby tego nie widzieć, przejeżdżamy bez żadnego szwanku. Uwierzyłam, że da sobie radę ze wszystkim. I wtedy zaczynam oglądać przecudne widoki. Jakieś bajeczne miejsce, gdzie są pingwiny w lekko ośnieżonym klimacie. Jest tak pięknie, że tylko wzdycham jakie to cudne! Przychodzi do mnie też myśl, że to dość dziwne, że w Brazylii są pingwiny.

https://www.animalsaroundtheglobe.com/where-to-see-penguins-of-the-world/

Jedziemy nad przepaścią ponownie, a kierowca jak gdyby nigdy nic pędzi szybko. Ludzie za mną śmieją się, gadają między sobą, kury gdaczą … Widzę kolejny znak na drodze jako ostrzeżenie, że wiele autobusów już spadło z urwiska, ale mój kierowca nic sobie z tego nie robi. Na szczęście pokonujemy tą drogę i autobus zatrzymuje się w jakimś dużym mieście. Wysiadam.

Ilość ludzi dookoła mnie poraża, nie wiem dokąd iść. Stoję pośrodku bardzo zatłoczonego skrzyżowania, w oddali widzę szczyt wielkiego wulkanu, który wybucha, inni ludzie też to widzą. Wpadają trochę w panikę, a potem się okazuje, że to efekty specjalne do jakiegoś filmu. 

Jeden z trzech wulkanów na terenie Brazylii; Nova Iguaçu Volcano,

Już w tej wizji jestem kosmicznie zdumiona, że oglądam Brazylię na własne oczy. Mnóstwo ludzi, śniadych, typowych Brazylijczyków, tych biednych raczej, a nie bogatych. Na rowerach, w rikszach, ze zwierzętami, zagonionych. Budzę się ze śmiechem, że sobie jednak pozwiedzałam.

Nigdy do Brazylii nie wybrałabym się sama. Nigdzie nie wybrałabym się sama. Unikam samotnych podróży do miejsc, których nie znam. W tej wizji przewodnikiem był Ojciec, najlepszy przewodnik świata. Wizja, nie wizja, ale miejsca widziane na jawie, w realu faktycznie istnieją. Zdumiewające … 


Siedzimy na porannej kawie.

  • Wczoraj podczas egzorcyzmów miałem taką scenę. Lempart ma aż trzech gacków, którzy ją nakręcają. Dwóch pomniejszych, jednego dużego. Ci dwaj raportują do tego dużego.
  • Ojciec nie da sobie walić wiecznie po głowie – przypominam sobie Jego Słowa.
  • Ale czasami daję, nie celowo, ale rozmyślnie.
  • Rozmyślnie, czyli planuję.
  • Mam nagrabione u Ojca za to wszystko co zrobiłem.
  • I za to, czego nie zrobiłeś.
  • Hmm … Grzech zaniechania ? – pomyślałam.
  • To sobie pozwiedzałaś dzisiaj …
  • …….. – już się cieszę.
  • Jeszcze pozwiedzasz.




 

Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Najpierw zajmiemy się Polską, potem całym światem.

22. 11. 20 r. Warszawa.

Pisałam na blogu;

- Wielu ludzi modliło się o deszcz. 
- Modlitwa jest bardzo ważna. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/16/modlitwa-jest-bardzo-wazna/ 

…. i dostałam maila;

p. s. Zdecydowałam się na udostępnienie tego maila z jednego powodu. Rzeczywiście były to ręce Ojca. Niedawno miałam bardzo podobną, bardzo realistyczną wizję. Co z tego wynika ? To informacja do „właścicielki” tej wizji. Ojciec jest tuż obok. Proszę o tym nie zapominać.



23. 11. 20 r. Warszawa.

Wyłączyliśmy TV, bo nie było na czym oka zawiesić. Siedzimy w milczeniu dumając nad wszystkim ….

