Wsłuchuj się w siebie, a Mnie znajdziesz.

14. 08. 20 r. Warszawa.

Włączamy rano TV, aby obejrzeć mszę, a tu nie ma mszy. Przyczyna nieznana. Był za to film, który po paru sekundach chwycił mnie za gardło. https://vod.tvp.pl/website/wojownicy-maryi,41175474 

  • Mszy nie ma przez ciebie, żebyś obejrzał ten film.
  • ???!!!

Gdy usłyszałam zdanie; piekielna duma może cię zniszczyć na całą wieczność … byłam już pewna na sto procent. Rzeczywiście to film dla Piotra. Nie odezwał się ani słowem. Siedział i oglądał w kompletnej ciszy …


TrevignanoRomano,11/8/2020 / Moje dzieci, (…) kiedy Kościoły świata zjednoczą się z mocarstwami światowymi, wtedy nastąpi prawdziwe prześladowanie i będziecie zmuszeni się ukrywać, ponieważ umiejętnie będą usuwać Ofiarę Eucharystyczną z Mszy Świętej. Dzieci, nie bójcie się, bo wasza wiara uczyni was świadkami Triumfu Mojego Niepokalanego Serca. Teraz błogosławię was w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

Coś mi tu „zapachniało” spiskową teorią, ale kto wie … 



15. 08. 20 r. Warszawa.

Drugi dzień migreny. Na kawie chciałabym porozmawiać, ale nie wiedziałam od czego zacząć i wtedy przypomniałam sobie wczorajszą sytuację. Zauważyłam w internecie reklamę nowego video najbardziej znanego jasnowidza w Polsce i już chciałam je włączyć, gdy w głowie usłyszałam …

  • Przecież ci zabroniłem !

Oczywiście zrezygnowałam. Opowiadając teraz o tym Piotrowi zdałam sobie sprawę, że może po raz drugi wyraźnie usłyszałam Ojca. Wcześniej … 

- Masz do Mnie żal ? 
Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/10/ufaj-mi-na-przepadle/

Ale wczoraj po raz pierwszy to nie była myśl, a męski głos. I do tego tak stanowczy, że mi się odechciało raz na zawsze. Dlaczego wczoraj tego nie doceniłam ? Może przez migrenę ? A może mi się jednak przewidziało ?…

  • Ojciec ci coś mówi teraz …
  • On zabiera ci twoją intuicję.
  • Przecież twoje migreny nie są bez przyczyny.
  • Czy mi się wydawało ? To wczoraj ?
  • Absolutnie nie.
  • Ile można ci mówić ? Jesteś taka sama jak on – … czyli Piotr.
  • …….. – roześmiałam się prze łzy.
  • Pokazał jak w złe tory cię kieruje.
  • Tracisz na niego siły i to jest twój diabeł, który cię tam ciągnie.
  • A ty, krnąbrny ! – … do Piotra.
  • Nie miałem kogo posłać, więc posłałem ciebie.
  • Nie wierzę Ojcze … – mówię ze śmiechem otwarcie.
  • Wiedziałeś doskonale kogo posyłasz.
  • Daję ci słowo, że czasami Sam nie wiem co robię.
  • ……….. – roześmialiśmy się głośno.
  • Napatoczył się i tak już jest.
  • Nie wierzę.
  • Dlaczego ?
  • Przecież to Twoja kopia, Ojcze.
  • Zawodna, buntownicza.
  • ………
  • Po co się nim zajmujesz ? – Piotr ma do mnie pretensje o jasnowidza. 
  • Z ciekawości.
  •  Pokazali mi teraz piętę Achillesa …
  • Hmm … Moja słabość – …  najtrudniej przyjmować prawdy oczywiste.
  • Czas siebie córko przezwyciężyć.
  • Nie zasługujesz na te brednie.
  • Jak już coś zgaduje, to się strasznie chwali. Widzę jak odsłania piersi i przypina sobie medale …
  • ………. – niesamowite, właśnie tak jest.
  • Robi to dla poklasku.

  • Ciekawe, czy będzie niedługo wojna – myślę jednak w duchu.
  • Na razie wojny nie będzie.
  • A te objawienia maryjne w Travignano ?
  • Słuchaj siebie, a Mnie znajdziesz.
  • Przecież te migreny są po coś.
  • Musisz wziąć nożyczki i tak jak odrzuciłaś wróżki od siebie, tak odetniesz fałszywych proroków.
  • Credo tego spotkania, odetnij się od fałszywych informacji.
  • Ty musisz być wiarygodność i wiedza.
  • Bo jak nie będziesz wiarygodna, nikt wiedzy nie będzie przyjmował.
  • Jeśli wiedza nie będzie prawdziwa, nie będziesz wiarygodna.
  • Nie zbudujesz wiarygodności na zasadzie …
  • Zobaczyłem pół na pół.

Zamyśliłam się. Tego mi było chyba trzeba. Otrzeźwienia !

  • Dziękuję ci Ojcze za to wczorajsze zdanie – … przecież ci zabroniłem.
  • Coraz bardziej do siebie się zbliżamy, each other.
  • Ale ty jesteś ważna dla Ojca ! – Piotr patrzy na mnie z gałami otwartymi szeroko jakby dopiero co odkrył nową planetę.
  • To dlatego, że piszę.
  • To dlatego, że prowadzisz.
  • Korzystaj ze swoich darów, wsłuchuj się w siebie, bo Ja jestem w środku.
  • To jest prawdziwa nadzieja dla ludzi..
  • Oszukuje cię (jasnowidz), prowadzi na manowce.
  • Co prawda uczysz się tak, ale to już wystarczy.

Cieszyłam się z tej rozmowy, ale Piotr postanowił akurat teraz zadzwonić do Szczecina.

  • Nie dzwoń, to czas dla ciebie, pisarzu.
  • ………. – a jednak zadzwonił. Ręce mi opadają. Krnąbrny jak zawsze.

Wieczorem.

Siedzimy i oglądamy TV.

  • Słuchaj ! – Piotr nagle.
  • Słyszę w głowie dzwonek swojego telefonu i zdanie …
  • Piotr, przygotuj się.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Póki żyjesz, póty masz szansę.

10. 08. 20 r. Warszawa.

  • Dzisiaj miałem dziwną wizję. Zobaczyłem u sąsiadów, którzy nigdy świąt nie robią choinkę, a na choince światełka w formie gwiazdy Dawida – Piotr wzrusza ramionami, że nie rozumie.
  • Ciekawe … Żydzi mają Chanuka, to święto świec przed naszym Bożym Narodzeniem. Hmm… Może chodzi o to, że mamy się posługiwać kalendarzem hebrajskim ? Ojciec powiedział pomyśl jakim kalendarzem się posługuję … Może to odpowiedź …  ?


Wieczorem.

Piotr wyszedł zrobić egzorcyzmy. Wrócił za szybko jak na swoje normy i do tego był wyjątkowo blady.

  • Ale mnie Ojciec opieprzył ! Ale dostałem ! – usiadł ciężko, a właściwie padł ciężko na kanapę.
  • Będziesz się wynosił ponad innych ?!!! Tak mi powiedział …
  • Modlisz się do Mnie, a myślisz o sobie ?!!!
  • I dostałem taki atak serca w środku klatki, że prawie zemdlałem. Na szczęście nagle przeszedł.

Pracowałam przy komputerze, gdy przyszedł, ale jego słowa sprawiły, że znieruchomiałam. Zaczęłam analizować …

  • No, ale w jaki sposób się wywyższałeś ? Chwaliłeś się gdzieś ?
  • Zamiast się modlić, to w czasie modlitwy myślałem o swoich sprawach, jak pozałatwiać wszystko.
  • Uuuuuu …. – zatrwożyłam się lekko. Ileż to razy ja myślałam podczas modlitwy o czymś innym niż o modlitwie …
  • Umartwiasz się jak to będzie na Górze jak przyjdziesz do Mnie ?
  • Mogę cię wywyższyć i rzucić cię w otchłań.
  • Myślisz jak typowy człowiek, a nie jesteś stąd !
  • Nie jesteś z tego świata, dlaczego myślisz jak oni ?!

Zastygliśmy. Piotr wyglądał jak wychłostany pies, skulił się w sobie i ledwo mówił. Żal mi się go nawet zrobiło, ale ta ostra reprymenda jak najbardziej była słuszna. Ciągle coś wymyśla, aby się nie modlić. 

  •  Ale dostałem od Ojca … – masuje serce przerażony.
  • Inni by nie dostali, gdyby się tak modlili.
  • Dałem ci tyle, a nie oddajesz Mi czci.
  • Rozumiem. Korzystam z tego co Ojciec mi dał, a nic Mu nie daję w zamian.
  • Każdemu to daruje, ale nie tobie.
  • Każdemu wybaczę, ale nie tobie.
  • Jak masz dużo, dodam więcej.
  • Więcej znaczy większa odpowiedzialność.
  • A co by było, gdyby twoja córka poszła na tą zabawę ?
  • A jednak nie poszła !

