Droga do Ojca jest trudna, ale prosta.

04. 03. 20 r. Warszawa.

Wczoraj Piotr się nie modlił. Efekty jego niemodlenia było niestety widać i słyszeć już kilka godzin później. O trzeciej (!) w nocy obudził mnie hałas zza ściany, z pokoju Piotra. To był szurgot, jak gdyby ktoś meble przestawiał. Nastawiłam uszy dziwiąc się co on robi o tej porze ! Nie mogłam zasnąć przez pół godziny i co chwilę ten szurgot słyszałam. Rano pytam o to Piotra ….

  • Spałem jak zabity. Nic nie słyszałem, nic nie widziałem – był pełen zdziwienia. 

W tym momencie dzwoni córka. Odzywa się głosem wykończonym jakby maraton przebiegła. Też miała swoje przeżycia, które opisała kilka godzin później.

Jakby tłuczonego szkła”… Nie miałam już wątpliwości. To jest bardzo charakterystyczny dźwięk, którego nie sposób długo zapomnieć. ( p.s. można go usłyszeć w tym filmie https://youtu.be/U4G6cXAsCMw?t=1938 )

Otworzyłam swój laptop, zaczęłam naciskać klawisze chcąc wpisać pierwsze moje słowa na tym forum i dosłownie w tym momencie stało się coś przedziwnego. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżyłam. Rozległ się wielki huk. Jakby zwalił się sufit na podłogę. Ten dźwięk przypominał mieszaninę spadającego dzwonu, rozbitego szkła, betonu, gruzu. Zamarłam, spojrzałam na salon, gdzie oprócz telewizora były tylko fotele i dywan … i zaczęłam pisać dalej. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/04/16/nautilus/
  • Mój Wypłosz chyba to przespał – mówi roztrzęsiona.
  • Nieprawda, otula cię wirtualnym ciałem – Piotr pociesza.
  • Nawet nie wirtualnym, całym sobą.
  • Widzisz co się dzieje, gdy się nie modlisz ? Czy gacki wiedzą, że się „budzisz” ?
  • Testują cię, poddają cię próbie.
  • Wszyscy skierowali uwagę na ciebie.
  • Rozumiem … To co ja biorę na siebie, to inni nie mają … – Piotr zmarkotniał.
  • Hmm… A to jest próba wiary, czy wytrwałości ? – wypytuję dalej.
  • Wszystkiego. Bo wszystkie są dla Mnie.
  • Dlatego tak trudno ten most przejść, wielu odpada.
  • I ty wypłyniesz.
Piotr niedawno miał sen, w którym przechodzi most nad przepaścią. Za nim szło wielu ludzi, ale tylko jemu udało się przejść na drugą stronę. Identyczny sen miałam mniej więcej 10 lat temu. Szłam przez most utworzony z lin, taki typowy często spotykany w górskich regionach na całym świecie. Ledwo doszłam na drugą stronę, gdyż tak wszystko się trzęsło i chwiało, a jednak mi się udało. Kiedy postawiłam nogę na przeciwległym brzegu most z ludźmi się zerwał i opadł w przepaść. Nie rozumiałam tego wcześniej, a dzisiaj dostałam wskazówkę. 
- Nie pozwól się zwodzić... 
- Módl się do Stwórcy o pokój, módl się za Syna, zszedł On do piekła, zabrał dzieci Adama i Ewy, by od tej pory każdy miał szansę. 
- Droga do Ojca jest trudna, ale prosta. 
- Modlitwa, czynienie dobra. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/28/milosc-jest-wazna-ale-najwazniejsza-jest-rownowaga/
  • Ojciec cię pyta …
  • Co zrobisz jak wydasz książkę i będziesz zmęczona jeżdżeniem ?
  • …….. – przytkało mnie trochę.

W takich chwilach kombinuję jak mam odpowiadać. Czy tak, aby zadowolić Ojca, czy mówić szczerze … A może jedno i drugie i tak, aby nie urazić Piotra … ? Trudna sztuka.

  • Siądę na zboczu góry na trawie i poczekam – powiedziałam, bo właśnie to przed chwilą w głowie zobaczyłam.
  • Aż się bramy otworzą ?
  • ……… – kiwam głową na potwierdzenie.
  • Dasz radę być z twoją codziennością, z twoją córką, synem, wnukami mając tę wiedzę ?
  • ……… – przytkało mnie znowu.

Właśnie się dowiedziałam jaka będzie moja przyszłość. A poza tym … znowu coś poczułam. Że to nie będzie miało dla mnie znaczenia. 

  • Nie wiem …
  • To jest odpowiedź na to, że nie ma jasnych odpowiedzi.

Zanim zaczęliśmy rozmawiać, chciałam na Piotrze wymusić odpowiedź dotyczącą Mesjasza. Chciałam wiedzieć bardzo, czy było ich dwóch jak twierdzą rabini, czy jeden. Kilka pobocznych pytań w kieszeni jeszcze miałam, aż Piotr się wkurzył. Potem Ojciec się wkurzył, że meczę Piotra. Przełknęłam tę ostrą reprymendę, a teraz mam odpowiedź na wszystkie moje pytania. … nie ma jasnych odpowiedzi.


Siedzimy przy kawie w ciszy, grzecznie czekam …

  • Jeździec jest jeden puszczony. Trzech stoi w stajni… – Piotr sam zaczyna …
  • Ale to nie jest stajnia chyba, bo to jest bardzo okazały budynek … Wielki, z kolumnami, posadzka marmurowa, na posadzce rozłożone siano… A jednak to jest stajnia ! – dziwi się.
  • Widzę cztery drewniane boksy dla koni. Jeden krąży wokół ziemi, nad tym stoją ci trzej w stajni i czekają.

  • Te konie stoją w boksach ?
  • Nie, stoją już obok siebie przed boksami, są już osiodłane … Jeźdźcy też stoją koło koni. Czekają … Ale oni są paskudni … !!! – Piotr się skrzywił. 
  • Pojęcie paskudności jest pojęciem względnym.
  • Wyglądają adekwatnie do tego co mają robić.
  • Hmm … – od razu zwracam uwagę na formę „robić”, a nie „zrobić”. Robić trwa dłużej niż zrobić.
  • Na razie jest koń zaraza, ale jest anemiczny na razie.
  • Na razie się nawet nie rozkręcił, a jest panika.
  • Wow … – czyli wirus będzie narastać !
  • On nie odejdzie. 
  • Mało tego, dojdzie do tego trzech pozostałych.
  • Wow … – taka wiadomość poraża.
  • Ojcze, nie dopuszczaj ich do ludzi, bo ludzie są dobrzy ! – Piotr się wyrywa.
  • Ja wiem jacy są, bo dałem się za nich przybić.
  • ……… – zamilkłam.
  • Dziwne uczucie … Widzę oczami tych koni teraz. Spoglądam ich oczami na ziemię, spoglądam na ziemię z góry teraz … Ci jeźdźcy są powołani do siania grozy i śmierci.
  • Nie da się ich jakoś przekupić ? – szepczę.
  • Oooo, na pewno nie. Konie są osiodłane, a jeden z nich jest czarny. Jest bardzo podobny do tego konia z „Władcy pierścienia”, z którego wyłażą robale. https://www.youtube.com/watch?v=KGflTfPUIS4 

Piotr się chwyta za serce i zaczyna uciskać. 

  • Pomyślałem o ludziach, którzy wierzą. Co z nimi się stanie … i w tej samej chwili ukłuło mnie na wylot serce. Poczułem energię tych wszystkich ludzi jak mnie przeszyła. Jakbym się z nimi połączył …. 

Zapadła cisza. Czekałam przez chwilę, aż dojdzie do siebie. 

  • Ojciec mnie pytał co będę robić i powiem ci jeszcze raz, że nie wiem.
  • Jesteś skażona Nami, czy mogłabyś żyć w tym świecie ?
  • Jesteś gotowa wrócić do Domu ?
  • … No tak… – westchnęłam. Dziwne jest rozmawiać o własnej śmierci.
  • To przykra wiadomość dla ciebie – Ojciec zwraca się do Piotra.
  • Kiedy Mój ukochany Syn zmartwychwstał i ty Mały, nastąpi twoje wskrzeszenie.

Rozmowa była bardzo głęboka i bardzo szczera. Poczuliśmy duży ciężar w duszy, na sercu, w głowie …

  • Po tym wszystkim chciałem siąść pod drzewem, ale Ojciec je ściął.
  • Nie tam jest twoje miejsce.
  • Twoje miejsce jest przy Mnie.
  • Wszystkie je zetnę, bo co by było, gdyby twoja wola, a nie Moja była.
  • Tragedia by była.
  • Widzisz ? Twój opór daremny.

Piotr wielokrotnie mówił o „swoim” drzewie, pod którym się w Niebie ukrywa, albo raczej odpoczywa.

- Od rana ciągle siebie widzę jak stoję oparty o drzewo, a drzewo jest na zielonej polanie na małym wzgórzu. Stoję oparty, a moje skrzydła są rozłożone... – Piotr znowu się zamyślił. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/01/22/najwazniejsze-sa-chwile-potem-je-wspominasz/ 
- Masz dużo Moich cech. 
- Zwróć uwagę, że nie idziesz w pochodzie z innymi, idziesz pod drzewo. 
- Ja też bym tak zrobił. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/04/12/swiat-wazniejszy/ 

Zapisałam tych opowieści o drzewie niewiele. Nie zapisałam też ostatniej, w której zobaczył jak Ojciec to drzewo ścina. Nie chciał, aby Piotr się wiecznie gdzieś ukrywał.




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

W pladze nie ma życia.

03. 03. 20 r. Warszawa.

Siedzimy zamyśleni. Piotr nagle …

  • Coś będzie się działo ! Ojciec znowu powiedział teraz …
  • Trzymajcie się poręczy.
  • ……….
  • Coś się na pewno ze mną stanie ! – miał oczy pełne strachu.
  • Będziesz siedział i myślał i jeszcze portkował ?
  • I po co Ja ci to powiedziałem …
  • ……… – roześmiałam się. Narobić w portki ze strachu to właśnie portkowanie. Nowe słowo, które zdecydowanie powinno wejść do słownika.

Choć Piotr wydawał się nadal nie w formie, to jednak chciałam go popytać o jeźdźca rozsiewającego zarazę. Frapujące, bo czy on tak … dosłownie ? 

  • Trzy lata temu też widziałeś tego jeźdźca.
- Lecz jeździec jeszcze nie wyjechał, względny pokój jest jeszcze na świecie.  
- Jaki to jeździec? – pytam.  
- Na siwym koniu… Widzę go, jest biało–siwy… Pieczęć jest złamana.  
- Cykl je zamknie.  
- Kiedy się zamknie ? 
-  Jeszcze się nie zaczął. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/12/06/ten-cykl-niedlugo-sie-skonczy-nie-zdajecie-sobie-sprawy-z-wiedzy-jaka-macie-z-powagi-sytuacji/
  • Widziałeś także trzech pozostałych, którzy się też szykują. Jeśli ten jeden krąży wokół ziemi, czy ci trzej dołączą do niego ? Czy będą po kolei ? – ciekawość mnie zżera.

