Wszystko jest w toku i rozwoju.

17. 04. 23 r. Warszawa.

Kawa po mszy. Piotr wspomina dzwony …

  • Wiesz, że to Ojciec odpowiedział dzwonami ?
  • Taaaak ? – wiem, ale jestem ciekawa co Piotr powie jeszcze.
  • Prosiłem Ojca o znak, żeby przemówił, to dał… Ojciec puścił teraz oko do nas …
  • Męczy cię ta praca ?
  • Męczy … Firma to ciągle problemy ….
  • ………
  • Chyba w kościele też się zdziwili tymi dzwonami – Piotr po chwili znowu. 
  • Było nam to potrzebne, szczególnie mi było potrzebne – przyznaję.

Mam tyle wątpliwości co do „216”, że aż wstyd przed Ojcem. Dzwony dla mnie to jakby nowy wiatr w żagle, nowa nadzieja.

  • Co Ojcze u Ciebie ? – Piotr nagle.
  • U Mnie dobrze, anioły meldują, czytają pismo Oli …
  • ???!!! …
  • Wszystko jest w toku i rozwoju.
  • . Może ty po prostu zaśniesz ? – podrzucam nową teorię.
  • I co ? Będziecie mnie myć ? – zakpił sobie ze mnie.
  • Tego wam zaoszczędzę …

A więc nie sen i raczej nie zniknięcie. Brałam pod uwagę, że może chodzi o zaśnięcie i wizję po drugiej stronie …

  • A jak będzie ? Ojcze, może jedno słówko chociaż, żebym mogła się przygotować.
  • Spoookojnie, masz na to ….
  • … Niedługo urodziny, mam jeszcze 62 lata.
  • Nie masz 62 lata, jesteś znacznie starszy.
  • To są grube tysiące, nie daj się zwieść.
  • A ty młoda też nie jesteś … – do mnie, co sprawiło, że od razu myślę to ile ?
  • „Stara wiara znów przygarnie cię” – zaśpiewał Ojciec. 
  • To do ciebie ? – pytam Piotra.
  • Nie, Ojciec wskazuje palcem na ciebie.
  • Nie martw się.
  • 11 jest ważna, tam się rozgrywa akcja – … nasze mieszkanie ma nr 11.
  • Ciekawe … W tym mieszkaniu robisz egzorcyzmy …
  • Twój różaniec jest ważny, torujesz drogę dobremu.
  • Jest tak dobrze, że aż szkoda przerywać …
  • ??? Przerywać ? Co Ojciec ma na myśli ? – pomyślałam.

Czy to wydarzenie przerwie mój różaniec ? Nie wiem, ale jestem i tak w wielkim szoku, że ten różaniec w ogóle robię i sprawia mi to ulgę i radość nawet. Jeszcze niedawno nie wyobrażałam sobie, że z własnej woli się na to zdecyduję. Nigdy nie mów nigdy, stara prawda chciałoby się powiedzieć.

  • Widzę jak czyścisz drogę ze śniegu …
  • ??? No dobrze … A dokąd ta droga prowadzi ?
  • Ojcu się to podoba, rób dalej, masz wielką wdzięczność Ojca.
  • To się cieszę … – nie wiedziałam co powiedzieć.
  • Ojciec bardziej (się cieszy), bo pomagasz tym, za których oddał Ojciec życie, a teraz jest powtarzane na pamiątkę.

Zwracam od razu uwagę na słowa za których oddał Ojciec(!) życieJakaż to totalna różnica …


Wieczorem.

Wyłączyliśmy TV. Jest 22.30, siedzimy w ciszy przez chwilę …

  • Ojcze, tak procentowo, jaka jest szansa, że „216” się sprawdzi ?
  • Nie ma tu procentowo. Jest albo nie.
  • Hmm … Głupie pytanie zadałam – przyznaję, ale chciałam zagadać po prostu, a nuż się uda …
  • Ale masz mądrą odpowiedź.

Nie zapomnieliśmy o Piecie z maila. Piotr rozmawiał z jej właścicielem, próbował się dowiedzieć o niej czegoś więcej. Właściciel ocenił ją na XVI wiek i według niego pochodzi z Niemiec albo Austrii. Chce za nią 7 tysięcy. Pośrednik wcześniej chciał 20 tysięcy, wtedy się nie zdecydowaliśmy, teraz się wahamy …

  • Ewidentnie ta Pieta jest dla nas – zwracam uwagę.
  • Też mi się tak wydaje. Ten facet powiedział zdanie, na które od razu zwróciłem uwagę. Nie wiem dlaczego, ale chce panu coś pokazać. 7 tysięcy … Nie wiem, czy to mało, czy dużo za taką rzeźbę – zastanawia się głośno.
  • Pohandlować trochę można, w końcu jesteś z narodu wybranego.
  • ??? … – roześmialiśmy się. Hebrajczycy handlowanie mają we krwi.
  • Naprawdę ? Możemy pohandlować się o Pietę ? – poczułam się nieswojo.
  • A dlaczegóż nie ?
  • ……… – spojrzeliśmy się na siebie zdziwieni, choć z drugiej strony w tej chwili nawet 7 tysięcy to dla nas dużo. 
  • Godzina pąsowej róży …
  • ??? … – pytam oczami.
  • Tak słyszę …

Sprawdzam od razu … Woooow …, jestem pod wrażeniem. Czytam Piotrowi na głos.

Godzina pąsowej róży to niesamowita, zaskakująca opowieść o podróży… w czasie! Nastoletnia Anda Szemiotówna zostaje w czarodziejski sposób przeniesiona do dziewiętnastego wieku! Ubrana w ciasny gorset, umieszczona na pensji dla panien, przekonuje się, jak wielu zasad muszą przestrzegać dobrze wychowane dziewczęta. Kiedy wraca do rzeczywistości, docenia swoje czasy i lepiej rozumie świat. https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4332464/godzina-pasowej-rozy

  • Podróż w czasie, przeniesiona do innego wymiaru, rozumiesz ? – śmieję się.
  • Nie mogłem ja tego wymyślić – Piotr się zarzeka, że to nie on. 
  • A szkoda.
  • Hmm …. – jestem oczarowana pomysłem Ojca.
  • Ty też będziesz pamiętać o życiu – do mnie.

Chodzi o to, że Ojciec wielokrotnie nas pytał, czy chcemy będąc już po drugiej stronie, czyli w Niebie pamiętać nasze życia tutaj.

  • Godzina … Czy to znaczy, że nie będzie cię przez godzinę ?
  • Już minęło pół godziny z psem Pankracym”, a potemMury runą, runą
  • To ogólny przekaz.
  • A jak ona się przeniosła ? – pytam, bo może to jakaś wskazówka dla nas.
  • Nie pytaj o techniczną stronę, a istotę książki.
  • A to już przeczytałaś …
  • …….. – uśmiecham się, czyli chodzi jedynie o przejście z wymiaru do wymiaru, nie o szczegóły.
  • Czyli to Ty Ojcze mi powiedziałeś teraz ? – Piotr się upewnia.
  • A Kto, Duch Święty ?
  • …….. – roześmialiśmy się. Gdyby nawet Duch, na Jednego wychodzi.
  • To jest coś niesamowitego, że my tak z Ojcem … Ze Stwórcą ! Czy zdajesz sobie sprawę ? Stwórcą wszystkiego, wszystkich światów, a my tak sobie rozmawiamy jak … – … i zamilkł, słów zabrakło.
  • Ja też się dziwię …
  • …….. – roześmialiśmy się ponownie dodatkowo z czułością jakąś. Ojciec zniżył się do nas niewyobrażalnie.
  • Pamiętaj o kremiku Nivea, noś przy sobie, obiecałeś Mi to.
  • Obiecałem … Miał taką suchą skórę …, tak mi się wydawało – zawstydził się.
  • Bóg jest niesamowity, nie tworzy żadnej bariery, jest taki wielki i taki normalny.

