Antychryst będzie wywyższony przez ludzi.

13. 05. 21 r. Warszawa.

Dzisiaj rano byliśmy na mszy. Gdy ksiądz przeczytał na głos …

16; 16 Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie».17 Wówczas niektórzy z Jego uczniów mówili między sobą: «Co to znaczy, co nam mówi: „Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie”; oraz: „Idę do Ojca?”» 18 Powiedzieli więc: «Co znaczy ta chwila, o której mówi? Nie rozumiemy tego, co mówi». 19 Jezus poznał, że chcieli Go pytać, i rzekł do nich: «Pytacie się jeden drugiego o to, że powiedziałem: „Chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie?”

spojrzałam na Piotra wymownie i w tym samym momencie na cały głos rozbrzmiało  mocne uderzenie w konfesjonał, który stał za nami. Obejrzeliśmy się za siebie, konfesjonał był pusty. Jeszcze raz spojrzeliśmy się na siebie wymownie, słowa były zbędne.


Gizella https://www.youtube.com/watch?v=Syrk6cxeINw mówi o nadchodzącym antychryście.

  • Kiedy wszystko wyjdzie na jaw, boję się, że ludzie cię wezmą za antychrysta.
  • Antychryst będzie wywyższony przez ludzi, a właściwy (wybraniec) przez Ojca.
  • To jest różnica.
  • Wow …. – słowa zrobiły na mnie wrażenie.
  • A jak wezmą go jednak za Antychrysta ?
  • Zobacz, gdzie cię umiejscowiła !
  • A tyś od Nas !
  • Powinnaś za to odpokutować, Ja bym się obraził.

Wieczorem.

Siedzimy sobie i rozmawiamy …

  • Były takie korki w mieście, że w domu byłbym o 18,00, więc zacząłem jechać bokiem, po trasie autobusów i wtedy słyszę Maryję …
  • Też bym tak zrobiła.
  • No to ja wtedy na całego ! – śmieje się szczęśliwy.
  • W czasie jazdy miałem trochę czasu, to się pomodliłem. Parę razy dziękowałem Ojcu za ciebie …
  • Faktycznie dziękował. Sam słyszałem !
  • ………. – roześmiałam się.
  • Pytałem się Ojca co zrobić z firmą, ale nic z tego. Może ty coś poradzisz … Jaki biznes otworzyć jeszcze ?
  • Od Oli się nie dowiesz. Ona się zapadła.
  • Gdzie ?
  • W Nas.
  • Hmm … – nie przeczę, nie przeczę. Ja już do biznesu chyba się nie nadaję.


16. 05. 21 r. Warszawa.

Mimo niedzieli Piotr nie śpi od 5.00. Obudził mnie przejęty …

  • Usłyszałem w głowie wyraźnie biderman albo bidermajer. I tak trzy razy.
  • ……… – sięgam po telefon, nurkuję do internetu, ale jakaś głupota wychodzi, bo to styl w meblach, architekturze, więc nie sądzę, aby miało to dla nas znaczenie. Odkładam telefon i czekam na ciąg dalszy.
  • Zobaczyłem teraz tego aktora co gra Frodo i film katastroficzny.
  • Oooook – sięgam po telefon jeszcze raz i sprawdzam.

Frodo (z „Władca pierścienia”) to Elijah Wood, sprawdzam jego filmografię i faktycznie grał w filmie katastroficznym; Dzień Zagłady. Gdy zauważam, że postać grana przez niego miała nazwisko Biederman !!! … ciarki przechodzą mi po plecach. 

  • Powiedziano mi, że za (… data …) uderzy w Ziemię.
  • ????!!!!
  • Pokazali mi kawałek z tego filmu. Zobaczyłem mapę świata i zobaczyłem obszar Pacyfiku, tam chyba uderzy. Usłyszałem (… data …) …., ale teraz nie jestem pewny… W ogóle nie jestem pewny, może mi to gacek podpowiada ?! Usłyszałem …

  • … Możesz to zatrzymać.
  • Pokazali mi jakąś kobietę w siwych włosach, nie była stara, około 55 lat miała. To jakiś wizjoner, jasnowidzka. Mówiła do ludzi …
  • Jeden człowiek może to powstrzymać.
  • Widząc tych ludzi pomyślałem, że to idioci. Powinni Boga prosić. Pokazali mi potem jak to już leci. Uderzy zapewne między Kalifornią a Azją. Dużo ziemi się zapadnie pod wodę, wstrząsy ziemi będą, zaleje dużo kontynentu, w Europie też … – … był przestraszony.

Jego opowieść przypomniała mi słowa;

- Ostatnie podanie ręki. 
- A co z pozostałymi ? 
- Zabierzesz tych co chcą, a potem zamkniesz drzwi i zgasisz światło.
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/05/17/ostatnie-podanie-reki/ 
- Zagłada przyjdzie z góry, ale zanim przyjdzie, będzie pomocna dłoń. 
-  A co z resztą ? 
- Dla pozostałych zgasimy światło. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/12/ostatni-raz-podaje-reke/
  • Mogę Ojca trochę popytać ? – szykuję się do analizy.
  • A któż ci zabroni ?
  • Co jest w tym widzeniu prawdą ?
  • Jak widziałaś oko Boga, to był fałsz, czy prawda ?
  • ……. – Piotr mrugnął do mnie porozumiewawczo. Już wiedziałam …
Pomoże ci Arab … i z uśmiechem puszcza do mnie figlarnie i porozumiewawczo oko. 


W lot łapię o co chodzi. Podświadomie czuję lęk przed Arabami, może z powodu nasłuchania się opowieści o ich okrucieństwie wobec kobiet. Zdenerwowałam się. Mówiąc pomoże zza mojego lewego ramienia wyłonił się młody mężczyzna, lat około 25-30. Zdziwiłam się, ponieważ był mnie tak blisko, jakby przyklejony, a jednak Go wcześniej nie widziałam. Jakim cudem był tak blisko, a nie wiedziałam ? Wyszedł zza pleców, ominął mnie i poszedł do przodu. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/28/dostarczymy-chleb/ 
  • Te chleby były początkiem naprawiania.
  • Świat się nie skończy. Zostanie część, będą wstrząsy, zapadnie się część kontynentów. Gdy się goliłem myślałem sobie … Trzeba ludziom pokazać jak wygląda piekło i wtedy ktoś mi przypomniał przypowieść o dwóch braciach, gdzie jeden poszedł do piekła i powiedział, że chciałby pokazać bratu. A ktoś mówi, że nawet jak pokaże to wcale się nie zmieni.
  • …….. – próbuję sobie przypomnieć o jaką to przypowieść chodzi, ale nic mi do głowy nie przychodzi.
  • Ojcze, ta katastrofa jest zapisana w AJ, ona musi się wydarzyć – stwierdzam właściwie fakt. 
  • I się wydarzy.
  • Ojcze, dlaczego podałeś dokładną datę ? To trochę …. podejrzane …
  • Mam taki kaprys.
  • W służbach anielskich trzeba cię zatrudnić – … za podejrzliwość.
  • To, że siedzimy na kawie nie znaczy, że mam ci wszystko mówić, żeby tradycji stało się zadość.
  • Widziałeś jak uderza ? – pytam Piotra. 
  • Nie, wiem tylko, że zostanie odkryta.



Dopisane 04. 09. 2021 r.

Rzeczywiście mam podaną konkretną datę, ale nie mam zamiaru jej dzisiaj odsłaniać. Jeśli jednak moje wizje się wypełnią, uwiarygadniając to co tutaj piszę, wtedy się głęboko nad tym zastanowię. To jest zbyt poważna informacja, aby szastać czyimś życiem.

Szykuj się do lotu.

09. 05. 21 r. Warszawa.

  • Szykuj się do lotu. Twoja małżonka widziała – … Ojciec nagle przy kawie.
  • . Za ile lat ? – pytam „podstępnie”, bo to nie kwestia lat, ale raczej miesięcy.
  • Za ile by nie było, to szykuj się.
  • Hmm … A co to znaczy szykować ? Masz wszystko przygotować ? – pytam Piotra mając na myśli formalności związane z firmą.
  • Nie rób się za gospodarza.
  • ………..
  • Wczoraj podczas egzorcyzmów zobaczyłem ołtarz w kościele, do którego jako dzieciak chodziłem. Nie wiem dlaczego …
https://pl.wikimedia.org/wiki/Plik:Kościół_Najświętszego_Serca_Pana_Jezusa_w_Szczecinie_3.jpg

Rozmowę przerwał telefon od córki.

  • Miałam niesamowitą wizję ! Pływałam w morzu, wiedziałam, że byłam na Dominikanie. Pływam sobie i pływam, nie ma nikogo i odwracam się do tyłu i widzę nad sobą wielką falę, tak wielką, że sięga do nieba !

Ciekawe … Ręce Ojca i Fala to niemal jedno. Ale dlaczego Dominikana ? Nie wiem … 



10. 05. 21 r. Warszawa.