  • Ty ! Zobaczyłem wielki labirynt. Leży na samym dnie piramidy, pod ziemią. Tam są pokoje, zapadnie… Tam jest zakopane jakieś urządzenie … ! – Piotr podekscytowany. Patrzył przed siebie coś podziwiając …
  • Ty ! Piramidy są starsze niż myślimy ! W tym labiryncie jest schowana wielka wiedza !
  • Hmm … W której piramidzie ? – dopytuję.
  • ……… – kręci głową, że nie wie.
  • Z Chin wyjdzie nowy wirus. Tak jak covid widzę na blado-czerwono, tak tamten jest czerwony. Będzie działać jak ospa, dżuma. Przeleci przez cały świat, ale widzę przy granicy Europy jakby zaporę. Hmm … Może się czegoś nauczą i nie wpuszczą ?



24. 11. 20 r. Warszawa.

Siedziałam przy komputerze, popijałam w samotności kawę i pomyślałam, że obejrzę sobie jakiś film. Zwróciłam uwagę na ten akurat, ponieważ i Glazerson często mówi o kabale, a także i sam Ojciec mówił o kabale. https://youtu.be/tGlQqkhbk_0?t=2206

W pewnym momencie prawie się zachłysnęłam z wrażenia. Kabała mówi o Polsce ?!!! Rabini twierdzą, że z Polski wyjdzie energia, która … bardzo ważnym miejscem na ziemi, narodzi się pewna energia odnowienia świata ????!!!!

Jakby mnie gwałtowna światłość naszła. Czyż iskra z Polski to nie jest ta właśnie energia ? A więc rabini kabalistyczni wiedzą o Polsce !

- Już znaleźli, ale nie wierzą. 
- !!!???? – wyprostowaliśmy się gwałtownie. 
- Wiedzą gdzie, ale nie mogą uwierzyć. 
- Jak oni na to wpadli ?!!! 
- Cuda!! Wiele jest znaków, o których nie wiesz. Oni też się uczą. 
- Z tego znienawidzonego kraju, gdzie był holocaust. 
- Oni się dowiedzą, że my wiemy ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/16/wiele-jest-znakow-o-ktorych-nie-wiesz/


25. 11. 20 r. Warszawa.

Długo nie mogłam zasnąć. Wczorajsze odkrycie uzmysławia mi co Ojciec chce przekazać mówiąc;

- Nie zdajecie sobie sprawy z powagi sytuacji. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/20/nie-zdajecie-sobie-sprawy-z-powagi-sytuacji/ 

Kiedy już udało mi się zasnąć, obudziło mnie bicie zegara. Mam niewielki zegar ścienny kupiony w Ikei. Chodzi bardzo cicho, niezauważalnie wręcz, bo tylko taki może być w mojej sypialni. Nie znoszę głośnych zegarów i od kilku lat dodatkowo zasypiam ze stoperami w uszach. I dlatego nie rozumiem … Środek nocy, budzi mnie bardzo mocne tykanie z tegoż właśnie zegara. TYK, TYK, TYK …. Tykał co sekundę głośniej niż jakikolwiek zegar w naszym domu.

  • Co do cholery ! – wkurzyłam się.

Poprawiłam zatyczki w uszach i próbowałam zasnąć. Przyszło mi w końcu do głowy, że to brzmiało jak odpalenie sekundnika, jakby ktoś mierzył czas … Opowiadam Piotrowi przy kawie …

  • Wiesz co słyszę ?
  • Hufce uzbrojone.
  • Wow … Czyli to mi się jednak nie przewidziało ! – sama jestem zdziwiona.
  • To nie bateria Ojcze ?
  • A co ? Źle chodzi ?
  • Jak Boga kocham ! Słyszałam na pewno ! – wyrwało mi się. 
  • A kochasz.
  • Nasz Piotr przeistoczy się w coś potężnego.
  • Z tego zdania najbardziej podoba mi się „nasz” – Piotr się śmieje udając, że się nie przejmuje.
  • Mój.
  • Hmm … Chyba dobijamy do mety – Piotr sposępniał.