Piotr się zamyślił, zapatrzył…

  • Znalazłem się koło nich … Chciałem ich powstrzymać ręką, ale …
  • Nie będziesz nam rozkazywać. Kto inny nam rozkazuje !
  • ………. – Piotr trochę pobladł, a jego pewność siebie bardzo stopniała.
  • To nienormalne … – myślę sobie przewracając oczami. Wygląda to tak jakby te konie faktycznie gdzieś za przesłoną sobie „fruwały” …
  • Pamiętaj, że jedenastka będzie olbrzymia.

Słysząc jedenastka gwałtownie się prostuję.

- Zamyka się cykl, żeby zacząć nowy etap. Pytam się co znaczy liczba 11 ? 
- To liczba mistrzowska, a kto jest mistrzem ? 
- Chrystus. 
- Połącz to …. – Piotr zobaczył numer naszego mieszkania. Faktyczne to 11. 
- Połącz to w całość. Nie rozdzielaj tego. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/21/nic-tak-nie-smakuje-jak-odzyskiwanie-smaku/
  • Oni są strasznie … nieprzyjemni. Nie ma w nich życia – Piotr ciągle zapatrzony w konie …
  • W pladze nie ma życia.
  • Obrzydliwi są… Przypominają tych z filmu „Gra o tron”. Białe, długie włosy, rzadkie, białe jak śmierć twarze… Śmiercionośne, ale jeden nie ma twarzy, trupia czaszka, bez oczu… Okropni… – Piotr zbladł jeszcze bardziej i lekko się osunął.

Dałam spokój. Za dużo naraz.


Robiąc dzisiaj porządki w dzienniku natrafiam na coś co mnie zdumiało. Czyżby chodziło o wskrzeszenie ?

- Zobaczyłem tego alabastrowego, leży na tej sofie, a dwie istoty bardzo delikatne myją jego twarz. Myją i śpiewają… Szykują go do czegoś. 
- Teraz ty się położysz, a on odżyje. 
- …….. – zrozumiałam tylko tyle, że tutaj zaśnie, a tam się obudzi. 
- Wielu się stęskniło. Chcą żebyś otworzył oczy. 
- Ojcze, co on tam będzie robić ? 
- Po prostu będzie. 
- A to takie ważne ? 
- Moja córko, mówimy o aniele przeznaczenia. Jesteś tak blisko, by dowiedzieć się wielkich rzeczy. 
- Czas twojego zniewolenia się zakończył. 
- Narodzisz się na nowo. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/12/holocaust-trwa-a-z-drugiej-strony-maja-wszystko/
  • Teraz ty się położysz, a on odżyje … Mam skojarzenie ze świadkiem, który leżał i został przez Ducha Ojca wskrzeszony.
  • Ty nic już nie rób, samo przyjdzie.

Chciałam spytać co znaczy zniewolenie, w jakim sensie zniewolenie, ale Piotr nie był zbyt przytomny i tylko warknął na mnie, żebym się odczepiła. Kiedy już myślałam, że się nie odezwie …

  • Dobrze, że Ojciec dał mi takie ciało, że się szybko regeneruje.
  • Dlatego jesteś uwięziony w tym ciele.
  • Oooo ! – od razu wiedziałam, że to odpowiedź na moje pytanie. Zniewolenie = uwięzienie w ciele.
  • Pamiętasz jak się cieszyłeś, kiedy umierałeś ?
  • Czułeś, że jesteś wolny, ale to jeszcze nie był ten moment.
  • Masz ludzi, swoją mamę, swoją córkę, swoją żonę. Każdego musisz pilnować.
  • No niestety … – pomyślałam i straszliwie żal mi się go zrobiło. Chciałby być już u Ojca, a tu ni cholera nie da się. 

Odpowiadając na komentarz 03.03.2020 o 13:33 zacytowałam fragment z AJ. 

Dopiero wpisując ten fragment zwróciłam uwagę na dwie jedenastki (11;11). Pani Anna widziała w wizji 11. Poczułam wyraźnie, że też o tą jedenastkę chodzi. Ojciec mówił Szechina, ucieleśnienie siebie w człowieku, dać ducha z Boga, dać ducha z siebie.

  • Przecież to narodzenie się proroka ! 
  • Powoli dochodzisz do kłębka.



Dopisane 25. 09. 2020 r.

Zdjęcie z końmi niestety jest nieprawdziwe. Pełne wyjaśnienie – https://www.snopes.com/fact-check/four-horseman-clouds-photo/


O wizji dotyczącej liczby 11 pisałam – http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/21/nic-tak-nie-smakuje-jak-odzyskiwanie-smaku/  Długo trwało wyjaśnienie, ale tak lubi działać Ojciec. Chce, abyśmy sami odkrywali Jego zagadki.   

Nie można chronić tych co zatruwają.

02. 03. 20 r. Warszawa.

  • Jechałem na kawę i facet spowolnił mnie na drodze, no i zdenerwowany zacząłem na niego krzyczeć frajer ! I wtedy Ojciec mówi …
  • Krzycząc na niego, krzyczysz na Mnie.
  • ……… – opowiada Piotr.
  • Nigdy się nie nauczysz – kręcę bezsilnie głową. Zachowuje się  jak przeciętny facet. Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać.
  • No to przepraszam.
  • Ciekawe do kiedy …

Piotr odwozi mnie do domu. Jedziemy akurat przy kościele „Opatrzności Bożej w Warszawie” http://parafiaopatrznoscibozej.pl . Wielki kościół, a ja osobiście uwielbiam te najmniejsze.

  • Jeśli to jest Opatrzność Boża, to dlaczego ci co ją budują grzeszą ?
  • …….. – to było dość niespodziewane. Niewiele o tym miejscu wiem, więc słowa Ojca dają do myślenia.
  • Ale chyba nie wszyscy – Piotr broni.
  • Jedno zatrute jabłko zatruwa wszystkie.
  • Nie można chronić tych co zatruwają.
  • ???!!!

Jedziemy dalej przez Wilanów.

  • Mógłbym tu nawet mieszkać. Patrz jakie piękne domy.
  • Widziałem lepsze.
  • To gdzie Ojcze polecałbyś ?
  • W Niebie, tam wam przygotowałem osobiście wasz dom.

Zauważamy, że kilka z domów jest do sprzedania.

  • Sprawdź w internecie za ile – Piotr mnie ponagla.
  • Lepiej nie.
  • Dlaczego ?
  • Nie słyszałem, żeby ktoś najadł się od oblizywania.
  • ……… – roześmiałam się. „Oblizać się smakiem” … powiedzenie.
  • Czyli nie dla psa kiełbasa ?
  • Nie o takiej kiełbasie myślę.

Wieczorem.

Oglądamy w TV o wirusie. Zgroza narasta …

  • Hmm…. Dobrze w sumie, że odłożyłeś te pieniądze. Jak będziemy mieli kwarantannę, to będziemy mieli za co żyć.
  • Nie w tym upatruję bezpieczeństwo.
  • Hmm…. – to nie takie proste chciałam powiedzieć, ale ugryzłam się w język.
  • Moja w tym głowa, żebyście mieli bezpieczeństwo.
  • Ty masz coś do zrobienia – … do mnie.
  • A i ty będziesz robił.
  • ………. – zamyśliłam się.
  • Ciekawe co z tym twoim jeźdźcem, jak długo będzie tak krążył.
  • Nie wiem … Mało tego, widziałem wczoraj trzy pozostałe konie. Jeźdźcy się ubierają, z nozdrzy koni para leci. Można ich trochę opóźnić, ale zatrzymać się nie da.

Przestraszyłam się. Biały koń już sobie jeździ i mamy wirusa. Trzy się już szykują, więc … 


Robiąc porządki natrafiłam na zdanie, którego znaczenia się tylko domyślam, więc wolę spytać.

- I nadszedł ten, co wyssał palec Ojcu i ma na imię Piotr i ocali tych, co mają być ocaleni, i wróci. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/04/do-wszystkiego-potrzebny-jest-czas-i-ten-czas-nastal/
  • Wyssał palec ? Mówi się wyssane z palca, czyli zmyślone …
  • Nie. Tak się mówi o dziecku, który ssie mleko matki. Wyssało z mlekiem matki … To zobaczyłem teraz.
  • To jest matki, więc w przypadku Ojca ? – myślę głośno. Sprawdzam w internecie.

Wyssać coś z mlekiem matki – odziedziczyć jakieś cechy, skłonności po przodkach, przejąć coś po matce.

  • Czyli … dziedziczysz w jakimś sensie cechy Ojca… Masz cechy Ojca – poprawiam się, bo przecież nie dziedziczy.
  • Słyszę teraz wyraźnie …
  • Trzymajcie się poręczy.
  • …….. – spojrzeliśmy na siebie. Ojciec w przenośni zapowiada wydarzenia, które będą tak zaskakujące, że będzie się trzeba „trzymać, aby z wrażenia nie upaść.” 

Piotr poszedł na egzorcyzmy. Był wyjątkowo długo, może 2 godziny. Już zaczęłam się martwić, czy nie zasnął.

  • Co tak długo ? – pytam, gdy wrócił.
  • Siedziałem i myślałem. Ojciec pyta …
  • Co tak myślisz ?
  • A tak sobie …
  • No to zacznij swój codzienny kadisz.
  • Odmówiłem różaniec i Ojciec powiedział ….
  • Kiepsko ci to poszło. Zrób egzorcyzmy.
  • ………. – roześmiałam się. Kiepsko!

Widząc, że Piotr słyszy i rozmawia …

  • Mogę Ojcu zadać parę pytań ?
  • Jeśli chodzi ci o interview, to przewodnik jest dzisiaj nie w formie.
  • Macie się trzymaćpowtórzył.


Dopisane 23. 09. 2020 r.

  • Jeśli to jest Opatrzność Boża, to dlaczego ci co ją budują grzeszą ?

Z ciekawości sprawdziłam, czy były jakieś niejasności przy budowie tej świątyni.

Polityków oburzyło to, że dotacja dla świątyni była najbardziej sowita spośród wszystkich przyznanych na ten rok. _ – Moim zdaniem element korupcyjny jest tutaj ewidentny. Mamy do czynienia z ogromnym nadużyciem, marnotrawieniem pieniędzy publicznych. To tak, jakby minister Zdrojewski rzucił 6 mln zł na tacę.To pokazuje skalę arogancji władzy i pogardę dla instytucji kultury _- grzmiał Armand Ryfiński z Twojego Ruchu. https://www.money.pl/gospodarka/komentarze/artykul/6;milionow;na;swiatynie;opatrznosci;bozej;to;pikus,123,0,1473659.html

Te słowa nie dotyczą jednak budowy, a samego Kościoła. Nie można chronić tych co zatruwają … daje do myślenia.

„Pedofilia w Kościele, czyli uczta Antychrysta”; 

Tak to wygląda w rzeczywistości.

01. 03. 20 r. Warszawa. Część II.

