Przestrzegać dekalog to jedno, a głosić to drugie.

27. 03. 19 r. Warszawa.

Nie spodziewałam się, że na kawie przeprowadzimy tak trudną i ważną rozmowę.

  • Ojcze, kiedy mogę zadać pytania o AJ ?
  • Ta trawa nie jest jeszcze zielona.
  • Odkryjemy te karty.
  • Powiedz Mi i kto tu będzie rabinem, My czy oni ?

Uśmiecham się, bo śledzę na YouTubie wypowiedzi różnych rabinów i widzę, że kluczą i kluczą, macają i macają. Niby są blisko, ale jednak w błędzie.

  • Myślisz, że twój mąż może być brutalny ? Czynić bez emocji ?pyta mnie Ojciec nagle.
  • Hmm … Może – przyznałam po chwili namysłu.

Pisałam o tym dzisiaj.

- Ojcze, dlaczego wysłałeś akurat jego ? – spytałam. 
- Bo On nigdy nie zawaha się zadać cios, nawet śmiertelny.
- ???!!! 
- Dlatego jak przyjdzie pora nie powiem ci siedź przy tym krześle, tylko powiem chodź ze Mną. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/27/ja-dla-nich-zrobilem-wszystko-poswiecilem-siebie/
  • I zrobi to.
  • Odejdziesz od ludzi, aby wymierzyć im sprawiedliwość.
  • ???!!! – Piotr cofa się z wrażenia.
  • Ale to niemożliwe ! W każdym człowieku widzę Ojca !
  • A Ja nie.
  • …….. – zamyśliłam się. Wielu jest ludzi działających w służbie diabła i trudno w nich dostrzec człowieka.
  • Jak się z tym czujesz ?
  • Hmm…. – nie wiedziałam co powiedzieć. Bardzo poważnie się zrobiło.
  • To w takim razie po co ta jego cała droga jako człowiek, jeśli ma być na koniec brutalny ?
  • Popatrz na ludzi.
  • Kiedyś on wszystkich do jednego worka, a teraz już nie.
  • I o to tu chodzi, żeby wybrać najlepszych ?
  • Najlepszych ?
  • Sprawiedliwych.
  • Przestrzegać dekalog to jedno, a głosić to drugie.
  • Dlatego Królestwo Niebieskiego będzie należeć do ciebie.
  • Mówisz nie zabijaj, wybaczaj, kochaj bliźniego jak siebie samego.
  • Zanim tam trafisz trzeba ci płatki róż poukładać na drodze.
  • … Widzę płatki różowe, czerwone, żółte.

  • I już nie będziesz martwiła się o wagę.
  • Czyli twoja ziemskość odejdzie.
  • A czy to źle, że jestem taka ziemska ?
  • Masz zakodowane bycie kobietą.
  • Bronisz Ojca, bronisz w sposób zajadły.
  • ……. – wzruszyłam się do łez, bo jednak to widzi …
  • Ojcze, słowo „umarłych” w AJ znaczy niewierzących ? – otrząsam się i pytam mimo, że trawa jeszcze nie zielona, czyli, że jeszcze za wcześnie.
- Bóg jest istotą życia, kto nie rozumie jest, ale nie żyje. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/12/02/bog-jest-istota-zycia-kto-nie-rozumie-jest-ale-nie-zyje/
  • Dosłownie.
  • Taaak ? Niektórzy sądzą, że umarli dosłownie powstaną z grobu, a przecież to … durne – wzruszam ramionami z niemocy, że ktoś może w to naprawdę wierzyć.  
  • Umarli są w różnych miejscach.
  • ?!… – musiałam się zatrzymać, żeby zrozumieć.
AJ 18 I rozgniewały się narody, a nadszedł Twój gniew i pora na umarłych, aby zostali osądzeni, i aby dać zapłatę sługom Twym prorokom i świętym, i tym, co się boją Twojego imienia, małym i wielkim, i aby zniszczyć tych, którzy niszczą ziemię». 
  • A ci co są w Niebie też będą osądzeni ? Przecież mieli już mały sąd po śmierci… Jak Edziu ! Pokazali mu przecież film co zrobił dobrze i źle …
  • Ci co są w Niebie, są już w Niebie.
  • Umarli to ci, co się błąkają po świecie.
  • Tych będziemy osądzać.
  • Mówimy o tych, którzy się błąkają i są w różnych miejscach, nie tylko w Niebie.
  • ……. – znowu się zamyśliłam. Miałam wrażenie, że ci co są w niebie, są już w Niebie to ci co przekroczyli już te słynne „wąskie drzwi”. Oni sądu już nie potrzebują.
12 I ujrzałem umarłych - wielkich i małych - stojących przed tronem, a otwarto księgi. I inną księgę otwarto, która jest księgą życia. I osądzono zmarłych z tego, co w księgach zapisano, według ich czynów. 13 I morze wydało zmarłych, co w nim byli, i Śmierć, i Otchłań wydały zmarłych, co w nich byli, i każdy został osądzony według swoich czynów. 14 A Śmierć i Otchłań wrzucono do jeziora ognia. To jest śmierć druga - jezioro ognia. 15 Jeśli się ktoś nie znalazł zapisany w księdze życia, został wrzucony do jeziora ognia. 
  • Ale co z tymi co są w piekle ?
  • Piotr widział co to jest piekło.
  • Jest jeszcze przedsionek piekła jako ostrzeżenie co to jest piekło.
  • ……… – robię wielkie oczy.
  • Tam trafiają ci, którym się szanse daje, a w piekle nie ma już nic.

I wtedy przypominam sobie rozmowę o duszach, które podlegają unicestwieniu.

- Niebo to droga przystankowa na dalszą drogę. 
- Bóg jest nie tylko w tym świecie, ale żeby tam dojść i z Nim przebywać trzeba przejść długą drogę. 
- Wąskie drzwi w AJ dotyczą tych zmarłych w Niebie ? 
- Tych na dole. Sama mówiłaś, że reinkarnacja. Ale my nie mówimy słowa „reinkarnacja”, mówimy „trzeba wracać”.
-  A co z tymi co rodzą się, wracają, rodzą się i wracają znowu, a na koniec nie przeciskają się przed wąskie drzwi ? 
- Jego dusza znika. Na ich miejsce powoływane są nowe. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/23/niebo-to-nie-jest-koniec-drogi/
  • Ci co mówili, że byli w piekle tak naprawdę byli w przedsionku.
  • Gdyby byli w piekle, tak naprawdę już by nie wyszli.
  • Ci ludzie widzieli przedsionek.
  • Ostatecznie niech się cieszą, że mieli szansę to zobaczyć.
  • Dusza żyje wiecznie ?
  • Tak, dopóki nie trafi do piekła.
  • Tam czeka ją unicestwienie.
  • Ale w tym docelowym piekle, nie w przedsionku ? – upewniam się jeszcze raz.
  • Bóg Ojciec daje szanse ludziom i w pewnych momentach musisz powiedzieć „nie”.
  • Wtedy wybierasz właściwą drogę.

Pisałam bardzo szybko, a i tak nie zanotowałam wszystkiego. Przedsionek piekła… ? To by się zgadzało. Przypominam sobie dyskusje o mieszańcu.

Kolejna wizja, którą Piotr sobie przypomniał. Dziwny anioł z białymi, małymi rogami i białymi skrzydłami, na których były czarne plamy…. uderzał głową w krzyż. 
-To jakiś mieszaniec ?  
- Jak mieszaniec to na korepetycje.  
Piotr zobaczył natychmiast jak ktoś leci w dół, jakby spadał z samolotu. Jeśli taki ktoś ma przejść naukę, to raczej nie spadał do piekła, spadał na ziemię. To życie na ziemi jest poligonem i najlepszym miejscem do szybkiej nauki. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/03/11/1960/. 

Zawsze się dziwiłam… Jak to możliwe, aby anioł z rogami, czyli upadły, mógł powrócić.

Jak to możliwe, żeby padły takie słowa…

- Na koniec czasów dowiemy się całej prawdy o Judaszu. 
- Zdziwicie się jak wielu zdrajców będzie przez Ojca wyniesionych wysoko. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/15/zdziwicie-sie-jak-wielu-zdrajcow-bedzie-przez-ojca-wyniesionych-wysoko/

Jak to możliwe, że Chrystus poszedł do piekła i wrócił wraz z wybranymi duszami, jeśli według dogmatu w piekle każda dusza jest potępiona na wieki, bezpowrotnie … Widać przedsionek piekła a samo piekło czyni jednak różnicę.

  • Czy przedsionek to czyściec ?
  • Nie, tam wchodzisz, dotykasz piekła nie wchodząc do piekła.
  • A w czyśćcu odpracowujesz swój grzech.

Czyściec – odpracowywanie grzechów. Przedsionek piekła – wieczne niemal męki, miejsce bez Boga, ciemność. Piekło – unicestwienie. Jest się czego bać, bo dusza do końca zachowuje świadomość. Wie co się z nią dzieje, odczuwa ból, tęsknotę, żal i zapewne wściekłość. Odczuwa wszystko co uczyniła innym. Te miejsca są tak rzeczywiste jak to, że teraz o nich piszę. 


Wieczorem.

Piotr poszedł się pomodlić. Po dzisiejszej rozmowie poświęcił na egzorcyzmy znacznie więcej czasu.

  • Podczas modlitwy zadałem pytanie dlaczego papież tak dziwnie się zachował.

Podczas kilkugodzinnego pobytu i spotkań z duchowieństwem i wiernymi w Loreto 25 marca Franciszek kilkakrotnie wyraźnie cofał rękę, gdy ktoś próbował pocałować tzw. Pierścień Rybaka, który noszą papieże. Wywołało to różne komentarze, także krytyczne wobec Ojca Świętego, jakoby zrywał on z kolejnymi wielowiekowymi zwyczajami kościelnymi. Tymczasem, jak wyjaśnił 28 bm. w watykańskim Biurze Prasowym jego tymczasowy rektor Alessandro Gisotti, chodziło wyłącznie o „względy higieniczne”, aby uniknąć zarażenia.

