Ma się sprawdzić co zapisane w księgach.

22. 06. 19 r. Szczecin.

Remont Krysi domu powoli się kończy. Zmęczeni siedzimy w bezruchu.

  • Rób to, dasz innym radość.
  • Na pewno będzie się z tego cieszyć twoja córka. Jej przypadnie scheda.
  • A ja ? – Piotr zaczyna.
  • A ty ? Nie po to cię posłałem.
  • Czy ci to się podoba, czy nie, tak wszystko stać się musi.
  • Wiecznie tu mieszkać nie będziesz na tym świecie.
  • ……….
  • Jak jestem w Szczecinie to na nic nie mam czasu, nawet się nie modlę. Dobrze to zaplanował Ojciec, że tu jestem rzadko – kiwa ze zrozumieniem głową.
  • Tutaj byś się zatracił materialnie.
  • Twój duch byłby mały.

24. 06. 19 r. Warszawa.

Ostatnio często bywam w kościele na placu Trzech Krzyży. Wisi koło ołtarza baner, a może plakat, trudno powiedzieć. Wisi już od dłuższego czasu, ale dopiero dzisiaj przyjrzałam mu się uważniej.

Kiedy widzę coś takiego mam tylko jedno skojarzenie. Znowu chleb. Ponieważ ciągle myślę o „moich chlebach”, rozumiem, że to nie przypadek. Bierzcie i jedzcie. Czytajcie i się nasyćcie.


Na kawie Piotr zaczyna od pogody.

  • Zapowiadali, że będzie upał niemiłosierny, ale już mówią, że się zatrzyma. W Niemczech się zatrzyma, a u nas będzie w miarę normalnie. Ciekawe, co ?
  • Wywyższanie.
  • Wywyższanie się ? – nie jestem pewna.
  • Wywyższanie Polski.
  • Aaaa….. – na to bym nie wpadła.

Siedzimy przy stoliku mimochodem obserwując ludzi. Co drugi koło nas przechodzący ma koszmarne tatuaże. Na nogach, rękach, szyi… Coraz gorzej z ludźmi. 

  • Kto wymyślił tatuaże ? – Piotr mocno zdegustowany.
  • Diabły.
  • Ale ponoć Michał miał tatuaże – brnie dalej przywołując z pamięci film „Legion”. https://www.youtube.com/watch?v=_tXXY7p_o-0  
  • Widziałeś na żywo ?
  • No nie…
  • Ale Koptowie dziergają na skórze miłość do Boga – przypominam sobie pewien artykuł. 

Koptowie to egipscy chrześcijanie. Wyróżnia ich wytatuowany na wewnętrznej stronie prawego nadgarstka krzyż. Ten zaszczytny znak koptyjskiej tożsamości jest niezwykle doniosły – https://www.miesiecznikegzorcysta.pl/na-naszych/item/1299-tatuaze-dla-jezusa

  • Czy ty Ojca mniej kochasz niż Kopta ? Masz coś na sobie ?
  • No nie … – wolałam się wycofać.
  • Miałem wizję. Siedziałaś z dwiema kobietami, mówiłaś im, że Piotr to prorok. Ja nie chciałem tego słuchać i wyszedłem. Jedna z nich poszła za mną. Zaczęła mnie klepać po piersiach dość mocno. Chciała w ten sposób tego ze mnie obudzić, albo wywabić. Powiedziała …
  • Wielki w nim siedzi, ale długo upłynie, zanim przyjdzie.
  • Hmm…. Taaak ? Co znaczy „długo” ? Wszystko wskazuje na to, że raczej nie długo – mam wątpliwości.
  • A ja miałam wizję, że cię ratuję z błota, topiłeś się z błocie…. Cała wizja była czarna.
  • To chyba gacek nam miesza.
  • Ważne są te wizje ? – pytam na wszelki wypadek.
  • Nieistotne, czarny cię podpuszcza.
  • No właśnie, tak myślałam.
  • Czyli nie będzie „długo” ?
  • Na wyciągnięcie ręki.
  • Niedługo nastąpi wielkie rozwiązanie.
  • I nie będzie to wcześniak, ani póżniak.
  • Aha! A więc ciąża Nike to 40 tygodni !

Zobaczyłam artykuł, który mnie zainteresował.

Ten ostatni wybuch w Cieśninie Hormuz jest z pewnością kolejnym krokiem w procesie prowadzącym do Goga i Magoga”, powiedział rabin Winston dla Breaking Israel News. „Wszystkie prorocze pisma opisują Persję, lub Iran, jak nazywamy dzisiaj, jako główną rolę inicjatora ostatniej wojny przed Mesjaszem”.

https://www.breakingisraelnews.com/131964/iran-prophesized-flashpoint-gog-umagog/?mc_cid=4630cdf7ef&mc_eid=4af87b79a8

Gdy Piotr wrócił do domu pytam…

  • Czy konflikt z Iranem to jest konflikt Goga i Magoga opisany w AJ ? Czy to się sprawdzi, ta przepowiednia ?
  • Ma się sprawdzić co zapisane w księgach.

Godzina 21, a Piotr siedzi jak gdyby nigdy nic. Nie wytrzymuję …

  • No idź już ! Idź się pomodlić. Nie widzisz, że wojna tuż, tuż ?
  • Tuż, tuż miał być upał… – … a nie ma. A to znaczy, że …. i wojny nie będzie. Jeszcze nie dzisiaj w każdym razie.


Dopisane 07. 03. 2020 r.

  • Wywyższanie Polski.

„Polacy nigdy nie mieli tak dobrze, a Polska przeżywa swój prawdziwy złoty wiek”. Taki pogląd wyraża prof. Marcin Piątkowski, wykładowca w Akademii Leona Koźmińskiego w swojej książce „Europejski lider wzrostu. Polska droga od ekonomicznych peryferii do gospodarki sukcesu”. Autor analizuje w niej uwarunkowania, które zachodziły na terenach Polski – w tym instytucjonalne, czy kulturowe – od czasów polski szlacheckiej, poprzez zabory, dwudziestolecie międzywojenne i PRL, a następnie wyjaśnia jak wpłynęły one na sukces gospodarczy Polski w okresie ostatnich trzydziestu lat.

https://www.msn.com/pl-pl/finanse/najpopularniejsze-artykuly/piątkowski-polacy-nigdy-nie-mieli-tak-dobrze-polska-przeżywa-swój-złoty-wiek/ar-BB10gIzr?ocid=spartandhp

Dom to Ja.

18. 06. 19 r. Warszawa.

Siedzimy na kawie w galerii jeszcze przed otwarciem sklepów. Gdy nastała 9.00 młoda ekspedientka w sklepie oddalonym zaledwie o dwa metry podnosiła ciężkie żaluzje. Nie zwracaliśmy na nią uwagi zajęci rozmową. Nagle wielki huk. Nie zdążyłam się obejrzeć, kiedy Piotr wyrwał się ze swojego siedzenia i podbiegł do dziewczyny. Okazało się, że podnosząc żaluzje spadł na jej głowę dwumetrowy metalowy drąg, na którym wisiały lampy. Zauważyłam jedynie, że dziewczyna się zachwiała, a po chwili krew zaczęła zalewać jej czoło. Piotr zaczął wycierać jej twarz chusteczkami, które znalazł w kieszeni. Po chwili podbiegł chłopak pracujący tuż obok, trzymał w ręku apteczkę. Piotr jak specjalista medycyny wykorzystał apteczkę do opatrzenia rany. Kiedy 20 minut później pojawiło się pogotowie, Piotr usunął się im z pola widzenia.

  • I tak zrobisz.
  • Zrobisz co masz zrobić i znikniesz powiedział Ojciec, kiedy już wszystko się uspokoiło.
  • Hmm…. Co się będzie działo ?
  • Ty Mnie pytasz ? To ty powiedz …
  • Jak to ja ?! Przecież to Ty Ojcze wszystko programujesz.
  • Udowodnij Mi to.
  • No jak to ? – Piotr zgłupiał, a ja się śmieję.

Ciągle rozpamiętuję moją wczorajszą wizję. Tam też Ojciec ciągle się śmiał.

  • Ojcze, bardzo się cieszyłeś, że te chleby były gotowe.
  • Spójrz na świat, a zrozumiesz skąd Moja radość.
  • Widzisz miłość człowieka do człowieka ?
  • …….. – spoważniałam.

Zrozumiałam, że radość Ojca z przygotowania chleba nie znaczy, że będziemy mieli na ziemi radochę, ale bardziej sąd.

- Z Bogiem nie ma żartów. 
- On kocha swoje dzieci, ale nie pozwoli, by klepać Go po głowie. 
- Obdarzył ludzi wielką miłością, dał Siebie, dał Syna, a to jest więcej niż Siebie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/12/06/ten-cykl-niedlugo-sie-skonczy-nie-zdajecie-sobie-sprawy-z-wiedzy-jaka-macie-z-powagi-sytuacji/ 
  • Ojcze, to Ty wszystko zaprogramowałeś.
  • Zajmij się chlebami.
  • Ooook. Ja w tej wizji widziałam już gotowe bochenki, a miałam się zająć ich dostarczeniem do wojska. To było moje zadanie. Czyli chodzi o tą książkę, żeby ją wydać i dać ludziom.
  • A co znaczy wojsko ? – Piotr.
  • Ojciec powiedział, że ten świat to poligon, a co jest na poligonie ? Wojsko. Czyli chodzi o ludzi, którzy codziennie walczą ze Złym. Chleb w formie tablic z dekalogu owinięty w całun… Niesamowita symbolika. Prawo Boga, poświęcenie Jezusa za ludzi, to ma być pokarmem dla ludzi, ma im pomóc dalej w tej walce. Dekalog i Chrystus jest nadzieją, pokarmem. Ciekawe… Widziałam 2 chleby leżące, a były dwie tablice, Ojciec przygotowywał trzeci chleb… Jakby trzecią tablicę.
  • Ta dziewczyna ze sklepu pokazała mi jak ludzie są bezradni – Piotr się zamyślił.
  • Dlatego trzeba ich bronić na klęczkach, nie na siedząco.
  • Bądź bardziej zajadły.

Wieczorem.

Siedzimy w milczeniu.

  • Czas do Domu Mały.
  • Ojcze, co ty mówisz, jest tyle roboty przede mną.
  • Dom to Ja.
  • Tam chleb twój, gdzie praca twoja.
  • Ojczyzna tam, gdzie Dom twój.
  • Ojciec mówi, że ty będziesz pochłonięta pracą.
  • Czyli wysyłką chleba.
  • ……. – kiwam głową. Zdaję sobie sprawę, pełna logistyka to skomplikowany proces.

Zamyśliłam się… Moje wizje, przekazy… ewidentnie przygotowują mnie do nowego etapu. Przygotowują mnie psychicznie, to jak zapowiedź wydarzeń, które nadejdą i na które nie mam wpływu, że nadejdą. Muszę się podporządkować.

  • Ojciec pozwolił ci zobaczyć swojego przeciwnika.
  • ……. – marszczę czoło, bo nie mam pojęcia o czym mówi.
  • No ten młody chłopak …
  • Aaaa … ! – …. i ciarki mnie przeszły.

Będąc w 8 klasie podstawówki miałam bardzo ciekawe doświadczenie. Jako dzieciak byłam jak na swój wiek nad wyraz poważna. Często chodziłam sama i często zamyślona. Wtedy szłam akurat do szkoły, głowę miałam schyloną ku ziemi i w ogóle nie zwracałam uwagi na otoczenie. A jednak coś przyciągnęło mój wzrok i gwałtownie obróciłam głowę w lewo. W odległości 30 metrów stał ciemnowłosy chłopak, był starszy ode mnie z dwa – trzy lata. Stał wyprostowany, rękę trzymał w prawej kieszeni, w jego postawie widać było wielką pewność siebie. Przyglądał mi się spod oka zimnym, cynicznym wzrokiem i z cynicznym uśmiechem. Ten jego uśmiech i wzrok spowodował, że przeszły mnie dreszcze, ogarnął mnie wielki niepokój i jedno co miałam w głowie to uciekać jak najdalej. Królowa lodu w męskim wydaniu to mało powiedziane. To uczucie obezwładniającego strachu pamiętam do dzisiaj.

  • Ale on się uśmiechał – dziwię się.
  • Dzisiaj pisałaś; choćby było ich tysiące żaden nie ugryzie.
- Nie przejmuj się, po prostu więcej psów będzie szczekało, ale czy to znaczy, że cię ugryzą ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/19/czuje-kazda-twoja-czastke/
  • Niech się śmieje.
  • Zobaczymy kto śmiać się będzie ostatni.
  • Wow…. To przecież nawiązanie do AJ ! – pomyślałam.
  • …….
  • Dobrze, że byłeś w pobliżu jak ta listwa spadła. To mogło się źle skończyć.
  • Ty nie czekałeś, ty wiedziałeś co masz robić.
  • Tak będzie wiedział ten, co się obudzi.
  • On będzie wiedzieć co ma robić i będzie działał tak jak ty działałeś.
  • Wiedziałeś co dalej się będzie dziać i wróciłeś do Oli – …. kiedy pogotowie przyjechało wiedział, że trafi do dobrych rąk.
  • Nikt cię nie zauważył.
  • Niech się martwią ci, co mają się martwić, bo ty nadchodzisz.
  • Bo Ja jestem w tobie.
  • …….. – moc tych słów mnie powaliła. Dodatkowo Piotr mówił to takim tonem, powoli akcentując każde słowo, że włosy mi dęba stanęły.
  • Jak to ułożyć wszystko ? Będziesz nieuchwytny, a jednak zrobisz co masz zrobić ? – pytam niepewnie.
  • Czyż to nie piękne ?

