Wspominasz Mnie ?

28. 06. 22 r. Warszawa.

Rozmawiamy o UFO, które odwiedziło Piotra. Przypominam sobie, że Holender wspominał o statkach wokół Ziemi. Czy to jest to ?

  • Od rana słyszę dziwny dźwięk, którego nie potrafię do niczego przyrównać. To jak ocieranie chromowanego metalu o metal, ale to i tak nie to …

Rozmawiamy jeszcze o wszystkim i niczym szczególnie, gdy …

  • Jak ci było przy chlebkach ?
  • Żyjesz tym ? Wspominasz Mnie ?

Wspominam. Pamiętam „twarz” Ojca … Uważny obserwator, który lubi żartować. Wiedział co robi, nadzorował wszystko i wszystko miał pod kontrolą, a Jezus pracował … Ciekawe …


Wieczorem. Oglądamy w TV o panu, który chwali się pokaźnym zbiorem znaczków.

  • Może ja też zacznę, kiedyś zbierałem – Piotr zaciekawiony.
  • To się pospiesz.
  • ???

Pospiesz ? Nie ma sensu nawet zaczynać, z tego wynika.



30. 06. 22 r. Warszawa.

Nie śpię od 5 rano. Słyszę, że Piotr również. Przychodzi do mnie …

  • Ale miałem fajną wizję. Właściwie to nie wizja, ale na jawie wszystko. Zobaczyłem pole, łany jakby zboża, ale to nie było zboże, tylko takie coś podobne jak jest w rafie koralowej (ukwiał). Takie długie, grube … Kołyszą się jak łany zboża.

  • Widzę samą rękę, która przesuwa się po nich, dotyka i ręką zbiera złoty pył. Słyszę …
  • Otwórz dłoń.
  • Ktoś mi wsypuje do dłoni ten pył. Potem ręką jeszcze raz pociera „zboże”, zbiera pył i posypuje nim po całym moim ciele. I to wszystko. Po chwili widzę kobietę, która w powietrzu przesuwa się ponad tym polem w moim kierunku. Trzyma w rękach dzban z dziubkiem. Podpłynęła do mnie i polała mnie z dzbana tym czymś. Patrzę na to wszystko, na to złoto, mówię do niej …
  • Muszę wracać.
  • … Wracać do ? – pytam dla pewności.
  • No tutaj. I ona wtedy zaczęła się śmiać i mówi …
  • Nie jesteś z tamtego świata.
  • .. Hmm … No to popytajmy w takim razie Ojca co to oznacza.
  • Nie włączam się w to.
  • Jak to ? To znaczy, że ta wizja nie jest ważna ?
  • Widział, co widział.
  • ……….. – jestem rozczarowana, myślałam, że sobie porozmawiamy.
  • Nie zaczynaj z rana od burkowania.

Burkowanie, bo naburmuszona. Na dalsze pytania czekam do kawy.

  • Ta ręka … To była męska dłoń ?
  • Tak. Poczułem wibrację silnej energii, kiedy mi sypała ten złoty pył. A ta dziewczyna to jak księżniczka z rosyjskiej bajki. Miała długi złoty warkocz, skrzydła. Lejąc na mnie z dzbana śpiewała, podśpiewywała sobie coś jak aria. Było to bardzo miłe, płakać mi się chciało …

  • Złote miała skrzydła ?
  • Białe.
  • Nie za dużo tego złota ?
-Faktycznie są … Złoto – żółte … – dalej szepcze Piotr jakby był agentem Mosadu.
- Coś mi nie pasuje, przecież Niebo nie przywiązuje wagi do złota, materializmu, to dlaczego złote ? – myślę przyziemnie. 
- One nie są ze złota, to jest światło od Ojca tak silne, że wszystko wydaje się złote …
-  Aaaaa …. – tego nie brałam pod uwagę. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/12/jesli-chcesz-rozpedzic-owce-trzeba-uderzyc-w-pasterza/ 
  • Już wiesz, czy było to prawdziwe.
  • Ciekawe … Chyba chodzi o twoje zdrowie, może wzmocnienie zdrowia …
  • Chyba tak. Gdy mnie tak obsypała, to byłem na granicy dwóch światów. Mogłem sobie pooglądać tu i tam. Jeden i drugi świat. U Nich jest fajnie, wiesz ?
  • Zanudzić się można.
  • Wszyscy mili. Nie to, co tu …
  • …….. – buchnęliśmy śmiechem.

Piękna muzyka zaczęła grać w kawiarni …

  • Ojciec tańczy teraz …. Nie wierzę … ! – Piotr rozdziawił ślipia.
  • Widzę to ! Z twoim duchem tańczy … !
  • ????!!!! – teraz ja rozdziawiam ślipia.
  • Wyjął ciebie z ciebie i ręką wodzi. Prowadzi cię …
  • Co za szampański taniec …

Zaniemówiliśmy. Mimo, że według Piotra Ojciec tańczył z moją duszą, nie czułam się jakbym była w środku pusta.

CDN …

 

Co się dzieje, to Ja zaplanowałem.

24. 06. 22 r. Szczecin.

Córka ma urodziny, z tej okazji idziemy do restauracji, w której kiedyś byliśmy i kiedyś było super. Dzisiaj super już nie było, bo nowy kucharz nastał na włościach i wszystko jest nie tak.

  • Ojcze, dzisiejszy obiad to jakaś masakra – jestem straaasznie rozczarowana.
  • Dobrze, że nie jadłeś – mówię bez zastanowienia.
  • Na froncie jadło się gorzej.
  • ???

Czyli nie narzekać, bo może być gorzej, a inni za to „gorzej”, to życie by oddali. Patrz; Ukraina.

  • Czy z okazji moich urodzin mogę się dowiedzieć jak będzie wyglądała moja druga połowa życia ? – pyta córka.
  • To nie jest druga połowa życia.
  • To znaczy, że będę żyć dłużej ?
  • To należy do Stwórcy.

Uuuu … Czy to nie wymijająca odpowiedź ? Wcale nie musi żyć dłużej …


Wieczorem.

  • Nigdy Mnie nie zawiodłaś. Wszyscy zawodzą, ale nie ty
  • Niemożliwe … – mówię przypominając sobie co nieco.
  • Sędziego pytasz ?
  • ………. – uśmiecham się lekko. 
  • Niemożliwe, by wszyscy.
  • Wszyscy, którzy składali deklarację.
  • Aaaaa … –  … a to co innego. Ciekawa informacja, swoją drogą. 
  • Martwię się Ukrainą, Ojcze – … czytam w internecie, że przegrywają.
  • Mówisz, że co się dzieje, to Ja zaplanowałem.
  • No tak …
  • To mówię ci, że z Ukrainą jest podobnie.

Zwracam uwagę dzisiaj na pewną informację. Zadziwiające …. Czyżby o to chodziło ? Kiedy 5 planeta twojego układu zrówna się z Ziemią …

A planety szaleją, szaleją, szaleją i śmieją się, śmieją się, śmieją. 
- Homiel, o co chodzi ?
- To przekaz, nie wywiad. 

Hmm … Nie chce powiedzieć więcej i w tym momencie przypomniałam sobie pewne słowa sprzed dwóch lat 
Kiedy 5 planeta twojego układu zrówna się z Ziemią, wtedy nadejdzie koniec. 
- Czy ma to jakiś związek ? – pytam. 
- Od dwóch dni widzę jak tablice z przykazaniami są złote i otaczają ziemię i są wielkości ziemi, otoczyły z czterech stron świata … – Piotr ciągle w zadumie. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/24/jestem-aniolem-prowadzenia-a-nie-aniolem-zwiastowania/ 

Koniunkcja 5 planet. W czerwcu miłośnicy obserwacji nocnego mają prawdziwą ucztę – trwa bowiem koniunkcja planet. Spoglądając tuż przed świtem w kierunku południowo-wschodnim, bez żadnego teleskopu będą mogli naraz zobaczyć w jednej linii wszystkie pięć planet Układu Słonecznego widocznych gołym okiem. W zasięgu wzroku znajdą się jednocześnie Merkury, Wenus, Mars, Jowisz i Saturn. Takie zjawisko zwane jest także paradą planet. Wkrótce do tego niesamowitego widowiska dołączy jeszcze Księżyc. 



25. 06. 22 r. Szczecin.