Długo milczymy, aż w końcu nie wytrzymuję …

  • A co Tata robi ?
  • Pisze list do ciebie.
  • Naprawdę ?!!! – roześmiałam się.
  • Da ci w nocy.
  • Da ci wizję ! – Piotr odkrywczo.

Wspaniałe jest określenie wizji jako list. Nigdy bym na to nie wpadła, a przecież to prawda. Wizja to wiadomość, rebusowa wiadomość.


Firma ma problemy nie tylko wynikające z odejściem podwykonawcy, ale także z brakiem zleceń. Wpływy maleją, koszty rosną. Piotr ciągle zagląda na konta i sprawdza, czy ktoś w końcu powpłacał zaległe należności.

  • Wiesz co usłyszałem ? To nie możliwe …  – … i kręci głową, że chyba źle słyszy …
  • Po co sprawdzasz ?
  • To już nie ma znaczenia.
  • Nie ma ? Jak to nie ma … ? – dziwię się.
  • Ale pensje trzeba płacić przecież – Piotr się broni.
  • Masz regulować rachunki, a resztą się nie martw.
  • Twoja droga kończy się całkowicie.
  • Podarek w drodze.
  • ……….. – oboje robimy wielkie oczy.
  • O ludzi się nie martw, przejmiemy ich wszystkich.
  • Podarek ?
  • Dotyczy też ciebie… mówi Ojciec do mnie.
  • Jaka jest różnica między podarunkiem a podarkiem ? Dziwne słowo … – … Piotr sięga do internetu.

Najbardziej znane wyrazy bliskoznaczne słowa podarek: prezent, dar, donacja, dosponsorowanie, darowizna, wdowi grosz, wspomożenie, składka, gratis, jałmużna, podarunek, prezencik, co łaska, dopłacenie, przydział, dopłata, subsydium, dotacja, niespodzianka, upominek, zastrzyk finansowy, ofiara, grant, asygnowanie, ..

  • Ciekawe co to będzie …
  • Nasze dwa światy zespolą się w jedno na ten moment.


12. 05. 21 r. Warszawa.

Słucham https://youtu.be/pr3AVEmznnQ?t=3098

Według Giseli Maryja miała czarne oczy. Od razu pomyślałam, że to chyba niemożliwe. Według Piotra ma niebieskie, ale niebieskie ma także według relacji wielu ludzi, którzy Maryję widzieli.

Weszła do pokoju kobieta, tak około 28 lat, miała bardzo szlachetną twarz, była w sukni, długiej szaro-białej szacie. Ja siedziałem na tym krześle, a ona obwijała moją głowę białym bandażem. Najpierw maścią mnie nasmarowała, a potem dokładnie zabandażowała. Kilkukrotnie w taki sposób, że została mi wolna część twarzy. Na koniec wyglądałem jakbym miał na głowie hełm. Potem nachyliła się nade mną i spojrzała prosto w moje oczy. Zwróciłem uwagę, że miała niesamowite oczy, niebieskie, lazurowe wręcz, okrągłe i wielkie. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/09/19/mowisz-wszechobecny-wszechpotezny-wszechmadry-to-staram-sie/
Czuję, że teraz Maryja mnie przejmie – Piotr zapatrzył się w dal. Gdy Ją widziałem to miała przepiękne oczy, podziwiałem Jej oczy, niesamowicie niebieskie, błyszczące ... http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/02/23/kiedy-jestescie-pewni-to-bedzie-inaczej/ 

Po naszych doświadczeniach oczy czarne kojarzą się nam tylko z jednym, więc teraz mam dylemat. Chcę spytać Ojca, tłumaczę najpierw Piotrowi o co chodzi …

  • Zanim zaczęłaś w ogóle mówić usłyszałem, żebyś …
  • … Zachowała ostrożność.

Hmm …  No i nie wiem dalej. Czy ostrożność w pochopnym ocenianiu, bo może czarne oczy u Maryi to jednak normalne, czy ostrożność, że to nie jest normalne.




Dopisane 02. 09. 2021 r.

Czy kolor oczu Maryi może być ważny w ocenie prawdziwości danego objawienia ? Nie wiem, ale czarny daje do myślenia, ponieważ w większości objawień wspomina się o niebieskich oczach. Czasami brązowych, piwnych. Brakuje chyba rzetelnych badań. Poniżej zebrałam kilka zaledwie potwierdzonych relacji. 

Medjugorie; Jakiego koloru są oczy Matki Bożej? – Oczy są cudowne! Wyraźnie niebieskie (wszyscy) Duże, czy…? Normalne – może trochę większe niż zazwyczaj (Marija). http://www.medjugorje.org.pl/dzial-informacyjny/pytania-i-odpowiedzi/o-objawieniach/413-opis-matki-bozej.html

Gietrzwałd; Pani siedziała w postaci dziewicy niezrównanie pięknej, liczącej wieku 16 do 18 lat; niezwykła jasność, jaśniejsza od śniegu, otaczała ją wraz z błękitnym obłokiem. Z odkrytej głowy spadały sute, długie, jasne włosy po za ramiona i piersi aż do kolan, uszy poczęści zostawiając odsłonione. Łagodnym blaskiem pałające oczy były niebieskie, policzki oblicza podłużnie zaokrąglonego zdawały się być różowo-złotawe, szyja obnażona aż do wysoko zapiętego rąbka białej przestwornej na nogi spadającej szaty, ramiona zakrywały dobrze przylegające rękawy; https://stacja7.pl/gietrzwald/miala-jasne-wlosy-ramiona-az-kolan/

Lourde; Jestem Niepokalane Poczęcie.” Bernadetta, choć nie rozumiała tych słów, natychmiast udała się do proboszcza, żeby mu oznajmić, że tajemnicza postać wyjawiła jej swoje imię. Powiedziała także proboszczowi, że śliczna Pani miała niebieskie oczy i że przez te piętnaście dni powierzyła jej trzy sekrety, których miała nie wyjawiać nikomu. https://twojradom.pl/artykul/matki-bozej-z-lourdes/1137744

I jeszcze jedne;

Dwa dni później Matka Boża pojawiła się znowu. Tym razem Władzia zauważyła piękne niebieskie oczy, usta czerwone jak róże i uśmiech. Wyciągnęła ręce, by być jak najbliżej. W czasie kolejnych objawień – w maju 1943 r. było ich jeszcze 13 – Maryja stopniowo oswajała dziecko ze swoją obecnością, pozwalając poznać swój głos, wyrażając pragnienie rozwoju kultu na Siekierkach, budowy świątyni, a nawet zapowiadając zakończenie wojny, a wcześniej pożogę Powstania Warszawskiego. https://kosciol.wiara.pl/doc/2625175.Ona-nas-teraz-slucha

Na koniec fragmenty analizy współczesnych objawień https://www.researchgate.net/publication/323947396_The_Body_of_Mary_Embodiment_and_Identity_in_Modern_Apparitions

Francesca Zackey, południowoafrykańska wizjonerka od 2007 roku, opisuje Mary jako „najpiękniejszą kobietę, jaką kiedykolwiek widziałem… Jest troskliwa” lodowate błękitne oczy” (cyt. za Bega 2013). Gianna Sullivan z Emmitsburga opisuje Mary jako „długie, powiewające ciemnobrązowe włosy, kremowa skóra i ciemnoniebieskie oczy” (Borgman 1994).


Jest tajemnica modlitwy.

05. 05. 21 r. Warszawa.

Martwi mnie, że Piotr milczy. Jeśli cokolwiek mówi, to tylko o firmie.

  • A co u Ojca ? – próbuję mu przerwać.
  • Przez jakiś czas On jest niezdatny do udzielenia odpowiedzi.
  • ………. – oczy wybałuszyłam i się roześmiałam. Odpowiedź „prosta i na temat”.


06. 05. 21 r. Warszawa.

W firmie same problemy. Nasz główny podwykonawca otwarcie już współpracuje z konkurencją (z byłymi naszymi pracownikami), a to boli podwójnie. Bardzo się zmienił pod wpływem tej kooperacji. Nie odbiera naszych telefonów, a jeśli już łaskawie to zrobi, szybko rzuca słuchawką. Szukamy na jego miejsce innej firmy, znalezienie kogoś rozsądnego niestety jest  bardzo trudne. Mirowa atmosfera przez to panuje i w firmie i domu.

  • I po co mu pomagałem ! – Piotr ma żal do siebie.
  • Jesteś tu dla służenia ludziom, już więcej nie trzeba.
  • Żyjesz gdzie indziej.
  • Tu masz służbę.
  • Już więcej mu nie pomagaj, zrobiłeś dla niego wszystko.

Podają w TV informację, że zmarł na Covid pracownik TVP, miał zaledwie 40 lat.