  • Usłyszałem …
  • Fałszywa skromność.
  • ……. – był zdziwiony.

Spojrzałam na Piotra w zamyśleniu przypominając sobie słowa jakie Ojciec o Franciszku do tej pory powiedział…

  • Nie wierzę w to ! To ci gacek podpowiada. Spytaj jeszcze raz – upieram się.
  • Ojcze, no to dlaczego ?
  • Fałszywa skromność, ale dla diabła.
  • On (Franciszek) twierdzi, że nie jest godny być całowany.

Ulżyło mi.

https://www.youtube.com/watch?v=m4QCkK4aTyY

Mam wrażenie, że jego zachowanie ma związek z udostępnionym kilka dni wcześniej raportem; https://oko.press/raport-dla-papieza-24-biskupow-krylo-ksiezy-pedofilow/ Po takim „objawieniu prawdy” nic dziwnego, że jako głowa kościoła mógł się czuć niegodnym. Być może chciał czynić zgodnie ze swoim sumieniem, ale go skrytykowano, bo tradycja rzecz święta.

 

Diabeł sam nigdy nie zrobi, dopóki nie jest dopuszczony.

25. 03. 19 r. Warszawa.

Dopiero ten mail zmusił Piotra do rozmowy. Cały dzień był tak zajęty prozą, że zapomniał o Niebie.

  • Ojcze, co możesz jej powiedzieć ?
  • Jest w Domu Ojca.
  • Ale chodził smutny.
  • Ale jest już u Mnie.
  • Powiedz jej, że ją pozdrawiam, że nie zapomnę jej wspólnych chwil spędzonych z nim, tego co robiła dla niego.
  • Powiedz jej, że kiedy przyjdzie pora na nią, a przyjdzie, to pierwszy będzie na nią czekał.
  • A dlaczego popełnił samobójstwo ?
  • Nie widział sensu życia.
  • Został już wymyty z tego błędu, bo w środku był dobrym człowiekiem i cierpiącym.
  • Czy to sprawka diabła ?
  • Diabeł sam nigdy nie zrobi, dopóki nie jest dopuszczony.

Czasami trafiają do mnie pytania dotyczące osób popełniających samobójstwo. Kategoryczna negacja takich osób, bez wnikania w przyczynę, wydaje się wielkich błędem.

- Istnieje teoria, że samobójcy trafiają na dół.... 
- Dlaczego dobry człowiek (p.s. który to zrobił) miałby trafić do piekła? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/28/czysciec-purgatorium/
  • To są te zachwiania równowagi, ta matematyka, która się nie styka, a o której pisałaś.
  • To są te odstępstwa, bo powinni iść do diabła.
  • …….. – kiwam głowa. Pisałam o tym właśnie…
Biblia mówi; wąskie są drzwi, niewielu przez nie przejdzie. Ale pytanie przejdzie… dokąd ? Nasz Edziu, dobry człowiek, ale niezbyt wierzący też trafił do Nieba. Jeśli nie było mu trudno trafić do Nieba, to po co mu jeszcze dodatkowo jakieś wąskie drzwi? Przecież jest już w Niebie. Otóż… To jest przez jakiś czas. Pytam się dzisiaj…. 
- Do którego nieba prowadzą wąskie drzwi ? 
- Do właściwego. 
- Czy ludzie mogą wejść do siódmego Nieba ? Nie. A dokąd mogą wejść ? 
- To zależy dokąd mają bilety. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/07/niebo-to-przystanek/

Dopuszczony diabeł może być przez Ojca, dopuszczony może być przez samego człowieka. Niewiarygodne jak łatwo dopuścić gacka do swojego życia. 

  • Wiesz dlaczego ci odpowiadam na tego maila ?
  • Bo twój czas jest zbyt cenny, abyś siedział bezczynnie.
  • Tak mi powiedział Ojciec teraz.

26. 03. 19 r. Warszawa.


Ostatnio w szpitalach seria czarnych przypadków. Ludzie umierają na izbach przyjęć z powodu błędów lekarzy lub po prostu braku lekarzy. Głośno o tym w mediach.

  • Ale ja miałem szczęście ! – Piotr przypomina sobie swój zawał.
  • Szczęście ?! Szczęście ?! Szczęścia u ciebie nie ma.
  • Ja jestem. Jest droga zaplanowana.
  • Czyli nic nie jest kwestią przypadku ?
  • Spytaj się Oli w czyich rękach woli być.
  • W twoich Ojcze oczywiście – … nie odważyłabym się mówić inaczej.
  • A jak ci powiem, że to te same ?

Hmm…. Jeśli Ojciec wyznaczył drogę Piotrowi, a ja jestem ważną częścią tej drogi, to znaczy, że i mi wyznaczył drogę.


Wczoraj wczytywałam się w historię Henocha.

  • Henoch został zabrany i namaszczony. Co znaczy właściwie namaszczony w tym przypadku ? – pytam.
  • Przekazał mu wiedzę i dał mu więcej możliwości.
  • Hmm… A nie można wiedzę przekazać po prostu słownie ? Musiał iść aż do Nieba ? – trochę się dziwię, po co tyle zachodu ?

Ojciec nie odpowiedział, ale zobaczyłam jako przypomnienie moje otwarte okno w ścianie. Gdybym tego nie zobaczyła na własne oczy, nigdy bym nie uwierzyła. I teraz zrozumiałam. Wyjaśnienie oczywiste i proste. Henoch musiał zobaczyć, aby opisać.

dom
http://osaczenie.pl/wp/2016/05/02/prawda/

Oglądając najnowsze wiadomości telewizyjne mam silne przeświadczenie, że im szybciej książka się pokaże, tym lepiej. Może kilku zrozumie co się szykuje.

  • Czy ty będziesz żył kiedy wydam książkę ? Będziesz jeszcze tutaj ? – pytam wprost.
  • Nie martw się, zdążysz.
  • Ale czy on będzie jeszcze ?
  • Nie będziesz go widziała, tak bardzo będziesz zajęta.
  • Jak to możliwe … ? – nie wyobrażam sobie tego.
  • …….
  • Lubisz zagadki Ojcze.
  • A ty nie ? Lubisz je odkrywać.
  • Co to za przyjemność, gdybym ci wszystko podał.
  • Do końca twoich dni tutaj będziesz żyła jak teraz, maniana.
  • Dziękuję Ci Ojcze ! – cieszę się jak dziecko.
  • Godzisz się na to ?
  • Taaaak !
  • To ci obiecuję.
  • Przy Piotrze się nie nudzimy, a niby wszystko wiadomo.
  • Ten to zaskakuje.

Droga Piotra jest wytyczona i znana, ale jego zachowanie jest tak nieprzewidywalne, że i Ojca zaskakuje. Czasami … 

A co byś powiedziała na to, że Ja jestem ?

02. 03. 19 r. Warszawa.

Piotr siedzi ciągle cały obolały.

  • Trzeba to przejść.
  • Wiesz po co boli ?
  • Żeby inni mogli przejść.

Życie osób mających bezpośredni kontakt z Niebem wbrew pozorom usłany różami nie jest. Pięknie uzasadnił to Chrystus rozmawiając z Alicją Lenczewską. 

+ Jeśli daję komuś łaski widoczne dla ludzi i budzące podziw i miłość, aby go chronić, muszę mu dawać także cierpienia.

…Aby go chronić… Obserwując Piotra i nawet siebie zauważam jak niesamowicie cienka jest granica między pokorą a pychą. Miliardy ludzi egzystuje na świecie, a ilu tak naprawdę Niebo słyszy i widzi ? Człowiek wyróżniony przez Boga spośród milionów prędzej czy później musi sobie zdawać sprawę, jeśli na tyle jest rozumny, że został po prostu wybrany. Ale wybrany nie znaczy lepszy. Bycie wybranym baaardzo podnosi własne ego i to jest też baaardzo niebezpieczne. Cierpienie skutecznie przywołuje do porządku i wydaje się niezbędne. Dla zachowania równowagi. Gdyby tak prześledzić życiorysy tych wszystkich, którzy słyszeli… Jak wiele było tam cierpienia. 

- Wybrany znaczy doświadczyć wszystkiego, cierpienia i wyniesienia – pokazał sinusoidę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/17/wybrany-znaczy-doswiadczyc-wszystkiego-cierpienia-i-wyniesienia/

Cierpienie ma też inne znaczenie. Żeby inni mogli przejść.

Faustyna; Dz 1468 – Przez dłuższą chwilę odczułam cierpienia w rękach, nogach i boku. Wtem widziałam pewnego grzesznika, który korzystał z moich cierpień i zbliżył się do Pana. Wszystko dla dusz zgłodniałych, aby nie umarły z głodu.

  • Ojcze, bolało wczoraj mocno.
  • Dałeś sobie radę ?
  • Dałem.
  • Chciałbyś, żeby ona to niosła sama ?
  • No nieeee – powiedział powoli.
  • Nie po to ci dałem pieczęcie, żebyś nie chciał.
  • Mały, nie jest to takie ciężkie, żebyś nie wytrzymał.
  • Będziesz od niej wszystko czuł tak jak ona to czuje.
  • Ona dźwiga bardzo dużo.
  • Po to są te pieczęcie, żebyś ją zrozumiał.

Wieczorem.

Siedzimy przed TV, a Piotr mówi mi tylko o jednym. Co mam robić, kiedy go nie będzie. Na koniec odkrył…

  • Muszę cię jeszcze nauczyć walczyć o siebie.
  • Jeśli zdążysz.
  • Chwileczkę … – to „jeśli zdążysz” mnie zmroziło.
  • Zaczynam się naprawdę martwić. Przecież on wróci !
  • A co byś powiedziała na to, że Ja jestem ?
  • ……. – nie miałam nic do powiedzenia.

Po egzorcyzmach.