Dzisiaj urodzin ciąg dalszy. Homiel składa córce życzenia. Śmiejemy się przy tym i wzruszamy jednocześnie.

  • Pamiętaj, nie z każdym rozmawiamy.
  • Nawet jak wierzy ?
  • A to inna sprawa …
  • W chwili potrzeby mówimy; zaufaj losowi.

Wróciło wspomnienie.

Pewnego dnia Piotr obudził się wyjątkowo gwałtownie; Słuchaj, zdarzyło się coś dziwnego – powiedział podekscytowany i zdenerwowany Usłyszałem wyraźnie męski głos. Mówił do mnie cicho, ale mocno i kategorycznie. I nie mów mi, że zwariowałem! – uprzedził mnie, widząc jaką mam minę. Co powiedział ci ten głos – spytałam niepewnie, nie wiedząc, czego mogę się spodziewać. 
- Zaufaj losowi… powiedział zaufaj losowi. 
Zamilkłam. Siedzieliśmy tak oboje na łóżku patrząc na siebie i próbując zrozumieć co się stało. Nie uwierzyłam od razu, ale po chwili przypomniałam sobie, że przecież sama słyszałam kiedyś w głowie męski głos. Czy to znowu ten sam mężczyzna? 
https://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/na-poczatku-bylo-zdziwienie/ 
  • Raaaany, ale czas leci – stękam.
  • Szybciej do Nieba … Nie ma co, przynajmniej tam się nie tyje – pocieszam sama siebie.
  • Nie masz racji.
  • ???
  • W Niebie są też …
  • . Zobaczyłem grubych aniołów.

Roześmiałam się na głos, to kurcze niemożliwe


Patrzymy na tygodniową pogodę. Zbliżają się upały ponad 30 stopni.

  • Ściągnąć zimno ?
  • Najpierw spytaj Ojca.
  • Ja nie wiem. Planujesz za Mnie i już nie wiem.
  • …….. – roześmiałam się dość nerwowo.
  • Odpocznij od tych zajęć.
  • ? Czyli mam nic nie robić ?
  • Zrobiłeś wielki prezent z klimatyzacją, oni nie zdają sobie sprawy.

Słysząc słynne „nie zdają sobie sprawy” zrozumiałam, że będzie gorąco coraz częściej.



27. 06. 22 r. Warszawa.

Siedzę i myślę o co tu spytać …

  • No i co Ojcze teraz ? – tylko tyle mi przychodzi do głowy.
  • Słyszę … Keserak.
  • Może kesera, sera … ?
  • Nie ! – Piotr zaprzecza stanowczo.
  • Widzę jakiś napis, chyba po hebrajsku, ale nie mogę dokładnie dojrzeć … Na pewno kończy się to słowo -ak. Keserak … – powtarza akcentując ostatnią sylabę.

W domu sprawdzam. Wpisuję dosłownie jak Piotr usłyszał. Automatycznie otrzymuję zapis po hebrajsku.

Hebrajskie słowo sprawdzam jeszcze raz …

Oczy otwieram szeroko … I odsłuchuję …  

  • I co o tym sądzisz ? – pytam Piotra mając nadzieję, że dowie się coś więcej.
  • Po tym keserak usłyszałem himmel.
  • To po niemiecku Niebo – … robię głupią minę, tego się nie spodziewałam. 

Kontakt i Niebo … ? Na pewno ma to sens. 




Dopisane 09. 11. 2022 r.

Wczoraj „keserak” sprawdzałam jeszcze raz. Ciekawe, nie tłumaczy mi już „kontakt”, a …

Nic nie dzieje się bez Mojej zgody.

22. 06. 22 r. Szczecin.

Dzisiaj do Szczecina jedziemy PKP. Przedział pełny, ale podsłuchuję, że reszta wysiada w Poznaniu, więc spokojnie czekam do Poznania. Mam sporo czasu do myślenia i wymyśliłam …

  • W naszym życiu nic nie jest przypadkowe. Całe życie się zastanawiałam, dlaczego w liceum trafiłam do klasy, gdzie uczono łacinę i starożytną grekę. Tymi językami też mówił Jezus. I dlatego zastanawiam się … Dlaczego Ojciec mówi do ciebie audiunt veritas (słyszą prawdę), a nie audis (słyszysz prawdę) ? 
  • Mówię tak, żeby on zrozumiał, a nie żeby tobie zgadzało się matematycznie.
  • Dla niego było audiunt.
  • Nie tylko, że sepleni, to jeszcze źle słyszy.

Powiedział Ojciec stanowczo, ale się roześmiałam. Sepleni to nawiązanie do słów zakonnika;

  • Jezus musiał być uzdolniony … Był wyjątkowy pod każdym względem … Powiedz, jak mogli Go zabić …  ? – pytam Piotra ze ściśniętym sercem.
  • Barbarians… barbarzyńcy.
  • …. Koń wojny jeszcze nie biega, idzie stępem, stawia nogi … – Piotr nagle.
  • Nie zajmuje się Ukrainą, ale powoli stąpa, stawia nogi jakby skakał sobie. Biega ten pierwszy, zaraza … Patrzę na jeźdźca tego od wojny, chcę go mentalnie powstrzymać, jego głowa jest przede mną zakryta mgłą … Chyba nie chcą, abym coś zrobił z nim … Wiesz co mówi ?Rozkłada ręce bezradnie …
  • Wykonuję, co mi każą.

Prostuję się przypominając sobie ostatnie wzmianki o koniu …

21. 02. 22 r. Warszawa. 
- Moim zdaniem coś się wydarzy jeszcze w Iranie, Iraku może. Jakiś atak terrorystyczny na broń jądrową. 
- Oook. A widziałeś tam konia ? Konie są najważniejsze … 
-…. Ten od wojny rozsiewał pył na granicy, ale to był biały pyl. A są różne kolory. To wygląda jak proszek i on to rozsiewał ... Widzę, że jeździec siedzi na tym koniu, trzyma ręce założone jedna na drugiej i się przygląda Ukrainie … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/08/23/codziennie-mnie-slyszysz/ 
  • Gotuje się na świecie, w każdej chwili może coś wybuchnąć – mówię.
  • Czy ty Mi ufasz ?
  • Tak.
  • Nic nie dzieje się bez Mojej zgody.
  • To lepsze niż waleriana – … uspokojenie.

Piotr „odleciał”. Zapatrzył się ….

  • Putin jest głupi. Ma lusterko i przygląda się w nim, ma zafałszowany swój obraz. Jest szprycowany chemicznymi środkami.
  • A czemu to służy ?
  • … Chorobowo-depresyjne, wpływa na jego jego psychikę. Słyszę Morell. Wiesz kto to był Morell ? To był osobisty lekarz Hitlera. Morell u Putina nie musi być tylko jeden człowiek, ale symbol wielu takich lekarzy, którzy są koło niego. On używa różnej medycyny … On jest chory …
  • ………. – wiele się o tym mówi, ale ile w tym prawdy ? Może Piotr widzi co się mówi … ?
  • Ktoś mi teraz śpiewa ….
  • Mały, Mały, Mały …. Pamiętasz spacer Dużego i Małego ?
  • … To jak szedłem z Ojcem, a potem nogi do wody zanurzył …Ryby były zakochane w Tobie Ojcze.
Szedłem z Ojcem. Sięgałem mu do ramion, a był sporo wyższy. Szliśmy w milczeniu, ale bardzo dobrze się ze sobą czuliśmy. Usiedliśmy nad brzegiem strumyka. Zauważyłem, że moje nogi nie sięgały strumyka, a Ojciec miał stopy zanurzone w wodzie. Zobaczyłem małe rybki, które podpłynęły do Jego stop, zaczęły po prostu szaleć z radości, że są tak blisko Niego. Ciągle krążyły szczęśliwe wokół Jego stóp. Zachwycił mnie ten widok i chciałem sięgnąć też nogami do wody, ale nie dałem rady. 
- … Że ja tak mogę…? Że ja to widzę…? – spytał zdziwiony. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/21/i-ja-do-was-przychodze-tak-jak-wy-do-mnie-przychodzicie/ 
  • Nie jest z tobą aż tak źle, jeśli zgłosiłeś się na ochotnika.
  • Nooo, tamci tacy wielcy, tacy piękni, silni, a ja kurdupel …
  • Odznaczyłeś się nieprzeciętną głupotą i nieprzeciętną odwagą.
  • ……. – roześmiałam się. Głupotą to na pewno, bo któż o normalnym umyśle by tu chciał zejść.
  • Bo zabolało mnie najbardziej, że Ojciec pytał, a nikt nie chciał. Nikt nie zareagował na pytanie Ojca. Ale teraz rozumiem, że nigdzie im nie będzie tak dobrze jak u Ojca.
  • Co Ja mam zrobić, że się wyrwałeś jak „Filip z konopi” ?
  • I teraz muszę stawiać na niego – Ojciec do mnie żartem.
  • Ale, czy tamci spełniliby twoje Ojcze zadanie ?
  • Wiem, że chciałbyś umrzeć …
  • ……. – zmroziło mnie.
  • Ale ci nie dam.
  • Cisowski mówił, że z tym bajpasem dożyję jeszcze 15 lat.
  • A co on wie ? Powiedział statystykę. Twój stan to jak twój samochód.
  • Ale jeździ Ojcze super teraz – zwracam uwagę.
  • Sam jestem zdziwiony – … śmiech.
  • Naprawdę dobrze jeździ.
  • Już tak go nie zachwalaj.
  • Aaaa, rozumiem …. – jeździ do czasu.

