To jest wielka gra.

27. 08. 21 r. Warszawa.

Pisząc o „ręcach” wspomnienia wróciły jak bumerang. Celowo nie piszę rękach, a właśnie ręcach, aby nie było wątpliwości, że chodzi o te Ręce !

  • To było coś ! … – przypominam sobie z rozrzewnieniem.
  • To tchórz, nie sądzisz ?
  • Nieeee … Przepraszam bardzo, ale każdy by narobił w gacie w takiej sytuacji.
  • To słownictwo Mnie przekonało – Ojciec się roześmiał. 
  • … Odważyłam się nazwać rzeczy po imieniu … Nie miałam żadnej wizji, która by mówiła co będzie po twojej przemianie, po Jegomościu.
  • To już nie twoja sprawa.

Piotr obejmuje rękoma swoją głowę jakby chciał ją przed czymś ochronić …

  • Ktoś mnie bardzo obgaduje. Czuję tą energię zła. Na kogo stawiasz Homiel ?
  • Lista jest długa.
  • Miarą twojej wielkości jest ilość i jakość twoich wrogów.
  • Ty im nie zaszkodziłeś, ty im pomagałeś.
  • I mnie zdradzili – jest pełen żalu.
  • Wytrzymasz do dla Mnie jeszcze ?

Córka przyjechała do nas na weekend, powiedziała ciekawostkę.

  • Koleżanka z pracy, z którą jestem bliżej, powiedziała mi, że miała sen. W tym śnie czytała książkę. Przewracała strony i tam było, że jakaś Aneta zniknęła, szukała jej babcia, a jak się pokazała z powrotem, to była w ciąży. Była zdziwiona tym snem, bo nie zna żadnej Anety.

Ale my znamy. To żona naszego syna. Wychowywana przez babcię, która niedawno zmarła.

  • Spytaj się Ojca co to znaczy – nalegam na Piotra.
  • To jest wielka gra.
  • ………
  • Może w październiku przyjadę znowu ? Co wy na to ?
  • Zapytaj Mnie co Ja na to.
  • Oho ! …. – myślę sobie. Nic z tego nie wyjdzie.
  • Ojcze, daj wygrać w lotto, bilety coraz droższe – córka dalej.
  • Wkrótce będziesz miała prawdziwe chciejstwo, będziesz musiała poskromić swój apetyt.
  • ……… – roześmiała się nieszczerze.
  • Nic nie przebije twojej chęci sprawiedliwości.
  • Ale jestem wredna.
  • To jest wynikiem twojej sprawiedliwości.

To prawda. Nie znam nikogo z tak wielkim poczuciem sprawiedliwości. W sklepie, pracy, na ulicy widząc jawną niesprawiedliwość potrafi głośno to skomentować. Muszę ją czasami poskramiać, bo ze łzami w oczach rzuca bluzgami na prawo i lewo.

  • Mam bardzo mądre pytanie do Ojca.
  • Oho, zaczyna się … – myślę w duchu i czekam co też wymyśliła tym razem.
  • Jak Ojciec zwraca się do Swoich aniołów ? „Przybądź do Mnie aniele”, czy mówi, „Hej Kaziu podejdź no tu do Mnie” ?
  • ……. – buchnęłam śmiechem. Ale z drugiej strony … No właśnie…. No jak ?
  • Staram się anielskim.
  • Ale jako wychowanek cieszysz Mnie i masz za to medal.

Rozmawiamy na różne jeszcze tematy i widzę, że cały czas zerka do telefonu.

  • No zostaw to w końcu ! – mówię wkurzona. 
  • Internet to wielkie źródło wiedzy ! – odparowała z naciskiem. 
  • Chcianej i niechcianej.

Wieczorem.

Oglądamy jakiś film SF … Pełno tam efektów specjalnych przeczących logice.

  • Cuda, cuda, cuda panie … – Piotr skwitował.
  • Cuda to dopiero będą.
  • Naprawdę ?
  • Szykuje się cud.




Dopisane 31. 12. 2021 r.

Jeszcze coś na temat wizji z ramą. Mail od Anny. 

I reszta wiadomości (oryginał).


„Przypadkowo”, bo ani tego nie szukałam ani specjalnie się nie angażowałam bo i tak nic z  tego nie rozumiałam, czytając „Świadectwo” A. Lenczewskiej natrafiłam akurat wczoraj na słowa Jezusa do Alicji:

„Twoje życie może stać się jedną ciągłą ucztą ofiarną podczas której wszystko będę przemieniał w ofiarę doskonałą, wspólną z Moją ofiarą. Spójrz na swoje dni i to, czym są wypełnione, jako na jedną wspólną całość. Wszystko stanowi elementy jednego daru ofiarnego, który składasz. Dar doskonały to taki, któremu nie brakuje żadnego elementu. Tak, jak w mozaice: wszystkie KAMYCZKI tworzą jeden OBRAZ, a brak któregoś sprawia, że obraz nie jest doskonały. Twoim zadaniem jest ułożyć obraz z takich KAMYKÓW, jakie otrzymałaś i nie zgubić żadnego. 

     ŻYCIE KOŃCZY SIĘ WTEDY, GDY OBRAZ JEST JUZ SKOŃCZONY I NIC WIĘCEJ NIE MOŻNA W NIM UDOSKONALIĆ. 

…..I tu jest fragment o budowaniu obrazu z kamyków życia i o pustych miejscach w obrazie…..

I dalej mówi Jezus:

Najpiękniejszymi kamieniami, jaki daję są kamienie ofiary, cierpienia, trudu. TE MAJĄ NAJWIĘCEJ BLASKU, KTÓRY WYRAŹNIE WIDAĆ GDY OBRAZ ZOSTAJE ODSŁONIĘTY PO PRZEKROCZENIU GRANICY ŻYCIA ZIEMSKIEGO. 

  Zanim te obrazy zostaną umieszczone  na przeznaczonym im miejscu, każdy czyści i poleruje swój obraz i z nim wchodzi do mojego domu, aby stał się odtąd jego domem. 

-I to jest czyściec, w którym każdy ma tyle i takiej roboty, jaki ma brud na obrazie swego życia?-pyta Alicja.

– Tak. ….. Każdy kamyczek w obrazie życia musi być czysty przed przyniesieniem do Mojego domu, w którym nie ma żadnego brudu. 

Całościowy obraz całego świata -wszystkich ludzi – jest złożony z pojedyńczych mozaik. W wielu miejscach jest brzydota, brud, zgnilizna. I trzeba to usunąć, oczyścić. Trzeba ogromne połacie tej mozaiki zburzyć, usunąć wszystko co szpetne i zepsute. Czas generalnej naprawy już naszedł i trzeba się do tego przygotować. Wszystko co jest czyste i dobre, będzie lśniło nowym blaskiem. Wszystko co jest złe i brudne, wyda odór jeszcze obrzydliwszy. I wtedy rozpocznę…..”

Koniec cytatów. 

Bóg jest najważniejszy.

26. 08. 21 r. Warszawa. Część II.

