Chrystus wszędzie jest prawdziwy.

07. 06. 20 r. Warszawa

Niedzielny poranek.

  • Mam dla ciebie odpowiedź odnośne tego obrazu jeszcze.
  • Obraz dziewczynki i obraz, który ty widziałaś jest prawdziwy.
  • ………. – zamurowało mnie.

Obraz dziewczynki … Kiedy Akiane namalowała obraz, miała zaledwie 8 lat. Namalowała Chrystusa, bo takiego zobaczyła Go w swojej wizji.

  • Ale moje zdjęcie odzwierciedla wygląd Jezusa z całunu. A u niej ma krótsze włosy.
  • Jest prawdziwy według tego co ci pokazano.
  • Chrystus wszędzie jest prawdziwy.
  • Ale dlaczego są krótkie ?
  • Trendy mody – … roześmiał się Ojciec.
  • Hmm … Chyba mam rozwiązanie. Przy chlebach wiek Jezusa oceniałam na 24 – 25 lat. Jeszcze przed wszystkim … Przed naukami.
  • Patrząc na to co mówisz, to Piotr nie jest nawet w przedszkolu.
  • …….. – roześmialiśmy się.
  • No to nie wiem – rozkładam ręce.

Czekam więc na Jozue.


Msza w domu. Modlitwę „Ojcze nasz” Piotr kończy …

  • Chroń nas od złego i Trzaskowskiego.

Tak mu się to jakoś zgrabnie powiedziało, że buchnęłam śmiechem.

  • Takiej modlitwy się nie spodziewałem.
  • Modliłeś się jak Pawlak – p. s. z filmu „Sami swoi”.

Dziękuję Ci, Panie, że moją ręką pokarał Kargula, i przysięgam na wszystko, co ma moc nade mną, że drogi do domu nie zaślepię i po ziemię wrócę. Żeby kości nasze nie szukali się po świecie. A na całe Kargulowe plemię i pole spuść, dobry Panie, wszystkie plagi egipskie.


Podczas mszy wspominano papieża JP II.

  • Dlaczego to Jan Paweł II powiedział mi osobiście o kapturze ?
  • To powiedział papież pielgrzym.

Wieczorem.

Zaraz po egzorcyzmach Piotr wyciąga moją saszetkę z dokumentami i wkłada tam zdjęcie Jezusa.

  • Kazali ci włożyć.
  • Dziwne …  Dlaczego ? – pomyślałam.
  • Wszędzie Ja.
  • Na razie rozmawiamy przez pośrednika, niedługo bezpośrednio.
  • ……… – poczułam lekkie mrowienie w brzuchu. Ze strachu.
  • Modlisz się do Mnie i się Mnie boisz ?
  • Chyba nie jesteś zdziwiona, było ci to zapowiadane …
  • …….. – kiwam głową, że i owszem, ale to nadal takie dziiiiwne …

A poza tym te słowa są raczej podobne do Ojca, niż do Jezusa. Zauważyłam, że Chrystus przemawia w nieco inny sposób. I zauważyłam, że Ojciec nieustannie utożsamia się ze Swoim Synem.  

- A Mój Syn i Ja to jedno. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/15/moj-syn-i-ja-to-jedno/ 
  • Jak to będzie ?
  • Pięknie będzie.
  • To w tym roku jeszcze ?
  • Niebawem.
  • Modlisz się do Mnie i się Mnie boisz ?
  • Podchodź do Mnie z sercem.
  • … Będzie mi głupio. Ja nie jestem jak Faustyna, mogę pozostać sobą ? – mówię niepewnie. 

Czytając Faustynowy „Dzienniczek” zastanawiałam się często skąd ona czerpała tak nabożne słowa. Może prosto z niebiańskiego słownika, no bo skąd, jeśli skończyła zaledwie kilka klas szkoły podstawowej… Żeby rozmawiać i pisać jak ona, musiałabym najpierw skończyć chyba teologię. I z tego względu wydaje mi się, że w żaden sposób nie nadaję się do takich rozmów.



08. 06. 20 r. Warszawa.

Przygotowałam nowy tekst na blog i coś zauważyłam.

- Kiedyś one cie karmiły, teraz ty je karmisz, na koniec twojej drogi. 
- Wielki cykl się zamyka. 
https://www.youtube.com/watch?v=cpA3oFtDRFE 
  • Czyli musisz najpierw pozamykać cykle ?
  • Chcesz fajerwerków bez przygotowania ?
  • Tyle piszesz, a nie rozumiesz.
  • Zobacz, Ojciec lubi dreszcze emocji do ostatniej chwili.
  • Inaczej byłaby nuuuda.


Wieczorem.

Śledzę sondaże i włosy mi stają dęba widząc, że szanse pana Trzaskowskiego urosły bardzo niebezpiecznie. 

  • Idę robić egzorcyzmy, ojczyzna wzywa – Piotr wstaje ociężale.
  • Rób, rób ! Zobacz, walczysz i tak nic nie daje – stękam.
  • To mam robić, czy nie ?
  • Rób ! – nalegam śmiejąc się głośno. 
  • Masz dobry humor od kilku dni – zauważa. 
  • ………. – wzruszam ramionami.
  • Masz dobry humor od syna, ktoś mi podpowiada.
  • Tak ! – ciągle się cieszę, że był w domu, choć według niego nie był. 
  • Wiara nie zgasła ?
  • Nie ! Wręcz przeciwnie.
  • To dlaczego twierdzisz, że walka nic nie da ?
  • ………. – zmieszałam się. 
  • Dlaczego go osłabiasz ?
  • To tak jak z Adamem i Ewą.
  • Myślisz, że nie dałbym im tego jabłka ?
  • Dałbym, ale wtedy, gdy Ja tego bym chciał, a nie kiedy oni chcieli.
  • Nie zdali tej próby.

  • Wow … Grzech pierworodny ? – pomyślałam.
  • Dlaczego nie chcesz, aby Piotr przeszedł próbę ?
  • Niech robi swoje.
  • To jest lekcja wiary, jak z twoim synem.
  • I tak jest z twoim Trzaskowskim, od którego cię głowa boli.
  • Piszesz i piszesz i co z tego wynika ?



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Wiele jest znaków, o których nie wiesz.

04. 06. 20 r. Warszawa. Część II. 

Wieczorem.

Jesteśmy uspokojeni i jednocześnie podekscytowani rozwiązaniem, jakie Ojciec zaplanował i wprowadził w życie. Mogłabym powiedzieć; to jest właśnie „cały Ojciec”. Wszechmogący i wszech-nieprzewidywalny.

  • Czy był w domu ?
  • No był.
  • Czyli Mały nie jest głuchy ?
  • Chciałem powiedzieć łysy – Piotr chichocze.
  • Nie obrażaj siebie. Obrażając siebie, obrażasz Mnie.
  • Kończę ustawiać wszystkie figury. Twój syn też w tym jest.

  • Uspokoiliście się ?
  • Taaak ! – ciągle się cieszymy.
  • Że słyszyszdo Piotra.
  • A twoja wiara nie jest zachwiana …do mnie.
  • No nie jest.
  • Bo nigdy nie była.
  • Wiedziałam, że musi być jakieś inne rozwiązanie … – wzdycham z wielką ulgą.
  • ……..
  • Dochodzimy do finału finałów.
  • Bo finałem był sąd.
  • Finałem było poznanie Piotra i Oli.
  • Wszystko przygotowane, nawet z trąbami czekają na sygnał.
  • … Pokazał Ojciec teraz 3 aniołów po jednej stronie i 3 po drugiej stronie, stoją z takimi długimi trąbami jak heroldzi.
  • Hmm … Ojcze, co to będzie ? – pytam.
  • Dla ciebie pięknie.
  • A dla Piotra ?
  • Nim się nie przejmuj.
  • No jak mam się nie przejmować …
  • Zanim pozwolę ci odejść wszystkie sprawy swoje załatwiszdo Piotra.
  • Nie ma sprawy ! – cieszy się.
  • Nie ma sprawy, a może i nawet więcej.
  • Cieszy mnie to, że się nie stawiasz.
  • Wreszcie mówisz jak pozostała szóstka.
14. 09. 13 r. Warszawa; 
- Znowu widziałem wielki tron /fotel, na którym siedział starszy mężczyzna, miał białe włosy, brodę, długą jasną szatę. Przed nim stało siedem wielkich filarów w biało pastelowym kolorze, wiedziałem, że w każdym z nich była istota / wartownik, czekali wyprostowani. Bóg wziął do ręki ostatni filar stojący z jego prawej strony, w którym byłem ja, przyglądał się mi uważnie przez chwilę, a ja wyciągałem ręce do przodu i czyniłem pokłony.  

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/21/chwal-imie-pana/ 


Jestem wzruszona dzisiejszym dniem, a jeszcze się nie skończył.

Zadzwoniła moja mama. Okazało się, że znowu  jest w szpitalu. Przewróciła się uderzając czołem o kant chodnika. Pozszywali ją w szpitalu i zostawili na dwa dni w celu dalszej obserwacji.

  • Dziwne … Twoja mama też ma ostatnio same przewracanki – zauważam.
  • Mówiłeś, że mam Michała przy sobie, bo gacki atakują. A może ta energia rozproszyła się na naszą rodzinę ?
  • Michał ciągle cię pilnuje, widzę – Piotr przytakuje. 
  • Swój swego.
  • Żeby uderzyć w ciebie, atakują twoją rodzinę.
  • Do pracy rodacy !
  • Musisz dzisiaj koniecznie egzorcyzmy zrobić – wypycham Piotra z pokoju, bo już myślał, że ma dzisiaj wolne.

Przychodzi po godzinie i wygląda dość niewyraźnie. Unika mojego wzroku. Nie to nie, wzruszam ramionami. Ale nie wytrzymałam …

  • No o co chodzi ?!
  • Ojciec mi powiedział …
  • Musi Mój Syn przyjść do Oli, sama nie odejdzie.
  • …….. – patrzę się na Piotra uważnie czując na plecach przechodzące ciarki.
  • To znaczy, że trzymałabym się ciebie kurczowo do końca i nie pozwoliła ci odejść ?
  • No tak … A tak przyjdzie Jezus i będziesz miała głowę zajętą.
  • Hmm … To ma sens, ma sens … – przyznaję szczerze.