  • Podczas modlitwy Jezus pokazał mi dwa obrazy. Pierwszy jak w kościele gładziłem Go po twarzy w Kazimierzu Dolnym i ciebie jak całujesz jego nogę. A całujesz ?
  • …….. – zastygłam, bo całuję. Tam gdzie składam kwiaty. Za każdym razem, gdy kładę kwiat zastanawiam się, czy On to widzi.
  • Powiedział, że bardzo to lubi …
  • Ale kwiaty, czy że całuję … ? – pomyślałam.
  • Sama mogłabyś robić egzorcyzmy. Ja nie mam tyle już siły.
  • Przestań wrzucać pisarzowi co nie należy do pisarza.
  • No ! – ucieszyłam się. Egzorcyzmy to zdecydowanie ponad moje siły zadanie. 
Byliśmy sami, więc Piotr nie krył się ze swoimi reakcjami, w pewnej chwili dosłownie się rozpłakał. Powiedziałem, że chciałbym dotknąć Jego stóp… i wiesz co powiedział ? 
- Czułem twoją dłoń, gdy gładziłeś Mnie po twarzy. 
Aaaa… to oczywiście zdarzyło się niedawno w Kazimierzu Dolnym. To tam, w klasztorze Piotr nie mógł się powstrzymać, aby nie pogładzić twarzy Chrystusa… 
www.rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/21/dasz-swiadectwo-mojej-wielkiej-chwaly/

03. 03. 19 r. Warszawa.

Niedziela. Niehandlowa! Idziemy pustą ulicą w stronę kościoła. 

  • Pytam się Ojca, czy zawsze wybacza. Wiesz co mi powiedział ?
  • Gdyby tak było, nie byłoby piekła.
  • Wow … – robi wrażenie. Zaprzecza też tym, którzy uparcie twierdzą, że wybacza wszystkim i zawsze.

Wychodzimy z kościoła i zastanawiamy się co ze sobą zrobić.

  • Na kawę idziecie ?
  • I na lody.
  • Jakoś ich nie widzę.
  • …….. – Piotr prychnął pod nosem dając zrozumienia, że wie lepiej.

Dochodzimy do naszej lodziarni, a ona zamknięta. Spojrzeliśmy na siebie ciężkim wzrokiem rozumiejąc bez słów. Poszliśmy obok tylko na kawę.

  • Miałem niesamowitą sytuację dzisiaj rano. Jestem w łazience i golę się. Nagle czuję patrząc w lustro, że to nie ja jestem. Byłem bardzo zdziwiony widząc siebie … Przez chwilę byłem tym drugim … Ten drugi mówi co to jest ? W co mnie zapakowano ? W czym ja się znajduje, co to za ciało ?… To niesamowite uczucie widzieć siebie przez inne oczy… Byłem przez chwilę tym drugim… – Piotr się głęboko zamyślił.
  • Dziwnie się czułeś ?
  • Baaaardzo, poczułem się zniesmaczony widząc kim jestem. Mam tak coraz częściej. Ze mną naprawdę coś się stanie…. – Piotr się przestraszył.
  • Co to będzie jak mnie nie rozpoznasz pewnego dnia ?
  • Wiesz co będzie.
  • Ja będę.
  • Ale co to znaczy ? – naciskam może zbyt gwałtownie. Wiem, że Ojciec będzie, ale w tych słowach jest wiele symboliki i nie wiadomo jak przełożyć to na codzienne życie.
  • On odejdzie na swój ostatni etap.
  • Drogę do Ojca.
  • Czy to w tym roku coś się stanie ?
  • A jakże.
  • Nie będziesz żałować co stracisz ? – jeszcze nie skończyłam zdania, a już wiedziałam, że nie będzie. Pamiętam swój klosz i uczucie tęsknoty, który wypełniało ten klosz co do milimetra.
Kończąc swoje myśli poczułam dziwną rzecz. Kątem oka zauważyłam przezroczystą powłokę, która powoli się na mnie zsuwała, aż w końcu znalazłam się w jej całkowitym wnętrzu. Obserwowałam Piotra jak na kogoś zupełnie obcego będąc za tą przezroczystą przesłoną, jak w kloszu. Zadziwiające odczucie… Poczułam się tak, jak musi się czuć Homiel, kiedy nas obserwuje… I w pewnym momencie odczułam wielką ……. rozpacz tej istoty, w której byłam. To była rozpacz i żal za czymś, co straciła. Ta rozpacz, wyczuwalna niemal namacalnie przepełniała mnie w całości, nie było niczego poza tym. 
- Wiesz co? Poczułam wielką rozpacz, jestem pewna, że poczułam Homiela – powiedziałam w głębokim zamyśleniu 
– Ale dlaczego anioł czuje rozpacz? 
Piotr patrzył na mnie i patrzył, jego oczy otwierały się coraz szerzej. 
- To nie On, to ja. 
- Nie pojmuję…. Spytaj Homiela dlaczego mi to pokazał. 
- Żeby było ci łatwiej. 
Wtedy zrozumiałam w jednej sekundzie. Znając skalę jego rozpaczy będzie mi łatwiej pogodzić się z ewentualnym odejściem Piotra. Nie zdajesz sobie sprawy jak ja za Nim (Bogiem) tęsknię – powiedział Piotr… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/03/zakazany-owoc/
  • Tęsknisz, więc nie będziesz żałować – skwitowałam.
  • Tak, tęsknię za Ojcem. Pamiętaj, że zawsze byłem bardzo blisko Niego.
  • Dalej tęsknisz ?
  • No pewnie.
  • Jak ty tęsknisz, to i Ja tęsknię.
  • …….
  • Nie czas ci powoli do Domu ?
  • Domu prawdziwego ?
  • Tym bardziej, że już tutaj Małego nie spotkasz ?
  • ……. – dopiero teraz zorientowałam się, że Ojciec kieruje te słowa do mnie.
  • Jeśli dobrze pójdzie ?
  • ……. – zamurowało mnie teraz. Musiałam przeanalizować szybko słowa.
  • Czyli to jest nasze ostatnie życie tutaj, twoje i moje. Jestem tak długo jak ty jesteś… Ale pod warunkiem, jeśli dobrze pójdzie A może coś nie pójść dobrze ?
  • Na przykład, gdybyś złamał pieczęć.
  • Którą pieczęć ?
  • No tą z wizji chyba … – przypominam sobie, że spisana umowa była zakończona pieczęcią.
- Najpierw zobaczyłem rękę Ojca jak wyciąga taki dłuugi pergamin. Rozwija go, coś tam pisze, a ostatnie zdanie było czerwono krwiste. Przyłożył do tego swoją pieczęć i taką samą pieczęć odbił na moich plecach na łopatce, a potem Beacie to samo. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/19/jak-moge-schodzic-skoro-jestem/ 
  • ……. – Piotr zaczął wodzić oczami wszędzie tylko nie na mnie …
  • O co chodzi ?!
  • Chrystus jest ciągle przy tobie, siedzi teraz obok i cię obejmuje.
  • ……. – wątpię w to oczywiście, bo ja czuję absolutnie nic.
  • Uwierz w to.

Antychryst już jest.

22. 03. 19 r. Warszawa.

Odkąd natrafiłam na rabina Kaduriego i jego wizję dotyczącą Mesjasza zupełnie inaczej spojrzałam na Judaizm. Człowiek raptem sobie uświadamia, że właściwie cała Biblia opiera się na hebrajskich prorokach, więc błędem byłoby odrzucać to bardzo ważne źródło wiedzy jakim jest Judaizm. Jeśli Chrystus był Hebrajczykiem to logiczne jest, że o nadejściu Mesjasza Hebrajczycy powinni wiedzieć najwięcej. Nawet teraz, a może zwłaszcza teraz.

Szukając wczoraj na YouTubie dodatkowych informacji o Kadurim kątem oka po prawej stronie, w innych propozycjach filmów zwróciłam uwagę na hasło „messiah”. I tak natrafiłam na rabina Glazersona, który okazał się najbardziej znanym badaczem kodu Biblii. https://www.youtube.com/watch?v=FHLU5Q684Bs Niewiele zrozumiałam z tego co mówił, a mówił o nadejściu w tym roku Mesjasza. Mój wzrok przyciągnęło jeszcze coś innego. Słowo „The Angel”.

Kod Biblii to ciekawe odkrycie, ale mówiąc szczerze nie byłam do końca przekonana, ponieważ w Biblii dzięki kodowi zazwyczaj odkrywano informacje po fakcie, po jakimś wydarzeniu, a nie przed. Wiele więc jest okazji do manipulacji. Jednak przypomniałam sobie pewną naszą rozmowę.

- Wielka tajemnica jest przekazana i zawarta w Torze, znają ją nieliczni. 
- Zamknięcie tego wszechświata. 
- Jej obecność i jej czas się wyczerpie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/30/tajemnica-tory/

I teraz patrząc na analizę Glazersona muszę uderzyć się w pierś. Myliłam się.

  • Ojcze, czy ten rabin i jego odkrycie… To ważne ? – pytam niepewnie.
  • Czy długo to szukałaś ?
  • Nie. „Przypadek” – wzdycham.
  • Łatwo to znalazłaś ? Co sobie pomyślałaś ?
  • Złapałam się za głowę i pomyślałam, że to kurna niemożliwe … – … powiedziałam kompletnie szczerze i otwarcie po chwili wahania. Po co mam się kryć, kiedy i tak Ojciec widzi moje myśli.
  • Widziałaś prawdę. Masz wszystko w jednym.
  • Ale… Kurcze, tam jest wymieniony anioł … – robię kwadratowe oczy.
  • Ten, na przeciwko którego siedzisz, jest na tej kartce.
  • Oni to odkryli, ale ty to widzisz.
  • Musisz mieć dostęp do wszystkiego pisząc taką książkę.
  • Na końcu książki zrobisz pieczęć.
  • Powiem ci jaka to będzie pieczęć.
  • Wszystko co tam jest, to prawda.
  • ……. – ciarki mnie przeszły.