Zaczynam analizować. Zauważyłam pewną prawidłowość na przestrzeni lat. Kiedy wizja odbywa się w miejscu rodzinnym, gdzie się wychowałam to znaczy, że wizja dotyczy mnie osobiście. To wiadomość dla mnie. Ale jaka to wiadomość … ? Spotkanie z tymi dwiema osobami z innej epoki było absolutnie realne do tego stopnia, że trudno mi nazywać ich duchami. Oni na to nie zasługują w żadnej mierze. Duch nam się kojarzy z jakąś mgłą, poświatą, widmem, ale to ich nie dotyczy. Ci byli inni, byli prawdziwi. Drążyło mi to mózg przez wiele godzin i zaczęłam szukać wytłumaczenia, czy aby to nie poprzedni lokatorzy mieszkania, w którym dorastałam. Jak to sprawdzić …

Musiałam sięgnąć do historii Szczecina. Przeglądając stare fotografie zobaczyłam kobietę ubraną identycznie jak ta z mojego mieszkania. Pani z fotografii jest bardzo elegancka, moja pani–duch miała bluzkę rozpiętą, trochę rozchełstaną. Może dlatego, że była zbyt zdenerwowana, aby trzymać fason damy. Wydawało mi się, że było jej gorąco co mnie w pewnym momencie też rozśmieszyło. Po prostu to była niezwykle kuriozalna sytuacja.

Ten budynek z fotografii w niezmienionej formie w centrum Szczecina stoi do dzisiaj. I wtedy przyszło mi do głowy, czy może moja kamienica, w której się wychowałam też jest przedwojenna. Żeby się upewnić, musiałam sięgnąć do państwowego archiwum. Ulica Barnima, przy której mieszkałam, przed wojną nazywała się Johannisberg. Tego nie wiedziałam, nie wiedziałam też, że cała dzielnica była dzielnicą biznesu, rzemiosła i browarów ! Na końcu ulicy znajdowała się piwiarnia, napis „echte biere” (prawdziwe piwa) widnieje na budynku do dzisiaj.

Nie ubranie kobiety, a ubranie mężczyzny uświadomiło mi, że może być to faktycznie były lokator tego mieszkania. Nie był to typ intelektualisty, ale wyglądał tak, jakby się wyrwał na chwilę z roboty. Miał podkasane rękawy, białą koszulę, mocne, ciężkie buty i długi biały (czysty) fartuch do łydek. Do pijalni piwa lub browaru pasowałby idealnie.

Przeglądając dalsze fotografie dot. ul. Johannisberg zwróciłam uwagę na szczegół, który sprawił, że wstrzymałam oddech. Miesiąc przed „duchami” miałam jeszcze jedną wizję z mojego domu, którą „odłożyłam na bok”, ponieważ nie wnosiła niczego istotnego, jak mi się wydawało. Wizja była bardzo krótka. Wychodzę z budynku i idę kawałek ulicą. Zauważam, że w budynku jest sklep, co mnie w tym śnie bardzo dziwi, ponieważ w rzeczywistości go nie ma. I myślałam, że nigdy nie było. I budzę się. Tylko tyle.

Patrzę na to archiwalne zdjęcie i widzę … sklep. Już miesiąc wcześniej pokazano mi jak było kiedyś. 

W archiwach znalazłam dokument hipoteczny dot. jednego z mieszkań w tej kamienicy datowany na 1868 rok, a więc sam budynek jest dużo starszy niż przypuszczałam. I wtedy taka myśl… Kiedy oni mijali się w korytarzu zauważyłam, że nawet na siebie nie spojrzeli, jakby się nie znali. Być może to byli dwaj lokatorzy jednego mieszkania, a którzy za życia minęli się w czasie … Ludzie, którzy kiedyś przez jakiś czas żyli w tych samych ścianach co i ja … Prawie w tych samych, bo budynek został podczas wojny niemal do parteru zburzony i zaraz po wojnie obudowany. 

To niesamowite … Nic rzeczywiście nie dzieje się w moim życiu bez powodu. Ten sklep dał mi jeszcze jeden dowód, że i duchy nie są przypadkowe. Pytanie tylko dlaczego …

Wieczorem.

Opowiadam Piotrowi wszystkie wizje po kolei jeszcze raz ze szczegółami i o moim dochodzeniu.

  • Ty miałaś te wizje, a ja po raz pierwszy spałem całą noc bardzo spokojnie. Całe uderzenie poszło na ciebie.
  • A to dziecko ? Myślałam na początku, że to zwykłe dziecko, ale teraz już wiem, że to Ojciec.
  • To dziecko to Ojciec, ale to jest książka, bo słowa to słowa Ojca.
  • Zobaczyłem okładkę; Bóg. Gacek patrzył na nią z pogardą.
  • Przewijanie dziecka to praca przy książce.
  • Aaaa … rozumiem.

Analizując po kolei … Spisuję słowa Ojca i w ten sposób tworzy się książka. Książka, w których jest słowo Ojca, czyli sam Ojciec. Książka jest jak małe jeszcze dziecko, które wymaga ciągłej opieki i nieustannej pracy … Logika symboliki jaką posługuje się Bóg Ojciec mnie zachwyca …

  • Patrzył z pogardą, bo myśli, że ta książka nic nie da ?
  • Zobaczymy kto będzie śmiać się ostatni. 
- Niech się śmieje. Zobaczymy kto śmiać się będzie ostatni. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/03/01/dom-to-ja/
  • Z tymi duchami czułam się …
  • Swojsko ?
  • Taaak ! – uśmiecham się.
  • Były śmieszne, ich zachowania była bardzo śmieszne, bardzo ludzkie, to normalni ludzie ! – ciągle nie mogę wyjść ze zdumienia.
  • Przy przechodzeniu do rzeczywistości trafiłaś pomiędzy.
  • Było ci dane widzieć jak to wygląda w rzeczywistości.

Było mi dane widzieć ludzi pomiędzy światami. Jedną nogą u nas, drugą u Nich. Przestałam bać się śmierci. 



Dopisane 21. 09. 2020 r.

Minęło kilka miesięcy od tego wydarzenia. Piszę wydarzenia, ponieważ trudno mi to traktować jak wizję. Minęło trochę czasu, a jakby się działo wczoraj. Doskonale pamiętam każdy szczegół. Niedawno w TV pokazano bardzo ciekawe video, które jest przydatne, aby coś zrozumieć.

Jestem zdania, że aby zrozumieć budowę animacji, w której żyjemy wystarczy spojrzeć na ludzi, którzy z tego świata odeszli na zawsze. Jeśli odeszli, to dlaczego czasami w naszym świecie się pojawiają ponownie, a czasami nawet dadzą się złapać w kamerze ? Jak to technicznie jest możliwe, jeśli technicznie biorąc są tylko już prochem ?

Kubczak wspominała ostatnie dni życia Kory. powiedziała też, jakie były jej ostatnie słowa: – Byłam w Bliżowie na Roztoczu w ostatnim tygodniu jej życia. Byłam przy niej, gdy odchodziła. Ona była już nieprzytomna, ale był taki moment, była noc, trzymałam ją za rękę i ona nagle podniosła głowę, popatrzyła na mnie i powiedziała bardzo wyraźnie: „Oni tu są, Tadziu”. Tadzio to był nasz brat, który rok wcześniej zmarł. Widziała tych naszych zmarłych z rodziny, a to było na dwa dni przed jej śmiercią. Zastanawiałam się, jak mam to rozumieć? https://gwiazdy.wp.pl/siostra-kory-wspomina-jej-ostatnie-slowa-przywolywala-zmarlego-brata-kora-jackowska-rocznica-smierci-6536902118603392a

Nie będą w stanie cię dotknąć.

28. 02. 20 r. Warszawa.

  • Byłem rano na mszy. Słyszę … 
  • Obróć się i co widzisz ?
  • Zobaczyłem fioletowy materiał u stóp Maryi.
  • No i co to znaczy ? … – … Piotr wzrusza ramionami, więc trzeba sprawdzić.

W religii chrześcijańskiej fioletowy symbolizuje mękę Chrystusa, dlatego też szaty liturgiczne w okresie Wielkiego Postu mają kolor fioletowy. Od wieków zresztą kolor ten jest domeną Kościoła, zwłaszcza u kardynałów … czytam z internetu. 

  • Fajny jest Bóg.
  • Podoba Mi się ta definicja.
  • …… – roześmialiśmy się.

Robiąc wczoraj porządki w dzienniku natrafiam na ciekawe zdanie, czytam je Piotrowi na głos.

- Noooo wrzesień się kończy, niedługo się zacznie październik… 
- Staniesz się jednym z Nas. Wpadniesz na chwilę do Domu. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/05/29/chrystus-patrzy-na-was-zawsze-obserwuje-ten-z-dolu/
  • Wpadniesz do Domu” … ?
  • Do „Tomaszowa”.
  • To wtedy ślub w Niebie nie był „Tomaszowem” ? – dziwię się.
  • Wtedy to była inna przestrzeń.
  • Wtedy potrzebny był Duch, teraz jego fizyczność, bo fizyczność daje potwierdzenie… ludziom. 
  • Najpierw potrzebny był Duch, żeby dać ciału.

Zbaraniałam. Zdaje się, że szykuje się drugie wzięcie do Nieba …

- Ja cię porwę i uzbroję w Siebie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/11/ja-cie-porwe-i-uzbroje-w-siebie/

Wieczorem.

Oglądamy w TV wiadomości. Tak się porobiło na świecie, że mówi się tylko o wirusie. Piotr zapatrzył się w telewizor …

  • Ta zaraza będzie się rozprzestrzeniać. Ten jeździec się cały czas przemieszcza … Widzę jak rozsiewa coś czarnego na cały świat. Przemieszcza się nad kulą ziemską …
  • ………. – coś mi zaczyna świtać. Przypominam sobie, że już o tym jeźdźcy mówił.
- Te wrota mają złamaną pieczęć… – Piotr dalej jak natchniony. 
- Lecz jeździec jeszcze nie wyjechał, względny pokój jest jeszcze na świecie. 
- Jaki to jeździec? – pytam. 
- Na siwym koniu… Widzę go, jest biało–siwy… Pieczęć jest  złamana. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/12/06/ten-cykl-niedlugo-sie-skonczy-nie-zdajecie-sobie-sprawy-z-wiedzy-jaka-macie-z-powagi-sytuacji/  

  • Wczoraj podczas egzorcyzmów czyściłem ziemię i próbowałem czyścić to co ten jeździec rozsiewał, ale nie mogłem nic z tym zrobić. Ja mogę robić swój zakres, na jego nie mam żadnego wpływu, bo on jest od Ojca.
  • Szkoda – pomyślałam.
  • ………….
  • To są ostatnie podrygi gacków atakujących cię.
  • A potem ?
  • A potem nie będą w stanie cię dotknąć.

Jak podaje „New York Times”, dr Fauci jest przekonany, że w ciągu kolejnych 4 miesięcy na COVID-19 zachorują i umrą mieszkańcy wszystkich części świata. Naukowiec przyznał, że spodziewał się takiego obrotu sprawy, nie przypuszczał jednak, że koronawirus zdoła w takim tempie opanować całą planetę. W ciągu czterech miesięcy spustoszył cały świat. I to jeszcze nie koniec. (…) Skutecznie przenoszona choroba może rozprzestrzenić się na całym świecie w ciągu sześciu miesięcy lub roku, ale zajęło to około miesiąca – wyjaśnił Anthony S. Fauci.

https://www.o2.pl/informacje/koronawirus-pandemia-covid-19-nie-zakonczy-sie-szybko-przewidywania-eksperta-od-chorob-zakaznych-6519860175690432a

Już mnie nie dziwi, że wirus działa tak szybko. Tak ma być. Tysiące lat czekania i teraz idzie szybko. 



01. 03. 20 r. Warszawa.

