Jeśli po słowach Homiela udało mi się faceta zlokalizować, to znaczy, że z tym Lutrem też może być prawda…
……… – Piotr podniósł oczy do góry, jakby chciał mi powiedzieć, że ma to w du…e.
Jego zdrowe podejście sprawiło, że roześmiałam się na głos. Bardzo mi to teraz pomogło, bo w jednej chwili przestałam się tym przejmować. Nie mogłam spać, a on mnie wyleczył w sekundę.
Homiel, brakuje mi tego pomiędzy … Pomiędzy Lutrem, a tym nazistą. Brakuję mi tego, do którego należał krzyż. Daj jakiś trop.
Nie zdążysz go znaleźć, będziesz miała inne rzeczy na głowie.
Naprawdę ?
Naprawdę.
Teraz jedziemy do Szczecina. Zostajesz tam na tydzień, czy wracasz ze mną ? – pyta Piotr.
Nie ma głupich !– walnął Homiel, co mnie rozśmieszyło jeszcze bardziej, bo wyjął mi to zdanie dosłownie z głowy.
…. Dzisiaj rano w kościele Jezus powiedział mi …
Duch twój i ciało twoje będzie świecić.
Nie wiem, co to ma znaczyć…
……… – ja też nie wiedziałam, bo przecież chyba nie będzie świecić dosłownie.
Musiałabyś zobaczyć te oczy, żeby zrozumieć kim ta istota jest. Czysta, powalająca mądrość, obejmuje cały wszechświat …
- Gdy przyjąłem Eucharystię zobaczyłem oczy kogoś bardzo mądrego, które powoli się otwierały…
- Poczułem wielki respekt, były bardzo podobne do oczu Ojca
- Kto to Homiel ? Czyje to oczy ?
- Podpisuje się…
......– Piotr zrobił znak X.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/10/jedna-gora-sie-skonczy-bedzie-druga/
Daj jej spokój.
Ale ja też tak bym chciała zobaczyć.
Masz wiedzę światła i dawaj tę wiedzę.
Pan Bóg przeznaczył ci to, co najlepsze.
…. Zobaczyłem znowu tą wizję, nie tego oczekuję od ciebie.
- Starszy mężczyzna z siwą brodą w długiej szacie lekko kroczył po ziemi, właściwie lekko się nad ziemią unosił. Ja szedłem przed nim i zamiatałem szybko ścieżkę, po której On szedł. Nie chciałem, by trafił na jakąś przeszkodę, bo szedł boso. W pewnym momencie zobaczyłem wystający z ziemi bolec, dopadłem do niego i próbowałem go wyrwać, ale tkwił bardzo głęboko, a widzę, że On się zbliża. Położyłem się więc na nim, by staruszek mógł przejść bezpiecznie. Kiedy podszedł spojrzał na mnie i powiedział;- Nie tego od ciebie oczekuję– i przeszedł bokiem.
Tą wiedzę przekaże ci Ojciec bezpośrednio.
Powiem, co zrobisz dla Mnie.
…. ??? ….
Jak to zrobię, to może wrócę do Domu ?
Nie powiedziałem może.
Wrócisz, ale jak się dobrze sprawisz.
Włączyliśmy film, jednakże Piotr zamiast w telewizor gapi się w jakiś punkt pokoju.
Ale Pan Bóg jest niesamowity … Powiedział do mnie teraz …
Wkrótce staniesz się celem dla tych, którzy cię nienawidzą i tych, którzy będą szli za tobą.
Poświęć się dla tego świata i wróć do Mnie.
…….. – zaniemówiłam, bo co to znaczy ?
Zaczynasz dotykać ściany – … kryształowej.
Tą ścianą jestem Ja.
Utkano ci już powróz.
Zobaczyłem jak słońce obraca się wokół siebie trzy razy.
27. 10. 17 r. Szczecin.
Jedziemy do Szczecina, a Homiel milczy.
Gdzie jesteś ? – pytam, żeby zacząć rozmowę.
Frunę przed wami, złapałem dobry wiatr.
Jesteś cudowny ! – śmieję się na głos widząc to oczami wyobraźni.
Tak te ptacy już mają.
Mija jedna godzina, druga i nic. Zatopiliśmy się we własnych myślach…
A gdybym tak umarł podczas operacji ?
Ale tak się nie stało.
Asystowałem przy operacji, narzędzia podawałem.
…. Dostałam wczoraj trochę maili.
To twoja robota, że ludzie to czytają – Piotr.
To nasza wspólna zasługa, nic bym bez ciebie nie zrobiła.
Chcesz już medal ?
Za co ? – pytam.
Za skromność.
Stwierdzam tylko fakt.
Fajnego masz mężusia – Piotr o sobie.
Nie wytrzymam tego, zaraz zwymiotuję.
Widzisz ? Ty medalu nie dostaniesz – śmieję się, bo to najprawdziwsza prawda.
Mija kolejna godzina w ciszy. Nie mając pomysłu na Homiela zaczęłam Piotrowi czytać, co odkryłam wczoraj o Deisenhoferze. Znając nieco niemiecki zaczęłam szukać informacji w internecie po niemiecku. Natrafiłam na ciekawą rozmowę między zdaje się jego wnukiem, a znawcą historii II wojny światowej. https://forum.axishistory.com/viewtopic.php?t=66868
Z pewnością był najlepiej wykształconym ze wszystkich czołowych postaci Waffen SS, ale był kluczowym przywódcą w rozwoju oddziałów straży KL w latach przedwojennych. Kiedy kilka lat temu korespondowałem z dr. Karolem Sydnorem („Żołnierze zniszczenia”), zidentyfikował Deisenhofera (wraz z Helmutem Beckerem i Maxem Simonem) jako głównego politycznego „fanatyka” SS-Totenkopfverbände. W książce Yergera znajduje się zdjęcie z około 1942 roku Deisenhofera odwiedzającego KL Gross-Rosen i komendanta Arthura Rödla, jego starego znajomego w KL Buchenwald (Deisenhofer był doradcą prawnym SS-TV Sachsen i SS-TV Thuringen w 1937 r. ).
Deisenhofer, według wiedzy kogokolwiek, nie popełnił żadnych udokumentowanych zbrodni wojennych i był wybitnym żołnierzem. Jakiekolwiek zaangażowanie w zbrodnie wojenne mogło być w Polsce we wrześniu 1939 r., gdy SS-TV Oberbayern było zaangażowane w działania „policyjne i bezpieczeństwa”, masowe egzekucje polskich duchownych, Żydów i inteligencji. W tym czasie Deisenhofer był dowódcą batalionu w „Oberbayern”. Działalność SS-TV Brandenberg została udokumentowana, „Oberbayern” i „Thuringen” otrzymały zadania o podobnym charakterze. Uważam Deisenhofera za bardzo interesujący przykład „intelektualnego” SS-mana. Jego poziom wykształcenia był porównywalny do Wernera Besta, Waltera Schellenberga, Otto Ohlendorfa. To, że znalazł wspólny język z takimi ludźmi jak Theodor Eicke, Karl Koch i Arthur Rödl, jest nieco zdumiewające. Założę się, że rozmowy wokół stołu z oficerami Dachau były co najmniej interesujące! W swoim umyśle był patriotą i honorowym żołnierzem.
A widzisz ? Może nie był taki zły ? – Piotr nawet zadowolony.
Taaak ? On szkolił innych i to w Berlinie ! Jak myślisz … Kogo bierze się na szkoleniowców ? – pytam już zgryźliwie. Wiele lat zajmowałam się organizacją szkoleń i coś o tym wiem.
Hmm … Bierze się najlepszych – przyznał po chwili milczenia.
Dopisane 14. 07. 2018 r.
Byłeś najgorszy z najgorszych w Dachau – kto ma rację? Historia, która nie odnotowała oficjalnie zbrodni wojennych Deisenhofera, czy Niebo? To, że nie odnotowała nie znaczy, że nic się nie wydarzyło. Nawet w tej rozmowie padają słowa, które dają wiele do myślenia.
…politycznego „fanatyka” SS-Totenkopfverbände.
…Jakiekolwiek zaangażowanie w zbrodnie wojenne mogło być w Polsce we wrześniu 1939 r., gdy SS-TV Oberbayern było zaangażowane w działania „policyjne i bezpieczeństwa”, masowe egzekucje polskich duchownych, Żydów i inteligencji.
…To, że znalazł wspólny język z takimi ludźmi jak Theodor Eicke , Karl Koch i Arthur Rödl (p.s. zbrodniarze wojenni), jest nieco zdumiewające
Jaki więc był pan Eduard Deisenhofer? Fanatyczny nazista z dobrym wykształceniem, co czyni go jeszcze bardziej niebezpiecznym. Miał świadomość, miał wiedzę i czynił zło.
Przedwczoraj miałeś wizję z otwieranymi drzwiami i złotą drogą, wtedy już się zastanawiałam, dlaczego nikt cię nie zaprasza, nie woła, a dzisiaj dostałeś wezwanie ?!? To bardzo mocne słowa. Czyli jesteś w białym domku, wstałeś, otworzyły się drzwi i już cię wzywają ?
Chyba taaak … – pokiwał głową.
To było dwa dni temu … – analizuję.
Ciekawe ile będzie trwała ta droga do pokoju … Może kolejny rok, dwa ? Za Nimi nie trafisz z datami.
Sensowne pytanie, ale nie dam odpowiedzi.
Musisz wiedzieć, że Piotr jest maszyną.
Chcieliśmy wzbudzić w nim człowieczeństwo.
Wyobraź sobie taką maszynę myślącą ile może dobrego zrobić.
Ale to jest niebezpieczne. Kiedy maszyna zaczyna myśleć, to może się sprzeciwić – przypomniałam sobie film „Legion”, kiedy Michał sprzeciwił się Ojcu.
To film i lepiej tego nie rozważajmy.
Jeśli będziesz maszyną myślącą, ale słuchał Ojca, to możesz dużo więcej dobrego zrobić.
Dużo więcej ? Nie wiesz, co mówisz.
Nie zdajesz sobie sprawy ze skali.
No bo skąd mam wiedzieć ? – pomyślałam i miałam cichą nadzieję, że to nie z Ojcem rozmawiamy.
Ile ten hol miał metrów ? – pytam Piotra.
Z 10 – 12 metrów …
To musi to trochę potrwać zanim wejdziesz do pokoju.
Ten domek w wizji był mały, ale jak się weszło, to był ogromny. Szło się do pokoju, gdzie był Ojciec i młodszy mężczyzna … – Piotr opisuje ponownie.
…. Wiesz, że Chrystus jest zdecydowanym facetem ? To wojownik i wie czego chce. To nie jest tak do końca, jak Go opisują, że to jedynie chodząca miłość i spolegliwość.
Skąd wiesz ? – już zaczynam się cieszyć, bo uwielbiam tego słuchać.
Czuję to. To prawdziwy mężczyzna, jest bardzo zdecydowany i konkretny.
Takiej definicji nikt jeszcze nie mówił.
Ale to jest prawda ? – pytam choć wiem, że to prawda. Widać to choćby z pewnego zdarzenia w świątyni.
„Jezus… w świątyni napotkał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni … do tych, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska.” (J2,14-16)
Wielu badaczy biblijnych jest zdania, że właśnie to wydarzenie zwróciło uwagę Faryzeuszy na Jezusa i wzbudziło ich gniew. Handel na terenie świątyni przynosił spore profity kapłaństwu żydowskiemu i wydaje się, że Jezus mówiąc głośno, co inni cicho myśleli, wszedł im po prostu w drogę. Nie pierwszy raz zresztą.
Jeśli to czuje, to prawda.
Skoro mowa o Chrystusie, to ma On coś do powiedzenia Oli.
… ??? … – nastawiłam uszy kompletnie zaskoczona.
Jestem przy tobie. Wspieram cię i cię kocham, bardzo.
O… my… God… ! No i co ? No i się rozbeczałam. Przy stoliku, przy wszystkich.
Niedługo naocznie przekonasz się jaki jestem.
Ciekawe jak wtedy Mnie opiszesz.
… Przepraszam za szczerość.
Szczerość jest zawsze dobra. Mówisz, co czujesz.
Gdy przyjdzie ta chwila, urośniesz.
Żebyś się nie przewrócił ze względu na swój wzrost.
……. – Piotr mruga na mnie pytając o co chodzi.
Urosnę naprawdę ?
Gdy zobaczysz naocznie, może urosnąć ci pycha. Obyś się nie przewrócił, bo to przez pychę można upaść – tłumaczę mu.
…. Jezus podszedł do mnie i zbliżył palce do mojego ramienia i chciał zrobić taki gest, jakby odtrącał gacki, ale ze śmiechem w ostatniej chwili objął mnie ramieniem jak brata.
Dowcipny jest ! – rozbawiła mnie ta scena.
Zapiszę to sobie w Swoim zeszycie jak Mnie opisałeś.
Wieczorem miałam niespodziewaną atrakcję. Wracaliśmy z serwisu samochodowego, a ponieważ bardzo rzadko jestem w mieście o tej porze dnia, rozglądałam się wszędzie zaciekawianiem. Warszawa o zmroku wygląda całkiem znośnie. Zauważyliśmy na wysokim biurowcu wielką, migającą reklamę, co wydawało mi się dość fajne, ale i niebezpieczne. Każdy kierowca zapatrzony w taką reklamę to potencjalny wypadek.
Przypomina mi ten film „Blade runner”, tam też tego było pełno.
Podobał ci się ten film Homiel ?
Ciekawa inspiracja.
Dlaczego inspiracja ?
Dlatego, żeby tego nie było.
…….. – musiałam przetłumaczyć szybko na polski. Inspiracja, czy sugestia, zachęta. Ciekawa zachęta, której wolałby nie realizować.
Dlaczegóż Ty ciągle jesteś taki mądry ?
Ten typ anioła tak już ma.
A będzie kiedyś tak ?
Tą zupę wszyscy chcą solić, a potem nie da się tego jeść.
Jest niesamowity i kręcę głową z niedowierzania, zawsze potrafi odpowiedzieć tak, że dech zapiera.