  • Taki młody … – Piotr wzdycha.
  • A ty żyjesz. Wyżebrałeś i żyjesz.
- Od kilku miesięcy czułem wielką potrzebę modlenia się. Modliłem się codziennie godzinę, dwie czasami… Klęczałem i prosiłem o łaskę przedłużenia życia. Nie wiem, czy mnie słyszeli, bo nic się nie działo, ale wczoraj …….. kiedy skończyłem wyraźnie usłyszałem w pokoju męski głos, dochodzący gdzieś z góry, spod sufitu. 
- Zgoda, przyjęto. 
- Wyobrażasz sobie coś takiego ? Poczułem spokój. 
http://osaczenie.pl/wp/2016/03/11/narodziny-gacka/
  • Hmm … Chwileczkę … – coś mi się tu jednak nie zgadza tym razem. 
  • I tak miał żyć, przecież nie byłoby AJ ! 
  • A ty się nie włączaj.


08. 05. 21 r. Warszawa.

Byliśmy na porannej mszy. Piotr zaczął śpiewać na cały głos, musiałam schować twarz w dłoniach, aby nie buchnąć śmiechem. Straszliwie fałszował. Na szczęście szybko przestał, nachylił się do mnie …

  • Mały, ty nie śpiewaj, ty mówPowiedział Ojciec.
  • Krysię jakoś wytrzymuję – … bo też fałszuje.

Uśmiecham się … Piotr może śpiewa fatalnie, ale gadane to ma znakomite. A kiedy nawiedzony jest Duchem, to „gadane” przemienia się w niesamowitą mowę. Wielu dech zapiera … I byłam tego świadkiem.


Wieczorem.

Rozmawiamy o wizjach, które odcisnęły na nas swoje ogromne piętno.

  • Stałem na karocy jak ta niemota i wziąłem ślub sam ze sobą.
  • A może z częścią Mnie ?
  • Przecież przywróciłem ci imiona, które ci dałem.
Tak, oni wszyscy wiedzieli co się dzieje, tam było ich tysiące ! Cieszyli się, radość w nich była ogromna. Ja stałem, ten ktoś stał z boku jak ja, nic nie wiedział jak i ja, stał jak zahipnotyzowany. Oboje mieliśmy wyciągnięte palce, pojawiło się światło, smuga owinęła te palce, a ludzie ciągle wiwatowali, cieszyli się. Potem mój wzrok utknął na wielkich białych dzwonach, biły na przemian. I to był koniec wizji i znalazłem się w łóżku. Siedzę na łóżku i pytam sam siebie... Co to kurna było ?! Gdzie ja byłem ?! I potem moja głowa zaczęła sobie przypominać, po chwili zacząłem czuć na łopatce pieczęć, że coś tam faktycznie mam i że to nie jest "jakaś lipa" ! - Piotr przeżywał na nowo. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/07/31/nie-chce-juz-dluzej-czekac/ 

  • A ja dziękuje Ci Ojcze za moją wizję.
  • Fajna była ?
  • Przepiękna !
  • Uważasz, że potrzebny Mi jest krem ?
  • Tak jak twój mężuś twierdzi, że Nivea ?
  • Absolutnie nie.
  • A on uważa inaczej.
Piotr uradowany perspektywą nowego spotkania opowiada z rozrzewnieniem o tych poprzednich. Rozpamiętuje na nowo i cieszy się przy tym jak dziecko. 
- Zwróciłem uwagę na Jego cienką skórę, jak pergamin. 
- Jaki w sumie proponujesz Mi krem ? Co używasz ?
-  Nivea. 
- Nivea może być. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/01/17/codziennie-masz-niebo/
  • No właśnie … Ty widziałeś skórę Ojca, dotykałeś ją. Ja widziałam, że była jak przezroczysta … To która jest prawdziwa ?
  • A ty znowu zaczynasz …. – … poczułam w tym wyraźnie znużenie.
  • Twoje ręce Ojcze były nie do opisania …
  • Myślisz, że twoja mama ci uwierzy ?
  • Nie.
  • A tata ?
  • Nieeee … Więc jak Ty to zrobisz Ojcze, żeby uwierzyli, to nie wiem … – doszła do mnie oczywista oczywistość.
  • Widzę jak Ojciec zrobił minę … 

Godzina 15, poszłam się pomodlić i zajęło mi to dość długo.

  • O czym Ci Ojcze Ola mówi, kiedy się modli ? – Piotr zaciekawiony.
  • Wiesz co to tajemnica spowiedzi ?
  • Tak też jest tajemnica modlitwy.




Dopisane 31. 08. 2021 r.

Podają w TV informację, że zmarł na Covid pracownik TVP, miał zaledwie 40 lat.”

Wspomnienie o Covidzie przypomniało mi słowa Ojca i ostatnie informacje;

- Covid zabije wielu, którzy w niego nie wierzą. 
- Nie powiedział ostatniego zdania. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/29/oczekuj-pierwszych-widocznych-znakow-na-niebie-2/ 

Organizował protesty antymaseczkowe. Zmarł na COVID-19 | WP abcZdrowie

Sprzeciwiał się „tyranii COVID-19”. Osierocił czworo dzieci – o2 – Serce Internetu

https://natemat.pl/370120,usa-antyszczepionkowy-dziennikarz-phil-valentine-zmarl-na-covid-19

https://www.o2.pl/informacje/smial-sie-ze-szczepionek-zmarl-na-ciezkie-komplikacje-covid-19-6669777181403680a

https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-europie,norwegia–zmarl-czolowy-koronasceptyk–zakazil-sie-na-imprezie,artykul,21378403.html

To jest zapowiedź.

03. 05. 21 r. Warszawa. Część II.

Kiedy wyjeżdżamy do Warszawy, jestem nadal w takim szoku, że się nie odzywam. Ciągle przed oczami mam te Ręce, ciągle je podziwiam. Po jakimś czasie dopiero jestem w stanie z Piotrem podzielić się swoim przeżyciem. Opowiadając żałuję, że moje słowa nie odzwierciedlają w pełni tego co zobaczyłam. Musiały być jednak odpowiednie, bo Piotr był zatrwożony. Wizja to niby tylko wizja, ale jakoś tak się składa, że nasze wizje w realu się realizują, więc …

… Więc rozmawiamy dopiero w domu, ponieważ całą drogę przebrnęliśmy w milczeniu.

  • Ciekawe co znaczy ta wizja.
  • To jest zapowiedź.
  • Tyle wam śpiewałem „I przychodzi pół godziny z psem Pankracym”.
  • Dzieciom śpiewa się piosenkę dla dzieci.
  • ……… – zapowiedź ?!
  • A te ręce, to były Ojca ręce ? – pytam niepewnie.
  • Pomyśl sama.
  • Nie pytaj, bo czuje się ktoś sprawdzany.

Piotr wyszedł na chwilę z pokoju, gdy wrócił …

  • Ojciec powiedział
  • Powiedz jej, że pokazując jej to wyróżniłem ją.
  • Powiedz jej, że bardzo ją kocham.
  • Za każdą łzę wylaną po stokroć.
  • ……. – zatkało mnie  ze wzruszenia. 
  • To chwalebna chwila, zbliża się wielkimi krokami…. ręce.
  • To za 10 lat chyba – Piotr przestraszony.
  • No chyba szybciej.

Rozmawialiśmy słuchając w tle koncertu na cześć Maryi, dzisiaj Jej święto. 

Dzisiaj Jej święto ???!!! Coś mnie tknęło … Święto Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski – święto obchodzone w Kościele katolickim w Polsce 3 maja.

  • Hmm … Może dlatego tak wyraźnie widziałam Maryję ? Wszystko w tej wizji zaczęło się od Niej …

Oglądając w TV koncert właśnie słyszę, że błagają Ją o ustanie pandemii.

  • Ojcze, no i co teraz ? – wzdycham. Widzę tłum ludzi modlących się o Jej pomoc.
  • … Jak to zlekceważyć ? – pomyślałam.
  • Pokażę ci inny widok.
  • Spójrz na Nowy Jork, co tam się dzieje.
  • …….. – dlaczego Nowy York, a nie Kalifornię ? Główkuję i przypominam sobie …
Wcześniej w tym miesiącu mieszkaniec Nowego Jorku złożył pozew w sądzie federalnym na Manhattanie, domagając się obalenia istniejących przepisów zabraniających rodzicom poślubiania ich dorosłego potomstwa, co jest praktyką określaną jako kazirodztwo. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/05/03/to-jest-wielka-gra/
  • Chcemy nimi wstrząsnąć.
  • Tu Mi Miło, a tam Mi nie miło.

Zamyśliłam się. Faktycznie, patrzymy na świat przez pryzmat naszego kraju, a przecież ogrom zła tak naprawdę jest gdzie indziej.

  • 0bciach z tym twoim mężem, widziałaś ?
  • …….. – roześmiałam się głośno.

Piotr majtał nogami i dyndał tak śmiesznie, że jeszcze brakowało, aby zaczął wołać; puść mnie, puść mnie !

  • Jak Ja mogłem go wybrać kiedyś …
  • Mówiąc waszym językiem jest strasznym patafianem.
  • Ale, czy Moje słowo mylić może ?
  • Śmieszny on jest, ale to jest on i nikt inny, tylko on.
  • ……… – wzruszyliśmy się. 
  • Ja się wstydzę przy innych, którzy wierzą bardziej – przyznał Piotr.