Nie pamiętam, abym miała trzy wyraźne wizje podczas jednej tylko nocy.

Pierwsza. 

Jestem w rodzinnym mieszkaniu, w moim pokoju z dzieciństwa. Jest noc. Wiem, że grozi mi niebezpieczeństwo, więc nie śpię, a leżę czujnie w łóżku, które stoi tuż przy oknie. Gapiąc się w to okno widzę, że ktoś zsuwa się po zewnętrznej ścianie budynku jak spider-men. Widzę, że to młody mężczyzna ubrany na czarno. Skrada się jak pająk i wkłada rękę do okna, aby dostać się do środka. W ostatniej chwili gwałtownie zamykam okno przytrzaskując mu dłoń. Jest zaskoczony, a ja się budzę. Gacek !

Nie mogłam zasnąć przez godzinę i kiedy  mi się w końcu udało, mam wizją drugą.

Znowu jestem w swoim pokoju, jest wczesny poranek. Mam małe dziecko, chłopczyka białego jak śnieg. Jest tak jasny niesamowicie, aż z niego blask jakiś dziwny bije. Ma około roku, ale myśli i mówi jak dorosły ! Opiekuję się nim, przewijam Mu pieluchy i robię to klęcząc na podłodze.  I kiedy tak klęczę spostrzegam obok czarne stopy w lakierkach. Podnoszę głowę do góry i widzę chłopaka w wieku maksymalnie 15 lat. Młody przystojniak ubrany całkowicie na czarno. Czarne ma też włosy. Dziecko w pieluchach mówi, że to giergion, gargon, czy jakoś tak i żebym uważała. Rozumiem, że to imię przystojniaka, ale jestem tak zaabsorbowana tym, że niemowlak mówi jak mężczyzna, że nie przysłuchuję się zbyt uważnie. Czarny gapi się na dziecko z ironicznym uśmiechem. Przyglądam mu się uważniej i dostrzegam jego czarne jak węgiel oczy. Znowu gacek ! Chyba jakiś ważniejszy, bo ma imię. Budzę się.

Czuję się zmęczona. To są ostatnie podrygi gacków atakujących cię … dotyczy także i mnie. Znowu nie mogłam zasnąć. A kiedy zasypiam, mam wizję trzecią.

Znowu jestem w swoim rodzinnym mieszkaniu. Jest przy mnie ktoś bardzo duży, biały. Myślę, że to mój Grubasek, bo zachowuje się jak ochroniarz i przewodnik w jednym. Nic nie mówiąc wskazuje mi krzesło przy stole i rozumiem, że mam usiąść. Za chwilę siada koło mnie również i  mam wrażenie, że na coś czekamy. Po chwili zaczyna się… spektakl. W rogu pokoju pojawia się wir powietrza, z którego wychodzi … mężczyzna.

Jest najprawdziwszym człowiekiem z krwi i kości, ubrany jak przedwojenny młynarz, może rzemieślnik. Na pewno miał przepasany wokół brzucha długi fartuch jaki czasami widzi się w gospodzie. Dość przy kości był i rubaszny, miał wąsy, lat około 50.  Jego cała postać wydawała mi się nie z tego wieku. Podchodzi z impetem i zatrzymuje się metr od naszego stołu. Wymachując groźnie ręką zaczyna robić nam awantury, że jesteśmy w jego ! mieszkaniu i że sobie tego nie życzy !!! Daaaawno nie byłam tak zdziwiona. Siedzę przy tym stole i rozdziawiam buzię szeroko, bo zdaję sobie nagle sprawę, że właśnie widzę najprawdziwszego ducha !!! 

Duch krzyczał jeszcze chwilę, aż ceremonialnie obrażony wyszedł z pokoju. Ale to jeszcze nie koniec. Na korytarzu mija się z kobietą około 55-letnią, która właśnie weszła do mieszkania. Mijają się jakby siebie nie znali, albo nie widzieli. Teraz to kobieta wchodzi do pokoju i zbliża się do stołu, przy którym ciągle siedzimy. Ubrana w starodawną suknię z przełomu XIX i XX wieku, a więc też duch ! Gapię się na nią jak wryta nie mogąc uwierzyć co się właśnie dzieje. Piskliwym, dość wysokim tonem zaczyna robić nam awanturę, że to jej mieszkanie ! Jej zajadłość w wymachiwaniu ręką i ten jej piskliwy głosik spowodował, że nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. Istny kabaret … pomyślałam. Byłam zafascynowana samą sytuacją.  Widzę duchy !… , a one są tak prawdziwe, tak normalne, że aż niemożliwe, żeby były duchami. I to odkrycie powoduje, że się budzę.

Siedzę na łóżku i dochodzę do siebie przez dłuższą chwilę. Śmieję do siebie … To było tak realne, że mogłabym zliczyć ich zmarszczki, mogłabym dotknąć ich skóry, poczuć zapach, mogłabym chyba wszystko, bo byli bardzo żywi, choć martwi. Zdaję sobie sprawę, że spotkało mnie coś wyjątkowego. Dano mi było zobaczyć ich rzeczywistość. Bezcenne doświadczenie. 

Nie mogłam się doczekać do kawy, aby Piotrowi o tym opowiedzieć. CDN…

Będą szukać Głosu.

20. 02. 20 r. Szczecin.

Jedziemy do Szczecina. Pamiętając słowa Ojca, że rozmawia tylko z „trzeźwymi” nawet nie próbowałam zaczynać rozmowy. O 5 rano byliśmy naprawdę półprzytomni. Dopiero dwie godziny później zajrzałam do internetu i zobaczyłam maila od tej samej osoby, która pisała wczoraj. Energia jej wiadomości była już zgoła inna. (p.s. fragment).

Piotr zmarkotniał. To co wczoraj go podładowało, teraz uleciało.

  • Nie modliłem się, bo nie miałem siły.
  • Masz przechlapane. Pół godziny przerwy i wszystko wraca.
  • Jako zakonnik będziesz robić więcej.
  • Ojcze, to niekończąca się historia.
  • Możesz leżeć, albo się modlić za ludzi.
  • Jeden dzień się nie modliłem i zobacz …
  • Ciasto też trzeba ciągle doglądać, bo oklapnie.
  • Myślałem, że robię raz a dobrze.
  • Myślałeś … Spocząłbyś na laurach, gdyby tak było.

Oboje poczuliśmy się zmęczeni, bardzo zmęczeni. Nie dziwię się ks. Glasowi, że zrezygnował z odprawiania egzorcyzmów. Przychodzi taki moment, że człowiek ma po prostu dosyć. I mam nadzieję, że autorka maila zrozumie, że dzisiaj się uda, ale jutro trzeba zaczynać od nowa. Bo to jest wojna, wojna bez końca, z małymi przerwami na kawę.


Czeka nas rodzinny weekend. Po każdym takim Piotr jest o dwa kilo więcej. W Warszawie gubi kilogramy, w Szczecinie nadrabia. Jak zatrzymać tą huśtawkę ?

  • Z jedzeniem nie przesadzaj.
  • Twoje ulubione jedzenie to jedzenie ubogich.
  • To prawda, najlepiej lubię bułkę z masłem i koniec.
  • ……..
  • Wczoraj czytałam w dzienniku, że rabini sami cię znajdą.
  • Co ty gadasz ! Bzdury ! – machnął ręką.
  • Ojcze, no sam widzisz, sam widzisz, wszystko olewa – nie mam siły.
  • Już taki jest.
  • ……… – roześmialiśmy się.

Po przyjeździe dowiadujemy się, że dach domu zacznie być robiony w maju. Odciągam Piotra na bok …

  • Nie za późno ? Ojciec nie ma tyle czasu.
  • Nie mam ? A skąd wiesz ?
  • Źle się wyraziłam – poprawiam się szybko.
  • Ojciec sam wybierze kto i kiedy.
  • A skąd wiesz ?
  • O rany …. – roześmiałam się, już nie wiem jak mam się wyrazić.
  • Bądź precyzyjna, tyle piszesz i nie wiesz ?
  • Ok. Ojciec od dawna ma zaplanowane jak będzie.
  • Jego życie to dogmat. Ułożone, niezmienione.
  • ??? !!!
  • Nie zdziwiłabym się, gdyby dach zrobiono szybciej. Maj po prostu nie pasuje do moich wyliczanek – szepczę do Piotra mając nadzieję, że tym razem Ojciec nie usłyszy.

Pół godziny później telefon. Dzwoni firma, że mogą zacząć wcześniej. Piotr podejrzliwie spojrzał na mnie spod oka …



21. 02. 20 r. Szczecin.

W dzisiejszym rozgardiaszu znalazła się krótka chwila spokoju. Córka szykuje się, aby zadać Ojcu pytanie, ale nie zdążyła.

  • A co by było, gdybym się zmaterializował ?
  • I był za waszego tatę i mężusia ?
  • ……… – zapadła cisza. Nawet córkę przytkało, a uwielbia gadać bez końca.
  • Nie wiem co powiedzieć – … odezwała się po chwili.
  • To będzie ciekawe doświadczenie – wydukałam.
  • A zauważylibyśmy tą zmianę ? – dopytuję.
  • Tą na pewno.
  • Ahaaa, to muszę iść do fryzjera – zażartowałam.

Kilka godzin później wpisując ten tekst do komputera zrozumiałam, że znowu chodzi o … Szechina.



23. 02. 20 r. Szczecin.

Oglądamy w TV przedwyborcze wyścigi. Jestem zniesmaczona niektórymi ludźmi, którzy wolą wszystkich innych, nawet zatwardziałych komunistów, oby tylko nie Dudę. Już zapomnieli co znaczy komunizm ?

  • Otrzeźwimy ten naród.
  • Dlatego Polska została wybrana i Polak.
  • …….. – zadumałam się. Co miałoby się stać, aby się otrzeźwił ?
  • Twoje wskrzeszenie pokryje się ze zmartwychwstaniem.

Przyznaję w duchu, że nie rozumiem. Wiem co to wskrzeszenie, wiem co to zmartwychwstanie, podobieństwo ogromne, ale i duża różnica. W jakim stopniu ma się pokryć jedno z drugim, nie wiem.


W Warszawie staramy się do kościoła chodzić rano codziennie. Codziennie spotykamy ciągle tych samych ludzi, a jest ich niewielu, więc łatwo zapamiętać. Piotr ostatnio zaczął zwracać uwagę na każdego z osobna komentując ich zachowanie i ubiór. Stanowią dla niego zagadkę, bo jak sam przyznał wydają się dużo bardziej bogobojni i wierzący „niż przewidują normy”. Absolutnie szczególna grupa ludzi, która nas po prostu zawstydza.

  • Czuję się przy nich jak jakiś wypierdek – Piotr z szacunkiem.
  • Nie zwracaj uwagi na ludzi, lecz na Mnie.
  • Jesteś połączony ze Mną, a oni przychodzą do Mojego ukochanego Syna.
  • Jestem zazdrosny.
  • Patrz tylko na Mnie, bo czekam na ciebie.
  • Powiedz też swojej pisarce, żeby pamiętała o Mnie.
  • Wybacz mi Ojcze – Piotr.
  • Wybaczam, tobie też – … do mnie.
  • Jesteście dla Mnie, a Ja dla was.


21. 02. 20 r. Szczecin.

