Połączysz się ze swoim Ja i spełni się wszystko.

19. 09. 20 r. Szczecin.

  • Cały czas słyszę Matuzalem, mam ci to przekazać – Piotr rzuca w krótkiej przerwie, kiedy jesteśmy sami. Nie mam jednak możliwości dopytać po co i dlaczego to słyszy.


20. 09. 20 r. Warszawa.

Wracamy do W-wy. Nad ranem miałam ciekawą wizję, która nie daje mi spokoju … 

  • Jestem w jakimś obcym mi mieszkaniu, jest kilka osób, których nie znam. Na coś wszyscy czekamy, ale nie wiem na co. Pytam się kogoś kto stoi obok …
  • To gdzie jest ten mesjasz ?
  • A tu ! … I ten ktoś pokazuje mi ręką drzwi na końcu krótkiego korytarza. Drzwi do pokoju. Jasne drzwi. Rozumiem tym samym, że to za tymi drzwiami w pokoju jest mesjasz. I pomyślałam wtedy …
  • Czyli już jest …

  • Hmm… No widzisz … Nie widziałaś go, nie wiadomo kto to jest – Piotr przytomnie.
  • Nie widziałam, ale już jest. Czeka … I to mnie uspokoiło w tej wizji.

Opowiadając Piotrowi doszło do mnie, że ta wizja musi być odpowiedzią na moje niecierpliwe dociekania. Tyle czekania, tyle padło słów … Rabini też nieustannie wyznaczają kolejne daty …

  • Dowiedz się kiedy otworzą się te drzwi …
  • Nic nie słyszę … Ale Ojciec mówi …
  • Masz gorszy dostęp do Góry, bo jesteś przykryty diabłami.
  • Jeden na drugim na tobie siedzi, powiedz jej.

To już nie pytam. Mija godzina.

  • Ta wizja z drzwiami to jest wizja ? – myślę o tym cały czas. A może to zwykły sen ? Albo podświadomość … ?
  • To jest odpowiedź.
  • Dla ciebie, że miał być, a nie ma.
  • Dziękuję … – wzruszam się natychmiast.
  • Pracujesz nad tym, musisz mieć odpowiedź, żeby nie stracić wiary.
  • ………
  • Znowu słyszę Matuzalem.
  • Matuzalem, wnuk Jareda.
  • Przepowiedział prawdę o przyszłym Mesjaszu, poszukaj.
  • Wow …
  • Przypowieść Matuzalema, nie zniechęcaj się, poszukaj.
  • Wow…. – nie zniechęcaj się, czyli łatwo znaleźć nie będzie.
  • Napisał o przyszłości swojego Ojca, co się stanie.
  • To twoje drugie Ja jest za drzwiami – do Piotra.
  • Wow…. – dziwię się po raz trzeci w ciągu 5 minut.
  • Do kogo bym tak przychodził jak nie do ciebie ?
  • Ojciec mi przypomniał ten warsztat z mechanikiem. Jak się przebrał za tego faceta w łachach, najgorszy miał samochód, taki jest Ojciec … Niepozorny … 
Wtedy starszy mężczyzna podchodzi do Piotra i głośno mówi …  
- Zrób pan coś z tą pogodą !  
- Ja ???!!!  Piotr kompletnie zaskoczony prawie krzyknął.   
- No pewnie ! Pan ! No co pan !   
- Jak to ja ?! – rozejrzał się dookoła, wszyscy patrzyli tylko na nich i się przysłuchiwali.  
- A kto inny ? Przecież pan może.  
- Zmienić pogodę ? No co Pan !   
- Przecież wiesz.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/05/22/7780/  
  • Połączysz się ze swoim Ja i spełni się wszystko.
  • Pan Bóg cię poinformował.

Mija kolejna godzina.

  • Chcesz pałac ? … Ojciec cię pyta.
  • A dasz Ojcze ?
  • A chcesz ?
  • Nie.
  • A co chcesz ?
  • Hmm… Coś przestronnego.
  • Bungalow ?
  • Może być.
  • To tak będzie.
  • !!!??? … – … i nie wiem, czy to tak na poważnie, czy żart.
  • Ta wizja była bardzo krótka, niewyraźna, mogłabym ją przeoczyć.
  • Ale była istotna.
  • .. Znowu słyszę girlandy.


Cały wieczór poświęciłam nad Przypowieścią Matuzalema. I pojawił się problem. Matuzalem nie napisał żadnej księgi, w każdym razie nic na ten temat nie znalazłam. Jedyne przypowieści to „Księga Przypowieści” w 1 księdze Henocha. Czy o to chodzi ? Według tych ksiąg to Henoch sam spisał co widział i przekazał księgi synowi.

1 A teraz, synu mój Matuzalemie, opowiedziałem ci to wszystko i spisałem dla ciebie. Wszystko ci objawiłem i dałem ci księgi, które to wszystko zawierają. Zachowuj, synu mój Matuzalemie, księgi, jakie [otrzymałeś] z ręki twego ojca, abyś mógł przekazać [je] ostatniemu pokoleniu.

108. 1 Inna księga, którą Henoch napisał dla swego syna Matuzalema i dla tych, którzy przyjdą po nim i będą zachowywać prawo w dniach ostatecznych.

Pojawił się kolejny problem, ponieważ wg Ksiega_Przypowiesci_Henocha_1_Hen_37_71.pdf „Księga przypowieści” powstała na przełomie pierwszego wieku przed Chrystusem i pierwszego wieku po ChrystusieA więc długo, długo po Henochu … Dalej według tego opracowania;

Mówiąc o „przypowieściach” w Księdze Henocha należy rozumieć je bardziej jako „wizje” – tak zresztą zostały opisane w 37,1. Wizjoner otrzymuje trzy objawienia mądrości. Treść tych wizji Henoch ma przekazać tym, którzy żyją na ziemi. Henoch ma więc możliwość wejrzenia w tajemnice stworzenia w perspektywie zapowiadanego sądu, dzięki czemu będzie potrafił wytłumaczyć i właściwie zinterpretować czasy, w których żyje.

Księgę Przypowieści należy zaliczyć do grupy apokalips, które cechują się podróżą pozaziemską wizjonera oraz kosmiczną lub polityczną eschatologią. Henoch otrzymuje wyjaśnienie wizji od aniołów, którzy towarzyszą mu w jego podróży niebieskiej. W księdze obecny jest także dualizm polegający na przenikaniu się dwóch światów: duchowego i ziemskiego, z czego można wnioskować o istnieniu walki między tymi dwiema rzeczywistościami. Pozornie dostrzegalny dualizm czasu sugerowałby, że po rzeczywistości ziemskiej, nastanie niebiańska. W Księdze Henocha oba te światy są jednak do siebie analogiczne. Wszystko w wizji Henocha dzieje się paralelnie zarówno w rzeczywistości niebieskiej, jak i ziemskiej.

Henoch nie tylko mówi o dwóch światach równolegle współistniejących, ale mówi też o Synu Człowieczym, który na koniec dni wymierzy sprawiedliwość. Ciekawe, ale czy o to chodzi Ojcu ?

Wszystko zrobimy po Mojemu.

14. 09. 20 r. Warszawa.

  • Dlaczego ja jestem taki nieposłuszny, taki krnąbrny, chciałbym być posłuszny …
  • ……… – kawa ze śmiechu rozlała mi się po brodzie.
  • Ojciec też chyba się teraz tak zapluł jak ja …
  • Taki już jesteś.
  • Masz to w sobie bardzo mocno zakorzenione.
  • Natura wojownika, ale nawet wojownik słucha swego dowódcy.
  • Słuchasz Ojca.
  • To prawda. Tylko Ojca…. Aaaa…. Teraz mi przypomniano, że torby nie chciałem dać Ojcu jak płynęliśmy do brzegu… Ale ja głupi jestem !
- No nie mogę sobie darować, że ojciec popłynął na ląd ! – Piotr wybucha nagle. Chciał ode mnie plecak, a ja Mu nie dałem. Jestem beznadziejny, ciągle ten sam błąd robię. Ten plecak był złoty … Hmm… Ciekawe dlaczego złoty – oczywiście już analizuję. 
- Bo przy Mnie wszyscy mają dobrze. 
- Dlatego on jest złoty. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/16/przy-mnie-wszyscy-maja-dobrze/
  • Nie ma na ciebie siły, zawsze wiesz lepiej.
  • Gdzie Ja będę szukał nowego złota ?
  • Wiesz co znaczy wychować taki okaz ?
  • Nie zmienisz swojej natury.
  • Jestem taki niesubordynowany.
  • Kiedy chcesz to jesteś. I nie mówmy już o tym.
  • ……..
  • Wiesz co dzisiaj usłyszałem w kościele ? Bardzo wyraźnie ? Ostatnie tchnienie Jezusa jak umierał na krzyżu. Takie aaaaach … Co to może znaczyć ?