Na co innego zwróciłam uwagę; noś przy sobie, bo nie wiadomo kiedy cię wezmę, to chciał przekazać Ojciec.

CDN … 

Wybiła godzina.

15. 04. 23 r. Warszawa. Część 2.

Sycząc z bólu Piotr nagle się łapie za rękę, ma czerwony długi ślad, został pociągnięty pazurem.

  • Może to gacek ci teraz mówi … – wpatruję się w to uważnie.
  • Wierz w wizje swoje.
  • Co mam powiedzieć Krystynie ?
  • Przytul ją, wytłumacz, uwierzy.
  • Hmm … A ja będę widzieć, jak odchodzi ?
  • A widziałaś ? – …. ręce.
  • Oczekuję od ciebie myślenia.
  • Chodzisz czesać głowę, ale rusz w końcu swoje zwoje.
  • Chodzi mi o to, że nie tylko ja widziałam, wielu ludzi widziało.
  • Moje ramię wszyscy zobaczą.
  • Wyobraź sobie, że Ojciec stworzył kilka światów w szczegółach, więc jakoś sobie poradzę.
  • ………… – zamyśliłam się.
  • Weźmie cię Ojciec ot tak z ulicy ? No, nie wyobrażam sobie ! – nie wytrzymałam.
  • Co sądzisz o dzwonach ?
  • ???!!! …. To było dziwne – przyznaję.
  • Wybiła godzina.
  • Wychodząc z kościoła trzy razy, bez sensu, po mszy ?
  • Pytanie, czy coś się stanie …
  • Stanie się wedle tego, co ci pokazano, niewiasto.
  • Te dzwony były naprawdę piękne, takie … inne, głębokie …
  • Kto je uderzył ? Żaden ksiądz.
  • Może jakiś robotnik, może jakieś próby robili … – … no musi być jakieś logiczne wyjaśnienie.
  • Tak w odpowiednim czasie i miejscu ?

Oczywiście zaintrygowały mnie te dzwony. Szukam w internecie i czytam na przykład; Tak więc zapraszając na Mszę św., biją na pół godziny przed tym wydarzeniem. Co prawda, każdy ma teraz zegarek, czy komórkę i w czasie orientuje się, to jednak bicie dzwonów niejako już nadaje uroczysty charakter wydarzeniu, które za pół godziny stanie się rzeczywistością. Mówi się, albo mówiło się: dzwonią do kościoła, dzwonią na Mszę. https://boleslawstawicki.blogspot.com/2015/08/bija-dzwony.html

Nasze wybiły o 8,35 i może miałoby to sens, gdyby o 9.00 była następna msza. Ale jej nie ma ! Msze święte – Parafia katedralna św. Floriana i św. Michała Archanioła w Warszawie (katedra-floriana.waw.pl)

  • Zobaczyłem Chrystusa, szedł i patrzył się na ciebie, uśmiechał się. Powiedział ….
  • Może kawy ?
  • ………. – powietrze ze mnie zeszło.
  • Te dzwony były nie od parady.
  • Trzy razy, tak jak słynna jedenastka.
  • Trzy razy miała pobudkę, każdorazowo ktoś uderzał w ścianę, a najważniejszą cyfrą była 11.

Kompletnie mnie Ojciec zaskoczył, nie pamiętam tego maila. Nie pamiętam, by było uderzenie 3 razy. Musiałam go odnaleźć i jeszcze raz dokładnie przeczytać. 

  • Chrystus to twój przyjaciel, bardzo bliski.
  • Skąd wiesz ?
  • Widzę jak patrzy.
  • Czeka mnie emocjonalnie bardzo ciężki czas – uświadamiam sobie nagle.
  • Zostaniesz wyzwolona, jedno spotkanie zmieni wszystko.
  • .. Co u Ciebie Ojcze ? – Piotr po chwili.
  • U Mnie dobrze, właśnie u Mnie dwunasta wybiła.
  • Usłyszałaś te dzwonki ?
  • Oluś, dwunasta Mi wybiła.
  • Słyszałaś Mój dzwon, masz odpowiedź na wszystko.
  • Nie myśl, że zostawię cię z problemami, nic podobnego.
  • W końcu jestem wszechobecny, wszechmocny i wszechmądry.
  • Brak słów Ojcze … Siedzieć i płakać ze szczęścia – Piotr mocno wzruszony. 
  • Dzwony były niesamowite – mam je w głowie jeszcze.
  • Nieziemskie, zaskakujące … Udało Nam się cię zaskoczyć.
  • Te dzwony, nietypowe …
  • Tyle gadania, a to dwunasta.
  • Potrafi zaskakiwać sytuacja.

Wieczorem.

Oczywiście rozmawiamy o dzwonach, gdy … 

  • Dosyć siedzenia w ukryciu.
  • Wiesz, że naprawdę jestem tym Eliaszem ?
  • Coś taki pewny ?
  • Bo wiem to od Ojca.
  • Czy jeśli ktoś do ciebie mówi Oluś, to jesteś Ola, czy nie ?
  • …….. – wzdycham. Nic dodać, nic ująć.

Przypominam sobie sceny z życia Chrystusa, który często mówił; wiem to od Ojca. To, co mówię, mówię tak, jak Mi Ojciec powiedział». Jeśli nie wierzyć Ojcu, to komu mam wierzyć ?


Siedzimy w milczeniu.

  • Czuję bardzo mocno prawdziwki, zapach prawdziwków z lasu, zapach lasu, zapach świeżych kapeluszy grzybów – … i pociągnął nosem.
  • Jeszcze nic w waszym życiu nie było tak jasne.

Czekając na Chrystusa …

Cztery osoby zmarły, a jedenaście trafiło do szpitala po tym, jak w oczekiwaniu na przyjście Chrystusa zdecydowali się oni na bardzo rygorystyczny post. Grupa wiernych działała za namową lokalnego kaznodziei, który obiecał im spotkanie ze zbawicielem. Tragedia w lesie, cztery osoby nie żyją. Czekali na spotkanie z Jezusem (msn.com)

A gdzie zdrowy rozsądek ?

Freedom is coming.

14. 04. 23 r. Warszawa. 

Jestem na etapie pisania o MM.

Gdy Magdalena zobaczyła Jezusa, machinalnie chciała go dotknąć. Jezus powiedział; nie dotykaj. Ale kilka godzin później dał się dotykać Tomaszowi. Sugeruje się, że nie powiedział „nie dotykaj”, a „nie zatrzymuj mnie”. To miałoby większy sens, bo powiedział; jeszcze nie wstąpiłem do Ojca. Ojcze, bez twojej pomocy nie da rady tego rozwiązać. Jak powiedział ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/04/11/wierzysz-albo-nie-wierzysz/ 

Chcę jeszcze raz się upewnić …

  • Ojcze, nie dotykaj, czy nie zatrzymuj ?
  • Nie zatrzymuj.

Cieszę się, że jedna zagadka rozwiązana. Cieszę się, że rozmawiamy, bo od kilku dni posucha, kilka zdań zaledwie … Zauważyłam w sobie, że moja wiara w „216” ciągle maleje.

  • A jak nic nie będzie ?
  • To pojedziemy na rybę, do Ustronia, nad morze, porozmawiamy, pozwiedzamy …
  • Co się martwisz, wszędzie zyskujesz.
  • Która z moich wizji się spełnia teraz ?
  • Strach powiedzieć, bo nie wiadomo, czy się spełni – … i puścił mi oko 

Po dłuższej przerwie …

  • Ojcze, jesteś szczęśliwy ? – pytam.
  • Nie zdradzam Swoich myśli.
  • …….. – uśmiecham się, to też powiedzenie Piotra.
  • Freedom is coming.
  • ??? …



15. 04. 23 r. Warszawa.