Dzisiaj kawa w większym, rodzinnym gronie. Rozmawiamy o ciekawych historiach wziętych prosto z życia. Krysia zaczyna …

  • Czytałam wczoraj o kobiecie, która chorowała na raka. Przyszedł ksiądz, który był jakby jasnowidzem. Powiedział tej kobiecie, że rozmawiał z Bogiem i Bóg mu powiedział; Nie ma jej na Mojej liście. Ta chora kobieta tak w to uwierzyła, że wyzdrowiała.

Samo sformułowanie Nie ma jej na Mojej liście bardzo mnie wzruszyło, bo przypomniało mi …

- Widziałem jak modliłaś się żarliwie za Alicję, ale ona już była u Mnie. 
- Teraz też się modlisz za kogoś, a ona będzie u Mnie w marcu. 
Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2018/08/03/bog-co-zamierzal-raz-nigdy-nie-zmienia/

Odważyłam się opowiedzieć historię p. Alicji i sytuację, kiedy padły te słowa. Odważyłam się nie ukrywając szczegółów, zwłaszcza tych, że Piotr również słyszy Ojca. Liczyłam, że wywiąże się z tego jakaś mądra dyskusja o Bogu, życiu, przemijaniu, ale nic z tego … Żadnych przemyśleń, czy zapytań. Rozmowa zeszła na jakość sprzedawanych sukienek, czyli bardzo przyziemna proza. I wtedy Piotr nachylił się do mnie do ucha i wyszeptał słowa Ojca …

  • Jeszcze nikt nie słucha.
  • Potem będą szukać Głosu.

Wieczorem.

Dostałam maila.

Gdyby nie ten mail, nie wiedziałabym jak wielu mamy w Polsce „proroków” …

  • Powiadam ci, pomiń to.
  • Kieruj się tym co słyszysz.
  • ……….
  • Bardzo czekam na tą chwilę, przygotowałem ją przed wszystkim wiekami – p.s. AJ. 



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/ …………

To co w Niebie, teraz na ziemi.

17. 02. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj nie było rozmowy, nie było pisania. Myślałam, że tak się skończy też wieczór, ale zaczęliśmy rozmawiać o Balcerowiczu.

To jest niesamowity fart. Nikt nie miał takiego fartu” 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/18/czy-to-ze-mnie-nie-slyszysz-znaczy-ze-mnie-nie-ma/
  • To niesamowite jak Ojciec działa – Piotr pod wrażeniem.
  • Pomagam ci jak mogę. W końcu Mi płacisz.
  • A czym Ci płacę Ojcze ?
  • Sobą.

Przygotowując tekst do blogu zwróciłam uwagę na dwie rozmowy.

- A ! I kazał cię pozdrowić na koniec. Tak ?! – ucieszyłam i wzruszyłam się. 
- Pozdrów Olę … powiedział. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/16/bez-grzechu-to-bez-pychy/
- Mam ci przypomnieć, że zostałaś pozdrowiona wczoraj … – mówi po chwili. 
- Dziękuję ! – prawie krzyknęłam, ale zaraz zaczęłam główkować dlaczego mi to przypomniano ? Czy to coś znaczy więcej ? Jezus powiedział … 
- Wszystko czytam. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/18/czy-to-ze-mnie-nie-slyszysz-znaczy-ze-mnie-nie-ma/
  • Dzisiaj zdałam sobie sprawę co znaczyło to pozdrowienie ! Przecież kilkanaście dni później miałam wizję z chlebem. Miałam z Nimi spotkanie. To było jak zaproszenie albo raczej zapowiedź tego spotkania. Teraz dopiero to rozumiem ! – jestem pod wrażeniem. 
  • Mam pozdrowić ją teraz ? – Piotr pyta Ojca.
  • W tej chwili nie spiesz się.
  • …….. – czyli spotkania w najbliższej przyszłości nie będzie.
  • Szkoda – poczułam żal.
  • Mało ci ?
  • Pewnie ! – roześmiałam się szczerze.
  • Pamiętasz, że mówił ci, że będzie w styczniu wiele się działo ?
  • Zgadza się.
  • W lutym też oczekuj, że wiele będzie się działo.
  • Ten rok będzie znamienny, powiedz to Oli.
  • Jej wyliczanka tym razem się spełni.
  • Początek twojej nowej drogi.
  • Początek ?
  • Początek nowej drogi.
  • Kończy się ten etap w życiu.
  • Ola będzie wiedzieć co to oznacza „przeznaczyłem cię na świat”.
  • Zostawię firmę ? – Piotr nie może uwierzyć.
  • Niewątpliwie tak. Ale w bardzo dobrych rękach.
  • To będzie widoczne dla wszystkich ?
  • No oczywiście.
  • Przypomnij sobie dom do góry nogami.
  • Nie tyle dla świata, lecz urbi et orbi.
  • ………
  • Słyszę … Wskrzeszenie.
  • Dominujące słowo na najbliższe czasy.
  • Pamiętasz przywróć mi imię moje ?
  • To się zacznie realizować.
  • To co w Niebie, teraz na ziemi.


18. 02. 20 r. Warszawa.

Kilka dni temu dostałam maila z prośbą o pomoc. Każdy mail tego typu budzi we mnie lęk, ponieważ to nie jest tak, że pomóc można każdemu. A niewielu to zrozumie. Najczęściej jest tak, że osoba musi przejść co przechodzi, bo taka jest wola Ojca. Taka jest jego droga, a wtedy Piotr może jedynie bezradnie rozłożyć ręce. Ale tym razem pozwolono mu działać. Sama byłam ciekawa, czy coś z tego wyjdzie, bo jak zwykle oboje jesteśmy pełni wątpliwości. Dzisiejszy mail bardzo Piotra podniósł na duchu.


Wieczorem.

Oglądaliśmy film „Pojutrze”. Widząc pękającą wielką taflę lodu zdaliśmy sobie sprawę, że przecież to się zdarzyło. https://wrealu24.pl/antarktyda-peka-niepokojace-badania-nasa-do-katastrofy-moze-dojsc-w-ciagu-kilkunastu-dni-foto/ Nie to jednak mnie zastanowiło. Cały film był „normalny”. Normalni, zwykli ludzie, żadnych odniesień do homoseksualizmu, żadnych niepotrzebnych aluzji. Minęło zaledwie 16 lat od nakręcenia filmu, a jak wiele się w tej materii zmieniło. Dzisiaj niemal w każdym filmie można zauważyć ślady nawiązujące do LGBT, a przecież to forma antychrysta. Widać jak na dłoni, że gacek rozpoczął swoją wojenną ofensywę i to w bardzo ciekawy trzeba przyznać sposób. Wszędzie wkłada swoje macki i robi to skutecznie. Oddziałuje na świadomość i powołuje się na równe prawa. 

- Diabeł usadawia się tam, gdzie stanowi się prawo. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/03/10/dzien-chwaly-naszego-ojca-jest-bliski/ 

Niby równość, niby praworządność, niby każdy jest wolny … Niby racja, a jednak … Prawo człowieka wyniesione ponad prawo Boga … To musi się źle skończyć.


Przeglądanie mediów izraelskich naprawdę potrafi zaskoczyć.

https://www.breakingisraelnews.com/145395/israelstop-rabbi-im-currently-in-discussions-with-the-messiah-himself/?fbclid=IwAR0_hWMVeIPQKtFMU4u1-hsU8THVARtRnRb4i4fe8RtR3hrx558mdiaprDw

Rabin Zissholtz wyjaśnił następnie kilka ostatnich wypowiedzi rabina Chaima Kanievsky’ego, jednego z najwybitniejszych rabinów tego pokolenia, dotyczących Mesjasza.

Rabin Kanievsky jest tak święty, że ma ruach hakodesh (duch święty, proroctwo)” – powiedział rabin Zissholtz. „Na początku, pięć lat temu, rabin Kanievsky powiedział:„ Mesjasz jest u drzwi ”. Później, nieco później, powiedział, że Mesjasz już przekroczył próg drzwi. Nie tak dawno temu powiedział, że Mesjasz już tu jest. Ostatnio powiedział rabinowi Chulakowi, że Mesjasz już tu jest i rozmawia ze mną obiema stopami. Są to różne objawienia Maszasza, z których każde jest większym objawieniem niż poprzednie. Każde słowo wypowiedziane przez rabina Kaniewskiego jest ważone i nie zawiera słów obcych. ”

Nie podróżuję już poza Izraelem. Mesjasz jest tak blisko, że boję się, że mógłbym przegapić jego przybycie. Rabin Kanievsky powiedział, że Mesjasz jest tutaj, w Izraelu, ale nie podał dokładnego czasu, kiedy zostanie objawiony. Jest tutaj, ale nie ma całej mocy, której potrzebuje, aby działać jako Mesjasz. Wszystkie znaki podane w Talmudzie, w tradycji żydowskiej już się pojawiły. ”

Dla nas Mesjasz to Mesjasz-Jezus. Ale dla Izraelitów Mesjasz to prorok. Czytam Piotrowi po powrocie do domu. Z każdym zdaniem  oczy otwiera coraz szerzej.

  • Nie wiem jak tobie, ale ewidentnie kojarzy mi się to z twoją wizją …
  •  O białym domku – przerywa.
  • …….. – kiwam głową w zadumie.

„Mesjasz jest u drzwi ”.

24. 08. 17 r.  
- Właśnie wchodzimy z placu zabaw do przedpokoju. 
-  A co dalej ?  
- Pokój.  
- A co w tym pokoju ?  
- Spotkanie.  
- Zobaczyłem ławeczkę zieloną z długimi belkami, po lewej stronie widzę drzwi zamknięte, a na dole smugę światła z pokoju.  
- Od niedawna tak siedzisz. 
- Jedna chwila na Górze będzie ważniejsza niż całe twoje życie tutaj.

01. 10. 17 r.  
- Czuję, że jestem po kąpieli i stoję w przedpokoju. Czekam na wejście do pokoju… Nie wiem jak to wyjaśnić.  
15. 10. 17 r.  
- Miałem piękną wizję pod krzyżem... Byłem w tym białym domku, otworzyły się drzwi, same. Pokazała się złota droga dokąd mam iść, świeciła na złoto... 

„Później, nieco później, powiedział, że Mesjasz już przekroczył próg drzwi.”

20. 10. 17 r. 
 - Zobaczyłem, że postawiłem pierwsze kroki i czuję, że w pokoju są dwa fotele i dwóch mężczyzn, siedzą. Mam cykora... 

„Mesjasz już tu jest.”

17. 04. 18 r.   
- Słyszałaś ? Jedna z ostatnich lekcji.  
- Nie przesłyszałeś się. Siedzisz na tym tapczanie, ale już nie zakrywasz oczu rękoma. 
- Siedzisz i czekasz. Jesteś gotowy.  
....... - Piotr spojrzał w górę.  
- Patrzysz do góry ? A siedzę obok ciebie.