Dostarczymy chleb.

17. 06. 19 r. Warszawa.

Piotr ma tyle wizji, że przestałam je w pewnym momencie liczyć. Ma ich tyle, że spisuję już tylko te najważniejsze, najbardziej znaczące. Ma ich tyle, że większości nie pamięta. U mnie wizje zdarzają się znacznie, znacznie rzadziej i zapadają w pamięci bardzo, bardzo głęboko. 

Piotr obudził mnie już o 5.30, ponieważ musiał wziąć leki. Widząc tą nieszczęsną godzinę postanowiłam dospać chociaż jeszcze godzinę. I wtedy miałam niesamowite, absolutnie mistyczne widzenie. Właściwie to był bardzo wyraźny wizualny przekaz, który składał się z dwóch części.

Znalazłam się w hotelu. Budynek hotelu był w formie bardzo wysokiego wieżowca. W recepcji dostałam klucz do pokoju, który znajdował się na samej górze. Jadąc windą bardzo szybko znalazłam się na ostatnim piętrze. Na piętrze znajdował się tylko jeden pokój. Otwieram kluczem drzwi, wchodzę, patrzę w lewo… jest łóżko. Myślę sobie super ! Patrzę w prawo i widzę drugie łóżko. Staję jak wryta, bo na łóżku leży młody facet, lat około 30. Przystojny, lekko kręcone włosy, bardzo spokojny. Leży ubrany, trzyma ręce splecione na brzuchu, nogę na nogę i ni to czeka, ni to odpoczywa.

  • Co jest do cholery ! – pomyślałam.

Zdenerwowana dzwonię do Piotra i mu opowiadam, a on na to, żebym to jakoś załatwiła. Pędzę więc do recepcji i proszę o inny pokój tłumacząc, że w pokoju jest dodatkowy gość, a chcę być sama. Recepcjonista, którego nie widzę, a jedynie słyszę mówi …

  • Nie ma wolnych pokoi, jest tylko apartament za 10 tysięcy zł za noc.
  • Trudno, jakoś to zniosę – wzdycham ciężko, bo nie mam tyle pieniędzy.

Wracam do pokoju i widzę, że mężczyzna leży nadal jak leżał. Nie odzywa się, ale telepatycznie odczytuję jego myśli, że czekał na mnie, bo wiedział, że w pokoju będzie jeszcze jeden lokator. Od początku zresztą sprawiał wrażenie, jakby na coś albo na kogoś czekał. Miał w sobie niesamowity spokój i wyczuwalną cierpliwość. Nie mam innego wyjścia. Kładę się na swoim łóżku i zasypiam.


II sekwencja wizji.

Znajduję się raptem w pokoju, który jest bardzo kolorowy, ma pełno  kolorowych bibelotów, jakieś książki, zabawki itd. Do środka wchodzi dziarskim krokiem mężczyzna w sile wieku, liczę go na około 60 – 65 lat. Ma czuprynę włosów ciemnych, jasno-śniadą karnację, można by powiedzieć, że opalony. Jest bardzo radosny, szybki, energiczny, ale i zdecydowany. Mówi …

  • Tymczasowo to Ja jestem twoim mężem.
  • Ale, ale …  Co się tu do cholery dzieje … !!! – myślę sobie robiąc wieeelkie oczy.
  • Wygraliśmy duże zlecenie do wojska, dostarczymy chleb.
  • Ooook – mówię powoli nie wiedząc o co chodzi.

Nagle sceneria się zmienia, znika pokój, pojawia się całkowicie nieskazitelnie biała przestrzeń. Mężczyzna mówi …

  • Pomoże ci Arab … i z uśmiechem puszcza do mnie figlarnie i porozumiewawczo oko. 

W lot łapię, o co chodzi. Podświadomie czuję lęk przed Arabami, może z powodu nasłuchania się opowieści o ich okrucieństwie wobec kobiet. Zdenerwowałam się. Mówiąc pomoże zza mojego lewego ramienia wyłonił się młody mężczyzna, lat około 25-30. Zdziwiłam się, ponieważ był mnie tak blisko, jakby przyklejony, a jednak Go wcześniej nie widziałam. Jakim cudem był tak blisko, a nie wiedziałam ? Wyszedł zza pleców, ominął mnie i poszedł do przodu.

  • Jaki on Arab ! – myślę w duchu, bo zauważam, że ma jasno-śniadą twarz i rudawą bródkę. Zrozumiałam, że mówiąc „Arab” starszy mężczyzna sobie po prostu zażartował. Zażartował z mojej „fobii”.

Zauważam, że „Arab” na swoich falowanych ciemnych włosach sięgających do karku, ma z tyłu na głowie niedużą, białą, szydełkowaną jarmułkę.

  • A więc to Hebrajczyk ! – i poczułam ulgę.

Kiedy przechodził, spojrzał na mnie spokojnie, ale jakby z wyrzutem, że sobie żarty robimy, a tyle jest  roboty. Nic nie mówiąc zaczął energicznie zabierać się do pracy. Zaczął składać bochenki chleba.

Wszystko dzieje się bardzo szybko i jestem kompletnie zdezorientowana. Stoję jak oniemiała i w myślach zadaję sobie pytania; skąd ci ludzie, co ja tu robię, po co to wszystko i w ogóle o co tu chodzi ???!!! Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Starszy mężczyzna wydaje się bardzo zorganizowany, nadzoruje pracą, jest zdecydowany i stanowczy, doskonale wie co się dzieje. Jednocześnie jest niesamowicie radosny, cieszy się z tego zlecenia, jest szczęśliwy, że się dzieje. Uważnie przygląda mi się z uśmiechem i chwytam jego wzrok, który jest bardzo … wszystkowiedzący. Takie odnoszę wrażenie. To, że się cieszy nie znaczy, że traci kontrolę. Ten wzrok mnie trochę dyscyplinuje i czuję, że nie mam możliwości się sprzeciwić. Zdaję sobie sprawę, że to wielkie zlecenie i że mam im pomóc w logistyce usłyszałam zaraz w głowie. Więc mówię zrezygnowana rozkładając ręce ….

  • No to pomogę.

I wtedy widzę Młodszego, który idzie w moim kierunku trzymając w rękach jeden chleb. Dziwię się, bo chleb jest bardzo duży. Moją uwagę przykuwa jeszcze coś. Przyglądam się uważniej, gdyż chleb ten ma dziwną formę.

  • Wygląda jak tablica dekalogu – myślę w duchu.

Młodszy kładzie go na inny chleb, identyczny, leżący obok. Każdy opakowany był w biały, czysty materiał. Mężczyzna wziął do ręki kolejny, chyba trzeci i zaczął go owijać w taki sposób, że pomyślałam…

  • Owija jak całun otula Jezusa – … pierwsze skojarzenie. I wtedy pomyślałam …
  • Czy to nie czasami Bóg ? Przygotowuje chleb do wysyłki ?

I ta myśl mnie obudziła. Siedziałam na łóżku oniemiała przez długą chwilę. To było tak realne, że wydawałoby się, iż mogę dotknąć ich skóry. Im dłużej nad tym myślałam, tym bardziej byłam przekonana, że doświadczyłam niesamowitego spotkania.


W pierwszej wizji Jezus ewidentnie czekał. Te pozdrowienia jednak coś znaczyły.

- A ! I kazał cię pozdrowić na koniec. 
- Tak ?! – ucieszyłam i wzruszyłam się. 
- Pozdrów Olę … powiedział. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/16/bez-grzechu-to-bez-pychy/
- Mam ci przypomnieć, że zostałaś pozdrowiona wczoraj … - mówi po chwili. 
- Dziękuję ! - prawie krzyknęłam, ale zaraz zaczęłam główkować dlaczego mi to przypomniano. Czy to coś znaczy więcej ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/18/czy-to-ze-mnie-nie-slyszysz-znaczy-ze-mnie-nie-ma/
- Słyszysz w ogóle Ojca ? – dopytuję z nadzieją. 
- A tak w ogóle to masz pozdrowienia. ……. – ucieszyłam się, że jednak wszystko po staremu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/24/wystarczy-ze-ja-rozumiem/

Jest pewna rozmowa, na którą zwróciłam uwagę robiąc w dzienniku porządki;

- Dobrze by było, żeby to co piszę poszło w świat.
- Poczekajmy... A Chrystus czeka. 
- Nie dziwię się, że się nie śmieje – ciągle jest smutny. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/16/jezeli-nie-wierzysz-w-chrystusa-jak-mozesz-z-grzechem-wejsc-o-nieba/

Mój” Chrystus cały czas był skoncentrowany na pracy. Nic nie mówił, nie uśmiechał się, nie cieszył jak Ojciec, tylko pracował w skupieniu przy chlebach. Jednak widać było, że nic z naszych rozmów, gestów i reakcji nie uchodzi Jego uwadze. Pracował przy chlebach, ale wiedział co się dzieje. I co ciekawe… To, że miałam Mu w tym pomóc było dla Niego oczywiste. W ogóle nie był zdziwiony moją obecnością, nie był zdziwiony, że akurat to ja stałam taka nierozgarnięta. Po prostu … to było dla Nich oczywiste, że jestem. W przeciwieństwie do mnie. Nie mogłam się połapać, mówiąc potocznie, co się wokół dzieje.

Dlaczego hotel… ? Dlatego, że prawdziwy Dom nie jest na tym świecie. W tym świecie jesteśmy niejako przejazdem, niejako gościnnie, na chwilę. Dlaczego pokój znajduje się na ostatnim piętrze… ? Dlatego, że im wyżej, tym duchowo bliżej Boga. Symbolika często wykorzystywana w wizjach.

Jest jeszcze jedna rozmowa …

- Powiadam ci, że od sądu ( !?) ciasto zacznie się rumienić. 
- …… Pokazał mi chleb, który w stanie surowym był w piekarniku, a po chwili zaczął się rumienić. Dlaczego chleb ? – pyta Piotr. 
- A nie chciałbyś, żeby ciebie jedli ? 
- Mnie jedli ???!!! – w pierwszej chwili nie zrozumieliśmy tej metafory 
– Chodzi o wiedzę ? 
- Cieszę się, że się nie sprzeciwiasz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/06/21/zobacz-syna-swego-dalem-a-co-oni-robia-jak-wielu-go-czci-dzisiaj/

To rozmowa z października 2016 roku. Wtedy chleb był pieczony, w dzisiejszej wizji jest już pakowany i szykowany do wysłania. Pokój i łóżko, na którym leżał młody mężczyzna i ta Jego poza, splecione ręce na brzuchu, stopa oparta o stopę… Zrozumiałam, że on czekał na ten moment. W całej Jego postawie wyczuwalne było, że spokojnie czeka. Ciarki przechodzą.

- Chrystus cię odwiedzi. Wtedy, gdy książka się zarumieni.
 - . Zobaczyłem jak chleb rumieni się pod koniec pieczenia. Zanim upiecze się chleb, trzeba przygotować ciasto i dopiero włożyć do piekarnika. Ten blog to dopiero surowe ciasto. Jeśli opiszę wszystko, to jedynie w książce. Jeszcze wiele rzeczy się musi wydarzyć, żeby chleb był gotowy. Ta książka ma być chlebem. Słowem Ojca będą się żywić wielu ludzi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/05/09/a-czyz-moj-syn-nie-cierpial-dla-ratowania-swiata/

Druga wizja jest znacznie w symbolikę bogatsza.

- Zauważyłeś, że od jakiegoś czasu wychodzą wszystkie brudy na wierzch? Czy to dzięki modlitwom Piotra? 
- Nie tylko. Także dzięki jego żonie. 
- Dlatego dekalog wraca. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/02/04/nie-zatrzymasz-zegara-czasu/

Trzy wielkie symbole razem. Dekalog, chleb, całun. Zrozumiałam, że słowa zawarte w tej książce będą tym chlebem. A dlaczego wojsko ? Bo nasz świat to poligon. My wszyscy jesteśmy jak wojsko na poligonie.

- Czy naukowo da się udowodnić istnienie Boga? – wtrąciłam się od razu. 
- Nigdy, ten świat miałby swój koniec. 
- Nie widzisz, że to poligon ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/08/14/nie-latwo-byc-aniolem/

Dekalog wraca do gry.

www.jewishencyclopedia.com

Gdy doszłam do siebie oczywiście całość zrelacjonowałam Piotrowi.

  • A gdzie ja byłem ?
  • Nooo gdzieś, dzwoniłam do ciebie. Na koniec miałam takie wrażenie, że wszystko jest już przygotowane, aby ruszyć, aby wysłać chleb do ludzi.
  • Kości zostały rzucone.
  • Aaaa… Na koniec trzy ważne symbole w jednym; chleb, całun i dekalog w formie chleba. Wiem, że to istotne, bo zwróciłam uwagę, że to dziwne jak na chleb. Rabin Kaduri powiedział, że ten co przyjdzie pokaże, że prawo boskie jest nadal ważne i aktualne. Przypomni o tym ludziom.