Gapię się na Piotra jak pije tą swoją kawę i oczom nie wierzę …

  • I znowu kawę wypiliśmy i znowu coś napisałaś i znowu dzień przeszedł, ale ciąża idzie do przodu i świadczy to o tym, że ten temat w końcu się skończy.
  • Ciąża… Hmm… Naprawdę łatwo znalazłam.
  • Dziwny zbieg okoliczności ?
  • Taaaa… Czy ta książka wyjdzie, gdy będziesz jeszcze tutaj ? – pytam Piotra.
  • To już techniczny szczegół.
  • Zaczarowana dorożka, zaczarowany dorożkarz, zaczarowane konie, wszystko zaczarowane …

Słowa z wiersza; http://wiersze.kobieta.pl/wiersz/konstanty-ildefons-galczynski/zaczarowana-dorozka-88  Przypominają mi ewidentnie niebiański ślub.


Wracałam do domu z duszą na ramieniu. My sobie tak często rozważamy, żartujemy, a teraz wydaje się, że to wszystko zaczyna być na „śmiertelnie” poważnie. Odkrycie Glazersona ścięło mnie z nóg, mogłabym powiedzieć, że nawet dosłownie. Zadzwonił Piotr.

  • Rozmawiałem z Ojcem teraz. Powiedział…
  • Nie martw się o jabłonkę ( p.s. córkę) i Olę, bo to Ja przygotowałem dla nich miejsce.
  • Nie będą skazane na czyjąś wolę tak albo nie.
  • W tym roku sąd się zamknie.

Wieczorem.

Siedzę i myślę nad tym wszystkim…

  • Ojcze jesteś…. – i westchnęłam.
  • Chcesz powiedzieć, że brak ci słów ?
  • Tak.
  • Rozumiem.
  • ……. – roześmiałam się.
  • Jak spędziłaś dzień ?
  • Naukowo – … ponieważ dużo czasu spędziłam na czytaniu o kodzie.
  • Ale bez mężusia ! – Piotr się włącza.
  • Nie sama.
  • Jak kto ?
  • Myślisz, że jak ciebie nie ma, to jest sama ?

Piotr zamilkł. Na chwilę.

  • Dzisiaj się dowiedziałem, że Janusz zmarł na zawał.

Janusz to nasz „dodatkowy” prawnik na zlecenie, który zajmował się tylko ściąganiem należności i robił to w sposób niezwykły. Zawsze mu się udawało. Był od przypadków beznadziejnych, pomagał nie tylko nam, ale wielu ludziom, także tym, których na jego usługę stać nie było.

  • Hmm… Szkoda go, przydałby się jeszcze – kiwam głową.
  • Ojciec powiedział, że już nie będzie mi potrzebny. A dlaczego go wziął ?
  • Chcesz Mi coś zarzucić ?
  • Nieeee … Z Ojcem lepiej na ten temat nie dyskutować – Piotr przestraszony szepcze do mnie.
  • A można by tak pohandlować z Ojcem o czyjeś życie ? – też szepczę.
  • Spróbuj – … i powiedział to takim tonem …
  • Lepiej nie… – Piotr szybko się wycofał.

Stanowczość Ojca w pewnych kwestiach jest nie do negocjacji. Teraz zastanawiam się, czy cokolwiek jest do negocjacji…

  • Ojcze, według tego rabina wraz z Mesjaszem ma być też Antychryst.
  • Antychryst już jest.
  • ?!? …. – chciałam oczywiście pytać dalej, ale Piotr machnął ręką, abym się nie odzywała. 
  • Mówię do Ojca; co mam robić dalej ?
  • Czekaj.
  • Muszę coś przecież robić.
  • Rób i czekaj.
  • Dalej poprowadzę cię Ja.
  • Poczuj, że jesteś na jachcie.
  • To Ja będę dmuchał, kiedy masz przypłynąć do portu.
  • A na razie żyj prozą.
  • Ojcze, widziałem jak świat tworzyłeś, fajne to było.
  • Nie mów, że chcesz spróbować.
  • Nie, nie chcę, wolę sprzątać schody u Ciebie.
  • Nie taką rolę ci przeznaczyłem.
  • A jaką ?
  • Zobaczysz, schody są posprzątane.
  • Potrzebuję cię tu, gdzie cię potrzebuję.
  • …….
  • Czy te święta będą normalne ? – pytam mając na myśli, czy będziemy w komplecie.
  • Nie ciągnij Mnie za język, bo i tak już jest dwumetrowy.
  • …….. – roześmiałam się znowu, właśnie to sobie wyobraziłam. 

Oglądamy w TV informacje o rozwijającym się konflikcie na linii Polska – Izrael. Zaczyna mnie to interesować coraz bardziej. https://wiadomosci.wp.pl/historyczny-kryzys-w-relacjach-polska-izrael-w-5-punktach-wyjasniamy-spor-6214555669530753a

  • Co to będzie dalej ?
  • To się wszystko odwróci.
  • Ci co krzyczą, będą zabiegać.
  • Daj czas.

Piotr poszedł się pomodlić. Wrócił zanim zaczął …

  • Homiel kazał ci przekazać …
  • Powiedz jej, że rabin to świetny trop.
  • Jeszcze trochę będziesz tropić, a potem wszystko będzie podane.
  • Przekaż jej, że ją pozdrawiam.
  • Będzie wiedziała o co chodzi.
  • ……. – uśmiecham się.
  • A słowo Homiel jest mocno nadużywane.
  • ……. – patrzę na Piotra z politowaniem.
  • Cały czas z Ojcem rozmawiasz, nie z Homielem.

Będzie wiedziała o co chodzi. Oglądając Glazersona nie byłam pewna, czy w ogóle o tym pisać i wtedy rozbrzmiało uderzenie za moimi plecami tak mocne, że aż podskoczyłam. Po minucie znowu nie byłam pewna, czy to od Ojca, czy może przypadek … Teraz już wiem. 



Dopisane 14. 11. 2019 r.

  • Powiedz jej, że rabin to świetny trop.

Rzeczywiście świetny. Sukcesywnie śledzę jego odkrycia i będę o tym tu też pisać, one będą się pokrywać z naszymi doświadczeniami i słowami Ojca. A tymczasem … 

Jak wierzysz we Mnie, to Mi zaufaj.

20. 02. 19 r. Warszawa.

Będąc w Szczecinie Piotr najadł się krewetek smażonych w głębokim tłuszczu i do dzisiaj nie może dojść do siebie. Martwię się, ponieważ przy okazji kuje go też serce.

  • Muszę bardziej słuchać Ojca, ostrzegał mnie. Ojciec jest przemądry – Piotr wzdycha.
  • Obyś się nie zagalopował, że przemądrzały.
  • …… – uśmiecham się.
  • Boli mnie głowa, boli mnie brzuch, a muszę robić egzorcyzmy. Po tym oddzieleniu chłopca i wilka czuję się strasznie wyczerpany. Jestem wrogiem gacków.
  • Ta walka jest nierówna.
  • Tak ? Po czyjej stronie ?
  • Jesteś sam Piotr, ale nie znaczy, że jesteś słabszy.
  • Nikt tak się nie modli jak ty.

Zamyśliłam się. Pewnie wielu modli się jak i Piotr, ale rzeczywiście on ma nad innymi ogromną przewagę. Niewidzialnych wrogów widzi. Niewidzialny świat za przesłoną widzi. Kulę ziemską stawia sobie na ręku i potrafi widzieć wszystko. A to razem sprawia, że jego siła oddziaływania jest dużo mocniejsza niż u kogokolwiek. 

  • Nic się nie dzieje bez przyczyny.
  • Nawet ta kawa.
  • Wszystko ma znaczenie, a wiesz jak swobodnie rozmawiacie.
  • W domu Piotr jest zmęczony.
  • ……. – kiwam głową. Nasze spotkania na kawie faktycznie dostarczają najwięcej informacji. Wieczorem rzadko się zdarza ostatnio, aby Piotr miał jeszcze ochotę rozmawiać.
  • Każdy dzień może coś przynieść.
  • Pamiętaj, że ciąża trwa.
  • Nike ? – za każdym razem, gdy słyszę o ciąży to się dziwię. Nadal nie rozumiem dlaczego to jest tak ważne.
  • Co się stanie ? – Piotr dopytuje.
  • Twój Pan chce cię na nowo widzieć, choć widzę cię bez przerwy i ciebie też Mój pisarzu.
  • Mam plany z twoimi mężem.
  • W te dni przedwiosenne nadejdą zmiany.
  • ……. – zmroziło mnie.
  • Przedwiosenne ? – coś mnie tknęło.

Wczoraj „przez przypadek” przeczytałam ten fragment.

- Czyli dobrze słyszałam ? 
- Dobrze. Słuch i głowę masz absolutnie zdrową. 
- Piotr nie powie ci co się będzie działo, więc My ci mówimy. 
- Piotr nie powie, bo nie będzie chciał w ogóle rozmawiać. 
- Stracisz troszkę kontaktu z mężem. 
- Makabra… – pomyślałam. 
- Na długo ? 
- Piotr będzie przebiśniegiem. 
- Oznaczać to będzie wiosenkę dla świata. 
- Pierwszy przejdzie przez śnieg. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/26/4959/

Kolejny raz sobie uświadomiłam, że zdecydowanie muszę zacząć czytać swój dziennik jeszcze raz od początku.


Poszłam do domu z myślą, że ugotuję Piotrowi rosół, to powinno ukoić jego bolący brzuch. Dzwoni Piotr …

  • Ciągle mnie boli …
  • ……. – przestraszyłam się, za długo to już trwa.
  • No to … spytaj w końcu Homiela co robić … – poczułam się bezradna.
  • Dlaczego Mnie nie spytacie ? – włącza się Ojciec. 
  • Aaaa…. – zatkało mnie trochę, bo ciągle rozmawiamy przez telefon. 
  • To co robić ?
  • Samo przyszło, samo odejdzie.
  • Rosół pomoże ?
  • Jak najbardziej.

Wyłączając się zrozumiałam, że bez Ojca ani rusz… Nie da się już żyć.


21. 02. 19 r. Warszawa.

