Nie wymówisz imienia Ojca, które jest w innych światach.

08. 02. 19 r. Warszawa.

  • Dzisiaj znowu przypomnieli mi o Nike – Piotr wzrusza ramionami jednoznacznie dając do zrozumienia, że nie ma pojęcia dlaczego.
  • Była naga, miała miecz i głaskała się po brzuchu. Miała przepiękną skórę, aksamitną i opaloną… Piękna kobieta… – westchnął, a mi się śmiać zachciało, bo nie byłam pewna, czy mam być zazdrosna, czy też nie.
  • Może czas na USG i sprawdzić kogo ma urodzić … – żartuję.

  • Wiesz co słyszę … ?
  • Ta Viktoria jest zdrowa i przyniesie chwałę zwycięstwa.
  • Bo kogo mogę powinąć jak nie zwycięstwo ?
  • …… – zaskakująca odpowiedź, aż mnie cofnęło. A Piotr… jakby nie zauważył, że słyszy zupełnie kogoś nowego.
  • Bóg chce, żebym wrócił, abym był znowu. Bóg mnie kiedyś cenił i zawiodłem Go … – wzruszył się głęboko.
  • Ojcze, przepraszam Cię, że straciłem rozum i dziękuję za tą lekcję.

Siedzieliśmy w ciszy, rozglądałam się tylko ukradkiem, czy ktoś na nas patrzy. Tak często oboje płaczemy nad kawą, że chyba myślą w tej kawiarni, iż jakąś mordęgę przeżywamy, albo kawa fatalna… Jedno jest pewne, takiej drugiej pary tu nie ma…

  • Ojciec przypomniał mi scenę… Miałem sześć lat chyba, przechodziłem koło kościoła i nagle stanąłem, odwróciłem się w stronę budynku i powiedziałem na głos …
  • Wiem, że jestem Wam potrzebny…
  • Dzieciak sześcioletni i takie słowa ?! Pamiętam to do dzisiaj … Po co jestem Wam potrzebny, przecież tam tylu jest…
  • Czasami podczas podróży muszę się oprzeć o kogoś, ale chcę, aby ta laska była solidna.
  • Mocna.
  • Żaden kornik jej nie ruszy, będzie tak silna.
  • Chciałbym taki być.
  • I będziesz taki.
  • Obserwuję twoje postępy w nauce.
  • I co ?
  • Czasami ręce załamuję, a czasami dajesz Mi radość.
  • Trudno jest Ojcze, mam za dużo spraw na głowie.
  • Zawsze byłeś kimś.
  • Zawsze miałeś odpowiedzialność.
  • Na tym polega rozwój.

Wieczorem.

Zadzwoniła Beata.

  • Mam przekazać, że moja babka przed wojną widziała znak krzyża na niebie. Żyła na wsi.
  • Hmm… Przed wojną… ? – … dlaczego mamy to wiedzieć ?

09. 02. 19 r. Warszawa.

Bolała mnie głowa wyjątkowo dziwnie. Miałam i migrenę i ból zatokowy. Nie wiedziałam, gdzie mam głowę wsadzić, aby przestało. Dwie tabletki na migrenę i na zatoki trochę pomogły, ale tylko trochę. Na kawie ledwo siedziałam.

  • Ojciec nie jest stary, jest dojrzały, ale w Niebie też są starzy ludzie, widziałem.
  • No właśnie… Starcy są opisani w AJ.
  • Pewnie nie chce im się być młodymi, bo musieliby dużo robić…
  • Ty sobie tak żartujesz, a to ludzie.
  • Ludzie ? – podchwytuję tę nitkę wiedzy.
  • No chyba tak, jeśli są z tego świata.
  • To dawni prorocy ?
  • …….
  • Ojciec mówi, że zabierze mi świadomość…
  • Aby nie bolało.
  • …… – spojrzeliśmy na siebie. Mówi o naszym rozstaniu na koniec.

  • Ale… ale… Jak to zrobisz Ojcze ? – już dopytuję.
  • Mało główka boli ?
  • Aaaa…. – zrozumiałam w mig. Gdy zacznę dociekać na siłę rozboli znowu, a przed chwilą przestało. Poprosiłam o to Ojca i przestało. Cudownie.
  • Ty piłaś kawę, Ja nie.
  • Daj Mi dopić.
  • ………
  • Zbliżysz się do Mnie – Ojciec mówi do Piotra.
  • Pozwolę ci.
  • ……. – zatyka gardło.
  • No widzisz … ? Co byś wybrał… Ojca, czy mnie ? – pytam.
  • Ojca.
  • A widzisz. A ty robisz mi awantury, że na aucie nie będę na ciebie zwracać uwagę, bo będę tak oszołomiona.

Siedzieliśmy przez jakiś czas w ciszy, zamyśleni oboje.

  • Co u Ciebie poza tym Ojcze ? – pytam głupio.
  • A dobrze, dziękuję.
  • A co robi Jezus ? – śmieję się. 
  • Spaceruje.
  • Sam ?
  • Z dziećmi.
  • A jak Jezus miał na imię wcześniej, zanim stał się Jezusem ?
  • Nie wymówisz imienia Ojca, które jest w innych światach.
  • Jest tak skomplikowane.

Ale informacja! Jasne jest, że na pewno nie Michał, jak niektórzy twierdzą. Ale dlaczego pytając o Jezusa Ojciec mówi … Nie wymówisz imienia Ojca, które jest w innych światach … ?   


Pojechaliśmy do „naszego krzyża”. Jest cisza.

  • Pan Bóg mówi – Piotr się nachyla do mnie…
  • Bardzo was kocham.
  • My kochamy Cię bardziej.
  • To Ja kocham bardziej.
  • Nie licytujmy się. Zaklepane.
  • ……… – wybuchłam śmiechem. Zachowujemy się jak dzieci…

Wieczorem.

Piotr snuł plany biznesowe, oraz wydatki za czynsz, który płacimy kwartalnie.

  • Marzec…. czerwiec…
  • Nie rozpędzaj się.
  • Dlaczego ?
  • Choćby dlatego samego powodu, że auta nie kupisz.
  • Ale ja chcę.
  • Chcesz powiedzieć, że jesteś nieposłuszny ?
  • ……. – Piotr się żachnął, czym mnie lekko przeraził.
  • Z Ojcem rozmawiasz ! – przywróciłam go do porządku.
  • Ojcze, dlaczego mam się nie rozpędzać ?
  • Domyśl się.
  • Ale gdzieś trzeba przecież mieszkać… – wtrącam się.
  • Ty piszesz jedną książkę, a Ja drugą.
  • To co się stanie, zadziwi cię.


Dopisane 25. 10. 2019 r.

Mam przekazać, że moja babka przed wojną widziała znak krzyża na niebie. Żyła na wsi.

Nie trudno znaleźć potwierdzenie. 

31 maja, w Dzień Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny, między godz. 20 a 21, na niebie pojawił się krucyfiks. Gdy słońce przechodziło przez jego środek, krzyż zaczął pulsować. Wokół niego pojawiła się jakby tęcza. Potem ramiona krzyża zaczęły płonąć i się strzępić. Trwało to około godziny – mówi ks. Ryszard Ostasz, proboszcz parafii w Gdeszynie. http://www.tygodnikzamojski.pl/artykul/22350/zagadkowy-plonacy-krzyz.html

Tuż przed wybuchem wojny dało wyczuć się wśród ludzi nerwową atmosferę. Na nastroje ludzi wpływały takie zdarzenia jak te, których byłam świadkiem. Pewnego sierpniowego poranka, a było to około 15 sierpnia 1939 r. mój tato jak zwykle wstawał do pracy tuż przed świtem, jednak tego dnia wrócił się do domu i zaczął gwałtowanie nas budzić, żądając od nas abyśmy pośpiesznie za nim wyszły przed dom. Gdy wyszliśmy na podwórko, po zachodniej stronie nieba ujrzeliśmy ogromny czerwony, a raczej ognisty krzyż. Był naturalnie proporcjonalny i wysoki na jedną trzecią nieba. Po obu jego stronach stały czerwone świece, na których palił się żółty ogień. Widok był tak wyraźny że nikt z nas trojga nie miał wątpliwości na co patrzymy. Wyglądało to tak jakby jakaś nadprzyrodzona siła próbowała uprzedzić nas przed tym co nadchodzi. Staliśmy tak w milczeniu, patrząc na to niespotykane zjawisko, aż w pewnym momencie błysnął pierwszy promień słońca i rozmył obraz. Tego dnia, to niezwykłe zjawisko było głównym tematem rozmów na naszej ulicy. Okazało się, że widzieli je wszyscy, którzy wstają rano do pracy. Nikt nie miał wątpliwości że znak na niebie zapowiada wojnę, nikt z nas nie dopuszczał do siebie myśli że dotychczasowe ciche i spokojne życie legnie w gruzach. Jak się potem okazało przepowiednia się spełniła. 1 września 1939 r. wybuchła wojna. Tuż po jej rozpoczęciu, tak samo o świcie obudził nas ojciec i zawołał przed dom. Na niebie ukazał się kolejny znak. Tym razem zobaczyliśmy wielką miotłę, kijem zwróconą ku ziemi. Znikła tak samo jak krzyż, gdy zabłysło słońce. Większość ludzi uznała ten drugi znak za zapowiedź wielkich zmian na świecie. Mówili że wojna zmiecie stary porządek. I tak się stało. Nawet mój dziecięcy świat stał się inny. Jako mała dziewczynka nie zdawałam sobie sprawy z tego co będzie. Pamiętam też jak na stole w kuchni leżała gazeta. Na jej pierwszej stronie czarnymi, grubymi literami na skos było napisane ­ WOJNA. Byłam ciekawa co oznacza to słowo, dziś już wiem. Tego napisu nie zapomnę nigdy. http://pamiec.org.pl/wspomnienia-teresy-zytowieckiej/#

Przedwczoraj mieliśmy rozmowę. Teraz fragment.

  • Nie pytajcie co się stanie, stanie się co jest zapisane.
  • A gdzie ? – pytam.
  • W księdze.
  • Ale której ?
  • Poszukaj, a znajdziesz.
  • … Zobaczyłem zorzę polarną…

A teraz słowa Maryi z Fatimy…

Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzeszników. Żeby je ratować, Bóg chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeżeli się zrobi to, co wam powiem, wielu przed piekłem zostanie uratowanych i nastanie pokój na świecie. Wojna zbliża się ku końcowi. Ale jeżeli ludzie nie przestaną obrażać Boga, to w czasie pontyfikatu Piusa Xl rozpocznie się druga wojna, gorsza. Kiedy pewnej nocy ujrzycie nieznane światło, wiedzcie, że jest to wielki znak od Boga, że zbliża się kara na świat za liczne jego zbrodnie, będzie wojna, głód, prześladowanie Kościoła i Ojca Świętego”.
„Z perspektywy roku 1917 znaki te może nie były aż tak wymowne, jednak z perspektywy minionych lat i doświadczeń stają się niezwykle znaczące. Czyż nie była tym właśnie zapowiedzianym znakiem zorza polarna, którą widziano w nocy 25 stycznia 1938 r. w całej Europie, także w Polsce? Stało się to rzeczywiście na progu II wojny światowej i do dziś nigdy więcej się nie powtórzyło coś podobnego. S. Łucja nie miała, co do tego wątpliwości. Zapowiedziana wojna rzeczywiście zaczęła ogarniać świat za pontyfikatu papieża, który przyjął zapowiedziane imię Pius XI.”
http://www.sekretariatfatimski.pl/465-znak-zbliajcej-si-wojny

Zastanówmy się przez chwilę. Wiedząc, że ten świat jest animacją jak najprościej dać ludziom znak globalnie, że nadchodzą dla nich ważne chwile ? Dać znak, aby wielu zobaczyło naraz ? Właśnie na nieboskłonie. Właśnie na przykład takie, jakie można było zaobserwować gołym okiem w Fatimie. Tam nie było krzyża, a dziwnie zachowujące się słońce. Zachowujące się całkowicie wbrew logice i rozumowi. Niewielu już o tym pamięta, nie dyskutuje się o tym w mediach. Coraz częściej czytam za to, że mieliśmy do czynienia z manifestacją UFO, bo łatwiej uwierzyć w UFO niż uwierzyć w działanie Boga. Takie czasy… 

Znaki na niebie przewiduje Apokalipsa, ale one niekoniecznie muszą zwiastować nadchodzącą wojnę.