  • Hmm…. Jego śmierć była początkiem nowego. Nie wiem …
  • ……
  • Kiedy człowiek się nawraca ?
  • Kiedy przyparty jest do ściany ?
  • A kiedy jeszcze ?
  • Hmm …. 
  • Kiedy pokazane są cuda.
  • O! … – to byłoby najlepsze, ale nadal wątpliwe, czy i to ludzi przekona.
  • Już za minutkę piątek z Pankracym”… słyszę.
  • A odnośnie subordynacji.
  • Jesteś bardzo podobny do Mnie. My tak już mamy.

Wieczorem.

Siedziałam nad tekstem http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/15/ksiega-ezechiela/

  • Jak mi Ojciec nie pomaga, to pisanie idzie mi dużo gorzej – zauważam.
  • A dzisiaj pomagałem ?
  • Czasami – śmieję się. Wyraźnie czułam kiedy był, a kiedy nie był.
  • Muszę mieć wenę.
  • Nie zawsze mam wenę.
  • ……….. – roześmiałam się.

Oglądamy o zamieszkach na Białorusi.

  • Jest się czego bać ? – pytam, bo wygląda to groźnie.
  • Wszystko zrobimy po Mojemu.
  • Zrobimy z tą Białorusią, z tym światem.
  • Przestań zadawać jałowe pytania.
  • Widziałaś co ma zrobić ta fala ?

  • To wierzysz we Mnie, czy nie ?
  • Brak ci kompletnie elementarnej wiary !
  • Wow ! …. – zamknęłam się na dobre.


17. 09. 20 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina prawie w kompletnej ciszy. Jedziemy już 4 godzinę …

  • Maryja mówi, że czuje się jak pasażer.

Odwracam głowę do tyłu … i się uśmiecham. Teraz rozumiem.

  • Też spacerowaliśmy razem.
  • Wow … Nie dziwi cię, że Maryja jest ostatnio taka … bardzo aktywna w twoim życiu ? – pytam Piotra.
  • Nieee, a bo co ?
  • ……… – ręce mi opadają. Nie mam siły do jego obojętności na wszystko.
  • Fajne to jest – powiedział Ojciec. 
  • Jedni przeżywają każde słowo, a drugi ma tuwisizm.
  • Maryja też jest dowcipna, zauważ … – zauważyłam. 

Pomyślałam o orędziach maryjnych na całym świecie, w których Maryja jest po prostu bardzo poważna …

  • Mam takie wrażenie, że Maryja gdzie indziej jest bardzo oficjalna, a u nas się wszyscy wyluzowują …
  • ……….. – spojrzeliśmy na siebie i buchnęliśmy śmiechem.

Do końca drogi zapadła cisza.


Wieczorem.

Ojciec cię pyta …

  • Jak myślisz …
  • Czy dzieci Syjonu mają rację, czy nie ?
  • ……… – staję jak wryta, bo nie wiem o co chodzi.
  • Odnośnie weekendu …
  • Aaaaaa … – machnęłam ręką.

Glazerson twierdzi, że według jego wyliczeń w ten weekend, czyli na koniec hebrajskiego roku ma objawić się Mesjasz. Moje odczucie jest takie, że się nie objawi. 




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Gietrzwałd.

13. 09. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj niedziela. Dzisiaj mamy zamiar obejrzeć mszę w TV. Msza zaczyna się od zbliżenia kamery na znany obraz „Jezus ufam Tobie” …

  • Chrystus jest taki jak na tym obrazie ? – pytam Piotra z ciekawości. Widział Go tyle razy …
  • Też taki szczupły, a nawet szczuplejszy. Bardzo przystojny, model, mógłby reklamować garnitury. Jest delikatny, taki wrażliwy … A Ojciec ! To prawdziwy mężczyzna, no wiesz … Normalnie powiedzielibyśmy, że prawdziwy „mężczyzna z jajami„ …
  • ???!!! – uniosłam oczy ku górze myśląc, że tym razem naprawdę przesadził.
  • Mam nadzieję, że się nie obraził – Piotr się zreflektował widząc moją minę.
  • Mam nadzieję, że się roześmiał. Ale Jezus to też Mężczyzna, widać to było po całunie ! – przypominam.
  • Aha… – Piotr kiwnął głową.
  • Słyszę, że też ma … No wiesz … Za to co przeszedł.
  • Ale rozmowa ! … –  myślę w duchu i śmiać mi się chce.
  • Dosyć o Mnie, już powiedziałeś. Teraz msza.

Dokończyliśmy w ciszy.

  • Minuty twego życia dobiegają do końca …
  • Tak usłyszałem. Mojego życia …
  • ………. – spojrzałam na niego ze smutkiem.
  • Słyszę girtswald, geitrzwald … Słyszę teraz ciągle.
  • ………. – czerwona lampka zapaliła się w mojej głowie.
  • Chrystus ciągle płacze, tak jest zmartwiony.
  • Bo to Jego dzieło. Kościół.
  • ……… – przygnębiające, ale rozumiem Jego smutek.

Przełączamy kanał i pada informacja o Gietrzwałdzie … A więc o to chodziło !

Gietrzwałd stał się sławny dzięki Objawieniom Matki Bożej, które trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 roku. Głównymi wizjonerkami były: trzynastoletnia Justyna Szafryńska i dwunastoletnia Barbara Samulowska. Obie pochodziły z niezamożnych polskich rodzin. Matka Boża przemówiła do nich po polsku, co podkreślił ks. Franciszek Hipler, „w języku takim, jakim mówią w Polsce”. Matka Boża, na zapytanie dziewczynek: Kto Ty Jesteś? Odpowiedziała: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta.” Na pytanie: Czego żądasz Matko Boża? – padła odpowiedź: „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec!”. https://www.radiomaryja.pl/kosciol/uroczystosci-143-rocznicy-objawien-najswietszej-maryi-panny-w-gietrzwaldzie/

1 lipca Szafryńska zapytała: „Kto Ty jesteś?” i usłyszała w odpowiedzi: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta”. Warto przypomnieć, że objawienia w Gietrzwałdzie miały miejsce w niecałe 20 lat po objawieniach w Lourdes, gdzie Matka Boża powiedziała Bernadetcie Soubirous: „Ja jestem Niepokalane Poczęcie”, a także niespełna 23 lata po ogłoszeniu przez papieża Piusa IX dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. https://pl.aleteia.org/2017/06/27/gietrzwald-jedyne-w-polsce-objawienia-maryjne-uznane-przez-kosciol/

Oczywiście. W 1877 roku objawienia doprowadziły do mocnego przebudzenia polskiego patriotyzmu, i to we wszystkich zaborach. Do maleńkiego Gietrzwałdu na Warmii przyjeżdżały pielgrzymki ze wszystkich zaborów i wszystkich stanów – od arystokracji po prostych chłopów. W jednym miejscu Polacy pochodzący z różnych stron mogli spojrzeć na siebie, wysłuchać i zrozumieć, że wcale nie są jakąś skazaną na wymarcie czy też wynarodowienie mniejszością, tylko żywym narodem katolickim. Tego samego obawiali się 70 lat później komuniści. https://www.pch24.pl/gietrzwald—oredzie-wciaz-aktualne,52598,i.html


Szykujemy się do wyjścia, Piotr ubiera bardzo wygodne mokasyny, które dostał w prezencie.