Zapadła krótka cisza.

  • O czym dzisiaj pisałaś ?
  • ……… – szukam w myślach.
  • Jak tam wiarygodność twojego „znajomego„ z Izraela ?
  • . Glazerson ! 
Spojrzałam na tablice Glazersona. Elijah will come / in its time. Eliasz przyjdzie / w swoim czasie. Jakbym usłyszała Ojca właśnie … 
- Przyjdzie, kiedy przyjdzie …
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/06/22/2022-r-pelen-niespodziewanych-zdarzen-i-zwrotow/
  • Ma wiarygodność ?
  • No jakąś tam ma – śmieję się.
  • Eliasz przyjdzie w swoim czasie, a to prawda.
  • Czyli, że nie o 14.00 w środę ? A co na to Sanhedrydzi ?
  • Nie wiem – spoważniałam i pomyślałam, że muszę to sprawdzić.
  • Narzekasz i narzekasz, że nie masz co pisać, a jednak piszesz i piszesz …
  • Póki co, paliwa nie brakuje – … treści do pisania.
  • Ciekawe co to za niespodzianka w drugiej połowie roku.
  • Audiencja zakończona.

Poczułam się zawiedziona. Jeszcze daleko do Szczecina … Rozmawiamy więc o życiu, firmie, domu, … o Ojcu, wizjach …

  • Ojciec lubi być czasami tak szalony jak wczorajszy żandarm.
  • …….. – cieszę się, że jednak nie koniec … Wczoraj oglądaliśmy film z Luis de Fines, aktorem szalonym, zabawnym, niezastąpionym. 
  • Ale ty nigdy nie masz się śmiać, masz być poważny.
  • Wtedy im uśmiech zejdzie z twarzy …
  • Pamiętasz jak ślepy zakonnik się mnie przestraszył ? I to UFO ostatnio ? To byli bardzo wysocy faceci i raptem z daleka, w mgnieniu oka, zbliżyli swoje twarze do mojej twarzy … Widziałem ich dokładnie.
  • …….. – niesamowite.
  • Pojechałabym nad morze zamoczyć nogi …
  • Ktoś mi pokazał Gdynię i śpiewa; Taki dzień zdarza się raz i więcej … 
  • A wy macie tylko jedno; „Kawiarenki” 
  • A miało być koniec audiencji.
  • Właśnie – myślę sobie, ale milczę.
  • A więc warto kochać.

Bo to w nagrodę, z miłości do Boga Ojciec mówi nadal.


Zbliżamy się do Szczecina, próbuję jeszcze coś zagadać.

  • O garażu powiedział Ojciec dwie sekundy …
  • Nooo, można zgłupieć – Piotr szczerze do bólu.
  • Dwie sekundy mogą trwać dwa wieki.
  • Ola, widziałaś ?
  • Chleby zostały zrobione, a szybko były zrobione ? W sekundę.
  • To prawda … – przyznaję.
  • A tu dwie sekundy … Zostały zjedzone ?
  • Hmm …. Nie. Były gotowe do wysłania.
  • To na jakie morze mówisz, … chcesz ?

Nie odezwałam się. Nie chcę nad morze jechać sama. Chleby zjedzone znaczy apokalipsa zrealizowana. Zrealizowana znaczy jedno. Piotra już nie ma.

Zaczną się żniwa.

20. 06. 22 r. Warszawa.

Rano myślę o „Herculesie”, ciągle mi się śmiać chce. Niewiarygodne jak Ojciec to robi … Musiał  zaplanować wieki temu … I kiedy o tym myślę …, przecież kurcze to niemożliwe …

  • Ta postać grana przez tego aktora jest dość ważna w tym filmie, bo mówi w pewnym momencie do Herkulesa; pamiętaj kim jesteś.
  • Pamiętaj kim jesteś” też się do niego dotyczy ? – … do Piotra. 
  • Od razu tak poczułam …

Zapewne więcej było tam takim fragmentów, ale w sumie filmu do końca nie oglądaliśmy.


Upiłam kawy

  • Ojcze, dlaczego ludzie nie mogą zajść w ciążę teraz ? – wczoraj podano, że to już choroba cywilizacyjna.
  • Jak myślisz, z czego jest zrobiona twoja kawa ?
  • Jest lekko uzdatniona.
  • ???!!! … Czyli chodzi o chemię w jedzeniu …
  • Ile czekolad szukasz, by była dobra ?
  • A może czegoś nie dopiszą ?
  • Wooow … – czyli oszukują.
  • Zauważyłem samochód faceta od garażu, coś mi się wydaje, że będzie dzwonić niedługo.
-Jestem w jakimś pomieszczeniu, pośrodku stoi stół, siedzę z Krysią i rozmawiamy. Do pokoju wchodzi Krzysztof z synem, on mi wynajmuje garaż. Dziwne jest to, że zanim stoi pięciu rosyjskich żołnierzy. Otaczają go i czekają co mówi. Jestem zaskoczony, bo on nie ma syna, ale córkę w rzeczywistości. Mówi, że mam opuścić garaż i daje mi dwa talerze, na których są okruchy chleba, może ciasta. Jeden talerz większy, drugi 3 razy mniejszy. Ale to nie moje talerze … Mówię do niego. 
-Przynoszę talerze, on są dla pana … 
-Pomyślałem, że głupi, bo sobie zaraz znajdę drugi garaż. Kryśka od razu wzięła talerz i była zadowolona. Nie czułem żadnego zagrożenia mimo tych żołnierzy, byłem zaskoczony całą tą sytuacją. I ta scena się kończy i pojawia druga. Widzę zegarek bez paska i godzina dwunasta, a dokładnie dwie sekundy do 12. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/10/12/natura-dopiero-pokaze-swoje-prawdziwe-oblicze/ 
  • Nie spiesz się z garażem, zostaw mu ruch.
  • A miało być za dwie sekundy … – zwracam uwagę…
  • Ja nie rozumiem czasu Nieba – Piotr zniechęcony.
  • Ojciec mówi do ciebie …
  • Nie mów o nim na zewnątrz.
  • Nie podnoś go do góry, bo nie masz po co.
  • Nie mów nikomu o nim, bo zrobisz mu krzywdę.
  • ……… – zaniemówiłam, planowałam do kogoś napisać i powiedzieć o Piotrze.
  • „Ręce” były szokowe ?
  • Były.
  • Chcesz być lepsza ode Mnie ?
  • Nieee, ale zrobisz to Ojcze, prawda ?
  • Znasz Siewiejskiego ?
  • ???
  • Się wie …
  • ……… – buchnęliśmy śmiechem.
  • Nie wychodź przed szereg, przed orkiestrę …
  • Ooook …. – zrozumiałam.
  • Ojcze, to jak rozmawiał Jezus z Piłatem ?
  • A jak rozmawiał Piłat ?
  • Łaciną.
  • Widzę Jezusa wśród ksiąg …
  • Aaaa, rozumiem ….