Jeśli chodzi o literowy skrót imienia Mesjasza, On podniesie ludzi i udowodni, że jego słowo i prawo są ważne. To podpisałem w miesiącu miłosierdzia”.  http://www.shofarbetzion.com/01/RabbiYitzchakKaduri.html

  • No dobra, ale jeśli ty będziesz z Ojcem, Jezusem, to gdzie ja będę ? – Piotr się przestraszył.
  • Tam gdzie masz być.
  • Chcesz być podobny do swojej żonki, też ciekawski ?
  • Hmm… Ojcze, co to właściwie wszystko znaczy ? – pytam.
  • Zostałaś powołana do pracy.
  • Ale czy to nie powinien robić mężczyzna ?
  • Czy Mnie interesuje zdanie faryzeuszy ?
  • Aaa …. – to pewnie nawiązanie do wczorajszej rozmowy o MM. Nie cenią kobiet zbyt wysoko.
  • Dlaczego oni mówią, że czekają na mesjasza ?
  • Zajmijmy się chlebem.
  • ……. – zamyśliłam się znowu.
  • Ojciec był cały szczęśliwy jak przygotowywał te chleby, wesoły, cały czas się cieszył, uśmiechał. Był bardzo zorganizowany. Nie mogłam się ogarnąć o co tam w ogóle chodzi, co ja tam robię, stałam jak wryta i się tylko przyglądałam.
  • Jesteś wędrowcemOjciec do Piotra.


Dopisane 28. 02. 2020 r.

W dalszych rozmowach będziemy dość często do tej niesamowitej wizji powracać. Mam jeszcze jedno zdanie …

Chrystus się cieszy na spotkanie z tobą 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/09/blogoslawieni-ci-co-slysza/

… Czy to o to spotkanie chodziło ? Wydaje mi się, że nie. To jeszcze będzie.


Jarmułka na głowie Jezusa jest typowa dla Hebrajczyków. Większość chasydów nosi tradycyjną czarną jarmułkę, inni noszą kipy różnych wzorów I kolorów. W czasie Świąt wielu nosi białe nakrycia głowy. Czasami nakrycia głowy są małymi dziełami sztuki, przodują w tym zwłaszcza Żydzi jemeńscy i gruzińscy. https://www.chabadkrakow.org/templates/articlecco_cdo/aid/943765/jewish/Kipa-Jarmuka.htm

Dla zainteresowanych ; https://en.wikipedia.org/wiki/Kippah

Jarmułka Chrystusa była nieduża, biała i szydełkowana. A ponieważ szczegóły są ważne pytam;

  • Czy biała jarmułka znaczy coś szczególnego?
  • Czystość.
  • A wiesz co znaczy szydełkowana ?
  • ?
  • Niewinność.

W tym domu cię nie chcą, to nie wchodź.

13. 06. 19 r. Warszawa.

Rozmawiamy o naszym zadziwiającym życiu. Niby bardzo normalnym, a jednak nie-normalnym. Na koniec Ojciec dołącza się do rozmowy. 

  • Każdy z was ma swoją drogę, którą Ja wyznaczyłem.
  • Twoja przyboczna straż się wkrótce skończyzwraca się Ojciec do mnie.
  • Zostaniesz zalana wiadomościami, zacznie się twoja wielka praca.
  • …….. – ja się cieszę, ale Piotr lekko przerażony.
  • Jak to ! To już nie będziesz mnie pilnować ?! Nie będziesz przy mnie ?! A kto będzie mi gotował ?!
  • ……… – myślałam, że się popłaczę ze śmiechu.
  • Już nie będziesz słyszeć intuicyjnie.
  • Jak on odejdzie, sami będziemy rozmawiać.

15. 06. 19 r. Warszawa.

Widzę, że Piotr jest oburzony.

  • W kościele siada za mną babka, która jak ksiądz mówi „podajcie sobie znak pokoju” to się ode mnie odwraca. Dwukrotnie podawałem jej rękę, za trzecim razem tego nie zrobię !
  • W tym domu cię nie chcą, to nie wchodź.
  • Hmm… Ciekawe, piękne zdanie. Nic na siłę – skwitowałam.

I przypomniałam sobie inne zdanie Ojca, że wiara to wybór.


Dzisiaj pisałam o Judaizmie;

- Wygląda na to, że Kościół powinien wrócić do swoich początków. Obecny Kościół jest nie tylko oddalony od źródła, ale i jest przecież podzielony. 
- Wszędzie mieszają diabły. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/15/pokolenie-adama-i-ewy/
  • Judaizm i chrześcijaństwo razem ? To się nie uda, nie ma szans. Wielu księży, taki na przykład Skwarczyński jest bardzo ortodoksyjny i nie sięga do Judaizmu.
  • Do prawdy.
  • A kim jest Skwarczyński ?
  • Przeczytał jedną książkę na pamięć, a nie chce innych czytać i ułożyć w całość.
  • Ups… ?!

Mówiąc jedną książkę Ojciec miał na myśli Biblię i oczywiście była to metafora, że jedną. Przeczytał ich na pewno wiele, ale Ojciec chciał powiedzieć, że opiera się wyłącznie na Biblii, a resztę odrzuca jako herezję. I podejrzewam, słuchając czasami jego wypowiedzi, że faktycznie tak jest. Ksiądz Skwarczyński jest dość radykalny w swoich osądach i nie daje pola do dyskusji.


Wieczorem.

Córka jest na Cyprze, ale i tam ma różne wizje.

Pokazałam Piotrowi …

  • To ciekawe, że znowu ten płaszcz – zamyślił się.
  • W mojej wizji jak byliśmy razem w wieżowcu też miałem płaszcz. Ale myślę, że to nie płaszcz. To był habit.
  • Szkoda, że od razu o tym nie mówiłeś. Szczegóły są ważne – miałam pretensje.
- Niedawno miałem wizję, że byliśmy na szczycie wieżowca, na ostatnim piętrze. Ty miałaś wielki gabinet, a ja siedziałem jakby w zamkniętej celi, małym pokoiku. Tylko ty miałaś do mnie dostęp. Robiłaś selekcje kogo wpuścić, a kogo nie… 
- Co będzie jak się wieść rozejdzie o tym ? 
- A Oni myślą, że pieniędzmi dotrą do niego. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/26/juz-nic-go-nie-powstrzyma/ 

Dzisiaj obudziłam się ze snem w głowie. To znaczy, gdy się obudziłam, ciągle tkwił w mojej pamięci sen. Śniło mi się, że szliśmy razem do domu przez skwer parkowy i raptem Piotr osunął się na ziemię i zwinął się w kokon jak dziecko w łonie matki. Najpierw przestraszyłam się, że nie żyje, ale potem zobaczyłam, że raczej jest chory niż martwy.

Jest późno wieczór i widzę, że Piotr gwałtownie zaczyna się źle czuć. Bardzo źle. Pamiętając ten sen usadowiłam go prosto do łóżka. 


16. 06. 19 r. Warszawa.

Piotr leży jak kłoda i jęczy, że na kawę nie może.

  • A może to zatrucie ? Może coś zjadłeś ? – badam. 
  • Zdecydowanie wirus.
  • To jest ostrzeżenie przed czymś poważniejszym.
  • Każdorazowo trzymaj ręce od ust – mam taki nawyk, niestety. Często, gdy piszę.
  • A ja się nie zarażę ?
  • Chciałabyś.
  • ……. – śmieję się.
  • Chciałabyś 6 zobaczyć z przodu. Powiedz … Kiedy to było ?
  • ……. – śmieję się mocniej. Ojciec zna mnie na wylot. Ważyłam 69 kg, gdy Piotr miał zawał. Od tego czasu mam 71 i nijak nie mogę zejść niżej. Taka wirusówka daje wielką szansę.
  • Musiałabym jeść tylko 3 suchary dziennie.
  • Dwa.
  • ……. – kręcę głową przeszczęśliwa. Humor, zawsze humor …

Dzisiaj na szczęście niedziela, Piotr może chorować na całego. Leży w łóżku, zerka na TV. Wybuchł kolejny pożar kościoła. Może nieznanego na świecie, ale kolejnego. https://natemat.pl/276057,frednowy-k-ilawy-pozar-wiezy-kosciola-po-uderzeniu-pioruna-nagranie

  • Niech pilnują co im dane zostało.

Chorowanie zdecydowanie ma swoje dobre strony. Możemy też trochę porozmawiać.

  • Ojciec przekazał…
  • Trwaj tylko Mały, nic nie rób.
  • Wszystko zostaw Mi.
  • Bądź. I nic nie rób.
  • To Ja wszystko zrobię, tak to poprowadzę.
  • Bądź tylko.
  • Hmm…. Co masz nie zrobić ? Zostaw remonty, przestań się przejmować firmą i… czekaj ?
  • A ! Miałem dzisiaj sen. Myłem sedesy w Niebie, tak jak chciałem. Przyszedł jeden wielki anioł, jeden z ważniejszych i źle się załatwiał, sikał krzywo i pobrudził. Tak mnie wkurzył, że podszedłem do niego i tylko wzrokiem przywołałem go do porządku. Zaczął po sobie sprzątać. Kiedy on sprzątał, zobaczyłem na ziemi człowieka, umęczonego, pokrzywdzonego, ale nie do końca dobrego. Zrobiłem mu ścieżkę świetlistą do Nieba i go wciągnąłem. Kiedy on się znalazł w Niebie, drzwi Nieba przede mną się zatrzasnęły i znowu zostałem na ziemi. Nie wiem co źle zrobiłem – powiedział z takim wielkim żalem, że mnie rozśmieszył.
  • Znowu wyszedłeś przed szereg. To nie do ciebie należy osąd kto może wejść do Nieba, a kto nie.
  • Aaa… Znowu ten sam błąd – wzdycha. 

Kiedy tak sobie rozmawialiśmy zapytałam o ewangelie MM, o której wczoraj pisałam. Chciałam spytać o to wcześniej, ale nagła choroba Piotra zmieniła moje plany. Teraz jest idealna okazja.

Pracuję nad nowym tekstem do blogu i zastanawiam się, czy „Ewangelia wg Marii Magdaleny” jest prawdziwa. 
- Kim była przed ? 
- Nooo wiemy, że Jezus wypędził z niej 7 demonów – pytanie mnie zaskoczyło. 
- Była wykształcona ? 
- Nic o tym nie wiemy. 
- Czy mogła to napisać ? 
- A dlaczego nie ? 
Te pytania podsunęły mi myśl, że mogła nie umieć pisać. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/15/pokolenie-adama-i-ewy/
  • Była wykształcona ?
  • Nie.
  • Czyli nie napisała tego ?
  • Nie.
  • Ale Ewangelia wg Marii Magdaleny jest prawdziwa ?
  • Z jej opowieści.
  • Piotr faktycznie chciał ją usunąć z towarzystwa ?

Rzekł Szymon Piotr do nich (to jest: apostołów): „Niech Mariham odejdzie od nas. Kobiety nie są godne życia”. Rzekł Jezus: „Oto poprowadzę ją, aby uczynić ją mężczyzną, aby stała się sama duchem żywym, podobnym do was mężczyzn. Każda kobieta, która uczyni siebie (25) mężczyzną, wejdzie do królestwa niebios” 6 .

  • Mały zazdrośnik.
  • ?! …. – czyli to prawda, że był z nią w konflikcie.
  • O co był zazdrosny ?
  • Jak to o co ? O Kogo !
  • Jezus powiedział, że zrobi z niej mężczyznę. Co to znaczy ?
  • Przecież operację jej nie zrobi.
  • A kto był wtedy uważany ?
  • Mężczyzna. Czyli mówiąc, że zrobi z niej mężczyznę znaczy podniesienie jej znaczenia ?
  • A czyż nie zrobił tak ?
  • Po 2000 latach ? – pomyślałam. Dopiero niedawno uznano ją oficjalnie.



Dopisane 26. 02. 2020 r.

  • Zdecydowanie wirus. To jest ostrzeżenie przed czymś poważniejszym.

Jestem naprawdę zaskoczona. Pół roku przed wybuchem korona-wirusa padło to zdanie, o którym kompletnie zapomniałam. Stefan pytając w komentarzach o nakaz mycia rąk i łącząc go z obecnie szalejącym na świecie wirusem miał jednak rację. Ze względu na to, że nasz syn od miesiąca przebywa w Korei Południowej, rozwój epidemii interesuje nas szczególnie. Oczywiście pytamy Ojca codziennie, czy mamy się już bać, ale słyszymy tylko bez paniki. Mycie rąk i zdrowy rozsądek obowiązkowo.  


  • Mały zazdrośnik.

Relacja między Piotrem a Magdaleną stała się tematem polemiki; Od samego początku, wedle tej narracji, istniał konflikt o władzę między nią a Piotrem. Oboje walczyli o to, kto będzie przewodził rodzącemu się Kościołowi. https://www.fronda.pl/a/sw-piotr-walczy-z-maria-magdalena-o-wladze-czyli-narracja-teolozek-feministycznych,34651.html

Magdalena nie walczyła o władzę, jak chciałyby to widzieć współczesne feministki. Ona znała swoje miejsce i je akceptowała. Taka była ówczesna rzeczywistość i kultura. Jednakże odsłonię rąbka tajemnicy cytując;

Nie ma bowiem żadnych historycznych dowodów na to, że Maria była żoną Jezusa i miała z nim dzieci, które zapoczątkowały długą listę jego potomków aż do dnia dzisiejszego. Nie ma również dowodów, że tak być nie mogło, co w połączeniu z namacalnymi informacjami zawartymi w odnalezionych w XIX i XX w. źródłach, daje okazję do przeróżnych spekulacji. Faktem jest bowiem, że Maria Magdalena była najbliższą i – jak się zdaje – najbardziej zaawansowaną uczennicą Mistrza, którą Jezus obdarzał uczuciem nieco innym niż pozostałych uczniów. To zaś prowadzi nas do konkluzji, że ich intymny związek rzeczywiście mógł mieć miejsce. https://lubimyczytac.pl/ksiazka/264786/maria-magdalena—mit-odklamany

Wystarczy, że Ja rozumiem.