15; 1 I ujrzałem na niebie znak inny - wielki i godzien podziwu: siedmiu aniołów trzymających siedem plag, tych ostatecznych, bo w nich się dopełnił gniew Boga.
Medjugorie i Rosja (albo wg innych źródeł Ukraina)

Obserwujmy niebo.

Niebo to nie jest koniec drogi.

07. 02. 19 r. Warszawa.

Wczoraj przygotowując tekst na blog zwróciłam uwagę na zdanie, które mocno mnie zafrapowało. Co znaczy…

- Niebo to przystanek. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/07/niebo-to-przystanek/

Przystanek, bo… 1) wysiadasz, ponieważ to miejsce docelowe, 2) chwilowa przerwa w dalszej podróży ? Jak to rozumieć w przypadku Nieba ? Czy Niebo to miejsce docelowe, czy jedynie przerwa w podróży ?  Pół nocy myślałam jak połączyć przystanek z „wąskimi drzwiami”, przez które tylko nieliczni mają przejść, bo jeśli mają przejść przez te drzwi… to przepraszam…  przejść dokąd ???

Nic nie wymyśliłam, więc postanowiłam dokładnie wypytać Ojca. Tak byłam zamyślona idąc na kawę, że wpakowałam się na kobietę prawie ją przewracając. Kiedy więc usiadłam do stolika, a zaraz potem dosiadł się Piotr pierwsze co mi powiedział…

  • Ojciec cię pyta…
  • Co u ciebie ?
  • …….. – zdębiałam, bo Ojciec przecież wie najlepiej co u mnie, ale szybko zrozumiałam, że czeka na pytanie widząc moje rozterki. Więc niewiele myśląc walę wprost …
  • Niebo to przystanek … Co to tak naprawdę znaczy ?
  • A wiesz, że są drzwi w Niebie, w które wejść nie wolno ?
  • Hmm…. – przypomniałam sobie wizytę Piotra u Ojca…
- Gdzie były te wąskie drzwi, które widziałeś ? 
- W powietrzu, trochę nad Niebem, ciut wyżej. W powietrzu, trochę nad Niebem, ciut wyżej. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/27/jak-ci-sie-podobalo-u-mnie/
  • A co to są te drzwi ?
  • Przechodzisz dalej.
  • Niebo to pojęcie ludzkie, ale to nie jest koniec drogi.
- Jeśli Biblia opisuje historię ludzkości do czasów apokalipsy to co dalej ? Przecież nie wszyscy zginą. Część przetrwa. 
- Nastanie Nowy Świat. 
- Pamiętaj, że drzwi są wąskie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/05/24/wszystko-musi-byc-wypelnione-co-zapisane-w-pismie/
  • Łatwo wejść w te drzwi ?
  • Nie jest tak do końca jak mówisz.
  • Czy zwróciłaś uwagę co powiedział Zbigniew do Basi ?

Spojrzeliśmy na siebie gwałtownie, burza mózgów. Jaki Zbigniew i jaka Basia ?!… Po chwili olśnienie ! Nasi sąsiedzi !

Pani Basia straciła męża 6 lat temu. Niedawno zwierzyła się naszej Krysi, że miała dziwny sen. Jej mąż, pan Zbigniew we śnie przekazał jej zaskakującą informację;

  • Nie będę cię już pilnował, bo muszę iść dalej.
  • !?

Zwróciłam uwagę na ten dziwny szczegół „ iść dalej”, ale przyznam, że w ferworze codziennego życia szybko o tym zapomniałam. Dodatkową ciekawostką jest fakt, że pani Basia to żona byłego pułkownika, który kiedyś był współodpowiedzialny za wprowadzanie stanu wojennego na terenie zachodniopomorskiego. Swojskim językiem mówiąc, oboje to przedstawiciele głębokiego komunizmu, którzy nie wierzyli w nic, a zwłaszcza w Boga. Dlaczego więc pan Zbigniew znalazł się na Górze ?  Przecież według Kościoła dla takich miejsca tam nie ma…  Ojciec lubi zaskakiwać, jednak czy nie zrobił tego, ponieważ miałam się dowiedzieć ? Hmm… niewykluczone.

  • To są już studia wyższe.
  • Tam gdzie była ta postać, nawet anioł nie mógł wejść.

Ojciec znowu odnosi się do pobytu Piotra w Niebie. Tam został poprowadzony przez wielkiego anioła do miejsca, gdzie zobaczył Ojca.  Anielski przewodnik pozostał na zewnątrz. 

- Gdy byłem przy Ojcu On miał z 5 km wysokości, a ja z 10 metrów, dłonią dotknąłem Jego twarzy. „Przyjąłeś mnie, a ja jestem mały”… tak dokładnie powiedziałem. Żeby oni wiedzieli kim ty jesteś…. I spojrzał w bok. Zobacz. Ja patrzę … Ciarki teraz dostaję na rękach… A tam stoi kolos ! To ty, Mały. Był na czymś podwieszony, jakby do spuszczenia… Nie wiem do czego…
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/27/jak-ci-sie-podobalo-umnie/
  • Niebo to droga przystankowa na dalszą drogę.
  • Bóg jest nie tylko w tym świecie, ale żeby tam dojść i z Nim przebywać trzeba przejść długą drogę.
  • Wąskie drzwi w AJ dotyczą tych zmarłych w Niebie ?
  • Tych na dole.
  • Sama mówiłaś, że reinkarnacja.
  • Ale my nie mówimy słowa „reinkarnacja”, mówimy „trzeba wracać”.
  • Te wąskie drzwi dotyczą całości życia, całej drogi, wielu wcieleń ?
  • Inaczej byłby ścisk.
  • A co z tymi co rodzą się, wracają, rodzą się i wracają znowu, a na koniec nie przeciskają się przed wąskie drzwi ?
  • Jego dusza znika. Na ich miejsce powoływane są nowe.
  • ……… – Piotr pstryknął palcami.
  • Dezintegruje się. Widziałem to ! – ucieszył się.

Piotr miał kiedyś przedziwną wizję. Kiedy buszował po piekle z mieczem, natrafił na miejsce przeraźliwe. Zobaczył całkowicie potępione dusze ludzkie uciekające przed wielką, czarną istotą, która snuła się powoli i nigdy się nie zatrzymywała. Ta istota, gdy kogoś dopadała, obejmowała w „czułym” uścisku, aż dusza ulatywała jako czarny pył …

Piotr często do tej wizji powracał uparcie twierdząc, że to nieprawda, iż dusza człowieka jest wieczna.

  • Ja to widziałem i nic tego nie zmieni ! – prawie krzyczał.

Nie odzywałam się, bo przecież jest to wbrew temu co twierdzi Kościół. Nieśmiertelność duszy jest jednym z fundamentów wiary, a teraz wygląda na to, że i słowa Ojca i wizja Piotra może nie zmieniają, ale uzupełniają utrwalony obraz. 

- Czy Bóg na to pozwala, że anioł może zabijać? – miałam na myśli anioły z mieczami, które walczą ze Złem. Wydawało mi się, że jeśli walczą to i mogą zabić. 
- On nie zabija, on wymierza sprawiedliwość, za złe uczynki dozorca, bardzo złe uczynki są ważone, zawsze szuka się szansy. 
- Anioły spadają, ludzie giną. 
- Ale dusza jest nieśmiertelna …
- Dusza jest nieśmiertelna, lecz jeżeli nie uczy się mimo wyboru, zabrana jest jej tożsamość.   (!)
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/02/133/
  • Niesamowite to wszystko… – myślę.
  • Takiej wiedzy nigdzie nie znajdziesz.

I teraz wreszcie zrozumiałam.

Niebo jakie znamy z wizji lub opisywane na podstawie doznanych doświadczeń typu śmierć kliniczna to przystanek. Niewielu jest szczęśliwców, którym nie … „trzeba wracać”. Ile razy żyjemy ? Nie ma reguły. Jedno jest pewne, że Bóg nie będzie wiecznie ludzi uczył i każda nauka musi mieć kiedyś swój kres.

- Jest granica, Bóg przywoła swoje dzieci do porządku i będzie to skuteczne.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/20/jest-granica-bog-przywola-swoje-dzieci-do-porzadku-i-bedzie-to-skuteczne/

O co tak naprawdę chodzi w Apokalipsie … To będzie ostateczny czas na podsumowanie każdego z nas. To jak matura, albo egzamin końcowy po wieloletniej nauce. Egzamin nie z jednego życia, a wszystkich.

- Co to znaczy „sąd ostateczny” ? Kiedy każdy umiera to na koniec ma swój własny sąd. Po co jeszcze sąd ostateczny ? 
- Koniec życia na ziemi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/23/kiedy-dam-ci-znac-bedziesz-wiedziec/


Dopisane 23. 10. 2019 r.

  • Dusza jest nieśmiertelna, lecz jeżeli nie uczy się mimo wyboru, zabrana jest jej tożsamość.

Zabranie duszy tożsamości to jak zabranie świadomości. A czym jest dusza bez świadomości ? Już niczym. 


Przeciwnicy idei wędrówki duszy jako argument stawiają pytanie; dlaczego w takim razie rodzi się na tym świecie coraz więcej ludzi ? https://www.geekweek.pl/news/2018-10-01/populacja-ludzka-swiata-szybko-rosnie-w-2023-roku-bedzie-nas-8-miliardow/

Zadałam to samo pytanie Ojcu…

  • Dlaczego rodzi się tyle ludzi ? 
  • Wszyscy się pchają na ostatnią szansę.
  • Nieważne gdzie, byleby skorzystać.

Ostatnia szansa… Jeszcze jedna odpowiedź…

  • Ale jest napisane z dwóch jeden będzie wzięty.
  • Drzwi bardziej nie otworzę, bo nie ma potrzeby.
  • A co z tymi, którzy nie przejdą ?
  • Nie pytaj.

Bóg jest nie tylko w tym świecie, ale żeby tam dojść i z Nim przebywać trzeba przejść długą drogę.

Kain i Abel mówi ci to coś ?

06. 02. 19 r. Warszawa.

- Byłeś Moim ochroniarzem. 
- Naprawdę ? – pytam, bo czy Bóg potrzebuje ochroniarza ? 
- Najlepszym. 
- I pozbył się Ojciec ciebie ? – dziwię się, bo wydaje mi się, że nikt nie pozbywa się najlepszego ochroniarza ot tak sobie. 
- Nigdy w życiu. Skierowałem na doszkalanie. 
i tym sposobem już wiemy, dlaczego Piotr został tutaj zesłany. Szkoda tylko, że się po drodze nieco pogubił. A może! A może to „pogubienie” też było zaplanowane? Jakoś trudno mi wierzyć, że Ojciec mógłby tego nie przewidzieć. 
Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/15/moj-syn-zmartwychwstal/
  • Ojciec wysłał mnie tu za pychę.
  • Ojcze, to prawda ? – pytam.
  • Bądź tym kim jesteś, ale pamiętaj o Mnie.
  • Niech ci się głos nie zawaha.
  • Zadziwiające to wszystko….
  • To jest najważniejsze dzisiaj, jakiej lekcji się dowiedziałeś.
  • Upadłem przez pychę, poczucie władzy co to nie ja ! … Ale ja szmata jestem …
  • Co … Nie chcesz wracać Mały ?
  • Tak się obwiniasz za wszystko ?
  • Jak nie będziesz chciał wracać, to będę płakał.
  • Ja chcę ! – wyrwałam się ze śmiechem.
  • Tak naprawdę to nigdy nie odeszłaś.
  • Jesteś tu na 5 minut.
  • Ale była ze mną w przeszłości przecież !
  • To ciągle jest 5 minut.
  • Ciekawe poczucie czasu – pomyślałam.
  • Masz wyrazić swoją wolę.
  • Moja wola jest taka jak Twoja wola. Ja się zgadzam.
  • …….. – … cisza.
  • Powiedz konkretnie, że chcesz. Możesz nie chcieć, a zgadzasz się z wolą Ojca… Czy Chrystus mówiąc odepchnij kielich ode mnie chciał iść na krzyż ?
  • Chyba nie…
  • No właśnie.
  • To chcę wrócić ! – powiedział dobitnie dopiero teraz.
  • ……….
  • … Przegrałem to wszystko … – powiedział ze smutkiem.
  • Doznałeś upokorzenia, które wyniesie cię jeszcze wyżej.
  • Co zrobić Ojcze, aby było jak było ?
  • Teraz już nic nie zrobisz.
  • Hmm…. Po co Ojcu w ogóle jesteś potrzebny ? – przyszło mi do głowy.
  • Dlaczego zabraniasz Mi być szczęśliwym ?
  • Myślisz, że jestem chaotyczny ?
  • Ale masz tak wielu tam aniołów wielkich…
  • A cóż jest warte zdanie, gdy nie ma kropki ?
  • Czy coś ci ta odpowiedź mówi ?
  • Chleba mam dużo codziennie, sól też jest potrzebna.

