Kochaj Mnie ponad wszystko.

14. 10. 19 r. Warszawa.

  • Mam wizję. Jestem w Niebie i widzę mnóstwo ludzi, może z miliony stojących do tronu Ojca. Stoją w kolejce, aby złożyć Mu cześć.
  • O ! Jak u Sigmunda – myślę sobie w duchu, a przecież Piotr tej książki nie czytał. Może to już wspomnienia ?

  • Ja jestem na końcu i nie chcę się przepychać. Kłaniam się i idę w bok, gdzie jest ławeczka. Spokojnie sobie siedzę, podchodzi do mnie jakby niebiańska policja i mówi …
  • Co tu robisz ? Nie wolno na niej siedzieć, bo to pomnik.
  • Ona nie jest do siedzenia.
  • Taaak ? Jestem zdziwiony.

  • Macie jakąś bułkę, bo jestem głodny ?
  • Tu nikt nie jest głodny.
  • Zrozumiałem, że jakbym tam nie pasował mimo, że wiedzieli kim jestem, bo miałem na sobie swój pas. Ale oni w ogóle nie zwracali na to uwagi. Nie było głodu, bo nie muszą się tam odżywiać.

  • Hmm…, ciekawe. To wygląda jakbyś nie był w pełni przemieniony, bo ciągle głodny jesteś, a w Niebie nie ma czegoś takiego jak głód. Wiesz kim jesteś, ale jeszcze nie jesteś w pełni jak Oni. Tak mi się wydaje…
  • Ojcze, tam stały miliony ludzi, a każdego czujesz i widzisz – Piotr zdziwiony jak to możliwe.
  • Już taki jestem.
  • ………
  • Dziękuję ci Ojcze – wyrywam się.
  • Dziękujesz za co ?
  • Za Szczecin ! – podano wczoraj, że wygrał PIS.
  • Jeszcze nie znasz wyników.
  • Ooo ! To znaczy, że chyba nie PIS – pomyślałam.
  • Ale i tak dziękuję, za wszystko.
  • To Ja dziękuje, że prosisz i piszesz o Mnie.
  • Żeby mieć, trzeba prosić.
  • Żeby się dowiedzieć, trzeba uszy nastawić.
  • Żeby widzieć, trzeba patrzeć.
  • Manna to jest wyjątek.
  • Trzeba prosić.
  • Co to jest, kiedy się ciągle głaszcze … 
  • To ci włosy wypadną od tego ciągłego głaskania, jak u Małego roześmiał się Ojciec.

Głaszcze …… czyli kiedy człowiek dostaje zawsze co chce i kiedy chce. W ten sposób można zagłaskać i na śmierć.

p. s. Ostateczne wyniki wyborów; województwo – PIS, sam Szczecin – PO.


Kiedy Piotr zadzwonił, że być może 17 października nie będzie rozprawy, bo rzeczoznawca nie wysłał opinii, pękła mi chyba jakaś żyłka w głowie, bo nagle poczułam gwałtowny ból. Dwie silnie tabletki nie pomogły. Zmagałam się z tym do późnego wieczora, aż w końcu siadłam w ciszy i poprosiłam Ojca o pomoc. Poczułam bardzo wyraźnie, że mnie słucha. Gdyby ktoś spytał jak to jest poczuć … nie byłabym w stanie tego logicznie opisać. To jest wrażenie, że cisza staje się bardziej cicha, a czas zwalnia. W każdym razie kilkanaście minut później ból się rozlał „po kościach” i byłam jak nowa. Cudowne doświadczenie. Żeby mieć, trzeba prosić.


15. 10. 19 r. Warszawa.

Na kawie siedzimy jak struci, bardzo wierzyłam w ten 17 październik. Tyle razy Piotr  słyszał to w swojej głowie, aż uwierzyliśmy. A teraz znowu coś nie tak …

  • Pomyślałby kto, że świat się kończy, a się zaczyna.
  • Oczom nie wierzę co widzę, uszom nie wierzę co słyszę.
  • …….. – wzdycham.
  • A sędzina nie może tak bez opinii ? Niech będzie ten 17 w końcu.
  • To potrwa kolejny rok – Piotr też przybity.
  • …….. – analizuję jeszcze raz wszystko …
  • Niemożliwe ! Adam widział ten rok, Ojciec wielokrotnie mówił o tym roku, nie może nie być … Brak opinii nic nie zmieni prawda Ojcze ?
  • Prawda córko.
  • Jak ci się podobał film „Exodus” ? – Ojciec pyta Piotra.
  • Działy się rzeczy dziwne ?
  • Działy.
  • To się zamknij !
  • …… – Piotr zrobił wieeeelkie oczy. Ja również, przyznam. 
  • Usłyszałem to zdanie twoim głosem. Tak jak ty to mówisz.
  • ……. – wybuchłam głośnym śmiechem. Rzeczywiście tak robię, kiedy swoim narzekaniem doprowadza mnie do maksymalnej irytacji.
  • Nie decyduj, bo to jest piłka w grze.
  • ………
  • Dziękuję za wczoraj – … ustanie migreny.
  • Pan Bóg cię słucha, ciągle.
  • Musisz zdać sobie sprawę, twoje myśli także.
  •  No to mam przerąbane, że tak powiem – pomyślałam. Z myślami bowiem najgorzej.
  • Show must go on …
  • To znaczy show musi trwać ? – Piotr
  • Show to będzie … Chyba … – dodaję na wszelki wypadek. 
  • Chcesz fajerwerków bez przygotowania ?
  • Tyle piszesz, a nie rozumiesz.
  • Słyszysz 17, więc czekaj do 17.
  • Ooook.
  • Celebruj te chwile, a czy wiesz dlaczego ?
  • …… – spojrzałam na nasze kawy … i wiem dlaczego.
  • Chyba wiesz.
  • Chwalebna chwila nadchodzi.
  • Nie patrz na daty.
  • Oczekuj znaków.
  • Nie daj się ludziom, którzy …
  • pokazał wiercenie w głowie.
  • Polegaj na swojej intuicji.
  • Kochaj Mnie ponad wszystko.

Jesteś przyszłością.

08. 10. 19 r. Warszawa.

 Zgodnie z wolą Ojca Piotr chodzi do swojego kościoła. 

  • Nic się nie działo.
  • Tak ci się wydaje …
  • Hmm… No nic poza tym, że przyszedł do mnie gacek. Przybrał skórę administratora budynku, tam gdzie mam biuro. Powiedział…
  • Żebyś zdechł, żeby ci wszystkie zęby wypadły !!!
  • … Kiedy to mówił zobaczyłem przed oczami tytanowe zęby.

Zrozumiałam, że chodzi o  dawną dość wizję. Tytanowe zęby miały znaczyć siłę, większą moc i większą ochronę.

- Wrócę na dół… – wymamrotał z wielkim żalem. 
- Nie po to dano ci zbroję, hełm i zęby tytanowe. 
- Nie jestem na potem, jestem na teraz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/01/nie-jestem-na-potem-jestem-na-teraz/ 
- Staniesz się bardziej mocny. 
- Pamiętasz zęby, które widziała twoja córka ? Właśnie ci je wstawiają. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/30/my-nie-bijemy-my-nie-niszczymy/ 
Jadąc dostałam SMS od córki. Ale miałam sen! Dawno nie widziałam czegoś tak realnego. Śnił mi się tata. Siedział na ławce i czekał przed jakąś fabryką, laboratorium. Ja nie wiem co to było, ale jak z filmu sciencie fiction. Obserwowałam go z boku i widziałam, że miał zęby spiłowane na takie kikuty jak się szykuje pod implanty. Dopiero po czasie pokazali, że zrobili dla niego nakładki na zęby, takie tytanowe. Świeciły się jak diamenty i te postacie powiedziały ( nie widziałam ich!), powiedziały tacie, że te nakładki są robione dla niego i teraz będzie już on nie do zniszczenia. Tata w szoku spojrzał, wielkie oczy zrobił i tylko powiedział „o ja pierdzielę!”… hahaha, a ja się obudziłam. Zęby przygotowywał mu mężczyzna w białej szacie do ziemi, miał białą maskę na twarzy i siwe włosy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/14/4255/ 
  • A potem miałem wizję jak wielki kryształowy żyrandol wiszący nad ołtarzem się zrywa i spada prosto na ołtarz i księdza. Ręką powstrzymuję żyrandol i odsuwam na bok. Ciekawe, ale cały czas ten żyrandol świecił. Nawet wtedy, gdy się oderwał.
  • Szkoda, że nie możesz tak na jawie robić – śmieję się.
  •  Słyszę z dołu jak drze mordę …
  • Byś zdechł skurwysynu !!!
  • …….. – ciarki mnie przechodzą na samą myśl, że są tak blisko.
  • No to jednak coś miałeś w kościele.
  • No w sumie tak. A ! Jeszcze słyszałem …
  • Paruzja ! Paruzja !

Ręce załamuję … Przecież właśnie o paruzję chodziło ! Piotr nastawił się na jakieś niebiańskie widowisko, a zbagatelizował to co najważniejsze …


Wieczorem.

Oglądamy „Ninja Warior”, moc zabawy i pozytywnej energii jest nam wyjątkowo dzisiaj potrzebna.

  • Kiedyś ja to byłem wysportowany ! Ten tor nie stanowiłby dla mnie żadnego problemu.
  • To podsumujmy.
  • Dwa stenty, bajpas, bez zęba… A coś jednak w nim jest.
  • A co jest ?
  • Wszyscy jesteśmy, bo wszyscy są tobą i nikt nie wie o co chodzi co jest w tobie.

Hmm… Dzisiaj w kościele, gdy Piotr pewnej babeczce podał rękę, ta prawie się rozpłakała. Zdarza się to ostatnio coraz częściej. Ludzie coś czują i nie rozumieją co.

  • Ojcze, jestem już historią.
  • Nieprawda, jesteś przyszłością.
  • Fizycznie jestem historią.
  • Fizycznie się nie liczy.

09. 10. 19 r. Warszawa.

  • Dzisiaj w kościele leżał na posadzce wielki krzyż, który został ściągnięty z innego miasta w Europie. Ponoć ma tak wędrować po różnych miastach do 2033 roku, czyli dwa tysiące lat po ukrzyżowaniu. Czułem, że to ma jakiś związek z AJ.