Zadzwoniliśmy do syna ponownie, ale jego emocje znacznie opadły. Trzeźwość do niego przyszła i nie był już tak skory do euforii i przyznania się, że był w domu.

  • _ Przecież nie byłem, a to był tylko sen.

Próbowaliśmy mu tłumaczyć co się stało, ale jakoś zbyt przekonany nie był … Po prostu jeszcze nic nie wie, nic nie rozumie.


Przeczytałam nowe orędzie.

#TrevignanoRomano, 3/6/2020 / (…)Nadal jestem tutaj, aby was edukować na temat tego, co napotkacie, na temat wszystkiego, co jest przygotowane dla tej ludzkości i na temat spotkania z Antychrystem, który wkrótce objawi się jako wybawiciel. Dzieci, wszystko upada, bóle będą wielkie. Jeśli nie pozwolicie Jezusowi wejść w wasze serca, nie będziecie mogli mieć pokoju, miłości i radości i stawić czoła trudnym chwilom. Dzieci, być może jeszcze nie zrozumieliście, że jesteście na początku Apokalipsy! Módlcie się za Kościół tak mi drogi, aby wkrótce narodził się na nowo w jedności i miłości Boga. (…)”

  • Kurcze, jeszcze ciebie wezmą za Antychrysta.
  • Nie. Więcej wiary niewiasto.
  • Mogą Piotra nazywać tak ci, co noszą kolorowe flagi.


05. 06. 20 r. Warszawa.

Niewątpliwie coś wisi w powietrzu. Nawet „prorocy z YT” mówią o jakiś wydarzeniach.

  • Znajdą Piotra ? – myślę o Hebrajczykach. 
  • Już znaleźli, ale nie wierzą.
  • !!!???? – wyprostowaliśmy się gwałtownie.
  • Wiedzą gdzie, ale nie mogą uwierzyć.
  • Jak oni na to wpadli ?!!! 
  • Cuda!! Wiele jest znaków, o których nie wiesz.
  • Oni też się uczą.
  • Z tego znienawidzonego kraju, gdzie był holocaust.
  • Oni się dowiedzą, że my wiemy ?
  • Czyli, czy będziesz wiedziała, że oni wiedzą, że ty wiesz ?
  • …….. – Piotr się roześmiał.

Byłam baaardzo ciekawa w jaki sposób trafili na Piotra.

  • Miałem wizję. Jechałem autem, ale obserwowałem to z góry. Czyli byłem w aucie i jednocześnie widziałem to z góry. Auto wjeżdża w mgłę. Jak mgła się rozchodzi, auta nie ma. Dziwne …
  • A przecież nie pijesz.
  • A co to znaczy ?
  • Tu ci nie pomogę.
  • Stenotypistko Pana Boga.

Na koniec dnia natykam się w internecie na wypowiedź jakiegoś pastora. Dr F. Kenton Beshore, prezes Światowego Towarzystwa Biblijnego.

Malachiasz przepowiedział, że zanim rozpocznie się Ucisk, Eliasz powróci: „Oto poślę wam proroka Eliasza, zanim nadejdzie wielki i straszny dzień Jehowy. I zwróci serce ojców ku synom, a serce synów ku ich ojcom; abym nie przyszedł i nie uderzył ziemi przekleństwem ”Mal 4: 5-6). Eliasz może pojawić się w czasie „pokoju i bezpieczeństwa”. Wykona swoją pracę, ale naród Izraela nie odpowie na jego posługę. Zamiast tego podpiszą przymierze z Antychrystem i poniosą konsekwencje.

Ciekawe …



Dopisane 16. 12. 2020 r.

  • Już znaleźli, ale nie wierzą.

Kompletnie zapomniałam o tej rozmowie. Wydawało mi się to niemożliwe i do dzisiaj bym wątpiła, gdyby nie …

- Homiel śpiewa „Co ja tutaj robię, co ty tutaj robisz…” 
- W Kabale też to jest opisane. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/05/nie-ma-konca-nie-ma-poczatku-jest-ciaglosc/

Ostatni raz podaję rękę.

31. 05. 20 r. Warszawa.

Wyjeżdżamy ze Szczecina w dobrej formie. Ostatnio to rzadkość.

  • Nad ranem miałem niesamowitą wizję. Szykowała się wojna między Izraelem a Turcją. Zobaczyłem wojska po jednej i drugiej stronie. Wielu też rabinów. Podchodzę do jednego od tyłu, nachylam się do jego ucha i pytam …
  • Czy jesteś najstarszy z nich wszystkich ?
  • On kiwa głową. Jest w białej chuście, stary bardzo, biała broda, białe włosy. Mówię do niego coś w dziwnym języku, nie mam pojęcia co, nie dali mi tego usłyszeć …
  • ……… – Piotr zamilkł na chwilę.
  • Aaaaa…. Powiedział teraz Ojciec, że powiedziałem „Zostaw to mi” … No to powiedziałem, a wtedy ten rabin zamarł, przestraszył się i  wycofali się z tej wojny. Wszystko się zatrzymało, jakby zastygło w kadrze.
  • Może powiedziałeś coś po aramejsku, albo hebrajsku. Bardzo ciekawa wizja, trzeba przyznać, ale co oznacza ?
  • Nie wiem, tak ci mówię, że widziałem.

Jedziemy szybko, jakiś czas się nie odzywamy.

  • Kościół nigdy nie uzna tego co zapisuję.
  • Kościół już dawno zszedł z drogi.
  • Chowając (pedofilów) i wierząc w Chrystusa już w tym momencie zszedł z drogi.
  • Hmm… Pedofilstwo w Kościele to nie jest nowa sprawa.
  • Zanim to powiedziałaś zobaczyłem płonące stosy.
  • Aaaa… Inkwizycja ! To dopiero było straszne … ! – przyznaję.
  • Czyste diabelstwo dla swojej władzy.
  • A krucjaty ? – przychodzi mi na myśl.

Ale odpowiedź nie pada. I nie musi. Jest takie zdanie Ojca …

- Najgorsze co Mnie boli, to wojny religijne. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/29/rzadzi-diabel-i-krolestwo-jego/ 

To jest odpowiedź.


Opowiadam Piotrowi, że jakoby sam Jezus powiedział, iż wojska we Francji już się szykują do wojny i do zaatakowania Polski. https://www.youtube.com/watch?v=f9SQ43O3Ucs

  • Przecież to kompletna bzdura ! Ojcze, prawda ?
  • Na jakim tle ? Po co ? O ziemię ?
  • Ziemia na wschodzie leży odłogiem, więc o co ?
  • Ale jak to jest, że on słyszy raz prawdę o namaszczonym, a raz taką bzdurę jak wojska francuskie ?
  • Jak każdy z nich.
  • Ale to ponoć Jezus mówił …
  • Nie przypominam sobie, a pamięć mam dobrą.
  • ……… – uśmiecham się.
  • To nie Jezus teraz do ciebie mówi, a Ojciec. Jezus nie jest taki… dowcipny.
  • Przecież to jedno.
  • . Puścił do ciebie oko – Piotr ze śmiechem.
  • Jezus nie żartuje, jest poważny.
  • A jaka jest Maryja ?
  • Dam ci numer telefonu i zadzwonisz.
  • …….. – roześmialiśmy się wszyscy. Zrozumiałam również, że co za dużo to nie zdrowo. Muszę mieć granice.

Po przyjeździe do Warszawy ja pracuję nad blogiem, Piotr robi swoje. Pisałam akurat o Noe, gdy …

- Stanie się nagle i niespodziewanie. 
- ???!!! 
- Zobaczyłem fragment z filmu o Noe i rzekę, która wypłynęła spod kamieni. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/01/stanie-sie-nagle-i-niespodziewanie/
  • Wiesz co ? Ojciec kazał mi zobaczyć znowu ten fragment z „Noe” jak się tworzy świat i rzeka się rozlewa …
  • ???!!! – rozdziawiam buzię. Nie mógł o tym wiedzieć, że właśnie o tym piszę …

  • Powiedział mi …
  • Ostatni raz podaję rękę.
  • Dla nielicznych.
  • Daje teraz ostatnią szansę ludziom. Ta apokalipsa spełni się co do joty – robi zdziwioną minę. 
  • Co do ostatniego zapisanego słowa.
  • . Apokalipsy nie da się zatrzymać. To jest ostatnia szansa.
  • ……… – widziałam w oczach Piotra przerażenie,
  • Nie zdajesz sobie sprawy co nadchodzi… Widzę wielki meteoryt na ziemię … On przyjdzie z góry… Ludzie doświadczą na własnej skórze to wszystko …
  • To co robisz i jeszcze parę rzeczy …
  • Pokazał mi odnogi jednej rzeki, która przepływa przez pustynię … To taka ostatnia pomocna dłoń dla ludzi, aby uwierzyli.

  • Myślisz, że książka to załatwi ?
  • Musi być coś więcej… Z tą wodą wszystko stanie się szybko.
  • Niewątpliwie tak będzie.
  • Pandemią się nie przejmuj – Ojciec zwraca się do mnie.
  • Nie dotknie cię.
  • Zagłada przyjdzie z góry, ale zanim przyjdzie, będzie pomocna dłoń.
  • A co z resztą ?
  • Dla pozostałych zgasimy światło.

Patrzę na Piotra i się dziwię, że odkrył to dopiero teraz.

  • Bo teraz dopiero to widzę na oczy ! – był naprawdę przerażony.
  • A co z naszymi dzieciakami ? Mnie już przy tym nie będzie, ani ciebie – zwracam uwagę. 
  • Ich czeka wybawienie.



Dopisane 12. 12. 2020 r.