Wieczorem.

Tydzień temu Piotr miał wizję, której nie zrozumiał. Zobaczył w domu Krysi schowaną w piwnicy kobietę wyglądającą jak czarownica. To była krótka zajawka, którą nie potrafił z niczym powiązać. Dzisiaj dostał od Beaty SMS; Proszę zajmij się tą czarownicą, która kręciła się koło Twojej Mamy. Dano mi poznać, że to ona miesza z Jej zdrowiem…

Nie powinno mnie to już dziwić, ale za każdym razem jednak zadziwia. Ojciec nakazał jej zapisać, a potem nam przekazać, bo jak stwierdził pierwszą wizję Piotr całkowicie zignorował, co jest zresztą zgodne z prawdą. Dopiero jej SMS postawił nas na nogi.

Od wielu dni mamy poważny problem z Krysią, a dokładnie z jej zdrowiem. Mięśnie dłoni odmówiły posłuszeństwa i wymagana była szpitalna, ale prosta interwencja. Później ogólne złe samopoczucie. Nie mogliśmy znaleźć konkretnej przyczyny tego nawału nieszczęścia i nie sądziliśmy, że za tym kryją się negatywne myśli kobiety, która podaje się za jej „dobrą znajomą”. Rozmawiałam o tym także z córką, która zaczęła łączyć pewne fakty …

  • Muszę robić dłużej egzorcyzmy, teraz zacznę jeszcze dom ochraniać – Piotr zdecydowanym głosem.
  • Może ta kobieta robi to podświadomie ? Wystarczy, że dużo myśli ? – pytam zaskoczona.
  • Nie byłbym tego taki pewny.
  • Nienawiść jest w niej wielka, dlatego zwróciłem twoją uwagę.
  • Wow…..

W wizji zobaczył niewysoką, rudą kobietę chowającą się w ostatniej części piwnicy. Palcami wytwarzała małe pajączki i rzucała je na ściany domu. Można byłoby to zinterpretować, że zatruwała dom. Gdy zauważyła, że Piotr na nią patrzy, to się skurczyła i wycofała w mgłę, która była za jej plecami.

Niesamowite… Najpierw pojawiła się ostrzegawcza wizja, którą Piotr zignorował. A gdy zignorował, Ojciec użył Beatę jako posłańca wiadomości ! Ojciec zadziałał jakby na kilku frontach, aż będzie skuteczne … 

  • Chodzi o to, że cierpi niesłusznie.
  • Skąd ta nienawiść ? – pytam zaskoczona. 
  • Od początku świata ta sama.
  • Kain i Abel mówi ci to coś ?
 Rdz. 4 ;2 Abel był pasterzem trzód, a Kain uprawiał rolę. 3 Gdy po niejakim czasie Kain składał dla Pana w ofierze płody roli, 4 zaś Abel składał również pierwociny ze swej trzody i z ich tłuszczu, Pan wejrzał na Abla i na jego ofiarę; 5 na Kaina zaś i na jego ofiarę nie chciał patrzeć. Smuciło to Kaina bardzo i chodził z ponurą twarzą. 6 Pan zapytał Kaina: «Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura? 7 Przecież gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować».8 Rzekł Kain do Abla, brata swego: «Chodźmy na pole ». A gdy byli na polu, Kain rzucił się na swego brata Abla i zabił go. 

  • Zawiść … – pokiwałam głową.
  • Hmm… Co mogę z nią zrobić ? 
  • Choć sędzią jestem Ja, to jednak ci ją oddaję.
  • Odwracam oczy od tego co zrobisz.
  • Nieeee, to ja oddaję ci ją Ojcze. To Ty rządzisz. Ja ją tylko odrzucam z tego domu, o ile będę miał taką siłę.
  • Siłę masz. Możesz ją ukarać.
  • Ale karanie to Twój przywilej Ojcze. Ja ją wyrzucę, a dalej to Ty decyduj, dobrze ?
  • Hmm … – zamyśliłam się. Piotr ewidentnie nie był pewny co może, a co nie może. Po raz pierwszy spotyka się z taką wolą Ojca.
  • Karanie to przywilej Ojca. Pamiętam jak mi kiedyś to powiedział, więc ja nie mogę tego robić. To jest przywilej Ojca.
  • …….. – Piotr zaczyna się śmiać.
  • Pan Bóg mówi teraz …
  • Uczysz się w tempie tele-exspresowym.
  • Tak ci tęskno do Domu ?
  • Ty ! … Pan Bóg znowu mnie sprawdzał !
  • Pewnie ! – śmieję się. Już wcześniej wydawało mi się to podejrzane, aby pozwolił mu na wymierzanie kary.
  • Ojcze, no ile tego sprawdzania ! No co Ty !
  • ……..
  • Dla mnie jest ważne, że poznałem przeciwnika. Zajmę się nim już dzisiaj. Ojcze, ja ją odrzucam i nie będę domagał się sprawiedliwości. Ty to zrobisz.
  • Oj, jaki on jest niepoprawny i jak go tu nie lubić ?
  • To co zrobisz z nią ?
  • Będę ją wyrzucał do nory. Zbuduję szklaną ochronę domu i cała zła energia zacznie się odbijać – wzrusza ramionami jakby to było przecież oczywiste.
  • …….
  • Ojciec mnie pyta teraz …
  • Czy ty czujesz się obrażony, że zostałeś wyrzucony ?
  • ……. – buchnęłam śmiechem. W takim momencie ?
  • Zadowolony jesteś, że cię wyrzuciłem ?
  • Z wyrzucenia nikt nie jest zadowolony – mruknął.
  • Ojciec powiedział, że zostałeś poniżony, aby cię wynieść wyżej. Można jeszcze wyżej ?
  • Nie wiem… – … i machnął ręką.
  • Nie rozumiem tego. Podniosą mnie, żebym dostał znowu w łeb ? Im wyżej małpa wchodzi na drzewo, tym bardziej dupę wystawia. Ja tam wierzę w Boga i bez tego. Ja nic nie chcę …

Podejście Piotra jest bardzo rozsądne, a o pychę w jego przypadku nie byłoby trudno.

p. s. Skutki działania „czarownicy” szybko się uspokoiły, a i sytuacja się odwróciła. To ona zaczęła mieć poważne problemy zdrowotne. Można byłoby zacytować staro-testamentowo „Kto sieje wiatr, ten zbiera burzę”.

To jest fałszywy prorok.

05. 02. 19 r. Warszawa.

Zgodnie z zaleceniem Ojca stale, aczkolwiek powoli, pracuję nad apokalipsą. Mnóstwo niewiadomych.

  • Czy te cztery istoty żyjące, w niektórych przekładach zwierzęta, to są czterej ewangeliści ?
  • Czemu ?
  • Czemu ? – najpierw zdziwiło mnie to pytanie, ale zaraz zrozumiałam, że to jest właśnie odpowiedź.

Dlaczego mieliby to być symbolicznie czterej Ewangeliści ?

Apokalipsie św. Jana; 4 ; 7 : Pierwsza istota żywa podobna była do lwa, druga istota żywa podobna do byka, czego w ogóle przypisujemy to, a nie inne konkretne stworzenie każdemu z ewangelistów? Dlaczego na przykład Janowi przypisujemy orła? Według św. Hieronima istnieją przekonujące powody, związane ze specyfiką Ewangelii każdego autora.

Mateusz jest kojarzony z uskrzydlonym człowiekiem lub aniołem – utrzymuje św. Hieronim – ponieważ jego Ewangelia koncentruje się na człowieczeństwie Chrystusa. To u Mateusza znajdziemy wywód o genealogii Jezusa.

Lew jest powiązany ze św. Markiem, ponieważ jego Ewangelia podkreśla majestat Chrystusa i Jego królewską godność, a lew jest przecież tradycyjnie uważany za króla zwierząt. Ewangelia Marka zaczyna się proroczym głosem Jana Chrzciciela, wołającego w puszczy jak ryczący lew.

Łukaszowi przypada wół, ponieważ jego Ewangelia skupia się na znaku ofiarnej śmierci Chrystusa, a wół zawsze był zwierzęciem ofiarnym par excellence, zarówno dla judaizmu, jak i dla rzymskich kultów pogańskich. W Łukaszowym opisie Bożego Narodzenia wół, razem z osłem, jest świadkiem narodzin Mesjasza.

I wreszcie Jan jest związany z orłem z dwóch powodów: po pierwsze dlatego, że jego Ewangelia opisuje wcielenie boskiego Logosu, a orzeł jest symbolem tego, co przychodzi z góry. Po drugie, Jan w swej Apokalipsie – niczym orzeł – był w stanie wyjść poza to, co jest tu i teraz obecne. W końcu nie bez powodu św. Jan Ewangelista jest nazywany „orłem z Patmos”!trzecia istota żywa miała jakby ludzką twarz, czwarta istota żywa podobna była do lecącego orła. https://pl.aleteia.org/2017/01/23/czy-wiesz-co-symbolizuja-stworzenia-w-tetramorfie/

Jan zobaczył w swojej wizji to, co zobaczył ktoś jeszcze na wiele lat przed Jezusem, a więc i przed Ewangelistami. 

Ez 1,5nn; 5 Pośrodku było coś, co było podobne do czterech istot żyjących. Oto ich wygląd: miały one postać człowieka. 6 Każda z nich miała po cztery twarze i po cztery skrzydła. 7 Nogi ich były proste, stopy ich zaś były podobne do stóp cielca; lśniły jak brąz czysto wygładzony. 8 Miały one pod skrzydłami ręce ludzkie po swych czterech bokach. Oblicza <i skrzydła> owych czterech istot - 9 skrzydła ich mianowicie przylegały wzajemnie do siebie - nie odwracały się, gdy one szły; każda szła prosto przed siebie. 10 Oblicza ich miały taki wygląd: każda z czterech istot miała z prawej strony oblicze człowieka i oblicze lwa, z lewej zaś strony każda z czterech miała oblicze wołu i oblicze orła , 11 <oblicza ich> i skrzydła ich były rozwinięte ku górze; dwa przylegały wzajemnie do siebie, a dwa okrywały ich tułowie. 12 Każda posuwała się prosto przed siebie; szły tam, dokąd duch je prowadził; idąc nie odwracały się. 

Poza tym… Jest jeszcze jedna ewangelia, ewangelia św. Tomasza. Jeden z najważniejszych apokryfów, nazywany często piątą Ewangelią. Miała wejść do kanonu Kościoła. Dlaczego nie było w takim razie 5 istot koło tronu ?

  • To kim są te cztery istoty ? Czy orzeł, lew, ptak coś znaczy ? To symbol czegoś ?
  • Co ci to da ?
  • Skoro one są dla Mnie, a nie dla ciebie ?
  • Przyjmij, że są.

I tak właśnie zrobię, po prostu są.

  • Przeczytaj. Sama tworzysz religię nową, przybliżasz Ojca. Tłumaczysz.
  • Nowa religia ?!!! – … zmroziło mnie. Tylko nie to … 
  • Już nikt nie będzie pytał, wytłumaczysz.
  • To jest elementarz, przełożysz to co niezrozumiałe na prosty język.
  • …….. – włosy mi stają dęba, dosłownie. Ja chcę tylko przekazać słowa Ojca, nic więcej. 
  • Ojciec mówi ci, że jest zadowolony z twojej pracy.
  • Naprawdę ?! – wzruszyłam się.
  • Tego potrzebowałaś.
  • Tak.
  • …….. – zastanawiałam się jeszcze nad jednym pytaniem.
  • Czy apokalipsa opisuje jeden kataklizm, czy kilka ?
  • …….. – cisza… Szkoda…
  • Czy ludzie naprawdę sobie na to zasłużyli ? – Piotr się zastanawia.
  • Co sądzisz o nim (p. s. Biedroniu), który mówi, że nie ma piekła, że nie ma rachunku sumienia ?
  • Hulaj dusza ?!
  • Który ciągnie za sobą innych ?!
  • To jest fałszywy prorok.