Vitaliy Sobolivskyy podjął się misji przewiezienia Krzyża Wdzięczności do wszystkich stolic Świata. Pielgrzymka z Krzyżem Wdzięczności do wszystkich stolic świata Misja bierze swój początek od słów, usłyszanych w dniu Zmartwychwstania naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa, w poranek wielkanocny 2003r: „Bierzcie mój Krzyż i zanieście Go do wszystkich stolic świata jako znak wdzięczności Bogu Wszechmogącemu za zbawienie, które otrzymujemy przez Jezusa Chrystusa.”10 marca 2004r. w Watykanie Ojciec Św. Jan Paweł II pobłogosławił inicjatorów tej misji. Kolejni papieża dali też swoje błogosławieństwo. https://pomagam.pl/xqu2kphd

  • Hmm… – już dawniej przyszło mi do głowy, że właśnie dwa tysiąca lat to ta data.
  • Powiedz coś więcej, spytaj się Ojca ! – prosiłam przez 5 minut.
  • Masz skupić się co ci powiedział, przyjąć to za pewnik.

Czyżby 2033 był tak znaczący ? To miałoby sens.

  • No spytaj się Ojca jeszcze raz o ten krzyż.
  • Twoja żona nieznośna się robi, przywołaj ją do porządku jako jej mąż.
  • ……. – roześmiałam się.
  • Ojciec lubi ze mną żartować ?
  • Nieustannie.
  • …….
  • Ludzie mi powiedzieli, że dobrze wyglądam, a to dlatego, że mam świetny krem, dobrze nawilża.
  • Jak ostatnio Mnie dotykałeś mówiłeś, że przydałby się krem.
  • To weź tubkę ze sobą, zobaczymy jak zadziała.
  • …….. – otwieram oczy szeroko, bo to znaczy, że … znowu będzie ?!
  • Nie ma sprawy ! – Piotr się cieszy.
  • Tylko nie zapomnij.

Ojciec nieustannie żartuje, to fakt. Wszyscy to uwielbiamy.


13. 10. 19 r. Warszawa.

W drodze do Szczecina nie rozmawialiśmy w ogóle, przez weekend w ogóle, liczyłam na rozmowę wracając do Warszawy. Ale zanim ruszyliśmy w drogę, najpierw wybory. Jadąc do miejsca głosowania usłyszeliśmy w radio, że na naszej trasie godzinę wcześniej doszło do wypadku. Gdybyśmy wyjechali o tej samej porze co zwykle, zapewne utknęlibyśmy w korku. A tak, gdy ruszymy już będzie posprzątane.

  • To przypadek ?
  • Nic nie dzieje się bez powodu.
  • Ojcze, ciągle nas widzisz ?
  • Nudzisz. Uważaj gdzie krzyżyk stawiasz.
  • ……. – roześmiałam się.

Nasz dalszy członek rodziny należy do Lewicy. Wysłał nam wczoraj wieczorem prośbę o postawienie na siebie krzyżyka, ponieważ po raz trzeci kandydował do sejmu. Piotr się zawahał, w końcu to niby rodzina …

  • Słuchaj ! – zaczynam być czerwona.
  • Zagłosujesz na niego to tak jakbyś stanął przeciwko Ojcu.
  • Nie mogę na niego ?
  • Nie.

Dość banalny, aczkolwiek ciekawy przykład realizacji słów Jezusa, że nawet z rodziną się pokłócisz, jeśli twardo idziesz za Jezusem.


Przez godzinę jedziemy w ciszy. Jedziemy moim BMW, ponieważ zbyt długo stoi w garażu bez ruchu.

  • Twoje auto jest głośne – Piotr zauważa.
  • Mi to nie przeszkadza.
  • …….. – śmiech.
  • Wczoraj miałem wizję. Zobaczyłem Jezusa jak wchodził do Nieba. Nie jak schodził, ale jak wchodził. Pojawiła się wielka chmura, zobaczyłem dwóch aniołów, którzy wyszli Mu naprzeciw… Albo Go witali, nie wiem. Ale ciekawe było to, że obaj mieli gotową broń, to znaczy w takim ułożeniu, jakby była gotowa do ataku. To chyba na wszelki wypadek, czy co… Jeden miał halabardę, a drugi miecz.
  • Piękne… – pomyślałam.


W radio słyszymy, że dzisiaj „najważniejszy wieczór jesieni”.

  • Chyba tego roku ! Co jest ważniejszego, niż wybory ?
  • Narodziny.
  • A kto się narodził ?
  • Zobaczysz.

 

Po owocach go poznacie.

07. 10. 19 r. Warszawa.

Spotykamy się po kościele. Tak jak Ojciec nakazał, każdy był u siebie.

  • A mogę chodzić tam gdzie Ola ?
  • Absolutnie nie.
  • Siedzi jak paw, widziałaś ?
  • ……. – roześmiałam się.

Kiedy na mszę idziemy do mojego kościoła, Piotr siedzi zakładając nogę na nogę i wygląda jakby przyszedł posłuchać wykładu, a nie spotkać się z Ojcem. Ostatnio zauważyłam to kątem oka i trochę się zirytowałam. Nie chciałam jednak przy wszystkich zwracać mu uwagi, a po wyjściu już o tym nie pamiętałam.

  • Musisz chodzić jednak do swojego.
  • Ja cię tam chcę i ludzie tam cię chcą.
  • Ludzie pewnie się zastanawiają dlaczego cię nie ma.

Piotr tak długo chodzi do „Serca Jezusowego”, że wszyscy go tam znają. Co rano spotyka te same twarze, kiwają sobie głową na przywitanie, podają czasami ręce.

  • Ola jest u Aleksandry szczęśliwa.
  • Z tobą co prawda bardziej, ale daje sobie radę.
  • …….
  • Ojcze, jak rozpoznać prawdziwego proroka ? Jest ich tylu teraz … 
  • Po owocach go poznacie.
  • Ale zanim będą owoce to wiele lat może upłynąć.
  • A ty biegniesz na 100 metrów ?

Piotr zagapił się na mnie, ale widać było jasno, że myślami był zupełnie gdzie indziej …

  • Ojciec mówi do ciebie …
  • Zapomniałaś trochę o AJ.
  • Aaaa … – … zaskoczył mnie znowu.
  • No … Nie wiem jak dalej, nie wiem jaka chronologia… Jest świadek, który umiera na placu… Jakaś kobieta rodzi …, to wszystko jednocześnie ? Nie wiem jak to połączyć …
  • Masz krzyż w głowie, myślisz po chrześcijańsku.

No i bęc. Zrozumiałam, że po hebrajsku to podstawa. 

  • Boję się właściwie tylko jednego. Boję się, że nic nie będzie, nic się nie wydarzy. 
  • Nie bój się, jesteś prowadzona.
  • … Ojciec mówi, że jest zadowolony z twojego pisania.
  • Spełniam twoje prośby dla uwiarygodnienia.

Ojciec przypomniał historię o szafarzu.

Usłyszała konkretny męski głos, łagodny, ale stanowczy. Te słowa, a przede wszystkim sam fakt, że usłyszała Ojca tak nią wstrząsnęło, że prawie sama go zaprowadziła do kościoła. Ceremonia została sfilmowana; https://youtu.be/lq_JvidMttw  

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/05/na-wszystko-idzie-pora-i-czas/
  • Teraz widzisz, że słyszę twoje prośby, pragnienia.
  • Zastanów się, że nie tylko słucham co mówisz, ale spełniam twoje prośby nie krzywdząc innego.

Szafarz to jedna z kilku tutaj historii, która dają świadectwo Wszechmocy Ojca.

Hmm… Ojciec mnie zadziwia. Powiem tak po ludzku, bo nie umiem tego inaczej wyrazić. Kiedyś ktoś napisał, że zwątpił. Poprosiłam wtedy Ojca, aby dał jej znak.

  • My jej pomagamy i nie martw się.
  • Pamiętaj ile z wielu przeszło przez most.

I wtedy ta osoba dostaje wizję z mostem.

Potem wracam z pracy, czytam Pani bloga i .. utwierdzam się w przekonaniu, że ten sen to jakiś przekaz...  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/11/pamietaj-ile-z-wielu-przeszlo-przez-most/ 

To są prawdziwe cuda …


Wieczorem.

Oglądamy „Milionerzy”. Pada pytanie; co to jest paruzja. Podskakuję z radości, bo wiem. Wszyscy to wiedzą… tak myślałam. https://tech.wp.pl/milionerzy-czym-jest-paruzja-uczestnik-musial-skorzystac-z-kola-ratunkowego-6432819400771713a

Kiedy okazało się, że nawet publiczność nie znała odpowiedzi strasznie zrobiło mi się Jezusa żal. Żal zrobiło mi się Ojca. Tyle poświęcenia, tyle bólu i wydaje się, że wszystko na nic. Doszło do mnie jak niewiele ludzie wiedzą o Ojcu, o Chrystusie, w ogóle Ich nie znają …

- Dla wielu ludzi już Mnie nie ma. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/09/dla-wielu-ludzi-juz-mnie-nie-ma/
  • I dlatego to musi być mocne co się wydarzy. Nie ma innego wyjścia, ludzie już nie wierzą – jestem zdołowana.
  • Popatrz na słońce w tym ważnym momencie.
  • Światło, które nadejdzie oślepi wszystkich, tak mocne będzie.
  • To będzie też znak dla Hebrajczyków, że to już.
  • Ale co to za światło ?
  • Przecież chcesz show.
  • Ale zaraz zaczną tłumaczyć, że to odbłysk ze słońca, czy coś innego.
  • Potrwa dłużej.
  • I co się stanie z tobą ?
  • Zniknę – Piotr.
  • Ale to ktoś musi widzieć.
  • Będą widzieć.
  • A potem wrócisz ?
  • Tak.


Dopisane 07. 06. 2020 r.

  • Przecież chcesz show.

Słowa dotyczą także AJ i to wydarzenie jeszcze przed nami.


  • Dla wielu ludzi już Mnie nie ma.

Znajomy mieszkający w Wielkiej Brytanii wysłał mi maila. Pokażę tylko fragment, ale żeby zrozumieć kilka słów wyjaśnienia. Wykonuje obecnie pewne zlecenie w brytyjskim więzieniu. Codziennie jest sprawdzany przez strażników co wnosi i co wynosi …

Ciągle mi się wydaje, że Niebo jest takie oczywiste. Choć ludzie już nie wierzą, to jednak coś tam wiedzą. Takie maile utwierdzają mnie w prawdzie, że się po prostu mylę. Wizja Jana musi się wypełnić właśnie dlatego. Nie widzę już innego wyjścia. W kościele codziennie słyszę modlitwy o ustanie pandemii … Kiedy inni proszą, ja już milczę. 

Ja ustanawiam warunki gry.

04. 10. 19 r. Warszawa.