Tak bardzo dążymy do ciągłego rozwoju technologii, wygodniejszego życia, że potem żyjemy jak w piekle.
Oprócz rozmów z ostatnich 3 dni (20-23.06.18r), zebrałam także kilka dotychczasowych informacji, które przekazywano nam przez wiele miesięcy i spróbuję ująć wszystko w logiczną całość.
Ojciec kilkukrotnie stwierdził jednoznacznie, że proroctwo się spełnia i że nadchodzi Chrystus. Przyjmowałam to do wiadomości, ale czy naprawdę rozumiałam o co chodzi? Absolutnie nie.
-Proroctwo się spełniło ?
-Spełnia.
Chrystus zerwał cztery pierwsze pieczęcie. Czterech jeźdźców; Wojna, Zaraza, Głód i Śmierć … Już czekają. Wojna to jest ten konik, o który pytałaś – cytuję słowa Ojca.
Lecz jeździec jeszcze nie wyjechał, względny pokój jest jeszcze na świecie.
Taaak, to prawda…
Piąta pieczęć również jest zerwana.
Prześladowania ludzi wiary są widoczne gołym okiem na całym świecie i widać to najlepiej w Europie, w Afryce i Azji. Wcale nie muszą być wojny, wystarczy wszechobecna sekularyzacja społeczeństwa, na którą większość wyraża zgodę, bo lepiej według nich żyje się bez Boga, niż z Nim. Antychryst jest naprawdę skuteczny, działa niepostrzeżenie.
Szósta pieczęć wydaje się, że to przyszłość. Ta pieczęć przyjdzie oficjalnie – znowu cytuję.
A siódma to Twoja wola Ojcze. Czyli czekamy na Twoją decyzję ?
……… – nie odpowiedział.
Alicja Lenczewska; Świadectwo.
Przyjrzałam się jeszcze raz wersetom, które opisują zerwanie siódmej pieczęci. A gdy otworzył siódmą pieczęć, stało się milczenie na niebie, jakoby przez pół godziny. 2 I widziałem siedem onych Aniołów, którzy stoją przed obliczem Bożym, a dano im siedem trąb. I wtedy do mnie doszło dlaczego Ojciec nie odpowiedział…
Siedmiu aniołów … Ale nie ma ich siedmiu, jednego anioła brakuje … – pytam oczami Piotra, czy coś słyszy.
Siódmy filar jest pusty i Niebo czeka na jego powrót … Prawda ? – pytam niepewnie…
Zrób, co masz zrobić i wracaj do Domu.
Jesteś Nam potrzebny.
…….. – ciarki mi przeszły po plecach. Niebo czeka na decyzję Ojca, a Ojciec czeka na powrót Swojego anioła.
I teraz to, co kiedyś było dla mnie niejasne, nagle staje się jasne;
-Cykl je zamknie.-Kiedy się zamknie?
-Jeszcze się nie zaczął.-A kiedy się zacznie?
-Przecież wiesz, jeszcze jesteś.-Czyli kiedy odejdziesz… – przypomniałam sobie słowa Ojca.
To jest coś nieprawdopodobnego … Jestem lekko przerażona i przyznam, że nie miałam pełnej świadomości z wagi tego, co dzieje się w naszym życiu.
Ojcze, to wzruszające, że nam tak zawierzyłeś.
Cieszę się, że wam zawierzyłem.
Bardzo was proszę, jeśli się mylę, to mnie skorygujcie.
Jeśli milczę, to już wiesz jak jest.
Zobaczyłem puzzle, które układasz w całość – Piotr był nie mniej porażony jak i ja.
Bez Ojca absolutnie nie dałabym rady.
Szukając informacji dot. Apokalipsy natrafiłam na ciekawą interpretację; Jeśli chodzi o chronologię wydarzeń, to nie jest tak, że wydarzenia przypisane do jednej z siedmiu pieczęci kończą się całkowicie, gdy otwierana jest pieczęć następna. Można powiedzieć, że w ciągu naszej ziemskiej historii ciągle otwierana jest – i to wielokrotnie – któraś z siedmiu pieczęci. Dlatego niektóre wydarzenia pojawiają się, zanikają i mogą się znów powtórzyć. Często są jakby lustrzanym odbiciem podobnego wydarzenia z przeszłości i zapowiedzią nowego – w przyszłości. Ponieważ Bóg jest prawdziwym Panem historii, dlatego może każdemu wydarzeniu zapobiec i nie dopuścić do jego pojawienia się. Z tego powodu możemy zawsze z ufnością prosić Go o to, by powiedział swoje „dość” każdej formie przemocy i szerzącego się w świecie zła.http://www.teologia.pl/Apok/Ap_00.htm
Czy pieczęcie były wcześniej otwierane ?
Czy chodzi ci o coś takiego jak Atlantyda ?
Tak.
…. Ojciec się zamyślił … – Piotr tłumaczy Jego milczenie.
To inaczej spytam. Czy pojedynczo, pieczęcie 1, 2, 3 i tak dalej były otwierane osobno ? Mieliśmy już i wojny, i głód, i zarazę, śmierć …?
Były.
… Ale nigdy wszystkie razem, prawda ? – i nie wiem dlaczego ogarnął mnie smutek.
Nigdy.
To co się stanie, stanie się pierwszy raz i ostatni.
Wrota ewidentnie zostały otwarte, ale smok, szatan jeszcze nie wyszedł – analizuję dalej.
Stalin to był taki smok, szatan we własnej osobie uwolniony z czeluści – Piotr zamyślił się.
Wątpię … Te wrota, które się otwierały były bardzo stare, a Ojciec powiedział wtedy, że od czasów potopu nie były otwierane, więc to na pewno nie Stalin – … bo żył stosunkowo niedawno.
To zobacz w takim razie jaki zbój przyjdzie na ziemię, większy niż Stalin ?!
To nie zbój.
To z nieba przyjdzie, a jak przyjdzie fala, to nic nie będzie.
… ???!!! … – natychmiast miałam skojarzenie z III Tajemnicą Fatimską. Wszystko się ze sobą zazębia.
Rozmawialiśmy o otwieranych wrotach, które słyszałam i które ciągle słyszę w swojej głowie, to znaczy ciągle pamiętam ten dźwięk.
-Co właściwie oznacza apokalipsa, z czym to się wiąże? Planeta zniknie… czy co? – pyta Piotr.
-Zagłada.-… ???
-Jezioro siarki i smoły będą się mieszać, zniszczy nieprawość. Bóg oczyści.…
-Czy wierzysz w Boga?-Wierzę.
-Czy kochasz Boga?-Kocham.
-Żyj nam wiecznie… Tyś jest ten, którego wyniosłem do Góry.
-To niemożliwe.
-Przyjmij co ci daję.-To pycha.
-Pycha to być samozwańcem.-Pełno jest fałszywych proroków.
-Tyś do nich nie należysz. Rozmawiasz z Tym, który chce, żebyś Go słyszał.-Czy nadchodzą ostateczne czasy?
-Już się dzieje, ale apogeum przyjdzie… już wkrótce.-Ludzie i tak nie uwierzą…
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/09/jezioro-siarki-i-smoly-beda-sie-mieszac-zniszczy-nieprawosc-bog-oczysci/
Zrozumiałam dlaczego ludzie nie traktują biblijnej apokalipsy poważnie i przyznaję, że sama miałam do niej stosunek ambiwalentny. Na przestrzeni lat każda wojna, każda zaraza dla przeciętnego człowieka nosiła znamiona apokalipsy i była jak apokalipsa. A jednak wszystko przemijało, rozmywało się w czasie i po latach dochodzono do wniosku, że nie było aż tak tragicznie. „Małe apokalipsy”, te pojedynczo zerwane pieczęcie jeśli uczyły, to na krótko, bo czas robi swoje. Mieliśmy setki, tysiące różnych „apokalips’ i jakoś żyjemy dalej i coraz gorzej. Ale zerwane siedem pieczęci naraz… to już naprawdę musi być bardzo mocne i bardzo skuteczne.
Jeśli proroctwo się spełnia, to musi spełnić się także jeszcze jeden istotny element tej układanki;
W Apokalipsie św. Jana(Ap 11, 3-12)napisano, że w ostatnich czasach powstaną dwaj świadkowie, będą głosić Prawdę, czynić cuda, zostaną zabici i znów zmartwychwstaną. Tradycja Kościoła oraz wszyscy współcześni prorocyzgodnie twierdzą, że będą nimi Henoch i Eliasz. Fakt ten więc, mający nastąpić, nie ulega wątpliwości. Ale dlaczego właśnie te, a nie inne, biblijne postaci? Uważano bowiem, że mogą wrócić, ponieważ nie umarły, lecz zostały wzięte do Nieba.
… ???!!! …. Ma przyjść przed apokalipsą, a przychodził wiele razy ?
Chodzi o świadomość.
Rozumiem … Był, ale nie wiedział, że był Eliaszem …
…… Kiedy Jezus złamał cztery pieczęcie ? Było to jakieś wydarzenie ?
Co spowodowało, że się wrota otworzyły ?
Nieprawość.
Narastająca.
….. Czekasz Ojcze na Piotra ?… Prawda ?
To imię, które dostał na sekundę ?
O tym mówisz imieniu ?
Piotr jest kimś więcej niż myślisz też.
…. To kim ja jestem ? – wtrącił się sam Piotr.
W dużej części jesteś Mną.
….???? …..
Ojciec pokazał klucz, który wkłada od zamka. Klucz nie może ostatniej zębatki przekręcić. Brakuje ostatniego ogniwa jakby …
Jesteś kluczem ?
Jak on stanie(p. s. filar) wszystko w sekundę się zmieni.
14.09.13 r. Warszawa;
-Znowu widziałem wielki tron /fotel, na którym siedział starszy mężczyzna, miał białe włosy, brodę, długą jasną szatę. Przed nim stało siedem wielkich filarów w biało pastelowym kolorze, wiedziałem, że w każdym z nich była istota / wartownik, czekali wyprostowani. Bóg wziął do ręki ostatni filar stojący z jego prawej strony, w którym byłem ja, przyglądał się mi uważnie przez chwilę, a ja wyciągałem ręce do przodu i czyniłem pokłony.
Wizja z 27.10.13 r.
-Miałem przekaz, chodziłem jak ochroniarz za starszym mężczyzna, usuwałem przed nim wszystkie przeszkody. Znalazłem się przy wielkim tronie, tam siedział On, a ja ruszyłem w miasto i zacząłem walczyć mieczem z gackami. Kiedy skończyłem starszy mężczyzna pogłaskał mnie po głowie, postawił mnie przed tronem jako siódmy filar, powiedział, że każdy z filarów odpowiada za inny świat, a ja mam tu zostać. Sam w pewnej chwili uniósł się gwałtownie do góry i odleciał. Zostawił mnie. Kiedy się obudziłem rozpłakałem się, dlaczego mnie opuścił?
18.08.14 r.
-Podczas modlitwy miałem wizję; Starszy mężczyzna odłożył filar na bok, miał nieco inny kolor od pozostałych. Ten jeden był złoty i pomarańczowy, pozostałe były białe. Odłożył na miejsce tam, skąd go wziął, stałem prosto w tym filarze i już się kłaniałem. Poczułem, że oddział jest gotowy.-Filar musi być niezawodny.
24.09.17 r.
-Ojciec powiedział do mnie...
-Przywracam ci stanowisko dowódcy filarów.
Za chwilkę przestaniesz mieszkać w tym ciele, uwolnię cię.
Siedzimy w milczeniu. Patrzę na Piotra jak na kosmitę, bo wierzyć się nie chce, że on taki normalny i taki niezwykły zarazem. Nie wiem ile czasu Ojciec dał mu jeszcze na tym świecie, ale wiem, że im dłużej tu jest, tym lepiej chyba dla wszystkich.
Szukam jakiejś nadziei w słowach… Chcę ci powiedzieć, że losy tego świata są przypieczętowane.
Przypieczętowane, czyli klamka zapadła, ale czy z drugiej strony przypieczętowane nie mogą znaczyć opieczętowane, jeśli losy tego świata mają siedem pieczęci? Szybko zdaję sobie sprawę, że to płonne nadzieje… Bóg Ojciec jest tak precyzyjny w doborze słów, że na pewno widzi różnice między przypieczętowaniem, a opieczętowaniem i ja to szczerze rozumiem. Rozumiem, że ten świat musi się skończyć i narodzić na nowo, aby przywrócić odwiecznie ustalony porządek.
Czy Ojciec mógłby zmienić plany ? – pytam Piotra.
Musi przestrzegać co jest zapisane.
Musi się wypełnić co jest zapisane.
Tak powiedział ci teraz ? – upewniam się.
Tobie też powiedziałem.
!!!!!! Pracując nad tym tekstem rozmyślałam, czy jest to możliwe i dostałam odpowiedź. Nie był to męski głos w głowie, który czasami słyszałam, ale myśl, jaką każdy ma w swojej głowie. Z tym, że ta myśl była też konkretną odpowiedzią. Pytam myślą o coś w głowie i myślą w głowie dostaję odpowiedź. Ktoś mógłby powiedzieć, że gadam sama ze sobą, ale te odpowiedzi są bardzo… w stylu Ojca i mają w sobie wiedzę, której ja nie posiadam. Zdarza mi się to ostatnio coraz częściej i już się zastanawiałam, czy to przypadek, a to Ojciec tak ze mną rozmawia … Co więc powiedział ?
Ojciec nie może zmieniać praw, które sam ustanowił. Gdyby zmienił, czy byłby nadal wiarygodny ? Kto wierzyłby w kogoś, kto zmienia to, co sam ustanowił ?
Jeśli apokalipsa została zapisana 2 tysiące lat temu, a wtedy chrześcijaństwa nawet jeszcze nie było, wszystko dopiero kiełkowało, Ojciec musiał wiedzieć jak to się wszystko potoczy – mówię do Piotra.
W takim razie nasuwa się pytanie … Dlaczego Jezus się poświęcił ? Po co to wszystko ?