Mocne słowa i niestety takich jak on jest zatrzęsienie. Tworzą własną ideologię dopasowaną do swoich potrzeb i przekonują innych. Ich ideologia nie ma nic wspólnego z Prawdą, dlatego jest fałszywa. 

  • Ludziom trudno rozróżnić kto jest prawdziwym, a kto fałszywym.
  • Ja cię wyniosę, bo sam się nie wyniesiesz.
  • Przyjdzie czas, że będą cię szukać.
  • Nawet nie uwierzysz którzy.
  • Ten fałszywy, daleko zajdzie ?
  • Po to jest ta fala.
  • Odwrócimy ten trend na jakiś czas.
  • Albo to wykorzystają, albo przepadną na zawsze.
  • …….
  • Ciekawe co się ze mną stanie, przecież jeśli ja zniknę, to gdzie ja będę ? – Piotr zadaje mi to pytanie codziennie kilka razy. Zaczyna mnie wkurzać.
  • Posiedzisz u Mnie.
  • A co w tym czasie tu ?
  • Myślisz, że lekcji nie odrobiłem albo nie odrobię ?
  • Myślisz, że nie zabezpieczę ich zanim się stanie ?
  • Dooobrze, kiedy znikniesz to mam dzwonić na policję i cię szukać ? – jak zwykle myślę racjonalnie.
  • Policja to Ja.
  • ……..
  • Zobaczyłem przepiękny widok z okna Ojca, z domu Ojca, widok na górzysty teren, fontanny, wodospady, przypomina to raj z tego filmu „Władcy pierścieni”. Coś przepięknego !

  • Ojcze, on już był u Ciebie na pół godziny, ale ciało zostało. Teraz też tak będzie ?
  • Ta chwilka to była zajawka mówiąc twoim językiem.
  • ……. – rzeczywiście często mówię „zajawka” mając na myśli wstęp do czegoś.
  • Chwilka na ślub.
  • Tym razem jego ciało też zniknie ?
  • Wszystko.


 

Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/ …………

Nie wszystkich zabiorę, lecz wszystkim dam szansę.

03. 02. 19 r. Warszawa.

Siedzimy rano w ciszy, jeszcze w piżamach, ledwo obudzeni.

  • Pamiętaj, każda żona poświęcona przez Boga i każdy mąż to jest związek nierozerwalny.
  • Gacek chce inaczej.
  • …….. – zdziwiłam się, że takie zdanie tak nagle, teraz …
  • Każda chwila na dobre zdanie jest dobra.
  • …….. – znowu się zdziwiłam, że Ojciec jednak słyszy moje myśli. To takie … dziwne.

Chwyciłam za zeszyt, który trzymam zawsze blisko, za chwilę już nie pamiętałabym kolejności słów.

  • Co to się działo wczoraj z tobą ? – pytam trzymając długopis w pogotowiu.

Wieczorem Piotr w pewnej chwili zaczął się dziwnie zachowywać. Najpierw zapatrzył się na ścianę, potem do niej podszedł, wyciągnął głowę do przodu jakby ścianę chciał powąchać, a po chwili uśmiechnięty się wycofał.

  • Wczoraj ściana zniknęła, a pokazała się woda. Spadała jak wodospad, ale ta woda miała krople w kształcie średników. Miała złoty kolor. Cała ściana była wodospadem. Wiedziałem, że niedaleko jest tron.
  • Włóż głowę... słyszę, więc włożyłem.
  • Po co mi to ?
  • Czyści ciało twoje.
  • Ten, który przyjdzie jest nieskazitelnie czysty.
  • ……… – rozdziawiłam buzię, bo widok musiał być to piękny.

  • Jak włożyłeś, to czułeś wodę ?
  • Nie wodę, poczułem dziwną energię. I dlatego szybko poszedłem na egzorcyzmy. Poczułem dziwną ciągotę do modlitwy. Miałem power…
  • … Dzisiaj też ten deszcz był, ale mniejszy, nie na całą ścianę. Usłyszałem, że dostosował się do mnie.
  • Czyści ciało przed przyjściem nowego gospodarza.
  • …….
  • Ty ! Jak przyjdzie ten nowy, to będziesz się dla niego stroić ? – Piotr żartem.
  • Myślisz, że poleci na moje wdzięki ? – kpię sobie, ale zaraz oboje zapadamy w zadumę.
  • … Na nic wdzięki wszystkich ludzi, na nic wdzięki kobiet, on jest ponadto.
  • Czy ten „nowy” będzie w takiej formie po raz pierwszy ?
  • Niewątpliwie.
  • Hmm…
  • Jak się zgłosiłem, że pójdę to Ojciec był mega zdziwiony i jakby zniesmaczony. Powiedział Tyyyyy ???!!! Takim tonem, że… – westchnął.
  • Wiesz jakie ma Ojciec o mnie zdanie ?
  • No jakie ?
  • Takie… pogardy.
  • Wszystko kupujesz co ci powiedzą ?
  • I to jest ta przewaga Moja nad tobą.
  • …….. – roześmiałam się, mnóstwo ludzi mówi źle o Bogu, ale czy On się tym przejmuje ?
  • Jestem nikim.
  • Jeśli jesteś nikim, to kim Ja jestem ?
  • Skoro w tobie jestem…
  • Ten, który stworzył wszystko ?
  • ……. – Piotr się wzruszył.
  • Racja, przepraszam. To co będzie dalej ?
  • Widziałeś dzwony w Niebie ?
  • Widziałeś ludzi wiwatujących ?
  • Widziałeś karocę, konie ?
  • Więc na co czekać ?
  • Widziałeś co się stało i teraz zacznie się to urzeczywistniać co wywołałeś.
  • ……. – a wywołał „swoje imię” podczas pogrzebu Edzia.
  • Twój tato musiał odejść.
  • Dlaczego ?
  • Inaczej twoje słowa nie miałyby mocy.

Trudno to zrozumieć, choć rzeczywiście wydaje się, że słowa wypowiadane nad prochami zmarłego mają jakieś swoje wzmocnione znaczenie. W takiej chwili nie ma miejsca na żarty, na bylejakość.

  • Czy podobał ci się wczorajszy wodospad ?
  • Chciałbyś więcej ?
  • Nooo…..
  • Tak za darmo ?

Roześmiałam się soczyście. Ulubione chyba zdanie Ojca. Tak za darmo, czyli Ojciec czeka na dalsze egzorcyzmy.


Wieczorem.

A chyba się przydadzą. Oglądam na żywo wystąpienie Biedronia i płakać mi się chce.

www.polsatnews.pl/wiadomosc/2019-02-03/konwencja-zalozycielska-partii-biedronia-prezentacja-programu-i-liderow-ugrupowania/?ref=slider

  • Nie martw się, to co idzie przerośnie wszystko.
  • Choć wiele stracisz, to wiele więcej zyskasz.
  • ……. – nadal martwię się słuchając Biedronia.
  • Nie płacz Mała, nie wszystkich zabiorę, lecz wszystkim dam szansę.
  • Ale ten…
  • Nie płacz, Ja jestem.
  • Nie lękaj się, Ja jestem.
  • Ojcze, przydałyby się jakieś taśmy – mruknęłam wspominając cudowne pojawienie się w odpowiednim czasie taśm z rozmowami elity PO.
  • Ty Mnie nie ucz co mam robić.
  • ??? – zrobiłam się czerwona. 
  • Cała sztuka, żeby zło skierować na zło.


Dopisane 17. 10. 2019 r.

Przekażę bardzo ciekawy wyborczy komentarz Ojca z dnia 13. X.;

  • Czy PIS wygra ?
  • Musi. Żebyśmy mogli swoje zrobić.
  • Wyobrażasz sobie, żeby Iskra wyszła za …. ?PO.
  • Oni pierwsi robiliby wszystko, aby ją zadeptać.

Ci co mieli okazję i nie wykorzystali, będą żałować.

01. 02. 19 r. Warszawa.

Piotr postanowił zrobić sobie przerwę od rozmów z Beatą. Zapomniał jednak o pieczęciach…

  • Głowa mnie boli cały czas, dlaczego ?
  • Wiadomo – burknęłam pod nosem.
  • A dlaczego ?
  • Wyobraź sobie znajomego, który ci mówi rzeczy, które tylko ty rozumiesz i on rozumie i znika.
  • Co czujesz ?
  • Nie można się przed tym obronić ?
  • Nie jest to takie proste, nie jest sama.
  • Kto jeszcze ?
  • Wszyscy, dlatego widzisz na czarno.
  • Aaaaa …. – Piotr westchnął jakby w końcu zrozumiał.

Od kilku dni Piotr widzi w domu różne czarne przebiegające zwierzęta, a nawet czarnego chudego faceta, które chodził od ściany do ściany. Wodził za nimi oczami nie pojmując skąd ich tyle naraz.

  • Wszyscy ją wykorzystują.
  • Ostatnio ochronił cię Ojciec – przypominam sobie.
- To nie pytanie na ile są niebezpieczni, tylko na ile Piotr jest chroniony.
- Racja…. – choćby cały świat stanął przeciwko to nie ma znaczenia, jeśli sam Ojciec ręką osłania. 
- Kto mu co zrobi, kiedy w rękach Ojca ? 
- Kto mu zrobi, Ola ? 
- … Zobaczyłem jak mnie trzyma w ręku i całuje. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/29/teraz-walczymy-o-jedno-zebym-nie-zgasil-swiatla/ 
  • A teraz ?
  • Teraz też to odbija.
  • Pamiętaj, że szczególnie Lucyfer cię atakuje.
  • Stąd dzwonki w naszych głowach ?
- Co znaczy ten huk ? 
- Zawalił się plan gacka. 
- ?! To, że słyszałam ewidentnie dzwon to symbol Lucyfera ? 
- Tak jest. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/10/ziemia-nie-bedzie-uratowana/

  • Ta wczorajsza Nike z telewizji jako potwierdzenie… Czyli musi być to bardzo ważne – zamyślam się.
  • Nie na darmo to widzieliście.
  • … Ona w tej wizji pokazała mi klepsydrę. Czyli jej ciąża oznacza czas.
  • Ale to normalna ciąża ? – pytam. 
  • Mówisz o wcześniaku ?
  • Tak, bo są też i wcześniejsze porody – śmieję się.
  • …….
  • Co to będzie po ciąży ?
  • Jak to z dzieckiem.
  • Samo dobro.
  • A kiedy Chrystus nadejdzie ?
  • I weiss nicht.
  • …….. – buchnęliśmy śmiechem. „Nie wiem” po niemiecku dlatego, żebym wiedziała na pewno, że to od Ojca.

02. 02. 19 r. Warszawa.

Odezwał się wczoraj nasz prawnik z propozycją, aby napisać skargę na przewlekłość sądu. Rzeczywiście, mijają trzy lata od ostatniej rozprawy i ani widu, ani słychu.

  • Waham się czy to zrobić, bo przecież Ojciec to trzyma i decyduje.
  • On założył tą sprawę, niech on dalej ją prowadzi.
  • Czyli ma działać ? Za przewlekłość sądu należy się 20 tys zł, takie teraz są przepisy.
  • To może o to chodzi ? – zastanawiam się.

Wracamy po zakupach. Rozmawiamy o pieniądzach, że czasami lepiej je mieć niż nie mieć …

  • Od kiedy pieniądze są ważne ? Kto je wymyślił ? – pytam.
  • Od kiedy nie są ?
  • Powiem ci od kiedy.
  • Odkąd poznaliśmy się bliżej.
  • Hmm… – czyli od kiedy zaczęły się intensywne rozmowy.
  • Ale muszę utrzymać przecież rodzinę ! – Piotr się tłumaczy, bo dla niego są ciągle ważne.
  • Od kiedy to ty utrzymujesz rodzinę ?!
  • Ja ją utrzymuję !