Ktoś mi polecił obejrzeć pewnego „proroka” na YT. Potem obejrzałam jeszcze jednego i jeszcze innego. Namnożyło się tych proroków w Polsce, nie wiadomo komu wierzyć. Galimatias informacji.

  • Nie mają ci nic do przekazania.
  • Dobrze by było, aby to coś wielkiego się wydarzyło, widocznego – wzdycham, bo jak w takim razie mają nam uwierzyć ?
  • Nie wywołuj tego światełka.
  • Ono wyjdzie, ale w swoim czasie.
  • Hmm… Światełka ? Czy to nie o iskrę chodzi ? – pomyślałam.
  • …….
  • Miałem dziwny sen. Zobaczyłem wielki spodek UFO wiszący nad miastem, on był przezroczysty, ale ja go widziałem. Ręką ściągnąłem go na dół. Jakbym miał rentgeny w oczach zobaczyłem w środku 3 osoby, które uczyły młodego. Pokazywały, że tu jest Ziemia, ludzie itd. Oni byli z innego wymiaru. Nie z innej planety, ale z innego wymiaru. Przestraszyli się, że ich widzę.
  • Nie wiedzieliśmy, że tutaj jest strażnik… powiedzieli. Kazałem im odlecieć.
  • Ciekawe …
  • Ojciec stworzył wiele światów i oni mogli się przemieszczać do innego świata.

Wieczorem.

  • Ojciec mówi mi teraz…
  • W tej postaci niewiele zrobisz.
  • Jak się zmienisz zrobisz wszystko.
  • Cały świat będziesz trzymał na dłoni.
  • To się już dzieje.
  • Przecież czujesz lekkie zmiany.
  • Hmm… A czujesz ? – pytam, bo jakoś nie zauważyłam.
  • Więcej widzę, więcej czuję. Widząc dzisiaj na kawie kobietę, która jadła sernik poczułem jak to wszystko przez nią przepływa, rozpływa, a potem jaką radość wewnętrzną  z tego miała.
  • ……..
  • Myślisz, że 17 będzie ten sąd ?
  • Mam nadzieję. Jak nie siedemnastego to nic już nie rozumiem – przyznałam szczerze.
  • Siedemnasty to jest bardzo ważna data.

05. 10. 19 r. Warszawa.

Piotr ma swój kościół, ja mam swój. W tym tygodniu sytuacja się nieco skomplikowała i razem chodziliśmy do mojego. Zauważyłam, że przez to Piotr przestał otrzymywać wizje. Prawdopodobnie moja obecność absorbuje jego uwagę. Już miałam mu zasugerować, aby wrócić do starych zwyczajów …

  • Idź sam do kościoła.
  • Dlaczego ?
  • Zobaczysz. I nie pytaj dlaczego, tylko idź, tego chcę.
  • ???!!!
  • Ola pójdzie do swoich, tam gdzie lubi.
  • O! Chyba Ojciec ma mi coś przekazać – Piotr się zdziwił.
  • A nie może przekazać przy mnie ? – uśmiecham się szeroko …
  • Nie będę się powtarzać.
  • To jest bardzo ważne.
  • Oli każ iść do swojego, bo jest Aleksandry.
  • ?!

Musiałam sprawdzić … Faktycznie … https://pl.wikipedia.org/wiki/Kościół_św._Aleksandra_w_Warszawie


06. 10. 19 r. Warszawa.

Dostaję maile, w których osoby piszą, że przestały czytać blog, ale potem jakaś siła ściągała ich z powrotem. Bardzo ciekawe …

  • Nawzajem wyrywacie sobie ludzi.
  • Zobaczyłem grupę ludzi, ty ciągniesz z jednej strony, a z drugiej ciągnie gacek. I tak się przeciągacie liną …
  • Ciągła walka ? – śmieję się.

  • Zobacz jak papież stracił na znaczeniu – pyta nagle Ojciec.
  • Hmm… To prawda, jest bardziej atakowany niż słuchany.

Niedawno ukazał się dający do myślenia artykuł; papież przyznał, że jest kuszony i atakowany. https://niezalezna.pl/289825-papiez-jestem-kuszony-i-bardzo-osaczony Ten artykuł spowodował wielką mobilizację u Piotra. Egzorcyzmy w dużej mierze poświęca tylko jemu.


Siedzimy oczywiście przy porannej kawie. Jutro znowu poniedziałek, życie toczy się jak zwykle, a siedemnasty niedaleko…

  • Jak tak patrzę na ciebie to nie wierzę, abyś gdzieś raptem odfrunął… Kto będzie prowadzić firmę jak znikniesz ?
  • Czy byłaś zaskoczona będąc w Niebie ?
  • ???!!!
  • Widzę chleby – Piotr mi pomaga.
  • Aaaaa ! No byłam !
  • Było wszystko uporządkowane ?
  • Ooo tak. Zdecydowanie.
  • Tak też będziesz zaskoczona.

W tej wizji widząc ich krzątających się i składających chleby widziałam również, że wszystko jest super zorganizowane, każdy wiedział co ma robić. W ogóle ze sobą nie rozmawiali, tylko pracowali. Byli tak zajęci robotą, że stałam tam jak mimoza i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Nikt nie chciał mi wytłumaczyć, bo dla nich było oczywiste co mam robić.

  • To ja naprawdę byłam w Niebie ? Rzeczywiście, było tam biało.
  • Ale było to na jawie.
  • ……….
  • Wczoraj pisałam trochę na blogu o AJ …
  • Ojciec walczy o każdego – przerywa mi Piotr.
  • Ale jest napisane z dwóch jeden będzie wzięty.
  • Drzwi bardziej nie otworzę, bo nie ma potrzeby.
  • A co z tymi, którzy nie przejdą ?
  • Nie pytaj.
  • Bóg mógłby zrobić jak On uważa, ale wtedy jaka jest twoja wola ?
  • Hmm…. – faktycznie, jeśli Ojciec zrobiłby tak jak chce, to po co nam wolna wola…
  • Pamiętasz, że jutro masz iść do swojego kościoła ?
  • Przywołuję cię tu.
  • Ojciec ma mi chyba coś do przekazania. Dlaczego nie u ciebie ?
  • Ja ustanawiam warunki gry.

Wieczorem.

Oglądamy „Gwiazdy lombardu”, gdzie ktoś chce sprzedać piękne popiersie Maryi.

Madonna La Della Pieta Michelangelo Virgin Mary Original Bust
  • Jeśli będę kiedyś miała pieniądze, to sobie kupię … – patrzymy na nią z podziwem.
  • Po co ci kopia ?

Wzruszyłam się. Oryginał jest ciągle przy nas.



Dopisane 05. 06. 2020 r.

  • Nie mają ci nic do przekazania.

Dyskusja toczy się w komentarzach cóż to może się wydarzyć pod koniec czerwca. Nie jestem pewna co się wydarzy, ale mogę podrzucić informację co się nie wydarzy. Jeden z „proroków” z YT ogłosił oficjalnie, że Francja i Niemcy mają skryte wojska gotowe do inwazji na Polskę. Ponieważ te informacje mogą zasiać spory niepokój zadam pytanie, które mi Ojciec zadał.

  • O co ?

O co miałaby być ta wojna ? Tak więc szukajmy najpierw motywu, a potem rozważmy na ile te informacje są miarodajne. W dzisiejszych czasach rozleniwiona, kochająca kawę latte Zachodnia Europa musiałaby mieć naprawdę mocny powód, aby ruszyć tyłek ze swoich wygodnych foteli.

Czego nie wdzieliście, teraz zobaczycie.

30. 09. 19 r. Warszawa.

Wczoraj jechaliśmy do Warszawy wiele godzin, a mimo to zanotowałam tylko kilka zdań.

  • Widzisz, domu ci nie kupiłem.
  • Normalnie byś kupił, ale ci nie było dane.
  • No, nie wyszło.
  • Nie było ci dane.
  • Nigdy nie mieliście tak jak inni i nigdy nie będziecie.

Czyli nawet takie sprawy jak mieć lub nie mieć, zbudować, czy nie zbudować dom, fundament rodzinnego gniazda, to też decyzja Ojca. Czy każdy tak ma ? Nie wiem.


Dzisiaj miałam wizję. Jest szkoła, klasy, schody, nie uczniowie, a dorośli ludzie. Ja mam biuro w pokoju na jednym piętrze, Piotr piętro wyżej nade mną. Przychodzi do mnie pracownik i mówi, że rezygnuje, ma dosyć. Nie ma Piotra przy mnie, ale i tak wiem, że się tym martwi. Wtedy znikąd pojawia się młody mężczyzna w niebieskiej koszuli i mówi, że on chętnie zastąpi tego pracownika. Ucieszyłam się i z tą dobrą nowiną biegnę po schodach do Piotra, ale już  na schodach widzę, że drzwi do jego biura są zamknięte. Szukam go więc wzrokiem po korytarzu i dostrzegam dwa metry dalej. Stoi do mnie tyłem w otoczeniu kilku rosłych facetów ubranych w czarne garnitury.

Zauważyłam, że otoczyli Piotra bardzo ciasno niemal całkowicie go zasłaniając. Mało tego miałam wrażenie, że ściskają go jeszcze bardziej. Piotr ! , wołam. On odwraca głowę powoli, kompletnie wyczerpany, zmęczony, patrzy śniętym wzrokiem jakby mu powietrza w tym ścisku już brakowało. Prawie się dusi i wtedy zdecydowanie wyciągam do niego rękę ponad głowami i nawet nie wiem jakim cudem, bo przecież wszyscy byli dużo wyżsi ode mnie. Piotr jak tonący wyciąga swoją rękę i chwyta mnie mocno. Moje ostatnie spojrzenie pada właśnie na nasz mocny uścisk, który pozwala wyrwać się z tego czarnego towarzystwa. I to mnie gwałtownie budzi.

  • Co to znaczy ?
  • To ty dostałaś wizję.
  • Hmm… Ojciec często mówi, że życie człowieka to nauka, szkoła. To czarne towarzystwo to oczywiście gacki, które cię napierają z każdej ze stron. Ale zwróć uwagę, że gdyby nie Niebo, mężczyzna w niebieskiej koszuli, przyszłabym za późno, a tak przyszłam w samą porę. Hmm… Razem ci pomagamy… Pamiętasz twój atak anafilaktyczny ? Zawał ? To takie przykłady. Wszystko na ostatnią chwilę …


01. 10. 19 r. Warszawa.