I wiem o czym mówi. Na nasze msze przychodzi młoda kobieta, która jest tak zapatrzona w krzyż, że nam jest po prostu głupio. Wydaje się nam wtedy, że my to jakaś koszmarna pomyłka. Jest bardzo oddana Kościołowi i wcale nie jest w tym oddaniu  odosobnionym przypadkiem. Takich ludzi jest dużo więcej, wystarczy się dobrze rozejrzeć. 

  • To nie ty wybierasz, tylko Ja wybieram.
  • Namaszczony.
  • Ty też piszesz.
  • Niektórzy czytają i płaczą, a będzie ich więcej.
  • Zapewnimy ci reklamę, której ci nikt nie zapewni.
  • Czyli zrobisz to Ojcze na oczach ludzi ? – rośnie we mnie nadzieja, że na wizji się nie skończy.
  • Przecież o to prosiłaś, prosisz to dostajesz.
  • To wtedy cię Ojciec weźmie na 14 dni ?
  • A jak będę chciał na krócej albo na dłużej ?
  • ???!!!

To jest zapowiedź. Poniższa wizja jest jakby wstępem do dzisiejszej.

Miałem ci nie mówić, bo może mi się wydawało. Miałem wizję, że nad Ziemią pojawiła się wielka kłębiasta energia, potężna, biała i z niej wyszedł taki snop światła, który objął całą Ziemię, a potem się zwężył i uderzył w jeden punkt i wtedy siup ! … Mnie wciągnął. Światło mnie wciągnęło ! Ono myślało ! Było białe jak śnieg i takie ciepłe. Najpierw objęło całą Ziemię, aby wszyscy widzieli, a potem skoncentrowało się w jednym punkcie. Kiedy tak opowiadał, miałam skojarzenie z „iskrą z Polski”. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/05/19/nasz-czas-i-wasz-czas-to-sa-rozne-czasy/

Włączam komputer i czytam maila od Anny. Zwracam uwagę na pewną zbieżność z moją wizją. Widzi kościół jako aulę i myślę, że zarówno w mojej, jak i w tej to symbol dzisiejszego Kościoła. Mały chłopiec to oczywiście Ojciec. Ukrzyżowany przez nas jeszcze raz, bo takie mamy właśnie czasy. Lepiej, aby Boga nie było.

Ojciec często mówił, że Piotra zabierze. Za każdym razem, kiedy to mówił, zastanawiałam się w jakiż to sposób do tego dojdzie. Wizja pokazała tylko jedną z możliwości, ale tych zapewne jest  setki. I niezależnie od tego jak to się odbędzie, będzie to dla nas wielki wstrząs. 





Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Ręce Boga.

03. 05. 21 r. Warszawa.

  • W najbliższych dniach spodziewaj się istotnej zmiany w swoim życiu.

W Szczecinie byliśmy kilka dni i nic się nie wydarzyło. Rozglądałam się wszędzie uważnie, żeby czegoś nie daj boże nie przeoczyć … i nic. W końcu postanowiłam o słowach Ojca po prostu nie myśleć. Tak bardzo nie chciałam być rozczarowana, że pilnowałam swojej głowy, aby w ogóle o „istotnej zmianie w swoim życiu” nie pamiętać. Skupiłam się na tym, że rano mieliśmy wracać do Warszawy, a więc pakowanie, sprzątanie, wszystko … oby nie myśleć. W nocy przewracałam się w łóżku z boku na bok do 4.30 i wtedy nastąpiła … wizja. Wizja, która mną potrząsnęła do szpiku kości.


Razem z Piotrem wchodzimy do białego, otynkowanego budynku. Nie idziemy obok siebie, Piotr idzie kilka metrów przede mną. Nie dlatego, że nie chce iść ze mną, lecz po prostu idę za wolno, a on się spieszy. Budynek z zewnątrz przypomina dużą halę i nie wiem czym jest. Obserwując Piotra jak idzie pewnie prosto w kierunku drzwi, odnoszę wrażenie, że akurat on wie doskonale czym jest. Wchodząc do środka orientuję się, że to chyba kościół. Nowoczesny kościół przypominający bardziej modlitewną wielką salę, może aulę, ale dość wysoką aulę. Od razu zauważam, że wewnątrz było bardzo dużo ludzi. Zaskoczona ich ilością zatrzymałam się w drzwiach, przez które weszłam. Miałam doskonały widok na całość, więc mogłam swobodnie rozejrzeć się i sprawdzić dokładnie co to za miejsce. Zauważam ołtarz, krzyże, nawet witraże w niektórych oknach, wszystko co trzeba … Taaak. To zdecydowanie był kościół, choć może zbyt nowoczesny jak dla mnie.

Zauważam też Piotra w tłumie stojącym przed ołtarzem. Nie było sensu się do niego przeciskać, spokojnie stałam w swoim miejscu. I kiedy tak wodziłam oczami po całym wnętrzu, mój wzrok zatrzymał się na figurce Maryi stojącej na cokole po prawej stronie tuż przy mnie. Nie wiem dlaczego wcześniej jej nie zauważyłam, skoro stała tuż obok. To była typowa dla kościoła figura Maryi, w białej sukni i niebieskiej długiej chuście. Piękna była w swojej prostocie. Moją uwagę przykuła Jej głowa, a właściwie miejsce nad Jej głową, ponieważ zaczęły się tam dziać dziwne naprawdę rzeczy. Nad głową figurki pojawiły się bardzo wyraźne iskry, przypomniały mi eksperymenty z prądem, które kiedyś widziałam w TV w dokumencie o Tesli. Po prostu iskrzyło i pomyślałam …

  • Dziiiiwne, coś dziwnego dzieje się z powietrzem …

Zagapiłam się na ten widok i dopiero gwałtowny krzyk ludzi dobiegający sprzed ołtarza spowodował, że odwróciłam od Niej głowę. Zaczęłam obserwować tłum szukając przyczyny tych histerycznych wrzasków. Skąd te raptowne krzyki przerażenia ?! … I co widzę ?!!!

Po prawej stronie auli, tam gdzie powinien być sufit, całkiem wysoko pojawiły się najprawdziwsze chmury. Kłębowisko chmur biało-szaro-czarnych. Kotłowały się w sobie jak przed burzą … Buzię rozdziawiłam szeroko, bo zjawisko było niesamowite ! Przecież to się działo w kościele ! W budynku ! I nagle … Z tych chmur wyłaniają się dwie ręce. Wielkie, przepiękne ręce, przezroczyste ! Wyglądały jak szklane, albo kryształowe, ale kiedy zrobiły lekki ruch zobaczyłam, że to była jednak skóra ! Były tak przepiękne, olbrzymie, że dech mi zaparło. Było w nich coś cudownego, nieziemskiego … Ludzie ciągle krzyczeli dalej przerażeni, a ja zaniemówiłam w zachwycie. Fantastyczny widok …

I co robią te ręce ? Wysuwają się z chmur powoli, majestatycznie, spokojnie. Sięgają w tłum ludzi i wyciągają jakiegoś faceta. Palcami delikatnie trzymają go za ręce i unoszą do góry. Też powoli, majestatycznie, delikatnie, bo swoją wielkością mogłyby z łatwością zrobić mu krzywdę … Widzę, że ten mężczyzna w panice majta nogami jak ktoś, kto nagle traci grunt pod nogami. Być może próbuje się uwolnić, ale absolutnie nic nie jest w stanie zrobić. Palce „kryształowych” dłoni delikatnie, ale pewnie trzymają go za ręce i unoszą ku chmurom. Stałam jak oniemiała i chyba wszyscy wokoło, choć ciągle słyszałam ludzi krzyki. Próbuję dostrzec co to za facet … Dopiero po chwili rozpoznaję ubranie i zdaję sobie sprawę, że to przecież Piotr !!!

Zaczynam krzyczeć na cały głos … Piotr, Piotr ! Ale ręce unoszą go jeszcze wyżej, aż znikają z nim w chmurach. Ciągle krzyczę Piotr ! Piotr ! Drę się na cały głos, aby przekrzyczeć tłum i aby mógł mnie usłyszeć. W moim krzyku jest wszystko. Szok, wzruszenie, zaskoczenie, zachwyt, euforia, szczęście … Wszystko …

  • Piotr, dzieje się !!! – drę się na cały głos, aż płuca mnie bolą, ale nie wiem, czy mnie usłyszał, bo już go nie ma …

Krzyczałam tak mocno, że w końcu zwróciłam uwagę na siebie wszystkich ludzi. Kiedy zobaczyłam, że patrzą na mnie równie zszokowani co zaciekawieni, szybko wyszłam z kościoła … I się obudziłam.

Siadłam na łóżku będąc nadal w szoku. Czy tak to będzie wyglądać ? I te ręce ! Boże, te ręce ! Coś przecudownego … 

CDN …

Częścią życia są powodzenia i niepowodzenia.

24. 04. 21 r. Warszawa.