Zwróciłam uwagę na pewien komentarz …

Homiel kilka dni temu nakazał wręcz studiowanie postaci Eliasza. Zebranie Henocha, Eliasza i Melchizedeka razem trochę mnie zaskoczyło i dało do myślenia. A jeśli Melchizedek był posłańcem Boga na ziemię (według Emmerich)..., to bardzo prawdopodobne, że i dwaj pozostali byli z Góry. Pamiętam słowa Homiela; Najwięksi z nas służą ludziom. Czytam na głos Piotrowi tę odkrytą właśnie „rewelację” … Enoch, Eliasz, Melchizedek nie mają podanej daty śmierci. 
…. Bo nigdy nie umarli odparł Homiel.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/09/28/czysciec-purgatorium/ 
  • Ale numer … Melchizedek, święto Maryi i 26 sierpnia braliśmy ślub … Myślisz, że to przypadek ?
  • Nie przypadek.
  • Hmm … Kto był pierwszy ? Eliasz, Melchizedek, czy Henoch ? … Nie pamiętam – przyznaję po chwili.
  • Bóg jest najważniejszy.
  • Ojciec kazał ci powiedzieć …
  • Jestem zazdrosny.
  • Hmm… A o co ? – pytam ostrożnie.
  • O wszystko.
  • ………. – roześmialiśmy się. Zapewne tkwi w tym jakaś teologiczna głębia, ale my przyjęliśmy to wprost.
  • I co o tym sądzisz? O tej zbieżności ? … I tak w ogóle ? – pytam Piotra.
  • Nie wiem, to ty to analizujesz.
  • Ale to ty jesteś u Źródła.
  • A jak Źródło wyschło ?
  • O nieeee, niemożliwe.
  • A jeśli ta ziemia nie jest już pustynią, a jest nawodniona i może dać piękne owoce ?
  • Hmmmmmm … – zawiesiłam się na dłużej …
  • A o kim teraz Ojcze mówisz ?
  • O tobie.
  • Hmmmmmm … ??? – myślę dłuższą chwilę co by tu powiedzieć.
  • Rozszyfrować wszystko… Jestem na to za głupia, Ojcze.
  • Myślisz, że do pisania wybrałbym głupią ?
  • Jeśli wybrałbym głupią, jak by to świadczyło o Mnie ?
  • Często się mylę Ojcze, a o datach to nawet nie wspomnę.
  • A o datach mieliśmy nie rozmawiać, o analizie.
  • …….. – zamyśliłam się. Ojciec chce, abym wyjaśniła „chodnik”, a ja mam w głowie jedynie pustkę.
  • Rocznica ślubu … Kto by pomyślał … – nie mogę wyjść ze zdumienia.
  • Ojciec pomyślał.
  • Tak w każdym szczególe ? – kręcę głową, że to niemożliwe, że nie da się tak wszystko zaplanować co do mikromilimetra i to „przed wiekami” jak mawia Ojciec.
  • Gratuluję wam wspólnego pożycia mimo, że wcześniej to zaplanowałem.
  • A za rok też będziemy świętować ?
  • Znowu pytasz o czas …
  • Widzę twój zapisany zeszyt i jak Ojciec odgarnia z tego zeszytu piasek.
  • Hmm … Ciekawe. Odkryje pisanie ?
  • ……. – zamilkłam myśląc o co tu jeszcze popytać.
  • W ostatnich orędziach sporo mówi się o Antychryście, że to będzie ktoś blisko kościołowi. Jakiej narodowości jest antychryst ?

#TrevignanoRomano, 24/8/2021, (…) Niedługo nadejdzie czas na wejście antychrysta, będzie on człowiekiem bardzo bliskim Kościołowi, będzie pośrednikiem pokoju w czasie wojny i w tym czasie zrozumiesz, że nigdy nie będziesz mogła patrzeć mu w oczy, aby nie dać się zwieść jego miłości. (…)

  • Gdzie jest najciemniej ?
  • USA ? – mówię niepewnie. Tyle o tym ostatnio rozmawialiśmy.
  • Pod latarnią.
  • No tak, jasne… – a to znaczy, że ….
  • Matko ! Żeby tylko ciebie nie wzięli za antychrysta !
  • Nie ma takiej możliwości.
- Kiedy ból po stracie jest nie do zniesienia, czy to naprawdę jest złe po śmierci swoich bliskich szukać pocieszenia ? 
- To trudne. 
- Ale Kościół jest przeciwny ? 
- Pamiętaj, że pod latarnią jest najciemniej, nawet dogmaty kościelne ustalają urzędnicy. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/11/06/jesli-nie-jestes-ze-mna-jestes-przeciwko-nam/


27. 08. 21 r. Warszawa.

Piotr zrezygnował z kredytu, a teraz na szybko potrzebuje pieniędzy na zrealizowanie zlecenia.

  • Ojcze, pożycz 1 milion.
  • Czy Ja dobrze słyszę ?! … Nie oddasz.
  • Jakoś oddam.
  • Pożyczę ci jak z włosami. Masz ?
  • Nie – Piotr się roześmiał.
  • No to co zrobić ? – pytam.
  • Zrobimy to po Mojemu.
  • Czy nie sądzisz, że Piotr jest rodzajem wrzodu ?
  • ……… – śmieję się głośno. Wiem o co chodzi …
  • Od rana wkurza.
  • Nie mówię gdzie ten wrzód i tak ciągle ten wrzód swędzi.
  • …….. – śmiejemy się razem. Cudowna rozmowa.
  • Zastanawiam się jak wasze życie opisać i połączyć z ziemskim.
  • Chyba piękna i bestia.
  • … Ale wiesz jak ten film się kończy …
  • Hmm … – spoważniałam.


Kolejne zaskoczenie, nie znam się na świętach kościelnych, a tu proszę …




Dopisane 29. 12. 2021 r. 

  • Gdzie jest najciemniej  ?

Radzę tego posłuchać. 

W Święto Maryjne to się stanie …

25. 08. 21 r. Warszawa.

Piotr miał dwie ważne wizje.

  • Leżę na chodniku na ulicy Marszałkowskiej w Warszawie. Niedaleko TVN. Jestem prawie nagi, mam na sobie tylko coś, co przykrywa mi co trzeba. A tak, to jestem nagi. Ty siedzisz też na chodniku, a ja leżę tak, że trzymasz moją głowę na nogach, cały czas mnie gładzisz po głowie, uspakajasz jakby. Byłem bardzo zmęczony, nie miałem siły na nic. Ale nagle wstajemy i idziemy do naszego audi, które stało też na tym samym chodniku. Samochód nie stał na ulicy, ale chodniku. Stał bardzo blisko wysokiego krawężnika. Wsiedliśmy i powoli ruszyliśmy. Musiałem bardzo uważać, aby nie spaść z tego krawężnika. Ledwo mi się udało odjechać. Powoli jechaliśmy po chodniku, nie wiem dokąd. I tyle … Nie wiem co to znaczy.
  • A druga wizja … ? – pytam od razu. 
  • Jestem w jakieś takiej wielkiej stajni, ni to grocie, ale zbudowanej z cegieł czerwonych, wielgachne to było. Po bokach świeciło lekko czerwone światło. Wiedziałem, że wokoło jest pełno gacków, ale raptem pojawiła złota wielka rama z obrazem w środku. To był obraz Ojca. Nie widziałem szczegółów, bo bardzo mocno świecił. Wtedy te gacki zastygły w bezruchu. Nieco dalej kątem oka zobaczyłem jeszcze jeden obraz tej samej wielkości co Ojca, to był obraz Maryi. Też złote ramy i świecił. Usłyszałem słowa Ojca.
  • Dosyć tego nękania.
  • Przekazał mi, że chce, abym trochę odpoczął … I co to oznacza ?

  • Hmm… Goły i wesoły, tak się mówi. Leżysz goły, bo nic nie masz.
  • Nic nie ma, a tak daje wiele ludziom.
  • A dlaczego chodnik, a nie ulica ? Ojcze, co znaczy chodnik ?
  • Co znaczy ? Ola, dlaczego chcesz wszystko mieć gotowe ?
  • Chcemy siedzieć tak i się nudzić ?
  • ……. – wzdycham ciężko, bo przyznać muszę, że nie wiem jak tą wizję rozgryźć.
  • Kiedy tak odjeżdżaliśmy w siną dal po tym chodniku, to skojarzyło mi się to z filmem. Na końcu często ludzi tak pokazują jak odchodzą, taka ostatnia scena filmowa … To wszystko zwiastuje, że powoli dobiegamy do końca. I to nie była grota, a gigantyczna stajnia z cegieł, bo bokach czerwone światła podświetlone, czułem gacki, a nie widziałem. Czułem, że mi się przygląda też Maryja z obrazu. Gabarytowo to był tak wielki obraz jak Ojca. Kątem oka Ją widziałem …

Obraz … Czyżby miało to znaczyć po prostu Ojca ?

27 Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.



26. 08. 21 r. Warszawa.

Piotr przychodzi wykończony.

  • Ojcze, mógłbyś trochę poluzować jednak – prosi.
  • Będzie jeszcze gorzej.

Cały dzień miałam dobry humor, ale po tych słowach gwałtownie zmarkotniałam. Brakuje mi już słów, aby codziennie pocieszać Piotra. Jeśli będzie gorzej to …

  • Bądź dobrej myśli.
  • Nie po to mu serce naprawiałem, aby go zabić.

Przygotowując tekst o „rękach” głęboko się zastanawiałam, dlaczego wizja zaczyna się od Maryi.