Poszliśmy do „naszego” kościoła na poranną mszę. Serce się kraje, że Chrystus nadal „aresztowany”, a naszych kwiatów tam nie ma. Wychodzimy pierwsi. Wychodząc rozbrzmiał głośno kościelny dzwon. Zatrzymało mnie to w bramie, zasłuchałam się … Bije głośno i powoli, raz …, dwa …, trzy …

  • Dziwne … – mówię na głos.
  • Dlaczego dzwoni ? Jest 8,35 … – sprawdzam godzinę.

Dopiero po moich słowach Piotr zwrócił uwagę, że faktycznie dziwne. Przecież nie na mszę dzwoni, bo msza się właśnie skończyła. Dzwoni całkowicie bez sensu, można by tak ująć, ponieważ nie miał żadnego powodu.

  • Bije jak dzwon Zygmunta … usłyszałem.
  • ???!!! …

Dziwne, ale znaczy, że musi być to ważne.

31. 12. 17 r. Szczecin. Dzisiaj sylwester. Zawsze spędzamy go u rodziców Piotra, czyli u Krysi. 
-Homiel, jaki to będzie rok ? – pytam w drodze. 
-Czas przywrócić ci twe imię. 
-Dzwon Zygmunta się odezwał. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/09/18/nie-szukaj-mnie-na-gorze-skoro-jestem-kolo-ciebie/

Poszliśmy dalej nie zastanawiając się już nad tym dłużej. Na kawie siedzimy jakiś czas w ciszy, próbuję coś wymyślić …

  • Ojcze, mamy te zapasy … Co z tymi zapasami ? Po co …
  • Zaczynasz rozmowę od złej strony.
  • Chciałaś te zapasy, to rób.
  • No nie …. Nie można tak … zmyłkować – palnęłam głupio.
  • Trzeba.

I się zamyśliłam. Zapasy … Może nie zdarzyło się nic nadzwyczajnego jeszcze, ale zapasy w naszym przypadku naprawdę się przydały. Liczne choroby, sytuacje w domu, inflacja spowodowały, że były w sam raz. Nawet wielokrotnie dziękowaliśmy w duchu, że są. Mało tego, uzupełniamy je na bieżąco, by były. Może Ojcu o to chodziło ? 


Pisząc dzisiaj na blogu zwróciłam uwagę na fragment …

- Ojcze, chcesz go zabrać, a on jest w toku spraw zawodowych. 
- Pamiętasz ciężarówkę  ? 
- Tak, wszystko przekazał, ale ja byłam nieprzytomna, żeby prowadzić. – cisza. 
- Złoty deszcz ci spadnie. Pachnie manną ? 
- Zobaczyłem dzban i jak coś leci … 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/04/15/chcacych-sluchac-czestuje-obficie/
  • Jeszcze niedawno kombinowałam, że nie mogą cię wziąć, bo nic nie jest przygotowane, a teraz widzę, że wcale nie musi być przygotowane. Oddałeś z tą ciężarówką wszystko, co masz, dokumenty, karty itd.
  • Stracisz go na jakiś czas, ale nie na długo.
  • Powiedz to Krystynie, bo wpadnie w taką panikę, w której nigdy nie była.
  • Piotr daje bezpieczeństwo jej i całej rodzinie.

No i ja wpadłam teraz w panikę, bo jak ja mam to jej wytłumaczyć ?

  • No, ale na jak długo ? Co mam jej powiedzieć ?
  • Krótko.
  • …….. – stęknęłam, bo po doświadczeniach z „wkrótce” krótko nic mi tak naprawdę nie mówi.
  • Wróci za 30 dni.
  • 30 ??? – robię oczy.
  • Chyba, że się postarasz, to za 7 dni.
  • No nieeee … Porozmawiajmy sieriożno … – … jestem zrezygnowana, Ojciec ze mną najwyraźniej się droczy.
  • Sierożno to bardzo poważnie …

CDN … 

Nie lekceważ swoich wizji.

08. 04. 23 r. Szczecin.

  • Niedługo się przekonamy jaki będzie efekt naszego zakładu.
  • Tak kazał ci przekazać Ojciec – Piotr szybko, gdy byliśmy sami.
  • O 4 rano obudziłem się i zobaczyłem przy łóżku gacka. Facet ciemny, skulony, jakby kucał. Po plecach zobaczyłem, że był wielki, z dwa metry. Chichotał, ale ten chichot był okropny, jak ocieranie metalu o metal, śmiał się cały czas. Ohydnie wyglądał, przykucnięty, ręce mu zwisały – wzdrygnął się na samo wspomnienie. 
  • …. Cholera ! Przecież to Cień ! –  zdenerwowałam się, że był tak blisko.  

  • ……….. – machnął ręką, żeby się tym nie przejmować.
  • A wiesz kogo spotkaliśmy w sklepie ? – Piotr zwiększył oczy wymownie.
  • Tego z mojej wizji o bonanzie !
Miałem dzisiaj wizję. Byłem w jakieś hali, części hali i widzę mężczyznę. Przyglądam mu się bliżej i poznaję kolegę z podstawówki. On w tej chwili jest szefem kardiologii w szpitalu. Mówię do niego; co ty tu porabiasz? Jestem zdziwiony. Chwilę rozmawiamy o przeszłości i mówię, że miałem zawał. W ogóle to go nie zainteresowało. Mówię … Różnica między nami taka, że ty masz włosy, a ja nie mam. A on na to … 
Jak ty młodo wyglądasz. ………. – zapaliła mi się w głowie czerwona lampka . 
W wizji o Jegomościu pomyślałam to samo. I nagle zaczęło grać radio, które stało na podłodze. Nie wiem skąd się tam znalazło. Piosenka z „Bonanzy”, śpiewał na cały głos „Bonanza”. On stał i gapił się w to radio jak zaczarowany, był cały podekscytowany, a mnie to nie ruszyło. Nic go nie interesowało poza tą piosenką, byłem zaskoczony. Bonanza i bonanza, słuchaliśmy. I koniec wizji. wbrew pozorom, to ważna wizja. Masz tu trzy informacje jednocześnie. Bonanza1. «bogata żyła złota»2. «źródło wielkich korzyści» 3. «nieoczekiwane, niezwykłe zdarzenie» 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/04/29/duch-swiety-dziala/ 

Od podstawówki go nie widział na żywo i tak nagle ? Jeśli bonanza zwiastuje zdarzenie, tak i to spotkanie nie może być przypadkowe. Żeby było zabawniej i typowo po Ojcowemu, spotkał go w „Rajskim ogrodzie” !  Zaczynam się obawiać, że zakład z Ojcem jednak przegram.  



11. 04. 23 r. Warszawa.

Nic się nie działo nadzwyczajnego w święta, nawet rozmów nie mieliśmy. Cisza taka, jakby Nieba nie było. Ale dzisiaj w nocy, nie wiem która to była godzina, miałam krótką wizję. Zobaczyłam czarną torbę, teczkę / aktówkę, piękna była, doskonałej jakości, aż świeciła z tej doskonałości … Ni to męska, ni to damska. Usłyszałam …

  • Teraz na ciebie pora.

… i się obudziłam lekko przestraszona.