Zesztywniałam. Miotła ! Ojciec mi coś właśnie uświadomił. Któż tak ma, że Niebo ostrzega nas przed niebezpieczeństwem i to w tak dosłowny, fizyczny sposób !? Dla Piotra wszystko już znormalniało i Ojciec mu przypomina, że wcale nie jest to normalne.

  • Zatrwożyłeś się ?
  • Póki żyjesz, póty masz szansę.
  • Modlisz się do Mnie, a myślisz o sobie ?
  • Dokończ robotę dla ludzi.
  • Spodziewałeś się nagrody, a to harówka.
  • Dlatego żaden ze współbraci nie chciał iść.
13. 03. 17 r.  
- Usłyszałem coś niesamowitego... Zobaczyłem scenę. Widzę Ojca i aniołów, którzy stoją wokół Niego. To cała grupa aniołów, są wysocy, ja stoję za nimi i jestem najmniejszy. Bóg pyta ich... 
 - A któż pójdzie do tego świata ?  
- Widzę, że każdy udaje, że ogląda swoje buty, mają schylone głowy i udają, że nie słyszą, po prostu nikt nie chciał iść. Wtedy ja się wychyliłem i powiedziałem... Oto jestem.  
- Ty...?  Więc idź …. i mnie przytulił. 
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/08/12/ceremonia-przejscia-nastapila/
  • Nie rozumiem dlaczego oni nie poszli. Przecież kiedy Ojciec prosi, to się idzie – Piotr po namyśle.
  • Ciebie też prosił wielokrotnie o egzorcyzmy i co ?! – nie wytrzymałam.
  • Mówimy dwugłosem.
  • Dobijałem w myślach tych ludzi z LGBT, może to też dlatego.
  • Celem nie jest człowiek, celem jest diabeł.
  • Rozczarowanie to nie jest uczucie chwilowe.
  • Spraw, aby Mi przeszło.

Piotr poszedł na egzorcyzmy jeszcze raz. I już nie wrócił. Chyba w trakcie zasnął …



11. 08. 20 r. Warszawa.

Czas mija, żadnych wieści …

  • Jak myślisz, wróci (syn) do dwudziestego ? – pyta mnie Piotr, bo po wczorajszym Ojca jakoś nie ma odwagi.
  • Tylko Tatuś wie – odparłam.
  • I nie powie.
  • …….. – roześmiałam się.
  • Gdy się modliłem w biurze o 15.00 położyłem dłonie na blacie biurka. Wtedy usłyszałem od Maryi …
  • Patrz Mi w oczy.
  • I poczułem, że położyła Swoje dłonie na moich.
  • Nie widzę Twoich oczu… mówię.
  • Patrz Mi w oczy.
  • I usłyszałem Ojca jak mówi do Jezusa …
  • Zobacz jak go pociesza …
  • ……… – Piotr miał taką minę jakby miał zaraz  rozpłakać się ze wzruszenia. 

Wieczorem.

Czytam orędzie z Trevignano ;

„(…)Nie bójcie się moje dzieci, zawsze będę blisko was, wzywajcie Mojego imienia, a będę obecna. Wkrótce nadejdzie wojna i głód, ale kto ma wiarę, nie może się bać, bo Pan niczego wam nie da (red. bez ufności i wiary, strach jest przeciwieństwem zawierzenia). Dzieci, jestem waszą Matką Bolesną, widzę, że nadal planujecie (red. ?), jesteście na świecie, ale nie jesteście ze świata, uzdrawiajcie Ducha bardziej modlitwą. Módlcie się, abyście uczestniczyli w dniu, w którym przyjdzie Pan, aby dać wam wszystko, co zostało wam zabrane. Zamieszanie jest już w Kościele, gdzie wkrótce nastąpi wielki zgiełk. (…) https://www.facebook.com/1770855686531300/posts/2767279776888881/?d=n

  • Ty też widziałeś, że koń głodu jest szykowany.
- Widzisz jeszcze konie ? 
- … Tamten ciągle krąży, a ten od wojny krąży nad Pacyfikiem, robi coraz większe kręgi – zapatrzył się Piotr. 
- Ciekawe … – to region między Ameryką i Azją. 
- A co w stajni ? 
- … Konia od głodu ktoś czyści sianem. Widzę jak trzyma siano w ręku i przeciera po brzuchu, po grzbiecie … Nie wiem, czy go szykuje, czy już po … – zamyślił się. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/19/czujcie-sie-wyroznieni/
  • Na górze jeszcze jest, ale jeździec już na nim siedzi.
  • Nie pilnuj konia, pilnuj Piotra.
  • Tu się więcej dzieje.

Może rzeczywiście na ziemi dzieje się więcej, bo kiedy czytam, że „mesjasz (prorok) jest już wśród nas”, to nadziwić się nie mogę. https://www.breakingisraelnews.com/155596/rabbi-kanievsky-announces-the-messiah-is-here-among-us/?fbclid=IwAR2SNCtUbqlUeDzFBFAFNaGC6NsdbP3PgY7oOS-Jw0n_d3ZEwkmyKZOiucA

Zwróciłam uwagę na jeszcze inne słowa tego rabina.

Rabin wyjaśnił, że odkupienie porównuje się do świtu. Tak jak słońce zaczyna rozjaśniać niebo przed świtem, ale jest widoczne dla świata dopiero o świcie – tak jest z odkupieniem. W tym czasie jesteśmy tuż przed świtem – powoli pojawiają się oznaki odkupienia. Ale rzeczywiste odkupienie zostanie objawione oczom wszystkich dopiero po nadejściu dnia.

- Tak czekałem na brzask… Brzask przejdzie w świt, a świt przejdzie w dzień. 
- Co znaczy ten brzask ? – pytam. 
- Zmiany, zmiany ! Wielkie jak katedra ! 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/11/28/tak-czekalem-na-brzask-brzask-przejdzie-w-swit-a-swit-przejdzie-w-dzien/

I jeszcze …

- Zbliża się chwila prawdy i cel twojego życia.
- Przez wszystkie tysiące lat twojego życia zbliża się cel twojej drogi. 
- Dla niektórych już nie będzie radości dnia brzasku. 
- Wybrali noc. 
- Nie zdajesz sobie sprawy nad tym co nadchodzi. Arcykapłan powróci.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/01/pogrom-to-za-malo/

Strącę to pokolenie.

08. 08. 20 r. Szczecin.

Krótka rozmowa, nieoczekiwana … Tym razem to pytania mojej córki.

  • Czy wybuchnie wojna ?
  • Jeszcze nie.
  • Co nas czeka ?
  • Dużo wrażeń.
  • Jakich ?
  • Także tych pozytywnych.
  • ???!!! Także ? – zwróciłam uwagę. Czyli mogą być też niepozytywne. 
  • Mam wyjechać na Cypr ?
  • Sama zobaczysz wkrótce.

Siedzimy w pokoju. Naszą rozmowę przerwał SMS. Koleżanka mojej córki zapraszała ją na małą imprezę.

  • Eeee nie wiem, czy iść. Może ten wirus tam jest ?

. I w tym momencie z hukiem upadła na podłogę miotła. Ale to z takim hukiem, że aż podskoczyliśmy w swoich fotelach. Widząc jak leży, zorientowałam się szybko, że sama upaść nie mogła. Od kilku dni była oparta o ścianę, a teraz leżała w taki sposób, jakby ją ktoś od ściany odchylił o 90 stopni. Do tego potrzebne było celowe działanie.

  • Hmm … Coś mi się wydaje, że nie możesz iść – mówię gapiąc się na nią w zadumie.  


09. 08. 20 r. Warszawa.

Dostajemy sygnał, że syn może wrócić za dwa tygodnie. Jeśli faktycznie się pojawi w domu, to słowa Ojca się sprawdzą dosłownie. Narasta pandemia, nawet w Polsce i ten czas to jest to ostatnie okienko, o którym Ojciec mówił. Wskoczenie między dwiema falami wirusa.

  • Myślisz, że teraz wróci ? – Piotr niepewnie. Nie chce się cieszyć za wcześnie.
  • Spytaj Homiela.
  • Ja też nie wiem, zobaczymy.
  • …….. – roześmiałam się. Jest 5 rano, wracamy do Warszawy i poczułam, że dzisiaj sobie porozmawiamy. 
  • Zobaczymy, ale pandemia się rozwija.
  • O ! Ojciec dał ci teraz znak, że raczej wróci. Pandemia się rozwija, czyli to jest ta druga fala wirusa.

Zauważyłam  wczoraj u Piotra na stoliku przy łóżku księgę Henocha, widać sam zaczął ją też czytać.

  • Noe był wnukiem Henocha, a wiadomo, że Noe to potop. Ojciec też mówił o potopie wielkim. Historia chyba się powtórzy.
  • Teraz też wykąpiemy ten świat z brudu, który wyrzucasz.
  • Strącę to pokolenie.
  • Nielicznych zachowam, lecz tę resztę strącę.
  • Kiedy słońce, które widzisz wzejdzie wysoko, a ciebie już nie będzie.
  • Wow … – zamurowało nas.

Jadąc nad ranem obserwowaliśmy wschodzące słońce. Było wyjątkowo czerwone i będąc pod wrażeniem dosłownie przed chwilą zrobiłam zdjęcie.