Musiał być oczytany, wykształcony, a dodatkowo był prowadzony przez Ojca, jest Synem Ojca … Jeśli przebywał wśród ksiąg, to faktycznie mógł jako młodzieniec w synagodze rozmawiać z rabinami …

  • A kim byli ci (UFO), co przybyli do mnie ? – Piotr.
  • Przyjezdni.
  • ………. – roześmialiśmy z tej oczywistości, nie tak łatwo się dowiedzieć.
  • A po co przybyli ? – pytam.
  • Lizać przez szybę  … czyli jedynie obejrzeć z ciekawości, tak jest nieosiągalny …
  • A skąd wiedzieli ? – zżera mnie ciekawość.
  • Plotkuje się we wszechświecie …

Widzę, że dzisiaj na poważnie się chyba nie da …



21. 06. 22 r. Warszawa.

Piszę ostatnio na blogu o świętach Bożego Narodzenia, patrzę na dzisiejszą datę, połowa roku …

  • Ojcze, niedługo znowu Boże Narodzenie i znowu będę robić „piękne święta” … – refleksja mnie naszła, że czas się rozpędził, a mamy „tylko” wojnę i ciągle pandemię …
  • W drugim półroczu szykuje się kolejna niespodzianka światowa.
  • Ojciec śpiewa … „Wio koniku” 
  • Tak między nami, Ola …
  • I pandemia i wojna zatrzymała rozwój i obrażanie Maryi i Mojego Syna.
  • Stopniało to, ale tylko delikatnie przykryło popiołem przed tym, co będzie.
  • … Co to jest „operacja hiacynt” ? – …. część osób homoseksualnych wyemigrowało z Polski.
  • Któreś z koni  zaczynają (ps. liczba mnoga) więcej sypać.
  • To będzie strawa dla trzeciego konia.
  • A jak przy trzecim, to i czwarty się naje.
  • No więc Ola, czy będą to szczęśliwa święta ?
  • Zaczną się żniwa.
  • Kataklizm też jakiś będzie ?
  • Tak, spowodowany człowiekiem.
  • Ojcze, zrobić jeszcze zapasy ?
  • Ja jestem twoim chlebem i pamiętaj, że byłaś przy oknie, a nie na zewnątrz.

Piotr wyszedł na chwilę z pokoju, wraca …

  • Pytałem w myślach Ojca … To przecież niemożliwe, żeby to wszystko się działo naprawdę co zapisane w Biblii, u Henocha …
  • Veritas. Audiunt Veritas.
  • Wooow ….
  • Ojciec mówi do ciebie …
  • Jestem zadowolony z tego, jak do tej pory się sprawdziłaś.
  • Twoje wizje zmierzą się.
  • Nie rozumiem … Zmierzą się z rzeczywistością ? – przyszło mi do głowy.
  • Wszystko co widziałaś, się sprawdzi.
  • Nie baw się kalendarzem.
  • Wiesz dlaczego „audiunt Veritas” ?
  • A nie „słyszysz prawdę” ?
  • To upewnia.
  • Ojciec wskaże drogę jak iść.

Istotą bycia tutaj jest nauka i życie wieczne tam.

19. 06. 22 r. Warszawa.

Wczoraj słuchałam ks. Skrzypczaka i padło słowo katechon.

  • Katechon to ktoś lub coś, co powstrzymuje antychrysta. Mógłbyś się dowiedzieć kto to jest ? Apokalipsę już mamy …. – rozkładam ręce, że w takim razie i katechon już powinien być.
  • . Widzę pięć palców … Rękę, która jakby coś powstrzymywała, stop …

Kręcę głową czując niemoc wewnętrzną. Tak się dzieje, gdy na własne oczy widzę, że Piotr naprawdę słyszy i widzi. Katechon znaczy dosłownie; „ten, co teraz powstrzymuje” (lub „trzyma” – tenet) to po grecku „katechon” (κατέχων). https://konserwatyzm.pl/katechon-wedlug-sw-pawla-i-proroctwa-apokaliptyczne/

  • A nie możesz się dowiedzieć kto to ? Bo może to być też sam Ojciec …
  • Gdybym słyszał, to bym ci powiedział – zdenerwował się, że naciskam.
  • Wczoraj w nocy Ojciec mi mówi …
  • Czy zdołasz się przełamać ? …
  • ??? Przełamać do czego ? – pytam.
  • Modlitwy.
  • Aaaaa….
  • Pokazali mi moje żyły, ścięgna, które są oblepione przez błoto. Gacki tak mnie osaczają zewsząd, że nie mam siły się z tego wyzwolić. Dlatego Ojciec spytał, czy zdołam się przełamać …

Nie daję za wygraną.

  • Męczy mnie ten Katechon. Pamiętasz Arkadię ? Oni powiedzieli; dopóki on jest, nie przejdziemy  … Czyli jakbyś ich powstrzymywał …
Piotr w tym momencie przypomniał sobie wizję sprzed kilku tygodni, którą szczerze mówiąc zignorowałam. Widział gacki wychodzące z podziemi galerii handlowej „Arkadia”. Wychodzili na powierzchnię jak żołnierze, jeden za drugim. W pewnym momencie dowódca się zatrzymał i wstrzymał ręką pozostałych. Powiedział coś dziwnego 
Dopóki on jest, nie przejdziemy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/15/nie-tylko-modlitwa-jest-wazna-ale-przyjmowanie-chrystusa-jest-wazne/
  • Nooo tak … Paskudni byli, wysokie na 3 metry kościotrupy, wychodzili na wierzch …
  • Kościotrupy ? – czuję się zaskoczona.
  • No tak, mówiłem już … Miały zgniły żółtozielony kolor. Ohydne … Miały zniekształcone czaszki, ohydne … Boże ! … – zrobił nagle wielkie oczy.
  • Wyciągnąłem wtedy rękę i ich powstrzymałem !
  • ???!!! – teraz ja jestem zaskoczona. Po raz pierwszy opowiedział tak dokładnie. To moja wina, że wcześniej nie pytałam o szczegóły.
  • Wyciągnąłem dłoń, pokazałem stop, zapakowałem ich do okrągłej chmury, worka i wrzuciłem do piekła. Lecąc jeden z nich zaczął wołać …
  • Dopóki on jest, nie przejdziemy …
  • ???!!! – teraz dopiero mam pełny obraz …
  • Widzisz ? Po co pytasz, masz odpowiedź.
  • Wooow … Niedawno widziałeś czaszkę płaczącą … To może oni ? … Ojcze, nikt w to nie uwierzy … – doszła do mnie ta oczywista prawda. 
  • Ja w to wierzę.
  • Czy robisz to dla poklasku ? Poklasku szukasz ?
  • Wiesz ilu zakonników modli się do Mnie i robi wiele dla tego świata ?
  • Znasz ich z imienia ?
  • Robisz to dla Mnie i dla Mojej chwały.
  • Pamiętaj, że stworzyłem człowieka na Swój obraz i podobieństwo i posłałem Swojego anioła, żeby doprowadził ich do celu.
  • … Ale apokalipsa już jest … – czyli rola Katechona jakby skończona.
  • Zadajesz pytania, na które odpowiedzi są już dane.

Zaczęłam myśleć gorączkowo. Wczoraj pisałam na blogu;

-Przyjdą zdarzenia, które to wszystko odtrącą, przebudzą. 
-Pamiętasz króla Theodena ?
-A zanim to się stanie, żniwa będą, Ola. 
-Żniwa wśród ludzi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/06/18/moj-glos-leczy-dusze/
  • Żeby były żniwa, Katechon musi przestać ich powstrzymywać. Gacki powiedziały; dopóki jesteś. Rozumiesz ? Ojciec cię musi zabrać, żeby były żniwa … – doznałam olśnienia.
  • A wiesz co to znaczy ? Że niedługo cię naprawdę weźmie.
  • No to umrę niedługo … – Piotr dosadnie.
  • Jeeezu … Nie umrzesz, a będziesz „kapturem” !
  • Ojciec pokazuje rękoma, że zwężają się drogi i kumulują w jednym miejscu …
  • Hmm …. – czyli wszystko zmierza ku końcowi. 
  • Nie zdajesz sobie sprawy kogo trzymasz za rękę – szliśmy na spacer. Co chwilę się zatrzymywałam, aby zanotować, Piotr już wściekły.
  • I ty się martwisz o PIS ? Ty się martw o PO !
  • Uszczęśliwić się świata nie da.
  • Ale można powalczyć o jego zbawienie.
  • Jakie były twoje marzenia w młodości ?
  • ………. – mieszkanie, „fura i komóra”, bezpieczeństwo ?
  • Innymi słowy …
  • Mając wszystko odrzucasz Boga, bo cóż znaczy uszczęśliwić świat ?
  • Istotą bycia tutaj nie jest mieć.
  • Istotą bycia tutaj jest nauka i życie wieczne tam.

