Przebudzenie.

27. 01. 23 r. Warszawa.

Piotr budzi mnie o 6 rano z nakazem, że mamy iść na 7.00 do kościoła.

  • Chodźmy na 8.00 – mówię zaspana.
  • To ty idź, a jemu nie przeszkadzaj.

Otrzeźwiło mnie natychmiast. Jadąc …

  • Od rana słyszę …
  • Przebudzenie. Wyjście z ukrycia.

Hmm … Brzmi jednoznacznie, ale pewna nie jestem. Wczoraj Piotr całkiem nieoczekiwanie, po długiej przerwie znowu zaczął robić egzorcyzmy. Zaczął twierdząc, że mu kazano.

  • Może o egzorcyzmy chodzi, że zostałeś przebudzony ? Dlaczego tak raptem robisz egzorcyzmy ?
  • . Ojciec spojrzał na ciebie spod oka nie wierząc co słyszy …
  • No rozumiem, ale … – myślę racjonalnie.
  • Coś się stało w kościele wczoraj. Ojciec przypomniał mi wizję, jak mnie przytulił. Wtedy ja poszedłem walczyć z czarnymi.
  • Pamiętam ! … – kiwam głową, że rozumiem.
Widziałem miasta, domy, ulice, ludzi. Spoglądałem na to wszystko z góry. Przede mną na wielkim tronie siedział starszy mężczyzna, miał długą brodę, lekko falowane białe włosy, wyglądał jak Bóg z bajek. Wziął mnie za głowę rękoma i przytulił do swojej piersi. Czułem się jak mały chłopiec, choć byłem mężczyzną. Klęknąłem przed nim i po chwili pokazałem swój miecz. Podałem Mu go trzymając w dłoniach. Wziął go od mnie i w tej chwili nad mieczem pojawiły się gwiazdki, jakby naładowały go magiczną energią i mocą. Po chwili oddał mi miecz trzymając go też na wyciągniętych dłoniach. Wziąłem go do ręki, włożyłem do pochwy, obejrzałem się do tyłu i znowu spojrzałem na miasto. Zobaczyłem czarną masę gacków, która nadchodzi. Zacząłem tym mieczem ich ciąć, ta masa zaczęła się dematerializować, znikać. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/02/23/grzesznik-ktory-szuka-oparcia-w-chrystusie/
  • Więc dosyć spania.

W kościele msza jak zwykle, jednak ksiądz w pewnym momencie …

«Jeszcze bowiem chwilka, i przyjdzie Ten, który ma nadejść, i nie spóźni się. A mój sprawiedliwy dzięki wierze żyć będzie, jeśli się cofnie, nie znajdzie dusza moja w nim upodobania».

Tylko spojrzeliśmy się na siebie w milczeniu.


Na kawie.

  • Wczoraj na egzorcyzmach, gdy włożyłem ręce w Ziemię, to widziałem, że w każdym centymetrze na Ziemi jest błoto. Nie było wolnego miejsca, straszne. Wszędzie. Nie udało mi się tego wyrwać, tak mocno było przywarte do ziemi, tylko się poruszało jak galareta. Muszę teraz codziennie czyścić ….

  • Hmm … Ojcze, to przebudzenie, to chodzi jednak o egzorcyzm ? O to chodzi ? – pytam dla pewności.
  • O wszystko.
  • Wiesz, że zapomniałem słowa modlitwy ?
  • Przywróć odwieczny porządek” ? Ja codziennie trzy razy się tak modlę … – nie mogę wyjść ze zdziwienia.
  • Ktoś ci dziękuję za to nieustająco, na tobie można polegać.
  • Ty jesteś nieprzekupna.
  • …. ??? …. – czerwona się robię. 
  • Dla ciebie białe to białe, czarne to czarne.
  • Jesteś bezpardonowa w tych sprawach …
  • … Ojcze, dochodzimy do finału ?
  • „216” tym razem to nie iluzja.
  • Tym bardziej, że Ojca popędzasz.
  •  Jaaaa ? … – powietrze ze mnie schodzi, bo wiem o co chodzi.
  • Zabierz go wreszcie, tak powiedziałaś.
  • ……… – Piotr zaskoczony, a ja nie wiem gdzie oczy schować.
  • No bo świat się wali … – wymamrotałam.
  • Na górze też go nie chcieli, na dole go nie chcieli.

Zamilkliśmy. Ojciec nawiązuje do Księgi Henocha.

  • Wiesz, że Ojciec unicestwił 18 tysięcy światów ? Powołał i unicestwił.
  • Tyyyle ? – jestem zdziwiona.
  • W „Henochu” jest.
  • Cyfry robią wrażenie ?
  • Ogromnie. Unicestwił ? Tak dosłownie ? … Wszędzie tam byli ludzie ? – jestem naprawdę zaskoczona.
  • Istoty.
  • ……….. – niesamowite to wszystko.
  • Puk, puk … Listonosz idzie do ciebie.
  • Słyszę po rosyjsku, srocznoje pismo … Co znaczy ?

Nie wiem. zadzwonił do pracownika Ukraińca, spytał i się dowiedział; pilny list – срочное письмо.

  • Dlaczego po rosyjsku ?
  • Żebyś wiedziała, że na pewno.
  • Używamy po angielsku, rosyjsku, niemiecku … Genau.
  • „Dokładnie tak” … – tłumaczę szybko dla Piotra.
  • Pilna wiadomość, patrz w domyśle.

18 tysięcy unicestwionych światów ? Czy do nich należał także Mars ?

-Czy Nowe Jeruzalem to po prostu nowa planeta ?
-Nowa Ziemia, nowy świat. 
-….. Pamiętasz co powiedział o Marsie ? Tam było życie, ale doszło do uderzenia … 
- Taaaak, to prawda. W Ziemię uderza kula, która zajmuje 1/4 wielkości – zapatrzył się nagle. Zniszczy dosłownie – był zaskoczony, nie wiem w sumie dlaczego, kiedy widział to już kilkukrotnie. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/goscie-z-kosmosu/

Masz jakieś życzenia do Mnie ?

23. 01. 23 r. Warszawa.

Po wprowadzeniu treści na blogu dostałam zaskakującego maila.

Baaaardzo ciekawa zbieżność. Kiedy mam wyjechać do Szczecina i wiem, że na pisanie na blogu nie będę miała czasu, wcześniej przygotowuję kilka tekstów naraz. Ten tekst i to zdjęcie zapisałam na blogu już 17.01.

Miałam w zanadrzu jeszcze inną grafikę, ale po namyśle wybrałam właśnie to zdjęcie. Przyszła do mnie nawet myśl; jestem ciekawa jak to drzewo zostanie zinterpretowane. Autorka maila 2-3 dni później dała mi odpowiedź, jakby uzupełnienie. Zadziwiające … 

Przypadek ? Śmieję się do siebie, bo najwyraźniej sam Ojciec przywiązuje dużą wagę do zdjęć. Do wszystkiego, co mówi o Bogu.

Muszę przyznać, że na początku pisania na blogu nie przywiązywałam większej wagi do zdjęć. Z czasem zreflektowałam się, że zdjęcia mogą więcej mówić niż słowa i dzisiaj czasami przygotowanie odpowiedniej grafiki zajmuje mi więcej czasu niż sam tekst. Nie są doskonałe, ale oddają, co mają oddać. 