Kiedyś Ojciec powiedział do Piotra…

01. 01. 23 r. Szczecin. 
Moja migrena minęła, zaczęła się u córki. Zasnęła w ciągu dnia, ale równo o 15.00 została obudzona krótką wizją. 
- To była bardzo krótka wizja. Zobaczyłam teczkę z dokumentami, jeden na wierzchu miał taki napis … Ja Piotr (...) zawieszam swoją działalność. 
- Uuuu … To musi być ważne ! – wiem natychmiast. 
Pierwszy dzień w roku, godzina 15.00 … To przekaz. Zawieszenie, to nie zamknięcie jeszcze, ale jednak znaczy wyłączenie z życia codziennego, nie tylko zawodowego. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/06/06/to-sa-zmiany-zmiany/ 


13. 04. 23 r. Warszawa.

Wieczorem oglądaliśmy film „Włamanie” – https://www.filmweb.pl/film/Włamanie-2018-808172 poprawność polityczna na każdym kroku. Z czasem absurdalność tego scenariusza tak zirytowała Piotra, że w pewnym momencie nie wytrzymał …

  • Ktoś, kto to napisał, miał chyba zajoba !…
  • ………. – roześmiałam się, nie powiem.
  • Byłbyś świetnym krytykiem filmowy, krwawy Eduard, znasz to prawda ?
  • ……… – zmroziło nas, już nic nie mówiliśmy, ale filmu nie dokończyliśmy.
  • Powiedz Oli, niech nie lekceważy swoich wizji.
  • Czekam na niektóre chwile bardzo, bo chcę zobaczyć wszystkie zęby i podniebienie twojego syna
  • Widzę minę suma, tak rozdziawi buzię ze zdziwienia.
  • Największy niedowiarek tego domu.
Baaaardzo wzruszający moment; Szympansica pierwszy raz w życiu zobaczyła niebo. https://stylzycia.radiozet.pl/zwierzeta/szympansica-pierwszy-raz-w-zyciu-zobaczyla-niebo-to-nagranie-wzrusza-do-lez

 

Chcesz coś dodać ?

05. 04. 23 r. Szczecin. Część 2.

Wieczorem.

Wczoraj oglądałam https://www.youtube.com/live/0rmld85sHgY?feature=share Kiedy pan powiedział „kamieniołom”, oczy mi się zaświeciły.

Chodzę sobie po ulicach i zdumiona jestem wielością ludzi, ogólnym harmiderem. Wszędzie stoją jakieś stragany, samochody na poboczach, wszędzie ludzie i tylko handel. Jestem tym przytłoczona, bo nie widzę ani śladu miejsca, które by pamiętało Chrystusa. I tak stoję bezradna na jakiejś bocznej uliczce prowadzącej w górę i wtedy odwracam głowę w prawo i widzę kamienne wzniesienie, wzgórze pokryte nielicznymi drzewami. Całość stanowi jakby część kamieniołomu. Bardzo charakterystyczny kamieniołom, bo bok tego wzgórza był ścięty i sprawiał wrażenie urwiska. Przyglądam się temu uważnie i widać, że jest bardzo stare … Wtedy ktoś mnie w głowie uświadamia, że to tutaj zginął Jezus. Właśnie na tym wzgórzu. Pokazuje mi, że dzisiaj jest nie do rozpoznania. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/28/godzina-pietnasta-a-ty-dzien-oceniasz/

Dzisiaj obejrzałam https://youtu.be/JrsNGN47dIA?t=185 Piękna opowieść o Jerozolimie. W pewnym momencie profesor mówi, że Nie jedzie się do Jerozolimy, ale wstępuje (!) się do Jerozolimy. Iść do góry, Alla. Wstępowanie pod górę, to nie tylko chodzi o ukształtowanie samej Jerozolimy (leży na wzgórzach), ale o symbol pielgrzymki i wtedy … znowu coś mnie tknęło.

Droga do Lion Gate.

Właśnie zrozumiałam, dlaczego w mojej wizji stałam na ulicy, która ostro prowadziła w górę, wznosiła się. Pamiętam, że wtedy pomyślałam sobie nawet; kurczenie chce mi się tam wdrapywać i zatrzymałam się w miejscu. 

Ojciec kiedyś spytał, czy chciałabym zwiedzić Jerozolimę ….

-Chciałabyś zwiedzić Jerozolimę ?
-No tak. 
-To zwiedzisz. 
-Będziemy mieli przewodnika ? 
-Przewodników. Będą was wozić, weź zapas chusteczek. 
-I tak skończy się twoja historia na planecie Ziemia. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/?s="Chciałabyś+zwiedzić+Jerozolimę" 
-Mówi się, że droga Krzyżowa w Jerozolimie nie jest prawidłowa – przypominam sobie. 
-Miasto się pozmieniało, ale gro jest zachowanych. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/11/01/wkrotce-uwolnimy-tajemnice-z-tego-ciala/ 

Wygląda na to, że właśnie ją trochę pozwiedzałam, że rzeczywiście tam byłam …To tak, jak z moim synem. Powiedziano mu, że na swoje urodziny będzie w domu. I był, ale inaczej … Caaaały Ojciec …, chciałoby się powiedzieć. 

Wychodząc z kawy zadzwonił nasz syn. Złożyliśmy mu życzenia, potem jakieś gadki – szmatki, a na koniec 
…Miałem dzisiaj sen. Byłem w domu i tam zobaczyłem kartkę. Coś było napisane, ale nie pamiętam. Usłyszałem głos, że jestem na statku dłużej, aby dłużej być w domu… To było tak wyraźne … Byłem w domu, a jak się obudziłem to nie byłem – … był i zdziwiony i wzruszony zarazem.
 Postawiło nas to do pionu natychmiast. A więc był w domu ! Ale inaczej ! Ojciec mu to dał … ! – cieszymy się jak dzieci. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/14/nieuchronnie-idziemy-do-finalu/ 

W wizji chodziłam po ulicy Starej Jerozolimy, zatrzymałam się, spojrzałam w bok i zobaczyłam wzgórze, pozostałość po kamieniołomie … Wskazali mi prawdziwe miejsce ukrzyżowania Chrystusa.

Widzę golgotę i dwoje ludzi na krzyżu i Jezusa pośrodku. Niebo jest całe czarne… Gigantyczne pioruny. Widzę Jezusa jak jest skonany… Oni Go zatłukli, cały jest we krwi… A potem pojawia się w Górze małe światełko, które rozbłyska nad tym wszystkim i rozświetla całe niebo… I pojawia się zielona trawa… ……. – mowę mi zabrało. Zielona trawa pojawia się często przy wizji Nieba. Słyszę, że to wzgórze czaszki. Obok tych krzyży widzę dużą, ludzką czaszkę. Zwykłą, normalną czaszkę… Ale jest wielka… – Piotr robi wielkie oczy… Wzgórze, na którym ukrzyżowano Jezusa nazywano „wzgórzem czaszki” i naukowcy sądzą, że to dlatego, że było podobne do czaszki. Hmm… Widzę oczodoły… – Piotr zdziwiony. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/04/12/kiedys-to-niebezpieczne-slowo-znaczy-nigdy/
Golgota dawniej i dzisiaj – https://www.revealedtruth.com/cross/golgotha-skull-hill/ 
  • I „216” będzie jak z Jerozolimą – śmieję się.
  • Będzie i nie będzie.
  • Źle ci było ? Chcesz coś dodać ?

Przygoda z Jerozolimą przypomniała mi dobitnie, że nie trzeba gdzieś być fizycznie, aby tam być. Być duchem jest równie ważne, jak być fizycznie. Tak też jest prawdziwie … Hmm … Taka to jest ta słynna „alchemia” Nieba. 

Chcesz rozgrzane węgle ?

05. 04. 23 r. Warszawa. 

Chcę jeszcze o coś spytać …

  • Podoba się Ojcu „The Chosen” ?
  • Też go oglądam.
  • I co ?
  • Niezły, ale nic nie dorówna ”Pasji”, tam działał Duch Święty.
  • A ile w tym serialu jest prawdy ?
  • Na użytek swój oglądaj.
Sympatyczne, ale czy tam faktycznie jest Duch Święty ?