Siedzimy z kawą rano w parku przy Pałacu Ujazdowskich. Wokoło nikogo oprócz mężczyzny, który w oddali przechadzał się z psem. Piękny był to pies, dorodny, obserwowaliśmy go w milczeniu uważnie i z ciekawością. Cały czas nos miał blisko ziemi, może szukał tam czegoś, ale nagle stanął, odwrócił się i spojrzał prosto na nas. Wbił w nas swój psi wzrok. Dziwnie się poczułam …

  • Ciekawe … Patrzyłem na tego psa i mówię do siebie, że ma 10 lat. I słyszę zaraz w głowie; mam 13. Dziwne … – Piotr spojrzał na mnie zdezorientowany kuriozalnością tego zdarzenia.
  • !? – czyżby słyszał zwierzęta ?

To nie pierwsza taka sytuacja, kiedy mi opowiadał, że czasami wyłapuje „myśli” zwierzęcia, ale pierwsza, kiedy chyba byłam tego świadkiem. Już chciałam podejść do mężczyzny i spytać o wiek tego psa, ale dałam sobie spokój.


Chwilę później Piotr wpadł na pomysł, że kupi mieszkanie na kredyt. Zadzwonił do córki i zaczęli uzgadniać szczegóły. Bez ekscytacji sączyłam powoli swoją kawę czekając kiedy skończą.

  • Ojcze, czy dobrze, że planują ten zakup ?
  • Częścią życia są powodzenia i niepowodzenia.
  • Niech spróbują… te dwa cwaniaki.
  • Zobaczymy, czy wyjdzie na Moje.
  • … Na pewno … – myślę w duchu. Bo po Ojcowemu to ma mieć „nic”, a nie mieszkanie na kredyt.
  • Aaaa, czy syn zdąży przed wybuchem wulkanu ?
  • Tak.
  • (Ale) Czasem się nie baw.

Słucham dalej słowotoku Piotra co by to chciał jeszcze w życiu zrobić. Słucham i słucham …

  • Ojcze, a czego Ty byś chciał ….
  • A przecież wszystko masz … ? – dokończył za mnie.
  • Czego mogę chcieć, skoro obchodzicie corocznie święto Zmartwychwstania Mojego Syna.
  • To czego mogę Ja chcieć ?
  • …….. – zaniemówiłam. Wydawała mi się ta łamigłówka za trudna na teraz, postanowiłam ją zostawić na później.
  • Stworzyłem ludzi na Swoje podobieństwo.
  • Hmm …. Ojciec chciałby chyba, żeby człowiek był chociaż w jednym procencie taki jak Ojciec. Prawy, sprawiedliwy, mądry … – przyszło mi do głowy.

Na koniec dnia.

  • Jak tu schudnąć, Ojcze ?! Tylko nie mów proszę, żeby nie jeść – … bo i tak jem mało.
  • Ja też mam lekką nadwagę. To u nas rodzinne.

I jak tu nie kochać Ojca ponad wszystko … 



25. 04. 21 r. Warszawa.

  • Nad ranem widziałem 3 wulkany wybuchające we Włoszech i zapadający się „but”.

Tylko tyle, a może aż tyle przekazał dzisiaj mi Piotr. Italia ma wulkanów kilka https://pl.wikipedia.org/wiki/Wulkany_Włoch , trudno więc powiedzieć o które chodzi i czy ta wizja jest dosłowna, czy metaforyczna.


Co innego  zaintrygowało mnie bardziej … Słuchając …  https://youtu.be/7iG_dsJ8S48?t=547

przypomniałam sobie pewne przeżycie;

W swojej pracy stykałam się z wieloma ludźmi. Spotkałam raz kobietę, którą pamiętam do dzisiaj. Zwyczajna, normalna kobieta. Rozmawiając z nią w pewnej chwili zauważyłam, że jej oczy stały się całkowicie czarne i całkowicie zimne,. Ewidentnie było widać, że ktoś obcy patrzył na mnie przez jej oczy, jakby sobie je na chwilę wypożyczył. Zorientowałam się w sekundę, że patrzę w oczy samego diabła. Jego wzrok był zimny i pełen nienawiści. Odwróciłam głowę, żeby tego nie widzieć, ale ciarki przeszły przeze mnie i włosy stanęły dęba. Ogarnęło mnie ogromne poczucie zagrożenia. Nie wiedząc jak z tego wybrnąć udawałam, że nic się nie stało. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/06/01/stanie-sie-nagle-i-niespodziewanie/ 


26. 04. 21 r. Warszawa.

Piotr mimo poniedziałku przyszedł do domu wyjątkowo wcześniej. Zdążyliśmy oboje się pomodlić o 15.00 , a potem …

  • Wiesz co mi powiedział Ojciec ?
  • Pamiętasz, żeby o 15,00 oddać Mi chwałę, to ci Mały powiem …
  • W najbliższych dniach spodziewaj się istotnej zmiany w swoim życiu.
  • ???!!! Ahaaaa …. – rozdziawiam buzię szeroko.
  • Za 3 dni masz urodziny. Może to jest ta zmiana.
  • Ojcze, to ma znaczenie ? – Piotr pyta, bo na to nie wpadł.
  • Chyba takie, że stary koń jesteś.
  • Hmm … W najbliższych dniach ? – chcę już spytać kiedy, ale …
  • Ojcze, czas to Twoja domena … Ciekawe … Ale jak się nic nie stanie, to nie bądź rozczarowany – mówię spokojnie.
  • Akcja wirus złamała twoją wiarę.
  • Złamała ? – zaczynam nad tym myśleć.
  • Nadwyrężyła.
  • ……… – kiwam głową zamyślona, że to bardziej właściwe słowo. Stałam się niewątpliwie po prostu ostrożniejsza.
  • Ciekawe, czy dotyczy ciebie tylko, czy nas. Pamiętasz; święta i po świętach, wracasz do pracy, a tu niespodzianka ? Myśleliśmy, że to dotyczy ciebie – przypominam sobie.

Przygotowuję tekst na blog, dużo będzie o gacku.

- Ciesz się, ujawnił się. 
- Widzisz wroga. 
- Ty się ciesz. 
- Widzisz ilu ma piewców ? 
- Co trzeba zrobić ? 
- Czas, aby go strącić. 
- Ale daj mu się nasycić, zobaczysz ilu straci. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/27/patrz-ujawnil-sie/ 

Czytam Piotrowi na głos …

  • Diabeł wszystko słyszy – mówi po chwili.
  • Gacki są wszędzie.
  • Jak widziałaś otwierane drzwi (wrota), to nie po to, aby nie słyszeli.
  • ???!!!

Prawdziwe zaskoczenie … O tym doświadczeniu naprawdę już zapomniałam. Zapomniane, może nawet zbagatelizowane, a to jedno z najważniejszych jakie do tej pory miałam …

http://rozmowyzniebem.pl/wp/2017/07/01/dziwne-rzeczy-beda-sie-dziac-kiedy-wszyscy-beda-spali/


27. 04. 21 r. Warszawa.

  • Dużo myślałem nad tym co Ojciec wczoraj powiedział. O tej zmianie. Ciekawe kiedy to … Może za miesiąc, rok …
  • W ciągu kilku dni to nie znaczy kilkunastu.
  • Nie bądź jak Ola.
  • No cóż. Kto z kim przystaje takim się staje.
  • No to nie wiem co to. Ale czuję, że to nie o pracę chodzi – Piotr westchnął. 



 

Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Czas jest domeną Ojca, tak jak wyroki.

21. 04. 21 r. Warszawa.

Miałam tekst, nad którym się długo wahałam. Prosiłam o znaki, ponieważ nie byłam pewna, czy powinnam go opublikować …

22. 10. 20 r. Warszawa. 
Miałam dzisiaj krótką, ale niesamowicie wyraźną wizję. Ja i moja koleżanka, której nie widziałam od podstawówki jesteśmy w jakimś rowie. Obie kucamy, przed czymś się chowamy lub ukrywamy. Nie jestem do końca pewna, bo jedynie naśladuję to co robi ta koleżanka. To tak jakby gdzieś toczyła się bitwa, a my siedzimy skulone w rowie i czekamy. Ona do mnie mówi przerażona 
- … Metatron nadchodzi ! Nadchodzi ! Meti nadchodzi !!! http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/21/ 

Stefan dał mi na to odpowiedź pisząc nieoczekiwany komentarz;

Księga Izajasza; https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=478

Wprowadziłam tekst na blog, zaakceptowałam enter-em i w tym momencie …. rozbrzmiał głośny grzmot burzy. Wyglądam przez okno … Jak to możliwe ? Przy takim niebie ?



22. 04. 21 r. Warszawa.

Piotr przyszedł z pracy z newsem, że główna księgowa odchodzi na emeryturę. A więc i tutaj Ojciec robi czystki.

  • Nie myśl sobie, jeszcze z tobą pobędzie… bo chce pracować na pół etatu. 
  • Aaaa … To znaczy, że w tym roku to chyba nie odejdziesz – … czuję lekkie rozczarowanie.
  • Zobacz na jej minę, jak się „cieszy” !
  • …….. – głupio mi się zrobiło.

No bo prawda jest taka, że nie chcę rozstania, ale jednocześnie chcę, aby słowa Ojca się sprawdziły. Ewidentnie widać tu konflikt interesów, bo nijak nie da się tego pogodzić.