Wieczorem.

Oglądamy TV. Piotr zaczyna mlaskać …

  • Poczułem w buzi smak mleka, wyraźny smak mleka, ale wiesz jakiego ? Kiedyś Edziu przywoził z zagranicy takie duńskie mleko, pyszne było …
  • Komu się daje mleko ?
  • Dziecku ?
  • A ty nie pijesz mleka do kawy ?
  • No tak …
  • To mleko uzdrawiające dla twojej duszy – do Piotra.
  • ??? Dla uzdrowienia duszy ? – zaciekawiona jestem.
  • Chodził przygnębiony.
  • Aaa …..


24. 01. 23 r. Warszawa.

Na kawie … ze stęchłym mlekiem, niestety. Chyba dla równowagi po wczorajszych słowach. 

  • Ładnie się usadowiłaś … Nie ma luksusu, ale jest spokojnie, z małymi akcentami.
  • Ta maniana jest cudowna – przyznaję szczęśliwa.

W galerii jesteśmy sami prawie. Cisza, spokój, nikt nas nie goni … Pijemy tą okropną kawę, ale pijemy, stać nas na to jeszcze …

  • I nie kończy się mimo kryzysu, który jest wokoło.
  • Córka pracuje, syn pracuje, tylko twój mąż tutaj garuje …
  • Rozumiesz „garuje” ?
  • … Rozumiem – spoważniałam. Jest przymusowo.
  • Masz jakieś życzenia do Mnie ?
  • Tylko jedno, wielkie. By wypełniły się Twoje słowa Ojcze … Na Twoją chwałę Ojcze. Bo, gdy się wypełnią, to będzie wielka chwała.
  • Ty mówiłaś zabierz go już, ale co w zamian ?
  • Powiedz Mi …
  • Jeśli za szybko …
  • ………. – rozumiem od razu. Nie może już dzisiaj iść, nic nie jest przygotowane.
  • Wczoraj podczas modlitwy miałem wizję. Na dłoń spadła wielka łza, była tak gęsta jak galareta. Spadała tak, jak ta z „Pasji” na koniec. Ciekawe dlaczego …

  • Może nad tobą ? … – palnęłam głupio, bo niby dlaczego. Raczej nad światem.
  • Drzewo w obudowie ci się udało.
  • !!! – poderwałam się z krzesła.
  • Czyli to nie przypadek ta wizja !
  • Ola, tyle lat się kolegujemy, a takie błędy robisz.
  • Czy się kumplujemy … ?
  • Kumplujemy, to lepsze – śmieję się.
  • Bez żadnych oporów.

Wracam do domu, siadam do komputera, otwieram dziennik i co widzę ?

-Kumplujemy się dalej ? 
-Nie masz Mi tego za złe ? 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/01/25/jak-kuba-bogu-tak-bog-kubie/

Wieczorem.

  • Nie znudził ci się ten ból głowy ?
  • Baaardzo … – przytakuję, boli od rana.
  • Jak Piotr zniknie, kto będzie mnie leczył ?
  • Są lepsi, uwierz Mi.
  • …….. – Piotr sięga po cukierka, ale zaraz cofa rękę …
  • Wasza codzienna dawka miodu zaopatruje dawkę cukru na cały dzień.
  • I warto to zapisać i podkreślić.
  • ……. – co też czynię posłusznie, gdyż nie miałam zamiaru tego akurat zapisać.

Są lepsi … 

I on też musi się uczyć.

22. 01. 23 r. Warszawa.

Wracamy PKP. Wizja podróży, która ma trwać długich 7 godzin sprawia, że muszę się psychicznie do tego przygotować. Pociąg zaczyna od Świnoujścia, więc podejrzewamy, że w przedziale sami raczej nie będziemy. I rzeczywiście. Przy oknie siedzi mężczyzna, naprzeciw śpi kobieta, leży skulona na całym siedzeniu. Na naszym siedzeniu. Nie wiem, co robić. Wygląda na tak zmęczoną, że szkoda mi ją budzić. Mężczyzna lekko ją szturcha, to jej mąż, jak się okazało. Kobieta ospale zwalnia nam miejsca.

Tak więc siadamy i jedziemy. Nie odzywamy się. Ani oni, ani my. Po kilku godzinach słyszę między nimi zdawkowe rozmowy. Okazuje się, że jadą aż ze Sztokholmu. Mężczyzna dla zabicia czasu bawi się swoim telefonem, w coś gra. Nie wiem w co, ale każdy „gol” wynagradzany jest specyficznym i głośnym brzmieniem dzwonka. Po kilkunastu razach każdy następny jest wyjątkowo denerwujący. Piotr, który próbował zasnąć, nie wytrzymał w końcu. Dość ostro upomniał pana, by to ściszył. Upomniał zbyt obcesowo jak na mój gust, co sprawiło, że zapadła w przedziale naprawdę ciężka atmosfera.

Kobieta w moim wieku siedziała po przekątnej, pod oknem, nie zwracała na mnie większej uwagi, ja za to przeciwnie. Nie wiem dlaczego mój wzrok ciągle się kierował na nią. Biła od niej wielka dobroć i mądrość … i jakaś tajemnica … Przed 15.00 przymknęłam oczy, na chwilę odpłynęłam w modlitwie. Gdy otworzyłam, ponownie zerknęłam na nią i co widzę ? Teraz ona ma przymknięte oczy, a w ręku różaniec. Modliła się szepcząc. Nie zwracała uwagi na młodego chłopaka, który wsiadł w międzyczasie i siedział tuż obok. Nie zwracała uwagi na nikogo, tylko się modliła. Ten widok bardzo mnie wzruszył. Otworzyła oczy, spojrzała prosto na mnie … Ja spojrzałam na jej różaniec, spojrzałam na nią i pokazałam 

Znowu się mocno wzruszyłam. Odwróciłam głowę w stronę korytarza, bo łzy mi się polały na policzku. Ona to samo, odwróciła głowę w stronę okna i też się wzruszyła ze łzami. Było jakieś bezsłowne  porozumienie między nami. Coś tak głębokiego nas dotknęło, że obie byłyśmy we łzach. Nie mogłam się opanować. Maaakabra … Ta obca kobieta stała się w tym jednym momencie bardzo mi bliska. Kosmiczna nić porozumienia.  Pół godziny później, gdy zdążyłam już ochłonąć, wychodząc nachyliła się do mnie ….

  • Bardzo dziękuję za ten piękny gest.

Nie byłam w stanie nic powiedzieć, kiwnęłam tylko głową, oczywiście wzruszona. 

Po kilkunastu minutach wyszliśmy oboje na korytarz, aby porozmawiać. Piotr, który wychodził na korytarz kilka razy już wcześniej, czegoś się dowiedział. Para małżeńska z naszego przedziału była częścią większej grupy, która wracała ze Sztokholmu. Miała miejscówki akurat w naszym przedziale, reszta grupy w przedziałach obok. Tamci mieli otwarte drzwi, głośno rozmawiali i siłą rzeczy Piotr co nie co się nasłuchał. Co się okazało …. Pani od różańca niedawno straciła syna. Był chory i przez rok walczył o przeżycie, nie udało się go uratować, a miał zaledwie 23 lata. Ona sama leczyła się u psychiatry także przez rok. Gdy tylko Piotr mi o tym powiedział …., ja znowu w bek … Baaaardzo się wzruszyłam … To była ta tajemnica ukryta w jej oczach. 