  • W tych butach mógłbym spokojnie iść piechotą aż do Częstochowy.
  • Czy aby na tym to polega ?… aby spokojniej …
  • !!! – kurcze, na każdym kroku nauka. Co to za sztuka pielgrzymować do Częstochowy wygodnie …

Pół godziny później na kawie.

  • Ciągle słyszę ten Gietrzwałd.
  • Ale tam było ponoć aż 160 spotkań z Maryją !
  • Tu chodzi o wyniesienie Polski do góry, tak słyszę. Od kilku dni słyszę tą nazwę.
  • ……… – ręce mi opadają, dlaczego mi tego nie mówił !

  • Jesteś nasz ?
  • No tak, jestem – Piotr zaskoczony.
  • Wiesz co teraz poczułem u aniołów ? Nagłą przewagę nad gackami, jakby się układ zmienił …

Mam wątpliwości. Przed wyjściem obejrzeliśmy w TVN wywiad z parą lesbijek. Nigdy wcześniej w publicznej telewizji nie widziałam tak otwartej ich prezentacji. I kiedy Piotr mówi, że się układ zmienił, ja mam zupełnie inne wrażenie …

  • Ciekawe, czy kiedyś tak było.
  • Było gorzej.
  • Widzę stary Rzym …
  • Usankcjonowane.

Ta rozmowa przypomniała mi relację mojej koleżanki, która zwiedzała Pompeje. Po powrocie opowiadała zszokowana, że ściany domów były pełne wymalowanej pornografii i zszokowana stwierdziła, że to musiało być bardzo zepsute kiedyś miejsce. Kilka lat później na Discovery w pewnym dokumencie o początkach chrześcijaństwa też była mowa o Pompejach. Okazało się, że pierwsi chrześcijanie stanowili tam liczną dość grupę niewolników, także tych seksualnych. Nasunęła mi się taka konkluzja … Prośby ich zostały wysłuchane i Wezuwiusz zadziałał „skutecznie” …

- Jest granica.
- Bóg przywoła swoje dzieci do porządku i będzie to skuteczne. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/20/jest-granica-bog-przywola-swoje-dzieci-do-porzadku-i-bedzie-to-skuteczne/ 

Poszliśmy na spacer. Zbliżając się do kościoła Św. Krzyża …

  • Słyszę krankenhaus.
  • To po niemiecku szpital – jak po niemiecku to znaczy, że to wiadomość dla mnie.
  • Nie wiem o co chodzi … – wzrusza ramionami. Ja też nie wiem.

Wchodzimy do kościoła, akurat msza się zakończyła. Usiedliśmy na chwilę w ławkach.

  • Gdy zacząłem się modlić zobaczyłem, że w Niebie otwierają się drzwi. Pojawiły się, uchylają się i pokazuje się tam w drzwiach niesamowite białe światło. Usłyszałem covid 19 …
  • !? – robię zdziwioną minę.
  • Albo będzie gorzej, albo likwidacja wirusa – Piotr zapatrzył się ku górze …
  • Jaka likwidacja !
  • Jeszcze niczego się nie nauczyli !
  • … I jeszcze coś powiesz Ojcze ? – Piotr szepcze.
  • To chodź do środka, to usłyszysz.

W kościele coraz mniej ludzi, następnej mszy nie ma nadal, rozglądam się i zauważam wystawione gabloty, pewnie jakaś wystawa. Opuszczam Piotra i idę pozwiedzać. Okazuje się, że to wystawa starych, religijnych obrazków. Niektóre pochodzą nawet z XVIII wieku.

Daję znak Piotrowi, aby podszedł. Zainteresowany chodzi od gabloty do gabloty. Podchodzi do niego starsza kobieta, babinka i przyznaje, że to jej kolekcja. I tak od słowa do słowa zaczęła nam opowiadać jak to Bóg ją prowadził przez życie, aby ta kolekcja mogła powstać. Musieliśmy być chyba wdzięcznymi słuchaczami, bo w pewnej chwili tak się na nas otworzyła, że zaczęła opowiadać o swoim niedawnym wypadku. Brama wjazdowa na jej podwórku uderzyła ją tak mocno, że znalazła się w szpitalu.

  • Co ja przeżyłam w tym szpitalu ! – i tak powtarzała kilkukrotnie. Spojrzałam na Piotra wymownie …
  • Ja wiem, że to Ojciec mi dał, bo byłam ciekawa wcześniej jak to było z Jezusem, jaki miał ból. I ta brama złamała mi miednicę, nogę w udzie, w szpitalu leżałam długo, ale wszystko się zrosło, w szpitalu zaskoczeni … – … i tak dalej, tak dalej … Na koniec Piotr …
  • Ojciec pani dał wiadomość, że jest przy pani blisko.

Naszą rozmowę przerywa rozpoczynająca się msza, akurat msza dla dzieci …

  • Idziemy ? – Piotr szturcha mnie zniechęcony. 
  • A ty co ? Nie dziecko ?
  • …….. – więc siedzimy.

Podczas mszy dowiaduję się, że w tym kościele jest kawałek drewna z krzyża, na którym umarł Chrystus.

  • Przecież to nieprawda ! – szepczę do Piotra.
  • Prawda, prawda.
  • Przecież nieprawda ! – upieram się. „Wałkowałam” ten temat z Ojcem przez długi czas. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/29/prawdziwy-krzyz/
  • Dlaczego wszystko psujesz ?
  • Nie zabieraj im tego co ty wiesz. Łatwiej się wierzy.
  • Czyż to nieprzepiękne ?

Ksiądz opowiada jak doszło do odkrycia „prawdziwego krzyża”, czyli o cesarzowej Helenie. Nastawiam ucha ….

  • To wszystko prawda, więc jakie ma to znaczenie czyj to krzyż ?
  • No ma … – pomyślałam, ale wolałam się już nie odzywać.
  • Wiesz, że się zdarzyło.
  • Czyli ważna jest historia, łatwiej uwierzyć, wyobrazić sobie …
  • ………. – … przyznałam rację. Niektórzy potrzebują takich historii, aby uwierzyć …



Dopisane 16. 03. 2021 r.

  • Chrystus ciągle płacze, tak jest zmartwiony.
  • Bo to Jego dzieło. Kościół.

Myślę, że to prawda … https://www.youtube.com/watch?v=c-XqbsunzAg&t=5s 

 

Mistrz jest jeden.

11. 09. 20 r. Warszawa.

Kawa w domu. Rozmawiamy o mojej mamie i jej powolnym powrocie do zdrowia.

  • Ty naprawdę masz możliwości.
  • Coś ty ! Jestem nikim. To wszystko Ojciec …
  • Nie mów, że jesteś nikim, bo Mnie to boli.
  • Jesteś kimś.
  • Masz Moje imiona. Moje imiona są w tobie.
  • I to jest odpowiedzialność.

Widząc, że Piotr słyszy tak dobrze …

  • A czy dobrze wczoraj napisałam ?
  • Nie czytałem jeszcze.
  • ? – konsternacja, śmiać mi się chce …
  • A dlaczego ?
  • Wybrałem się na ryby.
  • Zobaczyłem rybę na aucie z tyłu …
  • Ojciec wybrał się na łowy ! – wzruszam się, bo raptem mały żarcik nabiera zupełnie innego znaczenia.

  • Bądź wobec nich w porządku, nawet tych, których nie lubisz.
  • ???!!! – robię oczy, ponieważ nie rozumiem skąd nagle takie słowa.
  • Będzie jakaś sposobność.

Kawa się kończy, Piotr się szykuje do wyjścia …

  • Ważny dzisiaj wniosek.
  • Nie jesteś nikim, to Ja z ciebie zrobiłem tym kim jesteś.
  • Po prostu nic nie mów, jeśli masz mówić.
  • To jest czas przeszły, bo imiona zostały ci raz na zawsze dane i pas zwrócony.
  • Czyli jednak jest coś dane raz na zawsze.
  • W tym przypadku tak.

Wieczorem.

W TV pada informacja o budowie autostrady Szczecin – Warszawa przez Toruń, Bydgoszcz. To może być wyjątkowo urokliwa trasa …

  • Szkoda, że się nie załapię – Piotr spoważniał.
  • Nie żałuj.
  • Będziesz ujeżdżać swojego białego rumaka.
  • ……. – w pierwszej chwili się roześmiałam, a w drugiej zastygłam. Biały rumak to przecież już w Niebie !