12. 06. 19 r. Warszawa.

Na kawie mamy wyjątkowo dużo czasu, a Ojciec milczy. Rozmawiamy o życiu, ale w końcu nie wytrzymuję  …

  • Słyszysz w ogóle Ojca ? – dopytuję z nadzieją.
  • A tak w ogóle to masz pozdrowienia.
  • ……. – ucieszyłam się, że jednak wszystko po staremu.
  • Ojciec mówi …
  • Ładnie rozwiązujesz rebusy.
  • …….
  • Pytam się Ojca po cichu, co mam jeszcze ci powiedzieć, a On …
  • To twoja żona, sam ją komplementuj.
  • ……. – roześmiałam się znowu.
  • Pan Bóg cię lubi.
  • Mało powiedziane.
  • …….
  • Nie rozumiem z tym sądem – Piotr zaczyna.
  • Wystarczy, że Ja rozumiem.
  • Przestań rozdzielać …
  • Zobaczyłem włosa podzielonego na kilka części …

Wieczorem.

Dzisiaj natrafiłam na kolejny rebus. Gdy w domu odpaliłam komputer od razu zwróciłam uwagę na artykuł; 

https://www.breakingisraelnews.com/131363/rabbi-kaduri-predicted-40-years-ago-that-current-election-difficulties-presage-messiah/?fbclid=IwAR1-LVLcYM2J9l5iQdNUYMtLn6r30dvDxgm6AmO21KGYMyImQZHlGequSG4

W końcu pojawiła się tajemnicza wiadomość najwybitniejszego kabalisty tego pokolenia: kiedy są wybory, ale żaden rząd nie jest wybrany, Mesjasz jest tuż za rogiem. (p. s pisałam o tym już wcześniej; http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/07/co-zaczelo-sie-przed-wszystkimi-wiekami-teraz-sie-skonczy/

Spojrzałam na nasz kalendarz.

9 września – sąd.

17 września – wybory.

W ciągu tygodnia …. poród Nike ?

Sprawdzam jeszcze raz ile trwa ciąża człowieka; Statystycznie rzecz ujmując ciąża człowieka od pierwszego dnia ostatniej miesiączki trwa 281 dni ± 22. W tym okresie rodzi się 95% normalnie rozwiniętych dzieci. Umownie określa się, że ciąża trwa około 9 miesięcy kalendarzowych lub 10 miesięcy księżycowych (każdy z nich składa się z 4 tygodni, a więc 28 dni). Oznacza to, że czas trwania ciąży wynosi 40 tygodni, czyli 280 dni. (Wiki)

Liczę jeszcze raz tygodnie od pierwszego usłyszenia o Nike i wychodzi 9 września !!! Data sądu i data porodu pokrywają się !!!

Czytam Piotrowi moje odkrycie zaraz po jego przyjściu do domu. Siada z wrażenia.

  • Ale Ojciec jest niesamowity ! No Niesamowity ! – wydukał w końcu.
  • Już nie pytaj dlaczego we wrześniu – sama kręcę głowa. Ale jestem ostrożna, bo jeszcze różnie może być.
  • Jak Ty to zrobiłeś Ojcze !?
  • Oj, daj już spokój. Sam już nie wiem …
  • Jestem zachwycony !
  • Nie doceniałeś Mnie.
  • …….
  • Wszystko jest istotnie ułożone.
  • Czy to jest ważne ? Te daty wszystkie ?
  • Zobaczyłem całą siatkę cyfr …
  • Każda cyfra ma znaczenie.
  • Świat zbudowany jest z cyfr.
  • To dlatego kiedyś Ojciec powiedział o kabale, bo tam jest o znaczeniu cyfr – przypomniałam sobie.
Dlaczego Bóg dopuścił, by w stworzonym przez Niego doskonałym świecie mogło zamieszkać zło? Odpowiedź kabalistów jest zaskakująca. Bóg, stwarzając świat, musiał tak się skurczyć, by nie wypełniać sobą całego wszechświata. Akt ten nazywa się cimcum. W chwili „samoograniczenia się” Boga do świata wśliznęło się zło. Tu zaczyna się zadanie powierzone człowiekowi. Tylko on może przywrócić utraconą harmonię. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/12/05/nie-ma-konca-nie-ma-poczatku-jest-ciaglosc/

  • Wiesz dlaczego Ojciec wybrał Izraelitów ? – Piotr nagle.
  • Od nich zaczął tworzyć świat.
  • Hmm… Co to znaczy ? Że tam powstali pierwsi ludzie ?
  • ……. – i wtedy w głowie zobaczyłam słowo Eden.
  • Wolę (określenie) Hebrajczyków.
  • Żyd to mówią źli. Mów Hebrajczyk.

Ciekawe, ostatnio kiedy chciałam napisać Żyd, bo było krócej, coś uwierało mi w mózgu. Skreśliłam i poprawiłam na Hebrajczyk. 

  • Bóg wszystko wie !
  • Chyba nie masz Mi to za złe ?
  • No nie mam, jestem zdumiony po prostu. Ja planuję i nic mi nie wychodzi.
  • Z włosami też planowałeś, a wyszły.
  • …….. – oboje wybuchnęliśmy śmiechem.

Ciągle siedzimy zdumieni. Na szczęście nie spoceni, ponieważ na zewnątrz upał 32 stopni, wewnątrz tylko 23.

  • Dziękuje Ci Ojcze za klimatyzację. Tak mnie męczyłeś, że zrobiłem i jest super.
  • A ja Ci dziękuje za wszystko – też się wyrywam.
  • Jesteś mądrzejsza.
  • …….
  • To co powiedziałaś z tymi wyborami to też niesamowite. Jak ten facet mógł to wiedzieć ?!
  • Spokojnie, spokojne. Przyjdą wybory, miną, a Mesjasza nie zauważą, bo i jak. I znowu będą myśleć, że się pomylili – analizuję trzeźwo.
  • Sami Go znajdą.
  • Jakim cudem ?!
  • Cudem.
  • Oni przecież czekają na Mesjasza Jezusa, nie na Eliasza.
  • Tacy duzi, a tacy mali.
  • ……. – nie rozumiemy.
  • Myślisz, że ten co się urodzi będzie ważny dla świata ? – Piotr pełen wątpliwości.
  • A Jezus nie był ważny ? Prawdziwy Mesjasz ?!
  • No był. Myślisz, że taki jak ten dzisiaj z tatuażami się nawróci ?

Na kawie widzieliśmy prawdziwego „cudaka”. Ogolony z dziwnym czubkiem na środku głowy, w uszach i nosie kolczyki. Ramiona, nogi, szyja, wszystko było wytatuowane w same diabły i satanistyczne znaki. Oczywiście zwracał na siebie powszechną uwagę.

  • Nie o nich walczymy.
  • Walczymy o tych, co chcą.
  • On wróci do tego, kogo wyznaje, ale wtedy będzie za późno.


Dopisane 24. 02. 2020 r.

  • Od nich zaczął tworzyć świat.

Księga Rodzaju nie podaje wielu informacji na temat ogrodu Eden. Miał być uporządkowaną przestrzenią, w której wszystkie stworzenia żyły w harmonii. Wiadomo, że rosło tam wiele różnych drzew „miłych dla oka i smaczne owoce rodzące” (por. Rdz 2,9). W środku ogrodu rosły drzewo życia. Tradycyjnie położenie Edenu upatruje się gdzieś na Bliskim Wschodzie, na terenach dawnej Mezopotamii, Turcji (góry Taurus, dawniej Urartu), czy w północnym Iranie. (wiki).

Bazując jedynie na starotestamentowym opisie czterech rzek w Księdze Rodzaju, Ogrodu Edenu nie udało się zlokalizować. Zdecydowano więc, że opisywany raj to legenda lub symbol jedynie. Dzisiaj naukowcy nie mają wątpliwości, że Eden jako kraina idealna do życia istniał naprawdę. Niedawne odkrycia archeologiczne Sahary zaskakują i dają możliwość zrozumienia, że dzisiejsza topografia terenu Bliskiego Wschodu, północnej Afryki daleko różni się od tego co było przed tysiącami lat. To jeszcze jeden dowód na prawdziwość Biblii jako kroniki. 

W dawnych czasach nad dzisiejszą Afryką znajdowała się Tetyda, prehistoryczny ocean, w którym pływali sobie w najlepsze przodkowie dzisiejszych waleni. I to właśnie pozostałe po nich szkielety odnajdywane są co jakiś czas w różnych częściach Sahary – niezwykle cenne jako obiekt badawczy, ale też niezwykle symboliczne, niemal absurdalne. Wieloryb pośrodku gigantycznej piaskownicy. A jeśli tego byłoby mało, zaraz obok znaleźć można też np. zęby wielkich rekinów. https://joemonster.org/art/47006

Przeglądając ostatnie doniesienia archeologiczne, „ślady Edenu” znaleziono w całej Afryce, w południowej Turcji (kompleks w Göbekli Tepe), a nawet w samym Izraelu. Ciągle szukają … 

Ja w tobie, ty we Mnie.

09. 06. 19 r. Szczecin.

Wiesz co mnie obudziło dzisiaj ? Usłyszałem muzykę z filmu „Lucy”, w tym fragmencie kiedy mówi się o 30 %, 50%, możliwościach mózgu, one wzrastały.

  • 27 tydzień !
  • Ciekawe, że niby zaczął się 27 tydzień ? – pytam niepewnie.
  • Hmm … Czyżby u Hebrajczyków tydzień zaczynał się w niedzielę, a nie w poniedziałek ? Kiedy usłyszałem dokładnie o ciąży ?

Sprawdzam. Dokładnie 31. 01, 2019. czwartek. Jeśli to 8 tydzień, to jego końcówka.

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/13/ja-to-trzymam-zeby-sie-spelnilo-co-ma-sie-spelnic/

Szabat jest siódmym dniem tygodnia. W krajach europejskich (i nie tylko), wszyscy idą do pracy w poniedziałek odnosząc wrażenie, że zaczynają w ten sposób nowy tydzień. I „administracyjnie” mają rację. Ale nie pod względem tradycji i wielowiekowych zasad religii (również chrześcijańskiej). Historycznie bowiem pierwszym dniem tygodnia jest niedziela, a sobota – ostatnim. W judaizmie i w języku hebrajskim dni tygodnia nie mają nazw i określane są według ich kolejności: „pierwszy dzień”, „drugi dzień”, aż do „siódmego dnia”, który w Torze został nazwany Szabat („dzień odpoczynku”). http://www.fzp.net.pl/wiecej-o/niedziela-czy-poniedzialek

Muszę ciągle pamiętać, że Piotra trzeba mierzyć miarą judaizmu, nie chrześcijaństwa.


Cały dzień włóczymy się po rodzinie, a to u mojej mamy trochę, a to u teściowej. Jadąc od jednych do drugich drzwi mijamy piękne domy. Piotr w pewnym momencie wzdycha głęboko … Nie muszę pytać, bo doskonale wiem o czym teraz myśli.

  • Nic nie będzie z tego świata należeć do ciebie, bo i nie z tego świata jesteś.
  • Tu jesteś na kursie samoobrony.
  • Nie pomstuj na ludziach za ich niewiedzę, rób swoje.

Uśmiecham się pod nosem. Jedziemy właśnie do kuzyna, który mocno optuje za PO. Piotr szykował się na „starcie gigantów”, aby mu przygadać, że ślepy, ale po tych słowach zapewne się wycofa.


10. 06. 19 r. Warszawa.

Wracamy tym razem pociągiem. Katastrofalna godzina wstawania (3 w nocy), ale sama podroż choć długa (7h) to jednak bardzo spokojna. Zaczynam analizować, czy nie przerzucić się na PKP już na stałe.

  • Co bardziej się opłaca, pociąg czy auto ? – pytam Piotra.
  • To nie ma znaczenia.
  • Tak niewiele już zostało.
  • ???

Liczyłam na dłuższą rozmowę, ale nie wiedziałam o co pytać. Przypomniał mi się meczet postawiony na miejscu kościoła.

- Coraz bliżej granic meczety są. 
- O ! – … Homiel mnie zaskoczył. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/05/26/ci-ktorych-wybiera-chrystus-sa-powolani/
  • Czy Ojciec wolałby zburzyć kościół zamiast budować tam meczet ?
  • Od zburzenia jest Ojciec, a od błędów ludzie.

Po przyjeździe poszliśmy prosto na kawę. Jak na jedenastą było naprawdę sporo ludzi. I sporo ludzi wytatuowanych. Wśród nich pojawiali się też tacy, że z niesmakiem oboje wzrokiem uciekaliśmy w błękitne niebo.