Wieczorem.

Przygotowywałam filmik; https://www.youtube.com/watch?v=Pgi3mPsfsVU Zgodnie z sugestią Ojca …

-Wejdź do „Pasji”, tam znajdziesz w rozmowie z Piłatem. 
-……. – zbaraniałam. Takiej wskazówki się nie spodziewałam. 
-To jest krótkie, nie będzie zniechęcenia tak popularnego ostatnio u ciebie. 
-……. – roześmiałam się zawstydzona. 
-Znajdziesz w rozmowie z Piłatem, zbyt wiele ich nie przeprowadził. 
-Gdybyś miała problem, dodam, że to pierwsza rozmowa. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/06/20/chleby-gotowe-trzeba-wysylac/ 

… szukałam słowa audiunt i znalazłam. Ale przy okazji pojawiła zagwozdka. Czy rzeczywiście Jezus mówił po łacinie ? Żadna z ewangelii tego nie mówi wprost jak ze sobą rozmawiali faktycznie. Mało tego, odnosi się wrażenie, że dla piszącego ewangelię, było oczywiste jak rozmawiał. Nikt nie wyjaśnia, rozmawiał i już.

We fragmencie wskazanym przez Ojca najważniejsze jest jednak co innego. Dyskusja, czy Jezus to rzeczywiście Mesjasz. Jaka jest prawda ? Veritas w tej scenie pada tak często …

Piotr biega po kanałach, zatrzymał się na chwilę przy filmie „Herkules”. Trafiamy chyba w środek filmu, nie wiemy o co chodzi, ale oglądamy … W pewnej chwili wybuchłam śmiechem …

Wkrótce uwolnimy tajemnice z tego ciała.

17. 06. 22 r. Warszawa.

  • Obudziłem się nad ranem i zobaczyłem ciekawą rzecz. Z oddali zobaczyłem najpierw kilka kółek. To wyglądało jak kółko patrząc przez lunetę … I to nagle się do mnie zbliżyło. To nie były koła, jak myślałem na początku, a wielkie postacie. Im bardziej się zbliżały, tym bardziej się zmniejszały, jakby chciały się do mnie dopasować.

  • Te postacie miały po cztery metry, wydłużone głowy, całe postacie były wydłużone … Nachylili się nade mną i jeden mówi …
  • To on ? … Niemożliwe.
  • Drugi z naciskiem …
  • To on ! Przyjrzyj się ! …
  • Oglądali mnie przez chwilę i jeden mówi …
  • Lepiej chodźmy. 
  • …. ???!!! – spojrzałam na niego myśląc; no teraz to przesadza …
  • To byli ci sami, co mi się kłaniali w pół …
24. 11. 18 r. Szczecin. Ale miałem wizję ! – Piotr zaczyna. Byłem w kosmosie i jednocześnie w jakieś zamkniętej przestrzeni. Stali przede mną w rzędzie jak do raportu przedstawiciele wszystkich nacji, które mieszkają w kosmosie. Ale miałem wrażenie, że to tylko część, bo tych światów jest jeszcze wiele. Stali w rządku i mi się kłaniali jeden po drugim. Wyglądali !… Niektórzy to prawdziwe maszkary. Jakaś rasa zwierzęca, jak gady, był jakiś wielki i chudy jak patyczak, ale na końcu rzędu stał taki nawet niewysoki, ale miał wielką głowę i ogromne oczy. Nienaturalnie ogromne, zajmowały mu połowę głowy. Wydawał się lepszym od innych, był najbardziej inteligentny. On tylko mi oczami się skłonił. Wtedy pomyślałem oż ty !!! Podszedłem do niego i dotknąłem go palcem w czoło i wtedy zobaczyłem jego świat ! On wówczas zrozumiał, że mogę z jego światem zrobić wszystko w jednej sekundzie. Dopiero wtedy się skłonił… 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/02/twoj-los-zostal-przypieczetowany-ostatecznie/ 
  •  Ale najpierw widziałem ich z daleka, a potem raptem byli nade mną. Ojcze, o co chodzi ? 
  • ……… – cisza.
  • Jak wyglądali ?
  • … W sumie byli podobni do ludzi, ale mieli bardzo wydłużone głowy …
  • A Jak byli ubrani ?
  • Nie zwróciłem uwagi, bo gapiłem się na ich głowy. Przestraszyli się, takie miałem wrażenie.
  • Wkrótce uwolnimy tajemnice z tego ciała.


18. 06. 22 r. Warszawa.

Między 5.00 – 5.30 Piotr ma 3 krótkie wizje.

1. Widzę deskę drewnianą do krojenia chleba. Kobieta kładzie łychą od lodów paschę. Na pewno paschę, bo próbuję i smakuje jak pascha. Jest z sera, ma rodzynki. Jesteśmy razem, dochodzi do nas syn i tylko tyle.

Zdaje się, że słowem klucz jest pascha. Pascha ma związek ze świętem żydowskim. Czy to oznacza jakiś termin ?


2. Stoi buda, taki kiosk jakby, w którym kobieta sprzedaje upieczoną babę drożdżową. Stoją do tej budy ludzie w kolejce, ale widzę, że się wahają, czy kupić. Jesteśmy razem, podchodzę do kiosku przed kolejkę i chcę kupić. Kobieta mówi …

  • Ale czy pan wie, że jest za 98 zł ?
  • Nic nie szkodzi. Kupuję.

Masz ci los i co to znaczy ? Dlaczego akurat 98 zł ? Cena za babkę jest horrendalna i zapewne w ten sposób chcą zwrócić uwagę na nadchodzącą na drożyznę i biedę. 


3. Jesteśmy w przejściu podziemnym pod rondem Dmowskiego. Siedzę sobie i widzę, że spod ziemi wyłania się rosyjski oficer i jakiś żołnierz. Podskakuję do nich krzycząc …

  • A co tu szukasz ?!!!
  • On wyciąga broń, więc mnie szlag trafił i krzyczę dalej po rosyjsku tym razem …
  • Co ty mi tu broń pokazujesz ?!!! Grozisz mi ?!!!
  • Musiałem być w tym gniewie straszny. Wiedział, że się go w ogóle nie boję i się wycofał.

Piotr się zdenerwował. 

  • Ruscy tu wejdą ? Ojcze, co to znaczy … ? 
  • Od rozszyfrowywania jest twoja żona.
  • ……… – jęknęłam, ale zwróciłam podczas jego opowieści na kolejne słowo klucz.
  • Wyszli spod ziemi, to może być po prostu gacek. Wczoraj oglądałeś film o Putinie i nazwałeś go diabłem. Dlatego masz rosyjskiego żołnierza.

Jesteśmy pewni, że w Polsce wojny nie będzie, stawiam więc, że gacek. Nie wolno bać się diabła. Z chwilą, gdy staniesz mu naprzeciw, to już jest wygrana.


Siedzimy na kawie zastanawiając się, czy trzy wizje w tak krótkim czasie trzeba ze sobą połączyć w całość.

  • Ojciec cię pyta ….
  • Jak oceniasz swoje dotychczasowe życie Ola ?
  • ??? – zajęło mi to trochę, aby odpowiedzieć sensownie.
  • To był poligon Ojcze.
  • Auto-retrospektywa. 
  • ???
  • Warto zrobić taki rachunek sumienia.
  • ???
  • Nie możesz myśleć co by było, ale zrobić rachunek sumienia co będzie.

Okazało się, że było to trudniejsze pytanie niż myślałam. Musiałam zrobić ten rachunek sumienia w końcu … Poczułam się w tej chwili jakbym była na generalnej spowiedzi.

  • Myślę, że w najtrudniejszych chwilach dokonywałam jednak słusznych decyzji.
  • Ojciec ci pokazał … – Piotr przymknął oczy na potwierdzenie.