Wieczorem.

  • Kiedy się obudzisz Mały ?
  • Nie wiem.
  • Jedno oczko już otworzyłeś.
  • Jak się do końca obudzisz, wszystko się zmieni.
  • A kiedy się obudzisz, tak blisko do tego już Mały.
  • Hmm… – kiedy tak patrzę na Piotra rozłożonego bezwładnie na sofie to muszę przyznać, że jestem pełna wątpliwości.
  • Zdjęcie” ci zrobili Mały.
  • Taaaak ? Jak to ?! Kiedy ?
  • Jak całowałeś Chrystusa w nogę.

Pojechaliśmy do „naszego krzyża”. Byliśmy zupełnie sami. Kupiłam kwiat i Piotr przeskoczył przez barierkę, aby złożyć pod krzyż. A przy okazji będąc tak blisko pocałował Chrystusa w stopę.

  • Ci co mieli okazję i nie wykorzystali, będą żałować.
- Pamiętaj… To Ja jestem sędzią. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/23/nie-ma-innych-bogow/
Kiedy już wiesz, Kogo wybierasz ?
                                           Kiedy już wiesz, Kogo wybierasz ?







 



Dopisane 15. 10. 2019 r.

Zdaję sobie sprawę, że wszyscy mamy swoje bolączki i swoje problemy. Wczoraj mieliśmy piękną rozmowę, której fragment już dzisiaj przetoczę.

  • Żeby mieć, trzeba prosić.
  • Żeby się dowiedzieć, trzeba uszy nastawić.
  • Żeby widzieć, trzeba patrzeć.
  • Manna to jest wyjątek.
  • Trzeba prosić.

Ja to trzymam, żeby się spełniło co ma się spełnić.

31. 01. 19 r. Warszawa.

Być może w odpowiedzi na wczorajszą rozmowę i odkrycie, Piotr miał nad ranem bardzo ciekawą wizję.

  • Miałem niby trening z kobietą, która była ubrana w długą, białą, prostą suknię, która wyglądała jak szlafmyca. Była wysoka, bardzo chuda, miała upięte do tyłu włosy. Ćwiczyłem z nią walkę na miecze, uczyła mnie. Wskazywała, gdzie i jak mam uderzać. W pewnym momencie chcę ją niby dźgnąć w brzuch, ale widzę, że chyba jest w ciąży.
  • Zaraz, ale ty jesteś w ciąży ! … mówię.
  • Ona się wyprostowała, rozwiązała węzeł i jej szata opadła na ziemię i widzę, że jest naga, ale nie widzę niczego więcej poza jej brzuchem, który faktycznie jest lekko w ciąży.
  • Jestem taka szczęśliwa i dumna…
  • mówi i kładzie rękę na brzuchu, pokazuje, żebym dobrze się przyjrzał. W tej wizji ten gest wskazuje, że to ciąża ze mną ! I wtedy się przeraziłem. Od razu pomyślałem co powie na to Ola ?!
  • W 8 tygodniu jestem …
  • mówi. Usłyszałem słowo Nike.
  • Jestem boginią zwycięstwa …
  • mówi, a ja od razu myślę, przecież Nike to pomnik w Warszawie ! Wkurzyłem się… I co to znaczy ?
  • ……. – roześmiałam się. Konsternacja Piotra była przekomiczna.
  • Kiedy ty zmądrzejesz Mały ?
  • Jesteś mały, a masz być wielki.

Rzeczywiście to była przedziwna wizja i podejrzana, bo skąd Nike – grecka bogini w naszych wizjach ? Sprawdzam co znaczy Nike;

Postać Nike została przejęta w chrześcijaństwie. Wczesnym przykładem adaptacji jest mozaika w bazylice akwilejskiej (około 315 r.), gdzie postać Nike stoi pomiędzy koszem chleba i kielichem, powiewa nad nimi wieńcem oraz palmą na znak, że dary eucharystyczne wyobrażają zbawcze zwycięstwo Chrystusa. (wiki).

  • To musi być jednak ważne. To chyba nie przypadek, że mówi ci o 8 tygodniu ciąży – zamyśliłam się.
  • Ile trwa ciąża ? – sprawdzam.
  • Około 40 tygodni. Hmm… Czyli co ?
  • Tyle będzie trwała przemiana, potrwa tyle, ile ciąża człowieka.
  • Oook. Jeśli ciąża, to pod koniec sierpnia rozwiązanie ? Czyli… Czy mamy się na to przygotować ? – pytam zdziwiona.
  • Na wszystko macie czas.
  • …….. – spojrzeliśmy na siebie nie rozumiejąc.
  • Ja sobie nie wyobrażam prowadzić twojej firmy. Ja mam wszystko pisać i opisywać, więc nie mogę zająć się firmą, a ty… ? Nie wiem… W klasztorze będziesz na przykład ?
  • Słucham tych waszych teorii, inną drogę wam przeznaczyłem.
  • Będziesz świadkiem najdonośnielszych rzeczy.
  • Wybrałem ciebie od początku.
  • Dlatego to słyszałaś.
  • To jest nagroda dla ciebie.
  • Wszystko spiszesz, opiszesz co się stanie i wydasz.
  • Na chwałę Stwórcy.
  • ???!!!
  • Czym sobie na to zasłużyłam ? – ręka mi zadrżała. 
  • Ze Mnie jesteś w większej części niż inni i nie bój się tego.
  • Wiele widzę łez u ciebie, ale łez radości.

Wieczorem.

Zaczepiam Piotra …

  • Rozumiesz coś z tego ?
  • …….. – wzrusza ramionami.
  • To chyba chodzi ciągle o twoją przemianę w tego drugiego, z kim ślub brałeś. Oby nie było tak, że to ty zmienisz tamtego, a nie on ciebie. Nauczysz go jak kombinować – żartuję sobie.
  • …….. – Piotr się śmieje na głos.
  • Nie ma szans, ginie w przedbiegach.
  • Coś sobie przypominam; czy może to o tą ciążę chodzi ?
27. 11. 18 r. Warszawa. 
Ilość informacji jest przytłaczająca. Miałem dzisiaj ciężką rozmowę. Usłyszałem o piątej rano… 
- Spłodzisz dziecko jeszcze. Twoja żona w ciąży będzie. 
- No nie …. – zamurowało mnie. Słabo mi się zrobiło. To nie może być prawda. 
- To dziecko ode Mnie i od ciebie wyjaśnił teraz Ojciec. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/04/wszystko-jest-dla-mnie-dla-mojej-chwaly/
  • A dlaczego to ty nie byłaś w ciąży ?
  • Bo to jest ingerencja siły wyższej.

Nadal nic nie rozumiemy, więc zostawiamy na później.

  • Dzisiaj zrobiłem pracownikowi wykład o Bogu. Powiedziałem, że Bóg stworzył człowieka i się uczy na człowieku i tak wiele razy… – Piotr zadowolony z siebie.
  • Fajnie rozmawiałeś, że się uczę całe życie.
  • Może być i tak.
  • Rozbawiłeś Mnie dzisiaj.
  • …….. – roześmiałam się, bo to znaczy, że Piotr się mylił. Nie Ojciec uczy się całe życie, a człowiek.
  • Często Cię rozbawiam ?
  • Często.
  • No nic to… Z tego wynika, że ten rok będzie przełomowy ? – chcę wrócić do Nike.
  • Adaś powiedział 2019. Czytałaś na ten temat.
  • Ojcze, jesteś niesamowity.
  • Uznam to za komplement.
  • Ojcze, kiedy będzie kolejna rozprawa ?
  • Nie wiem.
  • …….. – wybuchnęliśmy śmiechem.
  • No powiedz Ojcze – Piotr lekko naciska.
  • Prześlę ci wiadomość później.
  • ……..
  • Ja to trzymam, żeby się spełniło co ma się spełnić.

Pracuję nad AJ i ciągle mam pytania.

20; 1 Potem ujrzałem anioła, zstępującego z nieba, który miał klucz od Czeluści i wielki łańcuch w ręce. 2 I pochwycił Smoka, Węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat. 3 I wtrącił go do Czeluści, i zamknął, i pieczęć nad nim położył, by już nie zwodził narodów, aż tysiąc lat się dopełni. A potem ma być na krótki czas uwolniony. 
  • Kiedy piekło zostało zamknięte ? – pytam Piotra nagle, gdy siedział zamyślony.
  • Hmm… Zobaczyłem fragment z filmu „Poszukiwane zaginione arki”. Jak energia z Arki wypaliła wszystkich złych, uniosło się wieko i z hukiem opadło i zamknęło skrzynię. Zostali ci dobrzy.

https://www.youtube.com/watch?v=0APF3SO9tqE

  • Hmm… Ojcze, ale kiedy tak było, że przetrwali tylko dobrzy ?
  • Tak naprawdę to nigdy.
  • Czyli apokalipsa dotknie każdego… Ojcze, kiedy to się stanie ?
  • Bez dat – powiedział stanowczo.
 7; 2 I ujrzałem innego anioła, wstępującego od wschodu słońca, mającego pieczęć Boga żywego. Zawołał on donośnym głosem do czterech aniołów, którym dano moc wyrządzić szkodę ziemi i morzu: 3 «Nie wyrządzajcie szkody ziemi ni morzu, ni drzewom, aż opieczętujemy na czołach sługi Boga naszego» 
  • Ojciec opieczętowywał swoich ludzi, czy Jezus też miał pieczęć ?
  • Po co pytasz, jeśli wiesz.
  • Nigdy nic nie jest takie same.
  • Trudna jest AJ.
  • Każde zdanie bardzo mądre ma głęboki sens.
  • Jak sama powiedziałaś jedno zdanie, a wiele rzeczy załatwia.
  • Ten sąd nie jest sam dla siebie, jest sygnałem dla ciebie.
  • Sąd sam dla siebie nie ma najmniejszego znaczenia.
  • Ale jest tak istotny z punktu widzenia do startu do nowego etapu.
  • Nic bardziej znacznego się nie dzieje niż ten sąd, który trzyma cię.
  • Jak on się skończy, już wiesz na pewno, że to jest koniec tego etapu.
  • Powiedziałem, trwaj do sądu, a potem płyń Piotr.
  • Płyń !
  • Więc kiedy sąd się skończy, wtedy popłyniesz.
  • To jest Moja data dla ciebie.
  • A kiedy ona będzie ?
  • Nieważne, rób co masz robić.
  • Ja wiem, kiedy ma być.
  • A ty rób to, co ci powiedziała Matka was wszystkich.
  • Nie bądź skąpy.
Weszła do pokoju kobieta, tak około 28 lat, miała bardzo szlachetną twarz, była w sukni, długiej szaro-białej szacie. Ja siedziałem na tym krześle, a ona obwijała moją głowę białym bandażem. Najpierw maścią mnie nasmarowała, a potem dokładnie zabandażowała. Kilkukrotnie w taki sposób, że została mi wolna część twarzy. Na koniec wyglądałem jakbym miał na głowie hełm. Potem nachyliła się nade mną i spojrzała prosto w moje oczy. Zwróciłem uwagę, że miała niesamowite oczy, niebieskie, lazurowe wręcz, okrągłe i wielkie. 
- Nie wiedziałam, że jesteś tak skąpy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/09/19/mowisz-wszechobecny-wszechpotezny-wszechmadry-to-staram-sie/ 

  • Bo czyż nie jest waszą Matką ta, która wzięła, która narodziła Syna, który wziął wszystko na Siebie ?
  • Dlatego możecie żyć.
  • Naprawdę zostaw ten sąd.
  • Przyjdzie wtedy, kiedy Ja będę chciał, żeby przyszedł.
  • Nagle wszystko przyspieszy, będzie o czasie.
  • Pomyśl Mały kim jestem.
  • Jak ważna jest to dla Mnie rzecz, dla tego Świata.
  • Czy zostawiłbym sprawę sądu jakiemuś przypadkowi ?
  • Czy kiedy temida będzie miała ochotę ?
  • Nie, lecz czeka na Mnie.
  • A Ja chcę zrobić to tak, żeby zrobić wszystko naraz.
  • Kiedy maszyna uruchamia się dobrze do pracy ?
  • Gdy wszystkie tryby są nasmarowane i gotowe do pracy.
  • ……. – milczałam.
  • Zdanie „póki on jest nie przejdziemy” ma jeszcze jedno znaczenie.
  • Jest to wyzwanie wielkie dla ciebie – Ojciec skierował się do Piotra.
Piotr w tym momencie przypomniał sobie wizję sprzed kilku tygodni, którą szczerze mówiąc zignorowałam. Widział gacki wychodzące z podziemi galerii handlowej „Arkadia”. Wychodzili na powierzchnię jak żołnierze, jeden za drugim. W pewnym momencie dowódca się zatrzymał i wstrzymał ręką pozostałych. Powiedział coś dziwnego; 
- Dopóki on jest, nie przejdziemy.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/15/nie-tylko-modlitwa-jest-wazna-ale-przyjmowanie-chrystusa-jest-wazne/
  • Jak wielka, jak ważna jest twoja modlitwa.
  • Twoja córko też.
  • Twoja modlitwa jego wspomaga, odciąża go.