  • Ciekawe co Ojciec na to – Piotr mruknął.
  • Tych z tatuażami myślisz, że nie kocham ?
  • Ważne co mają w głowie, a że sobie utrudniają życie … No cóż …
  • A co z nami będzie ? – Piotr.
  • Z wami ? O Olę się nie martw.
  • Obiecuję ci z maniany przejście w sielankę.
  • A jeśli pytasz o swoją przyszłość, przyszłość to Ja.
  • Otaczam ciebie z każdej strony.
  • Jeśli ja jestem przy tobie, a mam mieć sielankę, to liźniesz trochę tej sielanki – cieszę się.
  • Psim swędem, ale nie na długo.
  • Dlaczego Ojcze nie odzywałeś się przez 7 godzin w pociągu ?
  • Rozmawiam z ludźmi trzeźwymi.
  • ……. – śmiech, rzeczywiście oboje byliśmy półprzytomni.

11. 06. 19 r. Warszawa.

  • Odkładałem ci pieniądze, ale Ojciec powiedział, że niedługo będziesz miała sielankę.
  • ……. – a ja się zastanawiam jaka jest różnica między manianą, a sielanką. Dla mnie to prawie to samo.
  • Maniana to pierzyna.
  • Sielanka to puch, velvet.
  • Więc co chcesz jej jeszcze odkładać ?

  • Ze wszystkim sobie poradzisz nie jako Piotr, a jako mieszanka.
  • Poradzisz z czym ? – dopytuję, bo przecież nie o firmę chodzi.
  • Ze światem.
- Ma to zrobić człowiek, natura twojego męża ma być dwoista. 
…….. – Piotr przekazał słowa i pyta mnie oczami o co chodzi. 
- Homiel pokazał mi teraz szklankę wody. Wsadza ją do zamrażarki i jest lodem, wyciąga i jest woda. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/26/kazdy-czlowiek-to-moja-swiatynia/ 
  • Ojcze, dla mnie Mesjasz jest jeden, więc nie rozumiem dlaczego ma narodzić się za naszego życia i być gotowy. Przecież Piotr nie może być Mesjaszem !
  • Ja w tobie, ty we Mnie.
  • ……. – milczę.
  • Dalej nie rozumiem – jestem rozżalona.
  • Świadomość ci się otwiera, zgoda idzie na to.
  • Czekajcie na wydarzenia, tak jak dzwony przyszły i ślub przyszedł.
- Za żywota waszego powróci Mesjasz. 
- …….. ???!!! – wow… 
- Hmm… Ale narodzi się, czy… ? – … wyłoni się z nieba… chciałam dokończyć. 
- Przybędzie gotowy. Nie będzie musiał dorastać. 
-……… – czyli nie będzie powtórki sprzed 2050 lat… Nie będzie jeszcze jednej „Maryi, Józefa”… to już było. 
- Zobaczymy Go ? 
- Sercem Go widujesz często.
-  Kiedy piszesz o Nim, masz Go na co dzień. 
- I godna jesteś tego.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/07/za-zywota-waszego-powroci-mesjasz/

Wieczorem.

Dzisiejszego dnia otrzymaliśmy bardzo ważną informację. Nadeszło powiadomienie z sądu, że rozprawa odbędzie się 9 września. W końcu ! Sprawdzam w kalendarzu …

  • 9 wrzesień to poniedziałek, 40 tydzień ciąży. To mamy czas – pocieszam go.
  • Przecież mówiłeś, że ci na tym nie zależy już …
  • No bo nie… – ale widzę, że kłamie jak z nut.
  • Nie wiem dlaczego się martwisz, skoro widziałeś koniec.
  • Tak we Mnie nie wierzysz ?
  • Wierzę.
  • Tak we Mnie nie wierzysz ?
  • Chociaż nie pamiętała tak skończy, jak się skończy.

Ponieważ proces się wlecze się od kilku lat Piotr jest pewien, że sędzina już o całej naszej sprawie zapomniała.

  • Do czasu sądu napełnię cię taką energią, jakiej jeszcze nie znałeś.
  • Napełnię cię spokojem i pewnością siebie. Zaleję cię tym.
  • Nie stawiaj znaku równości między tymi co napisał człowiek, a co Ja ci pokazałem.
  • Czy Ja bym pozwolił, żeby diabeł wygrał ?
  • ……..
  • Ojcze, ja nadal nie rozumiem z tym Mesjaszem …
  • Będziesz wstrząśnięta, jak się dowiesz.

Bardziej zagadkowo nie mógł Ojciec zakończyć. Teraz to chyba już nie zasnę.



Dopisane 22. 02. 2020 r.

Ja również byłam pełna wątpliwości i kompletnie nie rozumiałam skąd ta rozbieżność. Mesjasz za naszego życia, a jednak Jezus ma być na koniec. W najbliższych wpisach to wyjaśnię.

Czy to, że Mnie nie słyszysz znaczy, że Mnie nie ma ?

05. 06. 19 r. Warszawa.

Ostatnie informacje dosłownie obezwładniają. Piotr czuje się niepewnie.

  • Jak przeczytałem wczoraj co mi przesłałaś o tych dzwonach, to mnie ciarki przeszły. O dzwonach Ojciec mówił na długo przed ślubem, a to znaczy, że wszystko się realizuje faktycznie. 27 tydzień ciąży się zaczyna.
  • Co z tego ? Czas jest nieistotny.
  • Ważne jest wydarzenie, które się stanie.

Piotr się odchylił i oparł o krzesło, zapatrzył w dal … Trwało to długą chwilę.

  • Jezus jest bardzo skromny, taki pokutny wręcz i nieśmiały… Ale jednocześnie ma w sobie wielką siłę. Wie kim jest… Widzę jak stoi na brzegu morza i woła do rybaków, żeby sieć zarzucili z tamtej strony.
  • …….. – zeelektryzowało mnie to natychmiast.
  • Widzisz ???!!! Opisz to ! – szybko chwytam za długopis.
  • Dziwne…. Oni chodzili w grubych płaszczach, jakby szmacianych… A On nieustająco się uśmiecha.
  • Rybacy są w szmatach, rozwiane włosy mają, a Piotr … On jest prawie łysy ! – zaskoczony.
  • Ma włosy tylko po bokach.
  • A Jezus ?
  • Hmm… To prawdziwy przystojniak, bródka, szczupły, włosy do ramion, mógłby być modelem… Chrystus był ładny, wiesz ? – nachyla się do mnie i szepcze. Kiedy mówi „ładny” to widzę, że mu strasznie głupio. Nigdy nie mówił o żadnym mężczyźnie, że jest ładny.
  • Ma niebanalny uśmiech, delikatny uśmiech dający niesamowitą radość.
  • Hmm…. To jest przed ukrzyżowaniem, czy po zmartwychwstaniu ?
  • Chyba po… Czuję, że Jego energia jest jakby podzielona na dwa. Ziemska i niebiańska – kiwa głową.
  • Sieci są ze sznurka, nie żyłki – zdziwiony ….
  • Dość gruby sznurek… Sieć musiała być bardzo ciężka przez to, a jeszcze jak namokła wodą !… – i machnął ręką z rezygnacją dając do zrozumienia, że baaardzo ciężka. 
  • Zjawił się dla nich i zniknął…
  • Czyli faktycznie po zmartwychwstaniu – pomyślałam natychmiast.

Potem znowu ukazał się Jezus nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: Idę łowić ryby. Odpowiedzieli mu: Idziemy i my z tobą. Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: Dzieci, czy macie co na posiłek? Odpowiedzieli Mu: Nie. On rzekł do nich: Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: To jest Pan! Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę — był bowiem prawie nagi — i rzucił się w morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko — tylko około dwustu łokci. (J 21, 1–14). 
  • Mam ci przypomnieć, że zostałaś pozdrowiona wczoraj … – mówi po chwili.
  • Dziękuję ! – prawie krzyknęłam, ale zaraz zaczęłam główkować dlaczego mi to przypomniano ?  Czy to coś znaczy więcej ? 
  • Jezus powiedział …
  • Wszystko czytam.
  • Musisz żyzną glebę wyrobić, trzeba użyźniać tę ziemię, ciągle sadzisz.
  • ……. – nie wiem gdzie się schować. To takie przedziiiiiwne uczucie kiedy się zwraca prosto do mnie. 
  • Kazał ci wrócić do zapisków, bo tam masz wiele odpowiedzi na twoje pytania.
  • ……. – wiem, po wczorajszym przekonałam się jeszcze raz.
  • Dzwony… Ślub był naprawdę wielkim wydarzeniem ?
  • Największym.
  • A to następne wydarzenie ?
  • Największym do dzisiaj.
  • Wszystkie inne będą porównywalne.
  • To co przyjdzie będzie …. mocniejsze ?
  • Nie licytuj się, źle myślisz.
  • Nie ma stopniowania, wszystko jest ważne. Źle zadajesz pytania, po ludzku.
  • Boooo ten ślub odczuł głównie tylko Piotr …
  •  i Niebo …
  • Tak. I Niebo. Jednak tutaj  to się nie odbiło echem. To następne się odbije ?
  • Daj czasowi podziałać.
  • …….
  • Po tych słowach o dzwonach wczoraj poczułem na sobie wielką odpowiedzialność.
  • Dopiero ! – kpię sobie trochę.
  • To znaczy, że ja naprawdę dobrze słyszę i widzę. Widziałem Ojca, dotykałem Jego skóry nawet … – Piotr zamilkł ze wzruszenia.
  • Wiesz, że Ojciec ma dość suchą skórę ? Ojcze, chyba ci kremu brakuje…
  • …….. – roześmiałam się głośno, bo powiedział to tak naturalnie …
  • Ojciec też się śmieje jak ty, teraz …
  • Nie wyobrażasz sobie jak Ojciec kocha ludzi. Bardzo ! Każdego ! …
  • Oddaję ci ludzi. Ty jesteś Mój, a oni twoi.
  • Jak ty ich potraktujesz, tak Ja cię potraktuję.
  • To się nazywa odpowiedzialność i nauka.
  • ……. – nie wiem jak Piotr, ale słabo mi się zrobiło.

Wieczorem. Oglądamy TV i prognozę pogody. Zwiastują upały.

  • Umrę jak będzie tak gorąco – Piotr pewnym głosem.
  • Skąd wiesz ?
  • No wiem.
  • To znaczy, że nic nie wiesz !
  • Strasznie wysoko ego nosisz Homiel !!! – wkurzył się Piotr.
  • Z Tatusiem rozmawiasz.
  • Ooo ! Przepraszam.
  • ……. – wyłam ze śmiechu przez dobre 5 minut. Mina Piotra była bezcenna. 

Kolejne wiadomości to ataki opozycji na PIS. Zdenerwowałam się.

  • Póki Mały jest, póty śpij spokojnie.
  • A co potem ? – pytam z żalem.
  • Zbyt ciekawe, zbyt wielkie, zbyt ważne, wszystko zbyt.
  • ……..
  • Wczoraj podczas egzorcyzmów usłyszałem…
  • To dziecko urodzi się.
  • W dużej mierze urodzi się gotowe – powiedział Ojciec.
  • Czyli…, że się zmienisz prawie od razu po porodzie ? Koniec z kawami ? – próbuję zrozumieć.
  • Nic się nie zmieni ! – Piotr stanowczo.
  • No pewnie ! A ta fala nie była wysoka.

Znowu wybuchłam śmiechem. Przekomarzanie się Piotra z Ojcem jest cudowne. Cudownie na to patrzeć i słuchać. Piotr tak za wszelką cenę chce być i pozostać normalny, że wszystko odrzuca. Broni się jak lew.

  • Nie dziwi cię, że tak sobie rozmawiamy ?
  • Że jestem i Mnie nie ma ? – pyta mnie Ojciec.
  • Dziiiiiwi … – powiedziałam wolno. Rany, Ojciec ciągle siedzi mi w myślach. Godzinę temu zastanawiałam się, że dzisiaj Ojciec jest bardzo chętny do rozmowy, a czasami lubi długo milczeć.
  • Hmm… Jakbyś zinterpretowała Moje hmm… ?
  • ……. – z miejsca się pogubiłam i przestraszyłam. Przekonałam się, że „hmm” może znaczyć potwierdzenie, ale teraz ? Może znaczyć wszystko. Nie wiedziałam co powiedzieć.
  • Musisz bezwzględnie zacząć studiować co napisałaś.
  • Zrozumiesz odpowiedzi, zrozumiesz Moje hmm.
  • Ale czasu mi brakuje – myślę w duchu.
  • Podziel dzień na fazy. Pisanie, analizy, zgłębianie, czytanie.
  • No chyba ta maniana da ci ten czas.
  • ……..
  • Zauważyłam, że Ojciec czasami nie odzywa się całymi dniami, a czasami czyni to bardzo chętnie i to w każdej chwili. Od czego to zależy ? Nie wiem – mówię do Piotra.
  • A modlitwa mówi Wszechobecny.
  • Czy to, że Mnie nie słyszysz znaczy, że Mnie nie ma ?


Dopisane 18. 02. 2020 r.

  • Póki Mały jest, póty śpij spokojnie.

Ostatnio gdzie się nie ruszę, to widzę działanie Ojca. Proszę posłuchać p. Balcerowicza. I proszę sobie przypomnieć słowa.