Siedzimy w milczeniu …

  • Już połowa czerwca, Ojcze niedługo Boże Narodzenie – żartuję sobie. Wspominam o świętach, bo dzisiaj o tym pisałam … 
  • Co ty wiesz dziecko o czasie …
  • Przypomnij sobie Grechutę „Piękne są dnie, których nie znamy” …
  • I ta piosenka jest dla ciebie.
  • One są przed tobą.
  • Przejdziesz się drogą Syna Mego.
  • ???
  • Z przewodnikiem. To będzie droga życia i nie będziesz musiała wcale się prosić, tylko wskażesz.
  • Od stacji do stacji.
  • To będzie zwieńczenie twojej pracy, bo ty to zrozumiesz.
  • A co z Piotrem ? Będzie ze mną ?
  • Ważniejsze będzie dla ciebie, że będziesz czuć.
  • To będzie zwieńczenie wszystkiego.
  • Dam ci dobrego przewodnika, który ci wszystko pokaże.
  • A stanie się to wtedy, gdy zwątpisz.
  • Ja zwątpię ?! – trudno mi uwierzyć.
  • Że wyjedziesz. Uwielbiam zaskakiwać i niespodzianki.
  • Mówi się, że droga Krzyżowa w Jerozolimie nie jest prawidłowa.
  • Miasto się pozmieniało, ale gro jest zachowanych.
Via Dolorosa

Kluczykiem przekręcę i jeszcze raz …

15. 06. 22 r. Warszawa.

Kawę pijamy w kawiarni pełnej książek. Mam tam pewien zwyczaj.  Czekając na kawę porządkuję książki według wzrostu i kolorów. Takie sobie hobby …

  • Zostaw te książki w końcu ! – Piotr zażenowany moim zachowaniem.
  • Ponoć pochodzę z biblioteki, to się nie dziw – mówię na odczepnego.
  • Nie pochodzisz, a jesteś posiadaczem biblioteki, zapamiętaj niewiasto.
  • ??? – zatrzymałam się w ruchu.
  • Masz ją od Stwórcy. Tak ci zaufał …

Wzruszyłam się.

-A co będzie jeśli odejdziesz ? - pytam. 
-Ty jesteś. 
-Oli daj spokój, ona jest niewinna. Zostaw pisarza Boga. 
-Wiesz gdzie się nauczyłaś pisać ? 
-Wyobraź sobie pokój. Siedziałaś, a Pan Bóg ci dyktował. 
-Całą bibliotekę zapisaliście. 
-Przeczytaj mi to gołąbeczko Moja... tak mówił do ciebie – Piotr powtarza co słyszy, a ja prawie już płaczę. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/25/zaufaj-mi-jak-ja-ci-zaufalem/ 

Rozmawiamy o naszej firmie i naszym synu, który do Warszawy ma coraz większą niechęć. Dwa dni temu zatrzasnęły mu się drzwi do wynajmowanego mieszkania i musiał wymienić zamek. Kosztowało go to dodatkowe kilkaset złotych. Sfrustrowany w pewnej chwili powiedział … 

  • Mam dosyć tego zgiełku

… Zgiełk ? Przecież to niedawne słowo Ojca.

-Będzie ciężko z firmą niedługo … – zdaję sobie sprawę. 
-Wierz Mi, nie będzie miało to dla ciebie znaczenia. 
- Dlaczego ? 
-Opuścisz ten zgiełk, nie będziesz musiała tu przebywać. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/10/24/cierpliwi-zostana-wynagrodzeni/
  • Nie sądzę, aby Ojciec zaplanował dać mu firmę.
  • Już go wypycha – Piotr zauważył.
  • Słuszne spostrzeżenie.
  • Nic nie rób, zostaw to czasowi i zdarzeniom.
  • …….
  • Ten zawał ostatni mną postrząsnął. Wziąłem się za siebie. Myślałem, że odchodzę.
  • To zrobić pishingera, czy lepiej nie ? – zawahałam się, bo mu obiecałam. 
  • Chcesz przestać pisać dzienniczek ?
  • ???
  • Chcesz znowu spacerować aleją magnolii ? – …. chodziliśmy jako narzeczeni. 
  • A co wtedy z apokalipsą ? Od nowa jeszcze raz ?
  • A cóż to dla Mnie ?…
  • Kluczykiem przekręcę i jeszcze raz …

Niesamowite …


Wieczorem.

  • Ciągle przypominają mi sytuację, gdy mówię; oto jestem, ja pójdę. Ojciec mówi, że szkoda, że nie znam żadnego rysownika, bo …
  • Mógłbyś udokumentować zapis w Biblii, to było naprawdę.
  • Taaa … Ale w Biblii to Izajasz to usłyszał, o ile się orientuję.
  • Zadajesz pytania, na które nie ma odpowiedzi, … na ten czas.

Powołanie Izajasza;  8 I usłyszałem głos Pana mówiącego: «Kogo mam posłać? Kto by Nam poszedł?» Odpowiedziałem: «Oto ja, poślij mnie!» 9 I rzekł [mi]:«Idź i mów do tego ludu: Słuchajcie pilnie, lecz bez zrozumienia, patrzcie uważnie, lecz bez rozeznania! 10 Zatwardź serce tego ludu, znieczul jego uszy, zaślep jego oczy, iżby oczami nie widział ani uszami nie słyszał, i serce jego by nie pojęło, żeby się nie nawrócił i nie był uzdrowiony» 11 Wtedy zapytałem: «Jak długo, Panie?» On odrzekł: «Aż runą miasta wyludnione i domy bez ludzi, a pola pozostaną pustkowiem. 12 Pan wyrzuci ludzi daleko, tak że zwiększy się pustynia wewnątrz kraju. 13 A jeśli jeszcze dziesiąta część [ludności] zostanie, to i ona powtórnie ulegnie zniszczeniu jak terebint lub dąb, z których pień tylko zostaje po zwaleniu. Reszta jego [będzie] świętym nasieniem»


Podają, że https://www.money.pl/gospodarka/komisja-europejska-poparla-polski-kpo-spelnia-wszystkie-11-kryteriow-6780037495073600a.html

  • Wiesz co ja widzę ? Linie zostały zerwane, które Polskę ciągnęły na dno i widzę teraz jak Polska pędzi do góry i nic ją już nie zatrzyma. Jest w objęciach na górze …
  • Ale w objęciach kogo ?
  • Widzę jak chmury ją obejmują i unoszą … Tu będzie bardzo dobrze i ten kraj będzie ewenementem na skalę świata. Będą się chcieli do niego przyłączyć, słowo Polska zyska nowe znaczenie. Ci, co się chowali, będą się przyznawać do Polski … Opozycja i Unia bardzo szkodzą Polsce, chcą ją udupić … – zakończył wkurzony. 


Piotr się maca po brzuchu sprawdzając ile schudł. Może z 10 gramów, bo nie widzę żadnej różnicy.

  • Cieszę się, że masz dietę.
  • Musiałem do tak drastycznych metod się posunąć.
  • Chciałem, żeby cię bolało.
  • … Zabolało … Myślałem, że ze mną koniec już.
  • Wyniki się twoje poprawiają.
  • Nie widać jeszcze, ale Ja widzę.
  • Masz we Mnie świadka.

Kolejna wiadomość z TV doprowadziła mnie do łez. Pokazano matki ukraińskie, które szukały zwłok swoich synów. Rozpacz wielka, nie do zniesienia …

  • Putin przegra, jeszcze tego nie wie.
  • Przegrał, kiedy zaczął.
  • Najgorsze przed nim.


16. 06. 22 r. Warszawa.

Dzisiaj Boże Ciało. Kościół, kawa i znowu kościół …, o dziwo. Siedzieliśmy w nim sami.

  • Na razie nic ci się nie spina z datami, ale zobaczyłem jak wszystkie tory kolejowe z różnych stron łączą się i wchodzą do jednego budynku.
  • Hmm …. To musi się kiedyś tak skończyć.
  • Wiesz co zobaczyłem ? Czaszkę, taką brudną, zniszczoną i ona płakała. Nie mam pojęcia co to znaczy … Oddalała się …. Odchodząca w ciemności …

Jak stworzyłem, tak musi pójść.

13. 06. 22 r. Warszawa.

Mam nieprzespaną noc, budzę się spocona, tak jest duszno … Dlaczego ??? Krzyczeć mi się chce ze zmęczenia …

  • Jak stworzyłem, tak musi pójść.
  • W tym drugim życiu, tak się nie męczysz.
  • Ale tak źle to chyba nie masz, co ?
  • …….. – śmiech
  • Wiem, że chciałabyś rozmawiać ze Mną bezpośrednio, ale jego byś nie widziała.