Piotr po egzorcyzmach nie odzywał się przez godzinę. Grał na komputerze, żeby nie myśleć. Było już po 22,00, gdy dostałam SMS, że na kanale BBC Brit leci brytyjska wersja show „Milionerzy”. Widziałam niedawno reklamę tego programu, nastawiłam się na jego obejrzenie, ale w końcu zapomniałam. Była już końcówka i raptem pada pytanie, jak nazywa się bogini zwycięstwa…

https://www.youtube.com/watch?v=HuxQZsvHK7M

Spojrzeliśmy na siebie rozumiejąc, że to nie przypadek. 

  • Ojcze, ale masz pomysły !
  • Wyobraźnię.
  • Przecież wiesz, że lubię działać kompleksowo.
  • ……… – uśmiecham się, bo ja to nazywam hurtowo.


Dopisane 13. 10. 2019 r.

Myślałam na początku, że Ojciec użył imienia Nike, żebyśmy lepiej zrozumieli wizję. Jednak okazało się, że tu nic nie jest przypadkowe. Apokalipsa jaką znamy została napisana w grece. W AJ 3:21 lub 2;26 po grecku „temu, który zwycięża …” lub w niektórych tłumaczeniach „zwycięzca”  to „nikao” …  i od tego słowa powstała na przykład nazwa firmy obuwniczej „Nike”.

26 A zwycięzcy (Temu, który zwycięża) i temu, co czynów mych strzeże do końca, dam władzę nad poganami, 27 a rózgą żelazną będzie ich pasł: jak naczynie gliniane będą rozbici.

Dlatego też ta wizja okaże się ważna.


  • Bo czyż nie jest waszą matką ta, która wzięła, która narodziła Syna, który wziął wszystko na Siebie ?

Co miał Ojciec na myśli mówiąc, która wzięła ? Wzięła co ? 

W tytule niniejszego artykułu pojawił się zwrot „fiat”. Co ono znaczy? Jest to pierwsze słowo biblijnej frazy: „fiat mihi secundum verbum Tuum”, co tłumaczymy na język polski jako: „niech mi się stanie według słowa Twego” (Łk 1, 38). Zdanie to wypowiedziała Maryja przy Zwiastowaniu, wyrażając swoją zgodę na Bożą propozycję. Samo słowo „fiat” możemy traktować jako „techniczny” termin teologiczny oznaczający akt zgody.

Pamiętaj ile z wielu przeszło przez most.

29. 01. 19 r. Warszawa.

Od trzech dni Piotr słyszy w głowie piosenkę „Czerwone korale” Brathanków. Zajrzałam w tekst, by sprawdzić sens ewentualnego przesłania, ale była to tylko kupa niezrozumiałych słów, nie mających żadnego nawiązania do naszej sytuacji, więc mówię do Piotra zdecydowanie…

  • Zostaw to.

Po powrocie z biura Piotr opowiada…

  • Rano w kościele miałem widzenie. Zobaczyłem gacka, obrzydliwego, trzymał w zębach czerwone korale, gdy zorientował się, że zgadłem, że to on mi podsuwa piosenkę to się wycofał z głupim uśmieszkiem.
  • Jak wyglądał ? – wykorzystuję sytuacje, aby mi opisał.
  • Czarny, paskudny, zarośnięty, obrzydliwy, taki brudny, podobny do czarnego, starego kloszarda, człowiekowaty, miał długie pazury i wypryski na głowie. Zrobił taką minę cwaniaka, którego się przyłapuje na gorącym uczynku, skulił się i wycofał do tyłu.

Idealny przykład, że zawsze trzeba być czujnym.


Wieczorem.

Krysia jest chora, grypa z 38-39 gorączką. Piotr bardzo się denerwuje, bo jest daleko i nic nie może zrobić. Wisi na telefonach od godziny organizując jej opiekę. W przerwie postanowił jednak zrobić egzorcyzmy. Podczas modlitwy znowu dzwoni Krysia. Zawahał się …

  • Ty Jezusie jesteś ważniejszy, nią zajmę się później… powiedziałem.
  • I wtedy dostałem wizję jak biorę swoje łoże i idę za Jezusem… – Piotr się popłakał.
  • To jest z ewangelii, kiedy ten młodzieniec nie był gotowy i nie poszedł. Ja wybrałem Jego, a nie mamę.
 M 8;21 Ktoś inny spośród uczniów rzekł do Niego: «Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca!». 22 Lecz Jezus mu odpowiedział: «Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych!»

M 10; 35 Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; 36 i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy .37Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. 

  • Jesteś gotów... powiedział. Był zadowolony. Gdy skończyłem modlitwę zająłem się uzdrawianiem mamy. Ojciec powiedział mi…
  • Dałem ci już wcześniej wielką władzę i możesz sam ją uzdrowić.
  • Pierwszy raz mi się zdarzyło, że otworzyłem ją jak książkę, w palcach wytworzyłem kamień życia i wsadziłem do środka. Maryja trzymała na moim ramieniu swoją dłoń.

30. 01. 19 r. Warszawa.

Piotr wczoraj był tak zmęczony, że dzisiaj zaspał i do kościoła nie poszedł. Poszliśmy więc prosto na kawę.

  • Co się stanie, że ze mną nie będzie kontaktu !? – pyta nagle.
- Niedawno miałem wizję, że byliśmy na szczycie wieżowca, na ostatnim piętrze. Ty miałaś wielki gabinet, a ja siedziałem jakby w zamkniętej celi, małym pokoiku. Tylko ty miałaś do mnie dostęp. Robiłaś selekcje kogo wpuścić, a kogo nie… 
- Co będzie jak się wieść rozejdzie o tym ? 
- A Oni myślą, że pieniędzmi dotrą do niego. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/26/juz-nic-go-nie-powstrzyma/
  • A skąd mam wiedzieć ! Do zakonu raczej nie pójdziesz, bo mam być z tobą według wizji. Poświęcona kapturowi, pamiętasz ?
  • …….. – Piotr kiwa głową, bo oczywiście pamięta. Trudno coś takiego zapomnieć.
  • Wkrótce się skończy twoje życie.
  • ……. – aż mnie cofnęło.
  • Przejdziesz na drugą stronę zobaczyć światło, które wejdzie w ciebie.
  • Wrócisz na krótko i zrobisz co masz zrobić i wrócisz na zawsze.
  • ……. – słysząc światło mam skojarzenie ze śmiercią kliniczną i słynnym światłem w tunelu.
  • To będzie wiązało się ze śmiercią ?
  • Nikt nie mówi o śmierci, są inne sposoby.
  • Między w pół do szóstej, a szóstą byłeś u Mnie w pokoju, rozmawialiśmy…
  • ……. – rozdziawiłam buzię ze zdumienia. Ojciec przypomniał wizytę Piotra w Niebie nad ranem, gdy ślub brał.
Piotr obudził mnie nad ranem. Wszedł wolnym krokiem do pokoju, siadł ociężale na skrawku łóżka i spojrzał mi głęboko w oczy. Miał coś takiego wypisanego na twarzy, że mnie lekko zmroziło. Zawał… myślę sobie. Wyglądał na mocno wyczerpanego. 
- Rozmawiałem z Ojcem z godzinę, wziął mnie do Nieba – powiedział spokojnie i może ten jego specyficzny spokój spowodował, że otrzeźwiałam w sekundę. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/25/kocham-ten-swiat-kocham-tych-ludzi/
  • Będę Ojcze  pić jeszcze kawę z żonką ?
  • Nie wiem czy ją poznasz, a w zasadzie rozpoznasz.
  • Co tak poważnie ? – Piotrowi zachciało się zażartować.
  • Bo może żarty się skończyły.
  • Nie zdajesz sobie chyba sprawy, słowa Ojca do tej pory się sprawdziły, a to znaczy, że wszystko się sprawdzi – … ciarki mnie przeszły.

Ciekawe… Podziwiam ludzi wierzących w pisane słowo w Biblii. Mnie dopiero rozmowy z Ojcem, nasze doświadczenia, nasze sprawdzające się wizje przekonały, że Ojciec nie rzuca słów na wiatr. Problemem jedynie pozostaje nieznajomość konkretnego czasu realizacji. Teraz miałam cichą nadzieję, że może jakoś się z tego wywiniemy.

  • A gdzie chcesz uciekać ?
  • Nie chcesz tego przeżyć ?
  • To wielki przywilej. Jest ci to dane.
  • Dziękuj, żebyś nie miała jałowego życia.
  • Jak Edward. W pracy bardzo dobry, w osobistym życiu przegrał. Dlatego czeka na swoją żonę.

Wow… Słowa Ojca zabrzmiały tak, jakby czekanie przy żyjącym było jakąś formą kary. Czeka, bo tak wybrał, a mógł iść dalej.

  • Zegarek sobie kupię – a Piotr jak gdyby nigdy nic.
  • Po co ? Twój czas będzie płynąć inaczej.
  • Zdajesz sobie sprawę, że ten „kaptur” to prawda ?
  • ……. – Piotr wzruszył ramionami, jakby  go to mało obchodziło.
  • Zdajesz sobie sprawę, że w tym roku możemy mieć ostatnie kawy ? – uzmysławiam mu bardziej praktycznie.
  • I tak będzie.
  • …….. – i dopiero teraz Piotr zrobił wieeelkie oczy.


Dopisane 11. 10. 2019 r.

Ponieważ cały screen maila byłby tutaj nieczytelny, poniżej skopiowana treść.


Napisała Pani ostatnio na blogu:

„Pisałam wielokrotnie, że wizje są ważne i jest to forma komunikacji Nieba z człowiekiem.”

Tego samego dnia, zanim jeszcze przeczytałam, co Pani napisała, wstałam rano z myślą, że dziś śniła mi się woda, dużo wody, a to zawsze u mnie oznacza duże zmiany. Błękitne, spokojne morze np śniło mi się za każdym razem przed narodzinami moich dzieci, jak już byłam w ciąży. Ale tymczasem nie spodziewam się żadnych dużych zmian.. więc pomyślałam sobie, czy to nie chodzi o te zmiany, które czekają Pani męża, a potem Polski, więc i mnie i mojej rodziny.

Śniło mi się, że mój mąż zabrał mnie na wycieczkę do Grecji. Siedzieliśmy na tarasie w restauracji z widokiem na morze. To było jakby na górze, a w dole było morze. Zachwycałam się pięknem tego morza. Było takie piękne jak kiedyś ( ok 18 lat temu) , gdy widziałam Lazurowe Wybrzeże w Monako, tak w tym śnie je porównywałam, że jest rzeczywiście lazurowe. Podeszłam bliżej balustrady, żeby być bliżej morza i podziwiać je ale przestraszyłam się, że spadnę, więc się cofnęłam. Morze poniżej było głębokie, ale spokojne.

Spojrzałam dalej i zobaczyłam z prawej strony most, który był zawieszony przez to morze na drugi brzeg. Drugi brzeg, to była ogromna skalista góra i w tej górze była jaskinia, do której ten most prowadził. Ten most widziałam z daleka i było na nim mnóstwo ludzi, którzy szli do tej jaskini.