Dlaczego poszłaś do jednej szkoły, a potem do drugiej ? A potem jeszcze do trzeciej ?
Dlaczego u schyłku życia człowiek mądrzeje ?…
O przepraszam ! Powinien być mądrzejszy ?
Nauka. I odpowiedź na to pytanie jest odpowiedzią na to, co cię nurtuje.
Wszystko po to, by u schyłku życia pójść na wyższy poziom.
Czy śmierć Jezusa była do tego niezbędna ?
Gdyby jej nie było, czy byłaby wiara chrześcijańska ?
Hmm… Gdyby nie było śmierci Jezusa, nie byłoby i zmartwychwstania, nie byłoby chrześcijaństwa. Jezusa z Nazaretu odnotowano by w historii jako kolejnego żydowskiego proroka lub może przeszedłby nawet niezauważony.
Dlaczego nie można jaja zniszczyć ?
Bo zło kształtuje, uczy.
Cóż ci da dwója w dzienniczku ?
To zależy … – pomyślałam, ale wolałam milczeć.
Daje ci mobilizację.
Pokazałem Małemu kto wygra.
Nie mogę zmienić co jest zapisane, choć prosiliście.
Piotr miał w nocy pokazany wynik meczu Polska-Senegal. Znając wynik meczu nawet nie chciał go oglądać twierdząc, że i tak przegramy. Nie wierząc mu i widząc 0:1 poprosiłam o zmianę wyniku, ale wydarzyło się, co się wydarzyło. (p. s. napiszę, żeby nie było wątpliwości; nie znam wyniku mundialu).
Ale To ty piszesz wszystko Ojcze.
Czy ustanowione prawo przez państwo może być złamane ?
Nooo … Niektórzy je łamią.
Łamią źli ludzie, a My nie jesteśmy źli.
Jeśli to wszystko jest zaplanowane, to po co się modlić, jeśli i tak się zrealizuje ? Po co się modlić, jeśli się tego nie zmieni ?
Czy pogoda się zmienia ?
Tak.
Tak i wszystko może się zmienić.
Ale jednak Apokalipsa się akurat nie zmieni.
Jedni mogą pójść jedną drogą, a drudzy inną drugą.
Czyli modlitwa nic nie zmieni, co zapisane ?
Jeśli modlisz się o deszcz, to będzie deszcz– ale jest znacząca różnica modlić się o przysłowiowy deszcz, czyli doraźne rozwiązywanie problemów, a modlić o odwołanie Apokalipsy.
A jeśli będę się modliła, żeby nie było Apokalipsy ?
To dla ciebie nie będzie – … bo na przykład mogę już nie żyć, albo ją przeżyć.
A ilu jest modlących ?
A gdybym się modliła, żeby dla innych nie było ?
To za mało.
Modlić się za innych to piękne, ale czy oni to zrozumieją, że mała Ola się modliła ?
Grzesiek dalej będzie bił swoją żonę, tyle, że dłużej – p. s. Piotr nazywaogólnie tych „Grześkami”, którzy leją swoje żony.
…. Gdy wrócisz do Ojca nie znaczy, że Apokalipsa się szybko zacznie, to może potrwać kolejne … set lat – … mam taką cichą nadzieję.
Może być, że nie znaczy, ale może być też tak, że to nie znaczy, że nie znaczy.
… ?…. – musiałam na chwilę się zatrzymać i pomyśleć … Podwójne zaprzeczenie … Czyli może się zacząć kiedyś, a może i zacząć się szybko.
Co to znaczy w końcu ? – Piotr się zniecierpliwił.
Znaczy, że macacie.
Że ta pieczęć jest Moja, a nie twoja, ani twojej żony.
Siódma pieczęć; Moja wola.Tylko Ojciec wie kiedy podejmie decyzję.
-Nie widzę, bokiem stoją, ubierają się… To za pięć minut dwunasta jest… Prawie wszystko gotowe!
-Jak tak patrzysz to szybciej.
-To nie wojna, to kataklizm! To uruchomi biedę i nędzę… Ubierali szaty czarne, brązowe, długie…
-Zasłonię ci oczy na to, co będzie się działo.-Dlaczego?
-Twoje serce nie jest aż tak silne. Nawet nie wiedzą jak wiele ci zawdzięczają, tyle dla nich robisz – … dla ludzi.
-Widzę fale tsunami zalewającą miasta…
-Przyjdzie, przyniesie wstępne oczyszczenie, ale to będzie za mało.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/04/27/to-co-przyjdzie-przyniesie-wstepne-oczyszczenie-ale-to-bedzie-za-malo/
Kiedy zaczynałam pracować nad Apokalipsą, absolutnie nie wiedziałam, że tak się rozwinie cała rozmowa. Im głębiej wchodziłam, tym bardziej wahałam się, czy w ogóle to publikować. To jest tak niesamowicie nieprawdopodobne, że myśląc zdroworozsądkowo zabrakło mi w pewnym momencie przekonania, że słyszę prawdę. A jednak… nie mogę zwątpić, bo wiem co widziałam i słyszałam na własne oczy i uszy. Mogę jedynie bezradnie rozłożyć ręce. Robię to, co do mnie należy, a reszta należy już wyłącznie do Boga Stwórcy.
Biblia mówi prawdę. Jeśli spojrzymy na dzieło Ojca jako na hologram świata i zobaczymy w nim całą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość ludzkości, zapisaną historię Jego dzieci i to z różnymi wariantami, bo mamy przecież wolną wolę… to zrozumiemy jak wielka jest Mądrość Ojca, Jego miłość i Miłosierdzie. Co znaczy śmierć Jezusa dla naszej nauki, jak wiele Ojciec poświęcił dla nas, jeśli tak naprawdę poświęcił sam Siebie… Zrozumiemy istotę i sens Apokalipsy.
Izabela powiedziała mi coś pięknego. Poprosiła Ojca, aby mogła przez chwilę widzieć nasz świat Jego oczami. I kiedy pewnego dnia było jej dane widzieć… patrząc na nasz świat, patrząc na ludzi czuła tylko miłość, była pełna miłości… Ojciec kocha swoje dzieci, nigdy nie przestał kochać, ale też nie pozwoli, aby Jego dzieci wiecznie klepały Go po głowie. Apokalipsa to nie jest koniec, to nauka, kolejny etap. Wszystko po to, abyśmy stali się po prostu doskonalsi i doskonalsi wrócili do Niego, do Domu na wieczność.
Ale miałem rozmowę… Pobeczałem sobie trochę, gdy przypomniałem sobie moje chwile z Ojcem i usłyszałem wtedy …
Dlaczego płaczesz Mały ?
Nie powiem Ci.
Wszystko widzę w twoim sercu.
Pytam się po to, by rozładować to, co masz w sercu.
Nie powiem Ci … ?!…Tylko Piotr mógł tak odpowiedzieć, szkoda słów. Z drugiej strony nawet mi się to podoba. Jego bezpośredniość i prostota. Pytanie tylko, czy to podoba się Ojcu …
Pojechaliśmy do Ikei. Mijając dział z talerzami Piotr ….
Kupimy do naszego domu też talerze.
Do którego ?
No… Nie wiem w końcu.
Do Naszego ?
A macie tam talerze ?
Oczywiście.
Jakie ?
Mamy w was.
…???!!! …
List do Rzymian; (20) Człowiecze! Kimże ty jesteś, byś mógł się spierać z Bogiem? Czyż może naczynie gliniane zapytać tego, kto je ulepił: Dlaczego mnie takim uczyniłeś?
Zamiast talerzy kupiliśmy kolejny kwiat i pojechaliśmy prosto do kościoła. Piotr postawił kwiat po prawej stronie „naszego krzyża”. W sumie pod stopami Chrystusa stało już osiem naszych kwiatów, wszystkie sztuczne niestety. Pomodliliśmy się pod krzyżem, daliśmy pieniądze żebrzącej kobiecie i poszliśmy po chwili na mszę. Kiedy rozpoczynała się komunia święta, jakoś tak się złożyło, że stanęliśmy w długiej kolejce na samy końcu. Widzę, że Piotr wyciera oczy, a to znaczy, że rozmawia … Czekam, aż przestanie, ale boję się, że zapomni co słyszy, więc wyciągam swój zeszyt przy wszystkich i notuję…
Przygotuj swoją duszę, bo w każdej chwili może być wzięta.
…….. – Piotr mi szepcze do ucha.
Już nie przynoś … – … kwiatów.
Dlaczego ? – zdziwiło mnie to.
Jezus już nie chce kwiatów ?
Wypełniłeś wszystko.
Jezus pokazał mi, że kwiaty ułożyły się w formie krzyża …
Really ? – zdziwiłam się, że nie zauważyłam. Po hostii cofnęłam się pod krzyż i zrobiłam zdjęcie. Rzeczywiście, nasze sztuczności ktoś poukładał w formie krzyża.
Błogosławiony ten, którego imię nosisz w sercu.
Już w aucie roztrząsaliśmy tylko jedno zdanie;w każdej chwili może być wzięty. Znowu zaczęłam analizować kiedy to jest możliwe.
Jutro musisz być przytomny, bo musisz zapłacić pensje, a Bóg nie pozwoli, byś zostawił swoich ludzi. Na pewno nie będzie to jutro.
Pan Bóg wszystko dokładnie zaplanował.
W każdym szczególe, ze wszystkimi ludźmi.
A tę lukę po mnie zapełnicie ? – Piotr myśli, że umrze, a mi się śmiać z nerwów chce.
Nie musimy, będziesz.
Ojciec pokazał mi jak stoję w rozkroku w dwóch światach.
I co z tą wiedzą zrobisz ?
Wieczorem.
http://telewizjarepublika.pl/kuzniar-palikot-skowyt-szatana-na-temat-akcji-quotrozaniec-do-granicquot,54928.htmlWczorajsza akcja modlitewna „Różaniec do granic” okazała się tak wielkim sukcesem, który odbił się echem na cały świat. Ponad milion osób uczestniczyło w spontanicznej akcji modlitewnej, w której modlono się w sposób szczególny za pokój na świecie. Ale i przybywa tzw. hejtu szatańskiego, który pokazuje jedynie, że zły po prostu przegrywa.
Jesteśmy światłem w Europie ?
Na świecie.
Proroctwo się spełniło ?
Spełnia.
…. Przyjąłeś Mojego Syna – … komunia.
Podziękowałeś za wszystko – …kwiaty.
Dałeś jałmużnę – … żebraczka.
… I teraz ze Mną masz do pogadania.
Długo się nie odzywaliśmy. Myśli kłębiły mi się w głowie, tysiąc pytań na sekundę…
Ciekawe o czym będziecie rozmawiać…
Raczej Ojciec da mi za wszystko pasem …
Myślisz po ziemsku.
Ten, który się obudzi, nie ma nic wspólnego z ziemskim życiem.
Znowu zamilkliśmy na długo. Tak trudno rozumem ogarnąć wszystko …
Do pogadania ...? To brzmi jak wezwanie na dywanik – Piotr dłuuugo myślał.
Czy Pinokio boi się rozmawiać ze swoim stwórcą ?
Ale mam w Niebie opinię … Pinokio przecież kłamał ! – szepcze mi do ucha.
A wiesz co jest najgorsze ? Że myślisz, że jestem głuchy – … Ojciec też szeptem.
Nie wytrzymałam. Wybuchłam soczystym śmiechem, ale zaraz mnie na płacz wzięło. Przyszła do mnie nagle myśl, że jeszcze niedawno mogłabym to wszystko stracić w sekundę. Poczułam się jakby mi tlen zabrano.
Nie skrzywdzę cię jego osobą.
Dziękuję ci Ojcze – pochlipałam pod nosem.
Nie tylko ty Mi dziękujesz.
…….. – cała rodzina dziękuję, że Piotr żyje.
Ojciec pokazał mi, że Edziu dostał dar od Nich.
Twój tato to mieszaniec.
?! Pokazał mi jak rękoma otaczał kompas.
To ulubiona Edzia zabawa. Chwalił się, że jak przykładał obydwie ręce do kompasu strzałka odchylała się znacznie w prawo. U nikogo z nas kompas tak nie reagował, jak u Edzia. Miał silną, uzdrawiającą energię. Kwiaty, które przesadzał, w ogrodzie szalały, rozwijały się szybko na cztery strony świata. W ogrodzie skumulowały się też chyba wszystkie wróble z całego miasta. Obce psy podbiegały i kładły mu się brzuchem do góry czekając, aż je dotknie. Taaaa, Edziu miał dar, szkoda tylko, że tak późno wszyscy zwrócili na to uwagę. Mógł zrobić z niego większy użytek.
Daliśmy coś od Siebie. Trudno było mu dopasować się do tego świata.
Wiesz jak Edziu odszedł ? – pytam Piotra, bo ciągle gdzieś patrzył w dal.
On spał, a świetlista postać rękę położyła na jego ramieniu i powiedziała …
Już czas...
… i On wstał bez wahania.
Anioł ?
Nie wiem. Cały świecił, ale tak, że nic nie raziło. To jak światło pod lodem, takie ciepłe światło, przytłumione …
Tak właśnie wygląda śmierć ? – pomyślałam i się wzruszyłam.
Wczoraj zaczęło nam wylewać z rury łazienkowej, więc zamówiliśmy ekipę do przepychania rur. Przyjechali panowie z Grójca, rozwalili prysznic i uciekli. Jakbym uczestniczyła w reality show „Usterka”. Widząc niegdyś białą łazienkę, która stała się raptem czarna nie mogłam przestać się śmiać. Powinnam być wściekła, ale dziękowałam za ten problem Bogu, bo Piotr znalazł w ten sposób ujście na swoje stresy. Musiał zająć się łazienką, a miał nieprzespaną noc z powodu odwiedzin gacka. Próbował go odruchowo kopnąć w tyłek (brzmi to absurdalnie ), ale strącając lampę stojącą obok na stoliku narobił przy tym takiego rabanu, że pewnie obudził wszystkich sąsiadów. W tej głuchej ciszy hałas musiał być niebotyczny. Mnie to nie zaskoczyło, ponieważ obudziłam się znacznie wcześniej czując wyraźnie czyjąś obecność, kogoś bardzo dużego. Do tego usłyszałam dziwne pomruki, szepty. Nastawiłam uszy, aby rozumieć lepiej, ale słowa w dziwnym języku nie dały szansy na ich zrozumienie. Wiedziałam, że ten ktoś w pokoju ewidentnie jest, a kiedy zaczęłam już wątpić hałas u Piotra tylko mnie w tym utwierdził. Mnie się udało zasnąć, ale on już był na baczność do samego rana.