Rozmawiamy już w domu …

  • Ten gest z kciukiem …, to było spontaniczne. Tak chciałam jej pokazać, że robi super …
  • To było jej potrzebne – Piotr.
  • Dla ciebie też – …. do mnie.
  • Ja nie chciałem tego faceta tak ostro potraktować … – Piotr się tłumaczy.
  • Czemu to na mnie ciągle wypada ? I znowu będę ten zły …
  • Ciągle trzeba cię uczyć – mam pretensje, nie musiał tak ostro. 
  • I on też musi się uczyć.
  • No właśnie … W ogóle nie zwracał uwagi, że miał tak głośno ustawiony telefon, przeszkadzał innym.
  • Czy ty byś grała tak głośno ?
  • Nie …. – ponieważ przede wszystkim myślę o innych.
  • Co się stało, że się tak wzruszyłam ? – nie mogę zrozumieć mojej reakcji. 
  • Spotkałaś cierpiącą bratnią duszę. 
  • Taaak … Przez ułamek sekundy zobaczyłam w jej oczach miłość do Boga, wiesz ?
  • . Czas się uspokoić.
  • Wróci wiosna, wrócą ptaki, znów zakwitną pąki róż, lecz młodzieńcze lata nie powrócą nigdy już.
  • To była niespodzianka.
-Mam dla ciebie niespodziankę – do Piotra. Już dostałem. 
-Nie myl z prezentem. 
 https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/06/10/uzbroj-sie-w-cierpliwosc/ 
  • I jak wolisz jeździć ?
  • Autem.
  • W trójkę lepiej.
  • …….. – uśmiecham się. W pociągu nie ma szans na rozmowę, choć przeżycia czasami są przeogromne.
  • Masz zachować te łzy na inne czasy.
  • Jakie ? – pytam od razu, aby pogadać choć troszkę.
  • Radości, a nie smutku.
  • Choć nie były to łzy smutku, a wzruszenia.
  • ……… – znowu się wzruszyłam, dawno nie byłam tak zmęczona ze wzruszenia.
  • Jak podróż ?
  • Zaskakująca.
  • To dobra odpowiedź, czyli Ojcu znowu się udało …
  • Jeśli można powiedzieć udało.
  • Zauważ, że jechaliśmy już 6 godzin i stało się to na ostatnią właściwie chwilę. Tak działa Ojciec, na ostatnie chwile – zamyśliłam się.
  • Ojcze, a jak oceniasz ten dzień ? – pytam. 
  • Meczący z dobrym akcentem.
  • … Ten facet mnie wkurzył, w ogóle nie zwracał uwagi na pozostałych ! – Piotr się tłumaczy dalej.
  • Gotowało się w tobie, ty byś tego nie zrobił.
  • Właśnie !
Dla nieznajomej pani z przedziału …

Znasz teorię okrągłej Ziemi ?

18. 01. 23 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina. Dochodziła 15.00 … Gdy skończyliśmy …

  • Gdy się modliliśmy, zobaczyłem twarz chłopca z filmu o Mojżeszu. Chłopiec na pożegnanie Mojżeszowi skinął oczami … 
  • . Piękna chwila.
  • Więc uważaj ! Patrzy na ciebie pan Bóg cały czas.
  • I widzi i słucha …
  • . Ktoś ci krzyczy do ucha …
  • Ola, 18-ty dzisiaj ! …
  • Jak to widzisz ? – zaciekawił mnie. 
  • Sama głowa, twarz właściwie. Tak, jak odbija się w śniegu na przykład … Bardzo szlachetna.
  • … 216 … – kiwam głową w zamyśleniu. 
  • Dawno nieaktualne – …. bo zostało znacznie mniej.
  • Co mamy robić dzień wcześniej ?
  • Zrobić sobie na pamiątkę zdjęcie … ? zażartował Ojciec.
  • Nie zawracaj sobie tym głowy, dziecko.
  • A jak nie przyjedziemy do Szczecina ? A możemy nie przyjechać ?
  • Znasz teorię okrągłej Ziemi ?
  • Że nigdzie nie uciekniemy ? …. A mamy się jakoś przygotować ?
  • Nie jesteś w stanie.


Rozmawiamy o firmie.

  • Dobrym jestem szefem – Piotr zadowolony, bo właśnie wiezie pracownikowi nowe auto służbowe.
  • Piotr ma coś z byka

Ponoć ludzie spod znaku byka są bardzo gospodarni, odpowiedzialni i dbają także o innych.

  • Właśnie !…. Chrystus też był spod byka …. I to prawda, dbał o swoich ludzi … Altruista, tak zobaczyłam w głowie … Altruista.
  • A ty jesteś altruistą ?
  • Czasami … – uśmiecham się.
  • A Piotr ?
  • Bywa – śmiech.
-Szkoda, że nie wiem kiedy Chrystus ma urodziny – mówię do siebie. 
-Chcesz Mu życzenia złożyć ?
-Taaak, kwiaty bym kupiła… i w ogóle… – Ojciec zaskoczył mnie tym pytaniem. 
-Codziennie składasz Mu życzenia pisząc co piszesz.
-A jednak szkoda… – myślę już w duchu. 
-Po 20 kwietnia dodał Ojciec po chwili, co mnie zelektryzowało. 
-Zodiakalny Byk. 
- ???!!! To tak jak Piotruś ! 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/12/ilez-to-tajemnic-jest-wiecie-tak-niewiele/ 


19. 01. 23 r. Szczecin.

Mam różaniec od papieża Jana Pawła II. Trafił do mnie wielkim kołem. Krysia …

Firma nie wynajęła mieszkania, ale jedynie pokój w dużym w mieszkaniu. Właścicielka (Krysia) poruszała się na wózku inwalidzkim, a podnajmując pokoje dorabiała sobie do renty. Piotrowi to nie przeszkadzało, od rana do wieczora zajmował się biznesem i wkrótce objął stanowisko dyrektora oddziału. 
https://osaczenie.pl/wp/2016/03/08/jestes-w-niebezpieczenstwie/ 

dostała go podczas wizyty papieża w Polsce. Otrzymała bezpośrednio od samego Jana Pawła II. Ponoć ta chwila została uwieczniona na jakimś filmie dokumentalnym. Krysia zmarła i różaniec pozostał w szufladzie. Piotr dał go naszej córce. Dzisiaj po raz pierwszy w życiu odmawiałam na nim różaniec. Trzymając go w ręku pomyślałam, że koło się w jakiś sposób zamknęło. Jan Paweł II dużo znaczy w moim życiu.

  • Uratujesz niejedną duszę, którą stworzyłem na Swój wzór i podobieństwo.
  • Jestem zachwycony i wzruszony.
  • Będzie skuteczne.

To będzie super koronka.

17. 01. 23 r. Warszawa.

Wieczorem.

  • Wczoraj odłożyłem trochę pieniędzy do kasetki i słyszę …
  • To znowu odkładasz ?
  • To odkładasz, czy Ja ?
  • No i zabrałem pieniądze.
  • Hmm … To gdzie je masz ?
  • Noszę przy sobie.
  • Bez sensu. To daj mi. Ty nie możesz, ale ja mogę i odłożę na konto – wpadam na pomysł.
  • Cwaniaki …
  • ……… – roześmialiśmy się szczerze.