Wczorajszy wywiad nie dawał mi spokoju do tego stopnia, że skontaktowałam się z P.Wyszyńskim z pytaniem, czy może więc coś więcej. Napisał mi ciekawą odpowiedź. Czytam Piotrowi … 

  • Nie zdajesz sobie sprawę co mi czytasz.
  • Zdaję sobie.
  • No nie. Gdy jechałem autem pytam Ojca … Jesteś tam ?
  • Najpierw zajmiemy się Polską, potem całym światem.
  • Będziemy się starali wydobyć ten kraj i świat do porządku.
- „Godzina W” przed tobą – p.s. godzina wybuchu powstania. 
- To co Mały ? Czas się szykować powoli.
-  Homiel śpiewa „Co ja tutaj robię, co ty tutaj robisz…” – … nie chcę wyprowadzać Piotra z błędu, że to już nie Homiel. 
- W Kabale też to jest opisane.
-  O! To dlaczego nie studiujemy kabały ? 
- Po co ci to ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/05/nie-ma-konca-nie-ma-poczatku-jest-ciaglosc/

Santo subito.

13. 11. 20 r. Warszawa.

  • Wiesz co mnie zbudziło dzisiaj ? Usłyszałem wyraźnie …
  • Santo subito.
  • Hmm … Ciekawe …
  • Święty za życiapowiedział teraz Ojciec.
  • Hmm … Ciekawe… – powtarzam zaskoczona.

Naprawdę ciekawe, ponieważ słowa te wybitnie dotyczą Jana Pawła II. Doskonale pamiętam jak ludzie skandowali je na placu podczas pogrzebu. https://www.youtube.com/watch?v=CNQgSBL5mm4 Czy ma to związek z tym, że jest teraz oczerniany ?

Czytając watykański raport dotyczący byłego kard. Theodore’a McCarrika, wstrząsają nie tyle nieznane wcześniej fakty, ale zebranie ich wszystkich w ponurą całość podwójnego życia wysokiego hierarchy Kościoła katolickiego. Życia, podczas którego molestował chłopców, księży i kleryków. Tym ostatnim tłumaczył, że seks między duchownymi jest czymś normalnym, aktem bliskości i przyjaźni. Po spędzonej nocy, mężczyźni udzielają sobie rozgrzeszenia, a następnie odprawiają mszę. Wstrząsają też relacje świadków lub rodziców molestowanych dzieci, które już w latach 70. i 80. informowały amerykański episkopat o niepokojących zachowaniach ówczesnego biskupa pomocniczego Nowego Jorku. W końcu sprawa dotarła do samego Watykanu za pontyfikatu Jana Pawła II, który najpierw ze względu na oskarżenia o molestowanie cofnął awans McCarricka, później jednak za sprawą listu, który dostarczył mu jego sekretarz Stanisław Dziwisz (amerykański kapłan odpierał w nim wszelkie zarzuty) – wynosi go w 2001 r. do godności kardynalskiej. https://opinie.wp.pl/makowski-jakos-to-bedzie-nie-wystarczy-polski-kosciol-stoi-nad-przepascia-opinia-6574876111514528a

  • Miałem jeszcze wizję. Jestem na Antarktydzie, mieszkam w domku tuż pod ziemią, tylko okna wystają nad ziemię. Widzę z oddali wielką falę, która nadchodzi. Naciskam przycisk, okna się zasłaniają metalową kotarą, fala uderza i zakrywa wszystko. Schodzę na dół domu i wchodzę do sześcianu. Naciskam przycisk i ten sześcian wyjeżdża do góry, fala się rozstępuje.

  • ……. – wzrusza ramionami, że to dziwne i nie rozumie.

Nie chcę mu tłumaczyć, aby jego ego nie urosło w siłę … Jeden mały szczegół, na który on nie wraca akurat żadnej uwagi, jest dla mnie bardzo czytelny. Sześcian to symbol Metatrona. Udaję, że tej wizji także nie rozumiem, ale jest inaczej. Nadchodzi czas fali, o której tak często mówił Ojciec i nadchodzi czas wyjścia na wierzch, o czym również tak często Ojciec mówił.