Na kawie oczywiście. Może ostatniej, a może nie…

  • Ojciec powiedział, że każdy dzień może coś przynieść. Może cię po prostu znowu weźmie do Góry ? Weźmiesz go Ojcze jak na ślub ? – pytam.
  • To są nasze sprawy, nie babskie.
  • ……. – roześmiałam się.
  • W ogóle baby w Niebie to mają chyba przechlapane, mają gorzej – żartuję.
  • Czy chcesz się komuś poskarżyć ?
  • Nie ma już komu – przyznałam ze śmiechem, Ojciec jest najwyżej.
  • ……..
  • Dzisiaj w wizji widziałem człowieka o kulach, dokładnie o jednej kuli, stał zgarbiony pod krzyżem. Podszedłem do niego i pytam…
  • Wierzysz naprawdę ? Jeśli tak podaj mi rękę… i on podał. A wtedy kula spadła na ziemię i mógł chodzić.
  • Hmm… To wizja, ale pamiętaj, że tylko dzięki Ojcu tak możesz – spoważniałam.
  • Oczywiście, że tylko dzięki Ojcu – Piotr powtarza i się wzrusza.
  • Przez to co powiedziałeś już nie jesteś Mały.
  • Jestem.
  • Kłócisz się ze Mną ?
  • W sekundę urosłeś i przerosłeś wszystkich.
  • Bo taka jest prawda. Samym sobą nic nie znaczę, wszystko mam od Ciebie, wszystko co mogę, co mam. Bez Ciebie nic nie znaczę i nic nie ma sensu już.
  • Zadziwiasz Mnie.
  • Uświadomiłem to sobie w końcu. Moja siła to Ojciec, bez Ciebie nie mogę nic. Nie jestem w stanie kroku zrobić bez Ciebie … – prawie płakał.
  • ……..- słucham tego w zadumie. Piotr mówi czystą prawdę, całe nasze życie jest tego dowodem. Każdy dzień jest tego dowodem.
  • To powiedzenie… „Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”… na ile jest prawdą ? – pytam. 
  • Dla niewierzących w pełni.
  • A dla wierzących…
  • Ja jestem twoim łóżkiem, twoją pościelą, twoją drogą, twoim życiem.
  • Dużo mogę ci dać, jak wierzysz we Mnie.
  • Czy to dotyczy wszystkich ludzi ? Czy ta reguła „być panem swojego losu” jest nieprawdziwa ?
  • To zależy w co uwierzy.
  • Jeśli wiesz, że Jestem, to czy powiesz jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz ?
  • Nie.
  • Jak wierzysz we Mnie, to Mi zaufaj.
  • Powiesz; przyjmuję co Mi dajesz.
  • Ale mamy wolną wolę …
  • Masz. Możesz iść w prawo albo w lewo.
  • Czy jak wierzysz, pójdziesz do gacka ?

Piękna rozmowa. Idąc na kawę minęłam czarny samochód, Volvo, dość duże, zwróciłam uwagę na napis … Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na miejscu. Wzruszałam się natychmiast, że ktoś jeszcze tak bardzo wierzy w Ojca. Nie zdążyłam zrobić zdjęcia, ale to wyglądało tak.

Chcesz, czy nie chcesz pas jest twój.

14. 02. 19 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina właściwie w ciszy. Niewiele się odzywamy, oboje jesteśmy zamyśleni.

  • Ale mi Jezus wczoraj powiedział… – Piotr nagle.
  • … Serce twoje jest Moje. 

Powtórzył Jezus teraz, a my zamilkliśmy znowu.


Tuż przed Szczecinem przypomniałam Piotrowi rozmowę o Mickiewiczu. Zachwyciła mnie forma tej rozmowy. Bezpośredniość między Piotrem a Ojcem jest niesamowita i ciągle robi na mnie ogromne wrażenie.

- Mawiasz jak Mickiewicz urodzony w Nowogródku. 
- … Nowogródku ? Urodził się tam ? – pyta mnie Piotr szeptem. 
- Nie wiem. 
- Jesteś pewny, że w Nowogródku ? – Piotr pyta Ojca. 
- Ja tak, a ty ? 
- Ok, już nic nie mówię. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/13/przegrana-po-stokroc-uczy-bardziej/
  • Pomyśl, kto może tak rozmawiać ?
  • No właśnie, kto ? – nastawiam ucha.
  • Ktoś, kto jest bardzo blisko i darzą się wzajemnie nieograniczoną przyjaźnią i bliskością.
  • Dałeś Mi wielką radość.

17. 02. 19 r. Warszawa.

Wracamy do Warszawy. Znowu prawie całą drogę milczymy. Kiedy już dojeżdżamy…

  • To wszystko się kiedyś skończy, na pewno … – Piotr do siebie.
  • Póki Ja nie powiem, to nic nie jest pewne.
  • I tak też będzie z sądem.

Ucieszyłam się, że Ojciec się odezwał. Nasz prawnik zwrócił się dwa tygodnie temu do sądu z pytaniem co się dzieje i dostał właśnie w piątek odpowiedź. Nic się nie dzieje. Jakby wszyscy zapomnieli. Niewiarygodne. 


Wieczorem.

Oglądamy relację z pogrzebu byłego premiera Jana Olszewskiego. Opozycja jest krytykowana za brak udziału w pogrzebie, Wałęsa dostał po głowie od ludzi za swoje wpisy na Facebooku, a sondaże PIS rosną.

  • Takie rzeczy tylko pomagają PIS – owi – komentujemy między sobą.
  • Więc niech się dzieje.

Wzruszyłam się, że Ojciec znowu się odezwał.

  • Nie płacz, wszystko się wypełnia co zapisane.
  • A sąd ?
  • Ojciec kiwnął palcem jakby zdecydował… – Piotr opisuje co widzi.
  • Będzie, kiedy Ja zdecyduję.
  • Inaczej nic nie miałoby sensu.

Oglądaliśmy fragment króla Artura, gdzie pada zdanie „miecz jest twój synu”.

Oglądałam ten film już kilkukrotnie, ale dopiero teraz słysząc miecz jest twój synu przeszły mnie ciarki.

  • To tak jak u ciebie. Ojciec powiedział pas jest twój.
  • Taaak,… Chcesz, czy nie chcesz pas jest twój – Piotr się zamyślił. Po chwili zaczął się macać wokół swojego pasa…
  • Ojciec powiedział mi znowu teraz …
  • Pas jest twój. Chcesz, czy nie chcesz.
  • Chcę … powiedziałem w myślach.
  • Więc przezwyciężyłeś samego siebie.
  • I wtedy poczułem jak mi ktoś pas zapina, złote litery się na nim rozświetliły… – Piotr się wzruszył.
  • Moje imiona były na złoto …

Wiedziałam, że to ważna chwila.

- Gdy oglądałem ten film Ojciec mnie zapytał… 
- A czy ty przyjmujesz swój pas? 
- Przyjmuję – powiedziałem, a wtedy litery na pasie zaświeciły na różowo – niebiesko. 

Nie wiedziałam w pierwszej chwili o czym on mówi, a mówił o wizji. Kilka miesięcy temu zobaczył siebie wiszącego w powietrzu z rozpostartymi ramiona, jakby gdzieś w kosmosie, przestrzeni kosmicznej. Miał na sobie jasną szatę i szeroki pas. Biały pas z wytłoczonymi białymi napisami. Po środku widniało napisane wyraźnie jedno imię, na prawo od niego inne, na lewo jeszcze inne. Cały pas miał wytłoczone różne imiona. To centralne było najbardziej wyraźne i sprawiało wrażenie, że było najbardziej ważne. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/08/4216/


Dopisane 06. 11. 2019 r.

  • Pas jest twój. Chcesz, czy nie chcesz.

To zdanie padło trzy mniej więcej lata temu. Nie zapisałam go na blogu, ponieważ nie miałam odwagi. Ale muszę wyjaśnić teraz dlaczego takie słowa. Kiedy Piotrowi powiedziano kim jest naprawdę, nie chciał tego przyjąć do wiadomości i świadomości. Przez długi czas mówił nie zgadzam się, odrzucał od siebie, aż w końcu Ojciec powiedział;

  • Chcesz, czy nie chcesz pas jest twój.

Przed przeznaczeniem nie ma ucieczki.

Przyszedłem tu czynić Twoją wolę.

25. 01. 19 r. Szczecin.

Jechaliśmy do Szczecina. Auto mimo swej starości sprawuje się nad wyraz dobrze.

  • Myślisz, że Pan Bóg da mi nowy samochód ?
  • Taaa, już ci da – prycham pod nosem.
  • A po co ? Nie przypominam sobie, żebym cię nazwał pupilkiem.
  • Wiesz, kto będzie jeździć po tobie tym samochodem ?
  • No kto ?
  • Nikt. Bo kiedy ty skończysz jeździć, tak i on skończy.
  • ……. – Piotrowi mina zrzedła, chyba zdał sobie sprawę, że naprawdę nic w tym świecie nie trwa wiecznie.
  • Długo tak będziemy jeździć do Szczecina ? Może po prostu w końcu wylądujmy w Szczecinie.
  • Chyba wczoraj nie piłaś rozumolu.
  • ……. – roześmiałam się. Uwielbiam takie rozmowy.

Po ślubie ktoś z rodziny spytał mnie, czy jestem szczęśliwa.

  • Codziennie jestem szczęśliwa – … powiedziałam zgodnie z prawdą.
  • To jest nienormalne – skwitował ten ktoś.
  • Co ty wiesz … – … pomyślałam.
p.s. zdjęcie z dwumiesięcznika; Któż jak Bóg.

Jeden z pracowników za namową Piotra wziął ślub kościelny, ponieważ chciał, aby jego dziecko urodziło się „po”, a nie „przed” ślubem.

  • Dlaczego tak ważne jest, aby dziecko miało błogosławieństwo z małżeństwa kościelnego ?
  • Naturalna ochrona przed złem.
  • Ale to nie ochroniło Piotra.
  • Ma dopuszczenie.
  • … Ojcze, mam wiele wad, Ty wiesz o tym.
  • Mały, Ja i tak cię kocham.

Rozmawiamy o naszych wizjach, do których Ojciec nieustannie nawiązuje.