To była typowa dla kościoła figura Maryi, w białej sukni i niebieskiej długiej chuście. Piękna była w swojej prostocie. Moją uwagę przykuła Jej głowa, a właściwie miejsce nad Jej głową, ponieważ zaczęły się tam dziać dziwne naprawdę rzeczy. Nad głową figurki pojawiły się bardzo wyraźne iskry, przypomniały mi eksperymenty z prądem, które kiedyś widziałam w TV w dokumencie o Tesli. Po prostu iskrzyło i pomyślałam … Dziiiiwne, coś dziwnego dzieje się z powietrzem … 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/27/rece-boga/

Do dzisiaj nie rozumiem, co miałyby znaczyć te prądy nad Jej głową.

  • Ojcze, czy to ma znaczenie, że ta wizja odbyła się w święto Maryi ?
  • Mam najlepszego deszyfratora i nie wiesz ?
  • Uuuu … – wzdycham.
  • Jak ci powiem, to będziesz miała zero punktów.
  • A jak zgadniesz, to 10.
  • No to wolę już te zero, bo od pół roku nad tym myślę i nie wiem.
  • W Święto Maryjne to się stanie …
  • !!!??? Wooow ….
  • Powiedziałem i tak dużo, że Sam jestem na Siebie zły.
  • A powiedziałem to dlatego, że macie dzisiaj rocznicę.
  • …….. – uśmiecham się szeroko. Rocznica ślubu. 

A to ci dopiero … Wiedziałam, że Maryja ma w wizji duże znaczenie, ale nie miałam pojęcia, że chodzi o święto. Może te iskry były tylko po to, abym się nad tym właśnie zastanowiła. Iskry podkreśliły, że Maryja jest bardzo ważna. Zadziwiające … Sięgam natychmiast do internetu i sprawdzam jakie to święta maryjne mamy w Polsce. Myślałam, że choć trochę zbliżę się do prawdy, ale gdy zobaczyłam, że jest ich cała masa https://pl.wikipedia.org/wiki/Święta_maryjne_w_Polsce … roześmiałam się. Nie tak łatwo z Ojcem jednak …

CDN … 

Każde miejsce, gdzie Ja jestem, jest dobre.

24. 08. 21 r. Warszawa.

Rozmawiamy o bieżących sprawach zawodowych. Piotr płaci za faktury wszystkim, ale nie wszyscy mu płacą. Standard jednym słowem. Narzeka, że nie ma siły prosić o swoje pieniądze.

  • Ty sobie znikniesz i zostawisz mnie z problemami ?!
  • Jak to ?!! Kobieto rozumna ! Czy nie widziałaś swojej wizji ?
  • Czy nie przysłałem ci Swojego emisariusza ?
  • Ufff … – trochę mi ulżyło, ale czy to znaczy, że Jegomość załatwi wszystkie problemy ?

Oglądamy film dokumentalny o najlepszym agencie nieruchomości w Los Angeles. Piotr wsłuchiwał się z dużym zainteresowaniem.

  • Załóżmy też agencję nieruchomości. Nazwiemy ją „Ola i Piotr” – trochę sobie kpi.
  • I Ja !
  • Ojciec będzie nam klientów podsyłał – żartuje otwarcie.
  • O nie ! To wasza domena.
  • To zyskami dzielimy się na trzy ? – włączam się ze śmiechem.
  • Mi wystarczą twoje kwiaty, które przynosisz.
  • Aaaa … Dzisiaj przyniosłam – wzruszyłam się, bo widocznie Ojciec to widział.
  • Dziękuję ci w Swoim imieniu i nie Swoim.
  • Hmm ….
  • Miło tak, nie ?
  • Nie spodziewałaś się …
  • Nie …

Nie spodziewałam się, że z przyziemia trafimy do Nieba.


Sprawdzam pocztę i widzę maila od Anny.

Nie wydaje mi się, by była to wizja prywatna, ale Fala, o której Ojciec tak często mówił.

  • Na co czeka ta fala ? Na Jegomościa ?
  • Tak.
  • Jak zacznie spadać (z fali), potem będzie „po lodziku”.

Spytałam panią Anię, kiedy dostała tą wizję; 15-16 sierpnia, czyli dokładnie wtedy, gdy nasz syn był w drodze do domu, a przecież Ojciec powiedział, że wróci syn, to się zacznie.

  • Cieszysz się ?
  • …….. – strach mnie obleciał.
  • Długo on już nie wyjedzie, oj długo.


24. 08. 21 r. Warszawa.

Dzisiaj jedziemy pod Częstochowę, aby odwiedzić nowego kandydata na podwykonawcę. Ubieram się spokojnie i czuję, że ta podróż nic nie da, ale nic też nie mówię, aby Piotra nie denerwować. Najwyżej się przejedziemy.

  • Po tej wizji Anny znowu zaczęłam się bać.
  • To wszystko może się zdarzyć jednak.
  • Może ?!!! To się zdarzy !
  • ………. – ciarki mnie przeszły.
  • Wiesz co ? Chyba nie ma sensu jechać. Po co, jeśli ma się zdarzyć …
  • O nie ! Będę żył normalnie jakby nic się stać nie miało.
  • Ale to Ojciec wymyślił ! … Przepraszam, zaplanował. Zaangażował obcą osobę, aby przekazać wiadomość – nie mogę wyjść ze zdziwienia.
  • A co w tym dziwnego ? Normalne …

To normalne bardzo mnie rozśmieszyło. Normalne ? Dla mnie niezwykłe.

  • Wszystko masz przekazywane w wizjach.
  • Ta fala nie może tak długo stać w miejscu i się kotłować – już próbuję macać datę.
  • Wedle twojej wiedzy, ale nie wedle Mego chcienia, czyli Mojej woli.
  • Hmm… Wczoraj się przestraszyłam znowu. Ojciec musi Annę naprawdę lubić, jeśli ją wybrał do dawania wizji.
  • I się nie mylisz.
  • Wybrałem ją z wielu dla potwierdzenia dla ciebie.
  • Możesz jej to powiedzieć.
  • Hmm … Lubi też naszego syna …
  • To Mój podopieczny. Zawsze idę mu w sukurs.
  • Mówię ci jako Matce, … i w takim razie ma dwie matki.
  • …….
  • Ojcze, gdybyś był człowiekiem …
  • Gdybym żył w waszym świecie … przerywa mi.
  • Tak. Ojcze, gdzie chciałbyś mieszkać mając tą wiedzę o AJ ?
  • Spryciula !
  • W Szczecinie.
  • … A tak na poważnie ?
  • Każde miejsce, gdzie Ja jestem, jest dobre.

Wszystko w swoim czasie.

22. 08. 21 r. Warszawa.

Ciekawe video oglądałam wczoraj. Fatima a Medjugorie. Fakty i mity. https://www.youtube.com/watch?v=ee_tWxKIJzc

Pamiętając dawną rozmowę …

Od jakiegoś czasu koresponduję z pewnym księdzem. Poprosił mnie, a właściwie poprosił Homiela, czy mógłby się określić co do objawień w Medjugorie. Już wcześniej o to pytałam, ale za pierwszym razem nie otrzymałam odpowiedzi, a za drugim sam spytał;
-  Dlaczego szukasz Maryi tak daleko, jeśli znajduje się koło ciebie ? 
Dzisiaj, na prośbę tego księdza spytałam po raz trzeci. 
Homiel, chodzi o Medjugorie… … Słyszę zdyskredytować Fatimę – przerwał mi Piotr. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/10/medjugorie/ 

pytam jeszcze raz.

  • Jaka jest prawda o Medjugorie ?
  • Wszystko w swoim czasie.