To już pewne. Gibson podjął decyzje o zrobieniu „Zmartwychwstania”.

Przypominam sobie dyskusje na ten temat …

-Nakręcą Pasję II ? 
-Planów jest dużo, ale „Pasja” jest jedna. 
-Szkoda by było, bo pierwsza to prawda, a druga domyślana. 
-Podchwycą to faryzeusze i podważą. 
-No właśnie ! Będą się czepiać i to się odbije na „Pasji” – wiem o co chodzi. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/03/07/niech-sie-zacznie/
-Kiedyś będzie poszukiwana twoja książka, będzie jak amulet. 
-I to jest prawdziwe „Resurrection”. 
-Druga część „Pasji”. 
???!!!Wyprostowałam się gwałtownie. W tych słowach odniosłam wrażenie, że film może nie powstać, albo powstać kiedyś. Wczoraj w internecie natrafiłam na zwiastun/plakat z informacją, że pod koniec roku zaczynają kręcić „Resurrection”, a premiera jest przewidywana na wiosnę przyszłego roku. Zaczynam mieć teraz wątpliwości, ale jedno jest też pewne. Ojciec to wiedział… oczywiście…. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/11/02/od-przypadkow-jestem-ja/

Poukładało mi się w głowie, że najpierw będzie prawdziwe resurrection, a potem dopiero film. 

  • Ojcze, czy „Resurrection” będzie Ci się podobał ?
  • Pierwszy film był zrobiony na zamówienie Ojca, a drugi nie wiem na czyje.

Chyba byłoby lepiej, aby w ogóle nie powstał.


Siedzimy na tapczanie pod kołdrą, jest zimno, słabo grzeją … Pytania różne tłoczą mi się do głowy …

  • … Ojcze, fajnie jest tak wiedzieć wszystko ?
  • Fajnie.
  • ……… – śmiech.
  • Hmm … A czy to nie nudne ? Odkrywać jest fajnie. Nie chciałbyś Ojcze czegoś nie wiedzieć ?
  • ……… – Piotr pokręcił głową przecząco, czyli nie chciałby.
  • A ty się ciesz, że nie wiesz.
  • Powiem ci tak młodzieżowo; łeb urywa.
  • …….. – śmialiśmy się długo.
  • Ojciec mówi do ciebie teraz, że masz się nauczyć dodatkowo nowego komputera, ale bez zbędnych epitetów.
  • ……… – śmieję się dalej … Ostatnio strasznie pod nosem bluzgałam z nerwów, że sobie nie mogę poradzić.
  • Kiedy ty zaczynasz, jeden z aniołów zaczyna fałszować w śpiewie.

Siedzimy przed TV dalej …

  • Dzisiaj 17-sty …
  • Daj spokój – machnęłam ręką, żeby się nie przejmować.
  • Słyszę piosenkę … Nie liczę godzin i lat … 
  • Wiesz kto nie liczy czasu ? Zakochani.
  • ………. – uśmiechamy się.
  • W tym wieku to nienormalne.
  • ……… – śmiech.
  • Jakoś mało poważnie podchodzisz do tej wizji– … „216”.
  • ………. – no i spoważniałam.
  • Tym większy będzie bang, bang …
  • Dopisz w nowej linijce …
  • Niebawem.
  • … A „niebawem” znaczy to samo, co „wkrótce” ? – pytam żartobliwie.
  • Ale jak inaczej to brzmi !
  • Teraz jest „niebawem” na tapecie.
  • ……… – śmiejemy się znowu, cudownie się rozmawia w ten sposób.
  • … Z Ukrainą jest tak, że muszę załatwić wiele spraw naraz, rozumiesz ?
  • …….. – spoważniałam gwałtownie.
  • Wiele, uwierz Mi.
  • To będzie super koronka, ale z happy endem.
  • Aaaa … O jaki happy end chodzi ? Koniec wojny, czy koniec Ukrainy ? – bo happy end jest różny dla różnych stron.
  •  Dzięki Bogu film się zaczął …

Roześmiałam się z żalem. Rozmawialiśmy w przerwie reklamowej. Szkoda, że trwała tak krótko …

Prawdziwa niespodzianka 🙂

Ojciec wie co robi, rozumiesz ?

15. 01. 23 r. Warszawa.

Pewna sprawa naprawdę może pogrążyć Watykan. https://www.ofeminin.pl/swiat-kobiet/tajemnica-znikniecia-emanueli-orlandi-czy-jan-pawel-ii-wiedzial-co-sie-stalo/efhefgq

  • Ojcze, jest się czego obawiać ? Watykan skrywa coś ?
  • Ojciec nie jest śledczym – Piotr się wtrąca.
  • Jak to ? Jest lekarzem, kucharzem, inżynierem, to jest i śledczym
  • …….. – roześmiałam się.
  • Ta profesja wyjątkowo Mi nie leży.
  • Ale tak na poważnie, to poważna sprawa …
  • Zobaczyłem twarz Kramera z „Vabanku”, jak puszcza oko …
  • Hmm …. – i jak mam to interpretować ? Czuję przez skórę, że jest się czego obawiać.


16. 01. 23. Warszawa.

Rozmawiamy o Ukrainie, a jakże. Nowa ofensywa się szykuje, być może także od strony Białorusi. Obrazy z Ukrainy są tak przygnębiające, że serce ściska.

  • Łukaszenka to wielki pulpet.
  • Można go zjeść, można wypluć, można wszystko.

Pijemy kawę w Złotych Tarasach, jest po 9.00. Raptem gasną wszystkie światła, nastała ciemność, nie ma prądu. Na szczęście mamy kawę już przed sobą, ale nie mamy jak zapłacić.

  • Dobrze mieć gotówkę przy sobie, teraz terminale nie działają. Zobacz jak niewiele trzeba, aby się posypało wszystko.
  • Mam przy sobie 200 złotych – przypominam sobie.
  • Lepiej mieć Ojca, niż 200 zł.
  • ………. – śmiech.
  • Ojciec się cieszy, że się cieszysz z telefonu.
  • Przyda ci się niezwłocznie.
  • ??? Ooo … Niezwłocznie ?
  • Będą zdjęcia „jak ta lala” .
  • ………. – Piotr wybuchł śmiechem głośno. Nie spodziewał się …

A mnie to zastanowiło. Gdyby nie nowoczesna technologia, gdyby nie mój pierwszy Iphone, nie miałabym …

prawdziwe zdjęcie Jezusa
  • Ojcze, Ukraina …  – chcę popytać …
  • Niczym się nie przejmuj.
  • …….. – wzdycham ciężko. Pamiętam, że ma dojść do rozejmu, ale widząc co się dzieje, ogarniają mnie wątpliwości.
  • Czy ty wiesz, co oni wyprawiali w 1943 ? … – Piotr ma na myśli Wołyń.
  • Wiesz jakie to były krwawe mordy ? Nie zdajesz sobie sprawy !