Dzisiaj z racji pojawienia się ekipy fachowców przyszedł do domu znacznie wcześniej i był naprawdę w kiepskim stanie. Wtulił głowę w ramiona i zaczął prawie płakać. Powiedział, że ma naciski na głowę z samobójstwem, że atakuje swoich ludzi, że chodzi wściekły i generalnie nie panuje nad sobą.
Dziękowałam za tą awarię łazienkową, bo głowę skierował na inny problem. Jedna ekipa wyszła, przyszła następna godzinę później. Ci, to chociaż się starali, ale niczego nie naprawili. Jest gorzej niż było. Siedliśmy wieczorem na kanapie i razem zaczęliśmy się śmiać. Wiedziałam, że Piotr powinien tym razem spać jak zabity, ale dla pewności w duchu poprosiłam Ojca, by mu ściągnął z barków chociaż część tego ciężaru.
Dzisiaj rano wstał rześki i radosny, wyszedł do kościoła „jak nowy”. Spotkaliśmy się 2 godziny później na kawie i z przyjemnością obserwowałam go jak idzie uśmiechnięty.
Ale się czuję! Jakbym stracił pół tony z tony ciężarów !
… ??? … – czyżby Bóg Ojciec wysłuchał mojej prośby? To byłoby zbyt piękne…
…….. – Piotr siedział naprzeciwko i zaczął w pewnym momencie pocierać mocno czoło.
Jestem nienormalny … Rozmawiam z tobą i widzę twój mózg. Dwie twoje półkule połączone w środku, za dużo widzę naraz ….
…….. – ciągle pociera czoło
A teraz Homiel pokazał mi ludzi. Uciął ich w połowie, pokazał mi, że mam patrzyć na ludzi od splotu słonecznego wzwyż, reszta jest nieistotna.
No jasne ! Ciągle oceniasz ludzi po wyglądzie – śmieję się.
Reszta cię nie interesuje.
Wszyscy mają to samo po to, żeby żyć.
Patrz im w oczy, twarz i serce.
Hmm… To ciekawe…. – przyznałam Mu rację.
Nie od razu zrozumiałam intencję Homiela. Fizjologia człowieka jest wszędzie taka sama, różni nas dusza, rozum i serce. W gruncie rzeczy, niezależnie od rasy, koloru, miejsca urodzenia wszyscy na tej planecie jesteśmy tacy sami.
Homiel ciągle mnie uczy … Mój nauczyciel – Piotr się zamyślił.
Szkoda, że Mój nauczyciel mi nie pokazuje gdzie robię błędy podczas pisania – westchnęłam.
Twoja intuicja to My. Twój Nauczyciel cię koryguje.
Znowu musiałam przyznać rację. Podczas pisania, a zdarzyło się to już wielokrotnie, miałam uczucie, że ktoś mi dyktuje co mam pisać. Mało tego, nawet na drugi dzień widzę przed oczami te obszary tekstu, w których zrobiłam błąd. I dlatego nigdy tego nie lekceważę takich znaków.
Pan Bóg moim pasterzem – Piotr.
A ty Moim owczarkiem, pilnujesz tu owiec.
Jasny gwint … To z Ojcem rozmawiamy – pomyślałam.
Zobaczyłem białego psa, który nagania owce na zieloną trawkę …
Hmm … Bo tak właśnie jest, naprowadzasz ludzi na Niebo.
Dostałam ciekawy mail o Izy.
Zapytałam syna jaki Jest Pan Bóg, to wtedy rozłożył ręce i z uśmiechem potwierdził, że fajny. Zapytałam jak Pan Bóg wyglądał i powiedział mi że tak jak na Obrazie Jezusa Miłosiernego, który posiadamy; „ale on nie był na Obrazie, ale był prawdziwy”. Tak mu się śniło. Zadałam mu pytanie czy Pan Bóg coś mówił i czy coś robił, ale nie chciał nic więcej powiedzieć. Potem na oknie stanął na parapecie i chuchnął tak, że mały kawałek szyby zaparował i wtedy zrobił znak X, zupełnie tak jak na zdjęciach, które mi Pani wcześniej wysłała. W pierwszej chwili chciałam go przyprowadzić do porządku, że nie piszemy na oknie, ale jak to zobaczyłam od razu zamilkłam!
Kupiłam dzisiaj „Egzorcystę”, by dokładnie przeczytać o Lutrze. Zwróciłam uwagę na to;
Jeśli to ja faktycznie, to wcale mnie to nie dziwi, też tak bym zrobił – Piotr zaczął się śmiać.
To wcale nie jest śmieszne. Przypomina to historię Henryka VIII, który dla za przeproszeniem „dupy”, rozwalił kościół katolicki w Anglii. Watykan nie chciał się zgodzić na rozwód, więc stworzył nowy Kościół i mamy teraz co mamy – ściągam Piotra na ziemię, bo cieszył się lekko za bardzo.
Homiel, czy protestantyzm….
To grzech ... słyszę… Grzech.
… Jest zły ? Dlaczego ? – dokończyłam zdanie.
Przeczytaj ich tezy. Znajdziesz tam pełno przyzwoleń obrobionych przez diabła.
Wow… W protestantyzmie kobieta może prowadzić msze… to złe?
Gospodarz jest jeden. Kobieta dana jest do pomocy.
No to się babom to nie spodoba … – robię wielkie oczy i już widzę wrzask tych, co będą kiedyś ewentualnie to czytać.
A czy małżeństwo księży jest złe ?
Oddać cesarzowi co cesarskie, Bogu co Boskie.
Jeżeli te 10% jest Boga, niech będzie Boskie.
Nie można być na 100 % Boga …– … i być w małżeństwie. Jak się ma rodzinę, to i inne życie.
Czy Chrystus miał dzieci ?
Nie wierz w to. Będą wszystko mówić, by swoje prawa wprowadzać.
Ale miał żonę, ukochaną ?
Ukochana, a żona to dwie różne sprawy.
Na to wszystko Chrystus umarł, Chrystus zmartwychwstał, Chrystus przychodzi w chwale.
Dopisane 08. 06. 2018 r.
Ukochana, a żona to dwie różne sprawy – siłą rzeczy powinnam na chwilę wrócić do kwestii Marii Magdaleny. Co do tej pory o Magdalenie Homiel mówił;
-Oglądając film spytałam Homiela oczywiście o Marię Magdalenę. Kim ona faktycznie była dla Chrystusa? Tyle narosło wokół niej sprzecznych informacji…
-Najbliższa Mu osoba.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/08/15/maria-magdalena/
-Czy to prawda, że Maria Magdalena wyemigrowała po śmierci Jezusa?-A to się rozpędzasz. Co robisz w wielkim żalu?…….. – zaskoczył mnie, bo zrozumiałam, że w żalu, czyli po śmierci kogoś bliskiego. Musiałam się głębiej zastanowić. Co zrobiłabym na jej miejscu w tamtym czasie i w tamtych warunkach. Albo pozostaję albo odchodzę… To co ona zrobiła?
-Nie wyjechała, nie została.……. !!!???
-Nie wyjechała, nie została… co to znaczy?
-Odeszła.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/05/19/pan-bog-na-ciebie-juz-czeka/
Pisałam na blogu Marii Magdalenie, zgłębiłam temat, tak jak kazał wcześniej mi Homiel. Miałam jednak ciągle wielkie wątpliwości.
-Była żoną Jezusa, czy nie?
-Była tą, z którą żył.-Ale czy była żoną?
-Poślubiona, ale nie w takim sensie jak rozumiesz.-Dlaczego?
-Był synem człowieczym.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/05/12/jam-jest-ten-ktory-jestem/
-Był człowiekiem, ale przede wszystkim synem Ojca. Chciał być jeszcze bardziej ludzki, nie chciał się niczym wyróżniać od zwykłego człowieka, a z drugiej strony czynił cuda. Chciał być jak wszyscy inni, ale chciał by poszli za Nim.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/08/20/czy-chrystus-byl-celibatariuszem/
-A czy uznaje Marię Magdalenę?Ale odpowiedział…. Może Homielowi chodziło o to, że zrobiono z niej nawróconą ladacznicę, którą w istocie nie była? Nie była też apostołem, jak powiedział Homiel, a jednak towarzyszyła Chrystusowi w najważniejszych momentach w życiu. Spytałam dlaczego Jezus miał ją przy sobie;
-Był synem człowieczym.
Co sugeruje Homiel? Jako człowiek czyż nie mógł mieć przy sobie kobiety, którą… kochał? Z dalszych rozmów wynikało, że miała Ona duży wpływ na jego decyzję. I wtedy nabrałam pewnych podejrzeń, czy Ona również czasami nie pochodziła z Góry…
-Była z ogrodu Ojca.
Oczy mi się otworzyły z wrażenia, bo w pewnym momencie coś zrozumiałam. Bóg Ojciec wysyła Swojego Syna na wielką misję, do zrealizowania wielkiego planu i otacza go wybranymi ludźmi, którzy mają Mu w tym pomóc. Nie zdziwiłabym się, gdyby każdy z apostołów i każdy, kto przyczynił się do chwały Boga (choćby nawet wskrzeszony Łazarz) pochodził z „ogrodu Ojca”.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/08/17/metatron/
-Kim była Maria Magdalena?
-Jedna ze zbawionych dusz.http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/20/anioly-nawet-nie-zdajesz-sobie-sprawy-jak-blisko-sa-natury-ludzkiej/
Jak widać wielokrotnie pytałam o Maryję Magdalenę. Nigdy nie padło jednoznacznie stwierdzenie, że była żoną Chrystusa w takim sensie, jak rozumiemy to obecnie. Czyli z zawartym małżeństwem przed kapłanem i ewentualnie podpisanym formalnym dokumentem. Była tą, z którą żył. Poślubiona, ale nie w takim sensie jak rozumiesz. Co to więc znaczy?
Po pierwsze; powiedzmy sobie szczerze, gdyby faktycznie Jezus był żonaty w takim sensie jak to rozumiemy dzisiaj, na pewno apostołowie o tym by wspomnieli. Przecież dla ówczesnego Hebrajczyka nie było to żadne tabu. Zawierano śluby w bardzo młodym wieku i rzadkością byli ci, którzy żonaci nie byli.
Po drugie; za czasów Jezusa i wcześniej zawieranie ślubów było dość skomplikowanie; Zawieranie małżeństwa było rozłożone w czasie i miało dwa etapy: kidduszin oraz nissuin. Kontrakt małżeński, zwany kidduszin, był pierwszym i z pozycji prawa najważniejszym elementem ceremonii małżeńskiej. Obejmował pertraktacje z rodzicami co do moharu (wynagrodzenia czy darów dla rodziny wybranki), oraz piękną ceremonię pod ślubnym baldachimem (tzw. chuppą). Samo wesele trwało nawet do dwóch tygodni. https://depot.ceon.pl/bitstream/handle/123456789/3144/Malzenstwo_i_zaslubiny_w_Biblii_Marcin_Majewski.pdf?sequence=1
Jeśli faktycznie Jezus byłby formalnie żonaty, czy to możliwe, że żaden z apostołów o tym by nie wspomniał? Jezus poznał Magdalenę już jako nauczyciel. Czy naprawdę żaden z apostołów nie wspomniałby o ślubie, weselu, które było sporym wydarzeniem w społeczności hebrajskiej w tamtym rejonie i w tamtym czasie? Jan napisał o weselu w Kanie, a nie wspomniałby o weselu Jezusa? Słowa Ewangelii według świętego Jana; W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów….Wydaje się to po prostu niemożliwe.
Po trzecie; w relacji z ukrzyżowania Chrystusa padają z ust Jezusa ważne słowa;
Niewiasto, oto twój syn; oto twoja matka; Jezus, zobaczywszy matkę i ucznia, którego miłował, mówi do matki: „Niewiasto, oto twój syn”. Potem mówi uczniowi: „Oto twoja matka”. I od tej chwili uczeń wziął ją do siebie. Jezus powierza swoją matkę w opiekę ucznia, którego miłował (tradycyjnie Jan Ewangelista). Kościół katolicki interpretuje te słowa w znaczeniu, że Jezus był jedynakiem, albowiem gdyby Maria miała dzieci, nie potrzebowałaby opieki od kogoś „z zewnątrz’. Protestanci odrzucają tę interpretację, gdyż uważają, że bracia Jezusa nie wierzyli, że jest on Mesjaszem.
Przy ukrzyżowaniu Jezusa była także i Magdalena. Gdyby faktycznie była Jego formalną żoną dlaczego powierzył opiece tylko Swoją mamę? Tym bardziej, że los wdów w tamtym okresie był godny pożałowania?