Rozmawiamy o Ojcu, o covidzie, wizjach …

  • Konkluzja taka, że  tak naprawdę nic nie jest pewne …
  • Tak jak ta bomba, która uderzyła centralnie.
  • ???!!! – myślę długo o co chodzi.
  • Aaa … Uderzyła tak, że zniknąłeś, wyparowałeś. Ciekawe … Wiadomo, że uderzyła, ale jesteś uznany za zaginionego.
Przestudiowałam dokładnie listę z Dachau wyłączając automatycznie tych, którzy żyli dłużej niż 1960 r. (rok urodzenia Piotra). Pozostało kilkadziesiąt nazwisk. Im dłużej czytałam ich życiorysy, tym bardziej na wymioty mnie brało. Myślałam nawet, żeby dać sobie z tym spokój, ale wtedy spojrzałam uważniej na to zdanie; '
Wyśliznąłeś się, byłeś bardzo poszukiwany, „nieszczęśliwie” spaliłeś się żywcem. (…) 
W drogę na Pomorze wyruszył samochodem, ale w trakcie podróży jego wóz został zaatakowany przez sowiecki samolot szturmowy. W ataku zginęli wszyscy pasażerowie. Oprócz samego Deisenhofera zginął również jego kierowca i adiutant. Ponieważ do dnia dzisiejszego nie ma „namacalnych” dowodów jego śmierci, a jego szczątki nie zostały odnalezione jest on klasyfikowany jako zaginiony w akcji 26 stycznia 1945 roku, a nie poległy w walce. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/07/12/kosciol-jest-dla-wszystkich/ 
  • W waszym życiu nie ma przypadków.
  • Wizje są prawdziwe i nie do zmiany.
  • Są informacją, żebyście się przygotowali.
  • O sądzie pokazaliśmy wam wszystko.
  • … Ciekawe to było – przypominam sobie szczegóły.

Nasz batalia sądowa z NIP trwała w sumie 5 lat. Wiele mieliśmy wizji, które pokazywały rozwój wydarzeń niemal krok po kroku. Gdyby nie one, bylibyśmy pewni, że przegramy. Niesamowite jak szybko to zleciało, ale nauka w nas została. Nigdy nie ignorować wizji !

  • Ciekawe, prawda ? I się sprawdziło !
  • A na Medjugorie też przyjdzie czas.
  • ……. – kiwam głową na zgodę, już nie będę naciskać, a czekać.
  • Widzę jak za przesłoną patrzą na nas ludzie. Duzi i mniejsi … – Piotr szepcze mi do ucha.
  • Duzi i mniejsi ? A ci mniejsi to kto ?
  • Z dalszego wymiaru ? – wzrusza ramionami, sam nie wie.
  • Przysłuchują się naszej rozmowie, oni interesują się naszym światem.
  • Tą częścią świata.
  • Nic dziwnego, gdzie indziej nie ma nic do roboty – zażartowałam, głupio zapewne.
  • Ojciec tańczy – wzruszył się. Byliśmy w kawiarni, w tle brzmiała taneczna swingowa muzyka.
  • A zatańczyłby Travoltę ? – żartuję dalej.
  • On się uczył ode Mnie. O czym ty mówisz !
  • Natchniony. To też Moje ruchy …  

Roześmialiśmy się głośno. I pomyślałam … Kto wie, kto wie … Natchnienie ? … Jest przecież od Ojca.


Wieczorem.

Jestem zamyślona po obejrzeniu kilku orędzi, proroctw, itd.

  • Czym się martwisz ? – pyta mnie Piotr.
  • Ona się martwi, że cię nie zabiorę.
No bo prawda jest taka, że nie chcę rozstania, ale jednocześnie chcę, aby słowa Ojca się sprawdziły. Ewidentnie widać tu konflikt interesów, bo nijak nie da się tego pogodzić. 
- A co do jego odejścia …. 
- Nie możesz być nigdy pewna, kiedy to się stanie. 
- Proszę cię po raz ostatni, nie baw się czasem. 
- To Moja domena. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/23/czas-jest-domena-ojca-tak-jak-wyroki/ 
  • Przypomnij sobie wizję jak płakałaś.

Od razu wytrzeźwiałam, bo nie płakałam, a wyłam.

To było dla mnie i piękne i zarazem przerażające, bo właśnie zrozumiałam, że nadszedł definitywny koniec. Koniec, koniec, koniec !!! Trzy razy słyszałam to słowo w swojej głowie. Na nic była ta ucieczka, odnaleźli nas. Piotr, który dotąd stał po mojej prawej stronie, znalazł się raptem po lewej. Spojrzeliśmy się na siebie ze smutkiem, wydawał mi się odmłodniały. Był jakiś taki zrezygnowany, pogodzony, spokojny, pokiwał głową smutno i powiedział …
No to na koniec każdemu po lodziku. 
I znowu ryknęłam płaczem... I gwałtownie się obudziłam. Obudziłam się płacząc. Pierwszy raz mi się to zdarzyło. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/10/16/wiedzieliscie-ze-tak-bedzie/ 
  • Nie uchronisz się od tego, co ma się stać.
  • Wyczekiwałaś, czytałaś, a i tak cię zaskoczy.
  • Jak to jest, że oni wszyscy nie widzą tego zdarzenia ?
  • A jak zareagowali ? Z krzykiem ?
  • Hmm … – zgadza się.
  • Dlatego byli zaskoczeni.



Dopisane 23. 12. 2021 r.

Fragment z wczorajszej rozmowy.

  • Onikron jest jak szpieg. Ma sprawdzić ile może jeszcze zniszczyć i jak uderzyć. Potem będzie coś gorszego, tak mi się wydaje.
  • Wirus to nie będzie zabawa. Mówiłem ci, że konik rozsiewa.
  • Jest ich dwóch – … koników.
  • Trzeci się rozkręca.
  • Hmm …. – trzeci to wojna.
  • Ta wojna to z Rosją ? – pytam, ale odpowiedzi brak. Próbuję więc inaczej …
  • Blisko Polski będzie ta wojna ?
  • Widziałaś swoją przyszłość ?
  • ……. – uspokoiłam się.
  • Ojciec przypomniał mi, żebym mył ręce. Dawno tego nie mówił.

 

Będziesz tylko ty i Ja.

21. 08. 21 r. Warszawa.

Siedzimy na kawie, patrzę na nią zamyślona …

  • Z jakiej przyczyny będą kolejki za żywnością ? Nie będzie jedzenia ?
  • Przyczyna jest jedna, bo będzie za mało.
  • To jest przyczyna, a ty pytasz o skutek.
  • Taaak … – … faktycznie, zastosowałam skrót myślowy.
  • Daj spokój Ojcu – Piotr się wtrąca.
  • Pyta o ważne rzeczy, a ty taki ?!
  • Kolejne międzykosmicznie ważne pytanie, a ty taki ?!!!
  • ……. – roześmiałam się.
  • Chyba wolę wulkan, niż wojnę …
  • Piotr, czy ty Mnie kochasz ?
  • ……. – Piotr zrobił się czerwony, a ja zaskoczona.
  • Miło to słyszeć. 
  • ……. – widocznie odpowiedział w myślach.
  • Uważaj, czeka cię próba – mówię niepewnie. Takie pytanie nie zadaje Ojciec ot tak sobie … 
  • Wiem, ale czego się nie robi w imię miłości, wszystko się robi.

Przełykamy kilka łyków kawusi …

  • Jestem nim zmartwiony, wyglądał koszmarnie wczoraj.

Piotr mówi o naszym synu, który po sześciu miesiącach bycia na statku, kilka dni temu wrócił  do domu. Gwałtowna zmiana żywieniowa spowodowała u niego poważne powikłania żołądkowe.

  • Nie martw się.
  • Takie emocje go dotkną, że wróci do „żywych”.
  • Niedowierzanie, szok.
  • Tak, widziałam to w wizji – kiwam głową.
  • Pamiętasz wizję swoją o włazie w podłodze ? Co to może oznaczać ?
  • …….. – wzrusza ramionami.
- Śpię sobie i nagle znalazłem się w budynku, kamienicy, która miała 3 albo 4 piętra. Byłem na ostatnim piętrze i sobie siedziałem na parkiecie, na podłodze. Było kompletnie puste piętro. Widzę kilka białych drzwi w różnych miejscach i wszystkie były lekko uchylone. Na środku podłogi znajdował się właz. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/21/zycie-to-przecinek-w-zdaniu/
  • Wiem tylko, że coś się wydarzy, czuję to przez skórę jak nigdy. I to niedługo.
  • Ten, który się narodził z Nike, ten zejdzie.