Ktoś podesłał mi ciekawe video; https://www.youtube.com/watch?v=4fCZhW2J2Ms&t=1012s

  • Często Jezus ukazuje się ludziom – Piotr rozczarowany.
  • Czyli nie wybrał cię na wyłączność.
  • Jesteśmy zazdrośni – śmieję się.
  • Jak wszyscy inni.
  • To znaczy, że bardzo Mnie kochasz.
  • Ale trzeba mieć zrozumienie.


12. 09. 20 r. Warszawa.

Pojechaliśmy do „naszego krzyża”. Trafiliśmy akurat na mszę, ostatnie 5 minut spędziliśmy na kolanach pod krzyżem.

  • Gdy schyliłem głowę, Jezus pocałował mnie w czubek głowy i powiedział …
  • Zaczęło się.
  • O ! – … od razu chciałam doprecyzować co się zaczęło …
  • I w tym momencie zobaczyłem scenę z „Pasji”, gdy Jezus stopą przyciska węża. I usłyszałem słowa; zaczyna się, albo zaczęło… Już nie pamiętam.

  • A co się zaczyna ? – pytam, bo nie byłam pewna, czy kataklizmy, czy czas „kaptura”.
  • Piszesz i nie wiesz ?
  • Przecież piszesz.
  • Nie zawsze na talerzu będziesz miała podane.
  • Sama musisz podawać na talerzu.

To wszystko racja, ale kiedy chodzi o AJ wolę nie kombinować, a być pewna.

  • Będziesz kończyć dzieło z Chrystusem.
  • Dopełnisz dzieło z Mistrzem, a Mistrz jest jeden.
  • ……. – oczy mi się zaszkliły.
  • Wtedy bardzo schudniesz. Nie będziesz zainteresowana jedzeniem.
  • ……. – uśmiecham się. To taki przytyk do mojej codziennej kontroli wagi …
  • Będziesz żyła Duchem.
  • Będziesz przepełniona przeogromną miłością.
  • Mały będzie wkurzony.
  • Będzie chciał swoje obowiązki, wszystko, a ty będziesz nieczuła na to.
  • W końcu zrozumie Piotr.

Ojciec dziwnie podkreślił słowo „Piotr”, co oczywiście natychmiast mnie zastanowiło. Zrozumiałam, że Piotr, bo jeszcze zwykły człowiek, nieprzemieniony, jeszcze nie „kaptur”. Często ostatnio słyszymy, że Jezus nadchodzi, ale jakoś na Piotrze nie robi to większego wrażenia. Mówi, że będzie „spoko”, ale kiedy przyjdzie dosłownie i realnie tak „spoko” chyba nie będzie.

  • Mówić to jedno, zrozumieć to drugie.



Dopisane 14. 03. 2021 r.

Wczorajsza rozmowa dotycząca wirusa. Gdyby ktoś myślał, że najgorsze mamy za sobą …

  • Czasy złe idą, niefrasobliwość ludzi będzie na każdym kroku karana.
  • Przeciwciała będą na wagę złota.
  • A co będzie, jeżeli organizm nie będzie widział – wirusa, a on będzie ?
  • Co ty na to, kiedy nie będzie wytwarzał przeciwciał i będzie rosła umieralność ?

Chrystus kocha ten Kościół.

10. 09. 20 r. Warszawa.

Pilnujemy naszych wspólnych, wychodnych kaw mimo, że pandemia. Dla nas to jest oznaka normalności, do której tęsknimy. A poza tym … Nie znając ani dnia, ani godziny, musimy korzystać jakby to był nasz ostatni raz. Za każdym razem, kiedy siedzę przy stoliku myślę tylko o tym.

  • Co to są girlandy ? – Piotr przerywa milczenie.
  • ……. – nie chcę się pomylić, więc sięgam do internetu.
  • Dekoracyjny, roślinny ornament w formie podwieszonej wiązanki kwiatów, liści i owoców. Ale też światełka, ozdoby …
  • No to nie wiem co ma znaczyć – wzrusza ramionami.
  • Girlandy wystrzelą.
  • Trzeba przy kawie coś powiedzieć.
  • Trzeba – roześmiałam się. Na to czekałam.
  • No to mówię.
  • Wystrzelą z pełną siłą, że się nikt nie pozbiera.

Znowu zaglądam do internetu. Girlandy i strzelające konfetti wykorzystuje się podczas obchodzenia urodzin, sylwestra, innych uroczystości …. Kolejna Ojca zagadka …


Wczoraj ktoś podesłał mi pewną „rewelację”; Niestety, w trakcie Prześwietlenia Sumień umrze w Polsce bardzo dużo ludzi, więcej niż trzy miliony. Więcej to znaczy ponad trzy miliony, czyli bliżej trzech niż czterech.

  • Ojcze, co o tym sądzisz, o tych 3 milionach ? 
  • A dlaczego nie 303 milionów ?
  • Daj mu zagrać w totolotka. Może tam 3 miliony wygra, bo gdzie indziej nie widzę.
  • Na czym będzie polegać Mały Sąd ?
  • Zostaw to. Słuchaj co mam do powiedzenia.
  • Girlandy wystrzelą !
  • Ale co to znaczy ? – myślę w duchu i poczułam się zmęczona. Czy nie może raz Ojciec powiedzieć wprost ?
  • Jak ja mam wydać tą książkę, kiedy będą kataklizmy, wojna …
  • Ojciec jest tobą zniesmaczony.
  • Jak Ja mam dosyć tego biadolenia !
  • Powiedz jej, PZU !
  • ……. – nie mogłam przestać się śmiać. Jakbym z człowiekiem rozmawiała.
- Czy kiedykolwiek was zostawiłem ? 
- Zapamiętaj sobie raz na zawsze, że najlepszą polisą jestem Ja i nie ma lepszego ubezpieczyciela.
-  Ja przynajmniej takiego nie widzę. 
- Jestem też w 100% wypłacalny. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/21/nieustajaco-jestem-przy-was/ 
  • Wczoraj miałem bardzo fajną rozmowę z Ojcem na temat twojej mamy. Podczas egzorcyzmów ją czyściłem, miała pełno zielonego w sobie miału. Ojciec mi powiedział …
  • Dmuchnij … i pokazał, że mam tylko dmuchnąć na nią, a ten miał się rozleci.
  • Włóż w nią palec, ale ona i tak nie zrozumie – … skąd jej uzdrowienie.
  • Ona rzeczywiście czuje się dużo lepiej. Alergia jej zeszła, śpi po 15 godzin. To dzięki tobie …
  • Dzięki Ojcu ! – Piotr się żachnął zniecierpliwiony.
  • To ja jej powiem, że to od Ciebie Ojcze – poprawiam się szybko.
  • Bóg zapłaćzażartował.
  • Obdarzyłem cię hojnie.
  • Ludzie będą bardzo tęsknić za tobą.
  • Na pewno … – pomyślałam.
  • Gdybym ci nie zabrał tego wszystkiego, nie wytrzymałbyś presji swojej głowy.
  • Hmm…. – kiwam głową ze zrozumieniem. Gdyby Piotr korzystał z wszystkiego co może, to mogło by zniszczyć jego samego.
  • ……..
  • Wczoraj też widziałem Jezusa. Jaki On szczupły !!! Szczuplutki, drobniutki, taką wąską bródkę miał …
  • Eeeee …. To chyba nie widziałeś Go w skali 1;1. Całun inaczej pokazuje Jezusa – jestem pełna wątpliwości.
  • Może …
  • To Mężczyzna !!!
  • ……… – Ojciec huknął, aż podskoczyłam na krześle. Było wiadomo, że to Mężczyzna przez duże M !
  • Jezus jest smutny, bardzo smutny …
  • Bo kocha ten Kościół.
  • ………. – zmarkotniałam.
  • Ale przecież wiedział jak będzie. Sam mówił jeszcze za życia o apokalipsie ….
  • Mimo wszystko boli …

Obok dobra musi być zło.