  • Chowając (pedofilów) i wierząc w Chrystusa już w tym momencie zszedł z drogi.

Jeśli ktoś ma taką możliwość, proszę obejrzeć film na Netflixie – the Keepers.  Kościół sam pracuje nad tym, aby upaść. https://www.youtube.com/watch?v=Khr7dbuBjuE

Nadchodzi spora dawka emocji.

20. 05. 20 r. Warszawa. 

Słuchaliśmy mszy z TV.

  • Ojcze, widzisz ? Modlą się o ustanie pandemii … – zagaduję.
  • Nowy prezydent, który chciałby nim zostać, nic się nie nauczył.

Odpowiedź mnie zaskoczyła. Przypominam sobie słowa, że pandemia jest, ale za to nie ma marszów LGBT, w których uczestniczył. Gdyby pandemia ustała już teraz, wszystko wróciłoby do starego.

  • Dopóki jego nie dotknie, albo jego dzieci.
  • Wow … – spojrzeliśmy na siebie.
  • Duda wygra ?
  • Ja nie wiem, Ojciec wie – Piotr się uchyla od odpowiedzi.
  • Ładnie, że nie zapominasz o Mnie.

Dzisiaj moglibyśmy wyjść na kawę na miasto, ale po wczorajszych słowach jakoś nam się nie spieszy. Siedzimy w domu.

  • W Niebie nie ma grubych ludzi ? – zagaduję ponownie.
  • Są, ale inaczej. Są wielcy, a wydają się grubi.
  • Ta wielkość coś znaczy ? Babcia Piotra miała z trzy metry jak ją widział – przypominam sobie.
  • Mała za życia, wielka w Niebie. Dzielna kobieta.

Dzielna na pewno. Przesłuchiwana kilkukrotnie przez NKWD i nigdy się nie złamała.

  • Łamała szczotki na Edziu, ale to nie znaczy, że masz to praktykować na Piotrusiu.
  • Pamiętaj kto w nim mieszka.
  • Aaaaa, bo mnie denerwuje czasami – głupio mi się zrobiło. Co prawda nie łamię szczotek, ale potrafię naprawdę się nieźle wkurzyć. Słychać mnie w całej kamienicy.

Wieczorem.

Piotr miał dzisiaj robiony ząb, to znaczy szykowano ząb pod implant, a więc wiercono, zszywano itd. Pracowali przy tym jednocześnie trzej dentyści. Ich zdaniem była to poważna operacja.

  • Gdy tak się kręcili koło mnie, zobaczyłem wielką postać w rogu pokoju. Wiedziałem, że to Ojciec, bo chodził z założonymi rękoma na piersiach jak profesor. Wszystko nadzorował, a w pewnym momencie podszedł do jednego z lekarzy i go dotknął palcem, czyli zrozumiałem, że go jakoś natchnął, aby błędu nie zrobił.

  • Przecież ci mówiłem, że jesteśmy sprzężeni. Potrzebuję cię.
  • Dosyć wynudziłem się z tymi nudziarzami ( w Niebie). Brakuje adrenaliny.
  • Puścił teraz oko. Żartuje … – Piotr się uśmiecha.

Wiem, że żartuje. W Niebie nikt się nie nudzi.

  • Dzwoniłam do ciebie, żeby sprawdzić.
  • No i po co ? Odebrałem ledwo stamtąd wyszedłem.
  • Musiałam sprawdzić, czy jesteś.
  • A gdyby nie odebrał ?
  • … Eeee … Niemożliwe – powiedziałam po chwili. 


21. 05. 20 r. Warszawa.

Słuchając porannej mszy padły słowa …


J; 16;
16 Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie». 17 Wówczas niektórzy z Jego uczniów mówili między sobą: «Co to znaczy, co nam mówi: „Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie”; oraz: „Idę do Ojca?”» 18 Powiedzieli więc: «Co znaczy ta chwila, o której mówi? Nie rozumiemy tego, co mówi». 19 Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich: «Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie?”

  • Słyszysz to ?! Ojciec podobnie mówi do ciebie … Ty naprawdę rozmawiasz z Ojcem … ! – jestem zdumiona.
  • Eureka !
  • …….. – roześmiałam się zdając sobie sprawę z niedorzeczności mojego odkrycia.
- Ale to tylko chwila i już wiesz. 
- To tylko chwila i już jesteś. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/09/zabiore-tych-ktorzy-beda-chcieli/

Wieczorem.

  • Wczoraj nie robiłem egzorcyzmów, po tym zębie słaby byłem. Zauważyłem, że mam fazy. Miałem fazę na wrzucanie gacków do piekła, fazę na czyszczenie ziemi …
  • A teraz masz fazę na spanie – zauważam zgryźliwie.
  • Świat się wali, a ty śpisz.
  • Pokaż gdzie.
  • ……. – zamilkłam, bo faktycznie niby wirus, ale świat się jeszcze jakoś trzyma.

Siedzimy, Piotr jęczy, że boli go szczęka. Nic mu się nie chce.

  • Ciesz się, to ostatnia twoja chwila.
  • Tylko jego ? – pomyślałam.
  • Przepraszam. Wasze.
  • A co będzie dalej ?
  • Zobaczysz.


22. 05. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj zdecydowaliśmy się na kawę poza domem. Cieszę się jak dziecko …

  • Ojciec ma pretensje, że jesteśmy tutaj na kawie ? – pytam niepewnie.
  • Nic nie mówię.
  • Nadchodzi spora dawka emocji.
  • Hmm…. – nawet nie próbuję zgadnąć.
  • Czy nie uważasz, że jest dużo programów ?
  • …….. – wyprostowałam się gwałtownie. Przedwczoraj oglądaliśmy program o UFO, wczoraj o UFO, i to już nie teorie, ale podane fakty, aż się zdziwiłam, że tak dużo ostatnio o UFO.
  • No to będzie kolejny szok.
  • ???!!!

Siedzimy w galerii o 9 rano i jest kompletnie pusto. Rozglądam się dookoła i chyba jesteśmy jedyni na całym piętrze.

  • Kto by mógł przypuszczać, że tak się porobi – Piotr pod wrażeniem.
  • No kto, tylko Ojciec !
  • Ojciec też nie przypuszczał.
  • …….. – śmiech.
  • Ale uszy mnie pieką, musi mnie ktoś obgadywać, może pracownicy – żartuje.
  • A może w Niebie ?
  • W Niebie mają lepsze tematy do rozmów.
  • Skąd wiesz, skąd wiesz …

Naszą rozmowę przerywa telefon od córki. Oznajmia, że już nie pracuje zdalnie, ale chodzi do biura. Wtedy włącza się Homiel …

  • To długo nie potrwa.
  • Hmm… To naprawdę ciekawe… Dlaczego ?
  • Bo nadchodzą wielkie zmiany.
  • Ojcze, ja, Ty, świat – Piotr powiedział bezwiednie …
  • Nie zapomnij o nim – … o świecie.
  • ……… – natychmiast mi mina zrzedła, a może to ostatnia nasza kawa ?
  • Powiedz Oli, by się nie trwożyła.
  • Nasza Eugenia jest eugeniczna …
  • …. Sprawdź co to znaczy eugeniczna… – Piotr nalega. 

Eugenika «system poglądów zakładający możliwość doskonalenia cech dziedzicznych człowieka»eugeniczny eugenik

Zrozumiałam, że doskonalę swoje cechy dziedziczne albo krótko mówiąc uczę się, rozwijam.

  • Smakowała ci kawa ?
  • Pyszna.
  • Brakowało ci wyjścia ?
  • ……… – kiwam głową na potwierdzenie.
  • To będą zmiany w naszym życiu, czy na świecie ?
  • Powiązane.



Dopisane 06. 12. 2020 r.

  • Nadchodzi spora dawka emocji.

18 listopada zapisałam tutaj słowa Ojca;

- Teraz się zacznie to wszystko co pisałaś. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/18/in-nomine-patris/ 

A pięć lat temu zapisałam po raz pierwszy …

- Usłyszałem w głowie muzykę, którą znam z filmu, przejmująca i nie wiem co to znaczy. Całą drogę brzmiała mi w mózgu. 

https://www.youtube.com/watch?v=ypEaGQb6dJk&feature=emb_logo  

Odyseja kosmiczna 2001” i czołówka muzyczna, którą nazwano „The Dawn of man” „Świt ludzkości”. Byliśmy zdziwieni, co takiego Homiel chce nam przekazać? Dawn znaczy jutrzenka, świt… tzn. że ma nastać dla nas świt? Świt to coś nowego, nowy dzień, nowe wydarzenia, obudzenie, nadchodzi światłość … ? 

- Zmiany, zmiany – uśmiechnął się Homiel. 

111
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/18/ojciec-prowadzi-taka-droga-ze-nie-musisz-sie-niczego-bac/ 

Potem po raz drugi …

- Niektóre rzeczy przyspieszają. 
- Pięć minut od Nas dla Was. 
- Jak to się stanie… do świtu niedaleko. 

Słysząc o świcie przypomniało mi się jedno wydarzenie sprzed roku. Usłyszałem w głowie muzykę, którą znam z filmu, przejmująca i nie wiem co to znaczy. Całą drogę brzmiała mi w mózgu. „Odyseja kosmiczna 2001” i czołówka muzyczna, którą nazwano „The Dawn of man” „Świt ludzkości”. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/18/ojciec-prowadzi-taka-droga-ze-nie-musisz-sie-niczego-bac/ 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/22/jestes-wrazliwy-na-lzy-badz-wrazliwy-na-czlowieka-diabel-tez-potrafi-plakac/ 

Otwieram komputer i widzę …

To miało być zwykłe, rutynowe liczenie dzikich owiec na środku odludzia. Skończyło się na odkryciu zagadkowego monolitu, który z pewnością nie jest dziełem przyrody. Zarówno tajemniczy przedmiot, jak i jego otoczenie do złudzenia przypominały scenę z filmu Stanleya Kubricka „2001: Odyseja kosmiczna”. Kto go tam postawił? Pojawiły się już pewne teorie … https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/tajemniczy-monolit-w-utah-znaleziony-w-czasie-liczenia-owiec/tbecmhg

Ostatnie doniesienia;

Dziwny metalowy obiekt o wysokości 12 stóp został po raz pierwszy zauważony 18 listopada i zniknął kilka dni później. Niemal w tym samym momencie podobny obiekt został zauważony w Rumunii. Historia tajemniczego metalowego monolitu, który został odkryty w Utah, zanim zniknął, przybrała jeszcze dziwniejszy obrót. Raporty z Rumunii sugerują, że identyczny monolit – być może nawet ten sam – pojawił się w mieście Piatra Neamt. https://globalna.info/2020/12/01/zagatkowy-monolit-z-utah-zniknal-i-pojawil-sie-w-czy-mamy-do-czynienia-z-nowym-fenomenem/

Ciekawe, że monolit w Utah został odkryty właśnie 18 listopada. Pytam Ojca ..