Ciekawe … Bardzo możliwe wytłumaczenie tej wizji …

  • Nikt w to nie uwierzy, a tym bardziej ktoś, kto mnie zna. 
  • To jest absurdalne, absurdalnie to brzmi, niedorzecznie wręcz – myślę głośno.
  • Dlatego będą „ręce”.
  • Nie do podważenia.
  • Zobaczysz wszystko, zobaczysz etapami.
  • Zasługujesz na to, aby zobaczyć całą prawdę.
  • I ją objawić.
  • Czuję respekt, boję się – Piotr.
  • W jednej sekundzie wszystko przestanie się dla ciebie istnieć.
  • Będziesz tylko ty i Ja.
  • Pamiętasz tą kanapę ? To ciało, które leżało ?
  • Czas rozprostować te kości.
- Zobaczyłem jakby dalszy ciąg co się dzieje z tym alabastrowym. Najpierw stał na platformie i go myli. Stał nad przepaścią i wtedy miałem wrażenie, że to co się wydarzy zależało od tego, co zrobię… A teraz go widzę w pięknej komnacie… 
- Niepewność się zakończyła. 
- Bo nie jestem już nad przepaścią ?… To jest dom Ojca, a to jest mój pokój – Piotr opisuje nadal co widzi. 
- To jest pokój wasz. 
- Wasz ? 
- Bóg Ojciec też tam przychodzi. 
- Hmm… Leżę na łóżku. To łóżko jest złotawo – białe, ma drewno rzeźbione, niebieskie kwiaty na bokach, leżę na łóżku i czekam… 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/04/my-cie-widzimy-a-tobie-dajemy-sie-zobaczyc/
  • Byłem w drelichu jakimś.
  • To nie drelich, a pokutna szata.

  • Ciekawe, czy moje wizje to harmonogram zdarzeń. W wizji z rękoma ludzie darli się na cały głos, byli przerażeni. Ja też później, gdy się zorientowałam, że to ty tam wisisz …
  • I wtedy powiedz nie Piotr, a Piotr.
  • Zanim się to stanie, musimy zabezpieczyć twoją rodzinę.
  • Nie dasz rady sobie sama.
  • Nie dam ?
  • Do biznesu się już nie nadajesz.
  • Nie dlatego, że jesteś słaba, a dlatego, że jesteś wrażliwa.
  • Tam jest dużo diabłów, sama wiesz jak musi walczyć.
  • Czyli najpierw Jegomość, nie ręce ?

Siedzimy zamyśleni jeszcze…

  • Strasznie mnie brzuch rozbolał ze strachu. Coś się zbliża do nas.
  • Dodaj „coś wielkiego”.
  • Te ręce z wizji to oczywiście metafora, nie sądzę, aby coś takiego zdarzyło się naprawdę. Ręce z nieba … No przecież to niemożliwe … 
  • Przeolbrzymie, skoro widziałaś taki efekt.

Zwycięzca narodzi się.

20. 08. 21 r. Warszawa.

  • Dzisiaj rano przypomnieli mi ciążę Nike.
- Dzisiaj znowu przypomnieli mi o Nike – Piotr wzrusza ramionami jednoznacznie dając do zrozumienia, że nie ma pojęcia dlaczego. 
- Była naga, miała miecz i głaskała się po brzuchu. Miała przepiękną skórę, aksamitną i opaloną... Piękna kobieta... - westchnął, a mi się śmiać zachciało, bo nie byłam pewna, czy mam być zazdrosna, czy też nie. Może czas na USG i sprawdzić kogo ma urodzić … – żartuję. - Wiesz co słyszę … ?
- Ta Viktoria jest zdrowa i przyniesie chwałę zwycięstwa.
- Bo kogo mogę powinąć jak nie zwycięstwo ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/10/25/nie-wymowisz-imienia-ojca-ktore-jest-w-innych-swiatach/
  • Hmm … Kto się narodził ?
  • Zwycięzca narodzi się. Na nowo.
  • Powiedziała jestem taka dumna i szczęśliwa. To jest czysta metafora. Ktoś urodzi się … Nowy po przemianie.
  • Kiedy to ? To już dwa lata odkąd „urodziła”. I jakoś właściwie niewiele się zmieniło – nie mogę się powstrzymać.
  • Teraz” należy do tej rodziny.
  • Później” należy do Ojca i świata.

Wieczorem.

Piotr leży na sofie, zemdlony po ciężkim dniu … 

  • Czuję, że to będzie szybko ze mną.
  • Jak odejdziesz, to w Polsce będzie naprawdę gorąco. Dopóki jesteś, to jest znośnie.
  • Ten kraj jest uprzywilejowany, nie widzisz tego ?
  • Zobacz co jest na południu – … a tam dochodzi do 40 stopni.
  • No to może … – wpadłam na pomysł.
  • Kiedy odejdziesz, to może ja będę mogła prosić o pogodę ?
  • Poproś tego, który przyleciał helikopterem.
  • Myślisz, że cię wysłucha ?
  • Na pewno z nim wszystko załatwisz. Co myślisz ?
  • ……… – śmiech z mojej strony był szczery. Jegomość był nieprzejednany.
  • Nic się nie da z nim załatwić.
  • Miej więcej wiary. Człowiek spokojny, opanowany.
  • Robił, bo musiał. Takie odniosłaś wrażenie.
  • Nawet nie spróbuję – śmieję się dalej.
  • Czyżbyś wątpiła w swoje umiejętności ?
  • Byłam nikim dla niego.
  • Po prostu umiał grać.
  • …….. – śmieję się szczerze. Przecież to tylko wizja, a rozmawiamy jak o prawdziwym człowieku.
  • Lubię tak rozmawiać.
  • Ja też, ja też … – … zamyśliłam się wkrótce.
  • To co ? Poprosisz tego Jegomościa ?
  • Ale to szycha.
  • W twoich oczach, czy w Moich ?
  • W moich.
  • A w Moich ty jesteś szychą.
  • ?! – nie wiedziałam co powiedzieć.
  • Czy to w tym roku będzie faktycznie ? – pytam jeszcze raz.
  • Syna masz ?
  • Mam.
  • Wizję miałaś z rękoma ?
  • No taaaak …. 
  • Czemu Mi nie pozwalasz, co do Mnie należy ?
  • Jaaaaa ???!!! – moje zdziwienie sięga zenitu. Ja nie pozwalam ?
  • Nie walcz o niego.
  • Aaa…. O to chodzi … – westchnęłam.
  • A walczysz ? Jak ? – Piotr się zainteresował.
  • To między nami jest.
  • Cokolwiek się stanie, stanie się dobrze.
  • …….. – zamyśliłam się.
  • Słyszę gacki, są wokół mnie. Gadają …
  • Oklejamy cię z każdej strony.
  • Hmm… Jak to jest możliwe, że ich słyszysz, kiedy z Ojcem rozmawiasz ?
  • Mam wąski kanał dopuszczony, żebyś mogła pisać. Tak mi się wydaje …

Oglądamy w TV w jakimś programie płatki śniegu spadające na ulicę …

  • U mnie też był taki śnieg – przypominam sobie wizję.
  • To jest odpowiedź kiedy.

  • Aaaa… To jest na jego zniknięcie, czy helikopter ? – dopytuję. 
  • When the smoke is going dawn
  • Hmm … A co to znaczy ? – http://www.popolsku24.pl/piosenka,scorpions-when-the-smoke-is-going-down.html 
  • Czyli powinno być lada moment od jesieni, bo na razie mamy lato. Może wojna wybuchnie …
  • … Ojciec zrobił minę jakby chciał ci powiedzieć, że nie ma do ciebie siły.
  • No bo nie wiem, czy mówimy teraz o naszych sprawach, czy globalnych.
  • Naszych.



Dopisane 19. 12. 2021 r.

Dzisiaj jeszcze nie o Trevignano, ale o obecnej sytuacji. Fragment z wczorajszej rozmowy.

  • Zobacz co się dzieje na tym świecie, Ojcze – Piotr wzdycha.
  • Obrażają Mego Syna.
  • Obrażają Maryję.
  • To zauważam.
  • I się zaczęło to co Ola opisuje.
  • Powoli się rozkręca.
  • Mało było ludzi co Ola widziała ?
  • Mało – przytakuję wiedząc, że chodzi o wizję z dniami ciemności.
  • Już tego nie robili.
  • Dura lex, sed lex.

Słowo klucz; rozkręca się powoli. Czyli, najciekawsze to jeszcze przed nami.