09. 09. 20 r. Warszawa.

Za dużo znaków ostatnio, a jeszcze dzisiaj córka dzwoni i mówi …

  • Byłam u babci. Daje mi gazetę „Świat Wiedzy”. Bronię się, bo nie czytam tego, ale dla świętego spokoju otwieram na chybił trafił i widzę tytuł; Yellowstone i caldera.
  • Taaaa … No nie ma co, trzeba zrobić większe zakupy niż sądziłam – pomyślałam w duchu.

Rozmawiamy o tym na kawie.

  • Jak caldera wybuchnie, to dolar spadnie. Trzeba chyba sprzedać teraz trochę.
  • A co na to Ojciec ?
  • Przysłuchuję się. Ja też muszę sprzedać.
  • A masz ? – Piotr ze śmiechem.
  • No trochę mam.
  • …….. – już wiem, że nie ma co się tak spieszyć. Ojciec najwyraźniej sobie żartuje.
  • Wiesz, że w Szkocji obawiają się, że mogą zakazać Pisma Świętego ?

Od kwietnia szkocki rząd forsuje nowe prawo, rzekomo przeciw podżeganiu do nienawiści, choć sprzeciwia się temu dwie trzecie społeczeństwa oraz wiele instytucji. Kościół, jak mówi biskup Keenan, nie ma nic przeciwko zapobieganiu nienawiści, ale obawia się, że nowe prawo poważnie ograniczy wolność słowa. Niepokojące jest to, że aby uznać czyjąś winę, sąd nie będzie musiał wykazać, że oskarżony rzeczywiście chciał podżegać do nienawiści. Wystarczy, że jego gest czy zachowanie zostaną zinterpretowane w ten sposób. Kościół obawia się również pojęcia „materiały prowokacyjne”, którym operuje nowe prawo. Jeśli zostanie ono przyjęte, za materiały prowokacyjne z łatwością będzie można uznać Pismo Święte oraz katechizm, bo nie aprobują one aktów homoseksualnych. Nowe prawo jest bowiem bardzo nieprecyzyjne i w praktyce uniemożliwia wyrażanie jakichkolwiek negatywnych opinii na temat kwestii „genderowych”. 

  • Żartujesz !
  • Więc pozwól Mi działać.
  • Tak dbasz o tych ludzi, ale pamiętaj co ci powiedziałem.
  • Obok dobra musi być zło.
  • Wszystko co nie jest zakazane jest dozwolone”.
  • Oni chcą, aby wszystko było dozwolone.
  • Pole działania dla diabła.
  • Niech się więc dzieje – mówię zrezygnowana. 
  • Ciekawe jak w Polsce będzie – Piotr się zamyślił. 
  • … Zobaczyłem wodę, która płynie i kamień pośrodku. Woda omija ten kamień, a wiele jest zatopionych.

  • A podczas mszy Ojciec pokazał mi co znaczy śmierć Jezusa, co dało Jego poświęcenie. Pokazał rzekę, która płynie. Pośrodku stoją jakby drzwi, zapora, która ma odsuwające się zasuwy. Te drzwi nie przepuszczały ludzi. Śmierć Chrystusa spowodowała, że te drzwi się porozsuwały i ludzie mogli przejść, a na końcu było światło.


Wieczorem.

Naczytawszy się dzisiaj o kataklizmach, o robieniu zapasów, trzęsieniach ziemi … musiałam sobie włączyć kabarety.

  • W ogóle nie patrzycie, kiedy Mały zostanie wzięty.
  • Tu jest clou.
  • Co ? – nastawiam ucha, bo chyba się Piotr pomylił.
  • Słyszę jakoś tak z francuska „clou”, widzę clou, zobacz co to znaczy …
  • Gwóźdź ! – krzyknęłam po wpisaniu.
  • Gwóźdź programu, tak się mówi !
  • To jest clou sprawy.

W AJ jest zapisane; I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie ich zobaczyli 13 W owej godzinie nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi i runęła dziesiąta część miasta, i skutkiem trzęsienia ziemi zginęło siedem tysięcy osób. A pozostali ulegli przerażeniu i oddali chwałę Bogu nieba.
Pytanie, czy to tak dosłownie ?

  • Jak tak poczytać te wszystkie prognozy, to strach się bać.
  • Czego masz się bać ? Przecież ci pokazałem jak było fajnie …

Wzdycham zrezygnowana. Nie nadążam za Ojca myśleniem. W wizji, kiedy Piotr znalazł się na szczycie fali, był zaskoczony jak bardzo dobrze się tam czuł. Ujeżdżał tą falę przez jakiś czas jak surfer i sprawiało mu to ogromną radość. Bawił się tą chwilą … 

Czy wielkie trzęsienie lub trzęsienia ziemi, to część wizji o fali ?

  • To kiedy Ojcze weźmiesz Piotra ? Nie będzie czasu, tyle tych kataklizmów się szykuje – trochę sobie żartuję.
  • Już się chcesz go pozbyć ?
  • ……….
  • Ta twoja wizja z wrotami na rzece jest piękna, ale jest jedna rzecz. Chrystus umarł i zmartwychwstał 2 tysiące lat temu, a co z tymi wszystkimi, którzy umierali przed Chrystusem przez wiele tysięcy lat ? Według tej wizji nie mieli szans przejść przez drzwi, bo dopiero śmierć Chrystusa je otworzyła.  
  • Spójrz na swojego męża.
  • Raz na Górze, raz na dole.
  • Raz wspierał diabła, a teraz się modli.
  • No tak, ale ty jesteś prowadzony, ty taką drogę miałeś wytyczoną. A inni ludzie ?
  • Słyszę modlitwę Aniele Stróżu, ty zawsze przy mnie stój.
  • ………. – kręcę głową zrezygnowana.
  • Ojcze, czy ludzie Ciebie rozumieją ?
  • Ci, którzy są zajęci prozą ?
  • Czy ci nieliczni, którzy czytają ?
  • No właśnie oni.
  • Wkrótce zobaczysz o co Mi chodzi.
  • Pierwsza to zobaczysz.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Przyjaciel nie robi przyjacielowi przykro.

07. 09. 20 r. Warszawa.

Na kawie siedzi koło nas jakaś para, ale mam pytanie, które jest zbyt ważne, aby na nią zwracać uwagę.

  • Mam prośbę, czy Ojciec mógłby wytłumaczyć. Myślałam, że to dobrze, że wywalasz gacki do piekła, wszystkie. A wczoraj się okazało, że niekoniecznie.
  • ……… – Piotr westchnął, zamyślił się.
  • W modlitwie jest tak. Uwolnij nas od szatana. A ja dodałem ich wszystkich po kolei, dodałem też wiedźmy, czarownice i co mi przyszło do głowy. W myślach stworzyłem lej do piekła i tam ich wrzucałem i zamurowywałem wejście.
  • Wykonywałeś prace nad.
  • Zachwiałeś równowagę.
  • Nie ma dobra bez zła, nie ma zła bez dobra.
  • Czyli po prostu robiłeś ponad miarę, tak to trzeba rozumieć.
  • ……… – spoglądam za okno. Lato, a jest zimno, pada od kilku dni.
  • Nie zdajecie sobie sprawy, wy ludzie z Europy, jakim dobrodziejstwem zostaliście obdarzeni.

Zmartwiałam. Ton Ojca był bardzo rzeczowy i stanowczy. W USA pożary albo wielkie powodzie, huśtawka pogody i kataklizmy, tutaj poza wichurami w miarę spokojnie. Spokojnie zimą i spokojnie latem.

  • Z moją głową coś nie tak. Bardzo męczą mnie ludzie. Najchętniej bym siedział sam.
  • Jesteś Mały, a robisz tyle co duży.
  • ………
  • Dzisiaj już 7 wrzesień. Niedługo rocznica porodu Nike – przypominam.
  • Nic się nie zdarzy – Piotr machnął ręką.
  • Czy we wrześniu coś się zdarzy ?
  • A ty znowu o datach ?
  • Skupiaj się na zdarzeniach.
  • Pewna to jest piętnasta, o której się modlisz.

Wieczorem.