  • Ten mail od Anny był niesamowity. Nie byłam pewna co do tego Henocha.
  • Jest ważny.
  • Żeby podkreślić jak jest ważny i prawdziwy – ... Henoch. 
  • Każde słowo tam jest prawdziwe.
  • Więc możesz to czytać jako napój zdrowy.
  • Czyli Ojcze, szykujesz Piotra do wzięcia ?
  • Jako żywo – roześmiał się Ojciec. 
  • Ale jak ?
  • Sprawy techniczne zostaw Mi.
  • Będę mogła popytać co do tej księgi ?
  • Zagłęb się najpierw w pismo.
  • Poczytaj ze zrozumieniem. Zastanów się. Czytałaś pobieżnie – … czerwona się zrobiłam, to oczywiście prawda.
  • Gdyby było takie wzięcie na oczach ludzi, to byłoby coś !
  • Jeszcze nie jesteś gotowa.
  • Na to odejście ?
  • . Pokazuje mi teraz Ojciec pięć minut euforii i godzinę płaczu.
  • Hmm … – to też prawda.
  • Jeśli to jest ten plan Ojca, a którym myślę, to będzie nieprawdopodobne !
  • To by się zgadzało.

. I w tym momencie zwątpiłam. Znając umiłowanie Ojca do zabawy słowem „nieprawdopodobne” może znaczyć dosłownie. Nie–prawdo-możłiwe. Czyli może być zupełnie inaczej, niż to sobie wyobrażamy.


Cisza. Rozmawiamy chwilę o remoncie, który się kończy definitywnie. Końcówkę wykonuje zupełnie nowy człowiek przez kogoś nam polecony. 

  • Ten facet ma na imię Stanisław, a ja ciągle do niego; panie Mirku i panie Mirku. Ciągle się myliłem. Bardziej mi pasowało Mirek, a on mi wczoraj mówi …
  • To coś panu zdradzę. Nazwisko mam Mirek.
  • Wyobrażasz sobie ?!!!
  • ………. – śmieję się. Jak on to robi, że wie … ?  Nie mam pojęcia. 
  • Pamiętasz tą wczorajszą miotłę ?
  • To znaczy, że miała nie iść – Piotr pewnie.
  • To znaczy, że macie nigdzie nie chodzić, a wy nigdzie nie jeździć.
  • O ! – … wybieraliśmy się do Krakowa.
  • Widzę lokalne wybuchy zarazy po wakacjach – Piotr się zapatrzył.
  • ………
  • Ta miotła nie mogła tak  sama z siebie upaść, została przechylona w drugą stronę.
  • Nie mogła. Nie w tej rodzinie.
  • Czyli nie jechać do Krakowa ?
  • Nie ma zgody na wyjazd.
  • Omijajcie wszystkie skupiska ludzkie, wirus w rozwoju.
  • Co znaczy w rozwoju ?
  • Modyfikuje się, nabiera pancerza, będzie bardziej kąsał.
  • Ludzie nie zdają sobie sprawy z czym mają do czynienia.
  • Nie musi być nic nowego, bo ten będzie się tak rozwijał.
  • A co to będzie co przyćmi wirusa ?
  • Nie mówmy o tym. Coś będzie.
  • Chodzić do Kościoła?
  • Być pełnym wiary, ale rozsądnym.
  • Miotła to zakaz, ostrzeżenie.
  • Nie będą tam tylko zdrowe osoby, a odwiedzą się nieliczni, którzy zaczną mieć objawy przeziębienia.
  • Dobrze mieć takie układy, co ?
  • ……. – śmieję się.
  • A Ojciec słyszał jak tłumaczyłam wczoraj o Bogu ?
  • Zawsze słyszę.
  • Jak tłumaczysz i nie tłumaczysz, jakie myśli wchodzą ci do głowy, pomysły.
  • W każdej chwili nie jesteś sama.
  • W każdej, pamiętaj !

Przygotowuję film – wywiad z Caviezelem. Znowu byłam pod wrażeniem jego doświadczeń i jego osoby. Patrzę na niego jako na narzędzie w rękach samego Boga. 

  • Dlaczego opowiadasz o nim ? Opowiedz o sobie – …. spotkanie w Warszawie.
  • Ojciec powiedział „sam się znajdzie” – śmieję się. Do dzisiaj nie mogę w to uwierzyć. 
- Spytałam Homiela jak to zrobić, żeby się (Caviezel) dowiedział. 
- Rób swoje, on sam się znajdzie. 
Www.rozmowyzniebem.pl/wp/2017/06/05/kochaj-boga-ponad-wszystko-oddaje-wszystko/
  • Chciałaś i dostałaś.
  • Nie planowałaś tego spotkania, ani on. A wszyscy się cieszą.
  • To nie było ostatnie twoje spotkanie.
  • Wiem, że darzysz go sympatią z racji, że widzisz w Nim Mego Syna.
  • ……… – zawstydziłam się, nie da się nic ukryć przed Ojcem.

Piotr musiał wymienić podstawę do implantu zęba, ponieważ poprzednia się nie przyjęła. Na nową musimy czekać co najmniej 4 miesiące. 

  • Jeśli masz w grudniu dentystę, to może na święta coś będzie … Ale wątpię …
  • U Oli są święta w inne dni, u Mnie święta w inne dni.
  • Posługujemy się innymi kalendarzami.
  • A jakim kalendarzem się posługuję ? To pomyśl.
  • Przekaż to jej, ty …
  • Już nie wiem jak cię nazywać.
  • Czy łysym, czy szczerbatym, ale niewątpliwie jesteś Mój.
  • ……….. – ryknęłam śmiechem.
  • … Zobaczyłem scenę z „Krzyżaków” jak Danuśka narzuca chustę na głowę Zbyszka i mówi; mój ci on jest, mój ! – https://youtu.be/9hXQoKQL9to?t=78
  • Mój ci to. Nikomu cię nie oddam.
  • Ale zanim cię nie oddam, musisz tego niedźwiedzia ubić.
  • Używają tych krzyży, a pod spodem mordują, przełóż to na wasze czasy … 
  • Stosowali metody niegodne.



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Posłużyłem się narzędziem.

02. 08. 20 r. Warszawa.

Na porannej kawie w kompletnie pustej kawiarni musiałam zadać to pytanie …

  • No powiedz, jak to widziałeś Maryję wczoraj ?
  • Modlę się Zdrowaś Maryjo i widzę kobiecą postać. Młoda kobieta w niebieskiej chuście. Więc ja od razu, czy mamy tego wirusa … ? Zamknęła oczy, uśmiechnęła się i głową zaprzeczyła. Bez słów. Dopiero później powiedziała …
  • Nie jesteście … Moje dzieci … 

Piotr coraz częściej rozmawia z Maryją i to bardzo bezpośrednio. Wielka zażyłość z Ojcem już mnie nie zaskakuje, ale inaczej jest z Maryją, ponieważ o Maryi rozmawiamy najrzadziej.

  • Co jeszcze pamiętasz ? Jak wyglądała ? Ile lat miała ?
  • Adekwatnie do ciężaru.
  • ? – gapię się na Piotra i nie rozumiem.
  • Źle przekazałeś.
  • Nieadekwatnie do ciężaru.
  • ? – nadal nie rozumiem.
  • Ciężaru doświadczeń.

Jestem pod wrażeniem. Nikt poza Niebem nie byłby w stanie tak powiedzieć. Ciężar trudnych doświadczeń pozostawia piętno na każdym człowieku. Niektórych łamie bezpowrotnie. Doświadczenia Maryi były niebotycznie ciężkie …

  • Ola pisze, ty doświadczasz.
  • Ola też doświadcza.
  • Na własną prośbę, kiedy bardzo prosiła.
  • ???
  • Zauważyłeś, że częściej z Maryją rozmawiasz ? Ona jest dla ciebie bardzo ważna, nawet w Niebie. Ciekawe, kim była Maryja zanim stała się Maryją …
  • Pytasz o alchemię, której się nie dowiesz.
  • Pytaj o to co ludzie mogą zrozumieć.
  • Hmm … – to racja. Niebo wydaje się proste, ale to tylko pozory.

Mogłabym o mistyce Nieba rozmawiać bez końca, ale Piotr nie wiedzieć czemu szybko się tym męczy i woli zdecydowanie rozmawiać o „mistyce” Ziemi. Rozmawiamy więc o firmie, kiedy …

  • Nastanie taki dzień, kiedy proza będzie dla Piotra tylko wspomnieniem.
  • A może nawet zapomnieniem.
  • Taka to nauka.
  • Niechybnie idzie do naszego rozstania … – Piotr na to.
  • Pauzy.


03. 08. 20 r. Warszawa.

Siedzę od rana na Biblią, aby coś sprawdzić. Kilka dni temu Ojciec powiedział …

- Dwóch aniołów poślę po ciebie. 
- Przygotuj się na spotkanie ze Mną. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/27/jesli-masz-watpliwosci-pomodl-sie/ 

Ojciec ewidentnie mówi o spotkaniu, ale tym razem innym niż ostatnio. To ma być spotkanie w pełnej świadomości. Postanowiłam więc sprawdzić jak wzięci zostali Eliasz i Henoch. Eliasz na rydwanie i na oczach świadka, a o Henochu wspomina Biblia dość skąpo.