Tymi słowami coś mi przypomniał …

- Widzę stary zegar, wielki stare drewno, wahadło mosiężne …. Słyszę … 
- … Dziejowa sprawiedliwość . 
- Dziejowa sprawiedliwość ?
- Widzę go ciągle… Ale mam ciarki – i podsunął mi rękę pod nos. 
- To zegar sprawiedliwości.
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/10/25/osobiscie-zabiore-cie-z-kurhanu/
  • Myślisz, że to dziejowa sprawiedliwość ?
  • Lepiej nie pisz tego, bo powiedzą, że jestem okrutny, mściwy.
  • Czy Ojciec był okrutny, gdy oglądałaś o plagach ? 
  • Czy był okrutny, czy wiedział co robi … ?
  • 400 lat niewoli i w jedną noc stracili wszystko.
  • Dlatego Ojciec wie co robi, rozumiesz ?
  • Rozumiem.
-Jak mam wytłumaczyć ludziom, którzy to będą czytać i będą mówić, że Bóg jest okrutny ? 
-Kieruj się słowami Chrystusa. 
-Najważniejsze przykazanie; Miłujcie się nawzajem tak, jak Ja was umiłowałem. 
-Idziesz drogą miłości sprawiedliwej, odwet sprawiedliwych nie dla was. 
-Bardzo łatwo przekroczyć granicę, co należy do Ojca, a co do człowieka. 
-Dlaczego chcecie pamiętać jak wygląda sprawiedliwość Boga, a zapominacie jak wygląda Jego miłość ? 
-Czy tak wiele chce ? Dał przykazania – … pokazał tablice … 
-Czy to człowiek stworzył Boga, czy to Bóg stworzył człowieka ? 
-Czy to człowiek wymaga od Boga, czy to Bóg wymaga od człowieka ? https://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/06/25/bardzo-latwo-przekroczyc-granice-co-nalezy-do-ojca-a-co-do-czlowieka/
  • Wiesz, że zabijali widłami, siekierami ? – Piotr mi przypomina.
  • Czy mam to nie pamiętać ?
  • Dlaczego w jednym czasie urodził się Hitler i Stalin ?
  • Pisałaś o tym.
- To prawda, że do pokonania jednego zła, wysyłam drugie zło.
 - ???!!! Zobacz … Na Hitlera Ojciec posłał Stalina. Zło pokonało zło. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/12/11/do-pokonania-jednego-zla-wysylam-drugie-zlo/ 

Na koniec dnia obejrzałam ks. Chrostowskiego. Przypadek ? 

Karanie do 3-4 pokolenia / Miłosierdzie za posłuszeństwo do 1000-pokolenia … Skala nieporównywalna.

Pamiętaj, że Ojciec jest miłosierny. 
Przede wszystkim miłosierny ! 
Choć jest sprawiedliwy, to jest przede wszystkim miłosierny. 

https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/05/27/modlitwa-jest-bardzo-silna/ 



Dopisane 28. 06. 23 r.

Myślę, że dzisiejszy wpis w obliczu wojny w Ukrainie jest szalenie ważny. Żeby zrozumieć dzisiejsze czasy, znowu musimy spojrzeć na świat oczami Ojca. Dopóki nie posłuchałam ks. Chrostowskiego, nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo słowa Boga zawarte w Biblii są ciągle aktualne. Ojca zasady ciągle są aktualne. Ile pokoleń minęło od 1943 roku ? Zdaje się, że trzy.

Na jaką dziejową sprawiedliwość jeszcze czekamy ?

-Ojcze, a jak uwolnić Ukrainę od tego zła ? – pytam. 
-Powoli, powoli … Doświadcza tego samego, co zafundowali innym i to nie na taką skalę. 
-??? !!! A Niemcy ? 
-Ich czas zapłaty dopiero nadejdzie. 
-Wojna ? Niemożliwe … – pomyślałam.
- Nie oczekuj sprawiedliwości swojej, tylko Mojej. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/05/21/milosierni-milosierdzia-dostapia/ 

Bardzo istotne jest słowo pokolenie. Pokolenie rozumiemy zazwyczaj słownikowo; https://sjp.pwn.pl/slowniki/pokolenie.html

Ale dla Ojca pokolenie to znacznie więcej …

 Jezus powiedział, że wszystko się stanie, zanim przeminie to pokolenie, a przecież wiele pokoleń minęło i nic. Mt;32 / Łk; 21;32 / MK 13; 30 Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. 31Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. 32 Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec. 

Pokolenie Adama i Ewy. 

Zdałam sobie sprawę, że Jezus ciągle mówił o okresie od potopu do potopu, czyli do czasów Janowej apokalipsy. Jezus uczony przez Ojca wiedział wiele, może wszystko. Używał skrótów myślowych, jak i my używamy często podczas naszych rozmów. Nie sądzę, aby w pełni ktoś mógł Go wówczas zrozumieć. Ten świat żyje cyklicznie, pokolenie Adama i Ewy to pokolenie człowieka zapisanego w Biblii. Od początku stworzenia, do końca apokalipsy. I teraz zdanie; Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie … nabiera zupełnie innego, nowego sensu.  
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/15/pokolenie-adama-i-ewy/ 

Ponieważ jesteśmy w trakcie apokalipsy, trzeba przyjąć, że czas miłosierdzia się wyczerpał, o czym zresztą Ojciec wielokrotnie mówił.

Zasada; Karanie do 3-4 pokolenia / Miłosierdzie za posłuszeństwo do 1000-pokolenia … obowiązuje w skali makro i mikro. Ponieważ nasza dusza wędruje w czasie (wędrówka dusz), każde z nas może (!) podlegać tej zasadzie. Ksiądz Glas często mówił o przypadkach, kiedy ktoś odpokutowywał za grzechy poprzedniego pokolenia. Oczywiście nie brał pod uwagę takiej możliwości, że to nie za grzechy pokolenia, lecz za nasze własne grzechy w poprzednich pokoleniach. Totalna różnica. 

Nic, co ludzkie nie jest Mi obce.

14. 01. 23 r. Warszawa.

Jedziemy autem.

  • Ojciec kazał ci włączyć piosenkę Chris Rea o świętach – … więc włączył z płyty, którą miał w samochodzie. 
  • ??? Ale już po świętach … – zauważam.
  • Chyba to nie były ostatnie święta w takim razie …. – śmieję się.
  • Dla Ojca jeszcze trwają.
  • Hmm …. – nie nadążam za niebańskim kalendarzem, więc milknę.

Sobota, długa rozmowa przy porannej kawie … Piotr mnie pyta, czy nadal wierzę w „216”. Naprawdę chciałabym być pewna, a jednak jakiś instynkt samozachowawczy mówi mi ciągle …

  • Będzie, albo nie będzie … Zobaczymy …
  • 216” obowiązuje.
  • Powiem uczciwie. Mam nadzieję, naprawdę … – mówię, choć nie mam pojęcia, czego mam się spodziewać.
  • Wróci wiosna, wrócą ptaki, znów zakwitną pąki róż, lecz młodzieńcze lata, nie powrócą nigdy już.
  • A co to oznacza ?
  • Tego nic nie zatrzyma.
  • Czyli … Podtrzymujesz Ojcze „216” ?
  • Jak najbardziej.
  • A na czym będzie to polegać ?
  • Nie powiem.
  • …….. – śmiech.
  • Wizja z pierogami się nie sprawdziła – przypominam.
  • Jeszcze … Ale wizja z choinką się sprawdziła.
  • Zgadza się, była wielka.
Wczoraj ciekawą wizję miała nasza córka.  Śniło mi się, że tata ubiera największą choinkę jaką widzieliśmy dotąd. Zajmowała połowę salonu – … a salon mamy naprawdę duży.  
-I co ?  I tylko tyle ?  
-Tylko. Ubierał i był szczęśliwy. Była olbrzymia i przepiękna.  https://rozmowyzniebem.pl/wp/2022/11/21/zgaszenie-swiatla-to-co-pozniej-bedzie/
  • Czyli w tym roku zniknie ?
  • Nie masz dostępu do wiadomości niejawnych.
  • ……… – uśmiecham się.
  • Zawsze musi być mądra uwaga.
  • Kiedy dawałem ci ten nowy telefon, widziałem na twarzy Ojca uśmiech, cieszył się, że go masz. Nie wiem dlaczego.