  • A co do jego odejścia ….
  • Nie możesz być nigdy pewna, kiedy to się stanie.
  • Proszę cię po raz ostatni, nie baw się czasem.
  • To Moja domena.
  • Jak i kara to Moja domena.
  • Czas jest domeną Ojca, tak jak wyroki.
  • Jest sędzią.

Zapisywałam każde słowo uważnie, ale Piotr zaczął mówić tak szybko, że się zacięłam …

  • Ojcze, nie tak szybko proszę – jęknęłam.
  • A umiesz potajemnie nagrywać … ?
  • ……. – roześmiałam się. Rzeczywiście ostatnio zdarzyło mi się to parę razy, bo nie miałam po prostu wyjścia.
  • To trzeba było mnie uprzedzić …
  • Tak też się z nim stanie, nie będziesz wiedziała kiedy.
  • Nie baw się czasem, bo kiedy dokładasz daty, wykorzystuje to druga strona.

Hmm … To dlatego tak wiele prorokowań jest niewiele wartych. Wielu popełnia ten błąd. 

  • . Czy ten wczorajszy grzmot to mi się przewidziało ?
  • Nie przewidziało, przesłyszało chyba.
  • No tak … – teraz zdaję sobie sprawę z mojej pomyłki. Brak precyzji. Przecież nie widziałam, a słyszałam. 
  • Nie przesłyszało ci się.
  • Gdyby ci się przewidziało, to bym się zmartwił.

Słuchamy wiadomości …

  • Ojcze, czy w Polsce będzie bezpiecznie tak przez kolejne … 20 lat jeszcze ?
  • A co ? Liczysz do siedemdziesięciu ?
  • ……. – roześmiałam się najpierw, a potem gwałtownie spoważniałam. Przypomniałam sobie bowiem, że kiedyś powiedziano mi, że będę żyć do siedemdziesiątki.
  • Bez ciebie ten świat będzie już inny.
  • Wow … – ciekawe co to znaczy.
  • Pierwszym z kimkolwiek lub cokolwiek będzie się działo, będziesz ty – … do Piotra.

Ktoś w komentarzach podał; Adam-Człowiek 30. sierpnia 2011 wizja Wizja z 30 sierpnia 2011 r opublikowana za wiedzą księży Adama Skwarczyńskiego oraz Stanisława Małkowskiego. (Non nisi parendo vincitur. Zwycięża się tylko posłuszeństwem) http://adam-czlowiek.blogspot.com/2012/04/adam-czowiek-30-sierpnia-2011-wizja.html

  • Czy namaszczony to … Piotr ? – sama jestem ciekawa.
  • Dobre źródło.
  • Żeby tak było, muszę go wziąć.
  • ?!!!
  • Ojciec mówi …
  • Wszystko jej przygotuj sam. Przygotuj jakbyś wyjeżdżał na rok.
  • Już to powinienem robić ?!- pyta kompletnie zaskoczony.
  • Czas to Moja domena.

Siadłam do komputera, aby zapisać całą rozmowę.

  • Ojciec mówi do ciebie …
  • Jesteś Moim prawdziwym przyjacielem.
  • Walczysz o Moje imię i odwdzięczę ci się nie tylko Piotrem.
  • …….. – widząc jego minę śmiać mi się zachciało. Nie był zbyt zadowolony. 



Dopisane 23. 08. 2021 r.

  • Czas jest domeną Ojca, tak jak wyroki. Jest sędzią.

Życie to przecinek w zdaniu.

18. 04. 21 r. Warszawa.

Wracamy do siebie. Mija kolejna godzina jazdy w ciszy …

  • Oj, Piotruś, Piotruś … – wzdycham zmęczona oczekiwaniem na rozmowę.
  • Dla kogo Piotruś, dla tego Piotruś.
  • Cierpliwość to jest to, co ci ciągle brakuje.
  • Już chyba nie … – próbuję się bronić.
  • Jak to nie, jak tak … ?
  • Twoja córka Mi się podoba … Jej zachowanie.
  • ……. – uśmiecham się. Rzeczywiście, traktuje obecność Ojca baaaardzo normalnie.
  • Mam rację, że to Jezus był u Piotra ?
  • Zobaczymy …
  • Hmm … Co cię nauczyło doświadczenie z Covidem ? – pytam Piotra.
  • Że niczego już nie jestem pewien. Ojciec poddaje człowieka ciągle próbom.
  • Czy będziesz złorzeczyć Ojcu jak w Oświęcimiu ?
  • Czy nadal będziesz wierzyć … ?
  • Wierzyć … – pomyślałam.
  • Życie to przecinek w zdaniu, jak powiedział twój mąż.

Tak powiedział wczoraj, na koniec naszej rozmowy. Przecinek w zdaniu … Mały, ale znaczący element w wielkiej układance.

  • Ja nie narzekam.
  • Jak to nie narzekasz ! – patrzę na Piotra zdumiona.
  • Cały czas słyszę, że jesteś zmęczony życiem tutaj, że masz dosyć.
  • To jedna ze zwrotek piosenki – …. czyli, że się powtarza.
  • Tak jak rodzina trzyma się ciebie, twoi pracownicy, to wyobraź sobie na dużo większą skalę, tylko inaczej.
  • ???!!!
  • Ale, żeby tak było, musi jakoś wypłynąć – ja na to.
  • Czy twoi ludzie w firmie coś wiedzą o tobie ? Co ludzie mówią o tobie w firmie ?

Jestem ciekawa, bo jakoś wcześniej o tym nie myślałam. Spotykają go codziennie, są świadkami różnych sytuacji, słów … Muszą coś wiedzieć …

  • Że jestem szeptucha.
  • Szeptucha ?! – rozdziawiam buzię.

Skąd im przyszło to do głowy ? Czytając poniższą definicję już rozumiem. Kilku pracowników to prawosławni i pochodzący z Ukrainy, więc dla nich to skojarzenie wydaje się naturalne.

Kim jest szeptucha. Szeptun (szeptunka, szeptucha) – uzdrowiciel, bądź też uzdrowicielka ludowa, oferująca swoje usługi osobom wierzącym w moc leczenia. W Polsce występują głównie w rejonie Podlasia. Przeważnie są to osoby wyznania prawosławnego. Ich działalność bywa jednak też uważana za praktyki pogańskie, na które nie ma miejsca w chrześcijaństwie. Wśród znachorów zarysowany jest podział na ludzi parających się magią pozytywną – białą oraz negatywną – czarną. W terminologii ludowej słowo „czary” kojarzone jest z magią negatywną. Stąd pejoratywny wydźwięk takich terminów jak: czarownica, czarnokniżnica (czarnokniżnik), wiedźma czy kołdunia (kołdun). Opozycję stanowią przedstawiciele magii białej, których praktyki służą przeciwdziałaniu lub likwidowaniu skutków czarowania. Źródło mocy szeptunów przypisuje się Bogu, zaś czarnokniżników – szatanowi. Częściej spotykane w fachu szeptuna są kobiety, lecz mimo tego, to mężczyzn uznaje się za bardziej kompetentnych i skutecznych w uleczaniu chorób. https://akademiaducha.pl/szeptuchy-znachorki-ludowi-lekarze/


Mamy dzisiaj piękną pogodę, już kwiecień …

  • Ciekawe, czy pojedziemy w tym roku do Kazimierza … – Piotr się zadumał.
  • Chyba do Mnie.
  • Covid nauczył mnie jednego, że albo pojedziemy, albo nie – powiedziałam nie zastanawiając się. Dopiero po chwili wybuchneliśmy śmiechem zdając sobie sprawę jak bardzo Covid nas zmienił. Nic nie jest już „na pewno”. Oprócz Nieba oczywiście …



19. 04. 21 r. Warszawa.

  • Dzisiaj nad ranem widziałem cię w łóżku i jak trzymasz ręką kołyskę, która stoi obok, kołyszesz nią …
  • Aaaa … Tak faktycznie było kiedyś, miałam kołyskę przy łóżku i kołysałam leżąc … Jakie ma to znaczenie ? Hmm… Niedawno widziałeś mnie w ciąży …. – coś sobie przypominam.
W pracy miałem dziwne widzenie z tobą. Podpisuję umowę i mam obraz, że jesteś w białych, lejących, spodniach, białej koszuli w kwiaty i jesteś w ciąży. Czwarty miesiąc. Byłaś cała szczęśliwa, byliśmy chyba na tarasie z rodziną, podawałaś coś do stołu. Hmm … Przecież to nie dosłownie ! – zarzekam się pamiętając o Nike. Pewnie, że nie, bo ciąża to coś dobrego, coś się narodzi nowe. Trzy razy miałem tą wizję. Pracuję przy komputerze i wizja, potem znowu pracuję i znowu wizja. Było to latem, ciepło było. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/08/07/wszystkie-wizje-strachu-sa-prawdziwe/ 
  • Ktoś mi powiedział, że się sprawdziłaś.
  • Weszłaś czysta i nieprzygotowana w ten świat, a się sprawdziłaś.
  • … Dziwne … – pomyślałam. Co to ma oznaczać ? Wspomnienie jedynie, czy jednak zapowiedź czegoś ?