Narzekam w myślach na Piotra, że tak mało mówi. Ale co zrobić ….

  • Nie martw się …
  • Drogę w różach masz …
  • W różach bez kolców … – dodał Ojciec czytając mi w myślach, że jeśli róże, to i kolce. 

Niewątpliwie bieda powoli puka do drzwi. Widzę to w sklepach. Widzę starszych ludzi, którzy przeliczają każdy grosz, a to dopiero początek …

  • Bądź dobrej myśli, bardzo dobrej.
  • Wszystko co się stanie, nie będzie cię dotyczyć. Ani twoich.
  • Która z wizji będzie teraz następna ?
  • To, że nic nie będzie podobne do tego, co było …
- Nad ranem usłyszałem głos, był jakby z boku i góry, to był głos męski … 
- Za kilka tygodni nic nie będzie podobne do tego, co (obecnie) znamy. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/09/20/chrystus-jest-najwiekszym-twoim-przyjacielem/ 
  • W tym roku jeszcze ? – pytam od razu.
  • … Nie rozumiem … Widzę dużo śniegu, ciemność za oknami, ale nie u nas … Nie rozumiem …
  • Czy w tym roku się coś jeszcze zdarzy ? – powtarzam łagodnie, żeby Ojca pytaniem nie zdenerwować.
  • A czyż się nie dzieje teraz ?

Hmm … Nie ulega wątpliwości, że tak. Jakby nie patrzyć, mamy już trzy konie naraz; zaraza, wojna, bieda.


Wieczorem.

  • Piszę twoim piórem ciągle – pokazuje mi przed nosem.
  • Kiedy oddasz ?
  • Odda ci.
  • Odda ? Ciekawe kiedy …
  • Powiem ci po staremu; wkrótce.
  • ……… – śmiech.
  • Ale teraz poważnie; wkrótce.
  • ……… – …. też spoważniałam.
  • Czyli rok, dwa …
  • Naprawdę wkrótce.

Piórem ma spisywać słowa Chrystusa, dlatego pytając kiedy, chciałam się dowiedzieć kiedy „kawa”.

-Dziękuję Ojcze za pióro – wydukałam. 
-Jestem szczęśliwy. Jak wrażenia 

Wzięłam do ręki, napisałam parę zdań, ewidentnie trzeba się przyzwyczaić. 

-Łatwość pisania ? Czujesz elegancję ? 
-Czujesz różnicę między piórem a długopisem ? 
-……. – potakuję ze zrozumieniem. Różnica ogromna. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/09/blogoslawieni-ci-co-slysza/ 

Oglądamy o Ukrainie.

  • Co powinien zrobić Zelenskyy ? Poddać się, czy walczyć ?
  • Pamiętaj z jakiego kraju pochodzi.
  • Wie co ma robić.

Oglądamy o domach na Karaibach.

  • Może się tam przeniesiemy ?
  • Nie radzę.
  • A dlaczegoż to ? – badam, czy tam jakiś kataklizm.
  • Bałem się tego pytania.
  • ……… – roześmiałam się.
  • Ojciec wie co kombinujesz ciągle.
https://lubon.tv/huragan-fiona-przerazajacy-film-pokazuje-most-portoryko-ktory-zostal-zmieciony-przez-zaciemnienie-na-calej-wyspie/

Ten wielki kamień już ruszył.

11. 06. 22 r. Warszawa.

  • Dobrze, że nie jedziemy do Iwonicza – patrzę na Piotra jak bardzo jest wykończony.
  • Ojciec mówi, że na to ma wpływ …
  • Przemęczenie i twoja kuchnia.
  • Moja kuchnia ? – przestraszyłam się.
  • Ojciec pokazuje mi lody … Nie namawiaj mnie więcej na lody.
  • Twoje ciało i jego ciało to dwa różne ciała.
  • Ty możesz, on nie może. Zakazany owoc.
  • Kiedyś bardziej dbałaś, czytałaś składy …
  • …….. – zawstydziłam się, bo to prawda.
  • Bo wiedziałam Ojcze, że mu już nic nie zagraża – przyznaję uczciwie. Przecież to sam Ojciec trzyma serce Piotra.
  • Zobaczyłem nad twoją głową obwódkę białą i napis prize …. nagroda.
  • Nagroda ?
  • Za wszystko. Za niezłomność i za wiarę.
  • Choćbyś sama została, będziesz dalej wierzyć.

Westchnęłam. Tak łatwo stracić wiarę … Wystarczy nie rozumieć, że „kilka” wcale nie musi znaczyć dosłownie kilka … 

  • Dlatego Chrystus kawę wypije.
  • A może to On cię zaprosi ?
  • Ojciec dobrze chleb piecze, a On dobrze kawę parzy.
  • …….. – rozmarzyłam się.
  • Czy ja sobie nie za dużo pozwalam ? – Piotr się obruszył na samego siebie.
  • Nie pozwalasz, tak słyszysz.
  • Te „kilka tygodni’ to tak w cudzysłowie trzeba traktować …
  • Ten wielki kamień już ruszył.
  • To się zdarzy.

Piotrowi się wydaje, że źle słyszy. Że Bóg mówić tak nie może … A jednak, kiedy przeczytałam te słowa jeszcze raz, one mają swój głębszy sens. Kawa z Chrystusem to nic innego jak zwiastun rozmowy. Chleby Ojca to nic innego jak zwiastun rozpoczęcia robienia odwiecznie ustalonego porządku. Ojciec używa haseł, symboli, bo w rozmowie tak jest po prostu łatwiej. Po co tłumaczyć wszystko od początku, jak wystarczy hasło i wszystko jasne.  

Ten wielki kamień już ruszył. To się zdarzyW pierwszej chwili miałam skojarzenie ze spadającym z góry kamieniem, który rozpoczyna lawinę. W tym przypadku lawinę zdarzeń, ale zaraz potem przypomniałam sobie o podanej dacie (2023) uderzenia w Ziemię czegoś wielkiego. Czy to może pasować do słów nic nie będzie podobne do tego, co (obecnie) znamy” ??? Może … A może jedno i drugie … 


Jedziemy samochodem, sprawia się świetnie. Cieszymy się, że Audi mamy nadal.

  • Jakim cudem twoje auto jeszcze jeździ ?
  • Powiem ci, cudem.

O migrenie mogłabym napisać książkę. Są różne bóle migrenowe, są i takie, które pojawiają się nagle. Właśnie taki mnie dopadł. Nagle, bez wstępu żadnego.

  • Zobacz, dzisiaj ból dopadł mnie zupełnie nagle … – jestem zdziwiona.
  • I czasami przez kilka tygodni nie masz nic i po kilku tygodniach się pojawia.
  • No tak … – przytakuję, ale zaraz wybucham śmiechem.

Ojciec w ten sposób znowu nawiązuje do „kilku tygodni” dając nadzieję, że to naprawdę niedługo.


Wieczorem.

Ojciec wielokrotnie przypomina mi o kawie z Chrystusem, uprzedza w ten sposób o nadejściu Jezusa, pisaniu dalej dziennika. Wieczorem słucham Księdza Bliźniaka, w pewnym momencie roześmiałam się na głos … https://youtu.be/qHt_EoyAWGo?t=919

  • Czy to przypadek ?
  • Powinnaś to wiedzieć.

Cierpliwi zostaną wynagrodzeni.

06. 06. 22 r. Warszawa.