- U was szczęście, u Nas wszystko zaplanowane. 
- Czy planujecie na bieżąco ? 
- Zaplanowane bardzo dawno. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/26/u-was-szczescie-u-nas-wszystko-zaplanowane/ 
- Ale ja miałem szczęście ! - Piotr przypomina sobie swój zawał. 
- Szczęście ?! Szczęście ?! Szczęścia u ciebie nie ma. 
- Ja jestem. Jest droga zaplanowana. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/08/diabel-sam-nigdy-nie-zrobi-dopoki-nie-jest-dopuszczony/ 

https://www.money.pl/gospodarka/leszek-balcerowicz-tlumaczy-fenomen-pis-niesamowity-fart-6477182786799233v.html 

Bez grzechu, to bez pychy.

03. 06. 19 r. Warszawa.

Córka zadzwoniła z Cypru. Miała bardzo silną migrenę i wyła z bólu. Czuliśmy się bezradni i wołaliśmy o pomoc dosłownie całe Niebo. Skąd taki atak ? Trudno powiedzieć. Kiedy nieco doszła do siebie, zadzwoniła ponownie.

  • To od gacka. Ledwo żyję – cierpiała jednocześnie z kipiącą wściekłością.
  • Współczuję tacie co on musi mieć.
  • Nikt nie jest tak chroniony jak ty – powiedział Ojciec jakiś czas później.
  • Wywalasz ich po imieniu, nikt tak nie robi.
  • Bardzo jest ważne wymienianie imienia osoby chronionej i osoby wyrzucanej.
  • Imię jest ważne.


04. 06. 19 r. Warszawa.

  • Usłyszałem nad ranem …
  • Już nigdy nie zgrzeszysz.
  • Hmm … Ciekawe. Tak chyba się nie da – pomyślałam. Zbyt łatwo jest zgrzeszyć.
  • To jest rozkaz.
  • Oświadczenie o budzącej się twojej naturze.
  • Będziesz najbardziej pożądanym towarem na świecie.
  • Żeby chociaż cię dotknąć.
  • Bez grzechu, to bez pychy.
  • ???!!! Słyszysz ? Najbardziej pożądany towar !
  • I tak nikt nie uwierzy – Piotr machnął ręką.
  • Nie uwierzą, ale będą chcieli iść. Może coś dostaną.
  • Czuję trwogę.
  • Daj się ponieść fali, tak jakbyś miał podnieść żagiel.
  • Poddaj się fali.
  • ……. – zamyśliłam się nad całą drogą Piotra.
  • Dlaczego Ojciec pozwolił Lutrowi na rozbicie Kościoła ?
  • Bardziej będą tęsknić.
  • Strata Ojca to makabra.
  • To po co się martwisz, że nic nie masz ?
- Jak możesz sięgać do tego co stworzył ten hultaj ? 
- Jakbyś chciała wiedzieć dlaczego diabeł robi to, czy tamto. 
- Chce zniszczyć człowieka i Piotr zaczął tak szybko mówić, jak napełniony Duchem, że nie byłam w stanie tego notować. Siedziałam i słuchałam uważnie. Wnioski ? Jak można sięgać do tego, co zostało spreparowane przez diabła, żeby skłócić, podzielić i zniszczyć… To tak w skrócie. I w tym momencie pomyślałam, że książkę, którą chce Ojciec „wydać” zlinczują głównie protestanci. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/03/ze-mnie-jestes-i-do-mnie-wrocisz/

Przygotowywałam tekst na blog i słowa, które oczywiście już zapomniałam sprawiły, że włosy mi dęba stanęły.

- Posłałem cię po to, żebyś był. Jesteś tu po to, po co jesteś. 
- Jak przywrócę twe imię, to dzwony się rozdzwonią. 
- Więc czyń po to, po co cię wysłałem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/05/ty-jestes-dla-mojej-chwaly/ 

I

- Czasami mówię Ja, a czasami Ja – nagle Piotr do mnie. 
- ……. – zbiło mnie to z tropu, bo jak mam to rozumieć teraz ? A kim jest ten „drugi Ja” w takim razie ? 
- To nie jest na tą lekcję. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/05/ty-jestes-dla-mojej-chwaly/

Dla przypomnienia wysłałam Piotrowi cały tekst mailem i kiedy wchodził do domu wiedziałam, że go przeczytał. Wyglądał na… zdołowanego. Zjadł szybko obiad i szybko poszedł na egzorcyzmy. Przyszedł zadowolony jakiś czas później …

  • Jezus pokazał mi ranę nad sercem, długą, idącą aż do ramienia. Powiedział, że ta rana to przez moje myśli. Przeprosiłem, bo faktycznie chciałem dokopać paru osobom, ale tylko myślami. Powiedział …
  • Zabieram ci grzech, ale nie rób już tak więcej.
  • I wtedy zobaczyłem jak ta rana się zasklepia. Zrobił taki ruch palcami, jakby spopielał moje grzechy.
  • No widzisz ? Jesteś niereformowalny.
  • A ! I kazał cię pozdrowić na koniec.
  • Tak ?! – ucieszyłam  i wzruszyłam się.
  • Pozdrów Olę ... powiedział.



Dopisane 16. 02. 2020 r.

Powrócę do treści komentarza.

A ja mam od pewnego czasu mętlik w głowie. Bardzo proszę o pomoc w uporządkowaniu. Zawsze żyłam w przekonaniu, że Apokalipsa pokazuje zdarzenia z „końca świata”.

Wizja Jana zaczyna się od Chrystusa. Obejmuje wiele wieków, ale część wizji Jana dotyczy czasów ostatecznych, w których obecnie dano nam żyć. By zrozumieć mechanizm tworzenia i realizacji wizji porównam AJ do naszej sprawy z NIP. Pięć lat temu mieliśmy pierwszą, drugą sprawę sądową, a potem długa cisza. I raptem ostatnia rozprawa, wyrok, uzasadnienie wyroku i zapłata. Wszystko to odbyło się w ciągu 3 miesięcy, jakby się nagle wszyscy obudzili. Poszło błyskawicznie i zgodnie z pokazanymi wizjami. A więc długa cisza i nieoczekiwane przyspieszenie.

U Jana jest bardzo podobnie. Trwało wiele lat, wlokło się można powiedzieć niemiłosiernie do tego stopnia, że wszyscy zdążyli już zwątpić. W końcu czas nadszedł i wszystko przyspieszyło.

Ale jest jeszcze jeden przykład, najlepszy z najlepszych. Chrystus. Cały Stary Testament jest pełen zapowiedzi o nadchodzącym Mesjaszu. Lata mijały, wieki mijały i znowu czas się wlókł niemiłosiernie i znowu ludzie przestali wierzyć, aż się spełniło co miało być spełnione. Wniosek ? Wizje i słowa Ojca się sprawdzają. To tylko kwestia czasu. 

Żyjemy w takim momencie historii świata, w którym możemy śmiało powiedzieć, że świat zwątpił w istnienie Boga. Świat odrzucił Boga. I to jest ten moment, gdy Apokalipsa Jana wraca do gry.  To powiedzenie Ojca.

Samo słowo Apokalipsa jest według mnie dość nietrafne, preferuję zdecydowanie Revelations of John, co znaczy; Objawienie Jana. Apokalipsa to apokalipsa, kojarzy się jednoznacznie i być może dlatego jest tyle nieścisłości w jej zrozumieniu. Większość rozumie ją jako jedną, wielką, totalną katastrofę, a to błąd. 

- Czy nadchodzą ostateczne czasy ? 
- Już się dzieje, ale apogeum przyjdzie… już wkrótce. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/09/jezioro-siarki-i-smoly-beda-sie-mieszac-zniszczy-nieprawosc-bog-oczysci/

Będzie prorok (Eliasz w ciele Piotra) , prorok poprzedza przyjście Chrystusa (ostateczne przyjście, skoro ostateczne to również Sąd Ostateczny) Niewiasta w tym czasie jest chroniona przez trzy i pół roku na pustyni (to się odnosi do Pani ?)

Nie. Niewiastę należałoby rozumieć jako symbol. 


Ogólnie czytając bloga żyłam w przekonaniu, że ten czas nadejdzie już wkrótce… (do kilkunastu może kilkadziesięciu lat max). Cieszyłam się z nadchodzącego oczyszczenia świata. Mimo katastrof, które mają nastąpić. Ważne, że już miało się skończyć zło wciąż rodzące nowe zło. I teraz patrząc na podstawie tego co pani pisze w blogu: Są klęski..
- Niedługo wszystkie siły w Polsce się zjednoczą. 
- Ktoś nas zaatakuje ? – spytaliśmy przestraszeni. 
- To nie ludzie, a natura zaatakuje. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/20/ilu-pamieta-o-mnie/

W tej rozmowie brakuje zdania;

  • Pogoda to preludium.

https://www.youtube.com/watch?v=gv_qahEUoJk


Jest Eliasz.

Jest. Mało tego, jest i Henoch.


Przyjdzie Mesjasz „po tobie przyjdzie ktoś, kto ci wszystko objaśni i z nim wrócisz”. 

To nie dotyczy AJ. To inna historia.


Na podstawie tych informacji po Eliaszu przychodzi powtórnie Mesjasz (dokonuje Sądu Ostatecznego), zabiera Olę… 

Nie. Jezus pojawi się po raz drugi, kiedy nas już nie będzie. Na koniec. 


Wszystko w tym krótkim czasie. I teraz co potem… ? Nastaje Nowy świat ? Z wybrańcami, których pozostawi Ojciec ? Zostaje przywrócony odwieczny ład i porządek ?

Nie do końca. Pojawienie się (obudzenie) Eliasza/Henocha to „koło ratunkowe” dla ludzi. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/05/kiedy-mrok-w-glowie-trudniej-swiatlu-sie-przebic/ Ma udowodnić istnienie Boga. Ma przyjść Dla Mojej Chwały.

- Ludzie zaczną wierzyć w Boga, okryjesz chwałą Ojca i Syna, przez nieprawości przebije się światłość i rozgoni poranną mgłę i znowu będzie pięknie. 
- To co będzie, będzie dla chwały Ojca. 
- Mówię ci bracie, dzień chwały naszego Ojca JEST BLISKI. 
- Wydobędę z ciebie na Swoją chwałę. 
- Dasz świadectwo Mojej wielkiej chwały. 
- Dla Chwały Ojca zapanuje światłość na świecie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/05/kiedy-mrok-w-glowie-trudniej-swiatlu-sie-przebic/
- Prosiłeś, żeby przywrócono ci imię, więc zostanie. 
- Co mi to da ? 
- Wiele kłopotów, ale przywrócisz wiarę. 
- Nie będą mogli uwierzyć w to, co będziesz robił, będą mówić szarlatan. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/01/bedziesz-tym-ktorym-jestes-naprawde-maska-zostanie-zdjeta/ 

To jest ta wielka fala, o której tak często rozmawialiśmy. To jest ta iskra, o której mówił Chrystus. Fala i iskra to jedno. Chwała Ojca i wszystko co się z tym wiąże. Dlatego Ojciec powiedział, że Iskra to wiele składowych. A potem… A potem Ojciec da ludziom czas. Czas na dokonanie wyboru. Ile tego czasu da ? Nikt tego nie wie. Dlatego Edziu narodzi się jeszcze raz i może jeszcze raz. Ale ! Moim skromnym zdaniem jego życie tutaj raczej nie będzie zbyt długie. Na to czasu nie będzie.

Jest pewien fragment w AJ.

 Otwarcie siódmej pieczęci - wizja trąb; 8; 1 A gdy otworzył pieczęć siódmą, zapanowała w niebie cisza jakby na pół godziny (!). 2 I ujrzałem siedmiu aniołów, którzy stoją przed Bogiem, a dano im siedem trąb. 3 I przyszedł inny anioł, i stanął przy ołtarzu, mając złote naczynie na żar, i dano mu wiele kadzideł, aby dał je w ofierze jako modlitwy wszystkich świętych, na złoty ołtarz, który jest przed tronem. 4 I wzniósł się dym kadzideł, jako modlitwy świętych, z ręki anioła przed Bogiem. 5 Anioł zaś wziął naczynie na żar, napełnił je ogniem z ołtarza i zrzucił na ziemię, a nastąpiły gromy, głosy, błyskawice, trzęsienie ziemi. 

Siódma pieczęć to Wola Ojca. Decyzja „kiedy”. Pół godziny ciszy w Niebie… Ile to na ziemi ? Nie wiadomo.


I tu mi się nie zgadza, nie potrafię tego zebrać w całość… Pisze Pani, że syn syna czyli Pani wnuk przejmie pałeczkę po Piotrze - czyli on będzie nauczał dalej. To jeszcze baaaardzo długo, przecież musi dorosnąć. (a Chrystus przyjdzie wkrótce? To kiedy będzie nauczał ? W Nowym Świecie ?

Chrystus nie będzie nauczał. Ta historia się już nie powtórzy, To już było jak mówi Ojciec.


Czy koniec świata pokazany w Apokalipsie dotyczy końca naszego świata a potem od nowa nauka (nauka Boga i jego praw) w Nowym Świecie ? 

Próbowałam się dowiedzieć wcześniej, ale jeszcze nie przyszła na to pora.


Przyjdzie czas, że wizja Jana będzie w pełni czytelna i jasna. Pisałam, że bez pewnych danych nie da się jej dzisiaj zrozumieć. Jest mnóstwo opracowań na całym świecie, tysiące wersji, ale wątpię, aby ktoś miał na tyle wiedzy, aby ją rozszyfrować. I to nie jest pycha, to są fakty. Ponieważ już wiadomo kim jest dziecko brzemiennej niewiasty wyjaśnię dzisiaj jeden z najciekawszych wątków AJ, być może najbardziej zagadkowy wątek AJ. Śmierć dwóch świadków leżących na wielkim placu.