20. 04. 21 r. Warszawa.

Piotr miał bardzo ciekawą wizję, tak ciekawą według niego, że mnie obudził przed 2.00 w nocy !

  • Śpię sobie i nagle znalazłem się w budynku, kamienicy, która miała 3 albo 4 piętra. Byłem na ostatnim piętrze i sobie siedziałem na parkiecie, na podłodze. Było kompletnie puste piętro. Widzę kilka białych drzwi w różnych miejscach i wszystkie były lekko uchylone. Na środku podłogi znajdował się właz.

  • Zajrzałem tam i widzę wystającą ze ściany latarnię. W pewnym momencie słyszę głos, który mówi ;
  • Ktoś jest w domu.
  • Zaczynam się czujnie rozglądać po każdych drzwiach, głowa mi tylko lata i sprawdza, czy ktoś nie wchodzi. Czuję, że faktycznie ktoś tu jest. W pewnym momencie jedne z tych drzwi się otwierają szeroko, ale nikogo nie widzę. Nie widzę, ale słyszę kroki, które się do mnie zbliżają. Ciągle siedzę na tym parkiecie i czuję siłę, która mnie ciągnie do tyłu. Najpierw powoli, a potem z takim kosmicznym przyspieszeniem, że mi się flaki przewracają z przeciążenia. I zostałem rzucony na moje łóżko. Znalazłem się gwałtownie w swoim łóżku i oczywiście się obudziłem. Cały czas czułem w żołądku to przeciążenie, którego doznałem. Czułem się jakbym dosłownie to gwałtownie wzięcie przeżył na własnej skórze. Niesamowite uczucie ! Leciałem z niesamowitą prędkością, z przyspieszeniem, aż wszystkie flaki mi się cofnęły, wszystko się poprzestawiało w środku, a teraz wymiotować mi się chce … Poczułem, że to jest odpowiedź na nasze plany. Chcemy coś skombinować, to nam nie dadzą.

Wieczorem.

Piotr ledwo wrócił to oczywiście tylko o tym ”locie” mówił ciągle i pod wrażeniem był nadal. Nie jest do końca dla mnie czytelna ta wizja.

  • A to ci zagadka.
  • A może Ojcze dasz jakiś trop, żeby to zrozumieć ? – próbuję, a może się uda.
  • Samo się wyjaśni. Mamy łamigłówki, mamy rebusy, czyli co ?

Czas …




Uwaga, ponieważ wpisy edytują się w kolejności od najnowszych do najstarszych i będą coraz trudniejsze, by w pełni zrozumieć pisany tekst, proszę cofnąć się do samego początku. http://osaczenie.pl/wp/2016/03/03/

Rabin szedł do gazu i przeklinał Mnie …

16. 04. 21 r. Szczecin.

Ojciec do naszej córki …

  • Kiedyś odkryję ci twoje prawdziwe imię i pochodzenie.
  • Cieszę się, bo mi się tu nie podoba ! Ludzie tu są okropni ! 
  • ???!!! …  – wybałuszyliśmy aż oczy zaskoczeni jej bezpośredniością i szczerością. 
  • A Ja tak ich kocham …

Wstrzymaliśmy oddech. Wydawało nam się, że będzie to pogawędka „na luzie”, ale Ojciec nas zaskoczył.

  • Fajna chwila nastała, siedzimy w czwórkę …
  • Ale Mi się dostało od was, szczególnie od twojej mamy i taty za wirusa.
  • Eeeee … Byliśmy mocno rozżaleni – przyznaję też szczerze dalej zaskoczona.
  • Rabin szedł do gazu i przeklinał Mnie …
  • Hmm …  – zasłuchaliśmy się w te słowa, co mogą znaczyć w takiej chwili ?
  • Może to moja wina ? – Piotr niepewnie.
  • Może źle słyszałem z tym Covidem ?
  • Dobrze słyszałeś.

Rabin szedł do gazu i przeklinał MnieCzyli … Ten niby najbardziej wierzący zawiódł w najtrudniejszym momencie … To o nas oczywiście, ale czy u rabinów to możliwe ?

Leon Lipski; opowiadanie „Miasteczko”; “Brudna woda płynęła rynsztokiem, nawet na rynku. Poza tym śmierdziało uryną, zwłaszcza w dzień targowy, który wypadał w czwartek. W różne piątki Ola wychodziła niby tak i podpatrywała Żydów. Nie było ich dużo. Sklep Eichlera, kwas, Icek. Brakowało wielu do dziesięciu, aby można było się modlić. A przecież niekiedy się modlili. Kiwali się, mieli pretensję do Boga, krzyczeli, wyzywali nawet głośno. Napierali na Niego. Chcieli, już chcieli od Niego. Robili mu wymówki. To nie było to co w kościele. Były to gwałtowne ruchy, dawne pradawne, jak u zwierząt. Ruchy namiętne. Krzyczeli na Boga ostrym głosem. Upominali się o coś, nawet – może – grozili Mu. Taki był ton modlitwy.”

Jest takie powiedzenie; czuć się jak zbity pies. No to w tym momencie czuliśmy się jak dwa zbite psy … Zamilkliśmy … Z jednej strony wróciły dawne żale, a z drugiej nasza miłość do Ojca jest tak mocna …

  • Ale dlaczego ? – chcę zrozumieć.
  • Jak się czułaś, gdy niespodzianka nastała ? … zapowiedziana i zrealizowana.
  • Wspaniale …
  • Czy straciłaś wiarę we Mnie ?
  • Nie.
  • Czy przez to, że się zaraziłaś pandemią, nie modlisz się do Mnie ?
  • A może to próba ?
  • Hmm … Jeśli to próba, to mocna próba, zabolało – pomyślałam.
  • Nauka jest ważniejsza.
  • Modlisz się do Mnie o piętnastej.
  • To jest niezachwialność wiary, stałość.


17. 04. 21 r. Szczecin.

Piotr do fizycznej obecności Edzia już się przyzwyczaił, ale nad ranem zdarzyło się coś, co nie mogło być od Edzia.

  • O 5 rano miałem do pokoju … puk, puk … Ktoś zapukał do drzwi i słyszę …
  • Przepraszam, czy można, czy można ?
  • Ale o co chodzi ? Pytam na wszelki wypadek. Ale nikt nie odpowiedział. No to ja mówię …
  • To nie można, śpię. I przymknąłem oczy i wtedy jakbym dostał wizję. Widzę wysoką postać w białej szacie. To był mężczyzna, postawny, z brodą. Powiedział …
  • Przyjdę po ciebie.
  • Objął mnie za ramiona jak nauczyciel małego ucznia i jednocześnie patrzy się na ciebie.
  • . Hmm … Jak wyglądał ? – chcę wiedzieć więcej.
  • Wysoki, z brodą, czułem się przy Nim jak uczeń z pierwszej klasy.
  • To Jezus. Mówił, że cię przeprowadzi.
Jezus przyjdzie do ciebie, a mnie przeprowadzi – Piotr nagle. http://rozmowyzniebem.pl/wp/2021/04/11/zlo-dobrem-zwyciezaj/ 


Wieczorem.

Znowu jesteśmy w czwórkę.

  • Czy na świecie więcej jest zła, czy dobra ? – pyta córka.
  • To chyba oczywiste.
  • Gdyby dobra, to by apokalipsy nie było – tłumaczę jej szybko.
  • To tak jest źle ? – pyta zmartwiona.
  • Ale będzie pięknie.
  • Pięknie … Ciekawe jak – myślę sobie w głowie.
  • Nie pamiętasz chlebków ? – odpowiada mi Ojciec.
  • Hmm … Ale chlebki to też wirus … i inne rzeczy – myślę sobie.
  • A Żydzi się nawrócą, jeśli nawet za szczepionki nie zapłacili ? – córka znowu. https://www.o2.pl/informacje/pfizer-wstrzymuje-dostawy-szczepionek-izrael-nie-zaplacil-6626185609370240a
  • Kiedy przyjdzie chleb, zapłacą za wszystko.

Wow …. Powiało grozą. 

I wtedy widzę Młodszego, który idzie w moim kierunku trzymając w rękach jeden chleb. Dziwię się, bo chleb jest bardzo duży. Moją uwagę przykuwa jeszcze coś. Przyglądam się uważniej, gdyż chleb ten ma dziwną formę. 
- Wygląda jak tablica dekalogu – myślę w duchu.
Młodszy kładzie go na inny chleb, identyczny, leżący obok. Każdy opakowany był w biały, czysty materiał. Mężczyzna wziął do ręki kolejny, chyba trzeci i zaczął go owijać w taki sposób, że pomyślałam... 
- Owija jak całun otula Jezusa - … pierwsze skojarzenie. 
I wtedy pomyślałam … Czy to nie czasami Bóg ? Przygotowuje chleb do wysyłki ? 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/02/28/dostarczymy-chleb/ 

Dekalog (Stary Testament) i całun (Nowy Testament) … tworzą całość. Prawa Ojca są ciągle aktualne, a droga do Boga wiedzie przez Jego Syna. Takim chlebem mamy się żywić. Wysyłając te chleby Ojciec chce przywrócić utracony porządek. Przypomni wszystkim, że jest i że jest Bogiem.