  • A skąd się wziął ?
  • Wyobraź sobie, że z nieba.

Słowa Ojca można interpretować dwojako. Dosłownie (UFO, jak twierdzą niektórzy) i niedosłownie (metaforycznie). Czyli ktoś został przez Niebo natchniony, aby taki monolit w takim momencie życia człowieka umieścić. „Świt ludzkości” – ten tytuł ma swoje nieprzypadkowe znaczenie. Kolejna zadziwiająca zbieżność. Historia zapewne się na tym nie skończy, warto ją śledzić bezpośrednio; https://en.wikipedia.org/wiki/Utah_monolith 

Zdaje się, że nadchodzą czasy ostateczne.

16. 05. 20 r. Szczecin.

Nie rozmawiamy, ale widzę, że Piotr słyszy. Słucha ! W wolnej chwili, gdy córka jest z nami …

  • Tato, nie masz maseczki, nigdzie cię nie wpuszczą.
  • Mam ci przekazać …
  • Nie ma maseczki, ale ma Pana Boga.
  • Ja jestem maseczką.
  • To w takim razie, czy ja mogę też nie nosić ? – szybko się wtrącam.
  • Masz maseczkę.


18. 05. 20 r. Warszawa.

Oglądamy rano przemówienie Trzaskowskiego, jego zdenerwowanie i pewność siebie. Widząc go przemknął mi przed oczami były prezydent Komorowski. Wiedziałam już, że wybory na prezydenta pan Trzaskowski przegra. 

  • Wiesz co mi teraz Ojciec pokazał ? Pamiętasz jak podnosiłem na wysięgniku Polskę do góry, żeby nikt jej nie ściągnął ? Liny odcinałem ? …
  • Tak… – pamiętam, bo robiłam do tego rysunek.
Dzisiaj Dzień Konstytucji, a mimo to Polska nieustannie jest atakowana politycznie przez swoich i nie swoich. Na egzorcyzmach Piotr dostał wizję. Kraje, które chciały ściągnąć Polskę na samo dno spadły jeszcze niżej, a Polska została wyniesiona jeszcze wyżej. Linie, które ściągały na dno zostały przecięte przez masywne, metalowe płyty. Cięły te linie jak nożyce. Polska znalazła się w niebie. Ciekawe … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/15/swiat-zasluguje-na-pomocna-dlon/
  • Kiedy się nie modlę, te liny ściągają Polskę na dół, ale Ojciec zrobił dzisiaj coś fantastycznego. Odciął te liny i uniósł Polskę wysoko do Nieba, ponad chmury. Cudownie to wyglądało … – Piotr zachwycony.

  • Ciekawe co się stanie.
  • Bóg coś objawi, swoją łaskę dla ludzi.
  • Jesteś ze Mną sprzężony.
  • Jak to możliwe, takie nic jak ja … – Piotr westchnął. 
  • To zdanie nie zawiera prawdy.
  • A ty nie oglądaj się na boki. Ustatkuj się.
  • Ustatkuj się ? Ale ja przecież nie szaleję – bronię się.
  • Ustatkować, czyli słuchać Mnie, nie innych.
  • Postaram się próbować innych nie słuchać.
  • Ojcze, słyszysz co ona gada ?! – Piotr wybuchł śmiechem.
  • Zdaje się, że nadchodzą czasy ostateczne.
  • Nadchodzą najważniejsze chwile.

Ostatnio pisałam na blogu o jeźdźcy – zwycięzcy z AJ. Czy to Jezus, czy nie Jezus … Nadal nie jestem pewna na 100 %. Próbuję pytać.

  • Dowiesz się wkrótce.
  • Jako nowina przybędzie na białym koniu.
  • Tak czy siak … Wszędzie to Arab.
  • ???!!!

Wieczorem.

Ogłaszają, że otwierają się kawiarnie, restauracje. Patrzymy na siebie pytając „idziemy” ?

  • Wasza lepsza kawka, co ?
  • No lepsza, ale na tych wychodnych wiele rozmawialiśmy, a tutaj w domu prawie nic – żalę się oficjalnie.
  • Nie narzekaj, miałaś co pisać.
  • No miałam – przyznaję.
  • Ale tej wiedzy nigdy za wiele, co ?
  • ……… – uśmiecham się. O to chodzi, o to chodzi …


19. 05. 20 r. Warszawa.

Porządkując swój dziennik natrafiam na rozmowy ewidentnie prorokujące, że będę rozmawiać z Jezusem bezpośrednio. 

-Przyjdzie czas, już wkrótce, że będziesz rozmawiała i to nie z sobowtórem. 
-Przy stoliku, w pokoju, jak dwóch przyjaciół, prawdziwych przyjaciół. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/15/biedak-zawolal-pan-bog-wysluchal/ 
- Myślisz, że to przenośnia? – pytam Piotra niepewnie czytając te słowa ponownie. 
- Myślę, że dosłownie. 
- ???!!! Ale za życia, czy po śmierci? – pytam niepewnie dalej. 
- Doświadczysz tego za życia. 
- ???!!! Wtedy Chyba padnę trupem z wrażenia – pierwsze co pomyślałam. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/08/05/cel-uswieca-srodki/ 
  • Wiesz, że te, które rozmawiały z Jezusem szybko potem zazwyczaj umierały ? Faustyna, Lenczewska… – więcej nie pamiętam.
  • Tym się nie przejmuj.
  • ………. – wybuchnęliśmy śmiechem, bo zabrzmiało to tak; może i umrzesz szybko, ale co tam …
  • . I chorowały … – ciągnę dalej.
  • O tym zapomnij.
  • …….. – znowu śmiech.
  • Jak do tego dojdzie to będę w szoku – nabieram powagi.
  • A i owszem.
  • Zapomnisz o obiadkach.
  • Zapomnisz o kawkach.
  • Kawki… – smętnie mi się zrobiło.
  • To co ? Idziemy ? – szturcham Piotra.
  • A z drugiej strony to może być niebezpiecznie, bo wirus ciągle działa.
  • Hmm … Widzę jak Nowy York robi się biały na wierzchu, ale pod spodem znowu robi się czerwono. Tam wybuchnie znowu … W ogóle … Dziwne sytuacje widzę na świecie… Wszędzie widzę wielkie tsunami … Na każdym oceanie, morzu …
  • A to już symbolika – pomyślałam.

Wieczorem.

Po egzorcyzmach siedzimy na kanapie w ciszy. Jutro Piotr wymienia kolejny ząb i jego myśli szybują bardzo przy ziemi. Tak mi się wydaje, ale kiedy kolejny raz słyszę, że coś mruczy pod nosem to nie wytrzymuję …

  • Rozmawiasz ?!! No powiedz co słyszysz. !
  • Nie pamiętam, abyś miała wyłączność ... Ojciec mówi do ciebie teraz.
  • ………. – roześmiałam się nieszczerze.
  • Ale jesteś głównym depozytariuszem słów Ojca.
  • ……… – pomyślałam, że muszę dokładnie sprawdzić to słowo. 

Depozytariusz – https://pl.wikipedia.org/wiki/Depozytariusz 




Dopisane 04. 12. 2020 r.

„Widzę jak Nowy York robi się biały na wierzchu, ale pod spodem znowu robi się czerwono.”

https://forsal.pl/swiat/usa/artykuly/7840349,koronawirus-w-usa-bill-de-blasio-nowy-jork-zamkniete-szkoly-i-firmy.html

Chrystus przede wszystkim jest Moim Synem.

14. 05. 20 r. Szczecin. Część II.

  • Ten duch, którego widziałaś w korytarzu nie wiedział, że nie żyje.
  • On dobrze się czuł i chciał uciec.
  • …….. – oczy wytrzeszczyłam. Kompletnie nie spodziewałam się, że Ojciec do tego wydarzenia powróci.
Daaaawno nie byłam tak zdziwiona. Siedzę przy tym stole i rozdziawiam buzię szeroko, bo zdaję sobie nagle sprawę, że właśnie widzę najprawdziwszego ducha !!! Duch krzyczał jeszcze chwilę, aż ceremonialnie obrażony wyszedł z pokoju. Ale to jeszcze nie koniec. Na korytarzu mija się z kobietą około 55-letnią, która właśnie weszła do mieszkania. Mijają się jakby siebie nie znali, albo nie widzieli. Teraz to kobieta wchodzi do pokoju i zbliża się do stołu, przy którym ciągle siedzimy. Ubrana w starodawną suknię z przełomu XIX i XX wieku, a więc też duch ! Gapię się na nią jak wryta nie mogąc uwierzyć co się właśnie dzieje. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/19/nie-beda-w-stanie-cie-dotknac/
  • A dlaczego nie poszli do Góry ?
  • Na to ci nie odpowiem.
  • A czemu nie odchodzą gdzie indziej ?
  • Bo ja wiem … ?Ojciec zażartował.
  • Niektórzy nie chcą. Tak kochają swoje życie, swoje domy … Dlaczego one tam utknęły, te duchy ?
  • Nie dlaczego tam utknęły, tylko dlaczego zobaczyłaś.
  • Byś zrozumiała wiele rzeczy.
  • Hmm …

To prawda, wiele zrozumiałam. Widząc ich świat własnymi oczami … zrozumiałam. I coś się we mnie od tego czasu zmieniło. Gdy widzę w TV umierającego człowieka, dziecko… nie ronię już łez. Ktoś z boku mógłby pomyśleć, że jestem bezduszna, ale to nie tak… Ja po prostu zobaczyłam ich świat po drugiej stronie, po śmierci i w tym momencie zrozumiałam wszystko. Śmierć to jak przeprowadzka, nic więcej. Oni nadal żyją. 