Przydaje się i to bardzo.

  • Wiem, że Ojciec niczego nie zapomina – Piotr nagle.
  • Nie przeceniasz Mnie ? W tym wieku się zapomina.
  • …….. – śmiech.
  • Ładny dzień, wracacie na święto.
  • Na jakie święto ?
  • Na Święto Zmartwychwstania Pańskiego, rocznicę męczeńskiej śmierci.
  • I co Ja ci powiem ….
  • Wkrótce się okaże, co te „216„ oznacza dla ciebie i dla wszystkich.
  • Przekaz jak najbardziej prawdziwy, nie miej najmniejszych wątpliwości.
  • Choć to Piotr powiedział, zostało powiedziane przez Piotra.

Myślę i myślę …

  • Kiedy szedłeś na miesiąc do sanatorium i na operację, to Ojciec ci powiedział, co masz załatwić, co zapłacić, przelać itd. A tutaj nic, żadnych wskazówek, nie jesteśmy w ogóle przygotowani, dlatego mam wątpliwości, czy to tak dosłownie wszystko – tłumaczę się.
  • To może tylko wizja będzie i tyle.
  • A to niefart, rozczarowanie sięga zenitu.
  • A jednak mam wątpliwości – pomyślałam.
  • Chcesz się założyć ?
  • O co ?
  • O „216” ? Chcesz ? Wyjątkowo się z tobą założę.
  • Będą zmiany, zmiany, zmiany.
  • A ty ?
  • Bez zmian, bez zmian, bez zmian …
  • ………. – roześmiałam się, Ojciec wyjął mi to z ust.
  • O dwugodzinną modlitwę, o dodatkową godzinę, kiedy (on) będzie w pracy.
  • . O raaany … – jęknęłam naprawdę szczerze.

Jakoś tak się porobiło ostatnio, że moje modlitwy trwają godzinę ! Jeszcze niedawno 15 minut wydawało mi się strasznie dłuuugo, a tu proszę …, godzina.

  • A przez jaki czas ?
  • A nie pytasz od kiedy ?
  • A nie pytasz dlaczego „jak będzie w pracy” ?
  • Ooooo ! ….. – zamyśliłam się. Faktycznie, jeśli ma być w pracy, to raczej nie zniknie.
  • Woow, to mamy zakład ? – pytam na wszelki wypadek.
  • A co będzie, jak wygrasz ?
  • Jeśli przegram, wymyślę coś …
  • Mam zakład z Ojcem, jestem dumna …
  • Wiem.

Chwila milczenia.

  • Robiłem wczoraj egzorcyzmy, a gacek do mnie powiedział …
  • Agnostyk !!!
  • Dzisiaj Ojciec mi powiedział, że to był Uza … To jakiś idiota niedouczony, ja agnostyk ???!!!
  • Gada bez sensu jak to diabeł – uspakajam.
  • ….. Wyobrażasz sobie zostać na miesiąc ? – … w Szczecinie.
  • Uschłabyś jak ten kwiat bez wody.
  • Czego by ci brakowało najbardziej ?
  • Słowa … – słowa Boga …
  • I jego (Piotra). Nie uważasz, że można go z powodzeniem zastąpić ?
  • Uważaj, Ojciec cię podpuszcza – Piotr się roześmiał.

Wczoraj oglądaliśmy pewien film Kill Boksoon. Film jak film, nic szczególnego, ale byłam zauroczona mieszkaniem głównej bohaterki …

  • Takie mieszkanie mogę mieć – kiwam głową z uznaniem.
  • Przy mnie na pewno nie będziesz miała.
  • Jest nadzieja, że nagą stopą pochodzisz po własnym trawniku.
  • A ja ? – Piotr od razu.
  • Chcesz rozgrzane węgle ?
  • Ale mam przechlapane u Ojca.
  • Chcesz nowe mieszkanie ? Takie z kolumnami ?pyta mnie Ojciec.
  • Chcę – mówię otwarcie.
  • Zawołam Michała, może temu zaradzi.

Naśladując Ojca Piotr zawołał głośno „Michał!”, co nas rozśmieszyło do łez.

  • Możesz spodziewać się rychło.
  • Nowe słowo, zobacz w słowniku, już nie „wkrótce”.

Oczywiście sprawdzam; «taki, który ma wkrótce nastąpić»

  • Znowu „wkrótce” ! To błędne koło ! Kapitalna odpowiedź – śmieję się głośno.

Jedziemy i jedziemy, myślę o „216” …

Musi się spełnić, co jest zapisane.

04. 04. 23 r. Warszawa.

  • Ojciec powiedział do mnie Eliaszu, tak pięknie, tak … szlachetnie – Piotr się rozanielił.
  • Szlachetnie …. – powtórzyłam zaskoczona. 
  • Ojciec jest cały szlachetny, niesamowicie szlachetny …
  • Idealne określenie – pomyślałam. Że ja na to wcześniej nie wpadłam ! …
  • Nie sądzisz, że twój mąż to lizus ?
  • A niech będzie – Piotr się roześmiał.
  • Hmm … Szlachetny, a jednak 18 tysięcy światów unicestwił – przypominam.
-Wiesz, że Ojciec unicestwił 18 tysięcy światów ? Powołał i unicestwił. 
-Tyyyle ? – jestem zdziwiona. 
-W „Henochu” jest. 
-Cyfry robią wrażenie ? 
-Ogromnie. Unicestwił ? Tak dosłownie ? … Wszędzie tam byli ludzie ? – jestem naprawdę zaskoczona. 
-Istoty. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/07/08/przebudzenie-2/
  • Czyli potrzeba powiedzieć „bój się” ?
  • ……… – kiwam głową, że ano tak trzeba powiedzieć.
  • Dlaczego Ojcze unicestwiłeś tyle światów ?
  • Nie (s)podobały się Ojcu.

I znowu to słowo „podobać się Ojcu”.


Na porannej mszy zasłuchaliśmy się w dzisiejsze czytanie;

(J 13,21-33.36-38) Jezus w czasie wieczerzy z uczniami swoimi doznał głębokiego wzruszenia i tak oświadczył: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie zdradzi. Spoglądali uczniowie jeden na drugiego niepewni, o kim mówi. Jeden z uczniów Jego – ten, którego Jezus miłował – spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: Kto to jest? O kim mówi? Ten oparł się zaraz na piersi Jezusa i rzekł do Niego: Panie, kto to jest? Jezus odparł: To ten, dla którego umaczam kawałek /chleba/, i podam mu Umoczywszy więc kawałek /chleba/, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty A po spożyciu kawałka /chleba/ wszedł w niego szatan. Jezus zaś rzekł do niego: Co chcesz czynić, czyń prędzej. Nikt jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do niego: Zakup, czego nam potrzeba na święto, albo żeby dał coś ubogim. A on po spożyciu kawałka /chleba/ zaraz wyszedł.

Zawsze miałam wielkie wątpliwości, czy Jezus wskazałby Judasza jako na zdrajcę tak wprost, tak bezpośrednio i to przy świadkach, przy innych apostołach. Dla mnie nie ma to sensu, ponieważ to jest jakby wbrew Chrystusowi, On taki po prostu nie jest.  Po drugie; dlaczego pozostali apostołowie nie zareagowali ? To znaczy, czy gdyby wiedzieli, nie próbowaliby Judasza po prostu powstrzymać ?

- Tylko Mateusz pisze, że Jezus wyraźnie wskazał Judasza jako zdrajcę, ale inni tak nie piszą. Nikt z nich nie wiedział kto zdradzi. Gdyby wcześniej wiedzieli kto, czy by mu na to pozwolili ? 
-Wybrał, ale oni tego nie zobaczyli. 
-Prawdę dowiesz się na samym końcu, bo prawda nie jest taka oczywista. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/21/wkrotce-zadziwmy-swiat/

Piotra z kolei zaintrygowało co innego. 