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/12/ceremonia-przejscia-nastapila/ 
  • Kilka lat czekaliśmy, aby zrozumieć co znaczy biały domek – nie mogę przestać się dziwić.
  • Nooo, niesamowite ci powiem to wszystko – Piotr jest chyba oszołomiony, robi takie wrażenie.
  • Ale ci rabini, Sanhedryn to grupa 36 wybranych rabinów, ścisła czołówka, oni są święcie przekonani, że ich mesjasz w Izraelu jest.
  • Szukają nie tam, gdzie trzeba.
  • Ale kto ich nakieruje ? – wyrywam się bez sensu. Kończąc zdanie już wiem, że było bez sensu.
  • Dziecko !
  • Ojciec teraz robi taką minę jakby był tobą zażenowany.
  • Pamiętasz jak twój mąż powiedział, że nie znam się na ekonomii ?
  • I co usłyszał ?
  • …….. – roześmiałam się cicho. To jedna z najzabawniejszych chwil w naszym życiu.
- Słuchaj, tak ciężko jest, przecież wiesz, że staram się w tej firmie, wszystko idzie po najniższej marży, ciągle walczę, ledwo sprzedaję, by ludziom dać pensję, przecież wiesz, że znam się na ekonomii.
-  A Ja na cudach – wypalił natychmiast Homiel. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/02/ten-swiat-musi-sie-skonczyc-czy-ktos-pamieta-krew-chrystusa/ 
  • No właśnie.
  • Najbardziej będą zdziwieni polscy księża.
  • Wspólny mianownik dla wiary chrześcijańskiej i dla Judaizmu.

Wiedza, która przytłacza. Piotr przestał się odzywać, a ja dalej w dzienniku robię porządki. Natrafiam na słowa …

- Czas powrotu to czas rozłąki. 
- Ola będzie bez Piotra, a Piotr bez Oli, na sam koniec. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/05/03/modlitwy-nie-ida-na-darmo-maja-ogromna-sile/ 
  • Absolutnie zabieram cię ze sobą do kieszeni – Piotr się zdenerwował.
  • Nie da rady.
  • Tylko ty i Ja.
  • ……..
  • Cieszysz się z tego maila ? – pytam.
  • Ja Ojcze Cię podziwiam, że masz tak czas dla każdego.
  • Taki już jestem.
  • Jakoś się nie przejmujesz zważywszy jak siedzisz.
  • …….. – Piotr leżał rozwalony, jeszcze w butach, bo nie miał siły się rozebrać. Oczywiście po tych słowach zaczął się poprawiać.
  • Dzisiaj w windzie zobaczyłem jakie mam bruzdy na twarzy.
  • Dlatego powiedział czerstwy. Przynajmniej budzisz szacunek – ja na to. 
  • Twoja twarz odzwierciedla twoją naturę.
  • Nie tylko wyglądasz na żołnierza, ale i jesteś nim.



Dopisane 09. 09. 2020 r.

Obecność szatana w naszym życiu jest realna. Niektórzy twierdzą, że szatan nie istnieje, lecz że to my sami mamy w sobie na skutek różnych schorzeń tę tendencję do zła. To prawda, że jesteśmy zranieni, ale prawdą jest również to, że szatan istnieje i nas zwodzi – powiedział Papież w pierwszym odcinku nowego cyklu rozważań we włoskiej telewizji katolickiej TV2000. Tym razem są one poświęcone wyznaniu wiary: Credo. https://ekai.pl/papiez-nie-wierze-szatanowi-ale-wierze-i-wiem-ze-istnieje/?fbclid=IwAR0Ez04Ob2NrYyg0nst4jt10FeQYcGTN-fZ-wLU1XlWTnGm0fxzvGeABAYk

Ci co zdają sobie sprawę, że wizja Jana się właśnie realizuje, wszędzie wypatrują Antychrysta (człowieka). Nie wiedzą jednak, że jest on widoczny na każdym kroku. 

Psycholog zapłaciła 20 tys. € grzywny za prowadzenie terapii dla osób homoseksualnych https://ekai.pl/psycholog-zaplacila-20-tys-e-grzywny-za-terapie-dla-osob-homoseksualnych/?fbclid=IwAR2dYuN4GVQuwgpzUBe8Q5OxvJOu7IDjWGYkeECL5e51T_GJj8JaD5ty1bg

Szkocja: spełniają się obawy Orwella. Czy Pismo Święte będzie zakazane ? https://www.pch24.pl/szkocja–spelniaja-sie-obawy-orwella–czy-pismo-swiete-bedzie-zakazane—pch,78297,i.html?fbclid=IwAR0gevEXJ8WZzp23pr6V0t7qY87OfDhjbflZkDwyuquVGPNu2HWf2yGGd58#ixzz6XNmzxpjK

Wszystko wymaga czasu.

15. 02. 20 r. Warszawa.

Nie mogłam po wczorajszym zasnąć. Rano na kawie szybko wracam do sedna …

  • Nie rozumiem tylko dlaczego potrzebna była śmierć Edzia, aby to wszystko się zaczęło.
  • A jak byś powiedział „przywróć mi imię moje” ?
  • Jaka miałaby to być chwila ? Na sylwestra ? W samochodzie ? W pokoju ?
  • A tak powiedziałeś trzymając rękę na jego prochach.
  • Aaa, to fakt. W takich chwilach decyzje są jak obietnice, są bardzo mocne – przyznałam.

Obietnice wiążące do końca życia, można byłoby rzec. 

  • Wydaje mi się, że już wiem dlaczego plac. Nad ranem o tym myślałam i doszłam do wniosku, że na placu przecież wszystko jest widoczne. Nie ma gdzie się schować. W tej wizji ludzie przechodzili na placu normalnie, przyglądali się zwłokom i nic. Tak jest teraz z tobą. Żyjesz normalnie, pracujesz, prowadzisz firmę, znasz wielu ludzi w Polsce, za granicą i nic. Nikt nic nie wie co się z tobą dzieje, kim jesteś naprawdę … Jesteś ukryty, ale widoczny … I kiedy to doszło do mnie, wtedy walnęło coś w stół. Bardzo mocno. Od razu wiedziałam, że to kod, potwierdzenie. Ale spytaj się Ojca teraz, czy się nie mylę.
  • Pokazał jak uderza ręką w stół … Czyli potwierdza.
- Tajny kod. 
- Rozumiemy się bez słów jak przyjaciel z przyjacielem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/06/19/czuje-kazda-twoja-czastke/

Roześmiałam się. Nasz tajny kod ciągle działa. Nie zdarza się to za często, ale kiedy się już zdarza, uderzenie jest fizycznie niewytłumaczalne.

  • Wizja była przekazana dwa tysiące lat temu, a to znaczy, że Ojciec doskonale wiedział w jakim kierunku się to wszystko rozwinie. To tak jak z sądem. Doskonale wiedział jak się rozwinie proces zanim się zaczął. Ojciec musiał wiedzieć, że będzie LGBT, lewactwo, powolny upadek chrześcijaństwa, wojny …
  • Chodzi o ich drogę.
  • Jak wiele dusz się naprawi.
  • Ile doświadczenia nabyło, ile przeszło, ile skusiło.
  • W wojsku ćwiczenia też nie trwają wiecznie.
  • Hmm…. Świetne porównanie – pomyślałam.
  • Czy my płaczemy za Ikeą ?
  • No nieeee – … zadziwiające, ale sami zrezygnowaliśmy.
  • … Ale koronkę utkaliście ! – Piotr zachwycony.
  • Nie masz wyjścia –… i śmiech.
  • A o koniku porozmawiamy jeszcze Ojcze ?
  • W swoim czasie.
  • Dlatego masz manianę, abyś mogła spokojnie o tym pisać.
  • W tym mamy przymierze.
  • Teraz będzie czas, żeby to wdrożyć.

Piotr się maca po brzuchu.

  • Jeśli tak wszystko możecie, to może odessiecie mi trochę tłuszczu ?
  • Łatwizna to nie u Nas.
  • Wszystko wymaga czasu.


16. 02. 20 r. Warszawa.

Wczoraj znowu nie mogłam zasnąć. Naprawdę zaczęłam liczyć barany, aby zasnąć. Obudziłam się z jedną myślą; dlaczego Mojżesz i Eliasz ? Czy w takim razie to Mojżesz leży na placu ? Poszliśmy na kawę, Piotr nawet radosny, bo w przeciwieństwie do mnie się wyspał. Chcę to wykorzystać. Kręcę się na krześle i nie wiem jak zacząć. Wkurza się na mnie ostatnio, kiedy tylko próbuję pytać, dlatego waham się i waham. Piotr zaczyna mi się w końcu uważnie przyglądać.

  • No bo słuchaj. Ojciec powiedział, że ci dwaj świadkowie to Eliasz i Mojżesz. Eliasz rozumiem, bo żyje tutaj. Ale Mojżesz ? Jednym słowem, czy to Mojżesz leży na placu ? – wypaliłam jednym tchem.
  • ……… – on kręci głową pełen niemocy.
  • Zanim zaczęłaś, mówię do Ojca, że ci dwaj świadkowie Eliasz i Henoch to raczej niemożliwe. I ty pytasz o Mojżesza. A wtedy Ojciec mówi …
  • I co ? Zakasała cię ?
  • Eeee, czyli co ? … – nie wiedziałam co znaczy ta odpowiedź i czy to jest odpowiedź.

Zaczęłam rysować Piotrowi na jakim etapie obecnie jesteśmy w historii AJ. Trzy lata temu „wróć imię moje”. Rok temu pojawia się Nike. Pełna przemiana ma trwać rok, od porodu Nike.

  • Jeśli twoje wizje o NIP odzwierciedliły się w naszym życiu tak dokładnie, to i wizja Jana odzwierciedli się w tej rzeczywistości na ziemi. Kwestia tylko jak. Jak to przetłumaczyć na naszą logikę i nasze realia. Jest zapisane, że zanim świadek zginął, to prorokował. Ale ty tego przecież nie robisz. Nie prorokujesz oficjalnie. Nie chodzisz po kościołach, placach, Youtubach … Ale prorokujesz inaczej, ludzie tego nie widzą. Przechodzą koło ciebie obojętnie jak ci ludzie na placu. Ale ty jednak prorokujesz, ale po cichu. Twoje egzorcyzmy mają swoją moc.

Patrzę na Piotra, czy rozumie, ale widzę jego oczy pełne wątpliwości.

  • Oook. Wiesz jak jest opisane wskrzeszenie ?

11 A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi.

  • Duch życia z Boga w nich wszedł, czyli Bóg dał im Swojego Ducha, czyli Szechina !

Szechina; Obecność Bożej Świętości w jakimś miejscu, przedmiocie, człowieku lub w określonym czasie.

- Obudzę Siebie w tobie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/04/pokazemy-swiatu-cuda/ 
- Wiesz co mi teraz Ojciec mówi ?  
- Urośniesz w Szechinie.  Urośniesz w chwale Ojca.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/07/co-zaczelo-sie-przed-wszystkimi-wiekami-teraz-sie-skonczy/ 
  • I w ten sposób obudzi się prorok – … jestem pod wrażeniem.
  • Kiedy wskrzeszenie się skończy, to będzie wielki szum – zaczynam rozumieć powagę całej sytuacji.
  • To jesteśmy w domu, to mamy wyjaśnione.
  • Hmm… Pytanie jak liczyć twoje urodziny. Ojciec powiedział przemiana ma trwać rok, od urodzin, do urodzin. Ale to może być kwiecień, to może być sierpień, kiedy powiedziałeś przywróć mi imię moje. Może to być wrzesień, kiedy Nike rodzi. Tak, czy siak wygląda na ten rok.
  • Ojciec tak to zagmatwał, że trudne to – Piotr zmęczonym głosem.
  • Mało te 3 procent (mózgu), co ? – zaśmiał się Ojciec.