Mądrość Syracha 44;16 Henoch podobał się Panu i został przeniesiony jako przykład nawrócenia dla pokoleń.

49; 14 Nie było drugiego spośród stworzonych na ziemi jak Henoch, on bowiem z ziemi został uniesiony.

List do Hebajczyków; 11; 5 Przez wiarę Henoch został przeniesiony, aby nie oglądał śmierci. I nie znaleziono go, ponieważ Bóg go zabrał. Przed zabraniem bowiem otrzymał świadectwo, iż podobał się Bogu. 6 Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają.

Wiedziałam, że opis wzięcia jest opisany gdzieś lepiej, ale nie miałam siły szukać głębiej i wkrótce zajmując się innymi sprawami najzwyczajniej o tym zapomniałam.


Piotr wieczorem przychodzi do domu i kładzie mi na biurku tuż przed oczami plik wydrukowanych kartek.

  • Miałem ci to przynieść.
  • ???!!!

Biorę do ręki i widzę, że to II Księga Henocha (słowiańska). http://www.bibliamesjanska.com/Hen/2.html Przeglądam i czytam …

I leżałem na łóżku w śnie. Kiedy spałem, wielka udręka weszła do mego serca i płakałem oczami we śnie. Nie mogłem pojąć, co to może być ani co może się ze mną dziać. Potem pojawili się dwaj olbrzymi mężowie, których nigdy nie widziałem na ziemi.

Ich twarze były jak świecące słońce; ich oczy były jak płonące lampy; z ich ust wychodził ogień; ich ubrania były różne; ich skrzydła były bardziej lśniące niż złoto; ich ręce były bielsze niż śnieg.

I stali u szczytu mojego łóżka i wołali mnie po imieniu. Wtedy obudziłem się z mego snu i zobaczyłem tych mężów stojących przede mną w rzeczywistości. Potem pokłoniłem się im i byłem przerażony; a wygląd mojej twarzy zmienił się ze strachu. Wtedy ci mężowie powiedzieli mi:

„Bądź odważny, Henochu! zaprawdę, nie lękaj się! Odwieczny Bóg posłał nas do ciebie dzisiaj: Oto dziś wstąpisz z nami dzisiaj do nieba. Oznajmij swoim synom i wszystkim członkom twego domu wszystko, co muszą robić w twoim domu, gdyż ciebie nie będzie na ziemi. Niech nikt cię nie szuka, zanim Pan cię do nich nie zwróci.”

Pośpieszyłem i byłem im posłuszny; Wyszedłem z domu i zamknąłem drzwi, tak jak mi kazano. Wezwałem moich synów: Matuzalema, Regimiego i Gaidada i ogłosiłem im wszystkie cuda, które mi powiedzieli ci mężowie.

Co tu dużo mówić … Szczęka mi opadła. Czytam Piotrowi na głos …

  • Wtedy posłali po niego, ale historia dwa razy się nie powtarza – machnął ręką, że nie ma się czymś przejmować.
  • Chyba, że Ja kłamię.
  • ……… – spojrzeliśmy się na siebie.
  • Dziękuję za Henocha, rozumiem aluzję – mówię do Ojca. Nie chciało mi się szukać, muszę przyznać szczerze. Za dużo mam bieżących tekstów i za mało czasu.
  • Posłużyłem się narzędziem, w tym przypadku młotkiem.
  • ……. – roześmiałam się. To jest tak cudowne …
  • Jak to się stało, że mi to przyniosłeś ?
  • Czułem nacisk na głowę, że mam to znaleźć, ten tekst. Wydrukowałem, no i masz.
  • …….
  • Dlaczego Ojciec lubił tak Henocha, że go wziął do Siebie ? – Piotr po namyśle.
  • … Usłyszałem gromki śmiech …
  • Czy ty lubisz siebie ?
  • Bardzo ! – Piotr też się roześmiał.
  • No to już wiesz.
  • Ojcze, jak tak czytam, to Henoch został wzięty na oczach ludzi … – jestem zdziwiona.
  • Tak jak chciałaś.
  • Wow…. – może to jest ten show, o którym Ojciec często tak mówił ?

Piotr zajął się swoim komputerem, a ja zaczęłam Henocha czytać od początku znacznie uważniej. Natrafiłam na zdanie, które spowodowało, że gwałtownie rozbolała mnie głowa. Kilka godzin wcześniej przygotowywałam tekst na blog …

Późno w nocy stanie się światłość. 
- Zobaczyłem, że w nocy albo jak będzie ciemno nastanie nagle światłość, będzie jaśniej niż za dnia, a do mieszkania wpłynie jasna kula. W nocy nastanie dzień. … A potem zobaczyłem, że przemawiałem do żydów i mnie zaatakowali, wtedy ręką ich odepchnąłem i oni unieśli się w górę. 
- To symbolika raczej. Ale światło ? 
- To było jak w tym filmie „Exodus”, raptem z nocy stało się światło. …...... - kiwam głową, bo faktyczne jest taka scena.
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/08/06/bedzie-wazyc-sie-los-tego-swiata/ 

A w Henochu czytam …

I kiedy Henoch przemówił do swego ludu, Pan posłał mrok na ziemię, zrobiło się ciemno i okrył ludzi, którzy stali i rozmawiali z Henochem. Aniołowie pośpieszyli, wzięli Henocha i zanieśli go do najwyższego nieba, gdzie Pan przyjął go i sprawił, że stanął przed Jego obliczem na całą wieczność. Wtedy ciemność odeszła od ziemi i stała się światłem. Ludzie rozejrzeli się i zrozumieli, jak zabrano Henocha. Chwalili Boga i odeszli do swoich domów.

Mam też jeszcze jedną rozmowę …

- Popatrz na słońce w tym ważnym momencie. Światło, które nadejdzie oślepi wszystkich, tak mocne będzie. To będzie też znak dla Hebrajczyków, że to już.
-  Ale co to za światło ? 
- Przecież chcesz show. 
- Ale zaraz zaczną tłumaczyć, że to odbłysk ze słońca, czy coś innego. 
- Potrwa dłużej.
-  I co się stanie z tobą ? 
- Zniknę – Piotr. Ale to ktoś musi widzieć. 
- Będą widzieć. 
- A potem wrócisz ? 
 - Tak. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/07/po-owocach-go-poznacie/

Zrozumiałam, że II Księgę Henocha dostałam nie tylko ze względu na dwóch aniołów, ale także ze względu na to światło.

  • Oj, Tatusiu, Tatusiu … – westchnęłam. Tyle udało mi się wydukać. 
  • Oj, córusiu, córusiu …

Wzruszyłam się głęboko … Mimo nagłej migreny.




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Zdarzenia przyćmią wszystko.

31. 07. 20 r. Warszawa.

Siedzę jak na szpilkach. Moja mama trafiła do szpitala po raz trzeci w tym roku, a mamy dopiero lipiec. Mieli jej zrobić jedynie biopsję sprawdzając guza na drugiej nerce, a zdecydowali się od razu na operację. Wszystko potoczyło się tak szybko, a niedawno o mało nie zginęła. Czyli … chyba ma żyć. Gdyby Ojciec chciał ją zabrać, to już by zabrał.

  • Ojcze, będzie moja mam zdrowa ?
  • To jest sprawa miedzy Mną, a twoją mamą.
  • Tak jak było między Mną i Edwardem.
  • Pan Bóg zaoszczędzi ci łez.
  • ……. – czyli powinno być dobrze.
  • Ciekawe skąd się to wzięło, te guzy i to na dwóch nerkach naraz … – nie mogę się nadziwić.
  • Genetyka.
  • Hmm…. – nie przypominam sobie, aby ktokolwiek coś takiego miał, ale też nie znam całej rodziny.
  • Słyszę … ciotka. I alergia. I widzę królika.
  • Ooooo ! Niemożliwe …

Jestem pod wrażeniem. Piotr w żaden sposób nie mógł tego wiedzieć. Bardzo dawno temu, jeszcze nie byłam chyba mężatką, przez krótki czas moja mama miała małego królika. Był taki milusieńki, słodziuteńki, że tylko się w niego wtulać. A tu proszę, zabójcza broń.

  • Królik ?! – nie mogę w to uwierzyć.
  • Ojciec powiedział, że stworzył dziwne alergeny. Widzę, że na nerce są takie małe pęcherzyki, jak po oparzeniu. One się rozrastają. W ostatniej chwili ją pocięli.
  • Czy ta genetyka przejdzie na mnie ?
  • Dziecko, Ja do innych rzeczy cię przeznaczyłem.
  • Maniana nie została ci zabrana.

Odetchnęłam z ulgą, choć nadal jestem pod wrażeniem. I tego królika sprzed lat i tego, że Piotr kolejny raz dał mi dowód, że faktycznie słyszy i widzi. Patrzę się na niego z podziwem, a on patrzy się na swoją kawę z dezaprobatą.