  • Oddałem twoje auto do naprawy. Ja nie wiem co ty zrobisz jak mnie nie będzie … – Piotr zatroskany.
  • Ma Mnie.
  • No tak … Hmm … Ale Ojcze, kto zmieni koła ? – pytam niepewnie, bo Niebo to Niebo, a życie to życie.
  • Byłem chirurgiem, a skąd wiesz, czy nie jestem mechanikiem ?
  • ………. – roześmiałam się. Ojciec oczywiście koła nie zmieni, ale podeśle kogoś, kto to zrobi.

Przygotowywałam nowy tekst i tam są słowa ….

- Ten rok będzie znamienny, powiedz to Oli. 
- Jej wyliczanka tym razem się spełni.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/09/to-co-w-niebie-teraz-na-ziemi/

Zamyśliłam się nad tym wszystkim, nad przyszłością i …

  • Najbardziej boję się rozczarowania – wypaliłam bezmyślnie.
  • Ojciec zrobił teraz bardzo zdegustowaną minę, jest rozczarowany tobą.
  • Ale wierzę w Ciebie Ojcze ! – poprawiam się szybko.
  • To wierzysz we Mnie, czy nie wierzysz, że się zdarzy ?
  • A jak się nie zdarzy ?
  • Wierzę w Ciebie Ojcze – mówię mocniej.
  • Ale nie wierzysz na przepadłe.
  •  Wierzę – wzdycham.
  • Ale mogłam być szczera ?
  • To była zabójcza szczerość.
  • Masz się prawo martwić, bo nie widzisz tego co Ja.
  • Przykro mi, że zawiodłam.
  • Niech ci nie będzie przykro.
  • Przyjaciel nie robi przyjacielowi przykro.
  • Nie możesz Mnie stawiać pod ścianą.


08. 09. 20 r. Warszawa.

  • Wczoraj podczas egzorcyzmów pokazali mi, że te końskie ogony, które są zaplecione w kołtuny, to gacki to robią.
- Oczywiście trzeba uważać na konie z plecionką na grzbiecie. 
- ???!!! – nie wierzę własnym uszom. 
- A kto to robi Homiel ? – Piotr raz mówi Ojcze, raz Homiel. Chyba łatwiej mu pytać mówiąc Homiel. 
- Na pewno nie ksiądz, ani nikt z Nas. Na pewno nie ksiądz, ani nikt z Nas. Zamyśliłam się. Słynne historie o koniach z włosami w warkoczyki. Nie wiadomo kto je zaplata, kiedy to robi i jak to robi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/18/sluchajac-mego-syna-bedziesz-wiedzial-co-jest-prawda-bo-on-jest-prawda/ 
  • A egzorcyzmy powodują, że kołtuny się same rozplątują. Ich grzywy pięknie się układają i tak falują jak włosy u modelek w reklamach. Taką moc mają egzorcyzmy. Gacki odpadają od wszystkiego. A konie wracają do swojego koloru. Zobaczyłem jak konie stają się białe, choć Ojciec stworzył wszystkie kolory.

Myślę, że to widzenie to symbolika. Choć same kołtuny to ciekawa rzeczywistość, to jednak zmiana ubarwienia jest już czystą symboliką https://spartanskie-wychowanie.pl/nocna-julia-i-radzieccy-naukowcy/ , http://zagadkowe-zjawiska-swiata.blogspot.com/2011/06/konska-zmora.html. https://zaswiatycze.wordpress.com/2015/10/23/sen-mara-bog-wiara/

  • Dzisiaj Ojciec powiedział mi w aucie, że mam uporządkować swoje sprawy.
  • Taaaaak ? – zdenerwowałam się.
  • Ale jakie ?! Popytaj.
  • ……… – wzruszył ramionami.
  • Posłuchaj. Henoch wrócił do domu po 30 dniach na miesiąc. Przygotował wszystko przed odejściem ostatecznym, ale wiedział kiedy. Ponad 1000 osób się zebrało, aby to oglądać. Czyli on odchodził dwa razy. Raz z aniołami, drugi raz na oczach wielu ludzi. Ta twoja wizja z trzewikami złotymi… Dostałeś wiadomość, że wracasz do Domu. Ale teraz pytanie, czy to chodzi o pierwsze odejście, czy drugie ? Pamiętaj, że musisz wrócić, bo przecież będziesz „kapturem”.
  • Nie wiem – Piotr krótko i zwięźle.
  • Jesteś niezłym detektywem. Rozważanie godne uwagi.
  • I fajnie to słuchać.
  • Znaleźć drogę do celu to jest sukces tego życia.

Przygotowując obiad myślałam nad słowami Ojca, że nasze zapasy to namiastka. Przyszło mi do głowy, że to faktycznie namiastka, jeśli miałyby być dla całej rodziny. I w tej chwili nie wiedziałam, czy ta namiastka to za mało dla rodziny, czy za mało na długi czas.

Piotr podczas obiadu miał wizję …

  • Siedzimy przy stole, cała rodzina i twój tata mówi …
  • To niebywałe, żeby w tych czasach tak jeść. Jedzenie tego w tych czasach to niezwykłe.

Chyba dostałam odpowiedź. Jednak chodzi o rodzinę.

#TrevignanoRomano, 8/9/2020 Drogie dzieci, dziękuję wam, że jesteście tu na modlitwie i odpowiedzieliście na moje wezwanie w waszych sercach. Moje dzieci, widzę, że boicie się głodu, który wkrótce nadejdzie, ale wzywam was do przygotowania się do życia wiecznego, ponieważ jest ono ważniejsze. Drogie dzieci, wszystko upadnie: niebo zabarwi się czerwienią, ziemia zadrży, jak nigdy dotąd. Dzieci, nie ma sensu myśleć o karierze, o gromadzeniu dóbr materialnych; bo to wszystko nie będzie już miało sensu. Dzieci, morza i grad wejdą do miast, niszcząc plony; to jest ziemia grzechu, a natura buntuje się; wszystko to nadejdzie, aby każdy mógł uklęknąć przed Bogiem, uznając Go za jedynego Boga. Moje dzieci, Jezus płacze, ponieważ grzech i obrzydliwość weszły do ​​Kościoła; płacze, ponieważ kocha swój Kościół i pomimo profanacji jest zawsze obecny w smutku i płaczu. Czas ucieka. Proszę dzieci, nie ma już czasu; bądźcie nawróconymi. Patrz często na Niebo: w tej chwili moi aniołowie walczą z upadłymi aniołami; ale wy módlcie się, módlcie się, módlcie się i walczycie na ziemi o prawdę; nie poddawajcie się zmianom, ponieważ nie pochodzą one od Boga. Dzieci, <moja reszta> nie będzie musiała się niczego bać, ponieważ moi aniołowie i archaniołowie będą was chronić. Módlcie się za Amerykę, która wkrótce wypije gorzki kielich. Teraz zostawiam was z moim Świętym Błogosławieństwem w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, Amen.”

 

Przyjdzie mistrz, który to skończy.

31. 08. 20 r . Warszawa.

  • Na mszy słyszę, że Jezus pojawił się cicho. Nie pojawił się na chmurach i zszedł na ziemię. Pojawił się bez słów, bez widowiska, w jakieś zabitej dziurami stajence. Ok!, myślę sobie, to zapewne do mnie te słowa.
  • Hmm… Jak z tobą będzie cicho, to niestety nikogo to dzisiaj nie przekona.
  • Zrobimy show, ale inaczej.
  • Wszyscy się na niego rzucą.
  • Jedni, żeby bronili.
  • Drudzy, żeby go zabić.
  • Na razie robimy po cichu.

Piotr zaczął wspominać swoje nawiedzenie, któremu był poddawany przez lata. http://osaczenie.pl/wp/ Zastanawiam się teraz, jak mogliśmy to w ogóle przetrwać …

  • Wtedy ewidentnie diabeł był we mnie.
  • I to jest doświadczenie.
  • Nie wymyślone, nie wyczytane.
  • I to jest doświadczenie, żebyś wiedział kto jest wrogiem.

Wieczorem.

Piotr wrócił cały uśmiechnięty.