  • Musisz się przygotować na jego odejście. Z tego człowieczeństwa.
  • …….. – i dopiero teraz bardzo się wzruszyłam.
  • Ale wcześniej będzie… 
  • ……….. – przyszło mi do głowy, że „śmieci”.
  • Czyli śmieci w tym roku ?
  • O Johny, please believe Me – zanucił Ojciec. ( The Beatles).
  • Ciekawe ile potrwa to wszystko – zaczęłam już w głowie kombinować.
  • Zostaw te daty, zawsze cię gubiły.
  • ………
  • Ten „kleik” wiele mi pomógł, mogę pisać bardziej otwarcie – przyznaję.

Wybuch epidemii wirusa dał mi wielką ulgę. Co innego pisać, a co innego jak się realizuje co zapisane.


Zadzwoniliśmy do syna. Jest w mocnej depresji. Zamykają kolejne porty i nic nie wskazuje na to, aby zdążył na swoje urodziny do Polski, tak jak zapowiadał Ojciec. Patrząc na wszystko obiektywnie, nie ma na to szans.

  • Za niedługo to się zmieni, energia rozsadzi jego pokój – kajutę.
  • On jest zdołowany, patrzy na fakty – mam w sobie żal.
  • A ty na co patrzysz ?
  • Na Ciebie Ojcze.
  • To dlaczego płaczesz ?
  • A bo tak …
  • Nie płacz, nie ma powodu.

Zmiany idą niechybnie, jak to mówi Ojciec i to mnie trochę przeraża.

  • Jak załatwić fałszywy dowód osobisty ?
  • Nie ! – mówi szybko Ojciec.
  • Masz być transparentna. Zapominasz, że Ja jestem przy tobie ?
  • Faryzeusz tak robi, chcesz być do nich podobna ?
  • Nie masz lepszej protekcji, znamię Moje nosisz, nie wiesz o tym ?!
  • A nazwisko chcesz nowe ?! Tam masz dowód osobisty – Ojciec wskazał na mój brzuch, gdzie od urodzenia mam Jego „pieczęć”.   


Dojeżdżając do Szczecina nadszedł SMS od mojej fryzjerki, że już prowadzi zapisy. Mam jednak obawy …

  • To idź – Piotr zachęca. 
  • A co, źle się czeszę ?
  • Nieład widzę, ładnie, ale idź – … wzruszyłam się. To takie dziwne, kiedy Bóg Ojciec mówi takie rzeczy.
  • Obawiam się… – nie dokończyłam.
  • Nie obawiaj się, to Ja cię ulepiłem, może być coś złego w tym ?
  • Czyli mogę iść, nie trafię na wirusa ?
  • Jakiego wirusa ? Czy znasz znaczenie słowa protekcja ?
  • Ale maskę noś, bo ci do twarzy.
  • ……….. – roześmiałam się głośno. Rozmawiam jak z Ojcem. Jak z Przyjacielem.

Myślałam, że to już koniec na dzisiaj …

  • Będziesz prorokiem wszech czasów – mówi nagle Ojciec do Piotra.
  • ………. – Piotr zrobił taką minę jakby się przesłyszał.  Mocno mnie tym rozśmieszył.  
  • To chyba mi gacek podpowiada – kręci głową, że się nie zgadza.
  • Obdarzę cię takimi możliwościami, które przekroczą wszystko.
  • Ojciec pokazał mi gwiazdę, która ściągnąłem do ziemi. … To na pewno gacek musi podpowiadać – żachnął się.
  • Nie wkurzaj Mnie, Mały.
  • I nie mów, że nie masz co pisać – …. do mnie.
  • Słyszę te twoje narzekania. I w ogóle nie narzekaj na Piotra.
  • Ale to Chrystus był prorokiem największym i jest.
  • Nie łap Mnie za słówka.
  • Chrystus przede wszystkim jest Moim Synem, a kiedy jest Moim Synem, jest Mną.
  • Nie równaj Mnie z nim – … z prorokiem.

Zamyśliłam się i zwróciłam uwagę na to w jaki sposób Piotr powiedział wszech czasów. Wyraźnie oddzielił wszech od czasów. Pomyślałam, że Ojciec podkreślił to celowo, ponieważ znowu bawi się słowem. Nie największym prorokiem, ale prorokiem, który pojawiał się na przełomie wielu czasów. A teraz nadchodzi niejako tego kumulacja. 

Chrystus przede wszystkim jest Moim Synem … Ta ostra reprymenda dała mi też odpowiedź. Chrystus jako prorok, to stanowczo za mało. Nie ma skali dla Chrystusa. Chrystus do autentycznie Syn samego Boga.




Dopisane 02. 12. 2020 r.

  • Prorokkiedy tylko zapisuję podobne słowa kręcę głową z niedowierzania. To jest tak irracjonalne … Wczoraj natknęłam się na „orędzia” osoby kompletnie mi nieznanej. Czytam, że Jezus w 2013 roku namawia do gromadzenia jedzenia, gromadzenia konserw, a rok później oznajmia, że z Ukrainy wyjdzie wojna na cały świat … i wtedy rozkładam bezradnie ręce. Jednak ostatnie „orędzie” mnie zaskoczyło. Fragment;

19.11.2020 r. Czwartek, godz. 21:33 Będę trzech wznosiła, a jednego zostawię.

Te słowa usłyszałaś od Matki Bożej trzy dni temu. Tak, to Maryja – Matka Moja ci je przekazała nad ranem 17 listopada. Dotyczy to tego, co ma nastąpić, gdy niebo będzie łączyło się z ziemią (!)

Łączy się Niebo z ziemią … ?

- Ceremonia w AJ rzeczywiście odzwierciadla ceremonię żydowskiego Święta Pojednania ? 
- Pokazuje tego ważność. 
- Jest to połączenie tego co na dole i na Górze.  
- Z tego związku dziecko się urodzi i będzie miało imię.  Urodzi się Powołany. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/17/urodzi-sie-powolany/
- Spotkasz się sam ze sobą. Połączysz się. 
- Twoje na Górze połączy się z twoim Ja na dole
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/24/ja-to-czynie-przez-ciebie/

(…) Czyli mówię teraz do dzieci bożych, które żyją na świecie, odmawiają codziennie różaniec i są blisko niepokalanego serca Mojej Matki. Uwierzcie, dzieci Moje ukochane, że gdy przyjdzie trwoga, ona was wzniesie i ukryje w swojej niebieskiej opatrzności bożej. czyli 3/4 dzieci bożych będą zabrane do nas, a jedno z was będzie zostawione, aby pomóc zabłąkanym owcom, które po ostrzeżeniu będą zbliżały się do mojego najświętszego serca i serca Maryi. (!)

( …) Niebo jest już na wszystko przygotowane (!). pamiętasz, jak 21 listopada 2013 roku, prawie 7 lat temu, usłyszałaś: „rozświetlenie bramy niebieskiej”, a następnego dnia, 22 listopada: „Zjednoczenie twarzy Boga i człowieka”.

- Piotr jest kimś więcej niż myślisz też. 
- W dużej części jesteś Mną. 
- Imię Moje w tobie jest, więc Ja to czynię przez ciebie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/24/ja-to-czynie-przez-ciebie/ 
- Moje górne Ja i twoje dolne Ja musi się połączyć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/11/16/modlitwa-jest-bardzo-wazna/ 
- Powołuję Swoje imię w tobie. 
- Patrz w oczy Moje. 
- Wchodzę w ciebie, a ty we Mnie.
-  Przywracam ci imię twoje. 
- Powołuję cię do życia. 
- Budzę Siebie w tobie. 

Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/02/imie-to-nie-nazwa-to-zakres-obowiazkow-i-wiedzy/

  • Chrystus przede wszystkim jest Moim Synem, a kiedy jest Moim Synem, jest Mną.

Niedawno Jim Caviezel udzielił wywiadu w związku z pojawieniem się na ekranach nowego filmu; Infidel. https://www.filmweb.pl/film/Infidel-2019-846970 Jego bohater zostaje uwięziony w Arabii Saudyjskiej za twierdzenie, że Jezus to Bóg. Mówi także o kontynuacji „Pasji” – „Resurrection”.

Przeciwnik uzbrojony po zęby.

14. 05. 20 r. Szczecin.

W czasie jazdy zaczynam od jasnowidza KJ, którego się wczoraj nasłuchałam mimo słów Maryi, żebym nie słuchała. Ciekawość wygrała. No i jestem wkurzona. Wpajanie ludziom, że epidemii nie ma i to tylko jakiś międzynarodowy spisek jest jego koszmarnym błędem. 

  • A jednak czasami zdarzy mu się coś powiedzieć celnego.
  • Nawet gacek podsuwa coś prawdziwego, abyś uwierzyła w kolejność zdarzeń.
  • Zgadza się…
  • Oj, smakuje ci to skażone jabłko.
  • Teraz już wiesz, dlaczego Ewa nie wytrzymała.
  • …….. – roześmiałam się ze wstydem. No już wiem, niestety.
  • Ma w sobie wiele pewności siebie o swojej nieomylności.
  • Prawdziwy człowiek nie wyniesie się sam ponadto co mu Bóg powie.
  • Takich jak on jest wielu i wielu go słucha.
  • Już wiesz dlaczego Ojciec i Syn tak ciężko pracowali na polu ?
  • Jaka to orka ? On jest ofiarą swojej pychy.
  • Widzę jak gacek mu podsuwa obrazy, a potem szepcze do ucha.