  • Wszędzie trują. Nie ma dobrej żywności.
  • Zapraszam do Siebie.
  • Oooo ! … – i tym sposobem przypomnieliśmy sobie ostatnią rozmowę.
  • Ta fala będzie czymś niewyobrażalnie wielkim, nie zdajecie sobie sprawy.
  • Niebo na to czeka.
  • Hmm … Ta pandemia jest już niewyobrażalnie czymś wielkim – kiwam głową w zadumie.
  • Od dwóch tygodni słyszę święta, święta i czuję zapach choinki. Nie wiem o co chodzi.

Ojciec mówi o spotkaniu. Właściwie nie powinno mnie to dziwić, przecież w AJ jest o tym wspomniane.

AJ; 11; 12 Posłyszeli oni donośny głos z nieba do nich mówiący: «Wstąpcie tutaj!» I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie ich zobaczyli.



02. 08. 20 r . Warszawa.

  • Wygląda na to, że ten rok faktycznie będzie znaczący. 2020, u Hebrajczyków 5780 … Ciekawe który to rok w Niebie …
  • Nie uwierzyłabyś …
  • Hmm … No tak … Zabrakłoby chyba cyfr – pomyślałam.

Wszędzie panują upały, a w Polsce bardzo przyjemnie.

  • Kiedy Piotr odejdzie, to ja będę mogła prosić o pogodę ? – zażartowałam.
  • Kiedy Eliasz odjechał w siną dal, to też rzucił płaszcz Elizeuszowi – popisuję się wiedzą. Piotr robi wielkie oczy …
  • Widzę Chrystusa idącego …
  • To twoja scheda.

  • Czeka cię najpiękniejsza scheda.
  • Po tym co piszesz, co robisz.
  • Po co ci jego rzeczy ? Ty masz swoje.
  • Później ta tarcza nie będzie ci potrzebna.

Wzruszyliśmy się i zamyśliliśmy nad słowem tarcza. Piotr jest dla mnie tarczą. Jest dla mnie ochroną.

  • Zdarzenia przyćmią wszystko.
  • Ta chwila się zbliża.

Późnym wieczorem dowiaduję się z internetu, że senator Libicki ma wirusa. https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-w-polsce-senator-jan-filip-libicki-w-szpitalu-mowi-o-objawach-6538707924564097a

Zaczynam się denerwować. Cztery dni temu osobiście widziałam go na mszy. Było nas z 10 osób. Zaczynam analizować krok po kroku na ile był blisko, czy zarażenie jest możliwe. Byliśmy w dwóch częściach kościoła, daleko od siebie … Jednak ja przyjęłam hostię i on również. Jeśli zaraził księdza ? Bywam w tym kościele co kilka dni. Głowa mi puchnie analizując co dalej. Z iloma ludźmi ja się spotkałam, co z Piotrem … Czy jechać do Szczecina, czy się nie ruszać z domu … Dziesięć myśli na sekundę. Z jednej strony opanowała mnie lekka panika, która się udzieliła także Piotrowi, a z drugiej jakiś wewnętrzny spokój …

  • No spytaj się, czy mamy wirusa ! – ponaglam Piotra co 5 minut.
  • Myślisz, że nie pytam ! – warknął w końcu.

Żadnej odpowiedzi. Piotr idzie na egzorcyzmy, wraca po chwili i …

  • Maryja mi powiedziała, że nie jesteśmy – … i sobie wyszedł. Tak po prostu … I to się nazywa mieć znajomości … 



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Jeśli masz wątpliwości, pomódl się.

28. 07. 20 r. Warszawa.

Jestem na Piotra wkurzona.

  • Nie budź mnie ciągle o 5.30 ! Wykończona jestem …
  • ……. – spojrzał na mnie zbyt bystro jak na tak wczesny poranek.
  • Uważaj, bo jeszcze nie będzie miał kto cię budzić.
  • Ciesz się chwilą.

Odechciało mi się odzywać. Siedzimy przy bardzo porannej kawie …

  • Homiel, Ty to umiesz człowieka otrzeźwić – mówię z żalem.
  • Umiemy.

Wieczorem.

Ostatnio niewiele rozmawiamy, niewiele notuję, ale tym razem nie panikuję. Na razie Piotr jest mocno zafrasowany życiem doczesnym i jego myśli krążą baaaardzo przy ziemi.

  • Słyszę teraz, że Ojciec kazał mi wszystko zamykać.
  • Kończ zęby i kończ remont.
  • . Tak powiedział. Czyli faktycznie może się coś ze mną stać.
  • Hmm… Może w październiku coś się stanie …
  • Może i w październiku, to w końcu mój miesiąc.
  • Nie strasz jej. Nie dawaj żadnych dat.
  • Będzie pięknie, ale nie tak jak myślicie.
  • Trzeba twoją żonę bezradną zapakować.
  • Bezradną ?

Do dzisiaj myślałam, że jestem dość zaradna, ale może tylko tak mi się wydaje. Jestem silna, bo za plecami mam Piotra ? Ojciec właśnie mi to uświadomił.

  • W tym świecie.
  • Czy wyobrażasz sobie gdzieś teraz pracować ?
  • Nooo, raczej nie.
  • Nie pytaj o datę. Dowiesz się jak przyjdzie pora.
  • Ojciec mówi, że dobrze dzisiaj pisałaś.
  • Wow …
Słuchając szefa Sanhedrynu zrozumiałam, że nie da się go przekonać. Choćby nie wiem co miało by się stać, on zdania nie zmieni. On i tysiące, którzy za nim idą. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/29/rzadzi-diabel-i-krolestwo-jego/
  • Może niepotrzebnie pisałam o tym Sanhedrynie.
  • Przecież cię pochwaliłem.
  • Więcej odwagi. Więcej wiary.
  • Jeśli masz wątpliwości, pomódl się.
  • Tam znajdziesz ukojenie.

Wzdycham. Niekiedy słowa Ojca są bardzo mocne i mam obawy, by je publikować. Przyjęłam jednak zasadę, że przekazuję co mam zapisane, a reszta niech się dzieje według woli Ojca.

  • Ojciec mówi, że nie będą mi potrzebne żadne testamenty.
  • Nic nie będzie ci potrzebne, ani twojej córce, ani twojej rodzinie.
  • Bóg jest niesamowity. Gdy tak sobie pomyślę jak nad wszystkim czuwa … On jest tak niesamowity, że się w głowie nie mieści.
  • …… – roześmiałam się. Piotrowi najwyraźniej zabrakło słów.
  • Komplementami Mnie nie kupisz, ale miło, że to mówisz o Mnie.

Doskonale zdaję sobie sprawę jak bardzo niesamowity jest Ojciec. Nie ma innego słowa adekwatnego, aby móc Go opisać.

  • Dwóch aniołów poślę po ciebie.
  • Przygotuj się na spotkanie ze Mną.
  • ……. – Piotr spojrzał na mnie z szeroko otwartymi oczami, chyba nie był pewny, czy dobrze usłyszał.

- A dzisiaj rano Ojciec mi powiedział, że wkrótce się spotkamy. 
- Zapraszam cię ... tak powiedział.
- Ale ! Jak ktoś kogoś zaprasza to mówi gdzie i kiedy… – puszczam oko do Piotra. Może uda mi się „wymacać” daty. 
- Ogarnia Mnie biała rozpacz – … Ojciec zażartował, bo ja znowu o datach. 
- Czyli, jednym słowem, jak nie znasz gdzie i kiedy to może zostaniesz porwany ! – … i znowu puszczam oko. O ile dobrze kojarzę, to taki jeden już był porwany. 
- No cóż podobnego ! Nie jestem kaperem. Jeśli kogoś zapraszam, wysyłam po tego kogoś. Szykują go, ubierają. 
- Czyli limuzyna będzie ? – drążę dalej żartem. 
- Coś na kształt, coś żywego. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/31/bedziesz-podazal-za-mna/
  • A jak mam się przygotować ?
  • Zrób zęby.
  • ……- roześmialiśmy się. Ojciec oczywiście zażartował, na pewno nie o to chodziło.
  • A po co dwóch od razu, jeden nie wystarczy ? Może być jeden – Piotr też żartuje.
  • Nie bądź podobny do swojej żony.
  • Będzie tak jak ostatnio ? W wizji ? – dopytuję.
  • Czy chodzi ci, że będzie tak iluzorycznie ? Że wróci na kawę ?
Rozmawiałem z Ojcem z godzinę, wziął mnie do Nieba – powiedział spokojnie i może ten jego specyficzny spokój spowodował, że otrzeźwiałam w sekundę. Zapadła cisza. Widzę, że Piotr wahał się czy kontynuować, nadal to przeżywał. Ojciec wziął mnie do Siebie. Leżałem sobie w swoim łóżku, a raptem znalazłem się w Niebie. Stanąłem w jakieś przestrzeni i zobaczyłem światy jak w kadrach, przesuwałem ręką jeden kadr po drugim. Najpierw był nasz świat, potem czarne niebo, a potem prawdziwe Niebo. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/25/kocham-ten-swiat-kocham-tych-ludzi/ 
  • Nieee. Tak nie będzie.
  • Ale jak go wezmą ? Tak do strony technicznej …
  • To niech ci wystarczy.

