Kluczykiem przekręcę i jeszcze raz …

15. 06. 22 r. Warszawa. Kawę pijamy w kawiarni pełnej książek. Mam tam pewien zwyczaj.  Czekając na kawę porządkuję książki według wzrostu i kolorów. Takie sobie hobby … Zostaw te książki w końcu ! – Piotr zażenowany moim zachowaniem. Ponoć pochodzę z biblioteki, to się nie dziw – mówię na odczepnego. Nie pochodzisz, a jesteś posiadaczem biblioteki, zapamiętaj … Czytaj dalej Kluczykiem przekręcę i jeszcze raz …

Ręce Boga.

03. 05. 21 r. Warszawa. W najbliższych dniach spodziewaj się istotnej zmiany w swoim życiu. W Szczecinie byliśmy kilka dni i nic się nie wydarzyło. Rozglądałam się wszędzie uważnie, żeby czegoś nie daj boże nie przeoczyć … i nic. W końcu postanowiłam o słowach Ojca po prostu nie myśleć. Tak bardzo nie chciałam być rozczarowana, … Czytaj dalej Ręce Boga.

Nieważne, żeby ręce umyć, ale żeby karmić.

08. 10. 18 r. Warszawa. Na kawie. Na 100 procent byłem tym Lutrem – i prawie splunął, bo tak się skrzywił. A to dlaczego ? – śmiać mi się zachciało widząc jego zdegustowanie. Na mszy ksiądz mówił o tym, że pewne ewangelie są wbrew Bogu i wtedy pomyślałem o Lutrze, a wtedy usłyszałem… Już wiesz, … Czytaj dalej Nieważne, żeby ręce umyć, ale żeby karmić.

Najpiękniejsze są chwile, których nie znamy.

20. 11. 23 r. Warszawa. Jedziemy do Szczecina, przedostatnia jazda w tym roku. Kolejna będzie już tylko przed świętami. Wczoraj zobaczyłem bombkę w kształcie złotego liścia. Dzisiaj rano znowu – Piotr sobie przypomina. Homiel, co to znaczy ? – pytam mając  nadzieję zarazem, że to początek długiej rozmowy. Szczęśliwy znak. Taaaa … A … tak konkretniej … Czytaj dalej Najpiękniejsze są chwile, których nie znamy.

Słyszysz, kiedy masz słyszeć.

26. 11. 23 r. Warszawa. Nie mogłam wczoraj zasnąć, myślałam o zakładzie … Dzisiaj na kawie … Ojcze, odwołuję nasz zakład, mogę ? Dlaczego ? Nie chcesz adrenaliny ? Eee … A jednak odwołuję … Za późno, mleko się rozlało. Jeśli jesteś pewna, to może wygrasz ? ……… – słabo mi się zrobiło. No to … Czytaj dalej Słyszysz, kiedy masz słyszeć.

Nie bój się tego, co będzie.

25. 11. 23 r. Warszawa. Sobota, pierwsze słowa z rana zwiastują, że to będzie bardzo udany w rozmowy dzień.  Komu bije dzwon ? Aha, czas wstawać na mszę ? – … dochodziła siódma rano. Potem pomyślałam, że  może chodzi o zupełnie coś innego …  Na kawie. Zakład trwa ? Noooo tak … – mówię niepewnie. Już … Czytaj dalej Nie bój się tego, co będzie.

Uwielbiam słuchać jak planujecie …

03. 11. 23 r. Warszawa. Wieczorem. Wyłączamy TV, siedzimy w ciszy i myślimy. To była ostatnia jazda. To nie on cię ochronił … … Ręka Ojca mnie ochroniła. To życie, jakie znasz, się kończy. Ja Piotra (….) zawieszam swoją działalność, pamiętasz ? 01. 01. 23 r. Szczecin. Moja migrena minęła, zaczęła się u córki. Zasnęła w … Czytaj dalej Uwielbiam słuchać jak planujecie …

Wypadek.

30. 10. 23 r. Warszawa. Czekam na Piotra z obiadem zastanawiając się gdzie jest. Dochodzi 17.00, dawno powinien już być. Nieoczekiwanie dzwoni telefon, Piotr łamiącym się głosem rzuca tylko … Nie przyjdę, wypadek …. – i cisza … !!! ??? Gdzie ?! Gdzie ?! – krzyczę tylko. Konstytucji … – i cisza. Rozłączył się. Włosy … Czytaj dalej Wypadek.

Ulotne jest całe życie.

28. 10. 23 r. Warszawa. Część 3. Wieczorem. W poszukiwaniu odpowiedniego biura Piotr skorzystał także z agencji nieruchomości, dzięki temu zwiedził wiele różnych miejsc rozsianych po całej Warszawie. Zaproponowano mu nawet biuro w budynku należącym do Mercedesa. Pamiętając oczywiście o znaku mercedesa pomyślał, że to jest właśnie to, ale szybko okazało się, że to nie było to. -Ojciec pokazał mi … Czytaj dalej Ulotne jest całe życie.

Pamiętaj, że Ja pamiętam.

21. 10. 23 r. Warszawa. Część 2. Czyli co możemy zrobić ? Modlić się. Nie przekazuję ci tej wiedzy, żebyś chciała uciekać, bo Ojciec o swoich wyznawców osobiście zadba. Ojcze, jeśli ma się coś stać …, to po co są nasze modlitwy ? – … o ustanie wojny na przykład. One są dla Ojca. Róbmy … Czytaj dalej Pamiętaj, że Ja pamiętam.