Pytanie. Czy w dzisiejszych czasach, kiedy każdy zakątek ulicy jest pod czujnym okiem kamer ktokolwiek leżałby na oczach wszystkich na placu przez trzy dni ? I to w Jerozolimie ?

8 A zwłoki ich [leżeć] będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się: Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana. 9 I [wielu] spośród ludów, szczepów, języków i narodów przez trzy i pół dnia ogląda ich zwłoki; a zwłok ich nie zezwalają złożyć do grobu.

Niemożliwe. Drugą kwestią jest chronologia AJ. Najpierw mamy dwóch zabitych świadków i zaraz potem brzemienną niewiastę i jej dziecko (prorok). Jak to połączyć ? Jeśli niewiasta (Nike) urodziła już dziecko (wrzesień 2019 r.), czy ktokolwiek słyszał wcześniej o jakiś dwóch facetach leżących gdzieś na placu ? Nie. Ta część wizji to czysta symbolika, którą teraz wytłumaczę w kilku słowach. Dwaj świadkowie i niewiasta są bardzo ściśle ze sobą powiązani.

Po pierwsze. Już o tym pisałam; dwaj świadkowie to Mojżesz i Eliasz. Nie Henoch i Eliasz. Jeden na Górze (Mojżesz), drugi na dole (Eliasz). Ale Eliasz i Henoch to ta sama, jedna dusza. Jedna dusza, która wcielała się raz jako Henoch, raz jako Eliasz. Proszę zwrócić uwagę na ich historie. Tylko oni zostali wzięci na rydwanie, tylko oni widzieli oblicze Ojca. Tylko oni, bo tak naprawdę dotyczy ciągle tego samego, jednego człowieka, który odradzał się na przestrzeni wielu lat.

- Henoch i Eliasz to jedno ?? 
- Thats right. Alles in ordnung. 
- Dlaczego nie po polsku ? 
- Jak powiem „tak jest”, będzie płaskie. Jak powiem w dwóch antagonistycznych językach, będzie śmiech i emocje. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/05/czy-odejscie-do-lepszego-swiata-nie-jest-przyjemne/
- Czy Enoch, Eliasz, Melchizedek to jedna dusza ? 
- To jeden prorok. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/08/12/ludzie-musza-wybrac-a-nie-miec-od-razu/ 

A więc Eliasz i Henoch to jedna osoba / jedna dusza. I ta jedna osoba w wizji przez trzy i pół dnia „martwy leży na placu”, a potem zmartwychwstaje. Pytam się Ojca co to znaczy, ale nastaje cisza. Ta cisza trwa z tydzień. Aż podczas pewnej mszy ksiądz pyta jakieś dziecko co to znaczy zmartwychwstanie. A ono jak gdyby nic mówi …

  • Przemiana.

Przemiana ! Kiedy trzy lata temu na prochach Edzia Piotr powiedział; Ojcze przywróć mi imię moje Ojciec powiedział …

Wczoraj Ojciec powiedział, że w przypadku świadka z wizji Jana to nie zmartwychwstanie, a

  • Wskrzeszenie.

Jeśli chodzi o chronologię Objawienia jesteśmy na etapie przemiany. Na etapie budzenia proroka.

  • Sąd zakończony – p. s. NIP.
  • To końcówka wskrzeszania. Ta najbardziej widoczna.

Czas, gdy Eliasz leży na placu = czas przemiany. To już końcówka tej przemiany. I dlatego w mojej wizji Jan Paweł II powiedział …

- Długo poświęcona człowiekowi. 
- Teraz poświęcona kapturowi. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/08/poswiecona-kapturowi/

Dlatego też w wizji o wielkiej fali Piotr ląduje na kolanach. Na kolanach jak prawdziwy zakonnik. Przedstawiając obrazowo jesteśmy na etapie czerwonej strzałki ; 

Wizja z brzemienną niewiastą uzupełnia wizję dot. dwóch świadków. Długo z Ojcem na ten temat wczoraj rozmawialiśmy. Okazuje się, że zmartwychwstanie a wskrzeszenie to wielka różnica, ale więcej na ten temat napiszę w swoim czasie.

Chrystus przyjdzie na koniec.

02. 06. 19 r. Warszawa.

Brzemienna niewiasta” dała mi wiele do myślenia.

  • Nie byłoby łatwiej, gdyby Piotr był zakonnikiem ? Łatwiej dla innych do zaakceptowania co widzi i słyszy ? On jest taki za bardzo … normalny … – nie mogłam znaleźć odpowiedniego słowa.
  • Mogę zrobić jak chcę.
  • Czy cieszyłabyś się z kawy podawanej do łóżka ? Czy tutaj, przy muzyce …

Byliśmy w kawiarni, cicho grała muzyka, byliśmy prawie sami i było cudnie. Gdyby Piotr był w zakonie nigdy tak by nie było. Czy byłoby za to łatwiej ? Hmm… 

  • Więc czy trudniej nie znaczy lepiej ?
  • Zadałaś sobie trud.
  • Nie zadawaj tak oczywistych pytań.
  • Nie obraża Mnie to, ale oceniam cię na bardziej ambitne pytania.
  • ……. – zbiło mnie to z tropu. Przestraszyłam się przez chwilę, że moje pytania są zbyt mało inteligentne jak dla Ojca. Ale trudno …
  • Zobacz, wybory we wrześniu i poród we wrześniu. To mnie naprawdę zaskoczyło – Piotr się łapie za głowę.
  • Tak czy siak chodzi o ten rok.
- Czy ten sąd będzie do porodu ? 
- Oczyścicie, gdyby było po porodzie Piotr nie byłby tym kim jest. 
- Niebawem rozpocznie się końcowy pokaz sądowy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/29/szechina/ 
  • No to w takim razie muszę ci coś odłożyć – Piotr wraca do starej śpiewki.
  • Nie dotykaj się niczego ponadto co musisz zapłacić. Kończ już ten remont.
  • …….. – skończyliśmy jeden remont, rozpoczęliśmy kolejny. Ciągle coś trzeba poprawiać, ulepszać.
  • Dla kogo właściwie robię ten remont, jeśli nie będziesz tam mieszkała ? – Piotr odkrył dopiero teraz.
  • Na pewno nie dla ciebie.
  • To dla kogo ?
  • Dla tych, którzy przyjdą po tobie.
  • Dla syna ?
  • Twój syn robi co musi, nie to co trzeba.
  • ……. – zamyśliłam się.
  • To wydarzenie, które ma się zdarzyć po porodzie zauważą też inni ? Czy tylko my to zauważymy tak jak ślub w Niebie ? – próbuję wymacać co dalej.
  • Przecież ci powiedziałem.
  • Rzeka wypłynie spod skały, się rozleje.
  • ……. – wzdycham. Ojciec nie chce powiedzieć, nieustannie używa metafory.
- Ale ta woda wypłynie spod skały. Wiesz jakie wyrosną piękne kwiaty ? 
- Razem zrobimy to. 
- …….. – wzruszyłam się. Dlaczego mnie wybrałeś ? 
- I nie mów kogo wybrałem, bo Ja wiem kogo wybrałem, Mały. 
- Ty siebie jeszcze nie znasz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/31/pan-bog-przez-ludzi-trzecich-przekazuje-informacje/ 
  • Czy przyjdzie czas, że zrozumiem w pełni AJ ?
  • Musisz. Napiszesz wstęp i umiejętnie zakończenie.
  • Bez zrozumienia będzie brakowało kropki.
  • Ta niewiasta ma narodzić … nie Jezusa ? – upewniam się, bo ciągle nie mogę wyjść ze zdziwienia.
  • On przyjdzie później.
  • Ta rzeka rozleje się dając obfity plon.
  • Ci co chcą to zbiorą, a ci co nie chcą ich pole będzie leżeć odłogiem.
  • A Chrystus przyjdzie na koniec i zabierze tych, którzy są rolnikami.
  • Ojcze, prawie cała Azja jest poza chrześcijaństwem. Co z nimi ?
  • Daj czasowi podziałać. Zostaw osądy.

Zamyśliliśmy się na dłuższą chwilę, kawa nam ostygła.

  • Jestem durny jak … Szkoda słów – Piotr kiwa głową.
  • Nie obrażaj siebie, bo obrażasz tego, kto jest w tobie. 
  • …….. – spojrzałam na Piotra uważniej, bo powiedział to takim niezwyczajnym głosem, że znowu zaczęłam się zastanawiać, czy to jeszcze Piotr, czy to ten drugi. Kiedy przemawia ten drugi, wygląda to dosyć dziwnie… Piotr sztywnieje, prostuje się i wypuszcza z siebie zdania niemal jak robot. Przy tym wygładza się cała jego twarz, zmienia koloryt skóry na jaśniejszy … Po prostu zmienia się w oczach.

Na wszelki wypadek chwilę poczekałam …

  • Czy dobrze tłumaczę ewangelie ? 
  • Dajesz elementarz. Na razie dla nielicznych.
  • Daj podziałać wodzie, szybko zakwitną kwiaty i to jest nieuchronne.
  • Słyszę…
  • Niedługo zacznie się życie w życiu.
  • Ale piękne słowa ! – byłam pod wrażeniem i miałam skojarzenie z ciążą. Życie w życiu.
  • Po tobie przyjdzie ktoś, kto ci wszystko objaśni i z nim wrócisz.
  • …… – Piotr powtórzył co usłyszał i kiedy się zorientował co powiedział, to się wkurzył.
  • Jak to przyjdzie po ciebie ! – wyczułam nutkę zazdrości.
  • To Jezus przecież – przewracam oczami ze śmiechem.
  • I wszystko wróci do normy.

Poszliśmy w miasto na spacer. Trafiliśmy do kościoła św. Anny koło zamku. Usiedliśmy tuż przed ołtarzem, co nie było trudne, ponieważ byliśmy prawie sami. Kościół robił ogromne wrażenie, więc rozglądałam się na boki w zachwycie, ale Piotr siedział wyjątkowo zamyślony.

  • Jak on otworzy drugie oko, popłoch w świecie zła będzie – mówi cicho Piotr.
  • Jak od bomby atomowej.
  • On obudzi się szybciej, ale nie wychodzi, czeka na swój moment. Będę go czuł coraz mocniej.
Miał oczy niebieskie, bardzo niebieskie, podobne do Maryi, ale jaśniejsze. Jak tylko spojrzał to wiedziałem od razu, że jest tak stary jak świat. Jest przepotężny, mądry, był jak człowiek, ale nie taki jak my. Był niesamowity ! Bardzo mądry ! Spojrzał na mnie dokładnie. Wtedy usłyszałem Ojca, powiedział… 
- Uspokój się. 
- Zanim coś się stanie będzie patrzył na świat twoimi oczami. 
- Kto to ? 
- Ty. Budzisz się. 
- Staniesz się tym po co tu przyszedłeś. …….. – kompletnie nie wiemy o co chodzi. Jego oczy patrzyły na mnie uważnie. Naprawdę zestrachałem się. Lepiej żeby się nie budził, niech zostanie po staremu. 
- On będzie patrzyć twoimi oczami... Połączycie się jakoś ? – przyszło mi do głowy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/02/twoj-los-zostal-przypieczetowany-ostatecznie/ 
  • Wsłuchaj się w zegar, tak to nastanie, tak bije czas.

Faktycznie usłyszeliśmy bijący zegar. Znowu zaczęłam się rozglądać i byłam zaskoczona, że stoi dwa metry od ołtarza.

  • Słyszę trąbę …
  • Czas się połączyć w jedno, bo z jednego jestem.
  • Już nic nas nie zatrzyma.

Wieczorem.

Niewiele rozmawiamy jak na to, co się dzisiaj wydarzyło. Zamyśleni oboje jesteśmy.

  • Jak się tak cofnę do przeszłości to widzę, że Ojciec całe życie mi ustawiał, zawsze mi pomagał.
  • Taa … A ja pamiętam na maturze egzamin ustny z wychowania o społeczeństwie. Miałam 200 zestawów pytań do nauki na pamięć. W każdym zestawie po trzy pytania, czyli w sumie 600 pytań. Jeden zestaw sobie odpuściłam, bo pomyślałam; co znaczy jeden na dwieście. 1 na 200 ! I wiesz co ? Właśnie ten jeden wylosowałam. Dlaczego tak ? – pytam po latach.
  • A czy ci teraz źle ?
  • No, ale Piotrowi pomagaliście.
  • Źle ci teraz ?
  • … Spociłam się wtedy … – miałam żal.
  • Ja też.
  • …….. – roześmiałam się. Poczułam nagle gdzieś tam głęboko, że ja po prostu kocham Ojca. 


Dopisane 14. 02. 2020 r.

  • A Chrystus przyjdzie na koniec i zabierze tych, którzy są rolnikami.

Zanim napisałam na blogu; http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/12/zanim-jezus-przyjdzie-kto-inny-sie-narodzi/ kilka dni prosiłam Ojca o odpowiedź, czy to prawda. Czy to prawda, że brzemienna niewiasta to Nike. Bezpośredniej odpowiedzi nie otrzymałam, zapadła cisza. Ojciec przekazał jednak potwierdzenie, ale w zupełnie inny sposób. W najlepszy sposób jaki jest możliwy.