  • Dlaczego szatan wszedł w Judasza razem z chlebem ? … Dlaczego Jezus na to pozwolił ?
  • Bo musiało się spełnić, co jest zapisane.
  • Hmm … W takim razie on jest raczej niewinny – wzruszył ramionami.
  • Dlatego Jezus powiedział, że wielu będzie zaskoczonych, gdy niektórzy powrócą do góry…
  • ………. – Piotr zapatrzył się, zamyślił  …
-Na koniec czasów dowiemy się całej prawdy o Judaszu. 
-Zdziwicie się jak wielu zdrajców będzie przez Ojca wyniesionych wysoko. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/15/zdziwicie-sie-jak-wielu-zdrajcow-bedzie-przezojca-wyniesionych-wysoko/ 
  • Wiesz, że Jezus był śniady ? Wysoki był, miał długie włosy, miał bródkę krótką – … i pokazał mi na swojej twarzy odkąd – dokąd.
  • Jestem tam, widzę tą scenę … Jest wieczór, na ścianie są pochodnie … Jezus na czole ma lekkie … krostki …., albo to pot …. Nieee, to czoło tak świeci od pochodni … Jezus widzi, że ja widzę – … Piotr uśmiechnął się lekko zawstydzony, że został przyłapany.
  • Śniady, ale nie mulat, uroda włoska, z południa Włoch bardziej …
  • Od urodzenia jest śniady, czy po prostu mocno opalony ?
  • Z urodzenia. Przystojny mężczyzna z Niego … – kiwa z uznaniem.
  • Judasz nie wie, że jestem tam. Jezus mówi do niego …
  • Czyń, co masz czynić …
  • ………… – zasłuchałam się, czyli to może być jednak prawda, ta właśnie scena.
Dlaczego Jezus wiedząc, że Judasz Go zdradzi tak bardzo to przeżywał ? Jeśli Jezus wiedział o zdradzie Judasza to dlaczego był tak rozżalony, a może nawet i zaskoczony ?

-Wiedział, ale zachował się tak, żeby pokazać to innym. 
-Przy ludziach zachował się tak, jak zachowują się wszyscy, żeby wiedzieli jak to wygląda. 
-Pokazał ciężar jego grzechu i żeby to widzieli i żeby to zapisali. https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/11/28/dam-ci-siebie/ 
  • Inni nie rozumieją, co się dzieje. Czuję Ojca, patrzy na to z góry … Hmm …. – Piotr jak oczarowany.
  • Nie wnikaj w te światy, zostaw tak, jak jest zapisane.
  • ………. – szkoda, wnikanie to jak przygoda życia.
  • Cieszę się, że widziałem cię w kościele u boku męża swego.
  • To jest twoja powinność, niewiasto.
  • Cieszę się, że widzę cię w zaciszu i publicznie.
  • Wiesz, że w Niebie masz bardzo długie włosy ? Jesteś bardzo wysoka, bardzo jasne włosy masz. Widzę cię jak spacerujesz z Synem Ojca … Niska zielona trawa, słuchasz, co ci przekazuje. Uśmiechasz się, na wszystko się godzisz.
  • Przyjmujesz kielich tej podróży.
  • ??? Podróży, czyli chodzi o całość bycia tutaj na Ziemi. I zobacz teraz … Jezus na pewno był wcześniej w Niebie, a nie od 2000 tysięcy lat. Mówi o całej podróży, rozumiesz ? Maryja też była wcześniej, jeśli z Metatronem jest jakoś związana.
-Wiesz co cię łączy z Maryją ? Wszystko. 
-Co znaczy wszystko ? – spytał nie rozumiejąc. 
-Z Maryją łączy go wszystko. Wszystko to wszystko. 
-… Ale co znaczy wszystko ?
- A co cię łączy z Piotrem ?
- ………. – ręce mi opadły. 
No wszystko, ale jak to rozumieć w przypadku Maryi ?
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/02/22/apokalipsa-jest-ostatnia-pomocna-dlonia-dla-ludzi/
  • Chcesz powiedzieć, że znasz alchemię Ojca ?
  • Nieee …, tak sobie gdybam, bo to ciekawe bardzo …
  • Czeka cię podróż daleka – … do Piotra nagle.
  • Dokąd ?
  • W przestworza.
  • Nie powiem ci wkrótce, bo zabrzmi to komicznie zważywszy na zapisy Oli.
  • ………. – uśmiecham się.
  • To kiedy ? – pytam spokojnie.
  • Niespodziewanie.
  • Podróż wesoła, radosna …
  • Ależ będzie ci ciężko wrócić … !
  • Mam nadzieję, że nie będzie to śmierć kliniczna ?
  • A jak widziałaś ręce ? Była to śmierć kliniczna, czy fizycznie ?
  • Przestaniesz się już topić, będziesz szedł pewnie na nogach swoich.

A więc to jest ta druga fala …

 

Czy ty znasz Ojca ?

02. 04. 23 r. Warszawa.

Pogoda kiepska, siedzimy w domu. W kuchni przygotowuję obiad, Piotr mnie  woła nagle …

  • Ty ! Siedzę sobie tak spokojnie i poczułem, że mogę się unieść. Wyciągnąłem ręce do przodu i już, już się unoszę … i słyszę …
  • Uważaj co robisz !
  • Wprowadzasz chaos w harmonię energetyczną – … i zrobił do mnie minę pełną zdziwienia.
  • ???
  • Walka ze złem jest zaplanowana w harmonii – wyjaśnia teraz Ojciec.
  • …….. – natychmiast zapisuję, bardzo ciekawe …

  • To znaczy, że ten matrix też jakoś jest zbudowany technicznie – Piotr kombinuje.
  • Chcesz coś powiedzieć tym z dołu ?
  • Nie powiem walcie się, powiem nadchodzę.

??? !!! Powiedział to takim głosem i tonem, że oczy w słup oboje robimy …

  • To nie ja teraz powiedziałem ! … – Piotr uniósł dłonie w postawie obronnej.
  • Walcie się … Kiedyś rzeczywiście tak do nich mówiłem, pamiętasz ? – jest zdezorientowany.
-Słyszę gacka. 
-Moglibyście zrobić mi prezent i się rzucić. 
-Wal się ! – Piotr od razu. 
-Robię to codziennie. 
…….. – ciarki mnie przechodzą. 
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/03/29/bylem-jestem-bede/ 


03. 04. 23 r. Warszawa.

  • Pojutrze jedziemy – Piotr o Szczecinie.
  • Nie jedziecie, wyjeżdżacie.
  • ??? … A jest jakaś różnica ? – Piotr zaskoczony po przemyśleniu.
  • Zasadnicza.

Faktycznie, wyjeżdżacie jest zdecydowanie precyzyjniejsze.

  • Poczułem papieża w środku, on nie wie czemu, ale się cieszy i nie wie dlaczego. Wygląda jak po porządniej kąpieli, ale jego diabeł jest naprawdę bardzo inteligentny. Był biały, żebym go tylko nie widział. Skubaniec …. – po czym zapatrzył się w sufit Złotych Tarasów.
  • .. Ojcze, a co tam na Górze ? – pytam od razu widząc, że się zagapił na dobre.
  • To zależy ….
  • Spytaj się Ojca, czy jest zadowolony z wczorajszych marszów … 
  • Akt poparcia, pochód nadziei.
  • Czyli Ojcze jesteś zadowolony.
  • Jest nadzieja.
  • Gdybym ci powiedział, że jestem zadowolony, to bym ci za dużo powiedział.
  • Dlaczego ?
  • Czy ty znasz Ojca ?
  • Nie – mówię na wszelki wypadek, ale to prawda zarazem.
  • Chciałabyś poznać ?
  • Taaak.
  • Więc byłem zadowolony, chociaż tyle na te czasy i to tylko w jednym kraju.