Oczyszczenie bolesne i skuteczne wydaje się niezbędne. Cokolwiek będzie się działo, musi się dziać, ponieważ diabeł przestał się już nawet ukrywać,

Władze dwóch dużych i znanych hiszpańskich miast wyeksponowały satanistyczne symbole w ramach „świątecznych” dekoracji. Komercjalizacja świąt Bożego Narodzenia i oderwanie ich od porządku kalendarza liturgicznego być może jeszcze kogoś oburzają, ale na pewno już nie dziwią. Z zaskoczeniem i oburzeniem spotkała się jednak tegoroczna „świąteczna” akcja w Grenadzie i Saragossie. Na ulicach tych dwóch miast położonych w południowej i północnowschodniej Hiszpanii zawisły świecące dekoracje poprzedzające święta Bożego Narodzenia. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby krzyże na neonach nie były… odwrócone. https://dorzeczy.pl/religia/239386/hiszpania-odwrocone-krzyze-zamiast-dekoracji-swiatecznych.html

Francja. Św. Michał Archanioł ma zniknąć z placu Sąd administracyjny w Nantes postanowił 16 grudnia, aby miasto Les Sables d’Olonne w Wandei w ciągu pół roku usunęło figurę świętego Michała Archanioła znajdującą się na Place Saint-Michel, w dzielnicy Saint-Michel, obok Rue Saint-Michel i kościoła Saint-Michel – podaje portal famillechretienne.fr. https://www.onet.pl/informacje/kai/francja-sw-michal-archaniol-ma-zniknac-z-placu/4v0n30g,30bc1058 

Ja się nie napraszam.

18. 08. 21 r. Warszawa.

  • Zobaczyłem w kościele bloki startowe. Tak mi pokazali.

Myślę i myślę, o ile pamiętam już to kiedyś widział.

- Ciągle ci tłumaczymy jak ważne są twoje modlitwy. 
- Hm… To wygląda tak, jakby diabły tylko czekały w blokach startowych. Tylko czekają na słabszy punkt i słabsze chwile. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/12/jesli-chcesz-rozpedzic-owce-trzeba-uderzyc-w-pasterza/

Poszliśmy na kawę i kiedy ledwo siedliśmy w fotelach, rozdzwonił się telefon. Nowy podwykonawca, który wziął zaliczkę na poczet wykonania zlecenia, stwierdził, że nie wie, czy go wykona. Stwierdził za późno. Postawił nas pod ścianą, ponieważ jutro powinniśmy dostarczyć towar do klienta. Piotr podłamany. Wszystko mu się sypie w rękach, obroty spadają z miesiąca na miesiąc, jakieś nowe podatki chcą wprowadzić, tak więc generalnie mówiąc jest cholernie trudno. Widzę jak jest wykończony. Podkrążone oczy, blada cera mimo letniego słońca, wieczne niedospanie, osłabione serce, gacki … 

  • Ojcze … Chcę, żebyś wiedział, że tu jest naprawdę ciężko.
  • Masz Olę dla osłody.
  • Kto powiedział, że lekko to jest dobrze ?
  • Dlaczego tamci się nie pchali ?
- Naprawdę usłyszałem A któż z was pójdzie…przypomniał sobie… 
- Hmm… Jeśli Bóg spytał, to znaczy, że tam też jest wolna wola, mogli wybrać… Ale żaden się nie wychylił, tylko ja. Ciekawe dlaczego żaden… 
- Czy wolisz spać w pierzynie, czy na deskach ? Czy żałujesz ?
-  Nie żałuję. Ważne, żeby się stało, co ma się stać – Piotr pewnie. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/12/jesli-chcesz-rozpedzic-owce-trzeba-uderzyc-w-pasterza/
  • Hmm … My to wszystko wiemy, nie powinniśmy narzekać, a jednak …
  • Do fryzjera idziesz ?
  • Taaaa …. – mówię wolno doszukując się jakiejś pułapki.
  • Co robisz ?
  • Farbuję – mówię wolno i czekam …
  • Przyzwyczajenie i wygoda ?
  • Taaaa ….. – i pomyślałam, że i to mi Ojciec chce niedługo zabrać. A może chce powiedzieć, że chyba tak źle to jeszcze nie jest, jeśli chodzę …
  • Ten telewizor masz mały i nie jest w stanie ci kupić nowego.
  • ???!!! – nagły zwrot akcji.
  • Pachnie miernotą. Chciałabyś większy ?
  • No tak – nie ukrywam. Oglądając mrużę oczy, już nie widzę liter.
  • Nie widzę tego u niego.
  • Uuuu….. – myślę sobie, że będzie cienko z finansami.
  • Gdyby wziął plecak, miałby, a teraz narzeka.
  • Nie chciał Cię Ojcze obciążać swoimi problemami.

  • Jest takie powiedzenie; świnia sama worek drze, a potem …
  • Nie wiedział, że to Ty Ojcze – mówię za Piotra, bo on milczy.
  • Wiedziałem … – mówi cicho.
  • ……. – ręce mi opadły.
  • Znowu pod wodę idziesz, widzisz to ?
  • Teraz fala większa, więc ciekawe, czy tlenu starczy.
  • Będę ci jeszcze dokładać, abyś nie miał czym oddychać.
  • Poczuj ten ciężar, abyś się dusił.

Chyba zbladłam. W wizji o fali Piotr opowiadał, że przed znalezieniem się na szczycie pływał kraulem w morzu i ciągle łykał wodę, bardzo trudno mu się pływało.

- Jak wyglądał ten okres przed falą w twojej wizji ? 
- Trudno mi się pływało, ciągle pobierałem wody w usta, ale pływałem. 
- Czyli żyłeś normalnie, ale trudniej. To by się zgadzało, bo teraz masz serce słabsze i dlatego masz trudniej. Trudniej ci znosić wszystko. 
- Męczyłem się pływaniem, to prawda. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/03/09/judaszu-zdradziles-syna-czlowieczego/
- Dobiegnij ten rok do końca. 
- Przyszły będzie trudny... Zobaczyłem, że pływam na wodzie, biorę dużo powietrza i pod wodę się zanurzam i tak co chwilę. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/07/caly-jestes-ze-mnie/

  • Dlaczego ma tak być ? – pytam niepewnie.
  • Im mocniej jest, tym bardziej zbliża się do Mojego Syna.
  • Przez ból, cierpienie.
  • On wiedział, ale nie pamiętał z czym to się wszystko wiąże.
  • ??? – wiedział, ale nie pamiętał ?
  • Nie żałuj go.
  • No jak mam nie żałować – płakać mi się chce.
  • On wziął ten plecak z miłości, wziął na siebie.
  • Z braku wiary, ale teraz tonie.
  • A Ja się nie napraszam.
  • Helikopter jest dla ciebie i twoich pociech.
  • Jak przyleci… Jak ma ten … Nikolaj ? Mikołaj ? – Ojciec żartuje.
  • Ale w jego oczach Mały stał się duży.
  • Oooo, tak… Oczy aż wybałuszył – przypominam sobie.
Jegomość swój wzrok przeniósł na Piotra … Nagle prostuje się jak żołnierz, robi wieeelkie oczy, wprost wybałusza prawie na zewnątrz i wpatruje się w Piotra z … No właśnie … Przez sekundę złapałam jego myśl. On Piotra rozpoznał. Kiedyś go znał, ale w innej postaci. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/10/16/wiedzieliscie-ze-tak-bedzie/ 
  • Tylko tu jest pomijany i lekceważony, tak jak w tym meczu, pamiętasz ?

Piotr wzruszony opowiedział scenę, kiedy to miał 7 lat. Kiedyś dzieciaki czas spędzały na podwórku, a nie przed komputerem. W centrum miasta, gdzie mieszkał, chłopaków na ulicy było multum. Ktoś rzucił pomysłem, żeby na podwórku rozegrać mecz piłkarski. Dwaj liderzy wybierali sobie drużyny. Wszystkich rozdysponowali i na placu został tylko Piotr. Stał spokojnie czekając na decyzje. Ani jedna, ani druga drużyna go nie chciała, aż w końcu został przyporządkowany jako pomocnik. W czym rzecz … Jako dziecko Piotr był bardzo chudy, blady, kompletnie niepozorny i mówiąc fachowo nie rokujący żadnej nadziei. A jednak okazało się, że był z nich najlepszy. Tak to robi Ojciec. Schował go wśród ludzi tak, aby się nie wyróżniał.