Uśmiecham się niepewnie. Mrówki chodzą po plecach, bo zaczynamy rozmawiać już bardzo konkretnie.

  • No nie wyobrażam sobie zostawić firmę, przecież znasz mnie. Jak to Ojciec zorganizował, nie mam pojęcia ! To niemożliwe, aby się stało. Nie wiem co miałoby się ze mną stać, że firmę zostawię. W tej wizji o pokoju zostawiłem wszystko i znalazłem się na ostatnim piętrze w wieżowcu. A w wizji o fali patrzyłem na was zupełnie inaczej, jak na obcych …
  • ……… – słuchałam tego w zadumie.
  • To musiałby być jakiś szok, żebyś się zmienił i zostawił wszystko.
  • ……… – … i słucham dalej jak mówi… niemożliwe.

W pewnej chwili zobaczyłam przed oczami scenę, gdy Jezus pojawił się Magdalenie po zmartwychwstaniu.

J;22 17 Rzekł do niej Jezus: «Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: „Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego”»

  • Jezusa i Magdalenę łączyła naprawdę mocna, bliska relacja. Ale kiedy zmartwychwstał i się jej pokazał, to powiedział Nie zatrzymuj Mnie,
  • ……… – Piotr zrobił oczy jakby coś nagle odkrył.
  • Zmartwychwstanie Go zmieniło. Wskrzeszenie też cię zmieni. Ten świat już nie będzie ciebie interesował. Będziesz miał ważniejsze sprawy.
  • Pamiętaj. To nie ty jesteś Mi blisko.
  • To Ja jestem tobie blisko.
  • Zawsze o tym pamiętaj.

Idąc na kawę mijaliśmy kościół św. Krzyża.

  • Czuję przez skórę, że Ojciec patrzy co zrobimy. Czy na mszę, czy na kawę – szeptem do Piotra.

Wzrok Ojca na karku był tak odczuwalny, że oboje naprawdę mocno się zawahaliśmy. Ostatecznie poszliśmy na mszę i trafiliśmy 5 minut przed rozpoczęciem. Ksiądz rozpoczyna od słów …

  • Rozpoczynamy spotkanie z Bogiem. To najważniejsza godzina dzisiejszego dnia.
  • ………. – kręcę z niedowierzaniem głową. Piotr się nachyla …
  • Ten ksiądz to ten sam co usłyszał „Eliasz”.
  • ………. – znowu kręcę głową.
Wracamy do starych zwyczajów i znowu jesteśmy na kawie Dziwna rzecz mi się wydarzyła dzisiaj rano. Wychodziłem z kościoła bocznym wyjściem, a z dwa metry przede mną wychodził też ksiądz. Usłyszałem głośno w głowie… 
- Eliasz. - Ten ksiądz stanął jak wryty i się odwrócił do mnie. Zrobił dziwne oczy, popatrzył na mnie z niedowierzaniem, podniósł rękę i nie wiedział co powiedzieć… Ja też stanąłem jak wryty, bo chyba to też usłyszał. Popatrzyliśmy na siebie i rozeszliśmy się. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/wp-admin/post.php?post=4362&action=edit 

Jakiś czas później  jeszcze podczas mszy dowiadujemy się, że ksiądz ma na imię Edward. Edziu ?!

  • … Edward, który słyszał „Eliasz” ? – szepczę do Piotra i patrzę na niego znacząco.
  • ……… – teraz on kręci głową z niedowierzaniem. Znaki, znaki, znaki … Na każdym kroku znaki. 

http://swkrzyz.pl/index.php/dusz-left Batko Edward

Nie testuj Mnie.

13. 02. 20 r. Warszawa część II.

  • No dobrze, Ojciec weźmie cię pod kuratelę, a co z firmą ?
  • Nie mam ochoty odpowiedzieć.
  • ……… – śmieję się zaskoczona.
  • Spodziewałaś się tego ?
  • Nieee … – śmieję się dalej i rozumiem, że to koniec pytań na ten temat.
  • ……….
  • Jestem coraz bardziej dziwny.
  • Przemiana kosztuje.
  • Wczoraj na wszystkich patrzyłem jak na lalki, jakieś roboty – Piotr wzrusza ramionami.
  • Znam to uczucie – pomyślałam.
  • Ojciec cię pyta, co tam u Glazorso … – … nie dokończył. Zawahał się.
  • Glazersona, tego rabina. On ciągle podaje różne daty.
  • Och te daty …
  • Was pogrążyły, jego pogrążają.
  • No, ale jakieś daty są ustalone na pewno – zaczynam z nadzieją.
  • Jedno jest pewne, że to się stanie.
  • Na tą chwilę wielu czeka.
  • Ja na to czekam.

To wystarczyło, żeby wpaść w ciszę. Spoglądamy przez szybę, raz słońce, raz deszcz, zero śniegu.

  • Zjawiska będą się dziwne działy jak Mały się będzie ujawniać.
  • Wow …. – oboje nas to otrzeźwiło.
  • Istota tych zjawisk się objawi.
  • ………..
  • Aaaale numer ! Ojciec mi pokazał te dźwięki co się rozgrywały parę lat temu wokół ziemi, te niewytłumaczalne ! – Piotr rozdziawił szeroko buzię, widok dość rzadki ostatnio. Myślałam, że nic już go nie dziwi dlatego patrząc na niego dziwię się samym widokiem. 

  • To była głośna sprawa parę lat temu … Ale jak to możliwe ? Co to było ? Zdradź trochę tajemnicy Ojcze …
  • Czym płacisz ?
  • Sobą.
  • Konkretnie się określ.
  • Różaniec ?
  • ……….
  • A dlaczego ustały ? – dopytuję.
  • Bo się przestawiło.
  • ……… – unoszę wysoko brwi, moje zaskoczenie nie ma granic w tej chwili.
  • Ojciec mi mówi teraz, że ta maszyna przestawiła układ sił w przyrodzie, dlatego mamy teraz taką pogodę.

Jedyna maszyna jaka mi przychodzi do głowy to …

I wtedy nagle widzę wielką, białą postać, która mnie zaczyna prowadzić w jakieś miejsce. Widzę, że lecę nad tym Niebem. Widzę pod nogami ludzi, anioły… no to Niebo. Lecę po skosie coraz wyżej, a ta postać ciągle mnie prowadzi. W pewnym momencie widzę pod nogami coś jak wielki mechanizm… – robi do mnie komicznie zdziwioną minę co powoduje, że zaczynam się cicho śmiać. 
…….. – Piotr nie zwracał na mnie uwagi. 
Przelatywałem nad wielkim mechanizmem, który obracał całe to… Niebo, nieboskłony… To było coś niesamowitego !!! To była cała wielka maszyneria, ona trzymała wszystko razem ! To był wielki mechanizm z jakimiś przekładniami ! – nie mógł przestać się dziwić. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/25/kocham-ten-swiat-kocham-tych-ludzi/

Próbuję popytać Piotra, bo przecież to niesamowita informacja, ale on się tak już wzbrania mocno, że szybko mnie wkurzył.

  • Co ? Zmęczył cię ten puchar ?
  • Hmm… Zmęczył. Ciągle muszę z nim walczyć.


14. 02. 20 r. Warszawa.

Piątkowy poranek. Rozmawiamy o przyszłości, która szybko nadciąga. 

  • Ile dajesz nam czasu Ojcze jeszcze ? Jak długo będziemy jeszcze razem ? – Piotr.
  • Wiesz, że nie lubię mówić o czasie.
  • Nie testuj Mnie.

Myśląc, że to koniec rozmowy wyszedł do łazienki. Wrócił po chwili …

  • Goląc się Ojciec powiedział do mnie …
  • Jednak masz tę wysmaganą twarz. Opis się zgadza.

Hmm… Nie do końca byłam pewna co znaczy czerstwa, ale wysmagana już prędzej. Wysmagana twarz to czerstwa twarz. Surowa, poważna, myśląca.

  • Nie jesteś z tego świata.
  • Coraz bardziej będzie widać.
  • Nie będziesz jak jedna masa – … masa ludzka.
  • …….. – spojrzałam na Piotra inaczej. Wyróżnia się zdecydowanie …

Wieczorem.

Dzisiaj robiłam porządki do książki i doszłam do pogrzebu Edzia.

- Przywołałeś swoje imię, więc włączyłeś zapadnię. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/09/kto-powiedzial-ze-latwo-znaczy-dobrze/

Zapadnię … Pamiętam jak Ojciec powiedział obrazowo, że wszyscy na Górze zbierają się, aby obejrzeć na ziemi wielkie przedstawienie. A zapadnia to urządzenie sceniczne, które służy do efektownego pojawiania się na scenie aktorów lub elementów dekoracji, albo do ich szybkiego znikania ze sceny. Jeśli uruchomił zapadnię, to znaczy uruchomił cykl zdarzeń, które mają pokazać go światu. Jako ten aktor wyłaniający się z ukrycia. Uruchomił zapadnię w sierpniu 2017 roku. Niemal trzy lata temu.

Analizuję AJ. Dwom moim Świadkom dam władzę, a będą prorokować obleczeni w wory, przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni». Czyli mniej więcej 3,5 roku. Świadkowie mają leżeć na placu przez 3,5 dnia. A przecież w dzisiejszych czasach nikt tak długo na wielkim placu pełnym ludzi martwym leżeć nie będzie. To musi być metafora, ale co w takim razie ona znaczy i czy ma jakikolwiek związek z „zapadnią” ?

Sprawa dwóch świadków to jedna z najciekawszych „atrakcji” Apokalipsy. Czekam niecierpliwie na Piotra, aby się upewnić. I kiedy podczas obiadu zabieram się do wykładu, on mi przerywa …

  • W garażu Ojciec mnie zagaił …
  • Wprowadzasz auto ?
  • Noooo.
  • Jutro już tego nie zrobisz.
  • ……… – szybko zbieram myśli. Jutro po niebiańsku nie musi znaczyć jutro dosłownie.
  • Jutro czy „jutro” ? – chcę się upewnić.
  • Kocham cię. Tyle radości Mi dajesz.
  • …….. – wzruszyłam się.
  • A teraz słyszę … 
  • Wskrzeszenie.
  • Aaaa ! – rozdziawiam buzię szeroko.
  • Wskrzeszenie ?
  • No tak słyszę. A o co chodzi ?

Zaniemówiłam. Niedawno w kościele usłyszałam z ust dziecka(!),  że zmartwychwstanie to przemiana. I to było jak objawienie. W jednym momencie zrozumiałam, że to odpowiedź, na którą czekałam. Zmartwychwstanie i wskrzeszenie to właściwie to samo, jedno i drugie dotyczy przemiany.

- Ta śmierć i zmartwychwstanie (AJ ?) da początek czemuś wielkiemu. 
- Oznacza ni mniej, ni więcej, że zaczynamy. 
- Wszystko się wypełniło, wszystko zostało ustawione, by się zaczęło.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/21/patrzcie-na-znaki/

Jestem szczęśliwa, bo wreszcie, wreszcie wizja Jana nabiera kształtu.