Opowiadania ewangelijne dowodzą wrażliwości Jezusa na ciężki los wdów: przywrócił do życia „jedynego syna” wdowy z Nain (Łk 7,11-17); oznajmił uczniom, że dwa miedziane pieniążki ofiarowane przez ubogą wdowę mają większą wartość niż bogate datki, które bogacze wrzucali do skarbony świątyni; dał w ten sposób do zrozumienia, że część majętności czy bogactwa pochodzi z objadania „domów wdów” (Mk 12,38-44). We wczesnym Kościele wdowy były otoczone opieką i podejmowano kroki w celu zapewnienia równego rozdziału żywności (Dz 6,1-6). Autor 1Tm kładł nacisk na sprawiedliwe i skuteczne dysponowanie ograniczonymi funduszami, tak by można było przyjść z pomocą „tym, które rzeczywiście są wdowami”, czyli znajdującym się w ubóstwie i prawdziwie samotnym (1Tm 5,3-16). Rodziny miały zatem obowiązek troszczenia się o swoich członków, w tym o wdowy (5,3-4.16); określono także zasady wyboru wdów, które mogły być wciągane „do spisu” (5,9-15). Wzmianka o wciąganiu do spisu zakłada, że istniał stan wdów, które poświęcały się modlitwie wstawienniczej i świadczeniu specjalnych posług na rzecz Kościoła. Pisarze z II w., Ignacy Antiocheński (Smyr. 13,1) oraz Polikarp (Phil. 4,3), potwierdzają, że taki stan lub posługa istniały w ich czasach. Ten stan wdów połączył się następnie ze stanem diakonis.(za: EB) https://biblia.wiara.pl/slownik/67ea4.Slownik-biblijny/slowo/WDOWA
Oglądałam kolejny odcinek z cyklu dokumentalnego „Tajemnice Biblii”. Tym razem uwagę skupiono na Piłacie. Oglądałam i zastanawiałam się jak to z nim w końcu było … Kiedy tylko oglądam tego typu filmy naukowe, albo fabularne, za każdym razem widzę inny obraz Piłata. To jaki w końcu był Piłat ? Do szpiku kości okrutny, czy w miarę miłosierny jak przedstawia go „Pasja” ? Czy rzeczywiście obmył swoje ręce zrzucając odpowiedzialność na innych, bo sam czuł się w wydawanym wyroku niewinny ? „Ja nie chciałem, to ich wina ?” https://www.youtube.com/watch?v=BkO92yU1oqY&t=5s
Czy Piłat był zły ? Czy ten gest z myciem rąk faktycznie miał miejsce ? – pytam Homiela. Piotr patrzy na mnie nie wiedząc o co mi właściwie chodzi.
Ten gest wydaje się świadczyć, że nie był taki zły – tłumaczę.
Chciał umyć ręce od odpowiedzialności, od decyzji. Nie chciał skazywać na śmierć.
Podobał ci się Hitler, który podniósł długopis ?
Co nie powstrzymało go posłać miliony do gazowania ?
Zastanów się co mówisz.
… ?! … – no zatkało mnie w sekundę.
Jakiś czas temu oglądaliśmy film dokumentalny dotyczący Hitlera. Mignęła nam przed oczami jedna scena, w której Hitler prowadzi rozmowę z kilkoma swoimi oficerami. W pewnym momencie spada mu na ziemię długopis (albo pióro). Sam natychmiast się schylił, aby go podnieść, ale także zrobili to i jego zaskoczeni sytuacją oficerowie. W tym bardzo naturalnym geście, nie zważając na swoją władzę i stanowisko zachował się jak zwykły człowiek. Był to zapewne odruch, ale w tym momencie oboje skomentowaliśmy to w ten sposób; czy taki człowiek może być zły ?
Ale cię skonfrontował – Piotr z uznaniem.
Nie skonfrontował, tylko uczy.
Ja nigdy nie karcę.
Chyba z Ojcem rozmawiamy – myśl przebiegła mi przez głowę, ale pewna nie byłam. A ponieważ miałam jeszcze inne pytania, więc zaryzykowałam …
Dlaczego Jezus wjechał na osiołku ? Nie mógł po prostu wejść do miasta jak inni ?
Piotr spojrzał na mnie jak na wariatkę, więc znowu musiałam tłumaczyć o co mi chodzi.
Bibliści twierdzą, że już Zachariasz przewidział nadejście Mesjasza. Powiedział, że wjedzie do miasta na osiołku. Sugerują więc, że wiedząc o tym proroctwie Jezus wykorzystał to i w ten sposób chciał przekazać, że o to Ja jestem Mesjaszem. Izraelici od wieków czekali na wybawiciela z rąk rzymskich i chciał, żeby za takiego Go uważali.
Księga Zachariasza 9.9; „Wesel się bardzo, córko syjońska! Wykrzykuj, córko jeruzalemska! Oto twój król przychodzi do ciebie, sprawiedliwy on i zwycięski, łagodny i jedzie na ośle, na oślęciu, źrebięciu oślicy.”
Przestań – zdenerwował się, że zbyt odważne pytania zadaję.
Co przestań ! – żachnęłam się.
Wiesz o co chodzi niektórym naukowcom ? Że Jezus sam sobie narzucił miano Mesjasza i że wcale nim nie jest.
Dlaczego pozwolił umyć jej stopy ?– …. p.s. obmycie olejkiem.
……. – musiałam się zastanowić.
Bo chciała …?. .. Czyli chcesz powiedzieć, że ktoś chciał Mu dać osiołka, żeby wjechał ?
Kogo chcesz słuchać ? Naukowców ?
… ?! … Boże! Jakie to proste – pomyślałam…
Zadziwiają mnie tak proste odpowiedzi na skomplikowane zagadnienia historyczno – archeologiczne, na które czasami natrafiam czytując artykuły lub oglądając filmy na Discovery. Doszukujemy się wielkich tajemnic, teorii spiskowych, ale dlaczego nie bierzemy pod uwagę najprostszych rozwiązań ? Te proste odpowiedzi ciągle mi uzmysławiają jeden niepodważalny fakt. Nam się wydaje, że ludzie 2000 lat temu byli inni, ale oni byli absolutnie identyczni jak my. Ktoś podsunął osiołka, bo wpadł na taki pomysł i tego chciał. Ot tak, po prostu.
Ile w końcu miał lat Jezus, gdy został ukrzyżowany ? Są nieścisłości z datą urodzin Jezusa – drążyłam bezczelnie dalej.
Nie ruszaj dogmatów.
…….. – tym razem stanowczo.
Dobrze, że to ja jednak Ich słyszę, a nie ty. Zajeździłabyś Ich na śmierć swoimi pytaniami – Piotr zdegustowany poszedł się pomodlić.
Po powrocie …
Ojciec powiedział do mnie …
Przywracam ci stanowisko dowódcy filarów.
… ???!!!! … – przypomnieliśmy sobie tę wizję.
Znowu widziałem wielki tron lub fotel, na którym siedział starszy mężczyzna, miał białe włosy, brodę, długą jasną szatę. Przed nim stało siedem wielkich filarów w biało pastelowym kolorze, wiedziałem, że w każdym z nich była istota, jakby wartownik, wszyscy czekali wyprostowani. Bóg wziął do ręki ostatni filar stojący z jego prawej strony, w którym byłem ja, przyglądał się mi uważnie przez chwilę, a ja wyciągałem ręce do przodu i czyniłem pokłony.http://osaczenie.pl/wp/2016/05/08/nie-tego-od-ciebie-oczekuje/
Skoro tyle robisz dla Mnie, zrobię dla ciebie to, o co Mnie nie prosisz.
Obrócę twoje wrogi w perzynę.
Może teraz mniej będzie problemów ? – pomyślałam od razu.
Jesteś atakowany całą furią.
Dlaczego ?
Wymieniasz ich z imienia.
W HBO zaczęliśmy oglądać uroczystość rozdania nagród „Emmy”. Było i zabawnie i dość przerażająco, jak dla mnie. Nigdy wcześniej nie widziałam na ekranie tak oficjalnie wielkiej pochwały dla homoseksualizmu. A na dodatek, o ironio … Jedyną osobą, która głośno, na oczach milionów ludzi zadeklarowała swoją miłość do Boga była … lesbijka.
Ojcze, świat do góry nogami stanął – wyrwało mi się nie wierząc, co widzę.
Widziałaś otwierane wrota ?
Tak.
Dlaczego ?
Hmm… „Przywróć ustalony porządek” ?
Tak się wszystko pogubiło, tak rozjechało … Sama widziałaś.
Teraz to już w każdym filmie są jakieś akcenty homoseksualne.
Może mają taki nakaz, by teraz w filmach to dawali ciągle ? – Piotr zauważył.
Ale od kogo ?
Jak to od kogo ? Od diabła, który się nie ujawnia, a go wywyższają.
Dużo ich ?
Ogromna ilość, sprzedali się już dawno.
Czy da się ich uratować ?
No właśnie walka o nich trwa.
Dopisane 27. 05. 2018 r.
Tak się wszystko pogubiło, tak rozjechało… Sama widziałaś – mam wykupiony Netflix. Lubię oglądać seriale kryminalne. Do niedawna oglądałam głównie te brytyjskie, ale! Zauważyłam w nich przedziwną, natarczywą wręcz tendencję. Gloryfikacja homoseksualizmu jako normalność. Po obejrzeniu kilku takich produkcji miało się wrażenie, że pary heteroseksualne to wieczne pasmo nieszczęścia, a homo nadaje sens życiu. Coś niewiarygodnego. Tak mnie to szybko zmęczyło, że współczesne brytyjskie filmy zaczęłam omijać szerokim łukiem.
W najbliższej przyszłości możemy spodziewać się bardziej odważnych posunięć związanych z budowaniem nowej świadomości społeczeństwa odnośnie postrzegania zachowań homoseksualnych. Po fazie subtelnego przekonywania, że zachowania grupy, która w populacji nie przekracza 1-2% (na tyle szacują badania naukowe ilość osób o skłonnościach homoseksualnych) są naturalne, akceptowalne i godne naśladowania będzie można przejść do bardziej bezpośredniego etapu. Być może już niedługo powstaną homo-wersje światowej sławy książek, filmów i ich bohaterów. Zorro, Superman, Batman, Rocky. Myślę, że to kwestia czasu. Historia będzie pisana od nowa.
Kiedy Pierce Brosnan zakończył swoją karierę jako agent 007 na przesłuchania w poszukiwaniu nowego odtwórcy tej roli przyszedł brytyjski aktor Ralph Fiennes. Zaproponował, że chciałby swoją postacią rozpocząć eksplorację mrocznej strony duszy Jamesa Bonda. Homoseksualnej. Wtedy roli nie dostał. Ale gdy już będziemy przyzwyczajeni do tego, że geje są najinteligentniejsi, najkulturalniejsi, najczulsi, najlepsi i najbardziej kochający – najlepiej raz na całe życie – to czy ikona męskości, jaką od dziesiątek lat jest postać z książek Iana Fleminga, oczarowująca i podrywająca przystojnych mężczyzn w egzotycznych miejscach będzie szokować? https://wpolityce.pl/polityka/127788-james-bond-wolal-chlopcow-propaganda-homoseksualna-w-natarciu
Podobał ci się Hitler, który podniósł długopis? – Piotr Skowroński; Postać Poncjusza Piłata w świetle źródeł żydowskich i rzymskich Seminare. Poszukiwania naukowe 32, 179-189.
Czekam na kawie i obserwuję idącego z daleka Piotra, który żywo gestykuluje rozmawiając przez telefon. Wiem już, że problemów nie ma końca.
Nie mam siły do moich ludzi. R. to głąb.
W tym roku z tego głąba wyrośnie piękna kapusta. Będzie się go miło chrupało.
Czyli poprawi się ! – uspakajam Piotra.
To działanie gacka na ludzi, robią błędy i nie rozumieją dlaczego robią, a ty się denerwujesz. O to im chodzi.
Ten od much grzeje się i pieni z wściekłości.
Czy źle postąpiłem, że tak go opieprzyłem ? Nie ma do niego siły …
Ja się ciebie nie przestraszyłem.
Gdyby nie ochrona, rozszarpałyby cię na strzępy.
Chciałam zapytać, czy dosłownie, czy mają taką siłę sprawczą, że mogą zabić, ale zadzwonił telefon. R., na którego tak narzekał zdał właśnie sprawozdanie, że rozwiązał jeden poważny problem i Piotrowi od razu ulżyło.
Wszystko dzięki Ojcu.
Wiesz co Narzędzie ?
Wyjdziesz z ukrycia i wystrzelisz i będzie dzień po nocy.
…….. – Piotr zaczął trzeć czoło.
Nawet nie wiesz jak mi pracuje teraz głowa, rozmawiam z tobą i widzę gacka, który jak ośmiornica próbuję mnie otoczyć. Mieczem ścinam i palę … Widzę też ziemię z góry, gdzieś lecę … – zamyśla się.
Dostałam maila. Ktoś napisał, że czytanie blogu daje mu nadzieję. Tylko tyle.
Widzisz ile dobrego robisz ?
Eeeetam, gdyby nie ty, gdyby nie Ojciec nie miałabym co pisać. Taka jest prawda – … bo to prawda. Mam wrażenie czasami, że ja tylko trzymam długopis, a reszta dzieje się samo.
Powiedz Oli, Mojej podopiecznej, że jestem zadowolony z jej pracy i postępów.
Jesteś w tym pisaniu nadzieją, bo dla tych ludzi jesteś szansą w poprawieniu swojego losu i zrozumieniu swojego losu.
Masz pomocnika, który cię pilnuje i kontroluje.
Ten, do którego łzę puszczasz.
Jezus ? – pomyślałam i nie wiedziałam, gdzie schować się ze wstydu.
Nie bój się świata. Świat przyjdzie do ciebie.
Nie zważaj na Kościół, bo tam wiele grzybów szkodliwych.
… Zobaczyłem hubę na drzewie, która wysysa soki.
Oczywiście sprawdziłam, czy faktycznie wysysa soki; Huby posiadają enzymy umożliwiające chemiczny rozkład głównych składników drewna. Proces ten zapewnia im energię i składniki niezbędne do życia, równocześnie prowadząc do rozkładu drewna. Różne gatunki hub dysponują różnym zestawem enzymów rozkładających drewno. Niektóre gatunki (np. Stereum hirsutum) wytwarzają wiele enzymów, mniej więcej równomiernie rozkładających wszystkie składniki drewna. (Wiki)
Rób swoje.
…….. – wzruszyłam się.
Idąc do ciebie słyszałem w głowie Henoch i Henoch … Parę dni temu Eliasz, a teraz znowu Henoch …
Można zgłupieć – śmieję się.
Nie martw się. Jemu to nie grozi.
Gdybyś wzięła jego głowę do twojej, to groziłoby ci zgłupienie.