Słowa Ojca nas zatrwożyły. Ja miałam łzy w oczach, a o oczach Piotr to już nawet nie wspomnę.

  • A miało być tak miło … – … gdy szliśmy na kawę pełni radości.

Wieczorem.

Piotr chyba zapomniał o słowach Ojca, bo znowu zaczął narzekać. Może narzekanie to jego autoterapia, już sama nie wiem.


Ciekawą rzecz przeczytałam i obejrzałam.

https://www.youtube.com/watch?v=qAS5lvZFM6Y – ksiądz o reinkarnacji

Zadałam też proboszczowi pytanie o reinkarnację, czy ona istnieje. Naturalnie, że istnieje. Ale ludzie źle ją rozumieją. Jest to Wielkie Miłosierdzie Boże, że można powtórzyć życie, wracając do tego czyśćca jakim jest życie na Ziemi. O tym wiedzieli wszyscy wielcy święci. Lecz oficjalnie nie mogli o tym mówić, ponieważ Kościół inaczej w tym czasie nauczał. Przekazywali to jedynie bliskim przyjaciołom.

Dodał: Dlatego „Jezus przeszedł przez Ziemie dobrze czyniąc” – jak mówi Pismo św., ale On przeszedł przez wiele Ziem w kosmosie, nie tylko żył na naszej. Ponieważ On kocha wszystkie swoje dzieci. Niemniej o naszą Ziemię ociera się wiele dusz. Jest kolejka w oczekiwaniu na wcielenie się w ciało człowieka. Jeśli jednak dusza osiągnie niebo, nigdy już nie powraca do kosmosu materialnego. Całą wieczność poznaje nieskończony świat duchowy.

To ci dopiero … Słowa księdza (!!!) pokrywają się dosłownie ze słowami Ojca.

Kamień rzucony w wodę przepada.

17. 08. 21 r. Warszawa.

  • Rozmawiałem z Ojcem. Żaliłem się, że moi byli pracownicy działają razem przeciwko mnie, że to nie w porządku, a Ojciec mówi …
  • Tyle im dałeś, a teraz boli ?
  • I nie mów, że to nie w porządku.
  • A będzie jeszcze bardziej bolało.

Zmarkotnieliśmy, bo to znaczy, że może być tylko gorzej.

  • No trudno, jeśli jest taka wola Ojca – wzruszam ramionami, no bo co można zrobić …
  • Ha, ha, ha. Pri – ma – apri – lis … – powiedział Ojciec wolno.
  • …….. – już się cieszymy, choć to „wolno” mnie zastanawia.
  • A może nie …

I wtedy przypominam sobie słowa Ojca …

- Nie ma nic gorszego niż pewność siebie człowieka. 
- Jedno co pewne, to Ja jestem. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/07/16/jedno-co-pewne-to-ja-jestem/

Sytuacja firmy jest nieciekawa. Widzimy na rynku zwiastuny nadchodzącego kryzysu, nawet państwowe firmy zakręciły kurek i dużo trudniej o przetargi. Kiedy już się pojawiają, to wygrywają nasi byli pracownicy. A kiedy my wygrywamy, to nagle okazuje się, że zysk jest minimalny.

  • Ojcze, ludzie boją się, że stracą pracę. Jak ich zatrzymać ?
  • Jeszcze (firma) idzie.
  • To „jeszcze” starczy na jakiś czas, a potem trzeba dodać kroplówki.

Czyli coś, co da firmie nowe życie, uzdrowi.


Stefan zadał pytanie o ucisk.

Zamyśliłam się nad tym pytaniem.

  • Ojcze, czy ten opisywany wszędzie ucisk dotyczy tylko chrześcijan ?
  • Na to musisz sobie sama odpowiedzieć.
  • Widzisz co się dzieje.

A wiele się dzieje także w świecie niechrześcijańskim. Najnowsze doniesienia to przejęcie Afganistanu przez talibów. Oglądając zdjęcia z ewakuacji doszło do mnie, że ucisk dotyczy każdego bez względu na religię i pochodzenie.    

https://polskiobserwator.de/swiat/wojna-domowa-w-afganistanie-ewakuacja-pracownikow-ambasad-chaos-na-lotnisku-w-kabulu/
  • Możesz popytać Ojca co do tych zapasów ?
  • Nic nie słyszę.
  • Może zdążymy zrobić, może nic się nie zdarzy.
  • Chcę zrobić remont jeszcze na drugim piętrze – Piotr pełen optymizmu.
  • Hmm… Ale to nie teraz, raczej w lutym – ja na to.
  • Dosyć optymistycznie patrzysz.
  • A patrzymy na siebie.
  • Wiesz jak my się patrzymy na siebie.
  • ……. – gardło mi ścisnęło.
  • Ja ci patrzę w oczy zawsze.

Ooooo… tak. Czujnie, uważnie i spokojnie. Taki wzrok Ojca pamiętam z każdej wizji, w której był chłopiec. Ale pamiętam też wzrok Ojca z wizji o chlebach. W nim było coś więcej. Czujnie, uważnie, spokojnie i z rozbawieniem. Ojciec miał w sobie radość działania. Czułam w Nim wielkie pokłady ukrywanej radości. 


Pisałam znowu o Trevignano.

. To zaczynam mieć poważne wątpliwości. Nie odrzucałabym jednak Trevignano w całości, ponieważ wiele jest tam prawdy. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/17/on-was-widzi/

Niedawno rozmawialiśmy z Ojcem, gdy raptem Piotr zamilkł …

  • A to skurczybyk !
  • …….. – włosy stanęły mi na głowie. Jak to ?!! Tak o Ojcu ?!!!
  • Poczułem gacka jak podchodzi do mnie z tyłu i chciał mi do ucha coś gadać … Skurwysyn jeden !

Był naprawdę wkurzony, a mnie to zastanowiło. Czy właśnie tak to wygląda, gdy do rozmowy włącza się gacek ? Nie każdy może w porę rozpoznać, a potem mamy takie miszmasz jak w Trevignano lub Medjugorie. 


Wieczorem.

Oglądam TV, Piotr szturcha mnie w pewnej chwili …

  • Masz syna w Polsce, a więc wszystko gotowe.
  • A więc co masz zapisane, musi się zacząć dziać.
  • I co widziałaś, musi zacząć się dziać.
  • Czy jesteś na to gotowa ?
  • Czy jestem gotowa ? – powtarzam jak echo. Musiałam się zastanowić …
  • Chyba już tak … – uśmiecham się od ucha do ucha, ale Piotr jest na mnie wściekły.
  • Nie cieszę się, że odchodzisz. Tylko, że zacznie się dziać – tłumaczę się szybko.
  • Nie ma znaczenia, czy jestem gotowa, czy nie. Apokalipsa musi się dziać, a ciebie Ojciec weźmie niezależnie od tego, czy chcesz, czy nie. Przecież mówiłam ci o rękach !
  • Ufff … – zaczął się śmiać, a jeszcze przed chwilą miał w oczach miecze.

Nastroje nam siadły, gdy po chwili zdaliśmy sobie sprawę, że to pytanie było na poważnie …

  • A gdybym powiedziała, że nie jestem gotowa ?
  • To nie jest koncert życzeń.
  • Kamień rzucony w wodę przepada.
  • Hmm … A gdybym jednak powiedziała, to by się coś zmieniło ?
  • Nie.
  • …….. – roześmialiśmy się. Wiadomo, że nie.
  • Nie, ale lepiej się działa jak jest przyzwolenie.
  • Pamiętaj, to nie jest godzina, to jest 15 minut – wizja.
- Ojciec mi powiedział, że nie będzie to gdzieś tam za godzinę !!! – i ostentacyjnie machnął ręką charakterystycznie pokazując lekceważenie co do tej „godziny”. 
- Taaaak ? – Edziu zrobił minę zaciekawioną. 
- Ale w minut piętnaście ! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/12/03/nie-ma-czasu/ 



Dopisane 13. 12. 2021 r.

https://astroweb.pl/przepowiednie-2022.php

Stan Kentucky bardzo ucierpiał z powodu serii tornad, które przechodziły w piątek wieczorem i w sobotę rano. Uważa się, że co najmniej 100 osób zginęło w wyniku katastrofy. Oprócz tego wiele domów i fabryk zostało zrównanych z ziemią. Władze regionu nie tracą wiary, że wydobędą z gruzowisk zaginionych. Jak stwierdził gubernator Kentucky Andy Beshear, że były to jedne z najbardziej niszczycielskich tornad w historii stanu. Dodał jednak, że udało się ocalić około 40 pracowników fabryki świec w Mayfield. – Dewastacja, do której doszło, jest niepodobna do niczego, co widziałem w swoim życiu i trudno mi to wyrazić słowami – mówił na konferencji prasowej. Jak dodał, władze wciąż liczą na „cud” w postaci odkopania z gruzów zaginionych osób. https://tvn24.pl/tvnmeteo/swiat/usa-okolo-100-ofiar-mnostwo-zniszczonych-domow-i-fabryk-ocalalam-ale-stracilam-wszystko-co-mialam-5523706

Ja chodzę boso.