  • Ja faktycznie jestem tym ….
  • ……. – zdziwiłam się, że tak nagle to mówi, kiedy cały czas temu zaprzeczał.
  • Taaak ? A co na to Tatuś ?
  • Wreszcie słucham to, co powinieneś dawno (powiedzieć).
  • Dobrze mnie ukrył Ojciec. On wszystko może jak chce.
  • Jak nie chce, też może.
  • ……. – roześmiałam się.
  • Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.
  • Popłakałem się ze wzruszenia.
  • Bo tak jest Ojcze.
  • Przyznałeś się i już skończ na tym.

bo jeszcze krok i zapuka do drzwi pycha.


Siedzimy przed TV….

  • Słyszę Jom Kippur.
  • …….. – sztywnieję.
  • To we wrześniu, i co z tym ?
  • Słyszę. Jestem podenerwowany, coś się zbliża.
  • Jom Kippur się zbliża.
  • ……….
  • … Czekałem na tą chwilę, kiedy powiesz to jednoznacznie.
  • Powiedziałem to od serca i duszy.

Piotr już nie ma siły na rozmowy. Leży na kanapie i gapi się w tv. Raptem w bok odwraca głowę …

  • Zobaczyłem kulę ! – zdenerwował się.
  • Usłyszałem, że to …
  • Ciało podróżnicze …
  • Hmm… Ciało podróżnicze ? … Dziwne określenie.
  • Dokładnie to słyszę.
  • Jest ciało astralne, ale ciało podróżnicze nigdy nie słyszałam.
  • One nie są jak kule, one się przekształcają w taki kształt jak dekalog – pokonując lęk zaczął się tym „kulom” przyglądać … Przymknął oczy …
  • Czuję je bardzo wyraźnie. Wszystko w tej chwili straciło dla mnie znaczenie co materialne, wszystko straciło znaczenie… Ta kula widocznie oddziaływuje jakoś na głowę …


01. 09. 20 r. Warszawa.

Rozmawiamy o wczorajszym.

  • Ciało podróżnicze kojarzy mi się ze środkiem transportu. Dziwne, że podróżnicze, a nie podróżne.
  • Na pewno podróżnicze – Piotr pewnie i oparł się o krzesło. Uniósł do góry głowę …
  • Do Ojca przyjeżdżają różne istoty, z rożnych światów… Widzę express do kawy … Szykują kawę dla tej istoty z innego świata … To takie spotkanie jak my teraz przy kawie …
  • Jeeezu, przecież to niedosłownie ! – uśmiecham się.
  • Skąd wiesz, skąd wiesz …
  • …….. – uśmiecham się szerzej.
  • Jednym słowem Bóg jest stwórcą wielu światów i spotyka się nie tylko z tobą, nie jesteś jedyny – obróciłam w żart.
  • Ci co robią tą kawę są bardzo spokojni, opanowani, szykują spotkanie …
  • Bardziej konsultacje …
  • To są bardzo przyjemne istoty, bardzo wysokie, bardzo szczupłe, łagodne …
  • ………. – słucham nie odzywając się. Chwile, kiedy widzi Niebo są rzadkie i niezwykłe po każdym względem.
  • Widzę coś na swoim czole … To Ojciec nalepił mi na czole białą kartkę…
  • Nakleił na ciebie jak na paczkę do wysłania – śmieję się. Ojciec dowcipny jak zawsze.
  • Polecona, za potwierdzeniem odbioru.
  • Jestem przesyłką ?! Ale to jakieś jaja ! … – był oburzony. 
  • Może te kule cię wezmą ? Może to faktycznie jakiś środek transportu, dlatego ciało podróżnicze. ? Eliasz na rydwanie, Henoch na skrzydłach, a ty w kuli ?

Bajdurzę, ale świetnie się bawię widząc jak Piotr jest zdenerwowany. On traktuje to zbyt poważnie, a ja się zastanawiam, czy w ogóle warto to zapisać.

  • W tych podróżach, w których piszesz, bo każde twoje pisanie to podróż …
  • Zabiorę ci twojego męża, dam ci Mojego Syna.
  • On ci będzie dalej dyktował.

Nie mogłam ukryć swojej radości, a Piotr swoich łez. Ciężka chwila. Próbuję to jakoś obrócić w żart.

  • A mogę pytać o różne sprawy ? Mogę żartować ? Mogę być sobą ?
  • Nie będziesz słuchała, będziesz rozmawiała.
  • Ojciec dopełni twojego szczęścia.
  • Przyjdzie mistrz, który to skończy.
- Dokończysz swój zeszycik w komfortowych warunkach. 
- Będziesz miała czas na wszystko. 
- Ty nie możesz tego ciągle powtarzać, swojego czerwonego dzienniczka. 
- Teraz doprowadzimy go do końca. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/09/01/nic-przede-mna-sie-nie-ukryje/

  • Ojcze, co ty ze mną zrobisz ? – Piotr.
  • Cuda.
  • A tak naprawdę ?
  • Naprawdę ci mówię.
  • …….. – śmiech.
  • Jak ci dzisiaj poszło (pisanie) ? Nieźle prawda ?
  • Tak.
  • Ale nie jak wczoraj ?
  • ……… – roześmiałam się. Wczoraj było już gorzej, trudności i zacięcia. W głowie pustka.
  • Czasami jest dobrze, a czasami bardzo dobrze, a czasami nieźle.
  • Od czego to zależy ?
  • Od Mojej woli.

Kiedy cofam się do dziennika i czytam wybrane fragmenty, czuję czasami Ducha Ojca. Czuję Jego energię i ogarnia mnie wtedy całkowicie obezwładniające wzruszenie …

Pomyśl o Mnie.

29. 08. 20 r. Warszawa. Część II.

  • Ale to nie wszystko. Miałem potem drugą wizję. Przychodzę do jakieś przychodni, za blatem siedzi kobieta w białym kitlu. Miałem ze sobą żółtą teczkę, w której mam dokumenty firmy. Zaświadczenia o przebytym szkoleniu BHP, jakieś inne szkolenia. I oprócz tego trzy zastrzyki. W różnych kolorach, żółty, czerwony i trzeci nie pamiętam. Ona patrzy na to i mówi …
  • Odkąd pracuję, czekałam na tą chwilę, czekamy na to od początku mojej pracy.
  • Mówi my, bo pojawia się jakiś jej asystent, murzyn, w białym kitlu. Ona bierze strzykawkę żółtą i wciska mi do ręki. Właściwie to nie jest strzykawka, tylko taka tuba przezroczysta, w którym był rulon.
  • ……… – słysząc rulon zrozumiałam, że chodzi o zwój. A więc chodzi o AJ !
  • Jak ta „strzykawka” wyglądała dokładnie ?
  • To była taka przezroczysta tuba, miała po dwóch stronach chromowane zamknięcia.
  • To co opisujesz przypomina mi pocztę pneumatyczną.

  • No ! I wciska mi tą kapsułę do rąk i kazała trzymać. Zaraz ten rulon się we mnie wtapia. I wtedy ona mówi …
  • Proszę pana, to stworzenie Nowego Świata.

Rzeczywiście niezwykła wizja. Niezwykłe przesłanie.

  • Ta kapsuła to wiadomość. Przyszła do ciebie. W AJ wszystkie wiadomości, rozkazy, nakazy są zapisane na rulonach, czyli zwojach.
  • Nie tylko ci wybaczono, to jeszcze ci dano robotę.
  • Hmm… Ten zwój rozpłynął się we mnie.
  • Ciekawe jaką informację miał w sobie ten zwój.
  • Przecież to jasne, nowy świat. Powiedziała to jest stworzenie nowego świata.
  • ……..
  • A wiesz co na koniec ? Ojciec zabronił nam iść do Ikei. 
  • Tam się zarazicie. Do żadnej !
  • ………. – no i dopiero teraz wybałuszyłam oczy. 

Pewnie nie chodzi akurat stricto o „Ikea”, to tylko symbol. To jest jedyne miejsce, w którym bywamy w tłumie.  W tej chwili każdy tłum jest groźny i przed tym nas Ojciec ostrzega. 


Drugi dzień pada, druga nieprzespana noc, zostajemy w domu. O 9.00 oglądamy mszę z Kościoła Opatrzności Bożej. Oglądam przyznam obojętnie, może z powodu samego kościoła, który wydaje się koszmarnie nowoczesny.