……… – znowu się roześmiałam. Piotr ma niesamowitą umiejętność łączenia Ziemi z Niebem. Każdy na jego miejscu by zgłupiał, ale nie on.
Poszliśmy do sklepu zrobić większe zakupy. Chodząc między półkami …
To dziwne …. Widzę nas z góry … Jakbym patrzył na nas oczami kogoś z Góry – Piotr lekko pobladł…
Wiesz co mi teraz Ojciec powiedział ?
Mały, już czas.
…….. – przestraszyłam się. Wczoraj mówił, że stolik już czeka, czyli …
Co … Już teraz ? – zgłupiałam, bo ciągle nie wiem, czego mamy się spodziewać.
Ojcze poczekaj, aż Piotr chociaż wróci do domu – przestraszyłam się jeszcze bardziej.
Piotr zaczął się dziwnie zachowywać. Szedł jak lunatyk, całkowicie rozkojarzony, patrzył na mnie nieprzytomnym wzrokiem jakby mnie nie rozpoznając.
Co czujesz ?
Dziwną energię w sobie …
Nadeszła ta godzina, musimy poważnie porozmawiać.
… ???!!! … – staliśmy między półkami i kompletnie nie wiedzieliśmy co robić.
Wiecznie nie możesz tkwić w tym punkcie i nastała zmiana.
… Dziwnie się czuję, dziwną energię czuję … Wszystko traci sens dla mnie …
Zostawiliśmy zakupy i pojechaliśmy prosto do domu.
Kiedy to nadejdzie ? – pytam jeszcze w aucie.
Ona (fala) nadchodzi i będzie to niespodziewane.
Niczego nie mogę się dowiedzieć – westchnęłam.
W domu Piotr położył się na kanapie i długo dochodził do siebie. Kiedy przyszła pora na modlitwę, ciągle leżał na tej kanapie.
Chodź, chodź Mały.
No idę – ale się nie ruszył.
Będę jakimś dziwakiem po fali ?
Już jesteś.
Niewątpliwie – pomyślałam patrząc na niego. Dla kogoś „normalnego” to dziwak nad dziwakami.
20. 09. 17 r. Warszawa.
Na kawie. Po wczorajszym nieustannie myślę o jednym …
Jak to odbędzie ? Zaśniesz, zapadniesz w letarg ? Co ja mam robić wtedy ? Na pogotowie dzwonić, czy czekać ?
Klepaliśmy już ten temat.
…….. – mimo powagi sytuacji udało Mu się mnie nawet rozśmieszyć. „Klepiesz temat” to z kolei moje powiedzenie, kiedy Piotr pyta po raz 10 o to samo.
Ale nie odpowiedziałeś.
Gdy miał zęba, serce …, wiedziałaś co robisz ? – przypomniał mi sytuację z atakiem anafilaktycznym i zawałem serca.
Tak.
Też będziesz wiedziała.
To chociaż powiedz gdzie to będzie ?
A gdzie było serce, ząb ?
W domu.
Będziesz widział ludzi, ale nie będziesz ich widział.
Będzie ci obojętne, które ze swoich butów założysz.
Piotr przyszedł do domu wcześniej niż zwykle, ponieważ po prostu chciał uciec od firmy, od problemów.
Dlaczego mi tak wszystko idzie pod górkę ?
Czy ty jesteś głodny ?
No nie.
To co się martwisz ?
Nie denerwuj się, a jak się troszkę podenerwujesz włosy ci nie wypadną, nie martw się.
… Bo już ich nie mam ? – Piotr zaczyna się śmiać.
To chyba Homiel…
A co za różnica Homiel, czy Ojciec, kiedy to ta sama osoba ?
… ?! … – o rany …. A my sobie tak czasami pozwalamy …
Piotr zauważył na moim komputerze wyświetloną Księgę Henocha…
Dlaczego to czytasz ? – zdziwił się.
Chcę się dowiedzieć jak Bóg go wziął. Może też ciebie tak weźmie ? Ciągle wspomina o jakimś spotkaniu…
Zgłupiałaś ?! Ja nie mam zamiaru nigdzie iść ! I Ojciec mnie nie weźmie. Nie wiesz co mówisz !
A ty wiesz ?
……. – Piotra zmroziło, podstawił mi pod nos rękę i pokazał jak mu wszystkie włoski dęba stanęły.
Nie wiem.
Skoro nie wiesz, to co robisz się za mędrca ?
…….. – spojrzał na mnie wielkimi oczami.
Racja. Pan Bóg nie lubi takich mądrali jak ja.
Źle mówisz. Ja nie lubię głupców.
Pan Bóg nie lubi cwaniaczków. Wszystkich załatwia w trymiga.
Tak? To dlaczego jeszcze żyjesz ?
…….. – i w tym momencie Piotrowi odebrało mowę, na długo.
Pisanie na blogu zmusza mnie do cofania się wstecz i analizowania wszystkich słów niejako na nowo. Bywa, że dzisiaj nie pamiętam co pisałam wczoraj i dzięki blogowi właściwie wszystko odkrywam ponownie.
Pamiętasz ? Ojciec schodzi na ziemię, siedział przy nas jako człowiek na kawie i słuchał… ?
A skąd wiesz, że teraz nie siedzę ?
Niemożliwe.
Mister „niemożliwe”.
Ale Ojciec ma ważniejsze sprawy niż siedzieć z nami – Piotr uparty jak zwykle.
A może to jest najważniejsza ?
Jesteście Moim zespołem.
Dopisane 21. 05. 2018 r.
Jesteś w tym pisaniu nadzieją, bo dla tych ludzi jesteś szansą w poprawieniu swojego losu i zrozumieniu swojego losu – myślę, że tak się właśnie dzieje. Na podstawie niektórych maili widzę, że osoby czytające blog zaczynają dostrzegać mechanizm działania Nieba, że coś wynika z czegoś i że nic nie dzieje się bez przyczyny. Ich postrzeganie świata się zmienia i to faktycznie daje nadzieję.
Nie zważaj na Kościół, bo tam wiele grzybów szkodliwych – ostatnia nowość z Watykanu, jedna huba mniej;
Wszyscy biskupi z Chile złożyli rezygnacje na ręce papieża Franciszka. Hierarchowie ustępują ze swoich urzędów w związku ze skandalem pedofilskim w kraju. W tym tygodniu w Watykanie odbył się nadzwyczajny szczyt, w którym uczestniczyło 31 biskupów z Chile oraz papież Franciszek. Zwieńczeniem spotkań był dokument przygotowany przez biskupa Rzymu, w którym podkreślił, że cały chilijski Kościół jest odpowiedzialny za ukrywanie przypadków pedofilii wśród księży. https://www.wprost.pl/swiat/10125713/papiez-oskarzyl-biskupow-wszyscy-zrezygnowali.html
Ona (fala) nadchodzi i będzie to niespodziewane –fala… tak często o niej słyszę… W pewnej chwili nawet w nią zwątpiłam, gdyby nie pewne odkrycie. O tej fali wiedział ktoś jeszcze i to nie będzie Izabela.
Nie martw się. Jemu to nie grozi – Ojciec obdarowuje wybranych ludzi Swoimi darami w szczególny sposób. Szyje dary na ich miarę.
Piotr prawie się nie odzywa. Ma w firmie ostatnio same problemy. Jego ludzie nawalają na całego i właściwie bez większego powodu. A to jeden coś przeoczył, a to zapomniał i realizacja dostaw w terminie jest już niemożliwa. Obserwuję to z boku i uderza mnie dziwne napiętrzenie problemów w jednym czasie. Wszędzie sypią się kary. Piotr chodzi wkurzony na maksa i zamiast trzymać spokój to bardzo dosadnie trzęsie ludźmi, czym powoduje u wielu jeszcze większy stres. Jak pan dzieci narobił to teraz ma pan pracować, a nie błędy robić… coś w tym stylu. Wszyscy chodzą na paluszkach, żeby szefa nie wkurzyć, a Piotr przychodzi do domu i się męczy, że tak męczył innych.
Jestem straszny.
Nie jesteś, ale cierpliwości ci brakuje. Gacki cię nakręcają i wydaje mi się, że robią też ludziom wodę z mózgu, żeby na tobie się odbijało. Najlepiej cię wykończyć właśnie w ten sposób, kiedy dodatkowo serce masz słabsze.
Wbiłeś kij w mrowisko.
Ale czym ? Co takiego zrobiłem ?
No jak to czym ? – ręce mi opadły.
Egzorcyzmy robisz, wymieniasz ich po imieniu – co faktycznie robi. Ma w sobie już na tyle siły i odwagi, aby wymieniać z osobna każdego, którego zna.
Atakują mnie strasznie.
Dlatego jesteś tak wybuchowy, a nie możesz być jak Jezus ? Oaza spokoju ?
Bo głupi jestem.
Więc bądź mądry.
Mam być mądry ?
Trwaj we Mnie jak Ja trwam w tobie.
Za chwileczkę zmiany ogromne.
……. – Piotr kiwa głową, że niby rozumie, ale widzę, że i tak nie słucha. Przeoczył fakt, że usłyszał samego Jezusa. Czasami sobie tak myślę, że gdybym ja była na jego miejscu… Hmm…
Zobaczyłem teraz mały stoliczek i dwa nakrycia, dwie filiżanki.
Popatrz, Pan Bóg na ciebie już czeka.
… ??? … – Piotr uspokoił się w sekundę.
Kiedy to się stanie ? Jutro ? – pytam niepewnie.
Przecież ma tyle spraw na głowie ? – wyrwało mi się.
Wierz Mi, Pan Bóg ma bardziej grafik zajęty.
…….. – zaniemówiłam na chwilę.
Ale czeka …. Chyba tylko na modlitwę ? – pyta Piotr, bo przecież nie fizycznie.
Na modlitwę też. Pan Bóg na ciebie czeka.
A gdzie ? – pytam.
W Niebie, w białym domku.
Kiedy ? Jutro ? Za dwa dni ?
Za mrugnięciem oka.
Ile może trwać mrugnięcie oka… ? – pomyślałam.
Piotr poszedł pomodlić się. Gdy wrócił …
W pokoju usiadłem i zamyśliłem się …
Co tak myślisz Mały ?
A tak sobie … Ogólnie…
Po co przyszedłeś ?
Modlić się.
To zaczynaj.
Podczas modlitwy trzymałem w ręku swój krzyż i czuję jak ktoś ścisnął mocno moją rękę i chciał ten krzyż zmiażdżyć.
Gdy Iza powiedziała kim jest Piotr, zachciało mi się spytać także i o mnie. Dowiedziałam się szybko, że; albo królowa Jadwiga albo królowa Bona. Czytając co napisała zaczęłam się śmiać i pomyślałam, że to już przesada. Nie była pewna którą z nich, a ja znowu pomyślałam, że to dość istotne, ponieważ różnice są znaczne. Ponieważ nie bardzo rozumiałam dlaczego usłyszała to w sposób „albo – albo”, potraktowałam więc wszystko jako żart, ale pytam się Homiela wieczorem…
Czy Iza się nie myli ?
Czy wiesz dlaczego Jadwiga tak głęboko wierzyła w Chrystusa ?
Bo była blisko wcześniej Niego.
… ????!!! …. – a ja myślałam, że to żart i sprowadzi mnie szybko na ziemię.
Być zakonnicą i się modlić to dużo.
Być władcą i się modlić to bardzo dużo.
A ja ? Kim byłem wtedy ?
Jak chcesz, to możesz być jej koniem !– prosto wypalił Homiel, żartem oczywiście dając do zrozumienia, żeby nie był taki ciekawski.
Po takiej odpowiedzi nie wiedziałam, czy w ogóle traktować to poważnie. Ale ! Ponieważ zaczął mówić o Jadwidze zwróciło to moją na nią uwagę.
Być zakonnicą i się modlić to dużo. Być władcą i się modlić to bardzo dużo.
Przyjeżdżając do Polski Jadwiga przywiozła ze sobą z Węgier m.in. niezwykły Czarny Krucyfiks z lipowego drewna, wykonany zapewne albo na Węgrzech albo w Pradze Czeskiej. To przed tym Krucyfiksem miała klękać kilkunastoletnia królowa przed podjęciem najważniejszych życiowych — osobistych i dla polskiej monarchii — decyzji. Prosiła Chrystusa o dobrą radę i wsparcie. Przed nim wypowiadała swoje rozterki i wątpliwości. I pewnego razu Zbawiciel przemówić miał do niej z krzyża i nakłonić do poślubienia Jagiełły. http://malygosc.pl/doc/1083602.Odpowiedz-z-krzyza
Siedzimy w milczeniu patrząc bezmyślnie w TV.
Już wiem jak rozpoznać, czy babka jest w ciąży, czy nie. Jej brzuch jest w kształcie kielicha. Kiedy jest w ciąży, ten kielich się zamyka od spodu.
……. – spojrzałam na Piotra zaskoczona, bo skąd mu to w ogóle przyszło do głowy?
Widziałem to dzisiaj w kościele.
… ???! …- i wtedy przypomniałam sobie coś.
Czy łono kobiety jest Graalem ? – pytam Homiela.
Poniekąd.
Skąd moje pytanie ? Według pewnej teorii to Maria Magdalena jest świętym Graalem. Po śmierci Jezusa ciężarna Maria uciekła do Egiptu, a potem wraz z córką popłynęła do południowej Francji. Musiałam na wszelki wypadek zajrzeć do słownika co znaczy „poniekąd”, by dobrze zrozumieć Homiela odpowiedź. https://synonim.net/synonim/poniekąd
Homiel, odkryto czaszkę Magdaleny i odtworzono jej wygląd, czy to ona ?