14. 08. 21 r. Szczecin.

Króciutka rozmowa w chwili, kiedy byliśmy sami.

  • Rozumiesz tą wizję teraz ?
  • Chronisz Ojca, a sama byś spadła.
  • Tak ryzykujesz. Wystawiasz się na pośmiewisko.
  • Hmm…. Ślizgałam się, teraz kojarzy mi się to z powiedzeniem „chodzić po grząskim gruncie”.
  • Ale poczekaj. Nie ocenia się dnia w połowie.
  • Prawie spadłam.
  • Ale nie spadłaś. Ale zdjęłaś buty.
  • Boso lepiej ? Ja chodzę boso.

Hmm … No właśnie, co znaczy boso ? Co dwa dni pisząc na blogu ryzykuję, że wystawiam się na pośmiewisko. Tak bardzo „szalone” jest to co opisuję. Ojciec mnie właśnie otrzeźwił i uświadomił. Więc co mam zrobić ? Ciągle ryzykuję całą sobą pisząc o Ojcu, ośmieszam się jawnie. 

Jakie konotacje możemy zauważyć, analizując natomiast słowo „bosi” ? Chcąc obcować rytualnie z Bogiem i ze świętością, trzeba – jak poucza Biblia w Starym Testamencie – zdjąć obuwie. Bóg nakazuje Mojżeszowi na górze Synaj: „zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą” (Wj 3,5). Stąd jeszcze w wielu miejscach różnych religii (zwłaszcza islam) zdejmuje się buty. Chcąc nawet wejść do jakiegoś domu, rodziny, często jeszcze współcześnie zdejmuje się buty, by nie pobrudzić tego, co jest sacrum tego domu i rodziny (nie wnieść „brudów tego świata”). Jezus mówił do swych uczniów: „Nie bierzcie (…) ani sandałów, ani laski” (Mt 10,10). Natomiast w Ewangelii u św. Marka mamy zapisane „Ale idźcie obuci w sandały” (Mk 6, 8-9).

Występowanie bosych stóp w religijności podkreśla zatem kontakt, wymianę i dialog wręcz zjednoczenie i utożsamienie się z tamtym niebiańskim światem. Elisabeth Barret Browning podpowiada nam: „Ziemia jest pełna nieba, a każdy zwykły krzew płonie Bogiem. Ale tylko ci, którzy widzą, zdejmują sandały; reszta siada i zbiera jagody”. https://www.karmel.pl/dlaczego-jestesmy-bosi-karmelici-bosi/


Wieczorem.

Okres letni dla Piotra to mordęga. Jest tak silnym alergikiem na wszelkiego rodzaju pyłki, że de facto nie powinien wychodzić z domu. Siedzimy na tarasie, co do tej pory nie było możliwe. Piotr był uradowany, że siedzi …

  • Zauważyłeś, że ci wszystko odeszło ? Tak nagle ?
  • …..… – zastygliśmy.
  • No właśnie podczas podlewania trawnika wszystko mi odeszło, absolutnie nagle, nie wiedziałem co się dzieje. Spałem całą noc jak dziecko.
  • …….. – córka w płacz.
  • W czwartek po południu poszłam do kościoła, instynktownie poszłam i prosiłam, żebyś nie miał alergii. Bo strasznie źle znosisz pobyt w Szczecinie, tu każda wizyta cię wykańcza. W piątek powiedziałeś, że miałeś fatalną noc i czujesz się bardzo źle. Ja siedząc w pracy powiedziałam do siebie, że to nie ma sensu, te modlitwy … To nic nie daje. Machnęłam ręką i na tym koniec.
  • …….. – Piotr się wzruszył.
  • Ja nie mogę prosić, bo łaski już dostąpiłem.
  • Ale ja mogę prosić, to prosiłam.
- Nie możecie mi ten ból po prostu zabrać ? 
- Nie zabiegaj o łaskę, skoro już ją dostąpiłeś. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/06/27/byl-przewodnikiem-i-mesjaszem-glosil-dobra-nowine-lecz-jak-wielu-go-rozumialo/ 



15. 08. 21 r. Warszawa.

W trakcie jazdy rozmawialiśmy o wczorajszym dniu …

  • Widzisz jak się za ciebie wstawiała ? Nawet o tym nie wiedzieliśmy – jestem pod wrażeniem.
  • Jak jej nie wysłuchać, skoro tak krzyczy.
  • Bezcenne były jej te pretensje..
  • …… – roześmiałam się. Znając moją córkę nie zdziwiłabym się, gdyby groźnie wymachiwała przy tym ręką.
  • Jeśli słyszałaś za minut 15, to znaczy, że to może w tym roku jeszcze – Piotr wraca do słów „Edzia”.
  • Wiertalot może być.
  • … Wiertalot to helikopter po rosyjsku – Piotr tłumaczy Вертолет.
  • Aha … To co … Wysyłać Lotto ? – żartuję.
  • Myślisz, że nie widzę, że gracie ?
  • Myślisz, że jestem ślepy ?
  • Widzę jak ona pragnie tej walizeczkicórka gra namiętnie wierząc w moją wizję.
  • Jeśli to nie lotto ? To skąd ?
  • Słyszę spadek. Legalny i oficjalny spadek.
  • Z której strony ?
  • Po kądzieli.
  • To musi być tak zrobione, aby nikt nie zgłaszał roszczeń.
  • Nieeee … To niemożliwe. Nikt nic nie ma – jestem zniechęcona. Jedyne logiczne rozwiązanie to lotto.

Sposób, w jaki Ojciec chce wydać książkę, to jedna z największych dla mnie zagadek.


Piotr się roześmiał.

  • Wiesz, że Edziu w domu za mną chodził i gasił światło ? Byłem w piwnicy … – a piwnicę mamy naprawdę dużą. Około 70 metrów, ma kilka pomieszczeń i w każdym jest oczywiście światło.
  • … Robiłem porządki i w pewnej chwili zasłabłem. Ledwo stamtąd wyszedłem i położyłem się w salonie. Wyszedłem nie gasząc światła, w ogóle o tym nie myślałem, jak najszybciej chciałem się położyć. Gdy wróciłem godzinę później, wszystkie światła były wyłączone, a gdy przechodziłem, z hukiem przede mną spadła z szafy wielka torba. Tak swoje niezadowolenie wyraził Edziu.
  • …….. – roześmiałam się. Miał na tym punkcie swoistą fobię, za życia zawsze po wszystkich gasił światła.
  • Choć jego nie dotyczy, to się poczuwa.


16. 08. 21 r. Warszawa.

Myślałam, że sobie dzisiaj nie pogadamy, a tu niespodzianka.

  • Syn wasz wraca. Zróbcie małe zapasy.
  • Jak małe ?
  • Kupuj rozsądnie, żebyś w kolejkach nie stała, a tego nie lubisz.
  • Psychicznie to (będzie) udręka.
  • …….. – Piotr marszczy czoło, widać nie wie, czy dobrze słyszy.
  • Powoli, spokojnie …
  • Na długo ?
  • Nie może być „na długo”.
  • Czy zdążymy wrócić ?
  • Tak. 

Syn ma być za dwa tygodnie, ale planujemy do Szczecina wrócić dopiero za miesiąc. Zaczęliśmy mieć wątpliwości, czy nie wrócić wcześniej.




Dopisane 11. 12. 2021 r.

  • Zróbcie małe zapasy.

Jeśli małe, to znaczy, że ta niepogoda długo trwać nie może. Nie może być „na długo”.