Ciekawa wizja, tym bardziej, że Glazerson wspomina o Chanuka https://www.youtube.com/watch?v=eJ9tmhnhQFo

  • Glazerson mówi, że może coś w grudniu będzie.
  • Takie buty ! – Piotr na to.
  • Ale nie siedmiomilowe.
  • Aaaa, czyli, że to niedługo – … bo przecież „siedmiomilowe” znaczy daleko.
  • Paruzja.
  • ……. – zamyśliliśmy się.
  • Podczas egzorcyzmów po raz pierwszy miałem coś takiego. Zawsze ściągałem tablice z góry na Ziemię, ale teraz Ojciec pokazał mi, że mam je ściągnąć i postawić po bokach. Zrobiłem tak i wtedy gwałtownie tymi tablicami walnąłem w Ziemię, aż się cała zatrzęsła. Najpierw z daleka je trzymałem, a potem uderzyłem. Cała Ziemia się zatrzęsła, tak to było …

  • Nie, tak będzie.
  • Powtórz, mówisz tak chaotycznie – chciałam zapisać, na co Piotr się od razu wkurzył.
  • Nie jesteś za mało pojętna, tylko za mało jej wiedzy przekazujesz.

Powtórzył więc jeszcze raz wszystko od początku. 



14. 11. 20 r. Warszawa.

Po zakupach jest za wcześnie, by wracać do domu, więc jeździmy trochę po mieście. Mieliśmy zabawną i ciekawą rozmowę.

  • Na sam koniec dostaniesz prezent.
  • Ja ? – pytam.
  • To do mnie – Piotr.
  • Ale to coś materialnego ? – dopytuję.
  • Zobaczysz.
  • Pieniądze ?
  • To go już nie cieszy. On lubi posiadać.
  • …….. – roześmiałam się, bo to prawda.

Piotra nie cieszą pieniądze same w sobie, ale sam fakt, że je ma. Lubi mieć pewne rzeczy, które dają mu poczucie stabilności. Czyli pełna lodówka, auto w garażu, rodzina w domu, firma i konto w banku. To jest jego stan szczęścia.

  • Ciekawe co to … – Piotr się zastanawia pamiętając, że nawet szczygieł był prezentem.
  • To co lubisz.
  • Audi ?! – … nie wierzę.
  • A może ty mu kupisz ?
  • Ja !!!??? – … jestem kompletnie zdziwiona, bo niby za co ?
  • Czyli co … Prezent ?
  • A może żartowałem ? Przecież puszczam ci oko …
  • Hmm… To w takim razie z „Arabem” też żart ? – … trochę się zmartwiłam.

Słowa Ojca o spotkaniu z Jezusem tak częste i mocne spowodowały, że mentalnie chyba do tego spotkania jestem przygotowana. I teraz zwątpiłam.

  • A co czujesz ?
  • Teraz nic.
  • A szkoda. Powinnaś czuć, a nie myśleć.

Wieczorem.

Zastanawiam się nad słowami Ojca Może będzie miał Niebo w głowie …

  • A myślałam, że jak znikniesz to idziesz do Nieba … – jestem wyraźnie rozczarowana.
  • Była powieść Tomek w Australii … – … p. s. „Tomek w krainie kangurów” Alfred Szklarski.
  • Był Tomek na Czarnym Lądzie – … „Przygody Tomka na czarnym ladzie’.
  • A teraz będzie powieść Tomek w Niebie.
  • Hmm ….
  • Sprawdź co znaczy pater rum. Tak słyszę …

Sprawdzam dosłownie jak słyszał i nie ma nic. Ale kiedy mi przychodzi do głowy, że może z angielska „pater room … znaczy Ojca pokój. I to ma sens.

  • Miałem jeszcze taką wizję dziwną dzisiaj rano. Jestem w sklepie i chcę przymierzyć nowe spodnie. Jestem w przebieralni, ściągam moje stare i kiedy sięgam po nowe zastygam. Jakbym stracił kompletnie świadomość. Budzę się po jakimś czasie, to wiem w tym śnie, że minął jakiś czas. Wracam do domu w gaciach, bo moich spodni już nie znalazłem. Nie wiem co to znaczy.
  • Hmm … Żyjesz normalnie i w najmniej niespodziewanej chwili tracisz swoje normalne życie – tyle mi przychodzi do głowy.

Ojciec powiedział, żebyśmy zrobili wyjątkowe święta, więc kupiłam nowe, piękne filiżanki. Siedzimy sobie teraz przy stole sącząc z nich powoli  kawę.