  • Ten kościół jest bardzo oschły – Piotr również to zauważa.
  • Ale Bóg tam jest. Nie patrz na to.
  • Zobacz jak Watykan wygląda, a sam wiesz co tam jest.

Msza się kończy, Piotr siedzi lekko otępiały …

  • Dostałeś burę, co ? Nie przejmuj się.
  • … Zastanawia mnie ta wizja. Ojcze, tak łatwo błędy popełnić.
  • Tak łatwo z tego mostu spaść.
  • Widziałeś ilu spadło ?
  • Ciągle jesteś na szklanej podłodze.
  • Nic nie jest dane raz na zawsze.
  • Moi najlepsi aniołowie wiesz gdzie są ?
  • Wow …!!! – dreszcze mnie przeszły.

Niektóre teksty żydowskie mówią, że Samael został stworzony szóstego dnia Stworzenia i był ulubionym Aniołem Boga. Przed upadkiem miał on „nosić [wszystkich Aniołów] jako odzienie, bowiem przewyższał wszystkich wiedzą i chwałą”. Według jednej z legend Samael wywołał drugą wojnę w Niebie (pierwszą wojnę wywołał Lucyfer, który okazał Bogu nieposłuszeństwo odmawiając złożenia hołdu Adamowi, twierdząc że on – zrodzony ze światłości – nie będzie kłaniał się istocie ulepionej z błota). Samael jest jednym z Aniołów Sądu jako Boski Oskarżyciel; często występuje w parze z Michałem Archaniołem, obrońcą. Również w tradycji chrześcijańskiej Samael to upadły anioł wypędzony z nieba za sprzeciwienie się Bogu, należący do pierwszego kręgu zwanego Serafami (Serafinami).

  • W Mojej opozycji.
  • Nie dołączaj do nich, tylko dołącz do Mnie.
  • Nie ulegaj swoim słabościom więcej, pomyśl o Mnie.
  • Wow… nalepię mu kartki – pomyślałam.

Bo czasami nie ma innego wyjścia. Muszę jakoś go dopingować do modlitwy, więc naklejam kartki tam, gdzie spędza najwięcej czasu.

Jedna z takich kartek …
  • Tyle tych kartek ci żona naklejała …
  • Pomyśl o Mnie.
  • Muszę ci nowe zrobić.
  • Te wystarczą.
  • ……
  • Za wczoraj musisz odpracować, znajdę ci toalety do mycia, o których ciągle mówiłeś.
- Ojcze, wczoraj myślałem, że nie dam rady. 
- Ty nie dasz ? To kogo mam posłać ? 
- Pracuj to może ci pozwolę myć te sedesy na Górze, a nawet podłogi ci pozwolę myć. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/24/nie-porownuj-ichzdania-z-moim-slowem/ 

Po egzorcyzmach.

  • Dzisiaj dałem im do wiwatu.
  • Musisz zgrzeszyć, żeby tak ładnie się modlić.
  • Oj, Marnotrawny …



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Kochasz Mnie ?

29. 08. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj sobota, deszcz i zimno, więc co robić ? Na kaaaawę ! Siedzi się cudownie, bo jesteśmy sami. Chciałam zacząć sypać pytaniami, a tu pustka w głowie … Szczęśliwie przypomniało mi się pytanie mojej córki …

  • Czy choroba psychiczna pochodzi od gacków ?
  • Zazwyczaj od gacków, jest ich tyle …
  • Naprawdę ?! – mam pewne wątpliwości.
  • Chyba, że ktoś taką drogę wybiera.
  • Nie wszystko jest opętaniem, często jest uszkodzeniem mózgu, aby było doświadczenie.
  • …….. – i tu zaczyna się ambaras, bo jak rozróżnić wtedy jedno od drugiego ?
  • Aaaa … A jeśli choroba jest dziedziczna ?
  • Zobaczyłem naszego syna, on też ma gacki na głowie …
  • Ale nie aż tak. To co innego.
  • Ty kończysz sagę.
  • Mimo, że jest twoim synem, niewiele po tobie odziedziczy.
  • Z czasem oczy otworzy, później zainteresuje się twoją (historią), ale ciebie już nie będzie.
  • Zobaczyłem cię w białej długiej koszuli na trawie, przy domu, a on przyjechał ze swoją rodziną.
  • To jest przed końcem.
  • The End. Albo Fine, albo po prostu koniec.

Piotr zanurzył się we wspomnieniach, znowu opisywał Ojca …

  • Z Ojcem to nie przelewki – mówi na koniec.
  • Kochasz Mnie ?
  • Bardzo.
  • Jak Mnie kochasz, to nie powinieneś tak mówić.
  • Niech się inni Mnie boją, ale nie ty.
  • Ojcze, czas leci tak niemiłosiernie szybko, już wrzesień zaraz… No to jak to będzie ? Przecież do Oli mają przyjść lakierki …
Dzisiaj miałem bardzo ciekawą wizję. Szliśmy pod rękę przez galerię handlową, było pełno tam marmuru. Była właściwie prawie pusta. Zwróciłem uwagę, że miałaś na nogach brązowe lakierki, dokładnie były brązowo złote, miały złotą różę na wierzchu. Była grawerowana. Ale ty się fatalnie czułaś w tych butach, jakby ci uwierały, nie chciałaś na siebie nimi zwracać uwagi. Ciągle jęczałaś, że chcesz je zdjąć. I wtedy zadzwonił mój telefon. Wyświetliła mi się w telefonie twarz mojego taty, Edzia, więc odbieram. Odzywa się kobieta i mówi … Łączę rozmowę. Powiedziała jak za komuny, łączę rozmowę … I wtedy odzywa się męski głos … 
- Piotr, wracasz do domu.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/25/prorok-wybrany-przez-ojca/ 
  • I przyjdą. Chciałbyś poczyścić te butki ?

Uśmiecham się pod nosem. Ojciec bardzo często lubi mówić nie wprost. Złote buciki to czas, kiedy mają pojawić się pieniądze. Poczyścić te butki to inaczej zająć się tymi pieniędzmi.

  • Te buciki … To za mało czasu na to, to mi się nie spina.
  • U Mnie się spina.


30. 08 20 r. Warszawa

Piotr budzi mnie o 5 rano.

  • Ale miałem wizję ! Ale dostałem ochrzan !

Po wczorajszym wcale się nie dziwię. Grał na komputerze w jakąś grę, gdzie trup się ścielił gęsto, czołgi szalały, SS i takie tam … Kilka godzin ! Trudno było go od tego oderwać.

  • Jest wzgórze. Na drogę prowadzą schodki, idąc po nich mijam ludzi, na wzgórzu widzę ołtarz. Ołtarz się tlił po spaleniu. Bardzo mną to wstrząsnęło. Widziałem ludzi siedzących na schodkach, którzy myśleli; i co my teraz zrobimy ? Zrozumiałem, że ten ołtarz to moja wina.

  • Nie po to tu cię wysłałem.
  • Przepraszam Cię za wszystko … mówię. I wtedy przyleciał anioł, uniósł ten spalony ołtarz lekko do góry i się rozpłynął. Na wzgórzu znowu się pojawił ołtarz.

Opowiadał z przejęciem. Musiało to nim naprawdę potrząsnąć.

  • Przepraszasz Mnie ? – mówi teraz Ojciec.
  • Który to raz ? Pięćdziesiąty ?
  • Nie, ostatni raz !
  • Ostatni ?
  • . Ojciec się zadumał – Piotr do mnie szeptem.
  • Przyjmuję. To jest konkretnie.
  • Ostatni to ostatni.
  • Chciałeś się upodobnić do diabła..
  • . Ojciec pokazał mi szklaną podłogę, na której stoję. W każdej chwili może pęknąć.

  • Tam też wielu ludzi zabijasz.
  • Ale to tylko gra … – tłumaczy się nieporadnie.
  • Ojciec właśnie rozłożył ręce jakby chciał powiedzieć i co z tego … 
  • Jak chcesz walczyć z nimi, skoro robisz tak jak oni ?



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/