  • Ale on nie jest warty tych pieniędzy ! – jestem zdegustowana.
  • Ola, ile jest warty samochód Piotra ?
  • Rynek oceni, a ile dla niego ? Jest bezcenny.
  • Nie wiesz jakie ma walory i będzie na długo.
  • Czy kupiłabyś go sobie sama ?
  • Nie. Ojciec cię zna, bo jesteś z Niego.
  • Chyba nie masz wątpliwości, nie możesz mieć.
  • Ojciec przypomina mi ten kamień, co masz w środku …
  • Pamiętaj o tym wierszyku …
  • Nasze młode lata nigdy nie powrócą już …, na tym świecie.
  • … Rozumiem … Nie wrócimy tu już … Kiedy rozmawiam z Ojcem, czuję się ciągle jak mała dziewczynka.
  • A któż nie jest dzieckiem Ojca …
  • Pamiętaj …
  • Kiedy mówisz do Mnie traktuj, że siedzę obok, że ten fotel nie jest obłożony płaszczami.

Spojrzałam na siedzenie obok. Położyliśmy tam nasze płaszcze …

  • Pamiętaj … Jak mówisz do Mnie, to jakbym był.
  • Słyszę wszystkie prośby i wszystkie żale.
  • I wszystko widzę, ale nie na wszystko patrzę.
  • ……… – zawstydziłam się. Toaleta … ???!!!
  • Nic, co ludzkie nie jest Mi obce.
  • Liczę ci wszystkie łzy.
  • Na szczęście nie ma tam łez cierpienia.
  • W głównej mierze są to łzy wzruszenia.
  • Słyszysz „Mucia” ? – Piotr mnie szturcha.
  • Jak ona jest Mucia, to ty Muciek.
  • …….. – śmiech. 

W domu, po modlitwie o 15. Siadam do komputera, by popracować …

  • Czy ci się podoba imię Mania ?
  • Chyba musi – roześmiałam się.
  • Bo Mi się podoba, bo to jest jedno z twoich imion, które ci wymyślił.
  • …….. – Piotr nadał mi kilka imion, których używa różnie w zależności, co sobie przypomni. Mucia, Mania, Punia …
  • Tak się zastanawiam …
  • Gdzie kończy się jego wyobraźnia, bo wolną wolę ma …
  • Rozumiesz głębię tego pytania ?
  • ……… – łezka mi się zakręciła w oku.

Pracuję akurat nad nowym tekstem do blogu i właśnie nad wolną wolą zamyśliłam się na dłużej …

-Zło mu się przetoczyć. No właśnie … Dlaczego musi ? Przecież Ojciec może wszystko zatrzymać 
-… Pozwoliłeś, żeby weszło i była to twoja wola, a Ja szanuję twoją wolną wolę … Uśmiecham się … Każdy ma wolną wolę, chociaż przyznać trzeba, że akurat wolna wola u Piotra jest baaaardzo ograniczona. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/01/15/do-wszystkiego-trzeba-dorosnac/
  • Zobacz, powiedziałeś o wolnej woli, a przecież nie wiedziałeś, co piszę … – jestem poruszona.
  • Ojciec jest wszechszędzie … – Piotr też poruszony.
  • Ale Ojcze jesteś niesamowity …
  • Nie wiedziałaś ? Codziennie się uczysz, Ola.
  • I wcale nie musisz zadawać pytań, aby dostać odpowiedzi.
  • Nie uważasz, że niespodzianki są najlepsze ?
  • I pewnie dlatego Ojciec nie chce powiedzieć co będzie w „216” – pomyślałam.
  • I pamiętaj, co powiedziałem rano jego ustami …
  • Przyjdzie wiosna … Wiesz co to znaczy ?
  • Że dałem ci datę nie bez powodu.
  • I nieodwołalnie i nie można tego wymodlić.

W tej chwili przyszło mi do głowy, że chodzi o jakieś zdarzenie. Wymadlamy zazwyczaj jakieś zdarzenie.

  • I nie płacz – … niestety nie mogę się powstrzymać.
  • Usłyszałem słowoChwalmy Pana.
  • To nie słowo, to zdanie.
  • I nie bądź taka płaczliwa – … niestety płaczę coraz bardziej.

Obejrzałam „Egzorcyzmy polskie” –  https://www.youtube.com/watch?v=ucBsh2ORY2I 

  • Nawet egzorcyści zawodzą … Ale masz  Ojcze ciężko – Piotr poruszony. 
  • Nie przejmuj się …
  • Ty Mi pomożesz.

Nie namawiaj, nie przekonuj. Zostaw.

13. 01. 23 r.

Piątek zaczyna się przezabawnie. Rano wybieraliśmy się na poranną mszę. Piotr  budzi mnie o 6.15.

  • No co tak wcześnie ?! Przecież idziemy na 8 – mam pretensje.
  • Mieliśmy na 7.
  • Na 8 ! – jestem uparta.
  • No dobra, niech będzie na 7 … – rezygnuję po chwili, bo i tak już nie zasnę.
  • Dlaczego zmieniłaś zdanie ?
  • ………. – wzruszam ramionami, nie chce mi się tłumaczyć.
  • Nie oczekuj głębi od baby
  • Coooo !!!!???? – udaję, że się oburzyłam.
  • Miałeś Mnie nie zdradzać.
  • To nie może być Ojciec … – myślę sobie szybko, bo „baby” ?! 
  • Rozmawia z podrzędnym aniołem.
  • To sami sobie napiszcie tą książkę, jak nie ma głębi …
  • I coś narobił ?
  • ……….. – śmieję się.
  • Muszą cię lubić … – Piotr do mnie.
  • Booo … ?
  • Pamiętaj, żartuje się z kogoś, kogo się lubi.
  • Cuda przy piątku.

Cuda, cuda, cuda …, że można tak z Bogiem rozmawiać.