  • Ojciec mówi do ciebie…
  • Filiżanki już masz.
  • Przygotuj ładnie te święta. To ostatnie wspólne święta.
  • Ładnie je przygotuj, jak nigdy.
  • …….. – kawa utknęła mi w gardle.
  • Naprawdę ostatnie święta ?
  • Takie.
  • ……. – łzy mam w oczach.
  • Odejście Edwarda to początek zmian u Piotra. Powolnych, niewidocznych.
  • Już zapomniałaś ? Trwaj do sądu, a potem płyń. 
  • …….. – Ojciec mnie zawstydza. Nad ranem właśnie o tym myślałam. Znowu dał mi znak, że mnie słyszy.
- Stary Piotr zacznie się przekształcać. 
- Zaczynamy. 
- Mówiłem już „trwaj do sądu”, a potem płyń. ……. – Piotr dopiero teraz zdenerwował się naprawdę. 
- Nie przejmuj się, razem to przejdziemy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/12/nie-bedziemy-tego-odwlekac-zaczynamy/



Dopisane 07. 05. 2021 r.

Zachodnie wybrzeże Ameryki Północnej zapadnie się do Pacyfiku ? Zbliża się olbrzymi wstrząs ; https: //www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2021-05-05/zachodnie-wybrzeze-ameryki-polnocnej-zapadnie-sie-do-pacyfiku-zbliza-sie-olbrzymi-wstrzas/?fbclid=IwAR2wVrrJfHs5wVquuWYDd_12_BcFj0via1F3STF1Dt1kkiBPif9K97Sns8s

To jest wielka gra.

11. 11. 20 r. Warszawa.

W Szczecinie byliśmy prawie tydzień, a mimo to nic nie zapisałam. Wracając autem nastała idealna okazja, aby trochę nadrobić. 

  • Miałem dzisiaj wizję. Byłem w jakimś wielkim mieście, naprawdę wielkim. Znajdowałem się na wielkim moście, który nie przechodził nad rzeką, a nad tym miastem. Miał specyficzne poprzeczne liny. Na dole widziałem mnóstwo ludzi, miasto żyło. Odwracam głowę w prawo i widzę spod ziemi wypełzającą powoli wodę, tak jak to pokazano w filmie ‚Noe”. Woda zaczęła gwałtownie narastać, ludzie zaczęli panikować i uciekać z miasta i mostu. Woda szybko zalewała  miasto i ze strachu zacząłem się wspinać na szczyt pylonu https://pl.wikipedia.org/wiki/Pylon. Trzymałem się kurczowo, bo woda już zalewała całe miasto, nawet most i prawie sięgnęła tej wysokości, gdzie utknąłem na górze. Kiedy tak trzymałam się kurczowo, woda zaczęła opadać. Widok był smutny. Ostał się tylko most, żadnych ludzi, żadnego miasta.

Słucham uważnie zastanawiając się oczywiście, czy to tak dosłownie. Już chciałam pytać, ale moją uwagę przykuły radiowe wiadomości. Rewelacje dotyczące kardynała Dziwisza https://wiadomosci.onet.pl/religia/aktualnosci/kardynal-dziwisz-odpowiada-na-oskarzenia-nie-przyjmowalem-pieniedzy/d1fhyny , targi dzieci https://www.tvp.info/50701017/homoseksualisci-moga-kupic-dzieci-trwaja-miedzynarodowe-targi , no i wirus … Wszystko to razem spowodowało, że się nie odzywałam.

  • Mam ci przekazać, że …
  • Masz się nie zamartwiać.
  • To jest wielka gra.

Widząc, że można z Ojcem porozmawiać oczywiście zaczęłam pytać.

  • Czy Jan Paweł II jest czysty ?
  • W Moich oczach robił wszystko co powinien.
  • W Moim oczach zyskał uznanie, dlatego posłałem go do ciebie.
  • Wow ….. – pamiętam ! Wizja z kapturem.
Papież ujął moją prawą dłoń, spojrzał na nią uważnie jakby ją czytał i nie patrząc mi w oczy bardzo spokojnie, bardzo poważnie powiedział… 
- Długo poświęcona człowiekowi. 
- Teraz poświęcona kapturowi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/08/poswiecona-kapturowi/
  • Za życia zapowiadał, że będzie odsądzany od czci i wiary.
  • Byle nie było autorytetu, za którym można iść.
  • Czy na tym polega właśnie upadek Kościoła ?
  • A od czego zaczniesz ? Od autorytetu.