Potem dostałam zbliżenie na ten most. Okazało się, że to był taki stary most ze sznurów i desek, jak to filmach często pokazują nad przepaściami, gdzie co druga deska wypada. I nie widziałam już tego tłumu ludzi, co z daleka ale niewielką ilość dzieci w wieku przedszkolnym. I bałam się o te dzieci, że wpadną do wody i się potopią ale ktoś im pomagał, jakieś przedszkolanki wyciągały do nich ręce, zachęcały do przejścia i trochę pospieszaly. Nikt nie wpadł do wody.

Potem jak jadłam śniadanie przyszło mi do głowy pewne skojarzenie ( nie myślę, że związane ze snem ) i napisałam o tym do mojej wierzącej przyjaciółki:

„Pomyśl sobie, że jesteś żydówką i żyjesz w ok 30 r.n.e. w Jerozolimie. Wierzysz w Boga Jahwe, coś słyszałaś o proroctwach na temat Mesjasza ale nie bardzo rozumiesz, o co w tym chodzi. I słyszysz, że jakiś Jezus z Nazaretu, zwykły człowiek z jakiejś biednej podrzędnej rodziny, czyni cuda, uzdrawia, prorokuje i ..nazywa się Bogiem, Synem twojego jedynego Boga Jahwe.. Czy przekonują cię Jego cuda? A potem idziesz z tłumem swych braci w wierze, zobaczyć jak zabijają Tego bluźniercę, mimo iż wcześniej uzdrowił kogoś z twoich znajomych. A potem idzie plotka, że On zmartwychwstał..Czy ty w to uwierzysz? Uwierzysz, że Bóg zstąpił z nieba w ciało zwykłego człowieka?

A czy dziś uwierzyłabyś, że w ciało zwykłego człowieka zstąpił anioł albo prorok Eliasz? I że będzie czynił cuda i prorokował, i że spełni się to co zapisane w Piśmie, jak spełniło się i wtedy..”

Ona odpisała, że pierwsza reakcja to, że nie uwierzyłaby.

Potem wracam z pracy, czytam Pani bloga i .. utwierdzam się w przekonaniu, że ten sen to jakiś przekaz..

Przejdą ludzie o sercach dzieci, niewielu..

„Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 18, 3). 

Z Pani blogiem jest trochę podobnie tzn. Pani pisze o jednym swoim kawałku, a ludzie odnajdują tam swoje kawałki i jednocześnie wszystkie kawałki razem się nie wykluczają i stanowią całość zarówno pojedynczo jak i razem, we wspólnocie jest zachowana jednocześnie odrębność i indywidualność każdego z nas.

Tylko Bóg tak potrafi, chwała i cześć Mu za to :)))


Piękna wizja i trafna jej analiza. Przypomnę wizję z wiszącym mostem w roli głównej, którą miał kiedyś też Piotr;

- Mimo, że masz tak wielkie możliwości skupiaj się na modlitwie, zwykłej pomocy innym ludziom. 
- Czcij Ojca za to, że dał Syna swego, bo drogę zgubisz, nie pozwól się zwodzić. 
- Sam widziałeś most, wszyscy spadli, ty się spiąłeś. 
Piotr niedawno miał sen, w którym przechodzi most nad przepaścią. Za nim szło wielu ludzi, ale tylko jemu udało się przejść na drugą stronę. Identyczny sen miałam mniej więcej 10 lat temu. Szłam przez most utworzony z lin, taki typowy często spotykany w górskich regionach na całym świecie. Ledwo doszłam na drugą stronę, gdyż tak wszystko się trzęsło i chwiało, a jednak mi się udało. Kiedy postawiłam nogę na przeciwległym brzegu most z ludźmi się zerwał i opadł w przepaść. Nie rozumiałam tego wcześniej, a dzisiaj dostałam wskazówkę. Nie pozwól się zwodzić...
-  Módl się do Stwórcy o pokój, módl się za Syna, zszedł On do piekła, zabrał dzieci Adama i Ewy, by od tej pory każdy miał szansę. 
- Droga do Ojca jest trudna, ale prosta. Modlitwa, czynienie dobra.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/28/milosc-jest-wazna-ale-najwazniejsza-jest-rownowaga/ 

link_qj7FxI95E9kQiFLMNLc4HIeq6xiKI1WY,w300h223

…ten sen to jakiś przekaz… Rzeczywiście tak jest. Kilka dni temu otrzymałam maila od czytelniczki, która napisała, że naszły ją wątpliwości. Ja osobiście nie jestem w stanie wszystkich przekonywać, tłumaczyć i dlatego pozostawiłam ten problem już Ojcu. Powiedział mi wtedy…

  • My jej pomagamy i nie martw się.
  • Pamiętaj ile z wielu przeszło przez most.

Dla wielu ludzi już Mnie nie ma.

27. 01. 19 r. Szczecin.

Wstajemy bardzo rano zmęczeni samą myślą, że znowu w drogę.

  • Miałem wizję z „Drzewem Życia”. Stało na wzniesieniu. Powiedziało …
  • Nie dam ci co chcesz, lecz to co potrzebujesz.
  • Hmm… A skąd wiesz, że to „Drzewo Życia” ?
  • Powiedziało, że się tak nazywa.

Słuchałam tego piąte przez dziesiąte, zaspana byłam. Ale zaraz sobie zdałam sprawę, że przecież to ważne. Pobiegłam po zeszyt i zaczęłam notować.

  • Czym jest to drzewo ?
  • Ojciec żywy.
  • Ale… A gdyby tak drzewo ściąć, to co wtedy ?
  • Ty to masz zapędy ! – Ojciec chyba musiał zrobić wielkie oczy…
  • ………. – zawstydziłam się i spociłam w sekundę.
  • To tak jakby Mnie nie było.
  • Ojciec jest nieśmiertelny.
  • Dla wielu ludzi już Mnie nie ma.
  • Czyli to drzewo to sam Bóg ? – upewniam się.
  • Jak w Niebie siedzisz po drzewem, z dala ode Mnie, to jesteś pode Mną.
  • Pamiętaj, jestem wszędzie.
- Powiedz… Chciałbyś, aby się stało, czy chciałbyś mieć święty spokój ? – pytam Piotra. 
- Hmm…. – zamyślił się na dłuższą chwilę. 
- Niech się dzieje wola Ojca. Chcę już wrócić do Domu. 
- Już nie jesteś Mały. 
- Jesteś tym, który pod drzewem siedzi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/05/31/to-jest-ta-iskra-tez/
-…... Dzisiaj zobaczyłem Ojca bawiącego się z innym człowiekiem, podrzucał go do góry tak, jak mnie podrzucał. Bawili się jak ojciec z synem. Spojrzałem tylko na nich i usiadłem pod drzewem... Czułem się zazdrosny – i znowu się wzruszył. Gdy Piotr opowiada o Ojcu nie może przestać płakać. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/14/kiedy-jest-wam-dobrze-kiedy-jest-wam-zle-zawsze-jestem/
- Patrząc na Chrystusa usłyszałem… 
- Drzewo życia. 
- Ten głos był z boku. Tak jakby ktoś mówił, że On, Jezus jest drzewem życia. Potem usłyszałem… 
- Ja jestem Drzewem Życia. 
- Kto wierzy we Mnie, ma życie wieczne. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/07/ja-jestem-drzewem-zycia/
  • Twoja córka jest przedstawiona jako drzewo, jako jabłonka, to znaczy jest podobna do Mnie, ale daje inne owoce.
  • Jak wyglądało „Drzewo Życia” ?
  • Drzewo zobaczyłem jak się obudziłem. Dąb stary, od początku świata istnieje, ale wygląda młodo. Dotknąłem kory, a on mówi…
  • Wejdź do Mnie.
  • Ta kora zaczęła się rozchylać jak drzwi rozsuwane, ale myślę sobie od razu, że przecież nie będę wchodzić do drzewa ! To jakiś cyrk !
  • Pchli cyrk – Ojciec się roześmiał.
  • Ale dąb nie daje owoców – zauważam.
  • Jak to nie ! A żołędzie ?!

p. s. Dąb jest wymieniany w Biblii ponad 20 razy. Rdz 12:6; 35:4.8; Joz 19:33; 24:26; Sdz 6:11; 9:6.37; 1Sm 10:3; 17:2.19; 1Krn 10:12; Iz 1:29; Ez 27:6; Oz 4:13.


Jedziemy autem do Warszawy. Piotr nie ma już ochoty się odzywać. Dopiero po długim czasie …

  • Ale Wy te wizje dajecie … – kręci głową zmęczony.
  • Wizje są dla inteligentnych. 
  • …….. – śmieję się. To znaczy, że jesteśmy dość durni, niektórych wizji nie rozumiemy. 
  • Dlatego Ja się nazywam Bóg, Jahwe, a ty jesteś tylko Mały.
  • To jest najmniejszy problem już teraz, dopóki nie wybrałeś przed wieloma latami.
  • Aaa… – uświadamiam sobie, że Ojciec nawiązuje do wizji, w której Piotr decyduje się zejść do ludzi.

Piotr słysząc, że wizje są dla inteligentnych poczuł się zmobilizowany do rozwikłania wizji ze śmieciami. Przez kilkanaście minut snuł różne wersje, aż w końcu nie wytrzymał…

  • Nie możesz to inaczej załatwić ? Zostanę bez Oli i bez niczego.
  • Zostaniesz ze Mną.
  • Chcesz wiecznie z teczką chodzić ?
  • Trzeba to jakoś rozwiązać, ona też musi to w końcu napisać.
  • Doooobra, tak sobie tylko mówię – … i już się nie odezwał aż do Warszawy.


Dopisane 09. 10. 2019 r.

Chciałabym powrócić jeszcze raz do znajomego szafarza.

Dosłał mi jeszcze maila;


Wczoraj otrzymałam jeszcze jedną wiadomość, którą za zgodą pokazuję.

Pisałam wielokrotnie, że wizje są ważne i jest to forma komunikacji Nieba z człowiekiem. Dość skomplikowana trzeba przyznać, ale często niosąca więcej informacji niż słowa. W Biblii zazwyczaj nie pada słowo „wizja”, a „widzenie”, więc tego typu „kontakt” jest wykorzystywany przez Górę od zawsze.

Dlaczego szafarzowi ktoś nie chciał dać eucharystii ? I odpowiedź Ojca;

  • Myślą, uczynkiem, zaniedbaniem.
  • Nie tylko czyny się liczą, ale i myśli.
  • Pierwszą rzeczą jest myśl.
  • Myśl jest niewidoczna, niech pilnuje swoich myśli, skoro jest szafarzem.
  • Mam większe plany przed nim, sam będzie zaskoczony.

Zadzwonił do mnie i przyznał, że Ojciec miał oczywiście rację. Im dłużej mi wyjaśniał, tym więcej rozumiałam. Zrozumiałam, że te słowa są nie tylko do niego, choć od szafarza Bóg wymaga znacznie więcej. Mamy okres przedwyborczy, wiele negatywnych emocji kumuluje się i krąży w internecie, w rozmowach, w nas samych. Poddaliśmy się temu prawie wszyscy, nawet ja, nawet Piotr. A Ojciec wszystko widzi i ocenia…

Dlatego udostępniam tego maila wszystkim, bo dotyczy nas wszystkich, a szafarz stał się świetnym „narzędziem”, aby tak się stało. Jeszcze jeden wspaniały przykład jak Bóg Ojciec dla dobra innych „używa” ludzi, których wybrał. Słowo „Apokalipsa”, które padło w wizji też nie jest przypadkowe. 

Na wszystko idzie pora i czas.

23. 01. 19 r. Warszawa.

Chodzi mi coś po głowie od dawna…

  • Dlaczego Ojcze ciągle poddajesz nas próbie, jeśli i tak realizujesz Swój plan ? Niezależnie czy przejdziemy próbę, czy nie i tak plan będzie realizowany…
  • Myślisz, że jesteś już gotowy ? – Ojciec zwraca się do Piotra, ponieważ to on głównie jest próbom poddawany.
  • Skąd wiesz co jest próbą, a co jest planem ?
  • Skąd wiesz, że nie zawiedziesz w ostatniej chwili ?
  • Piotr mógł przeczytać, a wycofał się.
  • …… – olśniło mnie i zrozumiałam.

Podczas ślubu w kościele Piotr miał przeczytać fragment z Pisma Świętego. Zaaranżował to mój syn i ponoć wszystko było przygotowane, ale ksiądz w pewnym momencie spytał…

  • Czy ktoś chce czytać ? Bo jak nie to sam przeczytam.