Piotr ucichł. Te niedomówienia nie dają mi jednak spokoju i zaczynam go ponaglać, aby się dopytał. Szybko się posprzeczaliśmy, bo nie chciał pytać.

  • Nie życzę sobie waszych sprzeczek ! – przerwał nam Ojciec.
  • …….
  • Może ci będzie to się śniło ? – mówię już na spokojnie.
  • Aha, to tak ma być … Hmm … Będzie ci się śniło …
  • Ale jak chcesz, to może się śnić.
  • To ja się poddaję.
  • Ty nigdy się nie poddajesz.
  • Walczysz do końca. Masz to zakodowane.

No niestety, zakodowane. Oczywiście moja głowa zaczęła kombinować, analizować jak to będzie i kiedy to będzie … Zasypiając myślałam tylko o tym… I o AJ … A jak jest w AJ ?

11 A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali – ? 12 Posłyszeli oni donośny głos z nieba do nich mówiący: «Wstąpcie tutaj!» I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie ich zobaczyli. 13 W owej godzinie nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi i runęła dziesiąta część miasta, i skutkiem trzęsienia ziemi zginęło siedem tysięcy osób. A pozostali ulegli przerażeniu i oddali chwałę Bogu nieba.

Czas przywrócić ład i porządek.

26. 07. 20 r. Warszawa.

W drodze do Warszawy. Dojeżdżamy do CPN.

  • Chcesz kawy ? – pyta Piotr. 
  • Ale zielonej.
  • Oooo … Dzień dobry Homiel !
  • Nigdy nie było dobranoc.

Dlaczego Oni mówią tak cudownie ? Nawet banalne rozmowy wyglądają przepięknie. Nigdy nie było dobranoc, bo nigdy cię nie opuszczają.


  • Nasza wspólna córka spytała mnie wczoraj … – zaczynam żartobliwie.
  • Jak to jest … Ktoś siedzi w więzieniu kilkanaście lat lub ma dożywocie i zapłacił za swoje zło. Czy to mu się odlicza w Niebie ? Czy kara w Niebie jest anulowana, gdy odbębnił ją na ziemi ?
  • Oczywiście, że nie.
  • Taką sobie drogę wybrała. Ta dusza sama sobie taką drogę wybrała.
  • To doświadczenie.
  • To są rachunki. Wyrównuje tu, ale nie tam.
  • Hmm… Czyli sąd ludzki nie jest ponad sądem boskim ?
  • Jako profesjonalistka powinnaś wiedzieć.

Słuchamy wiadomości. Jazgot PO nie ma końca. Walczą o anulowanie wyborów, o anulowanie pieniędzy. Dla mnie to jest nie do ogarnięcia.

  • Ojcze, co zrobić ? Ciągle podnoszą głowę.
  • Tu masz stronę – … wskazuje na Piotra.
  • Muszę zrobić egzorcyzmy.
  • Rób co dzień, Mały.
  • Bierz miecz i tnij.

Kończy się lipiec.

  • Pamiętasz tą wizję ze złotymi trzewikami ? Idziemy sobie i dzwoni mój telefon, słyszę …
  • Wracasz do Domu.
  • Odwracam się, a ciebie już nie ma przy mnie. To wszystko  stanie się szybko. 
Dzisiaj miałem bardzo ciekawą wizję. Szliśmy pod rękę przez galerię handlową, było pełno tam marmuru. Była właściwie prawie pusta. Zwróciłem uwagę, że miałaś na nogach brązowe lakierki, dokładnie były brązowo złote, miały złotą różę na wierzchu. Była grawerowana. Ale ty się fatalnie czułaś w tych butach, jakby ci uwierały, nie chciałaś na siebie nimi zwracać uwagi. Ciągle jęczałaś, że chcesz je zdjąć. I wtedy zadzwonił mój telefon. Wyświetliła mi się w telefonie twarz mojego taty, Edzia, więc odbieram. Odzywa się kobieta i mówi … Łączę rozmowę. Powiedziała jak za komuny, łączę rozmowę … I wtedy odzywa się męski głos … 
- Piotr, wracasz do domu.  
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/25/prorok-wybrany-przez-ojca/ 
  • A teraz Tatuś się cieszy, że wracamy ?
  • Nieskończenie mocno.
  • Czas przywrócić ład i porządek. Harmonia zaburzona.
  • ……..
  • Słyszę teraz piosenkę … „Nie spoczniemy, nim dojdziemy” …
  • Czyli robota … czyli egzorcyzmy.

Opowiadam Piotrowi o pewnej pani, która pisze o sobie, że jest królową świata.

  • Jest takie stanowisko jak królowa świata ?
  • … Zobaczyłem Maryję i gwiazdki wokół Jej głowy. Ona jest królową.


  • Ojcze, jak to się stanie, że ja zniknę tak nagle ?
  • Też jestem zaskoczony.
  • Ojcze, ale ja poważnie pytam.
  • Aaaa, poważnie … To zmienia postać rzeczy.
  • ……. – roześmiałam się.
  • Pokazałem ci w wizjach.
  • Znikniesz i nie znikniesz.
  • A tak w szczegółach ? – dopytuję niepewnie.
  • I to jest właśnie twój problem – … bo ja ciągle chcę konkretów.
  • Muszę sobie spisać co mam jeszcze do załatwienia, gdyby nie daj boże coś się stało.
  • A może, gdyby daj boże ?
  • ……..
  • Tak się zastanawiam … Czy Ojciec przewidział, że jego wielcy aniołowie upadną ? Przecież kiedyś szatan był przy Ojcu. Nie rozumiem jak oni mogli to zrobić … – Piotr kiwa głową. 
  • Przewidziałem. Szkolenie rasy ludzkiej przebiega.
  • Jest in progress, aż będzie mission complete… jest w toku, aż się wypełni.
  • Ciekawe … A co znaczy to „mission complete”, czym to jest ? – pytam. 
  • Za dużo nas dzieli, abyś zrozumiała.
  • Nie dzieli nas za dużo energii, ale wiedzy.
  • Wielu z nich z tego świata przechodzi do świata modlących się, a jeszcze inni przechodzą do świata, którego nie jesteś w stanie pojąć, a który istnieje.
  • … Zobaczyłem jak ktoś mi pokazuje 2+2=4 i to jest dla naszego świata, a zaraz potem bardzo skomplikowane wzory matematyczne i to jest do innego świata.

Zadziwiające …


Wczoraj zdarzyło mi się w nocy coś, czego nie jestem do końca pewna. Poszłam do łazienki o 3 w nocy i żeby córki nie budzić nie włączyłam światła. Wychodząc z boku tuż przy głowie zobaczyłam zielony kolor. Był bardzo żywy, soczysty można by rzec i … w kształcie wielkiego oka. Zaskoczenie … Po chwili nie byłam pewna, czy czasami to nie przewidzenie, gdyż wszystko trwało rzeczywiście tylko chwilę. Ta chwila jednak pozwoliła mi zauważyć, że zieleń była nad wyraz wyraźna i konkretna. A ponieważ zieleń kojarzy mi się z gackiem …

diabeł, zdjęcie prawdziwe, autentyczne
  • Wiesz co zobaczyłem ? Ktoś mi przypomniał sytuację, kiedy byłem w łazience i zobaczyłem odbicie w lustrze. Za mną stał ktoś bardzo wysoki i barczysty, cały czarny. Czyli chyba ci się nie przewidziało. Miałaś gacka.

Przebudzenie.

22. 07. 20 r. Warszawa.

Na kawie w pustej galerii handlowej  rozmawiamy o naszej codzienności, gdy …

  • Powoli rozstać ci się trzeba Mały z tą świadomością i tym światem.

Zamilkliśmy.

  • Zaskoczenie ?
  • Kim chciałbyś być tutaj na Ziemi, Ojcze ?
  • Wszystkim i każdym.
  • Ojcze … – zbierałam się, aby znowu spytać o czarne postacie z przesłanej wczoraj wizji.
  • O czarnych ? Nie, trzeba czekać.
  • Ty się szykuj na Gościa.
  • ?! – wybałuszam oczy.
  • Tylko nie bądź w wałkach.

Kawa mi się rozlała po brodzie ze śmiechu. Przez pandemię jestem często zmuszona fryz robić sobie w domu. Mam kłopotliwe włosy, więc najlepszy sposób to wałki. I co teraz ?



23. 07. 20 r. Szczecin.

Wyjątkowo do Szczecina jedziemy PKP. W przedziale siedzimy sami, więc liczę oczywiście na rozmowę. Nie wiem jak zagadać, gdyż trochę się wczoraj posprzeczaliśmy, ale Piotr sam zaczyna …

  • Jesteś wielkim badaczem i blisko rozwikłania całości.
  • Hmm … Całość to AJ ?
  • Ułożysz to wszystko.
  • Wszystko rozwikłasz i opiszesz.
  • To jest dla ludzi, żeby zrozumieli i przyjęli kto będzie chciał.