Księga Zachariasza 13:7 mówi Pan zastępów: Uderz pasterza, a rozproszą się owce, i obrócę rękę moje na malutkie.

  • Ciekawe, czy Trump wygra – mówię sama do siebie. Przegrał wybory, ale walczy zawzięcie w sądzie chcąc udowodnić, że doszło do oszustwa.
  • Ojciec lubi niespodzianki – Piotr.
  • Czyli Mnie znacie.
  • A skoro Mnie znacie, cóż mogę powiedzieć …
  • ……… – poczułam, że jednak przegra.

Zamilkłam. Tyle fatalnych informacji wokoło, że czułam się normalnie brudna. 

  • A Ojcze co powiesz na temat szczepionki ?
  • Wygląda, że wszystko wraca do normy, ale tak nie będzie.
  • To pozorne, jak z tym ziarnem– które było zielone, a pod spodem całe czarne.
- Co będzie ?  
- Wszystko Idzie zgodnie planem – odpowiedział. 
- Nie martw się.  
- Martwię się.  
- To zepsute ziarno musi zostać spalone. 
- Przecież widziałeś to. 
-  Faktycznie jakiś czas temu zobaczyłem w wizji wielki silos pełen ziarna, na wierzchu było piękne i zdrowe ziarno, ale pod spodem ziarna się psuły. Co to może znaczyć?http://osaczenie.pl/wp/2016/04/22/ziarno-i-miecz/

  • Ojciec się cieszy, że wracamy – Piotr też się cieszy.
  • Było dla miasta, teraz dla świata – … dla rodziny, a teraz dla świata.
  • Urbi et orbi.
  • Trzeba przyznać, że w Szczecinie w ogóle nie rozmawialiśmy z Ojcem. Duchowość zerowa. Egzorcyzmów też nie robiłeś. Cały tydzień stracony – wzdycham ciężko.
  • Jak wygrywamy, to wygrywamy razem.
  • Jak przegrywamy, to przegrywamy razem.
  • Jak płaczesz, to płaczemy razem.

Zapadła cisza. Godzinna.

  • Co znaczy dzisiejsza wizja ? – pytam.
  • Zwiastun. Przypomnij sobie film
  • Zobaczyłem Nicolasa Cage – Piotr zaskoczony.
  • O wszystkich katastrofach, które zwiastowały katastrofę.

Zaczęłam przeglądać filmografię NC i coś znalazłam. https://www.filmweb.pl/film/Zapowiedź-2009-119847  Czy Ojciec chce powiedzieć, że ta wizja jest zwiastunem różnych katastrof, które się na świecie mogą wydarzyć ? 

  • Wow … To nie było polskie miasto. Ta woda spod ziemi się wyłaniała jak w filmie „Noe”. Zwrócono mi na to uwagę w tej wizji. To nie była fala – Piotr się przestraszył.
  • Ten szczegół to symbol potopu, o którym Ojciec przecież już mówił wielokrotnie. To znaczy, że to od Ojca idzie. To Jego wola.
  • Lubię wasze rozważania.
  • Lubię słuchać jak człowiek rozważa, myśli.



Dopisane 03. 05. 2021 r.  

  • Zwiastun. 

Niedawno Piotr miał wizję o 3 wybuchających w Italii wulkanach. Widział wulkany, trzęsienia ziemi i zapadającą się do wody część „włoskiego buta” (o podobnej sytuacji, ale  w USA pisałam wcześniej). Widział również wybuchający wielki, ośnieżony wulkan, a ponieważ jest ich trochę na świecie trudno powiedzieć, o który chodzi. Niewykluczone, że to też jakiś symbol.  Jednakże … To nie wulkany w formie góry będą niebezpieczne, ale te, których nie widać. Oprócz Yellowstone, według jego innej wizji na oceanie wypiętrzy się z wody wieki wulkan, który spowoduje zniszczenia w UK, Europie. 