Rozmawiamy o jasnowidzach, ale jeszcze przed chwilą mieliśmy chwilę grozy. O 5 rano zadzwoniła córka. Widząc o jakiej porze dzwoni obleciał nas strach, bo to może znaczyć tylko jedno. Płacze przez telefon, że znowu ma atak na głowę i nie wytrzymuje. Piotr skupiał się nad nią przez pół godziny prowadząc jednocześnie auto. Nie mam pojęcia jak on to robi, ale musiało poskutkować, bo zadzwoniła godzinę później, że czuje się znacznie lepiej.

  • Śniło mi się, że całe mieszkanie było w wielkich czarnych robalach. Były wszędzie, wychodziły nie wiadomo skąd, próbowałam je zabić, ale nie dawało rady – mówi przerażona i znowu się rozpłakała.

Takie chwile sprawiają, że ciarki przechodzą nam po plechach.

  • Zbudowałem jej ochronny płaszcz z kapturem, to dlatego jej przeszło. Ale Ojciec mi pomógł – mówi Piotr, gdy się rozłączyła.
  • Jeden płaszcz to za mało.
  • Przeciwnik uzbrojony po zęby.
  • Maryja mi też pomogła. Ręką dotknęła. Na płaszczu położyła wizerunek, jakby zdjęcie Chrystusa i  powiedziała …
  • A teraz położymy Mojego Syna.
  • ……. – piękne … 
  • Może to przez moje pisanie ? Jak mam pisać, żeby nie miała ataków ? – jestem zmartwiona. 
  • Problem w tym, że nie ważne co piszesz, ale żeby miała siłę się modlić.
  • Ona jest narzędziem gacków.

Jechaliśmy jakiś czas w ciszy. Zastanawiałam się właśnie nad tym, ile czasu minęło odkąd zaczęliśmy jeździć tą drogą (A2).

  • Lubię te trasy.
  • Ja też, to jedyna ostatnio taka okazja, aby porozmawiać – cieszę się.
  • A ja zęba stracę.
  • Nie żałuj go. Wyrzucasz chorobę przyszłą. Bardzo choruje, tylko nie czujesz.
  • Piotr przytył – uskarżam się do Ojca. 
  • Schudnie i będzie czerstwy.
  • Czy naprawdę dobrze słyszałem, że po 7 miesiącu coś się zacznie dziać ?
  • …. Ojciec przymknął oczy na potwierdzenie … Widzę jak tańczy. A Homiel przebrał się w ubiór baletnicy i robi piruety, tańczy, cieszy się …  – Piotr zdziwiony. 
  • Lubię te jazdy, jestem oddelegowany, niezapomniane chwile.
  • Zaraz ! … – myślę sobie. To z kim teraz rozmawiamy ?
  • Czy znasz Chrystusa ? – pytam, by rozeznać Kto.
  • Znam, widuję Go czasami.
  • Co robi ?
  • Często z dziećmi przebywa.
  • A Ojca ?
  • Widuję Go wtedy, gdy przeglądam się w lustrze.
  • …….. – roześmiałam się. To Ojciec „udaje” Homiela.
  • No to dobrze Ojcze. A to dziecko z AJ Ojcze to kim jest ? Jak to wytłumaczyć ?
  • No ! No ! No ! – pogroził mi palcem.
  • I na to przyjdzie później czas.

Zamilkłam. Słuchamy w radio wiadomości o PIS.

  • Zobaczyłem, że jak nie robię ochrony nad PIS-em to opozycja ciągnie ich do samego błota.
  • Pomyśl Piotr, pomyśl jaką masz władzę.
  • Nie mam.
  • Dam ci więcej niż możesz sobie wyobrazić, tylko nie wiesz jak korzystać.
  • Czynić będziesz to, o czym inni nie są w stanie pomarzyć.
  • Oni (PIS) mają się dobrze dzięki tobie.
  • Ale to dzięki Ojcu tak mogę.
  • PIS jest chroniony i Polska jest chroniona.
  • Nie zapominaj o nich. Ta prawdziwa szarańcza wtedy ich obejmie.
  • Ty powinieneś tylko tym się zajmować ! – mam do niego pretensje. Robi egzorcyzmy ostatnio coraz rzadziej. 
  • Dlatego powierzona Kapturowi. Ty też masz wielkie możliwości.
  • Jaaaa … ?!!! Jakie ?
  • Proś, a będzie ci dane.
  • Kołacz, a otworzą ci wrota.

Coś chyba w tym jest. Kiedy prosiłam Ojca o znak, to zatrząsł się cały dom.

Boże, daj mi jakiś znak, że to jest prawda – poprosiłam w swoich myślach. I wtedy zdarzyło się coś absolutnie niewiarygodnego… Nie skończyłam słowa „prawda” … kiedy rozległ się w domu wielki huk. Trudno nawet opisać co to było. Pod moim łóżkiem na wysokości poduszki, czyli dokładnie pod moją głową usłyszałam jakby stukot setek kopyt wydobywający się prosto z podłogi, nie spod podłogi, ale właśnie z podłogi, ze stropu podłogi. To było tak głośne, aż zatrząsł się cały dom, dwukondygnacyjna niewielka kamienica, w której mieszka może z 20 osób. Zastygłam w swoim łóżku i tylko zastanawiałam się, czy mi się to przewidziało. Po chwili Piotr wparował do pokoju… http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/05/29/bardzo-konkretna-boza-odpowiedz/ 

Jedziemy w ciszy. Dojeżdżając do Gorzowa zastanawiam się, czy Ojciec nas uprzedzi, kiedy będziemy jechać tędy po raz ostatni.

  • Lubisz te jazdy ?
  • Lubię.
  • A wiesz, że jak kawa się skończyła i to się skończy ?
  • …….. – kiwam głową już bez łez. Zdaję sobie z tego sprawę.
  • Niechybnie się to stanie.



Dopisane 30. 11. 2020 r.

  • A teraz położymy Mojego Syna.

https://youtu.be/L7yaL5xdpvs?t=205 

Danina Polski na przyszłość.

09. 05. 20 r. Warszawa.

Przy porannej domowej kawusi …

  • Ojciec mówi, żebym dbał o auto.
  • Why ? – od razu mnie to zainteresowało.
  • Ktoś po tobie będzie jeszcze nim jeździł.
  • A może Audi S6 sobie kupisz ? – podpuszczam go.
  • Co to za kaptur, który jeździ S klasą !
  • Remont był konieczny ze względu na tych, którzy tam zamieszkają.
  • Będą sąsiedzi patrzeć na to zazdrosnym wzrokiem, nawet kąśliwym.

Jestem osobą konkretną, ale rozważanie już konkretnie o przyszłości trochę mnie przytłacza.


Wieczorem.

Wczoraj dostałam maila z pytaniem, czy wracać już z USA. Takie pytania mocno mnie stresują, bo po prostu nie wiem.

Wszystko się realizuje. AJ się realizuje, a AJ to ciąg zdarzeń mających wpływ na cały świat. Ciągle mam w głowie zdanie, że zdarzy się coś co Przyćmi wirusa. Coś szokującego. I gdy zaczniemy się bać, musimy zrozumieć, że nie ma innego sposobu, innej drogi, aby przywrócić ustalony odwiecznie porządek. Taka jest cena. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/08/pamietaj-ze-to-wszystko-to-ja/
  • Ojcze, czy dobrze odpowiedziałam ?
  • Skoro sama jeszcze nie wiesz, a wiedza jest przed tobą ciągle zakryta …
  • Nie jesteś alfą i omegą, żebyś wszystko wiedziała, a na razie nie wiesz, bo wiesz to co Ja ci powiem.

Dzisiaj dużo czasu poświęciłam na czytanie własnego dziennika. Znalazłam niepublikowane słowa odnoszące się do katastrofy smoleńskiej.

12. 05. 14 r . 
- Jak było w Smoleńsku? 
- Ta śmierć była zapisana, zaplanowane z Góry, wszystko się stało... - w domyśle, by samolot się rozbił. 
- Dlaczego ? 
- Nie pytaj Boga, on wie co robi - … i się uśmiechnął. 
22. 01. 16 r. 
Zaczynają drążyć sprawę katastrofy w Smoleńsku. Homiel szybko to podsumował; 
- Husaria. Stać się to musiało … 
15. 09. 2016 r. 
Oglądaliśmy o nowych ustaleniach dot. katastrofy smoleńskiej. 
Danina Polski na przyszłość. 
- Teraz płaci, by być w przyszłości chroniona.Jak to ? 
W Niemczech będzie się palić, w Europie będzie się palić, tu będzie zielono. 

Ciekawe … Wczoraj natrafiłam na ten fragment:

Potrzeba było tej ofiary, tak jak trzeba było Mojej Ofiary. Ja: Jeżeli Ofiara to musi być i kat?Jezus: Tak -Ja: A w tej tragedii dla Narodu Polskiego?Jezus: Jest i kat. Dlatego potrzeba, aby narody w całym świecie padły na kolana przed. Bogiem, bo w każdym państwie jest Kain i Abel – jest zło i dobro. Polskę kocham nade wszystko. Jest mi Izraelem, dlatego Bóg dopuścił. śmiercionośną rękę Kaina, aby ofiara została przyjęta. Ze względu na tych świętych i ich cierpienia, które znoszą w pokorze przez lata całe — większość połaci ziemi polskiej będzie nietknięta (uratowana).                    http://www.duchprawdy.com/anna_argasinska_17_07_2011_i_10_04_2010.htm

Jednym słowem … Nic nie dzieje się bez przyczyny i bez powodu.



10. 05. 20 r. Warszawa.

Niedziela, rano, kawa na wynos, siedzimy przy Zamku Ujazdowskich. Wspaniała pogoda, nigdzie się nie spieszymy, nikogo nie ma. Cudnie po prostu …

  • Pamiętasz morze ? Jak staliście w wodzie ?