Zamyśliłam się … Wczoraj, dzięki zapewne uprzejmości Nieba, miałam przebłysk „oświecenia” i oczami wyobraźni zobaczyłam całą historię, którą ułożył Ojciec. Wielki, niepowtarzalny, niesamowity plan … rozproszony jak puzzle na baaaardzo długi czas. Gdybym miała komuś ten plan wytłumaczyć, musiałabym zacząć od słów …

- Chrystus mógł być z Ojcem, a zszedł do ludzi. 
- Najwięksi z Nas będą służyć ludziom. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/07/06/nadswiat/ 

W dwóch zdaniach dwie ważne informacje. Chrystus był z Ojcem (na Górze) zanim stał się człowiekiem. I druga; nie tylko Chrystus zszedł do ludzi.


Piotr wspomina  dawne chwile z naszego życia, początki firmy, jego wyprawy na Ukrainę i wszystkie inne …

  • Ale ci Tatuś drogę wymyślił ! – … teraz do mnie to doszło.
  • A masz coś przeciw ?
  • Finalnie chyba jesteś zadowolona.
  • Bardzo !
  • A twoje dzieci ?
  • Hmm …, będą … Kończą się te nasze kawki powoli.
  • Kończą się od 5 lat i skończyć się nie mogą – Piotr z kpiącym uśmiechem.
  • A jak skończy się lada moment ?
  • …….. – uśmiech zamarł mu na ustach. Dreszcze przechodzą …
  • Fajne były te nasze kawy, dużo pisałam.
  • To były czasy ! Myślisz, że się nie powtórzy ?
  • Chyba nie.
  • Skąd wiesz, skąd wiesz …
  • A mogę tak po znajomości Ojca o coś spytać ?
  • O czarnych ?
  • Tu się znajomości urywają, dowiesz się później.
  • …….. – wzdycham. Zapominam, że Ojciec czyta mi głowę.
  • Co czeka świat oprócz pandemii ?
  • Przebudzenie.
  • Czego przebudzenie ? – Piotr.
  • Świadomości.
  • Będzie to dane wszystkim, lecz nie wszyscy to zaakceptują.

Piotr zamilkł.

  • Ojcze, porozmawiajmy jeszcze – żalę się.
  • Ojcze ! Ona znowu coś chce ! – Piotr ze śmiechem.
  • Ola jest jak kuźnia kołłątajowska.
  • ???!!! – pierwsze słyszymy, więc natychmiast nurkuję do internetu.

Grupa radykalnych polityków i publicystów obozu reform w okresie Sejmu Wielkiego 1788-92 skupiona wokół H. Kołłątaja, w którego mieszkaniu (na Solcu w Warszawie) odbywała spotkania; K.K. rozpowszechniała idee postępowe; ośmieszała zacofane stosunki feudalne oraz przywileje stanowe, żądała zniesienia poddaństwa, wprowadzenia na wsi wolnego najmu, zrównania w prawach szlachty i mieszczaństwa; wydawała pisma ulotne (satyry, pamflety) oraz powieści i rozprawy; jako lobby odegrała znaczącą rolę w nakłonieniu sejmu do uchwalenia reform; 1791 zmobilizowała ludność Warszawy do manifestacyjnego poparcia Konstytucji 3 Maja ; gł. przedstawiciele: F.K. Dmochowski, F.S. Jezierski, J. Dembowski, J. Mejer, T. Maliszewski, K. Konopka; po zwycięstwie Targowicy większość z nich udała się na emigrację. https://encyklopedia.interia.pl/nauki-spoleczne-humanistyka/news-kuznica kollatajowska,nId,1970834#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

  • Czyli takim reformatorem chcesz być – Piotr zdziwiony.
  • Ojcze, przy Tobie wiele można się nauczyć – kiwam głową zaskoczona.

Takie chwile mnie obezwładniają. Gapię się na Piotra w zadumie myśląc w duchu, że on naprawdę słyszy !!!

  • Ojciec mówił, że będę miała gościa. Kiedy przyjdzie Jezus, to mogę Mu zaproponować kawę ? – zażartowałam, ale bardzo byłam ciekawa odpowiedzi.
  • On ci przyjdzie dać strawę, a nie ty Jemu.
  • Był strasznie poważny ?
  • Miał dystans do wszystkich i do ciebie też ?
  • Ale to się zmieni.
Nie spodziewałam się, że Ojciec coś mi wyjaśni. Nie powiedziałam tego nawet Piotrowi, ale kiedy zorientowałam się na koniec, że był to Jezus poczułam się strasznie rozżalona. Nie potrafiłam zrozumieć dlaczego był taki wobec mnie zdystansowany, a przecież „znamy się” od dawna. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/07/15/wszystko-dla-ludzi/ 


Przejeżdżamy przez Kostrzyn. Skojarzenie z festiwalem i Owsiakiem przyszło naturalnie samo.

  • Kościół namawia, żeby nie dawać im pieniędzy. Nie rozumiem dlaczego. Czy to tak ciężko dać te dwa złote raz w roku ? Tyle się ludzi ratuje przez to …
  • Pomóc jednemu, pomóc milionom.
  • …….. – no właśnie …
  • Ojcze, czy ty mnie lubisz ? – Piotr.
  • Czy Ja cię lubię ? Oczywiście, że nie – … i puścił oko. 



Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Czy jabłko wie kiedy spadnie ?

20. 07. 20 r. Warszawa.

Piotra ciągle boli głowa. Potrafi wziąć dwa ibuprofeny naraz, aby przestała na chwilę. Nie jest to normalne … 

  • To chyba od gacków. Kiedy tak się zastanawiałem w pracy przy biurku, dostałem wizję. Wielki wąż, brązowy w łaty owinął się wokół mnie, głównie wokół mojej szyi. Dookoła jak audytorium stały gacki, czarne, małe, karłowate, języki im wystawały jak sapiącemu psu. Czekały, kiedy mnie udusi. Chciałem chwycić tego węża, ale jego głowa była za daleko. Wtedy rozpaliłem się do czerwoności jak samozapłon i zacząłem się palić, ale nie czułem tego ognia. Ja się nie spalałem, ale ten wąż zaczął się palić. Tak to wyglądało.
  • Bardzo ciekawe.
  • Ale jestem wykończony … – wzdycha i naprawdę źle wygląda.
  • Zmęczony jesteś ?
  • Jestem.
  • Męczą cię ?
  • Męczą.
  • Dla twojego smaku powiem ci, że szybko nadejdzie chwila, która zaskoczy cię skalą i tempem.
  • Hmm …
  • A i ty będziesz zdumiona.


21. 07. 20 r. Warszawa.

Dzisiaj kawa w domu.

  • Wszystko mnie boli, głowa, noga, ręce … – Piotr narzeka. Ledwo się rusza.

Przelatuje mi przez głowę myśl, że może to Covid. Ale nieeeee … , to niemożliwe. Ojciec zapewniał, że nam to nie grozi.

  • Do tego same problemy w pracy. Czuję, że się zmieniam, ale powoli mam dosyć wszystkiego. Cholera wie ile to będzie trwało …
  • Więc nie wiesz ile to będzie trwało ?
  • No nie.
  • A czy jabłko wie kiedy spadnie ?
  • … Jak dojrzeje. Ale takie jabłko może długo dojrzewać – trochę prowokuję Ojca próbując dowiedzieć się czegoś o dacie.
  • Nie, bo zima go zastanie.
  • Nie będzie pożytku z niego – … bo albo zeschnie się, algo zgnije.
  • Czyli Ojciec chce ci powiedzieć, że będzie trwało tyle ile trzeba.
  • Zobaczyłem strzałę wbitą w dziesiątkę. 


Wieczorem.

Dostałam maila.

Czytam Piotrowi na głos…

  • Słyszę …
  • Sto czterdzieści cztery tysięcy.
  • Czyli AJ.

Czytam jeszcze raz i mam skojarzenie z ostatnią plagą egipską, kiedy to Ojciec nakazuje oznaczyć domy i zamknąć drzwi, aby nie weszła tam śmierć.

Wj; 12 Tej nocy przejdę przez Egipt, zabiję wszystko pierworodne w ziemi egipskiej od człowieka aż do bydła i odbędę sąd nad wszystkimi bogami Egiptu – Ja, Pan. Krew będzie wam służyła do oznaczenia domów, w których będziecie przebywać. Gdy ujrzę krew, przejdę obok i nie będzie pośród was plagi niszczycielskiej, gdy będę karał ziemię egipską. 

Czy to kolejna analogia do czasów Mojżesza ? Kiedyś naznaczenie krwią, a dzisiaj różaniec ?  144 000 wybranych ?

Dopytuję autorkę maila jak wyglądali ci czarni …

Próbuję się dowiedzieć u Ojca, ale nic z tego. Siedzimy na tej swojej kanapie dalej …

  • O kawie pamiętasz ?
  • No pewnie.

Kiedyś Ojciec mówił, że Piotr wpadnie do Góry na kawę. Czyli szykuje się spotkanie !