- Podczas egzorcyzmów Ojciec powiedział, że chleby zostały rozesłane. Zobaczyłem jak są rozmieszczone wokół ziemi. Czekają na sygnał … 
- Taaak ? Miałam się zająć logistyką, myślałam, że to książka ... - jestem zdziwiona.
Zaskakujące ... Może te chleby to wszystko razem ? Epidemia, katastrofy, wojna, książka... ? Chleb to dekalog. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2020/12/14/nieuchronnie-idziemy-do-finalu/

On was widzi.

14. 04. 21 r. Warszawa.

Piotr miesza łyżeczką powooooli kawę … Zamyślony jest.

  • Te gacki już wracają.
  • Które ? – pytam nie wiedząc o czym mówi.
  • Te, które wywalałem podczas egzorcyzmów. Na razie widzę ich jako białe robale gnilne, ale robią się coraz czarniejsze.
  • To egzorcyzmy tak krótko działają ? – zmartwiłam się.
  • Ich czas nastał.

  • … Widziałaś Jezusa za przesłoną ?
  • Tak. Twarz.
  • Może to jest to, że jest, ale Go nie widzimy ? – podsunął pomysł.
  • On was widzi.

Wieczorem.

Piotr jest przygnębiony. Po pierwsze nasz główny podwykonawca zaczął robić dla nowej konkurencji (byłego pracownika), a po drugie mamy obecnie bardzo mało zamówień. 

  • Ojcze, on ma małe obroty.
  • Teraz jest cisza wyborcza.
  • ……… – spojrzeliśmy na siebie nie do końca rozumiejąc. Cisza wyborcza, czyli cisza, żeby nie rozmawiać ? Czy czas, że ma być mało … ?

Zamilkliśmy więc na trochę. Piotr mnie szturcha …

  • To Ojciec cię szturcha, kazał tak zrobić, pyta cię …
  • Była niespodzianka dla ciebie ?
  • Nononono ! – radość mnie przepełnia.
  • Dlaczego widzę niezadowolenie ?
  • No bo małe obroty – myślę w duchu.
  • Zaufaj losowi.
  • Niespodzianka wielka, a on myślał, że do niego, a to chodziło o ciebie.
  • Myśleliśmy, że o Piotra – przyznałam absolutnie szczerze.


15. 04. 21 r. Szczecin.

Jadąc do Szczecina podjechaliśmy do firmy z okolic Poznania, z którą owocnie współpracujemy od wielu lat. Tam się dowiedzieliśmy, że właściciel zdecydował się na drastyczne zmiany w swojej firmie i jak się okazuje, nie jesteśmy mu już potrzebni. Piotr komentuje to będąc pod sporym wrażeniem.

  • Hmm, hmm, hmm… Przepraszam, że się wtrącę ….
  • ……… – buchnęłam śmiechem. To było wspaniałe.
  • Przestań się ekscytować.
  • To Ja ci haki podstawiam ciągle.
  • Gdybym chciał, to dawno byś sok spijał od początku.
  • Widzisz ?!!! Gdyby nie Ojciec, to miałabyś już dom – Piotr pociesza sam siebie.
  • Ale zapytaj co jest ?
  • Ja jestem.
  • A on ciągle narzeka !
  • …….. – i szturcha mnie w ramię. Szturcha poprzez Piotra oczywiście …
  • Fajnie sobie rozmawiamy w trójkę, czasami.
  • Baaaardzo ! – śmieję się błogo.
  • Tylko się nie rozpływaj, na to przyjdzie czas później.

Jedziemy czwartą już godzinę, prawie się nie odzywamy. Zbieram włosy z ramion, które wypadają mi po Covidzie …

  • Dlaczego wyrwany włos z cebulką na głowie nie odrasta, a na brodzie odrasta ? Coś nie spiknęło Ojcze ?
  • Zrób to lepiej.
  • …….. – roześmialiśmy się. Wiadomo, że to niemożliwe.
  • Łysina też jest potrzebna.



Dopisane 17. 08. 2021 r.

  • Ich czas nastał.

Gdyby tak z góry spojrzeć na Ziemię, trudno byłoby dzisiaj znaleźć zaludniony region, gdzie panowałby spokój. Jak nie pandemia, to inne kataklizmy lub konflikty. Albo wszystko naraz.

Mamy ucisk, bo nastał ich czas. Ale błędem byłoby sądzić, że ten ucisk dotyczy tylko wierzących chrześcijan. Oni teraz są dopuszczeni do każdego człowieka, do każdego z nas. Trzeba bowiem pamiętać, że Jezus umarł za wszystkich, a nie tylko za wierzących w Niego. Czasami wdaję się w dyskusje na jakiś forach katolickich, gdzie jest o tym mowa. Niesamowite jak zacietrzewieni są ci, którzy tego nie rozumieją.

Jesteśmy świadkami wojny między dwiema siłami; między tymi, którzy się poddają gackom i tymi, którzy z nimi walczą. Można to zaobserwować na każdym kroku w naszym życiu codziennym. Fantastycznie widać to właśnie w mediach społecznościowych. I jeśli ucisk zrozumiemy jako globalną wojnę o człowieka między dobrem a złem, to trzeba przyznać, że cały czas o tym Ojciec tu mówi. Diabeł żniwa ma. Zbiera plony.

Piotr nawet nie skomentował, spojrzał na mnie ciężkim wzrokiem i przeskoczył na inny kanał. A tam wiadomości ze świata i masakra za masakrą. Ludzie się zabijają, odrzucają Kościół, wszechobecne LGBT… Miód na serce szatana, jeśli w ogóle ma jakieś serce. 
- My im nic nie zrobimy. 
- My im tylko wskażemy drogę. 
- Diabeł żniwa ma. 
http://rozmowyzniebem.pl/wp/2019/09/05/diabel-zniwa-ma/

Ta książka to nie orędzia, których wydaje się obecnie wszędzie pełno. Te teksty wymagają wnikliwej analizy, bo zawierają odpowiedzi na prawie wszystkie pytania. Ale to nie są odpowiedzi wprost i odpowiedzi proste. Ojciec wymaga od nas myślenia. Ja też śledzę Trevignano Romano i kiedy czytam na przykład takie orędzie;

Trevignano Romano, 18 sierpnia 2020 r. – Drogie dzieci, dziękuję za wysłuchanie mojego wezwania w swoim sercu. Proszę was, abyście nigdy nie porzucali modlitwy, będzie to jedyna broń, która was ochroni. Kościół walczy: biskupi przeciwko biskupom, kardynałowie przeciwko kardynałom. Módlcie się za Amerykę, bo będą poważne konflikty z Chinami. Moje dzieci, proszę was o zaopatrzenie się w żywność na co najmniej trzy miesiące, już wam mówiłem, że przyznana wolność będzie iluzją, znów będziecie zmuszeni zostać w swoich domach, ale tym razem będzie gorzej, bo wojna domowa jest następna. Nowy porządek świata już wszystko zaplanował i chcą manipulować waszym DNA i waszymi umysłami, to projekt szatana, przypominam, zwracajcie uwagę na szczepionki. Moje dzieci, nie gromadźcie pieniędzy, bo nadejdzie dzień, kiedy nie będziecie mogli niczego kupić. Głód będzie dotkliwy, a gospodarka zostanie zniszczona. Módlcie się i powiększajcie Wieczerniki modlitwy, poświęćcie swoje domy i przygotujcie w nich ołtarze. To są ostrzeżenia na te czasy, otwórzcie wasze serca i wpuśćcie płomień miłości mojego Syna Jezusa, nie oddalajcie się od Boga, teraz wszystko będzie zależeć od Waszego wyboru. Teraz błogosławię wam w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, Amen.

. To zaczynam mieć poważne wątpliwości. Nie odrzucałabym jednak Trevignano w całości, ponieważ wiele jest tam prawdy. 

Co do zapasów … Dla nas wyznacznikiem czasu do robienia zapasów jest powrót naszego syna. Dopóki jest na morzu, miało być spokojnie. Ale czas mija, a syn wraca już dzisiaj. Wczoraj nas Ojciec zaskoczył …

  • Syn wasz wraca. Zróbcie małe zapasy.
  • Jak małe ?
  • Kupuj rozsądnie, żebyś w kolejkach nie stała, a tego nie lubisz.
  • Powoli, spokojnie …
  • Na długo ?
  • Nie może być „na długo”.

Pamiętam, że kiedy wybuchła pandemia, ustawiały się gdzieniegdzie kolejki, choć jakoś tak się zdarzyło, że ja nigdy z zakupami problemów nie miałam. Oprócz braków maseczek wszystko w sklepach było po staremu. Analizując słowa Ojca można przypuszczać, że kolejki będą z innego powodu niż 4 fala pandemii.