Od razu wiemy o co chodzi. Będąc ostatnim razem nad morzem Piotr wszedł do wody po kolana. Woda była zimna, więc chciał szybko się wycofać. Powstrzymał go Ojciec mówiąc …

  • Zostań jeszcze. To ostatni taki raz.
  • ………….
  • Analogia ?
  • Ta chwila wkrótce się nie powtórzy.
  • Nie ?
  • Odejdzie tak ... – Piotr pstryknął palcami mi przed nosem.
  • Chciałabyś, aby pokój dział się w Polsce ?
  • Tak, oczywiście.
  • Więc to ma swoją cenę.

W tej chwili poczuliśmy się tak jak wtedy stojąc w tej wodzie. Niepewni, zatrwożeni, smutni.

  • Piotr fajny jest, będą go ludzie wspominać, którzy go znają.
  • Oniemieją ze zdziwienia.
  • Ale co może się stać ?
  • …  Ojciec przywołał mi obraz tych gacków wychodzących z Arkadii.
Piotr w tym momencie przypomniał sobie wizję sprzed kilku tygodni, którą szczerze mówiąc zignorowałam. Widział gacki wychodzące z podziemi galerii handlowej „Arkadia”. Wychodzili na powierzchnię jak żołnierze, jeden za drugim. W pewnym momencie dowódca się zatrzymał i wstrzymał ręką pozostałych. Powiedział coś dziwnego; 
- Dopóki on jest, nie przejdziemy.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/15/nie-tylko-modlitwa-jest-wazna-ale-przyjmowanie-chrystusa-jest-wazne/ 

  • Wyobraź sobie co by było, gdyby przeszły.
  • Wyobraź sobie tych ludzi, którzy są testowani …
  • Zobaczyłem ludzi w więzieniu … – Piotr zdziwiony, zdezorientowany.

Ale ja wiedziałam o co chodzi. Słynny eksperyment. Niewinni ludzie stali się katami, bo dano im możliwości i władzę. https://pl.wikipedia.org/wiki/Stanfordzki_eksperyment_więzienny

  • Wyobrażasz sobie, gdyby zostało to wprowadzone i gacki by wyszły ?
  • Ale kiedyś wyjdą przecież.
  • Póki on jest nie przejdziemy”.
  • Czyli ile mamy czasu ? Koń wojny już wyjechał …
  • …….. – cisza.
  • Może niedługo pojedziemy jednak nad morze … ? – Piotr zaczyna.
  • Podoba Mi się to „niedługo”.
  • Mówisz coraz bardziej jak Ja.
  • Wkrótce, niedługo, za jakiś czas …
  • ……… – roześmiałam się cicho.
  • Jak ty nie możesz być ze Mnie … ! – zażartował Ojciec.

Zobaczyłam na dachu wieżyczkę i datę budowy zamku 1720 rok.

  • Ciekawe, czy ten zamek będzie za 200 lat jeszcze istnieć.
  • To nie jest Ola.
  • To jest Ola i Ala w jednej osobie. O wszystko pyta.
  • Już taka jestem – mówię ze śmiechem.

Wieczorem.

Piotr przerwał egzorcyzmy, aby mi coś przekazać.

  • Podczas modlitwy rozmawiałem z Ojcem . Powiedział …
  • Chcesz coś zaplanować ?
  • Mówię raz.
  • Jeśli chcesz coś planować, to licz od dzisiaj 7 …
  • I pokazał mi licznik z auta, który liczy kilometry. Powiedział, to licz od dzisiaj i pokazał ten licznik. Obracał się do cyfry 4, tam się zatrzymał, a potem przyspieszył do 7. Zrozumiałem, że 7 tygodni.
  • Albo 7 miesięcy, to bardziej by pasowało … – mówię przytomnie.
  • Licznik stanął na 4, czyli we wrześniu. Przemiana ma trwać rok, od urodzin do urodzin, czyli we wrześniu. A 7 … czyli grudzień ? 
  • Później zacznie się seria niezrozumiałych zdarzeń.
  • O ! Ciekawe czy na świecie, czy u nas – już mi mózg się nakręca.
  • Ojciec czekał na to przez długie lata – Piotr.
  • Muszą się zacząć, żeby się zamknęły.
  • Rzeczy, których się spodziewacie i tak was zaskoczą.



Dopisane 26. 11. 2020 r.

  • Skoro sama jeszcze nie wiesz, a wiedza jest przed tobą ciągle zakryta.

Powrócę do tego jeszcze raz. Nadal nie mam konkretnej odpowiedzi, ale pojawiła się informacja, która może pomóc. Jedno z ostatnich orędzi Maryjnych;

#LuzdeMaria, 16/11/2020 + Imprimatur

Umiłowane dzieci, módlcie się za Amerykę, konwulsje człowieka do człowieka wywołają okrucieństwo przeszłości. Módlcie się o Kalifornię, która mocno się zatrzęsie. Umiłowane dzieci, módlcie się, Argentyna będzie cierpieć z powodu ucisku. Anglia ucierpi z powodu natury i sprzeciwi się nowej koronie. Módlcie się za Chile. Umiłowane dzieci, módlcie się, aby zamieszanie nie wprowadziło w błąd większej liczby dusz w Kościele Mojego Syna. Umiłowane dzieci, módlcie się, inna choroba zaskoczy człowieka, będąc agresywną, cierpię za was, Moje dzieci. Umiłowane dzieci, módlcie się, wojna między narodami trwa, narody w ciszy przygotowują się do straszliwej III wojny światowej. Mój Syn cię kocha, nie zapominaj, że On cię kocha i chroni…

Piotr również o tym mówił, więc może się coś wydarzyć.

In nomine Patris …

29. 04. 20 r. Warszawa.

Kawa w domu, msza w TV. Dzisiaj urodziny Piotra.

  • Obudziło mnie o 5 rano mocne stuknięcie w podłogę. Trzy razy ! – Piotr przeciera oczy z niewyspania.
  • Urodziny !
  • Dlaczego te są takie ważne ?
  • A teraz naprawdę się zacznie.
  • Hmm… Ciekawe dlaczego … – pytam jeszcze raz.
  • Teraz się zacznie to wszystko co pisałaś.
  • Ciekawe dlaczego … – nie odpuszczam.
  • Zyskasz na powadze.
  • Chciałbyś jeszcze raz to życie swoje przejść ? – pytam Piotra.
  • To już było, a teraz ważne co będzie.
  • Ostatni etap twojego bytowania.
  • Nie życia ?
  • Bytowania.
  • Nic cię już nie dosięgnie, tak Ojciec to sprawi.


30. 04. 20 r. Szczecin.

Wyjeżdżamy do Szczecina jak zwykle bardzo rano. Myślałam, że rozmowy nie będzie, ale …

  • Ciekawe, że do mnie dzwonił …. Po trzech latach ! I taka wizja ! Do Domu wracam … – Piotr w zamyśleniu.
  • Ojciec mówi, że on…
  • Jest zwiastowaniem małej fali i zwiastowaniem dużej fali.
  • Hmm … Faktycznie ! Pierwsza mała fala to moje serce. On zadzwonił przed zawałem, dał mi namiary i potem poszło gładko … I teraz znowu on … – Piotr aż zbladł z wrażenia.
  • Co oznacza, że będziesz miał wizytę.
  • To znaczy, że przemiana nie dokona się na dole, ale na Górze.
  • Woooow – oboje jesteśmy pod wrażeniem.
  • Czyli co…. Znowu zawitasz u Ojca ?!
  • Zejdzie na dół ten drugi.
  • ……… – patrzę na Piotra ogromnymi oczami.
  • Teraz wszystko jasne. I wtedy staniesz się kapturem ! – jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem.
  • To wszystko rzeczywiście może być za kilka miesięcy. Przemiana ma trwać od urodzin do urodzin. Ale to nie chodzi o twoje urodziny ziemskie, ale Nike. Dla nas bazą jest to, co zapisane w AJ. Wskrzeszenie świadka w AJ trwa 3 dni i pół dnia. To u nas  trzy i pół roku. „Przywróć imię moje” było 3 lata temu … – analizuję głośno.
  • To ile mamy czasu ? – Piotr.
  • Nie martw się, z wszystkim zdążymy.
  • Znowu pokazali mi twoje lakierki w galerii …
Dzisiaj miałem bardzo ciekawą wizję. Szliśmy pod rękę przez galerię handlową, było pełno tam marmuru. Była właściwie prawie pusta. Zwróciłem uwagę, że miałaś na nogach brązowe lakierki, dokładnie były brązowo złote, miały złotą różę na wierzchu. Była grawerowana. Ale ty się fatalnie czułaś w tych butach, jakby ci uwierały, nie chciałaś na siebie nimi zwracać uwagi. Ciągle jęczałaś, że chcesz je zdjąć. I wtedy zadzwonił mój telefon. Wyświetliła mi się w telefonie twarz mojego taty, Edzia, więc odbieram. Odzywa się kobieta i mówi … Łączę rozmowę. Powiedziała jak za komuny, łączę rozmowę … I wtedy odzywa się męski głos … 
- Piotr, wracasz do domu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/25/prorok-wybrany-przez-ojca/
  • Ale jak cię wezmą ?
  • Sprawy techniczne zostaw Nam.
  • Hmm … A może się mylimy ? Może to o twoje kwietniowe urodziny chodzi ? Mamy w sumie trzy możliwości … Twoje urodziny, czyli od kwietnia. „Przywróć mi imię moje”, czyli od sierpnia. Albo urodziny Nike, czyli od września … – analizuję mimo że nie powinnam. Znowu bawię się w daty.
  • Któraś z tych wersji jest pewna.
  • To która ?
  • To dojdź, która…
  • ………. – wzdycham zmęczona samym myśleniem.
  • Ale układanka !… Nikt nie jest w stanie tego zrozumieć nie będąc w środku wypadków – przyznaję po chwili.
  • Ale tobie się udało.
  • Naprawdę ?
  • Bene.. Najpierw było zimno, ciepło, a teraz gorąco. Znasz tą grę ?
  • I kiedy zejdzie ten z Góry, będziesz już kapturem – mówię na koniec.