Przygotowując nowy tekst https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/04/09/nie-daj-sie-sciagnac-w-ciemnosc-3/ pisałam …

W Biblii nie jest zbyt dużo napisane o Henochu. Czytamy o nim w I Księdze Mojżeszowej 5,21-24, że: „(…) Henoch chodził z Bogiem trzysta lat i zrodził synów i córki. Henoch przeżył trzysta sześćdziesiąt pięć lat. Henoch chodził z Bogiem, a potem nie było go, gdyż zabrał go Bóg.” W Liście do Hebrajczyków 11,5 Henoch jest wymieniony, jako jeden z bohaterów wiary, a to, co jest o nim napisane, jest niezwykle ważne: „Przez wiarę zabrany został Henoch, aby nie oglądał śmierci i nie znaleziono go, gdyż zabrał go Bóg. Zanim jednak został zabrany, otrzymał świadectwo, że się podobał Bogu.https://aktywnechrzescijanstwo.pl/henoch-czlowiek-ktory-chodzil-z-bogiem

Zaczęłam się śmiać widząc podobać

-Wiesz dlaczego robię egzorcyzmy ? Co mnie zmobilizowało ? 
-Bo usłyszałem w kościele … „Bo nie będziesz Mi się podobał” … Wiedziałem, że było to do mnie. 
«Jeszcze bowiem chwilka, i przyjdzie Ten, który ma nadejść, i nie spóźni się. A mój sprawiedliwy dzięki wierze żyć będzie, jeśli się cofnie, nie znajdzie dusza moja w nim upodobania». 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/08/09/habemus-papam/ 
  • Podobam Ci się Ojcze ?
  • Daleka to droga.
  • Tutaj mowa o Henochu, a Ojciec mówił do mnie Eliaszu …
  • Jedno drugiemu nie zaprzecza.
  • …….. – biorę długopis.
  • Ty to wiesz, czy musisz zapisać ?
  • Muszę … – odparłam spokojnie.
  • Wczoraj położyłem się do łóżka i słyszę…
  • No i leży ten cwaniak z watą w uszach.
  • …….. – roześmiałam się, rzeczywiście ma watę, bo bolą go uszy, rozgrzewa w ten sposób.
  • Hmm … Zobacz, Oni wiedzą co to wata, widzą … Hmm… Zastanów się … Jak Oni właściwie zrobili nasz matrix, jak go zbudowali ?
  • No zgadnij …
  • ……… – roześmiałam się znowu, nie ma sensu nawet o tym myśleć.
  • Ojcze, to Ciebie nie rusza, co robią z Janem Pawłem II ? – pytam już bardzo poważnie.
  • Spokojnie, obroni się sam. Ma wielu obrońców.
  • I może Mały coś zrobi jeszcze, chciałabyś ?
  • Nooo…. – mruczę przygaszona.
  • No to postanowione.

Oglądam kolejny sezon; The Chosen. Watch The Chosen Season 3 Episode 8: Sustenance on Angel Studios Często jestem wzruszona, często pod wrażeniem i często zaczynam rozumieć słowa Chrystusa lepiej niż kiedyś. Jedna z ciekawszych filmowych scen to przedstawienie chwili …

ŁK 8; Gdy Jezus tam szedł, tłumy napierały na Niego. 43 A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi; całe swe mienie wydała na lekarzy, a żaden nie mógł jej uleczyć. 44 Podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza, a natychmiast ustał jej upływ krwi. 45 Lecz Jezus zapytał: «Kto się Mnie dotknął?» Gdy wszyscy się wypierali, Piotr powiedział: «Mistrzu, to tłumy zewsząd Cię otaczają i ściskają». 46 Lecz Jezus rzekł: «Ktoś się Mnie dotknął, bo poznałem, że moc wyszła ode Mnie». 47 Wtedy kobieta, widząc, że się nie ukryje, zbliżyła się drżąca i upadłszy przed Nim opowiedziała wobec całego ludu, dlaczego się Go dotknęła i jak natychmiast została uleczona. 48 Jezus rzekł do niej: «Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!»

Dlaczego nie zwróciłam na to wcześniej uwagi, nie wiem … Może dlatego, że czytać, a zobaczyć to jednak wielka różnica. Obejrzałam tą scenę kilkukrotnie i coś do mnie dotarło …

  • Jak to jest możliwe, że Jezus odczuł dotknięcie tak mocno od tej jednej tylko kobiety, kiedy dotykali Go prawie wszyscy ? Zabrała Mu trochę energii ? …
  • Była naprawdę potrzebująca.
  • Inni chcieli, bo chcieli.

Obezwładniły mnie słowa Ojca, bo właśnie sobie uświadomiłam z mocą tsunami, że ta sytuacja musiała zdarzyć się naprawdę. To już nie są niesprawdzone opowieści, nie legenda, ale czysta prawda. Woow … A jeśli to prawda, to faktycznie tylko siła jej wiary ją uleczyła, no bo cóż innego ?

Przestrzegaj dekalogu, to Mnie poznasz.

29. 03. 23 r. Warszawa.

Na mszy z ust księdza usłyszałam zdanie, które wiedziałam, że było dla mnie …

  • Myślicie, że dobrze znacie Boga ?

Wczoraj dużo rozmawialiśmy o Ojcu. Wymienialiśmy Jego cechy jaki jest, a jaki nie jest … Może się zagalopowaliśmy …

  • Chciałbyś bardzo Mnie poznać ?pyta teraz Ojciec.
  • Chciałbym.
  • Przestrzegaj dekalogu, to Mnie poznasz.
  • Taki jestem …

Zatkało nas. Nie mieliśmy odwagi mówić o tym więcej i Piotr zupełnie zmienił temat. Zaczął narzekać na kolejne problemy, które pojawiły się w firmie. W pewnym momencie nie chciało mi się tego słuchać dłużej …

  • Ojcze, może mu trochę poluzujesz ?
  • Ani myślę.

Zmarkotniałam.


Przygotowując tekst natrafiłam na … „Pieta apokalipsy”.

Pieta i apokalipsa ? To przypomniało mi pietę z maila. Chciałabym ją w końcu kupić, ale na razie nie mamy pieniędzy. Szkoda.



01. 04. 23 r. Warszawa.

Piotr opowiada, co widzi podczas egzorcyzmów. Trzeba przyznać, że ostatnio widzi naprawdę wiele.

  • Wczoraj Papież już był biały, prawie przezroczysty …. Ja jestem chyba naprawdę nienormalny – mimochodem spojrzał w górę, jakby tam szukał odpowiedzi.
  • Dosyć niebezpieczna zagrywka; władza i nienormalność.
  • Hmm …. Ojcze, dzisiaj pierwszy kwietnia – zauważam, że już kwiecień.
  • Prima aprilis, uważaj, czy się pomylisz.
  • Ciekawie się dzisiaj będzie pisać.
  • Nie będziesz wiedzieć, czy nie żart.
  • …… – roześmiałam się.

Opowiadam Piotrowi o wczorajszym wydarzeniu. W pewnej grupie z Facebooka pewna kobieta pokazała, że znalazła w ogródku różaniec i pyta ludzi, co powinna z nim zrobić. Z kilkudziesięciu komentarzach tylko kilka osób napisało, żeby się modlić. Większość, żeby spalić lub inne przykre dla oczu słowa. Niektóre komentarze były tak obrzydliwe, że mnie na wymioty wzięło, istne gackowo. Wypisałam się z tej grupy natychmiast zostawiając po sobie stosowny komentarz. 