Wczoraj dotarła do nas informacja, że sprawa 17 października weszła na wokandę. To będzie samo ogłoszenie wyroku, nawet obecność żadnej ze stron nie jest wymagana. Ucieszyłam się, choć czuję się jakoś rozbita. Już nie wiem, czy cokolwiek się sprawdzi, cokolwiek się wydarzy, czekamy na coś, a tu może być jak z „ślubem”. Niby był, ale w tym świecie jakby go nie było. Po prostu… Nie tak to sobie wszystko wyobrażałam.

  • Ojciec mówi…
  • Ta chwila jest najbliższa Memu sercu.
  • Tak powiedział ? – i wiem, że nie ma na myśli naszego spotkania na kawie, ale chwilę, która ma nadejść.
  • Myślisz, że coś będzie … ? – Piotr.
  • Ja już nic nie wiem … Może nie będzie …
  • Nie dokazuj, nie dokazuj, bo nie jest z ciebie taki cud …
  • …….. – uśmiecham się.
  • Co się stanie w październiku ?
  • Na pewno trzeba dobiec do mety.
  • A potem ?
  • Co łaska…
  • ……. – wzdycham. Chyba najbardziej męczy nas to, że nie możemy niczego się dowiedzieć konkretnego.
  • Ten sąd to znacznik.
  • Taki szlaban, który się otwiera ?
  • Może być. Od początku o tym mówimy.
  • Ciekawe co to za chwila …
  • Możesz trochę poteoretyzować.
  • Lubię twoje teorie.
  • Już nie chcę… – mam żal do siebie. Dla mnie największym wrogiem jest moja wyobraźnia. Wyobrażam sobie bóg-wie-co a potem łażę rozżalona, że się nie sprawdziło. Taka to prawda.
  • Zagłęb się, poczuj swoją intuicję.
  • Poczuj czego Ja chcę.
  • Hmm… Wybacz mi Ojcze, ale nie chcę.
  • …….
  • Czuję w tobie pustkę – Piotr nagle.
  • ……. – głupio mi się zrobiło, bo trafił w sedno.
  • Zgadza się. Jeśli ma być fala, woda musi się cofnąć.
  • Jesteście na etapie pustki.
  • …….. Widzę cofnięte morze jak przed tsunami… Plażę… Odsłonięte morze na wielką odległość … A na samym końcu się coś kotłuje … To jest ogromne !!! … – Piotr rozszerzył szeroko oczy …

  • Tak teraz jest, ale wróci.
  • Ale się kotłuje… – Piotr ciągle pod wrażeniem tego co widzi…
  • To narodziny.
  • Czego nie wdzieliście, teraz zobaczycie.


02. 10. 19 r. Warszawa.

Od dwóch dni Piotr mnie pyta co to będzie i kiedy pyta to krzyczeć mi się; odczep się !!!! Ja po prostu nie chcę o tym już myśleć co będzie. Ale oczywiście Piotra pyta  Ojca …

  • Teraz jesteśmy na etapie pustej, cofniętej fali.
  • …….. – nie chcę się odzywać, ale …
  • No to jak wróci to dopiero będzie – … zaczynam się nakręcać.
  • Ale wróci.
  • Będzie trzęsienie ziemi. 
  • Ta fala jednych uniesie, innych zmiecie.
  • Hmm … Czy ta fala to prawda o Tobie Ojcze ? Że jesteś ?
  • Jest tak wielka, że wszystko porwie.

Czyli nadejdzie taki cykl zdarzeń, który zmusi ludzi do głębszego zamyślenia, że nie może być to ani normalne, ani przypadkowe. 


Wieczorem.

Piotr chodzi wykończony, problemy sypią się zewsząd. Cofnięte kolejne kilka tirów i anulowanie kilku zleceń, a wszystko to z winy jego ludzi lub podwykonawców.

  • Zmęczony jestem swoimi ludźmi.
  • Będą za tobą płakać.
  • Oprócz twojej rodziny, zaczaruję ich wszystkich.
  • Gdyby nie to, płakaliby nieustająco.
  • Niestety dla nich niedługo się to stanie.
  • …….. – słabo mi się zrobiło.
  • Dzisiaj przyszedł do mnie facet i mówi po dłuższej rozmowie …
  • Wie pan, znam mnóstwo ludzi, ale pana nie znam. Pan jest masonem !
  • ……… – prychnęłam ze śmiechu, czegoś takiego jeszcze nie mieliśmy.
  • Ja też mu się roześmiałem w twarz, a on …
  • Ale na pewno nie jest pan tym, za kogo się pan podaje.
  • I tu ma pan rację … powiedziałem.
  • Masonem ?! Masonem ?! – wierzyć mi się nie chce, że ktoś w ogóle wpadł na taki durny pomysł.
  • Ja nawet nie wiem co to znaczy – roześmiał się Piotr.

Oglądamy mistrzostwa świata lekkoatletyki w Katarze. Nowickiemu szykuje się czwarte miejsce, a liczył na pierwsze. Pamiętając skoki narciarskie …

- To nie–mo-żli–we … 
Kamil Stoch zajął dopiero szóste miejsce w czasie PŚ w Oslo. Niestety, nasz skoczek nie był w stanie wygrać zawodów, mimo że prowadził po pierwszej serii. Na przeszkodzie stanęły jednak warunki atmosferyczne, które uniemożliwiły Stochowi walkę o zwycięstwo. 
Nawet nie wiem, jak się mam czuć, bo do końca nie wiem co się stało. Wszystko wyglądało do 30 metra. Potem jakby ktoś złapał mnie za narty i pociągnął w dół. Zupełnie nie wiem. Skok nie był idealny, ale nie był taki, żebym skoczył 119 metrów – dziwił się Stoch w rozmowie z reporterem TVP. http://www.sport.pl/zimowe/7,64996,23129569,kamil-stoch-skomentowal-zajecie-szostego-miejsca-w-oslo-jakby.html 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/27/5971/ 
  • Mając taką władzę jak ty, to bym mu pomogła – dopinguję Piotra.
  • Z władzy trzeba umieć korzystać.
  • No to bym właśnie korzystała, dla Polski ! – śmieję się.
  • Ty byś ją zawłaszczyła.
  • ……. – uwielbiam rozmawiać z Ojcem właśnie tak, z przekorą …
  • A nie możesz Ojcze mu pomóc ?
  • Mam zabrać radość Węgrowi i Francuzowi ?
  • Hmm … No to trudno… – żal mi się zrobiło, że mam takie u Ojca słabe fory …


03. 10. 19 r. Warszawa.

Rano odpalam komputer …

Dwa brązowe medale Sędziowie przyznali się do błędu i wstawili Nowickiego na trzecie miejsce, ale uznali też, że błąd wyszedł na jaw po konkursie, gdy Halasz nie miał już szans na odpowiednie zmotywowanie się i próbę przeskoczenia Polaka, który w trakcie konkursu był za nim. Węgier był przecież przekonany, że wciąż ma medal. Uznano, że jego mobilizacja mogła być w tej sytuacji inna. Dlatego postanowiono przyznać dwa brązowe medale. https://eurosport.tvn24.pl/lekkoatletyka,128/wojciech-nowicki-z-brazowym-medalem-w-rzucie-mlotem-po-protescie-pzla-lekkoatletyczne-ms-doha-2019,974307.html

Szczęka mi opadła… Radość wybuchła.

  • Ojciec mówi …
  • To nie medal dla Nowickiego, to jest medal dla Oli.
  • Żebyś wiedziała, że jestem po twojej stronie.
  • Ojcze, jesteś niesamowity, każdy zadowolony – płakać mi się chciało jak sprawiedliwie rozwiązał tą sytuację.
  • Jest ci obiad winien.
  • ……… – roześmialiśmy się, ale zaraz popadliśmy w zadumę. To wszystko jest tak … Nie wiem już jakich słów użyć …
  • Ojciec mówi, że mi się droga kończy… Poszedłem, bo nikt nie chciał …
  • Taaa… Udawali, że nie chcą. Ty miałeś iść, nikt inny. Ojciec od początku wiedział kogo chce posłać – wszystko na to wskazuje.
  • Ciekawe… A czy ja sama poszłam, czy to polecenie ? – jeszcze nad tym nie myślałam.
  • Sama wybrałaś, bo musiałaś.
  • ……. – roześmiałam się.
  • Tak to właśnie Ojciec robi. Robi tak, że ktoś myśli, że decyduje, a i tak to Ojciec decyduje.
  • …….. – Piotr zrobił skwaszoną minę.
  • Tylko się nie obrażaj.
  • Nie obraziłem.
  • Jak to nie ! Przesiąkłeś tymi Słowianami …
  • ……. – roześmialiśmy się oboje. Cecha narodowa Słowian, obrażanie się na wszystko.



Dopisane 03. 06. 2020 r.

  • Czego nie wdzieliście, teraz zobaczycie.

Zaryzykuję. Po raz trzeci w kilku ostatnich dniach Ojciec zapowiada nam jakieś wydarzenie i tym razem umieszcza je w dacie.

  • W tym miesiącu zobaczysz pierwsze znaki AJ. Pod sam koniec.

I tu jest pewna zagwozdka, ponieważ takie znaki dostrzegłam już wcześniej, więc na pewno nie będą one dla mnie pierwsze. Ale ! Zauważyłam, że nawet księża nie łączą pandemii z AJ, więc być może chodzi o taki znak z AJ, który będzie czytelny dla wielu ludzi, że właśnie mamy do czynienia z realizacją AJ. O jaki znak może chodzić … , nie wiem. Ale … 

„Rabin Nir Ben Artzi, mistyczny rabin z Izraela z licznymi zwolennikami, przepowiedział w zeszłym tygodniu, że rok 5780, który rozpoczął się w poniedziałek (rok hebrajski 5780 rozpoczął się 30.09/ 01.10.19), będzie sygnałem do wzrostu ilości trzęsień ziemi i innych klęsk żywiołowych. Będzie coraz więcej powodzi, pożarów, trzęsień ziemi, burz, wulkanów, wielu różnych i niezwykłych nieszczęść na świecie. „Musimy chronić nasze dzieci przed narkotykami, świeckimi wpływami, piciem i hazardem”. Rabin opisał katastrofy jako konieczny wysiłek Boga, aby obudzić ludzi ze stanu odrętwienia. „Wszystkie te wybuchy są rzeczywiście okropne” – powiedział rabin Ben Artzi. „Ludzie chodzą w ciągłym szoku. To jest naprawdę okres Mesjasza. To są bóle porodowe. Mesjasz jest na otwarciu i musi wyjść na świat. Więc wszystko jest takie zdezorientowane.https://www.breakingisraelnews.com/137989/rabbis-predict-catastrophic-era-earthquakes-us-will-be-set-atomic-bombs-nibiru-pornography/?goal=0_bb2894f273-17437b169b-61157653&mc_cid=17437b169b&mc_eid=4af87b79a8

Stanie się nagle i niespodziewanie.