Cisza. Długa cisza.

  • Pogadajmy jeszcze – szturcham Piotra.
  • Słyszę …
  • Zamyślony jestem. Zapatrzony.

Rozejrzałam się. Piękne widoki dookoła, żółte łany rzepaku.

  • Niedługo rozstajesz się z tym światem.
  • …….. – poderwaliśmy się, bo co to oznacza ?
  • Wiesz co słyszę ?
  • Et nomini patris i coś tam dalej …
  • …….. – sprawdzam w internecie.
  • In nomine Patris et Filii et Spiritus Sancti… w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.


02. 05. 20 r. Szczecin.

Urodziny Piotra były bardzo skromne i bez wydarzeń i wcale mnie to nie dziwi. Choć przemiana ma trwać od urodzin do urodzin czułam przez skórę, że to nie o 29 kwiecień chodzi. Siedzimy wieczorem w trójkę i o tym rozmawiamy. Córka ledwo co rozumie, nie jest we wszystko wtajemniczona.

  • Wyznacznikiem dla nas jest zawsze AJ. Masz urodziny co roku i one nie mają znaczenia. Dla Nieba najważniejsze są dwa momenty; „przywołaj imię Moje” i Nike, jej ciąża. Narodził się mężczyzna, ktoś został zabrany do Nieba. To chyba o to chodzi – myślę głośno.
  • Tym razem się nie pomyliłaś co do urodzin.
  • Inne urodziny nie miałyby sensu.
  • A więc Nike ?
  • Od urodzin, do urodzin.
  • Hmm… Wiesz co słyszę ? Rozmawiam teraz z Maryją. Powiedziała, że się mną zajmie.
  • Po raz drugi będzie zawierzenie.
  • ……… – robię zdziwioną minę.
  • Chodzi o mnie i Chrystusa, tak mówi.

Drugie ? A kiedy było pierwsze ?

  • Biorę cię od dzisiaj pod swoją opiekę i na krótko.
  • Później nie będziesz potrzebował opieki.
  • Hmm … Czy to jest związane z AJ ? – pytam mając na myśli, czy znajdę tam zapisany ślad tej opieki.
  • Pośrednio tak.
  • Chyba gacki nie będą miały do mnie dostępu, bo najbardziej boją się Maryi – Piotr się cieszy.

Widząc, że rozmawia z Maryją nie mogę nie skorzystać.

  • Czy Maryja jest w Trevignano ?
  • …….. – cisza.

Córka się rozbeczała na całego, nie spodziewała się takich „atrakcji”. Zdarzyło się to chyba przy niej po raz pierwszy. Wszyscy byliśmy poruszeni i wzruszeni i żeby jakoś dojść do siebie włączyliśmy TV, a tam informacja … 3 maja 2020 na Jasnej Górze – Zawierzenie Polski Chrystusowi i Matce Bożej. Spojrzeliśmy na siebie i córka znowu w płacz.

  • Świetny to ruch to zawierzenie Polski, zobaczyłem świeczkę w kopule.




Dopisane 18. 11. 2020 r.

Ostatnim razem pisałam o wizji dot. 144 tysięcy i nadszedł mail.

Twoje na Górze połączy się z twoim Ja na dole.

22. 04. 20 r. Warszawa.

Nasz sąsiad kupił mieszkanie. Piotr ma skwaszoną minę, ponieważ wszyscy dookoła kupują, a on nie.

  • I co ty na to ? – pyta mnie.
  • ……… – wzruszam ramionami, bo mało mnie to obchodzi. Dzisiaj, po tych wszystkich doświadczeniach myślę już zupełnie innymi kategoriami. Oby gdzieś spać.
  • Twoje mieszkanie to książka, w każdych warunkach się dostosujesz.
  • To prawda … – pomyślałam.
  • Ojcze, ciągle przegrywam przetargi – … p.s. Piotr ostatnio ma złą passę w biznesie.
  • Za dosłownie chwileczkę nie będzie cię to interesować.
  • Za jaką chwileczkę ?
  • Za chwileczkę.
  • Mógłbyś to doprecyzować ?
  • Czekaj, a o swoich ludzi się nie martw.
  • … Zobaczyłem znowu ten samochód ze śmieciami … Ciekawe, czy coś faktycznie będzie się działo – Piotr się zamyślił.
  • Ciągle zadajesz to pytanie.
  • Przy Nike ten kalendarz był niesamowity.

Oboje się roześmialiśmy. Mieliśmy na ścianie kalendarz, na którym co tydzień odhaczaliśmy numer tygodnia ciąży Nike.

Za każdym razem patrząc na ten kalendarz przeżywaliśmy, że czas tak potwornie szybko przemija. A kiedy zerwaliśmy kartkę z cyfrą 40 tydzień ciąży … obawialiśmy się już wszystkiego. 

  • Ale to się działo nie tu.
  • Ale co w Niebie, to i na Ziemi.
  • …………..
  • Hmm … Zobaczyłem w Niebie 3 aniołów żołnierzy, trzęsło jak szli. Potężni, z mieczami… Byli tacy ludzcy, że można było ich uszczypnąć za skórę. A ja myślałem, że to takie duszki eteryczne, taka mgiełka, a to normalni faceci ! – Piotr wytrzeszczył oczy.
  • Taaak ? A dokąd szli ?
  • Jakieś porządki robić mieli.
  • Ale chyba nie w Niebie, tam jest porządek.
  • Schodzili do innego świata.
  • Do naszego ?
  • Nie, do innego. Oni ciągle mają jakieś prace, wiesz ? – dziwi się.
  • ………..
  • Ojcze, z tą ciążą Nike to dobrze zrozumiałam ?
Poślubisz nowy początek, nowy temat. I niewątpliwie tym nowym początkiem, nowym tematem jest realizowanie się apokalipsy. Przemiana, narodziny dziecka, wskrzeszenie, plagi … to wszystko jest zapisane w AJ. A co zapisane, spełnić się musi. Jestem o tyle „w ciąży”, że to wszystko po prostu opisuję i tłumaczę. Ojciec często powtarza, że ta książka, która się wyda, jest „moim trzecim dzieckiem”. Na tym przykładzie widać jak trudnymi metaforami posługuje się Ojciec i jak trudno na początku zrozumieć Jego słowa. Ważne jest, aby spisywać słowa dokładnie i po prostu poczekać. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/22/musi-byc-regulaminowo/
  • Nareszcie.
  • …….. – roześmiałam się.
  • Myślisz, że się coś stanie ? – Piotr znowu zaczyna.
  • Już dokończ ten dom i będziemy powoli otwierać ci świadomość.
  • To się nazywa dopuszczenie Boże.

Trudno sobie mi wyobrazić dopuszczenie Boże większe niż to, co w tej chwili  ma Piotr. 

  • A jak twoja migrena teraz ? 
  • ……….. – miałam, ale kiedy tylko zaczęliśmy rozmawiać, przestałam ją mieć.
  • Masz lekarstwo najlepsze.
  • ………
  • Wiesz, że ciągle gadamy o Ojcu ? – Piotr zwraca uwagę.
  • A coś ci przeszkadza ?
  • Nieee, broń boże ! Jest to dla mnie jak gwiazdka.
  • A dla Oli ?
  • Jak mega gwiazdka.
  • …….. – cisza.
  • Co jeszcze chcesz powiedzieć ? – pytam Piotra.
  • Absolutnie nic, wyczerpałem swoje możliwości na dzisiaj .


23. 04. 20 r. Warszawa.

Po egzorcyzmach. Piotr wymęczony i wydaje mu się, że na dzisiaj koniec.

  • I co Mały, zrobimy porządek z tym światem.
  • No jasne Ojcze ! – Piotr zaskoczony.
  • Więc twoje na Górze połączy się z twoim Ja na dole.
  • Wow … – myślę sobie.
  • Może trochę boleć i piec.

Natychmiast zwróciłam na te słowa uwagę. Czy to tak dosłownie ? Czy może chodzi o świat i wydarzenia, które będą „boleć i piec” ?

  • Damy radę, pod warunkiem, że Ty będziesz ze mną. … Wiesz, że już jestem na Górze wybudzony całkowicie ?
  • Nie wiem, czy możesz twojej puni to mówić.
  • Why ? – pytam.
  • Bo się przestraszysz.
  • …….. – już za późno, ciarki miałam kilka minut wcześniej.
  • To, że skończyłeś się modlić nie znaczy, że Mnie nie ma.
  • Nie znaczy, że jestem gotowy na interview.
  • ……. – roześmiałam się, bo się szykowałam już do rozmowy.
  • Ale jak anioł z Góry może połączyć się z człowiekiem na dole ?
  • Wyobraź sobie, że może.



24. 04. 20 r. Warszawa.

Wczorajsze słowa sprawiły, że prawie nie spałam.

  • Pytałeś co znaczy Twoje na Górze połączy się z twoim Ja na dole ?
  • Nie, ale czy ja wiem, czy to prawda … ?
  • …….. – wbiło mnie w podłogę. Ten najbardziej wierzący, najbardziej wątpi …
  • Nawet obcy facet powiedział ci, że miał z tobą sen, więc to musi coś znaczyć !
  • Faktycznie, zadzwonił do mnie po 3 latach ! Mówi… pan jechał nad morze do domu, ale po co ? Przecież ma pan dom w Warszawie. Nie wiedział, że ze Szczecina jestem.
  • Do Domu wracasz, powiedział ci to wyraźnie.
  • Bo Warszawa nie dom, a miejsce pracy – przyznał. 
  • Nauki.
  • Nauki…  !- powtórzyłam zauroczona. Idealne słowo, którego mi cały czas brakowało.
  • Noooo, ale jak mam do tego Domu wrócić ?
  • To cała zagadka. 




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/