Zanim Jezus przyjdzie, kto inny się narodzi.

01. 06. 19 r. Warszawa.

Przyznam, że analizuję AJ z długimi przerwami. Kiedy napotykam na coś, czego nie rozumiem, odkładam AJ na bok. Daję sobie czas. Niedawno powróciłam do analizy dalszych wersetów i natrafiłam na brzemienną niewiastę.

 Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. 2 A jest brzemienna. I woła cierpiąc bóle i męki rodzenia. 3 I inny znak się ukazał na niebie: Oto wielki Smok barwy ognia, mający siedem głów i dziesięć rogów - a na głowach jego siedem diademów. 4 I ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba: i rzucił je na ziemię. I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię. 5 I porodziła Syna – Mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu. 

Do tej pory święcie byłam przekonana, zresztą podobnie jak jest to najczęściej interpretowane, że niewiasta brzemienna to Maryja z Jezusem. A teraz słyszę oglądając dokument „Proroctwo”, że tak naprawdę to nie wiadomo kogo ma urodzić. Rozdziawiam buzię ze zdziwienia, bo ewidentnie mam skojarzenia z ciążą „naszej” pani Nike.

Próbuję się dowiedzieć czegoś na kawie …

  • Wiesz, że Ojciec lubi robić dowcipy ? Zobacz ! Znowu wybory w Jerozolimie, a jak spytałem dlaczego to zobaczyłem mężczyznę jak dłubie sobie wykałaczką w zębach i się cwanie uśmiecha.
  • Jestem większym ( p.s cwaniakiem) od ciebie Ojciec zażartował. 
  • Kiedy trzeba trzymać fason, to trzymamy fason.
  • Kiedy trzeba być poważnym, to jesteśmy.
  • Kiedy trzeba być dowcipnym, to jesteśmy.
  • Przekaż to swojej żonie, która jest twoim problemem.
  • ……. – wybuchłam śmiechem, bo widzę, że Ojciec ćwiczy naszą pamięć.
- Homiel, Ola chce jechać znowu w góry, mamy jechać ? 
- Twoja żona, twoja sprawa. 
- ……. – wybuchnęliśmy śmiechem jednocześnie. Takiej odpowiedzi się nie spodziewaliśmy. 
- To Ci się udało… Przejdzie do historii ! 
- To żart. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/10/06/zawsze-wszyscy-jestesmy-kolo-ciebie/
  • A mogę spytać na poważnie, kto to jest ta brzemienna niewiasta ? I kogo rodzi ? Bo moim zdaniem to Maryja – mówię rozbrajająco szczerze.
  • Powinnaś wiedzieć.
  • ………. – płakać mi się chce, bo poczułam się jak ostatni tuman. Może powinnam, ale nie wiem.  
  • No, według mnie to Maryja, która narodzi Jezusa – stoję uparcie przy swoim, ale pewności mam w sobie coraz mniej.
  • Lecz zanim On przyjdzie, kto inny się narodzi.
  • ……. – ręce mi opadły. Zaczęłam mieć mętlik w głowie.
  • Zobaczyłem wielką postać schodzącą na obłoku, nie na koniu, to Jezus schodzi… – Piotr zapatrzył się w dal.
  • Ale teraz się nie narodzi przecież, to jest na koniec AJ – no tego to chyba jestem pewna na 100%.
  • Przyszedł jako Syn Boży z wiadomością od razu kim jest.
  • Przeszedł, żeby zabrać krew z waszych głów.
  • …….. – zdaję sobie sprawę z wagi tych słów, a jednak ciągle dzwoni mi w głowie pytanie, czy to Maryja i Jezus ?
  • Przeczytaj co zapisałaś.

Czytam i nadal nie rozumiem. Zdenerwowałam się, żem taki tłuk.

  • Jesteś świadkiem czegoś wielkiego, więc nie płacz niewiasto.
  • Notujesz to.
  • ……… – popłakuję trochę, bo nie rozumiem.
  • Szukaj ratunku nie w płaczu, a w rozumieniu.
  • Zawsze myślałam, że dotyczy to Maryi… Już nic nie wiem w takim razie.
  • Mówisz o tym co było, a nie o tym co będzie.
  • ……..
  • W AJ to kobieta z 12 gwiazdkami …
  • To Maryja ! – Piotr pewien.
  • No właśnie ! – a jednak to nie jest takie pewne.
  • A kim jest Nike !? Aleksandra ! Przecież nie wierzymy w mitologię !
  • ……. – ręce mi opadły.
  • Daliśmy jej dochodzenie… – Ojciec się cieszy. Ja mniej, bo nie mam bladego pojęcia.
  • ………. – biorę głęboki wdech, bo coś mi przychodzi do głowy …
  • Nasza Nike ?! To przecież … niemożliwe – pytam przeogromnie zdziwiona. 
  • Jedyny związek jaki widzę między Nike i Maryją to zwycięstwo. Nike bogini zwycięstwa i Maryja jako zwycięzca nad szatanem w AJ.
  • I niech tak zostanie – Ojciec powiedział zmęczonym głosem. Tak to przedstawił Piotr. 

Czytam jeszcze raz ten fragment i zdaję sobie sprawę, że powinien się pojawić w takim razie jakiś znak na niebie; Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. Ojciec często wykorzystuje nieboskłon do pokazywania znaków, ale ludzie na przestrzeni wieków zdążyli je zdeprecjonować twierdząc, że to jedynie niecodzienne zjawiska atmosferyczne lub astronomiczne. Czy taki znak się więc pojawił ?

W apokalipsie Świętego Jana czytamy „Potem wielki znak się ukazał na niebie. Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu.”. Taki właśnie układ gwiazd będzie widoczny na niebie z 23 na 24 września 2017 roku. Ostatnio taki układ pojawił się blisko 6000 lat temu. W tych dniach będzie miało miejsce bardzo rzadkie zjawisko astronomiczne, które jest ewenementem w historii ludzkości. Otóż tego właśnie dnia Jowisz, zwany Królem Układu Słonecznego, przemieści się do konstelacji Panny (na wysokości łona), gdzie spędzi – poruszając się ruchem retrogradacyjnym – 9,5 miesiąca. Ten czas odpowiada bezpośrednio okresowi brzemienności kobiety, licząc od dnia zapłodnienia. Jednym słowem wypełniają się słowa z Pisma Świętego „Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. A jest brzemienna. I woła cierpiąc bóle i męki rodzenia.” https://adonai.pl/rozwazania/?id=270

A może to przypadek ? Sama się pocieszam. Sprawdzam więc głębiej. Informacje o odkryciu tego układu gwiazd pojawiły się w The Washington Post, The Boston Globe i The Catolic Astronomer. Odkrycia dokonał William Tapley; https://www.youtube.com/watch?v=W5ZTvwago38

Jestem ostrożna wobec takich rewelacji, ale … No właśnie to „ale”… Zdaje się, że częściowo ma rację … Częściowo, bo według niego zapowiadany armagedon miał się odbyć w 2017 roku we wrześniu. Ale to jeszcze nie czas na Armagedon, nie mniej jednak rzeczywiście odkrył znak nadchodzących wydarzeń. 



Dopisane 12. 02. 2020 r.

  • Zawsze myślałam, że dotyczy to Maryi… Już nic nie wiem w takim razie.
  • Mówisz o tym co było, a nie o tym co będzie.

… o tym co będzie… Nie ukrywam, że ostatnia analiza procesu sądowego z NIP i pokazanie, że słowa Ojca się realizują w naszym życiu dodały mi więcej odwagi. Dodały mi skrzydeł. Dzisiejszy wpis to okazja na ważne wyjaśnienie.

  • A kim jest Nike ! Aleksandra ! Przecież nie wierzymy w mitologię !

W wizjach Piotra Temida to nie jedyna kobieta w ciąży.

- Zobaczyłem kobietę w ciąży, objęła swój brzuch, a był ogromy, powiedziała; czuję jak we mnie rośnie. Idę z tą kobietą i widzę, że ma strasznie starą rękę. Skóra była bardzo pomarszczona, ale twarz całkiem normalna, młoda ładna kobieta. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/10/12/odrobina-mgly-tajemnicy-zostala-zdjeta-ale-nie-mysl-ze-wiesz-wszystko/

Drugą jest Nike, ale Przecież nie wierzymy w mitologię ! Ich mitologiczne odniesienia (imiona) zostały użyte wyłącznie dla lepszego zrozumienia przebiegu wydarzeń. Co znaczy ciąża … Obydwie przynoszą owoc, rezultat pewnych wydarzeń, obydwie związane są z wymierzaniem sprawiedliwości. 

Myślałam na początku, że Ojciec użył imienia Nike, żebyśmy lepiej zrozumieli wizję. Jednak okazało się, że tu nic nie jest przypadkowe. Apokalipsa jaką znamy została napisana w grece. W AJ 3:21 lub 2;26 po grecku temu, który zwycięża ...” lub w niektórych tłumaczeniach "zwycięzca" to „nikao” ... i od tego słowa powstała na przykład nazwa firmy obuwniczej „Nike”. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/13/ja-to-trzymam-zeby-sie-spelnilo-co-ma-sie-spelnic/

Nike to niewiasta z Apokalipsy św. Jana; 12; 1 Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. ( 2017 r.) 2 A jest brzemienna. I woła cierpiąc bóle i męki rodzenia. (2019 r.)

- W 8 tygodniu jestem... … mówi. Usłyszałem słowo Nike. 
- Jestem boginią zwycięstwa... … mówi, a ja od razu myślę, przecież Nike to pomnik w Warszawie ! Wkurzyłem się... I co to znaczy ? ….... - roześmiałam się. Konsternacja Piotra była przekomiczna. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/13/ja-to-trzymam-zeby-sie-spelnilo-co-ma-sie-spelnic/
- Wiesz co słyszę … ? 
- Ta Viktoria jest zdrowa i przyniesie chwałę zwycięstwa. 
- Bo kogo mogę powinąć jak nie zwycięstwo ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/25/nie-wymowisz-imienia-ojca-ktore-jest-w-innych-swiatach/. 

Nike to ta, która; 12; 5 I porodziła Syna – Mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu.

- Jest to połączenie tego co na dole i na Górze. 
- Z tego związku dziecko się urodzi i będzie miało imię.
- Urodzi się powołany. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/17/urodzi-sie-powolany/

Termin „porodu Nike” to początek września 2019 roku.

No nic to... Z tego wynika, że ten rok będzie przełomowy ? - chcę wrócić do Nike. 
- Adaś powiedział 2019. 
- Czytałaś na ten temat. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/13/ja-to-trzymam-zeby-sie-spelnilo-co-ma-sie-spelnic/
- Nie rozumiesz powagi sytuacji. 
- To jest tak ważne ? 
- Mały, nie ma ważniejszej rzeczy na tym świecie. 
…..... - zrobiło się strasznie poważnie. 
- Ja jestem zmęczony ciągle, ciągle słyszę te bębny. 
- Jako płód słyszysz. 
- ???!!! A jednak Nike – ogarnia mnie kosmiczne zdziwienie. 
- Jesteś nieświadoma wielkości tego zdarzenia, które nadchodzi. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/13/czas-jest-wylacznie-we-wladzy-ojca/

Wizja p. Adama związana jest z „porodem”, bo kim jest ten rodzący się powołany mężczyzna ?

- Ta Nike była taka dumna z siebie ... Mówiła jestem taka dumna i głaskała się po brzuchu... - Piotr się zamyślił. 
- Nie pytasz kogo nosi w brzuchu ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/24/nie-porownuj-ich-zdania-z-moim-slowem/
- Ciąża była prawdziwa. Macie jeszcze dużo czasu zanim dziecko się urodzi. 
… Nike ?!! - pytam zaskoczona. Kompletnie o tym zapomnieliśmy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/20/nie-zdajecie-sobie-sprawy-z-powagi-sytuacji/. 
Powołany na zawsze, przywołany na zawsze i obudzony na zawsze. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/11/pamietaj-pan-bog-doswiadcza/

Obudzony …

Minął rok 2019 i jakoś nic się nie wydarzyło. Nie zdarzyło się w naszym świecie. To zdarzyło się w Ich świecie. 12; 5 I porodziła Syna – Mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu.

- Ciąża jeszcze trwa, nie będzie poronienia ? - pytam pokrętnie mając na myśli, czy czasami nie zacznie się coś wcześniej. 
- Nie może być. 
- To będzie poród z wielkim sukcesem i wielką pompą.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/11/sluchaj-mego-glosu-a-nie-stu-innych/

Ale tego co na Górze, konsekwencje będą na dole.

- Co na Górze, to na dole. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/11/sluchaj-mego-glosu-a-nie-stu-innych/

Dzieckiem” Nike ma być w pełni uformowany „prorok”. Jest to połączenie tego co na dole (Piotr) i na Górze (alabastrowy kolos).

- Dziecko to ty. 
- Co ?!!! – Piotr prawie krzyknął i rozdziawił buzię ze zdziwienia. 
- Wiesz co to znaczy tchnąć duszę w ciało ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/12/20/nie-zdajecie-sobie-sprawy-z-powagi-sytuacji/
- Zastąpimy jednego drugim. 
- Ta część, która wróci do tego ciała. Ta część go odmieni. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/31/zastapimy-jednego-drugim/

Tyle wyjaśnienia na dzisiaj.