27. 09. 19 r. Szczecin.

Jakimś cudem zostaliśmy na godzinę sami. Siedzieliśmy w remontowanym domu Krysi. Rozglądając się po odnowionych wnętrzach i licząc poniesione koszty zaczęliśmy wspominać jak to dzięki mojej firmie udało się uratować firmę Piotra.

  • Jak ci przelewałam ostatnie grosze, to popłakałam sobie trochę – przypomniałam tą chwilę.
  • Ja razem z tobą.
  • …….. – roześmiałam się.
  • To było.
  • A teraz powiedz co będzie.
  • Hmm … Mam nadzieję, że show… – westchnęłam.
  • Stanie się nagle i niespodziewanie.
  • ???!!!
  • Zobaczyłem fragment z filmu o Noe i rzekę, która wypłynęła spod kamieni. https://www.youtube.com/watch?v=q7tNWZhQGFc 
  • Hmm ….

Rozglądam się po nowo-wyremontowanym wnętrzu.

  • Wygląda na to, że tu się jednak wprowadzę.
  • Wygląda na to, że wygląda.
  • …….. – roześmiałam się znowu. Moje przypuszczenia to czyste gdybanie.
  • Sprawa sama się rozwiąże.
  • Jest już tak blisko, że szkoda zachodu.
  • Cholera ! – … wymsknęło mi się, że tak blisko.
  • A po co cholera ?
  • ……. – znowu śmiech.

Dużo się śmieję, kiedy słyszę Ojca. Niedawno ktoś mnie spytał, czy jestem szczęśliwa. 

  • Cały czas jestem szczęśliwa.
  • To nie jest normalne.
  • A cóż ty wiesz … – pomyślałam. Jestem szczęśliwa, bo…


Wieczorem.

Oglądamy kolejny odcinek „Warrior Ninja”. Do startu szykuje się mężczyzna z kontuzją ręki. Nim jeszcze w ogóle zaczął …

  • Widzę go z mokrymi włosami, na pewno przegra ! – Piotr machnął ręką, że szkoda nawet oglądać.

Przyznałam mu w duchu rację, ponieważ widząc jego rękę trudno było sobie wyobrazić, aby wygrał. Oglądamy jednak dalej, a on o dziwo pokonuje wszystkie przeszkody. Kiedy wydawało się, że nic już się nie wydarzy, na sam koniec wylał butelkę wody na swoje włosy. (https://www.youtube.com/watch?v=itI0yR_sJ0k Ninja Warrior Polska – Grzegorz Niecko)

  • A jednak miałem rację ! Widziałem go z mokrymi włosami, zanim zaczął – Piotr cieszy się jak dziecko. 
  • Przypadek.
  • Widzę jak Ojciec puszcza do mnie oko …

Szykujemy się do obejrzenia meczu siatkówki Polska – Słowenia.

  • Widzę wynik 3;1. Polska wygra ! – Piotr zaczyna prorokować znowu.

Im bliżej końca mina Piotra staje się jednak coraz bardziej posępna. Ostatecznie przegraliśmy 1;3.

  • Jestem do niczego ….
  • W sumie … To prawidłowy wynik zobaczyłeś – teraz sobie zdaję sprawę.
  • Nie pomyliłeś co do wyniku, ale co do wygranego.
  • Fakt, zobaczyłem tylko wynik 3;1. Myślałem, że to Polska wygra.
  • Ty nie jesteś od przepowiadania, ale żebyś zrobił, co masz zrobić.
  • Właśnie ! Ojcze, co on ma takiego zrobić ?
  • Ot, ciekawska.

Już wcześniej zauważyłam, że Piotr coraz częściej widzi przyszłość. Są to krótkie zajawki, z interpretacją których jak widać trzeba być jednak bardzo ostrożnym.



28. 09. 19 r. Szczecin.

Obudziłam się o 1.00 w nocy z bólem głowy. Nie mogłam sobie poradzić do rana. Rano dostaję SMS od córki.

Dodatkowo i Piotr nie spał pół nocy czując wokół negatywną energię. Dziwna zbieżność.

  • Ojcze, co to za atak na nas wszystkich ?
  • Żeby nie było, że człowiek przeciw człowiekowi to ci powiem, że od gacka.
  • Bo to zły duch nakręca innych.
  • Niewinnych obarcza winą. 
  • Taki jest ten duch, czart.

Hmm… Ojciec ciągle uczy, że to nie człowiek, a ten kto nim kieruje jest naprawdę zły, ale są takie sytuacje, kiedy …

  • I co z takim ?
  • Spotka go zasłużona kara.
  • Dlatego, że robi z premedytacją.
  • Czyli wie co robi… – i przypomniałam sobie słowa Ojca
- Świadomość czyni cię odpowiedzialnym. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/27/w-niebie-nie-ma-grzechu/ 
  • Dzisiaj miałem bardzo ciekawą wizję. Często widzę ludzi jako czarne psy, tak się manifestują demony. A dzisiaj widziałem czarne pantery, to jakiś nowy symbol gacka. Widziałem czarną panterę, która kładzie się do łóżka i kładąc się przemieniała się w kobietę. A kiedy się obudziła, wstając na powrót przemienia się w panterę. Idzie na łowy. Ojciec mówi teraz, że ten rodzaj gacka to … 
  • Drapieżca … Niesamowite to było …

Niesamowite, że to zobaczył… Przypomniał mi bowiem pewne doświadczenie, które zaliczyłam do tych z półki „chyba mi się przewidziało”.

W swojej pracy stykałam się z wieloma ludźmi. Spotkałam raz kobietę, którą pamiętam do dzisiaj. Zwyczajna, normalna kobieta. Rozmawiając z nią w pewnej chwili zauważyłam, że jej oczy stały się całkowicie czarne i całkowicie zimne,. Ewidentnie było widać, że ktoś obcy patrzył na mnie przez jej oczy, jakby sobie je na chwilę wypożyczył.

Zorientowałam się w sekundę, że patrzę w oczy samego diabła. Jego wzrok był zimny i pełen nienawiści. Odwróciłam głowę, żeby tego nie widzieć, ale ciarki przeszły przeze mnie i włosy stanęły dęba. Ogarnęło mnie ogromne poczucie zagrożenia. Nie wiedząc jak z tego wybrnąć udawałam, że nic się nie stało. Żegnając się zdarzyło jednak coś jeszcze. Kiedy do mnie podchodziła w pewnej chwili dostałam przed oczami krótką wizualizację, jakby ktoś mi wyświetlił przed oczami hologram. Zobaczyłam zbliżającą się do mnie czarną panterę. Kroczyła wolno z lekko schyloną głową i czujnym wzrokiem wlepionym prosto w moje oczy. Gotowa do skoku, aby chwycić za gardło. To była wizualizacja nagła, zaskakująca, a ponieważ moja wiedza wówczas była jeszcze znikoma uznałam, że coś mi się po prostu przewidziało. Teraz zrozumiałam, że się nie przewidziało.

Pantera również występuje w AJ, więc zdecydowanie nie może być to przypadek.
13; 1 I ujrzałem Bestię wychodzącą z morza, mającą dziesięć rogów i siedem głów, a na rogach jej dziesięć diademów, a na jej głowach imiona bluźniercze. 2 Bestia, którą widziałem, podobna była do pantery, łapy jej – jakby niedźwiedzia, paszcza jej – jakby paszcza lwa. A Smok dał jej swą moc, swój tron i wielką władzę.

Po tych wszystkich dzisiejszych doznaniach ponaglam Piotra, aby koniecznie zrobił egzorcyzmy jeszcze mocniej.

  • Robię przecież teraz egzorcyzmy mocniej, bo widzę co się dzieje koło Iranu. Pełno tam czarnego błota. Wkładam rękę i wyciągam z Arabii Saudyjskiej, Syrii, Izraela, całego Wschodu, pełno tam tego jest… Całą rękę mam czarną od błota, aż mi się przelewa przez palce.
  • A gdzie jest tego najwięcej ? 
  • ……. – Piotr się zapatrzył.
  • Pełno w USA, mam takie wrażenie, że to ich główna siedziba… Ameryka Południowa … Francja … Chiny są straszne … – wzdrygnął się.
  • To może lepiej powiedz gdzie ich nie ma…. – stwierdziłam, że to będzie prostsze.
  • …. Widzę Tybet, tam jest czysto … Świetna energia, ale jest mało, za mało na to dziadostwo na całym świecie. Oni oddziaływają tylko na najbliższe okolice … W Europie są takie małe miejsca, gdzie się modlą, zakony … Ale one też się kurczą … – zapatrzył się w zadumie.

Człowiek się doskonali przez upadek.

25. 09. 19 r. Warszawa.

Dzisiejsza wizja.

  • Siedziałem w jakiejś kawiarni, czy restauracji. Było sporo ludzi, śmiali się, cieszyli, bawili. Pojawił się facet w mundurze Wermachtu, ale budził nie respekt, a raczej przychylność, bo był pulchny, przyjemny, uśmiechał się do wszystkich, wydawał się niegroźny. Ludzie się do niego kleili. Ja patrzyłem na niego od razu podejrzliwie i czujnie. Podawał rękę każdemu, ale kiedy podszedł do mnie, to nagle zmienił mundur na cywilny i był w zwykłej koszulce. Podał mi też rękę i wtedy poczułem bardzo silny uścisk. Pomyślałem, że to mocarz. Podał mi prawą dłoń, podałem swoją, a wtedy on lewą przykrył tą moją prawą, którą podałem.

  • Trzymał mnie w uścisku dwiema rękoma. Wtedy ja uścisnąłem bardzo mocno i wtedy on zrozumiał, że go rozszyfrowałem. Skinął głową na znak zrozumienia i szacunku i uwolnił mnie od uścisku.
  • Ciekawa wizja … To, że miły nie znaczy, że dobry. Wermacht choć nie tak zły jak SS, to jednak Wermacht, a zwykła koszulka nie zmieni oblicza zła. Zło to zło. Jesteście godnymi przeciwnikami, bo ty wiesz. Innych on mami … – przyszło mi do głowy.
- Nie ma większego, czy mniejszego zła  powiedział Homiel. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/05/szatan-i-diabel-to-samo-czyni-zlo-nie-ma-wiekszego-czy-mniejszego-zla/ 
- Nie dziel. Nie ma większego, czy mniejszego zła. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/03/21/nie-lituj-sie-nad-zlem-bo-ono-nad-toba-litowac-sie-nie-bedzie/ 

Siedzimy na kawie.