  • To wpadniesz ? Jaką chcesz kawę ?
  • Cappuccino z pianką. Ale masz Ojcze piankę ? – Piotr gra w te same tony.
  • Coś się znajdzie.
  • I rogalik ?
  • Z czym rogalik ?
  • Z czekoladą, ale bez syropu glukozowego.
  • …….. – słucham z wielką przyjemnością.
  • Oook. Ale jak tam dotrzesz ?
  • Ja zorganizuję transport. Ściągnę cię do Siebie.
  • Daleka ta droga.
  • Całkiem blisko.
  • Posiedzimy i porozmawiamy o starych Polakach.
  • Przecież jestem Polakiem.
  • Co to za transport ? – a ja swoje. Sprawdzam, czy czasami nie rydwan.
  • Na pewno nie renifery z zaprzęgiem.
  • Ta twoja żona pracowała chyba długo w służbach.
  • Chcę wymacać – śmieję się.
  • W tym jesteś szczególnie dobra.
- Mam ostatnio humor, wiesz dlaczego ? 
- Bo się spotkamy na chwilę.
- … Znowu ? – wymsknęło mi się ze zdziwieniem. 
- Bardziej świadomie. 
- Hmm … – zamyślam się. Faktycznie, ostatnim razem został wzięty kompletnie nie mając świadomości co się dzieje. Stał jak bezwolna mumia, jak to określił. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/25/co-zapisane-ma-sie-wypelnic/

Czujcie się wyróżnieni.

18. 07. 20 r. Warszawa.

Piotr był pod wrażeniem wizji Adama–Człowieka.

  • Ten namaszczony musi być z Polski, musi być czysty.
  • Wyczyszczony.
- Nie możesz stanąć przed obliczem brudny, masz być czysty. 
- Zostaniesz wezwany, za twojego życia będzie ci przekaz dany. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2016/06/12/nawet-do-najlepszego-wina-czasem-nalezy-dodac-mirry/

Pomyślałam o Jordanie, o krysztale, o wodzie krystalicznej … O tym wszystkim wspominał Ojciec i wszystko to służy oczyszczeniu.

  • W tej wizji o fali ja w pewnym momencie jestem wyrzucony w górę i znikam. Ja umrę ?
  • Nie po to serce masz zrobione, baranie !
  • ……… – roześmiałam się głośno i szczerze. Nie dziwi mnie zniecierpliwienie Ojca, nie dziwi też pytanie Piotra. Sama jestem ciekawa jak to będzie.
  • … Co słychać Ojcze ? – chciałam zagadać.
  • Słychać dobrze.
  • Puste to miasto, co ?

Rzeczywiście puste. Sobota, godzina 9, jechaliśmy przez miasto i ludzi można zliczyć na palcach. Pandemia pandemią, ale może to kwestia też wakacji.

  • A będzie jeszcze bardziej puste.
  • Dlaczego ? – zatrwożyłam się.
  • Pozwolimy w rozwoju i modyfikacji.
  • Ale niech junior wróci do domu, zanim ta ślepa kundra znowu zacznie.

To by się zgadzało z wcześniejszymi słowami, że druga tura będzie gorsza. I nie mam pojęcia co znaczy kundra. Może to powiedzonko samego Ojca 🙂 ? A może to Piotr coś przeinaczył … ?

Widzę niebo pełne chmur. I raptem chmury rozchodzą się na dwie strony i pojawia się wąska ścieżka zrobiona z Nieba … To będzie na krótko, bo potem znowu chmury. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/10/11/nadchodzi-przelomowy-moment-dla-zycia-ziemi/ 
  • Widzisz jeszcze konie ?
  • Tamten ciągle krąży, a ten od wojny krąży nad Pacyfikiem, robi coraz większe kręgi – zapatrzył się Piotr.
  • Ciekawe … – to region między Ameryką i Azją.
  • A co w stajni ?
  • Konia od głodu ktoś czyści sianem. Widzę jak trzyma siano w ręku i przeciera po brzuchu, po grzbiecie … Nie wiem, czy go szykuje, czy już po … – zamyślił się.

  • Taaaa, z Ojcem nie ma żartów. Jest dowcipny, ale jest niesamowicie wszechmocny, wszechwielki, nie da się opisać jak wielki.
  • Chcesz powiedzieć, że chodzę w XXXXL ?
  • ……… – roześmiałam się.
  • Już nic nie rób pochopnie, podejdź do wszystkiego spokojnie.

Piotr rzeczywiście nieustannie denerwuje się sytuacją i boi się o swoją firmę. Niby rozumie, że pandemia, że apokalipsa i że tak ma być, ale nie umie podejść do tego na spokojnie.


Wieczorem.

  • Podczas egzorcyzmów rozmawiałem z Edziem. Mówił mi, że na Górze spotkał wielu ludzi i zaczął wymieniać i tego i tamtego … Na koniec powiedział zdziwiony …
  • Wiesz ? Nie widziałem Dymytrowa – p.s. dawny kolega.
  • Hmm … Ciekawe dlaczego – to mnie zainteresowało. 
  • Może dlatego, że się powiesił ?

Nie wiedzieliśmy dlaczego, ale wiem, że nie powiedział tego bezcelowo. Samobójstwo to samobójstwo i dla wielu takich droga do Nieba zostaje zamknięta.

  • Bardzo osłabłem podczas egzorcyzmów. Strasznie mnie atakowali. Do tego stopnia, że się dusiłem. Ostatkiem sil wymawiałem ich imiona. Mam nadzieję, że coś to daje …
  • Nie mogą wypłynąć.
  • … Zobaczyłem garnek, jak pokrywka się otwiera i zamyka.
- Znowu powtarzałem Pan Bóg jest moim obrońcą, nie będę się lękał tego co może zrobić mi drugi człowiek…. Ojciec pokazał mi jak przydusza po mojej modlitwie gacki w garnku, przykrywa ich pokrywką i przydusza. Hmm… 
Ciekawe… – pomyślałam. 
- A teraz Mi podziękuj. 
- Ty się modlisz, Ja ich przyduszam. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2018/11/01/ja-oddalem-zycie-za-ludzi-a-ty-co-dasz/ 



19. 07. 20 r. Warszawa.

  • Ja mam tych kilkunastu ludzi w firmie, a Ojciec miliardy. Ja nie wiem jak On to ogarnia wszystko. Jest niesamowity.
  • Czyli wierzysz we Mnie ?
  • Mogę zapisać ? – chwytam za długopis.
  • To luźna rozmowa, ale z niej możesz się więcej dowiedzieć.
  • ……. – zapisałam.
  • Dobrze, że na spacer idziecie.
  • Ja też mam dosyć siedzenia w domu.
  • ……. – roześmialiśmy się.
  • Ojcze, jesteś taki fajny, taki ciepły. A z drugiej strony u innych ludzi rozmowy są nasączone takim … wielkim dystansem, majestatem. Ojciec jest na piedestale, że „broń boże” tylko nie podchodź ! – próbuję zrozumieć dlaczego.
  • Czujcie się wyróżnieni.
  • U tego Adama, w tych jego pismach jest taki odległy, a u nas tak jest blisko.
  • Fajne to jest.
  • Dlaczego skrócił tak dystans akurat przy nas ? – pytam Piotra.
  • Źle ci ?
  • Nieee ! Broń boże !… Ale może to ma czemuś służyć ?

Jestem podejrzliwa ? Nie. Jestem doświadczona. Wszystko co robi, co mówi Ojciec, każde Jego słowo jest przemyślane i ma swój cel. Dostrzegam to coraz częściej w pełnej okazałości.


Piotr prycha z powodu alergii. Leje się z jego nosa cały czas. 

  • Będziesz wkrótce czuł zapach kwiatów i nie będziesz miał alergii.
  • Do grobu idę ?! – … że niby będzie wąchał kwiatki od spodu.
  • Odejmę ci wszystko.
  • Ci, którzy cię opluwają będą bardzo żałowali.
  • Staniesz się nieosiągalny.
  • A ty się zapiszesz– … „na śmierć” chciałam dokończyć. Wiem skąd te słowa. Zamartwiam się, że ostatnio bardzo mało notuję.
  • Zapach lilii przyjdzie do ciebie.
  • Lilie to Jezus … ? Ci co rozmawiali z Jezusem szybko umierali. Faustyna, Adam – Człowiek, Lenczewska i pewnie wielu innych …
  • Źle mówisz.
  • Zasypiali, a ci co zasypiali w nocy, budzili się rano.
  • Wow … – budzili się Tam.
- Dla niektórych już nie będzie radości dnia brzasku. 
- Wybrali noc. 
 http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/01/01/pogrom-to-za-malo/

Poszliśmy na mszę. Piotr spojrzał w Górę …

  • Mały … Ja, ty i ten świat.




Dopisane 19. 01. 2021 r.

  • Pozwolimy w rozwoju i modyfikacji.

Nie ulega wątpliwości, że obecnie obserwujemy to na własne oczy. Może nie mamy jeszcze opustoszałych miast, ale jeśli dojdzie do nas brytyjska odmiana wirusa, a dojdzie … i to się stanie faktem. A jeśli nie covid, to może coś innego. WHO ostrzega: mutacje koronawirusa nas zmiażdżą (msn.com)