  • Masz dwie ważne wizje, jedna ze śmieciami i druga z wielką falą. Obydwie dotyczą naszej przyszłości. Pytanie … Jaka jest chronologia ? Co się zdarzy pierwsze ? Czy śmieci, czy fala ?
  • Hmm … Teraz to mnie przestraszyłaś – Piotr się zadumał.
  • W wizji ze śmieciami na koniec nas rozdzielono, a w wizji o fali na koniec mnie nie poznałeś – analizuję głośno.
  • Hmm … Chyba śmieci są pierwsze.
  • Olę Ja wziąłem, ty wziąłeś Mnie.

Kierowca w niebieskiej koszuli odjechał ze mną autem, a Piotr wziął chłopca za rękę i odszedł. I doszło do mnie w tej chwili, że Ojciec jednocześnie był w dwóch osobach ! Może dlatego to było właśnie dziecko. Nie wiem jak zachowałby się Piotr, gdyby to nie chłopiec płakał, a dorosły mężczyzna. Może wybrałby jechać ze mną, a dziecko to jednak dziecko. W człowieku uruchamiają się podświadomie opiekuńcze instynkty. 

  • Dlaczego tak jest ?
  • To nieuniknione.
  • A długo będziemy osobno ?
  • Pytanie powinno inaczej brzmieć, czy długo będziecie ze Mną ?
- Jak się rozejdziecie, zastąpię was Mną. …….. – spojrzałam na Piotra, miał smutne oczy. 
- Ojciec mówi o twojej wizji w aucie. Sam mówiłeś, że siedziałam z tyłu przeszczęśliwa i w ogóle nie zwracałam na ciebie uwagi, a kierowca był w niebieskiej koszuli. Ja odjechałam z kierowcą, a ty odszedłeś z chłopcem. Tu i tu był Ojciec. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/26/jak-sie-rozejdziecie-zastapie-was-mna/
  • To długo ?
  • Do końca wszystkich czasów.


26. 01. 19 r. Szczecin.

Rozmawiamy dopiero wieczorem. Piotr bardzo poważnie podchodzi do swoich wizji, więc szykuje nas na zmiany. Zbiera ”po cichu” pieniądze.  Oczywiście wydaje mu się, że nikt tego nie widzi…

  • Odkładasz.
  • Eee … Dla Oli – tłumaczy się.
  • To, co masz dla Oli, to Ja mam dla Oli.
  • Karmię ciebie, karmię ją.
  • Nie buduj piaskowych domów.
  • ……… – Piotr wzdycha ostentacyjnie, bo chciałby, a ciągle nie może.
  • Widzę !
  • ……. – wybuchłam śmiechem.

Zadzwoniła Beata.

  • Ciągle mnie atakują. Pytam Ojca dlaczego tak się dzieje, skoro się modlę …
  • Ale on się nie modli… tak mi Ojciec powiedział.
  • Dlaczego się nie modlisz ? Od razu mam ataki ! To sobie wyobraź cały świat ! Od razu będzie gdzieś wojna ! 
  • …….. – mowę mi odebrało, bo to prawda. Będąc w Szczecinie rzeczywiście egzorcyzmów nie odprawia. Beata jest jedyną osobą, jaką znam, która wie najlepiej jak silne i jak skuteczne są modlitwy Piotra.
  • To się porobiło … Jak nie Ojciec, to ona cię będzie dyscyplinować – próbuję obrócić to w żart.
  • Nie przyszedłeś na ten świat, aby tu odpoczywać.
  • Przyszedłem tu czynić Twoją wolę…”. Powtórz to.
  • Przyszedłem tu czynić Twoją wolę.
  • Jeszcze raz.
  • …….. – powtórzył trzykrotnie.
  • Więc czyń, jak powiedziałeś to trzykrotnie.
  • A kiedy będziesz zmęczony, Sam będę cię utulał kołysanką.

Długą chwilę siedzieliśmy w całkowitej ciszy. Przypominam sobie słowa syna po ślubie …

  • Ale on się wzruszył ! Po raz pierwszy widziałam go takiego. Płakał nad Maryją, że tyle przeżyła …
  • Byli świeżo po „Pasji”.
  • A jednak zrobiła na nich wrażenie – … co mnie ucieszyło.
  • A kogo by nie wzruszyło, kto ma wrażliwe serce i myśli.
  • To nie jest zwykły film.
  • To prezent od Ojca dla ludzi.



Dopisane 07. 10. 2019 r.

  • To nie jest zwykły film. To prezent od Ojca dla ludzi.

Wiele pisałam już o „Pasji”, która powstała bez wątpienia na „zamówienie” Ojca. Zarówno Gibson, jak i Caviezel podlega pewnej prawidłowości. Poświęcenie, cierpienie, nagroda. Proszę posłuchać uważnie co mówi reżyser po latach; 

 

 

 

Na wszystko idzie pora i czas.

23. 01. 19 r. Warszawa.

Chodzi mi coś po głowie od dawna …

  • Dlaczego Ojcze ciągle poddajesz nas próbie, jeśli i tak realizujesz Swój plan ? Niezależnie czy przejdziemy próbę, czy nie i tak plan będzie realizowany …
  • Myślisz, że jesteś już gotowy ? – Ojciec zwraca się do Piotra, ponieważ to on głównie jest próbom poddawany.
  • Skąd wiesz, co jest próbą, a co jest planem ?
  • Skąd wiesz, że nie zawiedziesz w ostatniej chwili ?
  • Piotr mógł przeczytać, a wycofał się.
  • …… – olśniło mnie i zrozumiałam.

Podczas ślubu w kościele Piotr miał przeczytać fragment z Pisma Świętego. Zaaranżował to mój syn i ponoć wszystko było przygotowane, ale ksiądz w pewnym momencie spytał …

  • Czy ktoś chce czytać ? Bo jak nie, to sam przeczytam.

Piotr wykorzystał sytuację i się wycofał. Wybrał siedzieć cicho i się nie pokazywać. Z drugiej strony … Sama będąc na jego miejscu zapewne zwiałabym tylnym wyjściem … 

  • Musisz zapanować nad tym, co jest skromne.
  • Nie chciałeś się wynosić, ale czasem trzeba.

Wieczorem.

Pytam o Adamowicza, o którym wspomnienia przewijają się na wszystkich kanałach TV. Kontrowersyjna postać.

  • Co zrobił tak naprawdę poza wspieraniem homoseksualistów i napychaniem swojej kiesy ?
  • Ale są gorsi od niego i żyją dłużej.
  • Ty to wiesz ? Skąd wiesz, że są gorsi ?
  • Jaka jest definicja bycia najgorszym ?
  • ……. – nie miałam już więcej pytań. Wyczułam w tych słowach wielką stanowczość.

p.s. Zaskoczyła mnie wczorajsza informacja, spadła jakby prosto z Nieba, czyli na potwierdzenie słów Ojca, w idealnym momencie; „Paweł Adamowicz ma absolutnie mega twarde rzeczy, które mogłyby go wyprowadzić w kajdankach” https://wiadomosci.wp.pl/na-tasmach-ze-slawomirem-neumannem-padlo-nazwisko-jej-meza-magdalena-adamowicz-komentuje-6431508046821505a


Piotr przerwał egzorcyzmy i zawitał na chwilę do mojego pokoju.

  • Znowu widziałem jak piekło zabiera swoich. Ojciec powiedział …
  • Piekło cię słucha.
  • Gdy wypowiadasz imiona, zabiera ich.
  • ……. – rozdziawiłam buzię.
  • To kim ty jesteś, że cię słucha ? – … i zaraz się zreflektowałam, że niepotrzebnie pytam, przecież wiem.
  • Nie wiem, zapisz się w kolejce do Ojca.
  • Ojcze, muszę się zapisać, mam wiele pytań do Ciebie.
  • Myślisz, że ci odpowiem ? Poczekaj.

Piotr wrócił na egzorcyzmy. Po 30 minutach …

  • Każda twoja modlitwa to wydawanie poleceń … Tak mi powiedział teraz.
  • Nic nie dzieje się bez wypowiedzenia słów.
  • Ale dlaczego tak późno ? To znaczy … Tyle się modlisz, tak długo, dlaczego tak późno ? Dopiero teraz cię słucha ?
  • Na wszystko idzie pora i czas.
  • Dlaczego piekło go słucha ?
  • Dlatego, że coraz większa władza jest mu przekazywana.
  • Jestem w każdym z was, tak jak wy należycie do Mnie.


24. 01. 19 r. Warszawa.

Siedzę nad AJ prawie codziennie. Ciągle mam jakieś pytania …

- Chrystus zerwał cztery pierwsze pieczęcie. Czterech jeźdźców; Wojna, Zaraza, Głód i Śmierć… już czekają. Wojna to jest ten konik, o który pytałaś cytuję słowa Ojca. 
- Lecz jeździec jeszcze nie wyjechał, względny pokój jest jeszcze na świecie. 
- Taaak, to prawda… Piąta pieczęć również jest zerwana. Ile pieczęci jest już zerwanych? – upewniam się. 
- … Widzę cyfrę 5. 
- Na pewno pięć pieczęci jest otwartych ? 
- Nie da się ukryć. 
- Szósta pieczęć wydaje się, że to przyszłość. 
- Ta pieczęć przyjdzie oficjalnie – znowu cytuję. 
- A siódma to Twoja wola Ojcze. Czyli czekamy na Twoją decyzję ?
- ……… – nie odpowiedział. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/apokalipsa-sw-jana-losy-tego-swiata-sa-przypieczetowane/
  • Czy cztery pierwsze pieczęcie już są złamane ?
  • Już dawno, wszystko jest przygotowane.
  • ……. – stąd te wizje z końmi w stajni, są gotowe, ale jeszcze nie ruszyły.
  • Piąta pieczęć też jest złamana ?
  • A nie widzisz pokoju ?

Piąta pieczęć to okres ciszy, okres przygotowania.