  • Jak sobie tak pomyślę … Ja nie mogę być tym, tym …, Przecież jestem taki normalny i w ogóle … To niemożliwe.
  • Chcesz powiedzieć, że Ja kłamię ?
  • W takim razie jestem – Piotr się poprawił i zaraz się wyprostował.
  • Poczułem ciarki na całym ciele – podstawia mi rękę pod nos, aby pokazać gęsią skórę. 
  • … Widzę jakby bramę się otwierającą, przechodzi przez mnie teraz energia od stóp do głowy … 
  • Byłeś nim, jesteś nim i będziesz nim.
  • Nie twoja, a Moja wola.
  • …….
  • Zaakceptowałem to – odpowiedział dopiero po chwili.
  • Przypieczętowałeś swoją własną pieczęcią.

Siedzieliśmy w ciszy. W końcu chyba faktycznie zaakceptował. Do dzisiaj nie potrafił tego zaakceptować.

  • Ojcze, chciałbyś coś powiedzieć co mogłabym zapisać ?
  • Będą dwa słońca i będzie pięknie.
  • Szkoda, że nie dla wszystkich, bo nie zrozumieją tego.
  • Ehueh ana, Mały. Ehueh ana.

p.s Ehueana – aramejski – Ja jestem. Jam jest.



26. 09. 19 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina. Siła niektórych przekazów Ojca jest tak wielka, że ostatnio zdecydowanie więcej milczymy niż mówimy. Nawet teraz jadąc autem jesteśmy zatopieni we własnych myślach, rozważaniach.

  • Kiedy mnie goniłeś w wizji ze śmieciami, to byłeś całkowicie przytomny, ciągle byłeś sobą, czyli byłeś przed przemianą.
- Olę Ja wziąłem, ty wziąłeś Mnie. 

Kierowca w niebieskiej koszuli odjechał ze mną autem, a Piotr wziął chłopca za rękę i odszedł. I doszło do mnie w tej chwili, że Ojciec jednocześnie był w dwóch osobach ! Może dlatego to było właśnie dziecko. Nie wiem jak zachowałby się Piotr, gdyby to nie chłopiec płakał, a dorosły mężczyzna. Może wybrałby jechać ze mną, a dziecko to jednak dziecko. W człowieku uruchamiają się podświadomie opiekuńcze instynkty. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/wp-admin/post.php?post=8861&action=edit 
  • Ale jednocześnie ze słów Ojca wynika, że te śmieci to znak naszego rozłączenia.
  • Początek rozłączenia.
  • Brzmi groźnie, ale ty będziesz cała szczęśliwa.
  • To jego będzie boleć, ale on musi to przejść.
  • Będzie w pełni świadomości.
  • W ogóle nie zwracałaś na mnie uwagi ! – krzyknął z pretensją.
  • A czy to moja wina ? – bronię się. Przecież to nie ja układam te plany.

Znowu jedziemy w ciszy.

  • Prosiłem Ojca o pomoc w załatwieniu jednej sprawy. I mówię w myślach teraz, że chodzi mi o tą jedną, reszty nie musisz, dam sobie radę … I usłyszałem głośny śmiech …
  • Roześmiałem się jak za dawnych lat.
  • ……. – roześmialiśmy również. Zobaczyliśmy absurd tego o co prosił.
  • Wiesz, że bez przerwy nas słuchają ?
  • Kroku bez Nas nie zrobicie.
  • Ma się rozumieć w słuchaniu.

W radio pada informacja o zwiększeniu wydatków na zbrojenia.

  • Ja się cieszę, że się tak zbroimy.
  • Myślisz jak człowiek.
  • Kiedy będziesz miał świadomość, sprawię, że zakopią ją (broń) w ziemi.

Nagle zrobiło się poważnie.

  • Wydaje mi się, że AJ zaczyna się od zmartwychwstania. To nie jest tak jak ludzie myślą, że to teraz i już.
  • Toczy się od początku.
  • Jakiego ?
  • Początku Chrystusa. Kiedy jest liczone – czyli rok zerowy.
  • Dlatego jesteśmy w czasach ostatecznych, bo to końcówka AJ. Jest już świadek, kobieta urodziła.
  • Zaprawdę urodziła.
  • Jeszcze czeka nas wojna na Bliskim Wschodzie, to też jest przewidziane i wchodzi w skład AJ, jako znak AJ.
  • Dopóki on jest … Pamiętasz ?
  • Ojciec mi teraz przypomniał co się działo jak byłem nieprzytomny. Dwa wypadki w ciągu godziny w naszej rodzinie, a jak się nie modliłem to był chaos w Szczecinie, wypadek za wypadkiem …
Siedząc bezczynnie włączyliśmy w końcu komputer, a tam kolejne ciekawostki. Miasto sparaliżowane z powodu kilku wypadków. Z tego powodu, kiedy cztery godziny później wracaliśmy zmęczeni do domu, taksówkarz klął po drodze, bo gdzie się nie ruszył to korek. 
- Pani! Wszędzie wypadki, coś dziwnego wisi w powietrzu. …… – spojrzeliśmy wtedy na siebie z pytaniem w oczach… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/12/22/jesli-wierzysz-to-nie-bedziesz-mowic-niemozliwe/ 
  • Wyobraź sobie 100 razy mocniej i w skali ogólnej ?
  • Gwałt zaczyna się szerzyć, a wszędzie za sprawą niewidzialnego wroga.
  • I to nas czeka ?
  • Jeśli AJ jest od początku Chrystusa, to Oni wiedzieli jak się to wszystko potoczy, że chrześcijaństwo dojdzie do upadku.
  • Człowiek tak się doskonali, przez upadek.
  • Hmm …
  • Ojciec mi powiedział wczoraj wieczorem …
  • Weź krzyż.
  • Musisz zrobić raz porządnie.

Stanęliśmy na bramce poboru opłat. Z kabiny wysunęła się długa ręka, cała wytatuowana w dziwne twarze. Coś mi przyszło do głowy …

  • W AJ jest napisane, że ludzie będą mieli znak na czole.

 16 I sprawia, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło 17 i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia – imienia Bestii lub liczby jej imienia. 18 Tu jest [potrzebna] mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć.

  • Za dawnych czasów tatuażami naznaczano niewolników, a teraz sami ludzie się naznaczają i to jest jak zaraza, jest ich coraz więcej. Jak już raz zaczną, to idą dalej i dalej, są uzależnieni, a wiadomo kto za uzależnieniem stoi. Stają się współczesnymi niewolnikami gacka, choć o tym nie wiedzą. Po drugie. Zauważ, że wszyscy, bogaci czy biedni żyjemy w ogólnoświatowym systemie. Mamy konta w bankach, pesel, numer ubezpieczenia. Można powiedzieć, że każdy ma swój własny, przypisany kod. Jesteśmy wszędzie widoczni, płacimy kartami z kodami kreskowymi … Kolejne współczesne niewolnictwo. Teraz trudno komukolwiek żyć poza systemem. Jak cię tam nie ma, to nie żyjesz … To też znak z AJ. Nie musimy mieć dosłownie znaków na czole, bo to tylko kolejny symbol z AJ. Tak nigdy nie było jak teraz … 
  • Już dawno tak jest.

Żarty się skończyły.

22. 09. 19 r. Warszawa. Część II.

Kiedy Ojciec zwrócił mi uwagę, że nie pamiętam co pisałam, oczywiście przyznałam rację. Tym bardziej z większą intensywnością i uwagą zaczęłam czytać swój własny dziennik jeszcze raz i jeszcze raz. Dzięki temu  natrafiłam na fragment, który mnie zastanowił.

- Jesteśmy aniołami pierwszej pieczęci. 
- Jest was więcej ? 
- O wiele. 
- Jak wygląda pieczęć ?
-  … Zobaczyłem konia, jeźdźca, włócznię zabijającego smoka ... Jest srebrna. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/04/30/odloz-wszystko-we-mnie-jak-ja-odlozylem-w-tobie/

Przecież pierwsze pieczęcie to ewidentnie nawiązanie do AJ.

6;1 I ujrzałem: gdy Baranek otworzył pierwszą z siedmiu pieczęci, usłyszałem pierwsze z czterech Zwierząt mówiące jakby głosem gromu: «Przyjdź!» I ujrzałem: oto biały koń, a siedzący na nim miał łuk. I dano mu wieniec, i wyruszył jako zwycięzca, by [jeszcze] zwyciężać.

p.s. Dzisiaj wiemy, że to symbol zarazy, ale ciekawa jest też i ta interpretacja; Chrystus jest władcą dziejów, a klęski są zwiastunami dnia gniewu Bożego. Rzeczywiście tak jest. 

U Piotra obraz jeźdźca się nie zgadza. Bardziej przypomina …

19;11 Potem ujrzałem niebo otwarte: a oto – biały koń, a Ten, co na nim siedzi, zwany Wiernym i Prawdziwym, oto sprawiedliwie sądzi i walczy. a z nią Fałszywego Proroka, co czynił wobec niej znaki, którymi zwiódł tych, co wzięli znamię Bestii i oddawali pokłon jej obrazowi. Oboje żywcem wrzuceni zostali do ognistego jeziora, gorejącego siarką. (….) 21 A inni zostali zabici mieczem Siedzącego na koniu, [mieczem], który wyszedł z ust Jego. Wszystkie zaś ptaki najadły się ciał ich do syta.

Męczy mnie to od dawna …

- Chrześcijanie twierdzą, że to Maryja rodzi Jezusa. Hebrajczycy, że to kobieta rodząca Mesjasza. Dla nas Mesjasz to oczywiście Jezus, ale… – przełknęłam ślinę, nie byłam pewna.
 -Zauważ, że pasł rózgą żelazną i wymierzanie kary (On wyciska tłocznię wina zapalczywego gniewu Wszechmogącego Boga) kompletnie nie pasuje do Jezusa. On taki nie jest. Sam mówiłeś, że to chodząca dobroć. Co to jest ta rózga żelazna ? 
- Miecz ? – Piotr 
- Może … Ta rózga żelazna występuje w AJ trzy razy …

AJ 2;26 A zwycięzcy i temu, co czynów mych strzeże do końca, dam władzę nad poganami, 27 a rózgą żelazną będzie ich pasł: jak naczynie gliniane będą rozbici 28 jak i Ja to wziąłem od mojego Ojca - i dam mu gwiazdę poranną. 29 Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. 