W XIII wieku w bazylice w Saint-Maximin-la-Sainte-Baume we Francji odnaleziono sarkofag, a w nim notkę: „To ciało błogosławionej Marii Magdaleny”. Do tej pory naukowcy nie są jednak do końca pewni, czy to rzeczywiście jej ciało. Teraz, dzięki szczątkom, udało się stworzyć trójwymiarową rekonstrukcję twarzy świętej. Naukowiec Philippe Charlier z Uniwersytetu w Wersalu oraz grafik Philippe Froesch stworzyli rekonstrukcję na podstawie około 500 zdjęć czaszki kobiety. Później, korzystając z programu Zbrush, nałożono wirtualną skórę. Jest to metoda, z której korzysta policja na całym świecie. W efekcie powstał realistyczny portret świętej. https://www.wprost.pl/swiat/10076074/Tak-wygladala-Maria-Magdalena-Naukowcy-odtworzyli-twarz-swietej.html
Jeśli On jest zdziwiony, choć doskonale wiedział o co chodzi, to ja tym bardziej. Już się nauczyłam, że jeśli odpowiada w ten sposób, to znaczy, że to nie Magdalena.
Czy to prawda, że Maria Magdalena wyemigrowała po śmierci Jezusa ?
A to się rozpędzasz.
Co robisz w wielkim żalu ?
Zaskoczył mnie, bo zrozumiałam, że w żalu, czyli po śmierci kogoś bliskiego. Musiałam się głębiej zastanowić. Co zrobiłabym na jej miejscu w tamtym czasie i w tamtych warunkach.
Albo pozostaję albo odchodzę … To co ona zrobiła ?
Nie wyjechała, nie została.
… !!!??? …
Nie wyjechała, nie została … Co to znaczy ?
Odeszła.
… ???!!! …
Umarła – pomyślałam…
Miała ciemne włosy, czarne i lekko okrągłą twarz …
Skąd wiesz ?
Skąd i skąd … No widzę przecież !…
Dopisane 19. 05. 2018 r.
Być zakonnicą i się modlić to dużo. Być władcą i się modlić to bardzo dużo – świetne i prawdziwe zdanie. Co może zrobić właściwa osoba na właściwym miejscu; https://pl.wikipedia.org/wiki/Jadwiga_Andegaweńska
Poniekąd – ani teoria o wyjeździe Magdaleny nie jest prawdziwa, ani tym bardziej teoria Dona Browna o ciągle żyjących potomkach Magdaleny, którą rozpropagował w swojej, mówiąc otwarcie, dość przeciętnej książce „Kod Da Vinci”. Graal był naczyniem. Łono kobiety również stanowi niejako naczynie. Dlatego mamy „poniekąd”.
Nie wyjechała, nie została. Odeszła – odeszła… znaczy umarła albo po prostu odeszła. Czy później wspominano o Magdalenie? Co właściwie wiemy o Marii Magdalenie po zmartwychwstaniu Chrystusa?
Dalsze losy Marii Magdaleny nie są nam znane. Według Ojców Kościoła wschodu miała udać się do Efezu ze św. Janem oraz z Matką Boską, gdzie później zmarła i została pochowana. Tam pokazywano jej grób i bazylikę wzniesioną ku jej czci. Kiedy zaś miasto zdobyli Turcy, za panowania cesarza Leona Filozofa (886–912) ciało Marii Magdaleny miano przewieźć do Konstantynopola, a kiedy został on opanowany przez krzyżowców (1202–1261), relikwie miały zostać przewiezione do Francji, do miasta Vézelay w departamencie Yonne, na zachód od Dijon, gdzie do dzisiejszego dnia doznają czci.
Ciekawie o Magdalenie pisze Katarzyna Emmerich, wg wizji której przygotowano scenariusz do filmu „Pasja”;
W Magdalenie żal [za grzechy] i miłość ku Jezusowi przezwyciężyły wszelką trwogę. Nie troszcząc się teraz o nic, z pełną poświęcenia odwagą naraża się na niebezpieczeństwo. Nieraz biega po ulicach z rozpuszczonymi włosami. Gdziekolwiek natknie się na ludzi, czy w domach, czy na publicznych placach, wyrzuca im zamordowanie Jezusa, opowiada z zapałem o swych własnych winach i o ich znaczeniu jako przyczyny śmieci Jezusa. Jeśli nie napotka nikogo, błądzi po ogrodach i powtarza to samo drzewom, kwiatom i studniom. Często gromadzą się ludzie koło niej; jedni litują się nad nią, inni szydzą z niej, pogardliwie wspominając dawniejszy jej sposób życia. W ogóle nie zażywa Magdalena szacunku u ogółu ludności, bo dawniej szerzyła za wiele zgorszenia. I teraz wielu Żydów gorszy się tym gwałtownym okazywaniem boleści, a nawet zdaje się pięciu próbowało ją pojmać; lecz ona przeszła pośród nich, postępując [dalej] tak samo, jak dotychczas. Zapomniała teraz o całym świecie, a tylko wzdycha za Jezusem.
[Można zrozumieć] Magdalenę, która była strasznie wynędzniała i trawiona bólem wyglądała jak obłąkana, gdyż niemożliwym jest oddać i opisać należycie złość i okrucieństwo, wywierane na Najczystszym, Najświętszym Zbawicielu. https://opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/zyciemm-stola.html
No cóż… nie dowiemy się co się stało z Magdaleną, ale czytając ostatnie „była strasznie wynędzniała i trawiona bólem wyglądała jak obłąkana” łatwiej zrozumieć; Co robisz w wielkim żalu?
Dostajemy informację, że druga sprawa sądowa, która nam się szykowała (KIO)… nie odbędzie się. Sprawę po prostu umorzono. Kiedy to wszystko analizuję, kręcę głową i się śmieję sama do siebie. To nieustannie lekcja zaufania, a Ojciec może wszystko. Powracamy więc do początku. Trwaj do sądu i płyń… to ciągle chodzi o NIP. Zawsze chodziło o NIP. Myślę, że Bóg Ojciec nie tylko uczy nas zaufania, ale i logicznego myślenia, bo i sam jest matematyczny. Jego słynne „Patrz i obserwuj”… i Wszystko jest po coś… i Nic nie jest przypadkowe… to cenne wskazówki.
KIO to ten sąd, od którego Piotr zacznie „pływać” ?
Czy sąd się odbył ?
No… W sumie to nie.
Dotyczył Piotra ?
No… W sumie tak i nie – dwie strony zostały pozwane, nie tylko Piotr.
Nie wiem jak to nawet wyrazić słowami… Nie da się, nie da się wygrać z Niebem ! Czy piekło o tym wie ?
17. 09. 17 r. Warszawa.
Wracamy pociągiem do Warszawy i rozmawiamy.
Teściowa namawia nas na przeprowadzkę i miałabym zająć pokój po Edziu, czyli tam gdzie pojawiły się ślady na ścianie. Pierwsza myśl; nigdy w życiu! Ale rozsądek krzyczy, że po co wynajmować mieszkanie, kiedy dom stoi pusty. Kto wie, a może Ojcu o to chodzi, aby wrócić po kilku latach tam, gdzie wszystko się zaczęło ? Sama nie wiem…
Nie chcę się przeprowadzać.
Ty się trwożysz, a My ci piękną pościel szykujemy.
Hmm… – ciekawe co to ma znaczyć. Nowy dom, czy jedynie nowe łóżko ?
Nie chcę się przeprowadzać, a remont w toku i nie wiem co robić – mówię do Piotra.
We wrześniu skończymy piętro, w październiku salon – wylicza, bo remont ciągle trwa i przedłuża się w nieskończoność. Panu Mirkowi tak u nas dobrze, że mu się nie spieszy.
Twoje planowanie jest tyle warte co pogoda w marcu – … a w marcu jak w garcu.
… Czy Maryja objawiała się kiedyś w Rosji ? – przygotowuję tekst o Fatimie, dlatego moje myśli ostatnio krążą wokół historii objawień.
Cenzura robi swoje.
…. Słyszałeś tego z PO jak mówił o PIS ? Oczy niektórym się chyba otwierają.
Wczoraj usłyszeliśmy wypowiedź, która nas mile zaskoczyła; Rafał Trzaskowski przyznał, że są wśród decyzji podjętych przez PiS również decyzje sensowne, jak choćby wyciąganie ludzi z biedy. I dlatego na razie nie zwracają oni większej uwagi na niszczenie trójpodziału władzy czy upolitycznianie sądów.
……. – Piotr się zapatrzył przed siebie…
Zobaczyłem Polskę jako zieloną wyspę, wisiała w powietrzu, to wyspa z zieloną trawą, ona się unosi wysoko do góry, a inne kraje na dole zostają i rzucają linki z haczykami na tą wyspę i chcą ja ściągnąć na ziemię, ale linie zaczynają pękać. Wydaje mi się, że ta wizja dotyczy sytuacji na teraz i na najbliższe lata. Polska jest otoczona energetycznym płotem … Widzę PKB z cyfrą 6 … wyjdziemy jeszcze bardziej do góry – wziął mój zeszyt i narysował.
Oryginał i wersja czytelniejsza.
Pewne skojarzenie mnie naszło… „Nadchodzi czas Polski i upadku jej wrogów. Przed Polską widzę jasność i wstępowanie do góry. Będzie bardzo dobrze” – Klimuszko. Ucieszyła mnie ta wizja i miałam nadzieję, że się sprawdzi.
Piotr zajął się już prozą, wyciągnął z plecaka wielką kanapkę. Patrzę na niego i się dziwię…
Jesteś naprawdę nieprzewidywalny. Jesz kanapkę i rozmawiasz z Ojcem, rozmawiasz z Ojcem i obserwujesz babkę, która siedzi z przodu…
Jeśli kiedyś spotkasz człowieka, który jest taki– … pokazał jak się zmienia, zmienia swoje twarze w zależności do sytuacji …
… i nie wiadomo co mu przyjdzie do głowy, pamiętaj, że nie jest stąd.
O ! A to ciekawe… – pomyślałam.
Wczoraj w modlitwie mówię „Archaniele Michale stań na czele niebiańskiego wojska” i zobaczyłem gacki leżące mi pod Jego nogami, chwyciłem miecz i chciałem je przebić, a wtedy one zamieniły się w Ojca, tego z obrazka chłopcem. Cofnąłem rękę … Tak mnie teraz oszukują !… Gnojki ! – Piotr oburzony.
Hm… Spytaj się jak wzięto Henocha do Nieba ? A może zobaczysz ? – przyszło mi do głowy.
Później, po sprawdzeniu Eliasz w języku hebrajskim to Eliyáhu. Eliasz po aramejsku to Eliah(i).
„The Messiah According to Bible Prophecy in Polish”
Prorok Eliasz, jest tą drugą osobą, o której uważa się, że została wzięta do Nieba. Jego historię znamy z obszernego opisu pierwszej i drugiej Księgi Królewskiej. Historia proroka Eliasza wygląda bardzo wiarygodnie, wiemy że działał za rządów królów Achaba (874-853) i Ochozjasza (853-852). Eliasz, miał swojego ucznia Elizeusza, który był jego następcą. „Podczas gdy oni szli i rozmawiali, oto [zjawił się] wóz ognisty wraz z rumakami ognistymi i rozdzielił obydwóch: a Eliasz wśród wichru wstąpił do niebios. Elizeusz zaś patrzał i wołał: „Ojcze mój! Ojcze mój! Rydwanie Izraela i jego jeźdźcze”. I już go więcej nie ujrzał. (2 Kr.2)http://www.fronda.pl/a/o-ludziach-ktorzy-nie-umarli-lecz-zostali-porwani-do-nieba,29592.html
Dobra, poddaję się. Jeśli tam pójdziesz, weź coś dla mnie z Nieba – zażartowałam sobie.
Zabiorę ci łańcuszek – zaczęliśmy się śmiać. Bo niby wierzymy, że coś się stanie, ale jesteśmy zbyt rozsądni, żeby wierzy do końca, że tak się stanie. To musi być coś … innego.
Dostaniesz od Nas coś.
A co ? – Piotr przekornie.
Wspomnienia i wiedzę. Nic nie przełoży się ponadto.
Będę pisać, ale i tak Kościół będzie największym wrogiem tego, co piszę.
Dlatego musi upaść.
Jeeezu… ! A dlaczego musi ?
Czy gdybyś był biedakiem i nie miał nic myślisz, że ten ksiądz odprawiłby mszę ?
… ???!!!… Daliśmy sporo pieniędzy na to, aby za Edzia odprawiono mszę. Właściwie nie pomyśleliśmy, że może być inaczej.
Mam nadzieję, że tak …
To zostańmy przy nadziei.
Ktoś, kto jest lekarzem, pracuje dla pacjenta.
Ktoś, kto jest bankierem, pracuje dla pieniędzy.
A ktoś, kto jest kapłanem, pracuje dla każdego człowieka.
…. Zobaczyłem obraz … Początek Kościoła, podstawa to wiara, jest bardzo szeroka, potem się coraz bardziej zwęża, a rosną grzechy Kościoła. One są tak szerokie jak podstawa, a właściwie coraz szersze i ta podstawa nie może utrzymać całości… To się prędzej, czy później załamie ta cała konstrukcja … Fajnie mi to pokazali …
Kościół upadnie pod wpływem swoich grzechów, tyle na sobie dźwiga.
Nic nie jest w stanie utrzymać.
W posłudze nie ma pieniędzy.
Ale Ojcze … Kościół to jedna wielka firma, musi się jakoś utrzymać – podchodzę do tego racjonalnie.
Watykan też chyba musi płacić rachunki za światło – dalej myślę racjonalnie.
Inni powinni go utrzymać.
… ??? … To się nie uda. Jeśli inni mają utrzymywać, to muszą w niego wierzyć, wierzyć w Boga.
Dlatego upadnie.
Przecież Bóg Ojciec wiedział, że … tak się skończy ? – rozmawiamy dalej. Jeśli Ojciec wie wszystko, całą przyszłość to musiał wiedzieć i to.
A ilu się nauczyło ? Spójrz na….
… Pokazał Maksymiliana Kolbe.
Czy myślisz, że ma tutaj przychodzić na kolejną naukę ?
Oddał życie za życie, cóż może uczyć więcej ?
Więc czas nie jest zmarnowany, takich świętych jest wielu.
Jego droga zakończona.
Dlatego drzwi są uchylone, a nie otwarte – tłumaczy mi Piotr jakbym nie wiedziała.