9 A gdy otworzył pieczęć piątą, ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego
 i dla świadectwa, jakie mieli. 10 I głosem donośnym tak zawołały: «Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi?» 11 I dano każdemu z nich białą szatę i powiedziano im, by jeszcze krótki czas odpoczęli, aż pełną liczbę osiągną także ich współsłudzy oraz bracia, którzy, jak i oni, mają być zabici. 
  • A szósta pieczęć ?
  • Ty wiesz, co jest zapisane.
  • Jesteśmy między 6 a 7 pieczęcią ?
  • Ciepło, ciepło.
  • Jesteśmy przed 6 pieczęcią ?
  • Blisko.
  • Hmm … – ale to znaczy, że u celu, czy po prostu blisko ?
  • Jesteśmy na etapie 5 pieczęci ? – chcę się upewnić.
  • Po piątej.
  • ……. – ciągle macam i macam. Próbuję zrozumieć chronologię wydarzeń. Głowa od tego boli.
  • Ojcze, chciałbyś coś dodać, żeby było mi łatwiej zrozumieć ?
  • Musisz zarobić na swój chleb.
  • Jak ci powiem wszystko, nie odkryjesz wielu rzeczy.
  • Ale wielu badaczy pracuje nad AJ, każdy ma swoją teorię.
  • Twoja teoria będzie ostateczna.
  • Zrobisz w sposób zrozumiały dla każdego, kto będzie chciał to czytać.
  • … ???!!! … – … trudno mi w to uwierzyć.
  • Dlaczego są te wojny w Niebie ? – Piotr się włącza.
  • Anioły też muszą się rozwijać.
  • Nic nie jest dane człowiekowi, istocie raz na zawsze.
  • Właśnie, kim są te cztery „istoty żyjące” w AJ ?
  • Na dzisiaj koniec.
4. 6 Przed tronem - niby szklane morze podobne do kryształu, a w środku tronu i dokoła tronu cztery Zwierzęta pełne oczu z przodu i z tyłu: 7 Zwierzę pierwsze podobne do lwa, Zwierzę drugie podobne do wołu, Zwierzę trzecie mające twarz jak gdyby ludzką i Zwierzę czwarte podobne do orła w locie. 8 Cztery Zwierzęta - a każde z nich ma po sześć skrzydeł - dokoła i wewnątrz są pełne oczu, i nie mają spoczynku, mówiąc dniem i nocą: Święty, Święty, Święty, Pan Bóg wszechmogący, Który był i Który jest, i Który przychodzi.



Dopisane 05. 10. 2019 r.

  • Twoja teoria będzie ostatecznabrzmi mocno, ale dzisiaj rozumiem dlaczego.

Sporym zaskoczeniem dla mnie było odkrycie, potwierdzone przez Ojca, że apokalipsa zaczyna się od…

  • Toczy się od początku.
  • Jakiego ?
  • Początku Chrystusa. Kiedy jest liczone.

Czyli rok zerowy. Dlatego twierdzenie, że żyjemy w „czasach ostatecznych” jest jak najbardziej prawidłowe. Dlatego też tak wiele osób otrzymuje znaki, przekazy, które to potwierdzają.

Mailem dotarła do mnie prośba o opinię na temat jednego z takich przekazów.

Pan Grzegorz nawołuje do zbierania wody i żywności na wypadek jak się okazuje III wojny światowej, tak wynika z innego jego filmu z roku 2018. Już wtedy nawoływał do gromadzenia zapasów. Mówiąc wprost, my takich nakazów nie otrzymujemy.

Co prawda jesteśmy na etapie końcowym apokalipsy, ale musi się wypełnić jeszcze kilka elementów, aby można było zacząć się bać. Ojciec nigdy nie sieje paniki, ale uczy myśleć. Panika może bowiem doprowadzić do niekontrolowanych zdarzeń i podejmowania niewłaściwych decyzji. I może dla uspokojenia … Pytam …

  • Czy zbierać żywność i wodę ?
  • Czy jesteś głodna ?
- Adaś widział. Nie wiedział co widział, ale widział. 
- Podsyłam informacje ludziom, to uwiarygadnia. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/23/nie-ma-innych-bogow/

Jeśli Ojciec wybrał pana Adama nie ma powodów, aby mu nie wierzyć. Proszę przejrzeć jego przepowiednie co do roku 2020 i samemu wyciągnąć wnioski; http://astroweb.pl/polska-2020-przepowiednie.php


Druga sprawa. Przy okazji posłuchałam kilka innych przekazów p. Grzegorza z Leszna i zanotowałam kilka pytań;

  • Czy wchodzenie do meczetu i zdejmowanie butów to uświęcenie zła ?
  • To obyczaj, twój mąż też się modli ściągając obuwie.
  • Czy przyjmowanie hostii na stojąco to ciężki grzech ?
  • Przypomnij sobie jak często ty otrzymywałaś na stojąco.
  • Wskazane jest klęczeć, ale kiedy nie możesz …
  • Ale czy to grzech ?
  • Pokaż Mi, w którym momencie.
  • Czy szafarz trzymający hostię w ręku profanuje ją ?
  • Dla tego kto to pisze (mówi)czyli jedynie dla pana Grzegorza.

To drugi raz spotykam się z „prorokiem”, który „atakuje” szafarzy. Pierwszy raz przeczytałam na stronie https://listyznieba.tumblr.com/omnie

Kto bezcześci moje Święte Ciało już jest zgubiony! Szafarze, w czym chcecie być lepsi od kapłanów? Kto Wam pozwolił na takie świętokradztwo! Bezmyślnie mnie ranicie! Czy wiecie, jak bardzo cierpię, gdy trzymacie moje Święte Ciało w dłoniach? Wasi biskupi wydają pozwolenia, szkolą Was do służby, ale któremu Panu służycie? Tylko konsekrowane ręce kapłana mogą trzymać Święte Ciało Pańskie! Natychmiast zrezygnujcie z tej plugawej funkcji! Nie mogę dłużej tego znosić! Jak wielki ból mi sprawiacie, dlaczego wyręczacie kapłanów? Jest ich pod dostatkiem, niech się uniżą i służą mi bez zwłoki!

Opiszę w skrócie historię prawdziwą i niedawną. Mam znajomego, który zakończył szkolenia na szafarza i jest szafarzem. Jego żona bardzo się tego obawiała, ponieważ sądziła, że będzie zbyt „święty”, aby żyć normalnie. Przed błogosławieństwem na szafarza ich małżeństwo utknęło na krawędzi rozwodu. Znajomy skontaktował się ze mną prosząc o pomoc, ponieważ stanął przed poważnym dylematem; Bóg, czy rodzina…

Ponieważ pomóc sama z siebie mogłam dokładnie nic, proszę o pomoc Kogoś, Kto może wszystko. Proszę Ojca. Na drugi dzień (o ile pamiętam) znajomy kontaktuje się znowu i opowiada. Oboje śpią w osobnych pokojach, bo żona się już nie odzywa. I nagle jego żona słyszy;

  • Idź, przytul go. 

Usłyszała konkretny męski głos, łagodny, ale stanowczy. Te słowa, a przede wszystkim sam fakt, że usłyszała Ojca tak nią wstrząsnęło, że prawie sama go zaprowadziła do kościoła. Ceremonia została sfilmowana; https://youtu.be/lq_JvidMttw

Poprosiłam o zgodę na opisanie tej historii.

Bardzo często myślę o tej sytuacji i za każdym razem bardzo ona mnie wzrusza. Jedno, krótkie, proste zdanie, a tyle cudów naraz. Tak działa Bóg.

Proszę pomyśleć… Co jest bliżej Ojca ? Ta historia, czy te słowa, gdzie Ojciec zabrania bycia szafarzem i to w czasach, kiedy brakuje kapłanów…  Ojciec jest bardzo mądry, bardzo rozsądny i tego nas chce nauczyć. Pan Grzegorz robi wiele dobrego, ale jednak wpada w skrajności, a każda skrajność… Muszę mu coś jednak przyznać. W tym filmie używa słowa wstrząs… https://youtu.be/2PPURUOPcZo?t=332     

Tu się nie myli, ale to nie jest to, o czym myśli. Na wszystko idzie pora i czas. 

Rozpoczyna się plan Ojca.

18. 01. 19 r. Warszawa.

  • Ojciec powiedział, że szykuje mnie na rozstanie z tobą, chyba miał na myśli tą przemianę …
  • Co to znaczy ?
  • Napatrz się.  Myślisz, że dałem ci go na zawsze ?
  • A nie ? – wyrwało mi się.

Trudno mi jeszcze zrozumieć, co się dzieje. I chyba trudno mi to jeszcze zaakceptować. Chciałabym, aby plan Ojca się realizował i chciałabym, aby wszystko było po staremu. Nie da się …


Wieczorem..

Jutro syn bierze ślub kościelny, na który normalnie musiałby czekać wiele miesięcy. Wszystko jednak zostało załatwione w ciągu kilku tygodni.

  • Mam ci przekazać …
  • Patrz uważnie, obserwuj. Będę tam osobiście.
  • Okres od śmierci twojego taty do ślubu twojego syna to czas przygotowawczy, przejściowy.
  • Naprawdę będziesz Ojcze ?
  • Nie mogę przegapić takiej okazji.
  • Twój syn to jest Mój podopieczny.
  • Mam was wszystkich w jednym.
  • Mam twoją żonę, która nosi twoje spodnie.
  • …….. – roześmiałam się. Zdarza się, że to ja za Piotra podejmuję decyzje.
  • Ale powiedz jej, że spodnie wracają do właściciela.


19. 01. 19 r. Warszawa.

Ślub był piękny. Mało ludzi w małym kościele, bardzo kameralnie i przyjemnie. Na koniec dzwony biły i było jeszcze piękniej. Cały czas obserwowałam uważnie, ale nic szczególnego nie zauważyłam. Za to po ślubie zaskoczył mnie mój syn. Żegnając się całkowicie się rozkleił. Zaczął płakać …

  • Tak szkoda Maryi mi było, gdy Jezus umierał.

Zdębiałam. Okazało się, że przed ślubem oboje oglądali „Pasję”, co mnie bardzo wzruszyło. Teraz już rozumiem dlaczego oboje mieli podpuchnięte oczy. Kropką nad „i” okazało się jednak pewne zdanie.