  • Wskrzeszenie, można powiedzieć w nawiasie odrodzenie.
  • Najważniejsze słowo dzisiejszego dnia, żebyś nie pytała o białego konia.
  • Nie wiem jak cię nazwać …
  • Poirot, czy Sherlock Holmes, którego oglądasz.
  • Ale do sedna dobiegasz.
  • Ładnie Mi to opisz.

p. s. Opisałam;

Przyjdzie czas, że wizja Jana będzie w pełni czytelna i jasna. Pisałam, że bez pewnych danych nie da się jej dzisiaj zrozumieć. Jest mnóstwo opracowań na całym świecie, tysiące wersji, ale wątpię, aby ktoś miał na tyle wiedzy, aby ją rozszyfrować. I to nie jest pycha, to są fakty. Ponieważ już wiadomo kim jest dziecko brzemiennej niewiasty wyjaśnię dzisiaj jeden z najciekawszych wątków AJ, być może najbardziej zagadkowy wątek AJ. Śmierć dwóch świadków leżących na wielkim placu. Pytanie. Czy w dzisiejszych czasach, kiedy każdy zakątek ulicy jest pod czujnym okiem kamer ktokolwiek leżałby na oczach wszystkich na placu przez trzy dni ? I to w Jerozolimie ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/16/bez-grzechu-to-bez-pychy/
  • Ojciec mówi, żebyś sprawdziła znaczenie słowa „wskrzeszenie” – Piotr nalega.

„Zmartwychwstanie Chrystusa nie było powrotem do życia ziemskiego, jak to miało miejsce w przypadku wskrzeszeń, których dokonał Jezus przed Paschą: córki Jaira, młodzieńca z Naim, Łazarza. Te fakty były wydarzeniami cudownymi, ale osoby cudownie wskrzeszone mocą Jezusa powróciły do „zwyczajnego” życia ziemskiego. W pewnej chwili znów umrą. Zmartwychwstanie Chrystusa jest istotowo różne”. (KKK 646)

Prawdziwe olśnienie. Wskrzeszenie, czyli musi żyć dalej jak człowiek.

- Musisz pozostać pośród ludzi.

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/09/jezioro-siarki-i-smoly-beda-sie-mieszac-zniszczy-nieprawosc-bog-oczysci/
- Piotrze, to nie są już przelewki. 
- Będziesz tym, którym jesteś naprawdę. 
- Maska zostanie zdjęta. 
- Będę tu żył ? 
- O to chodzi, żebyś tu żył bez maski. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/01/bedziesz-tym-ktorym-jestes-naprawde-maska-zostanie-zdjeta/ 
- Utracone wraca. 
- Hmm… ale co to zmieni ? – myślałam intensywnie… 
- To proste. 
- Jesteś Piotrem, a nie będziesz Piotrem, zmieni się twoja głowa. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/09/kto-powiedzial-ze-latwo-znaczy-dobrze/ 
- Kończysz jedno życie, pogrzebiesz je i zaczniesz nowe. 
- Będziesz duchowym prorokiem. 

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/06/24/jestes-przyjacielem-ojca/
  • Pomogła ci podpowiedź ? Zapomnisz o koniu ?
  • O nie … – śmieję się. Jedna zagadka rozwiązana, ale biały koń nadal aktualny.
  • Ja wiem, sam cię dogoni.
  • ………
  • Wskrzeszenie stanie się bardzo szybko – Piotr nagle.
  • Trwa już trzeci rok – mówię . 
  • Sąd zakończony.
  • To końcówka wskrzeszania. Ta najbardziej widoczna.


Dopisane 05. 09. 2020 r.

  • Istota tych zjawisk się objawi.

Pamiętam tą chwilę, gdy padły te słowa. Szok, niedowierzanie, kompletne zaskoczenie. Do dzisiaj nie wiadomo na pewno czym te odgłosy były. Powstało wiele teorii, które pozostały teoriami. W internecie przesłuchałam bardzo wiele nagrań i zwróciłam uwagę, że co prawda występowały na całym świecie, były do siebie podobne, to jednak się różniły. Spytałam …

  • Jeśli to dźwięki z kosmosu, to powinny być słyszane wszędzie chyba tak samo …
  • A skąd wiesz, że to z kosmosu ?
  • A skąd wiesz, czy przesłona nie jest od ciebie o metr ?
  • … 

Mechanizm, który widział Piotr mieści się poza naszą „animacją”, poza naszym światem. Mieści się za przesłoną. Naprawdę jestem ciekawa, czy ktokolwiek kiedyś weźmie to na poważnie, bo jak na razie dla mnie samej to wszystko brzmi … nie-ziemsko, i to dosłownie. 

Potrzebna Mi jest twoja modlitwa.

12. 02. 20 r. Warszawa.

  • Dzisiaj nad ranem Ojciec mi powiedział, że dla nas sąd się skończył definitywnie. I co teraz ?
- Ten sąd nie jest sam dla siebie, jest sygnałem dla ciebie. Sąd sam dla siebie nie ma najmniejszego znaczenia. 
- Ale jest tak istotny z punktu widzenia do startu do nowego etapu. 
- Nic bardziej znacznego się nie dzieje niż ten sąd, który trzyma cię. 
- Jak on się skończy, już wiesz na pewno, że to jest koniec tego etapu. 
- Powiedziałem, trwaj do sądu, a potem płyń Piotr. Płyń ! Więc kiedy sąd się skończy, wtedy popłyniesz. 
- To jest Moja data dla ciebie. A kiedy ona będzie ? 
- Nieważne, rób co masz robić. Ja wiem, kiedy ma być. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/13/ja-to-trzymam-zeby-sie-spelnilo-co-ma-sie-spelnic/

Hmm … Rzeczywiście ostatni etap rozegrał się szybko, a w porównaniu do 5-letniego całego procesu to można powiedzieć, że baaardzo szybko. Raz, dwa, trzy i po wszystkim.

- Naprawdę zostaw ten sąd. Przyjdzie wtedy, kiedy Ja będę chciał, żeby przyszedł.
-  Nagle wszystko przyspieszy, będzie o czasie. 
- Pomyśl Mały kim jestem. Jak ważna jest to dla Mnie rzecz, dla tego Świata. 
- Czy zostawiłbym sprawę sądu jakiemuś przypadkowi ? Czy kiedy temida będzie miała ochotę ? 
- Nie, lecz czeka na Mnie. 
- A Ja chcę zrobić to tak, żeby zrobić wszystko naraz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/13/ja-to-trzymam-zeby-sie-spelnilo-co-ma-sie-spelnic/

… Chcę zrobić to tak, żeby zrobić wszystko naraz.

Co znaczy naraz w sensie niebiańskim, kiedy tam wieczność ? Wrzesień rozprawa, październik wyrok, styczeń uzasadnienie wyroku, luty uregulowanie pieniędzy. Pięć miesięcy. A nam się „naraz” kojarzy ”w ciągu jednego dnia”. Czy w przypadku AJ naraz to też kwestia miesięcy ? Raczej nie … 


Wieczorem.

Piotr nie chciał rozmawiać. Zajął się komputerem. W pewnym momencie zamknął go …

  • Ojciec mnie woła. Powiedział …
  • Potrzebna Mi jest twoja modlitwa.
  • A Ola ?
  • Poradzi sobie sama.

… I poszedł. Kiedy go nie ma, czytam artykuł.

Porażka progresistów. Adhortacja po synodzie amazońskim nie likwiduje kapłańskiego celibatu. – https://www.m.pch24.pl/adhortacja-po-synodzie-amazonskim-nie-likwiduje-kaplanskiego-celibatu,73945,i.html?fbclid=IwAR0ILNPc-MRfOvoU8GqRjG0GGWuzdn2tfXxE-vU49jsZHpqx-DBsWcxARUU

Franciszek wydał decyzję zgodną z decyzją Benedykta. Przypomina mi się wizja Piotra, w której dwóch papieży łączy się w jedno … A więc jednak …



13. 02. 20 r. Warszawa.

  • Wczoraj w nocy przed 24.00 słyszę w uchu …
  • Zgaś światło.
  • Fajnie tak usłyszeć, więc zgasiłem.
  • A nie mogli tak sami zgasić ? – żartuję.
  • Może nie mogą.
  • Mogą, mogą ! – odparłam szybko – Przecież mi zapalili światło, to mogą i zgasić – śmieję się.
Śpię dalej w najlepsze i raptem słyszę wyraźnie słowa w swojej głowie; 
- Jeśli jest to prawda, niech się zapali światło. 
Natychmiast i gwałtownie otwieram oczy i co ?…… cały pokój jest oświetlony. Nie mogę w to uwierzyć! Kto zapalił światło? Żeby je zgasić musiałam wstać z łóżka i podejść do kontaktu przy drzwiach. To mną wstrząsnęło i nie mogłam zasnąć do rana. Zrozumiałam, że to co przeżył Piotr jest ważne i przede wszystkim prawdziwe. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/04/14/kolejna-szybka-przeprowadzka/
  • Nie bądź taka mądra ! Nie zabieraj tego co Nasze.
  • Pokazali tobie, niedowiarkowi. Pokazali skutecznie – … bo uwierzyłam natychmiast.
  • Inni nie wierzą, tkwią w ciemnym.

W Biblii, w naszych rozmowach często pada sformułowanie „nastanie światłość”. Zastanawiało mnie co faktycznie może to znaczyć. Inni nie wierzą, tkwią w ciemnym … Światłość to wiara, wiedza o Bogu, to sam Bóg.


Ostatnio mało notuję, więc cieszę się jak głupia, że znowu rozmawiamy.

  • Ojcze, dziękuję.
  • To Ja ci dziękuję za opiekę nad nim.
  • Ten etap się kończy.
  • ……… – mina mi zrzedła.
  • To ja jestem jako ten puchar przechodni ? – Piotr zażartował.
  • Puchar ?! Puchar ?! – Ojciec się roześmiał.
  • Puchar gamoniu ???! Pamiętaj, że puchar jest pusty.
  • ……… – a teraz mina zrzedła Piotrowi.  A już myślał, że taki jest wyjątkowy. 
  • Ten etap się kończy ? Naprawdę ? – dopytuję.
  • Nieuchronnie.
  • Kto go przejmuje ?
  • Będzie pod Moją kuratelą.
  • Musimy dobrze zaśpiewać, żeby ten świat usłyszał całą armię.

Ooooo … Rozdziawiłam buzię ze zdziwienia. Od kilku dni myślę o jeźdźcy na białym koniu i jego armii. 

  • No dobrze. Ojciec weźmie cię pod Swoją kuratelę, ale przecież cały czas jesteś pod opieką Ojca. Więc co to teraz znaczy ?
  • Nie tak jak myślisz.
  • Bardziej namacalnie.
  • Karmić go nie będę zupami, ale dam mu inną strawę.
  • Będzie jak nawiedzony.
  • ???!!!
  • Nie chcę, aby on ich zamykał w norze.
  • Chcę, aby ich podniósł.
  • Podniósł ?
  • Z ciemności.
  • Aaaa, to inna sprawa …
  • Wyobrażasz to sobie ?
  • To będzie bardzo trudne.

Wczoraj oglądając zmagania polityczne z PO i walkę LGBT o swoje prawa Piotr przyznał, że podczas egzorcyzmów zwija ich wszystkich w kupę i chowa do nory, a potem zaklepuje deskami.   Na ile to jest skuteczne ? Nie mam pojęcia. Podniesienie ich z ciemności dzisiaj wydaje się niewykonalne.