Po mszy, na kawie było już całkiem poważnie …

  • Gdy brałem opłatek, usłyszałem …
  • Uczyniłem i zachowam, podtrzymam i uratuję.
  • Tak jest zapisane w księdze, tak powiedział Ojciec, gdy Metatron był atakowany przez inne anioły.
Wieczorem Ojciec znowu kazał mi kartkę wyciągnąć z księgi. Wyciągnąłem i czytam jak aniołowie nie chcieli, aby powstał człowiek, a Ojciec mówi 
… Uczyniłem i zachowam, podtrzymam i uratuję”. 
Ojciec kazał mi się nad tym zastanowić. To moja historia w pigułce. 
Wtedy przybyło trzech aniołów Posługujących: UZA, AZA i AZAEL21 i oskarżali mnie22 w moim imieniu na wysokościach i mówili przed Świętym, niech będzie błogosławiony: Czyż nie powiedzieli słusznie Riszonim23w Twojej obecności: ‘Nie stwarzaj człowieka ponownie’? Święty, niech będzie błogosławiony, odpowiedział im mówiąc: ‘Uczyniłem i zachowam, podtrzymam i uratuję’. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/05/25/swiat-bozy-o-tobie-nie-zapomni-2/ 

Rozmawiamy o Polsce, gdy nagle Piotr o Tusku …

  • Namiestnik Tak mówi teraz Ojciec …  Wiesz co to znaczy namiestnik ?
  • ……… – odchylam się na krześle w zastanowieniu.
  • A czyje interesy pilnuje namiestnik ?
  • Tych, którzy go mianowali.
Dziękuję Ojcze za Tuska … – mówię teraz nie będąc do końca pewną, czy to jednak nie zwykły przypadek. 
-Taki mały prezencik. 
-???!!! 
-Łatwo się zdefiniował, on jest na posłudze grupy biznesu zachodniego. 
-Jego kolega jest taki sam, ale się nie ujawnia. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2023/01/13/tam-dokad-zmierzasz-wszystko-jest/ 

Namiestnik ? Słowa Von the Leyen to potwierdzają; obiecałeś nam wrócić jako premier. Nic dodać, nic ująć.

  • Czy ten pan dojdzie do władzy ?
  • Absolutnie nie.
  • Jest pustym manekinem.
  • I każdy, kto wejdzie w niego, rządzi tym kimś.

I to widać jak na dłoni …

  • . „216” się zbliża, mamy już z górki … Zobacz, będziemy wtedy w Szczecinie … Przypadek ? – Piotr. 
  • Czy to dotyczy dni, czy dat …
  • Nic nie dzieje się przez przypadek.
  • Hmm …. Ja podchodzę do tego na spokojnie. Córka nie wierzy w „216” …
  • Zostaw to przyszłym zdarzeniom.
  • Nie namawiaj, nie przekonuj. Zostaw.

 

Nie widzisz, co się dzieje ?

09. 01. 23 r. Warszawa, część 2.

Chcę wykorzystać okazję, że tak fajnie się rozmawia …

  • Ojcze, są msze na Górze ?
  • Codziennie śpiewają, ale nie tak, jak tu na Ziemi.
  • A wiesz, że od rana słyszę … O święty żywy sakramencie … ? – Piotr zdziwiony.

Wieczorem.

Piotr opowiada …

  • Wiesz, że Ojciec pomaga mi rozwiązywać problemy w pracy ? Dosłownie podpowiada, co mam załatwić, gdzie mam załatwić i jak mam załatwić …

Pomyślałam … A co by było, gdyby Piotr nie słyszał ?

  • Co byście zrobili bez tego Ojca ?
  • A tak wszystko macie dzięki Ojcu.
  • Ma stary samochód, stary telefon i zadowolony.
  • Czy ty to rozumiesz ?
  • Oddaje wszystko nowe, czy ty to rozumiesz ? No głupi !
  • ………. – roześmialiśmy się głośno. 

Rozmawiamy sobie swobodnie jednocześnie zerkając w TV. Widzimy dzisiejsze rolnictwo w pełni zautomatyzowane i skomputeryzowane. 

  • Podoba Ci się Ojcze taki świat ?
  • Wolę inny.
  • Postępu nie zatrzymasz, a to jest pole do działania wiesz dla kogo …
  • Wiem.


Piotr czyta na głos artykuł https://www.medonet.pl/choroby-od-a-do-z/choroby-skory,broda-moze-byc-siedliskiem-bakterii–przy-calowaniu-uwazaj,artykul,24366932.html

  • Pamiętaj, aby w przyszłości nie całować się z brodaczem ! – żartuje.
  • Nie mam z kim … Zaraz … Jezus ma brodę ! … – palnęłam bez namysłu.
  • Twoja żona „pojechała” … – … „po bandzie” domyślam się, bo Ojciec się roześmiał.
  • Chodziło mi o to, że na przywitanie … Ale to śmieszne, przecież tak nie będzie …

Zawstydziłam się, bo to naprawdę kuriozalne i super idiotyczne. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko jedno. Tyle już słyszałam o przyjściu Chrystusa, że mam to głęboko w świadomości, że po prostu przyjdzie. Przyjdzie normalnie.

  • Powiedz jej, jutro jedenasty, czyli połowa … Tak ci wyszło …
  • Niedługo święta, mówi ci to coś ?
  • Wielkanoc jak Wielkanoc – wzruszam lekko ramionami.
  • Wymodlone. Będą jajka i … goście.
  • Zaraz, zaraz …. To raczej asteroidy nie będzie ! – zaczęłam się śmiać.
  • Jak mogą być normalnie święta, kiedy taaaki kataklizm niby będzie.
  • A jak leci, to znaczy, że się święta nie mają odbyć ?
  • … Hmm … – ogarniają mnie wielkie wątpliwości.
  • Już nie będziesz miała takich dylematów, jak ci go zabiorę.
  • …….. – zamilkłam.


11. 01. 23 r. Warszawa.

  • Ojcze, co słychać ? – po długiej ciszy Piotr nie wytrzymał.
  • Rozgniewanie.
  • ???… Tak usłyszałem, rozgniewanie. Ojciec jest rozgniewany.
  • Na mnie ? – … nie poszłam na mszę.
  • Na to, co się dzieje.
  • Ojcze, czym jesteś rozgniewany ?
  • Nie widzisz, co się dzieje ?
  • Wiem, ale … tak ogólnie, czy czymś szczególnie ?
  • Nie widzisz, co robi człowiek człowiekowi ?
  • Jak czerpie satysfakcję ten z dołu … ?
  • Moje dzieci się zabijają, stworzone na Mój wzór i podobieństwo …
  • Tak odlegli się zrobiły od Ojca, zabijają się.
  • …….. – nic dodać, nic ująć. Czysta prawda.
  • Dzisiaj jedenasty. Jedenastka coś ci mówi ?
  • Tu i tam mieszkasz pod 11.
  • Nie widzisz tego ? Widzisz ile tych jedenastek ?
Pamiętaj, że jedenastka będzie olbrzymia. Słysząc jedenastka gwałtownie się prostuję. 

- Zamyka się cykl, żeby zacząć nowy etap. Pytam się co znaczy liczba 11 ? 
- To liczba mistrzowska, a kto jest mistrzem ? 
- Chrystus. 
- Połącz to …. – Piotr zobaczył numer naszego mieszkania. Faktyczne to 11. 
- Połącz to w całość. Nie rozdzielaj tego. 

W pladze nie ma życia.

Wieczorem.

  • Idę zrobić okulary, widzę przez mgłę – Piotr zmęczony.
  • Eliasz w okularach ? – zażartowałam.
  • Nowoczesny.
  • Mam do ciebie prośbę.
  • … ??? …  – Ojciec prosi ? Postawiło nas to do pionu i wzruszyło jednocześnie.
  • Nie odkładaj pieniędzy.
  • Ja będę twoim portfelem.
  • Teraz bierz tylko to, co jest niezbędne.
  • Chronimy cię i twoją rodzinę.
  • Chronimy cię nieustająco.
  • To przykazanie Wszechmogącego, niech będzie błogosławiony.
  • ……… – Piotr mnie szturcha łokciem z pytaniem w oczach o co chodzi.
  • Lubię Piotra, lubię go.
  • Ciebie też lubię.
  • ………. – radość i śmiech. Cudne.