A twój mąż trzyma wrota rękoma … Przed ostateczną rozgrywką.
……… – mówi zapewne o tych silnych egzorcyzmach, które Piotr codziennie odprawia.
Pamiętasz jak zapadł w śpiączkę ?
Operacja ?!
W rodzinie 2 wypadki.
Wooow…!!! – wyrwało mi się. To rzeczywiście było zadziwiające.
Dzwoniliśmy do domu relacjonując miniony dzień i dowiedzieliśmy czegoś dziwnego. W dniu, gdy Piotr miał operacje dwie osoby z naszej rodziny, przyszła synowa i żona siostrzeńca miały wypadek. Mało tego, miały wypadek o godzinie, w której Piotrowi podano narkozę. Czyli kiedy przestał „żyć”. No to jak to, kiedy odejdziesz naprawdę... to wszyscy pomrą ? - myślę, że to nie jest przypadek taki zbieg okoliczności. Zanim odejdzie zrobi swoje. Wszystko zabłyśnie kiedy przyjdzie pora.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/10/31/jesli-nie-reagujesz-na-zlo-to-go-akceptujesz/
Zamyśliłam się nad tym wszystkim. Kościół się nie zmieni samoistnie, nie ma na to szans. Tylko wstrząs, rewolucja, upadek może spowodować, że narodzi się coś lepszego, zdrowszego. Kiedy fundamenty fabryki pękają, albo się ją burzy albo się zostawia albo sama upada. Na ruinach starej można zbudować coś znacznie lepszego.
Kiedy ja wrócę do ciebie Ojcze ?
Już nie muszę czytać kiedy to będzie. Ja już to widzę.
Czyli faktycznie to zostało zapisane przed wiekami – Piotr do mnie szeptem.
Oook, ale kto to napisał ? – pytam.
…. Zobaczyłem jak ojciec przed rozpoczęciem świata spisał co się stanie w księdze. Po czym wziął w rękę wszechświat i jak wir uruchomił. Książkę odłożył na bok i uruchomił nasz świat. Czyli spisał i czeka jak to się wszystko potoczy – Piotr zdziwiony zaczął mi wirować ręką przed nosem.
Widząc, że tak świetny z Ojcem ma dzisiaj kontakt … wahałam się i wahałam i strzeliłam w końcu pytanie mojego życia.
Skąd wziął się Pan Bóg w takim razie ? – trochę się zdenerwowałam. Bałam się, że to jedno z tych pytań, na które jest ustanowiona niebiańska cenzura.
Zawsze był.
Jestem, który jestem.
… ???!!!! …
Dlaczego stworzyłeś świat Ojcze ?
Twórca nigdy nie przestaje.
Czy można Cię jeszcze czymś zaskoczyć … Ojcze ?
Twojemu mężowi można dać order za to.
Czy nie jesteś rozczarowany człowiekiem ?
Rozczarowanie to też nauka.
Gdyby wszyscy robili zgodnie z harmonogramem, nie ma nauki.
W najlepszym drzewie może toczyć się rak.
Mogę zadać ostatnie pytanie ?
Nigdy nie jest ostatnie.
Twórca nie przestaje tworzyć, ale musi mieć jakiś w tym cel ?
Dla Mojego rozwoju.
Człowiek jest na wzór i podobieństwo.
Dopisane 17. 05. 2018 r.
Cenzura robi swoje – i rzeczywiście robi. Gruszewo to co prawda Ukraina, ale w roku 1987 to jeszcze jak Rosja. Pełna cenzura.
„wg. Wojciecha Życińskiego; Salvatoris Mater 111, 246-261”
„Nadchodzi czas Polski i upadku jej wrogów – w czasie,gdy Piotr miał swoją wizję z zieloną wyspą, Polska borykała się z poważnymi problemami. Gra idzie wszystkimi instytucjami UE – najpierw była Komisja Wenecka, potem przeskoczyło na Komisję Europejską, teraz na Parlament Europejski, a wróci do Komisji. Myślę, że dojdzie do próby stworzenia totalnego ataku na Polskę we współdziałaniu opozycji wewnętrznej – powiedział w TVP Info prof. Kik.https://www.tvp.info/34871279/w-ue-dojdzie-do-proby-totalnego-ataku-na-polske-we-wspoldzialaniu-z-opozycja
Przedwczoraj podano ciekawą informację; Polska gospodarka urosła w pierwszym kwartale o 5,1 proc. – podał GUS we wstępnych wyliczeniach. To więcej niż w kwartale poprzednim. Niemcy, którzy rozwijali się najwolniej od ponad roku nie spowolnili naszego wzrostu. Przypomnijmy, że w czwartym kwartale 2017 roku polska gospodarka urosła o 4,9 proc., a w trzecim o 5,2 proc. To był najlepszy wynik od prawie dziesięciu lat, czyli od drugiego kwartału 2008, uzyskany dzięki najwyższym w historii inwestycjom. Teraz po pierwszym kwartale mamy równie duże powody do zadowolenia. Wstępny wskaźnik opublikowany przez GUS wskazuje na wysoki wzrost o 5,1 proc. To dane niewyrównane sezonowo, tj. nieskorygowane o liczbę dni roboczych. W porównaniu z czwartym kwartałem PKB poszedł w górę o 1,6 proc. https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/pkb-polski-gus,34,0,2405922.html
Minęło kilka miesięcy i wyraźnie widać, że politycznie i społecznie sytuacja się zmienia na korzyść Polski. Rzeczywiście ma się wrażenie, że te kotwice próbujące ściągnąć Polskę w dół, (co znaczy symbolicznie ściągnąć ją do poziomu innych państw, dopasowania do innych) odpadają. Ale powiedzmy sobie szczerze, Ojcu przecież nie chodzi o to, żeby rządziło PIS, bo jest taki świetny (a nie jest. Jednak to najlepsza opcja dla Polski na dzień dzisiejszy). Ojcu chodzi o to, żeby w tym kraju można było swobodnie mówić o Bogu, co w innych państwach zaczyna być zakazywane w ramach poprawności politycznej. Proszę zwrócić uwagę co mówi Jim Caviezel; takie pytania mogą się pojawić tylko tu, w Polsce; ;
Wszystko kręci się wokół tego jednego aspektu – utrzymania w naszym kraju wiary chrześcijańskiej. Dlatego moim zdaniem sytuacja Polski będzie się poprawiać, co może potrwać miesiącami lub latami. Nieważne. Mogę się mylić, może coś się zmieni, bo i gacek nie śpi, ale mam wrażenie, że Ojciec ma konkretny plan wobec Polski i go realizuje. A więc… „Patrz i obserwuj”.
Czy myślisz, że ma tutaj przychodzić na kolejną naukę? Oddał życie za życie, cóż może uczy więcej? – jedna z najważniejszych wskazówek, dlaczego człowiek rodzi się lub nie rodzi ponownie. Oddał życie za życie – najwyższy objaw bezwarunkowej miłości wobec drugiego człowieka. Czy może być coś więcej?
Jestem, który jestem –czy nie jest to być może najważniejsza rozmowa w historii? Wyjaśnienie, którego człowiek szukał od wieków…
Dostałam niedawno maila od Izy; Mam dla Pani książkę Marii Vadii, „Zwycięstwo Mocą Uwielbienia”. Już dużo wcześniej głos z głowy nakazał mi kupić dwie, ale ja nie miałam pojęcia dla kogo ta druga. Jak się dopytywałam, to powiedziano mi, że zobaczę.
Czytam tę książkę, ponieważ szybko okazało się, że jest dla mnie. Wszystko co trafia do mnie czytam uważniej i analitycznie, szukając podobieństw, zbieżności i rozwiązań. Bo jeśli coś trafia do mnie w ten sposób, to znaczy, że jest ważne. W książce zwróciłam uwagę na kilka rzeczy, które dały mi odpowiedź na moje trzy pytania, których z kolei nigdy nie zadałam Homielowi.
Maria Vadia opisując Lucyfera napisała;
11 Pan skierował do mnie te słowa:12«Synu człowieczy, podnieś lament nad królem Tyru i powiedz mu: Tak mówi Pan Bóg: Byłeś odbiciem doskonałości,pełen mądrości i niezrównanie piękny. 13 Mieszkałeś w Edenie, ogrodzie Bożym; okrywały cię wszelkiego rodzaju szlachetne kamienie: rubin, topaz, diament, tarszisz, onyks, beryl, szafir, karbunkuł, szmaragd, a ze złota wykonane były twe dzwoneczki i wisiorki szat, które nosiłeś na sobie przygotowane w dniu twego stworzenia. 14 Jako wielkiego cheruba opiekunem ustanowiłem cię na świętej górze Bożej, chadzałeś pośród błyszczących kamieni. 15 Byłeś doskonały w postępowaniu swoim od dni twego stworzenia, aż znalazła się w tobie nieprawość. ez, 28, 11-16 Biblia poznańska
Dzwoneczki ? Co najmniej kilkanaście razy słyszałam nad swoim uchem lub bezpośrednio w głowie dzwoneczki, a najczęściej dzwonek, który potrafił wybudzić mnie z najgłębszego snu i postawić pionowo na nogi. To jest naprawdę przedziwne uczucie i bardzo nieprzyjemne doznanie. Teraz zrozumiałam, że nie tylko ten od much jest przy nas, ale i ten od dzwoneczków. Hmm… Kto jeszcze ?
2. Czytając „Dzienniczek” Faustyny, przyznam uczciwie, z ręką na sercu, że niemiłosiernie drażniło mnie jedno słowo; oblubienica. W dzisiejszych czasach ma to zabarwienie seksualne, ale dzięki Marii Vadii wiem, że oblubienica znaczy tyle, co ta, która wielbi, chwali, czyni na chwałę Chrystusa. Dawno chciałam o to Homiela spytać, ale się wahałam myśląc, czy nie za daleko się posuwam. Czytając książkę dostałam odpowiedź na kolejne moje pytanie i znowu coś zrozumiałam. Oblubienica to tak, która wielbi, a nie ta, która jest wielbiona, a to wielka różnica. Alicja Lenczewska w „Słowo pouczenia”.
3. Działanie gacka na psychikę człowieka. Maria świetnie to opisała i chwała jej, że jest w stanie to dostrzec. Wielu ludzi ma depresję, faszeruje się tabletkami, a problem może tkwić zupełnie gdzie indziej.
08. 07. 09 r. Warszawa.
Iza dopytuje mnie o Piotra, kim jest faktycznie i jakie nosi imię. A ponieważ nie wiem, czy powinnam to ujawniać, zaproponowałam jej, że jeśli chce się dowiedzieć, niech spyta samego Ojca. No i dzisiaj dostałam odpowiedź…
Hmm… Bywają takie chwile w naszym życiu, które powodują, że zatrzymuje się ziemia i czas staje w miejscu…
Słyszę, że jest „…………”.
p.s. Wymieniła imię, które znaliśmy tylko ja i Piotr… no i oczywiście całe Niebo. A teraz doszła jeszcze Izabela.
Zadzwoniłam do Piotra i mu to przekazałam. U niego też musiała się ziemia zatrzymać, bo zaniemówił na bardzo długo. Nie mamy wątpliwości, że słyszy Ojca.
Wieczorem.
Siedzieliśmy na tej swojej kanapie w milczeniu. Gwarantuję, że Piotr myślał o tym, o czym i ja myślałam.
Iza rzeczywiście może wziąć na siebie cierpienie, tak jak Faustyna – Piotr w zamyśleniu.
A czyż Mój Syn nie cierpiał dla ratowania świata ?
Jeśli ona jest siostra, to weźmie na siebie to samo, a ty jej pomożesz.
Ja ? Ja jestem taki normalny.
Sprawujący porządek.
To prawda.
W przerwach szukający ducha.
To prawda.
Dlaczego w jednym czasie my się spotkaliśmy ? – pytam. Coraz bardziej mnie to zastanawia.
… Dlaczego nie chcecie powiedzie kim ja jestem ?
Bo to niespodzianka. Czy to uniesiesz ?
Ja ? Czemu nie ?
I nie powiem, przyjemnie mi się zrobiło przez chwilę, choć zapachniało pychą. Ale zaraz pomyślałam, że różnych wiadomości można nie unieść, tych dobrych, a zwłaszcza tych złych. Może lepiej nie wiedzieć? I już mi tak przyjemnie nie było, a i pycha gdzieś się ulotniła.
No to jestem tym … Jeśli i Iza to potwierdza, to chyba jestem – Piotr rozkłada ręce bezradnie.
To służba Ojcu.
Nie ma większej radości jak służyć Ojcu.
No i jak ja mam to opisać ? Przecież nie da się… Nie mogę wyjawić… – już rozmyślam, jak to ująć na blogu.
Nie ukryjesz się za długo.
Ukryję jak długo się tylko da – pomyślałam.
Byłaś uznaną świętą.
Jaaa ??!!! Nic nie pamiętam – zrobiło mi się totalnie… głupio.
Byłaś blisko Chrystusa.
Byłam wtedy ?
Wyobraź sobie.
……… – znowu mi się ziemia zatrzymała pod nogami. To może dlatego mam Jego prawdziwe zdjęcie ?
Chrystus cię odwiedzi. Wtedy, gdy książka się zarumieni.
…. Zobaczyłem jak chleb rumieni się pod koniec pieczenia.
Zanim upiecze się chleb, trzeba przygotować ciasto i dopiero włożyć do piekarnika. Ten blog to dopiero surowe ciasto. Jeśli opiszę wszystko, to jedynie w książce. Jeszcze wiele rzeczy się musi wydarzyć, żeby chleb był gotowy. Ta książka ma być chlebem. Słowem Ojca będą się żywić wielu ludzi.
Godzinę później.
No i co ty na to, że Iza dowiedziała się, że jesteś… no sam wiesz? – pytam Piotra.
Skoro już wiesz kim jesteś i masz potwierdzenie, czas rozłożyć skrzydła.
Zbliża się ta chwila, gdy zabiorę cię na chwilę.
Wtedy naprawdę staniesz się Mój.
Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/