  • Wiesz dlaczego zdecydowałem się na kościelny ślub ?
  • No właśnie… – zaciekawił mnie. Cały czas się przed tym bronił.
  • Usłyszałem głos w głowie …
  • Zrób to, bo będzie za późno.

Ścięło mi kolana. On nie wiedział, ale ja wiedziałam, o co chodzi. Zrozumiałam też natychmiast dlaczego tak wszystko gładko się ułożyło, aby ten ślub się odbył. Nie było początkowo wolnych terminów, znalazł się termin. Wiele zdarzyło się drobnych po drodze incydentów, które dawały do myślenia.

Zdaję relacje Piotrowi. Milczy, tylko się zapatrzył gdzieś w dal …

  • Nie wiadomo co będzie, a on wypływa niedługo … Musimy przyjechać za tydzień – Piotr westchnął, dla niego to spory wysiłek fizyczny. 
  • Dobra decyzja.
  • Dlaczego ?
  • Warto się przemęczyć dla tych chwil.
  • Dlaczego ?
  • Oceniam cię za decyzje, a nie po to, żebyś Mnie pytał dlaczego.

Siedzimy zmęczeni i zamyśleni.

  • Ojciec mówi …
  • Już nic nie stoi na drodze, rozpoczyna się plan Ojca.
  • A sąd ?
  • A sąd to droga.
  • Ojcze, ufam Tobie – mówię.
  • Na pewno ?
  • Tak.
  • A skąd wiesz, że ufasz i komu mówisz ufam ?
  • ……. – nie miałam siły nad tym myśleć. Jednak wiem, że to Ojciec. Tylko On jest tak mądry.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Jak było na początku, tak jest i na koniec.

17. 01. 19 r. Szczecin.

Wyjeżdżamy do Szczecina o 5 rano. Jestem tak nieprzytomna, że wychodząc zakleszczyłam się z walizkami w drzwiach. Nie mogłam się ruszyć. Piotr się śmieje oczywiście, bo widok miał „przedni” …

  • Sieroto, rusz się !
  • Nie nazywaj jej tak.
  • Nie wiesz, z kim masz do czynienia.
  • Ma słabość do ciebie i rządzi tobą, jakbyś był nierozumny.
  • Homiel, nie przesaaaadzaj – teraz to ja się roześmiałam.

Kiedy się nieco uwolniłam, zatrzymałam się w tych drzwiach na dłużej, z premedytacją wolno wyciągając zeszycik, aby zapisać słowo za słowem.

  • I nie wiem, czy w tym momencie nazywam się Homiel.
  • Ileż to imion miałem.
  • I nie myśl, że zeszyt zapełnisz.
  • Na wszystko jest czas i miejsce.

Pospieszyłam się więc z zapisywaniem i już wiedziałam, że podróż będzie ciekawa.

  • Ojciec mi powiedział, że moje miejsce na Górze jest puste.
  • To znaczy, że twój fotel stoi pusty ?
  • Ale jest czysty, jest odnawiany, czyszczony z kurzy.
  • ……. – miałam dziwne wrażenie, że to przytyk a propo mojego odkurzania.
  • Nikt nigdy nie próbował nawet zbliżyć się do niego.
  • U was rządzą tyko faceci – żartuję.
  • Dzięki Bogu ! – Ojciec się roześmiał.
  • Tracą głowy dla nich na ziemi, jeszcze tam by tracili.

Zamilkliśmy w radosnej zadumie.

  • Prosiłem Ojca, żebym mógł być Jego ochroniarzem – Piotr się odezwał po długiej przerwie.
  • Ten wątek już przerabialiśmy, chcę coś więcej od ciebie.
  • Co chcesz więcej Ojcze ?
  • Strategii, myślenia.
  • Twoi współbracia nie lubili cię – przypominam mu dla otrzeźwienia.
  • Niektórzy mnie nie lubią nadal.
  • Oglądałeś film „Trędowata” ? To już wiesz, o co chodzi.
  • Za dużo władzy miałeś. To teraz będziesz mieć jeszcze więcej ?
  • A któż to wie…
  • Ale ktoś miał jednak słabość do niego … – śmieję się.
  • W nagrodę was połączyłem nierozerwalnie.
  • Słyszysz Ola ?! Nierozerwalnie.
  • Dziękuję ci Ojcze …
  • …. Czy anioł może się podszywać pod Ojca ?
  • To zależy, na co mu pozwolę.
  • Cóż może on sam, a cóż może, gdy mu pozwolę. 
  • …. Ciekawe z tą kobietą wczoraj … – Piotr przypomina panią z banku.
  • Zatkało kakao” ?
  • …….. – roześmiałam się na głos słysząc z ust Ojca nasze powiedzenie z dziecinnych lat. Ale mówiąc szczerze właśnie to powiedzenie oddaje w całości bezmiar naszego wczorajszego zaskoczenia i zdumienia.
  • Noo… Najciekawsze, że Beata godzinę wcześniej zadzwoniła i powiedziała, że coś się wydarzy.
  • …….. – kręcę głową z niemocy. Istne szaleństwo …
  • Ojcze, jesteś niesamowity.
  • Ale jestem.
  • No, ale jesteś niesamowity.
  • Każdy Mi to mówi, już tak mam.

Piotra zebrało na wspominki. Przypomniał sobie pewną sytuację. Nasz sąsiad, który przez wiele lat działał na szkodę Piotra dwa dni przed śmiercią (zawał) podszedł i powiedział …

  • Przepraszam cię za wszystko.

Było to tak niespodziewane, że Piotr nie wiedział co powiedzieć. Sytuacja się powtórzyła z innym człowiekiem, który nie tylko mu szkodził, ale dodatkowo i oszukał. Piotr zerwał z nim kontakt i stracił go z oczu na kilka długich lat. Pewnego dnia stojąc na skrzyżowaniu z boku dojechał obcy samochód. Kierowca obniżył szybę i zaczął krzyczeć do Piotra na cały głos. 

  • Przepraszam cię za wszystko ! 

Dwa dni później miał wypadek i zginął. Dowiedzieliśmy się przez „przypadek”. 

  • Dziwne, prawda ? – Piotr się zamyślił. 
  • To się nazywa przebudzenie.

Kiedy Piotr opowiada mi te swoje historie, dostrzegam za każdym razem, jak blisko jest Ojca. A raczej odwrotnie. Jak Ojciec jest blisko jego osoby. Chyba dosłownie trzyma go za ramię …  


Staram się czytać AJ na bieżąco … W wizji Jan widzi Starców (Mędrców), którzy zasiadają wokół tronu …

Dokoła tronu - dwadzieścia cztery trony, a na tronach dwudziestu czterech siedzących Starców, odzianych w białe szaty, a na ich głowach złote wieńce.  / A dwudziestu czterech Starców, zasiadających na tronach swych przed tronem Boga, padło na oblicza i oddało pokłon Bogu.

  • Czy Ojciec naprawdę prosi o radę Swoich mędrców ? Radzi się innych ? Trochę to dziwne, jeśli Bóg jest wszechwiedzący i nieomylny.
  • A ty co sądzisz ?
  • Hmm… Myślę, że raczej realizują plany Ojca.
  • Takie ciało wykonawcze ?
  • Tak – śmieję się.
  • Ocena celująca.
  • …….. – cieszę się, że trafiłam. Analiza AJ jest kosmicznie trudna.

Bolała mnie głowa, ale tym razem od zatok, wzięłam więc tabletkę.

  • Przechodzi mi głowa powoli, to od tabletki.
  • Zapomniałaś o mężusiu, który jest sprawcą wszystkiego, co cię spotkało dobrego i złego.
  • Ale czy to znaczy, że to było złe ?
  • …….. – zamyśliłam się. Wszystko jest potrzebne i wszystko uczy.
  • To, co wy wiecie na temat Piotra, to wierzchołek góry lodowej.
  • Wszystko przed wami jest zakryte.
  • … ???!!! …
  • Ale żeś Mały w podróż się wybrał. Prawdziwa Odyseja.
  • Długo mnie nie ma na Górze ?
  • Bardzo długo wszystkim lat „stuknęło”.
  • A będzie kiedyś odkryte ?
  • A po co ?
  • Przestań pytać Ojca ciągle ! – Piotr mnie hamuje.
  • Pytać może, ale czy uzyska odpowiedź …
  • …….. – uśmiecham się. Czysta prawda.
  • Niedługo spytasz skąd Ja jestem, o Moją mamę i tatę …
  • No właśnie… – … już chciałam powiedzieć.
  • Na wszystkie pytania odpowiedź jest jedna.
  • Jak było na początku, tak jest i na koniec.
  • Teraz i zawsze i na wieki wieków, amen.
  • ……. – już się nie odzywałam i nawet myśleć się bałam.
  • Dziękuję Ci naprawdę za wszystko – Piotr się odezwał. 
  • Kto by pomyślał, że będziesz Mi tak dziękować.
  • … Zauważyłaś, że ciągle mówimy o Ojcu ? Nie nudzi Cię to Ojcze ?
  • Skądże znowu.
  • Co znaczy ta wczorajsza kobieta ?
  • Spodziewałbyś się, że ktoś taki od pieniędzy powie ci, co powiedziała ?
  • Nigdy !
  • Daję znać przez to, że takich spotkań będzie więcej.
  • Przyjdą tacy, którzy przyjdą do ciebie, już cię szukają.
  • Trafią przez ten blog ?! – włosy mi stanęły dęba i się przestraszyłam.
  • Poza tym co ty piszesz, są księgi, które zapowiadają to nadejście.
  • I co oni zrobią ?
  • To, co zapisane i im nakazano.
  • Oni już idą.
  • ……. – spojrzeliśmy na siebie spłoszeni.
  • Jak ci powiem wkrótce, to przyszłość nieokreślona.
  • Jak ci powiem już, to znaczy teraz.
  • Hmm … Dlatego Ojciec przyprowadził ci tą kobietę, abyś uwierzył, że wszystko co się dzieje jest bardzo realne.
  • Kiedy przyjdzie pora i stanie się, co się stanie, wtedy zrozumiesz.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/