AJ 12;15 A z Jego ust wychodzi ostry miecz, by nim uderzyć narody: On paść je będzie rózgą żelazną i On wyciska tłocznię wina zapalczywego gniewu Wszechmogącego Boga. 

AJ 19;11 Potem ujrzałem niebo otwarte: a oto - biały koń, a Ten, co na nim siedzi, zwany Wiernym i Prawdziwym, oto sprawiedliwie sądzi i walczy. 12 Oczy Jego jak płomień ognia, a wiele diademów na Jego głowie. Ma wypisane imię, którego nikt nie zna prócz Niego. 13 Odziany jest w szatę we krwi skąpaną, a imię Jego nazwano: Słowo Boga. 14 A wojska, które są w niebie, towarzyszyły Mu na białych koniach - wszyscy odziani w biały, czysty bisior. 15 A z Jego ust wychodzi ostry miecz, by nim uderzyć narody: On paść je będzie rózgą żelazną i On wyciska tłocznię wina zapalczywego gniewu Wszechmogącego Boga. 

W tych trzech przypadkach mowa jest o tej samej osobie. Czy ten jeździec to naprawdę Jezus ?
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/05/18/ja-stworzylem-ten-swiat-na-moje-podobienstwo/
  • Ojcze… – zawahałam się. 
  • Kim jest jeździec na białym koniu ?
  • A co ci da odpowiedź ?

Wzdycham. Da mi pewność. Czuję, że to nie Jezus, a z drugiej strony wszędzie czytam, że Jezus. Wszędzie w źródłach chrześcijańskich, bo Żydzi piszą wprost, że Mesjasz.

  • Pytasz o nowe, a nie znasz starego.
  • Mój Syn nadejdzie w chwale.

  • Czy sądzisz, że mógłby to zrobić ?
  • Chrystus nadejdzie, ale nadejdzie w chwale.
  • Mój Syn nadejdzie w chwale, ale porządek kto inny zrobi.
  • Za mało wycierpiał ?
  • Już wiesz kto ?
  • Być brutalnym… Chrystus ?
  • ???!!! – oczy otwieram szeroko …
  • No właśnie ! To mi w ogóle do Niego pasuje ! On taki nie jest – prawie się popłakałam ze wzruszenia.
  • Chrystus ma w sobie tylko i wyłącznie miłość.
  • Dla największego niegodziwca dał się przybić, więc miałbym Go wysłać ?
  • ???!!!
  • Więc już wiesz kto to zrobi ?
  • I wiesz co on zrobi ?
  • Chrystus kocha człowieka ponad życie.
  • ……… – nie odzywam się z wrażenia niesamowitości tej wiedzy.
  • I prawda zajrzała do człowieka.
  • Czy Chrystus wymierzy sprawiedliwość ?
  • Nieeee …   
  • Więc kto może to zrobić ?
  • ………. – dech mi zaparło.
  • Czyli dobrze czuję Jezusa. Czułam, że to nie On, to nie w Jego charakterze, naturze… To po prostu nie On ! On taki nie jest – poczułam to bardzo głęboko.
  • Nie dziwota, skoro jesteś tak blisko.
  • Z Ojcem nie ma żartów – Piotr.
  • Z Nami nie ma żartów.
  • Żarty się skończyły.

Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem. Jedna z tajemnic AJ została właśnie odsłonięta.


Po egzorcyzmach…

  • Chciałem ci od razu powiedzieć, ale Jezus kazał mi nie przerywać modlitwy. Mam ci przekazać, że masz słuchać swojej intuicji, po to ci ją dano. Powiedział, że
  • Jesteś ze Mnie.
  • Dobrze Mnie czujesz.
  • I tak jak On nastawiłabyś policzek.
  • Musisz sobie więcej ufać, nie musisz pytać, bo ty już wiesz.

Może i czuję mocniej, ale mimo wszystko są kwestie, których nie chcę opierać tylko na swojej intuicji. Muszę mieć pewność, muszę mieć potwierdzenie. Jeździec na koniu to właśnie taka kwestia.

  • Miałem dzisiaj w kościele wizję. Kiedy ksiądz mówił „oto ciało Moje” zobaczyłem jak na ziemię spadają cztery wielkie tablice z przykazaniami, były podwójne i otaczają szczelnie ziemię z każdej strony. Kiedy ksiądz powiedział „oto kielich krwi mojej” zobaczyłem jak te tablice zamykają ziemię tak jak kwiat zamyka swój kielich. Tablice całkowicie zakryły ziemię. Nie było miejsca na nic …

Dorosłeś już do wszystkiego.

21. 09. 19 r. Warszawa.

Od wczoraj ponaglam Piotra do odprawiania egzorcyzmów znacznie dłużej i mocniej niż zwykle. Sytuacja z Iranem może wymsknąć się spod kontroli i rzeczywiście może być z tego wojna. Może jeszcze nie III światowa, ale jednak wojna. Po egzorcyzmach …

  • Postawiłem sobie ziemię na ręku i widzę, że tam jest samo błoto … Gackom bardzo zależy na rozpętaniu wojny, jak włożyłem rękę, to aż to błoto przelewało mi się przez palce. Wyczyściłem i zobaczymy, czy to coś da.

  • Zobaczymy … – mówię z nadzieją w głosie.
  • Ojciec mi teraz przypomniał wizję i gacki jak mówią …
Piotr w tym momencie przypomniał sobie wizję sprzed kilku tygodni, którą szczerze mówiąc zignorowałam. Widział gacki wychodzące z podziemi galerii handlowej „Arkadia”. Wychodzili na powierzchnię jak żołnierze, jeden za drugim. W pewnym momencie dowódca się zatrzymał i wstrzymał ręką pozostałych. Powiedział coś dziwnego; 

- Dopóki on jest, nie przejdziemy. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/15/nie-tylko-modlitwa-jest-wazna-ale-
przyjmowanie-chrystusa-jest-wazne/ 
  • Czyli co … Dopóki żyjesz ?
  • Zobaczymy … Podczas wczorajszych egzorcyzmów miałem po raz trzeci tą samą wizję. Wchodzi do kościoła arab, ma na sobie pas szahida. Staje centralnie po środku kościoła, a wokoło jest wielu ludzi … Unoszę go do góry, wyciągam z jego ciała gacka, który wygląda jak cień człowieka, bardzo chudego człowieka. Wygląda jak kleks. Spopieliłem go w ręku. Arab jakby się budzi, jego pas się rozpływa, a on sam zaczyna płakać i modlić się do Boga.
  • Hmm …
  • Ojciec mi powiedział, że jest tyko jeden procent prawdziwych diabłów jako ludzie, reszta to nękani przez diabła. Ludzie z reguły są dobrzy.


22. 09. 19 r. Warszawa.

Niedziela, życie płynie powoli. Powoli sączymy swoje kawy.

  • Moi ludzie byli na szkoleniu i tam spotkali Marcina. Panoszył się swoją pewnością i pokazywał im nowy zegarek. Pamiętasz jak powiedział Jezus … „A teraz wiesz co znaczy być zdradzonym” ?
- A rozmawiałem z nim, pytałem, czy idzie do konkurencji to się zarzekał, że nie… Okłamał mnie w żywe oczy… A ja mu tak pomogłem, pieniądze na mieszkanie dałem… – Piotr nie mógł uwierzyć. Był dogłębnie rozgoryczony. 
- Ale się fatalnie czuję … – siedział w ciszy, a ja nie wiedziałam jak go pocieszyć. 
- Widocznie tak Ojciec chciał – mówię, ale czy to jest pocieszenie ? 
- Wiem, ale to boli… Teraz ktoś mówi 
- …Judaszu, zdradziłeś syna człowieczego… 
- ???!!!! – zbaraniałam. 
- Nie Ktoś, ale chyba słyszysz Jezusa – byłam zaskoczona. 
- Piotr, wiesz jak to już jest być zdradzonym. 
- Sprzedano cię za 30 srebrników.……. – chwyciłam swój zeszyt i zaczęłam notować. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/09/judaszu-zdradziles-syna-czlowieczego/
  • Dlaczego tego doświadczyłem ?
  • Żebyś był bliżej Chrystusa.
  • Hmm … A tak mu pomagałem, kilka lat pracował u mnie … Pytam Arka, czy też chciałby odejść, a on na to …
  • Ja się dobrze czuję w tej zakrystii.
  • …….. – uśmiecham się. Chyba w firmie pozostali już tylko ci, co mieli zostać.
  • Pytałem Ojca o sąd, pokazał mi rękę od łokcia do dłoni, od razu zrozumiałem o co chodzi. Pokazał, że jest na wyciągnięcie ręki.
  • Kapitalny symbol … – pomyślałam.
  • Ale tylko październik ma sens – już analizuję.
  • Wszystko może się zdarzyć, a może znowu odwołają ? – Piotr wątpi.
  • …….. – wzruszam ramionami, niczego nie jestem pewna na 100 procent.
  • Miałem wizję w kościele. Siedzę w ławce, dosiadają się obok cztery małe dziewczynki. Jedna mnie pyta…
  • Czy mogę pana wziąć pod rękę ?
  • No możesz… dziwię się.
  • Ja wiem kim pan jest. Archaniołem !
  • A skąd wiesz ?
  • Widzę.
  • Przeskakuję do drugiej wizji. Jest jakby następny dzień. Znowu siedzę w ławce w kościele, tym razem dosiada się z 18 dziewczynek w wieku od 3- 8 lat. Obsiadają mnie dookoła, mają kucyki, różne włosy… Normalne dzieci. W oddali widzę Jezusa, Jego też otaczają dzieciaki, jest ich całe przedszkole. Chodzą za Nim krok w krok, trzymają za poły szaty, ciągle między sobą „świergoczą”, ich włosy były białe.
  • Ciekawe co to znaczy – zamyślam się.
  • Dorosłeś już do wszystkiego.
  • Dorosłeś już do tego.
  • Powiadam ci, że jesteś gotowy, żeby stało się.
  • Wypatruj sądu, to jest symbol do wszystkiego.
  • Przypomnij sobie 17 października.

Aż podskoczyłam z wrażenia. Że ja tego nie skojarzyłam wcześniej ! Piotr mówił „17 października” wielokrotnie, do tego stopnia, że przestałam już zapisywać. A kiedy trafiła do mnie książka Richarda Sigmunda myślałam, że o ten październik chodzi. 