  • Gdy się wczoraj modliłem, zobaczyłem Maryję. Zdjęła z głowy swoją chustę i mi ją położyła na głowę, przykryła mnie. W sumie to był taki szal w kolorze błękitu, ale takiego mocniejszego błękitu … Wysunąłem głowę spod szala, bo nie mogę się zachowywać jak ta niedołęga, która się ciągle użala. Musiałem stać przed Ojcem prosto, na baczność, sam sobie wbijałem to do głowy; oto jestem i nie mogłem się użalać. Nie mogę się nad sobą roztkliwiać wiecznie, bo mogłem pod tym szalem zostać na zawsze, taki mnie ogarnął spokój …

Piotr o niczym innym nie myśli jak o firmie. Inflacja, podwyżki, rosnące koszty i mało zleceń. I gacki oczywiście, które nie mają zamiaru odejść …

  • Wsunąłem głowę, bo Maryja chciała mnie …, tak wiesz … wspomóc chyba … Ale wiesz, ja nie mogę wiecznie jęczeć i wysunąłem głowę spod szala i wtedy zniknęła …
  • Hmm … Ale jak … Tak na żywo ?
  • Nie zrozumiesz … Widziałem ją niewyraźnie, za przesłoną, ale ten szal był bardzo wyraźny, miękki w dotyku … Taki … lazurowy kolor miał … Chciałem bardzo zostać pod tym szalem, ale nie mogłem. Muszę być twardy.
  • To jest forma dorosłości.
  • Mam dosyć gacków …
  • ……… – zamyśliłam się …
  • Zobacz, kilka tygodni mija – zwracam uwagę.
Za kilka tygodni nic nie będzie podobne do tego co (obecnie) znamy.  http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/04/12/   
  • Hmm … Ojciec powiedział też kiedyś parę dni.
- Przyjrzyj się jak łyżeczki składasz na koniec. Tak kończysz. Skończyło się. 
- ??!!! …. Ale to już ? Teraz ? – pytam ze zdziwieniem. 
- Poczekajmy jeszcze tych parę dni … 
- Wiecznie będziesz pytać „kiedy” i będzie ci jednocześnie szkoda kawy ? 
- Pożegnaj ten świat materialny, czeka cię piękniejszy świat. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/06/02/skonczylo-sie/
  • Dla nas parę dni to parę dni. Cztery, pięć, sześć … Dla Ojca to może być kilka miesięcy, a może lat – wzdycham, bo nigdy się nie dowiem ile według Nieba kilka to kilka.
  • … Czułeś dotyk chusty ? – zaczęłam myśleć o tym głębiej. 
  • Tak, ciepły jak szetland … Sam się zgłosiłem, stałem za przesłoną, a tamci stali tacy pięknisie, „buty” sobie oglądali i żadnemu się nie chciało wyjść, to wyszedłem … Dlatego nie mogłem być pod szalem Matki …


Wieczorem.

  • Dzisiaj pracownik mi mówi, że wydaje mu się, że nasz syn będzie miał dzieci niedługo.
  • Ciekawe … On ma czasami ciekawe „zajawki” – przypominam sobie, że niektóre się nawet sprawdziły.
  • Spokojnie, spokojnie … Trzeba podnieść tą kulę.
  • ???
  • Bo tak się mówi …
  • Człowiek strzela, pan Bóg kule nosi ….
  • ……… – uśmiecham się …. 
  • Gdy wyszedłem spod chusty Maryi, to poczułem, że jestem mężczyzną.
  • Nie jesteś mały.
  • Tak, nie jestem już chłopcem. Maryja zakryła mi głowę jak Jagusia w „Krzyżakach” … – zapatrzył się przed siebie.
  • … Niedługo znowu święta – żartuję sobie.
  • Doczekamy, zobaczymy.
  • Zobaczymy, doczekamy.


08. 06. 22 r. Warszawa.

  • Pan Bóg nie chce, abym odtrącał od siebie gacki.
  • Dlaczego ? – zdziwiłam się.
  • Mniej ludzi będą wyciągać na manowce.
  • Pomyśl sobie, że oni by tego nie wytrzymali …
  • Taaak, ale z Piotrem coraz gorzej – pomyślałam.
  • Za jeszcze trochę będziesz nieosiągalny.

Widząc jak blady jest i zmęczony, żal mi go niemiłosiernie. Do tego życie przytłacza, szykuje się kryzys na rynku …

  • Będzie ciężko z firmą niedługo … – zdaję sobie sprawę.
  • Wierz Mi, nie będzie miało to dla ciebie znaczenia.
  • Dlaczego ?
  • Opuścisz ten zgiełk, nie będziesz musiała tu przebywać.
  • …….. – cieszę się, a z drugiej strony myślę o Chrystusie i kwiatach …
  • Znajdziesz swój kościółek w Szczecinie.
  • Szkoda mi Chrystusa …
  • Wszędzie będzie czekał na twoje kwiatki.
  • Czyli czeka mnie przeprowadzka, odejście z Warszawy ?
  • Rankiem, przed południem, dowiesz się …
  • Płakać nie będziesz z tego powodu.
  • …….. – zastanawiam się czego się dowiem i kiedy …
  • Aaaaaleksandra …
  • Hmm …. Dlaczego „Aleksandra” teraz mówi Ojciec ? – pytam Piotra po cichu.
  • Znam też świętą Aleksandrę …
  • ??? … Mnożą tych świętych niepotrzebnie – … taka moja szczera opinia.
  • To dobrze, każdy ma kogoś dla siebie.
  • Święci są dla ludzi.
  • Ojcze, mija tydzień, ostatni z „kilku” …
  • No cóż zrobić …
  • …… – roześmialiśmy się głośno, bo mam wrażenie, że Ojciec ręce rozłożył udając niemoc.
  • A mogę dopytać co to za wiadomość przed południem ? Czego dotyczy ?
  • Cierpliwi zostaną wynagrodzeni.

Wieczorem.

Piotr odebrał wyniki krwi i serca, oprócz cholesterolu pozostałe wskaźniki o dziwo są całkiem dobre. Jego ostatni „prawie zawał” mocno nas przestraszył, a tu okazuje się, że …

  • Widać wyraźnie, że to Ojciec trzyma twoje serce.
  • Nie tylko.
  • A co jeszcze ?
  • Jego firmę.
  • ……… – poczułam ulgę.

Krysia w Iwoniczu, mieliśmy jechać tam na weekend, ale z powodu osłabienia Piotra rezygnujemy.

Dwa dni temu Piotr miał prawie zawał. Wychodził z biura na parking, stanął w pewnym momencie jak posąg, złapał się za serce i prawie na czworakach doczołgał do auta. Siedział w nim przez następne pół godziny z zamkniętymi oczami cicho jęcząc. Do domu przyjechał blady jak ściana. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/10/16/co-ma-byc-to-bedzie/ 
  • Musisz wyjaśnić dlaczego nie możesz jechać i tyle – wzruszam ramionami.
  • Prawdę się łatwiej głosi niż kłamstwo.
  • Mówisz to z przekonaniem.
  • Jestem za słaby, choć wyniki nie są złe. Ciągle mnie jednak kłuje pod sercem … Gacek jest mnie tak blisko, że sobie nie zdajesz sprawy. Zbudowali nade mną kopułę, dlatego tak mi tlenu brak często …

Spojrzałam na niego uważnie. Przenigdy nie chciałabym być na jego miejscu.

  • Homiel, i co z tymi tygodniami ? – zmieniam szybko temat.
  • … Nic nie mówi. Może się obraził …
  • To ja też się obrażę – żartuję.
  • Powiedz Oli, że zawsze może się wypisać z naszego klubu Homielowego.


Dopisane 24. 10. 2022

Ojciec mówił o pojawieniu się UFO, ten pan też mówi o gromadzeniu się statków wokół Ziemi. https://www.youtube.com/watch?v=hFYTXnm_vZs

Nie śledzę specjalnie w internecie doniesień na temat UFO, ale z wiadomych powodów zwracam uwagę na te, które przypominają swoim kształtem sześcian. Wczoraj obejrzałam https://www.youtube.com/watch?v=LEsgGjHrabk&t=7s Ponieważ kształt tego obiektu nie był jednak z braku wyrazistości dla mnie zbyt oczywisty, powiększyłam go sobie maksymalnie i przeanalizowałam. Im bardziej analizowałam, tym bardziej szczęka opadała mi na podłogę.

Efekty końcowe w tym filmie.

Ciekawe, ale osoba w filmie mówi wyraźnie, że obiekt zmienia kolor, co przypomniało mi … 

-Ten sześcian koło słońca, to … – chciałam popytać. 
-Wynurza się. 
-Słyszę muzykę z Odysei 2001. 
-Połącz jedno z drugim. 
- On może zmieniać kolor. Będzie przezroczysty z zaznaczonymi krawędziami, liniami, może zmieniać kolor i wymiar … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/09/24/moj-syn-zmartwychwstaje/ 

I prośba, popracujcie nad tym zdjęciem samodzielnie, może odkryjecie coś więcej lub lepiej.