Dzisiaj piszę dość ogólnie, bo to „tylko” wizje, które mogą równie dobrze być wizjami symbolicznymi. Jeśli  założymy jednak, że to są dosłownie widzenia, to nie zdarzy się jutro, czy pojutrze, lecz kiedy ludzie zaczną żyć normalniej i spokojniej. Kiedy będą myśleli, że wirusa pokonali.

Zajrzałam do przewidywań znanego nam już pana Adama. Ciekawe są jego przewidywania „Należy uważać na wodę” https://astroweb.pl/przepowiednie-2021.php


Myślę, że po przeczytaniu fragmentu tego artykułu niejeden pomyśli, że taka woda nam się po prostu należy.

W czymś, co można uznać za skrajny przykład liberalnej permisywizmu, w niedawnej sprawie sądowej zwrócono się do sądu federalnego na Manhattanie o obalenie istniejącego prawa, który zakazuje rodzicowi na poślubienie dziecka. Jeden rabin ostrzega, że Tora wyraźnie opisuje nieunikniony wynik takich zjednoczeń; Ziemia zwymiotuje wszystkich swoich mieszkańców w ekstremalnych katastrofach naturalnych.

Wcześniej w tym miesiącu mieszkaniec Nowego Jorku złożył pozew w sądzie federalnym na Manhattanie, domagając się obalenia istniejących przepisów zabraniających rodzicom poślubiania ich dorosłego potomstwa, co jest praktyką określaną jako kazirodztwo. Składający petycję zażądał, aby wszystkie jego dane osobowe pozostały poufne, ponieważ ich prośba jest „działaniem, które duża część społeczeństwa postrzega jako odrażające moralnie, społecznie i biologicznie”, zgodnie z petycją złożoną 1 kwietnia. „Indywidualna autonomia”. Rodzic zwięźle podał powód: „Dzięki trwałej więzi małżeńskiej, dwie osoby, niezależnie od tego, jakie stosunki miałyby ze sobą, mogą znaleźć wyższy poziom ekspresji, intymności i duchowości”. „Proponowani małżonkowie są pełnoletni” – czytamy w zgłoszeniu. „Proponowani małżonkowie są biologicznymi rodzicami i dziećmi. Proponowani małżonkowie nie mogą wspólnie rozmnażać się ”. W petycji twierdzono, że rodzic „doznałby krzywdy emocjonalnej”, gdyby nie był w stanie poślubić swojego potomstwa, a to „zmniejszyłoby ich człowieczeństwo”.

Rabin Josef Berger, rabin Grobu Króla Dawida na Górze Syjon, zauważył, że wynik niemoralności seksualnej jest wyraźnie opisany: Nie kalajcie się w żaden z tych sposobów, gdyż to przez takie narody, które wypędzam przed wami, skalały samych siebie. W ten sposób ziemia została splugawiona; i wezwałem go do odpowiedzialności za jego nieprawość, a kraj wyrzucił swoich mieszkańców. Kapłańska 18: 24-25 „Na całym świecie czystość seksualna jest szczególnym celem kultury zła” – powiedział rabin Berger. „Relacje między mężczyzną i kobietą podnoszą nas do poziomu Stwórcy. Świętość tej relacji, uosabiana przez żydowską służbę w świątyni, jest podstawą, na której istnieje cały świat ”.

Rabin Berger podkreślił, że hebrajskie słowo użyte w tym wersecie na określenie „wypluć” to תָּקִא (takee), co dosłownie oznacza wymiotować. „Ziemia, stworzona przez Boga, nie może tolerować nieczystości seksualnej, tak jak człowiek nie może tolerować zepsutego jedzenia” – powiedział rabin Berger. „Jeśli ludzie starają się zniszczyć świętość małżeństwa, czystość relacji między mężczyzną i kobietą, nie powinni być zaskoczeni, jeśli świat zacznie ich wymiotować, jeśli szaleją burze, trzęsienia ziemi i katastrofy naturalne, takie jak nigdy nie widziano, jak nagle zaczynają się pojawiać.