Nic się nie wie do momentu, aż się wie.

09. 01. 23 r. Warszawa.

Piotr od samego rana w firmie. Nadrabia zaległości po długim nie byciu, więc kiedy przychodzi, jest naprawdę bardzo zmęczony. Przyniósł dla mnie nowy Iphone i nowy komputer. Poznanie tego sprzętu zajmuje nam mnóstwo czasu. Późnym wieczorem Piotr nie ma już siły na jakiekolwiek rozmowy. W milczeniu oglądamy film z Polańskim „Czysta formalność”. Ciekawa fabuła i ciekawe zakończenie. Po filmie ….

  • Zapominasz o Nas, niedługo ci się przypomnimy, bardzo mocno … – do Piotra.
  • …….. – ciarki nam po plecach przeszły, zapewne Piotrowi bardziej.
  • I to tak na całego sobie przypomnisz …

Wolę się nie odzywać, biorę do ręki nowy telefon …

  • Tylko na tym skorzystasz.
  • Odkryjesz wiele możliwości, jeszcze o tym nie wiesz.
  • Będziesz się cieszyć każdym drobiazgiem, który możesz wykorzystać – … komputer, laptop, telefon. 
  • Jesteś coraz lepiej uzbrojona w narzędzia.
  • Taaaa …
  • Coś to znaczy.
  • …….. – … to tak na do widzenia ?
  • Czas na wulkan.
  • ??? Chodzi o moją wizję ?
Byłam w jakimś dużym mieście, na jakiejś zatłoczonej ulicy. Ponieważ znajdowałam się akurat na wzgórzu, miałam przed sobą piękny widok. Nie tylko widok na moje miasto, ale i na przeciwległą wyspę, na której też było miasto. Widziałam tam wiele domów i górujący ponad wszystko wielki wulkan. Była piękna pogoda, biały dzień, dzień jak co dzień … Ale nagle ten wulkan z gwałtowną siłą wybucha. Wybuch powoduje, że ludzie na mojej ulicy zatrzymują się w trwodze i obserwują co się na wyspie dzieje. Wszyscy widzimy jak wielka lawa wulkaniczna wylewa się z krateru i dość szybko zalewa wyspę. Zdaję sobie szybko sprawę, że to prawdziwy kataklizm. 
https://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/05/uczynie-cie-wiecznie-mlodym/ 

Zafrasowałam się. Rzeczywiście zostałam uzbrojona w nowy sprzęt, abym mogła w razie czego spokojnie bez problemów pracować dalej. Czy Ojciec sugeruje, że dojdzie do kataklizmu, który zachwieje gospodarką na tyle, że tego sprzętu nie będzie ? A może to metafora, której jeszcze nie rozumiem ? Nie wiem … 



10. 01. 23 r. Warszawa.

  • Ponoć pola bitwy są pełne trupów Rosjan – Piotr zaczyna.
  • ………. – smutek mnie ogarnął. Wcale radości z powodu, że to Rosjanie we mnie nie ma.
  • Coś taka smutna pięknotko ?
  • ……… – nie reaguję myśląc, że to Piotr. 
  • To nie ja mówię …
  • ……….. – obudziłam się.
  • Dusza płacze.
  • Za czym ?
  • Za tobą Ojcze …
  • Życie to „Kara Mustafa„, co ?
  • ……… – uśmiecham się krzywo.

Nie tylko ja tęsknię …

  • To słowa Ojca są tak mądre …
  • I pomyśleć, że tyle w słowach.
  • . Wczoraj przed snem Ojciec mi pokazał auto, które dałem pracownikowi, tobie nowy telefon, komputer … Pokazał mi zdjęcia z mojego teraz życia …
  • Wszystko dajesz, a sam masz stare powiedział
  • A teraz idź do Księgi Henocha, zamknij oczy i wyjmij jedną kartkę.
  • Zgadnij co tam było …
  • ?
  • Bóg obdarzył Metatrona tronem …

Nazwałem go Moim Imieniem JHJHWH Mały Książę Oblicza Znawca Tajemnic. Każdą tajemnicę objawiłem mu w miłości i każde misterium dałem mu poznać bezpośrednio. 8 Umieściłem jego tron u drzwi mego pałacu, na zewnątrz, aby siedział i sprawował sąd nad całą moją rodziną, która jest na wysokościach. I nakazałem stanąć każdemu Księciu przed nim, aby otrzymywał przez niego władzę i autorytet, i aby spełniał moją wolę.

  • Tu nie masz nic, a tam masz wszystko.
  • Jak sobie przypomnę Ojca w tym zakładzie mechanicznym … Nie uwierzyłabyś … Obdartus, brzuch wywalony, rozczochrany … Chodził za mną wszędzie. Zaczął …
  • Co, przyjechałeś ? Tak bezpośrednio walił prosto … Jak mi powiedział o pogodzie, to się strasznie zdenerwowałem, skąd on to wie !!! Nie ma prawa wiedzieć !!! Miał bardzo uważny wzrok … – wzdycha nieustannie tym zdziwiony.
  • Dałem ci nowe rzeczy ….
  • A to nie koniec. Muszę ci dać spadochron.
  • Teraz jesteś na poduszce, maniana, a musisz być w puchu.
  • Podoba ci się maniana … ?
  •  Jeeezu, super !!! … – wyrwało mi się spontanicznie.

  • Jak ci się podoba wczorajszy film ?
  • Oglądałem razem z wami.
  • Ciekawy … Taki sąd po śmierci …

p.s. dla tych, którzy nie oglądali; to rozprawa nad osobą, która nie żyje. Nie zdaje sobie sprawy, że nie żyje; https://www.filmweb.pl/film/Czysta+formalność-1994-4826/discussion/Jakie+jest+znaczenie+wątku+”przesłuchania”+-+uwaga+spojler%C2%A0,1963486

  • Nie wiedział, kiedy przeszedł.
  • Nic się nie wie do momentu, aż się wie.
  • Ale numer … Ojciec pokazał mi teraz ludzi w Smoleńsku, tuż po katastrofie … Krążyli wokół samolotu, nie wiedzieli co się stało.
  • ???
  • Dlaczego po czasie trzeba czekać na odpowiedź ?
  • A dlaczego nie ?
  • Chciałabyś życie bez przeszkód …?
  • Dlaczego niiiiii … – zażartowałam.

Piotr bierze do ręki mój nowy Iphone …

  • Radzę ci wejść z instrukcję i poznać wszystkie funkcje.
  • Wiesz, że to Ojciec mi kazał ci załatwić nowy telefon ?
  • Starczy ci na długo.
  • ……… – wzdycham.
  • Dzisiaj 10 styczeń, połowa minęła – Piotr.
  • ……… – machnęłam ręką, żeby się tym tak nie przejmować. 
  • Już nie liczysz dni ?
  • Noooo … liczę, połowa …
  • Niedługo Wielkanoc.
  • No cóż … Zobaczymy …

CDN …