Wieczorem. 
Postanowiłam „Byłem w Niebie” zacząć czytać jeszcze raz od samego początku. Łącznie ze wstępem, który sobie wcześniej odpuściłam. Jedno z pierwszych zdań w przedmowie znowu powaliło mnie na kolana, a myślałam, że jeśli chodzi o tę książkę dziwniej już nie może być. „Był 17 października 1974 roku…” 
- Wiesz kiedy on był w Niebie ?! Kiedy miał wypadek ?! 17 października !!! 
- A wiesz co słyszę od godziny ? 
- Nowe Jeruzalem… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/05/kiedy-mrok-w-glowie-trudniej-swiatlu-sie-przebic/ 

.................

- Prywatnie powiem ci czego nie zrozumiesz. 
- Dla wielu lepiej, żebyś się nie obudził ... 
- ??? No i nie rozumiem. 
- Za to ciągle słyszę 17 październik i 17 październik .
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/18/to-jest-antychryst-zero-zasad-wolnosc-lezysko-diabla/ 

Do dzisiaj myślałam, że 17 październik dotyczy Sigmunda, a tu proszę … To jeszcze przed nami, jeśli Ojciec o tym teraz wspomina. Nieprawdopodobne !!! Mowę mi odjęło. Przeszukałam w swoich notatkach, gdzie jeszcze tą datę umieściłam … Screen z oryginału dziennika.

Na blogu http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/14/lubie-jak-mnie-prosicie-i-lubie-jak-robie-dla-was-dzialania/ nie napisałam dokładnej daty. Uczciwie mówiąc zabrakło mi na to odwagi. Byliśmy wówczas nadal pełni wątpliwości i niepewności, czy to co się dzieje, dzieje się naprawdę. Czy dobrze Piotr słyszy, przekazuje, czy ktoś nami nie manipuluje. Dopiero uczyliśmy się ufać. Czy to był błąd ? Z perspektywy widzę, że to jeszcze jeden niepodważalny dowód. Przecież to jedyna konkretna data, jaką nam kiedykolwiek podano.

  • Wow, a myślałam, że to dotyczy Sigmunda. Ojciec jest niesamowity. Jeśli przesuną sąd to ja już nic nie zrozumiem.
  • Mówiłem, że mało czytasz.
  • ……. – zaniemówiliśmy oboje. W głowie myśli mi się kotłowały.
  • Zaduma, odświeżenie pamięci …
  • Czytasz, ale nie pamiętasz.
  • Nie pamiętam. Teraz już wiem.
  • Dlaczego masz powtarzać co zostało powiedziane ?
  • Walcz ze swoją ułomnością.
  • …….. – zawstydziłam się, gdyż chciałam przed sekundą się tłumaczyć, że brakuje mi już czasu na analizowanie wszystkiego od początku …
  • Obiecałam sobie solennie, że codziennie będę pracować nad książką i odstawię na bok inne sprawy !
  • Wiesz co słyszę ?
  • Uwaga, uwaga, koma 3 nadchodzi …. To sygnał, że coś będzie się działo – Piotr się śmieje.

„UWAGA! Uwaga! Przeszedł! Koma trzy!” Ktoś biegnie po schodach. Trzasnęły gdzieś drzwi. Ze zgiełku i wrzawy Dźwięk jeden wybucha rośnie, Kołuje jękliwie, Głos syren – w oktawy Opada – i wznosi się jęk: „Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy! „ www.sww.w.szu.pl/index.php?id=slowo_18




Dopisane 26. 05. 2020 r.

Nie byłabym zdziwiona, gdyby 17 październik „zabłysnął” i w tym roku. Czy tak będzie … ? 

Kochaj ludzi, sędzią jestem Ja.

18. 09. 19 r. Warszawa.

Rano miałam umówioną wizytę u lekarza, Piotr miał czekać nam mnie pod kliniką, ponieważ lało jak z cebra. I czekał, ale minę miał … pełną jakiegoś wstydu.

  • W kościele na mszę przychodzi taka jedna babka. Nie chciałem jej podawać ręki, bo widziałem u niej tatuaż. Obrzydziło mi to i się odwracałem, a teraz siedząc i czekając na ciebie zobaczyłem jak wracała z kościoła. Była w chuście, trzymała ręce na piersiach, szła bez parasolki, deszcz po niej lał, a ona szła taka bidula… Coś mnie uderzyło wtedy w głowę i zrozumiałem jak wielki błąd robiłem … Zbyt szybko ją oceniłem, strasznie mi się jej szkoda zrobiło … Była cała przemoknięta …

  • Zabolała cię główka ?
  • Zabolała.
  • A więc też kochaj ich Piotr jak Ja ich kocham.
  • Zanim dam ci to co ci dam, kochaj ludzi, ratuj ich.
  • Pamiętaj, że sędzią jestem Ja.
  • Hmm…. – notowałam wszystko ciesząc się, że coś notuję. Mało ostatnio rozmawiamy, pomyślałam.
  • Mało, ale konkretnie rozmawiamy, Ola.
  • Ja się boję tego co idzie.
  • Nie bój się, będzie pięknie.
  • …….. – nadal siedzieliśmy w samochodzie, a mieliśmy jechać oczywiście na kawę.
  • Dawno nie dostałem takiej nauczki… – Piotr pod wrażeniem tej kobieciny.
  • Jak chcesz naprawić swój błąd ?
  • Podam jej rękę jak siądzie koło mnie.
  • Dobrze, to tak sprawię, że siądzie.
  • Wbrew pozorom jesteście po jednej stronie barykady, mimo tatuażu.
  • Daj siebie.
  • Jak ją zobaczyłem to poczułem się taki mały, szła w tej zimnicy nie zważając na deszcz, wiatr, skulona … Wtedy Ojciec powiedział …
  • Patrz na nią.
  • Jest Moim wyznawcą, a ty tak ją potraktowałeś.
  • Traktuj ją jak Olę.
  • Kochaj ją jak Olę, ale inaczej.
  • Ona też jest na Moje podobieństwo.
  • Poprawię się Ojcze.
  • Tego oczekuję.

Krótko po tej rozmowie już na kawie rozmawialiśmy o zagadkowych zdarzeniach, które mają nadejść. Ojciec długi czas nie powiedział ani słowa. Kiedy już myślałam, że się nie odezwie w ogóle …

  • Nie przyglądaj się tak zegarowi, bo stracisz istotę rzeczy.
  • Ty, która tak dużo piszesz, sama będziesz zaskoczona wydarzeniami.

20. 09. 19 r. Warszawa.

Mój stan ducha jest taki; jestem rozżalona, że nic się nie dzieje co sobie w głowie powyobrażałam ( jak dziecko ) i że mało zapisuję. Dodatkowo posprzeczaliśmy się. Siedzimy teraz na kawie naprzeciw siebie i każde patrzy w inną stronę.

  • Dzisiaj miałem wizję, że w moim mieszkaniu jest sędzina. Chodzi po mieszkaniu, rozgląda się, jest mi życzliwa, uśmiecha się. Chyba ma dobre nastawienie do mnie – zaczyna Piotr po dłuższej chwili.
  • Sędzina pracuje nad rozprawą.

Słucham Piotra patrząc w bok. Nie uznaję tego za zbyt ważne, aby zapisać.

  • A dlaczego była ? – Piotr. 
  • Żebyś się doczekała, żebyś nie płakała, kiedy się doczekasz.
  • ……. – gwałtownie się wzruszyłam, bo wiedziałam, że to słowa bezpośrednio do mnie.
  • Jest teraz pauza przed wybuchem. Nie przed burzą.
  • Kończymy to wszystko.
  • To nie jest cisza przed burzą, jeszcze raz powtarzam.
  • To jest cisza przed wybuchem.
  • …….
  • Ludzie się patrzą na ciebie i wzorują, ale nie podchodzą.
  • Boją się i wstydzą p. s. w kościele.
  • Zapamiętaj te słowa, które zapisałaś na chwile, kiedy będziesz rozczarowana.
  • Kto powiedział, że w 40 tygodniu będzie szok ?
  • ……. – zawstydziłam się, bo to prawda. To ja tak sobie powyobrażałam.
  • Dziecko się urodziło i ma się świetnie i rośnie jak na drożdżach, nie jak myślicie – … że powoli.
  • Chodzi o to, żeby jego zmienić, ale zmienić tak, że nikt go z rodziny nie pozna.
  • To nie jest takie proste.

Hmm… To musi być zmiana totalna. Nie fizyczna, ale … totalna.

  • Z dnia na dzień rzuci problemy ? – ciągle wątpię.
  • Pamiętaj co powiedziałem, cierpliwości.
  • ……
  • Czemu znowu płaczesz ?
  • Że Ojciec mi odpowiedział na moje myśli.
  • Zasługujesz na odpowiedź.
  • Kipisz w środku.

To prawda, ponieważ boję się, że nic się nie wydarzy.


Wieczorem.

Piotr szczęśliwy, że już weekend. Jest wykończony nieustannymi problemami i ich rozwiązywaniem.

  • Dobrze Mały, że naprawiliśmy twoje serce.
  • Tego byś nie uniósł, przewróciłbyś się.
  • A muszą być takie sytuacje w ogóle ? – dopytuję, bo mi go naprawdę szkoda.
  • Taka droga, musisz więcej rozumieć niż pisać.
  • Ja wiem, ale czemu ma to służyć ?
  • To jest inna forma osaczenia.

I to jest dobijające. Diabeł uderza tam, gdzie w nas jest najsłabiej. Jeśli nam na czymś zależy szczególnie, to tam uderza. Boisz się migreny, to ją masz co drugi dzień. Walczysz o firmę, to masz problemy jeden po drugim. Kochasz kogoś bardziej niż siebie, to on cię zawodzi bardziej niż inni … Taka droga i taki przeciwnik.



Dopisane 24. 05. 2020 r.

  • A więc też kochaj ich Piotr jak Ja ich kocham.

Przy okazji tej pięknej rozmowy chciałabym poruszyć pewną kwestię.

Gdyby nie wasze maile nie miałabym pojęcia o niektórych osobach, które również rozmawiają i publikują swoje przekazy. I czytając niektóre z nich, naprawdę włosy jeżą się na głowie. Nie chcę tutaj tego przetaczać, ale kiedy „Jezus”, czy „Ojciec”, czy „Maryja”, czy „Ojciec Pio” nawołuje do zabijania, do kłótni, do przeciwstawiania się Kościołowi, nawołuje do nienawiści (np. do Żydów) , nazywa Morawieckiego i innych masonerią … to już nie Niebo przemawia. To nie Niebo, ponieważ … 

- My nie niszczymy, My budujemy. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/08/niektore-zdarzenia-musza-nadejsc/ 

Jak rozpoznać fałsz od prawdy … Niebo łączy ludzi, nie dzieli  Kochaj ludzi, sędzią jestem Ja.