Piotr wykorzystał sytuację i się wycofał. Wybrał siedzieć cicho i się nie pokazywać. Z drugiej strony… Sama będąc na jego miejscu zapewne zwiałabym tylnym wyjściem… 

  • Musisz zapanować nad tym co jest skromne.
  • Nie chciałeś się wynosić, ale czasem trzeba.

Wieczorem.

Pytam o Adamowicza, o którym wspomnienia przewijają się na wszystkich kanałach TV. Kontrowersyjna postać.

  • Co zrobił tak naprawdę poza wspieraniem homoseksualistów i napychaniem swojej kiesy ?
  • Ale są gorsi od niego i żyją dłużej.
  • Ty to wiesz ? Skąd wiesz, że są gorsi ?
  • Jaka jest definicja bycia najgorszym ?
  • ……. – nie miałam już więcej pytań. Wyczułam w tych słowach wielką stanowczość.

p.s. Zaskoczyła mnie wczorajsza informacja, spadła jakby prosto z Nieba, czyli na potwierdzenie słów Ojca, w idealnym momencie; „Paweł Adamowicz ma absolutnie mega twarde rzeczy, które mogłyby go wyprowadzić w kajdankach” https://wiadomosci.wp.pl/na-tasmach-ze-slawomirem-neumannem-padlo-nazwisko-jej-meza-magdalena-adamowicz-komentuje-6431508046821505a


Piotr przerwał egzorcyzmy i zawitał na chwilę do mojego pokoju.

  • Znowu widziałem jak piekło zabiera swoich. Ojciec powiedział…
  • Piekło cię słucha.
  • Gdy wypowiadasz imiona zabiera ich.
  • ……. – rozdziawiłam buzię.
  • To kim ty jesteś, że cię słucha ? – … i zaraz się zreflektowałam, że niepotrzebnie pytam, przecież wiem.
  • Nie wiem, zapisz się w kolejce do Ojca.
  • Ojcze, muszę się zapisać, mam wiele pytań do Ciebie.
  • Myślisz, że ci odpowiem ? Poczekaj.

Piotr wrócił na egzorcyzmy. Po 30 minutach…

  • Każda twoja modlitwa to wydawanie poleceń … tak mi powiedział teraz.
  • Nic nie dzieje się bez wypowiedzenia słów.
  • Ale dlaczego tak późno ? To znaczy … Tyle się modlisz, tak długo, dlaczego tak późno ? Dopiero teraz cię słucha ?
  • Na wszystko idzie pora i czas.
  • Dlaczego piekło go słucha ?
  • Dlatego, że coraz większa władza jest mu przekazywana.
  • Jestem w każdym z was, tak jak wy należycie do Mnie.


24. 01. 19 r. Warszawa.

Siedzę nad AJ prawie codziennie. Ciągle mam jakieś pytania …

- Chrystus zerwał cztery pierwsze pieczęcie. Czterech jeźdźców; Wojna, Zaraza, Głód i Śmierć… już czekają. Wojna to jest ten konik, o który pytałaś cytuję słowa Ojca. 
- Lecz jeździec jeszcze nie wyjechał, względny pokój jest jeszcze na świecie. 
- Taaak, to prawda… Piąta pieczęć również jest zerwana. Ile pieczęci jest już zerwanych? – upewniam się. 
- … Widzę cyfrę 5. 
- Na pewno pięć pieczęci jest otwartych ? 
- Nie da się ukryć. 
- Szósta pieczęć wydaje się, że to przyszłość. 
- Ta pieczęć przyjdzie oficjalnie – znowu cytuję. 
- A siódma to Twoja wola Ojcze. Czyli czekamy na Twoją decyzję ?
- ……… – nie odpowiedział. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/apokalipsa-sw-jana-losy-tego-swiata-sa-przypieczetowane/
  • Czy cztery pierwsze pieczęcie już są złamane ?
  • Już dawno, wszystko jest przygotowane.
  • ……. – stąd te wizje z końmi w stajni, są gotowe, ale jeszcze nie ruszyły.
  • Piąta pieczęć też jest złamana ?
  • A nie widzisz pokoju ?

Piąta pieczęć to okres ciszy, okres przygotowania.

9 A gdy otworzył pieczęć piątą, ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego
 i dla świadectwa, jakie mieli. 10 I głosem donośnym tak zawołały: «Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi?» 11 I dano każdemu z nich białą szatę i powiedziano im, by jeszcze krótki czas odpoczęli, aż pełną liczbę osiągną także ich współsłudzy oraz bracia, którzy, jak i oni, mają być zabici. 
  • A szósta pieczęć ?
  • Ty wiesz co jest zapisane.
  • Jesteśmy między 6 a 7 pieczęcią ?
  • Ciepło, ciepło.
  • Jesteśmy przed 6 pieczęcią ?
  • Blisko.
  • Hmm….. – ale to znaczy, że u celu, czy po prostu blisko ?
  • Jesteśmy na etapie 5 pieczęci ? – chcę się upewnić.
  • Po piątej.
  • ……. – ciągle macam i macam. Próbuję zrozumieć chronologię wydarzeń. Głowa od tego boli.
  • Ojcze, chciałbyś coś dodać, żeby było mi łatwiej zrozumieć ?
  • Musisz zarobić na swój chleb.
  • Jak ci powiem wszystko, nie odkryjesz wielu rzeczy.
  • Ale wielu badaczy pracuje nad AJ, każdy ma swoją teorię.
  • Twoja teoria będzie ostateczna.
  • Zrobisz w sposób zrozumiały dla każdego, kto będzie chciał to czytać.
  • ?! – … trudno mi w to uwierzyć.
  • Dlaczego są te wojny w Niebie ? – Piotr się włącza.
  • Anioły też muszą się rozwijać.
  • Nic nie jest dane człowiekowi, istocie raz na zawsze.
  • Właśnie, kim są te cztery „istoty żyjące” w AJ ?
  • Na dzisiaj koniec.
4. 6 Przed tronem - niby szklane morze podobne do kryształu, a w środku tronu i dokoła tronu cztery Zwierzęta pełne oczu z przodu i z tyłu: 7 Zwierzę pierwsze podobne do lwa, Zwierzę drugie podobne do wołu, Zwierzę trzecie mające twarz jak gdyby ludzką i Zwierzę czwarte podobne do orła w locie. 8 Cztery Zwierzęta - a każde z nich ma po sześć skrzydeł - dokoła i wewnątrz są pełne oczu, i nie mają spoczynku, mówiąc dniem i nocą: Święty, Święty, Święty, Pan Bóg wszechmogący, Który był i Który jest, i Który przychodzi.


Dopisane 05. 10. 2019 r.

  • Twoja teoria będzie ostatecznabrzmi mocno, ale dzisiaj rozumiem dlaczego.

Sporym zaskoczeniem dla mnie było odkrycie, potwierdzone przez Ojca, że apokalipsa zaczyna się od…

  • Toczy się od początku.
  • Jakiego ?
  • Początku Chrystusa. Kiedy jest liczone.

Czyli rok zerowy. Dlatego twierdzenie, że żyjemy w „czasach ostatecznych” jest jak najbardziej prawidłowe. Dlatego też tak wiele osób otrzymuje znaki, przekazy, które to potwierdzają.

Mailem dotarła do mnie prośba o opinię na temat jednego z takich przekazów.

Pan Grzegorz nawołuje do zbierania wody i żywności na wypadek jak się okazuje III wojny światowej, tak wynika z innego jego filmu z roku 2018. Już wtedy nawoływał do gromadzenia zapasów. Mówiąc wprost, my takich nakazów nie otrzymujemy.

Co prawda jesteśmy na etapie końcowym apokalipsy, ale musi się wypełnić jeszcze kilka elementów, aby można było zacząć się bać. Ojciec nigdy nie sieje paniki, ale uczy myśleć. Panika może bowiem doprowadzić do niekontrolowanych zdarzeń i podejmowania niewłaściwych decyzji. I może dla uspokojenia … Pytam …

  • Czy zbierać żywność i wodę ?
  • Czy jesteś głodna ?
- Adaś widział. Nie wiedział co widział, ale widział. 
- Podsyłam informacje ludziom, to uwiarygadnia. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/23/nie-ma-innych-bogow/

Jeśli Ojciec wybrał pana Adama nie ma powodów, aby mu nie wierzyć. Proszę przejrzeć jego przepowiednie co do roku 2020 i samemu wyciągnąć wnioski; http://astroweb.pl/polska-2020-przepowiednie.php


Druga sprawa. Przy okazji posłuchałam kilka innych przekazów p. Grzegorza z Leszna i zanotowałam kilka pytań;

  • Czy wchodzenie do meczetu i zdejmowanie butów to uświęcenie zła ?
  • To obyczaj, twój mąż też się modli ściągając obuwie.
  • Czy przyjmowanie hostii na stojąco to ciężki grzech ?
  • Przypomnij sobie jak często ty otrzymywałaś na stojąco.
  • Wskazane jest klęczeć, ale kiedy nie możesz …
  • Ale czy to grzech ?
  • Pokaż Mi, w którym momencie.
  • Czy szafarz trzymający hostię w ręku profanuje ją ?
  • Dla tego kto to pisze (mówi)czyli jedynie dla pana Grzegorza.

To drugi raz spotykam się z „prorokiem”, który „atakuje” szafarzy. Pierwszy raz przeczytałam na stronie https://listyznieba.tumblr.com/omnie

Kto bezcześci moje Święte Ciało już jest zgubiony! Szafarze, w czym chcecie być lepsi od kapłanów? Kto Wam pozwolił na takie świętokradztwo! Bezmyślnie mnie ranicie! Czy wiecie, jak bardzo cierpię, gdy trzymacie moje Święte Ciało w dłoniach? Wasi biskupi wydają pozwolenia, szkolą Was do służby, ale któremu Panu służycie? Tylko konsekrowane ręce kapłana mogą trzymać Święte Ciało Pańskie! Natychmiast zrezygnujcie z tej plugawej funkcji! Nie mogę dłużej tego znosić! Jak wielki ból mi sprawiacie, dlaczego wyręczacie kapłanów? Jest ich pod dostatkiem, niech się uniżą i służą mi bez zwłoki!

Opiszę w skrócie historię prawdziwą i niedawną. Mam znajomego, który zakończył szkolenia na szafarza i jest szafarzem. Jego żona bardzo się tego obawiała, ponieważ sądziła, że będzie zbyt „święty”, aby żyć normalnie. Przed błogosławieństwem na szafarza ich małżeństwo utknęło na krawędzi rozwodu. Znajomy skontaktował się ze mną prosząc o pomoc, ponieważ stanął przed poważnym dylematem; Bóg, czy rodzina…

Ponieważ pomóc sama z siebie mogłam dokładnie nic, proszę o pomoc Kogoś, Kto może wszystko. Proszę Ojca. Na drugi dzień (o ile pamiętam) znajomy kontaktuje się znowu i opowiada. Oboje śpią w osobnych pokojach, bo żona się już nie odzywa. I nagle jego żona słyszy;

  • Idź, przytul go. 

Usłyszała konkretny męski głos, łagodny, ale stanowczy. Te słowa, a przede wszystkim sam fakt, że usłyszała Ojca tak nią wstrząsnęło, że prawie sama go zaprowadziła do kościoła. Ceremonia została sfilmowana; https://youtu.be/lq_JvidMttw

Poprosiłam o zgodę na opisanie tej historii.

Bardzo często myślę o tej sytuacji i za każdym razem bardzo ona mnie wzrusza. Jedno, krótkie, proste zdanie, a tyle cudów naraz. Tak działa Bóg.

Proszę pomyśleć… Co jest bliżej Ojca ? Ta historia, czy te słowa, gdzie Ojciec zabrania bycia szafarzem i to w czasach, kiedy brakuje kapłanów…  Ojciec jest bardzo mądry, bardzo rozsądny i tego nas chce nauczyć. Pan Grzegorz robi wiele dobrego, ale jednak wpada w skrajności, a każda skrajność… Muszę mu coś jednak przyznać. W tym filmie używa słowa wstrząs… https://youtu.be/2PPURUOPcZo?t=332     

Tu się nie myli, ale to nie jest to, o czym myśli. Na wszystko idzie pora i czas.