  • Dlaczego ci dobrzy nie reagowali ? Tamtych była cała masa, agresywni, cyniczni, makabra … Jak ta aktorka ….
  • Bronisz Nas.
  • W walizce masz też order uśmiechu za waleczność.

??? Walizka Jegomościa ! Z chwilą jej przypomnienia ożyły wspomnienia, zaczęłam znowu mówić o Jegomościu, w końcu strach mnie obleciał, że może to tuż, tuż …

  • Masz zaufać Ojcu bezgranicznie, bo nigdy cie nie zostawię.
  • Ciebie i twojej rodziny Ojciec nigdy nie zostawi.
  • Pewne rzeczy, które mają się stać, muszą się stać.
  • Kiedy będziesz czuła, że masz z tej grupy wyjść, nie bój się wyjść.
  • Zapomnieli kim są.
  • I choć dzisiaj pierwszy kwiecień, to nie jest prima aprilis.

Po egzorcyzmach.

  • Rękoma ogarniałem całą planetę. Obejmowałem ją z jednej strony, a Ktoś przyłożył swoje dłonie do moich i otoczył z drugiej strony, fajnie to wyglądało. Z Nieba leciały tablice na Ziemię.
  • Jak to się dzieje, że możesz takie rzeczy robić…?
  • Ja wchodzę w tamten świat za przesłonę. Wchodzę w tamten świat, żeby naprawiać ten świat.

Nie bój się tego, co idzie dobre.

26. 03. 23 r. Warszawa.

Dzisiaj zmiana godziny i myślałam, że ludzi na kawie nie będzie. Myliłam się, było sporo. Usiedliśmy niekomfortowo i zwątpiłam, że porozmawiamy. 

  • Zobacz … Za tydzień w sobotę już kwiecień.
  • …….. – zmarkotniałam. Doszło do mnie, że faktycznie już kwiecień.
  • Martwisz się ?
  • Tak.
  • Najbardziej zmartwiłabyś się, gdyby się nie wydarzyło.
  • Tak – mówię bez zastanowienia, ale widząc minę Piotra zorientowałam się, że chyba tego do końca nie przemyślałam.
  • Więc nie mówię żegnaj, a do zobaczenia.
  • … W tym wszystkim chodzi mi wyłącznie o Ojca. Mam nadzieję, że to nie jakaś zmyłka … – tłumaczę się Piotrowi. 
- Co sądzisz o tych świętach ? 
-Podchodzę spokojnie, od 2-3 lat słyszę, że ostatnie … 
-Ale nie miałaś „216”. Jakiż był to głos ? . 
-Jednoznaczny, Ojcowy … 
-Był podobny do słowa Oluś ? Pochodził z tych samych ust ? 
-Oooo …, tak. 
-To już wiesz. Więc sądzisz dalej, że będą zmyłki ? 
-Zmyłki ? Muszę zapamiętać – pomyślałam.  https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/03/26/ta-klamka-zapadla/
  • Jeśli się nie sprawdzą słowa, to nie wiadomo w co wierzyć. Biorę też pod uwagę to, że może być zupełnie inaczej niż to sobie wyobrażamy. Na coś się nastawiamy, a będzie zupełnie inaczej. Ojciec najczęściej robi inaczej niż myślimy, bo zawsze chce zaskakiwać.
  • Ma wtedy ubaw ? – Piotr się cieszy.
  • . Hmm … Ma … – choć samo „ubaw” nie brzmi zbyt dobrze.
  • Zobacz na te słynne słowa Chrystusa; w 3 dni zburzę świątynię i zbuduję nową. Zmartwychwstał po 3 dniach, to była rewolucja w żydowskiej religii, ale samo powstawanie chrześcijaństwa trwało wieki. Ale każdy powie, że Jego słowa się jednak sprawdziły. Tutaj też może coś trwać długo. Przyjdzie 28 kwiecień i może od tego momentu zaczniesz się zmieniać, czy coś … – tłumaczę mu na spokojnie.
  • Dlatego ja tak do końca nie wierzę, że „216” to tak za jednym zamachem i już. Wiesz jak to z Ojcem jest … Poza tym w moich wizjach byłam za każdym razem zaskoczona sytuacją … A teraz wiedząc o „216” nie jestem zaskoczona przecież … I to mi nie pasuje …
  • …….. – Piotr pokiwał głową w pełnym zrozumieniu.

Bo tak faktycznie jest. Zaskakiwać to słowo klucz do zrozumienia Ojca. Jeśli nawet odgadniemy zamysły Ojca, to i tak znajdzie jeszcze jeden sposób, żeby zrobić inaczej. Bóg nie może być przewidywalny. 


Po południu. Siedzę przy komputerze, Piotr wgapiony w TV, nagle odwraca do mnie głowę …

  • Ujrzysz te chwile, nie martw się.
  • Ojciec ci to da, tak jak okno zobaczyłaś.
Siedząc na kanapie oglądałam TV. Piotr był w drugim pokoju. W pewnym monecie odwracam głowę w prawo. Właściwie mówiąc dokładniej coś zmusiło mnie, bym obróciła głowę w prawo. Zobaczyłam w białej ścianie czarny kwadrat. Wyglądało to jak okno w ścianie. Zwróciłam uwagę, że to „okno” jest kwadratowe, nie kuliste, nie prostokątne, czy jakiś inny kształt, a kanty „okna” są bardzo ostre. Jeśli mogłabym określić co w tej danej chwili czułam, to nie jestem w stanie opisać tego słowami. W słowniku nie ma takiego słowa, które mogłoby to opisać. Chyba przestałam oddychać, znieruchomiałam, zapatrzyłam się na to w osłupieniu i zaskoczeniu całkowitym… To było niesamowite, nieziemskie, nieprawdopodobne, niezwykłe i wiele innych słów na "n" …
 http://osaczenie.pl/wp/2016/05/02/prawda/ 
  • Da ci dobro, którego się nie spodziewasz.
  • Jak mówiłaś dzisiaj; lubię zaskakiwać.
  • Prezent za życia, za tego życia.
  • .. Nie wiem, dlaczego ci to mówię.
  • Bo jesteś przekaźnikiem, mówisz, co słyszysz.


27. 03. 23 r. Warszawa.

Wieczorem.

  • Życie tego roku będzie składać się do świąt i od świąt.
  • … ??? … – myślałam, że od świąt do świąt …
  • Nie bój się tego, co idzie dobre.
  • Dobre ?
  • Zależy dla kogo.

Po egzorcyzmach.

  • Franciszek miał gacka, który go w łapach trzymał. Gdy mnie zobaczył, od razu zwiał. Był inny niż wszystkie, był w dużej części biały, jakby się zlewał z Franciszkiem, aby nie został zauważony. Miał rogi jak baran i był wielki. Potem zobaczyłem mnóstwo innych gacków jak uciekali, część z nich trzymała w rękach ludzi. Wzięli ich ze sobą jak jakąś zdobycz …

Piotr martwi się obrotami. Na rynku nie ma przetargów, kryzys w branży  gwałtownie narasta.

  • Szedłem ulicą i rozmyślałem i wtedy zobaczyłem scenę. Jestem w firmie, w biurze i zaczynam rosnąć. Zaczynam robić się wielgachny, większy niż Ziemia. Spojrzałem na firmę z góry, była pyłkiem tylko.
  • Znaczy, że nic już co ziemskie, nie będzie znaczyć dla ciebie …
  • Teraz potrzebne mi są te pieniądze, co dałem Grześkowi.
  • Ojciec ci tego nie zapomni.
  • Miłosierni dostąpią miłosierdzia.
  • … Widzę potok, jak się wije …
  • A będzie rzeka – … zdarzeń.